Dziś „DB" z magazynem „Rejsy" na 26 stronach i z dodatkiem telewizyjnym w wątroby Ewa z IV LO - Żyję dzięki mojej szkole! - reportaż „Wyrwana śmierci" w magazynie „Rejsy" strony 1,5 Dołącz do najlepszych... uLtLmum.k najtaniej mystko i branży elektrotechnicznej dostaniesz I- 4641-91 Gdańsk, ul. Załogowa 17 Edeltraut i Czesława Nowaków w magazynie „Rejsy" strona 4 O wpływie śmiechu radości, muzyki na zdrowie - kolejne porady Elżbiety Cybulskiej • w magazynie „Rejsy" strona 10 I fi Nr 28 (15580) Rok LI ISSN 0137/9062 Nakład 173 382 e^z. indeks 350028 Piątek, 2 lutego 1996 r. Cena 70 gr (7000 zt). % 5^ 1 ,i«łi »Al© N :u Gdańsk-Zaspa ul. Pilotów 23 tel. 56 54 30 Kto tam raz pojedzie... Fot. Robert Kwiatek Wojciech Ostrowski, epe-rotor x ekipy filmującej wyprawę gdańskich polarników na oba bieguny: „Na Antarktydzie zasmakowaliśmy życia Eskimosów, choć... na półkuli południowej ich nie ma. Nie przeziębiali-śmy się gdyż, na tych terenach nie ma bakterii. To kontynent czysty. Patriot Hills jest jedyną prywatną bazą, dzięki której coraz popularniejsza staje się antarktyczna turystyka. Samolotem można z niej dotrzeć do kolonii pingwinów, do podnóża najwyższej góry na Antarktydzie - Mt. Winson, można stamtąd polecieć też na sam biegun południowy. Pamiętam grupę Rosjan, którzy do Patriot Hills przylecieli na niewiele ponad godzinę, a wynajęcie samolotu kosztowało ich prawie pół miliona dolarów"... Pełny tekst wypowiedzi Wojciecha Ostrowskiego w „Naszych Rozmowach" -magazyn „Rejsy" strona 3 Pomysł na tysiąclecie Gdańskie planty Opływ Motławy znajduje się około 1400 metrów w linii prostej od centrum miasta. Naj-okazalej prezentuje się z nasypów bastionów, albo z wału brzegowego od strony Olszy nld, porośniętego 150. starym głogami. To również raj dla ornitologów. W Opływie mają gniazda perkozy, brze-gówki, kokoszki wodne i łabędzie nieme. Godne uwagi są znajdujące się tutaj budowle hydrotechniczne, bardzo już zniszczone, niemniej - tak jak Śluza Kamienna - spełnia- jące ważną rolę regulatora przepływu wód. Cały obszar Opływu Motławy został objęty ochroną konserwatorską i wpisany do rejestru zabytków. W pierwszej połowie stycznia Zarząd Miasta Gdańska zaakceptował projekt ośrodka rekreacyjnego nad Opływem Motławy. Inicjatywa odtworzenia walorów przyrodniczych i kulturowych fortyfikacji jest częścią programu obchodów 1000-lecia Gdańska. Szerzej na str. 3 2 lutego, piątek, imieniny,Marii, Hj/titawa, Joanny 1594 - zm. Giomnni Pierluigi Palestrina, komp. wl. ' "Ur Maurice de Talleyrand-Perigord, politykfranc. 1863 - ur. Maria Rodziewiczówna, pisarka 1882 - ur. James Joyce, pisarz irlandzki 1893 - zm. Teofil Lenartowicz, poeta, rzeźbiarz 18% -ur■ Kazimierz Kuratowski, matematyk 1901- ur. Jasza tieifez, skrzypek rosyjski ' 1907 - ZW. Dymitr Mendelejew, chemik rosyjski 1943 - Klaska stalingradzka 1970 - zm. Bertrand Russel, filozof angielski 1983 - Józef Glemp kardynałem Koncentryczne uderzenie wojsk Frontu Dońskiego na okrążone w rejonie Stahngradu wgjska niemieckie zakończyło się całkowitą likwidacją 300-tysięcz-nej armii gen paulusa. Bitwa stalingradzka stała sie puntem zwrotnym II woj- : ny swiato\tej 2ackfflur?et\ie duże, okresami opady ini Temp.ranood-pęio. 6°C w ciągu dnia 0li. IX do 4X. Wiatr miarkowany pófn, Sprawozdanie nadzwyczajnej komisji sejmowej UOP NIE PROWOKOWAŁ Wzbieraniu informacji przez Urząd Ochrony Państwa nie było działań niezgodnych z prawem. Nie znaleziono także podstaw do stwierdzenia, że informacje wytworzyli funkcjonariusze UOP - to główne ustalenia nadzwyczajnej komisji sejmowej, badającej legalność działań służb specjalnych w sprawie domniemanej współpracy Józefa Oleksego z obcym wywiadem. Sprawozdanie komisji przyjął wczoraj Sejm. Przedtem odbyła się burzliwa debata, którą spowodowało oświadczenie posła z SLD Tadeusza Iwińskiego. Powołując się na swoją wiedzę jako członka komisji oświadczył on, że Józef Oleksy nie był szpiegiem. - Poseł Iwiński w skandaliczny sposób nadużył zaufania udzielonego mu przez Wysoką Izbę - ripostował Andrzej Potocki z UW. - Mógłbym cytować dokumenty, które temu przeczą -oświadczył Ryszard Bugaj z UW na temat wypowiedzi Iwińskiego. Poseł Iwiński postawił się w roli prokuratora, sędziego i wyroczni - mówił Dariusz Wójcik z KPN. Leszek Zieliński z BBWR stwierdził, że Rosja chce byśmy dalej pozostawali w strefie jej wpływów i - jak się wydaje - zamierza wymusić to na obecnej koalicji, w zamian za zatuszowanie dowodów współpracy polskich polityków. - Nie możemy dopuścić do drugiej Targowicy - mówił Zieliński. Obszerne fragmenty dyskusji oraz omówienie sprawozdania na str. 5 Przewodnicząca komisji specjalnej Lucyna Pietrzyk przedstawia sprawozdanie. Napad na pocztę w Gdańsku Polegać jak na Zawiszy Dwaj uzbrojeni męiczyźni napadli na urząd pocztowy przy Kartuskiej w Gdańsku. Uciekli, gdy jedna z pracownic włączyła syrenę alarmową. W kasie było 50 tys. złotych. Do napadu doszło w środę ok. godz. 19.35. Bandyci wyważyli drzwi od zaplecza urzędu, jeden z nich wbiegając strzelił - kula 9 mm przebiła drzwi szafy i utkwiła w wiszącej tam kurtce. Urzędniczka siedząca przy szafie znajdowała się akurat w innym pomieszczeniu - gdyby była na swoim stanowisku pracy, dostałaby prawdopodobnie w głowę. Nieszczęścia udało się uniknąć przede wszystkim dzięki pracownicy urzędu, Beacie Zawiszy, która widząc, że ktoś próbuje sforsować drzwi, uciekła z zaplecza do głównego po-mieszczenia z okrzykiem dziewczyny napad". Alarm włączono natychmiast. Bandyci pobiegli do znajdującej się na zapleczu kasy. Uciekli widząc, że drzwi do niej są zamknięte. Trzy minuty później przyjechała policja. Cieszymy się, że żyjemy. Nie mamy pojęcia kto to mógł być, mieli na głowach kominiarki - mówi naczelnik urzędu pocztowego przy Kartuskiej, Alina Kochanowska. - Dyrektor poczty obiecał nagrodę dla pani Zawiszy. W chwili napadu drzwi były zamknięte na jeden zamek, który bandyci z łatwością wyważyli. - Bardzo ciekawi nas, czy inne urzędy zabezpieczone są w podobny sposób - powiedziała „Dziennikowi" Gabriela Sikora z Zespołu Prasowego KWP w Gdańsku. - Do dyrekcji poczty wysłaliśmy stosowne pismo. Pani Beata Zawisza zjtoczty na Kartuskiej. Fot. Robert Kwiatek Arka Noego spoczywa na stokach Araratu? Kilkadziesiąt osób twierdzi, iż w czasie swych wypraw w rejon góry Ararat natknęło się albo na szczątki biblijnej Arki Noego, lub na relacje świadków, którzy twierdzili, iż widzieli resztki tego biblijnego statku. Czy to tylko legenda? Jedynie pogoń za sensacją? Czy też w opowieściach tych jest jakieś ziarno prawdy? Niesamowite relacje z wypraw w rejon góry Ararat przedstawi jutro na łamach „Dziennika Bałtyckiego" Roman Warszewski w kolejnej publikacji z cyklu „GALERIA ZAGADEK XX WIEKU"! Cimoszewicz tworzy Fot.PAPICAF Prezydent Aleksander Kwaśniewski desygnował wczoraj WłodzimieRa Cimoszewicza na premiera i powierzył mu misję tworzenia nowego rządu. - Jestem przekonany, że Cimoszewicz jest osobą dobrze do tej roli przygotowaną. Zadania są duże, ale i osoba jest duża - powiedział prezydent. -Dysponuje odpowiednią wiedzą, doświadczeniem parlamentarnym i rządowym, w rządzie Pawlaka był przecież wicepremierem i ministrem sprawiedliwości. Wierzę, że ten rząd dotrwa do wyborów. Włodzimierz Cimoszewicz zaczął więc wczoraj rozmowy. Po wyjściu od prezydenta, rozmawiał ponad godzinę z przedstawicielami PSL Aleksandrem Łuczakiem, Waldemarem Pawlakiem i Adamem Struzikiem, którzy domagali się ustąpienia ministrów Jaskierni i Kaczmarka, następnie konferował z Józefem Oleksym, potem z dziennikarzami. Powiedział, że chce by jego rząd „kontynuował wszystkie wątki programowe, które potwierdziły w praktyce swoją słuszność". Unikał jednak odpowiedzi na pytania dotyczące personaliów. Uchylił się od odpowiedzi, czy min. Jaskiernia zachowa swój fotel. Dziennikarze przypomnieli nowemu premierowi, że jego marzeniem było wciągnięcie do rządu opozycji. Premier odrzekł, że istotnie, taka myśl jest mu bliska, ale nowy gabinet będzie przecież koalicyjny, zatem musi przedstawić taką propozycję, która zostanie zaakceptowana w Sejmie. Dziś ze względu na silny podział sceny politycznej na dwa bloki nie jest możliwe wprowadzenie do rządu opozycji- Barbara Szczepuła, (PAP) likwidator majątku PZPR w Gdańsku wyszedł z siebie. SdRP nie płaci będą kłopoty Czy SdRP będzie rozwiązana za nie spłacone długi? Gdański pełnomocnik likwidatora majątku b. PZPR, Marek Biernacki, wystąpił wczoraj do Sądu Wojewódzkiego w Warszawie o zmiany w statucie Socjaldemokracji, które dopuszczałyby taką możliwość. Według art. 5.1. ustawy o partiach politycznych, Sąd Wojewódzki w Warszawie może zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego, by ten orzekł o ewentualnej sprzeczności celów lub działań partii z Konstytucją RP. Trybunał Konstytucyjny może zalecić „wprowadzenie w określonym terminie stosownych zmian do statutu lub programu partii". W województwie gdańskim SdRP winna jest Skarbowi Państwa 2,5 miliarda starych złotych, w skali kraju jej zobowiązania są wielokrotnie większe. - Na razie nie jestem w stanie nawet w przybliżeniu powiedzieć o jakie pieniądze chodzi. Raporty w tej sprawie dopiero do mnie napływają, całość będę znał za dwa miesiące - powiedział „Dziennikowi" krajowy likwidator majątku b. PZPR, Ryszard Tomalak. W niemal wszystkich przypadkach chodzi o zagarnięte przez SdRP mienie po PZPR, które - zgodnie z prawem - jest własnością Skarbu Państwa. W Gdańsku socjaldemokraci przegrali całą serię procesów, w wyniku których mają do zapłacenia ponad 2,5 mld starych złotych, licząc z odsetkami. Szefowie SdRP twierdzą, że partia nie ma z czego oddać tych pieniędzy. - Mam dowody, że nie jest to kwestia braku pieniędzy, lecz lekceważenia zobowiązań wobec Skarbu Państwa - mówi gdański pełnomocnik likwidatora, Marek Biernacki. Biernacki wnioskuje 0 wprowadzenie dwóch zapisów: „Władze partyjne zobowiązane są do terminowego spłacania długów wobec Skarbu Państwa oraz osób trzecich" 1 „W przypadku bezskutecznej egzekucji zadłużenia z majątku partii, stwierdzonej przez organ państwowy, Rada Naczelna podejmuje uchwałę o likwidacji partii". - Dotychczas nie mieliśmy do czynienia z taką sytuacją. Nie chcę komentować póki nie zapoznam się z wnioskiem -powiedziała „Dziennikowi" przewodnicząca VII Wydziału Cywilnego Sądu Wojewódzkiego w Warszawie, Barbara Ligier. Roman Daszczyński Strach oddychać W gdańskiej atmosferze występuje sześciokrotnie więcej substancji rakotwórczych niż zezwala norma Dzięki uzyskaniu nowoczesnej aparatury, san.-epid. sprawdza bardzo dokładnie substan< cje rakotwórcze w atmosferze. Gdańsk plasuje się w krajowej czołówce, jeśli chodzi o zapo' dalność na choroby nowotworowe. Szerzej o tym pisaliśmy 12 stycznia, zamieszczając woje' wódzką mapę zachorowalności. Rozpoczęto od kontroli ilo- czynniki potrzebne do badań ści benzo(a)pirenu - substancji charakteryzującej się szczególnie agresywnym oddziaływaniem rakotwórczym. Kontrolę rozpoczęto od stycznia 1995 i prowadzono ją w dwóch rejonach Gdańska: we Wrzeszczu, przy ul. Grunwaldzkiej 110 (poczta) oraz w Nowym Porcie, w obiektach Portowej Straży Pożarnej, przy ul. Na Zaspę. Urządzenie jednego takiego punktu kosztowało około 10 000 złotych. Aparaturę i od- zakupiono dzięki wsparciu z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Podczas analizy próbek pomagało Laboratorium Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Wyniki badań są zatrważające. Dopuszczalna norma średniorocznego stężenia ben-zo(a)pirenu wynosi 1 nano-gram w metrze sześciennym powietrza. Tymczasem przy ul. Grunwaldzkiej stwierdzono, że jest 6,4 nanograma (czyli 6,4 razy więcej niż zezwala norma), a przy ul. Na Ząspę - 4,3 nanograma na metr sześcienny powietrza. Z pomiarów wynika, że ben-zo(a)piren może pochodzić m.in. z ciepłowni. Zimą bowiem stężenie wynosiło odpowiednio 9,7 i 7,4 , a latem - 3,2 i 1,2 nanograma na metr sześcienny powietrza. Nie oznacza to jednak, że wykryto już zasadnicze źródło tej niebezpiecznej dla życia substancji. - Powietrze jest elementem środowiska, który najbardziej oddziałuje na organizm człowieka. Będziemy jednak mierzyć też zawartość substancji rakotwórczych w mieszkaniach i wodzie - informuje inż. Ryszard Strzemieczny, kierownik Działu Higieny Komunalnej Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej . W 1996 będą prowadzone badania w Gdyni. W następnych latach, jeśli znajdą się środki na kupno aparatury i odczynników - także w Tczewie i Starogardzie Gdańskim. Kazimierz Netka Str.2 2 lutego 1996 Z GIEŁDY Giełda Papierów Wartościowych Notowania akcji 1 lutego Akcje Kur, (Zł) Zmiana (proc.) AGROS 29,80 OjO AN1MEX 29,50 -10 BGDAŃSKI 25,20 -0,8 BIG 1,60 -12 BPH 87.00 -22 GBRE 50,00 nk +1,0 BSK 189 jOO -10,0 BUDIMEXzp 22,00 0,0 8WR 3.15 -10,0 BYTOM 47,50 -02 COMPLAND 51X10 ok -3,8 DĘBICA 5650 -0,9 ELEKTRIM 14.70 +5,0 ESPEBEPE 14,40 +2,1 GEXBUI> 36 JO +43 GÓRAŻDŻE 82,00uk 00 IRENA 33JOO -14 JELFA 31,70 -24 G KABELBFK 47 JO +1,1 KABLE 36,80 -2.6 KETY 1150 nk 00 KREDYT B 6,40 -44 G KROSNO 45 JO +3,4 MOSTALEXP 6,70 00 MOSTALGD 720 -2,7 MOSTALWAR 7,60 -50 MOSTALZAB 10,60 nk -9.4 NOVITA 8,50 -1,7 OKOCIM 16,80 -0,6 OPTIMUS 30,00 -3 2 PBR 1930 +04 PEKPOŁ I9JOO -4f) PETROBANK 9,50 -10 POLFKUTNO 32,10 -2,4 POUFARBC 12,70 nk -23 POUFARBW 11,00 -13 PPABANK 17,70 nk 0,0 PRÓCHNIK 1420 +1,4 RAFAKO 31,00 -13 RELPOL 43,00 deb. REMAK 12,50 nk -23 ROLtMPEX 65jOOnk -3,7 SOKOŁÓW 2 29 -4,6 STALEJCP 3230 -30 STOMIL 36:00 +0,6 SWARZĘDZ 11,10 43 TONSIL 16,20 nk -53 UNWERSAL 830 -6,7 VISTULA 9,70 -3,0 WARTA 4950 00 WBK 8,40 -0.6 WEDEL 91,00 nk +0,6 WOLCZANKA 24,60 ZASADA 7.00 -2,8 ŻYWIEC 195.0 n® 00 AMERBANK 19,10 -9.9 BETONSTAL 23,00 +0,9 DOMPLAST 14,00 0,0 DROSED 29,5 nk -0,7 EFEKT 20,00 -4,8 ELEKTROEX 1.90 -3,6 FARMFOOD 26,40 -3,6 INDYKPOL 925 -1,6 JUTRZENKA 580 nk -4,1 KPBPBICK 11,10 -34 KRAKCHEM 530 -2.8 PPWK 35,10 -U PROCHEM 5,60 -82 DREMAK-pp 1,80 -100 WIG: 10.277,3 (-1,3), V 1.087.4 (-0,9), W®R: 1.145 G-lairs ma,i. WG 20: 6 (-3,9). OBROTY: 167746 tys.zł KORONA: 59,92:zl (+4 gr) A, > Giełda Papierów Wartościowych Notowania akcji 1 lutego Wałęsa w Warszawie Pracowita przerwa w u W: Lech Wałęsa i ambasador USA w Polsce - Nicolase Rey. ' czwartek Lech Wa- rami Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. O spotkanie to zabiegali od dłuższego czasu obaj ambasadorzy. Zarówno brytyjski, Michael Smith, jak i Nicolas Rey, ambasador USA rozmawiali z Lechem Wałęsą na temat aktualnej sytuacji w kraju. Każde ze spotkań trwało prawie godzinę. Jednak żaden z dyplomatów nie chciał komentować swoich rozmów z Wałęsą. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy od jednej z osób z otoczenia Lecha Wałęsy, obaj ambasadorzy szczególnie interesowali się sytuacją w Polsce w związku z podejrzeniami, iż Józef Oleksy był agentem rosyjskiego wywiadu. Ambasador Rey rozmawiał też na temat zbliżającej się wizyty w Polsce sekretarza stanu USA Richarda Holbrooka. Według łęsa spotka! się w Warszawie z marszałkiem Sejmu Józefem Zychem oraz byłym premierem Tadeuszem Mazowieckim. Z Wałęsą spotkali się także ambasadorowie Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych. Lech Wałęsa rozpoczął swoje spotkanie z marszałkiem Józefem Zychem w czwartek w momencie, gdy zamykaliśmy gazetę. Nieoficjalnie udało nam się jedynie ustalić, że do spotkania doszło z inicjatywy byłego prezydenta i odbyło się ono w sejmowym gabinecie marszałka Zycha. Zaraz po tym spotkaniu, Lech Wałęsa miał zjeść kolację z byłym premierem Tadeuszem Mazowieckim. Wcześniej były prezydent spotkał się w budynku Instytutu Lecha Wałęsy z ambasado- FotPAPICAF naszego informatora, Holbrook w czasie swojego pobytu w Polsce chciałby spotkać się z Lechem Wałęsą. Propozycja ta została przyjęta. Wałęsa spotkał się też z szefem górniczej „Solidarności" Marianem Kempskim oraz władzami Partii Chrześcijańskich Demokratów. Natomiast nie udało mu się dotrzeć do Instytutu Onkologii. W lecznicy tej przebywa były minister Kancelarii Prezydenta, Andrzej Marcinkowski, którego chciał odwiedzić. Do spotkania nie doszło, gdyż samolot, którym Wałęsa miał przylecieć do Warszawy, nie wystartował z powodu mgły. Były prezydent przyjechał z Zieleńca (gdzie przebywa na urlopie) do stolicy samochodem. Piotr Wysocki Lustracja podpisana Wczoraj prezydent Aleksander Kwaśniewski podpisał projekt ustawy lustracyjnej. W myśl projektu, zasoby archiwalne MSW, w tym b. służby bezpieczeństwa, zgromadzone do 1990 r. zostałyby wyodrębnione i oddane pod kontrolę Komisji Zaufania Publicznego pod przewodnictwem wicemarszałka Sejmu Aleksandra Małachowskiego. W przypadku osób pomówionych o współpracę ze służbami specjalnymi, będzie można odtajnić akta operacyjne zgromadzone po 1990 r. Do Komisji Zaufania Publicznego mógłby się zwrócić każdy Polak, ale w pierwszej kolejności będą sprawdzane materiały dotyczące osób zajmujących kierownicze stanowiska i wobec których toczy się postępowanie sądowe. Lustracji nie podlegałaby współpraca z wywiadem i kontrwywiadem. Projekt nie dotyczy także osób, które z racji zajmowanych stanowisk w przemyśle zbrojeniowym współdziałały z organami służb bezpieczeństwa. (PAP) Datki na teatr Przebywający w Buenos Aires hiszpański tenor Placido Domingo zaproponował, aby wystawić operę Verdiego „Otello" na Placu św. Marka w Wenecji, a zebrane w ten sposób pieniądze przeznaczyć na odbudowę weneckiego Gran Teatro La Fenice. Teatr spłonął doszczętnie w nocy z poniedziałku na wtorek. Wcześniej swoją inicjatywę pomocy w odbudowie La Fenice przedstawił Luciano Pavarotti. Oświadczył, że na Placu św. Marka wystąpi z indywidualnym koncertem, a wpływy z biletów przeznaczy na odbudowę. (PAP) Dane z T.02 Banki Kupno/sprzed. pd SA. Kurs wejściu tyck akcji m parkiet byi o 43J proc. większy demy misyjna (M d). sęly się takie obroty, Akcje; BSE, Eńudu. dfcjie 54 spółek. Po ich zśmaem, na 53 pa-pmch pwstaly nie zrcśzfiwaK oferty kę- M ■■■ ■■■kil- BRE (Gd.) PKO (O. DI, Gd.) PKO (O. I, Gd-a) Kantory "Max" (Gd.) "Xamax" (Gd.) "Monte" (Sop.) "Merkury" (Gd-a) "Silvant" (Elb.) "C. Remix" (Elb.) 47 45 18-50 Gd. - Gdańsk; Gd-a - Gdynia; Sop. - Sopot; Elb. - Elbląg. NOTOWANIA " $ Kupno /sprzedaż Waluty^ NBP (kurs średni) Dane z kantorów 1.02) Londyn 1 dolar kurs średni .Max" Gdańsk lagiellońska 10 „Xamax" Gdańsk Długa 81/83 „Silvant" Elbląg 1 Maja 41 USD 254,95 253,5/254,5 2534/2544 2534/2544 DEM 171,40 170/171 170/171 1703/1713 1,487 FRF 49,95 494/50 494/50 49,2/50 5,107 NLG 153,14 151/152 1514/153 151/152 1.665 CHF 210,56 207/209 208/210 210/211 1,212 SEK 36,74 36,2/36,7 364/37 35,8/364 6,938 GBP 386,40 380/383 379/382 380/383 0,660 ITL 16,12 154/16 15,8/16,2 15,6/16 15794 SUR 3330 3/5 44/54 4732 Złoto ' 18/19 19/20 174/184 409,3 Oznaczenia: USD - dolar amerykański, DEM - marka niemiecka, FRF - frank francuski, NLG - gulden holenderski, CHF - frank szwajcarski, SEK - korona szwedzka, GBP - funt brytyjski, ITL - lir włoski, SUR - rubel rosyjski (notowania z Moskwy). Złoto: w złotych za gram, z Londynu - za uncję. Oznaczenia: USD - dolar amerykański, DEM - marka niemiecka, FRF - frank francuski, NLG - gulden holenderski, CHF - frank szwajcarski, SEK - korona szwedzka, GBP - funt brytyjski, ITL - lir włoski, SUR - rubel rosyjski (notowania z Moskwy). Złoto: w złotych za gram, z Londynu - za uncję. Podajemy ceny za 100 jednostek danej waluty (w przypadku lira i rubla - za 10 000) & Igj U £ I j-ra 1-3 2 * REDAKCJA: 80-886 Gdańsk, Targ Drzewny 3/7. Tel. centrali 31 50 41, fax 31 35 60. Korespondencje: 80-958 Gdańsk skr.pocz. 419. Red. naczelny Jan Jakubowski - tel. 31 35 60; z-cy red. naczelnego: Andrzej Liberadzki tel. 31 35 60, Grzegorz Rybiński - tel. 31 73 15; sekretarz generalny redakcji Janusz Wikowski - tel. 31 11 13, redaktor „Rejsów" Tadeusz Skutnik - tel. 31 79 26; redaktor „Relaksu" oraz red. fotograficzny Dariusz Wasielewski - tel. 3173 15; sekretarze: Danuta Kuta (wydania elbląskie), Małgorzata Łapińska (wyd. terenowe) - tel. 31 27 33; Aleksandra Paprocka (wyd. trójmiejskie) - tel. 31 50 41 wew 194. Działy: Społeczno-Polityczny - kier. Barbara Szczepuła, tel. 31 20 62; Kulturalny - kier. Anna Jęsiak, tel. 31 79 26; Ekonomiczno-Morski - kier. Jan Kreft, tel. 31 53 28; Miejski - kier. Elżbieta Przewoźniak, tel. 31 45 17; Sportowy - kier. Janusz Woźniak, tel. 31 18 97; Łączności z Czytelnikami - tel. 46 22 44; grafik - Krzysztof Ignatowicz. Oddziały: Elbląg - 32 44 86, Gdynia - 21 05 11, Sopot - 51 54 55, Tczew - 31 63 26, Starogard Gd. -220 80, Pruszcz Gdański - 82 23 25. Redakcja zastrzega sobie prawo redagowania i skracania nadsyłanych materiałów oraz nie zwraca tekstów nie zamówionych. REKLAMY I OGŁOSZENIA Dział Sprzedaży Reklam - „Dom Prasy", Targ Drzewny 3/7,80-886 Gdańsk; Biuro dyrektora - tel7fax 31 04 42; Centralne Biuro Ogłoszeń - telVfax 31 80 62, tel. 31 50 41 w. 169, 127. Biuro Reklamy „Dziennika Bałtyckiego"- tel7fax 31 14 74, tel. 31 17 51 lub 31 50 41 wew. 203, 207, 209. Biuro Ogł. w Gdyni ul Świętojańska 141b, tel. 20 04 79, Bi Jb Ogł. w Sopocie, ul. Kościuszki 61, tel 51 54 55, Biuro Ogł. w Elblągu, ul. Łączności 3, telVfax 32 70 94, tel. 32 50 80. Za treść ogłoszeń redakcja nie odpowiada. SPRZEDAŻ I KOLPORTAŻ Dział promocji i sprzedaży: telJfax 31 00 33; 31 50 41 w. 272, Prenumerata z darmową dostawą do domu, biura, urzędu (zniżka do 20 proc.): tel. 31 50 41 wew. 154, tel. 3196 14. DRUK: Drukarnia Offsetowa „Prasa Bałtycka", Pruszcz Gdański, ul. Obrońców Westerplatte 5, dyrektor Mirosław Kowalski - tel. 82 30 68, fax 83 28 20 M»UimTiOLOI>lt ZMAZEK KOITMU [TTSTRYBUŁI PRASY Gdańskowi brakuje 27 min ił Protest do ministerstwa Prezydent Gdańska Tomasz Posadzki zwrócił się do ministra finansów Grzegorza Kołodki o przyznanie miastu dodatkowych 27 min zł. leżeli do końca kwietnia nie przyjdzie pozytywna odpowiedź w tej sprawie, gmina pozwie Skarb Państwa do sqdu. Przy podziale dodatkowych środków na zadania wynikające z tzw. ustawy o wielkich miastach Gdańsk otrzyma! 81,5 min zl. - Oznacza to, że zabraknie 10 min zl dla oświaty, 8 - dla służby zdrowia i tyle samo na drogi. Około 1 min zl nie otrzyma też Teatr Miniatura -wylicza Tomasz Posadzki, prezydent Gdańska. - Otrzymane z centrali pieniądze pozwolą na utrzymanie służby zdrowia i oświaty do sierpnia, najdalej do września. Dalsze funkcjonowanie tych służb byłoby możliwe tylko kosztem mieszkańców miasta - spadłyby np. nakłady na inwestycje. W oficjalnym proteście miasta podniesiono m.in.: że Wydział Zdrowia UW przekazywał na konto ZUS składkę emerytalną w wysokości 40 proc. zarobków, mimo, że ustawowo winien 48 proc. Jeszcze gorzej było w Kuratorium Oświaty, które na składki odprowadzało zaledwie 30 proc. zarobków nauczycieli. Tymczasem Ministerstwo Finansów ustaliło limity wydatków dla Gdańska, właśnie na podstawie ubiegłorocznych - wbrew prawu zaniżonych - kosztów funkcjonowania Wydziału Zdrowia UW i Kuratorium. Jeżeli do końca kwietnia wniosek Gdańska o podwyższenie kwot przeznaczonych na realizację nowych zadań nie zostanie pozytywnie rozpatrzony, a budżet miasta zwiększony o około 27 min zł, gmina wystąpi przeciwko Skarbowi Państwa na drogę sądową. Obowiązujące ustawodawstwo - zarówno ustawa o wielkich miastach, jak też ustawa o samorządzie terytorialnym -gwarantują bowiem, że na wykonywanie swoich zadań gminy będą otrzymywać wystarczające środki. Artur Kieibasiński Referendum uwłaszczeniowe Vademecum dla głosujących Głosowanie w referendach 18 lutego br. będzie przeprowadzane w obwodach glosowania podanych w obwieszczeniach prezydentów, burmistrzów i wójtów. Wszyscy obywatele, którzy są zameldowani na stałe i mają prawo do udziału w referendum będą wpisywani na listy z urzędu. Spisem nie są objęte osoby zameldowane na pobyt czasowy. Jedynie na własny wniosek, złożony najpóźniej do 8 lutego - w gminie na ob- szarze czasowego zameldowania - mogą te osoby być dopisane do spisu uprawnionych. Osoby nigdzie nie zamieszkałe mogą także do 8 lutego złożyć wniosek w gminie, w której aktualnie przebywają i także będą dopisane na listę uprawnionych do udziału w referendum. Wnioski należy składać w urzędach gmin. Spisy osób uprawnionych będą udostępniane w urzędach gmin w godzinach ich pracy. „Tato" ma się świetnie * „Poślizg" Bonda > „Park jurajski" wciąż gorg Prawo pierwszego weekendu ■ Jeżeli jjaty" nie zobaczy 200 łys. widzów, nie zrobię już żadnego filmu -powiedział w jednym z wywiadów reżyser Maciej Siesicki, laureat ostatniego festiwalu w Gdyni. Z pewnością jednak do tego nie dojdzie. „Tato" wprowadzony na ekrany w ostatnich dniach grudnia ubiegłego roku zgromadził już ponad 200 - tysięczną widownię. Ma zatem szansę zdystansowania ubiegłorocznych polskich rekordzistów: „Młodych wilków" Jarosława Żamojdy, który to film obejrzało pół miliona widzów i „Faustyny", która miała 300 -tysięczną publiczność. Polskim filmom zdarza się więc zyskać uznanie odbiorców i skutecznie konkurować na ekranach z produkcją zagraniczną, głównie amerykańską. W naszych warunkach wystarczy milionowa widownia, aby film awansował do kategorii kinowego hitu. Największym i wciąż nie zagrożonym przebojem ostatnich lat pozostaje „Park jurajski'' Ste-vena Spielberga. Nie zagroziły mu wielkie produkcje disney-owskie - „Król lew" i „Poca-hontas". „Król lew" - to niekwestionowany superprzebój minionego roku. Czy w tym roku zdarzy się w repertuarze pozycja równie kasowa? - Jest co najmniej kilka tytułów, z którymi wiążemy takie nadzieje: „Jumanji", „Despe-rado", „Seven", z rodzimej zaś produkcji - „Girl guide" Juliusza Machulskiego. Rok zaczął się nadspodziewanie dobrze - mówi Mirosław Morzyk, kierownik gdańskiego kina „Neptun", a zarazem przedstawiciel firmy dystrybucyjnej ITI. W styczniu to największe trójmiejskie kino odwiedziło ponad 40 tys. widzów, chociaż początek miesiąca był raczej martwy, bez żadnej filmowej „lokomotywy". „Golden eye" o przygodach Jamesa Bonda dotarł na Wybrzeże z opóźnieniem. A to dziś rzadkość, gdyż gdańskie premiery głośnych filmów odbywają się od dawna na ogół równocześnie z warszawskimi, a niekiedy nawet wcześniej. 0 „poślizgu" Bonda zadecydowała ekonomia - dystrybutor zaproponował taki podział zysków z pierwszego tygodnia rozpowszechniania, że część kin w Polsce, w tym także wy-brzeżowe, nie przystała na te warunki, jako sprzeczne z przyjętymi zasadami. „Golden eye" figuruje w kinowym programie od niedawna i „idzie" dobrze. Wcześniej natomiast pokazano w Gdańsku „Zabójców" z Antonio Banderasem i Sylvestrem Stal-lone. Film okazał się kasowy. Mirosław Morzyk nie ukrywa pewnego zaskoczenia sukcesem dwóch innych wprowadzonych na ekrany w styczniu filmów. „Mortal Kombat" 1 „Młodzi gniewni", choć różne gatunkowo i tematycznie mają ogromne powodzenie. O Sekwencyjnym powodzeniu bądź „klapie" przesądza zawsze pierwszy weekend. Nowe tytuły wchodzą na ekrany w piątki, a w poniedziałek już wiadomo, czy „się przyjęły". Wprawdzie czasem bywają wyjątki od tego „prawa pierwszego weekendu", lecz zazwyczaj potwierdzają tylko regułę. Clive Harris w Gdyni W lutym 1996 r. odbędą się spotkania Clive'a Harrisa z chorymi w Gdyni. Bezpłatne bilety będą wydawane w niedzielę 1 1 lutego br. w godz. od 14 do 16 w budynku Wydziału Nawigacyjnego Wyższej Szkoły Morskiej, al. Zjednoczenia 3, w Gdyni. Leczenie jest bezpłatne. Gromniczna Przed rokiem, kiedy zima nie taka była surowa, przywołałem znany obraz Piotra Stachiewicza. I wiersz Iłłakowiczówny, jak jedność z obrazem: O Panno prześliczna Gromniczna po ogień Twój święcony wiszący nad woskiem gromnic przez las kolący i wyjące wilki idę bez wszelkiej obrony... Odwieczne święto Ofiarowania Pańskiego, spotkania, wyjścia naprzeciw. W hypante z procesją rozjaśnioną światłem, jak w Mateuszowej Ewangelii „światłość na objawienie poganów i chwalę ludu twego Izraelskiego". Pamiątka przybycia Dziecięcia do świątyni. U nas jednak zawsze święto maryjne, niezwykłe, niosące ufność i pociechę. I nadzieję. Z tą świecą właśnie, gromniczną, zapalaną wśród burzy i na końcu człowieczej drogi i w obronie przed zwątpieniem. A kiedy jasną gromnicą świeci Panna przeczysta pośród zamieci, tuż i Gromniczny Wilk za swą panią jarzy ślepiami. (Kazimiera Iłłakowiczówna: „Wilk Gromniczny") W tym roku zima tęga, wilki chodzą w baranich skórach, światła gromnic mogą więc nas uchronić od rozpaczy. I może się stać to za przyczyną Gromnicznej. Paweł Dzianisz Ą W& umm ■^anisMci HllWDWfilM prowadzi zapisy na: Kandydaci orzvimowani sa • 3-letnie bez eazaminów wsteonvch. studia zaoczne 0 przyjęciu na studia decyduje kolejność zgłoszeń. ni kierunek: Zapisy i informacje w siedzibie uczelni ZARZĄDZANIE 1 MARKETING pn.- pt. 9.00-15.30 Gdynia, ul. Kielecka 7, tel. 21-12-70 20-95-01 w. 118, 129 26897 Rozpoczęcie zajęć: luty '96. Z Moskwy do Petersburga Pieska trasa < " ■ m, ™ ~v • IM Jeden z psich zaprzęgów sunący ulicami Moskwy. W900-kilometrową trasę z Moskwy do Petersburga ruszyło 18 sań z psimi zaprzęgami. W ten sposób Francuz Serge Morel, organizator rajdu „Mo-scova 1996" zrealizował swe wieloletnie marzenia o euro- pejskiej wyprawie saniami ciągnionymi przez psy. Trasę podzielono na 12 etapów. W wyprawie - obok Francuzów i Rosjan - uczestniczą zaprzęgi belgijskie, szwajcarskie, hiszpańskie i włoskie. FotfAPICAF Średnia szybkość zaprzęgu wynosi ponad 20 km/godz. Psy pociągowe husky są bardzo modne w krajach Europy zachodniej. Na ogół jednak traktowane są jak psy domowe i rzadko mają okazję stanąć w zaprzęgu. (PAP) LAT KRAJ Olszewski komentuje... "» Według Jana Olszewskiego, przewodniczącego Ruchu Odbudowy Polski, zmiana na stanowisku premiera „jest korzystna", gdyż Józef Oleks) odszedł pod zarzutem podejrzenia o współpracę z rosyjskifn wywiadem, zaś Włodzimierz Cimoszewicz był współpracownikiem wywiadu PRL. Wojewoda wstrzymał • Wojewoda gdański wstrzyma! postępowanie egzekucyjne wobec Danuty Walęsowej, zarządzone przez II Urząd Skarbowy w Gdańsku w związku ze sprawą nieuregulowanego, według Urzędu, podatku Lecha Wałęsy. 4 lata dla „Pershinga" •* Na 4 lata więzienia i 25 tys. zł grzywny skazał Andrzeja K. pseud. ..Pershing" Sąd Wojewódzki w Warszawie. Andrzej K. w ostatnim słowie przed sądem stwierdził, że nigdy nie był przywódcą bandy i żadnego gangu. Poznański tytoń sprzedany » Niemiecka spółka REMA za 130 min USD kupiła pakiet 33 proc. akcji i prawo nabycia 32 proc. w kolejnych transzach Wytwórni Wyrobów Tytoniowych S.A. w Poznaniu. Nabywca zainwestuje w spółkę 45 min USD w ciągu najbliższych 3 lat. Pracownicy otrzymają30 proc. podwyżkę płac i zachowają swoje miej sca pracy przez 3 lata. Trojanowska zospiewa ■* Izabela Trojanowska, polska piosenkarka od 9 lat mieszkająca w Berlinie, potwierdziła swój rychły przyjazd do Warszawy. Trojanowska przyjedzie 9 lutego, a jej: występ w warszawskiej siedzibie Business Center Club będzie towarzyszył przekazaniu przez: koncern Coca-Cola Poland 70 tys, USD na potrzeby dzieci w Bieszczadach. (mrz) ŚWIAT USA wzywa Dumę Departament Stanu USA wezwał Dumę Państwową Rosji do ratyfikowania układu rozbrojeniowego START-2 bez jakichkol wiek zmian, zastrzeżeń, lub warunków. Ugrupowania komunistyczne i nacjonalistyczne, dominujące w Dumie uważają, że ratyfikowanie go przez parlament rosyjski powinno być uzależnione od zobowiązania się NATO do nieprzyj-mowania nowych członków spośród krajów Europy środkowej i wschodniej. Most Braterstwa i Jedności otwarty ■m Most Braterstwa i Jedności w Sarajewie otwarto dla pieszego ruchu cywilnego. Tym samym po raz pierwszy od prawie czterech lat połączone zostały części miasta pod kontrolą serbską z dzielnicą centralną. Usunąć miny "» Unia Europejska przeznaczyła 600 tysięcy ECU (około 1.14 miliona marek niemieckich) na usuwanie min w Bośni. Pieniądze te zostaną przeznaczone na zakup odzieży ochronnej i specjalistycznego sprzętu. Nowy premier Włoch Prezydent Wioch, Oscar Luigi Scalfaro powierzył misję: Utworzenia nowego, 55. w powojennej historii Włoch rządu 71 - letniemu Antonio Maccanico. Sytuacja bez zmian ** W ciągu minionej doby w Czeczenii oddzielne grupy partyzantów 21 razy ostrzeliwały pozycje rosyjskich wojsk, w tym 16 razy w Groźnym, rany odniósł jeden rosyjski żołnierz. do Ameryki Środkowej <» W stan „najwyższego pogotowia" została postawiona armja Gwatemali w związku z rychłą wizytą papieża Jana Pawła II w tym środkowoamerykańskim kraju. Ojciec Święty w poniedziałek zaczyna od Gwatemali wizytę w trzech krajach Ameryki Środkowej, także w Nikaragui i Salwadorze. Trzęsienie na Hokkaido •» Trzęsienie ziemi o sile 6,2 stopni w otwartej skali Richtera nawiedziło, wschodnią i południową część japońskiej wyspy Hokkaido. Trzęsienie nie spowodowało ofiar w ludziach. 2 lutego 1996 Pomysł na Tysiąclecie Gdańskie planty Na planie Gdańska ■ między Opływem Metławy • widać charakterystyczne „zqbki" starych fortyfikacji. Mogq się słać wielkim atutem turystycznym miasła. Jest jui koncepcja rewaloryzacji tego łerenu. Na ten układ budowli militarnych od strony Żuław składają się bastiony: św. Gertrudy, Żubr, Wilk, Wyskok, Miś i Królik. Pochodzą z przełomu XVI i XVII wieku. Przed nimi powstała fosa wypełniona nurtem Motławy. Te zabytkowe obiekty obronne odstraszają, nie wyposażeniem w wojenny oręż, lecz zaniedbaniem. Atrakcja, jakich niewiele Mało, że fortyfikacje można by podziwiać zarówno z lądu, jak i z kajaka czy lodzi, ten fragment Gdańska jest wyjątkowo atrakcyjny dla wypoczynku mieszkańców; nie brakuje tam zieleni i miejsc na pikniki. Udowodnili to urbaniści z gdańskiego Biura Planowania Przestrzennego. W pierwszej połowie stycznia Zarząd Miasta Gdańska zaakceptował ich projekt ośrodka rekreacyjnego nad Opływem Motławy, wykonany na zlecenie Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa UM. - Inicjatywa odtworzenia walorów przyrodniczych, krajobrazowych i kulturowych fortyfikacji jest częścią programu działań podjętych przez Zarząd Miasta w ramach obchodów 1000-lecia Gdańska - poinformowała nas naczelnik wydziału, Jadwiga Kopeć. Co to jest Opływ Motławy? Niewielu gdańszczan zdaje sobie sprawę, że ten sztuczny twór ma już kilkaset lat. Powstał, gdy nurt rzeki postanowiono wykorzystać do celów obronnych. Wprowadzony w fosy przy bastionach - jeszcze w XVI wieku - oblewał dookoła Gdańsk. Od strony Żuław zachował się jedynie fragment - o długości prawie dwóch kilometrów - ciągnący się od torów kolejowych w rejonie przedwojennego Gimnazjum Polskiego do stadionu żużlowego GKS „Wybrzeże". Opływ Motławy najokazalej prezentuje się z nasypów bastionów, albo z wału brzegowego od strony Olszynki. Godne uwagi są znajdujące się tutaj budowle hydrotechniczne, bardzo już zniszczone, niemniej - tak jak Śluza Kamienna - spełniające ważną rolę regulatora przepływu wód. Cały obszar opływu został objęty ochroną konserwatorską i wpisany do rejestru zabytków. Korty, trakt rowerowy i przystań Najważniejsze jest odtworzenie toru wodnego i poprawa stanu czystości wód Motławy. Opływ ma szerokość kilkudziesięciu metrów, a głębokość około 1 metra. Badania wstępne wskazują, że woda ma tam trzecią klasę czystości. Dużo jest namułów. Dalsza analiza wykaże, czy zawierają i ile szkodliwych substancji, naniesionych tu przez Motławę. Poprawą stanu czystości wód w Opływie Motławy zainteresowane są Kalmar i Związek Gmin Szwedzkich. Okręgowa Dyrekcja Gospodarki Wodnej musi dokończyć remont zespołu hydrotechnicznego Kamienna Grodzą. Konieczna jest odbudowa i zagospodarowanie młyna, co prawdopodobnie uczyni - wybrany w drodze przetargu - prywatny inwestor. W kazamatach bastionu św. Gertrudy projekt zakłada powstanie winiarni, a na nim -punktu widokowego. Na wale przeciwpowodziowym ma być ciąg spacerowy. Niżej, od strony ul. Na Szańcach, w suchej fosie - ścieżka rowerowa. Planowana jest też budowa przystani przy Ostrodze, w rejonie ul. Mostowej i Sandomierskiej. W pobliżu Szkoły Podstawowej nr 59, u zbiegu ul. Zuchów i Na Szańcach, zarezerwowano teren na dwa pola kempingowe. W okolicy ul. Bratki, Letnia, Bluszczowa powstanie zaplecze rekreacyjne z boiskami, kortami tenisowymi i polem do minigolfa, a w rejonie ul. Niezapominajki, Łanowej i Na Szańcach projektowany jest hotel. - To mają być gdańskie planty - twierdzi Barbara Szczyt z Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa UM w Gdańsku. Planty w wielu starych miastach powstały właśnie w miejscu, gdzie kiedyś były mury obronne. Projekt powstały w Biurze Planowania Przestrzennego nawiązuje do funkcji rekreacyjnych, jakie teren opływu pełnił przed wojną. 