Piątek-niedziela 5-7 stycznia 2018 Nr 4 (3337) cena 3,50 zł (z s%vat) Prenumerata od 1,56 zł [STR. 7] Słupsk Muzeum kolejnictwa w Słupsku ma kłopoty lokalowe. [STR. 8] POMORZE www.gp24.pl POLAKÓW CZEKA WYMIANA DOWODU ISSN 0137-9526 Nr indeksu 348-570 770 13 7 9 5 2 0 5 3 [STR. 14] KIM BYLI TRZEJ KRÓLOWIE? NIBY ZNANI. ALE W DARZE NIOSĄ NAM TAJEMNICE. WŁAŚNIE KRÓLOWIE ZDOMINOWALI TO ŚWIĘTO. [STR. 16-17] PATRYK JAKI: CZASAMI MYŚLĘ. ŻE NIEPOTRZEBNIE RUSZYŁEM SIĘ Z OPOLA. ROK 2018 BĘDZIE DLA POLITYKA PIS RÓWNIE SPEKTAKULARNY CO 2017? 02// Peryskop www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek-niedziela, 5-7 stycznia 2018 5.01.2018 llrriieninyobchodzą: Amata, Amelia. Edward, Edwarda, Emiliana, Eufrazjusz, Jan Nepomucen, Marcelina, Piotr, Roger, Symeon, Szymon i Włościbor Kalendarium •1173 Rozbicie dzielnicowe: po śmierci księcia mazowieckigo, sandomierskiego i krakowskiego oraz księcia zwierzchniego Polski Bolesława IV Kędzierzawego nowym księciem zwierzchnim został książę wielkopolski Mieszko III Stary. •1866Władze rosyjskie wprowadziły obowiązek nauki języka rosyjskiego we wszystkich gimnazjach Królestwa Polskiego. •1944W nocy z 5 na 6 stycznia 358 bombowców RAF dokonało nalotu na Szczecin. pogoda na weekend Najszybsi słupszczaniew2017 roku PIĄTEK (C> :-Q'~ MAX MIN MAX -MIN MAX MIN 7 7 6 4 3 0 Gdzie ta zima? Wweekend również jej nie zobaczymy, ponieważtemperatu-ry zdecydowanie powyżej zera. I bez opadów. SŁUPSK Milena Marzenta i Mateusz Lipiński (na zdjęciu) zostali najszybszymi słupszczanami 2017 roku. Tak wynika z podsumowania cyklu czterech biegów w ramach Grand Prix „Biegamy razem w Słupsku". Ostatni z nich odbył się 31 grudnia 2017 r., a na uczestników czekał dystans 5 km. Impreza zaczęła się i zakończyła w Parku Kultury i Wypoczynku wSłupsku. Po podsumowaniu danych z czterech biegów, które opracowała firma Domtel Sport, okazało się, że tytuły najszybszych słupszczan 2017 roku przypadły Mateuszowi Lipińskiemu oraz Milenie Marzencie, która biega od dwóch lat. Przypomnijmy: Grand Prix „Biegamy razem w Słupsku" to impreza realizowana dzięki Budżetowi Obywatelskiemu 2017. W sumie w biegach uczestniczyły ponad tysiąc osób.®©® (MAZ) 1 stycznia 2018 r. Sylwestrowa zabawa przed ratuszem Powitaliśmy Nowy Rok. W Słupsku największa zabawa odbywała się na placu przed ratuszem. Była muzyka, cyrkowcy i wegetariański bigos. Noworoczna impreza trwała 6 godzin. Zamiast fajerwerków mieszkańcy i mieszkanki Słupska mogli podziwiać niezwykłe pokazy - laserowy oraz fire show. Tysiące fajerwerków wystrzelili za to mieszkańcy miasta. Niestety świętowaniu pod gołym niebem nie sprzyjała pogoda. Cały wieczór i po północy padał deszcz. 1 stycznia 2018 r. Wędkarze zaczęli rok bez ryby Zaledwie kilkunastu wędkarzy pojawiło się w Nowy Rok na brzegu Słupi, aby rozpocząć sezon trociowy. Do domu wrócili bez ryby. - W tym roku woda w rzece jest ciepła, a jej poziom jest bardzo wysoki. Stąd ryby schodzą wcześniej z tarlisk. W rezultacie wędkarze wracają do domu bez ryb - wyjaśnia Teodor Rudnik, wieloletni szef okręgu słupskiego Polskiego Związku Wędkarzy, a od kilku miesięcy szef jego Zarządu Głównego. 2 stycznia 2018 r. Szeryf idzie na emeryturę Inspektor Andrzej Szaniawski, komendant słupskiej policji, odchodzi na emeryturę. Inspektor Szaniawski w policji pracuje od 1991 roku, wcześnie pracował w wojsku. Komendantem w Słupsku jest od maja 2011. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że do końca stycznia w Słupsku będzie nowy komendant. 3 stycznia 2018 r. Noworoczna porażka koszykarzy Koszykarze Czarnych Słupsk przegrali pierwszy w tym roku mecz w Zgorzelcu z PGE - 82 do 8l. Najskuteczniejszym zawodnikiem Czarnych był Drew Brandon, który zdobył 18 punktów. Natomiast w poniedziałek odbędzie się nadzwyczajna sesja Rady Miasta w sprawie dofinansowania słupskiego klubu koszykarskiego. (OPRAĆ. NIK) W dniu 30.12.2017 r. odeszła Maria Muszyńska Maria wolna od bólu, strachu, niepokoju - wolna niczym piękny motyl powracający do domu, do Boga. Maria, której miłość zawsze była bezwarunkowa, Maria, która zawsze nas inspirowała Przyjaciele z Hospicjum Nadzwyczajna sesja w sprawie Czarnych • W poniedziałek radni mają głosować nad apelem do prezydenta wsprawie wsparcia klubu Czarni. Klub jest w ciężkiej sytuacji. Andrzej Obecny rezygnujezlzby • ChoćZIM znlazł3,4tys. zł co miesiąc na działalność Izby Pamięci Słupszczan, radny jednak nie obejmie posady. ■ Rok inwestycji, rok wyborcy • BUdżet miasta przegłosowany. Sprawdzamy, skąd tak dużo planowanych inwestycji w mieście, wszakto rok wyborów. Zmiany w zasiłku dla bezrobotnych • Rozmawiamy z Pawłem Kądzielą, dyrektorem Powiatowego Urzędu Pracy wSłupsku ozmia-nach wzasiłku dla bezrobotnych. Od redaktora Magdalena Olechnowicz W sobotę święto Trzech Króli. Ale - no właśnie - czy aby na pewno było ich trzech? Prawda jest taka, że nie wiadomo, ilu ich było. Nie do końca możemy być pewni też ich imion. Dlaczego więc na drzwiach piszemy litery K, M i B? Na dodatek najprawdopodobniej wcale królami nie byli. I ten poprawny politycznie kolor ich skóry... Ale czy te detale są ważne? O wątpliwościach piszemy i próbujemy je wyjaśnić na str. 14. Tam też dokładna rozpiska orszaków Trzech Króli, które w sobotę przejdą ulicami miast na Pomorzu. Ekstremalne warunki, które panują na K2, czynią tę górę najbardziej niebezpieczną i niedostępną dla wspinaczy. Stąd też chęć jej zdobycia jest jeszcze większa. Na str. 15 piszemy o 13 odważnych, gniewnych ludzach, którzy to wyzwanie właśnie podjęli. A to jedno z największych wyzwań współczesnego himalaizmu sportowego: temperatura spada tam do minus 50 st. C, co bywa odczuwane nawet jako minus 70 C. Brrr! Ale trzymamy kciuki. W NBA na koniec sezonu przyznaje sie nagrodę zawodnikowi, który zrobił największy postęp. W polskiej polityce taką nagrodę dostałby zapewne Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości. Zdeterminowany, otwarty na wyzwania, dążący do postawionego sobie celu, ale też kontrowersyjny. W pierwszej noworocznej roz-mowie zadajemy mu trudne pytania. Jak hsssssźsL z nich wybrnął? Zapraszam do lektury wywiadu na str. 16-17. Dawno nie było polskiego serialu, który wywołałby tyle emocji, co „Korona królów". Ława krytyków sie grzeje, krytycznych głosów przybywa. A to stroje za ładne i za czyste, a to broń po bitwie, a błyszczy, jakby właśnie została wypolerowana. Tylko prezes Kurski napisał o sukcesie..: O serialu o kontrowersjach wokół niego na str. 18. • Sawka komentuje pSSSSSS^S^ito 2018 WWW.gk24.pl-WWW.gp24.pl-WWW.gs24.pl Reklailia//03 8015840 REKLAMA NAJCENNIEJSZA SPÓŁKA W POLSCE PKO Bank Polski to najwyżej wyceniana spółka notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie na koniec 2017 roku. Wartość rynkowa akcji banku wyniosła 55 mld złotych.* Dziękujemy za zaufanie. Bank Polski www.pkobp.pl *Na podstowie notowoń wortości rynkowej akcji PKO Bonku Polskiego na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie z 30 grudnio 2017 roku. www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek-niedziela, 5-7 stycznia 2018 W sobotę prawosławni będą świętować Wigilię Bożego Narodzenia W sobotę będzie się jednak przejaśniać. Padać już nie powinno RELIGIE I OBYCZAJE Wierni prawosławni - tak jak rzymscy katolicy - świętują Wigilię Bożego Narodzenia, która w tym roku przypada na 6 stycznia. W 2018 roku do wieczerzy wigilijnej wierni zasiądą zatem w sobotę. Stanie się tak, bo w Kościele prawosławnym święta wyznaczane są zgodnie z kalendarzem juliańskim, dlatego wypadają w inne dni niż w Kościele katolickim. Podczas soczelnika, czyli prawosławnej Wigilii, wierni ten wyjątkowy w roku posiłek zaczynają od podzielenia się tzw. prosforą, czyli od- powiednikiem opłatka. Nazwa pochodzi od greckiego słowa „ofiara" i nie jest niczym innym, jak chlebem, który wypiekają zakonne siostry oraz żony prawosławnych duchownych, a który wierni mogą wziąć z cerkwi. Przeważnie ma kształt małego chlebka, choć mi przypomina bardziej bułeczkę, na której odciśnięty jest na przykład znak krzyża. Prosforą wierni dzielą się podczas składania życzeń. ale także w dniach następnych, gdy odwiedza się rodzinę. Na wigilijnym stole pojawiają się postne potrawy, dokładnie dwanaście, w skład których wchodzą przede wszystkim ryby. czyli pyszne śledzie czy karp w galarecie, ale jest też kapusta z grzybami oraz pierogi, słodka kutia, chleb symbolizujący pożywienie, miód oznaczający powodzenie oraz czosnek, który ma symbolizować zdrowie. Na stole znajdą się także kisiel owsiany czy mączne placki. Jest także kompot z suszonych owoców czy zupa grzybowa. Gdy już zakończy się uroczysta kolacja, prawosławni udają się do cerkwi na całonocne czuwanie, które zaczyna się o północy i zwykle trwa kilka godzin.#©® (MAZ) - Piątek, przynajmniej do południa, będzie pochmurny i deszczowy - prognozował wczoraj Krzysztof Ścibor. szef Biura Prognoz Calvus. Ale po południu - mówił dalej synoptyk - deszcz powi-nien już przestać padać. - W sobotę zacznie się już jednak przejaśniać. Padać już nie powinno -mówi dalej Ścibor. Temperatura powietrza tego dnia ma wynosić maksymalnie również 5 stopni Celsjusza. Ale pod wieczór zacznie napływać do nas chłodne powietrze z północy. Mogą pojawić się nawet opady śniegu. (QRA) gl Naszemu wieloletniemu Partnerowi Jarosławowi Murasowi wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci Córki składają Zarząd i Pracownicy Concordii Ubezpieczenia „Wybrańcy bogów umierają młodo" (Plaut za Menandrem) Gmina Słupsk Powiatowy Przegląd Pastorałek W sobotę, 20 stycznia, w kościele pw. św. Antoniego Padewskiego w Jezierzycach przy ul. Głównej 15 odbędzie się Powiatowy Przegląd Pastorałek. Celem konkursu jest kultywowanie tradycji świątecznych, upowszechnianie polskich kolęd i pastorałek, a także promocja solistów i zespołów artystycznych oraz integracja ośrodków kultury. Warunkiem uczestnictwa w konkursie jest nadesłanie zgłoszenia do 16 stycznia do Centrum Kultury Gminy Słupsk (ul. Główna 65, Głobino). W zgłoszeniu należy podać: kategorię, utwór, liczbę wykonawców lub nazwę zespołu, a także uwagi techniczne (np. liczbę potrzebnych mikrofonów). Organizatorami są: Centrum Kultury i Biblioteka Publiczna Gminy Słupsk, Starostwo Powiatowe w Słupsku oraz Centrum Edukacji Regionalnej w Słupsku. Początek imprezy o godz. 16. • CWF) ►Orszak Trzech Króli. W trasę wyruszy po mszy świętej, która o godz. 11.30 rozpocznie się w kościele pod wezwaniem św. Maksymiliana Kolbego. Na zdjęciu ubiegłoroczny orszak Orszak Trzech Króli przejdzie przez Słupsk W sobotę (6 grudnia) przez Słupsk przejdzie Orszak Trzech Króli. W trasę wyruszy po mszy świętej, która o godz. 11.30 rozpocznie się w kościele pod wezwaniem św. Maksymiliana Kolbego. Orszak poprowadzi ks. Krzysztof Włodarczyk, biskup pomocniczy diecezji koszalińsko--kamieńskiej. Uczestnicy Orszaku przemaszerują tradycyjną trasą, która zakończy się na placu Zwycięstwa przed słupskim ratuszem, gdzie odbędzie się wspólne kolędowanie ok. godz. 13-30. Tegoroczne hasło Orszaku Trzech Króli brzmi „Bóg jest dla wszystkich" i ma przypominać, że Bóg przyszedł na świat, aby odkupić każdego człowieka, niezależnie od koloru skóry, wieku, poglądów czy światopoglądu. Nawiązuje ono także do jubileuszu Orszaku Trzech Króli, bo już po raz dziesiąty przejdzie on ulicami w polsłdch miejscowościach. Dzień Trzech Króli jest świętem Objawienia Boga światu, po grecku zwanym Epifaneją. Był on obchodzony już w m w. na pamiątkę opisanego w Ewangelii św. Mateu- sza hołdu, jaki Trzej Królowie - Trzej Mędrcy ze Wschodu -złożyli Dzieciątku Jezus. Pierwsi chrześcijanie w tym właśnie dniu świętowali Boże Narodzenie. Dopiero w końcu IV w. do liturgii Kościoła Powszechnego wprowadzone zostały dwie odrębne uroczystości: Boże Narodzenie - 25 grudnia i święto Trzech Króli -Objawienia Pańskiego - 6 stycznia. Zamyka ono cykl uroczystości religijnych - cykl świąteczny Bożego Narodzenia. Jest to jedno z najstarszych świąt w chrześcijaństwie. Z uroczystością Objawienia Pańskiego wiąże się zwyczaj święcenia kredy, kadzidła i wody. Poświęconą kredą wypisuje się na drzwiach mieszkania K+M+B oraz aktualny rok. Litery te interpretuje się jako inicjały trzech króli. W średniowieczu odczytywano to inaczej. Napis „C+M+B" (imię Kacper po łacinie pisane jest przez C) wyrażał błogosławieństwo: Niech Chrystus błogosławi mieszkanie! (Christus mansionem benedicat). •O® (MAZ) W środę po godzinie 17 doszło do poważnie wyglądającej kolizji dwóch samochodów osobowych na ul. Młyńskiej w Kobylnicy. 29-latek jadący vw bora chciał skręcić w lewo na posesję i prawdopodobnie nie zasygnalizował tego. Zderzył się wówczas z wyprzedzającym go w tym czasie oplem astrą, którym kierował 22-latek. Na szczęście nikomu nic się nie stało, (nik) W skrócie Rzecznik Praw Obywatelskich czeka Słupski ratusz zachęca: mieszkańcy Słupska mogą skorzystać z bezpłatnych porad prawnych oraz złożyć wniosek do Rzecznika Praw Obywatelskich o pomoc w ochronie swoich praw naruszonych przez władzę publiczną (sądy, publiczną służbę zdrowia, szkoły, policję, urząd gminy). Przedstawiciel RPO czeka w każdy drugi czwartek lutego, kwietnia, czerwieca, sierpienia, października i grudnia, między godz. 11. a 15. Punkt mieści się w pokoju 212 w ratusza. (OLO)# Ma mieszkańców czekają też radni Biuro Rady Miasta Słupska opublikowało harmonogram dyżurów rajców. W poniedziałek 8. stycznia na mieszkańców czeka Paweł Szewczyk (pok, 117, godz. 15-16.30). Tydzień później dyżurować będzie Jarosław Teodorowicz, a 22 stycznia Zbigniew Wojciechowicz. W ostatni poniedziałek miesiąca dyżur ma pełnić Aldona Żurawska. Wszyscy radni będą dyżurują w pokoju 117 UM Słupsk między godz. 15-16.30. (OLO) Uczniowie ze Słupska w Olimpiadzie Solidarności Uczniowie Zespołu Szkół Informatycznych i Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Słupsku zakwalifikowali się do etapu wojewódzkiego V edycji ogólnopolskiego konkursu „Olimpiada Solidarności. Dwie dekady historii". Zakwalifikowani licealiści, którzy będą mieli okazję sprawdzić swoją wiedzę w etapie wojewódzkim Olimpiady Solidarności, to: Paulina Bobko (klasa n, Policyjne Liceum Ogólnokształcące przy ZSI), Wiktoria Jabłońska (klasa n, Policyjne Liceum Ogólnokształcące przy ZSI) oraz Jakub Groński (klasa n, Liceum Ogólnokształcące Mistrzostwa Sportowego). Celem konkursu „Olimpiada Solidarności. Dwie dekady historii" jest pogłębienie wiedzy młodzieży szkół ponadgimna-zjalnych, obejmującej okres historii Polski na tle historii Europy i świata lat 1970-1990. Od pierwszej edycji Olimpiadzie przyświeca hasłp: historia tak, polityka nie. Konkurs składa się z trzech etapów: szkolnego (rywaliza-q'a indywidualna), wojewódzkiego (rywalizacja indywidualna) i ogólnopolskiego (rywalizacja drużynowa). Finał V edycji odbędzie się w czerwcu 2018 r. w Katowicach. Dla zdobywców pierwszego miejsca przewidziane są indeksy na czołowe uczelnie, natomiast laureaci trzech pierwszych miejsc w nagrodę otrzymają roczne stypendium naukowe oraz bony na wybrane przez siebie publikacje Instytutu Pamięci Narodowej (książki, płyty DVD, gry planszowe). Nauczyciele, opiekunowie laureatów pierwszego miejsca, również zostaną uhonorowani nagrodą pieniężną oraz publikacjami książkowymi. Termin i miejsce przeprowadzenia etapu wojewódzkiego konkursu zostaną oroszone do 17 lutego. Eliminacje wojewódzkie mają charakter testu składającego się z pytań zamkniętych różnego typu. WIV edycji konkursu wzięło udział 530 szkół oraz ponad 3 tysiące uczniów klas drugich liceum i trzecich technikum z całego kraju. Organizatorem „Olimpiady Solidarności. Dwie dekady historii" jest Fundacja Centrum Solidarności w Gdańsku. Partnerem konkursu jest Instytut Pamięci Narodowej - Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. • ©® (WF) ^WsS$b*3ST „IffcrtWG f Zdjęcie dnia Ri!tek-rrie(Sefa^5-7styania 2018 WWW.gk24.pl-WWW.gp24.pl-WWW.gS24.pl PffySkOP//05 Sąd Rejonowy w Słupsku nadal bez prezesa, a wiceprezes rezygnuje Po grudniowych decyzjach ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry w sprawie odwołania prezesów i wiceprezesów sądów w okręgu słupskim Sąd Rejonowy w Słupsku wciąż nie ma prezesa. Przypomnijmy, że prezesi sądów okręgowego i rejonowego w Słupsku oraz rejonowego w Lęborku zostali odwołani przez ministra sprawiedliwości. Minister odwołał Dariusza Ziniewicza, prezesa Sądu Okręgowego w Słupsku, oraz jego zastępcę Mariolę Watem-borską. Natomiast na stanowisko prezesa powołał Andrzeja Michałowicza, który dotychczas był prezesem Sądu Rejonowego w Miastku. Sąd Rejonowy w Miastku, który opuścił Andrzej Michałowicz, ma już nowego prezesa. Został nim sędzia Krzysztof Kiełb, który tę funkcję pełnił kilka lat temu. Zmiany nastąpiły też w Sądzie Rejonowym w Słupsku. Minister sprawiedliwości odwołał prezes Klaudię Łozyk oraz wiceprezesa Tomasza Zielonkę, natomiast pozostawił na stanowisku wiceprezesa Krzysztofa Obsta. Okazuje się jednak, że wiceprezes 31 grudnia 2017 roku na ręce Andrzeja Michałowicza, prezesa Sądu Okręgowego w Słupsku, złożył rezygnację ze stanowiska, skierowaną do ministra sprawiedliwości. - Wiceprezes nie uargu-mentował swojej decyzji - mówi Andrzej Michałowicz, prezes SO. - Taki wniosek tego nie wymaga. Jednak to od ministra sprawiedliwości zależy, czy wiceprezes będzie mógł opuścić stanowisko. Tak więc słupskim Sądem Rejonowym zarządza na razie jedna osoba zamiast trzech. Kiedy minister powoła nowego prezesa, nie wiadomo. Zgodnie z przepisami taka sytuacja, jaka panuje obecnie, może trwać sześć miesięcy. Inaczej było w Sądzie Rejonowym w Lęborku. Po odwołaniu Aleksandry Szumińskiej od razu została powołana nowa prezes Katarzyna Wesołowska. Słupski Sąd Okręgowy ma także nowego rzecznika prasowego. Został nim sędzia kamista Dariusz Dumanow-ski, w przeszłości prezes sądu okręgowego. Zastąpił sędzię Danutę Jastrzębską, która przeszła w stan spoczynku. • ©® Słupszczanie kolejny raz wykazali się niesamowitą życzliwością i empatią - Stowarzyszenie Przyjaciół Niepełnosprawnych „Dajmy im Radość", Stowarzyszenie na rzecz Osób Niepełnosprawnych „Wiatraczek" oraz Chrześcijańskie Stowarzyszenie Dobroczynne zebrały łącznie 12.590.95 zł podczas zbiórki publicznej na lodowisku Komendant wybiera się na emeryturę Inspektor Andrzej Szaniawski, komendant słupskiej policji, zdradził nam w tym tygodniu, że rozpoczął kroki formalne w celu przejścia na emeryturę. Jak się okazuje, ze służbami mundurowymi był związany jest już ponad 29 lat. Zaczął od służby w wojsku, a potem wstąpił do policji. Pracuje w niej od 1 kwietnia 1991 roku. Natomiast stanowisko komendant a Kom endy Miejskiej Policji w Słupsku objął w maju 2011 roku. Jak twierdzi, że decyzję o przejściu na emeryturę podjął bez zewnętrznych nacisków, choć wydaje się dziwne, że chce zrezygnować ze stanowiska przed tym, zanim minie trzydzieści lat jego pracy w szeregach policyjnych, co - jak wiadomo - wiąże się z wyższą odprawą. WAZ) 5 stycznia 1993 roku „Głos Pomorza" pisał: Obok kroniki kryminalnej o włamaniu do mieszkania senatora M. Włodyki i opóźnionych pensjach dla nauczycieli, dla wielu których to były śwęta za pożyczone pieniądze. 