www.gp24.pl REKLAMA Alfabet Stocha Piątek 12 stycznia 2018 Nr9(3342) cena 3,50 zł (z 8%vat) Prenumerata od 1,56 zł [STR. 8] Włynkówko Budowa fabryki mączki budzi protesty i dziwi władze Słupska. [STR. 8] SŁUPSK 15 LAT ZA ATAK Z SIEKIERĄ NA PLACÓWKĘ POCZTOWĄ 008027109 ISSN 0137-9526 Nr indeksu348-570 770137 952053 [STR. 16] BESTIALSKO KATOWALI CHŁOPCÓW. DO SĄDU OKRĘGOWEGO W KOSZALINIE WPŁYNĄŁ AKT OSKARŻENIA PRZECIWKO MATCE I JEJ KONKUBENTOWI. KTÓRZY KATOWALI DZIECI W DRAWSKU. Firma deweloperska w Słupsku zatrudni pracownika do działu sprzedaży Kontakt e-mail: bnd@op.pl 977013795205302 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek. 12 stycznia 2018 12.1.2018 imieniny obchodzą: Antoni, Arkadiusz. Arkady. Benedykt, Bernard, Bonita, Czasława, Czesława. Ernest, Eutropiusz, Greta, Jan, Małgorzata, Piotr. Stomir. Kalendarium •1383Pierwsza wzmianka o użyciu artylerii ogniowej w Polsce. W czasie oblężenia Pyzdr w Wielkopolsce przez wojska Bartosza z Odlanowa, będącego stronnikiem księcia mazowieckiego Siemowita IV, kula kamienna wystrzelona z działa przebiła miejskie wrota i zabiła Mikołaja, plebana z Biechowa •1944We wsi Ktodne w powiecie limanowskim, w odwecie za wysadzenie pociągu na linii kolejowej Nowy Sącz-Chabówka, Niemcy zamordowali 28 zakładników • 1991 Sejm RP powołał rząd Jana Krzysztofa Bieleckiego pogoda na weekend 220parafii działa w diecezji koszalińskiej PIĄTEK SOBOTA NIEDZIELA f ^ O -o* 1 MAX MIN MAX MIN MAX 1 O -2 -5 -2 Weekend powita nas słońcem i ochłodzeniem. Temperatura może spaść wieczorem do -6 stopni. Wiatr do 13 km/h. Na drogach może być ślisko. KOŚCIÓŁ KATOLICKI Wg najnowszych danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego w diecezji koszalińsko-kołobrze-skiej działa 220 parafii, wtym 19 zakonnych. Na ich terenie mieszkają 889 084osoby, w tym 802 750 katolików. W tym czasie miejsce zamieszkania w diecezji zmieniło 89 746 osób. We wszystkich parafiach działało 438 księży. W sumie siły apostolskie tworzyli: 5 biskupów, 471 księży diecezjalnych, 130 księży zakonnych, 5 braci zakonnych, 234 siostry zakonne oraz 43 alumnów. W 2015 roku w diecezji udzielono 8398 chrztów, 5428 bierzmowań i zawarto1849 małżeństw konkordatowych. Brak jest danych dotyczących udzielania I komunii świętej i katolickich pogrzebów. W 2015 roku na msze święte uczęszczało 26.2 proc. zdeklarowanych katolików, a 11,4 proc. przystępowało do komunii. (MAZ) 8 stycznia 2018 r. Los Czarnych w ratuszu Radni przygotowali apel do prezydenta Biedronia w sprawie wsparcia klubu. W ratuszu odbyła się specjalna sesja rady miejskiej w sprawie wsparcia klubu koszykarskiego Czarni. Zwołała ją grupa radnych PO, gdyż czas nagli. 18 stycznia klub, by nadal grać w tym sezonie w ekstraklasie, musi przejść weryfikację finansową władz ligi. Tymczasem klubowa kasa po wycofaniu się sponsora - Energi i pozostałych zawirowaniach, które były kosztowne (choćby pensja narzuconego prezesa z Gdańska), ma ponadmilio-nowe niedobory, czego nie ukrywa prezes Andrzej Twardowski. Radni głosami PO i SPO przegłosowali apel do prezydenta Biedronia. Władze Słupska dzień później zapewniły, że klub nie dostanie dodatkowych pieniędzy od miasta. 10 stycznia 2018 r. Wybuch gazu w centrum miasta We wtorek ok. godz. 9.30 doszło do wybuchu gazu w budce, w której funkcjonował „Kurczak z rożna". Firma * ."i f. * funkcjonuje obok Biedronki na Starym Rynku, stąd huk wybuchu zaskoczył i poruszył przechodniów oraz mieszkańców okolicznych bloków. Część z nich na moment stanęła bez ruchu, inni wybiegli na ulicę, aby zobaczyć, co się stało. Kilka minut później na miejscu pojawili się policjanci i straż pożarna. Strażacy, którzy przyjechali do akcji pięcioma pojazdami, w tym trzema wozami bojowymi, w sile 12 osób szybko ugasili ogień, a policjanci zabezpieczyli teren. To był drugi wybuch w tej budce. Tl stycznia 2018 r. Protest: budują mączkarnię We Włynkówku sąsiedzi przyszłej fabryki mączki i oleju z ryb są gotowi wstrzymać jej budowę. Niecały kilometr od zabudowań mieszkalnych, półtora kilometra od słupskiego aquaparku, trzy i pół kilometra od amfiteatru Doliny Charlotty powstaje zakład produkcji mączki i oleju z ryb. Niby w szczerym polu, w sąsiedztwie Słupskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, lecz jednak blisko domostw. Mieszkańcy Włynkówka są zaskoczeni, zbulwersowani, a przede wszystkim niedoinformowani. Zorientowali się, o co chodzi, gdy na placu budowy pojawiła się koparka. - O inwestycji dowiedziałam się cztery dni temu - przyznaje jedna z mieszkanek wsi. - Przecież to mniej niż kilometr od zabudowań. Sąsiad, który nie omija żadnych spotkań w gminie, twierdzi, że nigdy na żadnym z nich nie informowano o budowie fabryki. To przed nami skrzętnie ukryto. Zbieramy podpisy. Będziemy blokować inwestycję, drogę do niej. Nie dopuścimy, by zakład powstał. Przyszli sąsiedzi mączkami mają pretensje do gminy, że zostali pominięci w tak ważnej sprawie. (OPRAĆ. GH) W sobotę w „Głosie" wszystko o WOŚP Jurek Owsiak mówi o historii Orkiestry # To miało być jednorazowe wydarzenie, a okazało się jedną z największych akcji charytatywnych w Polsce. Złote serduszka to pomysł jubilera • Jurek Owsiak nie był na początku zachwycony pomysłem Jerzego Kozaka, ale przecież trzeba było zrobić coś z pierścionkami, kolczykami, łańcuszkami z puszek... Piękna kobieta ze słynnego zdjęcia • Rodzice Jagody nie przypuszczali, że zdjęcie ich ośmiomiesięcznej córki stanie się jednym z symboli WOŚP. Notowania z 11.1.2018 Kursy walut NBP EUR « 4,1758 GBP 4,7136 CHF « 3,5683 « spadek ęeny do dnia poprzedniego wzrost ceny bez zmian « spadek ęeny do dnia poprzedniego wzrost ceny bez zmian Dzisiejsze wydanie Magazynu to zbiór naprawdę mocnych reportaży. Rzekłabym „wyciskacz łez", ale to może nasunąć błędne skojarzenia odsyłające do tkliwych romansów. A w tych reportażach w ogóle nie o romans chodzi, choć o miłość, owszem. Taką wielką, prawdziwą, bezwarunkową. Joanna Kaszyńska, młoda mama i żona, poszła na standardowy zabieg laparoskopowego usunięcia pęcherzyka żółciowego. Zmarła kilka dni po wyjściu ze szpitala. Dlaczego? Na to pytanie nikt dziś nie potrafi bądź nie chce odpowiedzieć. Mąż nie zazna spokoju, dopóki nie odkryje prawdy. Synek wciąż nie wierzy, że nigdy nie zobaczy mamy i wciąż pyta, kiedy wróci z delegaqi. Łzy same napływają do oczu. Reportaż nastr.17. Równie wzruszające są historie dzieci, których jedno z rodziców odsiaduje wyrok w więzieniu. One bardzo cierpią i często nie rozumieją, dlaczego tak jest. Tata Oliwii napisał dla niej bajkę - o lodowym pałacu, w którym mieszka ona jako księżniczka i jej tata, który ją bardzo rozpieszcza. Tata napisał, że kiedyś ta bajka wydarzy się naprawdę. Oliwia w to wierzy i czeka na tatę. Nikt nie ma jednak odwagi, aby powiedzieć jej, że tata spędzi w więzieniu resztę swojego życia. Historie innych cierpiących maluchów na str. 18. rpym bardziej wstrząsający J. jest materiał o parze z Drawska Pomorskiego, która "iliśn'1 bestialsko znęcała się nad dwoma chłopcami. Jak można zrobić krzywdę własnemu dziecku? Przecież one kochają rodziców miłością bezwarunkową. Do sądu właśnie wpłynął akt oskarżenia - o tym na str. 16. O bezwarunkowej miłości rodziców do dzieci piszemy na str. 19. Matki nawet po kilka tygodni śpią na karimatach pod szpitalnym łóżeczkiem dziecka, aby być blisko niego. Takie warunki mamy w polskich szpitalach. Sawka komentuje ........... zjfiw*'! & 51 r i frCENO <| TYLKO [U 3 DNI i»\ *'* / 'CENA" TYtKO łiiPhone© TELEWIZOR LEO 58 cali UE58MU6192 UHPPiim^-Wlwtw»wWfl-B-3iiHDail •3»^IQ»»A-T«d»«<«gi«1300l>ai PHILIPS SAMSUNG mwomm WBUDOWANE CENA TYtKO 3 DNI CENA TYUtO 3 DNI \JLLL/ TCLEWtZOB LEO «9 cali TK49BM00K" •2»HDW< a«US8 •Khm A •Tt»-I\iŁr '^homi •t.usa •«»». a* •T«c>woi«Bt» 200 »a*-i«»*.43Li tara SPRZEDAZ 7 DNI W TYGODNIU: ^ euro.com.pl ^ c:T) LI,iWh^ •minimiiMniiiW"^^ ' : WYPRZEDAŻ!!! TYLKO DO 14 STYCZNIA ! ORIŁL Głos Dziennik Pomorza Piątek. 12 stycznia 2018 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl REKLAMA 008039908 Eleccrofux XMVWAHKA IMV i V/S Z/STKO O SAMOCHODACH 1 » » » J i Głos Dziennik Pomorza Piątek, 12 stycznia 2018 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Reklama//09 Materiał informacyjny Instytutu Gospodarki Rolnej Antypolska ustawa w służbie ekoterrorystom Analizując polski porządek prawny w kontekście ochrony środowiska należy przyjrzeć się ustawie, która w założeniu miała ułatwiać konsultacje społeczne, zaś w praktyce wykorzystywana jest przez międzynarodowe organizacje pseudoekologiczne, które nierzadko otwarcie występują przeciwko interesom Polski. wym aktem prawnym jest „Ustawa o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, o udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko" z dnia 3 października 2008 roku, jako tekst jednolity obwieszczona przez Marszałka Sejmu 22 czerwca 2017 roku. Dokument ten uprawnia organizacje ekologiczne do uczestnictwa w postępowaniu wymagającym udziału społeczeństwa i uczestniczenie w nim na prawach strony. Wystarczy, że dana organizacja ekologiczna posiada cele statutowe związane z ochroną środowiska oraz prowadzi je co najmniej od 12 miesięcy. Ustawa w obecnym kształcie umożliwia organizacjom pseudoeko-logicznym formułowanie żądań w ramach tzw. ekoszantażu oraz dokonywanie szeregu działań obstrukcyjnych czy blokujących w perspektywie realizacji, poszczególne inwestycje. Do działań tych można zaliczyć m. in. kierowanie wniosków o zawieszenie postępowań, zgłaszanie się do postępowań w ich końcowym etapie, od- bieranie pism i składanie takowych w ostatnim dopuszczalnym terminie, częste zmienianie adresów korespondencyjnych (np. skrytek pocztowych), lub celowe formułowanie przesadnie obszernych uzasadnień, co znacząco opóźnia postępowanie. Bieżące brzmienie ustawy jest również wadliwe z uwagi na to, że w żaden sposób nie chroni interesów i bezpieczeństwa państwa przed międzynarodowymi organizacjami pseudoekologicznymi, których transnarodowe struktury są podatne na wrogie przejęcia i reprezentowanie interesów obcych państw. By przeciwdziałać ingerencji wrogich podmiotów, uciekających się niekiedy do metod ekoterro-rystycznych, należałoby wprowadzić do ustawy zapis, iż w postępowaniach mogą uczestniczyć jedynie organizacje ekologiczne utworzone na gruncie prawa polskiego, zaś członkami ich zarządów mogą być wyłącznie obywatele polscy. Dodatkowym zabezpieczeniem, które w perspektywie działalności organizacji ekologicznych powinno chronić postępowania przed podmiotami uciekający- lłWinvi N mi się do nielegalnych metod, jest wprowadzenie zapisu wykluczającego te organizacje, które w przeszłości stosowa- ły metody bezprawne, lub na granicy prawa. Członkowie ich zarządów również powinni być osobami niekarany- mi, wobec których nie toczą się postępowania karne, karno-skarbowe, ani administracyjne. Potwierdzenie wykonywa- nia działalności statutowej należy przedłużyć z okresu 12 miesięcy na co najmniej 24 miesiące, a także zobligować organizacje ekologiczne do posiadania ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkody wyrządzone w związku z udziałem w postępowaniu o minimalnej sumie gwarancyjnej, w odniesieniu do jednego zdarzenia, w wysokości 250 000 złotych, ważne przez okres 12 miesięcy od dnia złożenia wniosku o dopuszczenie do udziału w postępowaniu. Zabezpieczeniem przed działalnością „podwykonawców" rzeczywistych organizacji ekologicznych powinien być wymóg posiadania przez taką organizację co najmniej 50 członków oraz 5-osobowej rady naukowej bądź zespołu ekspertów, którzy posiadają tytuły i stopnie naukowe, a także wiedzę w danej dziedzinie. Funkcjonowanie wadliwej ustawy stwarza zagrożenie dla jednostek, podmiotów gospodarczych, a także dla państwa polskiego, dlatego konieczna jest nowa ustawa, która uwzględni wszystkie współczesne wyzwania związane z narastającym na całym świecie problemem, jakim jest ekoterroryzm., 10// Polska www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 12 stycznia 2018 Głos Dziennik Pomorza Piątek, 12 stycznia 2018 Bunt w Nowoczesnej Wykluczenia z PO. kary finansowe i decyga o zawieszeniu członkostwa w Nowoczesnej -to konsekwencje glosowania nad ustawą dotyczącą aborcji Jakub Oworuszko Twitter: @KubaOworuszko Około 400 tys. podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o prawach kobiet i świadomym rodzicielstwie trafi do kosza. To efekt środowych głosowań* w trakcie których posłowie zdecydowali się skierować do dalszych prac jedynie ustawę ograniczającą prawo do aborcji. Projekt forsowany przez opozycję przepadł, ponieważ w głosowaniu nie wzięło udziału aż 39 posłów Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. Niektórzy z nich byli obecni na sali, jednak wyjęli swoje karty z urządzeń do głosowania. Od głosu wstrzymał się polityk Nowoczesnej Paweł Pudłowski. W czwartek pojawiły się nieoficjalne informacje mówiące o jego przejściu do obozu zjednoczonej prawicy. Joanna Augustynowska, Arkadiusz Myrcha i Kinga Gajewska to tylko niektórzy posłowie opozycji, którzy tłumaczyli swoją absencję w Sejmie problema- mi zdrowotnymi. „Przepraszam za moją nieobecność podczas tychbardzo ważnych głosowań. Jest mi niewymownie przykro, jednakże ze względu na bardzo zły stan zdrowia nie mogłam uczestniczyć w pracach Sejmu zarówno wczoraj, jak i dziś" - napisała na Twitterze posłanka PO Kinga Gajewska. „Moja nieobecność w parlamencie wynika z powodów zdrowotnych i ścisłych zaleceń lekarskich dotyczącychleczenia. Chcę mocno podkreślić, że jestem zwolenniczką edukacji seksualnej oraz liberalizacji prawa aborcyjnego. Uważam, że podczas dwóch lat rządów obecnej większości sejmowej prawa kobiet nie są respektowane z należytym szacunkiem" - przekonywała na Facebooku Joanna Augustynowska z Nowoczesnej. Zarówno Nowoczesna, jak i Platforma ukarały swoich posłów. PO wykluczyła z partii troje posłów, którzy głosowali niezgodnie z dyscypliną klubową i opowiedzieli się przeciwko projektowi komitetu „Ratujmy Kobiety" - byłego ministra Marka Biernackiego, Joannę Fabisiak i Jacka Tomczaka. Grzegorz Schetyna przyznał, że jest mu przykro z powodu wykluczenia posłów. - Tutaj trzeba reagować w zdecydowany sposób, bo mieliśmy dyscyplinę i niestety troje posłów głosowało inaczej - było Rząd: do ostatniej chwili ważyły się losy Antoniego Macierewicza Antoni Macierewicz musiał się pożegnać z fotełem szefa MON. Zadecydował o tym nie tylko jego konflikt z prezydentem Dudą Dorota Kowalska d.kowalska@polskatimes.pl Miała