0 rewaloryzacji myślano już w latach siedemdziesiątych, ale realizacja planów zakończyła się na powołaniu komitetu. Może teraz koncepcja specjalistów nie utknie w biurkach... Kazimierz Netka Zachodni fragment fortyfikacji i Opływu Motławy. Widok z Bastionu Żubr na Bramę Nizinną i Bastion św. Gertrudy. Fot. Robert Kwiatek Str. 3 Stanisław Gostkowski (z lewej) dziękował Bogusławowi Grabowskiemu za piękny koncert. Fot.MariaTokrska W Sulęczynie Królewski instrument Grono znakomitych gości przybyło na zaproszenie Stanisława Gostkowskiego z Sulęczyna, miłośnika muzyki organowej. Zajmuje się strojeniem i naprawę królewskich instrumentów. Sam zbudował organy i zamontował w swoim domu. Co pewien czas organizuje koncerty. Jak mówił gospodarz, jego Sulęczyno położone jest na granicy dwóch województw, toteż gośćmi na koncertach w Sulęczynie bywają także miłośnicy muzyki z Bytowa i Słupska, Kartuz i Kościerzyny, także z Trójmiasta. Bywa też lokalna śmietanka towarzyska. Tym razem z koncertem muzyki organowej starych mistrzów, m.in. Jana Sebastiana Bacha, wystąpił Bogusław Grabowski z Gdańska, który jest organmistrzem w Bazylice Mariackiej. Pięknie zabrzmiały też w jego wykonaniu kolędy. celem jest stworzenie wraz z gronem przyjaciół towarzystwa muzycznego, które łączyłoby ludzi z Kaszub i całego Pomorza. Stanisław Gostkowski cieszy się, że muzyka prezentowana na zbudowanym przez niego instrumencie sprawia ludziom radość. Nie stworzył go przecież tylko dla siebie i najbliższej rodziny, lecz chciałby, aby piękne dźwięki były dostępne także dla innych. Spotkania przy muzyce są sposobnością do rozmowy o kulturze oraz o wielu innych sprawach, czemu sprzyja atmosfera domu w Sulęczynie. Wysoko oceni! walory instrumentu Bogusław Grabowski. Brzmtenie organów, choć zbudowanych współcześnie, jego zdaniem przypomina brzmienie starych instrumentów. Koncertowanie sprawiło więc gdańskiemu muzykowi dużą przyjemność. Organy w prywatnym domu stanowią ewenement, więc - jak zauważył gość z Gdańska - inicjatywę gospodarza należałoby wspierać i rozwijać. S. Gostkowski myśli także o organizowaniu w sezonie koncertów dla turystów. Maria Tokarska Dzielno ekspedientka w Rumi Napastnik pod regałem Do sklepu przy ul. Górniczej w Rumi weszło dwóch męiczyzn. Jeden z nich próbował napaść na ekspedientkę. Próba jednak nie powiodła się. Sprzedawczyni przywaliła go regałem... Na zegarze dochodziła 17.30. Gdy jeden z „klientów" pilnował wejścia, drugi przystąpił do akcji. Poprosił ekspedientkę, Elżbietę Sz„ o podanie mu z zaplecza dezodorantu. Pod pretekstem sprawdzenia jego zapachu, zdjął z pojemnika kapturek i niespodziewanie wycelował silnym strumieniem prosto w oczy kobiety, wyjmując następnie spod kurtki baseballowy kij. - Ekspedientka, widząc, co się dzieje, nie dała za wygraną - powiedziała nam podkom. Gabriela Sikora z Biura Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. - Energicznie, kiedy przestępca najmniej się tego spodziewał, przewróciła na niego regał. Napastnik z trudem wykara-skał się spod obciążenia. Gdy mu się to udało, zorientował się, że jego kolega, przerażony niespodziewanym biegiem wydarzeń, uciekł. Poszedł w jego ślady. Poszukiwany przez policję mężczyzna jest szczupłej budowy ciała, z wyglądu ok. 27 lat, ma ok. 185 cm wzrostu. Ubrany był w długą zieloną kurtkę, nałożoną miał wielokolorową czapkę z pomponem. Oliwski Ogród Zoologiczny zaprasza codziennie, od godz. 10 do 15, na kuligi. A po sannie - ognisko, kiełbaski i gorąca herbata. Koszt - 8 zł. Bliższe informacje pod numerem telefonu: 43-48-77. Ratownicze ferie zimowe proponuje Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Codziennie na basenie w Szkole Podstawowej nr 2 przy ul. Marusarzówny 10 w Gdańsku Morenie odbywa się nauka pływania i technik ratownictwa. Morskie muzea można odwiedzać w czasie ferii codziennie, również w poniedziałki. Centralne Muzeum Morskie w Gdańsku, Muzeum Rybołówstwa w Helu, Muzeum Wisły w Tczewie i „Dar Pomorza" w Gdyni czynne są od godz. 10 do 16. Klub Osiedlowy „Ad Rem" zaprasza w sobotę do hali Akademii Wychowania Fizycznego w Gdańsku chętnych do gry w pitkę nożną -od godz. 7.30 do 10-. (A.F.) Od dzieci dla „Dziennika" Wielkie serce w darze Gośćmi Balu Dinozaurów zorganizowanego przez „Dziennik Bałtycki" były m.in. maluchy z Domu Małego Dziecka im. J. Korczaka w Oliwie. Ich zdaniem, zabawa była na sto dwa. Otrzymaliśmy tego dowód - kolorowe rysunki i wyklejanki. Prace przysłały 4-letnie maluchy - Marek Ostrowski i Magda Formela, o rok starsza Kasia Staśkiewicz, 6-letnia Agnieszka Grzeszczak i 7-letnia Kasia Rimer. Obrazki są śliczne; na nich dzieci trzymające się za ręce, rycerze, kowboje, królewny, kotki, bałwanki, miLIARDY ZŁOTYCH miliony PUSZEK do mm żabki... Nad nimi powie wające roz nobarwne ba loniki rektor Mai gorzata Gra bowska mó Mało kto wie, ze trafiają nas dzieci od narodzin do 7 lat. zarówno zdrowe jak te z poraze niem mozgo wym, wada- Maluchy po- niechciane. Zaproszenie na wielki bal, zorganizowa przez ,Dziennik było ogrom nym dla nich przezyciem. Kleryk Dariusz Leman, opiekun i wielki przyjaciel dzieci śle podziękowania: „ponaddwugodzinna zabawa dała maluchom wiele wrażeń, a każda chwila spędzona na balu była terapią na ich chorobę sierocą. Serce, którego doświadczyły, pozwoliło ogrzać ich największe pragnienie posiadania rodzin y". Odbiór nagrody - po odpowiedzi na proste pytanie dotyczące Polski i firmy CocaCola starych złotych DO WYGRANIA . NAGRODY DO 150 000 PLN! 1. Jeśli nakrętka lub kapsel zawiera nazwę miasta, w którym odbywała się olimpiada, odpowiadający temu rok oraz Twoją wygraną pieniężną lub napis ,Puszka za darmo". 2. Jeśli dobierzesz nakrętkę (kapsel) z miastem do nakrętki (kapsla) z rokiem i z tą samą ^ wysokością wygranej. Informator APTEKI Apteki pracujące non stop: GDAŃSK, „Dworcowa" -Dworzec Główny, Podwale Grodzkie 1, tel. 31-28-41 do 45 wew. 210; Apteka w Pogotowiu Ratunkowym, al. Zwycięstwa 49, tel. 32-47-01 PRZYMORZE, ul. Opolska 3; tel. 56-38-22 ZASPA, ul. Pilotów 21; tel. 56-92-71 WRZESZCZ, ul. Grunwaldzka 52, tel. 41-23-06 SOPOT, „Sopocka", al. Niepodległości 7150, tel. 51-68-08 GDYNIA, apteka nr 19054, ul. Armii Krajowej 42, tel. 21-00-32 ; „Pod Gryfem", Gdynia, ul. Starowiejska 34, tel. 20-19-82 PRUSZCZ GD., „Zachodnia", ul. Obrońców Pokoju 28, tel. 82-25-27 RUMIA, ul. Okrzei 37 A, tel. 71-46-57 DYŻURY GDAŃSK, pt.: Chirurgia, Interna i Okulistyka - Akademia Medyczna, ul. Dębinki 7 GDYNIA, Szpital Miejski, ul. Wójta Radtkego 1, tel. 20-75-01 Morski, Redłowo, ul. Powstania Styczniowego 1, tel. 22-00-51 POGOTOWIA RATUNKOWE i PRZYCHODNIE GDAŃSK, ul. Aksamitna 1 -lekarz ogólny, gabinet zabiegowy dla dorosłych w wolne sob., niedz. i święta - całą dobę, w pozostałe dni w godz. 19-7 - poradnia dla dzieci chorych i gabinet zabiegowy w wolne sob., niedz. i święta - całą dobę w pozostałe dni w godz. 19-7 OGŁOSZENIA PŁATNE * LEKARZ DOMOWY, ALK-MEDYK, 31 -89-53,20-68-16 * WIZYTY lekarskie, EKG, 53-69-86,51-65-97 * WYJAZDOWA POMOC lekarzy specjalistów, 57-33-33 * WETERYNARYJNE wizyty całodobowe, Trójmiasto, 56-89-56 * POGOTOWIE WETERYNARYJNE - tel. 983 (całodobowo) POGOTOWIE DLA ZWIERZĄT (bezpańskich, rannych i podejrzanych o wściekliznę), 22-21-48 (czynne całą dobę) WRZESZCZ, al. Zwycięstwa 49 - czynne całą dobę - wypadki - 999 - nagłe zachorowania: tel. 32-29-29,41-10-00. Biuro Przewozów Sanitarnych -32-39-24 lub centr. 32-30-76, 32-36-14,32-39-44 w. 236 Ambulatorium chirurgiczne -czynne całą dobę. - Laryngolog przyjmuje w dni powszednie w g. 19.30-7.30, w soboty robocze 17.30-7.30, w wolne soboty, niedziele i święta - całą dobę, - stomatolog w dni powszednie w g. 19.30-7.30, w soboty robocze, w g. 17.30-7.30, wolne soboty, niedziele i święta - całą dobę. ZASPA, ul. Pilotów 21, tel. centr. 56-69-95, 47-82-51 - nagłe zachorowania, wypadki, ambulatorium chirurgiczne czynne całą dobę Przychodnia Międzyrejonowa, ul. Startowa 1 - w dni robocze wg. 19-7.30 - lekarz pediatra, lekarz ogólny w wolne sob., niedz. i święta w g. 8-8 oraz stomatolog w godz.10-16, - gabinet zabiegowy dziecięcy w dni robocze w g. 19-7.30, w dni wolne od pracy w g. 8-8, - gabinet zabiegowy ogólny, w wolne sob., niedz. i święta w g.8-18. SOPOT, ul. Chrobrego 6/8 -wejście od ul. Mieszka I. Telefony: 51-11-56, 51-24-55 i tel. alarm. 999. Ambulatorium chirurgiczne czynne całą dobę. GDYNIA, ul. Żwirki i Wigury 14, czynne całą dobę - nagłe zachorowania i przewozy chorych, teł. 20-00-01, 20-00-02 -ambulatorium stomatologiczne czynne w g. 20-7 OBŁUŻE - Podstacja Działu Pomocy Doraźnej, ul. Białowieska 1 (tel. 25-19-99), dla mieszkańców dzielnic: Obłuże, Pogórze, Oksywie, gm. Kosakowo - pediatra, lekarz ogólny, gabinet chirurgiczny, czynne w g. 15.30-7 RUMIA, ul. Derdowskiego 24, tel. 710-811 PRUSZCZ GD., ul. Wojska Polskiego 9, tel. 82-24-00, alarmowy 999; Przychodnia rejonowa, ul. Wojska Polskiego 9, tel. 82-26-45; Poradnie: Dziecięca, Rehabilitacyjna, Medycyny Szkolnej, ul. Grunwaldzka 25, tel. 82-35-62, Poradnia In-ternistyczno-Cukrzycowa, ul. Grunwaldzka 25, tel. 82-22-82 PSZCZÓŁKI, Ośrodek Zdrowia, ul. 22 Lipca 8, tel. 55 : POLICJA GDAŃSK, dyżury oficerów Komendy Wojewódzkiej Policji, tel. 39-53-33; oficer dyżurny ruchu drogowego, tel. 31-92-12; oficer dyżurny Komendy Rejonowej Policji, tel. 38-62-22 (Straż Miejska 31 -30-11) SOPOT, dyżury oficerów Komendy Rejonowej Policji, tel. 51-30-51,997 (Straż Miejska, 52-20-21. w. 214) GDYNIA, Komenda Rejonowa w Gdyni, ul. Portowa 15, tel. 997, oficer dyżurny 20-63-43 (Straż Miejska 20-82-86; 986) RUMIA, Komenda Rejonowa, ul. Derdowskiego 43, tel. 710-215; Straż Miejska, ul. Abrahama 17, tel. 710-134 PRUSZCZ GD., 82-22-41,997 PRZYWIDZ, 147 Słrai Polarna: GDAŃSK, SOPOT, GDYNIA, PRUSZCZ GD. tel. 998; PRZYWIDZ, 169 TEŁifONIY INFORMACYJNI * TELEFONICZNA AGENCJA INFORMACYJNA - handel, usługi, produkcja, pon-pt. w g. 9,18, tel. 24-22-65,56-51- 29. Wspomaganie niepełnosprawnych wt-pt. w g. 9-15,46-56-70 POMOC DROGOWA: * HOLSERVICE, 52-29-87, 56-64-98, usługi całodobowe USŁUGI POGRZEBOWE * ZIELEŃ, Partyzantów 76,41-20-71,41-73-35 Telefoniczna Poradnia Językowa UG - porady z zakresu języka polskiego od pon. do pt. w g. 13-15, tel. 41-15-15 Rzecznik Praw Ucznia - 310-744 Telefon Zaufania: Antymafijny - Gdańsk 32-27- 30, Gdynia 20-65-29, czynny codz. w g. 8-15.15 (dyżurują prokuratorzy rejonowi obu miasta); AMAZONKI: 25-08-80; 41-60-85; 57-24-58; 51-59-88, w g. 19-21 (śr. 12-16); Anonimowy Przyjaciel, tel. 988 (od godz. 16 do 6 rano); „Pogotowie Makowe", środy, piątki, 16-18, tel. 51-59-22; Poradnia dla Rodzin Narkomanów „Powrót z U', środy, piątki, w g. 15-19; Sopot, ul. 3 Maja 71; Bezpłatna telefoniczna informacja o AIDS - tel. 958 Wojewódzka Przychodnia Odwykowa - Pomoc dla osób z problemem alkoholowym i ich rodzin, Gdańsk, ul. Łąkowa 58, tel. 31-51-32 czynna codz. od 8 do 20; Dzienny Oddział Odwykowy, ul. 3 Maja 6, tel. 32-26-52. POOOTOW1A GDAŃSK - ciepłownicze: 31-20-88, 993; - energetyczne: 41-23-23,991; - gazowe: 31-18-68 (całodobowe), 52-14-62, 992; -techniczne PKM: 995; - wodociągów i kanalizacji: 31-20-67, 994; - opiekuńcze państwowe: 41-10-42 PRUSZCZ GD. - gazowe 82-36-75; energetyczne 82-26-43; wodociągów i kanalizacji: 82-34-17 SOPOT - gazowe: 51-10-68 (czynne w g. 6-22); - wodociągów i kanalizacji: 51-40-55, 994 GDYNIA - pogotowie ciepłownicze: 23-19-41; - pogotowie dźwigowe: 23-36-65, 23-40-24; - pogotowie energetyczne: 20-45-50; - pogotowie gazowe: 20-44-73, 20-44-79; - pogotowie wodociągów i kanalizacji: 21-90-19 TAXI NA TELEFON GDAŃSK * Hallo TAXI, 9197, 31-59-59, 20 proc. taniej + superkonkurs z samochodem * CARO-MILANO-TAXI, tel. 96-27,37-30-30; 370-800 na telefon 30 proc.taniej! * CITY Taxi 91-93, 46-46-46, fax 43-21-21. Wysoka jakość, atrakcyjna cena GDYNIA ZKM Gdynia - Mikrobusy dla osób niepełnosprawnych, tel. 23-50-78, wg. 7-21 PRZESYŁKI KURIERSKIE - 52-00-71 do 76 ZAPŁATĘ KARTAMI KREDYTOWYMI Str.4 DziemiI) bałtycki 2 lutego 1996 STAKO-PPHU OFERUJE NAWOZY W ATRAKCYJNEJ OFERCIE WIOSENNEJ ■ SALETRA AMONOWA ■SALMAG ■SALETRZAK MOCZNIK ■ SUP. POT. • POLIFOSKA ■ FLOWIT ■AGROFOSKA ■AMOFOSKA • SÓL POTASOWA GRANULOWANA ■ SIARCZAN - 360,00/T - 355,00/T - 345,00/T - 480,00/T - 548,00/T - 455,oorr - 500,00/T - 448,00/T - 343,oon- - 265,00/T - 210,00/T ISTNIEJE MOŻLIWOŚĆ DOSTAWY DO KLIENTA BIURO HANDLOWE: LUBOMINO. UL. KOPERNIKA 3 TEL. /089/16-09-13; 16-08-15 MAG. DETAL. LUBOMINO, UL. KOPERNIKA 3 TEL. 16-09-13; 16-08-15 LIDZBARK WARM., UL. OLSZTYŃSKA 15 TEL. /08983/ 37-23 ORNETA, UL. 1 MAJA 78 TEL. 193 Szlifowanie cylindrów i watów do samochodów osobowych ciężarowych i ciągników Naprawa głowic ul. Nowodworska 27 tei 32-62-40 Gdańsk u i Miałki Szlak 11 tei 31-33-04 O specjalna oferta ubezpieczeniowa! AC, OC, NW - w cenie samochodu! Korzystny kredyt. Leasing. Ford EuroSerwice. Karta Stałego Klienta, © Fota Salon Sprzedaży Samochodów: Gdynia, ul Stryjska 24, tel. (058) 29-77-55, 222-449 (koło stadionu Bałtyku) ilosc ograniczona; nie dotyczy wersji Mondeo Kombi KOMFORT od 29.1 do 15.111996 taim:tv wyprzedaż kolekcji '95 NAJNIŻSZE CENY W POLSCE Gdańsk, ul. Chłopska 53 KOMFORT Sprzedajemy tylko dobre towary RZECZPOSPOLITA OGŁOSZEŃ PEŁNA OBSŁUGA REKLAMOWA OGŁOSZENIOWA CENY REDAKCYJNE 81-368 GDYNIA ŚWIĘTOJAŃSKA 5 teiyfax (058) 20-65-22 ZAPRASZAMY w godz. 9-17 SCHODY kręcone EK0 PLUS Gd.-Oliwa ul. Wita Stwosza 54/1 tel. 52-33-42 146961/18647 ZARZĄD TOWARZYSTWA UBEZPIECZENIOWEGO SPÓŁDZIELCZYCH KAS OSZCZĘDNOŚCIOWO-KREDYTOWYCH "BENEFIT" S.A. z siedzibą w Gdyni działając na podstawie art. 393 § 1 Kodeksu Handlowego oraz art. VI, pkt 6.3. (a) (1) Statutu Spółki zwołuje na dzień 21 lutego 1996 r. WALNE ZGROMADZENIE AKCJONARIUSZY Zgromadzenie odbędzie się w siedzibie Spółki w Gdyni przy ulicy Bohaterów Starówki Warszawskiej 6 z następującym porządkiem obrad: 1. Otwarcie obrad. 2. Wybór Przewodniczącego Walnego Zgromadzenia. 3. Stwierdzenie prawidłowości zwołania Walnego Zgromadzenia i zdolności Zgromadzenia do podjęcia uchwał. 4. Przyjęcie porządku obrad. 5. Rozpatrzenie sprawozdania Zarządu z działalności Spółki za trzeci rok obrotowy Spółki. 6. Rozpatrzenie zweryfikowanego sprawozdania finansowego za trzeci rok obrotowy Spółki. 7. Rozpatrzenie pisemnego sprawozdania Rady Nadzorczej z wyników badań sprawozdania finansowego i sprawozdania Zarządu oraz wniosków Zarządu co do podziału zysku za trzeci rok obrotowy Spółki. 8. Podjęcie uchwal w sprawie zatwierdzenia: (a) sprawozdania Zarządu z działalności Spółki, (b) zweryfikowanego sprawozdania finansowego, (c) sprawozdania Rady Nadzorczej. 9. Podjęcie uchwały w sprawie podziału zysku za trzeć: rok obrotowy Spółki. 10 Podjęcie uchwały w sprawie udzielenia Zarządowi ! Radzie Nadzorczej pokwitowania z wykonania przez nie obowiązków. 11. Wybór członków Rady Nadzorczej i ustalenie ich kadencji. 12. Rozpatrzenie informacji Zarządu w sprawie planu podniesienia środków własnych stanowiących pokrycie marginesu wypłacalności do wysokości określonej w rozporządzeniu Ministra Finansów z dnia 17.10.1995 r. (Dz. U. 127, poz. 606). 13. Podwyższenie kapitału akcyjnego Spółki o kwotę minimum 275.000 złotych, a maksimum 286.000 złotych poprzez emisję minimum 2500, maksimum 2600 nowych akcji imiennych o wartości 110 złotych każda. 14. Podjęcie uchwał w przedmiocie zmiany art III 3.2 zdanie 1 oraz punkt a i art VII 7 5 Statutu Spółki 15. Zamknięcie obrad Stosownie do wymogów przepisu art. 396 § 2 Kodeksu Handlowego wobec zamierzonych zmian Statutu Spółki podaje się do wiadomości treść proponowanych zmian: 1. Art. III.3.2 - dotychczasowe brzmienie: "Kapitał akcyjny Spółki zostaje ustanowiony w wysokości 20.002.400 000 złotych (słownie: dwadzieścia miliardów dwa miliony czterysta tysięcy złotych), podzielonych na 18.184 (osiemnaście tysięcy sto osiemdziesiąt cztery) akcji o nominale 1.100.000 (jeden milion sto tysięcy) złotych każda, oznaczonych jako 17.184 akcji grupy A11000 akcji grupy B." a) wielkości wkładów kapitałowych i akcji nabytych poprzez Założycieli do dnia 31.12 1993 przedstawiać się będą następująco: - CUNA Mutual -12.601.600.000 zł (dwanaście miliardów sześćset jeden milionów sześćset tysięcy) złotych, 11.456 (jedenaście tysięcy czterysta pięćdziesiąt sześć) akcji grupy A, - CUMIS - 6.300.800.000 zl (sześć miliardów trzysta milionów osiemset tysięcy) złotych - 5728 (pięć tysięcy siedemset dwadzieścia osiem) akcji grupy A, - Fundacja -1.100.000.000 zł (jeden miliard sto milionów) złotych -1000 (jeden tysiąc) akcji grupy B." - zmiana - w zależności od treści uchwały z punktu 13 porządku obrad 2. Art. Vll.7.5.e - dotychczasowe brzmienie: "ustalenie wynagrodzenia urzędników, agentów i pracowników spółki oraz wynagrodzenia i zwrotu kosztów dla członków Zarządu;" - proponowane brzmienie: e wynagrodzenia urzędników, agentów i pracowników spótki oraz wynagrodzenia i zwrotu kosztów dla i Zarządu jak również wybór biegłego rewidenta:" 27251 LEASING Z NAMI TO OSZCZĘDNOŚĆ MATERIAŁY BUDOWLANE I WYKOŃCZENIOWE LEASING - samochodów ciężarowych i dostawczych, ■ maszyn usługowych, produkcyjnych i innych, - sprzętu komputerowego, telekomunikacyjnego i biurowego, - innych środków trwatych. Opłata wstępna - od 10%. Informacje: Wschodnie Towarzystwo Leasingowe Spółka z o.o. Przedstawicielstwo w Elblągu, plac Słowiański 2 Hotel "ELZAM" - pokój 129 telefon 325-246, w godz. 8-16. R-56' w wmmzi Q KI& ®AW Tczew, ul. 30 Stycznia 44 tel. 31-17-24, fax 31-22-39 Zapraszamy pn.-pt.: 7.00-17.00; w soboty: 8.00-14.00 ——— DODATKOWE PUNKTY SPRZEDAŻY:- LEŚNA JANIA SKR TEL. 82-15-78 PSZCZÓŁKI, ul. Jana Pawia II, tel. 85 MALBORK AGROPOM, ul. Chrobrego 29, tel. 3001 LUBICHOWO, ul. Zblewska 22, tel. 85-350 STARA KISZEWA SKR, tel. 82 15 78 16453/01/b/26834 PPU w fi n 4-r PRODUCENT OKNA, DRZWI, WITRYNY Z PCV I ALUMINIUM SZYBY ZESPOLONE, BEZPIECZNE, ANTYWIAMANIOWE, KULOODPORNE 83-300 Kartuzy, Kościerska 13 tel./fax 81 23 92 81 40 02 §QB v—'mk^IK OLEJ OPAŁOWY „EKOTERM" oferuje Firma "Obrót Paliwami" s.c. M. Proniński i G. Szeląg. 82-300 Elbląg, ul. Dębowa 4c-stacja benzynowa, wjazd od ul. Grunwaldzkiej, tel./łax 33-98-39. Atrakcyjne upusty cenowe uzależnione od ilości zakupionego oleju "Ekoterm". PZF „CEFARM" Gdańsk zaprasza do • - SKLEPU ZIELARSKO-DROGERYJNEGO • - PUNKTU HIGIENY JAMY USTNEJ Gdańsk-Wrzeszcz. ul. Aldony 2 a, I piętro Ceny hurtowe dla wszystkich odbiorców Ponadto stacja prowadzi sprzedaż wszystkich rodzajów paliw, oleje i akcesoria samochodowe - duży wybór. pon.-piąt., godz. 7.00-17.00 sobota 8.00-12.00 26799 tel. 41-20-25 tel./fax 41-23-72 TnntPT.iw nmo Gdańsk, tel./fax 31-80-62, tel. 31-50-41 w. 169, w pon. 8. 00-20.00, wt.-pt. 8.00- 18.00, sob. 8.00-16.00, fax 46-35-68 całą dobę; Gdynia, tel. 20-04-79 w godz. 8. 00-16.00; Sopot, tei 51-54-55 w godz. 8.00-16.00; Elbląg, tet.ifax(050)32-70-94, /ArHfibZAMY DO NASZ YUH tllUH UbŁUb/tN tel. 33-54-09 w godz. 8.00-16.00; Pruszcz Gdański, tel.lfax 82-23-25 w godz. 8.00-16.00; Tczew, te!.ifax(069) 31-63-26 w godz. 8.00 -16.00; Starogard Gdański tel/fax(069) 220-80 w godz 8 00 16 00 RW/mm gppi 2 lutego 1996 Str.5 • MMI Prowokacji nie było Sejm przyjął wczoraj sprawozdanie komisji specjalnej, która badała, czy służby specjalne nie naruszyły prawa w sprawie Oleksego. Teza premiera o prowokacji służb specjalnych nie potwierdziła się. Nie było prowokacji, nie fabrykowano materiałów, nie zostało naruszone prawo. Komisja będzie działać nadal i przesłucha jeszcze kilkanaście osób. Temperatura w Sejmie podczas składania tego raportu przez posłankę Lucynę Pietrzyk, przewodniczącą specjalnej komisji była gorąca. Do temperatury wrzenia podniósł ją poseł Tadeusz Iwiński z SLD, który oznajmił, że premier Oleksy jest niewinny. Oleksy nie był szpiegiem Tadeusz Iwiński - SLD Przyznał, że polskie służby specjalne poruszały się w ramach obowiązującego prawa i nie było prowokacji policyjnej. Powiedział, że członkowie komisji z SLD wstrzymali się od głosowania nad całością tekstu, ponieważ uznali za konieczne wyjaśnienie „poważnych wątpliwości dotyczących politycznej inspiracji służb specjalnych". - Pragnę jasno powiedzieć koleżankom i kolegom oraz słuchaczom w całej Polsce, że zapoznając się z różnego rodzaju materiałami i dokonując wielu przesłuchań, nie trafiliśmy na żaden ślad rękopisu, opracowania, czy meldunku wywiadowczego sporządzonego ręką premiera Oleksego. Nie znaleźliśmy jakiegokolwiek pokwitowania, zobowiązania do współpracy bądź informacji o niejawnym systemie łączności. Oznacza to, iż Józef Oleksy nie był agentem obcego wywiadu, nie był szpiegiem - oświadczył poseł i członek komisji. W tym momencie padły oklaski z ław poselskich SLD. Po protestach posłów opozycji, marszałek zwrócił mu uwagę, by mówił 0 sprawach, które należą do kompetencji komisji. W dalszej części wystąpienia sugerował, że ujawnienie sprawy Oleksego miało podłoże polityczne, którego celem było zdyskredytowanie przeciwnika. Powiedział, że UOP oparł się na kupionych od cudzoziemców informacjach, wyjawił, że jeden z dokumentów, które miała speckomisja dotyczył rozmowy oficera polskiego wywiadu 1 cudzoziemca. „Wyrażali oni troskę o to, by lewica w Polsce nie wzmocniła się i aby Kwaśniewski nie został prezydentem". Bezprecedensowe wydarzenie Andrzej Grzyb - PSL Powiedział, że komisja podjęła się wyjątkowo trudnego zadania, które nie miało precedensu w naszej historii. Podkreślił, że ocena materiałów z jakimi zapoznała się komisja należy do kompetencji prokuratury i sądu, a nie komisji. Skandaliczne nadużycie zaufania Andrzej Potocki - UW Podkreślił, że strażnikiem bezstronności w wyjaśnianiu zarzutów o zdradę stanu okazał się Sejm i powołana przez niego komisja. - Komisja była takim strażnikiem aż do chwili, gdy poseł Iwiński w sposób bezprzykładny i skandaliczny, nadużywając zaufania udzielonego mu przez Wysoką Izbę, ujawni! materiały, które zostały komisji przedłożone. Chciał odegrać rolę prokuratora, obrońcy i sędziego jednocześnie - oświadczył. Tę wypowiedź posłowie opozycji przerwali brawami. Mimo to, w ocenie posła, komisja spełniła podstawowe zadanie. - Nie było prowokacji politycznej, nie było żadnej innej prowokacji, a informacje przekazane przez ministra spraw wewnętrznych nie są wytworem służb specjalnych - zaznaczył. Zarzucając jednocześnie, iż premier i ministrowie jego rządu naruszyli zasadę bezstronności. - Zarzucali służbom specjalnym zdradę, prowokację i udział w kampanii wyborczej. Prezes Rady Ministrów wykorzystał swoje stanowisko, aby wbrew prawu dyskredytować działalność służb powołanych do ochrony bezpieczeństwa państwa. Józef Oleksy jako obywatel miał i ma prawo do ochrony swojej osoby, premier musi myśleć o interesie państwa. Nikt nie może nad- używać funkcji publicznej w swoim osobistym interesie - podkreślił, dodając, że zmiany personalne, jakich premier dokonał w resorcie spraw wewnętrznych służyły jego osobistym interesom. Tajemnicza misja Koniecznego Ryszard Bugaj - UP Mówił, że raport komisji, w którym stwierdza się, że nie było prowokacji i że służby specjalne nie naruszyły prawa, jest pierwszą dobrą wiadomością, jaką społeczeństwo otrzymuje w ostatnim czasie, co wywołało oburzenie w ławach SLD. Dalszą część swego wystąpienia poświęcił Bugaj zachowaniu premiera i ministrów po ujawnieniu sprawy Oleksego. - Premier Oleksy miał dwie drogi postępowania: pierwsza to droga kanclerza Brandta, który podał się do dymisji, gdy okazało się, że jego sekretarz współpracował ze Stasi. Droga druga, to atak na tych, którzy sprawę wykryli. Premier Oleksy wybrał drugą drogę. Oskarżył służby specjalne o prowokację i wymienił ludzi w MSW Na stanowisko ministra mianował swego doradcę, a mianowicie Jerzego Koniecznego, a szefa swoich doradców, Andrzeja Anklewicza zrobił wiceministrem. Zwolnił zaś bez podania przyczyn innego wiceministra, Henryka Jasika. To musi budzić wątpliwości. Dodam jeszcze, że trzy dni przed nominacją, Konieczny na prośbę prezydenta Kwaśniewskiego, podjął misję rozmycia sprawy. Rozmawiał na ten temat z min. Iwanickim z Kancelarii Prezydenta i z jednym z hierarchów Kościoła katolickiego. Gdy już Konieczny został ministrem, ogłosił natychmiast, że materiały zebrane przez UOP są wątpliwe i skierował własne sugestie do Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Czy to w porządku? Mam wątpliwości. Przed chwilą zaś poseł Iwiński wypowiadał się o dowodach zebranych w sprawie. Ja mógłbym cytować dokumenty, które temu przeczą. A k°2E BY. vr\uą, rtieM&b w/ fiEFERemtM? Rys. Henryk Sawka Czy można było uniknqć skandalu? Leszek Zieliński - BBWR Zastanawiał się, czy nie można było uniknąć tego skandalu? I odpowiadał: tak, można było, gdybyśmy wcześniej rozliczyli się z PRL, przeprowadzili dekomunizację. - Rosja chce byśmy dalej pozostawali w strefie jej wpływów i -jak się wydaje - zamierza wymusić to na obecnej koalicji, w zamian za zatuszowanie dowodów współpracy polskich polityków. Nie możemy dopuścić do drugiej Targowicy. Nie możemy dopuścić do sprzedania Polski! Czego boi się SLD? Dariusz Wójcik - KPN: - Poseł Iwiński postawił siebie w roli prokuratora, sędziego i wyroczni. Poseł Iwiński cytował tajne materiały, co jest naruszeniem tajemnicy państwowej. Poseł Iwiński mówi, że Józef Oleksy jest niewinny. Ja mam takie samo prawo jak poseł Iwiński, mówię zatem: jeśli prokuratura wszczęła śledztwo, to znaczy, że są ku temu dane! Poseł Wójcik mówił dalej, że niejasne są intencje prezydenta Kwaśniewskiego, który teraz nagle proponuje lustrację i ustanawia instytucję , która miałaby się sprawą zajmować. Wyglądać może na to, że SLD jest zaniepokojone, iż podobne zarzuty mogą zostać postawione innym prominentom Sojuszu, bo to co w PRL uchodziło za normę, teraz może być uznane za szpiegostwo. Czy tego SLD się boi? Barbara Madajczyk-Krasowska Barbara Szczepuia Dla siebie, dla rodziny■ dla Polski! Mli •Kłpuwiesz TAK. to spowodujesz. żeczfść n nia zostanie darcalizac-ię iulwiązaai wobec tnerytów, woustów 5; buttóerówęj Jtsii odpowM&r ME (Knacs!i»:lt>, żćswzysftic altegfc dla emerytów 1 rencistów tmt prafcmttiifajw sten. . .jooepraez ma 1 innych źródeł. PvT LU MmllS88tg pnw programie mowyrn TAK mieszkali jest iwezbe wrimczena Ł Referendum uwłaszczeniowe Glosujmy bez złudzeń i emocji Na przeszkodzie w realizacji powszechnego uwłaszczenia stoją różnorodne przeszkody: polityczne, ekonomiczne i kulturowe. Referendum uwłaszczeniowe nie rozwiąże wielu zgłaszanych tu zarzutów, nie spowoduje automatycznie zmiany polityki prywatyzacyjnej rzqdu. Główne znaczenie referendum, to szansa na konsolidację środowisk i opozycji. Ulotka na referendum wydana przez NS2Z „Solidarność". Mimo wielu ostrzeżeń - „S" sugeruje cztery razy , i raz „nie". Z politycznego punktu widzenia jestem w dużej mierze pesymistą co do rzeczywistych skutków referendum. Wynika to z oczywistego faktu, że koalicja wielokrotnie powtarzała, że „obecny program prywatyzacji w wystarczającym stopniu realizuje oczekiwania obywateli dotyczące powszechnego uwłaszczenia,,. Będzie to powtarzała także potem udowadniając, że program NFI jest formą powszechnego uwłaszczenia obywatelskiego, że przy komercjalizacji mamy do czynienia z uwłaszczeniem pracowników, że leasing jest także ofertą uwłaszczenia pracowników niejako na raty, że przygotowywany jest program reformy ubezpieczeń społecznych zawierający możliwości tworzenia funduszy emerytalnych itd. Po co referendum? Uwiarygodnieniu programu prywatyzacji koalicji służyć miała wcześniejsza inicjatywa w Sejmie mająca na celu uszczegółowienie pytania prezydenta Wałęsy (patrz na ulotce - jako „Referendum nr 1"). Po przeczytaniu tych uzupełnień („Referendum nr 2") jest jasne, że inicjatywa ta ma na celu potwierdzenie słuszności polityki prywatyzacyjnej wynikającej ze strategii dla Polski, a nie z woli jej zmiany. Mój sceptycyzm wynika z przekonania, że odpowiedzi twierdzące na pytania nie zmienią istniejącego stanu rzeczy. Nie przypuszczam, aby wyniki referendum, przy tak postawionych pytaniach, spowodowały jakiekolwiek zmiany aktualnie realizowanej polityki prywatyzacyjnej. Myślenie, że odpowiedzi twierdzące na rzucone przez Sejm pytania spowodują realizację koncepcji opozycyjnych jest polityczną naiwnością. Aby skonsumować wyniki referendum uwłaszczeniowego na własny użytek i przeprowadzić radykalne zmiany obecnie prowadzonej polityki, opozycja po prostu powinna mieć nie tylko program lecz władzę. Powstaje w takim razie pytanie: skoro uwłaszczenie wg propozycji opozycyjnych nie ma szans realizacji, to jaki sens ma organizowanie referendum, wydatkowanie olbrzymich pieniędzy z budżetu oraz utrzymywanie obywateli w złudnym poczuciu nadziei, że coś może się zmienić, że coś na tym zyskają? Otóż referendum uwłaszczeniowe w obecnej sytuacji politycznej może mieć olbrzymie znaczenie przede wszystkim dla konsolidacji środowisk opozycyjnych. Konsolidacja jest niezbędna w celu wypracowania nowego programu gospodarczego, nowej strategii przekształceń własnościowych - alternatywy w zbliżających się wyborach parlamentarnych. Ograniczenia ekonomiczne Nie da się zaprzeczyć, że powszechne uwłaszczenie jest postulatem sformułowanym ponad ekonomią. Jest to w olbrzymiej mierze przejaw naturalnej i zrozumiałej frustracji wynikającej ze świadomości zubożenia. Niestety, proste przekazanie majątku, jako lekarstwo na dolegliwość zwaną biedą, do rąk obywateli jest naprawdę niemożliwe. Majątek ma służyć wszystkim obywatelom, co za tym idzie nie może zostać skonsumowany. Rozumiejąc cele społeczne powszechnego uwłaszczenia, jako postulat kapitałowego uczestniczenia obywateli w przekształceniach oraz postulat zadośćuczynienia za pracę świadczoną w okresie PRL, trzeba stwierdzić, że jest niezwykle trudno ocenić i wycenić wartość wkładu obywateli w kształtowanie gospodarki i przedsiębiorstw oraz wskazać komu i na jakich zasadach przysługują prawa do tego majątku. Określenie: wszystkim po równo, jest absurdem, bowiem wkład pracy poszczególnych obywateli był nierówny. Jest to podstawowa trudność sprawiedliwego i powszechnego uwłaszczenia. Powszechne uwłaszczenie nie może też być obojętne na konieczność takiego gospodarowania majątkiem, które gwarantowałoby jego zachowanie, a nawet podwyższenie wartości majątku. Stan wielu przedsiębiorstw dotychczas nie sprywatyzowanych jest gorzej niż mizerny, zatem dochodzi jeszcze element ryzyka, jaki stoi przed każdym, kto zamierza zainwestować w niedochodowy interes. Mimo wszystko, warto Obawiam się, że reakcją na przedstawione przez Sejm cztery pytania uzupełniające do pytania Lecha Wałęsy, zawarte pod hasłem „Referendum", będzie zniechęcenie i brak przekonania o tym, czy głos oddany nie będzie jałowym aktem demokracji bezpośredniej, w którym angażuje się aktywność obywatelską bez gwarancji, że odpowiedzi zmienią bieg zdarzeń. Na pewno wątpliwości będą mieli pracownicy sfery budżetowej, emeryci i renciści, których prawo do zaległego wynagrodzenia i zaległych emerytur zamienia się na niezrozumiale prawo do rekompensaty w postaci bonu majątkowego niewiadomej wartości. Czy wartość należnego im zobowiązania powstałego w 1992, udokumentowanego orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego, będzie w ogóle porównywalna z wartością bonu majątkowego? Czy nie jest to kolejne oszustwo? Poza tym decyduje się w referendum o czymś, co zostało zdecydowane wcześniej i zapisane w ustawie o NFI jako zobowiązanie do emisji świadectw rekompensacyjnych. Na pewno nie będą uczestniczyć w referendum byli właściciele zna-cjonalizowani w okresie PRL, którzy od 6 lat domagają się zadośćuczynienia z tego tytułu. W referendum pytanie o reprywatyzację się nie Znalazło. Mimo wszystko jest to jednak okazja do zademonstrowania krytycznego stanowiska wobec prywatyzacji prowadzonej dotychczasowymi metodami oraz wobec braku możliwości uczestniczenia w przekształceniach własnościowych w III Rzeczypospolitej. Janusz Michalski Autor jest szefem wydziału polityki gospodarczej przy Komisji krajowej NSZZ „Solidarność'. Komisja sejmowa UOP nie złamał prawa Uzyskanie przez Urzqd Ochrony Państwa informacji na temat Józefa Oleksego, w tym takie ze źródeł zagranicznych, nie zawiera znamion działań niezgodnych z prawem - to konkluzja wstępnego sprawozdania sejmowej komisji nadzwyczajnej badajgcej legalność działań organów państwa w sprawie domniemanych kontaktów premiera z obcym wywiadem. W 7-stronicowym dokumencie podpisanym przez przewodniczącą komisji Lucynę Pietrzyk (PSL), komisja stwierdza, że nie znalazła podstaw do twierdzenia, iż „informacje dotyczące Józefa Oleksego zostały wytworzone przez funkcjonariuszy Urzędu Ochrony Państwa". Komisja zastrzega, że stanowisko to nie zawiera merytorycznej i prawnej oceny wiarygodności tych informacji, do której komisja nie jest uprawniona. Według komisji, przekazanie informacji nt. Oleksego prezydentowi RP z pominięciem prezesa Rady Ministrów nie stanowiło w tym przypadku naruszenia prawa. Przywołano odpowiedni artykuł kodeksu postępowania karnego mówiący, iż osoba podejrzana o popełnienie przestępstwa (w tym przypadku premier) może zapoznać się z materiałami dopiero po przedstawieniu jej zarzutów. Uznano, że wobec kolizji tego przepisu z ustawowym obowiązkiem szefa MSW informowania premiera o sprawach mających istotne znaczenie dla bezpieczeństwa państwa, przepis kpk ma pierwszeństwo przed normą ustawową MSW. Komisja uznała, iż istnieją uzasadnione podejrzenia, że udzielając Sejmowi 21 grudnia ub.r. informacji nt. Oleksego, uzyskanych także w wyniku czynności operacyjno-rozpoznawczych, b. szef MSW Andrzej Milczanowski naruszył odpowiedni przepis ustawy o UOP. Komisja uznała za konieczne dalsze badanie okoliczności tej sprawy. Sprawozdanie stwierdza, że UOP z wyprzedzeniem zebrał materiały nt. Oleksego, które były podstawą wniosku MSW z 19 grudnia ub.r. o wszczęcie śledztwa w tej sprawie do naczelnego prokuratora wojskowego. Fakt ten mógłby stanowić podstawę zarzutu wobec MSW o zwłokę w powiadomieniu o przestępstwie. Według zeznań przesłuchanych, istniało domniemanie, że prowadzone działania operacyjne dostarczą dalszych materiałów w tej sprawie. Jak wynika z przesłuchania Milczanowskiego, na wybór terminu skierowania wniosku miały wpływ okoliczności o charakterze politycznym. Nie wdając się w ocenę materiałów UOP, do czego komisja nie jest uprawniona, nie jest możliwe stwierdzenie, czy wybór terminu skierowania wniosku spowodował, iż nastąpiło to ze szkodą dla efektywności działań operacyjnych, czy też naruszono zasadę legalizmu. Ustalenie, iż na wybór terminu wniosku do NPW miały wpływ okoliczności polityczne, nie daje podstaw do stwierdzenia, że zostało w tym zakresie naruszone prawo - stwierdza dokument. Sprawozdanie przyjęto po 16 posiedzeniach komisji od 23 grudnia. Wygrąj z Teekanne! Strzał do startu o wielką nagrodę Teekanne został oddany! Możesz wygrać wspaniałe^ nagrody! 1. nagroda Samochód osobowy BMW 318 i (Generalny Przedstawiciel BMW AG w Polsce: P. H. Smorawiński i Spółka) 2. nagroda: Tygodniowy urlop zimowy dla dwóch osób w słynnej austriackiej miejscowości Kaprun (Dla osób niejeżdżących ^ | , na nartach przewidziany ski * wyjazd na 4 dni do Wiednia). 3. nagroda: Wieża Hi-Fi marki "Sony" MHC-EX 5 Twój kupon uczestnictwa znajdziesz od zaraz q lUtjF X w opakowaniach ulubionych rodzajów herbaty Teekanne: Teefix, Teekanne Assam, Teefix z cytrynę, Fixfrutta, Fixbutte, Fixminze... WYŁĄCZNY PRZEDSTAWICIEL: FIRMA "ZIBI", tel. 57 86 93 10 5^ajdi Str. 6 Kulturą 2 lutego 1996 ■■■«■ ■ KINA GDAŃSK, Neptun ul. Długa: Ace Ventura 2, USA, od 12 1., g. 12, 16, 18; Nagła śmierć, USA, od 15 l.,g. 10,14,20 Kameralne, ul. Długa: Golde-neye - Złote Oko, USA, od 15 1., g. 10,12.30,15,17.30,20 Helikon, ul. Długa: Goldeneye -Złote Oko, USA, od 15 1., g. 13.30, 19.30; Pestka, pol., od 15 l.,g. 16,17.45 Żak, Wały Jagiellońskie: Tato, pol., od 15 1., g. 14, 20; Nienawiść,fr.,od 15 l.,g. 16.10,18 Watra (Dom Harcerza, ul. Za Murami 2-10): Królowa Margot, fr/RFN/Wlochy, od 15 1., g. 17 Znicz, (ul. Szymanowskiego): Power Rangers, USA, bo., dubbing, g. 14.15; Babe - świnka z klasą, USA, bo., dubbing, g. 16; Młodzi gniewni, USA, od 15 l.,g. 18,20 Zawisza (ul. Słowackiego 3): Śpiąca królewna, USA, bo., g. 12; Casper, USA, bo„ g. 13.15; Spacer w chmurach, USA, od 15 1.. g. 15; Don Juan de Marco, USA, od 15 1., g. 16.45; Francuski pocałunek, USA, od 15 1., g. 18.15; Farinelli - ostatni kastrat, USA, od 18 1., g. 20.15 Bajka, ul. Jaśkowa Dolina: Babe - świnka z klasą, USA, bo., dubbing, g. 14; Mortal Kombat, USA, od 12 1., g. 15.45; Show-girls, USA, od 18 1., g. 17.45; Tato, pol., od 15 1., g. 20 SOPOT, Bałtyk, ul. Boh. Monte Cassino 30: Power Rangers, USA, bo., dubbing, g. 16; Dolores, USA, od 15 1., g. 17.45; Showgirls, USA, od 18 1., g. 20 Polonia, ul. Boh. Monte Cassino 55: Babe - świnka z klasą, USA, bo., g. 14; Mortal Kombat, USA, od 12 1., g. 16, 18; Nagła śmierć, USA, od 15 1., g. 20 GDYNIA, Warszawa, ul. Świętojańska: Ace Ventura 2, USA, od 12 l.,g. 12, 14, 16, 18; Nagła śmierć, USA, od 15 1., g. 12,20 Goplana, Skwer Kościuszki: Młodzi gniewni, USA, od 15 1., g. 16, 20; Pestka, pol., od 15 l.,g. 18 GRABÓWEK, Fala - Pocahon-tas, USA, bo., dubbing, g. 14.30; Babe - świnka z klasą, USA, bo., dubbing, g. 16; Ace Ventura, USA, od 12 1., g. 17.30; Liberałom, USA, od 15 1., g. 19.30 WEJHEROWO, Świt, Śnięty Mikołaj, USA, bo.; System, USA, od 15 1.; Golden Eye, USA, od 15 1.; Brzdąc w opałach, USA, bo. PRUSZCZ GD., Ikar - Sędzia Dredd, USA, od 15 1., g. 18; Ksiądz, ang., od 181., g. 20 Krakus - Operacja Słoń, USA, od 12 1., g. 16.30; Spacer w chmurach, USA, od 151., g. 18.30 KOŚCIERZYNA, Clueless, USA, od 15 1., g. 17; Huzar, fr., od 15 1., g. 19 TCZEW, Wisła, Mortal Kombat, USA, od 15 1., g. 16, 18; Jade, USA, od 15 l.,g. 20 STAROGARD GD., Sputnik, Zabójcy, USA, od 15 1., g. 16; Rycerze króla Artura, USA, od 15 l.,g. 18; Don Juan de Marco, USA, od 15 1., g.20 ELBLĄG. Światowit, Wodny świat, USA, od 15 1., g. 15.45; Spacer w chmurach, USA, od 15 l.,g. 18,20 Syrena: Ace Ventrua II, USA, od 121.,g. 16,18,20 KWIDZYN, Kinoteatr, Gatunek, USA, od 15 l.,g. 17.45 MALBORK, Klubowe, Goldeneye, USA, od 15 1., g. 19 NOWY DWÓR GDAŃSKI, Żuławy: Apollo 13, USA, od 121.,g. 18 Nagła śmierć" Jean Claude Van Damme po raz drugi w filmie Petera Hyamsa (pierwszym był „Strażnik czasu"). Tym razem gra „goryla" z burzliwą przeszłością, któremu terroryści uprowadzają córkę jako zakładniczkę. McCorda, bo tak się nazywa bohater, podejmuje dramatyczną walkę z przeciwnikami. Typowe kino akcji, dynamiczne i emocjonujące, w którym Van Damme ma okazję po raz kolejny udowodnić, że jest nie tylko sprawny fizycznie i świetnie zbudowany, lecz ma też iskierkę aktorskiego talentu. Na seanse tego filmu zapraszają w niedzielę trzy trójmiejskie kina: „Neptun" w Gdańsku, „Warszawa" w Gdyni i „Polonia" w Sopocie. Do „Neptuna" mamy cztery podwójne zaproszenia, po które telefonicznie (nr 31 - 35 - 66) zgłosić trzeba się dziś w godz. 11 - 11.15 w naszym Biurze Konkursów. Dwa dwuosobowe zaproszenia do „Warszawy" czekają dziś w godz. 9 - 15 w gdyńskim oddziale naszej redakcji przy ul. Świętojańskiej 141. W tych samych godzinach w oddziale sopockim przy ul. Kościuszki 61 odebrać można jedno podwójne zaproszenie do „Polonii". II Showgirls n Kolejny film autorów „Nagiego instynktu" - Paula Verhoevena (reżyser) i Joe Eszterhasa (scenarzysta). Akcja rozgrywa się w Las Vegas, gdzie Nomi Malone (Elizabeth Berkley), marząca o artystycznej karierze, zostaje erotyczną tancerką w nocnym klubie i specjalistką od „tańca na kolanach klienta". Nomi poznaje kulisy nocnego życia Las Vegas, a także pewnego reżysera i supergwiazdę. W tym trójkącie rodzi się uczuciowo-erotyczny związek. Film obejrzeć można w niedzielę w kinie „Bajka" we Wrzeszczu. Dwa podwójne zaproszenia (po jednym na „Showgirls" i na „Tatę") czekają dziś w godz. 11 - 11.15 w naszym Biurze Konkursów na tych Czytelników, którzy dodzwonią się jako pierwsi pod nr31 -35 - 66. II II Dolores Reżyser Taylor Hackford dokonał filmowej adaptacji powieści Stephena Kinga „Dolores Claiborne". Tytułową bohaterkę gra Kathy Ba-tes. nagrodzona Oscarem za rolę w filmie „Misery", też opartym na prozie tego autora bestsellerów. Córka odwiedza matkę, posądzoną o zabójstwo swojej chlebo-dawczyni. Z rozmów dwu kobiet wyłania się dramat z przeszłości, powracają wydarzenia, które zaciążyły na ich dalszym życiu. A wszystko to pozwala im, dalekim sobie przez całe lata, ponownie się odnaleźć i wzajemnie zrozumieć. A także rozwikłać kryminalną zagadkę. Film jest jednak nie tyle thrillerem, ile przykładem znakomitego kina psychologicznego. „Dolores" wyświetla w niedzielę sopockie kino „Bałtyk". Dwa podwójne zaproszenia przypadną w udziale tym Czytelnikom, którzy dziś w godz. 9 - 15 zjawią się jako pierwsi w sopockim oddziale „Dziennika Bałtyckiego"przy ul. Kościuszki 61. „Młodzi gniewni u Michelle Pfeiffer we współczesnym amerykańskim „poemacie pedagogicznym". Jako nauczycielka ma bardzo trudne zadanie, bo trafia jej się klasa tak zwanej trudnej młodzieży. Ale pani profesor, która służyła wcześniej w piechocie morskiej, nie zraża się i nie załamuje. Niekonwencjonalne metody działania zjednują jej zaufanie młodzieży, ale budzą sprzeciw dyrekcji szkoły... W naszym Biurze Konkursów mamy dwa podwójne bilety na niedzielę do kina „Znicz" we Wrzeszczu. Dzwonić w tej sprawie należy dziś w godz. 11 -11.15 podnr31 - 35 - 66. „Ace Ventura: zew natury" Jim Carrey ponownie