(Dokończenie na 3, stronie) 2 na dzień List Władysława Gomułki faszyzmem pomnikiem chwały oręża polskiego. Temu celo przewodnictwem wi m. in. służyć ma uporząd- Posiedzekowanie bunkrów i schronów Ray Ochro bojowych po zosiałych z tam- Poświp allt i Męczeńtych lat, upamiętnienie pnm- omówieniu nikami i innymi elementami miejsc krwawych bojów, pobu Polskiego o dowanie pomnika-muzeum. U Pomorskiego Ażeby udostępnić turystom re 0 retar2e uczestniczyli jon Walu Pomorskiego — po >p ' Z. " PZPR tow. siadający przecież także wiele l Kujda, walorów krajoznawczych — Nar j Ministerstwa przewiduje się wytyczenie tą Wany oWej. Projekt szlaków turystycznych, zbudo Przez Wojewódz- wanie ośrodków campingowi ^ Urbanistyczną wych schronisk, dróg dojaz-fakj nai°ffólniej mó- dowych. Zamierzenia te reali e. ^'tew -e vvyeksponowanie zowane będą etapami. j 1 miejscowości w O szczegółach projektu upa Pomorskie-miętnienia walk I Armii najlepieJ uwiadoWał Pomorski w powiązaniu Pokoleniu i na zagospodarowaniem tury- krwi koszstycznym tego rejonu — po- tei° nie naszej zieinformujemy w najbliższych to, by miejsca numerach Głosu", (pel.) (Inf. wł.) Wczoraj w Słupsku odbyła się wojewódzka narada, na której omamano bezpieczeństwo na drogach oraz sprawę wypadków spowodowanych przez kierowców PKS w r. ubiegłym. Liczba wypadków w porównaniu z latami ubiegłymi zmalała. Straty wynikłe z kraks autobusów i samochodów PKS są w dalszym c:ągu wysokie i wyniosły w roku 1964 ponad 330 tys. zł. Przyczyną wypadków jest najczęściej nieswŁtroż na i lekkomyślna jazda kierowców. W 10 proc. decydują też niesprawne technicznie po jazdy. „Kraksy" zaistniały też z przyczyn od kierowców nie zależnych, na skutek nieprzestrzegania przepisów przez wo źniców, pieszych itp Najwięcej wypadków spowo dowali kierowcy oddziałów PKS w Szczecinku, Miastku i Wałczu. Najmniej — w Darło wie i Bytowie. W Człuchowie w ciągu roku ubiegłego, nie za notowano ani jednego wypadku, . " ,(am} ^ŁiJyu Z(*pewne czytelnicy SV do czo'J lamy Slą 0ottSe£>0lel Ua "Maqazyn kaŻarte?c na ostatniej eksperyment tyine ^łnac'1 okresu gwaran-dou>lnv0 ?.^e^s^biorstwa bu-^iesil„\ u dują usterki we tynkach fi■ Vrzez siebie bu • Aliści robotnicy czy- nią lksperVmlr>?p.os°b oryginalny, ^jpierui talnV• Na przykład PodłoQjX)lpra'wiaią i cykljnu ^bierns : a Potem zaczynają n°^ po„slę,do ścian■ Ta kolei to ta S m P?Zostawić Vod-ajdoiiyn} w jakim To Mocniejszy? &T'Ód r? • rfU,€ Przek™Ci ■ mlody-'eży pa V Polski o nte- że samoęho-Produkcji są mniej ^hkrotJ n*ż sanki. Dzieci n„!iajan 1 ™dziękirm. na ^Utuęjinr)- kierownika in-^}°ł Czy J- ° v sobie przypom ytuęji ?p zdarzyło sie w in iuhTna1*)%?ać nP kwiet . nrk>ś(5 _ zamieść schodów. *^k°uyych cznych vrac P°~ uJąco, ję-,. Wzrosłaby impo-róionleg 1 nie Przypomniał ZŁOTÓW. Miasto — symbol walki o polskość Pogranicza. Pierwsze miasto wyzwolone podczas stycz-j niowej ofensywy 1945 roku. Od tego czasu minęło 20 lat. W Złotowie urodzili się wolni Polacy. Zbudowano im dobrze wy posażone szkoły. Nowe mieszkania. Dla nich, trudem złotowskiego społeczeństwa i całego państwa odbudowano zakłady pracy, wzniesiono nowe. Pracowite, gospodarne miasto, stolica niemniej pracowitego i gospodarnego powiatu święci wielki jubileusz. Przypominają o nim afisze zapowiadające nowy film. Będzie nim „Pierwszy dzień wolności". P„ . . K°SZ »■ ^ Alsi r ^ZTiane rJv?