Gród nad Selouaną ir pełnej gaB gości przyjaciół z Polski Spotkanie premiera |_ 0pagl3(g@WiCia z prezydentem de Gaullem • • ;|px' • PARYŻ (PAP) W PIĄTEK w godzinach przedpołudniowych premier Józef Cyrankiewicz zwiedził kolejno Instytut Radowy, którym od 1909 roku aż do chwilj swej śmierci kierowała Maria Curie, a następnie — Muzeum Impresjonistów w „Jeu de Paume". Premier PRL wpisał się do Złotej Księgi Instytutu. W południe francuski mini ster spraw zagranicznych Cou ve de Murville podejmował śniadaniem premiera Cyrankie wicza i towarzyszące mu oso bistości. zagranicznych Couve de Mur-ville przeprowadził na Quai d'Orsay rozmowę z wiceministrem spraw zagranicznych Marianem Naszkowskim. Również w piątek prezes Uprzednio minister spraw Rady Ministrów PRL złożył -- wizytę prezydentowi Republiki Francuskiej, de Gau!!e'ow? w Pałacu Elizejskim, gdzie od była się pierwsza z trzech roz mów z szefem państwa francu skiego. * PARYŻ (PAP) JAK JUZ w piątek Informowaliśmy na zaproszenie rządu Repu*-bliki Francuskiej w czwartek wieczorem przybył do Paryża prezes Rady Ministrów PRL, Józef Cyrankiewicz, rozpoczy nająć oficjalną tygodniową wizytę we Francji. Paryż po wielu dniach ulew nego deszczu i zimna powitał gości polskich piękną pogodą. W porcie lotniczym Orły — las masztów przed salonem honorowym z flagami o barwach narodowych Francji i Polski. Do wejścia do salonu prowadzi czerwony dywan. Na płycie lotniska u-stawiona jest kompania hono rowa armii francuskiej z orkiestrą i pocztem sztandarowym. Po drugiej stronie zgro madziły się grupy publicznoś ci oraz liczne rzesze dzienni- (Dokończenie na str. 2) W Kołobrzegu i Białogardzie łysiqclałki w Koszalinie — promocja Muzeum Pomorza Środkowego j Komitet Organizacyjny III Plene ru Koszalińskiego organizują dzi s.aj, w sobotę 11 bm. spotkanie uczestników Pleneru w Osiekach z przedstawicielami prasy. Spbt-kanie odbędzie się w Zamku Ksia żat Pomorskich w Słupsku. W pro gramie przewidziano zwiedzanie wystawy prac z I i II Pleneru. przekazanych Galerii Malarstwa Współczesnego. Dyskusję poprzedzi wypowiedź Artura Sandauera. Wieczorem u-, czestnicy Pleneru będa na przedstawieniu ..Ifigenii w Aulidzie" Eurypidesa. W niedzielę przedsta wiciele prasy zwiedzą Osieki. PR*11 FT ARUJSZK WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ! Łączny nakład: !>8.334 Wvn Ab" Cena 50 gr Organ KW PZPR ^ Wydanie sobotnio-niedzielne Rok XIV 11 i 12 września 1985 roku Nr 218 (4044) 10 stroii Trzy interesujące wydarzenia przyniosą nam najbliższe dni: W KOŁOBRZEGU Dziś, tj. 11 bm. odbędzie się uroczyste otwarcie nowej szko ły Tysiąclecia. Jest to oka-ły ^mach ufundowany przez Urząd Rady Ministrów. W uroczystości weźmie uUzi&ł szef Urzędu Rady Ministrów minister Janusz Wieczorek Soraz przedstawiciele woje-lvódzkich władz partyjnych i Administracyjnych. W BIAŁOGARDZIE V. niedzielę oddana zostanie do użytku młodzieży 24. z kolei w województwie szko ła-pomni* Tysiąclecia. Zosta ła ona zbudowana z funduszów zgromadzonych przez mieszkańców województwa. W KOSZALINIE W niedzielę o godz. 10 w Oficerskiej Szkole Wojsk O-brony Przeciwlotniczej im. por M. Kalinowskiego odbę dzie się promocja oficerów Zapraszają na tę tradycyjną uroczystość: komenda, ofice rowie i kolejne „pokolenie" absolwentów koszalińskiej szkoły Wusokie odznaczenia państtuoire dla najlepszych Święto ludzi żelaznych szlaków & WARSZAWA (PAP) PRZEWODNICZĄCY Rady Państwa Edward Ochab przyjął w dniu 10 bm. w Belwederze z okazji Dnia Kolejarza ministra komunikacji — Piotra Lewińskie £0, przewodniczącego Zarządu Głównego Związku Zawodowego Kolejarzy — Eugeniusza Grochalę, sekretarza Komitetu Zakładowego PZPR w Ministerstwie Komunikacji — Feliksa Kozioła, którzy poinformowali o wykonaniu przez kolejaYży bieżących zadań przewozowych oraz o przygotowaniach do kampanii jesienno-zimowej. Z okazji tegorocznego, trądy cyjnego Dnia Kolejarza naj bardziej wyróżniającym się pracownikom PKP, R^d? Pań stwa na!?ała tytuły „ZASŁUŻONY KOLEJARZ PRL", a także wysokie odznaczenia państwowe. Uroczystość wręczenia dyplo mów i odznak „Zasłużonego Kolejarza PRL" oraz dekoracji odznaczeniami państwowymi odbyła się w piątek w salach Urzędu Rady Ministrów w Warszawie. Odznaczonych udekorował sze tworzywem. Świadczy o tym zdjęcie Jana Chwal czyka z siekierą w ręce.. Jest czas na pracę, jest także chwila, w której moż na beztrosko porozmawiać; malarze z Polski z malarzami z Węgier najwyraźniej rozbawieni. A przy stolikach na werandzie omawia się już sprawy ca lego dnia. Jeszcze jednego dnia Pleneru. Nadruk na barionym pla kiecie: Osieki 1965. Jak co roku grupa artystów mała rzy i krytyków gości w na szym województwie. Przez trzy tygodnie, malują, biedzą się nad kolorem, -fakturą, dyskutują zawzięcie o problemach związanych ze sztuką. Jak wygląda Plener w oczach fotoreportera? Za rozstawionymi sztalugami sylwetka pochylonego nad płótnem malarza. Płótno położone na stole, w ręce pędzel. A-le obrazy można tworzyć nie tylko pędzlem, i nie płótno czy farby są zaw- wm&m "X m ▼ Y-' t E. Szyr w towarzystwie wice premiera Juliana Tokarskiego oraz min. komunikacji Piotra Lewińskiego. • LONDYN Zacięte walki na lądzie i w powietrzu miedzy siłami zbrojnymi Indii i Pakistanu nie lista ją. W stolicy Indii Delhi o-raz w Karac zi ogłcsżono kilka krotnie alarmy lotnicze. Źródła indyjskie podaj a, że w ciągu ubiegłych 24 godzin rniszczono 75 czołgów pakistańskich. • LONDYN" Angielskie bombowce B-52 zrzucają tysiące ton bomb na tereny opanowane przez party zantów p ołudniow o wie tnam- Hffelegraficm tym Aa skich. Part^rzanri zestrzelili ogniem z lekkiej broni maszynowej śmigłowiec USA, • PARYŻ Znany polityk francuski Franoois Mitterrand zgłosił nieoczekiwanie swą kardvd-at'.>ra na stanowisko prezydenta republiki. Zdfecta 1 Pięjfkoyvski O ZNOWU zarówno pro-ducenci jak i handlów cy naszego regionu wyzna czają sobie rendez-vous w Poznaniu. Pierwszym życzyć trzeba na targach jesiennych pomyślnych transakcji, drugim tegoż samego, a ponadto polecić pociąg pośpieszny w relacji Koszalin — Poznań. Pośpiech nakazują chociaż by dysproporcje w poziomie zaopatrzenia w niektó re towary (głównie z rodziny tekstyliów)) między naszym i innymi regionami. Tak dalece zresztą fascy nu je nas ostatnio zawartość półek i haków w skle pach, że w cień zapomnie nia usunęliśmy to wszystko, co stanowi oprawę hart dlu. A przecież również w królestwie Merkurego treść i forma stanowią o wartości dzieła. Forma zaś przeraża — wybaczcie za dosadność — niechlujstwem panującym zwłaszcza w różnego rodzaju kioskach z warzywami, o-wocami, w kioskach spożywczych itp. punktach po mocniczych sprzedaży. Podziwiać przy tym należy umiejętność z jaką do takich warunków przystosowali się zewnętrznym wyglądem sprzedawcy. W ramach zacierania ma łom i a steczko w yc h kompleksów fundujemy sobie nad sklepami pokaźne neony. Przy tym wszystkim satysfakcjonuje nas sam Mjtłma na diteń fakt wydania dziesiątków tysięcy złotych na wypełnione gazem rurki. Nie działają od urodzenia lub filuternie mrugają do nas resztkami liter, głosząc pochwałę antyreklamie. Stosy opakowań po towarach poniewierają się po pomieszczeniach sklepo wych, za brudnymi witrynami byle jaka ekspozycja... Można by wydłużać listę grzechów głównych popełnianych przeciwko schludności i sanitarnymi wymogom. Chciało by się westchnąć tutaj: gdzież te Szafa ietasp czasy, kiedy często i z szu mem ogłaszano konkursy, plebiscyty itp. pobudzające załogi do utrzymania przybytków handlu w reżimie estetycznym? I żeby było śmieszniej, to jednym tchem podniosę też sprawę o kryptonimie T/C. Babcie strzegące tych przybytków w kawiarniach i restauracjach pod niosły ostatnio cennik... Nic to! Zgodzilibyśmy się nawet na 10-procentowy dodatek za korzystanie z tych usług, gdyby nam zagwarantowano znośniej sze warunki sanitarne. Ten Sławoj — proszę ja gast.ro ńomii — to nie był iv tum przypadku wcale laki głupi facet. I tym nazbyt wonnym akcentem kończę uwagi o szacie Merkurego. ftk) Sir. Ir < GŁOS Nr 218 (4044) Narada w KC PZPR * WARSZAWA (PAP) W piątek w Komitecie Centralnym PZPR odbyła się narada kierowników wydziałów rolnych komitetów wojewódzkich partii, poświęcona problemom wynikającym z ostatnich decyzji rządu w sprawie kontraktacji zbóż i regulacji cen zboża. Na naradzie zostały również omówione najpilniejsze zadania naszego rolnictwa związane z siewami jesiennymi, skupem płodów rolnych itp. Obradom, w których uczestniczył zastępca członka Biura Politycznego KC — tow. minister rolnictwa Mieczysław Jagielski, przewodniczył sekretarz KC PZPR tow. Józef Tejchma. W niedzielę otwarcie Targów „Jesień-65" • POZNAŃ (PAP) Już w niedzielę 12 bm. otworzą srwoje podwoje największe z dotychczasowych — XVI Targi Krajowe „Jesień-65". Weźmie w nich udział blisko 7,5 tysiąca wystawców z przemysłu kluczowego i drobnej wytwórczości, którzy pokażą swoje wyroby na powierzchni wystawowej 75 tys. m. kw. Wartość oferowanych wyrobów wyniesie ok. 29 mld zł. Ta wielka impreza handlo- Hala, która zajmuje prze-wa potrwa do 19 bm. mysł skórzany prezentuje w Największy wystawca — pierwszym rzędzie obuwie, a przemysł lekki reprezentowa- nowych modeli — jak infor-ny jest przez 136 producen- mują producenci — jest 423, tów, którzy proponują towa- w tym 216 dla pań. ry za 16 mld zł. Ekspozycja W dziewiarstwie wyróżnia-odzieżowa kluczowego przemy ja się damskie sweterki, bluz-słu odzieżowego obejmuje 1400 ki i garsonki wełniane lub z różnych modeli, w tym 40 mo anilany oraz koszule męskie deli odzieży szkolnej i 60 robo ze sztywnymi kołnierzykami i czej. mankietamk -fr Po loeie Jgfflhr-5" tamci i dpawiadajg na pytania dzfenm w imieniu raą-du i narodu polskiego przekazać Panu i premier Cyrankiewicz i syii&nka' glądu kompanii honorowej o- baj premierzy kierują się w deczne pozdrowienia. Chc?*sbym Stronę salonu honorowego. Tu przekazać serdeczne p< zdrowie n wpićfis . fi7'pwf",pfp \x/ nia dla iudu, dla mieszkańców Pa u wejścia — dz^ewc-ęta w s.ro ryża> kt6ry d|a nas Polak6w, jcst jach łOWlCKlCh, przedstawiciel symbolem niezniszczalnego ducha francuskiego, woli walki o wolność i postęp, od ludu Warszawy, dzona przez pilota i w honorowej asyście żandarmerii w białych hełmach i pasach rusza z lotniska na autostradę południową, by następnie uli cami stolicy Francji dojechać do placu Zgody, gdzie w hotelu „Crillon" zamieszkają goście polscy. Na gmachu ho telu wciągnięto na maszt flagę o barwach Polski. Po przybyciu na miejsca pozo ki Polonii francuskiej, wręczają szefom obu rządów wią zanki róż. Z kolei premier Cyrankiewicz i oficjalni goście polscy witają się z pozostałymi osobistościami francuskimi, człon kami polskich placówek dy- przed 20 laty zniszczonej a obecnie odbudowanej. Przyjaźń miedzy Polską i Francją przechodziła w ciągu lat ciężkie nieraz próby, ale zawsze wychodziła z nich zwycięsko. Jestem pewien, że nasza wizyta przyczyni się do wzbogacenia o nowe war tości tradycyjnych "więzów przy- stali członkowie delegacji zostają pożegnani przez premie ra Pompidou oraz min. Couve de Murville'a. Po krótkim odpoczynku pre mier Cyrankiewicz wraz z pozostałymi członkami delegacji udaje się w stronę mostu Jena, łączącego brzegi Se kwany, na których z jednej strony poza placem im. Warszawy wznosi się na skarpie ogrodów Trocadero, gmach plomatycznych i konsularnych jaźni, jak również, że rozmowy po pałacu Chaillot mieszczącego oraz reprezentantami I^olonii. zwolą na umocnienie przyjaźni, na '• ' e r . . 