wcieli! się w postać podróżnika i łowcy przygód. Jego nowa misja to poszukiwanie świętego zwierzęcia w afrykańskim buszu. Niepowodzenie misji grozi wojną między plemionami... Na film zaprasza w niedzielę kino „Warszawa" w Gdyni. W gdyńskim oddziale naszej redakcji czeka dziś jedno podwójne zaproszenie. Do odbioru w godz. 11 - 11.15. II Mortal Kombat ii J I ten czas leci! Już ponad dziesięć lat mi-OKnęło od premiery „Wejścia smoka" i „Klasztoru Shao Lin", po którym to filmie była seria następnych, inspirowanych sztukami walk wschodu. Wydawało się, że fala fascynacji tego typu widowiskami - za nami, że publiczność oczekuje od kina czegoś innego i nowego, a i twórcy kierują swoją inwencję w stronę obszarów jeszcze „dziewiczych". Ale to był błąd. Walki wschodu nadal z powodzeniem mogą wypełniać filmową fabułę, stanowiąc dla niej jednocześnie najważniejszy pretekst. Przekonuje o tym „Mortal Kombat" Paula Andersona, według scenariusza Kevina Dorneya. Od paru tygodni film cieszy się wielkim powodzeniem u widzów, u tych zwłaszcza, którzy w latach triumfu Bruce'a Lee nie chodzili jeszcze do kina. „Mortal Kombat" jest kolejnym przykładem zjadania przez współczesne kino swego własnego ogona. Albo inaczej - zręcznej kompilacji pomysłów. konwencji i chwytów, które gdzieś już kiedyś były. W filmie Andersona uważny i obyty z twórczością ekranową widz odnajdzie zadziwiającą mieszankę fantastycznej filmowej baśni, opowieści grozy utrzymanej w gotyckim klimacie skojarzonym z fantazją, na jaką pozwala najnowocześniejsza technika. Historia, jaką nam opowiada „Mortal Kombat" jest wyjątkowo bzdurna. W niezwykłej scenerii nadmorskich skał, ponurych katakumb i podziemnych przejść rozgrywa się walka rozstrzygająca o panowaniu nad światem, o być albo nie być naszej Ziemi. Jest to już 10. Wielki Turniej, którego uczestnicy mierzą się w imieniu dwóch wrogich sił. Antagonistami są wiekowy lord Rayden (Christopher Lambert) i demoniczny, egzotyczny Shang Tsung (Cary-Hiroyuki Tagawa). Pierwszy reprezentuje Ziemian, drugi imperatora Krainy Zaświatów, a każdy obdarzony jest nadprzyrodzoną mocą. Rayden wysyła do walki troje młodych ludzi. Sonyę, aktora filmowego i skośnookiego Lu. Lu chce pomścić śmierć brata, Sonya poszukuje niejakiego Kano, a zepsuty powodzeniem aktor, pewny swej waleczności w ogóle traktuje wszystko jako niesłychaną przygodę. Shang Tsung ma zastępy wojowników, którymi są zarówno szkielety w ludzkiej postaci, jak i ożywające potwory, a także człekokształtne monstra i bojownicy, którym z dłoni wyłażą krwiożercze gady. Z tymi wszystkimi przeciwnościami muszą się zmierzyć nasi bohaterowie. Wydaje się to wprawdzie niemożliwe, ale - pamiętajmy - jesteśmy w świecie baśni, gdzie nie ma rzeczy niemożliwych... Kolejne pojedynki oraz zmagania z licznymi puiapkami i niebezpieczeństwami to główny .składnik tego filmu, którego logika zostaje wyraźne przyporządkowana logice bajki. Nawet księżniczka -piękna, uciemiężona i sprzyjająca sprawiedliwym Ziemianom musi się w tej bajce pojawić i przyczynić do ich zwycięstwa. Naiwna fabuła i wizualna atrakcyjność filmu, celebrującego nie tylko sceny poszczególnych pojedynków, lecz także efektowne metamorfozy różnych - bardziej realnych i zupełnie fantastycznych - postaci nie pozwala mu postawić wysokiej oceny artystycznej. Ale zapewne jest to techniczny majstersztyk. Anna Jęsiak Wyświetla ten film sopocka „Polonia" a jedno dwuosobowe zaproszenie na niedzielny seans odebrać można dziś w godz. 9 -15 w sopockim oddziale „Dziennika" przy ul. Kościuszki 61. TEATRY GDAŃSK: Wybrzeże (Targ Węglowy): Wesołe kumoszki z Windsoru, pt., sob.,niedz. g. 18 Miniatura (ul. Grunwaldzka 16): Szopka Krakowska, pt. g. 10,12; sob., niedz. g. 12 + dyskoteka z Mikołajem SOPOT, Kameralny (ul. Boh. Monte Cassino): Się kochamy, pt., sob., niedz. g. 18 GDYNIA; Miejski (ul. Bema 26) - pt.: Nie przerywajcie zabawy -próba generalna III, g. 20; sob. i niedz.; premiera, g. 20 Muzyczny, Scena duża (pl. Grunwaldzki 1): West Side Story, pt., sob. g. 18; Koncert - Stanisław Sojka, niedz. g. 18 ELBLĄG, Dramatyczny, Królowa Śniegu, pt. g. 10 MUZYKA GDAŃSK, Państwowa Opera Bałtycka (al. Zwycięstwal5): Don Kichot - balet L.A. Minkusa - dyrygent: Janusz Przybylski. Wykonawcy: soliści, orkiestra, zespół Baletu Gdańskiego Opery Bałtyckiej, uczniowie Państwowej Szkoły Baletowej w Gdańsku, sob. g. 17; Koncert Karnawałowy pod patronatem wojewody gdańskiego Macieja Płażyńskiego - „W krainie operetki", niedz. g. 17 (koncert zamknięty) Państwowa Filharmonia Bałtycka (al. Zwycięstwa 15): Koncert Symfoniczny orkiestra PFB, dyrygent: Daniel Gazon pt. g. 19 IMPREZY GDAŃSK, Hala „01ivia" - Lodowisko: W okresie ferii ślizgawki ogólnodostępne na tafli odkrytej czynne są codziennie w godz. 8, 10.30,12,13.30,15,16.30,18 Dziś w PFB Koncert w drugą rocznicę śmierci Witolda Lutosławskiego Dziś o godz. 19 w sali Państwowej Filharmonii Bałtyckiej przy al. Zwycięstwa 15 odbędzie się koncert symfoniczny poświęcony drugiej rocznicy śmierci Witolda Lutosławskiego. Wystąpi duet fortepianowy w składzie: Joanna Domańska i Monika Sikorska-Wojtacha. Orkiestrę Państwowej Filharmonii Bałtyckiej poprowadzi Daniel Gazon z Belgii. W programie znajdą się: Muzyka Staropolska H.M. Góreckiego, Koncert E-dur na dwa fortepiany F. Mendelssoh-na-Bartholdy' ego i III Symfonia W. Lutosławskiego. Duet fortepianowy Domańska - Sikorska - Wojtacha ma w swoim repertuarze utwory na dwa fortepiany i na cztery ręce od klasyki do współczesności, m.in. koncerty podwójne Mendelssohna, Bacewi-czówny i Serockiego. Obie pianistki koncertują w kraju i za granicą, mają na swom koncie nagrania radiowe, telewizyjne i płytowe, wykładają w katowickiej Akademii Muzycznej. Daniel Gazon jest absolwentem Konserwatorium w Liege. Umiejętności dyrygenckie doskonalił pod kierunkiem Seiji Ozawy, Kurta Masura i Josepha SiWersteina. Działalność dyrygencką rozpoczął w r. 1985. Występuje w Belgii, Stanach Zjednoczonych, Ameryce Południowej, Polsce, Hiszpanii, Anglii i Francji. Dla tych Czytelników, którzy przyjdą dziś o godz. 9 z aktualnym egzemplarzem naszej gazety do Biura Konkursów (pokój 201 „B") w Domu Prasy przy Targu Drzewnym 3/7, PFB ufundowała pięć podwójnych biletów na dzisiejszy (KK.) W Teałne Muiycmynt „West Side Story ff Jedna ze scen zbiorowych w inscenizacji Tomasza Dutkiewicza. To historia jak z szekspirowskiego dramatu, chociaż rozgrywa się współcześnie na Manhattanie. Dwa zantagonizowane młodzieżowe gangi i chłopak, który zerwał z awanturniczym życiem i chce żyć spokojnie. Spotyka śliczną dziewczynę i zakochuje się z wzajemnością. Pech jednak chce, że jego ukochana jest siostrą przywódcy portorykańskiego gangu, a chłopak należał kiedyś do drugiego, wrogiego ugrupowania, w którym zresztą ma przyjaciół. Fot. Em Grabomka-Sadtomka „West Side Story" to musicalowa klasyka ze wspaniałymi szlagierami i z blisko czterdziestoletnią tradycją, bo światowa prapremiera odbyła się w 1957 roku. W Teatrze Muzycznym w Gdyni musical Bernsteina i Robbin-sa wyreżyserował Tomasz A. Dutkiewicz, a choreografię ułożył Jarosław Staniek. Przedstawienia - dziś i jutro o godz. 18 na dużej scenie. W roli Tony'ego gościnnie - Robert Janowski. . .. W Teatrze „Wybrzeże" O miłości Dariusz Darewicz i Jerzy Łapiński w „ Wesołych kumoszkach z Windsoru ". Fot. Malgonutu Bramorska-Fogiel Na dużą scenę Teatru „Wybrzeże" wracają „Wesołe kumoszki z Windsoru". Dziś, jutro i pojutrze przedstawienie to prezentowane jest o godz. 18. To „komedia ucieszna i wybornie ułożona" przez mistrza Williama Szekspira. Opowieść o mieszczańskiej społeczności Windsoru, o rozplotkowanych paniach, ich mężach, a także o miejscowym hulace i łowcy niewieścich serc, niejakim Fal-staffie. W tej roli oglądamy Zbigniewa Olszewskiego, a tytułowe „kumoszki" to Dorota Kolak (jako pani Ford), Izabella Orkisz (pani Page) i Katarzyna Łukaszyńska (Anna Page, jej córka). Historia Falstaf-fa nie jest w gruncie rzeczy zabawna, a i komedia Szekspira w typowy dla tego autora spo- sób pokazuje nam drugie „dno", ukryta pod warstwą zabawnych perypetii i wnikliwego studium ludzkich zachowań. Reżyserował Adam Orzechowski. Farsowy charakter mają z kolei wypadki przedstawione przez współczesnego amerykańskiego dramaturga Murraya Schisgala w wystawianej na sopockiej scenie komedii „Sie kochamy". Zwariowana, obfitująca w absurdalne epizody, ale przecież odwołująca się do dylematów i sytuacji z życia wziętych, historia uczuciowego trójkąta (tworzą go Ewa Kasprzyk, Mirosław Baka i Jarosław Tyrański). Reżyserowała Barbara Sass. Spektakl obejrzeć inożna dziś, jutro i pojutrze o godz. 18. Dyskotekowo w „Żaku" Lekka, łatwa i przyjemna muzyka lat 60. towarzyszyć będzie sobotniej zabawie w „Żaku". Imprezę zatytułowano „Psychedelic Flower Power Party", a poprowadzi ją DJ' Kozmic. Początek o godz. 20. Dzisiaj natomiast o tej samej porze rozpocznie się zabawa przy dźwiękach muzyki rockowej ostatniego ćwierćwiecza. Gospodarzem „American rock analog disc party" będzie Dr Phil, czyli DJ' Phil Goss, Amerykanin, doktor nauk filozoficznych, dobrze już znany bywalcom „Żaka". Obie propozycje przypominają o trwającym karnawale. W Gdańskiej Galerii Fotografii „Ki - Szonki?" Bujnego Najpierw student IV r. Grafiki Użytkowej Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Gdańsku, Jarosław Bujny otrzymał od wykładowcy fotografii, Witolda Węgrzyna, temat, do którego nastroju postanowił szukać w... domowej spiżarni. W rezultacie - ukazał na kolorowych kliszach... kiszone ogórki, cebulki, oliwki i inne wiktuały. Warzywa te pływają w marynatach, niczym ryby i rozgwiazdy w toni oceanu. Stworzył fotografie nastrojowe, przedmioty zwykłe i znane na co dzień, dzięki jego indywidualnemu spojrzeniu, zyskują nowy, nieznany blask. (K.K.) Wieczór kabaretowy w Teatrze Miejskim Śpiewać Pawluśkiewicza Marek Pacuła, przez lata związany z Piwnicą pod Baranami, kontynuuje współpracę z Teatrem Miejskim w Gdyni. Pierwsze zrealizowane w Gdyni widowisko to był wieczór kabaretowy „Play Boy '. Następnie powstały programy „Nasza jest noc" i „Grunt to forsa". Teraz Marek Pacuła wraz z dyrekcją teatru zapraszają na czwartą kabaretową premierę. Jutro o godz. 20, a także w niedzielę o tej samej porze, w teatralnej kawiarni słuchać będziemy songów i pieśni z bogatego kompozytorskiego dorobku Jana Kantego Pawluśkiewicza. Marek Pacuła jest reżyserem i autorem scenariusza tego spektaklu Scenogafię projektowała Elżbieta Werni, choreografię opracowali Katarzyna Chmielewska i Leszek Bzdyl. Utwory krakowskiego kompozytora wykonają: Beata Bu czek-Żarnecka, Sylwia Głaszczyk, Urszula Kowalska, Dorota Lulka, Rafał Kowal, Bogdan Smagacki i Mariusz Żarnecki. Program, zróżnicowany w nastroju, składa się z trzech części. „Niepewność" przyniesie poetyckie i romantyczne wzruszenia, „Kobieta to źródło zła" będzie prezentacją songów z tekstami Michała Zabłockiego a ..Tak jak po li nie" to „pieśni o nas i naszym świecie, a może coś zupełni innego Tytuł całości natomiast brzmi: „Nie. przerywajcie zabaw\ j j Fot. Jarosław Bujny MUZiA i WYSTAWY GDAŃSK: Narodowe, ul. Toruńska Czynne niedz., śr., czw„ pt., sob. w g. 9-15; wt. w g. 10-16; Narodowe (Pałac Opatów w Oliwie, ul. Cystersów 15): Wokół kapizmu - malarstwo; Polska sztuka współczesna; Galeria Pałacowa - Stanisław Fijałkowski - malarstwo; Salon Mistrzów - Jerzy Panek - drzeworyt; Polskie szkło unikatowe; Salon Karykatury - Jan Solka -rysunek.; Archeologiczne, Rodowód słowiańskiego Gdańska, Orzeł - znak żołnierza polskiego oraz Schorzenia ludności prahistorycznej na ziemiach polskich; czynne wt„ czw., pt. w g. 9-16; śr. 10-17; sob. i niedz. 10-16; Poczty i Telekomunikacji, pon.-pt. g. 10-16; sob. i niedz. 10.30-14; we wtorki nieczynne; Etnograficzne w Oliwie: 1. „Tak się żyło kochanińkie... Wileńszczy-zna w fotografii S.F. Fleury 1858-1915"; 2. „Dawne rybołówstwo ludowe Pomorza Wschodniego"; czynne wt.- niedz. 9-15; Muzeum Historii Miasta Gdańska - Ratusz Głównego Miasta (ul. Długa 47) - wystawa „Grenlandia dzisiaj" Czynne wt.. śr., czw - sob 10 16; niedz. 11-16: Centralne Mu zeum Morskie i jego oddziały -Żuraw, budynek „B", statek-mu-zeum „Soldek", wt.-pt. g. 9.30-16; sob.-niedz. 10-16 GDYNIA: Marynarki Wojennej (bulwar Nadmorski), g. 10-16; Oceanograficzne i Akwarium Morskie (al. Zjednoczenia 1), codz. g. 10-17; Dar Pomorza, g. 10-16; Muzeum Miasta Gdyni. Pawilon Wystawowy, ul. Waszyngtona 21; Domek Abrahama, ul. Starowiejska 30: „Antoni Abraham - Gdynia-wieś". Czynna w g. 11-17 codz. oprócz pon. BĘDOMIN. Hymnu Narodowego, wt.-sob. w. g. 9-15; niedz. 10-15 TCZEW. Wisły, codz. w g. 10-16; czw. 10,18 (31 XII i 1 I -nieczynne) PELPLIN. Muzeum Diecezjalne, ul. Ks. Biskupa Dominika 11, czynne wt.-sob. w g. 11-16, w niedz. 10-17. PUCK. Ziemi Puckiej, codz. w g. 9-15, wt. nieczynne, sob., niedz. g.9-13 WDZYDZE Park Etnograficz dy, czynne wt niedz v, g 10 i 5 W1ELF Ziemi Zaborskie) v g 9-16 HEL. Rybołówstwa, w g. 9-16 (31 XII i 1 1 - nieczynne) GNIEW. Muzeum Archeologiczne. Zamek, w g. 10-17 (oprócz pon.) ELBLĄG. Państwowe, bulwar Zygmunta Augusta wt. sob. w g. 8-16, niedz. w a 10-16 (kasa do g- 15) KWIDZYN. Zamkowe, ul. Katedralna 1. czynne wt.-niedz. g. 9-15(1 I - nieczynne) MALBORK. Zamkowe, ul. Hibnera 17. w g. 9-15 (oprócz pon.), tereny zamkowe do g 16 (kasy w g. 9-14.30) FROMBORK. M. Kopernika. Katedra - pon., wt„ sob. w g. 9-16, Pałac - wt., sob., niedz. w g. 9-16, Wieża - pon., wt., sob., niedz. w g. 9-16; Szpital św. Ducha, wt., sob. wg.9-16(Kasagl wg.9 15.30) SZTUTOWO Muzeum Stutthof w g.8-15 NOWY DWÓR GDAŃSKI, Muzeum Żuławskie, ul. Kopernika 17, czynne codz. wg. 13-18 GDAŃSK Zeidler Art Gallery ul Długa 81 ..al kolei ja dziel sztuki dawnej polskiego i europejskiego kręgu kulturowego- ul. Ogama65 - kolekcja grafiki, rysunku, plakatu oraz antykwariat. Galerie czynne g. 11-18, sob. 11-15, niedz. nieczynne Galeria PRO-ARTE-CHRISTI (ul. Mariacka 48) - wystawa pl. Wędrówki w czasie II grafika i malarstwo Krystyny Górskiej Czynna od wt. do pt. w g. 12-16. Galeria „DIORAMA" (Podbie-lańska 1, b. hotel „Monopol") -wystawa gdańskich artystów plastyków; czynna pon.-pt. wg. 11-18; sob. 11-14 Gdańska Galeria Fotografii (ul. Grobla I/róg św. Ducha): Jarosław Bujny KI7SZONKI. Czynne: wt-pt g. 11-17 z przerwą 13.30-14, sob i niedz. 11-16. Nadbałtyckie Centrum Kultury, Dom Aukcyjny Ratusz Staro miejski (ul Korzenna 33/35) Siała kolekcja malarstwa i grafi ki, meble, zegary, rzemiosło artystyczne oraz wydawnictwa artystyczne. Czynne codz. g. 11-19.sob gil 15 Galeria NCK (ul. Korzenna 33/35). wystawa fotograficzna Remigijusa Treigysa. Czynna codz. w g. 10-18 Galeria „Na Piętrze" (Dom Kultury - Morena, ul. Nałkowskiej 3): rysunek i malarstwo „Jeden pejzaż" Anny Sokolskiej z Gdańska, studentki Europejskiej Akademii Sztuki w Warszawie. Czynna pon.-pt. wg 10-19. Autorska Galeria Rzeźby, Gdańsk, ul. Pomorska 68 d -Wystawa retrospektywna Józefa Sarnowskiego. Czynna wt.-sob. g.12-17 Zabytkowa Kuźnia Wodna nad Potokiem Ol i w.skim (Oliwa, ul. Bytowska la). Czynna g. 10-15 SOPOT: Galeria „Triada" (Boh. Monte Cassino 36) - wystawa zbiorowa twórców Wybrzeża: malarstwo, grafika, ceramika, rzeźba, unikatowa biżuteria artystyczna Czynna pon.-pt g. 11-18,sob. tl 16 Bmrwi 2 lutego 1996 Str.7 TV TV TV T V SKY POL 16 20 Kawa czy herbata? w tym: Kalendarium XX wieku Miniatury : Teresa Michałowska „Średniowiecze" V. I. P. - rozmowa Jedynki „Moda na sukces" [182] - serial prod. USA Teleferie : Ciuchciozima Zimowy pamiętnik - program dla dzieci Wiadomości Mama i ja - program dla mamy i trzylatka Domowe przedszkole - przedszkolny koncert życzeń „Star Trek - stacja kosmiczna" [5/20] - serial s f prod. USA Muzyczna Jedynka M 9 - magazyn dla przyszłych matek Zrób to jak my Program polonijny Wiadomości Agrobiznes - rolniczy magazyn informacyjny Magazyn Notowań - Wczasy w siodle Estonia gościem Telewizji Edukacyjnej Kino Teleferii - Dolia Moonacre - serial Muzyczna Jedynka „Moda na sukces" [182] - serial 7.45 8.00 8.30 8.55 9.00 9.10 9.25 10.00 10.45 11.00 11.15 11.30 12.00 12.10 12.15 12.40 14.30 15.00 15.30 16.00 16.25 16.40 16.50 17.00 17.20 17.30 17.45 18.05 18.45 18.55 19.20 19.30 20.10 22.05 22.10 22.30 22.55 23.10 23.30 1.50 2.10 Ferie z miliardem - teleturniej Teleferie : Baw się z nami Halo, Koalo - quiz dla dzieci Kalendarium XX wieku Teleexpress „Tata, a Marcin powiedział." Goniec - tygodnik kulturalny Pomoc domowa, czyli poradnik stałego klienta Randka w ciemno Zulu Gula - program satyryczny Wieczorynka Benjamin Blumchen Referenda uwtaszczenowe Wiadomości „Uciekinier" - western USA /1967 r. 97 min. /rei. Donald Siegel, wyk. Henry Fonda, Annę Baxter, Michael Parks Puls dnia WC kwadrans MdM, czyli Mann do Materny, Materna do Manna Referenda uwłaszczeniowe Wiadomości Około północy - program Marcina Kydryńskiego „Dzikie noce" /Les nuits fau-ves/ - film fab. prod. francuskiej /1992 r. 122 min/ reż. Cy-ril Collard, wyk. Cyril Coliard, Romanę Bohringer, Carlos Lo-pez Goniec - tygodnik kulturalny Zakończenie programu 7.00 Panorama 7.10 Sport telegram 7.15 Poranny magazyn Dwójki w tym :Dziennik krajowy. Gość poranny 7.50 Akademia zdrowia Dwójki -program sportowo - rekre-acyjny 8.00 Panorama 8.10 Dzień dobry, tu Gdańsk 8.30 „Pełna chata" - serial komediowy prod. USA 9.00 Transmisja obrad Sejmu -w przerwie obrad ok. 13.00 Panorama 14.55 Powitanie 15.00 „Wilczek" /ll/ „Idealna amerykańska rodzina" -serial anim. prod. USA 15.25 Akademia zdrowia Dwójki -program sportowo - rekre-acyjny /powt. / 15.40 Lalamido, czyli porykiwania szarpidrutów 16.00 Studio sport - koszykówka zawodowa NBA 16.55 Referenda uwłaszczeniowe 17.00 30 ton ! Lista, lista - lista przebojów 17.30 „Pełna chata" - serial /powt. / 18.00 Panorama 18.10 PANORAMA 18.30 Punkt - temat dnia 18.40 EOL - magazyn telewizyjny 18.55 „Co jest grane?" 19.05 Gra - teleturniej 19.35 Instalacja - pr. dla dzieci 20.00 De Aegypto - widowisko art. 20.50 Referenda uwłaszczeniowe 21.00 Panorama 21.35 Sport telegram 2.1.40 Piwnica pod Baranami 2240 „Ponieważ nie mogę cię mieć " - nowela kryminalna prod. USA /1993 r. / reż. Jonathan Kapłan, wyk. James Woods, Gary Busey, Tim Matheson 23.15 „Kobiety Hollywoodu" [1/4] „Blask i szyk"- serial 0.05 Panorama 0.10 Wywiady z gwiazdą - David Bowie 0.35 David Bovie i jego goście w największym muzycznym show '95 1.35 Zakończenie programu 7.55 Program dnia 8.00 Panorama 8.10 Dzień dobry, tu Gdańsk 8.30 Trójmiejski serwis inform.. 8.40 Studio Trójki 8.50 Co mnie gryzie? (powt.) 9.10 Radź sobie sam (powt.) 9.25 Program o zdrowiu „Anestezjologia" (powt.) 9.35 Sport w Trójce (powt.) 10.05 Talenty '96 (powt.) 10.30 „W jałowcowej dżungli" 6/13 - anim. (powt.) 10.40 „W Bucikowie" ode. 3 - anim. (powt.) 10.50 Spotkania z Afryką ode. 4/5 11.10 „Miód i pszczoły" (128) - serial (powt.) 11.35 „Cristal" (369) (powt.) 12.15 Wielkie przestępstwa XX wieku ode. 5 „Wayne Williams - zabójca z Atlanty" 12.40 „Nauczyciel - psy i wilki" - serial obycz. (powt.) 14.00 Mity medycyny „Mordercza dieta" (powt.) 14.15 45 minut - mag. młodzieżowy 15.00 Panorama 15.10 „Przygody małego księcia" ode. 6(26) - anim. 15.35 Zgadnij, jakie to zwierzę 3/12 - „Najbardziej tajemnicze zwierzę Australii" 16.05 „Miód i pszczoły" (129) 16.25 Poradnik weekendowy 17.00 Teleexpress 17.20 „Cristal" (370) - serial 18.00 Studio Trójki 18.10 Panorama 18.30 Punkt - temat dnia 18.40 EOL - magazyn telewizyjny 18.55 „Co jest grane?" 19.00 Co, gdzie, kiedy w Trójmieście 19.15 Na planie filmowym filmu „System" 19.30 Wieczór z Brendą Lee (cz. II) - ang. program muz. 20.00 „Powikłania" 3(13) - „Najlepsze rozwiązanie" - serial obyczajowy prod. kanad. 1994, reż. Milan Cheylov 20.50 Jeff Buckley - ang. pr. rozrywkowy z cyklu „Profile" 21.00 Kontury - magazyn publicy- styczno-kulturalny 21.30 Akademia dowcipów 21.40 Homo Popularis 21.50 Panorama 22.00 „Namiętność" - serial (19) 22.45 Policjanci z dzielnicy 23.00 Hokej na lodzie: Stoczniowiec Gdańsk - Podhale Nowy Targ -1 liga 23.45 „Detektywi" - serial kom. prod. ang. ode. 18 „Między młotem a kowadłem" 0.15 Zakończenie programu POLONIA 6.55 Dzień dobry z Polski 7.00 Panorama 7.10 Dzień dobry z Polski 9.00 Wiadomości 9.10 Program dnia 9.15 Maszyna zmian ode. 2/7/ - serial dla dzieci (powt.) 9.45 „Krzyżówka szczęścia" - teleturniej (powt.) 10.15 „Królowa Bona ode. 11 /12/ - serial TVP (napisy w jęz. angielskim) (powt.) 11.15 Blok programów edukacyjnych 12.00 Wiadomości 12.10 Program dnia 12.15 WSPOMNIEŃ CZAR: „Strachy" - film archiwalny prod. polskiej, reż. Eugeniusz Cękalski (powt.) 73 13.55 Zaproszenie 14.15 „Diariusz" - magazyn rządowy 14.25 Rozmowa dnia 14.55 Program dnia 15.00 Panorama 15.20 Kasztelan - film dokumentalny Grzegorza Płochy 15.40 Od przedszkola do Opola - program dla dzieci 16.20 Gość TV Polonia 16.30 Magazyn Kulturalny 16.45 Reportaż 17.00 Teleexpress 17.15 Tajemnice Wiklinowej Zatoki ode. 7 /ost. /- serial anim. 17.45 „Krzyżówka szczęścia" - teleturniej 18.15 Radio Romans ode. 3 1321 - serial TVP 18.45 „Auto - Moto - Klub" - magazyn sportów motorowych 19.00 Hity satelity 19.20 Dobranocka 19.30 Wiadomości 20.00 Przegląd Filmów o Sztuce 21.00 Panorama 21.30 Modrzejewska ode. 6 IH -„Gwiazda" - serial TVP, reż. Jan Łomnicki (napisy w jęz. angielskim) 82 min. 22.50 Program na sobotę 23.00 „Pater" - magazyn wibracji muzycznych 23.30 KINO NOCĄ: Odwet - film fab. prod. polskiej 0.50 Panorama (powt. z godz. 21.00) 1.20 Wojciecha Mazurkiewicza i Kuby Strzyczkowskiego Wieczorne Opowieści ode. 1 - „Ożenić przyjaciela" 2.00 Zakończenie programu ORUNIA Telewizja zastrzega sobie prawo zmiany programu bez podania przyczyny Kanał 57 w PTK 7.00 Bliżej Europy 7.30 Bajki 8.00 W świecie muzyki 8.30 Powitanie 8.45 Gełda pracy 8.50 Film animowany dla dzieci 9.00 Nasza dyskoteka - propozycje do listy przebojów 9.30 Film 11.00 Kalejdoskop - program z udziałem telewidzów 11.30 Nasi goście 12.30 W świecie muzyki 13.00 Sport, muzyka i moda; w przerwie ok. 14 - giełda pracy 15.00 Lista przebojów Snake^ Musie - propozycje 15.30 Baw się razem z nami -quiz dla najmłodszych 7 16.10 Giełda pracy 16.15 Nasi goście 17.00 Bajki 17.30 Sky express - serwis informacyjny 18.00 Giełda pracy 18.10 Bliżej Europy 18.30 Nasza dyskoteka - propozycje do listy przebojów 19.10 Film 20.45 Sky express - skrót wydarzeń dnia 21.00 Na dużym ekranie - magazyn filmowy 21.30 Film 23.10 Rozmowa dnia 23.40 Sky express - skrót wydarzeń dnia 23.50 Pasjonaci 0.30 Bliżej Europy 1.00 Sport, muzyka i moda 3.00 Nasi goście 4.00 W świecie muzyki 5.00 Film 6.30 Muzyczny poranek S AT 8.00 Grand Prix, ode. 26 8.20 Klub Lady Fitness 8.30 „Webster", ode. 68 9.00 „Jastrząb atakuje", ode. 7 10.00 „Za wszelką cenę", ode. 47 11.00 Tylko dla dam 11.30 Plus Minus 12.00 4 x 4 - mag. motoryzacyjny 12.30 Sztuka sprawiedliwości 13.00 Magazyn sportowy 14.00 Motowiadomości 14.30 Pamiętnik nastolatki 15.00 HALOGRA1MY 15.20 Ye! Ye! Ye! 15.30 „Czarodziejka z księżyca" 16.00 Informacje 16.15 Kuba zaprasza 16.45 „I wszyscy razem", ode. 85 17.15 Kalambury 17.45 „Grace w opałach", ode. 49 18.15 Przygody Leona H. 18.45 Informacje 18.55 „Statek miłości", ode. 70 19.50 Informacje 20.05 „Strażnik Teksasu", ode. 44 21.00 „Na celowniku", ode. 22 22.00 Informacje 22.15 Biznes tydzień 22.30 „Błękitne miasto". Bohater wraca na Florydę by pogodzić się z ojcem, ale nie znajduje go wśród żywych. Policja nie robi nic, by odnaleźć zabójców, postanawia więc działać na własną rękę 0.05 Playboy 1.00-1.45 Disco Relax T V TRÓJM TA STO" 12.00 Powitanie 12.15 Magazyn południowy 12.30 „Daktari" - film przygodowy 13.30 „Szpital miejski" - ode. 122 14.15 „Panna dziedziczka", ode. 3 14.45 „Listonosz dzwoni zawsze dwa razy" - dramat obycz. 16.30 „Daktari" - film ode. 30 17.30 Expressquiz 18.00 „Szpital miejski", ode. 123 18.45 „Ojczym" - horror prod. USA, reż. Joseph Ruben, Jerry Blacke wie doskonale, jak powinna wyglądać idealna rodzina. Jerry ma nową żonę i córkę Stefanię. Ojczym pragnie zrobić ze Stefanii chodzącą doskonałość, choćby miało ją to zabić. 2015 Koncert życzeń (stereo) 21.00 „Panna dziedziczka", ode. 4 21.30 Informator 21.50 Rozwiązanie konkursu 22.00 „Wilk stepowy". Film przedstawia wewnętrzne rozterki intelektualisty wyrosłego w mieszczańskiej moralności i nie umiejącego pogodzić z nią swej natury. 23.45 EroticNight 0.00 Zakończenie program PTK POŁOWIĄ TVE P TK kanał 58 16.50 Krzysztof Kolumb „Ciężkie drzwi" (12/2) - serial dla dzieci 17.15 Program lokalny 17.30 „Haggard" (4/2) - serial komediowy 18.00 „Heart & Soul" - muzyka 18.30 „Maria" (126/1) - telenowela 19.15 „Tajemniczy świat Artura C. Ciarkę a (5/2) 19.40 „Z planu filmowego" (18/1) 20.00 „Opowieści prerii" - thriller, USA, 1990, reż. Wayne Coe 21.30 Disco Polo Mix 22.00 Program lokalny 22.20 „Spółka rodzinna" - komedia, USA, 1993, reż. Percy Adlon, wyk.: Donald Sutherland, Lo-lita Davidovich, Brendan Fra-ser, Sally Kellerman, Julie Delphy, Linda Hunt, Pit Kruger. 23.55 „Dziewczyny z Kalifornii" -magazyn dla dorosłych (erotyk) 0.50 Muzyczne dobranoc 6.00 6.45 7.45 8.10 9.50 10.40 11.30 12.20 14.00 14.30 15.25 16.00 17.40 18.30 19.15 20.00 21.50 23.35 0.20 1.10 4.30 5.20 „Prawo do narodzin" - telenowela „Remington Steele" - serial Teleshop Filmy animowane „Magnum" - serial USA „Maria" - serial „Remington Steele" - serial Filmy animowane Bliżej filmu „Maria" - serial Teleshop Filmy animowane „Riptide" - serial USA „Maria" - serial „Remington Steele" - serial „Krwawa mamuśka" - film fab. USA „Tajemnice Sahary" - film wł. cz. 3 „Maria" - serial „Remington Steele" - serial „Krwawa Mamuśka" - film fab. powt. „Tajemnice Sahary" - film fab. cz. 3 powt. „Remington Steele" - serial „Maria" - serial 10.00 „Preguntas y respuestas" - pytania telewidzów 11.00 „La aventura de saber" - telewizja edukacyjna 12.00 „Bricomania" - magazyn dla majsterkowicza 12.30 Wiadomości 13.00 „La Cocina de Karlos Argu- iśano" - magazyn kulinarny 13.30 „Lingo" - quiz językowy 14.00 „Euronews" 14.30 „El desprecio" - serial 15.00 Wiadomości 15.45 „Pasa la vida" - magazyn pu- blicystyczno-rozrywkowy 17.45 „Viaje al espanol" - hiszpański dla początkujących 18.00 Wiadomości 18.30 „D'Artacan y los tres Mosqu- epeiros" - serial animowany 19.00 „El rescate des Talisman" - serial 19.30 „Cita eon la tierra" - serial dokumentalny 20.00 „Testigo Directo" - magazyn 21.00 Wiadomości 21.35 „Cine" - seans filmowy 23.20 „Tendido cero toros" - corrida 1.30 Wiadomości EUROSPORT 830 Tenis: Magazyn ATP 9.00 Magazyn olimpijski 9.30 Magazyn narciarski 10.00 Narciarstwo alpejskie 10.35 Narciarstwo alpejskie: PŚ w Crans Montana/Szwajcaria (na żywo) 12.00 Bobsleje: PŚ w St. Mo- ritz/Szwajcaria 13.00 Narciarstwo styl wolny: PŚ w Mount Tremblant/Kanada ' 13.30 „Eurofun" - magazyn 14.00 Formuła 1 15.00 Międzynarodowy Informator Motorowy 16.00 Tenis: Turniej ATP w Zagrzebiu/Chorwacja - ćwierćfinał (na żywo) 20.00 Łyżwiarstwo szybkie: MŚ wInzel 21.00 Wschodnie sztuki walki: Zawody w Paryżu 22.00 Kulturystyka 23.00 Wrestling: Wojownicy ringu 0.00 Magazyn olimpijski 0.30 Bobsleje: PŚ w St. Mori tz/Szwajcaria PiSCOYERY 17.00 Australijska lekcja przterwa- nia - serial dok. 17.30 Jak pracuje brytyjskie pogotowie ratunkowe - serial dok. 18.00 Poszukiwacze skarbów: Pawi Tron Wielkiego Mogoła - serial dok. 18.30 Terra X: Egipcjanie i Fenicjanie w Ameryce - serial popularnonaukowy 19.00 Wynalazki - magazyn popularnonaukowy 19.30 Poza rok 2000 - magazyn popularnonaukowy 20.30 Tajemniczy świat Arthura Ciarkę'a: Klątwy i omeny -serial popularnonaukowy 21.00 Jurassica: Latające dinozaury - serial popularnonaukowy 22.00 Lotnictwo wojskowe: Lancaster - serial dok. 23.00 Samochodowa „klasyka samochodowa": Corvette -serial dok. 0.00 Rekiny - film przyrodn. RTL 2 5.50 -9.30 Blok programów dla dzieci: 9.30 „Flipper" - serial (powt.) 10.00 „Proszę o uśmiech" - show 10.30 „Człowiek za sześć milionów dolarów" - serial (powt.) 11.20 „Dobra rada kosztuje" - serial (powt.) 11.50 -16.15 Blok programów dla dzieci: 15.30 „Supertrio'' 15.50 „Tom Mrówka i jego przyjaciele" 16.15 „Flipper" - serial 16.40 „Człowiek za sześć milionów dolarów" - serial 17.35 „Dobra rada kosztuje" - serial 18.00 Wiadomości 18.15 „Dobra rada kosztuje' serial 18.45 „Kojak" - serial 19.45 „Proszę o uśmiech" - show 20.15 „Przygody Billa i Teda" („Bill & Ted's Excellent Adventure") - komedia przygodowa, USA 1989, reż. Stephen Herek, wyst.: Keanu Reeves, Alex Winter, George Carlin, Bernie Casey i in. (86 min) Dwóch nastolatków wyrusza w podróż do przeszłości... 22.15 „Schyłek amerykańskiego imperium" - komedia, Kanada 1986, reż. Denys Arcand, wyst.: Dominiąue Michel, Do-rothae Berryman, Louise Portal, Pierre Curzi i in. (120 min) Grupa przyjaciół, studentów historii, postanawia spędzić jeden z wieczorów inaczej... 0.00 „Redakcja" - magazyn reporterów 0.50 ,^Życie jak sen" - serial 120 „David Letterman" - show 2.10 Wiadomości SAT PRO 5.30 „Niemcy dzisiaj" - magazyn 9.00 „Cannon" - serial 10.00 „Co to znaczy?" - teleturniej 10.30 „Walet, Dama, Herig" - teleturniej 11.00 „Kerner" - talk show 12.00 „Vera w południe" - serial 13.00 „Trapper John, M.D." - serial 14.00 „Star Trek: Głębia kosmiczna 9" - serial 15.00 „MacGyver" - serial 16.00 „Idź na całość!" - teleturniej 17.00 „X albo O" - teleturniej 1730 Magazyn regionalny 18.00 „Ród Wagenfeldów" - serial 1830 Magazyn informacyjny 19.00 „Koło fortuny" - teleturniej 20.00 „Miłość to nie żart" („Funny About Love") - komedia, USA 1990, reż. Leonard Ni-moy, wyst.: Gene Wilder, Christine Lahti, Mary Stuart Masterson, Robert Prosky i in. (97 min) Młode, bezdzietne małżeństwo postanawia się rozwieść, by każde z nich mogło szukać szczęścia... 22.00 „A.S." - serial 23.00 „Goście Haralda Schmidta" -show 0.00 „Czarny tunel" („Black Tun-nel") - włoski film sensacyjny, 1986, reż. Federico Bruno, wyst.: Flaminia Lizzani, Carl Heimo, Gianni Garko, Spiros Focas i in. (70 min) W obawie przed zdradą, włoska mafia postanawia zabić zatrzymanego przez policję przedsiębiorcę... 1.20 „Star Trek: Głębia kosmiczna 9" - serial (powt.) 7 7.10 -8.00 Seriale animowane: 8.00 „Pod jednym dachem" - serial 8.25 „Waltonowie" - serial 9.10 „Kto tu jest szefem?" - serial (powt.) 9.40 „Bill Cosby Show" (powt.) 10.10 „II Bisbetico Domato"- komedia, Włochy 1980, reż. Franco Castellano & Pipolo (100 min) 12.05 „Detektyw w sutannie" - serial 13.00 „SAM" - magazyn 13.35 „Chaos do kwadratu" - serial 14.05 „Arabella Kiesbauer" - talk show 15.05 „Domek na prerii" - serial 16.05 -17.25 Seriale animowane: 17.25 „Pod jednym dachem" - serial 17.55 „Kto tu jest szefem?" - serial 18.30 „Bill Cosby Show" 19.00 „Taff' - mag. informacyjny 19.30 Wiadomości 20.00 „Szpiedzy" - komedia sensacyjna, USA 1993, reż. Jerry London (92 min) Dwaj emerytowani agenci służb specjalnych są zmuszeni pomóc swoim dzieciom, które znalazły się w kłopotach... 22.00 „Wyrównany rachunek" -film sensacyjny, USA 1986, reż. Dwight H. Little (82 min) Bogaty przemysłowiec usiłuje powstrzymać szaleńca przed masowym użyciem gazu paraliżującego... 23.35 „Dance of the Dwarfs" - film przygodowy, USA 1982, reż. Gus Trikonis (86 min) Pilot śmigłowca i jego pasażerka są zmuszeni do awaryjnego lądowania w południowoamerykańskiej dżungli... 1.10 Wiadomości 1.20 „Grzechy miłości" (powt.) TNT 6.00-20.00 CARTOON NETWORK - seriale animowane 18.00 „Scooby Doo" (A/F/H) 18.30 „Jetsonowie" (A/F/S/H) 19.00 „Tom i Jerry" (A) 19.15 Premiery kreskówek (A/F/S/H) 19.30 „Między nami, Jaskiniowcami" (A/F/S/H) 20.00 Wieczór filmowy TNT: „The Liquidator" - angielski film sensacyjny, 1966, reż. Jack Cardiff, wyst.: Rod Taylor, Trevor Howard, Jill St. John, Wilfrid Hyde-White i in. (100 min) Znany playboy zostaje zmuszony do przyjęcia roli politycznego mordercy.. .(A/F/S/Fin/H/Hol) 22.00 „Telefon" - film sensacyjny, USA 1977, reż. Don Siegel, wyst.: Charles Bronson, Lee Remick, Donald Pleasence, Tyne Dały i in. (103 min) Agent KGB musi powstrzymać swego obłąkanego kolegę, który ma zamiar wysadzić w powietrze całe Stany Zjednoczone i wywołać III wojnę światową... (A/F/S/H) 0.00 „Murder, She Said" - angielski film kryminalny, 1962, reż. George Pollock, wyst.: Margaret Rutherford, Arthur Kennedy, Muriel Pavlow, James Robertson i in. (87 min) Oparta na powieści Agathy Christie opowieść o kobiecie, która zatrudnia się jako pomoc domowa, aby wykryć mordercę...(A) 1.35 „The Green Helmet" - angielski film obyczajowy, reż. Michael Forlong TV 8.05 Dziennik kanadyjski 8.35 „Historia nauki w Europie" 9.30 „Dacouverte" - magazyn naukowy (powt.) 10.00 „Kto żyje" - magazyn medyczny 10.35 „Nie trzeba marzyć" (powt.) 11.35 „Tygodnik" (powt.) 12.30 Pogoda dla pięciu kontynentów 12.35 Dziennik France 3 13.05 „Światła Paryża" (powt.) 13.30 „Madecin des hommes" - serial (powt.) 15.00 Mag. szwajcarski (powt.) 15.30 Damy serca - serial (powt.) 16.00 Dziennik TV5 16.15 „Bibi i jej przyjaciele" - magazyn dla dzieci 16.45 „Fa, si, la - śpiewajcie" - quiz 17.15 „Studio Gabriel" - program muzyczny 17.45 „Pytania dla mistrza" - gra 18.15 „Wizje Ameryki" - reportaże i wywiady 18.25 „Gra TV5" 18.30 Dziennik TV5 19.00 „Światła Paryża" 19.25 Pogoda dla pięciu kontynentów 1930 Dziennik belgijski 20.00 „Fort Boyard" - gra tv 21.30 „Notatnik obieżyświata" - magazyn 22.00 Pogoda dla pięciu kontynentów 22.05 Dziennik France 2 22.40 „Taratata" - variatas 23.45 „Wolny wybór" - magazyn kulturalny 0.30 Dziennik Soir 3 1.00 Dziennik szwajcarski 1.30 Powtórzenia programów TWI a 1 V 00 3. ii.w poracjy dla kobiet ciężarnych: zapobieganie i leczenie chorób zakaźnych, możliwości podejmowania wysiłku fizycznego, higiena jamy ustnej, wizyta u psychologa - partnerstwo a ciąża oraz informacje na temat mody i szkół rodzenia. 'dea'na amerykańska rodzina 9* Edmund Preston, właściciel ogromnej firmy reklamowej, proponuje rodzinie Scotta pracę - reklamowanie proszków do prania, Howardowie zostają uznani za wzór rodziny amerykańskiej. Preston obiecuje, że już niebawem będą sławni. Scott, który zawsze marzył, by stać się kimś niezwykłym, teraz wcale nie jest pewien, czy on i jego najbliżsi pragną właśnie takiego rozgłosu. TRAVEL C H A N N E L 13.00 „Travel Live" (powt.) 14.00 „Wakacyjne wędrówki": Singapur 14.30 „Dziennik podróży" 15.00 „Na horyzoncie": Bali 1530 „Smak podróży" - magazyn kulinarny 16.00 „Eye on Travel": Tajlandia 16.30 „Bon Voyage": Fiji, Kalifornia 17.00 „Na wakacje do Australii" 1730 „Santa Barbara - amerykańska riwiera" 18.00 „Na świeżym powietrzu" 18.30 „Tajemnicze miejsca": „Przesłanie wykute w kamieniu" 19.00 „Wakacyjne wędrówki": Singapur (powt.) 19.30 „Travel, Travel": New Hampshire 20.00 „Travel Live" - magazyn 21.00 „Dziennik podróży": Anglia (powt.) 21.30 „Na horyzoncie": Bali 22.00 „Wulkany: ogień z wnętrza Ziemi": Chile i Gwatemala 23.00 „Smak podróży" BBC P R I M E wersje językowe- (Al - angielska, (Fin) - fińska, (F) - francuska, (H) - hiszpańska, (N) - norweska, (S) - szwedzka, (Hol) - holenderska 8.40 „Słowa i słówka" - teleturniej 9.05 „Zamki" - serial 9.35 „Ludzie ze wschodu" - serial 10.05 Prognoza pogody 10.10 „Kilroy" - talk show 11.00 Wiadomości BBC 11.05 Program po zapowiedzi 11.30 Poranek z Anne i Nickiem 12.00 Wiadomości BBC 12.05 Poranek z Anne i Nickiem 13.00 Wiadomości BBC 13.05 „Pebble Mili" - magazyn 14.00 „Zamki" - serial 14.30 „Ludzie ze wschodu" - serial 15.00 „Szef kuchni poleca" 15.10 „Kilroy" - talk show 15.55 „Bajkowe opowieści" - serial (powt.) 16.10 „Kroniki Narni" - serial (powt.) 16.40 „The Boot Street Band" - serial (powt.) 17.05 „Słowa i słówka" - teleturniej (powt.) 17.35 „SyWania Waters" - serial 1830 Lista przebojów muzyki pop 19.00 „Świat dzisiaj" - magazyn 1930 „Wildlife" - magazyn przyrodniczy 20.00 „Imperium pana Brittasa" -serial 20.30 „The Bill" - serial 21.00 „W Preston bez zmian" -serial 21.55 Prognoza pogody 22.00 Wiadomości BBC 22.30 „Garść śmiechu" 23.00 „Nocne rozmowy Jools Holland" - talk show 0.00 „Łzy na dobranoc" 1.00 -7.00 Powt. programów 0 tym programie szerzej w piątkowym dodatku TELEDZIENNIK typ i Dzikie noce 9. 23.45 jean^ 30-letni filmowiec, realizator wideokli-pów, poznaje 17-letnią Laurę, która zglosiia się na zdjęcia próbne. Zaczynają się spotykać, wkrótce dochodzi między nimi do zbliżenia. Laura nie wie, że Jean jest nie tylko bi-seksualistą, ale i nosicielem wirusa HIV. On zaś po prostu nie wierzy, że choroba jest już częścią jego samego. Nie chce do siebie dopuścić myśli, że mógłby zarazić innych, ma jednak świadomość zagrożenia śmiercią i dlatego postanawia żyć jak najintensywniej... Film zdobył siedem nominacji do Cezara. 