być niespodzianka i była: z Ministerstwem Obrony Narodowej pożegnał się Antoni Macierewicz, dla wielu polityk niezatapialny. Według naszych in-formaq'i akcja usuwania Macierewicza z rządu Mateusza Morawieckiego miała burzliwy i dość nieoczekiwany przebieg. Otóż jeszcze w niedzielę premier Morawiecki miał się pojawić wPałacu Prezydenckim z listą swoich ministrów, na której widniało nazwisko Macierewicza. Miał on dalej kierować Ministerstwem Obrony Narodowej. Prezydent Andrzej Duda li- stę zaakceptował. Wieczorem Mateusz Morawiecki spotkał się jeszcze ze swoimi doradcami. Ci zgodnie stwierdzili, że nowe otwarcie i nowy rząd skręcający ku centrum z Antonim Macierewiczem w składzie nie będzie dla nikogo wiarygodny. Przekonali premiera do swoich racji. W poniedziałek rano u Bogdana Rymanowskiego w, Jeden na jeden" pojawił się Adam Bielan, wicemarszałek Senatu. Twierdził, że do rekonstrukcji dojdzie w ciągu kilku godzin, najpewniej jeszcze w poniedziałek. Tyle że miał informacje z niedzielnego południa i uzgodnień w Pałacu Prezydenckim. Tymczasem premier Morawiecki w poniedziałek rano skontaktował się z Jarosławem Kaczyńskim. Zasugerował, żeby jedno nazwisko z listy wykreślić - kluczowe. Prezes Kaczyński miał się wahać. I stąd poniedziałkowe szaleństwo, sprzeczne informacje i w końcu ostateczny komu- nikat, że do rekonstrukcji dojdzie jednak we wtorek. Sam zainteresowany, czyli Antoni Macierewicz, kiedy zo- rientował się, że sprawy przyjmują niezbyt pomyślny dla niego przebieg, postanowił jeszcze o siebie zawalczyć. W poniedzia- łek wieczorem poszedł do TV Republika i opowiadał o katastrofie smoleńskiej, o tym, że już za chwilę oficjalnie ogłosi jej przyczyny. Paradoksalnie - ten wywiad Macierewicza pogrążył. Morawiecki nie chciał rozpoczynać swojego premierowania i nowego otwarcia od katastrofy smoleńskiej, za której wyjaśnieniem stoi minister jego rządu. Komisja smoleńska mocno się skompromitowała, jej rewelacje nikogo - może poza małą grupką twardego elektoratu PiS - nie przekonują. Umówmy się, raport komisji smoleńskiej może być totalną porażką i pewnie lepiej, także dla Prawa i Sprawiedliwości, że będzie go filmował polityk PiS, a nie minister obrony narodowej. Te argumenty Mateusza Morawieckiego miały przekonać prezesa Kaczyńskiego. W każdym razie, według naszych informacji, to nie Andrzej Duda w ostateczności przyczynił się do usunięcia Antoniego Macierewicza z rządu, ale Mateusz Morawiecki, chociaż prezydent na pewno miał w tym udział. - Oczywiście wszystko zależało w ostateczności od Jarosława Kaczyńskiego - nie ma wątpliwości prof. Kazimierz Kik, politolog. - Myślę jednak, że na fakt, iż Antoni Macierewicz pożegnał się z teką ministra, miały wpływ dwa czynniki: po pierwsze - wspólne stanowisko premiera Morawieckiego i prezydenta Dudy. Obaj nie chcieli współpracować z Macierewiczem. Ale Jarosław Kaczyński miał też swoje racje: Macierewicz grał na siebie, wyszedł przed szereg, nie liczył się z opiniami otoczenia i prezes doskonale to widział - dodaje prof. Kik. W czwartek gruchnęła informacja, że Antoni Macierewicz został szefem podkomisji smoleńskiej. Macierewicz został wybrany na to stanowisko przez swojego następcę w MON Mariusza Błaszczaka. • ©® Pr m !► Troje posłów Nowoczesnej ma żal do kolegów partyjnych i zawiesiło na miesiąc członkostwo w partii za projektem radykalnie zaostrzającym ustawę antyaborcyjną. Nie można tego zaakceptować, stąd decyzja, jednogłośna decyzja zarządu - tłumaczył lider PO. Posłowie tej partii, którzy w ogóle nie wzięli udziału w głosowaniu (29 osób), zostaną również ukarani - zgodnie z regulaminem partii, chyba że przedstawią np. zwolnienia lekarskie. Ci bez dobrego alibi mogą zostać wykluczeni z PO. Z kolei posłowie Nowoczesnej otrzymali nagany i kary w wysokości 1000 zł z przeznaczeniem na cele charytatywne. Dodatkowo zostanie powołany rzecznik dyscypliny klubowej. Na bardziej zdecydowane kroki zdecydowali się Joanna Scheu-ring-Wielgus, Joanna Schmidt i Krzysztof Mieszkowsła, którzy na miesiąc zawiesili swoje członkostwo w Nowoczesnej. - Chcę dać szansę moim koleżankom ikolegom przez miesiąc na prze- myślenie swoich wczorajszych błędnych decyzji, na wrócenie do wartości, których przestrzegaliśmy - mówiła Scheuring--Wielgus. - Zapisałam się do partii Nowoczesna, a nie do partii Średniowieczna - podsumowała. Co najbardziej zaskakujące, za dalszymi pracami nad obiema ustawami głosowali niektórzy (58) politycy Prawa i Sprawiedliwości, m.in. Jarosław Kaczyński, Antoni Macierewicz, Joachim Brudziński, Ryszard Terlecki, Krystyna Pawłowicz, Marek Suski czy Beata Mazurek. Ustawa liberalizująca przepisy i tak zostałaby odrzucona lub zamrożona w sejmowej komisji, jednak PiS skutecznie odebrało opozycji argumenty w sporze o aborcję. Politycy partii rządzącej nie zostawili suchej nitki na opozycji. - Nowoczesna rozpadnie się tak samo, jak rozpadł się Ruch Palikota, a wcześniej SLD - przyznał w rozmowie z AIP Dominik Tarczyński. - Każdy, kto podnosi rękę na nienarodzone dzieci, prędzej czy później znika z polskiego parlamentu. Palikot próbował usunąć krzyż - dziś krzyż w Sejmie jest, a Palikota nie ma. Teraz Nowoczesna podnosiła rękę na nienarodzone dzieci i jestem przekonany, że wprzyszłej kadencji Sejmu ich nie będzie. A dzieci będą się w Polsce rodzić - podsumował poseł PiS. Restrykcyjne przepisy zakazujące aborcji nawet w przypadku wad płodu trafią teraz do komisji. Obywatelski projekt ma poparcie partii rządzącej oraz samego prezydenta. Andrzej Duda już wcześniej zapowiedział, że podpisałby taką ustawę. Nie wiadomo jednak, czy PiS zechce dalej nad nimi pracować - chociażby w celu uniknięcia ulicznych protestów, które miały miejsce przed rokiem. • ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek. 12 stycznia 2018 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl //ii Starochińska metoda przełomem w walce z II I Pan Mirosław (L 67) z Wrocławia szczerze się uśmiał, gdy żona kupiła mu wkłady magnetyczne, by uśmierzyć jego artretyczne bóle kolan. Ale gdy ostry ból przykuł go do fotela i... Nie był w stanie dojść do toalety, w desperacji je zastosował. Ku jego zaskoczeniu - ból zaczął mijać! „Oddam ostatni grosz, by się pozbyć przewlekłych bólów. Próbowałem wszystkiego: tabletek, żeli, plastrów. Bezskutecznie. Od żony dostałem komplet bioma-gnetycznych wkładów głębokiego oddziaływania zrobionych z neodymium (magnesów 100 razy silniejszych od lodówkowych) i oddziałujących na zakończenia nerwowe spodniej części stopy. W głowie mi się nie mieściło, że to może uśmierzyć ból, a nawet ugasić go na trwałe. Włożyłem wkładkę początkowo tylko do lewego buta. Chciałem spróbować rozchodzić ten potworny ból i zobaczyć, czy ucisk na stopie, wywoływany za pomocą impulsów magnetycznych, faktycznie może poprawić mój stan. Czytałem trochę o akupresurze, ale „URATOWAŁAM KRĘGOSŁUP" Bóle kręgosłupa miałam od wczesnej młodości. Chodziłam po lekarzach, dostawałam skierowania do fizjoterapeutów, masażystów i innych cudotwórców. Łykałam proszki, chodziłam na basen, stosowałam obuwie korygujące. I co? Kompletnie żadnych efektów! 35 lat się z tym męczyłam! Gdyby nie wkłady bio-magnetyczne, pewnie już by mi tak zostało. Połamana, pokrzywiona... Ale te wkłady zadziałały fenomenalnie. Po trzech dniach czułam ulgę. Po kolejnych pięciu ból w zasadzie ustąpił. Nie pamiętam już życia sprzed bólu, tak dawno to było. Czuję, jakbym się urodziła na nowo. Ewa B. (72 L) z Ełku • Nos O tarczyca © tchawica O gardło © zatoki czołowe i nosowe © nadnercza O móżdżek © nerw trójdzielny O przytarczyca © oczy O uszy © limfa © mięsień trapezowy © ramiona © płuca i oskrzela © serce układ trawienny © żołądek © pęcherz © nerka © śledziona © dwunastnica © woreczek żółciowy © trzustka © okrężnica poprzeczna © kanał moczowy © jelito cienkie © zstępnica © odbytnica © kość guziczna © odbyt © kolana ( © staw kolanowy © staw biodrowy © jajniki © genitalia © hemoroidy © system nerwowy © wyrostek robaczkowy © przysadka mózgowa © nadciśnienie wobec wkładów byłem raczej sceptyczny. Prawe kolano zostawiłem bolące - tak dla porównania. Po 8 minutach testu pomyślałem sobie, że to przecież nie może się udać. Ale cierpliwie trzymałem tę biomagne-tyczną wkładkę w bucie - dokładnie tak, jak kazali w instrukcji. Od czasu do czasu robiłem kilka kroków i nagle zorientowałem się, że ból ustaje. Świdrowanie w lewym kolanie zmniejszało się, z każdym krokiem czułem, jak noga staje się silniejsza, a staw sprawniejszy. Prawe kolano oczywiście nadal niemiłosiernie bolało, ale ja miałem już dowód na to, że biomagne-tyczna wkładka pomaga złagodzić ból kolan. Czym prędzej włożyłem wkładkę do drugiego buta i zacząłem powoli chodzić po mieszkaniu. Oczywiście po kilku minutach tu też przestało rwać! Od tego czasu używam wkładów na każdy przewlekły ból. I to nie tylko na ból kolana. Bark, stawy, wątroba, żołądek, a nawet nerki. Akupresura oddziałuje na zakończenia nerwowe znajdujące się po spodniej stronie stóp. Odpowiedni nacislc na ten obszar pomaga wyeliminować ból i skorygować pracę każdego organu! Nie muszę się truć garściami proszków. Do lekarza chodzę sporadycznie". 76 Na czym polega tajemnica skuteczności nowej metody uśmierzania bólu? Dr Nakagawa, twórca magnetotera-pii i dyrektor szpitala Isuzu w Tokio, wyjaśnia: „Do 30-dniowych testów klinicznych wybraliśmy przypadki przewlekłego bólu, na które już nic nie pomagało. W 80% przypadków ból znikał już po pierwszym dniu stosowania bio-magnetycznych wkładów. Po tygodniu 97% badanych przestało całkowicie odczuwać ból bez względu na jego źródło. Obojętnie, czy narzekali na stawy kolanowe, wątrobę, nerki czy bóle pleców. Pole magnetyczne wnika w bolące tkanki i nie pozwala elektrycznym impulsom bólu wyrwać się z komórek. Sygnał bólu jest wygaszany w mgnieniu oka. Dodatkowo siły magnetyczne powodują, że czerwone krwinki docierają do najcieńszych naczyń włosowatych. Wzrasta natlenienie, odżywianie komórkowe tkanek oraz wydalanie toksyn. Gojenie się stanów zapalnych przyspiesza. Znikają obrzęki, opuchlizny, nadwrażliwość. Z każdym dniem stosowania bio-magnetycznych wkładów pozytywne efekty kumulują się na poziomie komórkowym i po 30 dniach kuracji masz szansę wygrać z bólem! . Skuteczność ma- * gnetoterapii po-1 twierdzają inni ba- i dacze: dr Mark f Valbona z Baylor College of Medicine zredukował bóle artretyczne u 76% badanych. Dr Erie We-intraub z New York Medical College zlikwidował palący ból stopy cukrzycowej w 90% przypadków Wk|ady magnetyczne to biomagnesy M wielokrotnego użytku o mocy ™ 970 Gaussów. Umieszczasz je w butach i zapominasz o bólu. Pasują do każdego rodzaju ; ; butów. Wkładasz i zapominasz o bólu! Nieważne, czy winowajcą jest artretyzm, reumatyzm, rwa kulszowa, migrena, uraz mechaniczny czy schorzenie wątroby lub nerek. Nieistotne, czy bolą Cię stawy, plecy, biodra, kolana, kręgosłup, żołądek czy stopy. Aby na trwałe uśmierzyć ból, wystarczy umieścić wkłady biomagnetyczne w butach i regularnie w nich chodzić. Bezpiecznie dobrana moc pola magnetycznego pozwala prowadzić kurację przez większą część doby, nieprzerwanie przez 30 dni. Podczas pracy, wyjścia do sklepu i spaceru z psem. Gdy ból całkowicie minie, wkłady biomagnetyczne należy zachować do ponownego wykorzystania. Utrzymują one właściwości przeciwbólowe przez 50 lat. Umieszczając w butach biomagnetyczne wkłady, możesz przeciwdziałać ponad 41 przyczynom bólu, w tym bólu bioder, barków, stóp i skroni. Wkłady magnetyczne otrzymasz jedynie w telefonicznej sprzedaży klubu rabatowego. Technologia ich produkcji nie jest tania. Ale dzięki specjalnemu dofinansowaniu uczestnictwa w klubie rabatowym ograniczona liczba osób może skorzystać z niego aż o 70% taniej. Warto zadzwonić już dzisiaj, ponieważ pierwsze 100 osób otrzyma dużą zniżkę. Pierwszym 100 osobom, które zadzwonią do i^tysnialOlSi. przysługuje dofinansowanie! Otrzymasz wówczas magnetyczny bloker bolu za udzia w klubie rabatowym za jedyne^-- l (przesyłka GRATIS). Zadzwoń: 52 522 43 611 ^ o.nn nQ:00, sob-» niedz. 9:00-20:00 I lokalne bez dodatkowych opłat) (Zwykłe połączenie Głos Dziennik Pomorza Piątek, 12 stycznia 201? www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Wznowiona edycja książek dostępna w dobrych księgarniach oraz Placówkach Pocztowych Poczta Polska Wielki skok na słynny hotel Ritz w Paryżu Złodzieje włamali się do hotelu Ritz w Paryżu Skradziono biżuterię o wartości 4,5 min euro Plagi pogodowe w USA. To jeszcze nie koniec i Paryż Aleksandra Gersz aleksandra.gersz@polskapress.pl Pięciu mężczyzn włamało się do istniejącego od 1889 r. pięciogwiazdkowego hotelu Ritz na placu Vendóme w środę około godziny 18.30, podaje brytyj -ski dziennik „The Telegraph", powołujący się na francuskie media. Złodzieje byli uzbrojeni w siekiery, którymi stłukli szyby w oknach wystawowych sklepu zbiżuterią, znajdującego się koło wejścia do hotelu, i ukradli kosztowności o łącznej wartości około 4,5 min euro. Według dziennika „Le Pari-sien", który cytuje źródła policyjne, w napadzie przeszkodził policjant. Trzech mężczyzn udało się aresztować, j ednak dwóch uciekło na skuterze, prawdopodobnie wraz z łupem. Policja, która od razu po napadzie zamknęła plac Vendóme, nie poinformowała, czy udało się odzyskać skradzioną biżuterię. Paryskie służby nie potwierdzają też relacji świadków, zktó-rych wynika, że złodzieje mieli przy sobie broń i oddali strzały. ► Po napadzie policja zamknęła teren wokół hotelu „Usłyszeliśmyjakiś huk, na ulicy był chaos. Przechodnie ukrywali się whotelu. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje, dopóki ktoś nie powiedział nam, że doszło do włamania", powiedział jeden z pracowników hotelu agencji AFP. Z kolei kobieta, którawmomen-ciewłamaniabyławhotelowym barze, relacjonowała w rozmo- wie z Associated Press, że ludzie myśleli, że to atak terrorystyczny, i wpanice uciekali. Luksusowy hotel Ritz, który należy do milionera Mohameda al-Fayeda, ojca Dodiego al-Fa-yeda, kochanka księżnej Diany, został ponownie otwarty w ubiegłym roku po czteroletnim remoncie. W ciągu 128-letniej historii słynnego Ritza nocowali tutaj m.in. Coco Chanel, Charlie Chaplin i Ernest Hemingway. Było to również ostatnie miejsce, w którym przebywali księżna z Al-Fayedem przed wypadkiem samochodowym 31 sierpnia 1997r. To nie pierwsze włamanie do hotelu Ritz oraz na placu Vendóme, na którym znajdują się luksusowe sklepy. W serii napadów w tej prestiżowej okolicy w 2014 r. skradziono diamenty, których wartość szacuje się łącznie od 420 tys. do 2 min euro. Dwa lata później uzbrojeni złodzieje zabrali z salonu marki Chopard biżuterię o wartości 6 min euro. Tego samego roku Paryżem wstrząsnął napad na celebrytkę Kim Kar-dashian. Amerykanka straciła złoto i diamenty o wartości 9 min euro.