4 H n ! tirioćni » f* ti^c nAi nriot? r\ _ Przemówienie powitalne wygłasza premier Pompidou. PRZEMÓWIENIE PREMIERA POMPIDOU dalsze zacieśnienie współpracy raz omówienie problemów żywotnych dla naszych krajów, dJa na. fzego bezpieczeństwa. Jestem też przekonany, że na pewno znajdziemy pole do współpracy we wszystkich dziedzinach, Stwierdzając, że wita z radością J*0 utrwalenia przyjaźni między prezesa Rady Ministrów PRL 1 Polska w interesie po- i towarzyszące mu osobistości pre- bezpieczeństwa euTopejs-kie mier Pompidou oświadczył m. in.: Dziękuję za miłe przyjęcie i „Historia zadzierzgnęła liczne 3eS2C7'* nadzieję, że więzy między Francją a PolSką. To 113 /*rt»yta będzie owocna", też ta wizyta stanowi nowe świa- Po Uroczystości powitania dectwo naszej niezawodnej przy- goście polscy WT3Z Z gospoda "ł"! rzami udają się w drogę do Paryża. W samochodzie prezydenckim z proporcem o bar liczne muzea, po drugiej zaś na Polu Marsowym wystrze- aux, goście polscy wsiedli na pokład spacerowego statku, na którym odbyli przejażdżkę wzdłuż brzegów Sekwany. Z tej perspektywy oglądano ilu minowane zabytkowe budowle Paryża. Przy nabrzeżu Montebello premier wraz z osobistościami towarzyszącymi mu ze stro ny polskiej i francuskiej opu ścił statek spacerowy, by zwie dzić bogato iluminowane zabytki jednej z najstarszych dzielnic Paryża — Marais. Była ona w czasach średnio wiecznych centrum życia politycznego i intelektulnego Francji. Po zwiedzeniu dzielnicy Ma rais kolumna samochodów z członkami delegacji, w honorowej eskorcie motocyklistów, powróciła do hotelu „Crillon" przy placu Zgody, gdzie pożegnali ich prefekt Haas-Picard oraz prezydent miasta Chavanac. * jaźni. Polska ków zajmowała w sercu Francuzów tak wielkie miejsce^ że jest o no rękojmią wzajemnego szacunku JAK już w piątek informowaliśmy — w czwartek w Paryżu odbyła się konferencja prasowa prezydenta dc Gaullc'a. Na wstępie konferencji prezydent de Gaulle — o czym już relacjonowaliśmy — wyraził zadowo lenie z przybycia do Francji z oficjalną wizytą premiera PRL J. Cyrankiewicza. Następnie de Gaulle odpowiadał na postawione mu pytania. Poniżej zamieszczamy najistot niejsze elementy tego wystąpienia. Huragan „Bstsy" atakuje południowa siany USA * NOWY JORK (PAP) Przeszło 1C0 tys. osób zamieszkujących wybrzeże Lui-zjany, Missisipi, Alabapay i wschodniego Teksasu porzuciło swoje domostwa, udając się w $łąb kraju w obawie przed szalejącym w Zatoce Meksykańskiej huraganem „Betsy". (Ludzie tych terenów pamiętają rok 1957, kiedy od cyklonu zginęło 500 o-;ób). Wszyscy w panice uda-ą się na północ, ładując na ciężarówki nawet swoje bydło. Huragan „Betsy" szaleje z ni* zamłcięzającą się sj~ i* Na wstępie konferencji de Gaulle omówił problemy EWG. W związku z zerwaniem rokowań brukselskich 30 czerwca w sprawie finansowania wspólnej polityki roi nej, gen. de Gaulle bronił sta nowiska Francji i stwierdził, że odpowiedzialność za ten stan rzeczy ponoszą jej partnerzy z EWG, którzy nie dotrzymali przyjętych poprzednio zobowiązań. Z kolei mówca stwierdził mówiąc o NATO, że Francja j nie zamierza zrezygnować z | samodzielnej polityki. Nie chce być ona uzależniona ani „od Moskwy", ani od żadnej organizacji międzynarodowej, w której USA zapewniły sobie decydującą rolę. Francja pozostaje „sprzymierzeńcem swoich sprzymierzeńców", jak długo uzna za konieczną „solidarność narodów zachód nich dla ewentualnej obrony Europy", ale w momencie wy gaśnięcia mocy obowiązującej Paktu Atlantyckiego w 1969 roku, ustanie „podporząd kowanie określone mianem integracji i przewidziane przez NATO, które składa na sze losy w obce ręce". STOSUNKI WSCHÓD — ZACHÓD Przywiązujemy — podkreślił następnie gen. de Gaulle — wielkie znaczenie do nowe go biegu naszych stosunków z ZSRR. Nie wahamy się — dodał gen. de Gaulle — by są dzić, że nadejdzie dzień, w którym Europa zdoła nareszcie osiągnąć konstruktywną współpracę od Uralu do Atlan tyku i zechce rozwiązać swoje własne problemy, a przede wszystkim problem Niemiec w jedyny możliwy sposób, tj. na mocy powszechnego poro-zusoiępia, POŁUDNIOWO --WSCHODNIA AZJA Zakończenie toczących się walk — powiedział gen. de Gaulle — a następnie zadowa łający rozwój narodów, mogą być uzyskane jedynie na drodze nawiązania stosunków, otwarcia rokowań i osiągnię- kich mocarstw zależą dalsze losy tej organizacji. Słowa te zostały potraktowane przez obserwatorów jako aluzja na rzecz zwrócenia należnego miejsca ChRL w ONZ. Pragnąc, aby ONZ pozostała miejscem spotkań' delegacji wszystkich narodów i forum dla każdej dyskusji, nie uważamy bynajmniej, że mamy zobowiązania nawet pod względem finansowym, wyni kające ze zbrojnych interwen cji, które nastąpiły w sprzecz ności z Kartą NZ i których nigdy nie aprobowaliśmy. - W sprawie konfliktu kasz-mirskiego mówca oświadczył: W liniach 14115 km,obradować będzie XIV Plenum CRZZ * WARSZAWA (PAP) W DNIACH 14 i 15 bm. obradować będzie w Warszawie XIV Plenum Centralnej Rady Związków Za wodowych. Porządek dzienny ptzeWidUje: zadania związków zawodowych i samorządu robotniczego w realizacji zmian w systemie planowania i zarządzania gospodarką narodową na lata 1966—70, udział związków zawodowych i samorządu robotniczego w podnoszeniu poziomu wiedzy i kwalifikacji zawodowych pracowników oraz w przygotowaniu kadr dla potrzeb gospodarki narodowej w okresie nowego planu 5-letniego, a także sprawy związane z przygotowaniami do VI Światowego Kongresu Związków Zawodowych. prasowa prezydenta de Gaul!e#a ci modus vivendi między mocarstwami, które od czasu za kończenia wojny światowej były bezpośrednio l»ib pośred nio zaangażowane w wydarzę niach w południowo-wschodniej Azji, tj. między ChRL, Francją, USA, ZSRR i W. Brytanią. Sądzimy również, jeszcze bardziej zdecydowanie niż kiedykolwiek, że elementarnym warunkiem takiego zbliżenia a może i takiego po Istnieje obecnie procedura, wszczęta przez ONZ, a w szczególności przez jej sekretarza generalnego, który znaj duje się na miejscu konfliktu. Można się spodziewać, że te demarches zdołają doprowadzić do wstrzymania ognia. STOSUNKI Z NKF Mimo odniesionych rań, i wszelkich nagromadzonych rozumienia, byłoby zakończę- pretensji, zawarliśmy — po^ wiedział gen. de Gaulle — z Niemcami traktat, który w licznych dziedzinach pozostaje w stanie potencjalnej serdeczności, ale który rówmież doprowadza do periodycznych zebrań naszych rządów i przynosi owoce w pewnych dziedzinach, jak kultury lub spotkań młodzieży. Następnie prezydent de Gaulle omówił problemy gospodarcze Francji. Na pytanie, czy zamierza się ponownie ubiegać o wybór na prezydenta Republiki, gen. de Gaulle odpowiedział: Obiecuję, że się o tym dowiecie przed upływem dwóch miesięcy* U Thanl w sprawie przyjęcia Chin Ludowymi do ONZ i NOWY JORK (PAP) Sekretarz generalny ONZ > U Thant w liście skierowanym ! do prezydium 54. konferencji Unii Międzyparlamentarnej w Ottawie nawołuje do możliwie najszybszego podjęcia akcji, która umożliwiłaby Chińskiej Republice Ludowej zajęcie miejsca w gronie krajów należących do ONZ. U Thant podkreśla, że u-czestnictwo Chin Ludowych w międzynarodowej organizacji jest konieczne, zwłaszcza jeżeli chce się osiągnąć postę py w dziedzinie rozbrojenia. nie wszelkiej interwencji zagranicznej i w konsekwencji całkowita i kontrolowana neu tralizacja strefy, w której to czą się walki. Omawiając problem ONZ mówca oświadczył: Porozumienie tych samych mocarstw — jest niezbędnym warunkiem ustanowienia na całym świecie zrozumienia i współpracy między wszystkimi krajami, bez względu na ich ustrój. Otóż tak się składa, że 5 mocarstw, od których zależy ostatecznie los południowo-wschodniej Azji, posia da również broń atomową i one też przed 20 laty były członkaml-założycielaml ONZ Od porozumienia tych wici- WOKÓŁ KRYZYSU RZĄDOWEGO W GRECJI Owocne rozmowy * ATENY (PAP) B. premier Grecji Eljas Ci-rimokos miał spotkać się z królem Konstantynem, aby złożyć mu sprawozdanie z od bytych rozmów z przedstawicielami innych partii politycz nych na temat sposobów rozwiązania kryzysu politycznego kraju. Jego oświadczenia wobec prasy były pełne opty mizmu. Określił on rozmowy z Kanelopulosem (z partii ERE) jako „zachęcające" a roz mowy z Markezinisem (z par tii progresitów) jako „owocne1*. Jednak większość komen tatorów nie rokuje mu nadziei na utworzenie nowego gabinetu. • (INF. WŁ.) W pierwszych dniach bieżącego miesiąca pracownicy Spółdzielni Pracy Rybołówstwa Morskiego „Jesiotr" w Rowach wyko nali roczny plan połowów według cen zbytu. Jak nas poinformował prezes tej spółdzielni, Zbig „Jesiotr" wykonał roczny plan niew Zawadzki, 24 rybaków dołożyło wiele starań by przed terminem — mimo niezbyt dogodnych wa runków połowTowych wyko nać roczne zadania. Do końca bieżącego roku rybacy z Rowów posta nowili jeszcze odłowić dodatkowe ilości ryb wartości około ćwierć miliona złotych. Sport * Sport Lechia-Dynamo 11:9 W województwie naszym goszczą pięściarze Dynama Ncubrandenburg (NRD). Wczo raj goście niemieccy rozegrali pierwsze spotkanie w Szczecinku z bokserami tamtejszej Lechii. Pojedynek zakończył się zwycięstwem Lechii 11:9. Wyniki techniczne walk za mieścimy w następnym nume rze „Głosu". W niedzielę, o godzinie 16 pięściarze Dynama zmierzą si^ w Słupsku z Czarnymi, Str. S 16oTermofil KIEDY 17 września 1939 roku hitlerowskie zmotoryzowane oddziały zbliżały się kraśnicką szosą do Lublina, uderzył w nie na gle gęsty, chociaż bezładny o-gień karabinowy. Jeszcze chwi la i na szosie ukazały się ciężarówki oraz poczciwe, czerwone autobusy komunikacji miejskiej. Samochody zatrzymały się, wyskoczyły z nich grupy studentów, harcerzy, robotników. Jak burza uderzy li na zmieszanych niespodzie wanym atakiem Niemców. Ci nie wytrzymali natarcia. Hitlerowskie samochody zawróciły i osłaniane ogniem pancerki odjechały w kierunku Kraśnika. Dwa dni bronili ochotnicy lubelscy swego miasta. I choć ulegli przemocy, dali wspania ły dowód bohaterstwa i poświęcenia. Nieco wcześniej grupa harcerzy z Puław usiłowała powstrzymać forsujące Wisłę czołgi hitlerowskie, a mieszkańcy Biłgoraja likwi dowali faszystowskich dywer santów, którzy rozbili tabory cofającej się do Puszczy Solskiej Armii „Kraków". Masowy udział ludności cywilnej w walce z hitlerowskim najazdem — to charakterystyczna cecha kampanii wrześ niowej 1939 roku. W co najmniej 160 miejscowościach ludność cywilna zorganizowa ła zaciętą samoobronę. Armia „Poznań" opuściła bez walki Wielkopolskę, ciąg nąc nad Bzurę, ale nadchodzą ce jej śladem wojska niemiec kie napotkały w miastach i miasteczkach zażarty opór. Tak było w Gnieźnie, Ostrzeszowie, Jarocinie, Kaliszu, Ko ścianie, Wągrowcu i w wielu miejscowościach Wielkopolski. Warto tu przypomnieć fakt świadczący o niezwykłej zaciekłości obrońców — robot ników i młodzieży. Aby znisz czyć broniącą Kalisza grupę patriotów, hitlerowski generał von Briesen musiał wprowa dzić do walki ciężką artylerię. W co najmniej 40 miejscowościach Górnego Slaska Związek Powstańców i Komenda Chorąpwi Harcerzy zorganizowały długą i zażartą obronę. Toczyły się walki w Katowicach, Chorzowie* Rybniku, Pszczynie i Tychach, w Gostyniu i Łaziskach. W tych walkach wśród organiza torów samoobrony znajdowa ło się wielu aktywnych dzia łączy KPP. Nieprzypadkowo skarżyła się hitlerowska ga-dzinówka „Kattowitzer Zei-tung" z 7 września 1939 roku, że wkraczajacy na Śląsk Wehr macht „witają wszędzie kule". Do jednych z najpiękniejszych kart w historii walk lud ności cywilnej z hitlerowskim najazdem należy też obrona Katowic przed dywizją Wehr y Rozwiązanie 6. konkursii-airtiety „Go tam w polityce" NASZ kolejny 5. konkurs-ankieta „Co tam w polityce?" cieszył się, jak i poprzednie, dużym powodzeniem wśród naszych Czytelników. Ponad 70 proc. odpowiadających prawidłowo rozwiązało konkursowe zadania. Na podkreślenie zasługuje fakt, że podobnie, jak to , czynili poprzednio, także tym razem Czytelnicy nie ograniczyli się do suchych odpowiedzi na postawione pytania, lecz szerzej skomentowali poruszone przez nas problemy. W 5. konkursie-ankiecie „Co tam w polityce?" książki tygodnia wylosowali: 1. JANUSZ ROZMUS — Pałówko pow. Sławno 2. ZYGMUNT KRUCZYK — Czarne k. Szczecinka. Dziś na str. 7* w międzynarodowym magazynie „Bieguny" zamieszczamy kolejne pytania 6. konkursu-ankiety. Naszych dotychczasowych Uczestników konkursów Magazynu „Bieguny" oraz wszystkich zainteresowanych Czytelników zapraszamy do wzięcia udziału w konkursie. machtu gen. Neulinga i kompaniami hitlerowskich bojów-karzy. Dwa dni — od 3 do 5 września — trwały w mieście zaciekłe walki. Robotnicy i młodzież, powstańcy śląscy i harcerze przekształcili w praw dziwę Termopile wieżę spado chronową, Park Kościuszki, 14-piętrowy wieżowiec przy ulicy Żwirki i Wigury, Dom Powstańca i inne gmachy w mieście. Tu walczono do ostat ka. Na terenie Kielecczyzny od działom 10 armii Wehrmachtu stawiły opór w Starachowicach, Skarżysku i Ostrowcu drużyny robotnicze z miejsco wych zakładów zbrojeniowych. Aż do końca września 1939 roku krążyły w lasach koneckich na tyłach forsujących Wisłę dywizji Wehrmach tu oddziały polskiej piechoty i kawalerii. Stawiały opór w Łodzi oddziały robotnicze doraźnie for mowane i uzbrojone w stare, jednostrzałowe karabiny. Wal czyła także ludność cywilna Łęczycy, broniły się miasta i miasteczka południowej Pol ski. Dębicy, Przemyślu, Rzeszowie i Sanoku drużyny młodzieżowe, harcerskie i robotnicze zabarykadowawszy się w szkołach, magazynach, na dworcach kolejowych, witały najeźdźców salwami karabinów i obrzucały ich wiązkami granatów. Dwa dni pacyfikowała 50. dywizja Wehrmachtu Bydgoszcz, zanim zlikwidowała resztki polskiej samoobrony. Kule powitały hitlerowców na ulicach Tucholi i Chojnic. Strzelali m. in. młodzi chłopcy ze znakiem Gryfa Pomorskiego na rękawach harcerskich mundurków. Złotą kartę w dziejach obro ny Gdyni zapisały oddziały ochotnicze. Batalion „Czerwo nych Kosynierów" pod dowództwem Kazimierza Rusinka, szwadron „Krakusów", pluton kolejarzy z zaimprowi zowanego naprędce pociągu pancernego — walczyły boha tersko aż do chwili kapitulacji miasta, zadając wojskom hitlerowskim ciężkie straty. Wszędzie, w całej prawie Polsce walczyli i umierali bro niąc kraju przed obcą przemocą bohaterscy żołnierze bez mundurów. Z ich czynu zrodził się masowy ruch partyzancki, jaki w trzy lata później rozpaliła nad Wisłą, Pili cą, Sanem i Bugiem Polska Partia Robotnicza. Warto i trzeba o tym przypomnieć. Szczególnie w dwudziestym szóstym wrześniu, który mija od tamtych ter-mopilskich dni. jerzy dagobert Z POBYTU W POLSCE ■ NACZELNEGO DOWÓDCT sił zbrojnych finlandp Nie SZWA?