5 marca, na parę dni przed ceremonią rozdania nagród, Collard (reżyser filmu) zmarł na AIDS. Redakcja nie odpowiada za zmiany programu Wilczek (11) polonia i Krwawa mamuśka g. 20.00 jest (0 gf0śna historia gangsterskiego klanu Barkerów składającego się z czterech braci i ich diabo-licznej matki. To ona jest głównym przywódcą i decydentem bandy. Właśnie postanawia, że czas już zamknąć ten specyficzny rodzinny „interes" i wycofać się w zacisze domowego ogniska. Na zakończenie „kariery" planuje jeszcze jedno porwanie. „Krwawa mamuśka" prezentuje nieco ironiczne spojrzenie na zjawisko przestępczości z jej cynizmem i brutalnością. Film został bardzo dobrze przyjęty przez publiczność i krytyków. Na szczególną uwagę zasługują role Shelley Winters jako tytułowej krwawej mamuśki i Roberta De Niro jako jednego z jej synów. Uciekinier TVP1 g. 20.10 |)0 miasteczka Banner, w którym niepodzielnie rządzą ludzie opłacani przez towarzystwo kolejowe, przybywa włóczęga Ben Chamberlain (Henry Fonda). Kiedy zaczyna wypytywać o Almę Brit-ton, wszyscy nagle robią się nieufni. Benowi Chamberlainowi udaje się wyciągnąć od Barka informacje o Almie Britton, która przetrzymywana jest przez szeryfa w niewielkiej chatce na odludziu. Z przerażeniem odkrywa, że kobieta jest martwa i ucieka. Oskarżonego o moderstwo włóczęgę ściga zaciekły szeryf ze swymi ludźmi. Ponieważ nie mogę cię mieć TYP II g. 22.40 Kolejna nowela filmowa z sześcio-odcinkowej serii kryminalnej. Los Angeles, rok 1948. Turner Meeks jest człowiekiem z bujną przeszłością. Dla Micky'ego Cohena, największego gangstera w mieście, wypłaca dole przekupnym policjantom. Tymczasem Turner Meeks ma kłopoty, musi w ciągu doby zapłacić 2 tysiące dolarów. Toteż z radością przyjmuje zlecenie od Cohena za taką właśnie sumkę. Chodzi o odnalezienie pewnej dziewczyny Gretchen Rae Shoftel. Okazuje się, że tajemniczą 19-latką bardzo interesuje się również Hughes. Kobiety Hollywoodu tvph g. 23.15 olśniewający blask i szyk, luksus, przepych, bogactwo mogą przyprawić o zawrót głowy nie tylko zwykłych śmiertelników. Każdy wie, ile w sobie kryje magiczna nazwa Hollywood, która pozostaje ciągle mitem, nie przestaje działać na wyobraźnię, intrygować, fascynować. Ten czteroodcinkowy serial dokumentalny cieszył się w Wielkiej Brytanii ogromną popularnością. Zgromadził przed telewizorami rekordową widów \kiedVjJi Cena netto 1 słowa - 1,15 zl, Cena netto 1 stówa w ogłoszeniach drobnych DUO Reklamy: Dziennik Bałtycki poniedziałek + Wieczór Wybrzeza wyd. zwykle 1,31 zl, Dziennik Bałtycki poniedziałek + Wieczór Wybrzeza wyd. mag. - piątek 1,59 zt Str.f SUPEREKSPRESY na sobotę 3.02.1996 r. przyjmowane są w: Centralnym Biurze Ogłoszeń w Gdańsku, do godz. 12.00; Cena netto 1 słowa tylko -2,59zt 2 lutego 1996 ~ Jeśli szukasz pracy... lub chcesz ją zmienić zrób to skutecznie! Redaguje Alicja Peplińska To trzeba wiedzieć! Kadrowiec odpowiada Rozmowa z Anną Forycką, zastępcą dyrektora Departamentu Kadr Banku Gdańskiego SA. - Ilu pracowników zatrudnia Bank Gdański? - Zatrudniamy ponad 4 tys. osób w około 50 placówkach, łącznie z filiami. Najbardziej dynamicznie rozwijającą się komórką było do tej pory biuro maklerskie, obecnie także marketing oraz działy związane z pozyskiwaniem nowych klientów i opieką nad nimi. - W jaki sposób firma prowadzi nabór i rekrutację? Czy w obecnej chwili poszukuje nowych pracowników? - Jeśli jest to stanowisko szeregowe korzystamy w pierwszej kolejności z ofert złożonych przez chętnych bezpośrednio u nas, następnie z ogłoszeń prasowych i pośrednictwa rejonowych urzędów pracy... - Rzeczywiście, pozyskaliście pracowników dzięki pośrednictwu urzędu pracy? - Z takiego naboru zatrudniliśmy pracowników gospodarczych np. bhp-owców. Bankowców, osoby zajmujące się księgowością lub rozliczeniami rekrutujemy z ofert własnych i ogłoszeń prasowych. Najwyższe stanowiska obsadzamy w drodze konkursu. Nie przewidujemy obecnie szerszej akcji naboru nowych osób. Tak samo jak centrala, oddziały operacyjne we własnym zakresie przyjmują pracowników, korzystając głównie z posiadanych ofert. Podpisaliśmy listy intencyjne z dwoma szkołami średnimi z Tczewa i Gdyni Orłowa, w których opiekujemy się klasami o profilu - fi- nanse i bankowość Zatrudnia- \ my absolwentów tych klas. Mamy także porozumienie z Uni- I wersytetem Gdańskim, zobo- j wiązujące nas do pozyskiwania [ tam kadr. • Coraz częściej poważne przed- | siębiorstwa oprócz rozmów kwalifikacyjnych, poddają aplikantów testom zawodowym lub psychologicznym. Czy korzystacie z usług firm specjali- j żujących się w doborze kadr? - Obsadzając wyższe stanowiska korzystaliśmy z wyników i badań testowych takich firm. Oczywiście wprowadzamy nowe techniki doboru kadr. Jako jeden z pierwszych banków stworzyliśmy komórkę Assessment Center - prowadzoną przez socjologa i psychologa, specjalizującą się w naborze nowych pracowników. Uważamy, iż rozmowy kwalifikacyjne nie dają pełnego obrazu kandydata. Chętnych poddajemy testom numerycznym (badają umiejętność posługiwania się cyframi) i osobowościowym - uzupełniających ten obraz. • Proszę poradzić młodym osobom, jak powinny pokierować swoją edukają, aby bez problemu uzyskać pracę w bankowości? - Generalnie należy ukończyć szkołę o profilu ekonomicznym. Niezbędna jest umiejętność obsługi komputera i znajomość języków obcych, jak również zagadnień związanych z finansami. Największe szanse na zatrudnienie mają absolwenci z kierunków uniwersyteckich: finanse, zarządzanie i organizacja - Dziękuję za rozmowę. Anna Forycka Prosimy o nadsyłanie listów z uwagami i pytaniami. Odpowiedzi prawników specjalizujących się w prawie pracy, inspektorów Państwowej Inspekcji Pracy, pracowników pośrednictw pracy oraz innych fachowców od zatrudnienia jjędziemy drukować na łamach tej rubryki. Korespondencję prosimy nadsyłać pod adresem: .Dziennik Bałtycki", 80-886 Gdańsk, Targ Drzewny 3/7, z dopiskiem .Rynek pracy". ABSOLWENTKI- krawcowe-szwaczki, 20-66-21 AGENTÓW ze zdanym egzaminem GUC poszukuje Agencja Celna Spedpol, do pracy w Gdyni. Zgłoszenia: Łódź 91-334 ul. Limanowskiego 121, telfa 042 51-46-23 AKWIZYTORA- kierowcę ze znajomościąObranży spożywczej, firma handlowa, Gdańsk, 35-73-42,31-39-66 w. 15i21 AU-PAIR do 2 dzieci, 18- 25 lal, 300 DM wynagrodzenie, utrzymanie, mieszkanie zapewnione, kontakt pisemny Anna II-ten Hauptstrasse 51, 65344 Martinsthai, EMIe am Rheim, Germany BLACHARZAs zatrudnię od zaraz, samodzielnego, tei. 25-27-42 CHAŁUPNIKÓW. Praca chałupnicza. Konkretna oferta. Zapewniamy współpracę. Wyso-kie zarobki. Przesyłamy próbki. Przedsiębiorstwo "Unirex" 85-810 Bydgoszcz skr. 64, wskazany znaczek 1,80 wana koperta EKSPEDIENTKĘ do sklepu ju-10,32-28-23 po 20.00 EKSPEDIENTKI, 56-94-42 po 19.00 EKSPEDIENTKI, tel. grzeczn. 57-26-38 {17.00-19.00) ELEKTRONIKÓW do serwisu radioodtwarzaczy, (wyksz. wyższe lub średniej oraz sprzedawcę do sklepu radiowego (elektronik, elektroakustyk) zatrudni firma "Autorad", 31-77-46 ELEKTRYKA samochodowego ze stażem oraz uczniów zatrudnię, 51-02-80. Sopot, Leśna 6 wych- Agencja PZU, 3142-81, 3142-82_ DYSTRYBUTORÓW do współpracy poszukuje amerykańska firma. Prezentacja 3 lutego godz. 16.00, Restauracja Co-sterina w Kościerzynie, oraz 4 lutego, godz. 16.00 w świetlicy Cechu Rzemiosł Różnych Firma Konsultingowa z siedzibą w Gdyni poszukuje pracowników 1.* Specjalistę w zakresie ciepłownictwa 2.* Ekonomistę do analiz opłacalności przedsięwzięć inwestycjjnych 3.* Ekonomistę do analiz finansowych 4. Inspektora nadzoru (inwestycje ciepłownicze) 5. Informatyka 6. Pracownika sekretariatu * wymagana znajomość języka angielskiego Oferty składać: LABOX-PRESS Biuro Ogłoszeń i Reklamy 81-368 Gdynia, Świętojańska 5 NR OFERTY 105/96 II 01'JTEZ PRZEDSIĘBIORSTWO RYNKU KRAJOWEGO W WARSZAWIE ZAKŁAD HANDLOWY W GDAŃSKU, ul. Szkolna 1 poszukuje oferujemy - doświadczenie zawodowe - iatwość nawiązywania kontaktów wymagania; - dyspozycyjność prosimy o kontakt ti 43-08-06 lub 43-03-65 =BANK HANDLOWY $) W WARSZAWIE S.A.' ROK ZAŁOŻENIA 1870 ODDZIAŁ w GDYNI zatrudni pracownika do Punktu Obsługi Klienta Centrum Operacji Kapitałowych Banku 1. Preferowani będą kandydaci spełniający następujące warunki: - wykształcenie wyższe o specjalności:finanse, marketing prawo, - znajomość zagadnień rynku kapitałowego /mile widziana licencja maklerska/, - praktyka w biurach maklerskich lub w bankowości, - znajomość języka angielskiego i obsługi PC. 2. Oferty kandydatów powinny zawierać: - pisemne zgłoszenie propozycji pracy w BH, - opis przebiegu pracy zawodowej, - wypełniony kwestionariusz wywiadu dla kandydatów do pracy w Banku Handlowym /formularze można pobierać w siedzibie Oddziału w Gdyni/. Oferty prosimy składać w Wydziale Kadrowo-Administracyjnym Oddziału w Gdyni, ul. Armii Krajowej 30, V piętro, pok. 509, tel. 20-14-94 wew. 315. Termin składania ofert: 10 dni od daty ukazania się ogłoszenia. 2si F/MYKA STOLARKI Pę\flALUMINIUM oaz SZYB ZESPOLONYCH w zwij!tuz nanjm sur^jdśaUnościna Imnie woj. poznańskiego, szczeaiskiego, gdańskiego REGIONALNYCN PRZEDSIIWIGIEII Do ziffl przedstawicieli będzie należało m. h organizowanie sprzedaży produktów Srą wspólpraetmkiw. Doceiom mika produkcja WYMAGANIA ■ doświadczenie w handlu {praca w branży budowlanej będzie dodatkowym atutem) ■ doświadczenie w kierowaniu grupą pracowników ■ duża samodzielność I zdolno# podejmowania decyzji Ostfyahlerestmiier^oWdostataerie PłJFS.C. 75436Koszalin, ul. Kaszubska4 tel.(094)410242,424254,411167 lat (094) 4238 OS HANDLOWCÓW i operatywnych, 265-804 INFORMATYKÓW, inżyniera do serwisu komputerów oraz handlowca- firma komputerowa. Zgłoszenia osobiste "Vemco" Gdynia, Sędzickiego 13, pon.- piątek w godz. 16.00-17.00 INFORMATYKÓW ze znajomością baz danych i zagadnień rachunkowości, tel. 24-11-33 INŻYNIERA dźwiękowca z praktyką ze znajomością techniki nagłośnieniowej, pro- FRYZJERA męskiego "Elekt", Wrzeszcz, Legionów 4 FRYZJERKĘ, 57-40-92 GŁÓWNĄ księgową, pełny etat, mile widziana znajomość branży budowlanej zatrudni MECHANIKA samochodowego z doświadczeniem i ucznia do warsztatu mechaniki samochodowej. Gdańsk ul. Maki 10 MGR farmacji, 29-71-70 MGR larmacji, 46-95-02 po 15.00 MGR farmacji przyjmę do apteki na cały etat. Bardzo dobre warunki. Rumia przy dworcu PKP, tel. 71-27-72 SPRZEDAWCÓW także młodzież i emerytów, tylko kobiety poszukuje spółka "Adept". MISTRZA z uprawnieniami, 21-79-09 nicznej zatrudni Bel Acoustic, 41-12-09 wew. 38 INŻYNIERÓW budownictwa w charakterze majstrów i kierowników budowy zatrudni biura inżynierskie. Doświadczenie zagraniczne oraz znajomość j. niemieckiego mile widziana. Oferty pisemne 81-004 Gdynia 4 skrytka 100 KAFELKARZY, 23-46-30 KASJERA walutowego zatrudni Kantor, 31-63-26 KELNERKI, kelnerzy, kucharze. Statki, promy, restauracje, przygotowujemy niewykwalifikowanych, 21-90-92 (10.00-16.00) KIEROWCĘ, inteligentnego, B, C, E.Gdańsk ul. Maki 10 KIEROWCĘ- mechanika B,C,E oraz pracownika obsługi magazynu z prawem jazdy, ra zatrudni Van- 43-23-06 KIEROWCĘ kat. B, C, mechanika samochodowego, tel. 45-50-35 KIEROWCĘ kat. B z samochodem dostawczym, tel. 45-43-64 (8.00-15.00) KIEROWCĘ TIR, staż na trasach międzynarodowych minimum 2 łata, miejsce zamieszkania Trójmiasto, 39-06-41 sobota 10.00- 18.00, niedziela 10.00-14.00 KIEROWCÓW i konwojentów zatrudnię. Oferty ze zdjęciem-PPH Fuli, Gdańsk, ul. Ku Ujściu 54 KIEROWNIKA działu handlowego, wymagania: wykształcenie wyższe, praktyka, samochód. Pracownika działu handlowego, wymagany własny samochód. Zatrudni Firma Handlowo- Usługowa, tel. 21-80-21 wew. 253,332,256 KRAWCOWE, 52-80-59 KRAWCOWE, Gdynia, Olgierda 72A, tel. 248-212 KSIĘGOWĄ-(ego), emeryta, SPAWACZY kadłubowych z uprawnieniami PRS, zatrudni na stale firma zagraniczna, tel. 39-36-96 (7.00-15.00)_ świadczeniem w k handlowej, tel. 32-04-04 (8.30-14.30) KUCHARZA do lokalu nocnego, 25-28-83 po 18.00 KUCHARZY, barmanki, kierowców z samochodami osobowymi (10.00-20.00), tel. 56-32-21 MAGAZYNIERÓW z prawem jazdy kat. C., wykształcenie średnie, do 30 lat, 390-351 do58 w. 319 MALARZY, 23-46-30 MŁODEGO mężczyznę (po odbytej służbie wojskowej) przy produkcji półfabrykatów zatrudni Pracownia Jubilerska tel. 0-90-50-34-16 MŁODYCH do hurtowni, 27-06-31 MŁODYCH od zaraz, 646 MONTAŻYSTÓW szalunków systemowych i cieśli, murarzy do pracy w Warszawie, tel. 23-26-46 wew. 404 EMERYTKI- krawcowe-szwaczki, praca po południu, 20-66-21 PANIĄ-kwiaciarnia, 32-75-02 PARKIECIARZY, 23-46-30 POMOC domową w średnim wieku z okolic Pruszcz Gdań- PRACOWNIKA w hurtowni, znajomość obsługi kort tel. 29-76-79 w. 30,31 PRZEDSTAWICIELA handlowego zatrudni firma na umowę o pracę. Wynagrodzenie stale + prowizja, 419-417 PRZEDSTAWICIELI handlowych do pracy na terenie Kwidzyna, Sztumu, Gniewa i okolic poszukuje renomowana firma handlowa. Wymagane doświadczenie i samochód. Tel. (0-58)52-12-81,52-12-82 SAMODZIELNĄ księgową zatrudnię, tel. kom. 090-503-391 SEKRETARKĘ- angielski, komputer, 20-59-63 SEKRETARKĘ/ asystentkę z doświadczeniem zawodowym, dobrą znajomością j. angielskiego, wykształcenie min. średnie, znajomość komputera, urządzeń biurowych. Oferujemy dobre wynagrodzenie + premia. C.V. ze zdjęciem na adres: Tan- Viet, Podmłyńska 1/5,80- po godz. 14.00 Gdynia- Chylonia, Gniewska 13 STOMATOLOGA, 827-422 po 17.00 STOMATOLOGÓW, 52-35-58 TANCERKI profesjonalne, amatorki, hostessy. Atrakcyjna finansowo, obyczajowo nienaganna, tel. 51-53-51 (12.00-15.00) TAPICERA, Zakład Tapicerski, Gdańsk-Rudniki, ul. Tarniny 21 TECHNIKA do serwisu i instalacji dżwiekowej z praktyką zatrudni Bel Acoustic, 41-12-09 wew.38 TOKARZY, 51-23-08 TRERÓW WWI na atrakcyjnych warunkach, 265-804 UCZNIÓW do zawodu elektromonter, 24-29-70 10 GODZIN pracy- 3 min tygodniowo na rękę! 20-63-41 5 WOLNYCH miejsc (paszport) 43-28-60 ATRAKCYJNA, dobrze płatna praca, 31-68-18 BEZPŁATNE szkolenie. Praca t, 43-72-52 LOTERIA wizowa USA, 52-08-33 NA stałe od 9 min, 51-22-16 POSIADAMY wolne etaty na stanowiska: -obsługa servisu, - SPAWACZY w osłonie argonu na dogodnych warunkach, tel. 79-14-00,79-14-01 SPECJALISTĘ d/s obrotu nieruchomościami poszukuje WGN- Nieruchomości, tel. 29-72-68 SPRZEDAWCĘ, kobieta, wyksz. średnie, do 25 lat, 31-20-52 SPRZEDAWCÓW, młodych, energicznych zatrudnię w sklepach sportowych (Gdynia, Sopot), wskazana znajomść sprzętu- rowery, tenis, narty. Wiadomość: od poniedziałku, tel. 41-00-31,41-29-20 myjni, -samodzielnych sprzedawców, -informatyka, -kasjer-ki, -dozorców, -kadrowej, płace, -mechaników, Big Autohandel, tel. 53-3643 PPHU na różne stanowiska, 64-68-50 PRACA, 43-77-02 ZAINTERESOWANYM przysyłaniem zaadresowanych kopert angielskiej firmie wysyłkowej za (1000 kopert 350 tatów). Wysyłamy szczegółową informację. Dołączyć 2.20,- (na znaczki). "306 Centrum" Głogów (legnickie), Box 183. ZAINTERESOWANYM przysyłaniem zaadresowanych kopert angielskiej firmie wysyłkowej za /1000 kopert 350 funtów/ Wysyłamy szczegółową informację. Dołączyć 2.20,- /na znaczki/. "306 Centrum" Głogów /legnickie/. Box 183 INŻYNIER Budowlany- kosztorysy, nadzory, 56-79-09 OPIEKUNKA- przedszkolanka, 51-63-06 OPIEKUNKI, gospodynie, 21-08-53 DYSPOZYCYJNY z samochodem, 56-32-07 iii w Gdańsku ul. Na Piaskach 10; 80-846 Gdańsk tel. 31-62-31 wew. 15 lub; 31-97-27 pilni&zatrudoLna budowach zagranicznych i krajowych - inżyniera lub technika - na stanowisku Kierownika budowy robót fasadowych. Wymagane uprawnienia budowlane oraz praktyka w wykonawstwie fasad lekkich (aluminium i szkło). Informacji udziela i oferty przyjmuje dział kadr. aisaira Spółka z kapitałem włoskim poszukuje do prowadzenia księgowości, księgowego lub Gnnę wyspf*ya1i7.nwaną Zapewniamy atrakcyjną płacę. Mile widziany język angielski albo język włoski. Pisemne oferty prosimy składać pod adresem: "NORD" Sp. z ox>. ul. Kopernika 71 26808 81-456 Gdynia POLOR sp. z o.o. Wyłączny przedstawiciel niemieckiej firmy OERTZEN producenta wysokociśnieniowych urządzeń myjących ZATRUDNI NA ATRAKCYJNYCH WARUNKACH [p gp a q c3 s (i a a 3 a q Q a iliijJil J DUWJ ih i Kontakt pisemny: 71-312 Szczecin, ul. Domańskiego 7 Pomorski Okręgowy Zakład Gazownictwa w Gdańsku zatrudni PANIĄ na stanowisko SPECJALISTY DS. MARKETINGU Od kandydatki oczekujemy: - znajomości języka angielskiego /mile widziana znajomość dwóch języków obcych/, -obsługi komputera, -wiek do 35 lat. Podania wraz z życiorysem prosimy składać w Dziale Kadr i Szkolenia POZG w Gdańsku, ul. Wałowa 18, do dnia 12 lutego 1996 r. O ile to możliwe prosimy o podanie numeru telefonu kontaktowego. M98 wn GDYNIA, ENERGETYKÓW 5 POSZUKUJE MŁODYCH, AMBITNYCH, OPERATYWNYCH PRACOWNIKÓW DO DZIAŁU SPRZEDAŻY Z REJONU TRÓJMIASTA IWOJ. ELBLĄSKIEGO. WYMAGANIA: -WIEK DO 30 LAT - MIN. ŚREDNIE WYKSZTAŁCENIE - DYSPOZYCYJNOŚĆ - PRAWO JAZDY -SAMOCHÓD OSOBOWY OFERUJEMY: -SZKOLENIE W DZIALE SPRZEDAŻY JEDNEJ Z NAJWIĘKSZYCH, EUROPEJSKICH FIRM BRANŻY SPOŻYWCZEJ - SATYSFAKCJONUJĄCE WYNAGRODZENIE - STAŁĄ I CIEKAWĄ PRACĘ -MOŻLIWOŚCI AWANSÓW OFERTY PISEMNE PROSIMY WYSYŁAĆ POD ADRESEM: 27,51 81-184 GDYNIA, ul. ENERGETYKÓW 5 (óijBakia zarM W» współpracy z nami przy regeneracji taśm barwiących. - Nowość! -■ Stały dochód! ■ UWAGA! po podpisaniu umowy • urządzenia bezpłatne • • odbiór zregenerowanych taśm • PPHU "GRAFF-, 78-600 Walcz ul. Wo|sk* Polskiego 27 fax(0-67) 58-46-77 Do oferty dołączyć znaczek-3 zl. r-479 Polsko-Niemiecka firma handlowa zatrudni Sekretarkę Wymagane kwalifikacje: - znajomość PC (Windows, Excel) - biegłe maszynopisanie - języka angielski i/łub niemiecki teł. 4314 97,432827 a*,,, STOCZNIA GDAŃSKA S.A. ZATRUDNI PRACOWNIKÓW WYKWALIFIKOWANYCH: y monterów kadłubów okrętowych. / monterów rurociągów okrętowych ./ ślusarzy okrętowych ■/ sjpawoczy mtiSizl POWYPADKOWY s mochód, 53-58-95 RENAULT Satrane, 1993, 65.000 zt, 36-07-74 po 20.00 SEAT Ibiza 1.21,1989, uszkodzony, 85.000 km. Hamburg 0049405504350 lub 32-5347 SUZUKI SFIWT, 1.3GS, 23 tys. przebiegu, cena 22.000,-, 43- TAWRIE, nowe. Gotówka-raty, Gdańsk, ul. Starogardzka 22,3946-52 TOYOTA Camry XLE 94, V6, 31,15.000 km, wersja amerykańska, pełna automatyka, wyposażenie ABS, klimatyzacja AIRBAGZ, alarm po rejestracji, stan idealny, pieiwszy właściciel, 75.000 zł, 20-33-61 po 18.00 TOYOTA Previa- 1992, Lexus-1994, Corolla-1992, Carina 2.0 diesel-1991 bezwypadkowe sprzedam, tel. 52-81-70 VW Golf, 85/1300, 80 tys., 3-drzwiowy, 65-25-64 VW Golf III, 1.9TD, 1992,48-54-50(8.00-10.00) VW Jetta, 1600 cm, benzyna GL, Xll/91, wspomaganie, katalizator, ogrzewane siedzenia, autoalarm, multilock, znakowanie, I właściciel, 4542-26 VW Transporter 1985, 1,6 i, białe tablice, ce- HOLANDIA wyjazdy po zakup samochodów osobowe, dostawcze, ciężarowe /pierwsi właściciele/- solidność, rzetelność, tradycja, 24-35-52, 71 -04-66 wew. 40 KUPNO- sprzedaż- raty, 41-34- LAWETĄ przywożę, 0-90-52-19-76 OSOBOWO- ciężarowy, do remontu lub po wypadku, kupię, 711-009 SAMOCHODY sprowadzam dostawcze rów- AMORTYZATORY, sprzedaż, montaż, 41-18-85 CHŁODNICE-! wa, 41-18-85 POLONEZ X11990, tel. 248- ZACHODNI do remontu, 52-11 -940 wew 1 i 2 81 ZDECYDOWANIE (również uszkodzony), 090-52-21-96 FIAT Cinquecento 900, 523-358 ŁADA, Polonez, Rat, 51-38-25 TRABANT, Wartburg (silnik Volkswagena), 56-19-62 VW Golf, Passat, Omega, od 1988, po wypadku, 29-19-83 OKAZYJNIE każdy, 52-11-81. 090-52-21-96 POWYPADKOWY, 56-19-62 SAMOCHODY powypadkowe, uszkodzone, 0-89-391525 SAMOCHÓD dostawczy, wysoki, tel. 23-3643 ZACHODNI rozbity, 72-45-27 ZLOMOWIEC kupi rozbite, tel. 79-12-35 FIAT- nowo otwarty sklep od 7 lutego, Gdynia, ul. Chylońska 149,23-77-08 IMPORT części samochodowych, Procar, Gdynia, Redłowska 14A, 22-1842 ŁOŻYSKA samochodowe, 53-24-21 OPEL, części nowe, używane, 23-74-27 TŁUMIKI- sprzedaż, montaż, naprawa. Gdańsk ul. Żaglowa 2,4647-88 iiiiiiliiiiiiiifta AUTO-GLAS Gdańsk, szy-by samochodowe, osobowe, ciężarowe, autobusy dostawcze. Szybki, profesjonalny montaż, fachowa obsługa. Oliwa Grunwaldzka 487. Tel. 52-22-31,52-28-14 AUTO- Szyby "Abix" sprzedaż, montaż, przyciemnianie Gdynia, Mireckiego 16,27-01-24 AUTO-SZYBY "Jaan". Super-promocyjne ceny detaliczne i dla warsztatów, sprzedaż, montaż, naprawa uszkodzeń Wrzeszcz, 0-90-50-84-03, 44-12-81 Kościuszki 8, Orunia, 39-02-51 Jed. Robotniczej 223 (Eltor), Gdynia, 20-49-77 Kapitańska 4, Sopot, 51-13-85, Aleja Niepodległości AUTO-SZYBY 'Multitrend" su-pemiskie ceny, osobowe (również japońskie), dostawcze, ciężarowe, montaż, naprawa, szybka obsługa. Gdynia, ul. Podolska wjazd od ul. Śląskiej, 21-74-26 utos # KONCESJONER REN AU LT V.l. SPRZEDAŻ samochodów ciężarowych I dostawczych w pełnej gamie 860 Solec Kujawski ul. Powstańców 19 tel. 87-12-46,87-17-98 87-1773 /AUTORYZOWANY SERWIS /CZĘŚCI ZAMIENNE / PRZEDSTAWICIEL POLMO PRASZKA 26319 AUTO- Szyby, "niskie ceny", AUTO na gaz, 51-76-49, Gdynia, Morska 23-68-88 do raty 23.00 OSMOWT MERCEDES 1,51,43-74-55 EUROPA, 310400 AUTO-SZYBY orginalne Car-glass Przymorze, Czarny Dwór 10,534-998 KLEJENIE pęknięć szyb, reflektorów, polerowanie, wymiana, 51-21-25 PRZYCIEMHIANIE szyb, 53-07-99 do 16.00, 56-51-71 UłcmmłTwo ~~| BLACHARSTWO- lakiemictwo-tanio-szybko, tel. 76-06-67 AMORTYZATORY- sprzedaż, montaż, regeneracja, 32-56-33 Gdańsk, Malczewskiego 103, 23-89-89 Gdynia, Chabrowa 5E 52-43-11 ALARMY, blokady, znakowanie, gaz. Górzny 32-35-76 AUTOALARMY, auto gaz, raty, "Coala", 52-40-94 wew. 4 AUTOALARMY, immobi lisery, blokady skrzyni biegów, znakowanie. Miramex, Gdynia-Orłowo, Wrocławska 41,22-07-77, 22-12-49, 64-69-01, 0-90-50-50-91 AUTOALARMY, immobilisery, centralzamki, radia, głośniki, montaż, sprzedaż, Gdynia, Al. Zwycięstwa 236,2243-66 AUTOALARMY Boxer Multi-Tytan-Lock, 51-76-49, raty LIMUZYNA, 20-21-55 MIKROBUSY, 41-24-30 AUTOALARMY Cerber, ANDI-solidnie, 1,5t, 57-90-33 CAŁA doba Mercedes, 310-400 CAŁA Europa, kraj, Mercedesy, 41-24-30 DOSTAWCZY Wa-wa, Łódź-tanio, 248-152 KRAJ, zagranica, 46-12-80,46-12-82 MIĘDZYNARODOWY, 43-74-52 MIĘDZYNARODOWY, 47-68-10 MIĘDZYNARODOWY, 47-97-21 TRANSPORT, 41-16-05 TRANSPORT samochodów lawetą, 0-90-52-19-76 USŁUGI transportowe, Star 12 t, Mercedes 41,43-17-84 zagranica, i, 41-24-30 ŻWIR, 48-54-76 MEBLOWÓZ Przeprowadzki, 51-53-54,090-522-178 NAJKORZYSTNIEJ, 48-72-71 NAJTANIEJ, 57-74-61 PRZEPROWADZKI, 23-46-07 PRZEPROWADZKI, 23-84-59 ABABAX- Euro- Prestige, Cinquecenta. Polonezy, Opel, 0-90-50-85-88 ABADON- osobowe (dowozimy), 79-11-44 AUTOFEST 29-30-30 dostawcze, osobowe DOSTAWCZE, 47-97-21 DOSTAWCZE, 47-99-24 DOSTAWCZE LT-28, Ewpol, DOSTAWCZE VW LT-28, WYPOŻYCZALNIA!!! samochodów PTHM-Gdańsk ul. Hallera 132 tel. 41-51-31, 41 -05-09 w.131 AUTOGAZ, 56-66-37 ABC- osobowe, 56-38-82 ABS osobowe, 25-14-92 AS- Polonezy Caro, 357-650 (podstawiamy) DOSTAWCZE Żuk, 46-61-94 AUTOHOLOWANIE, 21-63-71 LAWETY, 47-97-21 ŻWIR, 56-00-34 PRZEPROWADZKI, 46-35-20 ASTRA-39-30-25 2-5-10 TON- kryte, 39-05-11 PRZEPROWADZKI, 5747-33 51-72-37. 35-87-16 41-16-05 AUTOGAZ, autoalarmy, 51-60- SIGNUS auto alarmy, 60 31-96 Reda MERCEDES- 3.5 ton, 5747-33 AUTOBUS, 399-175 41-72-35 43-58-59 47-97-21 AUTA- Cinquecenta, Polonezy, Opel 0-90508588 AUTA dostawcze, mikrobusy, Mercedesy, Tex, 41-24-30 AUTA dostawcze, osobowe, "Piast", 52-26-33 AUTA dostawcze Nava 39-02-20 w. 224,46-65-34 LIMUZYNA 2340-21 OSOBOWE, 090-52-22-46 Gdynia, Olgierda 115 OSOBOWE, 64-68-64 OSOBOWE, dostawcze, 31-86-31 wew. 44 OSOBOWE /090/ 50-1847 POLONEZY,313-103 w. 34 POLONEZY i przyczepki, Malbork, 72-29-01 AUTOHOLOWANIE, 32-68-68 AUTOHOLOWANIE, Europa, 47-97-21 AUTOHOLOWANIE Europa, 41-24-30 AUTOKONSERWACJ A podwozi-Orunia, 39-40-28 DŹWIGOWE, 23-12-62 HAKI holownicze, 23-12-65, Gdynia, Olgierda 115 TŁUMIKI, katalizatory, haki holownicze, 41-63-27,23-63-36 ło znacznie mniej niź proponują inni, Wystartzy tylko chcieć, zeby mieć samothód. Wymień swój stary samochód na nowy. I * Koszty manipulacyjne liczone od wartości samochodu. ! Oferta specjalna - ograniczona ilość kontraktów! SALONY INFORMAUI AUTO SYSTEMU FSO: ELBLĄG „Market Elzam ", ul. Grunwaldzka 2, tel. 33-51-93 w. 399 GDAŃSK Zbrojownia, Targ Węglowy 4 GDYNIA ul. Abrahama 36, (wejście od ul. Władysława IV), tel. 21-68-23 GDYNIA Euromarket, ul. Nowowiczlińska 35, tel. 29-22-66 w. 317 AUTO SYSTIM E3 AICE KONSORCJUM ul. Stawki 2, INTRACO 1 (31 piętro ), 00-193 Warszawa, tel. 635-89-33, 635-19-02, 635-12-60, fax 635-60-86 Słae Cię na samothód dłlWMWCI-IOh NIERUCHOMOŚCI - LOKALE DĄBRÓWKA, działka rekreacyjna z domem letniskowym (Wdzydzki Park Krajobrazowy), 35.000 zł, tel. 32-04-33 GDAŃSK, okolice, (zezwolenie-CPNI), 23-73-18 GDYNIA, okolice, działki, jezioro, las, rzeka, 1,50 zt/ m kw., 22-01-10 JASTRZĘBIA Góra, działka, 22-01-10 ŁĘGOWO, 2x 1.800 m, tanio, 32-33-99 RUMIA, działka 537 m kw, woda, prąd, gaz, kanalizacja-■ 1,71-31-01 RYCHŁAWAgm. Nowe, gospodarstwo rolne 20 h z zabudowaniami, tel. 32-79-88 SOBIESZEWO 900 m kw, (0-55)47-81-17 TRÓJMIASTO, 31-62-16 BORY Tucholskie- letniskowy 82-31-59 GDAŃSK, szeregowiec, 31-22-36 GDAŃSK- Jasień, pół bliźniaka, stan surowy, 434341 GDAŃSK- Oliwa, pól bliźniaka, stan surowy, 52-32-82 8.00-16.00 GDAŃSK- Złota Karczma, (szereg), 23-73-18 GDYNIA, domek rekreacyjny, nowy, 22-01-10 KRZESZNA, domek letniskowy, LUZINO, 1/2 bliźniaka do wykończenia, 71-36-14 REDA, 78-35-04 RUMIA, okazyjnie, 71-17-08 godz. 16.00-19.00 SOPOT, wolno stojący, 31-22-36 GDAŃSK!!! -1-, 2-pokojowe, 53-38-93 GDAŃSK, 67-metrowe, tanio, 31-06-71,3248-92 GDAŃSK, dwupokojowe, trzypokojowe, 41-95-31 GDAŃSK, Ostroroga, trzypokojowe, teł., garaż, 23-73-18 GDAŃSK, Piastowska, parter domu, (150), "Home", 41-09-86 GDAŃSK- Przymorze, 3-poko-jowe, tel. 53-72-55 GDAŃSK- Przymorze, 72 m, tel. (052) 81-89-66 GDAŃSK- Starówka, 1-, 2-, 3-pokojowe, Kancelaria Prawnicza L. Kucharski, Gdańsk, Za Murami 2/10 (Dom Harcerza), 35-87-66, 31-62-16,31-36-21 GDAŃSK- Stogi- dwupokojowe; Wrzeszcz- trzypokojowe- Pośrednictwo, 56-99-36 GDAŃSK- Wrzeszcz, 2 pokoje do rozbudowy, z ogrodem, 45-12-89 GDAŃSK- Wrzeszcz, 73 m, 66.000,4541-08 GDYNIA, "Zamek", 23-73-18 GDYNIA- Kack, mieszkania i domy Wazy, 51-84-76 wew. 10, środa-piątek (11.00-17.00) GDYNIA- Wzgórze Św. Maksymiliana, bliźniak- dwa samodzielne mieszkania, 22-06-93 2-POKOJOWE, tel. 312-236. 3-, 4-POKOJOWE, 31-22-36 OSIEDLE Focha 2-poziomowe, tel.31-22-36 TRÓJMIASTO, 5242-34 ZOSTAŃ właścicielem mieszkania w Osowej za 880 zt/ m kw. Zapisy Eko Inwest, Gdańsk, Klonował, w godz. 9.00- 17.00. Tani kredyt hipoteczny, tel. 45-50-04 TRÓJMIASTO, okolice, 35-87- CEGIELNĘ funkcjonującą koło Bytowa, ewentualnie z domem w budowie sprzedam, wydzierżawię. Przyjmę wspólnika, inne prpozycje. Tel. (058) 23-49-64 lub (0593) 147-24 GDYNIA, kiosk 16 m, 41-33-90 (18.00-21.00) GDYNIA, sklep 100 m kw, 81- PRUSZCZ Gdański, pawilon handlowy, 82-48-75 STRZEBIELINO, nieruchomość +działka, tanio, Sebastian Cho-ciwski, Konopnickiej 6/1 Sopot GDAŃSK, 41-6941 GDAŃSK, 41-90-31 GDAŃSK, ładny do wykończenia, 46-08-94 GDAŃSK, okolice, nad jeziorem, całoroczny, wykończony, 090-50-53-95 GDAŃSK, Sopot, 1-, 2-pokojowe (nie wieżowiec), 524423 GDAŃSK- Orunia- Przymorze, M-2, tel. T...... GDAŃSKI!! -1-, 2-pokojowe, większe!!! 52-22-96 Trójmiasto!!! GDAŃSK-Sopot,! GDYNIA, 1-pokojowe, 2-pokojowe, 24-37-30 GDAŃSK, 2-, 3-pokojowe, 35- S0P0T'Gd* 51"37"45 GDAŃSK, 41-90-31, pilnie GDAŃSK, 41-95-31 GDAŃSK, 52-42-34, Sopot dwupokojowe, trzypokojowe, większe, Trójmiasto jednopokojowe i nimi wim-UKiitf, UWi. GDYNIA, pla 27 GDAŃSK, 31-16-31 wew. 474 GDAŃSK, dwupokojowe, płatne z góry, 37-02-84 GDAŃSK- Wrzeszcz, dwupokojowe, wygody, garaż, 47-70-78 GDYNIA, 21-96-12 GDYNIA- Obłuże, mieszkanie 3-pokojowe, telefon, garaż, 79-12-25 TCZEW, dwupokojowe mieszkanie z kuchnią, łazienką wynajmę, (0-69) 310-210 21-63-13,25-33-00 GDYNIA, 31 -16-31 wew. 474 53-06-03,090-521 -527 GDYNIA,611-372,615-307 GDYNIA, dzielnice, 20-78-78 GDYNIA ul. Świętojańska 78, mieszkanie 100 m kw, firmie, III p, tel. 20-81-85 po 18.00 GDYNIA- centrum, dwupokojowe, kuchnia, 56 m kw, telefon PTK, tel. 20-35-37,21-71-24 KAWALERKA, 79-13-70 TRÓJMIASTO!!! 21-09-95 TRÓJMIASTO, 21-84-94 --Dok TRÓJMIASTO, 3241-81 .M --str. TRÓJMIASTO, 57-65-59 10 111 Gdańsk, tel./fax 31-80-62, tel. 31-50-41 w. 169 w pon. w godz. 8. 00-20.00, wt.-pt. 8.00-18.00, soboty 8.00-16.00, fax 46-35-68 catą dobę; Gdynia, tel. 20-04-79 w godz. 8. 00-16.00; Sopot, tel. 51-54-55 w godz. 8.00-16.00; Elbląg, tel./fax (050) 32-70-94, tel. 33-54-09 w godz. 8.00-16.00; Pruszcz Gdański, tel./fax 82-23-25 w godz. 8.00 -16.00; Tczew, tet./tax (069) 31-63-26 w godz. 8.00 -16.00; Starogard Gdański, tei./tax (069) 22040 w godz. 8.00 -16.00 Str.lO \kjed£i Cena netto 1 słowa ■1,15 zl, Cena netto 1 słowa w ogłoszeniach drobnych DUO Reklamy: Dziennik Bałtycki poniedziałek + Wieczór Wybrzeża wyd. zwykle 1,31 zl, Dziennik Bałtycki poniedziałek+Wieczór Wybrzeża wyd. mag. - piątek 1,59 zl SUPEREKSPRESY na sobotę 3.02.1996 r. przyjmowane są w: Centralnym Biurze Ogłoszeń w Gdańsku, do godz. 12.00; Cena netto 1 słowa tylko - 2,59 zł m 2 lutego 1996 TOMiCHOH łowi HUR-łtaas. CHWASZCZYNO, cały obiekt magazynowo- biurowy o powierzchni ponad 300 m odnaj-mę/ sprzedam, tel. 52-81-36 GDAŃSK, Salon Fryzjerski, 57-40-92 GDAŃSK, udostępnię stoisko-sklep wielobranżowy, tel. grzecz. 41-22-92 od 10.00 GDAŃSK- Wrzeszcz, ul. Chrobrego 76, pokoje biurowe 16 i 22 m kw do wynajęcia z telefonem, 41-16-27 GDAŃSK- Zaspa, sklep spożywczy z wyposażeniem odstąpię, 37-07-93 GDYNIA- Obluże, elegancko wykończone pomieszczenie 200 m kw., tel. 65-46-36 GDYNIA- śródmieście, sklep 23 m, na sklep- biuro, 22-41-23 OLSZTYNEK, wydzierżawię luksusowy pawilon handlowo- usługowy, oferty pisemne: Bruno Śliżewski, ui. Akacjowa 13,11-015 Olsztynek PRUSZCZ Gdański- centrum, pawilon piętrowy, pow 80 m, wysoki standart, na sklep, biuro, g RUMIA, pomieszczenie 50 m, 71-30-08 RUMIA- centrum, pawilon handlowy, 30 m kw., 71-11-47 TCZEW, 400 m kw, sklep oddam w najem, tel. (069) 316-334 TRÓJMIASTO, 32-41-81 GDYNIA, 22-31-67 GDYNIA- Obtuże, Benislaw-skiego 19, garaż, 79-12-25 GDYNIA- Redtowo Wzgórze Maksymiliana, murowany, 22-23-97 KIESZKMK poszakuią GDAŃSK!!! -1-, 2-pokojowe, większe!!! 53-07-61 GDAŃSK!!! -1 -pokojowe, większe!!! 52-22-96 ■Natychmiast!!! GDAŃSK!!! 37-43-56- Zdecydowanie!!! GDAŃSK, dwupokojowe, 35-41-63 GDAŃSK- Gdynia, 53-06-03, 24-26-77, 090-521-527 Pil-nie! GDAŃSK- Morena, trzy- cztero-pokojowe, telefon, 48-53-30 GDYNIA, 21-96-12 GDYNIA, 24-37-30 GDYNIA, 611-372,615-307 GDYNIA, dwupokojowego, umeblowanego, telefon! 23-73- GDYNIA, młode, bezdzietne małżeństwo poszukuje kawalerki, tel. 23-61-37 GDYNIA- centrum, dwupokojowe, 2049-87 TRÓJMIASTO!!! 29-72-70 TRÓJMIASTO, 21-84-94 TRÓJMIASTO, 3241-81 TRÓJMIASTO, 47-66-24 TRÓJMIASTO, 57-65-59 21-63-13,25-33-00 AG-UNIVERS 61-25-33, 61-25-57 Gdynia, 10 Lutego 9. Nieruchomości wynajem. Zgto- GDAŃSK, lokal handlowy, 32-00-57 GDAŃSK, parter, 53-32-52 GDAŃSK- Wrzeszcz! -Gdynia! -Sopot! -centnjml! 23-73-18 TRÓJMIASTO, 3241-81 TRÓJMIASTO na sklepy, pow. 15- 20 m, 5349-07 AGENCJA "Polstar"!!!, Wrzeszcz, Na Wzgórzu 28 kupno!!!- sprzedaż!!!-wynajem!!!- zamiana!!!, 47-67-64 AGENCJA- Oliwia 53-06-03 AGENCJA-wynajem, 21-96-12 AGENCJA Impuls- najkorzystniej, kupno, sprzedaż, wynajem, 35-19-97, Gdańsk, Ogama 45 AGENCJA WGN Nieruchomości, 29-72-68, Świętojańska 72. Kupno, sprzedaż, wynajem AGPOL, 21-84-94 AKME 51-26-41, Sopot, Grunwaldzka 67/2 APEKS, Grunwaldzka 102, 45-05-33, 46-0846, 46-0847, 45-12-89 ATUT, 611-372,615-307 BARANOWSKI, Elbląg 0-50/ 33-93-22 BIURO "Posesja", 20-32-17, nieruchorr.ości, ubezpieczenia "Warta" BŁYSKAWICZNY Wynajem!!- "Arcan", 21-63-13, PRZYJMIEMY oferty- kupno, sprzedaż mieszkań, be 455-666 (9.00-15.00) SAMOCHODY s wyjazdy, 29-38-27,24-22-07 SZMIDT, 20-14-03,51-64-27,32-69-58 TABOR Giełda Nieruchomości, 20-71-96, Gdynia, Staro- UNIKAT 5147-12. Pośrednictwo, kupno, sprzedaż, wynajem-zgłoszenia bezpłatne I WIKTORIA, 23-73-18 BOAZERIA, 48-73-31 BOAZERIA, 57-54-31 BOAZERIA 14,50- 16,50, listwy, schody, tralki, słupy, zabudowy, Pruszcz- Gd. Gatczyń- MOZAIKA podłogowa od 18 złotych, 2547-14 BYDGOSZCZ, ładne, 53 m, na Trójmiasto, tel. (052) 42-38-25 "*" 53-09-28 HANNA!!! 53-38-93 Najtaniej!!! (Bezprowizyjnie!!!) (10.00-20.00) Najatrakcyjniejszy!!! wybór A.A.A. "TO-TU", Zgłoszenia bezprowizyjne, natychmiastowy wynajem, 45-47-49 ABC- nieruchomości Fiesta!!!, 57-61-81,56-16-02 ABY wynająć- sprzedać, 200-611 DICTOM, 51-73-22 kupno-wynajem, Sopot, Łokietka 23 DOMENA, 20-83-01 DOM Ltd, 5242-34 KANCELARIA Prawnicza, Gdańsk- Oliwa, 52-04-04,11.00-16.00 KORPORACJA Strzelczykńw- Rękawek, Miszewskiego 12/13, 41-90-31 MIESZKAŃ, lokali poszukuje pośrednictwo, 53-49-02 NIERUCHOMOŚCI, 53-86-84, Kancelaria Prawnicza Jakub Tekieli, Przymorze Jagiellońska 2 MURARSTWO, tynkarstwo, 73-87-70 rws NIERUCHOMOŚCI Gospodarcze, handlowe, usługowe, przemysłowe ARPG S.A. tel. 31-28-73, fax. 31-1341 OLIMP, 536-136 CYKLINOWANIE, 20-14-77 CYKLINOWANIE, 20-74-81 CYKLINOWANIE, 21-62-75 CYKLINOWANIE, 21-85-23 CYKLINOWANIE, 22-10-71 CYKLINOWANIE, 31-66-66 CYKLINOWANIE, 4,50 solidnie, 57-26-19 CYKLINOWANIE, 41-60-94 VAT CYKLINOWANIE, 41-73-23 CYKUNOWANIE, 43-17-85 CYKLINOWANIE, 53-02-90 CYKLINOWANIE, 53-0940 CYKLINOWANIE, 53-1840 CYKLINOWANIE, 53-22-62 CYKLINOWANIE, 53-63-85 CYKLINOWANIE, układanie, 25-11-97 CYKLINOWANIE, układanie. Wieloletnia praktyka, 35-56-31 PARKIETY 40 wzorów, sprzedam, Kartuska 135 SCHODY, podłogówka jesion, 39-90-84 UKŁADANIE, cyklinowanie, malarskie, kafelkarskie, VAT, 2346-30 15- LETNIA firma "Parkietus", 51-26-04 układa parkiet (własny, powierzony). Cyklinowanie, lakierowanie, VAT. Gwarancja. Tanio ADAPTACJE, płyty gipsowe, 'Sukces'45-36-65 BOAZERIA, malowanie, tapetowanie, 41-3340 MALARSKIE, tapetowanie. VAT, 25-05-55,23-30-68 MALARSKIE. Emeryci zniżka, 52-31-88 MALOWANIE, 21-62-75 MALOWANIE, gładzie gipsowe, 31-07-22 MALOWANIE, szpachlowanie, tapetowanie, 32-55-96 MALOWANIE, szpachlowanie, tapetowanie, szybko, tanio, 53-54-81 MALOWANIE, tapetowanie, 50-10-98 MALOWANIE, tapetowanie, 71- MALOWANIE, tapetowanie, szpachlowanie, 51-60-23 MALOWANIE, tapetowanie, szpachlowanie, parkieciarskie, kafelkarskie, VAT, 23-46-30 MALOWANIE, tapetowanie, tel. 53-95-79 MALOWANIE, tapetowanie, wygładzanie ścian, solidnie, 53-29-89 MALOWANIE- tapetowanie, 23-12-01 MALOWANIE- tapetowanie, 4143-63 MALOWANIE- tapetowanie, 53-32-03 MONTAŻ płyt gipsowych, 51- PŁYTY gipsowe, szpachlowanie, malowanie, 50-13-48, 41- RYGIPS, ściany, sufity. 711-834 ŻALUZJE, drzwi dodatkowe, producent 20-52-27 Gdynia, Słupecka 14 ŻALUZJE, naprawa, 50-15-06, ŻALUZJE, producent "Han-les", Gdynia, Wielkopolska 209, 22-12-82,29-38-99 ŻALUZJE, rolety, 23-57-86 ŻALUZJE, rolety standartowe, ekskluzywne, Kama2000, prze-ciwinsektowe, antywtamaniowe producent Dorna, 5140-31 GLAZURA, 57-57-51, hydraulika, tanio, szybko, solidnie, VAT GLAZURA, hydraulika, 56-95-14, tanio, solidnie GLAZURA, malowanie, 35-01-21 GLAZURA, remonty, 31-07-22 GLAZURNICZE, malarskie, murarskie, VAT, 57-48-64 KAFELKOWANIE, 20-93-84, 29-26-81 ŻALUZJE, Żanwo produ- KAFELKOWANIE, 21-63-67 _______cent pion, poziom, hurtownia - SUFITY podwieszane, ścianki podzespołów żaluzyjnych, 39- KAFELKOWANIE, 23-5242 SZPACHLOWANIE, malowanie, tapetowanie, 23-74-83 TAPETOWANIE natryskowe, 23-18-16 DEKARSKIE, 32-26-64 BRAMY- automaty garażowe, wjazdowe, Orłowo, Cumowników 6,24-06-22 ZALUZJE Alucolor pionowe i poziome tel. 43-09-35 ŻALUZJE od 14 zl +*Amarant" tPionowe łAntywłamaniowe, 56-19-63(9.00-16.00) ŻALUZJE pionowe, poziome, rolety, markizy okna PCV. Producent "Aga", Oliwa ul. Kaprów 17 A, tel. 5245-22 ŻALUZJE pionowe, poziome, rolety zabezpieczające, 51-71-34,51-66-70 ŻALUZJE pionowe, poziome producent Magnum- System Gdańsk- Wrzeszcz, Szymanowskiego 14, 48-33-15, sprzedaż ratalna DRZWI, 52-31-88 DRZWI, dodatkowe, 52-31-88 DRZWI antywtamaniowe, 43-46-51 DRZWI antywlamaniowe od 470 złotych oraz szeroki wybór innych, 2547-14 DRZWI dodatkowe, wyciszanie, 6142-99 DRZWI metalowe, drewniane, raty, 31-3448,51-34-18 OKNA, drzwi PCV- ALU, rolety antywtamaniowe, żaluzje- markizy, oferuje producent "Bob Rollo" Rumia 710-037, Sopot 512-743, Tczew 312-534 USZCZELNIANIE okien, gwarancja, 20-27-20,47-67-10 ŻALUZJE, 23-34-74 ŻALUZJE, 24-35-66 ŻALUZJE, 31-66-66 ŻALUZJE pionowe, rolety antywlamaniowe, tekstylne. Markizy, drzwi harmonijkowe. Produkcja- montaż "Poro-let", Świętojańska 128, 29-71-55, Rajska 1/5,31-31-23, Beniowskiego, 52-00-71 wewn. ŻALUZJE pionowe. Rolety antywlamaniowe oferuje producent Deko System, Gdańsk, Polanki 110,52-37-36 ŻALUZJE producent, Gdynia, Wielkopolska 154,646-897 ŻALUZJE producent Urbaniak, Gdynia, Słupecka 21 (od Warszawskiej) 20-62-40, Gdańsk 32-29-04 ŻALUZJE tank), 23-55-69 ZALUZJE tanio, 51-63-06 KAFELKOWANIE, 25-58-21 KAFELKOWANIE, 41-68-63 KAFELKOWANIE, 4347-18 KAFELKOWANIE, 56-0241 KAFELKOWANIE, 61-20-84 KAFELKOWANIE, 71-12-93 KAFELKOWANIE, 78-57-02 KAFELKOWANIE, hydrauliczne, 32-75-94 KAFELKOWANIE, hydrauliczne, remonty, 23-89-04, 090-505-294 KAFELKOWANIE, hydraulika, 32-56-32 KAFELKOWANIE, hy draulika, 53-74-37 KAFELKOWANIE, hydraulika, płyty gipsowe, malowanie, parkiety, solidnie, 82-25-58 KAFELKOWANIE, malarskie, ie,VAT, 2346-30 ELEWACJE SIDING, 53-67-28 (17.0 18.00) MALOWANIE,tynki,46-1145 ŻALUZJE, 48-75-17 MALOWANIE- tapetowanie, 20-46-80 ŻALUZJE, 56-13-57 "Sun-Stop" GLAZURA, 47-60-31, hydraulika, gładź, VAT HYDRAULICZNE, 23-04-39 VAT HYDRAULICZNE, 52-83-S HYDRAULICZNE, elektryczne, malowanie, tapetowanie, VAT, 23-04-02 HYDRAULICZNE, ogólne, 23-61-77 HYDRAULICZNE, wodomierze, ogrzewanie, VAT, 57-23-91 HYDRAULICZNO-gazowe, 45-56-19,32-96-84 HYDRAULICZNO-gazowe, 46-34-20 HYDRAULICZNO- gazowe, 56-27-29 HYDRAULICZNO- gazowe, miedź, plastik, 32-01-39 HYDRAULICZNO ga zowe, ogólnobudowlane, 090- 50-63-87 32-86-97 3545-19 43-17-10 46-16-16 51-96-38 56-72-79 57-5049 82-85-23 KAFELKOWANIE, malowanie, 32-16-41 KAFELKOWANIE, parkiety szwedzkie, 24-06-18 KAFELKOWANIE, płyty gipsowe, tel. 32-21-32 KAFELKOWANIE, solidnie, 35-57-60 KAFELKOWANIE, tel. 31-34-91 KAFELKOWANIE- hydraulika, 41-23-64 52-00-68- KAFELKOWANIE CENTRALNE ogrzewanie- wę-zty- zawoiy regulacyjne, 33-13-55 41-68-71 46-16-16 714-394 24-17-94 32-28-30 3545-19 46-71-22 48-70-18 51-96-38 56-27-29 56-72-79 DRZWI dodatkowe tanio, 45-36-65 DRZWI n Gerda Star-raty, 210-637 DRZWI przeciwwłamaniowe Gerda Start, faktura VAT, raty, 20-25-09 DRZWI przeciwwłamaniowe najnowszej generacji Gerda Star ekspozycja F.H.U. "Wrota" Gdynia PI. Kaszubski 19-21 box 55, faktury VAT, raty, formalności na miejscu, 20-45-54 WANIEN odnawianie, 24-25-53 ELEKTROINSTALACJE, 20-51-04 ELEKTROINSTALACJE, 20-51-04 ELEKTROINSTALACJE, 41-0941 ELEKTROINSTALACYJNE, 25-01-39 ELEKTROINSTALATORSTWO ,23-15-18 ELEKTROINSTALATORSTWO , alarmy, anteny, domofony, 46- 26-52 24-24-04 41-51-79 ALARM, 24-32-89,78-31-13 Domofony ALARMY, antywlamaniowe, drzwi; zamki; tapicerki, 52- BALKONY, kraty, bramy, 41-1244 DOMOFONY, 71-36-66 DOMOFONY, alarmy, instalacje, 52-36-11 DOMOFONY, naprawa, 57-24-41 DOMOFONY- naprawa, 57-29-23 DOMOFONY wszystko, 61-18-52 DRZWI antywłamanic- we, 22-19-82 DRZWI antywlamaniowe, harmonijkowe, zamki, tapicer-ka, 46-31-96 DRZWI antywlamaniowe, zamki, drzwi harmonijkowe, 41-45-92, Politechniczna 9 DRZWI antywlamaniowe atestowane, faktury VAT, ceny promocyjne, 29-13-14 DRZWI antywlamaniowe drewniane- zbrojone, 46- DRZWI antywlamaniowe Gerda Star, cena konkurencyj- ODKURZACZE centralne, DRZWI antywlamaniowe z montażem, tanio, 2547-95 s 35 z Z Ul 3 < Q_ a a> a> N Ufa ekWBfc-Z*ap« TYLKO W HEBANIE MEBLE NAJTANIEJ.' Przyjdź,sprawdź, kup Codziennie ll00 - 1900 sobota 1000 - 1400 t Oferujemy za gotówkę i na raty zestawy wypoczynkowe z możliwością wyboru tkaniny oraz wymiarów na życzenie Klienta meble segmentowe meble dziecinne meble młodzieżowe kuchnie + sprzęt AGD sypialnie meble biurowe oraz meble na zamówienie a Ktcit n nvi,'t.v,.7 ul. Wyspiańskiego 9a (naprzeciwko rynku) tel7fax 41-04-22 i 47-23-18 GDANSK-WRZESZCZ ul. Hallera 132 (teren Polmozbytu) tel.41-64-95 AUTORYZOWANY DEALER BIMIT - MITA KASY FISKALNE -T Global Information GS BE DdiP sprzeda* HSg* autoryzowany serwis AUTORYZOWANY DEALER BIMIT - MITA KOPIARKI SPRZEDAŻ AUTORYZOWANY SERWIS ORYGINALNE MATERIAŁY GDAŃSK, UL. WAŁY JAGIELLOŃSKIE 24 (II p) V 462-264,462-689 17705/26705 GDAŃSK, UL WAŁY JAGIELLOŃSKIE 24 (II p) U 462-264,462-689 TEL/FAX 313-516 320-917 CZYNNY CAŁA DOBĘ Spółdzielnia Mieszkaniowa „Własny Dach" zaprasza do kupna mieszkań 2-, 3- i 4-pokojowych w budynku przy ul. Żeliwnej os. Pogórze Dolne w Gdyni. • Cena wstępna 1 nfp. ui. 950 rt • Zasiedlenie • I kwartał 1997 ■ Korzystne warunki gromadzenia wkładu budowlanego. Szczegółowych informacji udziela biuro Sp-ni Gdynia, ui. 3 Maja 27/31 m. 60, tel. 20-62-05 25124/21 Wydział Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego informuje, że dnia 10 kwietnia 1996 r. odbędzie się egzamin wstępny na 7-semestralne Zawodowe Studia Zaoczne z kierunkami: Zarządzanie (specjalności - Ekonomika Przedsiębiorstw, Rynek i Konsumpcja, Organizacja i Zarządzanie) Finanse i Bankowość (specjalności - Finanse i Bankowość, Rachunkowość) Informatyka i Ekonometria (specjalności - Informatyka, Ekonometria i Statystyka) Egzamin wstępny jest wspólny dla wszystkich kierunków, wybór kierunku w trakcie 3 semestru w trybie konkursowym. O przyjęciu decyduje suma punktów zdobytych z testu (podstawowe problemy gospodarcze i społeczne - maksymalnie 70 pkt.) oraz za staż pracy - maksymalnie 30 pkt. Studia kończą się uzyskaniem dyplomu licencjata. Informacje telefoniczne 51-00-61 w. 1402 w poniedziałki 8.00 -15.00. SALON URODY Masz ochotę na fryzjera? OD 3 LUTEGO GOŚCIĆ BĘDZIEMY W NASZYM SALONIE WŁOSKĄ STYLISTKĘ Z GRUPY MITU, PANIĄ VIVIANĘ VISENTIN. WYKORZYSTAJ JEJ OBECNOŚĆ DO WYBORU FRYZURY ZGODNEJ Z MODĄ WIOSNA-LATO '96 I ZASIĘGNIJ PORADY Z ZAKRESU KOLORYSTYKI I PIELĘGNACJI WŁOSÓW ORAZ SKONSULTUJ TRWAŁĄ ONDULACJĘ. ZAPRASZAMY DO NASZEGO SALONU GDYNIA, SKWER KOŚCIUSZKI 13 od poniedziałku do soboty w godz. 8.00-20.00 Centrum Egzaminacyjne "Chambre de Commerce et d' Industrie de Paris (CCIP) powstałe przy Studium Języków Obcych Uniwersytetu Gdańskiego organizuje kursy i egzaminy branżowe: 1. Certificat Pratique de francais commercial et economiąue 2. Francais de secretariat 3. Francais juridiąue Informacje: Studium Języków Obcych Uniwersytetu Gdańskiego, tel. 51-77-54 w godz. 8.00-15.00 od poniedziałku do piątku. f HURT-DETAL * fATRAKCYJNA* ODZIEŻ f UŻYWANA * ZE SZWECJI f * * * * * * * * * * * * OD WTORKU DO PIĄTKU: 11.00-17.00 W SOBOTY: 10.00-14.00 Smreki Sprzedam nieruchomość IPaślw w EWbttągm przy trasie wylotowej w kierunku Malborka i Gdańska Cena bardzo atrakcyjna Elbląg, tel. 35-60-73 lub 34-27-80 po godz. 19.00 2734] JSWE-POLSp.zo.o.T J Gdańsk X * ul. Trzy Lipy 3 X tel. 32-64-41 w. 260 J P >• o i e k t; b W a o i <• , e 1 K k t I o r. i ć z m a obić a o b rs;s u , p r z y ST o t o « anie i n a d z ó r d r u k u WMftltw Przedsiębiorstwo Turystyczne WHKFl/f licencjonowane, komfortowe przewozy autokarowe do Bremy, Hamburga, Karlsruhe, Kolonii, Monachium, Stuttgartu, Saarbrucken w budynku NSZZ „Solidarność", ul. Wały Piastowskie 1, pok. 8c, tel. 46-24-31 Zarząd Miasta Gdańska ogłasza konkurs na zorganizowanie na terenie Miasta Gdańska Jarmarków: Św. Dominika, Wielkanocnego i Gwiazdkowego o charakterze kulturalno-handlowym. 