# Kataklizmy naturalne kosztowały w zeszłym roku USA rekordowe 306mkł doi.To jed-nak nie koniec plag pogodowych w tym kraju Aleksandra Gersz aleksandra.gersz@polskapress.pl Ostatnie miesiące były dla USA wyjątkowo brutalne pod względem pogody. Amerykańska agencja rządowa ds. pogody National Oceanic and Atmo-spheric Administration (NOAA) poinformowała w tym tygodniu, że w minionym roku kraj nawiedziło aż 16 katastrof pogodowych. Straty wyniosły rekordowe 306 mld. Poprzedni rekord wynosił 215 mld doi. i przypadł na rok 2005 r., w którym kraj nawiedził huragan „Katrina". • W ubiegłym roku w USA szczególnie groźne były huragany, które były najbardziej niszczycielskie w historii tego kraju. „Harvey", „Maria" i „Irma" wiązały się ze szkodami w wysokości aż 265 mld doi. Opady, które przyniósł „Harvey", spowodowały powodzie, w wyniku których zniszczonych zostało 200 tys. budynków. Z kolei susze i pożary lasów w południowej Kalifornii przyniosły straty w wysokości 18 mld doi. Ojca Grandę przepisy na zdrowe życie W katastrofach zginęły 362 osoby. Ten rokrównież nie zaczął się dla USA pomyślnie. Wschodnie Wybrzeże od końca grudnia do pierwszych dni stycznia zmagało się z rekordowo niskimi temperaturami, które odnotowano również na zwykle gorącej Florydzie. Rekord pobity został na szczycie Góry Waszyngtona, gdzie jednego dnia odczuwalna temperatura wynosiła -70 st. Celsjusza. W rejonie Nowa Anglia woda z oceanu wdarła się do niektórych miast i zamarzła, a w skorupie lodu uwięzione zostały samochody. W wyniku mrozów zginęło ponad 20 osób. Z kolei w tym tygodniu południową Kalifornię, która spusto- ; z rekordowymi mrozami szona została przez pożary, nawiedziły ulewy, które przyniosły ze sobą lawiny błotne i podtopie-nia. Zginęło kilkanaście osób, zniszczonych jest wiele domów. To jeszcze nie koniec. Meteorolodzy ostrzegli w środę, że Wschodnie Wybrzeże będzie musiało się teraz zmierzyć ze starciem dwóch frontów: zimnego z Kanady i ciepłego znad Zatoki Meksykańskiej. Oznacza to sztormy i burze, a także kolejną falę opadów śniegu i mrozów, które kilka lub kilkanaście dni później zastąpią wiosenna odwilż i temperatury wyższe nawet o 10-20 st. Celsjusza niż zwykle. Eksperci podkreślają, że tak gwałtowna pogoda w USA wiąże się ze zmianami klimatycznymi. • ■ Cztery tomy z kompletnym zbiorem porad zdrowotnych słynnego zakonnika ■ Zupa przeciw starości i inne przepisy na tanie dania gwarantujące dobre samopoczucie Naturalne diety oparte na mądrości przodków Książki możesz też zamówić na www.ksiegarnia.dziennikbaltycki.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 12 stycznia 2018 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Magazyn //13 wsWl* <> [STR. 14-15] ALFABET KAMILA STOCHA. CZYLI WSZYSTKO. CO CHCIELIBYŚCIE WIEDZIEĆ O NAJLEPSZYM POLSKIM SKOCZKU. ALE NIE WIEDZIELIŚCIE KOGO ZAPYTAĆ. O ŻONIE EWIE. DOMU. MAŁYSZU. AMBICJI, KLUBIE W ZĘBIE. KTÓREMU PREZESUJE ZONA [STR.16] Do Sądu Okręgowego w Koszalinie wpłynął akt oskarżenia przeciwko matce i jej konkubentowi, którzy mieli katować dzieci w hostelu w Drawsku. V I m 14// Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 12 stycznia 2018 Góral, który kocha latać Alfabet Kamila Stocha • Prawie wszystko, co chcielibyście wiedzieć o najlepszym polskim skoczku, ale nie wiedzieliście, kogo zapytać Rafał Musioł r.musiol@dz.com.pl Stochomania w pełni. Historyczny sukces w Turnieju Czterech Skoczni sprawił, że polski skoczek znów stał się idolem milionów kibiców. I to do tego stopnia, że w plebiscycie na sportowca roku rzutem na taśmę zdołał wyprzedzić samego Roberta Lewandowskiego. 30-letni zawodnik z Zębu przeskoczył już osiągnięcia Adama Małysza. W swojej karierze zdobył dwa tytuły mistrza olimpijskiego, dwa złote i dwa brązowe medale mistrzostw świata, zaliczał pierwsze, drugie i trzecie miejsce w Pucharze Świata i dwa razy wygrywał Turniej Czterech Skoczni. To wszystko wiemy. Ale jaki naprawdę jest Kamil Stoch? Może ten alfabet pomoże Wam dostrzec coś więcej, niż tylko suche statystyki... A jak ambicja. Ta cecha stanowi klucz do serii sukcesów Kamila Stocha. Czasami bywała jednak bolesna - w przypadku niepowodzeń lały się łzy i pulsowała frustracja, ale bywało i tak, że rodziła anegdoty. Kilka z nich żyje już własnym życiem. Na przykład historia o początku przygody ze skokami, czyli budową skoczni, której częścią był dach rodzinnego domu. Albo o tym, jak zabrał swoje pierwsze narty do łóżka. Bjak Bronisław. Ojciec skoczka. Jego mentor i autor zdania, które Kamil kiedyś często powtarzał, dodając: „tato, miałeś rację". To zdanie brzmi: „trzeba sto razy przegrać, by raz wygrać". I w trudnych chwilach dawało impuls, by spróbować jeszcze raz. Dzięki temu wspomnienia Stocha seniora są równie barwne jak sportowe wyczyny syna. Gdy woził przyszłego mistrza na pierwsze treningi, miał malucha i po drodze na skocznię zbierał innych małych adeptów skoków. Czasami z pojazdu wysiadało ich... dziewięciu. Cjakczteryzłote. I dodatkowo dwadzieścia groszy. Tyle właśnie wynosiła nominalna cena znaczka Poczty Polskiej z Kamilem Stochem wydanego w 2014 roku z okazji igrzysk w Soczi. Dziś na Allegro kosztuj e więcej - jego wartość zbliża się już do sześciu złotych, chociaż bywają i tacy, którzy chcą trzykrotności ceny nominalnej. Jak dom. Budowa rodzinnego gniazda była częstym tematem wypowiedzi Stocha (jak niegdyś kupno wyma- I Podczas igrzysk w Soczi Kamil Stoch zdobył dwa złote medale ► Ewa Bilan-Stoch jest nie tylko żoną. ale i menedżerem skoczka rzonego volkswagena golfa u młodego Adama Małysza) i głównym punktem wydawania zarobionych na skoczni pieniędzy. Po etapie wynajmowania mieszkań w Proszowicach, Kościelisku i Zakopanem teraz rodzina mistrza mieszka wreszcie w willi zbudowanej w klasycznym góralskim stylu w rodzinnym Zębie. Dom wygląda pięknie i - jak zauważały kolorowe pisma - jest znacznie większy niż ten, w którym Kamil się wychował. Ejak Eve-nement Zakopane. Założony w 2014 roku klub, który szkoli młodych skoczków. Jego prezesem została żona Kamila, Ewa. Niedawno obiecała, że jeśli zawodnik z tego klubu wystartuje w przyszłości w mistrzostwach świata, ona sama usiądzie na belce i odda skok. Biorąc pod uwagę magnes nazwiska męża ryzyko jest całkiem spore. Na szczęście pani prezes nie sprecyzowała, o jaki rozmiar skoczni chodzi. Fjak Forhna. To hasło ma właściwie podwój ne znaczenie. Po pierwsze to oczywiście Wojciech, historyczny polski mistrz olimpijski, którego po 42 latach dogonił właśnie Kamil Stoch, chociaż powszechnie do takiego wyczynu typowano Adama Małysza. A po drugie to uśmiech szczęścia, który często towarzyszy skoczkowi z Zębu, a bez którego jak wiadomo, sukcesu nie da się odnieść. Można też dodać trzecie znaczenie, dość dosłowne, czyli finansowy dorobek Stocha wywalczony zarówno na skoczniach, jak i w efekcie umów sponsorskich. Gjakgmpa. W przeciwieństwie do Adama Małysza, Kamil Stoch ma duże sportowe wsparcie pozostałych ka-drowiczów, co przekłada się na wymarzone przez kibiców sukcesy w konkursach drużynowych i Pucharze Narodów. Orzeł z Wisły nie miał takiego komfortu - odpowiedzialność za polskie skoki spoczywała tylko na jego barkach. Stoch może też liczyć na swoich kolegów w sferze mentalnej - obrazki po zawodach, na przyldad noszenie mistrza na ramionach po zeskoku, mówią same za siebie. W obecnej reprezentacji team spirit nie jest pojęciem teoretycznym. Hjak Hula. Stefan to od dawna etatowy współlokator Kamila na zgrupowaniach kadry i podczas zawodów. Skoczek ze Szczyrku jest tylko o rok starszy od swojego przyjaciela, wspólnie pokonywali większość kolejnych etapów kariery. Świetnie znaj ą się także ich rodziny. Podczas sobotniego Balu Mistrzów Sportu doszło do zabawnej sytuacji - podczas wzmianek o Stochu operator kamery uparcie pokazywał żonę... Stefana Huli, a nie Ewę Bilan--Stoch. W kontekście tej pomyłki warto jednak wspomnieć o nieco zapomnianym fakcie: złote medale igrzysk olimpijskich Kamil Stoch zdobywał w kombinezonach uszytych właśnie przez firmę „Huligan's", należącą do Marceliny Huli. I jak igrzyska. Koreańskie Pjongczang będzie już czwartymi igrzyskami Kamila Stocha. Przygoda zaczęła się od 16. miejsca na K-95 w Turynie, a skończyła - na razie - na czwartym miejscu w konkursie drużynowym w Soczi, gdzie wcześniej zdobył dwa złote medale indywidualnie. W sumie Stoch wystartował w dziewięciu konkursach olimpijskich. Najsłabszym miejscem była 27. lokata w Vancou ver. Jjak Jadwiga Staszei. To ona namówiła Kamila do skoków. Była nauczycielką WF-u w Zębie i chcąc pomóc dzieciakom w karierze (a także nieco ich zdyscyplinować) założyła LKS Ząb. Gdy Stoch zaczął osiągać sukcesy, pojawiły się u niej ekipy telewizyjne. W wywiadach opowiadała, że talent chłopaka wyczuła już w momencie, gdy zobaczyła jak się porusza na nartach zjazdowych. I podkreślała mrówczą pracowitość późniejszej wielkiej gwiazdy skoków. O ewentualnych wadach nie wspomniała..., Kjak kolekcja. Matti Nykaenen, Jens Weissflog, Espen Bredesen, Thomas Morgenstern i Kamil Stoch - tylko tych pięciu skoczków w historii zdołało zgarnąć „Wielkiego Szlema", czyli mistrzostwo olimpijskie, mistrzostwo świata, Puchar ŚwiataiTumięj Czterech Skoczni. Ten pierwszy jako jedyny dorzuciłpiątąlewę, czyli mi- strzostwo świata w lotach. Ten etap jeszcze przed Kamilem. Na razie na imprezie tej rangi może się pochwalić 4. miejscem z Planicy z 2010 roku. Kolejna szansa pojawi się jeszcze w styczniu w Oberstdorfie, ale najpierw sztab będzie musiał podjąć strategiczną decyzję. Przygotowania do igrzysk będą już wówczas na ostatniej prostej, a skoki na mamutach mogą rozregulować świetnie funkcjonujący mechanizm, który zapewnił Stochowi triumf w Turnieju Czterech Skoczniach i prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. L jak latanie Co prawda Kamil w lotach złota jeszcze nie ma, ale to, że lubi fruwać, nie ulega wątpliwości. Kilkanaście dni temu odebrał zresztą nagrodę Skok Roku 2017 - za największą łączną długość wszystkich skoków w Pucharze Świata w ciągu 12 miesięcy. W 48 próbach w 2017 zawodnik z Zębu pokonał w powietrzu 7004,5 m. Sporo wskazuje na to, że w 2018 może ten wyczyn jeszcze poprawić. jaktokieć. Był najważniejszą częścią ciała w polskim sporcie w lutym 2014. Ka-1 mil upadł wtedy po skoku w serii treningowej w Soczi i długo nie wstawał ze śniegu. Kilkanaście minut później zeskok opuszczał z temblakiem na lewej ręce, a dywagacje, czy wystartuje wkonkursie,były nad Wisłą tematem numer jeden - aż do momentu, gdy sięgnął po złoto! Upadek analizowano wówczas równie skrupulatnie jak wypadki lotnicze. Ostatecznie za przyczynę zdarzenia uznano specyficzny sztuczny śnieg produkowany przez organizatorów. Nie tylko Stoch miał z nim zresztą problemy. - M jak Małysz. Kamil Stoch od początku kariery nie cierpiał nachalnych dziennikarskich porównań z Orłem z Wisły i trudno mu się dziwić. Podkreślał, że szanuje swojego poprzednika, ale w tym sporcie każdy sam pracuje na własne nazwisko. Z czasem porównania milkły, a Stoch krok po kroku wyprzedzał osiągnięcia Małysza, który zakończył karierę i przesiadł się z dwóch desek na cztery kółka. Od kilkunastu miesięcy ich ścieżki znów się jednak przecinają - wiślanin został przecież dyrektorem sportowym Polskiego Związku Narciarskiego. Patrząc na rywalizację dwóch wielkich gwiazd trzeba też wspomnieć, że w polskim sporcie niewiele jest obrazków tak symbolicznych, jak ten z 20 marca 2011, gdy Małysz w swoim ostatnim konkursie w karierze zajął w Planicy trzecie miejsce, a na najwyższy stopień podium wszedł wówczas właśnie Stoch. Ilustracja określenia „zmiana warty" była więcej niż dosłowna. N jak norweska kombmaga. Wielu znakomitych skoczków właśnie od niej zaczyna swoją przygodę, zanim zdecyduje się postawić na wąską specjalizację. Nie inaczej było z Kamilem Stochem, który w szkolnych rywalizacjach w Małopolsce był liczącą się postacią. W1999 roku przyszły mistrz olimpijski w skokach był na Wielkiej Krokwi przedskoczkiem w zawodach Pucharu Świata dwuboistów. Dwunastolatek skoczył 128 metrów, 00 okazało się wynikiem nie do pobicia dla startujących w zawodach kombinatorów, a chwilę później miało swój dalszy, wyjątkowo medialny ciąg, o czym przeczytacie pod literą Y. O jak opływowy kształt skrzydła. Styl Kamila Stocha fascynuje nie tylko kibiców, ale i sędziów, którzy doce-niają go wysokimi notami za elegancję i precyzję lądowania. Zajmują się nim także naukowcy oraz rywale szukający tajemnicy jego sukcesów. Własną analizę prze- Głos Dziennik Pomorza Piątek, 12 stycznia 2018 prowadzi także prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Apoloniusz Tajner. - Kamil wykorzystuje technikę przypominającą opływowe skrzydło samolotu w przekroju, dzięki czemu powstaj e za nim podciśnienie, które pcha go do przodu. To popularny styl w większości europejskich reprezentacji, ale mistrz z Zębu doprowadził go do perfekcji. Pjak parasol. Związany z najsłynniejszym zdjęciem ostatnich dni. Kamil Stoch udziela na nim w Innsbrucku wywiadu telewizji, a uśmiechnięty Adam Małysz trzyma nad liderem Turnieju Czterech Skoczni parasol. Internauci byli zachwyceni, sam Stoch chyba również skoro opublikował ten kadr na portalu społecz-nościowym z wymownym uśmieszkiem. -Widzieliście kiedyś większą radość na twarzy człowieka trzymającego parasol? „Wielki skoczek tak pięknie pomaga drugiemu wspaniałemu" - skomentował z kolei zdjęcie na Twitterze dziennikarz Eurosportu, Krzysztof Srogosz. R jak rekordy. Stoch pobił już właściwie wszystkie najlepsze osiągnięcia w polskich skokach, do niego też należy rekord - wyrwany Piotrowi Żyle - w długości skoku: 251,5 metra osiągnięte w 2017 w Planicy. Ale najbardziej niezwykłe jest to najświeższe osiągnięcie - wyrównanie niesamowitego wyczynu Svena Hannawalda, czyli wygranie wszystkich konkursów Turnieju Czterech Skoczni w jednej edycji. W dodatku jest to remis ze wskazaniem na Polaka, bo to Stoch zdobył więcej punktów i wygrał z większą przewagą nad drugim skoczkiem w klasyfikacji. Po konkursie w Bischofshofen miał zresztą miejsce kolejny symboliczny w karierze Stocha obrazek: www.gk24.pl • Niemiec podbiegł do niego na zeskoku iuniósłmu dłoń w geście znanym z