--CAfclA JtlAN HfitPANlA 5 R. n?Z.lNe głównie na północy oraz częściowo w Lotaryngii i centrum. USTRÓJ FRANCJA JEST RE PU ELI KĄ. Jest to V Republika, począwszy od czasów Rewolucji Francuskiej, kiedy obalona zo stała monarchia. (1792). II Republika powstała w icyniku rewolucji 1848 r. III Republika — po upadku panowania cesarza Napoleona III w 1870 UNR-UDT —• Unia na rzecz Nowej Republiki — partia, udzielająca pełnego i bezwarunkowego poparcia de Gau-llerowi. W różnych wyborach zdobywa ona ponad 30 proc. głosów; PCF — Francuska Partia Komunistyczna — zdobywa ponad 20 proc. głosów; SFIO — partia socjalistycz na — zdobyioa około 15 proc. głosów; Partia Radykalna i Radykał FRANCJA Powierzchnia Francji wyno si 551 tys. km kw. Stolicą jest Paryż. Obecnie Francja liczy około 49 min mieszkańców. W roku 1960 było we Francji 18.914 tys. ludności pracującej zawodowo. Francja jest krajem o wysoko rozwiniętym przemyśle i o rolnictwie przeważnie zme chanizowanym i schemizowa-nym„ dającym poważne nadwyżki. Najważniejsze gałęzie przemysłu francuskiego to: hutnictwo żelaza i stali, przemysł samochodowy i samolotowy, elektrotechniczny, węglowy, naftowy (około 30 min ton), maszynowy, szczególnie maszyn rolniczych, chemiczny i włókienniczy. W 70 proc. gałę zie przemysłu francuskiego są kontrolowane przez wielkie monopole. Tuż po wyzwo leniu we Francji zostały zna-cjalizowane wielkie elektrownie, kopalnie, część przemysłu ciężkiego i niektóre banki i instytucje ubezpieczeniowe. Francja posiada duże zasoby surowców rudy żelaznej, boksytu i soli potasowych na wschodzie kraju, węgla — r. Trwała ona do klęski Fran cji w wojnie z III Rzeszą (1940). IV Republika powstała po wyzwoleniu Francji z oku pacji hitlerowskiej. V Republika — po objęciu władzy przez prezydenta de Gaulle'a w maju 1958 r. Obecna konstytucja radykalnie zmniejszyła rolę parlamentu i nadała szerokie prerogatywy władzy prezydentowi republiki. Lewicowa opozycja nazywa obecny ustrój Francji ustrojem władzy osobistej. Podobnie jak w 111 i IV Republice — istnieje we Francji większa liczba partii i ugrupowań politycznych. Najważniejsze z nich to: no-Socjalistyczna — około 10 proc. głosów; „REPUBLIKANIE NIEZALEŻNI" — iigrupowanie, reprezentujące tzw. klasyczną reakcję społeczną, znajdujące się w opozycji do rządu de Gaulle* a. Tylko jedna z frak cji „Niezależnych" (33 po-słów) w parlamencie popiera de Gaullefa. W wyborze uzy skuja około 10 proc. głosów; MRP — Republikański Ruch Ludowy — partia katolicka, odgryicała znaczną rolę tuż po wyzwoleniu jako partia pr o - ganili stowska. Obecnie jej wpływu zmalały. W wyborach uzyskuje około 8 proc. głosów. DEKOLONIZACJA Francja była do końca istnienia III Republiki wielfcim mocarstwem kolonialnym,. Zakończenie wojen kolonial nych, które trwały 17 lat od wyzwolenia, pozwoliło de Gaulle'owi skoncentrować swe wysiłki wokół głównego zadania, jakie sobie postawił — podniesienia roli i autory tetu Francji w Europie i na śuńecie, uzyskania rangi wiel kiego mocarstwa na równi z USA i Wielką Brytanią. STOSUNKI Wspólcz-esne stosunki polsko- francuskie zostały nawią zonę w grudniu 1944 r. Z ramienia PKWN wyjechał do Paryża Stefan Jędrychowski — do Lublina przybył z ramienia rządu fra.ncuskiego o-becny minister oświaty, Fou-chet. Nawiązanie stosunków dyplomatycznych między obu rządami nastąpiło w 1945 r. W r. 1954, w obliczu odradzania się militaryzmu niemieckiego, Polska wystąpiła z propozycjo zawarcia z Fran cją traktatu Przymierza i Pomocy Wzajemnej. Rządy IV Republiki popierały jednak politykę remilitaryzacji NRF. Objęcie władzy przez prezydenta de Gaulle'a dało poc^cj-tek nawrotowi do realizmu w polituce francuskiej w~stosun ku do Polski. W PIĄTEK w godzinach przedpołudniowych prze wodniczący Rady Państwa Edward Ochab w obecności ministra obrony narodowej, Marszalka Polski Mariana Spychalskiego przyjął w Belwederze naczelnego dowód cę sił zbrojnych Finlandii, ge nerała piechoty Jaakko Sa-kari Simeliusa. Wyraz przyjaźni Dzień przedtem, 9 bieżącego miesiąca minister o-brony narodowej Marszałek Polski Marian Spychalski w obecności wiceministrów obro ny narodowej: głównego inspektora szkolenia generała broni J. Bordziłowskiego i sze fa Sztabu Generalnego WP ge nerała dywizji W. Jaruzelskie go oraz: szefa Głównego Zarządu Politycznego WP generała dywizji J. Urbanowicza, dowódcy Warszawskiego Okręgu Wojskowego generała dywizji Cz. Waryszaka i głów nego inspektora lotnictwa ge nerała dywizji J. Raczkowskie go przyjął przcbywającegó w Polsce naczelnego dowódcę sit zbrojnych Republiki Finlandii generała piechoty Jaakko Sakari Simeliusa i udekorował go Krzyżem Komandor--skim z Gwiazdą Orderu Odro dzenia Polski nadanym przez Radę Państwa w uznaniu zasług położonych dla rozwoju współpracy i przyjaźni między Polską a Republiką Finlandii. Co słychać? na Śląsku i w zagłębiu-. W Sosnowcu budowanie Jest sztuczne lodowisko. Oddanie do użytku przewidziano na ,3arburkę". ★ W Chorzowie odbywa się o- gólnopoLski pokaz kwiatów je siennych. W imprezie bierze udział 60 wystawców. * Z pociągu pospiesznego Warszawa — Gliwice wypadł Ireneusz Staśko z Zawiercia, ponosząc śmierć. Na stacji w Cieszynie pociąg przejechał na śmierć idącego torami Ada ma Szturca. ...w łodzi Oddano do użytku pasażerów peron nr 3 wybudowany w czynie społecznym przez kolejarzy na dworcu Łódź Fabryczna. ~.w krakowie W Klubie Plastyków przy ul. Łobzowskiej otwarto wystawę prac 12 młodych artystów krakowskich. ~WE wrocławiu Wrocławskie ZOO wzboga ciło się o 6-letniego nosoroż ca afrykańskiego. Okaz ten jest jedynym w Polsce. -.w poznaniu Na zaproszenie Państwowej Opery im. 51 Moniuszki przy była do Poznania kwiatowej sławy choreografka Tatiana Piankowa. Celem tej wizyty jest realizacja baletu -JŁCiu>» Str. 4 i GŁOS Nr 218 (4044)< NOWY SEZON BTD-KOS.NOWY SEZON DZIESIĄTY rok istnienia fonicznej rozpoczynamy w repertuarze, na otwar mieszczono IX Symfonię Bee mitego kompozytora, na orkie stów. Jest to powód do niema lat ten półamatorski kiedyś ze ny ośrodek popularyzacji mu bitnym pozycjom repertuaro Koszalińskiej Orkiestry Sym szczególnie uroczyście. Oto cie sezonu koncertowego, u-thovena, wielkie dzieło znako strę symfoniczną, chór i soli-łej dumy, że przez dziesięć spół przekształcił się w rzetel zyki, który może sprostać am wym. Zanim jednak zasiądziemy, stra Symfoniczna przygotu- w październiku do wysłucha- je w tym sezonie „Bunt ża- nia Beethovena, warto poznać ków" Szeligowskiego i „Harna zamierzenia i plany KOS, do- sie" Szymanowskiego. Ambitne zamierzenia robek tej placówki. Dziś za pulpitami zasiada 57 muzyków, z których wielu znamy i cenimy od lat, wielu nowych może się wykazać wysokimi kwalifikacjami. stabilizacja zespołu, staranne kierownictwo artystyczne, spoczywające w rekach dyrektora Andrzeja Cwojdzińskiego, zmiana stylu pracy KOS sprawiły, że poważnie podniósł się poziom artystyczny koncertów* O pracy tej placówki muzycznej świadczyć może także znaczne zwiększenie liczby koncertów. W roku ubiegłym było ich aż 901! Tak, to prawie tyle co daje filharmonia! Wzrosła znacznie liczba słuchaczy, tym samym obniżył się koszt jednego koncertu. Dzięki temu w naszym województwie mamy najmniejszą dopłatę do widza na koncercie. Brawo! Rezultaty, którymi można się szczycić. Z ciekawych pozycji repertuarowych w nowym, jubileu szowym sezonie, poza IX Sym fonią Beethovena, która u-świetni inaugurację, usłyszymy w najbliższych miesiącach muzykę Rossiniego, Haydna (Koncert na trąbkę i Symfonię C-Dur), X Symfonię Szostakowicza, I Symfonię Brahm sa, Koncert skrzypcowy Kaba lewskiego, „Finlandię" Sibeliu sa, Koncert fortepianowy g-moll Saint-Saensa, a jeszcze trzeba wspomnieć o Czajkowskim, Mozarcie, Prokofiewie... Dzięki współpracy nawiązanej z chórem Politechniki Szczecińskiej Koszalińska Orkie- KOS zapowiada występy znakomitego pianisty Władysława Kędry, który w styczniu da w Koszalinie i Słupsku recital, a w maju wystąpi z orkiestrą. Oklaskiwać będziemy pianistkę jugosłowiańską, Dubrawkę Tomsic •— uczennicę Rubinsteina, pianistę z Argentyny — Arnaldo Estrel-la, waltornistę z NRD — Petera Damma. Na zaproszenie KOS wystąpi z koncertem Sło wacka Orkiestra Kameralna. Kontynuowane będą programy przygotowywane wspólnie z „Dialogiem", koncerty muzy ki i poezji. Oczywiście, nie brak w programie spotkań muzycznych przy kawie, spotkań z muzyką kameralną. W październiku pierwszy recital zgromadzi zapewne tłumy miłośników muzyki i talentu Bernarda Ringeissena. Na szczęście w tym sezonie Koszalińska Orkiestra Symfoniczna otrzyma ła wreszcie instrument z praw dziwego zdarzenia, świetny fortepian zakupiony przez Pre zydium WRN. Zdaję sobie sprawę, że wszy stkie te zamierzenia wymagają sporo pracy i zespołu muzyków, i ^ dyrekcji Koszalińskiej Orkiestry Symfonicznej. Miejmy nadzieję, że ten sezon zjedna orkiestrze słuchaczy, zwłaszcza w Koszalinie, gdzie nie zawsze nawet można na sali doliczyć się uczniów szkoły muzycznej. Miejmy tez nadzieję, że ta placówka będzie otoczona troskliwszą opie POWOŁANIE OŚRODKA NAUKOWEGO Społeczna inicjatywa, któ rą serdecznie poparły wła dze wojewódzkie, doprowa dziła do powstania w Koszalinie ośrodka badań naukowych. Ośrodek, istniejący przy Koszalińskim To warzystwie Społeczno-Kul turałnym prowadzić będzie badania z zakresu socjologii, ekonomii, historii najnowszej naszego regionu. Funkcję kierownika ośrod ka objęła dr Bożenna Chmielewska. Placówce na ukowej, pierwszej w historii naszej ziemi, składamy serdeczne życzenia owocnej pracy. Jej powstanie jest jeszcze jednym dowodem rozwoju i awansu spo łecznego Ziemi Koszalińskiej. GEODECI — MIŁOŚNICY SZTUKI Koło Stowarzyszenia Geo detów Polskich, działające przy Wojewódzkim Przedsiębiorstwie Geodezyjnym Gospodarki Komunalnej w Koszalinie zorganizowało ostatnio dla swych członków oraz pracowników przedsiębiorstwa interesują cą wystawę pod tytułem , .Malarstwo zachodnio-europejskie w epoce Odrodzę ula-. Zbiór reprodukcji ma iarstwa przedrenesansowe-ge oraz najwybitniejszych dzieł malarzy Odrodzenia — włoskich, flamandzkich, niemieckich i hiszpańskich, eksponowany w lokalu Wo jewódzkiego Przedsiębiorstwa Geodezyjnego, był o-glądany z zainteresowaniem. Inicjatywa kosza liń skich geodetów powinna być przykładem dla innych stowarzyszeń i związków, które przecież mogą pro- KULTURALNA wadzić podobną działalność niewielkim nakładem sił i środków. WSZYSTKO O „ZAPISKACH" Sekcja Wydawnicza Koszalińskiego Towarzystwa Społeczno - Kulturalnego prowadzi zapoczątkowaną w sezonie letnim akcję spotkań pod hasłem „Wszystko o „Zapiskach". Ostatnio takie spotkanie odbyło się w Złotowie, zorganizowane przez tamtejsze koło KTSK; podobne odby wać się będą także w innych miastach powiatowych. Na spotkaniach nie mówi się jedynie o kwartalniku KTSK. Członkowie kolegium „Zapisek" informują także o innych wydawnictwach, które piszą • tyciu naszego regionu. (sten) ką władz kierujących kulturą w naszym województwie. Z tą opieką niby nie jest najgorzej, ale niekiedy brak w pewnych poczynianiach zwykłej konsekwencji. Oto by ły zamierzenia, aby Koszalin ską Orkiestrę Symfoniczną przekształcić w Filharmonię. Dyrekcja KOS opracowała od powiednie plany, poczyniła na wet przygotowania, konieczne dla takiego przedsięwzięcia. Trudno było przypuszczać, że projekty zostaną od razu przy jęte. Poprzez Wydział Kultury Prez. WRN, powędrowały do Ministerstwa Kultury. I tak się złożyło, że nie było ich komu bronić w Warszawie. Osobiście nie zależy mi na tym, aby Koszalińska Orkiestra Symfoniczna nazywała się od jutra filharmonią. Wszystkim nam zależy na dobrej muzyce. Nie można oczywiście działać pochopnie. Jeżeli jednak podejmuje się o-kreślone decyzje — należy konsekwentnie w tym kierunku działać. W planach na dalsze lata problem reorganizacji Koszalińskiej