1. Obszar jarmarków może obejmować następujące ulice: Długie Pobrzeże, Targ Rybny/od Baszty/, Tokarską, Świętojańską, Warzywniczą, Szeroką, św. Ducha/od Mottawy do ul. Złotników/, Mariacką/od Motławy do kościoła/, Grobla I /od ul. Szerokiej/, Grobla II /od ul. Szerokiej do ul. Świętojańskiej/, Długi Targ /od Zielonej Bramy do Neptuna/ oraz Targ Węglowy. 2. Formą rozliczenia z Miastem będą: - opłaty z tytułu dzierżawy gruntów - opłaty targowe - zaproponowane przez oferenta świadczenia rzeczowe 3. Oferta powinna zawierać: - informację o co najmniej 3-letnim okresie działalności firmy i pozytywną opinię o prowadzonej działalności - informacje potwierdzające stabilną sytuację finansową gwarantującą zorganizowanie jarmarków /bilanse roczne z ostatnich dwóch lat potwierdzone przez Urząd Skarbowy/ - określenie środków finansowych przeznaczonych na organizację jarmarków - udokumentowanie posiadania bazy technicznej, handlowej, estradowej pozwalającej na zorganizowanie jarmarku - koncepcję zagospodarowania poszczególnych ulic ujętych w wykazie - sposób rozwiązania spraw sanitarnych i porządkowych na terenie jarmarków - przedstawienie koncepcji programowej jarmarków - formę i rodzaj promocji w okresie trwania jarmarków - potwierdzenie doświadczenia w prowadzeniu imprez rozrywkowo-handlowych Oferty należy sktadać w zalakowanych kopertach w terminie do dnia 16.02.1996 r. w Wydziale Handlu i Usług Urzędu Miejskiego w Gdańsku, ul. Nowe Ogrody 8/12, pokój 219 z dopiskiem na kopercie .Konkurs ofert na zorganizowanie Jarmarków: św. Dominika, Wielkanocnego i Gwiazdkowego". Rozpatrywaniem ofert zajmować się będzie Komisja ds. Wyboru Organizatora Jarmarku złożona z przedstawicieli Rady i Zarządu Miasta Gdańska. Komisyjne otwarcie kopert i dokonanie wyboru oferenta nastąpi w dniu 21.02.96 r. 0 wyborze oferenta decydować będzie atrakcyjność przedstawionej oferty. Zawiadomienie o wynikach konkursu nastąpi w formie wywieszenia listy w gmachu Urzędu Miejskiego w Gdańsku. Informacji na temat konkursu udziela Wydział Handlu i Usług Urzędu Miejskiego wGdańsku, ul. Nowe Ogrody 8/12, pokój 219, tel. 32-38-21. Zarząd Miasta Gdańska zastrzega sobie prawo do nieskorzystania z ofert lub unieważnienia konkursu bez podania przyczyn. 0561 ZAPRASZAMY DO NASZYCH BIUR OGŁOSZEŃ Gdańsk, telJiax31-80-62, tel. 31-50-41 w. 169, wpon. 8. 00-20.00, wt.-pt. 8.00-18.00, sob. 8.00-16.00, fax46-35-68całą dobę; Gdynia, Elbląg, tel.Aax (050) 32-70-94, tel. 33-54-09 w godz. 8.00-16.00; Pruszcz Gdański, tel./fax 82-23-25 w godz. 8.00 -16.00; Tczew, tel./tax (069) 31-63-26'w godz. 8.00 -16.00; Starogard 20-04-79 w godz. 8. 00-16.00; Sopot, tel. 51-54-55 w godz. 8.00-16.00; --------- . ------------' -°,teU1ax (069)22040 w godz. 8.00-16.00 i i gpffi! 2 lutego 1996 Str. 13 Potyczki młodzieżowych „7" we Władysławowie Polska - Białoruś W ośrodku COS we Władysławowie przebywa na zgrupowaniu młodzieżowa kadra polskich piłkarek ręcznych, którą w piątek 2 lutego (godz. 17) i w sobotę 3 lutego (godz. 11) czekają w miejscowej hali dwa międzypaństwowe mecze z białoruskimi rówieśnicami. Przypomnijmy, że w dniach 2-11 września br. Władysławowo będzie areną młodzieżowych mistrzostw Europy szczypiornistek i mecze z Białorusią stanowią jeden ze sprawdzianów przed wspomnianą kontynentalną imprezą. Nieco później, bo w poniedziałek 5 lutego i wtorek 6 lutego we władysławowskiej hali dojdzie do dwóch spotkań Polska - Litwa w piłce ręcznej juniorek. Początek obu meczów o godz. 17.15. (Paw) Halowy futbol O puchar prezydenta Gdyni 3 i 4 bm. w hali Zespołu Szkól Ogólnokształcących nr 4 w Gdyni Obłużu, ul. pik. Dąbka 207 odbędzie się halowy turniej piłki nożnej o puchar prezydenta Gdyni z okazji 70-lecia miasta. Organizator (Gdyńskie Towarzystwo Piłki Nożnej Pięcioosobowej) zaprosił 8 najlepszych drużyn z 1 i II ligi halowej. Ujrzymy w akcji m.in. mistrza I ligi Stosłowa z A. Bledzewskim, A. Walczakiem, Z. Bemowskim i M. Słowikiem oraz mistrza II ligi Unisoft z P. Filipikiem, A. Chrzonowskim, S. Pietkiewiczem i braćmi Zgutczyńskimi. W sobotę rozgrywki trwać będą w godz. 9-18, a niedzielne finały w godz. 10-14.30. Mecze trwać będą 2x15 minut. Wybrzeże ■ Warszawianka w I lidze piłkarzy ręcznych Tego meczu nie można przegrać $q mcm • duły* ciułam gateikowy* • których mówi *i«, i* ni* wolne ich pmgrai. Do takich caliczyt limba fo- lo (godx. 18.30 w hali przy ul. Zawodników) gdański* spotkanie I ligi piłkarzy r«cnych OKS Wybrało ■ Warsza- wianka. Gdańskim szczypiorni-stom, po serii ich nieudanych meczów, depczą po piętach drużyny z dolnego, spadkowego rejonu tabeli i tylko czyhają na kolejne potknięcie Wybrzeża, by zamienić się z nim miejscem, co byłoby już blamażem dla gdańskiego klubu. Warszawiance taki scenariusz nie grozi, choć „czarne chmury" wiszą nad tym zespołem ze zgoła innego powodu. Po zwycięskim meczu z Zagłębiem Lubin stołeczna drużyna w obliczu braku jakiegokolwiek zainteresowania nią władz i sponsorów dała niedwuznacznie do zrozumienia, że może to być ostatni dla niej sezon występów w ekstraklasie. Póki co podopieczni trenera reprezentacji Polski, Jacka Zglinickiego grają jednak nieźle i chcą pokazać, ile są warci. Do wybijających się szczy-piornistów Warszawianki należą: obaj bramkarze Roman Oglaza i Paweł Rydz, silny jak tur rozgrywający Sławomir Smółka, syn trenera Maciej Zglinicki, reprezentacyjny obrotowy Robert Lis i skrzydłowy Janusz Surmacz. „7" Wybrzeża kibice znają. Ważne, aby gdańszczanie zagrali od pierwszych do ostatnich minut meczu z pełnym zaangażowaniem, z olbrzymią wolą walki i nie wykazywali indolencji w zdobywaniu bramek w decydujących o losach spotkania chwilach, a taka indolencja im się - niestety -ostatnio często zdarzała. Gdy oddawaliśmy ten tekst do druku, Wybrzeże finalizowało w ZPRP sprawę certyfi- katu dla litewskiego piłkarza ręcznego z Granitasu Kowno, niespełna 25-letniego Gintara-sa Savukinasa. Niewykluczone, że ten zawodnik środka rozegrania (wzrost 1,86 m) wystąpi już w barwach gdańskiej „7" przeciw Warszawiance. Zainteresowanie spotkaniem wykazał Polsat. Fragmenty meczu przekaże jednak dopiero we wtorek o godz. 22.50. W przerwie meczu - jak zwykle - losowanie nagrody niespodzianki między osoby, które nabędą programy. Drugi gdański zespół - Spójnia wyjeżdża do Wrocławia na bardzo trudny mecz z trzecią drużyną tabeli, Śląskiem. (Paw) Takich sytuacji jak ta, zobaczymy zapewne szawianką. dużo w sobotnim meczu Wybrzeża z War-Fol. Robert Kwiatek Piłkarski Puchar Afryki Finał RPA - Tunezja W drugim meczu półfinałowym piłkarskiego Pucharu Afryki, reprezentacja gospodarzy Republiki Południowej Afryki pokonała Ghanę 3:1 (1:0). Dla zwycięzców dwie bramki zdobył John Moshoeu (w 22 i 87 min.) i Sgaun Bartlett (w 46). To spotkanie obejrzało około 80 tys. widzów, którzy byli świadkami dobrego meczu, w którym przewaga należała od początku do końca do zespołu RPA. W drużynie Ghany nie mógł wystąpić reżyser gry Abedi Pele, który w poprzednim spotkaniu doznał kontuzji. Przy stanie 1:0 szansy na wyrównanie nie wykorzystała druga wielka gwiazda Ghany, Anthony Yeboah, który przegrał pojedynek z bramkarzem RPA, Andre Arendsem. Jak już informowaliśmy, w innym półfinałowym meczu, Tunezja prowadzona przez polskiego trenera Henryka Kasper-czaka, wygrała z Zambią 4:2. Mecze o pierwsze i trzecie miejsce odbędą się jutro. O trzecie miejsce walczyć będzie Zambia z Ghaną, a w wielkim finale wystąpią zespoły RPA i Tunezji. Co tydzień ng9',»«'" Totek „DB" Jaki będzie wynik meczu I ligi piłki ręcznej mężczyzn GKS WYBRZEŻE - WARSZAWIANKA? To pytanie w naszym sportowym totku „DB". Na telefoniczne (31-18-97) odpowiedzi czekamy dzisiaj (2 lutego) od godz. 14 do 16. Do wygrania jak zwykle bilet na przejazd autokarowy do Niemiec, tam i z powrotem, ufundowany przez Biuro Podróży „01ivia". /:q„a Warta ■ Wisła w lidze koszykarek Pomścić klęskę pod Wawelem Jeszcze dwie kolejki pozostały koszykar-kom do zakończenia zasadniczej części sezonu. W sobotę (godz. 17) lidervjqca w tabeli Warta podejmuje w hali GCS w Gdyni Redło-wie Wisłę Kraków. Beniaminek gdański Start wybiera się do Wrocławia na mecz ze Ślęzą. Mecze Warty z Wisłą zazwyczaj stoją na bardzo dobrym poziomie. Przed rokiem oba te zespoły rywalizowały ze sobą w play off o brązowy medal. W pięciu meczach lepsze (3-2) były gdynianki. W pierwszym starciu obu zespołów bieżących rozgrywek wiślaczki wzięły srogi rewanż wygrywając 92:69. Zespół Janusza Herdziny doskonale opanował grę z kontry. Właśnie tą bronią w ciągu zaledwie kilku minut drugiej polowy krakowianki rozmontowały obronę Warty w pierwszym meczu 15 listopada. Doskonale spisywały się wtedy rozgrywające Wisły, kadrowiczka Krystyna Lara i była reprezentantka, 36-letnia Marta Starowicz. Gdyniankom, jeśli chcą w sobotę pomścić klęskę pod Wawelem, nie wolno zapominać także o bardzo skutecznej reprezentantce Rosji, Eugenii Nikonowej. W Warcie nie zagra chora na grypę Olga Pan-telejewa, a w pierwszej piątce trener Tadeusz Huciński zamierza wystawić: Lucynę Mruk, Łubów Szwecową, Marzenę Najmowicz, Walentynę Bałdujewą i Elinę Owczarenko. Ciekawie zapowiada się też występ drugiej wybrzeżowej drużyny, Startu Gdańsk ze Ślęzą we Wrocławiu. Gospodynie zajmują szóste miejsce w tabeli i przed play off nie mogą go już ani poprawić, ani stracić. Start walczy o awans lub chociaż utrzymanie 13 pozycji i punkty są mu bardzo potrzebne. Może doczekamy się pierwszego zwycięstwa gdańskiego beniaminka w meczu wyjazdowym. Adam Suska Z pingpongiem na ty w hali MRKS Podział startujących w pingpongowych turniejach open w hali MRKS Gdańsk o puchar „Dziennika Bałtyckiego" na dwie kategorie wiekowe okazał się pomysłem trafnym. Jak nas poinformował organizator zawodów Aleksander Mielew-czyk, uczestnicy, których na 11. w tym sezonie turniej przybyła rekordowa liczba 78, wyrażali z tego powodu zadowolenie. W kat. powyżej 30 lat zwy-C1?żył Eugeniusz Górecki przed Zygmuntem Dzięgielew-skim, Leszkiem SoboleWskim i Bogusławem Dobrzeleckim, a wśród młodzieży najlepszy okazał się Kacper Kubisiak, wyprzedzając Tomasza Jarosza, Krzysztofa Milerskiego i Błażeja Czaję. Kolejny, 12. turniej odbędzie się w hali MRKS już w najbliższą sobotę, 3 bm. o godz. 15.30. Zapraszamy! Uprzedzamy jednocześnie zainteresowane osoby, że począwszy od 13. turnieju zmienione zostaną godziny rozpoczynania zawodów (od 14 dla młodzieży i od 16 dla amatorów powyżej 30 lat). (Paw) Dziś hokej W Halny Olivii"? Dzisiaj (godz. 17.30) w hali „01ivia" hokeiści Stoczniowca Gdańsk podejmują drużynę aktualnych mistrzów Polski, Podhale Nowy Targ. We wtorek w pierwszym meczu play off tych drużyn w Nowym Targu gospodarze wygrali 9:1 i aby awansować do drugiej rundy potrzebują jeszcze jednej wygranej. Mimo wysokiej porażki w pierwszym meczu gdańszczanie nie zamierzają składać broni i obiecują powalczyć. Pod męskim koszem; Wybrzeże ■ Noteć Kto samodzielnym liderem? Na to spotkanie ostrzyli sobie apetyty trójmiejscy sympatycy męskiej koszykówki od dawna. W najbliższą sobotę o godz. 16.30 w hali przy ul. Zawodników staną naprzeciwko siebie dwa najlepsze zespoły w grupie B II ligi, Wybrzeże Gdańsk i Noteć Inowrocław. Zwycięzca zostanie samodzielnym liderem i będzie mial największe szanse na start do rundy play off z pierwszego miej- Podopieczni trenera Adama Prabuckiego od dłuższego czasu przygotowywali różne warianty gry. Ponoć wybrano ten najopty-malniejszy. Z pewnością ekipa Noteci to zespól bardzo doświadczony, z tak znanymi zawodnikami jak Siergiej Zeiudok (w ub. sezonie Nobiles Włocławek), Jarosław Marcinkowski, Piotr Baran, Władysław Puc czy Artur Robak (były reprezentant Polski juniorów). Mimo wszystko więcej atutów widzimy po stronie miejscowych. Przede wszystkim własny parkiet, dłuższa ławka wartościowych rezerwowych i chyba kondycja. Średnia wieku drużyny z Inowrocławia wynosi blisko 30 lat. U gdańszczan jest znacznie mniejsza. - Do meczu przystąpimy w optymalnym składzie. Wprawdzie niektórzy moi podopieczni są lekko poobijani po rywalizacji z Czarnymi w Słupsku, ale po dolegliwościach do soboty nie powinno byś śladów - stwierdził Prabucki. - Zapraszam wszystkich kibiców do naszej hali. Obiecujemy walkę o zwycięstwo. Rozmiary wygranej nie są aż tak istotne. Grają także II-ligowe koszy-karki. Berg Gdańsk w MHS na Przymorzu w sobotę o godz. 13.30 podejmuje Łączność Olsztyn. Truso wybiera się do TSK Olsztyn. Ferie na sportowo W związku z feriami zimowymi Ognisko TKKF Checz z Gdyni przygotowało dla dzieci i młodzieży szeroki program, m.in. naukę jazdy na łyżwach, bal przebierańców na Ioazie 10 bm. w godz. 17-19, mi-niturniej hokejowy drużyn 5-osobowych, mecz piłki nożnej dziewcząt z reprezentacją osiedla na zakończenie ferii -10 bm. godz. 12. Ponadto w czasie ferii udostępniona jest siłownia po znacznie zaniżonych cenach, lodowisko - oświetlone i zradiofonizowane czynne w godz. 10 -19, przy którym czynna jest wypożyczalnia łyżew i przyjmowane są zapisy chętnych dziewcząt do uprawiania piłki nożnej. Bliższe informacje można uzyskać na obiekcie, w Gdyni, ul. Zamenhofa 17 lub pod nr. tel. 23-47-62. yi RADIO A R N E T UKF 71.09 i 90.70 MHz stereo Serwisy informacyjne: 6.00 do 0.00 co godzinę oprócz 19.00. Serwis lokalny: 6.45, j 25 8.35,10.35,12.35,14.35,17.35 20 35' Serwis sportowy: 8.50,11.35' 1535' 18.15. Przegląd prasy: 9.10 ' ' 6.00-10.00 Przebudzenie na życzenie-6.05 Piosenka dla solenizanta 6.15 Rock'n'roli na dziś; 6.20 Piosenka z uśmiechem; 6.25 Gimnastyka; 6.55 Trójmiasto na żywo; 7.10 Temat tygodnia; 7.15 Dynastia Miziolków; 7.20 Konkurs dla dzieci; 7.45 Mag. motoryzacyjny; 8.15, 9.40 Radio ARnet zaprasza; 8.40 Wiadomości ekonomiczne; 925 SOS dla bezrobotnych; 9.40 Radio ARnet zaprasza; 955 Zapowiedzi programowe; 10.05-14.00 Drugie Śniadanie; 10.20 Handel w Trójmieście; 10.55 Informacje kult.; 11.40 Wiadomości giełdowe; 12.10 Horoskop; 12.45 Trzy tyki klasyki; 13.15 Goście Ludwika O.; 14.05-16.00 Bądź gotowy na weekend; 14.45 Mag. dla zmotoryzowanych; 16.00-18.00 Adam Czajkowski zaprasza; 18.05-1.00 Piątkowa hulanka z Ludwikiem O.; 18.05 Koncert życzeń; 20.15 Wiadomości przeterminowane?; 22.05 Piłkarski Totek z Radiem ARnet; 23.10 120 minut złamanych organów; 1.00-6.00 Muzyka Non Stop RADIO ESKA NORD Gdańsk -UKF68.63 i96.4 Gdynia - UKF 72.92 i 106.7 5.30-23 30 Wiadomości - co godzinę; 7.00-18.00 Skrót wiadomości - co godzinę; 0.00 - 23.00 Pogoda - co godzinę; 6.15,7.15,8.15,11.15, 15.15, 16.15, 17.15 Wiadomości drogowe; 0.05, 7.05 Horoskop; 6.40 Para w gwizdek - konkurs; 8.05 Serwis ekonomiczny; 835 Informacje walutowe; 8.45 Stoliczek Eski - rozmowa z gościem; 9.15 Pól paczki z rana - konkurs na śniadanie; 9.45,14.45 Wiadomości kulturalne; 10.50 Kalendarium muzyczne; 11.35 Złoty kwadrans Eski -muzyczny Non-Stop; 11.50 Twoja szansa - konkurs 45 sekund; 14.10 2x2 - Kto to gra - konkurs; 15.05 Co na giełdzie; 15.10 Co mi zrobisz jak mnie złapiesz - konkurs; 16.20 Konkurs 20 pytań; 17.05 Serwis mzyczno-filmo-wy; 17.45 Wiadomości sportowe; 18.35 Muzyka, którą kochacie; 20.00 Radioalternatywni - audycja Janusza Czajki; 22.35-2330 Muzyczna godzina miłości - muzyka Non Stop RADIO GDAŃSK UKF 67.85, 103.7 MHz stereo Wiadomości co godzinę; Wiadomości sportowe: 7.10,12.10,16.10,19.10; 5.00 - 9.00 Studio Bałtyk; 9.05 Radio biznes; 10.00-14.00 Cztery godziny dla ciebie i rodziny; 9.45, 11.45, 13.45 Ogłoszenia na telefon; 10.45, 12.45 Radiowa giełda pracy; 11.15 Ekspert; 11.33 Warto, nie warto... 1158 Wstępne notowania giełdy; 12.15 Konkurs 10 pytań... milion złotych; 1238 Giełda papierów wartościowych; 13.15 Kuchnia Dominika; 14.00^18.00 Studio Bałtyk; 14.10,15.10,1550 Raport drogowy; 14.15,15.15,16.15, 16.45, 17.15, 17.45 Informacje miejskie; 14.45 Giełda pracy; 15.45 Ogłoszenia na telefon; 18.05 Muzyka filmowa; 19.05 Na marginesie dnia; 20.05 W to mi graj; 22.00 Radio BBC; 23.05 Ab ovo - mag. popularnonaukowy; 0.05 Radio nocą RADIO MARYJA Gdańsk-UKF 10230 MHz Elbląg-UKF 107,4 MHz 2.00,4.00,6.25,8.25,10.25,12.25, 14.25,18.25,19.25 Wiadomości; 6.30, 12.30, 20.20 Różaniec; 7.45, 11.00, 16.00 W Rodzinie Radia Maryja; 5.45 Rozpoczęcie programu i pacierz; 6.00 Anioł Pański;7.00 Msza Św.; 8:00 Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP; 8.30,16.30 Katecheza; 9.30 Czas pieśni; 950,14.30 Mogę, chcę pomóc;10.00,1930 Audycja dla dzieci; 10.30 Porady lekarskie; 11.20, 18.40 Radiogazeta; 11.45, 23.45 Medytacja; 12.00 Anioł Pański; 12.10 Spotkania z Biblią; 5.05,13.15 Radiogazeta; 13.45 Literatura; 14.00 Modlitwa popołudniowa; 14.15 Czas dobrych nowin; 14.40 Muzyka mistrzów; 15.00 Koronka do Miłosierdzia Bożego; 15.15, 21.15 Rozmowy nie dok.; 16.15 Serwis Radia Watykańskiego; 17.30 Koncert życzeń; 18.00 Anioł Pański i Nieszpory; 1830 W nurcie na- uczania Jana Pawia II; 19.00 Audycja dla młodzieży; 19.45 Modlitwy dzieci; 20.00 Audycja Radia Watykańskiego; 21.00 Apel Jasnogórski; 21.15-0.00 Czas wzrastania; 2350 Kompleta RADIO___ P L U S UKF 67.07 i 101.7 MHz; PTK 106.4,69.9 MHz Wiadomości: od 5.00 do 24.00 (co godzinę); Skróty wiadomości: 5.30,7.30, 9.30, 11.30, 13.30,15.30, 18.30; Wiadomości lokalne: 6.30, 8.30. 10.30, 12.30,14.30,16.30,17.30,20.30; Sport: 6.04,7.04,18.05 6.00-9.00 Poranek z Radiem Plus; 6.43 Ewangelia z komentarzem; 125 Patron dnia; 8.10 Gość Radia Plus; 9.15 Serwis ekonomiczny; 1035 „W prawo, lewo czy prosto" konkurs; 12.40 „Rozmowy pewnej pani z pewnym księdzem"; 13.15 Serwis giełdowy; 13.40 Propozycje kulturalne; 14.45 „Kwadrans przed weekendem"; 16.35 Auto Plus Radio; 18.40 Wiadomości z życia Kościoła; 18.52 Religia, Etyka, Kościół - przegląd tygodników; 19.40 „Pluszowy kącik" - dobranocka; 21.00 Legnedy Rock'n'Rolla; 22.15 Ewangelia z komentarzem MASZ ZA MAŁO PIENIĘDZY NA SAMOCHÓD ? MY MAMY SAMOCHÓD ZAMAL0 PIENIĘDZY. Od stycznia 1996 rewelacyjne warunki kupna Cinąuecento 704: • 281 złotych miesięcznie • żadnych opłat subskrypcyjnych! □□□ Tak kupisz na raty INFORMACJE; - autoryzowani dealerzy Fiat Auto Poland - Centra Informacji i Sprzedaży AUTOTAK: Gdańsk - Oliwa - ul. Grunwaldzka 489, tel. 523031 Gdańsk-Wrzeszcz D.T. NEPTUN, ul. Grunwaldzka 107/109, tel. 410065 Gdańsk - TEATR WYBRZEŻE, ul. Św. Ducha 2, tel. 317021 Gdynia - HALA TARGOWA, ul. Wójta Radtkego 36/40 Gdynia - D.H. Chylonia, ul. Gniewska 21 Gdynia - Salon Motoryzacyjny, ul. Zwycięstwa 16, tel. 221887 Elbląg - AUTO - TOP, ul. Giermków 5, tel. 326 160 Tczew D.H. RETMAN, ul. Wojska Polskiego 22, tel. 314046 Kwidzyn - Centrum Handlowe, ul. Piłsudskiego 45, tel. 2236 w. 225 A* Str.14 I Mariusz Kożanowskl ■ siczypiornista Spójni Koza" obiecuje walkę o #/ Do wyróiniajqrłP1 ZOWAW T£$VCfi£ 6/1ćęZf£ ! W RAZIE CZ£60 f£060 POMADOM/Ó V K6d z 35 Nń$TęP/Vr, P£0&Z£'. Nt£ ZE&rlćŁ OM Nt£Wl£0?4 o CO CtfOPZ/M/rw REF£££N3O>/H _ 21 iii - 20iv BARAN: Problemy zawodowe będą, ale prośba: nie zatruwaj życia swoimi zawodowymi sprawami rodzinie! Dom powinien być teraz Twoim azylem; jedynie w jego cieple i spokoju znajdziesz w nadchodzących dniach wytchnienie. Możesz liczyć na pomoc niezawodnej Wagi. 23ix - 23x WAGA: Wysiłki i pomysłowość wyjdą Ci na dobre. Odczujesz to w postaci premii lub awansu. Na początek. Bo jesteś na drodze do coraz większych osiągnięć. Twoje dobre samopoczucie mogą zepsuć zawistni koledzy. Uroczy romans z Baranem może się przerodzić w coś trwalszego - jeśli się postarasz... byk 21iv - 21v 24x - 22x1 BYK: Nie spodziewaj się specjalnych sukcesów zawodowych. Pojawią się jednak pewne szanse na wyróżnienie lub korzyści materialne. Jeśli planujesz jakąś podróż - to najbardziej będzie udana, jeśli rozpoczniesz ją pod koniec tygodnia. Tym, co Ci w tych dniach doda skrzydeł, okaże się atmosfera domowa, a także życzliwość przyjaciół, zwłaszcza spod znaku Ryb. bliźnięta 122v - 21vi SKORPION: Pojawi się w tych dniach nieco napięć i niepokojów. Raczej stań się obserwatorem niż stroną walczącą. Nie staraj się na siłę dowieść swojej racji i przewagi, staraj się znaleźć modus vi-vendi. Wszystko to dotyozy spraw zawodowych. W życiu prywatnym, w domu, potrzebne będzie wzmocnienie więzi uczuciowych - bądź serdeczny^) dla bliskich. Wciąż czeka na Ciebie Rak. strzelec 23x1 -21x11 BLIŹNIĘTA: Pierwsza połowa tygodnia będzie nieco nerwowa. Staraj się, jeśli możesz, nie wyładowywać swojego rozdrażenienia w domu. Mogą z tego powodu wyniknąć nieporozumienia. W dziedzinie materialnej najwięcej osiągną Bliźnięta pracujące na własny rachunek. Nie odrzucaj pomocy Panny. Ma dobre chęci. rak 22vi - 22vii STRZELEC: Niech Cię nie przeraża nadmiar pracy! Przecież praca jest Twoim żywiołem. Wszelkie przeszkody czy zahamowania pokonasz z łatwością. Sytuacja materialna też okaże się nie najgorsza. A kojące wieczory, spędzone u boku kogoś kochanego, staną się bodźcem do dalszych wysiłków. Lew chętnie nawiązałby z Tobą bliższy kontakt. Koziorożec RAK: Okres zmian i przemian. Zaczniesz rozważać możliwość zmiany pracy - ta zmiana może okazać się korzystna. Konflikty domowe rozładujesz poważną, życzliwą rozmową. Nie będziesz się w tym tygodniu Raku nudził, oj, nie będziesz. W miłości - także zmiany: może zainteresujesz się kimś spod znaku Wagi? lew 22x11 - 201 KOZIOROŻEC: U większości Koziorożców nie będzie to czas łatwy. Uzbrój się więc w spokój i cierpliwość, tym bardziej że w miejscach pracy powstanie sporo napięć i wybuchowych sytuacji. Optymizm i wiara w słuszność własnego postępowania ułatwią Ci jednak pokonanie przeszkód. W sprawach rodzinnych wszystko ułoży się dobrze. Jakieś miłe przeżycie zapadnie Ci głęboko w serce. Może tym kimś będzie Skorpion? 23vii - 22viii LEW: Jeśli nie przeholujesz w wymaganiach i zachować właściwe podejście do powinności zawodowych - tydzień może się okazać bardzo korzystny i sympatyczny. Tym bardziej że w kwestiach domowych i w Twoim życiu prywatnym -wszystko ułoży się doskonale. Kilka dni w górach ze Strzelcem - to jest to! panna 211 - 20ii 23viii -22ix WODNIK: Nie spodziewaj się specjalnych osiągnięć ani szczególnych trudności. Musisz tylko poczynać sobie bardziej samodzielnie, nie oglądając się na innych. Dobry czas na podreperowanie zaniedbanego zdrowia i... planowanie letniego urlopu. Po spotkaniu z Wagą na wiele trudnych problemów spojrzysz optymistycznie. ryby 2111 - 20iii PANNA: Nie denerwuj się i za wszelką cenę unikaj konfliktów. We wszystkich sporach szukaj kompromisu, bo to właśnie pozwoli Ci dopiąć swe-. go. Przypływ sił witalnych pomoże Ci w odniesieniu sukcesów zawodowych i materialnych. Poza tym dużo serdeczności, czyjaś miłość - czyżby Koziorożca? Po tylu wrażeniach dobrze Ci zrobi mały urlopik. RYBY: Trochę napięć i konfliktów - nie wiadomo dlaczego, bez głębszych powodów, a jednak. Uśmiechaj się tylko częściej, im bardziej Ci będzie smutno, to naprawdę pomaga. Okaż też więcej zaufania swojemu partnerowi, dopomoże Ci on w odzyskaniu spokoju i dobrej formy. Koziorożec ma dla Ciebie recepturę na sukces. ♦ Piątek, 2 lutego 1996 r. A Nr 28 (15580) Rok U ISSN 0137/9062 indeks 350028 Oprócz Marka Kamińskiego po obu biegunach stąpali operatorzy filmowi dokumentujący wyprawy gdańskich polarników, z jednym z nich - Wojciechem Ostrowskim -Nasze rozmowy słr.3 Edeltraut i Rosemarie lata cale nic nie wiedziały o swoich rodzicach - W domu u Edeltraut i Czesława Nowaków - słr.4 Częściej niż nieletni chtopcy są seksualnie wykorzystywane dziewczynki - słr. 6 Przeżyli Workutę, ale litera prawa odmawia im zadośćuczynienia za represje - str.7 O wpływie śmiechu, radości i muzyki na zdrowie - w poradach Elżbiety Cybulskiej - słr. IO TfflfT W Mj Falklandy w Europie Maia, bezludna, skalista wyspa. Grecy nazywają ją Imia, Turcy - Kardak. Nie ma się o co bić, ale od ostatniego weekendu trwają wokół niej grecko-tureckie przepychanki. Najpierw dwu greckich turystów zawiesiło na niej flagę grecką. Nazajutrz przeprawili się tam Turcy, flagę zdarli i wciągnęli własną. Gdy Grecy zorientowali się, że nad wyspą powiewa inna flaga, wysłali tam dwunastu żołnierzy z flagą grecką, którym polecono zawiesić ją w miejsce tureckiej i pilnować, aż nie nadejdą inne rozkazy. Oba kraje w pobliże wyspy wysłały kanonierki. Jest to o tyle kuriozalne, że oba państwa należą do NATO. Grecy z Turkami nigdy się nie kochali, trudno jednak uwierzyć, iż obecny konflikt jest kwestią czystego przypadku. W Turcji niedawno zwyciężyli islamiści i są tam poważne kłopoty ze sformowaniem rządu. W Grecji nowy premier chce wykazać się stanowczością i zdecydowaniem. Widać, że zgodnie z klasyczną definicją Clausewitza, „wojna jest kontynuacją polityki realizowaną innymi środkami". Nawet wtedy, jeśli jest to tylko wojna na flagi. Roman Warszewski Kocham sceptyków Nic tak mnie ostatnio nie ucieszyło, jak prognoza płynąca z Gdańska. Gdańszczanie z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową nigdy nie rozpieszczali władzy. Gdy Centralny Urząd Planowania zapowiadał, że będzie dobrze, z Gdańska płynęła sceptyczna prognoza, że będzie dwa razy gorzej. I zwykle sceptyczny o Gdańsk miał rację. Jeśli więc teraz Instytut zapowiada, że obecne „zawirowania na szczytach władzy" nie będą miały wpływu na sytuację gospodarczą kraju - wypada chyba wierzyć. Oczywiście, jak naukowcom przystało, nic nie jest jednoznaczne; jeżeli sytuacja taka (w domyśle - chodzi o politykę) będzie się ciągnęła w nieskończoność, a do tego by dołączyły niepokoje społeczne (czyli strajki), wówczas mogłoby się pojawić niebezpieczeństwo w postaci mniejszego zainteresowania Polską inwestorów zagranicznych (oczywiście chodzi o inwestorów w gospodarkę, a nie w służby specjalne). Zdaniem gdańszczan, gospodarka i polityka poszły sobie jednak własnymi ścieżkami (szczęść im Boże!) i dlatego można mieć nadzieję, że zaburzenia na politycznej nie będą miały wpływu na gospodarczą. A w sobotni wieczór można obejrzeć Jamesa Bonda. Jan Kreft Jasnowidz Pan Prezydent, jakby w jasnowidzeniu miał pewność, że Józef Oleksy jest poza wszelkimi podejrzeniami, ucieszył się jego wyborem na lidera SdRP wierząc, że jako wytrawny polityk zdziała on jeszcze wiele dobrego dla Polski i dla socjaldemokracji. Życzył też Józkowi - bo to przecież i przyjaciel - wszelkiego powodzenia. Zasmucić mogła ta oczywistość, że przenikliwy Pan Prezydent zdawał się zapomnieć o służbie dla wszystkich Polaków, tak wylewnie deklarowanej tuż po zaprzysiężeniu. Nie zdołał opanować sympatii dla partii, która go wylanso-wala, przez co jego jasnowidzenie nieco się przyciemniło. Pan Prezydent w Zakopanem deklarował swoje „wszystko, co tylko będę mógł" na rzecz zorganizowania w Polsce, u stop Tatr, zimowej olimpiady w 2006 roku. Olimpiada -izecz kusząca. Wielu już chciało się starać o jej zorganizowanie w Polsce, Pan Prezydent nie jest pierwszy. Tyle, że w nowym przebłysku jasnowidzenia jakby wierzył, iż kadencja jego zahaczy o ten olimpijski rok 2006. jorale przewidują zawsze albo pogodę, albo niepogodę. Kto dożyje, ten zobaczy. Szymon Marciniec teW tui MWtonie h 2fc7vi) |y/ć pmncmh i leksanderza każdym razem przynosił różyczkę i opowiadał, że trzeba na nią patrzeć i obserwować jak się uśmiecha, bo inaczej róża jest smutna. Wie, że nie będzie żyć tak długo jak człowiek i boi się, że jeśli on nie zdąży zobaczyć jej uśmiechu, pozostanie do końca swego życia bez radości. Nie chciałam, Żeby róża umarła, wierzyłam w nią tak mocno, że...pozostał mi po niej maleńki płatek. Fot. Jacek Awakumomki WYRWANA śmierci Ewa Jasińska, dziewczyna uratowana dzięki akcji społecznej. Centrum Zdrowia Dziecka wykreśliło ją z listy oczekujących na transplantację wątroby. IV Liceum Ogólnokształcące w Gdyni, którego była uczennicą, zrobiło wszystko by jej pomóc. Zebrało 2 909 843 260 zł. Regulowało rachunki, dokonywało przelewów, pilnując społecznych pieniędzy. Odwiedziłam ją na prośbę Czytelników, zainteresowanych jej obecnym losem, zaniepokojonych milczeniem, które zapadło wokół jej osoby. („Dziennik Bałtycki" uczestniczył w akcji, publikując informacje o postępach zbiórek i komunikaty o stanie zdrowia Ewy). Gdy zatelefonowałam, aby umówić się na rozmowę, pierwsze słowa Ewy brzmiały: - Proszę pani, ja nie milczę, napisałam o tym wszystkim książkę. - Nad drzwiami swojego pokoju przymocowała napis: „Są góry, przez które trzeba przejść, bo inaczej droga się urywa. Ludwig Thomas. Wien 1994.03.02". Nie urwała się. - Do trzech razy sztuka - powiedział profe- sor Muhlbacher z kliniki w Wiedniu i po ośmiogodzinnej operacji obudziła się z nową wątrobą. Była to trzecia, tym razem udana, transplantacja. Dzięki - Żyję dzięki mojej szkole - mówi Ewa. -Dzięki nauczycielom, którzy rozpoczęli akcję zbierania pieniędzy, składając się z własnych pensji, i uczniom ofiarującym kieszonkowe, a potem organizującym aukcje, koncerty, happeningi i biorącym udział w zbiórkach na terenie miasta. Oraz dzięki ich modlitwom. Gdy przechodziłam operacje, całe IV liceum modliło się za mnie. A także dzięki tym wszystkim dobrym ludziom, którym mój los nie był obcy. Mimo to jest smutna. Okazuje się, że zawdzięczanie życia ofiarności społecznej stanowi ciężar niesłychanie trudny do udźwignięcia. - Ludzie podejrzewają, że cała rodzina żyje sobie za pieniądze ze składek, umieszczonych na koncie w banku. Mówią to czasem wprost. A myśmy tych pieniędzy na oczy nie widzieli, wszystko załatwiała szkoła - mówi ze łzami. Babcia kupiła jej piękną, skórzaną kurtkę - Ewa musi się ciepło ubierać - ale boi się w niej chodzić, aby znowu nie spotkał jej ten zarzut. Każde wyjście poza dom stanowi przeżycie, bo czuje się obserwowana i krytykowana. Dała nam więcej niż my jej Sabina Kossmann, dyrektor ds. pedagogicznych IV LO: - Pierwsza wpłata nastąpiła 4 grudnia 1992 r. - pochodziła ze składek nauczycieli. Utworzone zostało specjalne konto „Fundusz dla Ewy", bo jej matka bala się nawet dotknąć tych pieniędzy. Każdemu chętnemu młodzież rozdawała przekazy z wypełnionym numerem konta, a pieniądze ze zbiórek liczone były protokolarnie. Akcję spopularyzowało Radio Plus i to tak skutecznie, że nawiązali z nami kontakt nasi absolwenci, także mieszkający za granicą. - Nasza szkoła znana jest na całym świecie - cieszyli się uczniowie. Prowadzona akcja spowodowała, że staliśmy się wspólnotą, Ewa dała nam więcej niż my jej. - Do liceum przyjechał wiceprezydent Ryszard Toczek, porozmawiał z nami i matką Ewy, a potem napisał do Centrum Zdrowia Dziecka. Odpowiedziało, że nie wykonuje tego rodzaju operacji, ale - choć lekarzom tam pracującym znane są adresy specjalistycznych klinik na całym świecie - nie wskazali żadnego adresu. Na początku 1993 r. były już pieniądze na operację, ale nie wiadomo było, gdzie się na nią udać. Pierwszą klinikę uniwersytecką w Wiedniu znalazła matka naszego ucznia. Potrzebna była gwarancja, że koszty operacji zostaną pokryte - udzieliło jej miasto Gdynia i regulowało rachunki, a liceum sukcesywnie zwracało pieniądze. Pierwszą, drugą i trzecią klasę zaliczała Ewa w trybie indywidualnym, terminy klasyfikacji przystosowywano do jej możliwości. W klasie czwartej już nie opuszczała zajęć. Maturę zdała, wybierając biologię, bo uważała, że w jakiś sposób musi się ludziom odwdzięczyć, a to przedmiot najbliższy służbie zdrowia. Straszna choroba, długie pobyty w szpitalu, gdzie była świadkiem śmierci wielu dzieci, obcowanie z cierpieniem - to wszystko spowodowało, że Dokończenie na słr. 5 Przeszczepy Rys. Henryk Sawka Od 1 marca br. obowiązywać będzie ustawa o pobieraniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów (pracowano nad nią cztery lała). Wprowadza ona m. in. koncepcję zgody domniemanej, zezwalając na pobranie narządu, jeżeli zmarły nie wyraził sprzeciwu za życia, określa zasady dotyczące dawcy żywego. Od 1986 r. przeprowadzono w Polsce ponad 3700 transplantacji nerek, ponad 300 - serca, 35 - trzustki, ok. 40 - wątroby. W latach 1987-1994 wykonano 293 przeszczepy szpiku kostne- Wqtroba Przeszczepów wątroby u dorosłych prawie się w Polsce nie robi, czasem tylko u tych, którzy dorośli, lecząc się w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Tak było z Wiolettą, która półtora roku po dokonanej transplantacji wyszła za mąż, a niedawno urodziła dziecko. Trzyletnia Kinga miała tak kruche kości z powodu niewydolności krążenia, że byle co powodowało złamanie. Doczekała się dawcy, operacja się powiodła i dziecko zaczęło normalnie chodzić. Operacja trwa wiele godzin (bywa, że 12), a potein następuje jeszcze cięższe oczekiwanie, czy narząd podejmie funkcje. Jeśli nie - pacjent szybko słabnie i bez przeprowadzenia następnej transplantacji - umiera. - Od 1990 r. dokonano 20 tego rodzaju transplantacji, ostatnio jest ich coraz mniej - głos chirurga Piotra Ka-licińskiego smutnieje. - Specjalistów mamy na poziomie europejskim, sprzęt porównywalny, ale sprawy idą coraz ciężej - mówi. Ożywia się po moim pytaniu o sytuację w państwach, które wyszły z bloku wschodniego. - Polska jest jedynym krajem, w którym dokonuje się przeszczepów wątroby. Nie robi się ich ani na Węgrzech, ani w Czechach czy Rosji, a podjęte pojedyncze próby skończyły się śmiercią. Nerki Inaczej wygląda sprawa przeszczepu nerek. W Centralnym Szpitalu Górniczym w Bytomiu to operacja niemal rutynowa, robi się ich średnio 50 rocznie. Dr Ryszard Grenta z Cen- trum Zdrowia Dziecka informuje, że w 1995 r. dializowanych było w Polsce 4500 osób, w tym 200 dzieci. Pełną dostępność do aparatury mają dzieci (chyba że jest to technicznie niemożliwe; np. dializa noworodka z poważną wadą wrodzoną), ale tylko jedna trzecia dorosłych. W 1995 r. przeprowadzono 350 transplantacji u osób dorosłych i 25 u dzieci (tu najtrudniej o dawcę). W województwie gdańskim dializowanych jest (w dziewięciu stacjach) ponad 300 osób, a 75 proc. czeka na przeszczep; przeważnie bezskutecznie. Szpik Choć przeszczep szpiku kostnego jest prostszy, bo tkanka może pochodzić od samego chorego, a leczenie rozłożone w czasie, transplantacja niesie ryzyko skrócenia życia, dlatego wykonuje się ją tylko wtedy, gdy wia- domo na pewno, że pacjent bez tego umrze. Dodatkową trudność powoduje fakt, że należy ją przeprowadzać, gdy chory znajduje się w najlepszym stanie zdrowia, a to stanowi dylemat dla lekarzy i protest pacjenta - bo przecież dobrze się czuje. Pobiera się szpik z kości biodrowych metodą wielokrotnych nakłuć (regeneruje się bardzo szybko) i przeszczepia dożylnie (metodą transfuzji) po oczyszczeniu z niepożądanych elementów'. Gdy pobiera się go od innej osoby, udaje się, jeśli antygen dawcy i biorcy jest zgodny, a to znaczy, że dawcą powinien być ktoś z rodzeństwa, bo rodzice już nie. Choć większość osób, które przeżyły przeszczep szpiku ma się dobrze, 25-50 proc. może mieć problemy psychologiczne. Str.2 * 2 lutego 1996 Rem Ford Mondeo. Tylko do 14 lutego masz wyjątkową okazję, aby kupić Forda Mondeo i wygrać Nową Fiestę Focus: walentynkowy prezent dla tej, którą kochasz. Jeszcze dzisiaj odwiedź najbliższego dealera firmy Ford i przekonaj się, że Mondeo powstało z myślą o tych, którzy kochają prowadzić, a Nowa Fiesta to wymarzony samochód dla tej, którą kochasz. » Oferta OC/AC/NW z każdym Mondeo w Kontyngencie 96. Szczegóły oferty wraz z regulaminem losowania u dealerów. KONTYNGENT L'I,Ą Em4. ■rylce S> , Ford Purchase Plan Wszystko co robimy - robimy dla Ciebie GDAŃSK, BIG Autohandel, tel.: (0-58) 53-36-46; GDYNIA, Euro-Car Gdynia, tel.: (0-58) 23-68-08, Fota, tel.: (0-58) 29-77-55. tel./fax (050)32-70-94, tel. 33-54-09 w godz. 8.00-16.00; Pruszcz Gdański, tel./fax 82-23-25 w godz. 8.00-18.00; Tczew, te!.Aax (069) 31-63-26 w godz. 8.00 -16.00; Starogard Gdański, tel./Jax (0 69) 220-80 wgodz. 