bokserskich ringów. O tym, czy rzeczywiście zaprosił Polaka na piwo - jak sugerowano przed zawodami - milczą wszyscy, z samymi zainteresowanymi włącznie. S jak szachownica. Kamil Stoch charakterystyczne logo polskich wojsk lotniczych umieścił na kasku podczas igrzysk w Soczi, czym zrobił prawdziwą furorę. Aby wymalować słynną szachownicę, wymalować musiał uzyskać zgodę Ministerstwa Obrony Narodowej, do którego wysłał oficjalne podanie. Adam Małysz komentując ten pomysł podkreślił, że latanie to prawdziwa pasja Stocha, ale dodał, że przy okazji gest ten można było uznać za prztyczek wobec Rosji. Do dziś niektórzy publicyści próbują go wkomponować w wielką politykę, sugerując, że oprócz oddania szacunku polskim pUotom wojskowym, Stoch wyraził też w ten sposób swoje poglądy na katastrofę smoleńską. T jak trenerzy. Sukces zawsze ma wielu ojców, ale Kamil Stoch miał szczęście do szkoleniowców. Większość z nich - począwszy od Zbigniewa Klimowskiego i Stanisława Trebunia Tutki -miało na karierę Stocha rzeczywisty wpływ. Drogę do największych sukcesów otworzył mu selekcjoner Łukasz Kruczek, z którym współpracował także w kadrze B, teraz diament szlifuje Stefan Homgacher. Nie można też zapomnieć o Kamilu Wódce, psychologu, który pomógł liderowi kadry zapanować nad emocjami i nerwami. No i rodzicach - o tacie już było, ale nie do przecenienia pozostaje także rola mamy Krystyny. • www.gs24.pl Ujakąpadki. Jak mówi sam Stoch, zdarzały się i zdarzać będą, ale wiele zależy od doświadczenia skoczka i umiejętności skalkulowania ryzyka. O przypadku z Soczi piszemy pod literą „fc", ale podobnych wydarzeń było więcej. Przed rokiem podczas serii próbnej w Innsbrucku upadek omal nie kosztował go utraty zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni, na szczęście skończyło się na czwartym miejscu w konkursie. Wtedy zadecydował przypadek - podczas lądowania zerwała się linka w wiązaniu z tyłu buta. - Wiem, jakto boli i dlatego nigdy nikomu nie życzę upadku -powtarza polski skoczek. A rodzice dodają, że strach na skoczni obecny jest zawsze, ale wygrywa z wiarą w umiejętności syna. W jak Wielka Krokiew. Dla skoczka z Zębu to miejsce magiczne, na zakopiańskim obiekcie czuje się jak w domu. To właśnie tam, 23 stycznia 2011, odniósł pierwsze zwycięstwo w karierze. A propos poprzedniego hasła - upadek zaliczył wtedy Adam Małysz. W grudniu właśnie na Wielkiej Krokwi Stoch i spółka na zamkniętych treningach wykuwali formę na Turniej Czterech Skoczni. Do lidera kadry należy nieofięj alny rekord tego obiektu - 141,5 metra, zaliczony podczas mistrzostw Polski w 2015 roku. To metr więcej niż oficjalny, bo osiągnięty w Pucharze Świata, wynik Simona Ammanna. VjakValcf Fiemme. Miejscowość, w której 28 lutego 2013 r. Stoch po raz pierwszy zdobył złoto mistrzostw świata. Nastąpiło to na tej samej skoczniite-go samego dnia - tyle, że po dziesięciu latach - w którym podobnej sztuki dokonał Adam Małysz. Dziś niewiele osób już pamięta, że Magazyn//15 Stoch po zawodach zbyt wcześnie zdjął kombinezon i groziła mu dyskwalifikacja. Medal był blisko już na skoczni normalnej, ale drugi po pierwszej serii Polak zepsuł finałowy skok i spadł na ósmą lokatę. Jego złość i frustracja nie miały wtedy granic, a trenerów czekało sporo pracy, by przywrócić go do równowagi. Yjak YbuTUbe. To właśnie na tym kanale można obejrzeć słynny filmik z dwunastoletnim Stochem. Wywiad dla TVP Sport został udzielony po wspomnianym pod „N" występie w roli przedskoczka w zawodach kombinacji norweskiej. Naprawdę warto go zobaczyć. Z jak Ząb. Rodzinna miejscowość najlepszego polskiego skoczka w historii, uznawana za najwyżej położoną w Polsce (średnia wysokość 1013 m nad poziomem morza). To prawdziwa kuźnia kadr - z Zębu pochodzą Józef Łuszczek, mistrz świata w biegach, oraz Stanisław Bobak, świetny skoczek, pierwszy w historii polski zwycięzca konkursu Pucharu Świata (26 stycznia 1980 w Zakopanem). mSm jakżona. Najważniejsza obecnie osoba W wżyciu skoczka. EwaBilan-Stoch jest mJk nie tylko żoną, ale też menedżerem i wspólnikiem. Oprócz prezesowania klubowi (hasło „E"), prowadzi także sklep odzieżowy Kamiland. Jest specjalistką marketingu sportowego, pasjonuje się fotografią. I świetnie odnajduje się w sytuacjach publicznych. W sobotę błyszczała na Balu Mistrzów Sportu, czarując nie tylko uśmiechem, ale i przepiękną góralską kreaq'ą. - Jest moją najlepszą wizytówką - stwierdził wtedy publicznie bohater alfabetu. • ©® >% Atrakcyjne zajęcia i animacje dla dzieci, program pełen niespodzianek, dwie sale zabaw (m.in. małpi gaj i basen z piłeczkami). Wyjątkowe propozycje luksusowego SPA BALI HAI dla dorosłych. Rodzinne wycieczki do Ogrodu Zoologicznego, Krainy Bajek i Fokarium. Dolina Charlotty Resort & SPA Dolina Charlotty Resort & SPA Strzelinko koło Ustki, kontakt: +48 59 847 43 41 rezerwacja@charlotta.pi, www.dolinacharlotty.pl 16// Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 12 stycznia 2018 Bestialsko katowali chłopców, teraz grozi im dożywocie Krzysztof Bednarek kr2ysztof.bednarek@gk24.pl Do Sądu Okręgowego w Koszalinie wpłynął akt oskarżenia przeciwko matce Katarzynie W. i jej konkubentowi Markowi K, którzy katowali dzieci w hostelu w Drawsku. Wracamy do głośnej sprawy znęcania się nad dziećmi w hostelu w Drawsku Pomorskim. W marcu 2016 r. wyrodna matka Katarzyna W. i jej konkubent Marek K. w bestialski sposób znęcali się nad 6-letnim wówczas Marcelkiem i jego starszym bratem Miłoszem. Matkai jej konkubent odpowiedzą za usiłowanie zabój -stwa Marcelka, synka kobiety. Mężczyzna usłyszał dodatkowo zarzut gwałtów ze szczególnym okrucieństwem na 6-latku i jego starszym o dwa lata braciszku. Grozi im nawet dożywocie. Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, Maciej Załęski, potwierdził, że prokuratura skierowała właśnie akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Koszalinie. Nowe opinie biegłych i świadkowie Wcześniej, gdy sprawę prowadziła Prokuratura Rejonowa w Drawsku, Marek K. i Katarzyna W. oskarżeni zostali o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem. Oboje przyznali się wówczas do winy i chcieli dobrowolnie poddać się karze. Matka chciała dla siebie czterech lat więzienia, a jej partner siedmiu. Prokurator ustalił z oskarżonymi karę i taki wniosek wpłynął do sądu. Później jednak prokuratura wycofała z sądu akt oskarżenia. Rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Bialik stwierdziła wprost, że popełniono błąd. Źle zakwalifikowano czyny. Stanowisko stracił wtedy szef Prokuratury Rejonowej w Drawsku Pomorskim, a postępowanie przeniesiono do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku. Po kilku miesiącach śledztwa i uzyskaniu nowych dowodów w postaci opinii lekarskiej i zeznań świadków, we wrześniu zarzuty zostały zaostrzone. Sadyści katowali dzieci - Podejrzani w bardzo ograniczonym zakresie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów - informuje prokuratura. - Oboje kwestionują zamiar pozbawienia dzieci życia. Ustalenia w tej sprawie - dodajmy wyjątkowo drastyczne - świadczą o czymś zupełnie innym. Działania oskarżonych, Marek K.. 41-letni konkubent Katarzyny W., oskarżony jest o usiłowanie zabójstwa i gwałty ze szczególnym okrucieństwem na Marcelku i jego braciszku P Katarzyna W. matka Marcelka i Miłosza pochodzi z Czaplinka. Sama była ofiarą przemocy ze strony męża i miała założoną niebieską kartę. Uciekła przed mężem do Drawska. Od połowy stycznia 2016 r. mieszkała w hostelu przy Ośrodku Wspierania Dziecka i Rodziny. Hostel mieści się w tym samym budynku co OWDi R.Tyle, że ma osobne wejście. W hostelu z Katarzyną W. zamieszkał jej nowy partner Marek K., chociaż było to wbrew regulaminowi. 1 marca 2016 r. sąsiadka z mieszkania obok zgłosiła, że słyszała płacz dzieci. Jeszcze tego samego dnia rozmowę z Katarzyną W. przeprowadziła pracownica socjalna. Jak później ustaliła prokuratura, w czasie rozmowy dzieci zamknięte były w szafie. 18 marca Katarzyna W. sama wezwała pogotowie. Pobity Marcel był w krytycznym stanie. (KB) ► Hostel i Ośrodek Wspierania Dziecka i Rodziny były w tym samym budynku. To tutaj od stycznia do marca 2016 Katarzyna W. i jej konkubent wielokrotnie znęcali się nad dziećmi a zwłaszcza konkubenta, cechowała niespotykana brutalność. Gehenna chłopców trwała od stycznia do marca 2016. Dzieci były nie tylko wyzywane, brutalnie bite i kopane, ale również zmuszane do różnych zachowań takich jak długotrwałe siedzenie w zimnej wodzie, klęczenie z podniesionymi do góry rękoma. Wyrodni rodzice kazali dzieciom zlizywać z podłogi jogurt, dosypywali do potraw chłopców pikantne przyprawy, a potem wkładali im do ust ręce, żeby wywołać wymioty. Młodszego z chłopców zamykali w bagażniku auta. Dzieci były bite i kopane po całym ciele. Marcelek doznał urazu kręgosłupa, miał połamane żebra, stłuczenie kości łonowej, stłuczenie nerki. Młodszy z braci - ofiara okrutnej przemocy - w ciężkim stanie trafił do szpitala. Miał rozległe obrażenia wewnętrzne wskutek bicia i gwałtu. Przebywał w szpitalu przez wiele tygodni. Lekarze dokonywali cudów, by uratować mu życie. Urzędnicy nie usłyszeli żadnych zarzutów Do przemocy doszło, w hostelu Ośrodka Wspierania dziecka i Rodziny. Jak to możliwe, że stało się to w czasie, w którym kobieta objęta była nadzorem kuratora sądowego, opieką psychologiczną i pedagogiczną? Prokuratura Okręgowa w Koszalinie ► Wyrodna matka Katarzyna W. odpowie za usiłowanie zabójstwa prowadziła osobne postępowanie pod kątem niedopełnienia obowiązków przez urzędników. Postępowanie zostało umorzone, ponieważ prokurator prowadzący tę sprawę, nie dopatrzył się niedopełnienia obowiązków ani ze strony OWDiR, ani ze strony kuratora sądowego. Prokuratura zwróciła jednak uwagę, że regulamin hostelu był nieprawidłowo sformułowany. Oboje oskarżeni w oczekiwaniu na proces przebywają w areszcie. Chłopcy najpierw trafili do pogotowia rodzinnego w Bormem Sulinowie, a obecnie przebywają w Placówce Opiekuńczo-Wychowaw-czej. PCPR poszukuje dla nich rodziny'zastępczej. • Glos Dziennik Pomorza Piątek. 12 stycznia 2018 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Magazyn//17 ■ Joanna Paszyńska była pełną żyda młodą kobietą. Otoczona miłością bliskich. Myślała o drugim dziecku. Wcześniej postanowiła uporać się z dokuczającą jej kamicą Zdecydowała się na usunięcie pęcherzyka żółciowego Ewa Gorczyca e.gorczyca@nowiny24.pl . , ? W ciąż mam przed oczami jej uśmiech, kiedy wchodziliśmy do szpitala. Trochę się denerwowała, jak każdy przed operacją, ale nie miała żadnych obaw, że coś może pójść żle - mówi Damian Paszyński z Jasła, mąż Joanny. Jej nagła śmierć była wstrząsem dla najbliższych. 4,5-letni synek wciąż nie chce przyjąć do wiadomości, że już nigdy nie zobaczy mamy. - Tłumaczyliśmy mu, że umarła, ale on nie chce w to uwierzyć, powtarza, że mama jest wpracy. Ciągle pyta, kiedy wróci z delegacji - opowiada Damian Paszyński. Wszystko jest w porządku. proszę się nie martwić Kamica żółciowa była jedyną dolegliwością zdrowotną, na którą uskarżała się Joanna Paszyńska. W 2016 roku, po ataku choroby, przeszła zabieg w szpitalu w Dębicy. Wszczepiono jej protezę do dróg żółciowych. Po kilku miesiącach zdecydowała, że podda się operacji wycięcia pęcherzyka żółciowego, żeby ostatecznie pozbyć się problemów. Myślała o drugim dziecku, chciała być w pełni sił. - Początkowo brała pod uwagę szpital w Dębicy, gdzie leczyła się wcześniej. Ale to miał być prosty zabieg, dlatego wybraliśmy miejscowy szpital, w Jaśle - opowiada mąż 32-latki. Po wizycie u specjalisty wyznaczony został termin zabiegu - 23 listopada. Dzień wcześniej Joanna zgłosiła się na oddział. Miała być operowana metodą laparoskopową. Dla chiruigówusunięcie pęcherzyka żółciowego to standardowa procedura. W jasielskim szpitalu specjalistycznym takich zabiegów wykonuje się ok. 200 rocznie. - W trakcie okazało się, że koniecznebę-dzie jednak otwarcie brzucha. Skończyło się tradycyjnym cięciem. Operaq'atrwała2,5 godziny, żoną zajmowało się trzech chirurgów - relacjonuje Damian Paszyński. Lekarz prowadzący wytłumaczył, że były „delikatne komplikacje". -1 ze względu na budowę anatomiczną nie można było u żony zastosować laparoskopii. Uspokoił, że nic poważnego się nie dzieje - dodaje 33-latek. Trzeciego dnia po operacji zaczęły się problemy. - Joasia nie mogła podnieść się z łóżka. Inni pacjenci, po cięższych operacjach, już wstawali, ona nie była w stanie -opowiada mąż. Skarżyła się na bóle. Ordynator zlecił badania USG i kr wi. - Wyniki wyszły tragiczne, pojawił się poważny stan zapalny. A przed pójściem do szpitala morfologia była w normie.-wspomina mąż. . . To miał być rutynowy zabieg. Dwa tygodnie po nim zmarta ,'CT * Jt- ►Joanna Paszyńska była pełną życia kobietą, kochającą matką i żoną. Mąż chce wiedzieć, dlaczego nagle umarła. Jej synek wciąż pyta. kiedy mama wróci z delegacji... Lekarze tłumaczyli, że ból po lewej stronie ciała to skutek podrażnienia trzustki podczas laparoskopii. Minie. Zaś wykazany na USG płyn w jamie otrzewnowej się wchłonie. Jednak w kolejnych dniachból nie ustępował: tym razem pojawił się po prawej stronie. W okolicy wątroby, kręgosłupa. - Byłem zbulwersowany opieką na oddziale. Nikt nie pomógł żonie wstać z łóżka, nie było reakcji na prośbę o zmianę poduszki, na którą żona zwymiotowała w nocy - mówi Paszyński. Joannę wypisano do domu po tygodniu, l grudnia. Zdaniem męża - przedwcześnie -bo wynikikolęjnychbadań także nie były dobre. - Ale zaufaliśmy lekarzom - podkreśla Damian Paszyński. Przywołuje słowa ordynatora: „Wszystko jest w porządku, proszę się nie martwić, potrzeba pani spokoju". 15 grudnia młoda kobieta miała się zgłosić na badanie kontrolne i zdjęcie szwów u chirurga w przychodni. - Zarejestrowałem ją. W domu przestrzegaliśmy wszystkich zaleceń, żona brała przepisane leki, trzymała restrykcyjną dietę, odpoczywała. Jej stan powoli się poprawiał - mówi mąż. Asia umiera, dzwoń po karetkę! 