Orkiestry jest nadal aktualny. Rzecz chyba w tym, aby nasze władze nie odkłada ły tej sprawy na ostatnią chwilę, kiedy decyzja już zapadnie. Może się wówczas o-kazać, że nie mamy możliwości ani dofinansowania, ani zwiększenia funduszu osobowego, ani odpowiedniej siedzi by. O tych problemach trzeba myśleć stale i działać w celu powołania w przyszłości — Koszalińskiej Filharmonii. JADWIGA SLIPmSKA WCZORAJSZĄ premierą „Dyliżansu" Aleksandra Fredry otworzyliśmy nowy sezon teatralny w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym. Na scenie słupskiej gramy „ifigenię w Aulidzie" Eurypidesa i po dwóch tygod niach wymienimy obie sztuki. — Zaczniecie chyba także próby nowych sztuk? — Oczywiście, przecież mu simy zachować ciągłość pracy. W październiku musimy mieć gotowe dwie nowe premiery: „Śmierć Tariełkina" Suchowo Kobylina w mojej reżyserii i „Moralność pani zawiadomimy naszych widzów na łamach gazety o nowym spektaklu. — Czy będziemy mieli w tym sezonie nowych aktorów? — Tak się zabawnie skła da, że wśród tych, którzy przy szli do naszego teatru, jedynie Jerzy Fitio nie jest znany Mówi dyrektor Lech Komornicki Dulskiej" w reżyserii Noemi Korsan. Mogę dziś także zapewnić, że w październiku ru szy wreszcie nasza „scena prób". Otworzymy ją występami świetnej aktorki, Ryszardy Hanin, która razem z Janem Matyjaszkiewiczem wystąpi u nas w „Radosnych dniach" Becketta. — Cieszę się, łe „scena prób" rozpocznie działalność w naszym województwie. Jestem przekonana, że znajdzie się wielu zainteresowanych, zarówno występami Ryszardy Hanin, jak i spektaklami, któ re przygotują nasi aktorzy. — Mam nadzieję, że ten po czątek zobowiąże nas do jakiejś konsekwencji. Nie mogę dzisiaj zapewniać, że praca tej sceny będzie regularna, ale w każdym razie będziemy ją kon tynuować. Za każdym razem Tiasziej publiczności. Celinę Putro pamiętają dobrze widzo wie teatralni, bo przecież kil ka sezonów tutaj grała, Tadeu sza Morawskiego także, a Hen ryk Kleps pracował w naszym teatrze w najtrudniejszym okresie, w pierwszych latach działalności BTD. Nie jest już także nowym aktorem Tadeusz Zadora. Jeżeli mówi my o zespole artystycznym, to proszę jeszcze napisać, że zostaje ten sam zespół scenografów: Liliana Jankowska, Krystyna Husarska i Kazimierz Wiśniak. — W ubiegłym roku teatr nasz występował gościnnie w Olsztynie, a u nas gościliśmy Teatr im. Jaracza z Olsztyna. Czy w tym roku ta współpraca będzie kontynuowana? — Chyba tak. Otrzymałem właśnie list od dyrektora A- £ ss H je o* ° PS > i* N . ^ U rt s„ --2 «c wi "3 o < Ja5 c« ri rt r- g 13 £ I G i gi^ ° s * w W S ii W* t » teó aj "ES < g *Z2 o4 ss £ © .12 U m 23 13 S *0 Sr leksandra Sewruka, w którym proponuje taką wymianę. Nasi goście chcą pokazać przedstawienie sztuki Domańskiego „Ktoś nowy", my chy ba zawieziemy do Olsztyna „Ifigenię". — Utrzymujecie nadal stałe dni grania w Koszalinie i Słupsku? — Tak, to zrozumiałe, naj bardziej nam na tym zależy. Zdaje się .tylko, że wprowadzimy jedną innowację. Otóż jeżeli dobrze nam się rozwinie współpraca ze szkołami, to każdy piątek będzie przeznaczony dla młodzieży szkol nej. Wtedy pi*zedstawienia piątkowe zaczynałaby się o godzinie osiemnastej, poprzedzane byłyby prelekcją, a w sobotę i niedzielę gralibyśmy przedstawienia otwarte, dla publiczności dorosłej. — I jeszcze jedno interesuje mnie. Co z umową na przedstawienia dla pracowników państwowych gospodarstw rolnych? Czy Bałtycki Teatr Dramatyczny zamierza konty nuować współpracę z WZ PGK? — Jak najbardziej. Podobną umowę podpisaliśmy z Wo jewódzkim Związkiem Gminnych Spółdzielni „Samopomoc Chłopska". Sądzę, że wy niki naszej dotychczasowej współpracy będą raczej inte resujące, chociaż nie zawsze możliwe do starannego wyliczenia. Pracowników pegeerów dowoziliśmy na przedstawienia, najczęściej po kilkadziesiąt osób i trudno ustalać tych sto przedstawień jakie mieliśmy dać w ramach zawartej umowy. Sadzę, że bę dzie ich więcej, zobaczymy. Mam nadzieję, że umowę od nowimy w tym sezonie, tak jak zamierzamy na nowo roz począć współprace ze Związkiem Młodzieży Wiejskiej. — Czyli akcja „Wieś bliżej teatru" nadal aktualna? — Tak, będziemy organizować spotkania, wyjazdy na przedstawienia, wycieczki dLa zwiedzających teatr. Ale naj bardziej nas interesują widzo wie w Koszalinie i Słupsku. Zamierzamy z całą energią po zyskać w tych miastach dla teatru młodzież szkolną, przede wszystkim widza robotniczego i z dużych instytucji. — Sądzę, że w tej sprawie pomoże teatrowi WKZZ. — Odbyło się już spotkanie z kierownictwem Wojewódzkiej Komisji Związków Zawo dowych, zainteresowanym po pularyzacją teatru wśród związkowców. Poczyniliśmy w tej sprawie pewne kroki. — Jesteśmy przekonani, że nasz teatr będzie równie popularny w obu miastach jak już jest w województwie. RZED rokiem, 29 M? lipca 1964 roku, Bzmarła w Kijowie j$ Wanda Wasilewska. Zmarła pisarka, któ ra zajmuje trwale miejsce w naszej literaturze — i działaczka, której imię wiąże się z najistotniejszymi rozdziałami naszej historii współczesnej, historii rewolucyjnego przełomu w dziejach narodu polskiego. Przed wojną działaczka PPS i Zuńązku Nauczycielstwa Pol skiego — organizatorka str aj ku nauczycielskiego w 1937 r. — po wybuchu wojny s*ała się Wanda Wasilewska jednym z przywódców Polaków przebywających w Związku Radzieckim. Była przewodniczącą Związku Patriotów Polskich i wiceprzewodniczącą Polskiego Komitetu Wyzwolę nia Narodowego. Piericsza „powieść — repor i aż" Wasilewskiej pod progra mowym tytułem „Oblicze dnia" (1934) była próbą naszki cowania prawdziwego obrazu rzeczywistości społecznej okre su międzywojennego, próbą od rzucenia wszelkiej „literackoś ci", wszelkich konwencjonalnych ujęć artystycznych. Powieść ta wywarła silne wraże nie dzięki antentyzmoici obser wacji odsłaniających konflikty i walkę klasową w ówczes nym społeczeństwie. Jeszcze poważniejsze wtaże nie wywarła najdojrzalsza z pewnością pod względem artystycznym powieść społeczna Wasilewskiej „Ojczyzna" (1935). Sięgała w niej autorka do momentu niezmiernie to naszych dziejach narodowych istotnego: do okresu, kiedy po półtorawiekowej niewoli wyłania się na powrót odzyskana państwowość polska. Powieść Wasilewskiej w sposób niezmiernie dramatyczny i su gestywny ukazała obłudę nad używanego przez demagogów hasła „ojczyzna", której odzyskanie nie zmieniło nic w ciężkiej doli uciskanego feudalnymi jeszcze metodami chłopa. Najambitniej zamierzonym dziełem Wasilewskiej w dzie dżinie prozy społecznej jest trylogia „Pieśń nad wodami" zapoczątkowana jeszcze w ro ku 1941, ukończona po piętnastu latach. Jest ona nie zmiernie ciekawym dokumen tem pisarskim, dokumentem losu Polaków zamieszkałych w okresie międzywojennym na tzio. kresach wschodnich terenie naladoioanym sprzecz nościami klasowymi. Losy wo jenne tych „kresowych" Polaków były wyjątkowo powikła ne i dramatyczne — i Wasi-lewska wniknęła w te powikłania z im,ponującą chwilami, a niedocenioną chyba odwagą. Pozostanie również w literaturze ostatnia książka Wasilewskiej — wspomnieniowa opowieść „...że padliście w bo ju" (1958), unaoczniająca i w serdeczny sposób zbliżająca do- współczesnego czytelnika tradycje rewolucyjnej walki. Książki Wandy Wasilewskiej przeznaczorte dla młodzieży od lat już są niezmier nie popularne i lubiane. Popu larność sicą — dawną i obec ną — zawdzięczają temu prze de wszystkim, że — podobnie jak „dorosła" proza tej autorki — mówią prawdę, uczą nie złomności, siły i piękna charakteru, kształtują młode umy sły, przepajają młode serca niezłomną wiarą w zwycięstwo dobra nad złem, postępu nad wstecznictwem. Wszystkie te wartości pisarstwa Wandy Wasilewskiej sprawiają, że zajęło ono trwa łą pozycję w naszej literaturze współczesnej. WACŁAW SADKOWSKI PISARKA I DZIAŁACZKA Inauguracja u; Niezabjjszeurie Niedawno w Bytowie odby ła się powiatowa narada dzia łączy kulturalno-oświatowych poświęcona przygotowaniom do nowego roku kulturalno-oświatowego. Postanowiono, że inauguracja roku odbędzie się 3 października w Nieza-byszewie — miejscowości, zna nej ze swych inicjatyw kultu ralnych (m. in. zespół pod kie rownictwem p. Anny Gawro-nowTej, który tak pięknie zaprezentował się na ostatnim Festiwalu Amatorskich Zespo łów Poezji). W inauguracji weźmie u-dział ok. 80 osób: kierowników świetlic, klubów „Ruchu", pracowników bibliotek. Powiatowego Domu Kultury w Bytowie. (mrt) % MISS ESPERANTO Na międzynarodowym obozie esperantystów w Szegedzie, z udziałem ponad 330 nauczycieli tego języka z 11 krajów, odbył się wybór miss esperanto. Wielki sukces o-siągnęła Małgorzata Ziółkowska, nauczycielka z Warszawy, która zdobyła ten zaszczytny tytuł. Drugie miejsce przyznano nauczycielce węgierskiej ą Pecsu Zaroicie GŁOS ft as f»44) ar* 5 „Broń i barwa" P. Basia i jej książki — Czy wpierw było hobby, a potem praca w księgarni, czy odwrotnie? — pytamy wieloletnią księgarkę, obecnie kierowniczkę księgarni Klubu Międzynarodowej Prasy i Książki — p. BARBARĘ PASZCZ YK. — Najpierw były książki, bo widzi Pan, pasjonuję się nimi już od... 5. roku życia. Wówczas to przeczytałam pierwszą moją książkę. Pamiętam ^jej mu lytnf do 3ziś: „Tajemnica dzikiego szybu". — Jakimi książkami Interesuje się Pani? — Interesują mnie biografie I wspomnienia. Z beletrystyki zbieram tylko niektórych autorów. Mam na przykład „całego" Steinbecka i Hemingwaya. Ponadto wydania encyklo pedyczne i słowniki. Kolekcjo nuję również wszystko cokolwiek wychodzi o historii sztu ki i malarstwie. — Razem... — Wartość wszystkich' wynosi około 30 tys. zł. — Ma Pan! jakieś „białe kruki"? — Owszem dwa. Malczewskiego „Marię* i ilustracjami Andriollego --- wydanie z 1832 r. oraz Mickiewicza „Gra żynę" z ilustracjami Juliusza Kossaka (wydanie z 1890 tX Pod tym tytułem wychodziło kiedyś czasopismo w Warszawie. Pi sało o różnego rodzaju broniach. historii rozwoju u-mundurowania wojskowego... Od tego już tylko krok do orderów i odznaczeń wojskowych. A właśnie nimi pasjonuje się mgr JANUSZ WOLSKI ze Słupska. Nie bez kozę ry wspomnieliśmy o czasopiśmie „Broń i ^, barwa". Czyty wał je również J. Wolski, I ono w pewnym ren sie sprowokowało go do kolekcjonowania wojskowych odznaczeń. Zresztą J. Wolskiego interesuje wszystko co dotyczy historii. Mgr Jan Wolski, w życiu służbowym prokurator powiatowy w Słupsku, interesu je się przede wszystkim histo rią polskich orderów i odznaczeń wojskowych. Ma już ich ogółem 120. — Z których się Pan najbardziej cieszy? Oczywiście z najstarszych, które najtrudniej dziś zdobyć. Mam na myśli odzna czenia sięgające pierwszego dwudziestolecia po 1900 roku. Na przykład z powstania wielkopolskiego, górnośląskich i inne. Bardzo wartościowe są dla mnie oba Sztandary Pracy — pierwszej i drugiej klasy, Krzyże Grunwaldu drugiej i trzeciej klasy. A z okresu mię dzywojennego Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Pol ski, Virtuti Militari IV i V stopnia oraz Srebrny Krzyż Zasługi. i— W Jak! sposób rfoby-wa Pan te odznaczenia? — Przede wszystkim od ich właścicieli, a następnie w dro dze wymiany. Utrzymuję kon takt z kilkoma zbieraczami orderów i odznaczeń z Warsza wy i Krakowa. W Słupsku nie ma ich chyba, przynajmniej nie słyszałem o nich. O ile wiem, najbogatszy zbiór polskich i zagranicznych orderów i odznaczeń wojskowych posiada w kraju p. Józef Jastrzębski z Krakowa. Utrzymuję z nim ścisły kontakt. ☆ ☆ SĄ wśród nich mło dzi i starzy. Najczęściej nawet nie wiedzą o sobie. Chyba* że pasjonują się zbieraniem znaczków pocztowych. Ci bowiem hob byści mają swoje koła, zarządy. Podobnie jak hodowcy gołębi pocztowych, czy kanarków. Zresztą i numizmatycy lub filumeniści mają swoje miejsca spotkań. Ale są i tacy, których można niemal policzyć na palcach. Nie znaleźliśmy prawdzie tak o-ryginalnych upodobań, jak na przykład (ponoć są tacy) kolekcjonowanie lalek, ozdobnych ły żeczek z herbami miast, miniaturowych modeli samolotów i* samochodów, etykietek z butelek po szlachetnych trunkach czy spinaczy biurowych — ale odszukaliśmy ludzi, których „konik" jest nie mniej interesujący. Jest wśród nich nauczyciel — biolog z rodziną, któ rego żaby xenopusy wzbudziły zainteresowa nie instytutów naukowych, kolekcjoner orde rów i odznaczeń wojsko wych, pani Basia, która kocha książki, czy p. Jacek Janowski, który na spacerach szuka_ pa tyków.. Jeśli są osoby w naszym województwie z jakimś oryginalnym hob by — niech napiszą o sobie. Chętnie przedstawimy ich Czytelnikom. i Materiały opracował Jarzy Kiss-Orski zd,ęcia: flJaślankiewicz Patyki pana sędziego ■— Człowieku, dlaczego chcesz akurat pisać o mnie? — zagadnął na wstępie rozmowy mgr JACEK JANOWSKI — sędzia $ądu Powiatowego