8.00-16.00 Powiedz jej, że ją kochasz... Kup Mondeo, wygraj Fiestę ...i daj jej dowód miłości. OC AC* NW „Na Antarktydzie nie ma bakterii. To czysty kontynent". - Nie tylko Marek Kamiński w minionym roku odwiedził oba bieguny. Także pan oraz Jerzy Surdel, realizując filmy o jego wyprawach, byliście na dwóch biegunach. Nie czuje się pan trochę jak bohater? - Ani trochę. Bohaterami są Marek Kamiński i Wojtek Moskal, którzy dotarli na biegun północny, a Marek nawet podwójnie, jako samotny zdobywca bieguna południowego. My na oba bieguny zostaliśmy dowiezieni samolotami, nie ma więc w tym niczego heroicznego. - Ale kilka miesięcy spędził pan jednak wśród śniegów i lodów. - W sumie w minionym roku na obszarach arktycznych przebywałem przeszło cztery miesiące. W Patriot Hills w Górach Ellswortha na Antarktydzie przez dwa miesiące oczekiwaliśmy na dotarcie przez Marka na biegun południowy. - Jak było w Patriot Hills? - Gdy dolecieliśmy z Chile, z Punta Arenas, nie było tam praktycznie niczego. Spodziewaliśmy się niewielkiego osiedla, komfortowo wyposażonych i ogrzewanych namiotów, zastaliśmy gołe pole lodowe, na którym rozbijaliśmy pierwsze namioty w tym sezonie. Z bloków śnieżnych wznosiliśmy pomieszczenie, które następnie pełniło funkcję ubikacji, stawialiśmy namiot, w którym zainstalowano polarną kuchnię. W zasadzie mieli to robić pracownicy firmy Ad-ventures Network International, obsługującej takie grupy jak nasza, ale było tak zimno, że - aby się rozgrzać - i my z ochotą włączyliśmy się do pracy. - Przez przeszło dwa miesiące mieszkaliście więc na polu lodowym, śpiąc w namiotach przy temperaturze minus dwadzieścia, trzydzieści stopni... - Zasmakowaliśmy życia Eskimosów, choć... na półkuli południowej ich nie ma. - Przeziębialiście się? - Nie, na Antarktydzie nie ma bakterii. To kontynent czysty. - A jak wiadomość o tej wyprawie przyjęła pańska rodzina? - W zasadzie rodzina w ogóle nie przyjęła tego do wiadomości. Moja żona była przeciwna, bym w tym samym roku po raz drugi na tak długo przebywał wśród lodów. - Jakie argumenty przekonały żonę? - Żona do końca była przeciwna mojemu wyjazdowi, toteż po powrocie z ulgą stwierdziłem, że nadal mam rodzinę. - Jaki upominek można przywieźć z Antarktydy, by przebłagać gniew żony? Chyba tylko kawałek lodu, ale lód szybko topnieje... - Z obu wypraw - z tej pierwszej, wiosennej, na bie- gun północny i z drugiej, je-sienno-zimowej na biegun południowy - przywiozłem dwa zdjęcia. Pierwsze zdjęcie, na którym na biegunie północnym trzymam w ręce zdjęcie żony i drugie, na którym to samo czynię na biegunie południowym. Dzięki temu nie tylko Marek Kamiński, Jurek Surdel i ja byliśmy w zeszłym roku na obu biegunach, ale także moja żona, Natalia... - Co jest takiego urzekającego w polarnym lodzie i śniegu? - Arktyka i Antarktyka są jak góry. Kto raz pojedzie, musi tam wrócić. - Pamięta pan moment startu Kamińskiego ku biegunowi południowemu? - Oczywiście. Na Berkner Is-land, skąd Marek wyruszał, dolecieliśmy późnym popołudniem i przenocowaliśmy w namiotach. Z rana zwinęliśmy obóz, Marek wszystko co trzeba załadował na sanki i ruszył przed siebie. Byl w bardzo dobrej formie. - Potem - z Jerzym Surdelem - samolotem powróciliście do Patriot Hills... - Tak, z lotu ptaka widzieliśmy przez krótką chwilę maszerującego Marka - czarny punkcik pośród bezmiaru bieli. Za moment nie było można nic dostrzec. film o samej bazie w Patriot Hills. - Podobno panował tam duży ruch. - Patriot Hills to jedyna prywatna baza, dzięki której coraz popularniejsza staje się an-tarktyczna turystyka. Im bliżej polarnego lata, tym więcej lądowało tam samolotów przywożących z Chile turystów spragnionych Antarktydy. Oczywiście byli to niezwykle zamożni turyści. Pamiętam grupę Rosjan, którzy do Patriot Hills przylecieli na niewiele ponad godzinę, a wynajęcie samolotu kosztowało ich prawie pół miliona dolarów. - Co przyciąga turystów w tak niegościnne strony? - W pewnym stopniu moda. Baza w Patriot Hills jest dobrze zlokalizowana. Samolotem można z niej dotrzeć do kolonii pingwinów, do podnóża najwyższej góry na Antarktydzie -Mt. Willson, a także można stamtąd polecieć na sam biegun południowy. Jest coraz więcej ludzi, którzy za takie atrakcje są skłonni zapłacić wręcz niebotyczne sumy. - Czy to dzięki nim wasze warunki bytowe po pewnym czasie poprawiły się? - Poniekąd. Zaczęło się an-tarktyczne lato, więc było nieco cieplej niż na początku. Z Chile przywieziono też butle gazowe, na których mogliśmy Wojciech Ostrowski na bięgunie południowym. Fot .Jerzy Surdel Kto tam raz pojedzie... . . | rqcym udział w realizacji filmu dokumentalnego o wyprawie Marka Kamińskiego na biegun południowy, rozmawia Roman Warszewski - Co przez dwa miesiące robiliście w Patriot Hills? Marzliście i nudziliście się? - Początkowo obawialiśmy się trochę, że będzie nudno, ale okazało się, że mamy sporo do zrobienia. Po pierwsze - kręciliśmy polarne krajobrazy z myślą o filmie z wyprawy Marka; po drugie - zaczęliśmy realizować grzać wodę do mycia. Po raz pierwszy umyliśmy się po przeszło miesiącu. Jaka była to ulga! Nie było natomiast kłopotu z kuchnią - o nasze wyżywienie dbały dwie dziewczyny zatrudnione przez Adventures Network International. Nasze menu niewiele różniło się od diety europejskiej. Obie ku- Do bazy Amundsena-Scotta pod aluminiową kopulą wchodzi sif przez tunel Fot. Wojciech Ostrowsb charki musiały się nieźle uwijać, bo bywały dni, gdy przez nasz obóz przewijało się i z pięćdziesiąt osób. - Co najbardziej utkwiło panu w pamięci z Patriot Hills? - Cisza. Gdy odlatywał samolot, zapadała przejmująca, głęboka cisza. Dopiero wtedy uświadomiliśmy sobie, że znajdujemy się dalej niż na końcu świata i że jesteśmy tu całkowicie sami. - Jak przyjęliście wiadomość 0 sukcesie Marka? - Skakaliśmy z radości. Ale od razu musieliśmy twardo stanąć na ziemi, bo naszym zadaniem było dolecieć do niego na biegun i na taśmie utrwalić ten historyczny moment. - Pierwsze słowa Marka, które wypowiedział do was na biegunie? - „Chłopaki, nie macie pojęcia jak było ciężko!" - A jak Marka przyjęto w bazie Amundsena-Scottta na biegunie? - Gdy Marek zbliżał się do bieguna, ktoś go wypatrzy! 1 wyszedł mu naprzeciw. W tym czasie na biegunie na maszt wciągnięto biało-czer-woną flagę. Amerykanie byli bardzo serdeczni, ale zanim wpuścili Marka do bazy, najpierw go wykąpali. Na biegunie Marek spał we własnym na- miocie. To taki polarny zwyczaj. Dzień jednak spędzał w bazie, pod kopułą. - Pod kopułą? - Tak, zabudowania bazy przykryte są aluminiową kopułą wznoszącą się na wysokość około piętnastu metrów. Latem przebywa tam przeszło sto osób, zimą około trzydziestu. Baza sprawia wrażenie jakiejś kosmicznej fabryki. Panuje tam nieustanny zgiełk i hałas, ponieważ bez przerwy pracują agregaty prądotwórcze. Powiem szczerze, że gdy odlecieliśmy z bieguna do Patriot Hills, poczułem ogromną ulgę. - Jako świadek wyprawy Kamińskiego i Moskala na biegun północny oraz wyprawy samego Kamińskiego na biegun południowy, czy może pan powiedzieć, że poznał Marka? - Wydaje mi się, że tak, chociaż Marek jest dość tajemniczy. Posiada niebywałą zdolność przetworzenia wszystkich swoich doświadczeń w ten sposób, by w przyszłości móc je jak najlepiej spożytkować. Oprócz tego jest niebywale ambitny, ale takim rodzajem ambicji, który go nie zżera, lecz pcha do przodu. Trudno sobie wyobrazić lepsze wyposażenie psychiczne dla polarnika. Marek Remigiusz Kuczyński compozytor Marek Remigiusz Kuczyński, absolwent Wydziału Instrumentalnego gdańskiej Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki, został laureatem pierwszej nagrody w konkursie na „Hejnał Milenium Gdańska". To wprawdzie jego pierwszy hejnał, ale krótkie utwory pisze na zamówienie od początku swojej działalności kompozytorskiej. Skomponował muzykę do wielu nadawanych na antenie TVP reklam, ostatnio dla Browaru Gdańskiego. W czasie studiów napisał piosenkę dla kabaretu „Krewni i Znajomi Królika". Poważne profesjonalne produkcje zaczynał w Video - Studio Gdańsk, do spektaklu „Stroiciel" Mirosława Tomaszewskiego w reżyserii Pawła Chmielewskiego, do tego przedstawienia napisał muzykę fortepianową, którą grała Elżbieta Pasierowska-Kołodziej. Następnie do sztuki „Szklana klatka" Akosa Kertesza, w inscenizacji Mirosława Borka skomponował muzykę na fortepian i trąbkę, w wykonaniu Lutka Sierpo-wicza i własnym. W filmie fabularnym zadebiutował muzyką do „Kamienia na kamieniu" Ryszarda Bera, po czym reżyser ten zaproponował mu współpracę przy filmie następnym: „Drzewo" według książki Wiesława Myśliwskiego. Równocześnie Kuczyński złożył Państwowej Filharmonii Bałtyckiej propozycję wykonania przez jej zespół - suity na orkiestrę z filmu „Kamień na kamieniu". Ukończył też pracę nad muzyką do filmu dokumentalnego Anny i Jacka Mydlarskich poświęconego twórczości Mariana Kołodzieja pt. „W labiryncie pamięci". Film ukaże się na ekranach TVP na przełomie lutego i marca. Czeka również na premierę film dokumentalny Tomasza Zająca, zrealizowany podczas niedawnej wyprawy gdańskich polarników na biegun północny, obraz o ludziach mieszkających w Resolute Bay, miasteczku za kołem polarnym. Niedługo też ukaże się na małych ekranach film dokumentalny Anny i Jacka Mydlarskich pt. „Memling", nakręcony podczas wystawy dzieł tego genialnego malarza w Brugii. Ostatnio Teatr Muzyczny w Gdyni zaproponował kompozytorowi napisanie musicalu do tekstu Mirosława Borka. Realizacja przedstawienia przewidziana jest w przyszłym roku. Marek Kuczyński idzie własną drogą. Nie pracuje etatowo. Wzorem jest dla niego Wojciech Kilar. Muzyczne fascynacje Kuczyńskiego zaczęły się od zachwytu nad „Krzesanym" i .Modusem" właśnie tego wybitnego artysty. Mimo, iż jest nacisk na tworzenie w formach współczesnych, Kuczyński stara się pisać muzykę łatwą w odbiorze dla słucha- cza- Notowała: Katarzyna Korczak Fot. Robert Kwiatek O jeden most za mało... TT T Grecji antycznej lud t/%/ czyli „demos" giosu-J Y jąc skorupkami wrzucanymi do dzbanów często rozstrzygał o sprawach państwa. Ale ówczesne państewka miały granice ogarniane ludzkim okiem i tylko kilkanaście tysięcy dorosłych mężczyzn -wyborców, więc zbiorowe wyrażanie woli nic nie kosztowało i było technicznie proste. We współczesnej Europie tylko w Szwajcarii i Austrii instytucja referendum jest zakotwiczona w konstytucji. Szwajcarzy w referendum decydowali nawet, czy pozostawić w armii oddziały kawalerii na autentycznych, a nie mechanicznych koniach. Ale Szwajcaria liczy nieco ponad 6,6 min ludności, Austria ok. miliona więcej - a że oba kraje w porównaniu z Polską aż się pławią w dobrobycie, od czasu do czasu mogą sobie na takie figliki stymulujące dobre samopoczucie obywateli pozwolić. Roztropniejsi Niemcy za to dopuszczają „Volksentscheid" („Decyzje ludu") w swej ustawie zasadniczej tylko w przypadku dołączania nowych „landów" do federacji. Każdy natomiast z krajów związkowych może rozpisać referendum wewnętrzne i tak np. w Bawarii w 1984 roku przy frekwencji 46,1 proc. zdecydowano o wpisaniu obowiązku ochrony środowiska do bawarskiej konstytucji. Najstarsi Polacy jak przez mgłę pamiętają jeszcze referendum z 30 czerwca 1946 roku. Naród miał się wypowiedzieć, czy popiera zniesienie Senatu, utrwalenie reform spo-leczno-gospodarczych i nową zachodnią granicę na Odrze i Nysie Łużyckiej. Tak chytrze skonstruowano pytania, by nie było w nich kwestii rzeczywiście kontrowersyjnej, umożliwiającej wyraźną polaryzację poglądów. Gdy oficjalna propaganda grzmiała, iż „TRZY RAZY TAK - TO POLAKA ZNAK!" - opozycyjne PSL Mikołajczyka musiało nawoływać do „nie!" na pierwsze z pytań, mimo że dla większości elektoratu, po wojennej przerwie, Senat byl pojęciem abstrakcyjnym. Wyniki i tak haniebnie sfałszowano, a mój rodzinny Kraków, w którym prawda jak oliwa wyszła na wierzch - za karę skazano na Nową Hutę, czyli podtruwanie spalinami. Idiotyzmem byłoby pytanie, czy np. chcemy się załapać na coś co dają nam za darmo, legalnie i bez zobowiązań - czy też nie. Toteż mimo ogromnej sympatii i szacunku dla byłej Gło- wy Państwa śmiem wątpić, by zafundowane nam na odchodnym referendum pytające o stosunek do powszechnego uwłaszczenia plus kilka kwestii, dodanych przez Sejm, dało rzeczywiście wartą tylu zachodów odpowiedź. W końcu rzecz się spłyci do „tak!" lub „ nie! " na pytanie o NFI, co będzie umownie oznaczało opcję „za Kwachem" albo „za Lechem", czyli powtórkę, bo przecież nie dogrywkę, drugiej rundy niedawnych wyborów. A to i tak tylko wtedy, gdy ustawowy procent wyborców zechce w ogóle pofatygować się do urn. Inaczej ok. 500 miliardów starych złotych, a według innych szacunków aż 800 - zostanie zmarnowane. W Starej Kiszewie gminne referendum nie przyniosło wyniku, bo frekwencja wyniosła -o ile pamiętam - ledwie 13 procent. Wyliczono potem, że za wydane środki można by zbudować bardzo potrzebny most. Rzeczpospolitą czekają aż trzy referenda w jednym roku: uwłaszczeniowe, przed-konstytucyjne i pokonstytucyj-ne. Ile mostów dałoby się za to wybudować? Może nawet most, łączący ostre, poszarpane krawędzie rozłupanego na dwie polowy elektoratu? Jan Chrzan Degeneracja artykulacji rytuł tego felietonu mógłby brzmieć inaczej, niewiele zmieniając znaczenie. Np. w poprawnej polsz-czyźnie literackiej: zwyrodnienie wyrażania się; w polszczyź-nie potocznej i dosadnej: koślawa gadka; w stylu kpiąco-przenośnym: sucha mowa-tra-wa. Wybrałam zestawienie dwu wyrazów obcych, bo jest ono samo w sobie przykładem niepotrzebnego zachwaszczania języka wyrazami trudno zrozumiałymi. Czy w ogóle może istnieć inne „zachwaszczanie" niż niepotrzebne? Oczywiście, że może. Są słowa niepoprawnie zbudowane, ale poręczne (np. „fa-łandyzacja" - powinno być „falandyszyzacja", tylko kto by sobie na tym język lamal?). Albo słowa obcego pochodzenia związane z jakąś modną dziedziną: mówi się „zakodować" zamiast „zapamiętać", bo czasy są „informatyczne" (ale i na odwrót, do języka technicznego wciska się i mowa rodzima, np. „wklepać w pamięć" = zapisać w komputerze). Ocena ich to już raczej kwestia gustu. W mowie oficjalnej mnożą się wszakże słowa, których jedyną urodą jest, że tworzą język dla wtajemniczonych. Przedsiębiorstwo już nie pomnaża zyski, tylko je generuje. Podobnie media generują informację albo plotki, zamiast zwyczajnie szerzyć lub rozgłaszać. Od tego pochodzi forma „generowanie", które może być celem albo wadą. „Gene- rowania" nie można zastąpić „generacją", bo to znaczy co innego, a o procesie przeciwnym - zaniku zysku, plotek itp. nie można mówić (choć słowotwórczo byłoby to poprawne) degeneracja, jako że to słowo ma ściśle określony zakres użycia. Słowem dla wyższych sfer jest także ulubiona ostatnio artykulacja, artykułowanie, wyartykułowanie. Do niedawna „mowa artykułowana" znaczyło uporządkowana, gramatyczna, w przeciwieństwie do bełkotu i dźwięków zwierzęcych. Dziś co drugi minister artykułuje program, zamiary, prognozy, choć mógłby je przedstawiać, wyrażać, określać. Ale to już by nie brzmiało tak mądrze. Nie zamierzonym (a może zamierzonym? Licho wie) skutkiem generowania takiej artykulacji przez oficjeli, a za nimi - przez media, jest fakt omawiany ostatnio ze zgrozą w prasie, że 3/4 rodaków nie rozumie 314 z tego, co mówi radio, prasa i telewizja. Z czego wyciąga się nawet straszliwy wniosek, że 3/4 społeczeństwa to ciemna, półalfabetycz-namasa. Tego pesymizmu bym nie podzielała. Po pierwsze, można nie rozumieć poszczególnych słów, a jednak pojąć sens całości. Po drugie zaś: ludzie przecież rozmawiają i porozumiewają się między sobą i tą drogą treści niejasne jakoś sobie rozjaśniają. W średniowieczu, mi- mo braku megafonów, słowa natchnionego kaznodziei docierały nawet do słuchacza siedzącego na skraju ogromnego błonia, ponieważ w tłumie stali na beczkach albo czymś innym obdarzeni dobrym słuchem i donośnym głosem „przekazywać ze", którzy zdania mówcy wykrzykiwali do dalszych rzędów. Dziś w społeczeństwie istnieją „przetłumaczyciele" (myślę zresztą, że istnieli oni zawsze), którzy streszczają innym tasiemcowe przemówienia, od-cedzają prozę od górnolotnych frazesów, przekładają na ludzki język pseudofachowy żargon polityków. Większe zrozumienie gospodarki i polityki w miastach płynie nie bezpośrednio z tego, że jest tam więcej ludzi wykształconych, którzy sami więcej z „artykulacji" rozumieją, ale i z tego, że dobrowolnie, a nawet ochoczo pełnią oni funkcję owych „przetłumaczycieli". Tak więc społeczeństwo nie jest tak ciemne, jakby można wnioskować z zakresu nieznajomości słów takich jak akumulacja, redystrybucja, eskalacja, dyfamacja itp. „Zdegenerowa-na artykulacja" jest jednak tak czy owak zjawiskiem niepożądanym, uzależnia bowiem zarówno nadawców treści, jak i odbiorców od rzetelności przetłumaczycieli. A przetlu-maczycielem może być zarówno kryształowy Bogumił Niechcic, jak i mętna figura Zołzi- kiewwz- Janina Wieczerska ilka dni temu wyslu-ly chalem telewizyjnej X \_ dyskusji na temat zagrożenia, jakie dla polskich kupców stanowi kapitał zagraniczny. W debacie uczestniczyli dwaj przedstawiciele stowarzyszenia kupców, pan Mikuśkiewicz (właściciel kilku supermarketów), przedstawiciel sieci Remako, wiceminister od handlu i naukowiec-ekspert. Jak zwykle w takich programach, pokazano sondę. Wynikało z niej, że sytuacja jest poważna, bo obcy kapitał zaczyna inwestować w budowę wielkich hipermarketów i puści naszych handlowców z torbami. Powiało grozą, bo kupcy drobni i Mikuśkiewicz podtrzymali ton alarmistyczny. Jeden z nich stale powtarzał dramatyczne pytanie pod adresem ministerstwa: Czy rząd widzi w ogóle miejsce dla polskiego kapitału w polskim handlu? Wychodziło na to, że znowu jacyś ONI postanowili wbić nóż w plecy narodowemu kapitałowi, wpuszczając do nas Francuzów, Niemców, Holendrów itd. Ci zaś, jak tylko zniszczą naszych sklepikarzy, to zabiorą się za przemysł. Problem naprawdę nie jest błahy, ale poziom argumentów panów od handlu nie na- pawa optymizmem. Jeśli oni tak handlują, jak dyskutują, to ja zdecydowanie wolę zagranicznych. Polski handel niesłychanie szybko dostosował się do warunków rynkowych. Znacznie szybciej niż wytwórcy. Prawie całkowicie został sprywatyzowany. Wyrósł też z etapu „szczęk" i łóżek polowych w roli lad. Jest więc już jak najbardziej kapitalistyczny. Niestety - jeszcze wciąż bardzo drobno-kapitalistyczny. Polskie sklepy są malutkie, zagracone, w większości o nieokreślonym wyrazie. Nie dorastają poziomem do wielu towarów, którymi handlują. Na świecie handel detaliczny staje się coraz bardziej „hurtowy". Wielkie super-, hiper- i giga-markety przypominają ogromne hangary. Handel wynosi się z centrum miast. Bo, z jednej strony -czynsze i ziemia są tam tańsze; z drugiej - ludzie najczęściej jeżdżą po zakupy samochodami, a tych w centrach nie ma gdzie parkować. Towarzyszy temu niesłychany rozwój dystrybucji - techniczny i organizacyjny. Bezpośrednie, masowe dostawy od producentów, pracujących często wyłącznie na potrzeby danej sieci gigantów. Obcy atakują U nas handel to niemal wyłącznie smali business. Wysokie koszty (bo sklepy nadal ciążą do centrum, a tu czynsze są horrendalne), wysokie ceny towarów, a więc - małe obroty i w sumie zyski, które nie pozwalają na żadne poważne inwestycje. W tej sytuacji groźba konkurencji wielkich zachodnich sieci nie jest żartem. Ale nie jest żadnym wyjściem stawianie dla nich jakichś sztucznych barier. Oczywiście trzeba dać wszystkim równe szanse i nie uprzywilejowywać obcych, ale jedynym skutecznym wyjściem jest zrozumienie światowych trendów, a nie zawracanie Wisty kijkiem. Jeżeli polski przemysł jest zmuszany przez zagraniczną konkurencję do rozwoju, to tak samo musi się stać z handlem. Jest bowiem prawdą oczywistą, że nowoczesna produkcja wymaga nowoczesnej dystrybucji. W początkowej fazie naszej transformacji handel wyprzedzał znacznie producentów. Teraz sytuacja zaczyna się powoli odwracać. Przed wojną za słabość polskiego handlu obwiniano Żydów. Teraz w ich roli zaczynamy obsadzać Francuzów, bo to oni u nas na tym polu najwięcej inwestują. Piotr Dominiak 1 Str.4 2 lutego 1996 W domu Jak wyglądała nasza mama, zastanawiała się Edeltraut i jej siostra Rosemarie. Czy była ładna, jakie miała oczy, jakie włosy? Która z nas jest do niej podobna? Może mama była blondynką jak Rosemarie, może miała ciemne oczy jak Edeltraut... Na pewno była ładna, mówiła Rosemarie, która była starsza o dwa lata, ale właściwie pamiętała tylko taką scenę: ciało mamy leży na taczkach, ktoś te taczki pcha, one obie przerażone idą obok, podchodzą do jakiegoś dołu, ciało mamy leci w dół... Więcej Rosemarie nie mogła sobie przypomnieć, bo miała wtedy cztery, może pięć lat*. - NOWAKÓW Edeltraut Krieg urodziła się w czterdziestym drugim roku przy Jungferngasse, tuż kolo kościoła świętej Brygidy. Rosemarie w czterdziestym. Jak to się stało, że znalazły się w domu dziecka, Edeltraut nie wie. Pewnie ktoś zbierał panie zdrobniły, nazwały ją Elą i tak już zostało. Rosemarie zmieniono na Rozalię, czyli Ró-zię. Edeltraut od czasu, gdy odna lazła ciotkę w Niemczech, ma jedno zdjęcie mamy, ale niewyraźne. Zdjęcie zrobione zostało zia. dostały to zdjęcie mamy wpatrywały się w nie godzinami. Mama. nasza mama. Prze/ wiele lat nie miały ni kogo. W 1951 roku decyzją wojewódzkiej rady narodowej zmie- ..mama stoi w drugim rzędzie w lewym rogu i nie widać nawet dobrze jak wyglądała.. z gdańskich ruin i ulic bezdomne dzieci, zobaczył dwie małe dziewczynki... Po polsku nie umiały ani słowa. W domu dziecka w Łapinie było mnóstwo sierot polskich i niemieckich. Wkrótce mówiły już tylko po polsku, bo tak mówili wszyscy dookoła. Trudne do wymówienia imię Edeltraut, z okazji ślubu brata mamy, Ericha. Zatem wujek Erich ze swoją młodą żoną Friedą stoją w środku, obok nich mnóstwo gości, a mama znajduje się w le wym rogu w drugim rzędzie dopiero i nie widać nawet, czy rzeczywiście była ładna. Ma na sobie ciemną sukienkę z białym kołnierzykiem. Gdy Edeltraut i Rosemarie, teraz już Ela i Ró- Fot. repr. Robert Kwiatek niono im nazwisko i imiona. Polska Rzeczpospolita Ludowa była państwem jednorodnym narodowościowo, należało zatem zatrzeć wszelkie ślady. Nazywały się teraz Rozalia i Elżbieta Dąbrowskie. Innym dzieciom nazwiska niemieckie po prostu tłumaczono na polski, ale uznano widać, że Krieg, czyli Wojna, nie jest nazwiskiem odpowiednim w państwie miłującym pokój. Wymyślono też imię ich ojcu i matce oraz nazwisko panieńskie matki. Tatę ochrzczono ze słowiańska -Stanisławem. Teraz nas już nikt nie znajdzie, myślały z przerażeniem. A przecież gdzieś mógł żyć tata, albo babcia, albo wujek, albo ciocia, och, gdyby tak ktoś się odezwał, przyjechał, przytulił... Ale kto się domyśli, że Ela i Ró-zia Dąbrowskie to Rosemarie i Edeltraut Krieg? Pewnego dnia syn kierowniczki domu dziecka, a był to już inny dom dziecka, więc, jak mówię, syn kierowniczki zepchnął Rosemarie ze schodów. Był to bardzo nieszczęśliwy upadek, Rózia uszkodziła sobie kręgosłup. W szpitalu zainteresowała się nią pielęgniarka, wypytywała o to i owo. Pielęgniarka wyemigrowała wkrótce do Niemiec i tam dała ogłoszenie do gazety, że dwie małe dziewczynki... Pewnego dnia w Domu Dziecka pojawiła się pani Wanda i powiedziała, że szuka Rosemarie i Edeltraut Krieg. - Nie ma tu takich, krzyczała kierowniczka, tu są tylko polskie dzieci, a pani kim jest właściwie, może też jakaś Niemka? Kierowniczka denerwowała się, bo Rózia po tym fatalnym upadku ze schodów została już na całe życie kaleką. Wreszcie, za którymś razem udało się. Pani Wanda przytu- liła dziewczynki: znalazła się wasza ciotka! Jaki to piękny wyraz ciotka, ciocia. Ciocia Frieda. Pani Wanda przyniosła od niej list. Był napisany po niemiecku, ale pani Wanda, przedwojenna koleżanka innej ciotki, Boże, nagle znalazło się aż tyle ciotek, przetłumaczyła Pani Ela wyciąga z rodzinnego archiwum pożółkłą kartkę. Kochane, tak się cieszę, że wreszcie Was znalazłam. Przykro mi, że wasza biedna Matka od tak dawna nie żyje, a wy biedulki musiałyście się samotnie przez życie przedzierać. Jak to dobrze, że Rosemarie zapamiętała nazwisko. W przeciwnym wypadku nigdy byśmy się nie znaleźli... Wasza mama miała na imię Gertruda. Miała jedynego brata, który jest moim mężem, oraz dwie siostry, ciocię Martę i Friedę. Ciocia Marta jest tutaj, a ciocia Frieda mieszka w rosyjskiej strefie okupacyjnej. Ciocia Frieda ma dwoje dzieci, my mamy również dwoje: Hansa i Gre-tę, Ciocia Marta nie ma dzieci, bo jej mąż nie wrócił z wojny... I tak dalej. Czytały ten list i czytały. I płakały całe noce. Waszego ojca - pisała ciocia Frieda - Rosjanie zabrali do obozu Narwik. Najpierw dostaliśmy od niego jakąś wiadomość, ale potem ktoś nam doniósł, że podobno zaraził się tam tyfusem i zmarł. A pamiętacie - pytała ciocia - taki czerwony płaszczyk, który miała Edeltraut? To właśnie ja go jej podarowałam. I tak zwykły czerwony płaszczyk, który oczywiście obie doskonale pamiętały, może właśnie dlatego, że był czerwony, stał się czymś ważnym, miał swoją rodzinną historię, nie był zwykłym płaszczem kupionym, ot tak sobie, ale prezentem od kochającej cioci, płaszczykiem, który pomagała wkładać małej Edeltraut mama, płaszczykiem, który łączył z domem, mamą, tatą, ciocią. No i dowiedziały się już jaka była mama. Ciocia twierdziła, że była niewysoka i, sądząc ze zdjęć, które jej wysłały, podobna do niej jest Edeltraut. Rosemarie raczej przypomina ojca. Ciocia Frieda zaprosiła dziewczynki na święta do Lubeki. Ale jak mogły jechać, skoro nie miały ani paszportów, ani wiz, ani pieniędzy, a zresztą jak mogły dwie nastolatki z domu dziecka udowodnić polskim władzom, że to ich ciotka, skoro w papierach miały nowe imiona, nowe nazwisko, nowych rodziców i nawet, jak się okazało, nowe daty urodzenia? Ela zdała maturę w Liceum Pedagogiczym w Gdańsku i musiała szukać sobie pracy i mieszkania, bowiem jako osoba już pełnoletnia, w domu dziecka nie mogła dłużej zostać. O pracy w Trójmieście nie mogła nawet marzyć. Pojechała do Trapiszewa. Trapiszewo leży koło Szy-mankowa, a Szymankowo koło Tczewa. W Trapiszewie był PGR i szkoła, w której zaczęła pracować Elżbieta Dąbrowska, młoda nauczycielka matematyki. Tak chciało przeznaczenie. I tu poznała Czesława. Przypadkiem przyjechał z Nowego Portu na niedzielę do kuzyna. Poszedł na szkolną zabawę, zobaczył Elę i zakochał się. Było to trzydzieści pięć lat temu. Siedzimy w typowym M-5 na Przymorzu, oglądamy listy, fotografie i dokumenty, a Robert Kwiatek, który przyszedł zrobić zdjęcia, mówi nagle: a wie pan, że w 1988 roku rozrzucałem ulotki, w których wypisywaliśmy żądanie: uwolnić Nowaka i Lisa. I nigdy dotąd pana nie spotkałem - Rzeczywiście - śmieje się Czesław - wtedy już tylko my dwaj z Gdańska siedzieliśmy. Czesław opowiada najpierw o latach siedemdziesiątych, kiedy to partyjne żarna mieliły dokładnie i wypluwały niepokornych. W 1976 roku był wiceprzewodniczącym rady zakładowej Związku Zawodowego Marynarzy i Portowców w Porcie Gdańskim. Wtedy to komuniści postanowili wprowadzić poprawki do konstytucji PRL. Pierwsza poprawka to słynna „kierownica", czyli kierownicza rola Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, druga - przyjaźń ze Związkiem Radzieckim. W dużych zakładach pracy, objętych nomenklaturą Komitetu Centralnego organizowano poparcie dla poprawek w konstytucji. Dyrektor mówił: zorganizujcie towarzysze zebranie załogi i poprzyjcie. Odmówił. Co jest do cholery, co się dzieje? Zaczął się taniec. Przypomnieli sobie, że już robił afery. Kiedyś na zebraniu zaczął mówić o cenzurze, za przykład dał Miłosza i cytował poetę. Wtedy sekretarz partii biegał zaniepokojony i pytał ludzi: kto to jest, k.. ten Miłosz? Kto Nowakowi pisze te wystąpienia? Niech się k.. lepiej zajmie dźwigami! Innym razem publicznie dworował sobie z auta marki polonez i twierdził, że jest za drogie, choć każde dziecko wiedziało, że jest to najwspanialsze auto świata, oczko w głowie pierwszego sekretarza, Edwarda Gierka. Takie to były czasy, choć dziś nikt już nie chce o tym pamiętać, ludzie mówią teraz - za komuny nieźle było, czym to tłumaczyć? jako dorosła osoba, mężatka i matka trojga dzieci. Przez lata całe bowiem nie mogła dostać paszportu. - Boże Święty - denerwowała się staruszka - dlaczego ona tak źle mówi po niemiecku? Po niemiecku mówią natomiast znakomicie Alusia, najstarsza córka Eli i Czesława oraz ich zięć i wnuki, a także ich syn Adam, jego żona i jego dzieci, wszyscy bowiem od paru lat mieszkają w Niemczech. Pierwsza wyjechała Alicja. Ala z mężem i dziećmi mieszkała w jednym pokoju rodzinnego M-5 na Przymorzu. Szans na własne mieszkanie nie było żadnych, mimo że kilkanaście lat wcześniej rodzice założyli jej książeczkę mieszkaniową i skrupulatnie uzupełniali wkłady. Gnietli się więc wszyscy razem i coraz częściej przynosili informacje, że ten kolega „uciekł", tamta koleżanka wyemigrowała... Młodzi pojechali więc niby na wycieczkę do Włoch, a dzieci zostawili Eli. Umówili się, że jak się urządzą, to je ściągną. Wszystko poszło dobrze, ale okazało się, że Alicja nie może przekonać niemieckich urzędników, że jej matka jest Z pochodzenia Niemką. Elżbieta musiała więc odtworzyć swoje drzewo genealogiczne. Teraz ma już wszystkie dokumenty i wie jak nazywała się nie tylko mama, ale i babcia i dziadek nawet, wie, że rodzice pochodzili z Łęgowa, a ślub brali w Praust, czyli w Prusz- Edeltraut Krieg czyli Ela Dąbrowska. Po raz pierwszy posłem został, jak mówi, przypadkowo. Gdy kompletowano drużynę Wałęsy startować miał Olek Hall, ale Hall stanowczo powiedział: nie. Padło więc na niego. I tak został najpierw posłem, a potem oszołomem. Oszołom to jest facet, który białe nazywa białym, a czarne -czarnym, a aferę - aferą. Epitetami się nie przejmuje, bo ma satysfakcję, że razem z posłem Edmundem Krasowskim uratował Petrobaltic i zapobiegł utworzeniu przez Ireneusza Sekułę w Porcie Pónoc-nym podejrzanej spółki, która miałaby faktyczny monopol na import do Polski ropy naftowej. Wracajmy jednak do spraw rodzinnych. Ela pierwszy raz pojechała do cioci Friedy do Lubeki już Fot. repr. Robert Kwiatek czu. Wie po prostu to, co każdy człowiek o swoich przodkach wiedzieć powinien. Wie, że jest stąd z dziada pradziada. Wróciła do swego prawdziwego imienia Edeltraut, choć wszyscy mówią do niej, jak przedtem, Ela. Nazwisko panieńskie Krieg, imię matki Gertruda, i tak dalej. Odzyskała tożsamość po prawie czterdziestu latach. Dzieci często przyjeżdżają do Gdańska. Osiem godzin drogi, tyle co do Krakowa, nie jest źle. Europa się jednoczy, wkrótce nie będzie to miało znaczenia, gdzie kto mieszka. Mają jednak nadzieję, że najmłodsza Joasia zostanie z nimi tutaj, w Gdańsku. Barbara Szczepula Fot. Robert Kwiatek ..w domu dziecka było mnóstwo sierot polskich i niemieckich. Niemieckim w roku 1951 zamieniono imiona i nazwiska... Fot. repr. Robert Kwiatek 2 lutego 1996 WYRWANA Dokończenie ze sir. 1 Ewa jest emocjonalnie bardziej rozwinięta od swoich równieśników. Szpital byt moim domem Pożyczyła mi maszynopis przygotowywanej książki - zapis bólu i dokumentacja choroby, a przede wszystkim hołd złożony rodzicom za poświęcenie i miłość. Wszystko zaczęło się, gdy mając trzy latka zachorowała na anginę. Przepisano jej antybiotyki w zastrzykach - i zainfekowano wirusem żółtaczki. „Od tej chwili szpital stał się moim domem. W czasie odwiedzin patrzyłam na rodziców przez oszklone drzwi i wiedziałam, że gdy odejdą, zostanę znowu przywiązana pieluchami do łóżeczka". Diagnoza brzmiała: przewlekłe zapalenie wątroby, ale stan pogarszał się z roku na rok i leczeniem zajęło się Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Gdy miała dziesięć lat, po bardzo długim pobycie w szpitalu zaaplikowano jej encorton - utyła tak, że nosiła skracane rzeczy mamy. I z tymi sztucznie nabitymi kilogramami przystąpiła do pierwszej komunii. Co kilka miesięcy żółkła i tego koloru, świadczącego o nawrocie choroby, wstydziła się przed równieśnikami. Fatalną szczepionkę, która zaraziła organizm, podano Ewie w roku 1991 (miała 15 lat). Do różnych powikłań dołączyły żylaki w przełyku, grożące w każdej chwili krwotokiem. Zoperowano je i wróciła do domu. Po pół roku, gdy pojechała do Warszawy na kontrolę, zatrzymano ją na oddziale, bo wyniki badań okazały się katastrofalne. To wtedy dowiedziała się, że na transplantację w Polsce nie może liczyć i z tym wyrokiem wróciła do domu. Szkoła rozpoczęła akcję zbierania funduszy. „Pierwszą zbiórkę przeprowadzono wśród nauczycieli, potem uczniów -uzbierano wówczas blisko cztery miliony, dzięki czemu nabrano ochoty i zaczęto dalej działać. Zwrócono się o pomoc do wielu zakładów pracy, sformułowano apel i rozdawano przechodniom na ulicy. Pierwsze sto milionów uzbierane zostały w ciągu dwóch tygodni, taką samą kwotę przywiózł dyrektor CPN. Widziałam, jak sprawa nabiera rozgłosu, jak dzięki Radiu Plus informowane jest Trójmiasto, jak angażują się nauczyciele i koledzy. Wszystko to przerosło moje oczekiwania... i odporność psychićzną, bo dlaczego tak wyróżniona zostałam właśnie ja?". 12 kwietnia 1993. „Po niespełna tygodniowym pobycie w domu musiałam wracać do szpitala. Gdybym wiedziała, że to właśnie stamtąd już niedługo odjadę do kliniki w Wiedniu, zabrałabym o wiele więcej potrzebnych rzeczy. Choroba stała się dla mnie czymś normalnym. Na pamięć znam jej wszystkie objawy, potrafię rozpoznać przyczynę po rodzaju bólu - i nie wiem, jak się temu przeciwstawić. Coc^ziennie dostaję dużo listów. Gdy je czytam, zbiera mi się na plącz. Nie chcę umierać. Proszę, jeszcze nie teraz!". Uśmiech róży 29 kwietnia ruszyły z matką do Wiednia, gdzie na lotnisku czekała ciocia szkolnego kolegi, pani Ania. „Miałyśmy ją rozpoznać po warkoczu i przepasce na głowie. Rzeczywiście, warkocz dzięki grubości i długości od razu rzucał się w oczy. Z rozpoznaniem mnie też nie było problemu, bo moja zdąży zobaczyć jej uśmiechu, pozostanie do końca swego życia bez radości. Nie chciałam, żeby róża umarła, wierzyłam w nią tak mocno, że... pozostał mi po niej maleńki płatek". 15 czerwca. „O godzinie dwudziestej przyjechało trzech sanitariuszy i zabrali mnie do szpitala, w którym mial być przeprowadzony przeszczep. Byłam już bardzo słaba i wymęczona ciągłym wymiotowaniem; wszystko co zjadłam, zwracałam niestrawione. Mój organizm po prostu umierał razem ze mną. Długo trwały przygotowania, zanim zabrali mnie na salę operacyjną. Do wczesnych godzin rannych lekarze aplikowali mi szereg płynów wyrównawczych i mnóstwo zastrzyków. Zrobili to, aby mój organizm mógł zaakceptować moje drugie, nowe życie". Przeszła wtedy dwie transplantacje, pierwszy przeszczep został odrzucony (ale to podobno normalne) i po dwóch dniach drugą. A wkrótce potem trzecia operacja: trzeba było otworzyć brzuch, aby ustalić Udana transplantacja Od 15 stycznia do 1 marca 1994 r. czekała w Centrum Zdrowia Dziecka na wiadomość, że znalazł się dawca. 1 był to okres najcięższy. Poza nieustannym bólem, ta drążąca niepewność, czy dożyje do następnego dnia. Wreszcie jest ta wiadomość. „Pojechaliśmy na lotnisko wojskowe, a stamtąd już prosto do Wiednia. Natychmiast zostałam przyjęta na chirurgię. Operacja trwała osiem godzin i była w pełni udana. 9 marca zanotowała: „Za wszelką cenę próbuję zmusić moje ciało, aby funkcjonowało normalnie, a nie za pomocą tej okropnej aparatury, która steruje moim organizmem. Będę szła, będę biec dopóki starczy mi sił, nie poddam się, nie teraz". 