*wisko i adres u,spójr ,akcii) zgodziła sie l~ W. śniadanie z panem J/!ra się n ^runkiem, że po-Piękni ? chleb z sianów , W- Po , Przerażony pan f" arza opinii u ^rnJT^m[stv, a tak?- - in a, Olff Znclnrtnnr, u LUKze u Alo I" zQdanego przez *-a. s-nnti eb.a — nre stawił ^ Panią a ,ariie, pozostaioia-A, PHENIAN (PAP) Jak donoszą dzienniki seul-rkie, w Sajg-onie podczas ataku patriotów południowo^jiet ramskieh ranny został ostatnio r-oludniowokoreański generał S->n CShi Son. PrzybyJ o porozmawiali o swych fachowców z co na"jmniej śred i względną zamożnością ludno- kłopotach. Korzyści z tego by- nim wykształceniem w mieści. Znalazłem potwierdzenie. ły... czarni ]3 nauczycieli lekarZi Chcieli budować chodniki, dentystka, 2 Mcarzy weteryna- jem placówek^asfugowych roi- ale nigdzie nie mogli kupić ply rji. ayoi.om, 2 inżynierów w nictwa ma przed sobą przy- tek. Tak długo szukali możli- Nadleśnictwie, pracownicy Do szłość. wości aż znaleźli. Wysłali swą "nu Dziecka, doświadczeni a- własną ekipę do bazy w Koło- ktywisci w GS, w radzie na- ZAŁĄCZNIK II »rzegu i ona, wykorzystując rodowej. Duza sna, klora mo- PLACÓWKA tamtejsze urządzenia, wypro- S^aky dodać bodźca życiu spo- PLACOWCE NIERÓWNA dukowała płyty. lecznemu i gospodarczemu tej Zakład energetyczny robił wsi. Sami gościnianie przyzna- Z pietyzmem opowiadał mi o remont linii. Wykorzystali to, ■)a' z? , a jest Jeszcze w mleczarni Tadeusz Opiela, po- pogadali z brygadą i ta, przy Pelni wykorzystana, jest roz- ZAŁĄCZNIK VI — SIŁY Zrobiłem małe wyliczenie. 11 r w sprawie Gościna Tadeusz Kwaśniewski proszona. Tłumaczą brakiem ośrodka, w którym mogłyby się odbywać dysputy, spotkania. Obiecują sobie dużo po klubo-kawiarni. My wiemy z praktyki, że jest to często zawodne. Okazałe kluby są tylko dobrze umeblowanymi pomieszczeniami. Warto więc już teraz myśleć o wspólnych poczynaniach, o pomocy dla starszej młodzieży wiejskiej, w życiu której koła ZMW nie odgrywają takiej roli, jaką mogłyby odgrywać. ZAŁĄCZNIK VH MOŻNA WIĘCEJ Konkurs na irspomnieniaoKTSK zaprasza do udziału W Roku Pomorza Zachodniego, w roku, w którym obchodzimy dwudziestą rocznicę wyzwolenia Ziemi Koszalińskiej, Koszalińskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne ogłasza otwarty konkurs na wspomnienia zatytułowany „KOSZALIŃSKIE ŻYCIORYSY". Celem konkursu, dostępnego dla wszystkich mieszkańców naszego województwa, niezależnie od tego jak długo tu mieszkają, jest otrzymanie źródłowego., autentycznego materiału o tym jak żyją i pracują ludzie tu mieszkający. Chodzi 40-letni Władysław Olender kazując równocześnie nowocze okazji, za ich pieniądze zało- pełniący funkcję przewodniczą sne, duńskie, NRD-owskie i żyła w czynie społecznym ja- ceg0 Gromadzkiej Rady Naro- polskie automaty do produkcji rzeniowki na ulicach. aowej przyszedł tu wraz z I Ar masła i serów. Związał się z . iramiaml WP. Z nią razem przyszła tym obiektem i z tą wsią przed Do nowej klubokawiarni mawiamy" służvł mu'~w czaYie Nadleśnictwo w czynie społecz P™wa mawiamy, smzyi mu w czasie „ , i dząca od wojny aptekę gościn okupacji za mieszkanie. (Scią- nvTT1 wvraha,n f5' 7Pwa 7 gnęła go tu razem z serowarern 2?