w Słupsku. Czy moje hobby jest takie wyjątkowe Może rzeczywiście nie ma wie lu takich zbieraczy w Koszalińskiem, ale sa przecież inni^. — O ile wiem Jacku, to... — Co ty wiesz. Człowieku, Mietek Jędrysek para się me taloplastyką. Ten dopiero robi ładne rzeczy. Jakbyś zobaczył jego kinkiety czy Świeczniki-*. ' ............................................. ■. -• f- i— Przepraszam, ale przecie* Twoje patyki są też bar dzo ładne. Gdyby zdjęcie było kolorowe, twój kinkiet wypadłby okazale^. — Mietek też zaczynał od patyków, tyiko je zdradził. A mnie pasjonują nadal. Pewnie chciałbyś wiedzieć jak to się zaczęło? Kiedyś przed laty, bodaj w „Świecie", pisano o takim „patykarzu". Potem zna lazłem .jakiś ładny pstyk i spa cery stały się coraz bardziej interesujące... ? r> — Taką ja kąś zmartwio ną masz mi-:4-: nę. Czyżby Cię coś trapiło? — Jest jedna rzecz, która za czyna mnie martwić... — Co, synowi nic po doba się Two je hobby. — Skądże, Michaś nawet zwleka mi róż ne patyki, ale nie nadają się do obróbki. Martwię się, te to, co już w moim rejonie dało się wyciąć, to już po —mjtśpMieta, ; m i m mm llllliillill ich pasją DYBY w Słupsku powstało kiedyś To g warzystwo Hobby- I Jf stów, honorowym prezesem zostałby chyba p. KORNEL DĄBROWSKI, a jego dzieci Krysia, Krzysiek i Konrad — członkami rzeczywistymi. Mieszkanie państwa Dąbrowskich można bowiem bez najmniejszej przesady nazwać „egzotycznym domem". T o prywatne ZOO składa się z wielu niezwykle ciekauyyćh i niezmiernie rzadkich, jak na nasze warunki klimatyczne, okazów ptaków, płazów i rybek. Zacznijmy od wprost rewe lacyjnego okazu jakim są afry kańskie żaby •— xenopusy. Dlaczego rewelacyjne? Otóż żaby xenopitsyf w naszej szerokości geograficznej nie roz mnażają się w sposób natnral ny. Tymczasem p. Dąbrowskie mu udało się stworzyć takie warunki, że doprowadził do ich rozmnożenia. O tym, jak cenne są te doświadczenia, świadczy zainteresowanie się nimi przed laty przez prof. dr Stanisława Zajączka, kie-rownika Zakładu Działu Biologii Pomorskiej Akademii Me dycznej w Szczecinie. Profesor dowiedział się o badaniach p. Dąbrowskiego z krótkiej notatki opublikowanej w jed- ne] z gazet warszawskich. W mśmie skierowanym wówczas do słupskiego biologa prosił on o udzielenie rady, jak nale ży doprowadzić do rozmnożę nia xenopusów, gdyż jemu to się nie udało. W prywatnym ZOO państwa Dąbrowskich żyje i rozmnaża się ponadto około 60 prze różnych ptaków. Są tu papugi z wysp koralowych, czerwone kanarki, rajskie ptaki i inne. Żyją tu również różne dzikie ptaki po kontuzjach — przyniesione do wyleczenia przez mieszkańców Słupska. P. Dąbrowski prowadzi ponad to wraz z dziećmi, w 40 akwa riach, hodowlę $2 gatunków rybek, gołębi pocztowych, wśród których aż cztery były już po pięć razy w Londynie i odbyły po 15 tysięcy tak zwanych konkurso-kilometr ów, zbiory motyli itp. Do mieszkania przy uL Nie działkowskiego 3 często przy chodzi korespondencja z całej Polski, a także z zagranicy. Na niektóre listy trudno niekiedy odpowiedzieć, ale żaden nie pozostaje bez odpo wiedzi. Najczęściej proszą o radę młodzi hodowcy. Zdarza ją się takie listy, w których młody właściciel kanarka pyta się, dlaczego zdechł jego ptaszek, którego tak bardzo, kochał. JUT jako "czternastoletni chłopiec, p. Stanisław Kątnik ze Słupska zdradzał ochotę do majsterkowania. Zaczął od różnych wymyślnych latawców, a potem bez reszty pochłonęła go pasja łączenia przeróżnych dru cików i druciczków. I tak już szesnaście lat. Czeęo p. Kątnik nie zrobił? Zainstalował swego czasu nawet tzw. domo fon. Było to takie zmyślne urządzenie, dzięki któremu znajomi, będąc na parterze klatki schodowej budynku nr 40 przy ul. Wojska Polskiego, mogli porozumieć się z p. Stanisławem mieszkającym na trzecim piętrze i dowiedzieć się czy gospodarz jest w domu^. Pan Kątnfk znany Jest p jeziora Garnie* Na szczęście mieszkańcy zdołali ujść z życiem tuż prood kataklizmem. 9 CZERWCA 1958 R. 57 osób utonęło w lawinje błota w północnej częśai IruciiL Żywio! i jego ofiary W LUTEGO 1959 R. W Oranie, w wyaDoi burzy ryasfcg*!! wstrząs ziemi w dolin.!e platanów. Zapadły się d**my, I osób ginęło (w tym czworo doleci). 8 MAJA 1959 R. W Norwegii obsrttnęla Mą rfrate ną i urządzoną garbarnię. Wnioski? Za rok spotkamy się znowu z młodzieżą studencką. Postarajmy się, by pobyt ich był bardziej jeszcze owocny dla nich i dla nas. ZDZISŁAW PIS METODY MADE IN USA Jak podała ostatnio prasa, młodzi Amerykanie chcąc wy kręcić się od służby wojskowej i związanym z nią wy jaz dem na wojnę do Wietnamu zawierali gwałtownie związki małżeńskie. Dekret wydany przez prezydenta Johnsona o-kreślą bowiem, że do wojska zaciągani będą kawalerowie, w wieku 19—26 lat. Czy ślub ny kobierzec pomieszał plany Pentagonu? Chyba tak, skoro prezydent w ślad za dekretem wydał „dodatkowe uzupełnienie". Z dokumentu wy- nika, że do wojska będą iocie lani również mężowie, w obo-wiązującym wieku, z rodzin bezdzietnych. Tego już się nie da w tak krótkim czasie prze chytrzyć... Zarządzenie nie do tyczy jednak tych małżeństw, które zostały zawarte do pół-nocy, dnia poprzedzającego podpisanie dekretu o mobiliza cji. Według przewidywań 500 tys. młodych Amerykanów zo stanie dodatkowo zmobilizowa nych. Z. P. J2. O) WIATRÓW Muzyka • Madii'riv! Turowski Tekst 'ftanda Chałom ska ■TT a H E3 E5 3 |—3 \—d Ez? EEj -—* 9 i—-J =&= E fez E? i Czfe-rg wiatry mj - so his zo - pa - chnialy i OSTATNIA NOC Powoli zakręcał korek butelki I dopiero kiedy Ją odstawił. odpowiedział: — Zastanawiałem się. Ma pan rację, byłem egoistą. Lojalnym, neutralnym i wygodnym egoistą. Mógł mi pan zarzucić równie dobrze oportunizm. Po tym tragicznym wy-padku.*. z moją córk^... nic z tego we mnie nile zostało, chyba nic. A jeżeli coś zostało, zniszczę to w sobie, panie Wynn. To jest postanowienie dojrzałego człowieka, który wiele w tyciu przeżył i wiele widział, i zbliża się już do krefu swojej drogi. Postanowienie nieodwołalne.- Czy pan jest katolikiem, albo.- Czy w ogóle wierzy pan w Bopra? — Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, nie miałem czasu. Wiem tylko, że na pewno wierzę w wartość takich postanowień, jakie pan podjął. To w tej chwili jest chyba najważniejsze, nie sądzi pan? — A jeżeli mi się nie uda? — Taka próba jednak się liczy, samo postanowienie taktfc Bię liczy. — Gdzie? Kto to liczy? O kim pan myśli? — Mam na to mój pogląd, a pan ma swój. Jest pan przecież katolikiem, wierzy pan w niebo. Chyba wystarczy panu świadomość, ie w niebie wszystk3 się liczy. Ja nie stawiam na żadne pośmiertne obrachunki. Ale pan? Tak, może i tak — powiedział cicho Flynn — nie wiem jednak, czy tam sprawiedliwie liczą.- nie mam tej pewności. Trujillo także wierzy w Boga, ale liczy chyba na specjalne względy. Mam coraz więcej wątpliwości, panie Wynn. — Myśli pan o śmierci Loretty? — To było bardzo niesprawiedliwe. Powinien by! zginąć morderca, nim zbliży! sic do niej, Uśmieciu sic pan, wiem. Powoli sączyłem wblsky, nudziła mnie ta rozmowa, brałem W niej udział z litości nad nim. — Powinno się stać coś innego — powiedziałem. «— Kongres powinien był jut dawno zająć się takimi historiami, nie odejmując od nich tych stu pięćdziesięciu milionów dolarów amerykańskich inwestycji w Dominikanie. Nasza lojalność wobec tych dolarów, i sześćdziesięciu procent amerykańskiego importu w Dominikanie, rozzuchwala Trujillo I je^o policję. Gdybyście się tym wcześniej zajęli, żaden morderca nic odważyłby się czekać z trucizną w garażu kon-gresmana na jego córkę, w Nowym Jorku, ani porywać profesora amerykańskiego uniwersytetu z centrum miasta, na oczach obywateli wybierających kongresmanów. Flynn był zmęczony, głębiej wtulił się w fotel, raz i drugi poruszył beznadziejnie dłonią. — Pan nie rozumie tych spraw-. I nicch pan nie sądzi, że wiem o wszystkim. Chciałem się tylko zorientować, czy pan zechciałby mi pomóc, jeżeli zajdą jakieś trudności— na przykład ze zdobyciem materiałów, albo odnalezieniem kogoś na podstawie danych, jakie panu dostarczę. Są sprawy, na których pan zna się lepiej niż ja. Mogę liczyć na pana? * Szuka frajera, pomyślałem. Ale to nie ten adres, źle trafił. Powiedziałem: — Nie. — Dlaczego? — zapytał. Nie odpowiedziałem. Chciał mnie wrobić w historię, w której oni stracą trochę dolarów, ale za którą ja jeden naprawdę zapłacę, może najwyższą cenę. — Wspaniale pan to zrobił — powiedział Octavie. — Wie pan, dobrego pilota najlepiej poznać po lądowaniu — zażartował. Był blady, z jego twarzy ściekały strugi potu. Nim wydostali się z kabiny, już pomknęła w ich stronę karetka pogotowia. Murphy'cmu przypomniało to scenę r Amityville, wszystko odbywało się tak samo, ale na filmie puszczonym w odwrotnym biegu. Sanitarka podjechała blisko, pod sam kadłub. De la Maza, i młody mężczyzna w mundurze porucznika pilotów dominikańskich, zbliżyli się do klapy bagażnika Nim wydobyli nosze, Octavio sięgnął w głąb kadłuba i roztrzęsionymi rękoma poprawił prześcieradło, które ześliznęło się z chorego pasażera, Szybku wsim p&i mm Kierowca wychylił głowę. — Gotowe? — zapytał po hiszpańsku. — Jazda! — zawołał Octavio. Wóz natychmiast odjechał. Murphy rozprostował stężałe mięśnie, zdjął hełm I zielonej skóry, otarł rękawem spocone czoło, ziewnął, Octavio i porucznik zbliżyli się do niego. — To jest Julio Ruiz 01iveira — powiedział Octayfo wslnw żując na porucznika. — A to Gerald Lester Murpchy* Uścisnęli sobie dłonie. — Podziwiam pana — powiedział szczerze OHve!ra. —a To doprawdy cud, tak wylądować jak pan. Genialnie pan to zrobił. — Trochę szczęścia, nic więcej — odparł Murphy. — Co z maszyną? — Zaraz przyjdą ludzie I zajmą się maszyną — powiedział Olireira. — Niech się pan nie martwi, mamy doskonałych mechaników. — Pójdziemy coś przekąsić? — zapytał Oetavio, — Chyba później — odparł 01iviera, — Pułkownik Abbez czeka na was w biurze lotniska. Specjalnie tn przyjechał z ministerstwa. Chodźmy — zwrócił się do Murphyego. «— Jest pan zmęczony? — Nie. Możemy iść. Octavio wziął go pod rękę. SzU w kierunku porta lotniczego. — Pułkownik Abbez to bardzo watna figura, przyjaciel Trujillo — mówił poufnym tonem do Murphego, — Musi pan na nim zrobić dobre wrażenie* — Po co? Mam odebrać moją forsę, to wszystko, — Niech pan mnie posłucha, Murphy. Proszę zrobić na pułkowniku jak najlepsze wrażenie. Od tego dożo zależy. — Jak się robi dobre wrażenie? De la Maza zwrócił się do OHviery. — Julio, powiedz mu, jak się robi dobro wrażenie. — Musi pan być uśmiechnięty, zadowolony, wdzięczny za to, że panu powierzono ten lot 1 zachwycony uprzejmością pułkownika nawet wtedy, gdyby był on ©rdynarny \ przykry dła pana — powiedział Glivierak _ *Qi ł *1 Korespondencja własna AR z Paryża WEDŁUG utartych opinii, do Francji Polska głównie eksportuje węgiel. Oczywiście, stanowi on jedną * poważnych pozycji i stanowić będzie na przyszłość, choć jak sądzić należy, w nieco zmienionym kształcie. Możemy być na wiele lat eksporterem do Francji węgla e-nergetycznego, który nie nadaje się do celów opałowych; układ rynku węglowego Europy zachodniej pozostawia nam te możliwości i pozwala jakością konkurować z oferowanym przez innych węglem tego typu. Drugim artykułem, o które go eksporcie do Francji opowiada się nad Wisłą w żartach, są żaby. Ten rechoczący towar z Polski bardzo ceniony jest na tutejszym rynku i przynosi nam sporo dewiz, a przy odrobinie wysiku i zro Faktem jednak jest, że już w tym roku nasz eksport żywych zajęcy nieco wzrósł, choć jest miejsce na dalsze jego zwiększenie. Inna rzecz, że waham się, czy nie skreślić fragmentu o zającach, po nieważ w wagonach na trasie Od... żab do trainlerów czyli POLSKA na francuskim rynku zumienia może przynieść jesz cze więcej. „Drobnica" taka jak żaby, winniczki i żywe zające w rocznym bilansie płatniczym mogą stanowić su my nie do pogardzenia. Przede wszystkim na francuskim rynku ani żaba, ani ślimak nie jest produktem luksusowym, a jedynie zwykłym artykułem żywnościowym, na który zapotrzebowanie jest ol brzymie. Proszę się nie krzywić! Zapewniam, że udo żabie otoczone mąką, usmażone z odrobiną czosnku, smakuje niemal tak, jak udo kurczęcia, zaś polski winniczek, sma żony w maśle i z czosnkiem, stanowi doskonałą kolację. Rodzime zasoby żab i ślimaków są już bardzo skromne, Francuzi więc poszukują ich wszędzie, gdzie można, płacąc przy tym dobre ceny. To samo dotyczy zajęcy x» łowiska, które z powodu zwy czaju czterech milionów Frań cuzów polowania i załatwiania interesów podczas polowań, „wyludniły się" całkowi cie. Zając odarty ze skóry u rzeźnika paryskiego kosztuje piętnaście franków, ale za za jąca żywego na łowisko otrzy mujemy 