8 grudnia przed południem Joanną opiekowała się mama. Wyszła z domu przed godz. 12. - Nic się złego nie działo, inaczej na pewno nie zostawiłaby jej samej. Teściowa jest bardzo troskliwa, przewrażliwiona, Joasia była jedynaczką - opowiada Damian Paszyński. W ciągu dnia wysyłali do siebie wiadomości. Potem Joanna już się nie odzywała. -Sądziłem, że zasnęła. Ale teściowa się niepokoiła, że córka nie odpisała na jej SMS-a. O godz. 14 zadzwoniła, żebym sprawdził, co się dzieje. Damian Paszyński był wtedy kilka minut od domu. Rozmawiał przez komórkę ze szwagrem. Wszedł do domu, nawet nie zdejmując .kurtki, i poszedł na górę, prosto do sypialni. - Żona leżała na boku, myślałem, że śpi. Ale gdy obszedłem łóżko i spojrzałem na jej twarz, zobaczyłem że ma sine usta. - Asia umiera! - krzyknął szwagrowi przez telefon, by wzywał pogotowie, a sam rozpoczął reanimację. - Nie oddychała. Gdy wdmuchnąłem jej powietrze do ust, usłyszałem bulgotanie. Przybiegła moja mama, która mieszka w domu obok, szwagier czekał w bramie na karetkę. Ja walczyłem o życie Asi - opowiada. Przy czwartym czy piątym cyklu resuscytacji poczuł smak metalu. - Z ust Asi wypłynęła żółć z krwią - wspomina jej mąż. Masował jeszcze jej serce, gdy przyjechali ratownicy. Kontynuowali akcję reanimacyjną przez godzinę, kilkanaście razy podawali adrenalinę. Bez skutku. Lekarz, który przyjechał na miejsce, stwierdził zgon. - Ale nie był w stanie podać jego przyczyny - mówi jaślanin. W szoku, usiadł, próbował się uspokoić. Zdecydował: chcę sekcji zwłok. - Nie mogłem tego tak zostawić - tłumaczy. Dwa dni później złożył w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. - Chciałbym zrozumieć, co się stało. Chciałbym powiedzieć kiedyś synowi, dlaczego jego mama nie żyje. Michał Burbelka, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Jaśle, podkreśla, że bardzo współczuje rodzinie pacjentki. - To przykra sytuacja, ja także jestem zainteresowany wyjaśnieniem przyczyny tej śmierci - mówi. Dodaje, że kobietę operowali doświadczeni specjaliści. Tłumaczy, że konwersja, czyli zmiana techniki operacji z laparoskopowej na klasyczną, otwartą, nie jest powikłaniem. - To raczej wyraz troski o to, by zabiegbył zrobiony prawidłowo i bezpiecznie dla pacjenta - wyjaśnia. Doktor Burbelka twierdzi, że pacjentki nie wypisano przedwcześnie. - Zatrzymaliśmy ją o dzień dłużej, bo lekarze chcieli mieć pewność, że wszystko jest w porządku. Ztego, co wiem od ordynatora, wypisana została bez objawów, które mogły wzbudzić zaniepokojenie, w stanie ogólnym dobrym. Ból po operacji może się utrzymywać jeszcze przez kilka dni, to normalne. W razie nietypowych problemów pacjentka w każdej chwili mogła się zgłosić do szpitala. Szef szpitala w ciągu 22 lat pracy nie przypomina sobie, by pacjent zmarł bezpośrednio w wyniku powikłań po usunięciu pęcherzyka żółciowego. - W protokole pooperacyjnym nie było zapisu, by doszło do uszkodzenia w trakcie zabiegu - dodaje. Przyznaje, że ta śmierć jest nietypowym przypadkiem. Można pytać, co takiego się stało, że młoda kobieta, pozostając pod opieką najbliższej rodziny, mając dostęp do lekarza, umiera w ciągu dwóch godzin? - Ale nie można z góry wskazywać winnego, tylko przez proste skojarzenia, że skoro pacjentka przebywała w szpitalu i tydzień później zmarła, to musi być wina szpitala. To bardzo duże uproszczenie, które według mnie nie ma podstaw - twierdzi dyrektor szpitala. Sprawą zajęła się Prokuratura Regionalna w Rzeszowie. Śledczy dysponują dokumentacją medyczną ze szpitala. - Po analizie materiałów podjęliśmy decyzję o wszczęciu śledztwa pod kątem ewentualnego błędu lekarskiego i skutków z artykułu 160 par. 2 kodeksu karnego, który mówi o narażeniu człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - informuje prokurator Mariusz Chudzik. Znane są już wyniki sekq'i zwłok. Ale nie dała ona odpowiedzi na pytanie o przyczynę zgonu, wycinki dobadańhistopatologicz-nych wysłano do Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. •©© ^ycja/lel carmen jfl &sheherazsde m *\ ■I '• siS KOSZALIN 04 III FILHARMONIA godz. 18.00 SPRZEDAŻ BILETÓW: 94 342 62 20 BILETY GRUPOWE: 533 955 593 18//Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 12 stycznia 2018 ► Wyrok dla rodziców jest nie mniejszą karą dla dzieci Oliwia: Mój tata trochę umarł Joanna Ząjdiowska redakcja@gk.pl Kacper nie chce, żeby tatę bolało. Oskar nie wie, czym jest pierdziel, ale wie, że zabrał mu tatę. Oliwia zwierzyła się koleżance, że tata siedzi, i nie zrobiła tego już nigdy więcej. Mama ją zbiła. Dzieci osadzonych często ponoszą karę za grzechy rodziców Kacper ma dzisiaj urodziny. Nigdy nie spędził ich z tatą. Dziadek podczas dmuchania świeczek zapytał go o życzenia. Miał jedno: żeby taty już nie bolało. - Mój tata mieszka w takim dużym miejscu. I tam są kratki. Mama mówi, że tata kiedyś zrobił coś złego i teraz musi przeprosić. Przeprasza już długo. Kiedy będzie koniec przepraszania? Ja już bym się czuł przeproszony. Mama powiedziała, że długo, że jeszcze 10 lat. A ja mam pięć - mówi Kacper. - Czasem mama bierze mnie do kratkownika. Tam się widzę z tatą. Dużo razem rysujemy. Ostatnio narysowałem nas na trampolinach. I dorysowałem panów w mundurach z kratkownika, którzy skakali z nami. Są mili. Tata płakał. Pewnie go coś bolało. Nie chcę, żeby go bolało - żali się. Kacper opowiadał kolegom, że tata jest w kratkowniku, ale teraz już tego nie robi. Ich rodzice zabronili im się wspólnie bawić. Chłopiec czuł się tak odrzucony, że zupełnie zamknął się w sobie. Na problemy Kacpra zareagowały wychowawczynie z nowohuckiego przedszkola, do którego uczęszcza, bo chłopiec praktycznie nie odzywał się przez kilka tygodni. Wtedy mama zabrała go do psychiatry. Od miesiąca w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym im. św. Ludwika w Krakowie leczy się dziecięcą de-presję. Tata zniknął Oskar często odwiedza babcię w Skawinie. Kiedyś podczas takiej wizyty usłyszał od cioci, że tata siedzi w pierdlu. Co to ten pierdziel - Oskar nie wie. Mama ma teraz nowego tatę. Ale nie jest tak fajny, jak ten pierwszy, Oskar pamięta, jak jeździli razem na rolkach i nartach. Tata był jego najlepszym kolegą, ale nagle zniknął. Teraz musi zostać w pierdlu. Oskar nie wie, jak długo. Nowy tata ostatnio powiedział, że długo i że teraz on się nim będzie opiekował. - Tęsknię za pierwszym tatą, ale mama mówi, że mógłby zrobić mi krzywdę. Dlaczego tatę zmienili w pierdlu i teraz jest zły? - zastanawia się chłopiec. Oskar boi się opowiadać rówieśnikom o tacie. Kilka razy próbował i nikt nie zrozumiał, o czym mówi. W przedszkolu zazwyczaj bawił się sam. Przedszkolanki wiedziały, że to „ten", którego „stary" siedzi. Teraz Oskar jest w trzecim przedszkolu. Dopiero w placówce w Mistrzejowicach udało mu się zbudować pierwsze relacje z rówieśnikami. Mama obiecała mu też, że niedługo zobaczy się z tatą. Poruszyły ją słowa wypowiedziane przez syna przed snem: „Chciałbym umrzeć, skoro już więcej nie zobaczę taty". Więźniarek Oliwia wie, że tata jest w więzieniu. I jesz-czte trochę tam Zostanie. Ale nie można o tym nikomu powiedzieć. A już na pewno P Małopolskie Stowarzyszenie Probacja Tak piszą o swojej działalności: .Sprawiedliwość dla osoby pokrzywdzonej przestępstwem to nie tylko wyrok dla sprawcy, ale też konieczność naprawienia szkody, która powstała. Przeciwdziałanie przestępczości to nie tylko pogadanki w szkołach, ale też praca z dziećmi, których rodzice trafili do więzienia. Bezpieczeństwo to nie tylko prawo i sprawna policja, ale też praca nad zmianą postawy sprawcy, by nie popełnił ponownie przestępstwa. Tym się właśnie zajmujemy". Szczegóły na http://probacja.org nie w szkole. Mama powiedziała jej, że tata prawie umarł. Jakaś jego część zniknęła. Oliwia nie rozumie, dlaczego musi kłamać. Gdy w jednej z krakowskich szkół razem z kolegami wystawiali przedstawienie na Dzień Ojca, to wymsknęło jej się, że tata jest w więzieniu, czyli jest więźniarzem. Koleżanka zapytała Oliwię, co to znaczy. „Że trochę umarł" - odpowiedziała i zalała się łzami. Potem nauczycielki zaprosiły do szkoły mamę Oliwii. „Rozumiem, że mąż siedzi?" - zapytały mamę. „Nie, nie, mąż zmarł" - odpowiedziała krótko i zabrała córkę. Bardzo ją później zbiła. „Nigdy więcej tego nie mów!" - krzyczała. Na problemy Oliwii zareagowała babcia. To ona zaprowadziła jej matkę na terapię. Dla Oliwii to duży przełom. Ostatnio narysowała tacie laurkę, a on w odpowiedzi nagrał jej w więzieniu bajkę - chwali się dziewczynka. - Bajka opowiada o takim lodowym pałacu i tam jest tata i ja. Ja jestem księżniczką, a on mnie rozpieszcza! - chwali się Czasem mama bierze mnie do kratkownika. Tam się widzę z tatą. Dużo razem rysujemy. Ostatnio tata płakał Oliwia i dodaje: Obiecał, że jak wyjdzie, to ta bajka będzie naprawdę. Dlatego bardzo już na to czekam! Oliwia nie wie jeszcze, że jej ojciec spędzi w więzieniu prawdopodobnie resztę życia. I nikt nie ma serca jej o tym powiedzieć. Spotkanie Większość dzieci nie spotyka się z rodzicami, gdy ci odsiadują wyrok. Stowarzyszenie Probacja stara się to zmienić. To właśnie dzięki niemu 5-letnia Emilka spotkała się z mamą. Katarzyna doskonale pamięta moment, gdy zobaczyła córkę po dwóch latach spędzonych w więzieniu. Zimne ściany więziennego korytarza z popękanym tynkiem, a między nimi Emilka - drobna blondynka w różowej sukience. Wbiła wzrok w mamę i stanęła w miejscu. Mocniej przytuliła do siebie białego misia. Po prostu na siebie patrzyły. Badały się wzajemnie. Jednak gdy tylko Kasia zrobiła krok w kierunku córki, ta podbiegła i wtuliła się w matkę. Lata rozłąki zdawały się nie mieć już znaczenia. Kasi został już tylko rok odsiadki. Wie, że już nigdy nie popełni swoich błędów. Wie to dzięki swojej córce. Dopiero to spotkanie i malutkie, wpatrzone w nią oczy sprawiły, że wzięła się w garść. Kasia dokładnie pamięta pierwszy dotyk córki. Emilka położyła jej dłoń na policzku i popatrzyła na nią z poważną miną. „Będę na ciebie czekać, mamo" - powiedziała i pokazała szczerbaty uśmiech. Spotkania dzieci z osadzonymi rodzicami pomagają odnowić relacje. Projekty organizowane przez różne fundacje, które wspierają dzieci więźniów, zataczają coraz szersze kręgi i poprawiają samoocenę coraz większej ilości dzieci. Łagodzą szok i poczucie traumy. To jednak wciąż tylko bardzo mały krok, by poprawić ich sytuację. Badania psychologów mówią, że w pierwszej kolejności swoje podęjśde powinni zmienić dorośli. • ©© Głos Dziennik Pomorza Piątek. 12 stycznia 2018 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Magazyn//! 9 Katarzyna Kojzar redakcja@gk.pl Czasami są krzesła, na których można się zdrzemnąć. To nic, że boli kręgosłup i jest niewygodnie. Czasami pozwolą przespać się na podłodze, na macie albo kocu - choć nie wszędzie jest na to zgoda. Choć obok stoi łóżko, nie można się na nim położyć. Tak mijają dni, tygodnie, miesiące. Jak mówią ci, którzy tego doświadczyli, z czasem człowiek się przyzwyczaja, znieczula. Nie ma siły na walkę z wiatrakami, więc śpi na tym niewygodnym krześle lub podłodze. Bo co innego można zrobić? Tak wygląda codzienność „matek-karimatek" - rodziców, których dzieci trafiają do polskich szpitali. Potrzebują opieki mamy i taty, więc któreś z nich zostaje na cały czas leczenia. Jeśli dziecko spędza na szpitalnym oddziale kilka dni - problem jest mniejszy. Gorzej, kiedy maluch ciężko choruje. Wtedy trzeba przeorganizować całe swoje życie i nastawić się na wiele nieprzespanych nocy. Bo skoro nie ma dla rodzica nawet leżanki, jest skazany na to niewygodne krzesło. A narzekać też głupio, bo przecież tutaj chodzi o dzieci. Im ma być wygodnie, dobrze, mają mieć najlepszą opiekę. Rodzic zostaje w tle. Mama pod łóżeczkiem Głośno o „matkach-karimatkach" zrobiło się ostatnio po wpisie rodziców z Jeleniej Góry, których synek trafił do szpitala. Opublikowali zdjęcie: mama śpiąca pod niemowlęcym łóżeczkiem na kocu. Pod spodem: emocjonalny list do byłego już ministra zdrowia, Konstantego Radziwiłła. „Panie Ministrze Konstanty Radziwiłł, niech mi Pan kilka rzeczy wyjaśni, bo czegoś tu nie pojmuję... Proszę mi powiedzieć dlaczego w XXI wieku i w kraju leżącym samym środku Europy, moja żona, matka dwójki dzieci, a zarazem kobieta, która co miesiąc do kasy tego państwa od-daje-TYSIĄCE CIĘŻKO ZAROBIONYCH ZŁOTYCH w różnych podatkach i opłatach, musiała w takich warunkach jak na załączonym obrazku czuwać przy swoim chorym 1,5 ROCZNYM SYNU wymagającym pilnego leczenia szpitalnego?". Posypała się lawina. Rodzice z całej Polski zaczęli opisywać swoje historie ze szpitalnych oddziałów. Okazało się, że choć leczenie jest na coraz wyższym poziomie, to warunki, w jakich rodzice towarzyszą maluchom, nie zmieniły się od dziesiątek lat. Głos zabrał także Jurek Owsiak, szef Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. -Bolączką polskich oddziałów pediatrycznych jest częsty brak jakichkolwiek możliwości pozostania na noc opiekuna chorego dziecka - napisał. Przypomniał, że WOŚP z zeszłorocznej zbiórki kupił już 438 leżanek. I zadeklarował, że również w tym roku część pieniędzy pójdzie na ten cel. Złamany regulamin... - To wspaniała wiadomość! - cieszy się Sylwia Krzywy, która trzy lata temu „leżała" w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu ze swoim czteroletnim synkiem Witkiem. Przyznaje: byłam tam tylko dziewięć dni, ale wspominam to jako koszmar. Chłopiec zachorował za zapalenie płuc. Od razu trafił na Oddział Pediatrii, Reumatologii i Chorób Środowiskowych. - Przez tydzień brał antybiotyk, który jzupejnię uąTnięg^ęąe ^ąłął - pió\v*pani I Polskie matki karimatki. Śpią na podłodze, pod albo obok łóżka • Smutna rzeczywistość dziecięcych szpitali - mały pacjent śpi na łóżku, a pod nim mama zwinięta na kocu lub karimacie, drżąca czy zaraz nie wejdzie pielęgniarka, która znów zrobi jej awanturę i I Dizel wkrótce wyda nową płytę Sylwia. - Objawy nie ustępowały, więc musieliśmy zostać w szpitalu dłużej. Lekarze podejrzewali nawet atypowe zapalenie płuc (czyli wywołane przez inne bakterie niż najczęstsza odmiana choroby - przyp. red.). Stan Witka poprawił się dopiero wtedy, gdy dostał inne leki. Chłopiec leżał w dużej sali z trójką innych dzieci. Razem z nimi rodzice, którzy nie odstępowali łóżeczek na krok. Przy takich maluchach obecność mamy albo taty jest niezbędna. - Przyniosłam sobie leżak ogrodowy, żeby móc w nocy chociaż trochę odpocząć. Rano chowałam go za łóżkiem, żeby nie przeszkadzał. Ojciec dziecka, które leżało na tej samej sali, przyniósł sobie karimatę, którą wsadzał potem do szafy. Dzięki temu on nie wpadł. Mnie podkablowała salowa, że łamię regulamin. Przyszła do mnie pielęgniarka oddziałowa i wykrzyczała, że nie wolno przynosić sobie nic, na czym można się położyć. Jaką miałam alternatywę? Tak zwane fotele, które ustawione są przy łóżeczkach. To tak naprawdę zwykłe, zielone krzesła z podłokietnikami. Na tyle wąskie, że nie można się na nich nawet zawinąć w kłębek - wspomina pani Sylwia. W sali leżało też dziecko z mamą, która była świeżo po operaq'i kręgosłupa. Kiedy P 26. finał WOŚP odbędzie się już 14 stycznia. Tegorocznym celem jest wyrównanie szans w le-czeniu noworodków. Jak co roku, WOŚP za zebrane pieniądze kupi zarówno duże i drogie sprzęty, jak i te drobniejsze. W wyniku poprzedniej edycji fundacja przekazała do szpitali ponad 400 leżanek. Tym razem może być ich jeszcze więcej. powiedziała o tym oddziałowej, usłyszała, że „każdy z nas ma tutaj problemy z kręgosłupem". Dopiero po interwencji u ordynatora dostała zielone światło na wniesienie leżaka. - Te moje dziewięć dni w szpitalu to niedużo. Są rodzice, którzy miesiącami przebywają w szpitalu i mają tak samo straszne warunki. Nie mają siły kłócić się o to, kiedy ich dziecko walczy o życie. Dlatego ja się kłóciłam też dla nich - mówi mama Witka. Nielegalne koce - Ja mam doświadczenia z kilkoma szpitalami. Warunki są różne - opowiada Róża, mama Liliany i Maksa. Oboje są chorowici. - U syna, kiedy miał dwa lata, zdiagnozowano torbiele środkowej szyi, musieliśmy go zabrać do szpitala. Do tego doszedł niedobór odporności i ciągłe infekcje. Razem z Maksem przeszliśmy przez kilka szpitali. Nie mogę narzekać na krakowski szpital im. Narutowicza. Choć sale są bardzo małe, to w nocy można rozkładać leżanki. 