^'GabmeCw-'którym7oz ^ dząca od wojny aptekę ską. Aktywne kolo ZBo\ Szymańskim niedola hitlerow- wiózł to drzewo do tartaku, cz-v Ponad 31 członków. Towa- okupacji" za mieszkanie. (Scią- ską. Aktywne koło ZBoWiD li- ., , , , 0 ' , / , , P7.v nnnad .31 P7.łnnknw. Towa- skiego niewolnika pracy). ktoś inny je przetarł. Miejsco- rzJsze °Piela i Szymański są tu od czasów okupacji. Później Myślę, ze pietyzm Opięli dla mistrz stolarski p. rud pr7Vjechalj do Gościna kreso- m|OP7„ni 7 wstawi podłogę. A wszystko uu Kieau mleczarni nie wynika tylko z -nnł(v<7niP dh wsi wiacy, radomszczacy, pozna- przywiązania, większą rolę od- spoietzme, uia wsi. niacy. To wszystko było. Dziś grywają właśnie te automaty, Kiedyś ludziom nie przeszka już nikt o różnicach nie pamię to że mleczarnia przez dłuższy dzaio bioto na ulicy, ciemności, ta. Sami mówią, że są spowi- czas zajmowała pierwsze miej Może najbardziej narzekali, że nowaceni. Jest młodzież goś- sce w okręgu. I choć już teraz nie ma lokalu, w którym by cińska, tu urodzona. Kiedyś tro Proporzec przepadł, to tylko można urządzić Sylwestra. Te- chę chuliganiła. Ale jak się na skutek „wyśrubowanych" raz w domu mają nowsze me- wzięto ostro do niej, kilku pro- Planów skupu mleka w okoli- ble, kilkadziesiąt telewizorów, wodyrów poszło nawet do wię- cy» pralki a nawet lodówki. A więc zienia, kilku przechodzi edu- Ci co pracują niemal na gra- t-hcą mieć wodę w ciugiej, po- kację służąc w wojsku, reszta nicach Gościńca, w Tuczami w ^ba^ionej wodociągu części odcięta od złego przykładu, po Lubkowicach też zdobywali na Gościna Pomagają przy wy- ważnie myśli o swojej przy grody, wyróżnienia. kopach. Chcą miec chodm* - — Kiedyś, gdy jeszcze Koło- Pomagają Władać go przed brzeg niezdolny był do życia, własnym domem. W Gościnie mieściło się pierw Ar-/vTIr v sze w powiecie gimnazjum o- ^AŁĄi-.ZMK V Sólnokształcące. Później prze- ZA PŁOTAMI Niosło się do miasta powiato- i ELEWACJAMI ^'ego, ale tradycja została — Szkoła ma odpowiednią rangę Dobra władza daje osobisty w środowisku chociaż kierów- przykład. Najpierw otynkowa- ik —-Jan Kubiński — nie u- no budynek GRN, a potem Pre ~rywa trudności, to szkoła jest zydium zaczęło tego samego lodącą w najtrudniejszej chy wymagać od GS i innych insty a dziedzinie: współpracy w tucji. Ludzie zarażeni porząd- ^ychowywaniu z domem rodzi kami, zaczęli większą uwagę piskim. _ zwracać na swoje obejścia i Wyliczam te zasługi dlatego swoje domy. Najpierw przepro JyUo, że poziom pracy tych róż wadzono drobne remonty, póź- . ;' ch placówek, decyduje w ja niej coraz gruntowniejsze. Ma- ims stojrniu o wszystkim co szyna do liczenia w ŚOP wy- ? we wsi dzieje. liczyła: w roku ubiegłym rol- UłAr7vnr ttt niQy z pomady zaciągnęli na SI'RAWV l I tmVl7 remonty i budowę 220 tys. zło- 1 1 LUDZIE tych pożyczek długotermino- „ Tadeusz Opiela kieruje pra- ™ych. 1 78 tys. złotych krótko- gg»i Komitetu Gromadzkiego terminowych. Pozyczano tez w f^PR, któremu podlega 13 or- kołobrzeskim Banku Rolnym. fanizacji partyjnych. Każdy z Budowano za odłożone piemą- przede wszystkim o te wszystkie wydarzenia i zjawiska, które towarzyszyły ludziom w ciągu dwudziestu powojennych