19 kwietnia 1994 r. „w pięćdziesiątym szóstym dniu po wielkim zmaganiu się z chorobą zostałam wypisana do domu". W 1995 roku zdała maturę. Na balu chciała być piękna, popisać się tym nowym, daro- transplantacjami wątroby przeszła pięć innych, dodatkowych operacji. Do końca życia brać będzie musiała lekarstwo, którego jedna fiolka kosztuje 12 903 600 zł, a w miesiącu potrzebne są dwie. Na razie dostaje je na zieloną receptę, płacąc po 100 tys. zł od sztuki, ale co będzie, jeśli Ministerstwo Zdrowia wycofa się z refundowania? Miesiąc temu z Wiednia przyszedł rachunek za trzecią transplantację, a właściwie ponaglający monit - w przeliczeniu na złotówki jest to suma 3 miliardów starych złotych. Profesor Muhlbacher z Wiednia chce załatwić wycofanie tego rachunku, ale konieczne jest zrzeczenie się honorarium za operację wszystkich osób, które brały w niej udział. A jeśli mu się nie uda? Nie znalazła jeszcze sposobu na życie, nie bardzo wie, co z nim zrobi. Wierzy jednak, że nie zostało jej podarowane bez przyczyny, więc i cel niebawem się pojawi. Na razie jest jak jajko bez skorupki, tak łatwo ją zranić. Ewa w wiedeńskim szpitalu: „Za zmem". żółta skóra widoczna była z daleka". Nowy szpital. „Po kilku dniach, dzięki pani Ani, odwiedziło mnie liczne grono polskiej młodzieży, potem przybywali inni. Aleksander był chłopakiem niezwykłym. Za każdym razem przynosił różyczkę i opowiadał, że trzeba na nią patrzeć i obserwować jak się uśmiecha, bo inaczej róża jest smutna. Wie, że nie będzie żyć tak długo, jak człowiek i boi się, że jeśli on nie ; zmusić maje ciało, aby funkcjonowało normalnie, a nie za pomocą tej okropnej aparatury, która steruje moim organi- Fot. z dokumentacji Ewy Jasińskiej przyczyny krwawienia. Gdy organizm uspokoił się po wstrząsie, wróciła do Polski i do szkoły. Nadrabiała zaległości i raz w miesiącu jeździła do Warszawy na kontrolę. Przez dziewięć miesięcy chodziła z wszytym w brzuch drenem wyprowadzonym z dróg żółciowych, zakończonym widoczną na zewnątrz, znacznej objętości torebką. A potem okazało się, że przeszczep się nie przyjął i wszystko trzeba zacząć od początku. wanym życiem. Zafundowała sobie wystrzałową suknię - i to był błąd. Ci wszyscy serdeczni ludzie, którzy tyle dla niej zrobili, zesztywnieli na ten widok. Człowiek to jednak dziwna istota. Dziewiętnastoletnia inwalidka Ewa Jasińska ma dziewiętnaście lat i jest inwalidką pierwszej grupy. Poza trzema - Powiedz mi, jak się czujesz ze świadomością, że dano ci wątrobę innego człowieka? - pytam. - To jest moja wątroba, cudowna i kochana - odpowiada natychmiast, widać dawno tę sprawę przemyślała. - Nie znam nazwiska dawcy, a tak bardzo chciałabym poznać jego rodzinę i powiedzieć jej, że nie umarł do końca. Wiesława Kwiatkowska Europejska wieia Babel W związku ze zbliżającym się rozszerzeniem Unii Europejskiej, jasne się staje, że liczba języków używanych w poszczególnych instancjach europejskich będzie stanowiła nie lada trudność. ' Gdy Wspólnota liczyła tylko sześciu członków - Niemcy, kraje Beneluksu, Francję i Włochy - pięciu spośród nich zgadzało się na ograniczenie liczby języków do dwóch. Sprzeciwili się temu Flaman-dowie i natychmiast każdy z członków szóstki oznajmił, że nie poświęci swego języka dla wspólnego dobra. Zamiast dwóch wprowadzono więc cztery języki, po czym, w miarę przybywania nowych członków, liczba ta wzrosła do jedenastu. Cóż więc będzie jutro, gdy w skład Unii wejdzie dobry tuzin nowych rekrutów, posługujących się językami często nieznanymi i trudnymi do nauczenia się jak bułgarski, węgierski, polski, czeski a nawet turecki, jeśli Cypr pozostanie oficjalnie dwujęzyczny? Jeśli idzie o tłumaczenie, sytuacja skomplikuje się jeszcze bardziej i wzrosną koszty. Tłumaczenie jest bowiem podstawową czynnością we wspólnym życiu piętnastki: każdy tekst, poczynając od podstawowych traktatów, a kończąc na najmniejszej dyrektywie, musi być przetłumaczony z nieskazitelną dokładnością. Trzeba zaspokoić zapotrzebowanie państw członkowskich, nawet jeśli wzrasta ono bez ograniczeń. W konsekwencji zatrudnia się ponad tysiąc tłumaczy i trzeba angażować dodatkowo stu dla każdego języka. Przy pomocy współpracowników z zewnątrz - tzw. wolnych strzelców - co roku wypuszcza się ponad milion stronic „czystego" przekładu, a do tego dochodzi jeszcze jeden milion stronic tekstów standaryzowanych i 150 tysięcy stronic przekładu automatycznego (formularze itp.). Wszystko to ma swoją cenę. Opłacanie etatowego tłumacza kosztuje rocznie 113 480 ecu (150 tysięcy doi.), a budżet wolnych strzelców wzrósł w 1995 roku do 8 min ecu (10 min doi.). Fatalnie przedstawia się np. sprawa tłumaczeń kabinowych. „Liczba kombinacji, z którymi musimy się uporać wzrasta w postępie geometrycznym za każdym razem gdy dochodzi nowy język - mówi Olga Co-smidou, która prowadzi dział tłumaczeń kabinowych . - Gdy na początku mieliśmy cztery języki było dwanaście kombinacji. W 1973 roku, przy sześciu językach już trzynaście kombinacji, itd. Obecnie doszliśmy do 11 języków i 110 kombinacji. Ponadto musimy mieć trzech tłumaczy kabinowych na każdy język, czyli 33 tłumaczy na każde posiedzenie". Ponieważ niektóre języki są bardzo mało używane w świecie, nie sposób przy większej liczbie posiedzeń znaleźć dostatecznie dużo wykwalifikowanych tłumaczy, aby obsłużyć wszystkie możliwe kombinacje. Stosuje się więc inne rozwiązania. I tak np. gdy na trybunie przemawia Grek, a nie ma tłumacza z greckiego na szwedzki, można skorzystać z tłumacza z greckiego na francuski a inny z kolei tłumacz może przekazać francuski tekst po szwedzku. Ten tłumacz podłącza się wtedy do swego kolegi podającego wersję francuską i przekazuje następnie wersję szwedzką. Tłumacze nie lubią tego systemu, gdyż jest on mniej miarodajny niż tłumaczenie bezpośrednie. Nie tylko cierpi na tym jakość tłumaczenia, ale czas jaki upływa między pierwszą wypowiedzią (po grecku) a wersją ostatnią (po szwedzku) wydłuża się w nieskończoność i nic dziwnego, że Olga Cosmidou i jej koledzy z komisji biją na alarm: , Jeszcze dwa języki więcej i będziemy mieli wieżę Babei! Ludzie już w ogóle nie będą się rozumieli i wszystko eksploduje". Można rzeczywiście założyć, że jeśli nie nastąpi drastyczne ograniczenie liczby używanych w Unii języków, Europa będzie już wkrótce skazana na to, aby stać się wieżą Babel. Ada Misz Rys.Zbigniew Jujka Jozmaicie ją w przeszłości określano. Dla jednych była „ceglaną pieśnią gotyku na cześć Marii Panny", dla innych po prostu „grubą Marychą". Nie sposób jednak było jej nie dostrzec. Dominujący ponad miastem mariacki kolos witał przyjezdnych już z odległości kilku mil, doskonale widoczny tak od strony lądu, jak i morza. Nie wiemy dokładnie jaki kształt i wysokość wieży przewidywał pierwotny projekt tej farnej świątyni. Gdyby nie kościół obok wieży stojący - pisał w swojej książce „ Gdańsk - wrota Korony Polskiej" Franciszek Klein - „uchodziłaby na pewno za ogromną basztę jakiegoś nie istniejącego zamku ". Powstawała, jak niemal każda znacząca budowla średniowieczna, długo, z mozołem i nie bez kłopotów. Tych ostatnich nie szczędziło budowniczym grząskie podłoże wymagające solidnego palowania i izolacji. Kiedy jednak poradzono już sobie z problemami, nazwijmy to -technicznej natury, kłopot sprawiać zaczęli Krzyżacy. Węsząc podstęp, aż do końca swego panowania w Gdańsku, ostro sprzeciwiali się podwyższaniu i tak już monumentalnej wieży. Ostatni etap jej powstawania przypada na lata 1454-1466. Wówczas budowla ta osiągnęła obecną swą wysokość, jednak gdańszczanie przekonani byli o tym, iż dla pełnego efektu potrzebne jeszcze było zwieńczenie w postaci strzelistego hełmu. Niektórzy sądzili nawet, iż misterne gotyckie tabernakulum w postaci wieży to nic innego, jak właśnie model owego zwieńczenia. Projekt nie doczekał się realizacji, gdyż na przeszkodzie stanęły niesnaski i waśnie religijne w okresie reformacji. W swej wielowiekowej historii najpotężniejsza z gdańskich wież pełniła wielorakie funkcje. To z niej rozbrzmiewały dzwony. Dźwięk jednych nawoływał do modlitwy, innych obwieszczał ważne dla mieszkańców wiadomości. Znajdowały się tu dzwony żałobne i te, których dźwięk przypominał o początku lub końcu pracy, czy też o zamykaniu miejskich bram. Jeszcze inne biły na alarm, gdy w mieście wybuchały pożary. Mariacka wieża była, o czym nikt już dzisiaj nie pamięta, zarówno miejscem pracy, jak i szpitalikiem-przytułkiem. Już w XIV stuleciu urządzono w niej z myślą o najuboższym i żebrakach tzw. reclinatorium pauperum. Osobne pomieszczenie z piecem (!) mieli na wieży zatrudnieni tu strażnicy miejscy, obserwujący miasto z góry dniem i nocą. Z najwyższych kondygnacji, z czasem zaś ze specjalnie skonstruowanej platformy widokowej, obserwowano ruch statków na Motławie, Wiśle w zatoce oraz na redzie portu. W czasie wojen natomiast można było stąd bezpiecznie śledzić oblegające miasto wojska. Przestronne pomieszczenia wieżowe wykorzystywano jako magazyn wielkich dębowych beczek pełnych wody i piasku, na wypadek pożaru świątyni. Sama wieża zaś dla nawigatorów stanowiła doskonały punkt orientacyjny. Dodajmy wreszcie i to, że zakotwiczona wysoko w chmurach budowla stała się chętnie niegdyś (podobnie zresztą jest i dzisiaj) odwiedzanym miejscem widokowym. Niestety nie gardzili nim samobójcy, dokonując ze szczytu tyle desperackich, ile spektakularnych skoków na gdański bruk. W ciągu ponad pięciuset lat jej istnienia setki innych budowli nadmotławskich rozsypało się w proch, przemieniło w zgliszcza, jednak ona pozostawała jakby niewzruszona w swym gotyckim majestacie. Niestety czas robił swoje. Oto w łatach dwudziestych naszego wieku zauważono pogłębiający się coraz szybciej proces niszczenia muru ściany zachodniej. Pojawiła Zakotwiczona w niebie się groźna rysa. Nieodzowne okazały się prace zabezpieczające przed jej katastrofalnymi skutkami. W roku 1927 reperację powierzono zespołowi, któremu przewodniczył prof. Kohnke z Politechniki Gdańskiej. Po usunięciu ubytków w murze okazało się, iż w powstałej szczelinie mieści się bez trudu dorosły człowiek. Sytuacja była alarmująca. Wykonano jednak trzy okalające wieżę pierścienie, samą zaś szczelinę wypełniono płynnym betonem. Jak napisał Willi Drost, i jak o tym świadczą zachowane z tamtych lat zdjęcia, wieża otoczona ze wszystkich stron i na całej wysokości gęstą, wielopoziomową konstrukcją drewnianych rusztowań, przypominała wówczas orientalną Trudno przesądzić, lecz wydaje się, iż gdyby nie tamte prace remontowe i renowacyjne Wieża Mariacka nie wytrzymałaby nalotów bombowych na Gdańsk podczas 11 wojny światowej oraz pożaru świątyni w roku 1945, kiedy to wraz z dachami bazyliki spłonęła wewnętrzna (drewniana wówczas) konstrukcja wieży, a także całe jej pokrycie. Na murach pojawiły się owe „stygmaty wojny" w postaci wyrw od pocisków i nowych zarysowań. Całkowitemu stopieniu uległy zabytkowe dzwony. Nie dane jej było na szczęście podzielić losu tylu innych w niwecz obróconych budowli starego Gdańska. Dziś znowu, jak przed laty z umieszczonej ponad kalenicami platformy widokowej podziwiać można panoramę nadmo-tławskiego grodu, której to panoramy Wieża Mariacka jest nieodłącznym komponentem, a i to od pięciu z górą stuleci. Jerzy Samp e Czy znasz Gdańsk? W przeddzień milenium grodu mad Motla-wą proponujemy naszym Czytelnikom następujący konkurs. Wśród osób, które poprawnie odpowiedzą na nasze pytanie, rozlosujemy w nagrodę dwie książki Jerzego Sampa: 1. „Be-deker gdański" oraz 2. „Uczta stulecia. Dawne i nowele; :ie". Oto pytanie dzisiejsze: Co było przyczyną ustania cudownej mocy źródełka w dobrach Wrzeszczu? Odpowiedzi na kartkach pocztowych z dopiskiem „Jedno pytanie" prosim) nadesłać na adres redakcji do 7 bm. Odpowiedź na pytanie Z dn. 19 stycznia: W kościele Mariackim. Książki wylosowały; (1) Zofia Szopowska z Gdańska oraz (2) Sylwia Witoszyńska / Gdyni. Gratulujemy! Nagrody można odebrać w gdańskim Domu Prasy, Targ Drzewny 3/7, pok.201b. Fundatorem nagród jest gdańska oficyna „Polnord" - wydawnictwo „OSKAR". „USA Today": Językowe katastrofy Jamolot American Airlines, lot 965 z Miami, podchodził do lądowania w miejscowości Cali w Kolumbii. Pogoda była nieco mglista, podstawa chmur leżała niżej niż zwykle. Pilot nie był w stanie dostrzec punktów orientacyjnych, pomagających mu w odnalezieniu toru, sprowadzającego go między dwoma: pasmami gór wprost na płytę lotniska. Trzeba było polegać na kontrolerach lotu. Tu jednak pojawił się problem - mimo wielokrotnych pytań, kontrolerzy jakby nie rozumieli, o co pilotowi chodzi. Między kokpitem, a wieżą kontrolną w Cali przez kilka minut trwał dialog głuchych. W tym czasie samolot leciał pod trochę mniejszym kątem niż był powinien, a kontrolerzy nie korygowali jego kursu. Dialog głuchych pewnie trwałby dalej, gdyby nie zbocze góry, którą -pośród chmur - piloci ujrzeli w ostatniej chwili. Próbowali gwałtownego zwrotu w lewo, ale na próżno. Samolot odbił się od skalnego zbocza i runął w przepaść. Załoga i wszyscy pasażerowie zginęli... Nie jest to fragment filmowego scenariusza z cyklu „Port lotniczy", lecz autentyczne zdarzenie, jakie miało miejsce kilka dni przed końcem minionego roku w kolumbijskich Andach. Jak pisze „USA Today", z analiz ekspertów wynika, iż coraz częstszą przyczyną lotniczych katastrof są problemy językowe. W wielu częściach świata kontrolerzy lotów zamiast pełnowartościową odmianą angielskiego, posługują się jakąś jej substan-dardową wersją. Wraz ze zwiększaniem się liczby przewożonych pasażerów, staje się to coraz poważniejszym problemem - nie tylko w Ameryce Łacińskiej, nie tylko w Azji, ale także w Europie oraz... w Kanadzie. W tym ostatnim przypadku amerykańscy piloci skarżą się, że Kanadyjczycy - zwłaszcza w rejonie Montrealu - tylko Z nimi porozumiewają się po angielsku, natomiast inne samoloty obsługują po francusku. Przez to nie mogą oni śledzić w słuchawkach tego, co dzieje się z sąsiednimi maszynami. A ma to niebagatelne znaczenie dla sposobu, w jaki samolot sprowadza się na ziemię. Przykłady można mnożyć. W 1977 roku problemy językowe, jakie zaistniały między pilotem samolotu KLM, a załogą boeinga linii PanAmerican poruszającym się po tym samym pasie startowym, doprowadziły do największej katastrofy w historii awiacji; zginęło blisko 600 osób. Zawiniła różnica w znaczeniu zwrotów „turn to the left" i „turns to the left". To pierwsze, w lotniczym slangu oznacza „skręć w lewo", to drugie natomiast - „wykonaj zwrot w lewo". Pilot zamiast pełnego zwrotu, wykonał tylko skręt i przez to znalazł się na drodze rozpędzającego się do startu boeinga. Gorszy finał pomyłki trudno sobie wyobrazić. W r. 1990 pilot linii Avianca po kilkakrotnym, bezskutecznym podchodzeniu do lądowania na zatłoczonym lotnisku im. Kennedy'ego w Nowym Jorku, przekazał wieży kontrolnej komunikat: „fuel priori-ty", co miało sygnalizować, że lada moment skończy mu się paliwo. Normalnie określa się to terminem „minimum fuel" lub „fuel emergency". W związku z tym, iż pilot nie użył żadnego z tych określeń, jego komunikat zlekceważono i nadal kazano czekać na miejsce do lądowania. W rezultacie samolot rozbił się 20 kilometrów od lotniska, zabijając 72 pasażerów. W r. 1993 chiński pilot próbował lądować w Urumąui w północnych Chinach. Sygnalizacja pokładowa wskazywała, iż maszyna znajduje się już bardzo blisko ziemi. Kontrolerzy wykrzykiwali w słuchawkach: „piki up!", „puli up!", czyli „podnieś samolot!". Pilot nie reagował. Maszyna zawadziła o druty wysokiego napięcia, 12 osób zginęło. Czarna skrzynka zdradziła, że w ostatnich słowach pilot zadał pytanie skierowane do radiotelegrafisty: - Co znaczy „puli up"? Aż jedenaście procent wszystkich wypadków lotniczych spowodowanych jest językowymi nieporozumieniami, do jakich dochodzi na linii pilot - wieża kontrolna. Zdaniem lingwistów i specjalistów w dziedzinie transportu lotniczego jedynym rozwiązaniem jest wprowadzenie specjalnych kursów językowych z przeznaczeniem dla pilotów i współpracujących z nimi służb naziemnych. „Lotniczy" angielski nie może być nauczany na marginesie innych przedmiotów, musi stać się kursem podstawowym, realizowanym według nieprzekraczalnych reguł opracowanych przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Przewoźników Powietrznych. Dopóki do tego nie dojdzie, „językowe katastrofy" co jakiś czas będą się powtarzać. Roman Warszewski Str.6 R 2 lutego 1996 Częściej niż nieletni chłopcy, wykorzystywane są seksualnie dziewczynki. Zdarza się to nie tylko w rodzinach patologicznych. Do tragedii tego rodzaju dochodzi w równym stopniu w rodzinach naturalnych, jak też tych, gdzie jest np. ojczym. Również w prawidłowo, na pozór, funkcjonujących domach, w których rodzice prowadzą normalne pożycie i są ze sobą związani emocjonalnie. Problem tkwi raczej w ludzkiej mentalności. Córka jak żona Anna zadaje wszystkim pytania, na które nie małe dostaj odpowiedzi. Dlaczego nie interweniowano w szkole, choć nauczycielka coś podejrzewała? Dlaczego kuratoika, która od dziesięciu lat miała pilnować rodziny, nie zgłosiła sprawy? Dlaczego jest kuratorem, skoro tak bardzo się bała? Anna wcześnie straciła ojca. Zostawił ją, brata i matkę dla innej kobiety, Jadwigi. I choć wówczas, gdy Anna była małą dziewczynką, czuła się pokrzywdzona, teraz dziękuje Bogu, że tak się stało. Dorosła, założyła rodzinę. Ale ma dług do spłacenia. Zaopiekowała się więc drugą rodziną swojego ojca. Jak swoją. Jadwigę pamięta od dziecka, bo budziła w niej ciekawość. Jak to jest, zastanawiała się, kiedy żona może mówić. Jej matka była głuchoniema i pewnie dlatego ojciec podporządkował ją sobie. Z tą drugą, jak się okazało, było jeszcze gorzej. Dar mowy denerwował ojca jeszcze bardziej, bo najpierw próbowała się kłócić, a potem głośno płakała i krzyczała. A do płaczu mi^a wiele powodów. Teraz Jadwiga nie ma już łez i o wszystkich wybrykach swego męża mówi tak, jakby historia nie jej dotyczyła. Nie ma już właściwie nic, oprócz zrujnowanego mieszkania bez jakichkolwiek wygód. Nie ma zdrowia, nie ma płuca, nerwów i straciła połowę swojej wagi. Nie ma przy sobie nawet swoich córek. Sąd umieścił je na rok w domu dziecka, do zakończenia sprawy. Jedno, co jeszcze ożywia Jadwigę, to myśl o toczącej się karnej sprawie przeciwko temu człowiekowi. Nie nazywa go mężem, choć sprawę rozwodową też niedawno dopiero założyła. Ten człowiek bo nie potrafi też nazwać go imieniem, trafił wreszcie za kratki, oskarżony o maltretowanie rodziny i seksualne wykorzystywanie Basi, starszej z córek. Robił, co chciał, a one, bierne, posłuszne, umierające ze strachu i wciąż karane, całkowicie mu się podporządkowały. Pił naturalnie tyle, ile chciał, a jak już nie chciał, to też pił, bo wódka pomagała mu utrzymać reżim. Gdy wchodził do domu, nawet pies podkulał ogon i już go nie było. Wolał mróz na dworze niż kopniaki, tłuczenie czym popadnie i lizanie licznych ran po kontakcie z panem. Potem przychodziła kolej na Jadwigę. Pretekst nie był potrzebny. Tłukł tak, aby dobrze pamiętała, kto w tym domu jest panem. Nie dawał jej zresztą szans, aby zdążyła zapomnieć. Bił mocno i często, siniaki i guzy nakładały się jedne na drugie. W domu rządził niepodzielnie. Jadły tylko to, co on uznał, że nadaje się do jedzenia. Młodsza Zosia bez przerwy chorowała na żołądek od jednostajnego dziwacznego jedzenia. Miesiącami jedli w kółko to samo i tylko przez niego przygotowane. A jak gotował po pijanemu, można sobie wyobrazić. Zosia miała pecha jeszcze zanim się urodziła. Gdy Jadwiga była w ciąży, truł ją różnymi świństwami i ciągle chorowała. Nie, żeby nie lubił dzieci, przeciwnie, robił ich Jadwidze, ile się dało. Roniła jedno za drugim, maltretowana. Cud, że donosiła te dwie córki, choć wolałaby, aby urodziły się synami. Miał dużo czasu, bo wcześnie przeszedł na rentę, jak to było w powszechnym zwyczaju. Państwo utrzymywało go na powierzchni nędzy, drugą rentę wydzierał Jadwidze, no i miał, oprócz pieniędzy, wolny czas, z którym trzeba było coś zrobić. I robił. Dziś wiadomo że Basia, jego rodzona córka, nie miała jeszcze trzynastu lat, kiedy zaczął ją wykorzystywać. Tłukł przy tym przy każdej okazji, mocno i brutalnie, bez względu na to, czy był powód. Dziewczynka, zastraszona, znerwicowana, zamknęła sie na jakiś czas w sobie. Bała się go panicznie i ulegała. Jadwiga twierdzi, że przez długi czas nie wiedziała, co się dzieje. Widziała tylko, że ten człowiek ciągle Basię bije. Siedem lat młodszą Zosię uznał za dziecko cudze i zostawił w spokoju. Widać do bliskich kontaktów musiał mieć pewność, że córka jest z jego krwi i kości, więc należy do niego. To prawda, że koniecznie chciał być w pokoju, gdy Basia się myła i rozbierała. Ale Jadwiga instynktownie wyganiała go z pokoju. Nie na wiele się to zdało. To Annie, gdy odwiedzała swoje małe przyrodnie siostry i ich matkę, coś zaświ- tało w głowie. Przyjrzała się Basi, temu jak patrzy i zwraca się do niej ojciec i kobieca intuicja resztę jej podpowiedziała. Tak patrzy mężczyzna na kobietę tylko wtedy, gdy ta do niego należy. O mało nie zemdlała z wrażenia. Mężczyzna był dobrze po sześćdziesiątce, kobieta nie miała lat piętnastu i była jego rodzoną córką. Anna zaczęło działać. Najpierw zabrała je wszystkie trzy do swojego domu. Niewielkiego, dwupokojowego mieszkania, w którym mieszkała razem z własną sześcioosobową rodziną. Nic nie liczyło się jednak, poza ukaraniem winnego. Złożyła doniesienie w prokuraturze. Przeniosła dziewczynki do szkoły w mieście, gdzie sama mieszkała, zaprowadziła Basię do ginekologa. Sprawa zaczęła się toczyć na dobre, bo lekarz nie miał najmniejszych wątpliwości. Basia była wielokrotnie seksualnie wykorzystywana. Ten człowiek trafił do więzienia, a Basia zaczęła mówić. To. czego się od niej dowiedziano, budzi przerażenie. Ojciec zmuszał ją, także biciem, do stosunków, twierdząc, że to najlepsze rozwiązanie. On uważał bowiem, by Basi nie zrobić bachora. Gdyby zadawała się z innym chłopakiem, to zrobiłby dziecko, a wtedy on, ojciec, by ją zabił. Każda chwila była dobra, gdy matki nie było w domu. Jadwiga jednak nie pracowała i rzadko wychodziła z domu. Wyprowadzał więc córkę do lasu, na grzyby, ciągnął ją też na ryby, byle gdzie, byle to zrobić. Ciągle szukał nowych podniet, na przykład przy pomocy sąsiada. Zdarzało się, że za pół litra, sąsiad na jego oczach gwałcił jego żonę. To się temu człowiekowi bardzo podobało. Potem znaleźli inną rozrywkę, bo sąsiad kupił magnetowid. Puszczali sobie filmy porno, a Basia, przymusowa uczestniczka tych seansów, była przez nich „dotyka- Anna mówi, że odetchnęła dopiero wtedy, kiedy on znalazł się za kratkami. Wówczas Jadwiga z córkami mogły wrócić do domu. Ale nie na długo. Została po nim ruina i długi. Osiemnaście milionów za prąd, który odcięto, dwa miliony za mieszkanie, brak opału, ba, nawet brak pieca sprawnego, brak odpływu wpdy. Dziewczynki sąd umieścił więc na rok w domu dziecka, a Jadwiga wegetuje. Czasem zabiera ją do siebie Anna, bo mróz i głód, i strach, i choroby... Trzeba jednak poskładać jakoś to porozrywane życie, bo Zosia źle znosi dom dziecka i chciałaby do mamy. Rok toczy się sprawa w sądzie i nie ma wątpliwości, że ten człowiek zostanie skazany. Anna chodzi na rozprawy i siedzi z opuszczoną ze wstydu głową. Co prawda ojca się nie wybiera, ale gdy słyszy jego odpowiedzi, to rumieniec ją zalewa. A on, przeciwnie, głowę nosi wysoko i pisze listy szantażujące córkę, że zrobi sobie krzywdę, gdy będzie zeznawać przeciw niemu. „Kto dopuszcza się czynu lubieżnego względem osoby poniżej lat 15, podlega karze od roku do 10 lat pozbawienia wolności". Kodeks karny, art.175 CZYNY lubieżne Siedmioletnia pasierbica Basia powie wszystko sądowi, niekoniecznie z poczucia winy. Anna twierdzi, że Basia ma skrzywioną psychikę i jest nie do uratowania. Pomieszało jej się dobro ze złem i chyba nic dziwnego. Zeznaje z zemsty, z satysfakcji, że teraz ona mu dołoży. Przeszła trzy lata gehenny i nikt tego z jej pamięci nie wymaże. Prawdopodobnie będzie stosowała własną skalę wartości i oby nie była to ta, której pracowicie uczył ją ojciec. A on, ten człowiek, powinien mimo wyroku, który zapadnie, sam wykonać na sobie wyrok. Tego pragnie Jadwiga. AnnaJaszowska D robna, złotowłosa Asia położyła się na łóżku obok babci. Ręce splotła pod głową. Siedmioletnia dziewczynka patrzyła apatycznie w sufit. Dziadek akurat oglądał dziennik, nikt więc w pokoju się nie odzywał. Monotonny głos lektora przerwało dopiero dziecko. -Babciu... Dziadek spojrzał z dezaprobatą na dziewczynkę. Przeszkadzała oglądać telewizję. Ale wnuczka nie dała za wygraną. - Babciu, ja już dłużej nie wytrzymam. Babciu, tato robił ze mną to, co się robi, żeby mieć dzieci. Babciu... Tych słów nie zapomną do końca życia. Dziadkowie zaraz zawieźli Asię na pogotowie. Tam kazali natychmiast odseparować dziecko od ojca, a ściślej ojczyma. Pa- ni psycholog popatrzyła na kruchą dziewczynkę i poprosiła, żeby na palcach pokazała, ile razy „to" się stało. Psycholog pokazała Asi jeden palec. Dziewczynka przecząco pokiwała głową. Dwa palce. Nie. Trzy, cztery? Też nie. Dopiero, gdy psycholog rozłożyła palce obydwu dłoni, dziecko z wahaniem przytaknęło. Ojczym gwałcił ją przez cztery mieniące. Bała się o tym pisnąć, bo ojczym powiedział, że zabije jej mamę, jeżeli tylko się o czymś dowie. Elżbieta, matka Asi, była już wdową, kiedy spotkała Adama. Z początku wszystko dobrze się układało. Popsuło się, gdy po raz pierwszy ją pobił. Akurat wtedy była w ciąży. Mąż coraz częściej zaglądał do kieliszka. W końcu pił na okrągło. Ich życie zmieniło się w piekło. Bała się go Asia i jej młodszy braciszek. Adam potrafił załatwiać osobiste potrzeby na pościel. Kiedy w telewizji pojawiały się małe dziewczynki, ordynarnie opowiadał o tym, co by z nimi zrobił. Przy dzieciach z dalszej rodziny paradował po pijanemu nago. Usiłował molestować kilkuletnią sąsiadkę. Kiedy było mu tego za mało, zwrócił uwagę na sześcioletnią pasierbicę, cichą i delikatną blondyneczkę. Matka Asi ma łzy w oczach, kiedy to wspomina. - Powoli się do niej dobierał -opowiada z wściekłością. Robił to, jak mnie w domu nie było. Jak wychodziłam po mleko. A ona Rys. Ireneusz Idybel biedna nic nie mówiła, bo jej gro- Dr Janusz Śliś, który oglądał dziewczynkę w Klinice Ginekologii nie mógł zbadać wnętrza pochwy, bo dziecko się przed tym broniło. W opinii stwierdził, że „zewnętrzne narządy rodne wskazują cechy stanu zapalnego okolic sromu i przedsionka pochwy. Podrażnienia i otarcia okolicy przedłechtaczkowej mogą świadczyć o pochodzeniu mechanicznym. Oglądane nieliczne strzępy błony dziewiczej z ziejącym światłem od Ido 1,5 centymetra. Brzegi przedsionka żywo czerwone". Asia dopiero w szpitalu odpoczęła. Powiedziała, że tutaj czuje się bezpiecznie. Poczucie bezpieczeństwa wzrosło, gdy ojczyma zabrała policja. Bo, jak mówi babcia Asi, takiego bandytę kara musiała spotkać. Podobnego zdania byli wszyscy, którzy zetknęli się z tragedią małej dziewczynki. Każdy jednak był zgodny, że czterdziestoletni mężczyzna, gwałcący sześcioletnie dziecko, nie może być normalny. Biegli psychiatrzy, którzy na polecenie prokuratury badali ojczyma Asi, zgodnie stwierdzili, że Adam jest chory psychicznie. Rozpoznali u niego zespół paranoi-dalny i uznali, że w czasie popełniania zarzucanych mu czynów, czyli podczas gwałtów na pasierbicy, miał zmniejszoną zdolność rozpoznawania ich znaczenia i pokierowania swym postępowaniem. Uznano więc, że przebywanie Adama na wolności - z powodu czynnej psychozy, bezkrytycyzmu, charakteru stawianych mu zarzutów i psychopatycznej motywa- cji - stanowi poważne zagrożenie dla porządku prawnego. Ojczym dziewczynki został odseparowany w Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych. Wszyscy odetchnęli. Adam zniknął w końcu z pola widzenia. Asia zaczęła dochodzić do siebie. Jej matka zdecydowała się rozwieść. Adam wyszedł jednak ze szpitala na przepustkę. Pierwsze kroki skierował do żony. Ta zabarykadowała się w domu matki i postanowiła go nie wpuszczać. Stukał do okien. Na od-czepnego pokazano mu przez okno brata Asi. Wszyscy się bali. - Jego stać na wszystko - mówi babcia Asi. - Przecież kiedyś groził, że nas pozabija, nawet za nóż chwytał. Że też nie ma na takiego kary!... To bandyta. Bandyta tymczasem postanowił okazać skruchę. Do żony zaczął słać ze szpitala czułe listy. „Domyślam się, jak wiele bólu jest w Tobie, jak wiele cierpienia Ci zadałem. Lecz nie wiesz, jak wielkim nieszczęściem jest dla mnie to wszystko. Na pewno jest to największe nieszczęście dla Asi, żal mi tego dziecka, jest mi bardzo przykro, że to wszystko się stało. Przecież nie jestem jakimś potworem. Przecież nie potrzeba żadnych sądów, prokuratorów, adwokatów, nikogo. Wykaż odrobinę dobrej woli, z nieszczęścia, które nas spotkało trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski, pozytywy. Być może niedługo wyjdę z tego domu wariatów i uwierz mi, że niczego bardziej nie pragnę, niż być z Wami. Nieszczęścia ludzi wiążą, cementują związki, więc nie dajmy się". - Nie dam się podpuścić, i tak się rozwiodę - nie mogę być z kimś takim -stwierdziła stanowczo matka Asi, adresatka ckliwych listów ze szpitala. - Przecież on gwałcił moją córkę. Brzydzę się... Po ponad czterech miesiącach lekarz z zakładu dla psychicznie chorych wezwał rodzinę Adama do siebie i oświadczył, że pacjent jest już zdrowy i że go wypuszczają. - Jak to? - nie może się nadziwić babcia Asi. - Jak to, wypuszczają? Lekarz powiedział, że Adam jest wyleczony, że nie ma u niego objawów paranoidalnych i że nie ma sensu go leczyć. Dodał, że choroba spowodowana jest alkoholem i że to psychoza charakteru, a z charakteru nikt nie wyleczy. My się już boimy, że on wróci... A co powiedzieć Asi? Ze małe dziewczynki gwałci się bezkarnie? Lekarz, który zajmował się Adamem twierdzi, że u pacjenta występowały zaburzenia psychiczne, które już ustąpiły i nie było potrzeby, aby Adam nadal był w szpitalu. Lekarz nie potwierdził, mimo długiej obserwacji, wcześniej rozpoznanego zespołu paranoidalriego. - W chwili zwolnienia był spokojny i nie wykazywał agresji - twierdzi lekarz. -On wie, że jeżeli znowu będzie rozrabiał, to wróci. , - Dziecko potraktował jak prostytutkę i go wypuszczają?! - dziadek Asi nie może powstrzymać gniewu. - W sądzie powiedzieli nam, że sprawa została umorzona, bo Adam jest niepoczytalny. To teraz powinien ponieść jakąś karę. Dlaczego ludzie, którzy robią coś takiego mają dalej żyć normalnie? Przecież on zrobił dziecku krzywdę na całe życie. Albo jest chory i go leczą, albo zdrowy i idzie do więzienia. Skoro nie zauważono u niego choroby psychicznej, to znaczy, że wiedział, co robi. - Jeżeli lekarz orzekł, że on jest zdrowy to musi trafić do więzienia - twierdzi jeden z prawników. - Moim zdaniem, rodzina powinna znowu wnieść sprawę do prokuratury. Rodzina natomiast czuje, że prawo jest podobnie jak ona - bezbronne wobec gwałciciela. Mała Asia nie czuje nic. Stara się żyć, jak inne dziewczynki. Tyle tylko, że zawsze jest przy niej ktoś dorosły, na wszelki wypadek. Joanna Lamparska - Żona śpi z 12-letniq córką w jednym łółku; jak wieczorem de niej przychodzę, to niech mi pani prokurator wierzy - obie wystawiają tyłki. Mogło się zdarzyć.- łe kiedyś się pomyliłem - w ten sposób mieszkaniec jednej z podwejherowskich wsi tłumaczył się prokuratorowi z kazirodztwa. Sprawy dotyczące kazirodztwa stanowią margines wszystkich spraw trafiających do prokuratury i sądów - rocznie można mówić o kilku. Nie wszystkie ujawnione przypadki znajdują swój finał przed obliczem Temidy. - Bardzo często matki skarżą się w opiece społecznej, czy w przychodni, że mąż wykorzystuje seksualnie córkę. Gdy jednak sprawa dochodzi do policji, czy prokuratury - kobiety, zarówno żona, jak też pokrzywdzona córka, nie chcą zeznawać. Ostatecznie dochodzą do wniosku, że lepiej znosić „zaloty" taty, niż wystawić się na pośmiewisko - „Moja córka, moja własność" Margines wszystkich spraw twierdzi Maria Kamirska-Jeżowska z Prokuratury Wojewódzkiej w Gdańsku. Liczba popełnianych na nieletnich czynów nierządnych jest nieznana. Nieoficjalnie mówi się jednak, że w pewnych rejonach zdarzają się one wyjątkowo często, chociażby w okolicach Wejherowa. W ostatnich latach zdarzyło się tam kilka drastycznych przypadków kazirodztwa; m.in. jeden z ojców wykorzystywał swoje dwie córki, gdy matka szła do pracy na nocną zmianę -tragiczny scenariusz powtarzał się przez kilka lat. - Z naszego doświadczenia wynika, że do tragedii dochodzi w równym stopniu w rodzinach naturalnych, jak też tych, gdzie jest ojczym -twierdzi prokurator Kamirska. - Również w prawidłowo, na pozór, funkcjonujących domach, w których rodzice prowadzą normalne pożycie i są ze sobą związani emocjonalnie. Problem tkwi raczej w ludzkiej mentalności. W pewnych środowiskach wydaje się ludziom, że „moja córka" znaczy „moja własność". Mówiq eksperci Wykorzystywane seksualnie dziewczynki zmieniają często w czasie śledztwa zeznania, opowiadając jakby różne wersje tego, co się stało. Zdaniem psychologów, dzieje się tak na skutek wytwarzania specyficznych mechanizmów obronnych u ofiar tego rodzaju przemocy. Chłopcy w tego typu zeznaniach uważani są za bardziej wiarygodnych, natomiast wątpliwości dotyczą zawsze dziewczynek. Dlatego psychologowie zajęli się dziewczynkami. W krakowskim Instytucie Ekspertyz Sądowych przebadano 30 dziewczynek do 15 roku życia, seksualnie wykorzystywanych, i 80 procent wytworzyło psychologiczne mechanizmy obronne po przeżytym czynie lubieżnym. Dziewczynki albo nie chciały zeznawać na ten temat, albo zaprzeczały faktowi gwałtu, albo eksponowały swój opór wobec przeciwnika, co nie zawsze mogło mieć miejsce, choćby ze względu na przewagę sił fizycznych. W badaniach stwierdzono, że co trzecia dziewczynka miała wielokrotne kontakty seksualne z napastnikiem, trwające nieraz rok! Co czwartą z nich sprawcy traktowali brutalnie, a co trzecia była ofiarą gwałtu. Ponad połowa miała inne kontakty seksualne z napastnikiem, a czwarta część dziewczynek była narażona jedynie na oglądanie pewnych części ciała napastnika. Jak to wychodzi na jaw? 57 procent badanych dziewczynek spontanicznie przyznało się do wykorzystywania seksualnego. U 26 procent odkryli to opiekunowie. 16 procent to wykrycia przypadkowe. 1 2 lutego 1996 Do me ma ziemi wybieranej, Jest tylko ziemia przeznaczona, Ze wszystkich bogactw-cztery ściany, Z całego świata -tamta strona. Kamień Wierzyński: „Ktokolwiek jesteś bei Ojczyzny" Karol Jankowski Fot. Robert Kwiatek Po tej i tamtej stronie linii Curzona Ja nie muszę • • • Niech pani powie, jak to jest z tą ojczyzną... Ja mam w dowodzie napisane: Karol Jankowski, miejsce urodzenia ZSRR, chociaż taki kraj nie istnieje. A tam, gdzie się urodziłem była Polska! I tu pani patrzy - Sąd Apelacyjny tak napisał: „Państwo Polskie niejako z własnej winy zrzekło się częściowo jurysdykcji nad własnymi obywatelami, ograniczając tym samym swoją suwerenność". Czyli co? Moja ojczyzna nie ma granicy? Ma tylko linię Curzona? Lwów, proszę pani, to bardzo piękne miasto. Kto się tam urodził, tam żyi, ten wie. W dzieciństwie nie było źle, ojciec był inżynierem, miał cegielnię. Ojciec był wielkim patriotą. Legionista Piłsudskiego, ot, co. Dwanaście lat miałem, jak mnie piechotą ze Lwowa do Krakowa zabrał. Na pogrzeb Marszałka. Ach, proszę pani, co to był za pogrzeb! A potem, w 1936 przeprowadziliśmy się do Stryja. Niedaleko, jakieś 80 km było od Lwowa. Brat poszedł do gimnazjum ogólnego, a ja do kupieckiego. Los nie dał skończyć. Wiedzieliśmy, że wojna się szykuje. Taki był nauczyciel, Augustyn Jarniewski, organizację młodzieżową „Strzelec" założył. Uczyliśmy się przyszłej wojaczki. A jak Niemcy przyszli, „skubaliśmy" ich po mostach, torach i drogach. W 1941 wstąpiłem do Związku Walki Zbrojnej - AK. Walczyłem w XI Dywizji Karpackiej. Byłem w Akcji „Burza". Jak w 1944 do Lwowa i Stryja wkroczyły wojska I Frontu Ukraińskiego to się nawet cieszyliśmy. Koniec wojny miał być. Ale moja wędrówka dopiero się zaczęła. Dokładnie było 18 grudnia 1944. Spaliśmy już z całą rodziną, siostra, która już była mężatką, miała malutką córeczkę. „Otkroj! Prowierka!" - i taki łomot do drzwi, że umarłego by obudził. A my z bratem pistolety w domu mieliśmy. I granaty też były... Swój pistolet wysoko na piec kaflowy rzuciłem, brat swój schował do poszewki. Pięciu ich było, jeden pułkownik. Przewracali wszystko. Do rewizji osobistej też brali. Ale pistoletu brata nie znaleźli. A ja patrzę ze zgrozą, a tu jeden z nich stołek stawia przy piecu i wchodzi na niego. Pomacał ręką, wziął mój pistolet i... schował do kieszeni. Życie mi wtedy uratował, chociaż nie miał takiego zamiaru. Ukraść pistolet chciał. Szkoda. Dobra efemka była. Szukali jeszcze przez następny dzień. Mama tej nocy osiwiała, ale dokumenty nasze w nocniczku siostrzenicy, a granaty w wiadrze z pomyjami wyniosła. To jasne, że nas aresztowali. Pierwszą noc spędziliśmy w więzieniu stryjskim, a potem skuli nas wszystkich razem i powieźli do Lwowa. Na Kazimierzowską, do „Brygidek". Cela dwa na trzy metry i piętnastu ludzi musiało się tam zmieścić. Stała pani kiedyś w deszczu cały miesiąc, dzień i noc? Tak było w tej celi, bo pod sufitem była kratka z rurek metalowych, co 10 cm dziurki, i cały czas kapie woda... Czy pani wie jak człowiek puchnie, kiedy tak stoi? Co dzień przesłuchania, bicie... 15 i 16 lutego 1945 r. Trybunał Wojskowy Wojsk MSZ obwodu lwowskiego skazał mnie i brata na śmierć. Za Armię Krajową. Za zdradę ojczyzny. Szkoda żegnać się z życiem, gdy ma się dopiero dwadzieścia dwa lata, brat niewiele starszy. Ale za tydzień taki przyszedł moment, że akurat stalinoberie trochę popuścili. Na dwadzieścia lat pobytu w „poprawczym obozie pracy" zamienili. I znowu w drogę. Najpierw skuli piątkami, każdą piątkę z następną piątką. I tak wszystkich razem. Godzinę szliśmy na dworzec. A do wagonu, towarowego, odkuwali po dwudziestu pięciu. W wagonach to już było luźniej. Właśnie wtedy poznaliśmy Kazika Zygulskiego, późniejszego ministra kultury i sztuki. Został w Incie, bo miał mniejszy wyrok. „Tylko" dziesięć lat. Niech pani patrzy, w swojej książce poświęcił nam fragment: „Z grupy stryjskiej utkwili mi w pamięci dwaj bracia Jankowscy, Kazimierz i Karol, obaj uczniowie gimnazjum, którym wojna przerwała natjjtę. Zapaleni akowcy, walczyli w trudnym terenie, narodowo mieszanym, ogarniętym terrorem niemieckim i ukraińskim. Byli, zwłaszcza starszy, motorem całej grupy, obaj bojowi, aktywni, solidarni, gotoyvi w każdej chwili podtrzymać zbiorowe wystąpienia".* My do Workuty jechaliśmy miesiąc. Im dalej, tym większy mróz. Do minus 50 dochodziło... Za kołem polarnym jest bardzo pięknie, ale uzmysłowiłem to sobie dopiero na wolności. Ogromne przestrzenie, od grudnia do marca polarna noc. A czerwone świtanie trwa kilka tygodni... Dostałem numer S-504... Udawałem, że jestem elektrykiem. Ale i tak trzeba było pójść do kopalni. Mieszkaliśmy w barakach, 150 m długości, 200 ludzi. Drzwi były tylko przednie i tylne. Okna oczywiście zakratowane. Najgorsze były pluskwy. Nie można było z tym draństwem wytrzymać. Bo nawet zimno tak nie dokuczało. Z kopalni każdy musiał pod pachą przynieść trochę węgla, a w baraku stały dwie „kozy", wie pani, takie metalowe piecyki. Ale i tak zimno nas dziesiątkowało. Smród też jakoś Brat Karola, Kazimierz Jankowski na wolności i potem... Fot. ie zbiorów Karola Jankowskiego wytrzymywaliśmy. W baraku trzeba było zdjąć ubranie z kopalni, które było przecież mokre. W „suszyłce" były rzeczy dwustu ludzi, no to wilgoć i pot dawały zapaszek... Nary drewniane, bez pościeli, bez niczego.'.. I codziennie rano wymarsz. Kopalnia była 2 km od obozu. Tak codziennie cztery kilometry. Przez dwanaście lat, to ile? Uciec nie ma jak. Wszędzie odkryta przestrzeń, a co 5 metrów strażnik z automatem i psem. Wie pani, ci niscy, skośnoocy ludzie z Komi są bardzo agresywni. Jeden krok w lewo czy w prawo, i już strzał bez ostrzeżenia... Czapka spadła, wiatr poniósł, a z gołą głową to śmierć z zimna... Trupów nikt nie chował. Kto by dał radę, tam wieczna zmarzlina. Tylko potwory gardła podrzynali, żeby była pewność, że człowiek nie żyje... Po co, i tak by zamarzł. A potem zwierzęta robiły swoje... Spędziliśmy tam z bratem blisko dwanaście lat... Jak to się udało, do dzisiaj trudno zrozumieć. Może dlatego, że nie brzydziłem się jeść wielorybiego tłuszczu... To były, wie pani, takie zielone, okrutnie niesmaczne kosteczki. Nikt nie zmuszał do jedzenia tego świństwa, więc większość więźniów odwracała się z obrzydzeniem. Ale wiedziałem, że muszę, jeżeli chcę żyć. I woda. Ściekała w ścianach kopalni. Nigdzie nie było takiej smacznej wody, ani przedtem, ani potem. Pewnie była bogata w sole mineralne. Piłem tej wody dużo. W 1953 roku umarł Stalin myśleliśmy, że teraz nas wypuszczą, ale jeszcze nie był czas. Wtedy, latem zorganizowaliśmy strajk. Nie wyszliśmy do kopalni. Zażądaliśmy godziwych warunków pracy, chcieliśmy napisać listy do rodzin. Już się nie baliśmy. Co będzie, to będzie. Komendant nie był taki groźny. „Rozpatrzymy wasze żądania" - mówi. „Przekażemy do Moskwy". Parę dni później przyjechał jakiś grubas i przedstawił się: generał-lejtnant Maślnikow, zastępca Berii. Z początku był dość grzeczny. Kazał wracać do pracy, ale my nie daliśmy się na to wziąć. Wyszedł za bramę, a wtedy na ciężarówkach, które z nim przyjechały, podniesiono plandeki i zobaczyliśmy karabiny maszynowe... Ośmiu zginęło na miejscu, wielu było rannych. Poszliśmy więc do kopalni, ale od tamtej pory pobyt w obozie był jakby lżejszy. Zaczęliśmy dostawać bardzo skromne wynagrodzenie, po miesiącu powstała kantyna z artykułami spożywczymi. Od 1955 roku pozwolono nam nawet pisywać do domu. Dwa razy w roku. I wtedy, przez matkę kolegi, dowiedzieliśmy się, że nasza rodzina repatriowała się po wojnie do Gdańska, że ojciec nie żyje... Tydzień po nas go aresztowano, pracował w kopalniach Donbasu. Wolność przyszła nagle 3 marca 1956 r. Nie mogłem uwierzyć, gdy komendant mi to oznajmił. „Władza radziecka zmniejszyła wam wyrok z 20 na 10 lat" - mówi. Byłem w obozie prawie dwanaście lat. Ze strażnikiem musiałem iść po rzeczy i kazali opuścić obóz. Ale gdzie iść. I za co? Bez dokumentów? Dali pokój przy administracji. Parę dni później doszedł do mnie brat, też wolny, chociaż chory. Pozwolili pracować jako „wolnonajemnyj". W lipcu dostałem paszport i wizę z Moskwy. Mogłem wyjechać... Tydzień jechałem z Workuty, na siedząco, wygodnie, nikt nie pilnował... Na trochę zatrzymałem się we Lwowie. Kazik osiedlił się na Śląsku. Ja przyjechałem do rodziny, do Gdańska. W 1957 r. ożeniłem się z Krysią, i tak do dziś... Po powrocie skończyłem szkołę, studia ekonomiczne. Przepracowałem w „Spelwarze" do emerytury. Wie pani, tak wypadło, że emeryturę rozpoczynałem w pierwszy dzień stanu wojennego. Rehabilitacja przyszła po 45 latach. W Sądzie Rejonowym w Gdańsku dostałem w maju 1990 r. „sprawkę" ze Lwowa. Piszą w niej, że wyrok z 1945 r. postanowieniem prezydium Lwowskiego Sądu Obwodowego został „zniesiony, a sprawa umorzona z powodu braku znamion przestępstwa". W wolnej Polsce wystąpiłem o zadośćuczynienie za represje... Ale nie dali. Linia Curzona przeszkodziła... Adwokat był przekonany, że Sąd WojeWódzki się myli. Czy ja nie walczyłem o „niepodległy byt państwa polskiego?". XI Karpacka co, ukraińska była? Przecież linia Curzona kończyła się w Sokalu, 250 km na północ od Stryja. Ale okazało się, że i adwokat i ja myliliśmy się, niech pani tu spojrzy, Sąd Apelacyjny napisał: „porozumienie z dnia 26 lipca 1944 (m. PKWN a rządem ZSRR - przyp. A.P.) -nie obejmowało terytorium Stryja i Lwowa". Czyli nas oddano, a nikt przecież nie pytał, czy można. Ja, proszę pani, nie muszę pytać serca dla którego kraju krew przelewałem i 12 lat kopałem węgiel. Ale czy to jest sprawiedliwie, że jednym się należy, a innym nie? Nawet Sąd Najwyższy mówi, że „regulacja zawarta w art. 8 ust. 2a ustawy lutowej** spowodowała trudny do zrozumienia i zaakceptowania - w szczególności dla samych ofiar represji radzieckich i ich rodzin - stan prawny, w którym w diametralnie różnej sytuacji są osoby prowadzące taką samą działalność i które dotknęły takie same represje ze strony tych samych radzieckich organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, w zależności od tego, czy organy te działały na wschód czy na zachód od tzw. linii Curzona". Słyszałem, że w grudniu 1995 r. rzecznik praw obywatelskich w tej sprawie wystąpił do Trybunału Konstytucyjnego. Może jest nadzieja... Wysłuchała: Anna Pellowska * Kazimierz Żygulski, Jestem z lwowskiego etapu...", Inst. Wyd. PAX, W-wa, 1994) ** Ustawa lutowa - ustawa z 23 lutego 1991 r. o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego (Dz.U. nr 34, poz. 149 z późn. zm.). Cytowany jest fragment uchwały SN IKZP 5195 z 21 czerwca 1995 r. Str.7 Na podwórze wjeżdża szwadron szwoleżerów, a w ich środku w wielkim lśniącym aucie Bierut i Osóbka-Morawski. Chorągiewki powiewają na wietrze, piękne, starannie dobrane konie potrząsają głowami i brzęczą wędzidła. Kompania prezentuje broń, chyli się sztandar, orkiestra gra „Jeszcze Polska nie zginęła". (...) Przedwojenny ceremoniał skopiowano drobiazgowo. Grunt utrzymać zewnętrzne pozory państwa niepodległego. Wówczas Polacy czy inni zagranicy. Niech więc na zewnątrz jedyną różnicą będzie to, że zamiast Mościckiego przyjeżdża w czarnym cadillacu Bierut. Z historii PRL Dekada Bieruta ak wspomina Stefan Korboński dzień 5 lutego 1947 roku - dzień zaprzysiężenia pierwszego po wojnie prezydenta Polski. Wybrany on został „wśród huraganu oklasków i okrzyków »niech żyje!