06// ■ . - Glos Dziennik Pomorza WWW.gk24.pl • WWW.gp24.pl • WWW.gs24.pl Piątek-niedziela. 5-7 stycznia 2018 m i *«> | iii wam sałtóifflft WJttłr' t i-• _ Wydarzenia Dyżur reportera Aleksander Radomski 59 848 81 24 (w godz. 9.00-17.00) aleksander.radomski@gp24.pl Kłopot Izby Historii Kolei Choć to małe muzeum jest tworem prywatnych osób, to z roku na rok coraz bardziej się rozrasta Jego założyciele chcieliby pozyskać kolejny lokal, ale nie stać ich na opłacanie najmu Klauzule opt-out wymówiło troje lekarzy Słupsk Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@gp24.pl W 2013 roku dwóch byłych kolej arzy i zarazem pasjonatów kolejnictwa utworzyło w Słupsku Izbę Historii Kolei na Pomorzu Środkowym, która funkcjonuje w trzech małych pomieszczeniach na strychu kamienicy przy ul. Wojska Polskiego 28 należącej do PKP. Od samego początku eksponaty, często bezcenne, do muzeum dostarczają m.in. emerytowani kolejarze. Tworzą je też, rzeczy zebrane przez założycieli oraz podarowane przez wiele innych osób, niekiedy anonimowo. - Od czasu, gdy poinformował o nas Teleexpress, przyjeżdżają do naszego muzeum nawet zwiedzający, którzy czasem mieszkają daleko poza granicami kraju - mówi Ryszard Nikitiuk, kustosz słupskiego muzeum. Do swojej działalności wykorzystali m.in. dawne pomieszczenia świetlicowe, które wynajmują od PKP za 200 ► W kilku pomieszczeniach na strychu kamienicy w Słupsku można oglądać kawał historii kolejnictwa na Pomorzu Środkowym i nie tylko złotych miesięcznie. Sami wy- wych na świeczkę, naftę, kar- posażyli je w gabloty, które wy- bid i prąd, znajdziemy tablicz- konali z mebli wyrzucanych ki znamionowe lokomotyw pa- przez słupszczan, a szyby po- rowych, które jeździły w Słup- chodzą z okien wyjętych z wa- sku, narzędzia do pomiaru ką- ZŁOTYCH MIESIĘCZNIE gonów, które przekazano tów kół, czapki maszynistów, potrzebują twórcy muzeum. na złom. konduktorów, telefony kolejo- aby mogli wynająć dodatkowe Na miejscu, oprócz kolekq'i we, z których dzwoniło się pomieszczenie lamp kolejowych i pociągo- do dyżurnego ruchu, części dawnych semaforów, pociągową czarną skrzynkę, starą cegłę z parowozowni, drewniaki dla maszynistów, rozkłady jazdy, m.in. na trasie ze Słupska do Budowa przez Dębnicę Kaszubską (ostatecznie jej nie uruchomiono), do Czarnej Dąbrówki rozkłady ogólnopolskie z 1946 roku, które obowiązywały na pociągi i statki do Gdańska i wiele innych. - W rozkładach jazdy, tych zaraz po wojnie, znajdziemy m.in. reklamy kortów tenisowych w Ustce, aż wierzyć się nie chce, że tak to wszystko było poukładane. Niektóre z nazw miejscowości są nadal po niemiecku, bo nie wiadomo było, jak je nazwać po polsku - dodaje Nikitiuk. Od pasjonatów kolei można dowiedzieć się też wielu ciekawych historii. - W ramach reperacji wojennych niemieckie, elektryczne wagony SB, które jeździły w Trójmieście, miały być przekazane do Słupska i Koszalina, aby poprowadzić trakcję ze Słupska do Ustki i z Koszalina przez Mielno do Unieścia - dopowiada Edward Kasierski, drugi z założycieli muzeum. W gablotach znajduje się także mnóstwo dokumentów przed- i powojennych. - Zapraszamy do nas osoby, które pasjonują się koleją oraz takie, które chciałyby wspomóc nas eksponatami - dodają byli kolejarze. Dokuczliwy jest jednak chłód, który panuje w muzeum. - Zajmowane przez nas pomieszczenia nie są ogrzewane, a tymczasem obok znajduje się spore pomieszczenie, które jest ogrzewane i teraz stoi puste, bo wyprowadził się stamtąd Związek Emerytów Kolejowych -dodaje Nikitiuk. Jego przejęcie byłoby możliwe, gdyby mieli dodatkowo 400 złotych. Niestety, taką sumą nie dysponują. Z tego względu zamierzają negocjować z władzami PKP, które odpowiadają za zarząd podległymi im nieruchomościami. Izba Historii Kolei na Pomorzu Środkowym przy ul. Wojska Polskiego 28 otwarta jest w poniedziałki, środy i piątki w godzinach 9-11. Dla osób chcących umówić się na inny termin podajemy nr kontaktowy: 691197 449.#©® POMORZE/STRAŻ GRANICZNA Ukraińcy pracowali nielegalnie 15 obywateli Ukrainy pracowało nielegalnie w powiecie koszalińskim w firmie produkującej ozdoby świąteczne i akcesoria florystyczne. Wykazała to zakończona 29 grudnia kontrola legalności zatrudnienia cudzoziemców, którą przeprowadzili funkcjonariusze Straży Granicznej z Kołobrzegu. Strażnicy graniczni przeanalizowali dokumentację dotyczącą wykonywania pracy przez cudzoziemców. Stwierdzili nieprawidłowości polegające na pracy bez wymaganego zezwolenia oraz niedopełnieniu obowiązku zawarcia umów w wymaganej formie. Pracodawcy za nielegalne powierzenie wykonywania pracy grozi kara grzywny. (GH)# Troje lekarzy rezydentów ze słupskiego szpitala wypowiedziało klauzule opt-out Tu na rezydenturze. na różnych oddziałach, jest ich 47. Monika Zacharzewska monika.zacharzewska@gp24.pl Lekarze ze słupskiego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego zamanifestowali solidarność z rezydentami protestującymi w całej Polsce, kiedy kilka tygodni temu wyszli na schody szpitala z transparentami i w czarnych koszulkach. Gdy w kolejnej odsłonie protestu Porozumienie Rezydentów namawiało młodych medyków do wypowiadania tzw. klauzul opt-out umożliwiających im pracę ponad 48 godzin w tygodniu, na biurko prezesa wych godzinach pracy na oddziałach. Natomiast w całym województwie pomorskim klauzule opt-out wypowiedziało 79 rezydentów i siedmioro lekarzy specjalistów. Nie wpłynęło to jednak na ograniczenie działalności oddziałów pomorskich szpitali. Przypomnijmy, że lekarze rezydenci protestując, potem przeprowadzając głodówkę, a teraz podpisując wypowiedzenia klauzul opt-out - domagają się w ten sposób m.in. zwiększenia nakładów na służbę zdrowia do poziomu 6,8 PKB w ciągu trzech najbliższych lat, ale też podniesienia ich wynagrodzenia do wysokości 1,05 średniej krajowej, zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy. Popiera ich wielu specjalistów i organizacje pacjentów. • ©© ► Lekarze słupskiego szpitala manifestowali poparcie dla postulatów rezydentów na schodach szpitala kilka tygodni temu słupskiego szpitala trafiło sześć takich pism. - Jednak po rozmowach z zarządem szpitala troje lekarzy wypowiedzenia klauzul wycofało - mówi Elżbieta Gryko, rzeczniczka prasowa słupskiego szpitala. - Na swoim sta- nowisku pozostało troje, ale nie znaczy to, że zrezygnowali oni z pracy w szpitalu. Po prostu pracują tu po 48 godzin tygodniowo i nie przekraczają tego czasu. Dodaje ona, że w Słupsku nie złożył wypowiedzenia ta- kiej klauzuli, z powodu solidaryzowania się z postulatami rezydentów, żaden lekarz specjalista. Podobnie jest w Szpitalu Powiatu Bytowskiego, gdzie teraz pracuje dwóch rezydentów i zostali oni przy dotychczaso- Głos Dziennik Pomorza Piątek-niedziela, 5-7 stycznia 2018 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Rektamą/07 Pozbądź się wstydu - by pokonać problem nietrzymania moczu, wvsta Ta metoda błyskawicznie usuwa przyczyny i objawy nietrzymania moczu Pełna kontrola nad pęcherzem już po 14 dniach Krępujące dolegliwości znikają już po 4-5. zastosowaniu innowacyjnej formuły, a dyskomfort i częste wizyty w toalecie stają się tylko niemiłym wspomnieniem. Setki osób w całej Europie potwierdzają skuteczność nowej metody, która bezinwazyjnie uszczelnia układ moczowy, całkowicie uwalniając od problemu nietrzymania moczu. Mm< Owsl- ■ .efaper? v .azfaazmse urnkmi Metoda odkiyta przez Marka Owella - światowej sławy eksperta w dziedzinie urologii, to ogromny przełom na rynku medycznym. Badania potwierdziły, że aż 92% uczestniczek testów laboratoryjnych pozbyło się problemu popuszczania moczu i odzyskało kontrolę nad swoim pęcherzem już po kilku dniach kuracji. Pełna, miesięczna kuracja pozwala całkowicie zlikwidować nieprzyjemne uczucie parcia na cewkę moczowa, wzmacnia mięśnie dna miednicy i zmniejsza nadwrażliwość pęcherza na poziomie komórkowym. To oznacza, że każdy może miEtrzymama ornemu bez inwazyjnych zabiegów i krępujących wizyt u specjalisty -w mniej niż 30 dni. Wzmacnia mięśnie dna miednicy i rozluźnia mięśnie pęcherza - zwiększa tym samym kontrolę nad trzymaniem moczu, jednocześnie zmniejszając parcie na cewkę moczową. Nowa metoda wykorzystuje naturalne zdolności regeneracyjne ludzkiego organizmu, pobudzając komórki do wzmożonej produkcji estrogenów i testosteronu - związków odpowiedzialnych za przywracanie prawidłowego trzymania moczu. Właśnie dlatego efekty stosowania Kłopoty z nietrzymaniem moczu zaczęły się u mnie prawie 2 lata temu. Przez ten czas odwiedziłam wielu specjalistów, ale żaden nie był w stanie mi pomóc. „ Taka pani natura" -słyszałam. Wstydziłam się wychodzić na basen, unikałam spotkań ze znajomymi - wystarczyło kichnąć albo zakaszleć, żeby pęcherz nie wytrzymał. Potwornie utrudniało mi to życie. Uronal był strzałem w dziesiątkę - w ciągu kilku dni osłabił parcie na pęcherz i pozwolił mi odzyskać kontrolę nad trzymaniem moczu. Dziś chodzę do toalety jak każdy zdrowy człowiek - co kilka godzin, a nie co kilkanaście minut. Dzięki za Uronal! Barbara, 39 lat, Wrocław Formuła Owella to połączenie nauki i naturalnych substancji, które budują odpowiednie napięcie i jędrność tkanek układu moczowego. Bazując na ogromnej wiedzy i wieloletnim doświadczeniu w leczeniu podobnych schorzeń, Owell stworzył metodę, która działa już na poziomie komórkowym -i to dwutorowo: Nigdy nie pomyślałem, że problem z nietrzymaniem moczu może spotkać właśnie mnie. Itow wieku zaledwie 42 lat! Byłem w szoku, gdy na bieliźnie zaczęły pojawiać się mokre plamy, a ja miałem trudności z dotarciem do toalety na czas... Było mi okropnie wstyd, dlatego odwlekałem wizytę u urologa. W międzyczasie natknąłem się na Uronal i zachęcony pozytywnymi opiniami postanowiłem go wypróbować. Efekty zauważyłem już na drugi dzień, a po miesiącu całkowicie zapomniałem o problemie! , _ Krzysztof, 42 lata, Bydgoszcz Rozpocznij nowe życie bez wstydliwych problemów Odbudowuje błonę śluzową cewki moczowej - czyniąc ją znacznie bardziej sprężystą i szczelną. SŁABE MIĘŚNIE KONTROLUJĄCE ' >sr SILNE MIĘŚNIE KONTROLUJĄCE Odbudowuje błonę śluzową cewki moczowej - czyniąc ją znacznie bardziej sprężystą i szczelną. nowej formuły zauważalne są niemal natychmiast. Już w pierwszych dniach parcie na pęcherz ulegnie złagodzeniu, a Twoje mięśnie dna miednicy będą mocniejsze nawet o 60% - dzięki temu skończy się popuszczanie moczu, przestaniesz odczuwać dyskomfort i będziesz w stanie o wiele dłużej wytrzymać z pełnym pęcherzem, co hiży czas między kolejnymi wizytami w toalecie. Łagodzi i redukuje przykre dolegliwości NA STALE Specjaliści są zgodni, że zawarte w nowej formule substancje aktywne są w stanie całkowicie zredukować problem nietrzymania moczu, a efekt takiej kuracji jest trwały. Wzmacniając tkanki poszczególnych odcinków dróg moczowych, cały układ staje się bowiem nawet 3x szczelniej-szy, a mięśnie odpowiadające za trzymanie moczu - nawet 4-krotnie mocniejsze. Co więcej - metoda Owella skutecznie uwalnia od dolegliwości bez względu na ich przyczynę. Nie ma znaczenia, czy popuszczanie moczu ma charakter neurologiczny czy wysiłkowy - w każdym przypadku problem nietrzymania moczu może zostać skutecznie wyeliminowany. Innowacyjna formuła Owella z każdym dniem zyskuje na popularności w całej Europie, a osób zadowolonych z działania preparatu wciąż przybywa. Nic dziwnego - kapsułki z wysokim stężeniem substancji aktywnych szybko zmniejszają nadwrażliwość pęcherza, a w efekcie pomagają przywrócić komfort życia bez wstydu i przykrych dolegliwości. W Polsce oryginalny preparat kupić można wyłącznie w sprzedaży telefonicznej. Taka forma zamawiania jest w pełni bezpieczna i nie wymaga dokonywania żadnych płatności z góry. Co więcej - producent przygotował specjalną liczbę opakowań promocyjnych dla 120 pierwszych osób. m '■ ^ Tylko dla 120 pierwszych osób! By otrzymać oryginalny preparat zadzwoń: I? -/JP£L CC C) 7 pon. - pt. 8.00 - 20.00, sob. - nd. 9.00 - 20.00 Oferta ważna do 22.01.2018 i one cupsu::£ O8//Wdarzems, WWW.gk24.pl • WWW.gp24.pl • WWW.gs24.pl Piątek-niedziel^S^ytSS Zadbaj o swoją tożsamość Znaczna część Polaków zapomniała o wymianie dowodu osobistego. „Plastiki" są ważne tylko 10 lat Jeśli sprawy nie można załatwić samemu, urzędnicy przyjdą do domu, szpitala, hospicjum czy aresztowane odwiedzają urzędnicy. Chodzimy do domów, szpitali, hospicjum i aresztu. Dlatego, że musimy widzieć osobę, sprawdzić, czy zdjęcie jest aktualne. Osoba ubezwłasnowolniona, ale chodząca musi być obecna przy składaniu wniosku. Nie wystarczy sam opiekun. Natomiast istnieje możliwość odebrania dowodu przez pełnomocnika ustanowionego tylko do tej jednej czynności - odbioru dowodu osobistego. Ważne, by rodzina, czy sąsiedzi pomyśleli o ludziach, którym trzeba pomóc i sprawdzili ważność ich dowodów. Wydane teraz dowody osobiste, o ile ich wcześniej nie stracimy, będą nam służyć tylko 10 lat. - Do marca 2015 roku osobom powyżej 65 roku życia w chwili złożenia wniosku wyrabialiśmy dowody ważne do końca życia - dodaje Wiesława Łukaszuk. - Teraz takiej możliwości nie ma. W Słupsku wyrabia się 12 tysięcy dowodów rocznie. Teraz jest ponad tysiąc wniosków tylko z okolicznych gmin. Wyrobienie dowodu jest bezpłatne. • ©® O Na naszej stronie Podyskutuj na temat wymiany dowodów osobistych fonmi.gp24.pl Bogumiła Rzeczkowska bogumila.rzeczkowska@gp24.pl - W ubiegłym roku ponad czterem milionom osób skończył się okres ważności dowodu osobistego. W pierwszym kwartale tego roku upływa termin ważności dowodów kolejnego miliona osób. Ja również jestem w tym gronie, dlatego już dziś złożyłem wniosek o nowy dowód osobisty - powiedział na wczorajszej konferencji prasowej minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak. Bez ważnego dowodu praktycznie nie mamy obywatelstwa, a nawet tożsamości. Taki dokument jest bezużyteczny w obrocie prawnym, co więcej, nie można się nim dłużej posługiwać. Odprawią nas z kwitkiem w urzędach, na poczcie, czy w bankach. Resort wylicza, że w 2017 r. ważność dowodu osobistego Wydane dowody osobiste będą nam służyć tylko 10 lat. Nie ma już bezterminowych 3 ► Lepiej wcześniej niż później, bo wkrótce może się okazać, że w tym miejscu ustawi się tłum obywateli z nieważnymi dowodami osobistymi skończyła się aż 4 min 729 tysiącom Polaków. Prawie 870 tysięcy tych osób, którym w 2017 roku upłynął 10-letni okres ważności dowodu osobistego, nadal nie odebrało nowego dokumentu. W pierwszym kwartale tego roku upływa termin ważności dowodów kolejnego miliona Polaków. O tych liczbach zdecydowała utrata ważności starych książeczkowych dowodów od 1 stycznia 2008 roku. I właśnie minęło 10 lat od masowej wymiany dowodów. Słupsk pod względem zapo-minalstwa mieszkańców nie różni się od reszty kraju. - Pracujemy na ogólnopolskim programie i nie sposób od- naleźć w tej liczbie naszych mieszkańców z nieważnymi dowodami lub zbliżającym się terminem utraty ważności. Jednak takich osób jest bardzo dużo, a nawet takich, które powinny wymienić dowód kilka lat temu. To najczęściej ci mieszkańcy, którzy wyjechali za granicę i posługują się paszportami - mówi Wiesława Łukaszuk, kierownik referatu dowodów osobistych w słupskim ratuszu. Nie ma więc na co czekać. Wniosek można złożyć w każdym urzędzie w Polsce lub elektronicznie przez platformę e-PUAP czy profil zaufany, który można założyć przez bankowość, czyli na swoim koncie. Jeśli zrobimy to „na piechotę", najpierw idziemy do fotografa, który robi nam kolorowe zdjęcie w odpowiedniej pozie. Do papierowego wniosku składanego w urzędzie dołączamy zdjęcie na papierze fotograficznym. Nie może to być skan. Jeśli załatwiamy sprawę elektronicznie, zdjęcie, które fotograf (i tak je musi zrobić profesjonalista) wgra nam na jakikolwiek nośnik pamięci, przesyłamy w pliku. Jednak dowód osobisty w każdym przypadku odbieramy osobiście. - Mimo że na dowodzie nie ma już naszego podpisu, musimy go złożyć na formularzu w urzędzie - zaznacza pani kierownik. - Osoby chore, leżące, W sobotę zakupów nie zrobisz. Można iść za to do kina MocMaAsr Jutro święto Trzech Króli. W sobotę nie zrobimy zakupów w dużych sklepach, a komunikacja funkcjonować będzie z ograniczeniami. Alek Radomski aleksander.radomski@gp24.pl Dyskonty, hipermarkety i sklepy wielkopowierzchniowe w będą jutro nieczynne z w uwagi na święto. Handel W sobotę obowiązuje zakaz handlu. Zakupów nie zrobimy w większości sklepów. Wyjątkiem są stacje benzynowe, apteki, bary, restauracje, hotele i kawiarnie. Również te punkty, w których sam właściciel stanie za sklepową ladą lub inna osoba zatrudniona na innej podstawie niż umowa o pracę. p- Na Zatorzu będzie można zrobić zakupy w sklepie przy ul. Zygmunta Augusta 16 między. Jak nas poinformowano, ma być czynny między godz. 10 a 20. p Otwarty będzie też sklep Nocny Marek przy ul. Sienkiewicza 19. Punkt czynny będzie do godz. 8. p Otwarte będą też sklepy sieci Żabka, choć ostateczna decyzja należy do właściciela punktu. Komunikacja Z ograniczeniami w sobotę funkcjonować ma komunikacja. MZK jeździ 6 grudnia według niedzielnego rozkładu. Podobnie Nord Express, PKS i Ramzes. Pomoc medyczna W regionie słupskim w ramach nocnej, weekendowej i świą- *WOSZ0MŁ OO SKt£|»U !nP£k.'