lat. Jeżeli jednak uczestnik konkursu mieszkający tu już przedtem dojdzie do wniosku, że jego powojenne życie ma bezpośredni i uzasadniony związek przyczynowy z tym jak żył przed wyzwoleniem Ziemi Koszalińskiej — może w swoich wspomnieniach umieścić również ten kres. Mamy tu na względzie przede wszystkim mieszkańców Ziemi Złotowskiej i Bytowskicj, a także tych, którzy w czasie okupacji Polski zostali wywiezieni w Koszalińskie na przymusowe roboty. Wspomnienia nie noszą charakteru dokładnego pamiętnika. Mogą one ilustrować na przykład tylko niektóre okresy powojennego dwudziestolecia. Jeśli" jednak ktoś taki pamiętnik już prowadził — może go również nadesłać na konkurs. Nie narzucamy ścisłej tematyki wspomnień. Każdy przecież inaczej układał sobie życic, każdy inaczej odczuwał zmiany, tak wielkie, zachodzące po wojnie na Ziemi Koszalińskiej. Pragnęlibyśmy jedynie, aby osobisty los uczestnika konkursu był ilustracją tej wielkiej pracy nad odbudową 1 rozbudową województwa, jakiej dokonało całe koszalińskie społeczeństwo. Objętość wspomnień jest nieograniczona. Termin nadsyłania prac Konkursowych upływa z dniem 30 września 1965 roku. Wspomnienia (niekoniecznie w maszynopisie) z imieniem, nazwiskiem i adresem prosimy nadsyłać na adres Redakcji „Głosu Koszalińskiego" — Koszalin — Alfreda Lampego 20. Rozstrzygnięcie konkursu — w zależności od ilości nadesłanych prac — nastąpi przy końcu listopada 1965 roku Oceny prac dokona specjalnie powołane jury, w skład którego wchodzą przedstawiciele Koszalińskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego, Komitetu Wojewódzkiego PZ1PR, Redakcji „Głosu Koszalińskiego" i Rozgłośni Polskiego Radia w Koszalinie. Ustalono następujące nagrody: I nagroda w wysokości 5 tysięcy złotych II nagroda w wysokości 3 tysięcy złotych III nagroda w wysokości 1,5 tysiąca złotych oraz trzy wyróżnienia po 1 tysiąc złotych. Ponadto 10 wyróżnień w postaci wartościowych wydawnictw książkowych. Redakcja „Głosu Koszalińskiego" przeznaczyła na nagrody 5 tysięcy złotych. Organizatorzy konkursu zastrzegają sobie prawo pierwodruku wyróżnionych prac lub ich fragmentów w lokalnej prasie, periodykach wydawanych przez KTSK. Wspomnienia posłużą także do celów naukowo-badawczych. Organizatorzy zwracają się jednocześnie z prośbą do uczestników konkursu, aby w miarę możliwości nadsyłali auten-t3'czne dokumenty, szczególnie z okresu organizacji życia na tym terenie (lata 1945—48), zdjęcia lub tylko informowali czy takie dokumenty posiadają. Po ich sfilmowaniu do archiwum KTSK, organizatorzy zwrócą je uczestnikom konkursu. łonków^ partii w mleczarni < ?. jakieś zadanie, działa na .kimś polu — jeśli nie w ko-itęcie rodzicielskim, to w ko-'\sjach rady narodowej, ratę.1? nadzorczej, albo w korniej.,16 frontu Jedności Narodu. . ■ewodmezy Frontowi kiero-L, techniczny mleczarni — tę.n ^nanc* Włodarczyk. I zdołał . łront dotrzeć ze sprawami tj^i' ^ynów społecznych do lu-Jcsl ^°łał wykształcić wąską Cą cc.2e' a*e Przecież liczą-w układzie sił grupę v^-ac?y' N°wym aktywistą FJN można z całą pe tónazwać rolnika Goż-Vs Sn 'eg0', który gdy tylko i ic]Ja bierze kwitariusz Va,le 'I0 rolników omawiać jawę zbiorki na SFBS. ^ S7i?C^yCle*e sa zapracowani Mvai.