0 6 rano trzeba je składać, ale to i tak ogromna wygoda. Z tego, co pamiętam, płaciłam 15 złotych za dobę. Ale, umówmy się, wolę dopłacić, niż musieć spać na siedząco. Bardzo dobre warunki by- jesteśmy gotowisi^ pochylić - ip9vyi? V* vt 1* ń ł-/; A / t. ! -.'Mor Jń*5'<śgłl i-óf Ajń Czekali, aż zrobi się ciemno i układali na podłodze koce. Zapadali w półsen, nasłuchując, czy nie idzie pielęgniarka ły też w szpitalu św. Ludwika w Krakowie, gdzie przy każdym łóżku są rozkładane fotele. W dzień nie zajmują miejsca, a w nocy rodzic może się wygodnie wyspać. Maks był leczony także w rodzinnym Chrzanowie. Tam warunki były znacznie gorsze, bo do dyspozycji rodzica było jedynie drewniane krzesło. - Na szczęście pielęgniarki przymykały oko, jeśli rozłożyło się swoją karimatę czy leżak. Tak samo w szpitalu Żeromskiego w Nowej Hucie. Chociaż na początku powiedziano nam, że można spać w łóżku z dzieckiem, to pielęgniarka później tego zabroniła, mówiąc, że to niehigieniczne. Ale nikt nie miał problemu z rozkładaniem czegoś na podłodze w nocy - tłumaczy mama Maksa. Chłopiec dużo czasu spędził także w Prokocimiu, na chirurgii. - Głupio jest mi narzekać na ten szpital, bo Maksem zajęli się wspaniali lekarze i gdyby nie oni, to byłby teraz w ciężkim stanie - zaznacza. Dostała zielony „fotel", który miał być jej miejscem przez cały pobyt syna w szpitalu. To, czy mogła spać na podłodze, czy musiała zostać na krześle, zależało od tego, kto jest na zmianie. Były pielęgniarki, które nie pozwalały nawet położyć głowy na łóżku dziecka... - Wymyśliłam, że będę spała na karimacie pod stołem, gdzie nie utrudniam dojścia do dzieci. Niektóre pielęgniarki mówiły, że tak nie wolno i odchodziły, inne szarpały i kazały zwijać matę. Inni rodzice, którzy byli wtedy na oddziale, przechodzili to samo. Czekali, aż zrobi się ciemno i po kryjomu układali na podłodze koce. Zapadali w półsen, nasłuchując, czy nie idzie pielęgniarka. Szpital tłumaczy - W ciągu ostatnich lat poprawiamy warunki pobytu rodziców i opiekunów. Dzięki współpracy z Fundacją Ronalda McDonalda, jako pierwszy szpital w Polsce, oferujemy rodzinom pacjentów z chorobami onkologicznymi pobyt w komfortowym Domu Ronalda McDonalda - tłumaczy rzeczniczka szpitala, Natalia Adamska-Golińska. Jak dodaje, w części szpitala, która niedawno została ponownie oddana do użytku, postawiono 130 foteli - tym razem już rozkładanych. Dlaczego na pozostałych oddziałach nadal trzeba spać na krzesłach? Sytuacja wydaje się beznadziejna. Tymczasem Owsiak startuje z kampanią „Leczyć z sercem". Wysłał listy do szpitali pediatrycznych w Polsce z prośbą o rozwiązanie problemu warunków opiekunów na oddziałach. - Jesteśmy gotowi do dużych zakupów potrzebnych mebli szpitalnych, ale nie tylko. Być może będą potrzebne jeszcze inne dodatkowe rozwiązania, nad którymi ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 12 stycznia 2018 20//Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl ► Dyrygent najsłynniejszej orkiestry świata urodził się 6 października 1953 roku w Gdańsku. Jego żoną jest Lidia Niedźwiedzka-Owsiak. pieszczotliwie zwana Dzidzią (jest jednym z członków zarządu Fundacji WOŚP). Mają dwie córki. Ewę i Olę. Jurek znany jest z zamiłowania do podróży (które najczęściej łączy z pracą). O wielu z nich opowiedział w książce „Obgadywanie świata" (wydawnictwo Znak) Jurek Owsiak: Z wiekiem człowiek inaczej patrzy na swoje życie, ale na pewno nic bym w nim nie zmienił! Jaką rolę w jego życiu pełni żona, Dzidzia? O byciu ojcem i interwencji w szkole, po której jedna z córek prosiła, by już tam nie przychodził. Czy sam też wrzuca pieniądze do puszek wolontariuszy WOŚP? I dlaczego niepokoi go „mit Nowogrodzkiej"? Tuż przed 26. Finałem rozmawiamy z twórcą Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Głos Dziennik Pomorza Piątek. 12 stycznia 2018 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Magazyn //21 Ola Szatan Twitter: @szatan_ola Zacznijmy jak w wierszyku Władysława Bełzy! Kto ty jesteś? Niedawno w biurze paszportowym musiałem wypełnić podobną rubryczkę. Ciągle z trudem idzie mi pisanie „dziennikarz". Nie mam na to odpowiednich papierów, choć uprawiam ten zawód od 27 lat, więc dziennikarz raczej nie. Innym razem napisałem: „kreator kultury", „kolekqoner sztuki", „wi-trażysta". Ale chyba wyciągnę swoją pieczątkę sprzed wielu lat, na której widnieje napis: „Jurek Owsiak, obserwator rzeczy ulotnych i dziwnych". Tęsknisz czasamido swoj^o starko życia.jeszcze przed Wiełq Orkiestrą Świąteczną Ponxxy? Nie! Ani trodię. Jest to miłe do wspominania, opowiadania, napisania rozdziału w książce. Często podczas rozmowy namawiam, by odwoływać się do czasów przeszłych. Czyli w którym miejscu byłeś 10 lat temu, a gdzie trzy dekady temu? Lubię takie porównania sam do siebie odnosić. Czy to jadąc po Warszawie, będąc w różnych miejscach ^w Polsce, czy patrząc na to, wjakiej rzeczywistości dzisiaj się znajdujemy. 30-40 lat temu, kiedy marzenia stały się bardziej realne, bo człowiek stał się bardziej dorosły, nawet nie przypuszczałem, że będę w tym miejscu, w którym jestem. Ale wielu rzeczy z marzeń zahaczałem. Może tylko nie były tak nazwane. Zawsze jednak, jako chłopakowi, przewijała mi się w głowie taka ogromna chęć bycia związanym ze sceną. Widziałem siebie jako muzyka. Lubiłem zawsze koncerty, patrzyłem na to z taką nutą zazdrości. To się mocno zrealizowało, ta scena cały czas mi gdzieś towarzyszy. Natomiast nigdy nie chciałbym wracać do przeszłości. Ta przeszłość, która była sumą fajnych zdarzeń, po prostu ubarwia moją teraźniejszość. Amialeś kiedyś obawy.że przez ogromne zaan-gażowariew WOŚP cierpi twoje życie rodzkine? Bo to nie jest praca w korporacji, osiem godzin spędzonych przy biurku, tyflco przedsięwzięcie, któremu poświęcasz ponad 90 procent swoje-go czasu Kiedy to robisz, nie myślisz o czasie. Zaczynasz rozmyślać o tych sprawach dopiero wtedy, gdy coś się wydarzyło. Gdy dzieci są małe, to człowiek tym żyje. Kiedy marynarz wraca po trzech miesiącach czy pół roku rejsu, zastaje dzieci większe niż wtedy, gdy je żegnał. Ale ty przecież jesteś codziennie w domu i wydaje ci się, że wszystko jest prawidłowe, normalne! O tym, jak to naprawdę wygląda, dowiadujesz się po latach. Od samych dzieci. Moje dzieci uważały, że jednak miały mnie za mało. Dobrze to rozumiem. To, czym się zajmuję, to nie jest codzienność przeciętna. Czyli ośmiogodzinny dzień pracy, powrót do domu, gdzie wszystko jest poukładane, a stałym wyróżnikiem jest sobota, niedziela albo wyjazd wakacyjny. Kij ma jednak dwa końce. Bo po latach, równie dobrze ja mógłbym powiedzieć, że to było smętne, nudne, nijakie. Ile jest przepięknych zdarzeń, historii ludzkich, gdzie w życiorysie pojawia się takie zdanie: „chciałem się wyrwać z mojego miasta, miasteczka...". Tutaj nie ma konkretnego rozstrzygnięcia. Ja uważam, że życie w odpowiednim momencie puka do twojej głowy, mówiąc „Halo, halo, przeholowałeś! Musisz opuścić z tonu albo inaczej to uregulować". Jak wieflcąrołęwtym odgrywa twoja żona. Dzidzia? Fakt, że pracuję z Dzidzią i ona jest absolutną współtwórczynią tego przedsięwzięcia, ma ogromne plusy. Masz drugą, bliską ci AWfiefta ^"^Orkiestra Świątecznej Pomocy 26. Finał WOŚP odbędzie się 14 stycznia, a jego celem będzie pozyskanie środków,dla wyrównania szans w leczeniu noworodków". Neonatologia była celem Finałów WOŚP już siedmiokrotnie. Dzięki Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy na wszystkie oddziały noworodkowe w Polsce trafiły3 844urządzenia medyczne, warte 12190933339 PLN. Rodzice najmniejszych pacjentów mogą dziś, w razie potrzeby, liczyć na gotowość do pracy 1160 inkubatorów, 367 stanowisk do resuscytacji noworodków czy 344kardbmonitorów. / ' J *'/ V X - w dodatku, osobę, która rozumie, co robisz, uczestniczy w tym i szybciej może zareagować. Dzidzia była przewidująca. Niejednokrotnie wymagała, mówiąc: „Stop, Jurek! Aż tak daleko nie lecimy". Wypracowaliśmy sobie jakiś system. Nie łapiemy dziesięciu srok za ogon, wiele rzeczy staramy się tak robić, aby wszystko było poukładane. Dzięki temu, że tak pracujemy, jesteśmy w tym punkcie. Nigdy nie korzystaliśmyjeszcze z zewnętrznych sił, socjologów, psychologów, ludzi od układania pracy - by dostać gotową odpowiedź, jak to powinno wyglądać najlepiej. Dzień z gumy jest tylko w momentach szczytowych, teraz, tuż przed kolejnym Finałem WOSP. Wraz z wiekiem człowiek inaczej patrzy na swoje życie, ale na pewno nic bym w nim nie zmienił. Bywałeś ojcem przekupnym, który dice jakoś wynagrodzić dzieciom czas spędzony poza domem? Nie przypominam sobie. Wszystko było brane na „tu i teraz". Wydawało mi się, iż dzieciaki czują, że mają dom, taką opokę w nas. Kiedy były małe, jak coś im się działo, to jako opiekunowie od razu stawaliśmy obok nich. Potrafiłem zainterweniować w sprawach moich dzieci i zrobić lekką „spinkę" z panią od geografii w szkole podstawowej (śmiecił). Uważałem, że daje mojej córce niesprawiedliwe oceny. To nic, że córka powiedziała potem: „Więcej nie przychodź do szkoły, błagam". Ale sprawę załatwiłem (śmiech). Ten ruch spowodował, że problem szkoły miałem już z głowy. Nawet nie wymyślano, bym poszedł tam coś załatwić, bo piłka była krótka. Przez wiele lat spędzaliśmy wspólnie wakacje, co nawet widać w mojej książce. Podróże wydawały mi się taką naturalną koleją rzeczy. Jest rok szkolny, one są w szkole, ja w pracy, wszyscy są zajęci. A potem przychodzą wakacje, wsiadamy razem do samochodu i wyjeżdżamy. Podróżowaliśmy po Europie, wspominam to bardzo miło i serdecznie. Ale nigdy nie było w tym naj -mniejszej dozy przekupstwa, by zatrzeć jakieś złe wrażenie. Jak jest teraz? Teraz, gdy dzieci są już dorosłe, też mają w nas oparcie. Ale nie takie wcinające się w ich życie. Staramy się być jak najmniej tymi osobami, które spowodowałyby jakieś napięcia. Nie komentujemy tego, jak żyją, bo to nie jest w naszej naturze. Za to mogą liczyć na nas w każdej sytuacji. Bardzo ważnym etapem w ich życiu zawsze była edukacja. Cieszyliśmy się, że dziewczyny chcą się uczyć. Obie ukończyły bardzo dobre szkoły w świecie, które dają im supertrampolinę do wszelkich decyzji życiowych. Nigdy nie byliśmy rodzicami, którzy stoją nad dzieciakami i mówią: „A moją ambicją jest, żebyś skończyłtenczy inny kierunek...". Nasze córki do dzisiaj mają ogromną lekkość uczenia się, zwłaszcza języków. Starsza uczy się teraz kolejnego języka, tym razem włoskiego. Jest restauratorką. Obserwuję, jakbardzo pochyla się nad tym swoich fachem, korzysta z wiedzy. Prowadzi kuchnię włoską i patrzymy, jak zdobywa kolejne trofea przyznawane przez Włoską Izbę Handlową... Czuję wielką dumę. Druga córka bardzo mocno zaangażowała się wteatr. Studiuje to, także dla własnej przyjemności. Dzisiaj pewniakiem zawodowym pewnie bardziej będzie człowiek od bankowości czy zajmujący się projektami w komputerze. Ale cieszę się, że ten wybór wynikał z jej pasji. Nigdy jej wtym nie przeszkadzaliśmy, tylko zachęcaliśmy, by się rozwijała. Nic nie spadło z nieba. My, rodzice byliśmy opiekuńczy, ale na całą resztę trzeba było zapracować. Nic nie było za darmo, „na gębę". Wręcz przeciwnie. Dzieci nigdy nie powoływały się na nas, na mnie. Najczęstsze uwagi, gdy dochodzi do wymiany » « < ■ ' > / .fWki nazwiska, to pytania: „Czy pani ma coś wspólnego z Jurkiem Owsiakiem?". I w zależności od tego, jaki mają nastrój, to albo mają coś wspólnego, albo nie (śmiech). Zdarza im się nie przyznawać do ojca? Tak, ale nie dlatego, że mają jakiś program w głowie ułożony. Po tylu latach są w różnych miejscach, w których mogą odcinać kupony od swoich umiejętności. Niespodzianką bywają komentarze w stylu „a to pani ojciec...?". Wtedy Ola i Ewa wiedzą, że najpierw zostały ocenione za to, co potrafią. Nasze powiązania rodzinne są później tylko dodatkiem. Córki patrzyły kiedyś krzywo na Wiełcą Orkiestrę Świątecznej Pomocy? Krzywo nie, ale krytycznie tak. To jest u nas rodzinne, nigdy nie byliśmy ekipą, która siada przy stole i zaczyna się zagłaskiwać na śmierć. Kiedy dochodzi do takich rozmów, to córki potrafią krytycznie ocenić jakiś wywiad czy tekst, który się ukazał. Albo sposób pracy. Kiedy lata temu jedna z córek wróciła ze Stanów Zjednoczonych, to skrytykowała naszą anglojęzyczną stronę internetową. Powiedziała: „Tato, to jest źle redagowane, nieczytelne, pisane jakimś barokowym językiem, który nie jest używany w Ameryce". Zaproponowałem, by spróbowała to naprawić. Przez rok z nami współpracowała i wspaniale to ustawiła. Jeżeli był bunt u naszych córek, to taki bardziej młodzieńczy, czyli 13-14 lat, do tego pokoju nie wchodzimy, ten pokój jest mój, nie życzę sobie, chodzenie w takich a nie innych ubraniach... Ale to jest opisane w podręcznikach i jest w jakiś sposób naturalne. Gdyby tego buntu nie było, to może bym się nawet przestraszył. Teraz dyskutujemy. Potrafimy przekonywać się bardzo mocno i uparcie trwać przy swoim. Októrej dzień siędaciebie rozpoczyna, zwłaszcza teraz przed Finałem WOŚP? Zawsze mówię do naszego rzecznika: „Krzychu, tak organizuj czas, żebym nie musiał być u kogoś o 8.00 rano". Staramy się higienicznie podchodzić do tej kwestii (śmiech). W Fundacji WOŚP siedzimy do 19.00-20.00, ale nie jest tak, że wracamy do