{&> p W sobotę obowiązuje zakaz handlu. Zakupów nie zrobimy w większości sklepów. Wyjątkiem są stacje benzynowe, apteki. Również te punkty, w których sam właściciel stanie za sklepową ladą tecznej opieki zdrowotnej udzielać jej będą: p. Słupsk - Wojewódzki Szpital Specjalistyczny, ul. Hubalczyków 1, tel. 59 846 Ol 02. Gabinet w skrzydle poradni dla dorosłych, po lewej stronie od głównego wejścia. p Słupsk - Przychodnia Lekarz Domowy, ul. Hugona Kołłątaja 31, tel. 59 846 Ol 02 p Kobylnica - przychodnia przy ul. Głównej 54a TYSIĘCY ZŁOTYCH KARY grozi pracodawcy, który w święta zatrudnia w sklepie pracownika ► Ustka - Wojewódzki Szpital Specjalistyczny, ul. Mickiewicza 12, tel. 59 815 42 28 . W przypadku zagrożenia życia i zdrowia należy dzwonić na pogotowie lub szukać pomocy w Szpitalnym Oddziale Inne W sobotę można za to wybrać się do kina. Działać bez przeszkód będzie Multikino w Słupsku. Nowy Teatr zaprasza na spektakl Mayday2. #©@ Głos Dziennik Pomorza Piątek-niedziela. 5-7 stycznia 2018 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Reklama//09 MATERIAŁ INFORMACYJNY INSTYTUTU GOSPODARKI ROLNEJ Ekoterroryzm jako narzędzie gospodarczej walki państw • Zjawisko eko-terroryzmu kojarzone jest przede wszystkim z przestępczą działalnością grup pseudoekologicznych, które posługując się retoryką walki o środowisko dokonują zróżnicowanych ataków wymierzonych w gospodarkę, przedsiębiorców, określone podmioty lub jednostki, a czasem nawet państwa jako takie. Istnieją jednak przypadki, gdy w rolę eko-terrorysty wchodzi inne państwo w celu wywierania presji lub wyrządzenia określonych szkód na terytorium swojego geopolitycznego oponenta. Państwo pragnące sięgnąć po klasyczne metody eko-terrorystycz-ne, takie jak eko-haracz czy eko-szantaż, może tego dokonać bezpośrednio, np. poprzez nacisk dyplomatyczny, polityczny, gospodarczy czy nawet militarny, lub za pośrednictwem niepaństwowych aktorów stosunków międzynarodowych, a także z infiltrowanych bądź przekupionych organizacji pozarządowych działających w ich interesie na zasadzie podmiotu „proxy". Z uwagi na wciąż rosnącą popularność argumentów „ekologicznych", które coraz szerzej oddziałują na społeczeństwa, po ten rodzaj retoryki cynicznie sięga wielu graczy na arenie międzynarodowej. Jednym z przykładów takiego postępowania może być spór polsko-rosyjski o przekopanie Mierzei Wiślanej. W chwili obecnej przejście z Zalewu Wiślanego na Morze Bałtyckie prowadzi przez rosyjską Cieśninę Pilawską i rzekę Szkarpawę. W maju 2006 roku strona rosyjska zakazała polskim statkom turystycznym i pasażerskim wpływania do portów rosyjskich oraz rosyjskim do portów położonych po polskiej stronie. Oznaczało to de facto odcięcie Zalewu Wiślanego od morza, w tym portu w Elblągu, który w 90% obsługiwał transport turystyczny i towarowy między Polską a Królewcem i obwodem kaliningradzkim. Dopiero trzy lata później podpisano umowę regulującą przepływ statków przez granicę, zaś w toku negocjacji podpisano kolejne umowy, które nieco złagodziły zapisy skrajnie niekorzystne dla strony polskiej. Z dostępu do Cieśniny Pilawskiej wciąż wyłączone są jednostki polskiej Straży Granicznej, a Rosjanie zabezpieczyli sobie możliwość zamknięcia prawa przepływu dla polskich statków ze względów obronnych, bezpieczeństwa lub ochrony środowiska. Rząd Prawa i Sprawiedliwości postanowił wznowić dawne plany przekopania Mierzei Wiślanej, które rząd Donalda Tuska odłożył bezterminowo na później w roku 2007. Prezydent Duda podpisał w 2017 roku specustawę o przekopie Mierzei Wiślanej. Inwestycja ma rozpocząć się w 2018 roku w miejscowości Nowy Świat, termin zakończenia to 2022 rok. Przeciwko takiemu obrotowi spraw protestuje Rosja. W kwietniu 2017 roku gubernator obwodu kaliningradzkiego Anton Alichanow określił polskie plany budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną jako zagrożenie dla całego lokalnego ekosystemu z uwagi na to, iż zwiększy on poziom zasolenia Zatoki Kaliningradzkiej i ponadto wygeneruje straty dla rosyjskich rybaków. Gubernator oskarżył Polskę o łamanie międzynarodowych konwencji, w tym również tych, które zostały zawarte w Komisji Ochrony Środowiska Morskiego Bałtyku HELCOM obowiązujących Polskę od maja 1999 roku. Równolegle w Polsce rozpoczęły się protesty ekologów, w tym m. in. Polskiego Klubu Ekologicznego. Polski minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk stwierdził kilka miesięcy wcześniej, że posiada informacje, iż Rosjanie będą starali się zablokować budowę kanału przez Mierzeję Wiślaną właśnie za pośrednictwem wspierania protestów ekologicznych. Gdyby słowa te okazały się mieć potwierdzenie w faktach, byłby to klasyczny przypadek wspierania eko-terroryzmu przez państwa w celu realizacji swoich doraźnych interesów. Gdy w grę wchodzą wielomiliardowe sumy pieniędzy i głośne protesty ekologów, każda taka sprawa zasługuje na wnikliwą analizę kontrwy-wiadowczą i „prześwietlenie" podmiotów starających się zablokować daną inwestycję. Podobne aluzje do tych, które względem Rosjan czynił minister Gróbarczyk, powstają również w Moskwie pod adresem „zachodnich partnerów". Okazją są protesty organizacji Greenpeace i Client Earth przeciwko budowie gazociągu Nord Stream 2. Choć polski rząd i grupy ekologiczne nie mają powodów do wzajemnych sympatii - przyczyną antagonizmu jest m. in. sprawa rzekomej wycinki Puszczy Białowieskiej - w sprawie gazociągu po dnie Bałtyku zajmują podobne stanowisko. 0 ile Warszawa sprzeciwia się mu ze względów geostrategicz-nych i próbuje odwoływać się do nieistniejącej obecnie „solidarności europejskiej", organizacje ekologów sprzeciwiają się budowie gazociągu z uwagi na zagrożenie dla środowiska. Protesty trwają zarówno w Rosji, gdzie kończą się niekiedy aresztowaniami, jak w przypadku oprotestowywania odcinka inwestycji przebiegającego przez Kurgalski Rezerwat Przyrody, a także w Finlandii, gdzie toczy się obecnie procedura oceny oddziaływania na środowisko fińskiego odcinka Nord Stream 2. Istnieją jednak przesłanki, które każą przypuszczać, iż gdyby tym razem protesty ekologów były dla Rosji groźne, to Moskwa wiedziałaby jak sobie z nimi poradzić. Analogiczna sytuacja przydarzyła się bowiem w 2011 roku na kanwie protestów ekologicznych w Niemczech przeciwko gazociągowi z Rosji, w których uczestniczył m. in. WWF. Konsorcjum realizujące projekt wsparło odpowiednie instytucje finansowo, co spowodowało natychmiastowe zakończenie protestów. Rosjanie byli też prawdopodobnie zaangażowani we wspieranie protestów przeciwko wydobyciu gazu łupkowego, stanowiącego oczywistą konkurencję dla rosyjskich surowców. Takie oskarżenia pod adresem Moskwy wysunął np. komisarz David Porter odpowiadający za sektor wydobywczy w Teksasie. W liście do sekretarza stanu USA oskarżył Rosjan o wsparcie finansowe dla organizacji pseudoekologicznych i udział w wojnie informacyjnej mającej na celu zniechęcenie społeczeństwa do wydobycia gazu łupkowego. Jako jeden z przykładów rosyjskiej polityki „eko-sabo-tażu" komisarz wymienił film „Gasland", który miał powstać za pieniądze rosyjskiego Gaz-promu, a zniechęcając do łupków generalnie pokrywał się ze stanowiskiem i interesami Federacji Rosyjskiej. Podobne zdanie na temat zaangażowania Rosjan w działalność organizacji eko-terrorystycznych wyraził były agent CIA Kenneth Stiles. Jego oskarżenia zostały sformułowane wobec grupy Virginia Organizing i powiązanej z nią sieci lokalnych ugrupowań ekologicznych. Sprzeciwiały się one budowie w USA dwóch gazociągów: Mountain Valley i Atlantic Coast. Celem inwestycji jest transport gazu naturalnego ze złóż łupkowych ze stanu Wirginia Zachodnia. Są to tylko jedne z wielu przykładów zaangażowania państw w działania eko-terro-rystyczne. Należy pamiętać, że do takich metod walki o swoje interesy posuwa się nie tylko Rosja, lecz to właśnie dla Moskwy styk ekologii i energetyki posiada szczególne znaczenie strategiczne, co znajduje swe źródło w uzależnieniu dużej części Europy od rosyjskiego gazu, a z drugiej strony w uzależnieniu gospodarczym Rosji od sprzedaży tego surowca. Liczne przypadki zaangażowania obcych służb i obcego kapitału w działania organizacji pseudoekologicznych powinny dostarczyć ustawodawcom odpowiednich argumentów do wprowadzenia legislacji ułatwiającej skuteczne monitorowanie działań i powiązań tych organizacji, zaś w przypadku łamania przez nie prawa - do wymierzania surowych, kar. Jest to rzecz szczególnie istotna z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego państwa, które zawsze jest, przynajmniej deklaratywnie, przedmiotem troski kolejnych ekip rządowych. , -A i . , _ . . Głos Dziennik Pomorza WWW.gk24.pl • WWW.gp24.pl • WWW.gs24.pl Piątek-niedziela. 5-7stycznia 2018 Szef policji wrocławskiej znaleziony w krzakach z rozbitą głową. Dymisja > W czwartek minister spraw wewnętrżnych zapowiedział zdymisjonowanie komendanta Wczoraj po południu szef resortu spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błasz-czak zapowiedział zdymisjonowanie komendanta Raczaka. Jak się dowiadujemy, do zdarzenia doszło około północy. Zaczęło się od tego, że okoliczni mieszkańcy zgłaszali policji, że w krzakach leży mężczyzna. Wcześniej miały też docierać informacje, że ów mężczyzna chodzi po ulicy niezbyt kompletnie ubrany i „stwarza zagrożenie". Zanim na miejscu pojawiła się policja, znalazły się tam patrol Straży Ochrony Kolei i pogotowie. Gdy okazało się, że człowiek z krzaków to komendant miejski policji, na miejsce wezwano jego zastępcę Jacka Taboła. Nie wiemy, czy Taboł zlecił przebadanie alkomatem swo- jego szefa. Jak nieoficjalnie tłumaczą nam policjanci, powinien był to zrobić. Od rana pojawiały się wczoraj informacje, że w spotkaniu, rzekomo związanym z planami awansów wrocławskich oficerów, miał uczestniczyć sam komendant wojewódzki Tomasz Trawiński. Rzecznik komendy wojewódzkiej Paweł Petrykowski nazwał jednak te opowieści „kompletną bzdurą". - Komendant Trawiński daje oficerskie słowo honoru, że go tam nie było - mówi nam wysoki rangą funkcjonariusz z Komendy Głównej Policji w Warszawie. Od rana sprawę wyjaśniać zaczął zespół kontrolny komendy wojewódzkiej. Ale - niezależnie od tego - swoją kontrolę wysłał do Wrocławia komendant główny policji. To zespół kontrolny na bardzo wysokim szczeblu. Jego szefem uczyniono zastępcę dyrektora Biura Kontroli KGP. - To może oznaczać, że będzie też wyjaśniana rola samego Trawińskiego w wydarzeniach z nocy ze środy na czwartek - spekuluje były wrocławski policjant. - Dla sprawy komendanta miejskiego nikt nie wysyłałby zespołu kontrolnego na takim szczeblu. Zbigniew Raczak jest szefem miejskim policji od czerwca 2017 r. Zajął miejsce Dariusza Kokomaczyka, który stracił stanowisko po ujawnieniu skandalu z pobiciem Igora Stachowiaka na komisariacie. Raczak jest policjantem od 1990 r. Pracował w policji kryminalnej w Wielkopolsce. Był komendantem komisariatu w Raszkowie, a potem zastępcą komendanta i komendantem powiatowym w Ostrowie Wielkopolskim. • PSL nie chce wspólnych list opozycji w wyborach do sejmików Komendant poikji wrocławskiej Zbigniew Raczak stracił stanowisko po tym. jak znaleziono go z rozbitą głową w krzakach na ul. Hubskiej Marcin Rybak marcin.rybak@gazeta.wroc.pl Skandal obyczajowy we wrocławskiej policji. Komendant miejski podinspektor Zbigniew Raczak w nocy ze środy na czwartek został znaleziony w krzakach przy ulicy Hubskiej. Był bez płaszcza i bez butów, z rozbitą głową. Najprawdopodobniej pijany. Na miejsce wezwano pogotowie. Karetka przewiozła komendanta do szpitala. Po opatrzeniu zwolniono go do domu. Ze szpitala komendanta odebrał jego zastępca Jacek Taboł. Podinspektor Zbigniew Raczak miał uczestniczyć w mocno zakrapianym alkoholem spotkaniu z udziałem innych wysokich rangą oficerów policji - opowiadają sobie wrocławscy funkcjonariusze. Panowie mieli świętować szykujące się awanse. Raczak miał awansować do Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Koalicja z PSL w wyborach do sejmików to dla całej opozycji łakomy kąsek. Ludowcy chcą jednak wtym przypadku zachować odrębność Kacper Rogacin Twitter: @krogacin Uważam, że bez koalicji w wyborach do sejmików wojewódzkich jako opozycja przegramy te wybory. Koalicja powinna być jak najszersza i powinny w nią wchodzić zarówno Platforma, jak i SLD oraz PSL. PSL jest kluczowe ze względu na tereny wiejskie - powiedziała przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. W podobnym tonie wypowiadają się też posłowie Platformy Obywatelskiej. Problem w tym, że o ile PSL jest skłonne rozmawiać o wspólnych kandydatach w wyborach bezpośrednich, o tyle w wyborach do sejmików wojewódzkich ludowcy chcą zachować odrębność. - Jesteśmy konsekwentni, od początku mówiliśmy, że w wyborach bezpośrednich możemy rozmawiać o wspólnych kandydatach na wójtów, burmistrzów, prezydentów. To jest oferta, która cały czas leży na stole i leżała od początku. Natomiast jeśli chodzi o sejmiki, to trzeba rozważyć różne scenariusze, pamiętając o tym, że taka wspólna lista może zawężać elektorat. W takim wypadku byłaby to niekorzystna sytuacja - mówi Jakub Stefaniak, rzecznik prasowy PSL, w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press. - To jest bardzo poważna decyzja, której PSL jeszcze nie podjęło. Natomiast wiele wskazuje na to, że - jeśli chodzi o sejmiki - będą to jednak osobne listy - dodał Stefaniak. Polskie Stronnictwo Ludowe jest tak atrakcyjnym koalicjantem, ponieważ w ostatnich wyborach do sejmików wojewódzkich (2014 r.) odniosło wielki sukces, uzyskując poparcie na poziomie 23,88 proc., co było trzecim wynikiem w kraju. - Rozmawiamy ze wszystkimi partiami, które są zainteresowane odsunięciem Prawa i Sprawiedliwości od władzy. Rozważane są naprawdę każde warianty, zarówno centralnie, jak i lokalnie. By udało się odnieść sukces, potrzebna jest naprawdę szeroka koalicja, uwzględniająca PO, Nowoczesną, SLD i oczywiście PSL - stwierdził w rozmowie z AIP Arkadiusz Myrcha, poseł Platformy Obywatelskiej. • WARSZAWA ITD przejmie pobór opłat na autostradach Od 3 listopada 2018 r. Krajowy System Poboru Opłat zostanie przejęty przez Inspekcję Transportu Drogowego. - Decyzja o przejęciu KSPO przez podmiot publiczny wynika z konieczności zapewnienia ciągłości funkcjonowania i lepszego wykorzystania jego potencjału, a także z konieczności zapewnienia większego bezpieczeństwa danych, które są pozyskiwane w ramach obsługi systemu. Chodzi także o zwiększenie elastyczności KSPO i jego wykorzystanie do realizacji zadań mających na celu uszczelnienie systemu podatkowego - mówił w czwartek na konferencji prasowej Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury i budownictwa. - Mamy przygotowywany harmonogram prac koniecznych do przejęcia systemu poboru opłat - zapewnił główny inspektor transportu drogowego AMn Gajadhur. AIP WARSZAWA SMS-em zawiadomią o zmianach pogody Na czwartkowym (4 stycznia) posiedzeniu Rada Ministrów zdecydowała się wysłać do Sejmu projekt ustawy nowelizującej prawo telekomunikacyjne. Ważna dla wszystkich obywateli zmiana wprowadzi nowy system powiadamiania o zagrożeniach, które mogą spowodować sytuację kryzysową na danym obszarze. Chodzi np. o huragan lub powódź. W takiej sytuacji na telefony wszystkich abonentów przebywających na określonym terenie zostanie wysłany krótki SMS z informa-q'ą o zagrożeniu. Informacja ma pochodzić od dyrektora Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (RCB), który będzie mógł żądać od operatorów publicznej sieci telekomunikacyjnej niezwłocznego i nieodpłatnego wysłania komunikatu alarmowego. System zostanie uruchomiony w miesiąc po opublikowaniu ustawy w Dzienniku Ustaw. AIP WARS ZAWA Wałtzowie zwrócą 5 min zł za kamienicę Aby uniknąć egzekucji komorniczej, mąż prezydent stolicy Andrzej Waltz zadeklarował zwrot miliona i 87 tys. zł za - jak orzekła Komisja Weryfikacyjna - przejęcie z naruszeniem praw kamienicy przy ul. Noakow-skiego 16. Pozostałą kwotę wpłaci córka Waltzów. Jednocześnie Andrzej Waltz zaskarżył decyzję Komisji do sądu. Łącznie wszyscy spadkobiercy nieruchomości z rodziny Waltzów mają oddać 5 min zł. „Jest pismo od rodziny Waltzów, że chcą zwrócić 5 min zł. Właśnie wysyłamy im numer konta... miasta Warszawy" - napisał na Twitterze wiceminister sprawiedliwości iprze-wodniczący komisji Patryk Jaki. Później we wpisie doprecyzował, że deklaracje wpłynęły od męża Gronkiewicz-Waltz oraz ich córki. „Co do reszty jeśli nie wpłyną podobne pisma będzie prowadzona egzekucja" -dodał Jaki. AIP WARSZAWA Koniec roszad w Nowoczesnej W przyszłym tygodniu będziemy mieli wybory i zmianę przewodniczącego klubu parlamentarnego - zapowiedziała w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press dotychczasowa szefowa klubu, przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. Najprawdopodobniej zostanie nią poseł Kamila Gasiuk--Pihowicz, ponieważ rekomenduje ją Lubnauer. - Ufają jej wyborcy. Koncentruje się na pracy parlamentarnej, jej działalność związana z ustawami o Krajowej Radzie Sądowniczej i Sądzie Najwyższym jest wzorcowa - przekonuje Lubnauer, podkreślając, że Gasiuk-Pihowicz da nowy napęd pracy klubu. To już ostatnie wewnętrzne wybory, które czekają Nowoczesną. Kilka tygodni temu delegaci pozbawili funkcji przewodniczącego Ryszarda Petru. AIP » Lubnauer chce, by szefową klubu została Gasiuk-Pihowicz Głos Dziennik Pomorza Piątek-niedziela, 5-7 stycznia 2018 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Reklama//II YJS0 NAUKOWCY OFIC|ALNIE POTWItRDZAJĄ odkrycie metody, która wspomaga odchudzanie już w 2 godziny po użyciu Odkryta na początku tego roku metoda ruż po fednym użyciu może pomóc pozbyt się do 2,5 kg masy ciała. Dzięki niej rozpoczyna się proces