-",°, ' ,uzuPelniają swoje 'vacJe. ale na ile im czas .Wala — pomagają. m°żna powiedzieć o -^ z Prezydium Gro-^ady Narodowej. Nie ^ inic^atywy. ^ Ntnn- szukać źródeł ży- 11 KM-wi0Ski t0 nie t^1- st.abihzacjii zasobności, Sknuz111^' w działalności sto-\ ^lc^ego grona akty- dze. Nie jest to jeszcze zbyt sil szłości. Są siły, które mogą nadać życiu Gościna nowych barw. Jest dobry klimat wśród miesz kańców. Można więc zrobić więcej. A teraz po uznaniu Gościna za „najgospodarniejsze i najpię kniejsze " — więcej się będzie wymagało. Kolejna premiera BTD Ważniejszy od wspomnień jest jednak dzień dzisiejszy i jutrzejszy. Złotów ma wszelkie da ne, aby wierzyć w jego pomyślność. (fnf. wł.) Bałtycki Teatr Dramatyczny występuje jutro z nową premierą. Będzie to przedstawienie głośnej sztuki współ czesnego polskiego dramaturga Jerzego Broszkiewicza „Skandal w Hellbergu". Koszalińscy widzowie będą mic li okazję do zapoznania się z jedną z wybitniejszych pozycji w dorobku tego interesującego autora. . „Skandal w Hellbergu" na naszej scenie reżyseruje p. Noemi Korsan, zaś scenogra- fię zaprojektował mierz Wiśniak. p. Kazi-(sten) 1 dywizja pie-choty dotar ła rankiem 31 stycznia do rejonu Radawnicy i Kamie ni a (2 i 3 pp) oraz Głom-ska (1 pp).3 pp wysłał kom panię rozpoznawczą w kie runku wsi Podgaje, została DWUDZIESTU LATY 30-31 stycznia 1945 ona jednak odrzucona do la tu silnym ogniem nieprzyja cięła. Na pomoc wysłano 4 kompanię z 2 batalionu, lctó ra wpadła w zasadzkę i po krótkiej, dramatycznej wal ce n'emal w całości (33 żoł nierzy) dostała się do niewoli. 4 dywizja piechoty po przejściu komple-rsu leśnego na zachód od Więcborka osiągnęła 30 I Smiardowo Złotowskie. 11 pp pod dowództwem płk. W. Kondra towicza, po naw:ązaniu łączności z 76 dp 47 Armii Ra dzieckiej, uderzył 1 batalionem wzdłuż szosy zdobywa jąc cegielnię oraz wschodnie przedmieścia Złotowa. 2 batal:on 11 pp. rozwinięty na prawo od szosy uderzał na miasto od północnego-wschodu. W Złotowi'- broni ły się pododdziały '"i2 i 34 pułku 15 dywizji SS ,,T.et-tland". Po całonocnych wal kach miasto zostało zdobyte. Straty hitlerowców ok. 300 zabitych i 70 jeńców, straty 1 armii wyniosły 90 zabitych i 112 rannych. 3 dywizja piechoty dotar ła do rejonu Sępolna, 6 dp zgrupowała się w rej. Sypniewo (na zach. od Złotowa), Frydrychowo. 2 dyw:zja, która 25 stycz nia 1915 r. wyruszyła z re jonu Warszawy, gdzie pełniła służbę garnizonową, do tarła do Brześcia Kujawskiego. Prócz Złotowa jednostki 1 Armii WP wyzwoliły w dniu 30 I . — Krajenkę i Lędyczek, w dniu 31 I — Radawnicę i Tarnówkę. 4 do orowadziła walkę na Z'emi Złotowskiej w b. trudnych warunkach. Cały transport samochodowy dy wizji był unieruchomiony z powodu braku paliwa. W rej. Bydgoszczy pozostał m. in. 6 pułk artylerii lekkiej, dywizjon artylerii pancernej, oułkowe bater'e moździerzy 120 mm, a nawet radiostacja dowódcy dywizji. Brak transportu samo chodowego skomplikował niezwykle ewakuację rannych. Zdjęcia: JÓZEF PIĄTKOWSKI Str. 4 GŁOS Nr 26 (3852) Anatoliusz Jureń Twórczość poetycka ANA TOLIUSZA JURENIA nie jest obca zarówno Czytelni kom naszej gazety, jak rów nież tym. którzy wzięli w rę kę „Próbę liryki" (almanach poetycki Koszalińskie go Klubu Literackiego). W roku 