domu i pyk - już jest relaks. Czasem patrzysz na zegar, godzina 1.00 w nocy, a ty dopiero idziesz spać. Mój czas teraz zdeterminowany jest też wizytami u fizjoterapeuty, który zajmuje się zoperowanym niedawno kolanem. By przygotować się do całodniowego wysiłku podczas Finału WOŚP. Ale też często ludziom tłumaczę, że to, co ja robię, i czas, który poświęcam WOŚP, nie ma nic wspólnego z jakimś pojęciem kieratu. Kiedy czytam biografie pisarzy, na przykład Hemingwaya, którzy regularnie wstawali o 6.00-7.00 rano, wszystkie ołówki zatem-perowane, godzina pisania, potem krótka przerwa i tak dalej według określonego rytmu... to myślę sobie, że przenigdy nie stworzę najmniejszej dobrej rzeczy przy moim trybie życia (śmiech). Codziennie patrzę tylko w kalendarz i cieszę się, że następnego dnia nie muszę wstawać rano, bo pierwsze spotkanie mam na przykład o 9.00. Oczywiście potem i tak wstaję wcześnie rano, ale jeśli nie ma takiego nakazu, to komfort jest większy. Wrzucasz pieniądze do puszki w trakcie Finału WOŚP? Wrzucam, co roku! Jadąc ze swojego domu przejeżdżam obok kościoła dominikanów, który jest naprzeciwko naszej Fundacji. Przy tym kościele spotykam pierwszych wolontariuszy. Zwalniam i wychodzę z samochodu. Zanim ktoś się spostrzeże, ja już jestem przy drzwiach ze słowami „trzymaj się". I dorzucam do puszek. Jak nasze wnuczki były jeszcze małe, to kwestowały z pusz- Nic nie było za darmo, „na gębę". Wręcz przeciwnie. Dzieci nigdy nie powoływały się na nas. na mnie kami po studiu i też im wrzucaliśmy pieniążki. Policzyliśmy w zeszłym roku wszystkie osobiste rzeczy, które przekazałem na rzecz WOŚP, każda z opisem. Buty, okulary, obrazy, monety, w specjalnych opakowaniach... Tylko z ostatniego Finału ich wartość miała około 250 tysięcy złotych. To są konkretne kwoty, które zasilają też konto Finału WOŚP. Masz takie poczucie, że od2-3 łat Wieflca Orkiestra Świątecznej Pomocy bywa swego rodzaju kartą przetargową, także między politykami, którzy wcoraz bardziej wyrazisty sposób wyrażają swoje opinie na ją temat?Ppjawia się coraz więcej kłód rzucanych ci pod nogi. co paradoksalnie ma wpływ na późniejsze wynld zbiórek. Paradoks polega na tym, że właśnie tych kłód my odczuwamy dużo mniej, bo one nie są skierowane do nas. Jeżeli ktoś mówi, że jakaś służba nie może zagrać, to natychmiast pojawiają się ochotnicze straże. Im trudniej, tym łatwiej! Taką dałbym odpowiedź. Nie mamy wiecznego pukania do drzwi fundacji i kontroli za kontrolą. Wysyłamy nasze bilanse regularnie, co ważne, sami się kontrolujemy, bo robimy audyt. On jest dokładnie w urzędach sprawdzamy. Jeżeli ktoś by stwierdził, że ten audyt jest przedziwny, ulotny, to kontroli byłoby więcej. Mamy za sobą zorganizowany parę lat temu regularny hejt typu serduszka do góry nogami, „nie dam na Orkiestrę". Nagle to powstało i nagle zniknęło. Teraz widzimy, że w dyskusji pojawiają się wątki polityczne, skierowane na przykład do nas, ale publiczność sama je koryguje. Wydaje mi się, że przez te 25 lat WOŚP bardzo mocno weszliśmy w społeczeństwo polskie z taką świadomością, że jesteśmy namacalni, a Jurek Owsiak nie jest z jakiegoś przedziwnego zamkniętego Babilonu. Zobacz, jakie są u nas rozmowy? „Ustalono to na Nowogrodzkiej". Ale zapytam, gdzie konkretnie? W jakim pokoju to się wydarzyło? Dużym, małym? Są tam cztery krzesła czy czterdzieści? Ta Nowogrodzka to jakieś pojęcie. Ile filmów powstało na świecie, w których dokładnie jest odwzorowane, gdzie siedział prezydent Stanów Zjednoczonych i jak wygląda Gabinet Owalny. Ten mit Nowogrodzkiej mnie szalenie niepokoi i oddala od rządzących. Bo nawet nie wiem, co tam się dzieje. Wiedzieliśmy wiele o Kennedym, o Obamie wiedzieliśmy, co jada, do jakich szkół chodząjego dzieci... O Fundacji WOŚP też wszystko wiadomo. Kiedy sala konferencyjna jest zajęta, to idziemy rozmawiać do mojego pokoju. Wiadomo, jaki obraz wisi w pokoju, a na biurku leżą różne listy. Nie mam powodu, żeby powiedzieć: „Wchodzicie, kręcicie i wynosicie się zaraz, bo mam tu jakieś tajemnice", To jest ta różnica, że my jesteśmy dotykalni, przez co mamy ogromny szacunek wielu ludzi. Nie musimy tracić energii i zasuwamy dalej. • ©® W AJ: 5- t tl Tl 22// Magazyn www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Glos Dziennik Pomorza Piątek, 12 stycznia 2018 f ^ -J- $ I -■ -a -tł*1 t/n BJT aj uitcira aiasna, DiurKOsiaczmarsKieg1 Gwiazdy od lat ścigają się w przekazywaniu rzeczy do licytowania, z których potem dochód zasila konto Orkiestry. Każdego roku fani kina, teatru, sportu i innej rozrywki, mogą upolować ciekawe fanty Ryszarda Wojciechowska r.wojciechowska@prasa.gda.pl Ta aukcja ma niebywałą moc. Tylko tu papierowy konik, fantazyjnie pomalowany przez... konia prawdziwego, osiąga zawrotne ceny. Albo można wylicytować gwiazdę, która wysprząta nam dom lub zaprosi na kolację. Wreszcie tu można sobie „kupić" na rok rondo w mieście i nazwać je własnym imieniem czy na jeden dzień stać się właścicielem Giewontu. Absolutną perełką licytacji jest gitara Slasha z Guns 'N Roses, z ceną wywoławczą 45.150 złotych. Zaprojektowana została przez samego gitarzystę, a pomalowana przez Szymona Chwalisza. Slash (prawdziwe nazwiskoSaul Hudson) słysząc o Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy postanowił gitarę przekazać na aukcję. Wcześniej przed sierpniowym koncertem CNR w Gdańsku zaprosił do hotelu Jurka Owsiaka, aby przy nim osobiście gitarę wy-próbować i złożyć na niej swój podpis. Wcześniej na aukcję trafiały gitary Micka Jaggera i Carlosa Santany. Była też gitara sygnowana przez Adama „Nergala" Darskiegoitd. Muzycy bardzo chętnie grają z Okiestrą Jurka Owsiaka. Zespół Hunter wpadł na pomysł, żeby na licytację wystawić samych siebie. Muzycy ogłosili, że dla osoby, która licytację wygra, dadzą prywatny, akustyczny koncert. Zespół dojedzie do każdego miejsca w Polsce na ten kameralny występ i to na swój koszt. Bo - jak napisali - od początku istnienia uczestniczą w koncertach WOŚP i wspierają te bezprecedensowe na skalę światową wydarzenia. Bo one nie tylko ratują ale też łączą, a nie dzielą. „Dlatego wspieramy całymi swoimi metalowymi sercami" - zakończyli wpis. Również od lat w orkiestrze i w aukcji uczestnicy Doda. Wcześniej, jak napisała, przekazała najważniejszą w jej karierze nagrodę do zlicytowania czyli statuetkę MTV Musie Awards, a w tym roku suknię z dwumetrowym trenem, w której wystąpiła na ostatnim, tak głośnym, festiwalu opolskim. I jak to Doda chciała ten swój dar zareklamować w TVN podczas finału. Ale nie dostała 30 sekund czasu antenowego. Jest więc nieco rozżalona na stację i fundację. Ale tę suknię można licytować. **• W tym roku pierwsze skrzypce grają jednak suknie ślubne. Jedną z nich wystawiła Anna Starmach, jurorka programu „Masterchef". To egzemplarz z limitowanej serii znanej projektantki Very Wang (takich sukien jest tylko kilka na świecie). Anna Starmach kupiła ją w Nicei i jak pisze, oddaje sukienkę najbliższą jej sercu, w której spędziła najpiękniejszy dzień w życiu. I liczy, że i innych uszczęśliwi. Agnieszka Radwańska również przekazała swoją suknię ślubną. To model polskiej projektantki Agnieszki Maciejak, przy któ- Filip Chajzer wystawił swojego zabytkowego poloneza. Samochód ma 21 lat. Jest więc „tylko" o 5 lat młodszy od Orkiestry Podpisy pod zdjęcia rkontekst. Podpisy pod zdjęcia rozbudowane tutaj dajemy kontekst. Przy tym biurku Jacka Kaczmarskiego w australijskim Perth powstały m. in. piosenki na płyty: „Miedzy nami" i „Dwie skały" P Wiewa Orkiestra Świątecznej Pomocy 26. Finał WOŚP odbędzie się 14 stycznia, a jego celem będzie pozyskanie środków „dla wyrównania szans w leczeniu noworodków". Neonatologia była celem Finałów WOŚP już siedmiokrotnie. Dzięki Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy na wszystkie oddziały noworodkowe w Polsce trafiły3844urządzenia medyczne, warte 121909 333,39 PLN. Rodzice najmniejszych pacjentów mogą dziś, w razie potrzeby, liczyć na gotowość do pracy 1160 inkubatorów, 367 stanowisk do resuscytacji noworodków czy 344kardiomonitorów. rym pracowano 400 godzin. Zużyto 100 metrów materiału i 6 i pół tysiąca kryształów Swarovskiego. To ślubne cudo utkano z jedwabnej siatki i „piórkowej" organzy ozdobionej kwiecistymi motywami, ciętymi z francuskiej koronki. Lepiej brzmieć nie może. Z kolei były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego gen. Piotr Pytel przekazał na aukcję czapkę z rosyjskim napisem „Aurora" i osiem medali. W dziale „ubraniowym" aukcyjnej Orkiestry znalazły się też czerwone glany (noszone) Jurka Owsiaka. Bardzo wygodne jak zapewnia ofiarodawca. Jest to prezent od łódzkiego szewca dla głównego dyrygenta Orkiestry. Podobnie jak strój ąuadowy Rafała Sonika, który też towarzyszy wiernie WOŚP. Podczas wcześniejszych aukcji na licytację ofiarował Sonik m.in.ąuada. Sylwester latem? Czemu nie. Zwłaszcza z „Lejdis", czyli Magdaleną Różdżką, Edytą Olszówką, Anną Dereszowską i Izą Kuną. Po 10 latach od premiery tego filmu, cztery aktorki znowu się spotkają na imprezie w środku lata. Ale już nie na ekranie lecz w prawdziwym życiu. I zaproszą zwycięzcę na to party, które same wyprawią. Wylicytować można też kolację z Robertem Więckie wiczem w warszawskiej restauracji (zaproszenie ważne dla czterech osób czy jeden dzień na planie filmowym z Agnieszką Holland. Podobną atrakcję proponuje producent serialu animowanego „Rodzina Treflików". To wizyta na planie dla pięciu osób w Studio Trefi w Gdyni. Jeśli nie wizyta na planie, to może przynajmniej jakiś filmowy gadżet do licytacji, jak krzesło reżyserskie podpisane przez zdobywcę Oscara Pawła Pawlikowskiego czy światłomierz, którego używał na planie Jerzy Łukaszewicz przy talach filmach jak „Vabank", „Seksmisja" czy „Kingsajz". Do tego można dołożyć jeszcze scenariusze filmowe „Jacka Stronga" z autografami ekipy filmowej i „Ach śpij kochanie". Fotel Andrzeja Wajdy, czyli krzesło gdańskie, wręczone Mistrzowi w marcu 2016 roku wraz z tytułem Honorowego Obywatela Miasta Gdańska także będzie w tym roku licytowane. To nie jedyny gdański akcent. Jest też infografika „Gdańsk" Edwarda Dwurnika. Inne ciekawe, tegoroczne fanty to m.in. biurko Jacka Kaczmarskiego, które na aukcję oddała jego córka Patrycja Volny. Biurko stało w australijskim domu artysty i to przy nim napisał wiele swoich utworów. Filip Chajzer bez żalu wystawił swojego zabytkowego poloneza, w którego - jak sam mówił - włożył dużo pieniędzy i jeszcze więcej serca. Politycy też nie chcą być gorsi. Prezydent Andrzej Duda tym razem przekazał jedwabną muszkę, a pani prezydentowa kostium w kolorze fuksji, który był specjalnie dla niej zaprojektowany z okazji wizyty w Polsce prezydenta USA Donalda Trumpa i jego żony Melanii. Ubiegłoroczny dar dla Orkiestry Agaty Komhauser-Dudy, jej zdjęcie z powitania z biskupami podczas pielgrzymki papieża Franciszka do Polski, osiągnęło na aukcji Orkiestry niebotyczną cenę 200 tysięcy zł. Prezydent podarował wówczas spinki do mankietów, które wylicytowano za niecałe 7 tys. Aleksander Kwaśniewski były prezydent, na tegoroczny finał WOŚP przekazał Konstytucję RP z osobistą dedykacją, opra- wioną w twardą okładkę (już osiągnęła wartość ponad 3 tysiące złotych). Podczas wcześniejszych edycji na aukcję powędrował m.in jego krawat. W ubiegłych latach było równie ciekawie. Można było sobie wylicytować jednodniowe władanie Wieżą Ratuszową w Świdnicy z certyfikatem na pamiątkę albo nazwać na rok swoim imieniem rondo w Jaworznie. W 2012 roku można było zostać nawet właścicielem Giewontu. Na jeden dzień, ale jednak. Na aukcję trafił wcześniej także czołg Rudy 102 z odciskami dłoni bohaterów serialu „Czterej pancerni i pies". Wylicytowała go wówczas... hurtownia złomu. Na licytację trafiały rękawice Mike a Tysona, kimono Anny Lewandowskiej i buty meczowe oraz opaska jej męża Roberta Lewandowskiego. Przed rokiem była licytowana kolacja z Robertem Lewandowskim, a w tym roku nasz najlepszy piłkarz podarował dwa bilety na mecze Bundesligi w Monachium. Przed kilkoma laty filmową gratką był pierwszy scenariusz „Gorzkich godów" Romana Polańskiego z odręcznymi uwagami reżysera oraz jego dedykaq'ą, a gratką sportową była koszulka Sebastiana Mili, w której strzelił bramkę w meczu z Niemcami. Prawdziwy bój trzeba było stoczyć o nabycie znaku drogowego „Polska Niemcy 2-0" z autografami polskich piłkarzy, który przez kilka dni wisiał na przejściu granicznym w Słubicach. Miłośnicy bajek mogli na aukcji znaleźć oryginalną, wykonaną z brązu statuetkę psa Reksia. Długo by można było wyliczać i przypominać. Grajmy więc w tej Orkiestrze.#©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 12 stycznia 2018 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl Krzyźówka//23 1 kobieca ozdoba ~v usztywnia plecak turysty kurtyzana zdobił szczyt -V Sophia, aktorka pokarm dzikich zwierząt -> miasto koło Lęborka popularna kawa r~ niedopałek modny sklep ~v siatka na ryby -v hieroglify ze starożytnej Mezopotamii światopogląd dawne bajkowy zbój beztroskie lub młodzieńcze sol lub re porwai pann ue y dawna kara „oko za oko" nad Paraną 1 i ł 1 \ wypłata z ZUS-u idzie za pługiem i 9 i ł i 17 azjatycki kuzyn karpia - praca chłopak z Sosnowca ł druh Aramisa - 31 rodzaj cegły 8 7 \ chodzi wspak? - dokument z PZU - bieda zna budowę ciała skórzana kurtka jeźdźca - składnik białek - oprawca letnie łóżko i syn Dedala - cesarz rzymski (skojarz z kolumną) „niemy" aktor - 20 r~ zapiski z wykładu wytapiana w hucie „Sendzimira" tatarski władca deszcz lub grad i wersja Seata jak uzdrowisko w Szwajcarii 16 pół toru kolejowego pozycja w gimnastyce imię autora „Przygód Hucka" biblijne miejsce cudu charakterystyka postaci -*■ i sztuczna postawa 1 szcze-belek w górę w karierze -*• 6 i \ ł U i cichy u mamy marka kawy ^ 1 21 ślad po ranie 26 grecka opowieść o herosach - nastrój powagi, wzniosłość roztwór koloidowy liczman - karciana figura -*• ł pióropusz samiec świni -* ważna część roweru futro z drapieżnych ssaków - ł 23 i Persja dzisiaj r i hiszpański burmistrz -*• 10 wytwarza buty z cholewkami -*■ i truniejo-wy plac rycerski dotykowy w tablecie -*• 25 pierwiastek promieniotwórczy surowy befsztyk dawny pośrednik małżeński „psie" wyspy portugalskie grecka bogini mądrości rym niedokładny obwódka wokół czapki oficera 5 popularne imię burka £_ \ i 1 U 1 1 ł filmowy wodospad w powietrzu kobiece imię (anagram: eina) wachmistrz Kmicica skrzynia na żywe ryby wykrywa obiekty latające mebel z oparciem wzór doskonałości przodek w linii męskiej 11 - 1 \ \ ryba z Amazonki gra w karty U 1 \ \ U Agnieszka, aktorka z serialu „Niania* sukulent w doniczce - 30 mocny sznurek 22 orzeł lub bażant 3 plac w stodole, klepisko czeska ciężarówka 29 złote lub srebrne żołnierze Mieszka metal w słowie witraż dawny powóz konny U ł 1 ł -*■ i i -v tkanina o wypukłych prążkach r~ salon dla gości r~ sportowa broń C ogólnie przyjęta reguła dawny zespół aktorów czerni serca gołoledź na drodze, szosie potrawa z baraniny krzew na żywopłot c~ jadło na stole i \ zimny stan w USA - \ 1 1 brak połysku - 15 epopeja Homera Lubicz lub Judym 24 atrybut piłkarskiego kibica 12 wzrost tempa biegu - pora śniadania —*• np. dominikanie - grecka bogini Księżyca U 1 4 1 narzędzie drwala SEK imię Ku-rosawy lata koło nosa \ ośrodek przygotowań olimpijskich nad Pilicą barwny ptak leśno-parkowy do zagrania 19 małżonka Warsa „łzy" poranka -*• 14 Al..., śpiewa z Romine Power -*• 1 Barbara, reżyserka filmowa - nośność dźwigu 2 wzwyż lub wdał \ 1 brak mu wiedzy 28 ostry, przenikliwy dźwięk 27 rytm bicia serca ł ł elegancka narzuta imię przyjaciela Winnetou TT mniejszy pułku - • i na szpulce - kwadratowa kluska - 4 dodatek do koktajlu burda - wódca partii - 13 bj/wa niebny - Abrahama - TT 18 efekt braku zajęcia szatan w filiżance —► mała ryba słodkowodna - • 12 3 4 5 6 7 8 9 10 II I12 13 14 15 | * 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 ' Litery z pól ponumerowanych od 1 do 31 utworzą rozwiązanie - sentencję łacińską. 