100 franków, czyli dwadzieścia dolarów. I tych „żywych artykułów eksportowych" moglibyśmy dostarczać do Francji znacznie więcej, gdyby nie uprzedzenie, że to „drobnica" marginesowa. Ład na drobnica, w której jeden zając równa się półtorej tony węgla ł Warszawa — Paryż zaczną się, być może, pojawiać zają ce przywożone przez przedsię biorczych rodaków na francu ski rynek, i — telefony do mnie z pytaniem, gdzie je sprzedać. To niebezpieczeństwo nie grozi, gdy chodzi o konie, któ rych nasz eksport do Francji jest spory, a mógłby być jeszcze większy, gdyby organizacja skupu w kraju . czasa mi nie zawodziła. Otóż koń jest zwierzęciem uprzywilejowanym we Francji. Złoty koń ski łeb z drzewa wisi na każ dej ulicy Paryża, bowiem nie mai na każdej ulicy znajduje się rzeżnik, specjalizujący się w kiełbasach i befsztykach z koniny. Spożycie koniny ostat nio we Francji bardzo wzrosło. Po pierwsze, nigdy żaden Francuz nie miał urazu do końskiej wątróbki, cenił jej smak słodkawy, a poza tym konina jest o wiele tańsza niż jakiekolwiek inne mię so i w ostatnich latach napię tych budżetów domowych z powodu drożyzny stała się jeszcze bardziej pożądana* Przejdźmy jednak do eksportu z Polski do Francji artykułów, które zaczynają robić tutaj karierę. Na przykład polskie trawlery rybackie, które bardzo sobie chwa lą bretońscy rybacy. Albo polskie silosy! Dwa z nich zo stały wzniesione w bieżącym roku przez polskich techników w okolicach Lyoniu Polskie obrabiarki, pracują ce w podalpejskich zakładach przemysłowych, chwalone są za precyzję. Na francuskich polach pyrka już kilkaset pol skich traktorów i nowa umo wa handlowa przewiduje, że będzie ich tu jeszcze więcej. Spodziewać się można, że nasze maszyny budowlane i drogowe, które zdały egzamin we francuskich przedsiębiorstwach, również się rozmnożą podczas realizacji umowy. Poważnym rozdziałem naszej wymiany handlowej z Francją jest chemia. Dostarczamy półfabrykaty i surowce, a także barwniki, jesteśmy cenieni w przemyśle farmaceutycznym, co jest choćby dlatego ważne, że nie ma w Europie drugiego przemysłu farmaceutycznego tak ostrożnego, tak surowego w ocenie specyfików i dopuszczaniu ich na rynek, jak francuski. Eksportujemy do Francji tkaniny, których wzory są bardzo cenione; nasze panie niech wiedzą, że polskie pończochy stylonowe przedkłada ne są nad liczne tutejsze poń czochy nylonowe jako bardziej eleganckie i mocniejsze. Eksportujemy do Francji bie liznę damską, sukienki w du żych seriach, piżamy, szlafroki — według Mrzorów bądź na szych, bądź dostarczonych nam przez tutejszych kupców. Eksportujemy galanterię skórzaną — walizki, teczki, torebki damskie (do nabycia w wielkim sklepie paryskim „Lancel" tuż przy Operze), eksportujemy obuwie męskie skórzane i robocze gumowe. Innym dobrze zapowiadającym się działem eksportu są łożyska kulkowe, narzędzia po miarowe, sprzęt laboratoryjny. Widać więc wyraźnie — wbrew opinii wrodzonych mai kontentów i pesymistów, któ rzy mówią, że nie mamy czym konkurować na francuskim rynku — iż istnieje cała gama artykułów przemysłowych, su rowców, artykułów rofnych i hodowlanych, które pożądane są na rynku francuskim, cenione jako odpowiadające stan dardom europejskim i które dają nam realną szansę podwojenia obrotów handlowych z tradycyjnym partnerem frań euskirru JAN ZAKKZEWSKI Dużo na zbrojenia, mało na szkoły w W20M DZlS OUTRO „PAŃSTWIE dobrobytu", którt gdzie może puszy się swoim „cudem gospodarczymczyli w Niemieckiej Republice Federalnej — od wielu lat pisze się, mówi i bije na alarm z powodu kryzysu szkolnictwa. Bardzo zlej sytuacji szkoły, uczniów i nauczycieli w tym kraju poświęcono dosłownie tysiące konferen cji, narad, dyskusji i sporów, podejmowa no' najróżniejsze „akcje ratownicze", wylano na ten temat morze atramentu i far by drukarskiej. Rezultatów jednak nic wi dać. Zła sytuacja oświaty nie tylko się nie poprawia, lecz wręcz pogarsza z roku na rok. W naszych czasach wiele krajów na świecie przeżywa trudności z zapewnieniem odpowiedniej bazy materialnej szkol nictwu. Jednakże w jednym z najzamoz-niejszych krajów naszego kontynentu dramatyczne kłopoty iv tej dziedzinie nie mogą nie budzić zastanowienia ^ refleksji. Jak obliczono w wydanej w AJtlF książce pt. „Niemiecka katastrofa oświatowa", brak obecnie w tym kraju 30 tysięcy sal lekcyjnych, ponad 40 tysięcy pomieszczeń specjalnych oraz 17 tys. sal gimnastycz" nych. W dodatku około 50 proc. pomicsz-czeń szkolnych mieści się w budynkach wzniesionych przed przeszło 60 laty, a ich stan pozostawia sporo do życzenia. Uzupełnienie istniejących niedoborów wymagałoby wydatkowania sumy przekra czającej 15 miliardów marek. Tymczasem kwoty przewidywane w budżecie NRF na oświatę i kulturę z roku na rok systematycznie maleją. Gdy np. to latach pięćdzie siątych ich udział wyrażał się sumą ponad Z proc. ogólnych wydatków z budżet to obecnie spcuR do 2,9 proc. W lalach pięćdziesiątych obliczono, że o ile na zbro jenia wydatkowano w przeliczeniu na jed nego mieszkańca przeciętnie 227 marek z budżetu państwowego, to na cele kultural ne tylko 4,3 marki (w przeliczeniu na jed nepo mieszkańca). Od tego czasu jednak wydatki na zbrojenia bardzo wzrosły, w przeciwieństwie do sum przeznaczanych na ośiaiatę i kulturę. Jak widać dewizą władców państwa bońskiego jest: dużo na zbrojenia, mało na szkoły. Taki stosunek państwa odbija się szcze golnie boleśnie na sytuacji szkolnictwa wiejskiego. Wystarczy powiedzieć, ze to wielu wsiach, na skutek braku pomieszczeni i pedagogów, istnieją jedynief szkoły jedno- i dwuklasowe. W samej tylko Bawarii jest jeszcze około 2 tysiące jednokia sówek. Jak wygląda zdobywanie wiedzy w takich szkołach i praca nauczyciela — nie trzeba chyba tłumaczyć. Obok niedostatecznej bazy materialnej, inną zmorą trapiącą zachodnioniemieckie szkolnictwo jest brak nauczycieli. Bijący na alarm w tej kwestii — podają, że już obecnie na jednego nauczyciela przypada w NRF więcej uczniów niż w wielu innych krajach, że wskaźniki w tej dziedzinie są niższe od przeciętnych międzynarodowych. Przewidywania stwierdzają, że w nadchodzących latach sytuacja jesz cze się pogorszy ponieważ blisko 50 proc. pedagogów znajduje się bardzo blisko „pro gu emerytalnego", zaś uczelnie kształcą niewielką liczbę nowych nauczycieli, gdyż młodzież coraz niechętniej obiera ten zawód. Wpływa na to jego coraz niższy pre Ktiż społeczny i stosunkowo małe korzyści materialne (zwłaszcza na wsi). Tak więc zachodnioniemiecki „cud gospodarczy" przeszedł jakoś bokiem koło szkolnictwa, którego sytuacja zupełnie nie jest „cudowna". Skoro jednak za naj ważniejsze uważa się zbrojenia — inne potrzeby muszą się usuuwć w cień* A. POLAN Szpilką Bez komentarzy Jak jwirze tygodnik ameryk kański „Time" pomoc oświatowa, udzielana w swoim czasie Indonezji przez Waszyngton ma dziś przynajmniej ten skutek, że „antyamerykaAskie tran sparenty w Djakarcie są pisane w dobrym języku angielskim". ' Pokój i przyjaźń celam naszej polityki NIEWZRUSZONĄ podstawą naszej polityki jest braterska przyjaźń i sojusz z ZSRR i innymi brat nimi państwami socjalistycznymi. Rozwijamy tez i pragniemy nadal rozwijać przyjazną współpracę i wzajemne korzystne stosunki gospodarcze i kulturalne z państwami o innych ustrojach społecznych. Na linii tej polityki leży również wizyta, którą na zaproszenie prezydenta de Gaulle'a złoży w najbliższych dniach we Francji premier rządu polskiego tow. Józef Cyrankiewicz. Liczymy na to, że wizyta ta będzie obustronnie korzystna i przyczyni się do umocnienia przyjaźni polsko-francuskiej". (Z przemówienia I sekretarza KC PZPR tow. W?. Gomułki wygłoszonego 5 bm. na Centralnych Dożynkach w Warszawie). Zaiamniał prezydent C3 mów ł sanator W 1954 r. były prezydent USA Eisenhower o-świadczył, że nie wyobraża sobie większej tragedii, niż zaangażoioanie się USA w totalną wojnaę w Indochinach. Eisenhower do liberalnych polittflców raczej nie należał. W ckre sie tym zresztą nie tylko on tak myślał. Były prezy dent Kennedy mówił Knp. że jeśli USA poślą swe wojska do walki w Wietnamie Pd., to w obliczu swej i i tak trudnej sytuacji w świecie — popadną w jesz cze trudniejsze połotżenie, niż w Korei. Wtedy także Johnson zdaioał sobie z te go sprawę. W 1955 r. seną tor Johnson oświadczył: „Byłoby błędem posyłać, a- merykańskich żołnierzy na, krwawą zabawę w bagnach Indochin." Zapomniał prezydent CO mądrze mówił senator.^ „Wstydzę się" Były porucznik piechoty mor skiej USA R. Cook zapowiedział zwrócenie prez. Johnsonowi dyplomu honorowego te.1 formacji, protestując w ten sposób przeciw zbrodniom wo jennym i rozwydrzeniu moralnemu, jakich dopuszcza się piechota morska w akcjach przeciw cywilom, kobietom i dzieciom w Wietnamie Pf.d. Cook służył w piechocie mor skiej od 195« do 1359 roku. „Kiedy opuściłem korpus pie chc/ty morskiej — oświadciył — byłem dumny z tego. ż< jestem jednym z ,,marines" TK*łAZ WSTYDZĘ SIĘ-- CO". aacryi go. że / rines", / 3 TE- f W państwie bońsXim bsz zmian Nie ulega kwe$tlt, że kampania wyborcza w wyśniła wiele rwwych istotnych elementów pol tyki wnęuzntej i zewnętrznej państwa bońskiego, wskazała na narastające i pogłębiające sie sprzeczności w łonie wielkiej i małej bońskiej koalicji. Wskazała również, że y od wyborów w NRF nio należy oczekiwać żad-nych pozytywnych zmian w polityce wobec jej sąsiadów, że rewi/.Jon zm był i jest nadal kamieniem węgielnym bońskiej polityki. Wymów i nyrn tego dowodem, poza licznymi oficjalnymi £ wypowiedziami Łachod?iicłniemieckich mężów 4 stanu z kanclerzem Erhardem na czele jest m. in. widoczny na zdjęciu rewizjonistyczny wyborczy olakat rządzącej w NKF partii CDU. Trzy wielkie litery ,,CUU" nad drogowskazem, wytyczającym trasę na wschód, żeby nie powiedz eć „Drań;* naeh Osten" — zdaj?* się agitować niemieckiego wyborcę: „J>*li oddasz głos na CDU, miasta takie,, jak Królew ce, Gliwice. city Gdańsk — powrócą do Rzeszy". Lsiiifarnie i trafnie określiła reWzioniStycz ne i odwetowe has?a wyborcze w NRF zachód nioniem-ecka gareta „FranOcfu.nter Rundschau" nazywając je „jarmarkiem iluzji"... Konkurs — ankieta * Dzisiejszy nasz konkurs-ankieta ma nieco odmienny, niż zazwyczaj charakter. Zamiast pytań, dotyczących konkretnych wydarzeń politycznych, zamieszczamy pytania na temat naszego magazynu oraz pierwszej i drugiej strony codziennego wydania „Głosu". 1. Co Ci się podoba, lub nie podoba, co poza dotychczasowymi pozycjami pragniesz widzieć w naszym międzynarodowym magazynie „Bieguny"? 2. Czy informacje i komentarze z kraju i ze Świata, zamieszczane na 1. i 2. stronic naszej gazety uważasz za wyczerpujące? Jakie masz w związku z tym propozycje i uwagi? Oczekujemy wyczerpujących, nawet obszernych odpowiedzi. Najciekawsze z nich zostaną, jak zwykle, nagrodzone cennymi nagrodami książkowymi. Odpowiedzi prosimy nadsyłać na adres Redakcji „Głosu Koszalińskiego" ul. Alfreda Lampego 20 z dopiskiem na kopercie „Konkurs-ankieta „Co tam w polityce? ^ ZSRR * 'ERHARD: „...naszym naj większym pragnieniem by ło, jest i będzie odzyskać nasze ziemie na Wschodzie". Rys. z prasy niemieckiej Z Dominikany dotarły do nas ostatnio nieco uspokajające doniesienia. Zawarto tam „akt pojednania", gen. 7m-berto zrezygnował... płk Caa- Tragedii c!oniimkańsk:ej ciąg dalszy mano podał się do dymisji, podpisując uprzednio porozu-mi»nie ze specjalna kołnisjĄ, składającą s±ę z przedstawicieli USA, Brazylii i Salwadoru. Rozwiązanie poprzedniego konkursu-ankiety zatniesz- Ą. r rt 1Y1V Tl <1 ** ł->____1. . _ i_a______:____________i czarny na sir. „Dziel i rzqd£" Tragiczna ta wojna i bratobójcza. Z obu stron walczą tu żołnierze tej samej narodowości. oddzieleni tylko granicami państw utworzonych na barie religijnego poci >' a łu. Jos ?.cze 50 lat temu muzułmanie i Hindusi walczyli o wolnośC* ramię w ramię przeciw angielskim kolonizatorom. W. Brytania nie mo gac poradzić sobie z narastającym ruchem wyzwoleńczym w tej części świata zasto^wnła stara. wypróbowaną metodę ..driel i rzadt". Cel jej zrMał osiągnięty — Indię podzielono na 2 państwa, według przynależności wyznaniowej, na maho-metański Pakistan i hindusk ę Indie. Graniczna linia między obu państwami została ur/e-pr owad zona w ten sposób nie pokrywała się * linią podpału religijnego, NajgroźnieJ sza sytuacja powstała w rejonie Kaszmiru. Po prawie lat trwających walkach, kilka miesięcy temu, przy wy- PAKISTAN KUCZU datnej pomocy Rady BernHe-C7eńs>wa ustanowiono tymczasową linie zaw:eszenia broni. Ale konflikt trwał. Aż doszło do obecnej sytuacji — otwartego starcia zbrojnego między Indią a Pak stanem. I>ziś świat zadaje sobie pytanie: czy do tak lic/nych w Azji