rozbijania tkanki tłuszczowe] w organizmie i redukcja poziomu cholesterolu. W świecie nauki już teraz mówi się o rewolucji w podejściu do odchudzania i dietetyki. /iai t l!P§ JJkdkrycia doko-Ś ■ ■ nał prof. Karl wjr Schmidt z wiedeńskiego ośrodka naukowego. Poświęcił on kilkanaście lat na badania w obszarze wałki z nadwagą i wysokim cholesterolem. Wraz z zespołem laborantów stworzył naturalny preparat, wspomagający walkę z nadwagą i podwyższonym cholesterolem. Dzięki tej nowej metodzie masz szansę: ✓ zrzucić 2,5 kg w ciągu kilku dni po zastosowaniu; y spalać tkankę tłuszczową 7 razy szybciej niż w trakcie intensywnych ćwiczeń; ✓ wpomóc usuwanie z organizmu złogów cholesterolowych; v obniżyć poziom złego cholesterolu we krwi. Tylko w Austrii i w Niemczech preparat profesora przetestowało już 19 749 osób. Jego użytkownicy schudli średnio 14,5 kg w 30 dni. Potwierdzono również spadek poziomu złego cholesterolu o około 55-65 jednostek. Co najciekawsze, ochotnicy w czasie testów zauważyli, że u wielu z nich juz po 2 godzinach stosowania waga zaczyna spadać! Dlaczego to odkrycie działa tak szybko? Prof. Schmidt wyjaśnia: „Tajemnica skuteczności nowego preparatu tkwi w jego wysokiej bioresponsywności. Użyte przez nas naturalne substancje, m.in. wyciąg z Garcinii cambogii i osmęty, pomaga hamować niekontrolowane napady głodu oraz nakłonić organizm do rozbijania tkanki tłuszczowej i obniżania cholesterolu na poziomie nanokomór-kowym. Wiele metod działa na podobnej zasadzie, ale tylko ta może rozbijać komórki tłuszczowe i przyspieszać ich wydalanie w tak błyskawicznym tempie. To dlatego skuteczność preparatu może być tak wysoka. Stworzone przez nas roślinny preparat działa na trzech płaszczyznach: 4 Wspomaga organizm w spalaniu glukozy (cukru) oraz tłuszczu, głównie w wątrobie. # Może hamować niekontrolowane napady głodu, przez co wystarczy jeść połowę tego, co dotychczas. f Wjpływa na wchłanianie cukru do krwi i odkładanie się tłuszczu w organizmie. Dzięki temu tkanka tłuszczowa jest systematycznie spalana. Wspomaga oczyszczanie naczyń krwionośnych z toksyn i frakcji cholesterolowych - substancje aktywne mogą usuwać je z krwiobiegu, obniżając poziom złego cholesterolu. I to jest właśnie istota bioresponsywności, która sprawia, że nasze odkrycie może działać w tak przełomowy sposób. To pierwszy przypadek, kiedy udało się połączyć skuteczność oraz szybkość działania w JEDNEJ kapsułce! Preparat prof. Schmidta może umożliwiać nie tylko obniżenie zawartości tłuszczu w organizmie, lecz także pomagać w eliminacji najpoważniejszych skutków nadwagi: wysokiego cholesterolu, nadmiaru cukru i zaburzeń metabolizmu". Na podstawie wyników 3-tygodniowych testów prof. Schmidta przeprowadzonych na grupie 270 uczestników stwierdzono, że: % Uczestnicy chudli średnio o 14,5 kg w 30 dni. % Poziom złego cholesterolu (LDL) we krwi zaczął spadać (średnio o 55-65 jednostek). % Istotnie zwiększyła się drożność tętnic zwiększyła się. Metoda prof. Schmidta zachwyciła zarówno świat nauki, jak i zwykłych ludzi. Niestety, wywołała ona równie potężne oburzenie w środowisku dietetyków. Kilku z nich wystosowało nawet oficjalny protest do wiedeńskiego ośrodka badawczego... Metoda juz dostępna dla każdego Prof. Karl Schmidt zdecydował się podjąć współpracę z firmą, która będzie produkować roślinny preparat według jego receptury. Obecnie preparat pojawił się w Europie i Polsce. Można go otrzymać tylko w telefonicznej sprzedaży klubu rabatowego (nie jest dostępny w sklepach). Technologia jego produkcji nie jest tania. Ale dzięki specjalnemu dofinansowaniu uczestnictwa w klubie ra- DOFINANSOWANIE dla pierwszych 100 osób! Pierwszym 100 osobom, które zadzwonią do 8 stycznia 2018. przysługuje specjalne dofinansowanie. Otrzymasz wówczas naturalny preparat prof. Schmidta za udział w klubie rabatowym zamiast za 523 za 97 zł (przesyłka GRATIS)! Zadzwoń: 32 718 93 67 Pn.-pt. 8:00-20:00, sob. i niedz. 9:00-20:00 (Zwykłe połączeni^ lokalne bez dodatkowych opłat) Bałam się o swoje zdrowie*.* „Byłam przerażona moimi wynikami. Wiedziałam, że jeśli chcę dożyć starości, to muszę natychmiast zrobić coś z wysokim cholesterolem. Stosowałam diety, ale to na nic. W końcu trafiłam na tę kurację. Z dnia na dzień ubywało mi tłuszczu. Schudłam 15,5 kg, a poziom złego cholesterolu spadł mi o 117 jednostek. Niewiarygodnie łatwa metoda, która zmieniła moje życie* Danuta W. (L 43), Zielona Góra batowym ograniczona liczba osób może skorzystać z niego aż o 70% taniej. Zamawianie jest łatwe i bezpieczne, ponieważ nie trzeba wcześniej nic płacić -dopiero w momencie otrzymania przesyłki. Ilość opakowań jest ogranicznona - decyduje kolejność zgłoszeń. ^LKo t A < <■ ' 1 4 ' 1 •> v I M . 1 f * To jest wyprawa w górski kosmos, tyle że w kosmosie już ktoś przed nami był - mawiał Andrzej Zawada. Polacy po raz trzeci podejmą próbę zdobycia góry gór zimą. Wylecieli już do Islamabadu Majka Lisińska-Kozioł redakcja@polskatimes.pl Ekstremalne warunki, które panują na K2 czynią tę górę najbardziej niebezpieczną i niedostępną dla wspinaczy. I jednym z największych wyzwań współczesnego himalaizmu sportowego. Zdobycie K2 (8611 m npm) zimą oznacza, że trzeba wejść na wierzchołek przed 20 marca. Im bliżej tej daty, tym dłuższy będzie dzień, wyższe temperatury oraz, przynajmniej teoretycznie, lepsze warunki pogodowe. A w Karakorum to one mają kluczowe znaczenie. K2 jest wszak najbardziej, ze wszystkich ośmiotysięczników, wysuniętą na północ górą. Doskwiera tam niska temperatura, która spada do minus 50 st. C., co bywa odczuwane nawet jako minus 70. Jednak największym problemem jest wiatr. Nad Karakorum o tej porze roku przesuwa się lodowaty „jet stream"; wieje z północnego zachodu od końca grudnia do marca. Na 10 tysiącach metrów osiąga 300 km na godzinę, a na K2 jego prędkość dochodzi do 150 km na godzinę; góra stoi na ryglu i nie jest osłonięta innymi wierzchołkami. Wszelkie działania w takiej zawierusze są niemożliwe. Trzeba czekać na tzw. okno pogodowe, czyli na dni bezchmurne, w miarę słoneczne, gdy prędkość wiatru w górnych partiach spada do 30-50 km. Na ogół zdarzają się dwa, czasem trzy okna pogodowe w sezonie. W takich momentach możliwe jest podjęcie ataku na szczyt. By zmieścić się czasowo w „oknie" tempo wspinaczki w górę, i z powrotem musi być szybkie. O sukcesie decyduje wytrzymałość i siła ludzi. Z powodu wiatru na górze jest problem nie tylko ze wspinaniem się, ale też z rozłożeniem namiotu w obozie, no i zawsze istnieje obawa, że nie przetrwa on tam, gdzie został postawiony. Bezpieczniej jest go za każdym razem składać, ale to wymaga pracy i sił. - Na ścianie często nie ma śniegu, a stoki pokryte są szklistym lodem, który sprzyja odmrożeniom, a wspinanie się po nim nastręcza sporo trudności technicznych - opowiada Krzysztof Wielicki, który brał udział w kilku wyprawach na K2. Ale zimą góra była atakowana tylko trzykrotnie. Na przełomie 1987 i 1988 roku próbę podjęła międzynarodowa grupa pod kierunkiem Andrzeja Zawady. Osiągnięto wtedy wysokość 7300 m. W roku w 2003 roku ekipą Netia K2 Polska Wyprawa Zimowa dowodził Wielicki. - Dotarliśmy do wysokości 7650 m n.p.m. Góra się nie poddała -mówi. W 2012 roku wspinali się Rosjanie. Nie przekroczyli progu 8 tys. Wielicki twierdzi, że za pierwszym razem zabrakło perfekcji, ale też pokory. W głowach wspinaczy wciąż tkwił zimowy sukces na Evereście. Druga wyprawa została zorganizowana z rozpędu. Rozpoczął jej przygotowanie Andrzej Zawada, ale zmarł przed wyjazdem. - Mieliśmy bardzo mocny skład, ale przekonaliśmy się, że z K-2 nie ma żartów, zwłaszcza że nie było łączności satelitarnej, a co za tym idzie żadnej prognozy. Pod koniec wyprawy mogliśmy jeszcze raz ruszyć do szczytu, jednak „jet stream" zszedł do bazy i praktycznie ją zdemolował. Teraz mamy więcej doświadczenia. A zaprawieni wspinacze, którzy byli zimą w górach wysokich jak Gołąb, Bielecki czy Urubko dają nadzieję na powodzenie. Nam się ta góra po prostu należy - dodaje Wielicki. I ma rację. To Polacy zaczęli zimową eksplorację ośmiotysięczników. Na początek, w 1980 roku, zdobyli Mount Everest (8848 m npm). Od tamtej pory udało się wejść zimą na kolejnych 13 ośmiotysięcznych gór. Na dziesięć z nich pierwszego wejścia dokonali Polacy. Zostało im K2.29 grudnia wylecieli do Islamabadu, żeby za-klepać dla siebie i tę ostatnią. Będą się wspinać południowo-wschodnim filarem, tzw. drogą Basków nazywaną też drogą Cesena. - Znamy ją dość dobrze. Podczas wyprawy przygotowawczej przekonaliśmy się, że da się nią poruszać dość ► Krzysztof Wielicki. 671. ► Janusz Gołąb. 501. ► Piotr Snopczyński, 671. ► Adam Bielecki, 341. ► Rafał Fronia. 461. ► Marek Chmielarski, 401. > Dariusz Załuski. 581. ► Marcin Kaczkan. 441. ► Artur Małek. 371. mBm '■••••• ► Piotr Tomala. 451. > Jarosław Botor, 441. ► Maciej Bedrejczuk. 351. > Denis Urubko. 441. Zimowa ✓^Narodowa Wyprawa na K2 jest możliwa dzięki dotacji celowej Ministerstwa Sportu. Polski Związek Alpinizmu (PZA) dostał wsparcie w wysokości miliona złotych na narodową wyprawę realizowaną pod hasłem K2 dla Polaków. Zimowa próba zdoby-aa K2 jest jednocześnie jedną z największych ekspedycji wysokogórskich w historii Polski, dającą szansę Polakom na największe. globalne osiągnięcie w dziejach światowego himalaizmu. Partnerem strategicznym wyprawy jest należąca do Totalizatora Sportowego marka LOTTO. Partnerem wyprawy zostało również Kraków. Jest to forma promocji miasta. Koszty wyprawy sięgają ok. 1,5 miliona złotych; bardzo drogie są helikoptery latające nad lodowcem, trzeba mieć rezerwę na wypadek jakichś nieprzewidzianych sytuacji, opłacić agentów, którzy pomagają na miejscu dopiąć wszystko na ostatni guzik. szybko -mówi Janusz Gołąb, kierownik sportowy wyprawy. Wielicki przypomina, że spędził pod K2 w sumie prawie czternaście miesięcy zanim latem, za czwartym podejściem, góra mu się poddała. Wszedł drogą zdobytą wcześniej przez Japończyków. Trudną, ale nie nową. I nie była to zima. Pozostał niedosyt. - Zawsze mierzyliśmy wysoko. Tego nas uczył „Lider" - Andrzej Zawada: Wybierajcie nieprzetarte ścieżki - zwykł mawiać. Mieliśmy chyba też potrzebę pisania światowej i narodowej historii wspinania. Tym razem Polacy chcą założyć cztery obozy. Pierwszy na wysokości 5900 m npm, drugi na około 6300, trzeci na wysokości ponad 7 tys. metrów. Wspinacz, który spędzi jedną albo dwie noce w obozie trzecim będzie gotowy, żeby dokonać ataku szczytowego. - To duża odległość, ale do pokonania - uważa Gołąb. Obóz czwarty powstanie na granicy 8 tysięcy. Noc na tej wysokości w zimie to zbyt wielkie ryzyko, więc nie przewiduje się tam noclegu. Będzie tam czekać ratunkowa butla z tlenem i trochę paliwa. Zdaniem Wielickiego mamy mocny zespół i to zwiększa szanse na sukces. Zresztą, jak mówi, kto nie próbuje sięgać po niezdobyte nie pisze historii. - Gdy ruszaliśmy na Everest nikt nie sądził, że na najwyższy szczyt ziemi można się dostać zimą -zawuważa Wielicki. Janusz Majer, który koordynuje projekt Polski Himalaizm Zimowy dodaje, że każdy z uczestników wyprawy miał możliwość przebadania się wysiłkowego i kardiologicznego. Mógł korzystać z komór hiperbarycznych, które dają jakby wstępną aklimatyzację. Dodaje: - Współpracuje z nami Robert Szymczak, świetny lekarz, specjalizujący się w medycynie wysokogórskiej, który był na kilku ośmiotysięcz-nikach, w tym na Evereście. Będzie wspomagał wyprawę z kraju. Współpracujemy z Martą Naczyk - dietetyczką, która przygotowuje zaplecze żywnościowe wyprawy. Nowoczesny sprzęt wspinaczkowy, ubrania, łączność satelitarna mają znaczenie, bo poprawiają komfort, czasem bezpieczeństwo, ale to człowiek odegra decy-dującą rolę. Dlatego w wyprawie biorą udział doświadczeni wspinacze. Ma to znaczenie, bo jeśli ktoś wiele razy działał w górach, przy każdym następnym tam pobycie będzie mu łatwiej. - Mamy szansę napisania historii - ocenia Janusz Gołąb, kierownik sportowy wyprawy. Adam Bielecki ma nadzieję, że tak się stanie, ale jego priorytety są następujące: po pierwsze, żeby wszyscy wrócili cali i zdrowi, po drugie, żeby Polacy weszli na wierzchołek, a po trzecie, żeby on był wśród nich. - Przed nami wielkie sportowe wyzwanie. K2 daje się wszak we znaki także latem, nie tylko zimą. Są sezony, gdy nikt na wierzchołek tej góry nie wchodzi. Marzę o tym, żeby nam się udało stanąć na szczycie - mówi Krzysztof Wielicki. - Ale najważniejszy jest bezpieczny odwrót. I powrót do domu w komplecie. • ©® 16//Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek-niedzieia, 5-7 stycznia 2018 Patryk Jaki: Jeśli Polska ma być silna, prawo musi być równe • Kiedy tworzyliśmy Komisję Weryfikacyjną, żaden prawnik nie chciał z nami pracować - taka była nagonka środowisk prawniczych. Dziś, kiedy komisja odnosi sukcesy, mamy kolejki - mówi Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości Agaton Koziński Twitter: @AgatonKozinski Rok 2018 będzie dla Patryka Jakiego równie spektakularny co rok 20T7? Osobiste sukcesy są dla mnie mniej ważne. Już się nauczyłem, że w polityce raz się jest na wozie, raz pod. Przetrwają tylko ci, którzy wytrzymają w tej gorszej sytuaqi. Me wiem. czy Pan interesuje się koszykówką. NBA. Tak. W NBA na koniec sezonu przyznaje się nagrody da zawodnika, który zrobił największy po-stęp. Wpofityce taką nagrodę za 2017 r. dostałby Pan. W 2018 r. również przymierza się Pan do tak dużego kroku do przodu? Skoro używamy nomenklatury sportowej, to odpowiem jak Adam Małysz: skupiam się na najbliższym skoku. Nie myślę o tym, co było, ani o tym, co będzie w przyszłości. Dobrze Pan wie. żewpofityce tak się nie da-tu dwoma równymi skokami nic się nie osiągnie. Potrzebnejest precyzyjne planowanie kMairu-diów do przodu. Owszem, polityka to bardziej szachy niż skoki narciarskie, dużo ważniejsza jest strategia. Ale ja naprawdę przede wszystkim koncentruję się na pracy, którą mam do wykonania. Wiem, że jakudami się z sukcesem zamknąć duże projekty, to awanse same przyjdą. Same przyjdą? Pan żacfciego awansu nie dostał -wszystkie Pan sam sobie wziął. Choćby Komisja Weryfikacyjna, którą Pan sam wymyśHipo-stawił się na jej czele. To prawda, że wymyśliłem tę instytucję. Zauważyłem, że aby pokonać mafię reprywatyzacyjną, która składa się z silnej siatld układów polityczno-prawniczo-bizneso-wych, trzeba myśleć nieszablonowo, ponieważ wszystkie obecne schematy i mechanizmy instytucjonalne oni opanowali. I naprawdę mi się udało. Kiedy tworzyliśmy komisję, żaden prawnik nie chciał z nami pracować - taka była nagonka środowisk prawniczych połączona z brakiem wiary, że to się uda. Szefem komisji miał zostać ktoś inny. TodlaczegojestnanPan? Bo tamten kandydat zrezygnował, widząc, że nie da się złożyć prawniczego zespołu do pomocy komisji. Wtedy zawołano Jakiego i usłyszałem: „Wymyśliłeś, to teraz zjedz tę żabę". Na początku pracowało z nami tylko kilku prawników. Dziś, kiedy komisja odnosi sukcesy, a mafia reprywatyzacyjna jest w odwrocie, mamy kolejki prawników chcących z nami pracować. Tak to już jest w życiu, że wielkie projekty powstają w bólach. Co do mnie - jestem osobą stosunkowo młodą, mój czas w polityce może dopiero przyjść. Więc na nic się nie napalam - chcę spokojnie pracować dla państwa. Widzi Pan, co z polityki mogłoby Pana wypchnąć? Na pewno nadmierne ambicje. Niejeden dobrze zapowiadający się polityk wypadał na zakręcie, bo za mocno docisnął gaz. Wolę uczyć się na cudzych błędach, a nie na swoich. Tym bardziej że mam bolesne doświadczenia z czasów Solidarnej Polski, gdy byliśmy na dnie. To uczy pokory. W 2017 r. jednym z ważniejszych wydarzeń by-toutworzenie Komisji Weryfikacyjną. Zadowolony Pan z niej? Biorąc pod uwagę komentarze, które wygłaszano na samym początku - że nie będziemy w stanie wydać żadnej decyzji przez lata, że zakopiemy się w papierach itp. - to można powiedzieć, że ta komisja jest sukcesem. Już sUkcesem? Nieza szybko? Nie. Z trzech powodów. Jakich? Po pierwsze, wygraliśmy z ratuszem i.handlarzami większość sporów prawnych, w tym najważniejszy przed NSA o miejsce komisji w polskim systemie prawnym. To spowodowało, że nie da się już napisać historii prawa administracyjnego bez komisji. Po drugie, na dziewięć naszych ostatecznych decyzji pięć nieruchomości jest w księgach wieczystych miasta. Nikt się tego nie spodziewał. Nawet Hanna Gron-kiewicz-Waltz obiecała, że złoży mi osobiste gratulacje, jeśli się uda. Udało się! To jest gigantyczny majątek, który przywróciliśmy miastu. Apo trzecie? Jestem osobą stosunkowo młodą, mój czas w polityce może przyjść. Więc na nic się nie napalam-chcę spokojnie pracować VW W*-1 {. $ y c." l i P Patryk Jaki. wiceminister sprawiedliwości, z wykształcenia politolog. Urodził się w Opolu, tam spędził pierwsze lata życia. Ma 32 lata Co tydzień odkrywamy nowe okoliczności reprywatyzacji. Udało nam się dotrzeć do wielu dokumentów, których wcześniej nie znalazły żadne instytucje państwa. W tym dokumentów dotyczących kamienicy przy Noakowskiego 16. Ponad dekadę wszystkie instytucje państwa szukały tych dokumentów. Dopiero my je znaleźliśmy. Odnalezienie tych dokumentów to duży sukces ^- ale w nich rae ma mocnego potwierdzenia. że Roman Kępski na pewno wiedział, że nie miał prawa przejąć Noakowskiego 16. Jest tylko tryb przypuszczający. Nieprawda. Znaleźliśmy protokół z przesłuchania Romana Kępskiego [wuj męża Hanny Gronkiewicz-Waltz, po którym odziedziczył on udziały w Noakowskiego 16 - red.] na okoliczność kradzieży tej kamienicy. Z niego wynika, że Kępski dowiedział się za życia, jaka była prawda z jej poprzednimi właścicielami. I jest tam jego wypowiedź, że jeśli potwierdzi się, że nie powinien być właścicielem Noakowskiego 16, to on kamienicę zwróci. A sprawa, w której zeznawał, zakończyła się wyrokiem skazującym - na marginesie, wcześniej tego wyroku też nikomu nie udało się odnaleźć. Ma to przełożenie na współczesność? Andrzej Waltz i Hanna Gronkiewicz--Waltz wielokrotnie podkreślali, że nie wie-dzieliotym, że pozyskanie kamienicy przez Kępskiego poprzedziło przestępstwo - a także zaznaczali, żeniebyło wyroku wtej sprawie. My jedno i drugie znaleźliśmy. Dlatego nie ma wątpliwości, że cała linia dziedziczenia, w wyniku której Waltzowie byli współwłaścicielami Noakowskiego 16, jest po prostu nieprawdziwa. Z tego powodu Komisja Weryfikacyjna zasądziła rodzinie Waltz zwrot pieniędzy, 5 min zł. Ale nie ma dowodu na to, że państwo Waltz wiedzieli o przestępstwie w chwili przyjmowania spadku. Obowiązuje domniemanie niewinności. więc nie można im zarzucać, że przyjmując spadek, popełniali jakiekolwiek wykroczenie. Są okoliczności, które w tej sprawie mocno ich obciążają. Przede wszystkim wypłynęły dokumenty pokazujące, że w sprawie Noakowskiego 16 dokonano fałszerstwa. Już wcześniej - jeszcze przed odkryciami naszej komisji - było ich tyle, że należało wznowić tę sprawę. Należy to zrobić w ciągu 10 lat od wydania decyzji. Hanna Gronkiewicz-Waltz wystąpiła o to w20K> r. Informacje o nieprawidłowościach otrzymała ona od mieszkańców Noakowskiego 16 pięć lat wcześniej. Nic nie zrobiła z tymi zawiadomieniami. Wystąpiła o wznowienie sprawy dopiero wtedy, gdy się ona przedawniła. Już choćby to bardzo ją obciąża. Bo zlekceważyła doniesienia mieszkańców? Ona pewniejako prezydent Warszawy dostaje miesięcznie setki czy tysiące różnego rodzaju zawiadomień. . Ale to nie była zwykła sprawa, ona dotyczyła reprywatyzacji kamienicy, na której jej rodzina zarobiła 5 min zł. Poza tym 0 tej sytuacji było głośno także wtedy, gdy mogła tę sprawę wznowić. Pierwszy komentarz jej męża do tą sprawy.jaki znalazłem, pochodził z 2007r. Dokładnie. Sprawa tym bardziej ją obciążająca, że - jak niedawno udało się nam odnaleźć - przy podziale spadku po Romanie Kępskim specjalnie zmieniono linię dziedziczenia tak, by do rodziny Waltzów trafiło więcej pieniędzy. Takie działania nie są zakazane Można to uznać co najwyżej za poszlakę. Jednak wszystko razem wraz ze skazaniem tworzy cały obraz. Ta kamienica została przejęta w wyniku ordynarnego przestępstwa i dziś mamy już wszystkie dokumenty niepozostawiające wątpliwości. Ale to nie dowód, że Waltzowie w tej sprawie mataczyli. Zmianę linii dziedziczenia zawsze można uznać za dowód biskkhstosimków między córką państwa Waltz a jej wujkiem. Tylko że przeczą temu zeznania. Mamy zeznanie Andrzeja Waltza pod przysięgą. On powiedział, że z Kępskimi spotykali się tylko na święta. Mieli rzadki kontakt. Ale może czuli silną więź emocjonalną. To są sprawy subiektywne, trudne do oceny z zewnątrz. Teraz kombinuje pan bardziej niż Andrzej Waltz - bo nawet on po tego typu argumenty w czasie przesłuchania nie sięgał. Panzkołei twierdzi, że przekazanie większego spadcujego córce jest rśpkigk /iśe,Wsądaeiie liczy się to, cojest logiczne, tyfco fakt czy dane działania są zgodne z prawem. Dobrowolna zmiana Eni dziedziczenia zakazana nie jest Prawda, ale każdy przyznaje, że jest to dziwne i razem tworzy logiczną całość. Komisja Weryfikacyjna powstała po to, by wyjaśniać zaniedbania związane z reprywatyzacją w Warszawie. Jeśli Hanna Gronkie-wicz-Waltz ma do kogokolwiek zastrzeżenia, że ta komisja powstała, to powinna je mieć przede wszystkim do siebie - bo to ona dopuściła do tych zaniedbań. Ona mówi o upolitycznieniu całej sprawy. A pani prezydent to bezpartyjny fachowiec? Czy człowiek, który jest w polityce od 28 lat? Obciążają ją fakty, dokumenty 1 urzędnicy. Sami mogą być pociągnięci do odpowiedzialności-chronią więc siebie, przerzucając odpo-wiedzialność na władzę ratusza. Ale jeśli urzędnik z biura nieruchomości zeznaje, że dzwonił do niego osobiście Andrzej Waltz i wypytywał o sprawę, to nie da się tego tak łatwo zbyć. Waltz pytany o to mówi, że nie pamięta takiego zdarzenia. Czyfi nie zaprzeczył. Wnioski każdy może sobie wyciągnąć sam. Same przypadki. Twardego argumentu użyła też Hanna Gron-kiewicz-Wdłtz. mówiąc, że Pan chce zostać prezydentem Warszawy i wykorzystuje komisję do ataków, które mają ją zdyskredytować. To słaby argument. Komisję stworzyła Hanna Gronkiewicz-Waltz z PO, pozwalając V Głos Dziennik Pomorza Piątek-niedziela. 5-7 stycznia 2018 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl ► Patryk Jaki: Jeśli jednak Polska ma być silna, prawo musi być równe dla wszystkich na rozkradanie majątku wartego miliardy, jeszcze samemu dorabiając. Gdyby nie pozwalali na wyprowadzanie pieniędzy z podatków warszawiaków, komisja by nie powstała. Onajato prezydent Warszawy nie wydaje wyroków jak wasza komisja To nie wyroki, tylko decyle - dokładnie takie same, jakie wydaje prezydent miasta. Hanna Gronkiewicz-Waltz też mogłaby powołać komisję i wydawać decyzje w podobnych trybie jak my, mogła powołać specjalne komisje w ratuszu bądź radzie miasta - wszystko jednak zamiatano pod dywan, a teraz się dziwią. Komisja Weryfikacyfiatociaio nowe^ nieosadzo-ne wtradyc^ polskiego żyda pofityczno-admrti-stracyjnego. Opiera się najecfciej ustawie. Gdyby dziś Trybunałem Konstytucyjnym kierował An- drze) Rzepiński prawie rta pewno uznafcy komisję za niekonstytucyjną. Tak wyrzuciłby wszystkie nasze ustawy. Pewnie nawet tą o wprowadzeniu programu „500Plus". Czy ztego powodu komisja nie powinna być bar-dzią święta niż papież? Czy choćbyztego powodu członkowie komisji-dla podkreślenia czy-stośd swoich intencp-nie powinni zadeklarować. że niezanierzają wykorzystaćjejjakotram-pofiny do dalszych karier? To tak, jakby zapytać członków komisji Rywina, czy jak im się uda, to mają się wycofać z życia publicznego. Szczęście, że wykonuję zawód, do którego wybierająludzie. Praca komisji jest w pełni jawna, dlatego to ostatecznie Polacy decydują, kogo chcą, akogonie. Prawda-aleja pytałem o podejście do sprawy członków komisji. / Komisja jest skoncentrowana na konsekwentnym, merytorycznym odkrywaniu kulisów złodziejskiej reprywatyzacji. Czyfikonffiktu interesów Pan nie widzi? Nie. Nie jestem samozwańczym przewodniczącym komisji. To ludzie dali nam mandat do walki z przestępczością. To jestnie tyle moje zadanie, co mój obowiązek wobec państwa. Forma też się iczy. Tymczasem członkowie ko-iił^mąjąrialsrepłanypoBlyLa ml Na to jeszcze nakłada się maniera wypowiedzi jej członków, w których często wydają wyroki jeszcze przed skończeniem rozprawy Każdy członek komisji to inna osobowość, staram się im zwracać na to uwagę. Ja osobiście tak samo reaguję odnośnie do osób, które podejmowały decyzje za czasów rządów PO i PiS w Warszawie. Widać to było choćby podczas przesłuchania Mirosława Kochalskiego. Obecnego wiceprezesa Orienu-na marginesie, przestanie nim być? Zobaczymy. Gdy powstała komisja, obiecałem sobie, że zrobię wszystko, by uzyskała ona autorytet państwowy - to znaczy sprawić, by działała obiektywnie i by była ponad-partyjna. Dlatego m.in. popieram wszystkie wnioski zgłaszane przez posłów partii opozycyjnych. Odądźmy od reprywatyzacf.Andrz!q Duda podpisał ustawy o Sądzie Najwyższym i KRS. Co zmieni sięwsądownictwiew2018r.? Mam świadomość, że i tak będziemy za zmiany krytykowani - na zasadzie, że wszystko, co wychodzi z resortu Ziobry, musi być złe. Ale my zmieniamy państwo pod względem instytucjonalnym. Krok po kroku porządkujemy wymiar sprawiedliwości. To praca rozłożona co najmniej na dwie kadencje. Nie ma Pan problemów z tym. żel prezes Sądu Najwyższego nie dotrwa do końca kadencp? Tego nie wiem. Ona zapowiedziała że nie napisze pismazpraś-bąonieprzenoszeniejej na emeryturę. To jej decyzja. Ale wiem, że optyka opozycyjna w wymiarze sprawiedliwości zostanie zachowana. Nawet gdybyśmy teoretycznie chcieli ją całkowicie wyrugować, jest to praca na dekady - bo dzisiejsza opozycja przez dekady budowała obecny system. Bo dziś nie występuje takie zjawisko jak „pisowski sędzia". My nie znamy takich ludzi. Jednak udaje się mHstrowi Ziobro znaleźć sę-dziów na stanowiska prezesów sądów. ZbigniewZiobro to uczciwy człowiekiszu-ka osób,któreniesą zaangażowane wpolity-kę, natomiast wierzą w sprawiedliwość. Jednym z kryteriów, na które zwracamy uwagę, jest linia orzecznicza sędziego. Szukamy sędziów, którzy nie zasądzają najniższego wymiaru kary, tylko wyższy, np. dla pedofilów czy gwałcicieli- to koresponduj e z naszą linią myślenia o sprawiedliwości. Żona prokuratora krajowego Bogdana Święcz-kowskiego, która została prezesem Sądu Rejonowego w Sosnowcu, też spełniała to kryterium? To pojedynczy przypadek akurat świetnego i merytorycznego sędziego. Generalnie nie mamy szans zbudować większości w poszczególnych korporacjach prawniczych. Jedyne, co nam pozostaje, to wyłuskiwanie pojedynczych osób, które linią orzecznictwa pokazują, że nie są zaangażowani politycznie, ale są obiektywne i uczciwe. Resortowi sprawiedliwości z korporacją sędziowską cfiałogujuż się nie uda zbudować? Magazyn//17 Mam nadzieję, że nam się uda - gdy zmieni się góra. Choć trzeba wziąć poprawkę na to, że żyjemy w warunkach ostrego sporu politycznego. W takich warunkach trudno budować dialog. Próbowaliśmy, na przykład minister Marcin Warchoł, który przyjechał na kongres sędziów - ale oni odwrócili się plecami i wyszli. To korpora-q'e nie chcą dialogu - chcą, żeby było tak jak oni chcą albo wcale. Pozostaje nam tylko konsekwentna realizacja programu, który obiecaliśmy Polakom. Nawet jeśli to oznacza rewolucję w wymiarze sprawiedliwości? Patrząc na praktyki HI RP, która jest państwem skolonizowanym przez grupy interesów działające z chęcią własnego zysku, a nie państwa, można to nazwać co najmniej wielką zmianą Wie Pan. że rewolucja zjada własne dzied?ldzie-je się to szybciej niż później. Wjem, że politykiem się tylko bywa. A jeśli szukać analogii historycznych, to patrzyłbym na dzieje Francji po wojnie. IV Republika nie umiała się uporać z dziedzictwem państwa Vichy - dopiero Charles de Gaulle po przejęciu władzy zdołał się z tym uporać właśnie taką polityką, jaką my prowadzimy, i zbudował silne państwo. Jesteśmy tuż po Nowym Roku. Pan święta spę-dzalwOpolu? Tak. Jak co roku. Była okazja na spotkaniezkołegami sprzed bło-ku? Miałbym na to dużą ochotę, ale niestety czasu nie starczyło. Byłem za to w swojej starej podstawówce - miłe spotkanie, wzruszająca podróż w czasie. I nie tknęła Rana w tym czasie myśl: a może ja niepotrzebnie się z Opola wogóle mszałem? Taka myśl się oczywiście pojawia. Teraz jestem w polityce i widzę, jakie są tego koszty. Na przykład rzadko kiedy udaje mi się porządnie wyspać, nie pozwalają na to adrenalina i stres. Ile z blolcersa tkwi jeszcze w Patryku Jakim? Na pewno zostało mi twarde chodzenie po ziemi. Przekonanie, że bez pracy nie ma kołaczy i tylko kiedy pracujesz więcej niż inni, osiągniesz sukces. Ale czasy życia na blokowiskach mają też inne zalety. Jakie? Wydaje mi się, że dzięki niemu nie ma tego polityczno-korporacyjnego zepsucia i poprawności. Naprawdę na mnie nie działają rozmowy autorytetów w TVN. Wiem, po co poszedłem do polityki. Chcę reformować Polskę. Wierzę, że nasze państwo nie musi być żerem dla silnych grup interesów. Tego się Pan nauczył na blokowisku? Na pewno to z blokowisk wyniosłem. Tam obowiązywał - i pewnie dalej obowiązuje - świat myślenia zero-jedynkowego. Na przykład jak mamy do czynienia z pedofilem czy gwałcicielem, to kary dla nich mają być surowe, a nie cele z możliwością korzystania z DVD. Hu Pana kolegów spod błoku trafiło do zakładu karnego? Słyszałem o dwóch, którzy mają problemy z prawem. Pan w resorcie sprawiedliwości odpowiada za więziennictwa Pocflegają pod Pana. Fakt, nie pomyślałem o tym. Życie jest przewrotne. Jeśli jednak Polska ma być silna, prawo musi być równe dla wszystkich. • ©® 18//Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek-niedziela, 5-7 stycznia 2018 Co kraj, to świąteczny o i Już dawno korona w Polsce nie wywoływała takich emocji jak „Korona królów". Pierwszy od lat serial TVP z Kazimierzem Wielkim w roli głównej skonsternował nawet prawą stronę, która z wielką nadzieją czekała na tę „narodową" produkcję. Ale po premierowych odcinkach tylko prezes Jacek Kurski napisał o sukcesie Ryszarda Wojciechowska r.wojciechowska@pfasa.gda.pl Internet jednak aż kipi od złośliwych recenzji, sporów, a nawet memów na temat tej historycznej telenoweli. Nawet politycy i publicyści prawicowi jej nie oszczędzili. Wiceminister kultury Paweł Lewandowski napisał na Twitterze, że „zgnił", jak obejrzał pilotażowe odcinki serialu. Po chwili jednak przestraszył się swojej odwagi i usunął wypowiedź. Wyśmiany za tchórzostwo dopisał, że wszystkim, którzy spontanicznie wzięli udział w akcji promocyjnej nowego serialu dziękuje, bo „jak mówi Jacek Kurski, nic tak nie napędza widowni jak hejt" - cytował prezesa TVP. Również historyk IPN Sławomir Cenckiewicz bezlitośnie skomentował tę telenowelę, a szczególnie grę aktora, który się wcielił w Łokietka, pisząc o „naturszczyku z ulicy w blaszanym czymś na głowie..." Prawicowi publicyści też recenzowali bez zachwytu. Łukasz Warzecha najpierw porównał serial do paździerza, ale potem spuentował, że „prawdziwym Polakom serial się podoba i podoba się mać!". Tylko nieliczni z prawej strony bronili produkcji, pisząc, że co prawda jest dość skromna, ale wciągająca. Albo przypominali, że głównym celem „Korony królów" jest zaciekawienie polską historią także tego mniej wyrobionego widza. Internauci przerabiają na przykład teksty z „Misia" Stanisława Barei i piszą, że to jest korona z plastiku na miarę naszych możliwości, czyli korona pisowska, a nie piastowska. Pojawiają się wpisy o drewnianych dialogach i aktorach (poziom „Trudnych spraw" - nai-grawał się ktoś nie do końca jednak sprawiedliwie). Ktoś inni żartował, że aktorzy są drewniani, ale wszystko się zgadza. Bo murowani będą dopiero po Kazimierzu Wielkim itd. Prof. Krzysztof Kornacki - filmoznawca i historyk, jeszcze przed premierą serialu w rozmowie z „Dziennikiem bałtyckim" mówił, że ma uzasadnione obawy co do samej formy serialu, czyli do telenoweli. Jednak wówczas próbował bronić pomysłu, tłumacząc, że przez ostatnich kilkanaście lat polskie kino historyczne czy seriale z historią w tle koncentrowały się na najnowszej historii. - Prawie w ogóle nie opowiadaliśmy o dawnych czasach. A tu mamy do czynienia z próbą przekroczenia tej magicznej bariery stu lat w tył. I sięgnięcia do tej dawnej, polskiej historii. Może to punkt wyjścia do odrodzenia się polskiego kina kostiumowego? - zastanawiał się. Dziś pytany o „Koronę królów" przyznaje, że to rzeczywiście typowa telenowela kostiumowa i w związku z tym nie można jej stawiać zbyt wysokich wymagań. Nie spodziewa się więc, żeby przynajmniej jemu ten serial otworzył jakieś nowe wrota historyczne. Ale podtrzymuje to, iż plusem tej telenoweli jest jednak fakt, żewporównaniu z innymi tego typu produkcjami, których jest w telewizji bardzo dużo, ta dotyczy wątków historycznych, co nadal jest rzadkością w polskiej telewizji Ale już ocena samego produktu, nawet jeśli on jest telenowelowy, nie wypada, jego zdaniem, dobrze. Sąwnim rzeczy, które nawet w ramach tego gatunku można byłoby zrobić lepiej, przyznaje profesor Kornacki i dodaje, że scenariusz już kuleje w pierwszych odcinkach. Jest kompletnie niezrozumiałe, dlaczego mamy do czynienia z tak radykalną przerwą w akcji między pierwszym, a drugim odcinkiem. W pierwszym pojawiają się wątki, które budują akcję i które w drugim już nie istnieją. Być może w dalszych odcinkach te wątki zostaną rozwinięte. Ale dla widza kilka lat takiej przerwy w akcji to naprawdę dużo. Przyznaje, że trudno wymagać od telenoweli jakiegoś scenariuszowego rozmachu. Ale pokazywanie ciągle tego samego wjazdu do zamku, jako symbolu ogromnej władzy królewskiej, musi wypadać mizernie. Również dialogi nie są mocną stroną, łopatologiczne często, także w sferze historycznej. Deklamowane, kiedy w tle wielka historia aż huczy. Oczywiście, jakmówi profesor, potrzebne jest takie wyjaśnienie historyczne w serialu, ale można by je było napisać ciekawiej, a nie jak wyjęte wprost z podręcznika do historii. Aktorstwo też zbyt drewniane w niektórych przypadkach. Kazimierz Wielki jest zbyt „gładki". Mógłby być bardziej charyzmatyczną postacią. - Rozumiem, że to prawo telenoweli aby twarze były ładne i przyjemne, ale widzowie też się zmieniają i pewnie zaakceptowaliby bardziej kostropatego Kazimierza, niż gładkiego, jak im tu zaprezentowano. Również Władysław Łokietek raczej przypomina Papcio Chmielą, niż króla. Broni się Halina Łabonarska, ale ona nie ma zbyt wiele do grania-tłumaczy. Pytany o wybór postaci historycznych, stwierdził, że to, iż Kazimierz WielM stał się twarzą produkq'i serialowej TVP nie wydaje się przypadkowe. Telewizja publiczna pod obecnymi rządami realizuje swoją misję, połączoną z edukacją historyczną. I chce zaprezentować króla, który reformowali stabilizował byt państwowy. Króla, który zastał Polskę w nie najlepszym stanie. Dziedzicząc ją po swoim ojcu Władysławie Łokietku, jednoczył ziemie etnicznie polskie, był świetnym dyplomatą, prowadzącym udanie politykę zagraniczną, rozbudował siły zbrojne, wprowadził reformy gospodarcze, które zaowocowały potem znanym hasłem, że zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną. Przypomina jednak, że w historii polskiego kina już raz próbowano zrobić taką historyczną parabolę. Sięgnąć do dalekiej przeszłości, żeby tak naprawdę opowiedzieć coś o współczesności. - Był to film Ewy i Czesława Petelskich pt. „Kazimierz Wielki", zrealizowany w epoce gierkowskiej. Wtedy mówiło się wprost, że to nic innego jak tylko portret Edwarda I Wielkiego-kończy. Aktorka Grażyna Wolszczakprzyznaje, że z ciekawości obejrzała pierwsze odcinki serialu ale tylko po to, żeby się przekonać, że to nie jest jednak serial dla niej. Jak mówi, na historycznej telenoweli nie można specjalnie oszczędzać, bo nawet niezbyt wyrobiony widz dojrzy pewne niedoróh-kLAwtym seriahi są one widoczne jaknadło-ni, zwłaszcza dla kogoś związanego z filma-miiserialami. -Kostiumy nie porywają. Znam p- W „Koronie królów" drażnią detale. Stroje są zbyt świeżea, jak spod igły. a broń wypolerowana kostiumografkę, która nad nimi pracowała i wiem, że to bardzo zdolna dziewczyna. Ale pewnie