«" na pierwszej sesji nowego Sejmu, będąc jedynym zgłoszonym kandydatem. Wśród 443 oddanych głosów - znalazł się jeden nieważny i 24 białe kartki opozycji; drobny zgrzyt w powszechnej euforii. Rota ślubowania też była „przedwojenna": „Ślubuję uroczyście, obejmując urząd Prezydenta Rzeczypospolitej wedle najlepszego rozumienia i zgodnie z sumieniem, rzetelnie pracować dla dobra Narodu Polskiego, praw demokratycznych Rzeczypospolitej święcie przestrzegać, godności Narodu i Państwa Polskiego strzec niezachwianie, sprawiedliwość względem wszystkich bez różnicy obywateli za najwyższą mieć cnotę, obowiązkom urzędu i służby poświęcić się niepodzielnie. Tak mi dopomóż Bóg". W dramacie romantycznym powołany na świad- „miał nadzór nad wszystkim, decydujący głos w każdej sprawie", były czasem odbudowy zniszczonego kraju i tworzenia zrębów nowego życia; ale jednocześnie czasem terroru, ubezwłasnowolnienia państwa, sowietyzacji społeczeństwa. Jego nazwisko widnieje pod większością dekretów sankcjonujących mordy polityczne. 23 września 1944 r. wprowadzono Kodeks Karny Wojska Polskiego, który zezwalał na wyrokowanie w sądach wojskowych o winie osób cywilnych. Na podstawie tego kodeksu w latach 1945 - 48 - jak pisze Krystyna Kersten - skazano 23 tysiące osób, z tego ok. 2,5 tysiąca stanowiły wyroki śmierci, z których 2/3 wykonano. 30 października 1944 r. uchwalono dekret o ochronie państwa przewidujący wysokie kary (z karą śmierci włącznie) za wszelkie działania przeciwko władzy. 16 listopada 1945 r. wszedł w życie dekret o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy państwa oraz o postępowaniu doraźnym. 13 czerwca 1946 r. stał się on Małym Kodeksem Karnym, który obowiązywał aż do końca lat sześćdziesiątych. 5 lutego 1$47, akt zaprzysiężenia Bolesława Bieruta, jedynego zgłoszonego kandydata - na prezydenta. ka Bóg - odpowiedziałby gromem; w życiu można krzywoprzysięgać bezkarnie. Kim był człowiek przez jednych nazywany „chlubą i słońcem narodu", przez drugich „krwawym katem i najwierniejszym wasalem Stalina"? Historycy są zgodni, że to postać tajemnicza, pełna zagadek i sprzeczności. Józef Światło, który do czasu swojej ucieczki na Zachód był „zaufanym towarzysza Tomasza", twierdzi, że „nad spreparowaniem życiorysu Bieruta - gdy na Kremlu uznano, że powinien wejść do kierownictwa PPR - pracował cały sztab ludzi pod przewodnictwem Kowalczyka". Jeśli tak było, to udało mu się skutecznie ukryć prawdę o przeszłości „ojca PRL" - zastępując ją lirycznym wizerunkiem miłośnika zwierząt i dzieci, znawcy literatury oraz architektury, szarmanckiego mężczyzny, skromnego komunisty i gorącego patrioty. Cały sztab propagandzistów, wspierany przez poetów, malarzy, muzyków, pracował nad utrwaleniem tego wizerunku. Faktów z jego życia znamy niewiele. Urodził się Bolesław Bierut w 1892 r. Był działaczem PPS Lewicy, KPP (szczęśliwym trafem siedział w polskim więzieniu w czasie, gdy czołowi polscy komuniści ginęli w Związku Radzieckim z rozkazu Stalina), PPR i wreszcie PZPR. Był także funkcjonariuszem Międzynarodówki Komunistycznej (Kominternu) i agentem NKWD (pseudonim „Iwańczuk"). Okres wojny (do połowy 1943 r.) spędził w Mińsku jako pracownik ds. aprowizacji w niemieckim Zarządzie Miejskim. Stamtąd, wezwany przez żonę: Małgorzatę Fornalską, udał się do Warszawy i wszedł w skład KC PPR, a potem został współtwórcą i przewodniczącym Krajowej Rady Narodowej. W latach 1947-52 był prezydentem Polski, w latach 1952-54 premierem, przez cały czas przywódcą PPR, a potem PZPR. Zmarł 12 marca 1956 r. w Moskwie, krótko po wysłuchaniu tajnego referatu Chruszczowa o zbrodniach stalinowskich. Oficjalnie mówiono o zawale. Jak było naprawdę? Jerzy Łojek pisze: „Nie jest do dzisiaj pewna data dnia jego śmierci ani rzeczywisty jej powód; w kołach KC PZPR przekazywano informacje, że Bierut popełnił samobójstwo strzałem z pistoletu wkrótce po zakończeniu Zjazdu, świadom skutków destalini-zacji dla całego systemu władzy w PRL i psy-■chicznie załamany". Jego pogrzeb, celebrowany z niewiarygodną pompą, był ostatnim akordem „okresu błędów i wypaczeń", które to określenie jego autorstwa zminimalizować miało rozmiary zbrodni na narodzie polskim. Dopiero teraz, kiedy otworzyły się przed historykami archiwa państwowe i partyjne, można ocenić jej rozmiary. Lata rządów Bieruta, który - jak twierdzi najbliższy jego współpracownik Jakub Berman - Fot. PAPICAF Baranowski Na jego podstawie skazać można było każdego i za wszystko (łącznie z opowiadaniem dowcipów politycznych). Jak pisze Jerzy Łojek: „W latach 1950 - 56 trafiło do więzień z powodów politycznych ok. 100 tysięcy ludzi; ogłoszone oficjalnie wyroki śmierci stanowiły nikły ułamek rzeczywiście wykonanych. Przypuszcza się dzisiaj, że w latach 1949 - 56 zamordowano w więzieniach PRL ok. 15 tysięcy ludzi". Każda z tych ofiar obciąża sumienie Bieruta i jego ekipy. Jego „zasługą" jest także sowietyzacja społeczeństwa z której skutkami do dziś nie możemy się uporać. Jak twierdzi Henry Rollet: „Bierut uważał, że jego zadaniem jest zorganizowanie Polski na modłę sowiecką, pod względem zarówno organizacji politycznej, gospodarki czy religii, jak i życia intelektualnego". O tym, że byl najżarliwszym wielbicielem i najgorliwszym uczniem Stalina - mówią nawet jego bliscy przyjaciele. Leon Chajn: „Był ogromnie przywiązany do symboliki radzieckiej. Np. pojechał do Moskwy z propozycją zmiany hymnu i godła. Stalin się nie zgodził. Wiem też, że konstytucję, w której opracowaniu brałem udział, wysłał do Stalina i wróciła z 82 poprawkami". Jakub Berman: „były w nim kompleksy nie do przełamania: lojalność do Związku Radzieckiego par force i fanatyczna wręcz wiara w dogmaty". Każda decyzja, każdy dokument były zatwierdzane w Moskwie, a każde ważniejsze stanowisko w kraju dublowane przez „specjalistów radzieckich". Nie było podłości, której by dla Stalina nie zrobił. 17 września 1949 r. wysłał na Kreml depeszę gratulacyjną „z okazji 10 rocznicy zjednoczenia Białorusi i Ukrainy". Katyń był dla niego zbrodniczym oszczerstwem ZSRR. 25 sierpnia 1944 r. „słowem honoru" zaręczał Churchillowi, że powstanie nie wybuchło i że „2 sierpnia panował w Warszawie spokój". Nie wahał się w przemianowaniu Katowic na Stalinogród, a na XX Zjeździe KPZR, kiedy cały świat mówił już 0 zbrodniach stalinowskich, zakończył swoje wystąpienie (jako jedyny gość zagraniczny) okrzykiem „wieczna chwała Stalinowi!". Bierut pochowany został w Alei Zasłużonych na Powązkach. Na tym samym cmentarzu, w bezimiennych mogiłach, grzebano ciała jego ofiar. Grób „ojca PRL" jest pięknie utrzymany 1 często można znaleźć na nim świeże kwiaty. Ma więc po śmierci więcej szczęścia od swego, eksmitowanego z mauzoleum, niedościgłego wzoru. Jeszcze w 1983 r. - podczas uroczystych obchodów 40-lecia KRN - zaciągano przy jego grobowcu honorowe warty i wręczano jego najbliższym współpracownikom medale pamiątkowe. Nie byłabym zaskoczona, gdyby do tych tradycji zwycięska SdRP dzisiaj powróciła. Izabella Greczanik-Filipp Str. 2 lutego 1996 Pamięci wielkiego poety rosyjskiego poświęcamy wspomnienie Zbigniewa Żakiewicza z czasów, kiedy Brodski nie był jeszcze stawny, był natomiast „trefny". Kontaktowanie się z „pasożytem społecznym" (sowiecki sąd skazał go na przymusowe roboty pod tym właśnie pretekstem w 1964 r.) było przez tamtejsze i tutejsze władze źle widziane. Wkrótce, w 1972 roku, Brodski został wydalony z ZSRR. Zbigniew Zakiewicz byt jednym z nielicznych polskich pisarzy, którzy w tamtym czasie zaryzykowali spotkanie z „pasożytem", a nawet więcej: oficjalne zaproszenie go do Polski. Wspomnienie Josifa Brodskiego Ośka Pamiętam tę zimę, a właściwie wczesną marcową wiosnę 1969 roku. Dostałem adres Josifa Brodskiego w Moskwie, ale do Leningradu - ojczyzny Brodskiego, trafiłem poprzez Wilno. Pamiętam, że wylądowałem w Leningradzie lecąc rejsem: Vilnius - Leningrad. Duszę miałem zbolałą, jak tylko może mieć zbolałą duszę człowiek urodzony w Wilnie, a odkrywający to miasto z perspektywy Moskwy. I to w przelocie do Leningradu. Gdzieś tam na nadbrzeżu Newy, tuż obok Pałacu Zimowego w apartamentach carskich dygnitarzy (teraz rozparcelowanych) odszukałem Po-raj-Koszcyca, naukowca o polskim rodowodzie. Zadzwonił on do Brodskiego i oto miałem przed sobą, jak potem się okazało, 29-letniego poetę. Prowadząc na gorąco notatnik zapisałem: Zarost lekko rudawy, jasny. Wysokie czoło. Nos ładny, arystokratyczny. Cera blada. Ręce zadziwiająco białe i drobne. Wysoki, szeroki w ramionach. Mówi szybko, łatwo się zapala. Swoje wiersze lekceważąco nazywa „stiszkami". Jak wszyscy poeci rosyjscy zna swe własne wiersze na pamięć i chętnie je recytuje. Recytuje początkowo spokojnie, potem zaczyna się coś na wzór chasydzkiego śpiewu-lamentu. I chwilami rzeczywiście zaczyna śpiewać. Jest w tym coś rosyjskiego i semickiego zarazem. W tym melośpiewie nie można uchwycić sensu całości, tylko brutalne, ostre przeskoki myślowe, doskonale spointowane. Jest to poezja intelektualna, a w swej formie świadomie klasycy styczna. (...) Poezja ta rozbija płynność, jest w jakiś, zapewne świadomy sposób, szorstka, niedbała. W gruncie rzeczy poeta ten -myślałem słuchając jego wierszy - nie będzie nigdy popularny. (...) Chyba, że dzieje się coś w kulturze rosyjskiej, co można będzie uchwycić dopiero za lat parę. Fot.PAPICAF W niedzielę zmarł w Nowym Jorku Josif Brodski laureat literackiej Nagrody Nobla z 1987 roku. Miał 56 lat. Brodski zna nasz język i naszą poezję, co jest rzadkim objawem wśród młodzieży poetyckiej. Szczególnie ceni Norwida, stawiając go na równi z Baudelairem. Na moją prośbę wyrecytował, z tym samym lamentującym zaśpiewem „Bema pamięci rapsod żałobny". Była to pierwsza impresja, pierwsze zetknięcie się z osobą absolutnie autentyczną, różniącą się od swego tła. Poezji jego wówczas nie doceniałem, gdyż nie umiem słuchać wierszy, potrafię je czytać i to nie zawsze. Natomiast nietrudno by- ło rozpoznać wybitną, bardzo „samoswoją" i niepodległą osobę. Nie wiedziałem o tym, że Ośka (tak go nazywali znajomi) nie ukończył nawet średniej szkoły, że dopiero co wrócił z zesłania, sądziłem, że jest tak zwanym wiecznym studentem i radzieckim inteligentem, który chodzi swoimi drogami. Tę jego duchową niepodległość tłumaczyłem jego semic-kością. Podczas parokrotnych wyjazdów do Rosji rozmówcami moimi, z którymi miałem kontakt na zasadzie uszanowa- nia pewnych ogólnych wartości (wolność osoby, luz wewnętrzny, dystans do tego co się wokół działo), byli z zasady ludzie z domieszką krwi semickiej . Nie zdziwiło mnie więc, gdy zapytałem Ośkę: „Skąd ty bracie o tym wszystkim wiesz?". Otrzymałem odpowiedź wyrażoną w geście dotknięcia do serca: „Eta idiot z etowo miesta!" Potem były parokrotne spotkania. Odwiedzałem go w jego sławetnej kajucie, niedaleko Litiejnowo Praspiekta, dokąd wchodziło się. schyliwszy głowę, jakby nurkowało się w kadłub zatopionego statku. Była to jego, odgrodzona trzecia część „kwartiry" (resztę zajmowali rodzice). Pamiętam ojca: wysokiego postawnego mężczyznę, który dowiedziawszy się, że jestem Polakiem rzekł: „A my Brodskije iz Brodow". Jego fascynacja Polską zaczęła się w czasie tak zwanej gomułkowskiej odwilży. Ponoć zakochał się w polskiej studentce o imieniu, jakże by inaczej, Zosia. Ale nade wszystko wyczul w nas te same tęsknoty i dążenia, wielokrotnie lubił powtarzać, że „Polsza - eta ta-koj wiesiołyj bardak". Nasza zachodniosłowiańska niefrasobliwość, rozchełstanie, indywidualizm w jakiś sposób mu odpowiadały. Pamiętam, że przywiozłem mu z Wilna nasze kaziukowe, wielkanocne palemki. I oto, ku memu zdziwieniu, takie same palemki znalazłem w jego „kajucie". Okazało się, że Brodski w chwilach chandry (a będąc przy pieniądzach) zakupywał lot do Wilna. Tam miał przyjaciela Tomasza Venclovę. We dwóch odbywali małą kwarantannę i to miasto, jedyne w swoim rodzaju, udzielało im swego ducha i pozwalało w jakiś sposób się odnaleźć. Gdy wysłałem mu w 1972 roku zaproszenie do Polski, odpisał: „Kak Boh dast budu lie-tom w Gdańskie". Latem jednak ocknął się na lotnisku w Wiedniu. Zbigniew Żakiewicz Smgtki sprzed ponad 4 milionów lał Pierwszy człowiek żył w Etiopii? Ekspedycja, złożona z naukowców amerykańskich, japońskich i etiopskich, dokonała we wschodniej Afryce odkrycia, które określa jako najważniejsze od 20 lat dokonanie w historii badań człowieczeństwa. W pobliżu wioski Aramis, 230 kilometrów od stolicy Etiopii Adis Abbeby badacze znaleźli skamieniałe szczątki przodków ludzi, określane jako pochodzące z okresu do 4,4 milonów lat wstecz. Do takich wyników doszli naukowcy po zbadaniu 50 pojedynczych fragmentów szkieletów, na które złożyły się czaszki, kości rąk i nóg, jak również szczęki i zęby - podaje „Die Welt". „To jest najstarsze znalezisko w łańcuchu pochodzeniowym ludzi od wspólnych przodków małpy i człowieka" -powiedział rojący na czele ekspedycji profesor Tim White z kalifornijskiego uniwersytetu w Berkeley. Uczeni ochrzcili odkrytego w ten sposób najstarszego przodka człowieka imieniem Australopithecus Ramidus. Człekopodobny Ramidus żył 80 tysięcy generacji przed żeńskim hominidem imieniem „Lucy", której skamieniałe resztki uważane były dotąd ja- ko należące do najstarszego człowieka, jakiego opisano. Badania znalezionych kości Ramidusa wykazały też, że te istoty poruszały się w pozycji wyprostowanej na dwóch nogach. Wszystkie poprzednie starsze znaleziska dotyczyły istot, poruszających się na czterech nogach. Również kształt i układ zębów jest u Ramidusa wyraźnie podobny do człowieczego. Miejsce pobytu i życia Ramidusa stanowił - według naukowców - las. Ramidus spał na drzewie i odżywiał się przeważnie roślinami i owadami. Nie był istotą mięsożerną, choć tego wykluczyć nie można. Padał za to często ofiarą dzikich zwierząt. Znalezione resztki kości są bowiem znaczone kiami agresywnej zwierzyny. Jeśli chodzi o duchowe możliwości, to Ramidus byt pod tym względem przypuszczalnie bardziej małpą niż człowiekiem, choć fizjologicznie byl bliższy człowiekowi. Jednak dopiero około 2,6 min lat po Ramidusie pojawiły się istoty, które posiadały kształt i fizjonomię podobną do współcześnie żyjących ludzi. A homo sapiens ma teraz akurat 100 tysięcy lat. Urodziłam się w najlepszym czasie Rozmowa ze Stefaniq Kossowską - Kiedy i w jakich okolicznościach wyjechała pani z kraju? - W 1939 roku przez Rumunię znalazłam się w Paryżu, gdzie zaczęłam pracę jako referent literacki w Ministerstwie Informacji i Dokumentacji P.ol-skiego Rządu na Wygnaniu. Mój mąż został wywieziony do Rosji w 1939 roku, gdy przechodził przez granicę, by dostać się do polskiego wojska, a ja, po upadku Francji w 1940 roku, razem z rodzicami znalazłam się w Anglii. Z mężem spotkaliśmy się po czterech latach od rozstania, gdy z transportem wojskowym przyjechał z Bliskiego Wschodu do Anglii i wtedy obchodziliśmy po raz pierwszy naszą rocznicę ślubu. - Jak zaczęła się pani kariera dziennikarska? - Dziennikarką byłam już przed wojną. Praktykowałam jeszcze przed maturą w świetnym piśmie kobiecym „Bluszcz" - byłam tam takim popychadłem, ale bardzo dużo się w „Bluszczu" nauczyłam. Rozpoczęłam studia prawnicze, ale sporo podróżowałam i nie odczuwałam chęci ich ukończenia. Niemniej, wyniosłam jakąś z nich korzyść, pomogły mi w sposobie myślenia i zrozumienia pewnych rzeczy. Pisałam do codziennych pism warszawskich, m.in. do „Wieczoru Warszawskiego", gdzie zamieszczałam sprawozdania sądowe w formie swobodnych felietonów. Przyjaciele mojego ojca, Adolf Nowaczyński i red. Stanisław Piasecki zachęcili mnie do nawiązania współpracy z tygodnikiem „Prosto z mostu", który miał być reakcją na „Wiadomości Literackie", określane złośliwie: „ży-dokomuna". - Mówi pani o podróżach, które uwiodły panią do tego stopnia, iż zdecydowała się na opuszczenie uniwersytetu. Jakie to były podróże? - W 1937 roku wyjechałam do Włoch, skąd przesyłałam korespondencje i reportaże literackie. Na Sycylii spotkałam mojego przyszłego męża, Adama Kossowskiego, który był starszym asystentem Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Wiosną roku 1938 Rzym fetował oficjalną wizytę Hitlera w Wiecznym Mieście. Włosi, jak to tylko oni potrafią, przygotowali się niebywale; prawie że przebudowali część Rzymu. W tym też czasie przyjechał do Rzymu Mieczysław Grydzew-ski, redaktor „Skamandra" i „Wiadomości Literackich", a także Adolf Nowaczyński, przyjaciel mojej rodziny, z polską pielgrzymką na kanonizację Św. Andrzeja Boboli. Gry-dzewski zaprosił mnie i jego na śniadanie do najlepszej rzymskiej restauracji i zaproponował mi napisanie reportażu z wizyty Hitlera do swoich „Wiadomości". Dla początkującej dziennikarki był to zaszczyt niebywały. Jednakże związana byłam z „Prosto z mostu" i tam też wraz z rysunkami mojego przyszłego męża ukazał się mój artykuł o Hitlerze w Rzymie. -Mimo tej odmowy Gry-dzewski po latach zdobył panią do swoich „Wiadomości". - Od 1953 roku zaczęłam w nich prowadzić stałą rubrykę pt. „W Londynie", którą podpisywałam „Big Ben". Pisałam Stefania Kossowska jest jednq z głównych postaci polskiego życia literackiego na emigracji. Urodzona w 1911 roku we Lwowie, już podczas studiów prawniczych zaczęła publikować w tygodniku „Prosto z mostu". W czasie wojny pracowała w polskim Ministerstwie Informacji w Paryżu, od 1940 - w Londynie. Współpracowała z polską sekcją BBC i Radiem Wolna Europa. Od 1963 do 1981 roku redagowała, najpierw wespół, a po jego śmierci - w zastępstwie Mieczysława Grydzewskiego, londyńskie „Wiadomości''. Była w nich autorką stałej rubryki sygnowanej „Big Ben". Wielokrotnie uczestniczyła w pracach jury Nagrody „Wiadomości". Napisała m.in. „Mieszkam w Londynie", „Jak cię widzą, tak cię piszą", „Wiadomości na emigracji". tam o Londynie zarówno angielskim, jak i polskim. W 64 roku wydałam książkę „Mieszkam w Londynie". Podejrzewam, iż w dużej mierze dlatego cieszyła się popularnością wśród rodaków, gdyż brali ją za rodzaj przewodnika mówiącego gdzie można pójść i dobrze, i tanio zjeść. Polski Londyn oczywiście nie jest już ten sam co wtedy. Mało kto już żyje z tamtych Polaków, dzisiaj to inni ludzie niż ci, którzy stworzyli emigracje. Dawniej centrum emigracji skupione było w Londynie wokół rządu, intelektualistów, pisarzy. Trzonem Polonii, dzisiaj rozproszonej po całej Anglii, są ci, którzy przybyli z Rosji. Z Grydzewskim połączyła mnie i mojego męża bliska zażyłość i przyjaźń, która trwała ponad ćwierć wieku. Był to niezwykły człowiek i niezwykły dziwak. Przeżywał niesamowite przygody, wiele z nich mogłoby zostać wykorzystanych jako „gagi" w filmie: oto potrącony na „zebrze" w Londynie zerwał się, przepraszał przerażonego kierowcę, pytał czy mu przypadkiem czego nie zrobił i nie uszkodził auta i zapewniał, że za wszystko zapłaci, w Szwajcarii uprzejmie podał przez okno wysiadającemu z pociągu pasażerowi walizki stojące w korytarzu - okazało się potem, że należały do innych pasażerów; gdzieś na Południu, pogryziony przez komary dostał w aptece specjalną świecę i na drugi dzień wrócił ze skargą, że świeca nie pomogła, choć się nią cały natarł... Grydzewski był rzadkim przykładem redaktora z powołania i z talentu. Obsesyjnie uczciwy i lojalny, był głuchy i ślepy na wszystkie gierki, zarzuty, intrygi i pochlebstwa. - Zetknęła się pani także ze Skamandrytami... - Skamandrytów było pięciu: Słonimski, Lechoń, Tuwim, Wierzyński i Iwaszkiewicz. Kręcił się koło nich Baliński - przed wojną uważany przez nich za dyletanta, później stał się dobrym poetą. Przygarnęli do siebie, zauroczyli się Pawlikowską. Ze Słonimskim często się spotykałam w Londynie, ale nie mogę nazwać go przyjacielem, raczej znajomym. Pewnie już wtedy narastała we mnie pestka oporu wobec niego. Przeskoczył do reżimu w dogodnym dla siebie momencie. Mam też do niego pretensję za to, iż namawia! ludzi, m.in. Ksawerego Pruszyń-skiego, do powrotu do Polski, a sam do niej wtedy nie wrócił. Słonimski był bardzo ostrożny, a gdy zdecydował się wrócić do Polski, jedynym niebezpieczeństwem, na które był wtedy narażony było to, iż parę razy nie mógł drukować. Michnik, który byl sekretarzem Słonimskiego, uważał go za uosobienie zachodniego liberalizmu, ja raczej określiłabym go jako salonowego lewicowca. Ale oprócz oportunizmu Słonimski to inteligencja i nadzwyczajny dowcip. - A kiedy pani ostatnio była w Polsce? - Właśnie w tych czasach, od których zaczęłyśmy rozmowę -w roku 1939. Wielokrotnie otrzymuję zaproszenia, zarówno prywatne, jak i od różnych literackich ośrodków, do odwiedzenia kraju. Mam dwa powody, dla których odmawiam. Pierwszy jest zupełnie prozaiczny: wojaże już nie dla mnie, jestem przyzwyczajona do swojego spokojnego sposobu życia, a wiem, że musiałabym po Polsce bez przerwy podróżować, bez przerwy rozmawiać i jeść, by kogoś nie urazić. Drugi powód jest taki, że nie chciałabym jechać do SWOJEGO kraju z WIZYTĄ. I nie chcę doznać szoku, że dziś Warsza- dzice kupili tzw. resztówkę, czyli kawałek ziemi z domem wycięty z majątków ziemskich. Na lato przyjeżdżaliśmy więc do Słupi koło Jarocina znanego dziś z koncertów rockowych. - Jaką dewizą kieruje się pani w życiu? - Nie mam określonej dewizy. Staram się przyzwoicie żyć. Raczej mogę powiedzieć 0 tym, co pomogło mi w życiu. Oprócz łaski opatrzności 1 szczęścia to życzliwość wobec ludzi. Przydaje mi się to również dzisiaj, gdy obracam się głównie wśród młodych z kraju. Nazywam ich „chłopcy", chociaż mają około 40-tki, ale znałam ich, gdy tu przyjeżdżali, mając 25-30 lat. Są to młodzi naukowcy, dziennikarze, historycy i dzięki nim orientuję się jako tako w życiu ..nie chciałabym jechać do Kraju, bałabym się szoku, gdyby Warszawa okazała się dla mnie niczym np. Lizbona... Reprod. Robert Kwiatek wa byłaby dla mnie, niczym np. Lizbona, obcym miastem. Nawet propozycja zamieszkania na Wawelu, którą otrzymałam od kogoś, kto miał tam prywatne mieszkanie, nie była w stanie mnie skusić! Ale znam Polskę, gdyż mój instynkt podpowiedział mi, żebym poznała ją przed wojną. Pojechałam do Wilna, Lwowa i Krzemieńca. Byłam w Katowicach i w Puszczy Białowieskiej. W ogóle jestem „wszech -Polką": urodziłam się we Lwowie, ale to był przypadek, bo właśnie tam mój ojciec był aplikantem adwokackim. W czasie I wojny matka mieszkała z dziećmi w Zakopanem, potem w Poznaniu, a od 20. lat przenieśliśmy się do Warszawy. I to jest miasto mojego dzieciństwa i młodości. Znam też Poznańskie, w którym ro- intelektualnym kraju, zwłaszcza że stale mi przysyłają pisma i nowe książki. Wśród różnych szczęść, które miałam w życiu, a każde życie ma czarne chwile - przeżyłam wojenne rozstanie z mężem, śmierć rodziców, śmierć męża - za największe szczęście uważam to, że urodziłam się w najlepszym czasie. Dzieciństwo i młodość przeżyłam w dwudziestoleciu niepodległości, było to pokolenie szczęśliwe i pełne entuzjazmu. Panował wspaniały nastrój, zapał do pracy, euforia. Poza tym wszystko mi jakoś łatwo w życiu przychodziło, nie musiałam o nic walczyć. To do mnie się zwracano o współpracę. Oczywiście były i trudności, i wysiłek, ale to nie psuło szczęścia. Rozmawiała: Małgorzata Nawrocka Byłby to poplon „Dzienników" Gombrowicza? Ostatnio polską literaturę niemal równocześnie ubogaciły dwa łomy pięknych pisarskich miniatur - impresji, zamyśleń, sądów nad duszą i nad », światem, nad prawdą historii i naturą czasu. W konstrukcji i sposobie oba zbiory chwilami przypominają refleksje ze wspomnianych „Dzienników". Te dwa tomy to: Tadeusza Konwickiego „Pamflct na siebie" oraz Ryszarda Kapuściń-skiego .Lapidarium II" (będące kontynuacją wydanego w roku 1990, równie fascynującego „Lapidarium"). Dwie książki napisane przez autorów, których różni może wszystko, bo nie tylko pisarski temperament, doświadczenie, literacki dorobek, ale i tworzywo, budulec, warsztat. Konwicki od paru dziesiątków lat niemal nie rusza się ze swej stołecznej niszy na zapleczu Nowego Światu i okolic. Kapuściński - przeciwnie - to urodzony globtroter. Podróżuje najchętniej po krajach Trzeciego Świata („kocham pustynię"), choć przecież nie tylko stamtąd czerpie przejmujące świadectwa ludzkiej doli, wielkości i upadku, nędzy i degradacji człowieka. Z kolei Konwicki swoje konstatacje -nierzadko z myślami Kapuścińskiego zbieżne - formułuje jakby bez wychodzenia z domu. Oto w pierwszych zdaniach „Pamfletu na siebie" czytamy, iż prawdziwa historia staje się coraz bardziej nieuchwytna, „nie ma prawdziwej historii". Mamy w tej dziedzinie do czynienia tylko z tendencyjnymi wersjami „krzykliwych uczestników" dziejowych zdarzeń. Lecz - co znamienne - wątek podobny przewija się również Tadeusz Konwicki Fol. Roman Slimik u Kapuścińskiego, kiedy powiada, że tym, co go od czasów młodości pociągało najsilniej, to było dążenie do chwytania obrazu tworzącej się historii. Tymczasem - stwierdza - dzisiaj historia bywa coraz częściej fikcyjna: nie jest nam dane obserwowanie jej w rzeczy- wistości. Właściwe znamy wyłącznie jej surogat: z mediów. Media wypierają realną rzeczywistość. „Rzeczywistość - powiada - to środki masowego przekazu". Konwicki w „Pamflecie" poświęca sporo uwagi jednostkowej świadomości, duszy, sumieniu, w refleksji nad czym -co nie od dziś wiadomo - nie gardzi paradoksem, bywa przewrotny, sarkastyczny. Kapuściński natomiast nie zapuszcza się w przepastne rewiry psychologii głębi, wypowiada jedynie przekonanie, że sprawy najbardziej osobiste - ukrywamy i „najczęściej zabieramy je do grobu, toteż dostępne nam prawdy o człowieku są tylko czubkiem góry lodowej". W znacznej obfitości pojawia się „Pamflecie" wątek nauki i filozofii, z tym że „poczucie humoru to pierwszy semestr szkoły filozofów". Kon- Wielkie miniatury wieki dzieli się z czytelnikiem sceptyczną zadumą nad Wielkim Wybuchem: „może był, może go nie było. Wszechświat jest nieskończony, ale chyba raczej jest skończony". Po czym autor dodaje: „Kto wie, czy nie ma nieskończonej liczby wszechświatów... Kosmos drwi z Newtona i po trochu z Einsteina... Robi kawały uczonym...". Zawierucha w nauce („popłoch wśród uczonych"), szczególnie na gruncie fizyki teoretycznej i nie tylko, „skłoniło ateistycznie usposobionych profesorów do uwzględnienia jednak Pana Boga". Summa summarum Konwickiemu „trudno oswoić się z myślą, że dobry Pan Bóg ma czas i głowę, żeby zajmować się maleńką koślawą pla-netką, pełzającą w ślamazarnym Układzie Słonecznym, w peryferyjnej i prowincjonalnej galaktyce". Kapuściński poruszając w „Lapidarium II" kwestię wiary przypisuje ją naturze człowieka. Wiarę uważa za jej część nieodłączną, albowiem bez pomazania łaską „wnętrze ludzkie jest mroczne, nieprzeniknione, głuche". Samo de- Ryszard Kapuściński Fot. ie zbiorów prywatnych klarowanie wiary to - podkreśla pisarz - za mało, pusty gest. Równocześnie zastanawia się Kapuściński nad niewiedzą obskuranta odcinającego się programowo od pasji poznania (a osobliwie w polskiej tradycji - niechęci do uprawiania filozofii). Pochylając się nad tiumfującą wśród rodzaju ludzkiego głupotą, skłania się ku hipotezie, wedle której jest to fenomen zakodowany genetycznie. Fatalną opinię mają u obu autorów politycy. Wybieram z Konwickiego: „do tej nieszczęsnej polityki z obłędem w oczach pchają się i analfabeci, i uczeni, kopnięci w mó-dżek i dewianci, zboczeńcy seksualni i impotenci". Zaś u Kapuścińskiego: „Polityka dziś zaprowadza panowanie tandety i kiczu - rządy intryg, arogancji, chamstwa". Z prac obu znakomitych autorów przywołałem ledwie skromny wybór sądów i opinii, które rzuciły mi się w oko. W gruncie rzeczy książki to jakże odmienne. Poza tym co się rzekło, Ryszard Kapuściński prześwietla przede wszystkim problemy biedy, głodu, bezrobocia na świecie oraz polskie strefy zaniedbań i złudzeń. U Tadeusza Konwickiego zaś dominują przede wszystkim wątki lęków metafizycznych i strachów doczesnych, watleiacei kondycji moralnej i rujnującego dla społecznego ładu, etycznego relatywizmu,^problem banału i nudy. Ale pod takim piórem i nuda nabiera rumieńców. Chciałoby się tak zaliczyć z jeden semestr tej szkoły humoru, nie mówiąc o intelektualnej dociekliwości obu autorów. Henryk Tronowicz t 2 lutego 1996 IS3& issss vs Str.9 enault, w odróżnieniu od wielu innych producentów, wykazuje przywiązanie do modeli, które już znalazły swoich nowocześniejszych następców. Kanciasty 4 CV produkowany byl jeszcze przez długie lata obok modelu R-5, który powstał jako jego zamiennik. Niedawno na autostradzie we Francji ze zdumieniem dostrzegłem lorę załadowaną nowiutkimi „superpiątkami", które już dawno przestały być produkowane. Okazało się, że wytwarzanie tego udanego I modelu przejęły związane z Renaultem słoweńskie zakłady Revoz, eksportujące te auta między innymi do... Francji. Historia powtarza się. Renault R-19 nadal figuruje w fabrycznym katalogu, choć we wrześniu we frankfurckim salonie samochodowym odbyła się premiera jego następcy, modelu megane. Do końca ubiegłego roku wyprodukowano około trzech milionów egzemplarzy R-19, a na wymagającym rynku niemieckim model ten był przez kilka lat liderem wśród samochodów importowanych. Czy megane powtórzy sukces „dziewiętnastki"? Nadwozie We wszystkich materiałach prasowych do- i owale ułatwią ukrycie licznych wzmocnień struktury, zwłaszcza słupków dachu? Efekt wizualny okazał się w każdym rązie znakomity. Megane był bez wątpienia riaj-oryginalniejszy spośród wyjątkowo wielu premierowych aut ubiegłorocznego salonu frankfurckiego. Strefy kontrolowanego zgniotu z przodu i z tyłu przejmować mają do 70 proc. energii podczas kolizji. Przed zderzeniami bocznymi chronią pasażerów megane rozbudowane progi, podwójne wzmocnienia w drzwiach oraz specjalne elementy ochronne ze spienianego tworzywa sztucznego. Konstrukcja przedziału pasażerskiego czyni zeń sztywną, odporną na działanie wielkich sił „strefę przeżycia". Silnik i podwozie Jednostka napędowa o pojemności 1390 centymetrów sześciennych - to konstrukcja znana już dobrze z modeli clio i R-19. Ma wałek rozrządu w głowicy, dwa zawory na każdy cylinder oraz jedno-punktowy wtrysk paliwa. Przy 6000 obr./min. rozwija moc 75 KM. Jest ona ułożona poprzecznie z przodu i wraz z całym zespołem napędowym, przednim zawieszeniem typu Mac Pherson oraz wspomaganym, zębatkowym układem kierowniczym umocowana do pomocniczej ramy. Również tylne zawieszenie z wahaczami wleczonymi i drąż-kami modelem, w którym seryjnie zastosowano z przodu opracowany przez Renaulta system PRS, który wraz z pirotechnicznymi napinaczami pasów znacznie obniża ryzyko poważnych obrażeń górnej części tułowia podczas kolizji. Fotele megane mają konstrukcję zapobiegającą „nurkowaniu" pod pasem bezpieczeństwa podczas kolizji czołowej. Seryjnym wyposażeniem megane 1.4 RT jest air bag dla kierowcy. Przed pasażerem zamiast poduszki powietrznej jest niestety, otwarty schowek. Pod ładną w rysunku kierownicą z regulacją wysokości umieszczono dwie wielofunkcyjne, dość kłopotliwe w użyciu dźwigienki. Lewa obsługuje światła samochodu, prawa - wycieraczki i spry-skiwacze szyb. Zastosowano w megane pomysłowy „patent": gdy działają wycieraczki szyby przedniej, włączenie wstecznego biegu uruchamia samoczynnie wycieraczkę z tyłu. Częstotliwość pracy wycieraczek przednich zależy natomiast od prędkości jazdy. Walory użytkowe auta powiększają elektryczne podnośniki przednich szyb, zdalnie regulowane lusterka zewnętrzne oraz fabrycznie kodowany zamek zapłonu. Bagażnik ma za to pojemność 348 litrów - mniejszą niż w R-19. Wrażenia zza kierownicy Silnik wersji 1.4 sprawia wrażenie nieco zbyt słabego w stosunku do sporej masy samochodu. Stolica Italii to najczęściej odwiedzane przez Polaków miejsce na Półwyspie Apenińskim. Jeździ się tam, zwłaszcza od roku 1978 ■ dały wyboru Polaka na papieia • z pielgrzymki;, a takie w interesach i z ciekawości. Poło-łona na siedmiu wzgórzach: Kapitol, Kwirynał, Yiminai, Eskwilin, Palałyn, Awentyn i Celis, przecięta rzekę Tybr, przycięga urokiem, tajemniczością, bogactwem zabytków, wszystkim ponad dwuipółtysięcznę historię. ■ II Rzymie nie ma wiel-1 ll / kieg° przemysłu. Za 1/1/ to, od niemal trzech W W tysiiłcleci koncentruje ■ W się tam życie kultural-I ' ne, polityczne i religijne całego świata. Równocześnie każdy dom, każdy plac, każda rzymska ulica jest swoistym arcydziełem i razem tworzą takie bogactwo, jakiego nie ma nigdzie na świecie. Może powinno się zacząć od legendy o dwóch bliźniakach: Remusie i Romulusie wychowanych przez wilczycę - wydarzenie to uwieczniono w herbie Rzymu. Albo od Koloseum, najwspanialszego teatru antycznego z 72 r. n.e., gdzie ku uciesze publiczności gladiatorzy walczyli z dzikimi zwierzętami. Albo od grobu św. Piotra, pierwszego zwierzchnika Kościoła katolickiego. Zacznę jednak w nietypowy sposób, od sylwestra i Nowego Roku. Prawdziwi Rzymianie pod koniec starego roku nie przygotowują się do balu, a wręcz przeciwnie. Wdziewają stare, zniszczone ubrania i rozpoczynają w swych domach generalne sprzątanie. W noc sylwestrową pozby- CojeSć7 gnatów wi-JfSZość hoteli ; ś">adanie w J "0cfcgie,„ n -Pe,N w sł-i "fystów z ^°'aróiv sobie kana ^"któw okno. Nikt więc w tę noc domu od dawien dawna nie opuszczał, aż kilka lat temu, z powodu licznych urazów głowy (najczęściej turystów), zakazano wyrzucania śmieci przez okno. Nie wszyscy tego przepisu przestrzegają, zaleca się więc, aby zwiedzający Rzym Gdzie, w Sc^ronisi ,„h możno J °d osobv) 5SS5& 5 mach urządza się przyjęcie, na które zapraszani są członkowie rodziny, nawet dalszej, a tylko w wyjątkowej sytuacji przyjmuje się przyjaciół. Głównym daniem jest gotowana soczewica, a dobrobyt i bogactwo uzależnia się od ilości spożytych jej ziaren. Spacery, uliczne zabawy, odwiedzanie miejsc związanych z historią miasta rozpoczyna się w Nowy Rok wieczorem. Przyjezdnych zawozi się na wzgórze zwane Kwiry-nałem. Na jego zboczu usytuowana jest słynna Fontana di Trevi, osiemnastowieczna budowla, do której wodę doprowadza akwedukt z 19 roku p.n.e. Według tradycji, osoba która wypije wodę z tej fontanny na pewno powróci do Rzymu. Bywało, że osoby bardzo w Wiecznym Mieście zakochane, kiedy je specjafeu;.5formac/i tu kc'^Jowym'":'icIm tylko oraz ll ,ę na „ , « nie lotniska r„i noclegami. Ce™"J? si$ one "^tyczna • 49S 52 28, 48 wają się wszystkiego co jest zepsute i niepotrzebne. Zgodnie z tradycją, rupiecie wyrzucają na ulicę przez w sylwestra, spacerowali środkiem jezdni. Nowy Rok świętuje się dopiero w dzień i jest to uroczystość bardzo rodzinna. W wysprzątanych już do- Komuni- stycznej mieści się kościół polski pw. św. Stanisława Biskupa. Papież Grzegorz XII przyznał go w r. 1578 zamieszkującym Rzym Polakom. W jego niezbyt ciekawym wnętrzu kryją się pamiątki polskie: obrazy prezentujące wydarzenia hi- | storyczne naszego narodu. Są też tablice i epitafia poświęcone ważnym Polakom. Nie opodal znajduje się również ulica Polaków - Via dei Polacchi. Na placu Weneckim krzyżują się drogi prowadzące do starożytnych ruin, średniowiecznego czy też renesansowego miasta. Wybierzmy się na zachód ulicami Via del Plebiscito, a następnie Corso Vittorio Emanuele. Początkowo idzie się ciemną, ponurą arterią zatłoczoną samochodami. Po pewnym czasie dochodzi się do barokowego kościoła ojców jezuitów II Gesu, którego kształt i kompozycja posłużyły za model kościołów jezuickich na terenie całej Europy. Watykan Autonomiczne państwo w środku miasta. Aby się do niego dostać, trzeba przejść przez rzekę Tybr. Najlepiej mostem św. Anioła, po czym wychodzi się na zamek św. Anioła, który początkowo był mauzoleum cesarza Hadriana, a następnie przez wiele stuleci papieską twierdzą nie do zdobycia. Z niej to w 1631 r. Mikołaj Sapieha, dziedzic na Kodniu, ukradł cudowny obraz Matki Boskiej z Guadelupe, w Polsce zwanej Kodeńską. Na zwiedzanie Watykanu warto poświęcić przynajmniej dwa dni. Pierwszy - na poznanie Bazyliki św. Piotra, rene-sansowo-barokowego, najbardziej monumentalnego kościoła na świecie. Przy tworzeniu tej świątyni pracowało wielu wybitnych architektów i plastyków, między innymi Michał Anioł, który zaprojektował wysoką na 132 m kopułę. Drugiego dnia proponuję udać się do muzeów watykańskich. Warto też wejść schodami na kopułę Bazyliki św. Piotra. To trzyetapowa wycieczka: najpierw na dach bazyliki, będący tarasem nad fasadą, następnie na podstawę kopuły, po 1 czym - jeszcze wyżej -na wieńczącą ją latarnię. Posągi 12 apostołów i Chrystusa nad fasadą są -j«vvcwo ■wnw r< się kilkakrotnie wyższe od y biletu lotnir,lczo nie odt biletu wzrostu przeciętnego czło-"iiczego, Obiega od Ce_ wieka. Grube mury kopuły, wąski w nich korytarz i skośne ściany, a następnie widok do wnętrza bazyliki na prezbiterium i baldachim nad ołtarzem stanowią dużą atrakcję. Z zewnątrz, spod la- || tarni wieńczącej kopułę można zobaczyć całe terytorium Państwa Watykańskiego (powierzchnia liczy 44 ha). Widać stamtąd plac św. Piotra z egipskim obeliskiem i fontannami, zabudowania pałacowe wraz z rezydencją papieża, muzea Watykańskie, ogrody i stację kolejową. Dalej rozciąga się panorama miasta, widok na Za-tybrze i okoliczne wzgórza. Tekst i zdjęcia Maria Giedz 1. Widok na plac św. Piotra i okalające go portyki, a także na ulicę Via Della Conciliazio-ne prowadzącą do zamku Św. Anioła 2. Forum Romanum - ruiny starożytnego miasta 3. Posągi apostołów zwieńczające fasadę Bazyliki św. Piotra ,7"°* 36*2™° trwa ReimullS«ai lflirb