konfliktów — od krwawej wojny w Wietnamie, do cichego konfliktu wokół Ma-lajzji — nie doszło no We ognia ko wojny? ajjjiiuiu Boscha ..aktem instytucyj-nym", utworzenie rządu tymczasowego x Garcia Godoy — to. min. w rządzie Boscha tia czele, wcielenie do armii dó-minilcańsfkiej, której naczed-riym dowódjcą będzie również G. Godoy, żołnierzy geh im-berto i pika Caaffnano praepro wadzenie wybojów powszechnych w ciągu najbliższych S miesięcy. Sprawę najważniejszą — termin* zakończenia trwającej od 5 miesięcy (pod szyldem OPA) amerykańskiej okupacji Dominikany — porozumienie pozostawia do dal szych rokowań. Przed Dominikaną stanęły więc problemy realizacji wspomnianego porozumienia oraz zmuszenia interwentów amerykańskich do jak najszyb szego opuszczenia Republiki Dominikańskiej. Tymczasem wieści nadchodzące z Waszyng tonu nie wróżą nic dobrego. Biały Dom, jak donoszą dz en niki amerykańskie nie rezygnuje z planu urządzenia Dominikany zgodnie ze swymi interesami politycznymi i jetra teg cznymi, upiera się przy pozostawieniu części ,,marl-nss" w tym k+aiu na dłuższy okres czasu. W hamowaniu e*-wakuacjl amerykańskich Wo||8k okupacyjnych niemało pomysłowości i przedsiębiorczości wykazuje reakcja dominikańska, wzniecając tu i ówdtłe zamieszki i prowokacje. Tak węc Dominikana stoi obecnie przed niezwykle trud nyrn zadaniem: ostatecznego zakończenia wojny domow«1 a tafcie rozwiązania skomplikowanych problemów natury odhi3ccji pai-rtcfcrj Z RB* „Kamera". Role 1965. Sce/nariusz: na podstawie reportaży prasowych oraz ankiety ty-godrnika „Polityka": J. J anie ki, J. Kuśmierek, J. Hoffman, E. Skórzewski. Reżyseria: J. Hoffman E. Skórzewski. Wykonawcy: A. Ciepielowska, I. Orska, E. Wiśniewska, Lu Pak, M. Michnikowski, K. Rudzki, i in. Srebrny Media! TV Międryn-arodowy m Festiwalu Filmowym w MosScwie, 1965 r. Przedstawialiśmy już naszym Czytelnikom w tej rubry ce książki nagrodzone i wyróż nione na „konkursie literackim Ziemi Kieleckiej" — imprezie organizowanej m.in. przez Wydział Kultury Prez. WRN w Kielcach i Spółdzielnię Wydawniczą „Czytelnik". Były to powieści: „Świętokrzyski polonez" Wiesława Jażdżyńskiego, nagrodzony pierwszą nagrodą oraz wyróż nione „Miasteczko" S. Bratko wskiego i J. Roszki a także „Tylko echo" Andrzeja Szypulskiego. Obecnie prezentuj emy dwie inne pozycje z listy nagrodzo nych utworów. Są to dwa de biuty. Anna Gorazd napisała małą powieść „Pejzaż z Aniołem" nagrodzoną trzecią nagrodą. Jest to dość pretensjonalna, choć nie pozbawiona interesujących scen opowieść, mająca na celu skomtrastowa-nie dwóch miłości: przedwojennej miłości komunistyczne go działacza i tzw. panny z dobrego domu i współczesnych perypetii młodej aktorki, siostrzenicy owego komunisty. Utrudnia lekturę „Pejzażu z aniołem" maniera przestawiania wątków, gmatwania sytuacji, niewyjaśniania do końca nawiązujących się dialogów. Inną powieścią, wyróżnioną na kieleckim konkursie jest ,JKIub śniętej ryby" Święto-sława M. Krawczyńskiego. Rflowe 1SDHID Francuska łódź podwodna ze znakiem „A" Bndowa pierwszej atomowej łodzi podwodnej we Francji zostanie zakończona w roku 1970. Draga będzie gotowa w dwa lata później, a trze eia w r. 1974. Łódź będzie mia ła wyporność 7.5(W BRT. Na pokładzie znajdować się będzie 16 rakiet balistycznych zmorze — ziemia". Z czego żyje student? 10 proe. francnskich studen tów pracowało w czasie wakacji zarobkowo, chcąc uzyskać trochę pieniędzy na u-trzymanie i naukę. 5.700 z nich znalazło pracę na poczcie, zastępując urzędników bę dących na urlopach. W okienkach — jak pisze dziennik „France Soir" — pojawiły się nowe buziaki za 550 franków miesięcznic. Na dworcach kolejowych wielu studentów znalazło zatrudnienie przy przenoszeniu bagaży. Fłaca studentów (bagażowych) była nieco wyższa, bo sięgała 600 franków. 300 studentów zostało agentami zakładów ubezpie czeniowych. W studenckim biurze pośrednictwa pracy w Paryfcu zgłaszało arfę dziennie 693 szukających zajęcia* Autor jest znanym kieleckim adwokatem — jego opowieść obraca się też wokół sprawy przestępstwa gospodarczego. Monolog aresztowanego wiceprezesa jakiejś spółdzielni po trafi zainteresować czytelnika — tak oszczędnie i spokojnie jest przekazywany przez autora. Obie kieleckie książki ukazały się nakładem „Czytel nika". Nazwisko Ray'a Bradburego znane jest polskim czytelnikom z „Przekroju", który pi er wszy w Polsce spopularyzował tego interesującego pisarza amerykańskiego, a także z dwóch wydanych w Polsce jego książek: słynnej powieś ci fantastyczno-naukowej „451 stopni Fahrenheita" i zbioru opowiadań „Rakietowe szlaki". „Słoneczne wino", które ukazało się ostatnio nakładem „Czytelnika" — odbiega nieco typem od innych utworów Bradburego. Pełny poetyckiej dobroci i zadumy opis wakacji „roku 1928", wakacji dwu nastoletniego chłopca, którego wrażliwość ani na chwilę nie stawia w konflikcie z otoczę niem, natomiast pomaga lepiej czuć i widzieć — oto w zasadzie i cała treść JSłonecz nego wina". „Chcielibyśmy być Jedyną przyczyną szczęścia, a jeśli to niemożliwe — jedyną przy- czyną nieszczęścia istoty kochanej". „Hojność polega nie tyle na tym, aby dawać dużo, co na tym, aby dawać w odpowiedniej chwili". Aforyzmy te weszły już do skarbca cytatów światowej literatury. Autorem ich jest żyjący w o-siemnastym wieku myśliciel francuski Jean de La Bruyerc. Jego „Charaktery czyli obyczaje naszych czasów" ukazały się ostatnio nakładem PIW w tłumaczeniu Anny Tatarkie wicz. Zbiór maksym, aforyzmów, portretów swoich współ czesnych, krótkich rozprawek na tematy — jak to oświeceni Francuzi nazywali — „moralne" składają się na tę czarującą rozprawę, w której nie tylko odbija się sposób i tok myślenia Francji lecz także ziarna tego, co nazywamy mą drością pokoleń. Ponadto na półkach księgar skich: Magdalena Samozwaniec „Moja wojna trzydziestoletnia" (Czytelnik, seria „z jam nikiem"). Czwarte wy danie zbioru felietonów, parodii literackich, powieści „brydżowych" popularnej satyryczki. Jerzy Grzymkowski „Sto ty sięcy" (Wyd. MON). Opowiadania opisujące walki żołnierzy KBW — pełne autentyzmu i szczerości (sten) Metodami OJCÓUJ — Wybrałem się ostatnio — rozpoczął rozmowę Bryza — do małych osad nadmorskich. Myślałem, że zastanę w nich jeszcze spo ro letników, a tymczasem pustki tam jak w najgorszą, jesienną szarugę. Zim no wszystkich wywiało. Za to rybacy — ciągnął stary kapitan — z całą energią przygotowują się do polo-wów\ Ostrzą sobie zęby na łososie i flądry. Przy okazji — mówił Bryza — porozmawialiśmy sobie na różne tematy. Zachęceni korzystnymi cenami, rybacy łodziowi zaczynają myśleć o swym zawodzie inaczej niż w ostatnich latach. Interesują się rozbudową przystani, budują łodzie, nie żałują wy datków na sprzęt połowowy. Jeśli tylko budowa domków rybackich rozwinie się lepiej, powinno zaroić się na naszym wybrzeżu. — Zwierzyli ml się — mówił Bryza — ze swych kłopotów. Mamy wprawdzie — mówili — dobre sil niki do łodzi, nie ma też większych kłopotów z sieciami. I rzeczywiście, jest już na co popatrzeć. Wiek szość to no-^e łodzie. Każda ma silnik. Żagle i wiosła przestały być siłą napędowy. Natomiast zupełnie nie zmienił się sprzęt. Wprawdzie wszyscy zamiast słabel bawełny stosują sieci stylonowe, ale to nie wystarcza. Z tego nowoczesnego materiału wy rabiają sieci jakim! łowili ich ojcowie, a nawet dziad kowie. W tej dziedzinie nie notuje się żadnego postępu. — W zasadzie rybacy lo dziowi — mówił Bryza — zdani są na własną inwencję. A tak chyba nie powinno być. Morski Instytut Rybacki powinien pomyśleć o konstruowaniu nowych rodzajów sieci rów nież dla rybołówstwa przybrzeżnego. Skarżą się oni na brak jakiejkolwiek informacji fachowej- Nie o-trzymuią bieżącej informacji o wydajności łowisk. Marzą im się małe echosondy które pozwoliłyby skuteczniej szukać ryb. n-łatwiać odkrywanie nowych łowisk. — Początek Jest fuł z. 15.30) — Kornecki z Kołobrzegu. W Koszalin'e: PŁOMIEŃ — BAŁTYK (niedziela, godz. 15) — Frąszczak ze Świdwina. W Połczynie: POGOŃ — GWAR DI A Koszalin (niedziela, godz. 15) — Trojaczek ze Słupska. W Szczecinku: LECHIA — O-RZEŁ Wałcz (niedziela, godz. 16) — Waleński z Kołobrzegu. W Ustce: KORAB — CZARNI Słupsk (niedziela, godz. 16) — Kuczkowski z Koszalina. W Świdwinie: GRANIT — WŁÓ KNIARZ Białogard (niedziela) — Padrak z Koszalina. KLASA A W Słupsku: CZARNT TT—GWAR DIA II Koszalin (niedziela, godz. 9). W Człuchów'©: PIAST — BT-TOVIA (niedziela, godz. 14.30). W Sianowie: VICTORIA — GRYF II Słupsk (sobota, godz. 16). W Sławnie: SŁAWA — KORAB II Ustka (niedziela). V/ Szczecinku: DARZBÓR n — KOTWICA (niedziela) W Drawsku: DRAWA — LECHIA II Szczecinek (niedziela, godzina 15). w złocleńcrt: OLIMP — LKS SOKÓŁ Karlino (niedziela, godz. 15). W Sławoborzu: LZS POMORZA NIN — ISKRA Białogard (niedzie la). JUNIORZT Zestawienie par T!gl Juniorów (na pierwszym miejscu gospodarze): Grupa północna: Gwardia Koszalin — Gryf Słupsk, Korab TTstka — Czarni Słupsk, Bałtyk Koszalin — Sława Sławno MKS Sztorm Kołobrzeg — MKS Cleśli-M. Grupa południowa: Sparta Zło t'Sw — LKS Lech Czaplinek. Piast Człuchów — Darzbór Szczecinek, Orreł Wałcz — Lechia Szczecinek. LEKKOATLETYKA W sobotę z okazj! Dnfa Kole}* rza na stadionie Iskry w Biało-rardzle, godz. 10.30 zawody lekkoatletyczne w konkurencji kobiet i, mężczyzn. Białogard, niedziela. grxJ*. Ii.* — mistrzostwa okręgu młodzików — stadion Iskry. Spotkania SŁUPSK — 12 bm, pod*. 19, w Klubie Międzynarodowej Prasy i Książki „Ruch" — autor licznych opowiadań Jerzy Afanasjew wygłosi prelekcję pt. „Monografia środowiska artystycznego Gdańska*'. KOŁOBRZEG — U bm, • godz- 16, vr klubie „Adahar* spotkanie z kapitanem Żleglugi Wielkiej — Danutą Kobylińską ZAKŁAD ENERGETYCZNY KOSZALIN uprzejmie zawiadamia wszystkich ODBIORCÓW ENERGTI ELEKTRYCZNE.! że i dniem 13 września br. zostaną zmienione dotychczasowe Bomery TELEFONÓW 52-12, 33-99, 49-37 i 27-39 na zbiorowy nr 54-31 K-2125-0 RÓŻNE ZAKŁAD Wulkanizacyjny, Stupsk, ul. M. Buczka 21, tel. 43-41, Kazimierz Ru'f:h o następujących wymiarach: 550X15, 500X15, 5;0X15, 525X16, 5H0X1S, «40X15. Zapewniamy wysoką jakość wykonywanych usług. Gp-4384 SPR7FDA2 SPRZEDAM pilnie warszawę-203. Koszalin, A. Czerwonej 85, teł. 7?-». G-4588 ZAMIANA ZAMIENI 15 mieszkanie trzypokojowe, komfort, w Stargardzie Szcze c ńskim na podobne lub mniejsze w Koszalinie. Oferty: Koszalin, Biuro Ogłoszeń. G-4385 ZAMIENIĘ mieszkanie: 3 pokoje * przynależnością mi oraz werandą, c.o, komfort, willowe, w centrum Uzdrowteka Świeradów na pcdobne w Koszalinie. Oferty: Koszalin, Biuro Ogłoszeń. C-43s« ZGUBY ZGINĄŁ plea jamnBc brązowy. Ztsa lazeę wvnagrod*e. Knsralin, Słowackiego V11Ś t*L U-SK KOSZYKÓWKA W sobotę, w Białogardzie, o godz. 19. mecz w koszykówce męż czyzn w ramach mstrzostw Pol ski kolejarzy pomiędzy Iskrą Bia łogard a Kolejarzem Opole. ŁUCZNICTWO W niedzielę, 12 bm., godz. 9.30 w Człuchowie pierwsze łucznicze mistrzostwa okręgu w kategorii -<łtiewczFt i chłopców, juniorek i juniorów oraz seniorek i seniorów. Konkurs m\ w Wiasipis19bm Dziś na polach PGR Wic szyno w powiecie Słupsk miał się odbyć powiatowy konkurs orek. Organizatorzy konkursu postanowili przełożyć tę imprezę na 19 bm. OO^fekiedąj? (gfEłeffOww S. n — mo. U - Straż Polarna. 