górę nad wszystko wzięła oszczędność budżetowa. Poza tym te okropne peruki, zarosty, styropianowe mury... Jato wszystko widzę. Zdaniem aktorki, „Korona królów" jest ewidentnie inspirowana „Wspaniałym stuleciem". Ale nie sądzi, żeby nasza produkcja serialowa stała się tak popularna jak turecka. W „Wielkim stuleciu" akcent położony był głównie na emocje i namiętności, czyli na to co kochają widzowie. A w „Koronie królów" przeważa warstwa historyczna, która już takich emocji nie niesie. Poza tym przesyt informacjami historycznymi na początku każdego odcinka może zrażać do oglądania. Nie da się tego ogarnąć, mimo, że tekst czytalek-tor. T^ka dawka historii i tak podana, trudna jest do przyswojenia. Dla Wojciecha Fułka samorządowca i scenarzysty też są widoczne ograniczenia, wynikające z niewielkiego budżetu. Widać fastrygę scenariuszową. - Scen, w których są tylko tylko dwie osoby jest stanowczo za dużo. Mówi się, na przykład, o orszaku księżniczki litewskiej, a pojawiają się w nim dwie, czy trzy osoby. To jalriż to orszak? Albo jest mowa o turnieju rycerskim, którego prawie nie widać. Wypada to bardzo blado w porównaniu z polskimi wcześniejszymi historycznymi serialami telewizyjnymi. Nawet nie próbujętego porównywać z serialami zachodnimi. Tę oszczędność budżetową widać zwłaszcza w scenach, które powinny się rozgrywać we wnętrzach zamkowych, w dużych przestrzeniach. Brakuje tego królewskiego przepychu, tej dworskiej scenerii. Poza tym wkrada się czasami chaos, brak konsekwencji. W początkowych scenach z księżniczką litewską rozmawia się w jej języku, czyli litewskim, żeby wkrótce przejść na polski. Niezrozumiała jest też scena z chrztem, która wyglądała tak, jakby miała miejsce w XXI wieku, a nie w XIV. A przecież wiadomo, że chrzest i obrządki religijne odbywały się wówczas w języku łacińskim. Zachowanie pewnej wierności historycznej powinno być ważne nawet w takiej telenoweli - tłumaczy Fułek. Jego zdaniem, nie można się zasłaniać przy takiej produkcji telewizyjnej tym, że jest to telenowela i w związku z tym budżet może być niewielki jak to przy telenowelach współczesnych się dzieje. Zwłaszcza po wcześniejszych, bardzo szumnych zapowiedziach, że będziemy pokazywać polską historię i ważne dla niej postaci. Wojciechowi Fułkowi brakuje też postaci drugoplanowych i aktorów z pierwszej półki. Takich jak występująca w „Koronie królów'' Halina Łabonarska, która pokazuje, jak się gra. Ale już o serialowej młodzieży nie da się tego powiedzieć. Ubolewa więc nad serialem w wersji uproszczonej od strony scenariuszowej i warsztatowej. Jeślibrakuje pieniędzy, to albo nie chwytamy się za przedsięwzięcie historyczne, albo zatrudnia się ludzi, którzy potrafią to zrobić trochę inaczej. Opowiada, że jest świeżo po obejrzeniu musicalu „Piloci" w Warszawie. Ichoć od stronymu-sicalowej, jego zdaniem, to widowisko muzyczne wypadło średnio, to jednak warstwa scenograficzno-kośtiumowo-wizualna była niezwykle dopieszczona i dopracowana w każdym szczególe. A w „Koronie królów" nawet detale drażnią, bo sukienka jest zbyt świeża, jak spod igły, a broń wypolerowana - tłumaczy. Widzowie też to zauważyli, pisząc, że „domostwo spalone, belki czarne, ale słoma przetrwała" czy, że wszyscy mają „ładne, czyste dłonie, czyste buty, wykiochmalone stroje jak nie w XIV wieku". Przed nami jeszcze ponad sześćdziesiąt odcinków. Ciekawe czy widownia po tych emocjach odpłynie, czy jednak z tą telenowelą popłynie? • ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek-niedziela, 5-7 stycznia 2018 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Magazyn//19 Ile postanawiasz schudnąć w 2018 roku? Może 28 kilo? • Schudnąć! Jeśli byłeś na diecie, wiesz, że to proste - robiłeś to w końcu tyle razy... Nie bez powodu najpopularniejszym postanowieniem noworocznym jest właśnie to dotyczące utraty wagi. Jak nie stracić motywacji? Katarzyna Borek 683248837 kborek@gazetalubuska.pl Ł\ Postanowiłam zapytać o to Ewę Pigulską z Zielonej Góry. Dwa lata temu była bohaterką reportażu w „GL", w którym opowiedziała, jak schudła 28 kilogramów. To był jeden z najchętniej czytanych materiałów! I nic dziwnego, w końcu nasze postanowienia noworoczne najczęściej dotyczą właśnie utraty wagi. Tyle że aż 75 procent z nas - z różnych powodów - porzuca te zamierzenia już w pierwszym tygodniu... - Ciekawe, czy Ewa nie ma efektu jo-jo? - też się zastanawialiście. Sprawdziłam. Nie ma jo-jo. Będą... zawody! Ewa nie przytyła. Wytrzymała w postanowieniu bycia nową, lepszą wersją siebie. Mało tego: obecnie jest trenerką personalną. A w lutym wystąpi w zawodach sylwetkowych, w kategorii bikini fitness! - Kiedy pomyślę, że trzy lata temu startowałam z wagą 90 kilogramów, a dziś szykuję się do startu w zawodach, zwyczajnie jestem z siebie dumna - mówi. W październiku obchodziła trzecią rocznicę zaślubin ze sportem, jak to nazywa. Przez te lata przebyła długą drogę - i fizycznie, i mentalnie. Nie zdarzył jej się ani jeden tydzień bez treningu! Istnieje magiczny sposób, byś Ty też w końcu schudł - Ten magiczny sposób nazywa się „CHĘCI" - ciągle mówi z mocą Ewa. Wcale nie trzeba jechać na siłownię, żeby zrobić dobry trening. Nie trzeba specjalnego sprzętu. Wystarczy kawałek podłogi. Bo jaki trening jest zły? Ten, którego nie zrobiłaś... - Jako trener personalny wiem, że ludzie potrafią płacić duże pieniądze za to, by być w formie. A tak naprawdę, to co najcenniejsze - czyli „chcę, mogę, zrobię!" - jest za darmo - mówi Ewa. Radzi, by - tak, jak ona - postawić na sumienność. Nie żałuje ani jednej kropli potu, którą już wylała. Ba, nie może doczekać się kolejnych! Bo ruch z czasem staje się przyjemnością, nawykiem. Ale zanim wejdzie nam w krew, co zrobić, by nie wywiesić białej flagi po paru dniach czy tygodniach 2018 roku? - Trzeba wyznaczyć sobie cel - mówi Ewa. Im dłuższa droga przed tobą (im więcej masz zbędnych kilogramów), tym więcej precyzyjnych celów musisz nakreślić. Zrób to na starcie i podziel Je h& ttiniejsźe odcinki, by łatwiej dostrzec efekty - i je docenić! Nic tak nie motywuje do dalszej pracy, jak zadowolenie z siebie. Spisz sobie plan działania, ale nie spiesz się! Cele mają być realne i możliwe do zrealizowania w raq'onalny, zdrowy sposób. Bo nie chodzi o to, by zmienić coś szybko lub na chwilę, ale by osiągnąć smukłe, jędrne, zdrowe ciało. I zatrzymać je na zawsze. Dekalog Ewy - ściągawka dla tych, co też chcą schudnąć Ł Wierzę, że osiągnę cel. Wierzę w to tak, jak się wierzy w Boga - traktuję to jako pewnik. Nie podważam i nie kwestionuję. 2. Nigdy, przenigdy nie oszukuję siebie. Przyznaję się do swoich słabości, by móc nad nimi pracować. 3. Nigdy się nie poddaję! Trenuję zawsze na 100 procent. Poprzeczka idzie w górę proporcjonalnie do możliwości. 4. Ćwiczenia to 30 procent sukcesu, pozostałe 70 procent to mądre odżywianie się. Unikam chemicznego jedzenia. Dzielnie szukam mięsa w mięsie, sera w serze i warzyw, które nie świecą w ciemności. 5. Małymi kroczkami pracuję na wielki sukces. Każdy rodzaj aktywności jest dużo lepszy, niż siedzenie na kanapie. Czasem wystarczy długi spacer. 6. Każdy dzień może być nowym początkiem. 7. Kiedy postanowiłam dokonać zmiany w moim życiu i dzieliłam się z otoczeniem pomysłami, większość mówiła mi, że to nie ma sensu. Nie zwracaj uwagi na tych, którzy źle Ci życzą. Nie oglądaj się na nikogo, kto mówi, że nie dasz rady. Jeśli ktoś nie wierzy w siebie, to jego prywatny problem. Nie dopuść, by niszczył Twoje marzenia i podcinał Ci skrzydła. 8. Zamiast tracić czas i energię na destrukcyjne myśli, weź się w garść. Powiedz sobie szczerze, w czym problem. Na przykład, że nie ćwiczysz, bo jesteś leniwy, a nie dlatego, że wredny mąż, żona, brat czy koleżanka... Pracuj nad swoim ciałem i poczuj, jak zmieni to Twoją duszę. 9. Z przeszłości wyciągnij wnioski - ale idź stale naprzód! Nie rozpamiętuj tego, co złe, co Ci się nie udało, co Cię zraniło. Myśl o tym co może Cię spotkać, czego pragniesz, o czym marzysz. 10. Niemożliwe jest tylko to, co uznasz za niemożliwe. Tak samo jest z osiągalnym. Czas nie stanie w miejscu ani się nie cofnie Zanim się obejrzysz, minie kolejny dzień, miesiąc - i znowu będzie sylwester. Masz do dyspozycji 12 nowych miesięcy. W tym okresie możesz zmienić wszystko. V Alboni^zfritóhić nic... • ©® & ■ - Każdy ma w sobie siłę. żeby zrobić to. co ja! - mówi Ewa Pigułska. była „grubaska". Porażki radzi spostrzegać-tylkojako potknięda' - • ' • — ■ *'J' •' 20//Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek-niedziela, 5-7 stycznia 2018 Natasza Urbańska: 40 lat? Fanta Paweł Gzył redakcja@gk.pl Natasza Urbańska po raz drugi podejmuje próbę zaistnienia jako wokalistka pop. A nam opowiada o bolesnym doświadczeniu hejtu, wsparciu ze strony męża, talentach córki iwystępachw Krakowie Trudno Panią poznać w teledysku do piosenki .Już nie pytanfwbiond fryzurze. Tosymbo-liczne otwarcie nowego rozdziału w karierze? Wiele rzeczy się na to złożyło. W 2017 roku skończyłam czterdzieści lat. To sporo zmieniło w mojej głowie, w podejściu do siebie i świata. Wszyscy tak się boją i bronią przed tą czterdziestką, a to tak naprawdę fantastyczny wiek. Ma się z tyłu głowy świadomość upływu czasu, ale z drugiej strony powstaje pytanie: „Co dalej?" I ta przyszłość może być ciekawsza niż przeszłość. Bo po czterdziestce jest się już w pełni dojrzałym, dokonuje się bardziej świadomych wyborów. Zmiana fryzury to znak, że jestem otwarta na nowe wyzwania i poważny zwrot w moim życiu oraz karierze. Tosłychaćwnowej piosence, gdzie śpiewa Pani: „Nie muszę nic". Co sprawiło, że jest Pani teraz tak pewna siebie? Cała moja droga artystyczna i prywatna. Jestem matką, żoną, artystką od 23 lat na scenie. Zrealizowałam wiele projektów, spotkałam mnóstwo wspaniałych ludzi, doświadczyłam dużo fajnych i niefaj-nych sytuaqi. „Nie muszę nic" - to znaczy, że jeszcze bardzo wiele chcę, ale wybieram to, co mi odpowiada. To poczucie, które ma się w głowie - i daje ono prawdziwy komfort tworzenia. Ma się bowiem wtedy świadomość, że nie musi się pędzić na złamanie karku, można wszystko robić na spokojnie, malutkimi krokami. Dziś już nic nie muszę, ale nadal bardzo chcę. Występy w musicalach pomagają czy raczej przeszkadzają w śpiewaniu nowoczesnych piosenek popowych? To jest jak gra w teatrze i w kinie: dwie różne bajki. Teatralne doświadczenia sprawiają, że zawsze chcę za dużo: zaśpiewać, zagrać, ubrać się. Bo kiedy widzę artystę na scenie, który stoi sztywno przy mikrofonie i się nie rusza, aż mnie korci, aby mu powiedzieć, żeby coś ze sobą zrobił. A to nie zawsze jest potrzebne. Muzycy, którzy teraz ze mną pracują, mówią: „Natasza, spokojnie, zdejmujemy emocje!" (śmiech). Ale to też jest fajne- ta nowa sytuacja, w której stoję sama przy mikrofonie. Bo mogę pokazać inne oblicze. Jakie wrażenie robią Pani piosenkarskie poczynania na mężu? Przy pierwszej płycie byłam bardzo stremowana i trochę się bałam, jak mu się nie spodoba, to co. Ale muszę powiedzieć, że aranżacje Jana Smoczyńskiego bardzo h Natasza wraca na scenę z singlem „Już nie pytam". To początek kolejnego rozdziału w karierze wokalistki. przypadły mu do gustu. Miałam więc od męża fajny zwrot: że wykonujemy dobrą pracę. To mi dodało pewności siebie. Teraz chwali mnie za tekst do „Już nie pytam". A o teledysku powiedział: „No, odważnie, odważnie". Śledzi więc moje poczynania i czuję ogromne wsparcie z jego strony. Teledyski do .Już nie pytam" i „Na końcu" zbierają pozytywne opinie od internautów. To chyba miła odmiana po pamiętnym hejcie przy okazji premiery ..Rolowania'? Tak. To był trudny moment. Może trochę sama zawiniłam: nie przygotowałam swojego odbiorcy na taki szok. Do tego momentu kojarzyłam się z elegancką dziewczyną w cekinach, która śpiewa covery. Atu-szokujący wideoklip. Nie przypuszczałam jednak, że zostanie tak odebrany. Jestem artystką musicalową, wcielałam się w różne role: dzikie, szalone i kontrowersyjne. A tu nagle taka fala hejtu z każdej strony. To było okrutne. Jak widać - potrzebowałam na to aż kilku lat, ale otrzepałam się i z nową energią próbuję dalej. Co Pani pomogło znaleźć w sobie siłę. aby ponownie spróbować? Musiałam odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest dla mnie najważniejsze: to, co ja sama czuję, czy to, co wypisują o mnie obcy ludzie. To dwa nieprzystające do siebie światy. A przecież ja nie śpiewam po to, aby się komuś przypodobać, tylko dlatego, że mam w sobie taką wewnętrzną potrzebę. Chcę kreować rzeczywistość, a nie ulegać jej. Są tacy, którzy bez względu na to, czy będę dobrze, czy źle wyglądać, będą ^Natasza ^'Urbańska (ur. 17 sierpnia 1977 r.) - piosenkarka, tancerka, aktorka filmowa, telewizyjna i musicalo-wa. Od 1993 roku związana z teatrem muzycznym Studio Buffo. W 2008 r. wyszła za mąż za Janusza Józefowicza. Mają córkę Kalinę. Mieszkają w dworku „Emilin" pod Grójcem mnie atakować. Dlatego nie wolno się poddawać hejterom, bo nic nigdy w życiu nie zrobię. W dzieciństwie ćwiczyła Pani gimnastykę artystyczną. Duch sportowej rywalizacji pomaga Pani w takich sytuacjach? Nie zawsze wygrywałam, choć dużo trenowałam. Chyba nie jestem stworzona do rywalizacji. Zawody zawsze mnie krępowały i nie umiałam sobie z tym poradzić. Ale lubiłam ćwiczenia, pracę nad sobą, systematyczność i obowiązkowość. Chciałam być mistrzynią świata - ale zawody mnie paraliżowały. Prawdziwą przyjemność z występowania odczułam dopiero w teatrze. Sportowy duch został we mnie. Dzięki temu wiem, że nie zawsze się wygrywa. Jak to możliwe, że w teatrze i na scenie muzycznej nie odczuwa Pani rywalizacji? W teatrze cała grupa pracuje na wspólny sukces. Dlatego tu nie ma ry-walizaq'i. Jeśli ktoś jest słabszy - to trzeba go zastąpić innym. Każdy musi sam pracować nad sobą. Występuję w Teatrze Buffo już 23 lata. Co roku przychodzą młode dziewczyny. I to jest dla mnie prawdziwa mobilizacja: muszę być w naprawdę dobrej formie, więc nie odpuszczam sobie. Ale dobrze to na mnie działa. Teatr Buffo to chyba da Pani drugi dom? To fantastyczne miejsce. Wspieramy się tam. Spędzamy w nim czasem kilkanaście godzin dziennie. Niedawno byliśmy z całym zespołem, który liczy ponad pięćdziesiąt osób, w Korei Południowej. Spędzili- „Nie muszę nic" - to znaczy, że jeszcze bardzo wiele chcę. ale wybieram tylko to, co mi odpowiada śmy tam dziesięć dni, zagraliśmy cztery spektakle, przywieźliśmy Grand Prix festiwalu dla „Polity" i nagrodę dla mnie jako najlepszej aktorki. Chwalę się - ale to są naprawdę wspaniałe chwile. Jest Pani gwiazdą Teatru Buffo, do tego żoną dyrektora artystycznego. Nie tworzy to żadnych napięć między Panią a zespołem? Relacje w teatrze są proste: wszyscy widzimy, co kto umie. Nie ma więc tutaj żadnego oszustwa czy forowania. Kiedy ktoś czysto i pięknie śpiewa, to dostaje rolę, choć dopiero do nas przyszedł. Tak bywa - w teatrze nie ma demokracji i wszyscy musimy się z tym pogodzić. Dlatego czasem są trudne sytuacje, ale dają one nam wszystkim solidnego kopa do pracy nad sobą. Kto nie daje rady, musi sobie zadać pytanie: „Może nie jestem stworzony do zespołu?" . Mieliśmy takie talenty, które w te-atrze kompletnie się zamykały, bo nie umiały współpracować z innymi. I musiały odejść. To prawda, że mąż wymaga od Pani więcq niż od pozostałych członków zespołu? Dzięki Bogu! Przenosicie napięcia z pracy do domu? Cóż - jesteśmy ludźmi, dlatego siłą rzeczy jakieś problemy zostają. Próbujemy jednak oddzielać te światy, choć nie zawsze to wychodzi (śmiech). Dzisiaj mamy już jednak z Januszem na płaszczyźnie zawodowej i prywatnej partnerski układ: nie spieramy się, a raczej dyskutujemy. Z natury jestem dyplomatką, więc uspokajam i tonuję nastroje. Ajak się Pani podobało wkiakowskim Teatrze Yariete? Byłam pod ogromnym wrażeniem, jak wspaniale został ten budynek przystosowany dla sceny muzycznej. Świetna scena, zaplecze i fantastyczna widownia. Początkowo trochę się bałam. „O, przyjechała z Warszawy do Krakowa, to zobaczymy, co ona nam tu pokaże" - myślano pewnie. Miałam ogromny stres. Tym bardziej że dostałam tę rolę na przekór sobie. Namawiał mnie na nią Janusz, namawiał dyrektor Szydłowski, a ja uparcie twierdziłam, że nie jestem „legalną blondynką". Dlatego zaproponowałam Basię Kurdej-Szatan. Był jednak problem z terminami - i Janusz mówi: „Natasza, musisz przyjechać, będziesz grała z Basią na zmianę!". Zagrałam. Głos Dziennik Pomorza Piątek-niedziela, 5-7 stycznia 2018 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Magazyn //21 tycznie! Wbrew pozorom farsa to trudna forma. Łatwiej jest wzruszyć widza, niż zagrać wiarygodny żart. To było też duże wyzwanie wokalne. Dzisiaj wspominam bardzo dobrze ten spektakl - i nie wiem, co mi się bardziej podobało: krakowski Rynek czy próby w teatrze (śmiech). O swej roi w musicalu „Pofita" powiedziała Pani, że była „wymarzona". Jak się pracuje wspektakłu będącym aktorskim spełnieniem marzeń? Przez wiele lat dojrzewałam pod okiem dwóch Januszów: Józefowicza i Stokłosy. Pamiętam ich rozmowy, kiedy zaczęli planować „Politę" i zastanawiać się, kogo zaprosić na casting do roli Poli Negri. Ja w ogóle nie byłam brana pod uwagę. Dopiero po kilku latach, kiedy scenariusz zaczął dojrzewać, Janusz mówi: „Natasza, ten spektakl jest dla ciebie". Zrobiłam wtedy wszystko, aby go nie zawieść. To przedstawienie, które pokazaliśmy sześć lat temu, jest jednak zupełnie inne niż to, które wystawiamy teraz. „PołKa" w Polsce nie spotkała się z dobrym przyjęciem, natomiast za granicą wzbudziła entuzjazm i przyniosła nagrody. O co chodzi? (śmiech) No bo w takim kraju żyjemy. Całe szczęście negatywne recenzje nie miały przełożenia na frekwencję. Mamy stojące owacje. Cieszy mnie, że ten spektakl nadal tak na ludzi działa. Poza tymjest w 3D - a ja wierzę, że to technologia przyszłości w teatrze i musicalu. A jak Pani wspomina słynne ..Metro'? To jest fenomen. Niedawno robiliśmy trasę po największych halach koncertowych w kraju. Na spektalde przychodzą nasi dawni widzowie ze swoimi dziećmi i wspólnie, ze łzami w oczach, oglądają