1963 Anatoliusz Jureń zadebiutował tomikiem wierszy zatytułowanym „W sprawie łopianu" (Wydawnictwo Poznańskie). Wiersze jakie dzisiaj dru kujemy, pochodzą z cyklu, za który autor otrzymał I naerrodę w dziale poezji na ostatnim, Koszalińskim Kon kursie Literackim. Dojrzałość Gwiazd dojrzewanie w ogniu (tak dojrzewają serca) Rozpadną się bryły gorące horyzont warg się zawęzi Przymaszerują na rozkaz blade anioły zwątpienia — W nocy krokusów i zgiełku dzban popękany — ciało I ty licząca na palcach wszystkie kwietnie i maje Którym nie dano cenzurek by płuca też mogły się spalać Szalony badacz zieleni układam bukiety czaszek Na każdej foremna tabliczka: radość największych liter A w dzbanie jest bulgot wody i katoał ostatni życia I (z cyklu „Tydzień'*) Mówię Ja postarzały wiosną Któremu trzyletnie wróble siadają na twórczej ręce Mówię: byłbym Szopenem Lubię: biedronki jabłka Warszawę maki kobiety Mówię: potrafią odważyć Sprawy i rzeczy największe — Swoje stosunki z ptactwem — Swoje stosunki z morzem (Gdzie jest morze muzyki) Albo dzień mój: biedronka. Płatki maku jak kontynenty Dźwigająca postumentem grzbietu Albo słowo: Skrupulatnie zważone Cięższe od zgnuśnialuch tomów iz cyklu „Tydzień") Jury dorocznego konkursu literackiego (Stanisław Czernik, Jan Maria Gisges, Henryk Jaroszyk, Ireneusz Gwidon Ka miński, Aleksandra Misterska) miało tym razem nadspodziewanie dużo lektury — ^płynęły aż 33 prace. Świadczy to pośrednio o aktywności środowiska literackiego Koszalina. Piszę: pośrednio, ponieważ w ostatniej instancji nie ilość, lecz jakość nadesłanych utworów decyduje o randze tego ro dzaju imprezy. Jeśli jednak re zultatem regionalnego konkursu jest kilka wydanych książek, grosz wyłożony przez .społecznego mecenasa (WRN) a-mortyzuje się z nawiązką. Tak było w poprzednich latach, a również obecnie tradycji stało się zadość. Konkurs wyłonił oryginalne talenty, zasygnalizował nowe, interesujące utwory pisarzy już znanych z publikacji. Ale był to zarazem — po raz pierwszy — kon kurs niespodzianek. Największej bodajże dostarczyli autorzy pasjonujących e-sejów: Andrzej Falkiewicz (I nagroda) i Zbysław Górecki (III nagroda). Esej jest trudną formą literacką, zaniedbaną czy nie docenianą przez ludzi pióra. Umożliwia — przy zachowaniu zwartej konstrukcji artystycznej — polemiczne wy powiadanie się na wszelkie tematy. Falkiewicz wziął na war- sztat teatr francuskiego dramaturga Jean Geneta i przeprowadził przekonywającą ana lizę jego twórczości. Znajdziemy tam również wiele trafnych obserwacji procesów kulturalno-społecznych w Europie zachodniej, w których klimacie tkwi głęboko każdy u-twór Geneta. Udało się Falkiewiczowi m. in. udowodnić po- ka tego wycinka dziejów Polski jest na pewno dyskusyjna, zwłaszcza próba rehabilitacji okresu rozbicia dzielnicowego, lecz tylko spory posuwają wie dzę naprzód. Wbrew pozorom tom esejów Góreckiego jest związany blisko z Ziemią Koszalińską, skąd Maćko wywodził swój ród. Z nadesłanych 8 tomów opo- KONKURS LITERACKI 1964 krewieństwo teatru tego pisarza z twórczością Gombrowicza, na co dótychczas nikt w Polsce nie zwrócił uwagi. Górecki zajął się natomiast odbrązowieniern Kazimierza Wielkiego. Analizując tragiczny konflikt króla z wojewodą