95 — Pogotowie Ratunkowe. Zakład Doskonalenia W SŁUPSKU, AL. SIENKIEWICZA NR 13 przg/mu/e sgfoszejilo ssa roczny kurs krop i szycia oraz gospodarstwa domowego dlies dfx:ie>2*jcxąś w następujących ośrodkach: — BYTÓW, ul. Starochojnicka 3 (ob. Rogala), — KOSZALIN, ul. Zwycięstwa 142, — SZCZECINEK — Pow. Dom Kultury, ul 9 Maja — SŁAWNO — Pow. Dom Kultury, ul. Cieszkowskiego, — DRAWSKO — Pow. Dom Kultury, ul. Świerczewskiego, — POLCZYN-ZDRÓJ, ul. 15 Grudnia 14 — świetlica OTL, | — BIAŁOGARD, uL Wojska Polskiego 53 — Cech j| Rzem. Różnych, — CZŁUCHÓW — Cech Rzem. Różnych, ul. Traugutta, — KOŁOBRZEG — Zas. Szkoła Zawodowa, uL Piastowska nr 5, — SŁUPSK, Al. Sienkiewicza 15 (ZDZ)* Warunkiem przyjęcia na kurs jest ukończenie 7 klas szkoły podstawowej. Opłaty na dogodnych warunkach — w ratach miesięcznych- Dojeżdżające słuchaczki korzystają ze zniżek kolejowych i autobusowych. ' K-2094-0 5 Zakład Ehs (onaisnia Zawirjjjg) ♦ ^ntraussir KOSZALIN Dyżuruje apteka nr 52 — ni. Świerczewskiego 11/15 (tel. 63-69) SŁUPSK Dyżuruje apteka nr 32 - al. 22 Lipca 15, tel. 28-44. @»VSFflW* KOSZALIN MUZEUM — Wystawa grafiki P. Niedzielskiego (Koszalin) SŁUPSK KLUM „EMPIK" — Freski ż grot Ad/anty i fotowystawka z okazji święta naród ov\ ego Ludowej tte-publiki Bułgarskiej MUZEUM połiurtZA ŚRODKOWEGO — Zamek Książai Pomorskich — czyune oprOca poniedziałków i dni poswi::tec/.uycb w go* dżinach od 10 do 16. MUZEUM 6K-ł' i N'OW«5RIB W KLUKACH — czynne codziennie oprócz poniedziałków i dni poświą tecznych w godzinach od 10 do 17. CYltfC SŁUPSK CYRK „Wisła", nl. Moniuszki, Początek o godz. 15.30 i 19.30. fEATR SŁUPSK sobota BTD — Iflgenia w Aulidzie — godz. 19 KOSZALIN BTD — Dyliżans — godz. 19.30 DIALOG — „Wieczór poezji Renesansu — godz. niedziela SŁUPSK BTD — Iflgenia w Anlidzte — godz. 19 KOSZALIN BTD — Dyliżans — gedz, 19.30 t w SŁUPSKU, AL. SIENKIEWICZA 15 TELEFON 20-04 ogłasza zapisy na kursy: kwol f«kacy'ne przygotowujące do egzaminu na czeladnika, — robotnika wykwalifikowanego i mistrza we wszystkich zawodach (słuchowe i zaoczne), -fa spawania elektrycznego i gazowego — wyuczające zawodu od podstaw i weryfikacyjne, ^ palaczy c.o. kroju i szycia, gotowania, dzJewjarslwa maszynowego i ręcznego, repasacji pończoch itpo ^ konserwatorów urządzeń elektrycznych Opłata na dogodnych warunkach w ratach miesięcznych. Zgłoszenia przyjmują i Informacji udzielają: — BIAŁOGARD, uL Wojska Polskiego 53 — Cech Rzem. Różnych — BYTÓW, ul. Sikorskiego 23 — Cech Rzem. Różnych — CZŁUCHÓW, ul. Traugutta — Cech Rzem. Różnych — SŁAWNO, ul. Grottgera 8 — Cech Rzem. Różnych — SZCZECINEK, 9 Maja — Powiatowy Dom Kultury — WAŁCZ, Prez. PRN Wydział Przemysłu i Handlu — DRAWSKO, Prez. PRN Wydział Przemysłu i Handlu — ŚWIDWIN, Prez. PRN Wydział Przemysłu i Handlu — ZŁOTÓW, Al. Wojska Polskiego nr 24 — Ośrodek Dosk. Zawodowego — KOSZALIN, ul. Zwycięstwa 142 — Ośrodek Dosk. Zawodowego — KOŁOBRZEG, ul. Piastowska 5 — Zasadnicza Szkoła Zawodowa — DARŁOWO, PPiUR „Kuter" — inż. Szulc. — MIASTKO — Szkoła Podstawowa nr 1 — POŁCZYN-ZDRÓJ, ul. 15 Grudnia 9a — ob. Cena — SŁUPSK, Al. Sienkiewicza 15 — JASTROWIE — Zasadnicza Szkoła Zaw. Mech. Rolnictwa. K-2093-0 t l G i%S O KOSZALIN ADRIA — Heleni Trojańska (USA od lat 12) Seanse o godz. 15.39 18 i 20.30 Poranki: niedziela — godz. 11 i 13 — Marysia i krasnoludki (polski od lat 7) WDK — Grzeszny anioł (radz. od l&t 16) Seanse o go dr. 1S 18.30 f a. Poranki: niedziela godz 11 i 13 — Bitwa o Kozi Dwór (polski od lat 9) ZACISZE — Szeherezada (Ir. od lat 1S) Seanse o godz 17.30 i ?0. Poranki: niedziela godz. 11 i 13 — Tysiąc talarów (polski od lat 10) MUZA — Agnieszka 46 (polski od łat IG) Seanse o godr J7.3G ł ?fl Poranki: niedziela gedz. 11 i 13 — Podhale w ogniu (polski od lat 12) AMUR — Pożegnania (polski od lat IG) Sears? o godz. 17.30 i 29 Poranki: niedziela godz. 11 i 12.39 — Baloniki dla siostrzyczki (polski od lat 7) KTNO WOP — 15.10 do Tumy (USA od łat 1S) Sears"* o g<^dr. 17.30 i ?0. Poranek: niedziela — godz. 11.30 — Hatifa (NRD od lat 12) DRUII — godz. 16.30 — 2ółte ps sko (USA od lat 7) Godz. 19 — Cyrk (radz. od lat 14) ZORZA (Sianów) — Przerwany lot (polski cd lat 16) Poranek: niedziela — Przygoda w dżungli (radz. od lat 9) FALA (Mielno) — Co zdarzyło się Buby Jane (USA od lat 18) Poranek: niedziela — My z IXa (CSRS od lat 9) JUTRZENKA (Bobolice) — Pięć JuS?k (NRD od lat 16) Poranek: niedziela — Wódz Czer wonoskórych (radz. od lat 12) * SŁUPSK MILENIUM — Cisza (radz. od lat 16) Seanse o godz. 17 i 20. w niedzielę seans dodatkowy o godz. 14 Poranek: niedziela — godz. 11.30 — Wyspa tajemnicza (ang. od lat 12) POLONIA — Trzy kroki po ziemi (polski od lat 12) Seanse o godz. 16.15 18.30 i 20.45 w sobotę seans dodatkowy o godz. 14 Poranki: niedziela godz. 12 1 14 — Zabawa na sto dwa (ang. od lat 12) GWARDIA — Krzyk strachu (ang. od lat 16) Seanse o eoriz. 17.30 \ ?0. w niedzielę — Oklahoma (USA od lat 16) Poranek: niedziela godz. 12 — Biały Kieł (radz. cd lat 7) WIEDZA — eodz. 17 — Kto sieje wiatr (USA od lat 12) Godz. 19 — Trudne godziny (radz cd lat l*) Poranki: niedziela godz. 11 f 73 — Alarm w ZOO, Złota antylopa l ST K A DFLFIN — Zabić drozda (USA od lat 16) Seanse o godz 18 1 20. Poranek: niedziela godz. 72 — Wolne miasto (polski od łat 14) GJ ^WCZYCE STOLICA — Zakochani są między nami (polski od lat 16) Seans o ęodz 20.31. Poranek: niedziela — Dzielny rycerz (polski od lat 7) ★ BIAŁOGARD BAŁTYK — Dom na pustkowiu (polski od lat 16) CA PITOL — Urocza gospodyń! (USA od lat 16) BIAŁY BOR — Drewniany różaniec (polski od lat 16) BYTÓW — Zmartwienia (CSRS od łat 12) DARŁOWO — Walkower (polski od łat 16) GOŚCINO — Drogi brzeg (polski od łat 12) KARLINO — Beata (polski od lat 16) KOŁOBRZEG PDK — Złodziej w hotelu (USA od lat 18) PIAST — Żołnierz Królowej Ma dagaskaru (polski od lat 16) WYBRZEŻE — Wyspa Artura (wł. od lat 16) RYCERSKIE — nieczynne MIASTKO — Zloty człowiek (węg. od lat 12) POLA NO W — Rancho w dolinif (USA od lat 14) POŁCZYN -Z-DKOJ WOLNOŚĆ — Rękopis znaleziony w Saragossie (polski od lat 16) OGNISKO — Wiano (polski od lat JG) SŁAWNO SŁA$VA — Nie zabijaj (wL od lat 16) DRUH Biedna ulica (bułg. od lat 14) ŚWIDWIN MEWA — Wojna trwa (wł. od lat 16) REGA — Ruda Julka (franc. od lat 16) WARSZAWA — Samson (polski od lat 14) TYCHOWO — SI lat śmiechu (USA od lat Jł) USTRONIE M. — Ikaria X B-l (CSRS od lat 16) BARWTCE — Nigdy nie wrócę (radz. od lat 16) CZAPLINEK — Pingwin (polski od lat 16) CZARNE — Elektra (gTecki od lat 16) CZŁOPA — Ulica Nadmorska (radz. od lat 12) CZŁUCHÓW — Ognie na ulicach (ang. od lat 16) DEBRZNO — Barwy walki (poł od łat 12) drawsko — Trzej mnszkietero wie II ser. (franc. cd łat 16) JASTROWIE — Biały obłok (CSRS od lat 16) KALISZ pom. — Foto Haber (węg. od lat 16) KRAJENKA — Statek „Emila** (franc. od lat 16) MIROSŁAWIEC (radz. od lat 9) OKONEK — Ewakuacja (radz. od lat 14) SZCZECINEK PDK — Dama pikowa (radz. od lat 12) PRZYJAŹŃ — Romans z nieznajomym (USA od lat 16) TUCZNO — Upał (polski od lat 12) WAŁCZ MEDUZA — OfeTla (franc. od lat 16) TĘCZA — Miłość dwudziestolatków (franc. od lat 16) PDK — Banda (polski od lat 16) ZŁOCIENIEC MEWA — Judex albo zbrodnia ukarana (franc. od lat 16) WIEDZA — Statek odpływa o Świcie (radz. od łat 12) ZŁOTÓW — Rewia snów (austr. od lat 16) — Rzut karny PROGRAM I na dzień 11 t»m. (sobota) 5.06 Muł 6U0 „Paratme rodiTuicze" 6.35 Gra Ork. Rozgłośni Łódtzkiej 7.15 „Pio6. dnia*' 7.20 Muz. 7.45 „Bięk. sztafeta" 8.95 „Muzyka i Aktualn." 9.00 Dla. szkół 9.20 Muz. baletowa 10.00 „Straż nocna" 10.20 Koncert cLia wczasowiczów 11.00 Dla sekół 11.30 „Na swojską nutę" 12.06 „Z kraju i z« świata" 12.25 „Wiejskie spotkania" 13.00 Dla szkół 13.20 Konc. Ork. Mand-olini- Pircharu Europy w la mężczyzn 17.45 „Tygodn. przegląd wydarzeń'* 18.05 „Fomołudni-ę ,z muz." 19.m5 „Kabarecik reklamowy" 19.20 Kon cert Ork. PR 20.00 ..T^-^eń w kra ju i na świecie" 20.26 Wiad. sport. 20.35 „Matyasikowie" 21.Uff' Ra^-o-ka beTet „Trzy po trzy" 22.05 „Niedz. wieczory r —> r Taneczna PR pod dyr. E. Czernego PROGRAM II na dzień 12 bm. (niedziela) 6.03 Mur. 7.45 Mur.. 8.10 Piosenki starowaTszawskie 8.35 ,,Radioprr>-blemy" 3.45 Konc. solistów 9.15 Fe!. _________________ literacki Q.30 ..Radiowa pies. mie- stów 14.20 Muiz. operowa 15.05 „Spor siaea" 10.00 „Rozm. muzyczne" 10.30 towcy wiejscy na start" 15.30 „Mój ,.Wvbr?^e mv'oert rozr. 21.25 Koncert muz. symf. 22.00 Wiadomości sn^r tnwf* 22.30 Gra Ork. Ja»zzowa PR A. Ku ryle widza 23.00 Koncert noc a. europejskich festiwali muzy ca.** PROGRAM II na dzień 11 bm. (sobota) 5.06 Muz. 6.42 Muz. 7.05 Gimń. 7.45 „Pios. dn.ia" 7.r*0 Muz. 8.15 Kon oei~t solistów 8.50 Duety instrument. 9.05 „Koncert dnia" 10.00 Koncert radz. pi.os. i mel. ro7,r. 10.40 „Morderstwo bez kary" 11.00 Koncert chopinowski. 11.40 „Klub Entuzjastów nowoczesności" 12.10 Suity rozr. 12.30 „Ludzie, frśród których KOSZALIN na dzień 12 bm. (niedziela! ft.45 Piosenka dla wczasowiczów 8.50 „Oadeki — 65" — reportaż M KOSZALIŃSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO OBROTU PRODUKTAMI NAFTOWYMI „CPN" W SŁUPSKU, UL. GRODZKA 6, zatrudni od zaraz następujących pracowników: TECHNIKA-CHEMIKA z 2—3-letnią praktyką, na stanowisko kierownika laboratorium kontrolnego, KOMENDANTA STRAŻY PRZEMYSŁOWEJ i KIEROWNIKA MAGAZYNÓW — wymagane wykształcenie średnie oraz kilkuletni staż pracy na stanowiskach kierowniczych. Warunki pracy i płacy do omówienia w Dyrekcji Przedsiębiorstwa. ___K-2090-0 KOSZALIŃSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWNICTWA PRZEMYSŁOWEGO zatrudni od zaraz TECHNIKA ROBÓT DROGOWYCH z praktyką. Warunki pracy i płacy według Układu zbiorowego pracy w budownictwie. Zgłoszenia osobiste pod adresem: Kos^aila. ui. Racławicka, bani* 2. pokói _GT OS KOSZ A LINSK V — oreran Komitetu Wo.le-wóćzkie^o PolsMel 7iP0$wfato» wy — Dział Mutaeyjno-Pe norferskf — 45-51. 24-95 Dział Łączności r Czytelni kami — 32-30 ..Głos Słupski". Słupek pl. Zwycięstwa 2 I piętro. Telefon — 51-95 Biuro Ogłoszeń RSW PRASA** Koszalin, ul. Alfreda T.amneg:?) 20 teł 21*91. Wpłaty na prenumeratę (miesięczna — 12.50 *ł kwartalna — 37.50 zł. roc? na — 150 zł) przyjmują u-rzedy pocztowe, listonosze oraz oddziały delegatury ..Ruch". Tłoczono KZGraf., Koszalin, ul. Alfreda Lampego 18, żyjemy" 13.<)0 „Poznajmy nasze Grudniewskiej 10.00 Koncert życzeń ' pieśni i tańce ludowe 13.20 „Kultura pilnie poszukiwana" 13.40 „Z niki twórczości romantyków" 14.30 Gra Ork. H. Koleś a 14.45 „Blęk. sztafeta" 15.00 Z płytoteki rozrywk. „Polskich Nagrań" 15.20 Dla dzieci 16.15 Podwiecz. taneczny 17.45 „Recital tygodnia" 18.20 „Na warszawskiej fali" 19.05 „Muzyka 1 Aktualn." 19.30 „Matysiakowie'* 20.00 Konc. popul, ork. PR 20.30 Gra Ork. Taneczna PR 21.00 „Z kraju i ze świata" 21.27 Kronika ssport. 21.40 Gra Pozn. Piętnastka Radiowa 22.0-0 Radio-kabaret „Trzy po trzy" 23.00 „W tanecznym rytmie'* 24.00 Muzyka taneczna. 22.20 Lokalne wiad. sportowe i wy Gryfa**. TELEWIZJA na dzień U bm. (sobota) KOSZALIN na dzień 11 bm. (sobota) 6.50 Ekspres poranny 17.00 „O-szczędizajmy czas rolnika" — a ud. w opr. J. Żesławskiego 17.10 Muz. „____________ 1S.20 Wiadomości koszalińskie 18.25 — film fab. "prod. anirod laTlfi.' Prezentujemy Jastrowie — a ud. w opracowaniu I. Bieniek f.55 Dla szkół 10.25 „Szpiegostwo do kwadratu" film fab. ang. od lat 15 15.25 Dla nauczycieli 15.45 Sprawozdanie z zawodów lekkoatletycznych o Puchar Europy 'a mężczyzn 17.55 Program tygodnia 18.15 „Tele-echo" 18.55 „Żelazne kwiaty" — reportaż 19.10 Wieczorne rozmowy 19.30 Dziennik TV 19.50 Dobranoc 20.00 „Alarm" — film rysunkowy prod CSRS 20.15 700 lat Warszawy — teleturniej 21.15 „Przy sobocie po robocie" — program rozrywk. 22.15 Dziennik TV 22.35 „Szpiegostwo do kwadratu" PROGRAM I na dzień 12 bm. (niedziela) 5.33 Muz. 6.40 „Niedz. rozm. rolnicze" 7.10 Kai. Radiowy 7.15 „Obia dynka" 7.30 Gra Kapela F. Dzierżą nowskiego 8.10 Koncert Ork. Kameralnej 8.30 „Przekrój muz. tygodnia" 9.05 „Fala 56" 9.15 Pios. na dzieli 12 bm. (niedziela) 9.00 „Skarby galerii tretiafe<*w-skiej" I.3.O5 Wiadomości dziennika TV 13.15 „L/Udzie i zdarzenia" — reportaż film. 13.30 „Bawcie się z n 3 m M p 3 9» jtb 2 mi a* 2 *5 - i- ©•> p a £ N P Cft V> * * 2 PJ3 O £ a a 3 -t rt> e O 3 a §-£*! t! ffi 5 O N» < aj ^ S*W " ^ *2. B 3 gi £s Ł *• Xfi 3 a 2. 3 S.^? es & &n.~3 P o P SUN. p o ?° N ft 3 3 N P rt » W. c O : W ^ ^ d g; 5 n> n> 3 5* ® *2 2' 3^-3 i~g* rT p o 3 w ^ 3 N aL-pr<» .3 3 n> o fO N P P W N £2H.g. o o> 2* ro -u < J) a,7d 55" aj j5 a 3 2 m a O O *-ei " S ^ o - £"g w a .w Efi c -n> s to Ol S J3 "o ~ p J Uo ^ N N G rr ° N 2 CO N o r/1 W N g"S-3 ■» N -Oo» P3 Nt •- ^ Jp* n> • " o ** to S co pq- co i-i -3 ^ . a n x* ^ ~ w N 5n O o ^ 2 nr 2 n o> o n> » ^ * *<* u O Q W £f oo Z.1 B-a ^.5 tj» a" rN I 3 » S* O. A3 £?" N- O O ^ ^ Pu ^a £ ° i? m ■ o a *0 - o » ° 5' O 03 03 rCU S) -i (D ^ io/»M? '^o. zrfi'*4 o o ^ J . n „ N '-" m 33 B ^ -* 3 2 O ^ 3 w N. c ® 3 2.^ ź 3Ses>srg- aoj^ffiSn2 3 o J I '»« 'i M a X3 1 !VO« OJ CD N 3 W » ®55? S aa § »|i» O, P r-t. - s ar 2* Co ^ ^ M 5Ci " W ^ ^ ^ 33 OJ* rJ 3 <; jI 3 03 ^ 03 a &?««! a o ^ o o jj a Q,0 -T fO 3^Sfl?5S Ko2o_.... es o; a§ g s 3 < '< W < - ... 3 2 M ^1 w*» 3 c 5. 1J ^ ^ a r 3 o*° (Ł s śa ?T 3j, M W N C /^T /Q ' jj o "> 3-:? — — <» o a ■- a Łaskawca fi rr^.x'#xs Ocena N- S? 3! 2. Sr p ^ ^ w S5 ^ g. * o 1 i « EJg^f A iw O 2S on? o .-. &j ° *o J I* t5"- V" y 'X f " «■„' < f > y ^ 4 ► vr r '^>>:& , - -1 , !<^^K,. wpu N ZL -n ^ m o° 2 S ?? S'S o Ł ^ ^ 5! ? o o O s • (t> • i ?r ^ ^ I— S-=S B-l - CTQ •a a a © ^ S ?r o a 03 "S 2 N » r-h Oa O ^ o n a 3oT£ Q5 O (V a?" S S5? S-i? 5* W »o m ^ "i O 'T* , ^ N k ■ n> | w p O ^ 0>3 i o a. ^ ^ O < S. "" a . O, 03 fD 3 C 3 ^ •« ? |s a. O m t ni . . (tl 2^,0^ p £ NJ -o ^ O^ ' g ^ aa n o a> "i S4 P w* ^ «•o jp N>5 S N 08 ^ M ° O Jjj4 Fig o g^ O fi N ,03 5-fl« p o ^ nr o. N » < có' P ^3 £ ^ a 05 (J H- Ci wj» 3 ni o 2 5-S 2 3 ® g 2 l*J 3 2 « M. m y S Ofl Ji. 4 a ' U B. a* p 03 3 3 3 3*8 a o £ SJ -{ 3 Cft 3* S W V BI ir iB Mli M . ^C W ^ O 3 v ^3'5-k rt C« W r* ^ S c Ol N « w 2 « 3 S §• a. — M ° A tr^5<