spektakl! Mówi się o filmowej ekranizacji „Metra". To prawda. Janusz ma już kilka wersji scenariusza. Ale od pomysłu do realizacji jest długa droga. Właśnie wróciliśmy z Moskwy ze „Święta musicalu", bo „Metro" było pierwszym musicalem w Rosji wystawionym osiemnaście lat temu. Tam zawsze fajnie się nam pracuje. Nie myślała Pani, aby wyjechać z Polski i robić karierę za granicą, choćby właśnie w Rosji? Były takie plany. Musiałabym się jednak zdecydować: albo tu, albo tam. A szkoda było mi rezygnować z pracy w Teatrze Buffo. To nasze miejsce. Pierwszy prywatny teatr w Polsce. Gdybyśmy wyjechali na stałe, musielibyśmy zrezygnować z tego zespołu, który Janusz stworzył. A nie potrafimy i nie chcemy tego robić. Przy wszystkich swydl zajęciach zawodowych nie zapomina Pani o rodzinie. Pani córka ma już 9 lat Jak widzi Para jej przyszłość? Kalina uwielbia śpiewać. Pozwalamy jej próbować różnych rzeczy, bo nie jest takim charakterem jak ja: że wchodzi w coś na sto procent. Raczej woli troszkę tego, troszkę tamtego. Kiedy pojechaliśmy z „Politą" do Korei Południowej i jedna z młodych aktorek nie mogła być z nami, to właśnie Kalina zaśpiewała rolę małej Poli Negri. Zmobilizowała się - i zawodowo sobie poradziła pierwszy raz na scenie. Fajnie się z nią pracowało. Ale co będzie dalej - przekonamy się w przyszłości. • ©® Pogłaszcz psa nie tylko od święta; zasługuje na to OfiverMoody The Times • Jeśli chodzi o wyczucie nastrojów swojego pana czy pani, żadne zwierzę nie może równać się z psem Posadź psa przed jego właścicielką, a pocieszy ją, gdy jest smutna. Gdy „uzna", że jest rozgniewana, przymilnie pomacha ogonem. Więcej - pies potrafi „rozpoznać", że jej twarz jest spokojna, mimo że sam głos jego pani przybiera nerwowy ton. Jednak czy równie dobrze z tym, co czuje jego ulubieniec, radzi sobie sam właściciel? Nic podobnego. Tak przynajmniej twierdzi Sophie Scott, profesorka neuronauki poznawczej wUniversity College London, która pod koniec grudnia wygłosiła serię odczytów w ramach Royal Institution Christmas Lectures. To jedno z największych wydarzeń popularnonaukowych tego roku. Scott twierdzi, że psy znacznie lepiej wyczuwają ludzkie uczucia i nastroje, niż my ich. Ponadto nie doceniamy zdolności naszych psich ulubieńców czy innych udomowionych zwierząt w kwestii ich inteligencji emocjonalnej. - W tym roku opublikowano studium dowodzące, że psy wcale nie lubią, gdy się je przytula - mówi Scott. - Patrzymy na zdjęcia ludzi przytulających psy i widzimy, że wyraz ich pyska pokazuje obiektywne oznaki przygnębienia, a nie radości. One naprawdę lubią przebywać ze swoimi panami. Więcej - pragną tego, ale nie chcą, by je przytrzymano czy obejmowano. Wyzwala to bowiem w nich lęk. Jako zwierzęta, chcą mieć poczucie, że mają całkowitą swobodę ruchów. One nas rozumieją, my ich nie Na takie stwierdzenie niemal wszyscy reagujemy w jeden tylko sposób. „No tak, ale z pewnością nie chodzi o mojego psa". To bardzo dobry przykład tej asymetrii. Psy wspaniale wyczuwają nasze nastroje, ale sami przeżylibyśmy potężny wstrząs, gdybyśmy dowiedzieli się, jak kiepsko i nieudolnie wyczuwamy stany emocjonalne tych sympatycznych czworonogów - dodaje Sophie Scott. Niedawne eksperymenty prowadzone na wilkach wykarmionych w warunkach domowych wskazują, że pielęgnująca je osoba zajmuje w ich hierarchii społecznej niemal takie same miejsce, jak samiec alfa w stadzie żyjącym na wolności. Jednak dla człowieka pies jest mniej lub bardziej czymś podobnym do małego dziecka. Scott sądzi, że właśnie ta asymetria leży za naszym brakiem zdolności czy umiejętności „czytania" języka psich czuć. ► Szkoda, że właściciele niewiele wiedzą o tym. co czują ich psy - Wszystkie zwierzęta, które udomowiliśmy - z wyjątkiem kotów, które na wolności są „aspołecznymi" drapieżnikami -to ssaki społeczne, które na wolności żyją w stadach. W gruncie rzeczy odbierają nas one jako osobnika dominującego. Tak dzieje się między innymi w przypadku koni, kóz, psów czy owiec. Te ostatnie naprawdę znakomicie odczytują, co mówi „wyraz pyska" ich towarzyszek. A to jest dla owcy bardzo ważne. Ssak społeczny musi zdawać sobie sprawę, co czują jego towarzysze i towarzyszki. Nie jesteśmy tacy wyjątkowi Zapewne dokładnie tak samo dzieje się z psami. Na wolności psy wykazują bardzo złożone relacje społeczne. Żyją w sforach charakteryzujących się bardzo bogatą dynamiką społeczną. Wykorzystujemy tę wiedzę w naszych relaq'ach z tymi zwierzętami - mówi wspomniana już profesor Sophie Scott. Dziś w ramach wspomnianych Christmas Lectures, BBC Four wyemituje ^"yeuronauka 0^to dyscyplina naukowa zajmująca się badaniem układu nerwowego. Leży na pograniczu wiedzy medycznej, biologicznej, biochemicznej, biofizycznej, informatycznej, psychologicznej. jej ostatni wykład. Scott przedstawi obecny stan wiedzy na temat tego, co współczesna nauka ma do powiedzenia o naszym języku i jak wiele ma on wspólnego ze sposobem, w jaki „rozmawiają" ze sobą zwierzęta. Z pewnością nie jesteśmy tak wyjątkowi, jak się nam zazwyczaj wydaje. Nawet jeśli firmy administrujące mediami społecznościowymi bez przerwy próbują „nabierać" i wmawiać użytkownikom, że oto wszyscy jesteśmy- lub możemy być - członkami jednej połączonej utopii, wciąż podążamy za głęboko wpisanym w nas instynktem przodków zbierania się w małe i niedostępne dla innych plemiona. - Bez względu na to, co próbuje się z nami robić lub, co sami robimy, wciąż pozostajemy społecznymi naczelnymi. Pragniemy stanowić część grupy. Zawsze będziemy tworzyć taką czy inną grupę. I zawsze znajdziemy na to sposób. Facebook może robić, co tylko chce, ale nie odejdziemy od takiego właśnie sposobu myślenia. Dlaczego? Bo stanowi on podstawowy aspekt naszego charakteru jako kierujących się instynktem społecznym naczelnych - mówi Scott. Obecnie granicę ludzkiego języka stanowią „emoji" (piktogram stosowany przez użytkowników intemetu, wyrażający m.in. emocje). Nie wiemy, czy „wypełniając" niuanse emocjonalne wzbogacają one esemesową „rozmowę", czy odwrotnie - zubożają ją poprzez zachęcanie do wyrażania wszystkich uczuć za pomocą maleńkich obrazków. - Z badań prowadzonych jeszcze przed nastaniem „ery" emoji wiemy, że ludzie są bardziej chętni do kontynuowania rozmowy, są bardziej zadowoleni i częściej się śmieją, gdy rozmawiają ze sobą twarzą w twarz - mówi Scott. - Nawet jeśli obraz danej osoby pojawia się tylko na wyświetlaczu czy monitorze -gdy widzimy ją i słyszymy - to z tego typu interakcji odnosimy znacznie więcej korzyści. Efekt bliższego kontaktu obniża się natychmiast, gdy tylko rozmawiasz przez telefon nie widząc twarzy. A jeszcze bardziej - gdy porozumiewasz się wyłącznie esemesami. Bo w tym wypadku tracisz dostęp do wszelkich danych pokazujących, w jakiej społecznej relacji z tobą pozostaje dana osoba. Czy w ciągu najbliższych kilku lat - gdy w tego typu relacjach ludzie będą stosować „emoji" w sposób jeszcze bardziej powszechny - taka sytuaq'a poprawi status interakcji opartych na esemesach? Będziemy dzięki temu szczęśliwsi? - Dziś tego jeszcze nie wiemy, ale mamy do czynienia z niezwykle ciekawym problemem - mówi Sophie Scott. Warto popatrzeć na psa Może warto więc obserwować naszych czworonożnych pupilów, które wydają się być niezwykle emocjonalne, jeśli chodzi o ocenę naszych zachowań. One instynktownie wyczuwają to, co w naszej duszy gra. Nie posługują się techniką, elektroniką, a wyczuwają nas jak automaty. • TŁUMACZENIE ZBIGNIEW MACH 22// Krzyżówka www.gk24.pi • www.gp24.pi • www.gs24.pi piątek-niSSSST^SS^ były teleturniej w TVP "V odmiana jabłoni "V wino w talii -v pieśni operowe walczył w Armii Krajowej r~ Willielmi, daszek w kuchni ~v marzyciel, fantasta sklep zwózkami żartobliwie 0 lekarzu w stroju Adama -* odbicie piłki w tenisie r~ świetlne ostrze kuzynka łososia Banan z serialu dzieje naszego kraju z krzesiwem aktor marka auta jadło - 1 4 4 1 j 1 4 4 kłopot 4 \ 4 wywar z mięsa hiszpański burmistrz U bazarowe stoisko - francuska pani —*• 26 1 znak ręką - kuzyn szaraka - 5 polski zespół rockowy matoł - odezwa stolica Kazachstanu izotop wodoru nakrycie namiotu -* w tornistrze sztubaka - 18 dawna jednostka masy 4 i 4 nagie obrazy ... Olsen, żużlowiec -* i rozdział Koranu - r radio, konkuruje „Trójką" drew-niane elementy domu - 4 3 r~ miara gruntów ranczera święta księga islamu instrument perkusyjny w parze z nitką ssak z bródką roślina jak Kraj arabski zabieg płucny mierzeja wenecka -*• naczynie blaszane -*■ ł cios skrajna deska r 1 1 \ płynie "przez Kościan 4 11 grecki bóg wojny - 1 długie warzywo - 4 młody byk rzeźny Lipnicka na estradzie pień zrąba-nego drzewa małe w kuflu hurma, ciżba 6 Andrycz lub Terentiew - sztuczka iluzjonisty -+• łączy rękę z tułowiem 4 4 1 gatunek wierzby 1 kowalski kontynent z Laosem - 10 slogan, banał - 22 rodzaj kluski ościsty wżycie U 20 4 zginął w wypadku iluzjon firma od komórek rzadko opuszcza mieszkanie izolacja na kablu jon ujemny przewozi pasażerów małe skaleczenie U 1 zdrowe warzywo 14 U * l 1 ł zwisa z karnisza - 27 i dawny, szybki żaglowiec 19 zeznaje w sądzie wpadka organizacji sok z aloesu Ros-pudy 24 kubrak dla wariata r 25 w parze z pasywami U 4 i \ 4 potrawa dietetyczna kożlarz czerwony część nogi -*• 1 dawne damskie okrycie podbite futrem - 12 dawna szata rzymska - i 7 Luba-szenko Twardowska lub Bovary miękka tkanina frontowa część budowli JlB do Świnoujścia rasowy królik futerkowy zbiorowa konna -*• 1 puszysty ogon l 1 32 4 sztuczna do dializy ulatnianie się wrzącej wody -V order dla śmiałka prezydent przed zaprzysiężeniem ~v jeden z rycerzy Okrągłego Stołu na dworze króla Artura czapka kosyniera kolejny etap r 1 zgromadzenie kardynałów 13 turecki jasyr Warska miasto w Argentynie —*• l 9 - 1 1 ♦ kurtka w ludowym stroju francuski dopływ Rodanu - 16 wspólnik złodzieja 2 U 1 21 i surowiec hutniczy - 30 waluta Hindusa -*• i ksiądz kierujący parafią wiązany pod szyją duże naczynie kuchenne płynie jprzez Florencję —*■ stolica Turcji Ar dla chemika -* 28 ptak na czereśni - 15 \ i miasto na Wołyniu biały kruk Piotr, aktor -*• taniec Straussa 1 31 na głowie budowlańca - r~ filmowe deszczułki marka zegarków zasady moralne istota sprawy Donald w Brukseli U 1 4 sprzęt dla wędkarza - 29 4 krewniak strusia - Biała..., rzeka w Lipsku oprawca - \ 17 1 gruba zasłona atak z powietrza Jerzy, trener piłki nożnej rozżarzona cząstka -*• 4 radosna zabawa - U jogurt z reklamy - część mechanizmu zegarka - praca na etacie - barwi lakmus na niebiesko - 2? wyższa izba parlamentu - druh Aramisa - płonie w świecy - 8 1 2 3 j 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 : JO 31 32 Litery z pól ponumerowanych od 1 do 32 utworzą rozwiązanie - sentencję łacińską. Aoavyoa izaoxzs raizaavarvN vava \nz ■3iNVzViMzoy Litery z pól ponumerowanych od 1 do 32 utworzą rozwiązanie - sentencję łacińską. Aoavyoa izaoxzs raizaavarvN vava \nz ■3iNVzViMzoy ^kDS?e,IaP5,7^nia 2018 WWW.gk24.pl • WWW.gp24.pl • WWW.gS24.pl //23 „Głos Koszaliński" zaprasza na koncerty: 17 stycznia Anita Lipnicka & The Hats, PfAITIAri^l a 12 lutego Symphonica 2 Rock of Poland. * ■ "■ ■ I wVJ€ł Bilety do nabycia w biurze „Głosu" przy ul. Mickiewicza 24 w Koszalinie Koncerty w Filharmonii Koszalińskiej 12 Tenorów wiosną w Polsce Japonia, Chiny, a obok najsłynniejszych sal koncertowych Koszalin! To trzeba zobaczyć 8 kwietnia 12 Tenorów wystąpi w hali widowiskowo-sportowej w Koszalinie! ► Na scenie 12 wspaniałych mężczyzn i ich niezwykłe głosy. Tyle szczęścia na jednej scenie dawno ► Jeśli spodziewacie się Państwo poważnego występu, nic z tych rzeczy! Na scenie gwarantowana nie było. Wiosną już w Koszalinie. spora dawka humoru okraszonej choreografią. ► Przeboje „evergreeny" czyli takie, które znają wszyscy, z pewnością zachęcą publiczność do oklasków i wspólnego śpiewania ► Hale. w których występowali Tenorzy wypełniały się po brzegi. Tym razem z pewnością będzie podobnie, dlatego nie zwlekaj i kup bilet już dziś. Joanna Krężełewska joanna.krezelewska@polskapress.pl W Polsce występowali już dwa lata temu. Na ich międzynarodowej trasie koncertowej pojawiła się wtedy Łódź. I choć koncert zorganizowany był w poniedziałek, sala Teatru Muzycznego pękała w szwach. Nic dziwnego -12 Tenorów to grupa artystów, którzy proponują słuchaczom widowisko kompletne. Są nie tylko świetnie wyszkolonymi, ogromnie utalentowanymi wokalistami, ale też tancerzami, konferansjerami, a momentami nawet kabarecia- rzami. Takie połączenie gwarantuje wspaniale spędzony wieczór, o którym pamięta się przez długi czas. Tenorzy w nie tylko klasycznym wydaniu „Pochwalić muszę 12 Tenorów przede wszystkim za wykonanie utworów Michaela Jacksona („Beat It" zaśpiewany z niesamowitą agresją), a także „Come Together" Beatlesów oraz „Bohemian Rhapsody". Intro do utworu Oueen zostało odegrane w taki sposób, że naprawdę trudno było znaleźć różnice w porównaniu do oryginału" - pisał tuż po ubiegłorocznym łódzkim koncercie 12 Tenorów Piotr Wasilewski (plasterlodzki.pl). Po występie publiczność zgotowała artystom owacje na stojąco. Każdy ze śpiewaków dysponuje tym samym rodzajem głosu, ale jednocześnie każdy z nich prezentuje melomanom inną jego barwę. Jeśli zestawimy to ze scenariuszem wieczoru - połączeniem klasyki z nowoczesnością - to w gruzach legną wszelkie stereotypy na temat muzyki poważnej. W charakterystycznej klasyce z nutką nowoczesności 12 Tenorów łączy pokolenia. W ich repertuarze usłyszymy kilka arii operowych oraz muzyczne aranżacje utworów światowej sławy kompozytorów. Po kilku wybmiałych taktakch, publiczność bez trudu rozpoznaje evergreeny, czy- li przeboje, które wszyscy znamy. Utwory, które znają wszyscy Arie tenorowe i klasyczne, takie jak „Nessun Dorma" same w sobie stanowią zachwycający spektakl i nigdy wcześniej nie zostały wykonane solowo w tak różnorodny sposób. W Koszalinie artyści wystąpią z koncertem „Muzyka bez granic". Wykonają klasykę, ale też światowe przeboje. - Nazwa zespołu może mylić. Wydaje się bowiem, że repertuar, jaki prezentują tenorzy, to jedynie muzyka poważna -mówi Łukasz Bednarek, szef hali widowiskowo-sportowej w Koszalinie. - Podczas koncertu usłyszymy jednak covery znakomitych hitów XX wieku, m.in. utwory Michaela Jacksona. Będą przeboje współczesne i trochę starsze. Na pewno wszyscy je znamy i chętnie słuchamy. Dwunastu facetów w ciemnych garniturach śpiewa, tańczy, do tego efekty specjalne, gra świateł - zaprezentują widzom kompletne widowisko muzyczne - zapowiada. Oswoić z klasyką. taki jest cel Dzięki połączeniu klasyki i współczesności tenorzy nie tylko „oswajają" słuchaczom muzykę klasyczną, ale też ocieplają wizerunek tenora. Naładowani energią z koncertu wychodzą też słuchacze. W minionych latach 12 Tenorów wyśpiewało sobie znakomite opinie w Chinach, Japonii i w Niemczech. Nie tylko wyśpiewało. Ich show to wielka uczta dla uszu, ale też i dla oczu. To trzeba zobaczyć! Kup bilet już dziś! 8 kwietnia 12 Tenorów wystąpi w Koszalinie, w hali widowi-skowo-sportowej przy ul. Śniadeckich w Koszalinie. Bilety w cenie od 69 do 139 zł są do nabycia w kasach hali, na www.bilety.hala.kosza-lin.pl i w biurze ogłoszeń „Głosu Koszalińskiego" przy ul. Mickiewicza 24 oraz na portalu www.kupbilecik.pl • 24// Ogłoszenia drobne WWW.gk24.pl • WWW.gp24.pl • WWW.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek-niedziela, 5-7 stycznia 2018 Drobne Jak zamieścić ogłoszenie drobne: ♦ W Biurze Ogłoszeń: 94 347 3516 • Wchodząc na portal: ogloszenia.gratka.pl RUBRYKI W OGŁOSZENIACH DROBNYCH: ■ NIERUCHOMOŚCI ■ FINANSE/BIZNES ■ HANDLOWE ■ NAUKA ■ MOTORYZACJA ■ PRACA Biuro Ogłoszeń oddział Koszalin: ul. Mickiewicza 24.75-004 Koszalin tel. 94 347 3516.347 3511.347 3512 fax 94 347 3513 Biuro Ogłoszeń oddział Słupsk: ul. Henryka Pobożnego 19.76-200 Słupsk tel. 59 848 8103 fax 59 848 8156 ■ ZDROWIE ■ USŁUGI ■ TURYSTYKA ■ BANK KWATER ■ ZWIERZĘTA ■ ROŚLINY, OGRODY ■ MATRYMONIALNE ■ RÓŻNE ■ KOMUNIKATY Biuro Ogłoszeń oddział Szczecin: ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin tel. 9148133 61,48133 67 fax 91433 48 60 ■ŻYCZENIA /PODZIĘKOWANIA ■ GASTRONOMIA ■ ROLNICZE ■ TOWARZYSKIE ogłoszenia.gratka.pl NIERUCHOMOŚCI MIESZKANIA-SPRZEDAM 2-POKOJOWE 52 m2 (Kotarbińskiego). Słupsk, 692482490. 3-POK. (44 m2) Białogard. 576398650. 6UM2, parter. Słupsk, 609-690-852 MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA 2-POK. centrum, 788-941-483. 2-POKOJOWE. Słupsk, 889-023-840 3-POKOJOWE okolice Emki, 600282573 POKÓJ do wynajęcia, 506-558-534 K-lin WYNAJMĘ mieszkanie 2 pok 513872838lub 511425376 DOMY-SPRZEDAM SPRZEDAM, wynajmę lub zamienię na dwa oddzielne mieszkania dom 300m2 tel. +45 91469496 Sianów, Łubuszan DZIAŁKI, GRUNTY SPRZEDAM ZIEMIA 5h orna tel. 723-914-902 Garaże blaszane, konstruk. profil, kojce dla psów, partnerstaLpl, 698-230-205,798-710-329 _008022661 GARAŻE Blaszane BRAMY Garażowe kproducent KOJCE dla Psów Najniższe ©MtJR? Różne wymiary Dogodne RATY'* Transport I montaż <3RATl$ cały KRAJ 94-318-80-02 91-311-11-94 58-588-36-02 95-737-63-39 59-727-30-74 512-853-323 www.konstal-garaze.pl "OMEGA" - wyceny, obrót Słupsk, uL Starzyńskiego 11, tel. 598414420,601654572 WWW. nieruchomoscLslupsk.pl NIERUCHOMOŚĆ (dochodową) 15 pokoi, 12 łazienek, pawilon gastr., korzystna lokalizacja Rowy, woj. pomorskie, tel. 598141985,601339950. HANDLOWE JUBILERSTWO WWW.BIZUTERIA-SILVERSHINE.PL FOTO, KSIĄŻKI ALBUMY, książki, płyty muzyczne. Skup. Dojazd. Tel. 509-675-586, 508-245-450. MATERIAŁY BUDOWLANE STYROPIAN producent, dostawa, tel. 52/331-62-48. MATERIAŁY OPAŁOWE DREWNO asortyment suche. 