003i0nya0aVrzv»0iS3rai3S3M0Na3r 3iNvzViAAZ0y - - - - • -r i ' , w • i - >■ -> » » -I ' i " ul i i a ijn/UkUcC 'iii, _ <.iu>i^KU'f Litery z pól ponumerowanych od 1 do 31 utworzą rozwiązanie - sentencję łacińską. 003i0nya0aVrzv»0iS3rai3S3M0Na3r 3iNvzViAAZ0y - - - - • -r i ' , w • i - >■ -> » » -I ' i " ul i i a ijn/UkUcC 'iii, _ <.iu>i^KU'f 24// Ogłoszenia drobne www.gk24.pi • www.gp24.pi • www.gs24.pi Piątek' 12 stycznia 2018 Drobne Jak zamieścić ogłoszenie drobne: • W Biurze Ogłoszeń: 94 347 3516 • Wchodząc na portal: ogioszenia.gratka.pl Biuro Ogłoszeń oddział Koszalin: ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin tek 94 347 3516,347 3511.347 3512 fax 94 347 3513 Biuro Ogłoszeń oddział Słupsk: ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk tel. 59 848 8103 fax 59 848 8156 Biuro Ogłoszeń oddział Szczecin: ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin tel. 914813361,48133 67 fax 91433 48 60 RUBRYKI W OGŁOSZENIACH DROBNYCH: ■ NIERUCHOMOŚCI ■ FINANSE/BIZNES ■ ZDROWIE ■ BANK KWATER ■ MATRYMONIALNE ■ ŻYCZENIA ■ ROLNICZE ■ HANDLOWE ■ NAUKA ■ USŁUGI ■ ZWIERZĘTA ■ RÓŻNE /PODZIĘKOWANIA ■ TOWARZYSKIE ■ MOTORYZACJA ■ PRACA ■ TURYSTYKA ■ ROŚLINY. OGRODY ■ KOMUNIKATY ■ GASTRONOMIA ogloszenla.gratka.pl Jak zamieścić ogłoszenie drobne: • W Biurze Ogłoszeń: 94 347 3516 • Wchodząc na portal: ogioszenia.gratka.pl ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin tek 94 347 3516,347 3511.347 3512 fax 94 347 3513 ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk tel. 59 848 8103 fax 59 848 8156 ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin tel. 914813361,48133 67 fax 91433 48 60 PRALKI Naprawa w domu. 603-775-878 NIERUCHOMOŚCI MIESZKANIA-SPRZEDAM 3-POK. (44 m2) Białogard. 576398650. 3-POKOJOWE Ip. Słupsk, 662979342. MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA 2 pokojowe Centrum K-lin 511-929-966. POKÓJ 2-os. 694-625-057. DOMY - DO WYNAJĘCIA SZEREGÓWKA ok. Atrium 698-575-007. LOKALE UŻYTKOWE - DO WYNAJĘCIA DO wynajęcia super kiosk 511444321 LOKAL gastronomiczny, pawilony handlowe i plac 150m2 do wynajęcia na dłuższy okres Dąbki tel. 663148003 LOKALE UŻYTKOWE - WYNAJMĘ WYNAJMĘ lokal pod KRAWCOWĄ, tel. 792263451 Garaże blaszane, konstruk. profil, kojce dla psów, partu erstaLpł, 698-230-205,798-710-329 008022661 GARAŻE Blaszane BRAMY Garażowe kPRooucENT KOJCE dla Psów Najniższe Różne wymiary Dogodne Transport i montaż CHŁAM® cały KRAJ, 94-318-80-02 91-311-11-94 58-588-36-02 95-737-63-39 59-727-30-74 512-853-323 www.konstal-garaze.pl "OMEGA" - wyceny, obrót Słupsk, uL Starzyńskiego 11, teL 598414420,601654572 www. nieruchomoscLslupsk.pl BYTÓW sprzedam nieruchomość położoną przy ulicy Szarych Szeregów 11, składajaca się z dwóch hal produkcyjnych, na której prowadzona jest działalność gospodarcza, tartak - w tym produkcja elementów drewnianych. Kontakt tel. 508-342-869 od pon.do piątku w godz. 15-19 HANDLOWE JUBILERSTWO WWW.BIZUTERIA-SILVERSHINE.PL FOTO, KSIĄŻKI ALBUMY, książki, płyty muzyczne. Skup. Dojazd. Tel. 509-675-586, 508-245-450. MASZYNY URZĄDZENIA KUPIĘ wiertarkę stołową 790-246-933 MATERIAŁY BUDOWLANE STYROPIAN producent dostawa, tel. 52/331-62-48. MATERIAŁY OPAŁOWE DREWNO asortyment suche. 698721191. DREWNO opałowe, brykiet i rozpałka. Słupsk, 601-674-305. DREWNO Słupsk 694-295-410 ABAKUS pilnie szukamy mieszkań 2-POKOJOWYCH Klienci PŁACĄ GOTÓWKĄ STRATY-CZYSTY ZYSK 94 345-22-75 ZADZWOŃ (obok Związkowca) tel. 661-841-555 www.abakus-nieruchomosci.pl I piętro, 2 pokoje rej. Sądów, Szymanowskiego Działka: 16 arów - 61900,-(centrum Świeszyna) Nasz Dom: 3 pok. loggia z wyposażeniem 224 900,- dom Na Skarpie z wyposażeniem - 367 000,- Orla 1 pokój, II piętro 91000,- (klucze w biurze) NOWY dom na elitarnym osiedlu Rokosowa - 625 000, dom os. Bukowe 489 000,- możliwa zamiana na m!ac7^onia ZŁOM kupią, potną, przyjadę ! i odbiorę, teL 607703135. MOTORYZACJA OSOBOWE SPRZEDAM FIAT Seicento Sporting, 692-840-118. NISSAN Terrano II, 1989r., 507737083 RENAULT Scenic 3,2014r., czarny, 67000 tys. km, b+ gaz, salonowy, 784-359-541 OSOBOWE KUPIĘ A do Z skup- skupujemy każde pojazdy, płacimy nawet za wraki, oferujemy najwyższe ceny, 536079721 AUTA i busy kupię, 504-672-242 AUTO skup wszystkie 695-640-611 AUTO skup, każde. 797552040 AUTOKASACJA Bierkowo. Skup całych i uszkodzonych. 59/8119150,606206077. CAR-CENTER.COM.pl Szczecińska 68, Koszalin. Odkup aut- gotówka! Import, komis kredyty, ubezpieczenia, leasing. Tel. 508-187-888. MASZ dłużnika- sprzedaj dług. Gotówka, tel. 94/347-32-86. PRZYCZEPY NACZEPY SPRZEDAM PRZYCZEPĘ kempingową kupię, 791-711-415. TŁUMIKI, katalizatory, złącza. Czekaj Zbigniew. Koszalin, Szczecińska 13A (VIS). Tel: 94-3477-143:501-692-322. WSPOMAGANIE kierownicy. Koszalin, Kupiecka 3.606-998-591. Naprawa. KUPIĘ garaż do 10 tys., 609-499-555 KUPIĘ stary samochód lub motocykl, min. 40-letni. Może być niekompletny lub uszkodzony, 609-499-555. FINANSE BIZNES KREDYTY, POŻYCZKI EXTRA Nowe Kredyty Bytów, 516593005 KREDYT dla każdego! Ustka, 519555387 KREDYTY tanio. Słupsk, 59/842-92-38. NOWE Kredyty. Koszalin, 512276994. NOWOŚCI Kredytowe! Słupsk 516593005 PRACA ZATRUDNIĘ CMK Karlino zatrudni: diagnostę samochodowego na OSKP, mechanika, wulkanizatora, tel. 602191852 DLA Firmy poszukujemy: kandydatów w Szczecinie z wpisem na listę kwalifikowanych POF i dopuszczenie do broni do ochrony placówek bankowych. Pon. - pkt 8.00- 18.00ta weekendy i święta wolne (oferta zatrudnienia tymczasowego JUWENTUS SERWIS sp. z. o. o wpis do rejestru agencji zatrudnienia Nr 11603) Zgłoszenia: tel., 667-998-461 DO sprzątania biur 606-362-520 K-lin DO wykończeniówki pomocników 601201617 GK EUROPAK Palety zatrudni pracowników tartaku - Kliszno9. Tel. 695-920-045. FIRMA kurierska DPD zatrudni kuriera z działalnością i samochodem dostawczym. Słupsk, 507003350. FIRMA produkująca odzież ślubną zatrudni szwaczki, kontakt 94 343 46 53, lub e-mail koszalin@unitedbridal.pl FIRMA Stoli Polska sp. z o.o. Słupsk ul. Bałtycka 10C, tel. 59 848 39 61, zatrudni malarza proszkowego z umiejętnością śrutowania i zatrudni elektryka z uprawnieniami SEP do 1 kV. Warunki zatrudnienia do ustalenia w siedzibie firmy. FIRMA Stoli Polska sp. z o.o. Słupsk ul. Bałtycka 10C, tel. 59 848 39 61, zatrudni operatora centrum obróbczego, może być do przyuczenia (ze znajomością podstaw prac frezarskich lub tokarskich). Warunki zatrudnienia do ustalenia w siedzibie firmy. FIRMA Stoli Polska sp. z o.o. Słupsk ul. Bałtycka 10C, tel. 59 848 39 61, zatrudni spawaczy metodą 135 (nawet od razu po kursie) oraz zatrudni operatorów pras krawędziowych sterowanych CNC (też do przyuczenia). Warunki zatrudnienia do ustalenia w siedzibie firmy. FIRMA z Miastka poszukuje kierowców C+E w transporcie międzynarodowym. Bardzo dobre warunki pracy. Wymagane doświadczenie oraz znajomości czasu pracy kierowcy.Kontakt: biuro@neko24. pl lub tel. 607249520 KUCHARZA z doświadczeniem. Słupsk, 609855999. KUCHARZA, pomoc kuchenną, kelnerkę, pokojową i recepcjonistkę. Słupsk, 606477487 (godz. 10-18). MCDONALDS. Zostań pracownikiem restauracji McDonalds w Koszalinie, aLMonte Cassino 26 teL 602-332-341 MR Wasch Sp. z o.o. pomagająca ofiarom oszustwa i bezprawia! Zatrudni fachowców roman444@interia.pl MURARZY, zbrojarzy, cieśli, pomocników, tel. 507038310. OPIEKUNKI do Niemiec tel. 535 340 311 www.ambercare24.pl dzisiaj 70 ofert! POMERANIA FruchtSp. z o.o. poszukuje osoby do Działu Zakupów Odpowiedzialność za dokonywanie zakupu owocówświeżych i mrożonych dla firmy i pozyskiwanie nowych klientów w Polsce i za granicą. Ważne: gotowość do b. częstych wyjazdów i b. dobra znajomość ENG lub DE. CV i LM nadsyłać do 15-01-2018 na adres: katarzyna.szalek@pomerania.pl (94 3663172) POMERANIA Frucht Sp. z o.o. poszukuje Technologa Produkcji Odpowiedzialność za proces planowania i optymalizacji technologii produkcyjnych oraz analizę ich efektywności.Ważne: dobre zarządzanie jakością i efektywnością, obsługa komputera. CV i LM nadsyłać do 15-01-2018 na adres: katarzyna.szalek@pomerania.pl (943663172) POSZUKUJEMY pracownika na stanowisko płace i kadry - Biały Bór 505 329 756 lub 696 195 255 POSZUKUJEMY: kobiet i mężczyzn do ochrony centrów handlowych Miejsce: Szczecin różne dzielnice Elastyczne godziny ochrony w systemie dziennym. Zapraszamy również uczniów i studentów, (oferta zatrudnienia tymczasowego Personala wpis do rejestru agencji zatrudnienia Nr 13354). Tel. 667-998-461,603-150-541 POSZUKUJEMY: kobiet i mężczyzn do ochrony centrów handlowych. Miejsce: Szczecin różne dzielnice Elastyczne godziny ochrony w systemie dziennym. Zapraszamy również uczniów i studentów, (oferta zatrudnienia tymczasowego Personala wpis do rejestru agencji zatrudnienia Nr 13354) Tel. 667-998-461,603-150-541 POSZUKUJĘ wokalistki do Zespołu Weselnego tel. 608406477 PRACA dla opiekunki seniorów w Niemczech. Legalna praca, składki ZUS od średniej krajowej, dobra pensja w ramach jednej czytelnej umowy! Bonusy świąteczne. Zadzwoń 505-337-777, Promedica24 PRACA opiekunki seniorów w Niemczech. Legalna praca, składki ZUS od średniej krajowej, dobra pensja w ramach jednej czytelnej umowy, kursy j. niemieckiego bez opłat. Zadzwoń 509892644. Promedica24 PRACA w Anglii, OPIEKUNKA osób starszych, Atrakcyjne zarobki, sprawdzone kontrakty i dodatkowy Bonus do 300 Funtów. SPRAWDDŹ -Zadzwoń: 505 338888. PRACA w Niemczech, zatrudnię murarza, 889-081-652 PRACOWNIKÓW porządkowych z orzeczeniem TEL 664 032 479 PREZES SĄDU OKRĘGOWEGO W KOSZALINIE Ogłasza konkurs - Sygnatura konkursu - K-UO-1/18 (strona BIP www.koszalin.so.gov.pl, zakładka "konkursy i oferty pracy") na stanowisko specjalisty w zakresie psychiatrii w Opiniodawczym Zespole Sądowych Specjalistów w Sądzie Okręgowym w Koszalinie. STOLARZA praca na produkcji domów 695635293 STOLARZY/ pomocników stolarzy, 16-18 zł/godz. Słupsk, 731-321-486. SZWACZKI Szczecin 91-4-341-627 ZATRUDNIĘ hydraulika, 508156786 K-lin ZWROT podatku z Niemiec i Kindergeld. Tel. 668167770 lub 943117000 ZDROWIE CHIRURGIA Ogólna, Estetyczna, USG laseroterapia. Powieki brodawki, korekta uszu, mezoterapia, trądzik zmarszczki. K-lin, 94/340-31-50; 507-233-959. GINEKOLOGIA 515417 467 Ginekolog-farmakologia a-z GINEKOLOG, 790-80-35-37 NEUROLOGIA SPEC. Neurolog. NFZ. Bez kolejek. Codziennie. Koszalin, 605-284-364. STOMATOLOGIA STOMATOLOG K-lin, NFZ, 531-444-602. INNE SPECJALIZACJE ALKOHOLIZM - esperal 602-773-762 ALKOHOLIZM- leczenie, zastrzyki, Esperal tel: 601-968-537 PRACA opiekunki seniorów w Niemczech. Legalna praca, składki ZUS od średniej krajowej, dobra pensja w ramach jednej czytelnej umowy, kursy j. niemieckiego bez opłat. Zadzwoń 501357022. Promedica24 USŁUGI AGD RTV FOTO 59/8430465 Serwis RTV, LCD, plazma PRALKI Naprawa w domu. 603-775-878 BUDOWLANO-REMONTOWE ArZ remonty 797 233 448 BALUSTRADY bramy 602 825 699. CYKLINOWANIE bezpył. 502-302-147 CYKLINOWANIE bezpył. 511-323-367 DACHY - dekarstwo 94/3412184 GAZ junkersy, WOD-KAN, kuchenki -naprawa, wymiana, 606-579-846 GK ŁAZIENKI, remonty 512-334-136 OCIEPLENIA pianą PUR tel.504 564 077 PRACE wykończeniowe, gładzie natruskowe, itp. Słupsk, 605-909-711 REMONTY łazienek A-Z, 537-904-739. REMONTY,WYKOŃCZENIA 536330113 STANY surowe 94/3412184 SUCHE zabudowy 94/3412184. INSTALACYJNE HYDRAULICZNE, tel. 607-703-135. HYDRAULIK solidnie 509-765-180. GK PORZĄDKOWE SPRZĄTANIE strychów, garaży piwnic, wywóz starych mebli, 607-703-135 STOLARSKIE RENOWACJE, stolarstwo 694917319 UROCZYSTOŚCI "EUROPEJSKA" Wesela, 608-431-242 detektyw-koszalin.pl, 602-601-166 TURYSTYKA KRAJ - GÓRY KARPACZ tydzień 495 zł, 603-591-169 ROZNt BURSZTYN kupię, tel. 603-762-148 gk ROLNICZE MASZYNY ROLNICZE KUPIĘ ciągniki, przyczepy, maszyny rolne, tel. 602 811423. ZWIERZĘTA HODOWLANE LOGOS skup bydła, 500-277-836 TOWARZYSKIE ada Słupsk, 513-751-832. aktywna-dojrzała. K-lin, 507-719-333. BASIA Słupsk 797-221-767 ELIZA. Słupsk 792-041-572 KOSZALIN, 531-600-712. ŻANETA 461,693-771-552 Koszalin Głos Dziennik Pomorza Piątek, 12 stycznia 2018 www.gk24.pl • www.gp24.pl • www.gs24.pl ZAT, 11 LUTEGO 2018P. GODZ. 19.00 FILHARMONIA IM. MIECZYSŁAWA KARŁOWICZA W SZCZECINIE F?OlCH QF 12 LUTEGO 2018R; GODZ. 20.15 FILHARMONIA KOSZALIŃSKA DO fi A BYCIA: KWWW. BILETY. FM A/WW.KUFB LEC K.Pf i i aktualne z całei Polsk ► nasze Głos www.gp24.pl;www.gk24.pl;www.gs24.pl Prezes ockłriału Piotr Grabowski Redaktor naczelny Krzysztof Nałęcz Zastępcy Ynona Husaim-Sobecka Marcin Stefanowski Bogdan Stech (internet) Dyrektor drukami Stanisław Sikora, tel. 94 340 35 98 Dyrektor działu marketingu Robert Gromowski, tel. 94 347 •73512 Prenumerata, teł. 94 3473 537 Głos Koszaliński - www.gk24.pl ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin, tel. 94 347 35 99, fax 94 347 35 40, tel. reklama 94 347 3512, redakcja.gk24@polskapress.pl, reklama.gk24@polskapress.pl Głos Pomorza - www.gp24.pl ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk. tel. 59 848 8100, fox 59 848 8104, tel. reklama 059 848 8101, redakqa.gp24@polskapress.pl. rel