698721191. AKUS dołącz do grona zadowolonych Klientów TANIO I BEZPIECZNIE Nie wydawaj na ogłoszenia Nie trać swojego czasu ZLEĆ NAM SPRZEDAŻ (obok Związkowca) tel. 661-841-555 www.abakus-nieruchomosci.pl Przylesie, 3 pok po remoncie z wyposażeniem 252 000,- TANIE działki budowlane tylko 31 900,- za 8 arów (centrum Świeszyna) NOWY dom Mirtowa elitarne osiedle 625 000,- parter 2 pok. rej. Gierczak 172 tys. lub zamiana Orla 1 pokój, II piętro 91000,- (klucze w biurze) Nowe Bielice dom 420 000,- dla lekarzy dom z ogrodem blisko szpitala 539 000,- DREWNO Słupsk 694-295-410 ZŁOM kupię, potnę, przyjadę i odbiorę, teł. 607703135. MOTORYZACJA OSOBOWE SPRZEDAM OPEL Astra, 1997r., 1400zł, 516-818-188 OPEL Astra, 1997r., hatchback, bardzo dobrze utrzymany, 516-828-558 RENAULT Scenic 3,2014r., czarny, 67000 tys. km, b+ gaz, salonowy, 784-359-541 SUZUKI SX4,1,6 Diesel, 08r., 602667666 OSOBOWE KUPIĘ A do Z skup-skupujemy każde pojazdy, płacimy nawet za wraki, oferujemy najwyższe ceny, 536079721 AUTA i busy kupię, 504-672-242 AUTO skup wszystkie 695-640-611 AUTO skup, każde. 797552040 AUTOKASACJA Bierkowo. Skup całych i uszkodzonych. 59/8119150,606206077. CAR-CENTER.COM.PL Szczecińska 68, Koszalin. Odkup aut- gotówka! Import, komis kredyty, ubezpieczenia, leasing. Tel. 508-187-888. KUPIĘ Mercedesa 190-tkę, 668-480-004 MASZ dłużnika- sprzedaj dług. Gotówka, tel. 94/347-32-86. MOTOCYKLE KUPIĘ KUPIĘ WSK SHL WFM, 602-667-666. TŁUMIKI, katalizatory, złącza. Czekaj Zbigniew. Koszalin, Szczecińska 13A (VIS). Tel: 94-3477-143; 501-692-322. WSPOMAGANIE kierownicy. Koszalin, Kupiecka 3.606-998-591. Naprawa. FINANSE BIZNES KREDYTY, POŻYCZKI KREDYTY tanio. Słupsk, 59/842-92-38. POŻYCZKI, kredyty, odszkodowania tel. 531-714-130 PRACA ZATRUDNIĘ BIURO Turystyczne "Herkules Express" w Słupsku przyjmie komunikatywną osobę z językiem angielskim lub niemieckim, 601348770. DURABET zatrudni mechanika pojazdów, miejsce pracy Zakład Dargocice, CV na adres biuro@durabet pl lub tel. 728838284, ELEWACJE, klinker praca za granicą od 10.01.2018 r., Rekrutacja Gdańsk tel. 517-758-593 EUROPAK Palety zatrudni pracowników tartaku - Kliszno9. Tel. 695-920-045. FIRMA transportowa zatrudni kierowcę z katC+E na wyjazdy Niemcy-Szwecja. Pojedyncza obsada,dogodne warunki pracy, zjazdy na weekendy. Atrakcyjne zarobki!!! Szczegóły pod 882-366-093. Zatrudniamy od ZARAZ!! FIRMA z Miastka poszukuje kierowców C+E w transporcie międzynarodowym. Bardzo dobre warunki pracy. Wymagane doświadczenie oraz znajomości czasu pracy kierowcy. Kontakt: biuro@neko24.pl lub tel. 607249520 KIEROWCA sam. cięż. w Niemczech C+E. Do 2300 Euro brutto. Tel.887800008. piotr.kopacki@fahrerkonzept.eu KUCHARZA z doświadczeniem. Słupsk, 609855999. MURARZY, zbrojarzy, cieśli, pomocników, tel. 507038310. OPIEKUNKI do Niemiec tel. 535 340 311 www.ambercare24.pl dzisiaj 70 ofert! PANIĄ (ok. 601.) do opieki do Pana w Niemczech, 721-452-084. POMERANIA FruchtSp. z 0.0. poszukuje osoby do Działu Zakupów Odpowiedzialność za dokonywanie zakupu owocówświeżych i mrożonych dla firmy i pozyskiwanie nowych klientów w Polsce i za granicą. Ważne: gotowość do b. częstych wyjazdów i b. dobra znajomość ENG lub DE. CV i LM nadsyłać do 15-01-2018 na adres: katarzyna.szalek@pomerania.pl (94 3663 172) POMERANIA Frucht Sp. z o.o. poszukuje Technologa Produkcji Odpowiedzialność za proces planowania [optymalizacji technologii produkcyjnych oraz analizę ich efektywności.Ważne: dobre zarządzanie jakością i efektywnością, obsługa komputera. CV i LM nadsyłać do 15-01-2018 na adres: katarzyna.szalek@pomerania.pl (943663 172) PORZĄDKOWEGO do pracy na parkingu w Słupsku, pn-pt4 h/dziennie, 609536802,502560526. POSZUKUJĘ opiekunki do starszego małżeństwa w Słupsku, 603-996-017 PRACA biurowa w Mielnie rezerwacje@hthouseboats.com PRACA opiekunki seniorów w Niemczech. Legalna praca, składki ZUS od średniej krajowej, dobra pensja w ramach jednej czytelnej umowy, kursy j. niemieckiego bez opłat. Zadzwoń 509892644. Promedica24 PRACA w Niemczech, zatrudnię murarza, 889-081-652 PRACODAWCA niemiecki poszukuje pracownika do pracy w gospodarstwie rolnym na terenie Niemiec. Traktorzysta z kat. B.T Wiek 30-45 lat (mile widziana znajomość j. niemieckiego). Kontakt 606 834 502 i 600 055 916. RENCISTĘ do komisu samochodowego przyjmę. Słupsk, 606206077. STOLARZA praca na produkcji domów 695635293 STOLARZY, cieśli, ogólnobudowlanych do produkcji domków szkieletowych, 607-739-081. ZATRUDNIĘ opiekunkę do 83-letniej mamy w zamian zamieszkanie i wyżywienie tel. 503-099-853 Koszalin ZATRUDNIĘ panie do sprzątania biur lub pomieszczeń socjalnych. Koszalin. 662-021-582 ZATRUDNIMY w oparciu o umowę o pracę kwalifikowanych pracowników ochrony posiadających legitymację osoby dopuszczonej do posiadania broni wJ.W. Mrzeżyno, J.W. Koszalin, Kołobrzegu tel.: Mrzeżyno, Kołobrzeg -691027 656; Koszalin - 603 695133 ZWROT podatku z Niemiec i Kindergeld. Tel. 668167770 lub 943117000 ZDROWIE CHIRURGIA Ogólna, Estetyczna, USG laseroterapia. Powieki brodawki, korekta uszu, mezoterapia, trądzik zmarszczki. K-lin, 94/340-31-50:507-233-959. GINEKOLOGIA 515 417 467 Ginekolog -farmakologia NEUROLOGIA SPEC. Neurolog. NFZ. Bez kolejek. Codziennie. Koszalin, 605-284-364. INNE SPECJALIZACJE ALKOHOLIZM - esperal 602-773-762 PRACA opiekunki seniorów w Niemczech. Legalna praca, składki ZUS od średniej krajowej, dobra pensja w ramach jednej czytelnej umowy, kursy j. niemieckiego bez opłat. Zadzwoń 501357022. Promedica24 USŁUGI AGD RTV FOTO 59/8430465 Serwis RTV, LCD, plazma NAPRAWA rtv i anten. 604-885-366 GK PRALKI Naprawa w domu. 603-775-878. BUDOWLANO-REMONTOWE BALUSTRADY bramy 602 825 699. CYKLINOWANIE bezpył. 502-302-147 CYKLINOWANIE bezpył. 511-323-367 DACHY - dekarstwo 94/3412184 GAZ junkersy, WOD-KAN, kuchenki -naprawa, wymiana, 606-579-846 GK ŁAZIENKI, wykończenia. Słupsk, 512-334-136 NAPRAWA okien, wymiana uszczelek. (GK) Tel. 692-646-566. OCIEPLENIA pianą PUR tel.504 564 077 REMONTY od A do Z tel. 660-683-933 gk REMONTY,WYKOŃCZENIA 536330113 STANY surowe 94/3412184 SUCHE zabudowy 94/3412184. INSTALACYJNE HYDRAULICZNE, tel. 607-703-135. PORZĄDKOWE DO sprzątania biur 606-362-520 SPRZĄTANIE strychów, garaży piwnic, wywóz starych mebli, 607-703-135 STOLARSKIE RENOWACJE, stolarstwo 694917319 UROCZYSTOŚCI "EUROPEJSKA" Wesela, 608-431-242 TURYSTYKA KRAJ - GÓRY KARPACZ tydzień 495 zł, 603-591-169 MATRYMONIALNE BIURO matrymonialne, 668-041-269 RÓŻNE BURSZTYN kupię, tel. 603-762-148 gk ROLNICZE ZWIERZĘTA HODOWLANE LOGOS skup bydła, 500-277-836 PROSIĘTA sprzedam, 788930709. SPRZEDAM jałówki cielne, 516-030-863 SPRZEDAM prosiaki, 94/315-50-81. TOWARZYSKIE ADA Słupsk, 513-751-832. AKTYWNA-dojrzała. K-lin, 507-719-333. ATRAKCYJNA dojrzała, 661177611. DOJRZAŁA 40-stka Słupsk 500362030 ELIZA. Słupsk 792-041-572 FAJNA blondynka Koszalin 516-603-622 KOSZALIN, 531-600-712. ŻANETA 461,693-771-552 Koszalin Głos Dziennik Pomorza Piątek-niedziela, 5-7 stycznia 2018 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Ogłoszenia//25 11 LUTEGO 2018R. GODZ. 19.00 FILHARMONIA IM. MIECZYSŁAWA KARŁOWICZA W SZCZECINIE 12 LUTEGO 2018R. GODZ. 20.15 FILHARMONIA KOSZALIŃSKA bilety do nabycia: kwww. bilety. fm www.kupi3ilecik.pl MAŁGORZATA OSTROWSKA DAMIAN UKEJE SYLWIA LORENS ERNEST STANIASZEK aktualne z całej Polsk przetarg \ 4 Głos www.g324.pl;www.gk24.pl;www.gs24.pl Prezes oddziału Piotr Grabowski Redaktor naczelny Krzysztof Nałęcz Zastępcy Ynona Husaim-Sobecka Marcin Stefanowski Bogdan Stech (internet) Dyrektor działu reklamy Ewa Żelazko, tel. 500 324! 240 Dyrektor drukami Stanisław Sikora, tel. 94 340 35 98 Dyrektor działu marketingu Robert Gromowski, tel. 94 347 3512 imerata.tel.94 34735 Glos Koszaliński - www.gk24.pl ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin, tel. 94 347 35 99, fax 94 347 35 40, tel. reklama 94 347 3512, redakcja.gk24@polskapress.pl, reklama.gk24@polskapress.pl Głos Pomorza - www.gp24.pl ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk tel. 59 848 8100, fax 59 848 8104, tel. reklama 059 848 8101, red3kqa.gp24@polskapress.pl, reklama.gp24@polskapress.pl Głos Szczeciński - www.gs24.pl ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin, tel. 9148133 00, fax 91433 48 64, tel. reklama 914813392, redakcja.gs24@pol5kapress.pl. reklama.gs24@polskapress.pl ODDZIAŁY Kołobrzeg ul. Ratuszowa 3/13, 78-100 Kołobrzeg, tel. 94 354 50 80, fax 94 3527149 Bytów ul. Wojska Polskiego 2, 77-100 Bytów, tel. 59 822 6013, tel. reklama 59 848 8101 Szczecinek ul. Plac Wolności 6, 78-400 Szczecinek, tel. 94 374 8818. fax 94 374 23 89__ Świnoujście ul. Armii Krajowej 12, 72-600 Świnoujście, tel. 9132146 49, fax 9132148 40, reklama tel. 91578 47 28_ Stargard ul. Wojska Polskiego 42,73-110 Stargard, tel. 91578 47 28, fax 9157817 97, reklama tel. 91578 47 28 ©© - umieszczenie takich dwóch znaków przy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresci, www.gp24.pl/tresci,www.gs24.pl/tresci, i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. PS Polskie Badanie Czytelnictwa Kontrolowany a POLSKA PRESS GRUPA WYDAWCA POLSKA PRESS GRUPA Ul. Domaniewska 45,02-672 Warszawa Tel.: 22 20144 00, faks: 22 20144100 Prezes Zarządu Dorota Stanik t Dariusz Swiąder ~ Członek Zarządu Paweł Fąfii Członek Zarządu Magdalena Chudzikiewicz Dyrektor zarządzający Biura Reklamy Paweł Kossek 22 20144 36 Dyrektor artystyczny Tomasz Bocheński, 22 20142 00 muketkig Sławomir Nowak 22 20144 00 Kolportaż Kard Wlazło 94 347 35 00 Produkcja Dorota Czerko 22 2014100 Rzecznie prawmy Joanna Pazio 22 20144 38 DRUK Polska Press Oddział Poligrafia Drukarnia w Koszalinie Ul. Słowiańska 3a Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicy-stycznych bez zgody wydawcy jest zabronione. I 26// Ogłoszenia www.gk24.pi • www.gp24.pi • www.gs24.pi dziś start Szkoląc (zdięcAa, WEJDŹ NA GRATKA.PL ratka 1/fyj?22mm 607 271717 59196-25 _ sprawdź gp24.pl IWMeścigamei . ,ya ." ■ * *■■ * ♦ #' > ^kDSe,laP5,7^Znia 2018 WWW.gk24.pl • WWW.gp24.pl • WWW.gs24.pl Sport//27 Trzeci triumf! Dominator Stoch wygrał w Innsbrucku ► Kamil Stoch zdecydowanie dominuje w 66. edycji Turnieju Czterech Skoczni. W czwartek skoczek z Zębu wygrał trzeci już turniej. Wszyscy wierzą, że w sobotę wygra także w Bischofshofen Skoki narciarskie Połak powiększył przewagę nad Fteitagjeni który po ią»d-ku wycofał sięz konkursu. Czy Stoch powtórzy wyczyn Hanna-waldazsezonu2001/2002? Tomasz Kuczyński spcxt@glos.com Sven Hannawald zapowiada, że postawi piwo temu, kto nie dopuści do czterech zwycięstw Kamila Stocha w 66. Turnieju Czterech Skoczni. Polak wygrał już trzy konkursy i wszystko jest na dobrej drodze, żeby niemiecki były skoczek zaoszczędził wydatku. - Kamil jest na tyle silny, by tego dokonać. Historia chce nam udowodnić, że to jednak jest praktycznie niewykonalne. Oczywiście muszą pomóc warunki pogodowe. Kamil ma jed- nak tę pewność siebie, w tym sezonie ciągle podnosi się z trudnych sytuacji. Taką presję też może znieść. Niemcy jednak nie odpuszczą, oni wciąż chcą mieć dla siebie wyczyn czterech wygranych konkursów - mówi Anders Bardal, były mistrz świata, ekspert Eurosportu. W pierwszym pojedynku zawodów Jakub Wolny okazał się lepszy od Petera Prevca. Polak skoczył 124,5 metra, a Słoweniec 119 metrów. Wprawdzie Wolny miał lepsze warunki pogodowe, ale i tak uzyskana odległość dała mu wygraną w tej parze. W następnej „polskiej" parze Japończyk Noriaki Kasai skoczył 125 metrów i pokonał Macieja Kota, który wylądował na 127 metrze. Ostatecznie Polak awansował do drugiej serii jako szczęśliwy przegrany. Sędziowie zareagowali obniżeniem belki startowej, ale po trzech pojedynkach, zweryfikowali swą decy- zję, przedłużając rozbieg. Kiedy Niemiec Andreas Wellinger poleciał na 133. metr, belka znów została obniżona i z krótszego najazdu oddał skok debiutujący w Pucharze Świata 17-letni Tomasz Pilch. lider klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego miał 116,5 metra i przegrał z Niemcem Stephanem Layhe (123,5 m). Siostrzeniec Adama Małysza zajął 40. miejsce i nie awansował do serii finałowej. Swój pojedynek przegrał też Piotr Żyła (122 m), uznając wyższość Karla Geigera z Niemiec (125,5 m). Wiślanin dostał promocję do drugiej serii dzięki dobremu wynikowi. Rywal Stefana Huli Florian Altenburger miał tylko 107 metrów. Mistrz Polski nie tylko pokonał Austriaka, ale skoczył 123,5 metra. Tak samo Jarkko Maeaettae z Finlandii (104,5 m) nie był w stanie powalczyć z Dawidem Kubackim -122 metry. SkokPolakabył wstrzymany, zawodnik musiał zejść na chwilę z belki, stąd pewnie nie tak dobra odległość. Zanim pojawił się Kamil Stoch, swój skok oddał jego największy rywal Richard Freitag. Niemiec doleciał na 130. metr, ale stracił równowagę po skrzyżowaniu się nart i zaliczył fatalny upadek. Opuścił zeskok o własnych siłach, ale widać było, że odczuwa skutki upadku. W tym samym miejscu, na 130 metrze, ale z obniżonego rozbiegu, wylądował Stoch i choć miał kłopoty przy lądowaniu, ustał skok. Po pierwszej serii prowadził więc Kamil Stoch o 8,1 punktu przed Danielem Andre Tande z Norwegii i Niemcem Markusem Eisenbichlerem. Kot był 11., Żyła 12., Wolny 13., Hula 14., a Kubacki 18. Natomiast Richard Freitag, który zajmował 22. miejsce postanowił już nie skakać. W serii finałowej swoje miejsce z Polaków poprawił tylko Hula, który był 11. Eisenbichler natomiast zepsuł skok (117 metrów) i spadł na ósme miejsce. Wellinger awansował na trzecią pozycję. A Kamil Stoch? Skoczył 128,5 metra i sam z uśmiechem i niedowierzaniem kiwał głową! Uwaga! Polak w Innsbrucku 25. raz wygrał konkurs w Pucharze Świata i po raz 50. zajął miejsce na pucharowym podium. - Bardzo cieszę się, że udało mi się skupić dziś na sobie i oddać trzy dobre skoki. Bardzo żałuję tego, co stało się z Richardem i życzę mu wszystkiego dobrego - powiedział wczoraj polski dominator. • Wynflri konkursu TCSwkmsbrudaj 1. Kamil Stoch - 270,1 pkt (130/1285 m), 2. Daniel Andre Tande (Norwegia) - 255,6 (129,5/125), 3. Andreas Wellinger (Niemcy) - 253,5 033/126)... U. Stefan Hula - 231,6 (123,5/122), 13. Maciej Kot -229,1 (127/121,5), 14. Piotr Żyła - 228,4 022/119), 15. Jakub Wolny - 225,10245/119), 20. Dawid Kubacki-218,9 (122/116). UWAGA! Cały Timiej Czterech Skoanl zkwaH9aqanityl(owEurosporcie1 iEuasport Player. Lotto Multi Multi - 04.01 godz. 14 1.12,19.20.22.25.26.29,38,41.42,44, 45,47,48,51,55,58.59,73 plus 12 Kaskada 1.34.5,8.9,10,11,14,15,16,22 Multi Multi-03.01 godz. 21.40 4.5,6.8.12.13.28.29.31.43.49.51,53, 58.60,63.69.76.78.80 plus 76 Ekstra Pensja 17.18.19.22,23+1 Mini Lotto2,6,9.10.36 Kaskada 4,5,6.9,10,12.14,15.17,19.22,23 (STEN) 28// www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek-niedziela, 5-7 stycznia 2018 Wyślij SMS na swoich najlepszych w sporcie Plebiscyt Głosu Pomorza Otrzymaliśmy od Państwa wiele gosów na kuponach. Nadal zapraszamy do głosowania za pośrednictwem SMS-ów. Jarosław Stenceł jaroslaw.stencei@gp24.pl Głosowanie poprzez SMS potrwa do poniedziałku, 8 stycznia, do godz. 24.00. Więcej szczegółowych informacji na temat głosowania oraz aktualizowane na bieżąco listy kandydatów (w razie dodatkowych zgłoszeń) znajdą Państwo w naszym serwisie internetowym: www.gp24.pl/sporto-wiec. Nagrody zostaną wręczone podczas uroczystej Gali Sportu Głosu Pomorza, która odbędzie się 27 stycznia 2018 r. w Dolinie Charlotty. Mecenasem tegorocznej imprezy w Dolinie Charlotty będzie firma Drutex. • ©® 0701323213A Sportu MECENAS Ddrutex ENGINEERED FOR YOU PARTNER v'' Q701330214A 58. Plebiscyt Sportowy Śledź zmagania sportowców i głosuj na najlepszych! Szczegóły w codziennym wydaniu Głosu Pomorza i na www.gp24.pl gło s i gp Pomorza 24.pl drutex ENGINEERED FOR YOU SAMORZĄD WOJEWÓDZTWA POMORSKIEGO - Lębork, pł ZA NIECO PONAD TYDZIEŃ W SŁUPSKU PO RAZ KOLEJNY ODBĘDZIE SIĘ CYKLICZNA JUŻ IMPREZA BIEGOWA. vi Słupski Bieg Orkiestrowy "Biegam z Sercem" rozpocznie się 14 stycznia o godz. 12.00 w hali przy stadionie 650-lecia. Uczestnicy pobiegną (5 km) do Lasku Północnego i wrócą do hali. Do zawodów można zgłosić się za pośrednictwem strony domtel-sport.pl. Biuro zawodów będzie otwarte od godziny 9.30. Opłata startowa to 30 zł lub więcej, (sten) Świetna połowa, a potem jak zwykle Koszykówka Czarne Pantery były okrok od zwycięstwa w Zgorzelcu, jednak najważniejszy rzut w meczu przestrzelił Dominie Artis. Michał Piątkowski michai.piatkowski@gp24.pl W pierwszych minutach znakomicie spisywał się Drew Brandon. Amerykanin bardzo dobrze czuł się w ataku, gdzie punkty zdobywał po efektownych wejściach oraz prostych rzutach z półdystansu. Zgorzelczanie potrafili jednak szybko odpowiadać i na zrywy słupskich koszykarzy odpowiadali celnymi rzutami za 3 punkty. Po pierwszej bardzo dynamicznej kwarcie to zgorzelczanie prowadzili 25:23. Wydawać by się mogło, że gospodarze, którzy tak znakomicie spisują się we własnej hali w kolejnych kwartach będą powiększali swoją przewagę. Jednak Czarni tego dnia mieli zupełnie inne plany. Za trzy trafiali Cesnauskis oraz Stelmach, a kontry cały czas napędzał Brandon. Kiedy wydawało się, że Turów kolejny raz łapie odpowiedni rytm i tylko kwestią czasu jest odrobienie strat, Czarne Pantery pokazały pazur. Bardzo dobry okres gry zanotował Łukasz Bonarek, a cały zespół momentami prezentował naprawdę niezłą obronę. Na koniec kwarty za trzy przymierzył najlepszy na parkiecie Brandon i to goście schodzili na przerwę z 15 punktową przewagą. Niestety dla kibiców Czarnych, trzecia kwarta w wykonaniu ich zawodników jak w większości meczów tego sezonu wyglądała jakkompletny kataklizm. Gra w ataku stała się bardzo statyczna, a zawodnicy przestali grać ► Ostatnio wielu kibiców ma sporo pretensji do trenera Marka Łukomskiego za postawę zespołu w drugich połowach meczów zespołowo. Turów natomiast łapał wiatr w żagle i szybko odrabiał straty. Bardzo dobrze grał były zawodnik Czarnych Kacper Borowski, który czuł się niezwykle swobodnie pod obiema tablicami. Czarni mieli blisko 8 sekund na wykonanie najważniejszej akcji w meczu. Piłkę z boku dostał Stelmach, spenetrował pod kosz i oddał piłkę Artisowi, który jednak przestrzelił. Turów ostatecznie wygrał 82:81. PGE TURÓWZGORZELEC-CZARNI SŁUPSK 82*1(2&22.15&28:14k14:12) Turów: Camphor 19, Borowski 17, Ayers 14, Waldow 10, Bochno 9, Jarecki 6, Patoka 4, Balmazović 3, Petmkonis 0, Koelner 0. Czarni: Drew Brandon 18, Dominie Artis 14, Justin Watts 14, Łukasz Seweryn 7, Łukasz Bonarek 7, Piotr Stelmach 7, Mantas Cesnauskis 6, Lauris Blaus 6, Daniel Wall 2, Piotr Powideł 0. • ©®