Maćkiem Borkowiczem, wy do był z mroków archiwum kolek cję nieznanych faktów, które o skarżają... monarchę. Kronikarze przekazali nam wyidealizo wany obraz Kazimierza Wielkiego, za nimi powielali go historycy. Jest zasługą Góreckiego, że rozbił ten mit i pokazał nam króla od nieznanej strony: jako gwałciciela prawa, ty rana. Obszerna charakterysty- wiadań, jury najwyżej oceniło „Formy" Henryka Grydniew-skiego (II nagroda) i „Upominek jubileuszowy" Czesława Kuriaty (wyróżnienie). Pod a-dresem wszystkich zbiorów można wysunąć jedno zastrzeżenie: opowiadania dobrane były nieuważnie, z dojrzałymi artystycznie sąsiadowały dość nieudolnie napisane, o wątłej fabule, rozgadane. Niedopracowane były również powieści. Wydaje się, że „Motywy" Zygmunta Zelwana (III nagroda) i „Wracali żołnierze" Henryka Piotrowskiego (wyróżnienie) przy opracowaniu wydawniczym wymagać będą nowych poprawek. Pier- wsza, to powieść środowiskowa z życia studentów przed 1956 r., druga — historia wsi, w której tu po wojnie zamiesz kali osadnicy wojskowi. Wyróżnienie otrzymały także reportaże Józefa Narkowicza związane z regionem. Dobrze, że konkurs umożliwi temu zdolnemu dziennikarzowi publikację prac w wydaniu książ kowym. Poezję na konkursie reprezentowało aż 18 tomików. I na grodę przyznano Anatoliuszovvi Jureniowi za „Tydzień". Słupski poeta milczał ostatnio co nie znaczy, by Muza go o-puściła; najlepszym dowodem jest zaskakująco dojrzały cykl liryków. Jury jednomyślnie u-znało jego wiersze za najlepsze z nadesłanych. Tadeuszowi Pawlakowi przypadła II nagro da, Władysławowi Wojciechow skicmu — III. Wyróżnienia o-trzymali Czesław Kuriata i Sta nisław MisakowSki. W sumie — eseiści i poeci zrekompensowali pewne rozczarowanie do prozy, która do minowała zawsze na poprzednich konkursach. Bądźmy jednak dobrej myśli: aktualnie wszystkie centralne wydawnic twa mają własne konkursy na prozę współczesną i tam zapewne koszalińscy noweliści tudzież powieściopisarze posłali swe najlepsze książki. i. G. Kamiński POPABI PEWNEGO dnia w grudniu ubiegłego roku zjawił się w naszej redakcji gość z Bratysławy. Przedstawił się jako dr Miloś Ruppeldt, dziennikarz z tygodnika „Kulturny Ź;vOt" („Życie Kulturalne"), organu Związku Pisarzy Słowackich. Dr Ruppeldt sipędził w Koszalinie dwa bardzo pracowite i — jak się okazało — bardzo interesujące dni. Odwiedził on teatr, Wojewódzki Dom Kultury, Teatr Propozycji ,;Dialog", był w redakcji „Głosu", spotkał się z przedstawicielami środowisk twórczych, był na koncercie KOS. Swoje wrażenia przekazał w obszernym, całostronicowym reportażu, jaki ukazał się w trzecim numerze „Kulturneho Żivota". Reportaż nosi tytuł „W najmłodszym mieście świata" i przedstawia czytelnikowi bratysławskiemu sprawy i ludzi Koszalina w ujmujący sposób, pełen serdeczności i cieipła. Miloś Ruppeldt opowiada dlaczego wybrał się właśnie do Koszalina, najmniejszego miasta wojewódzkiego w Polsce, znanego tylko z bliskości morza, z uprawy ziemniaków i... „pstrągów w tamtejszych potokach i jeziorach". Dlatego pojechałem do Koszalina — pisze dr Ruppeldt, że „to miasto ma rozmaite naj-naj-naj. Jest to, na przykład najmłodsze miasto w Polsce. Przeciętny wiek mieszkańców — trzydzieści lat. 43 procent mieszkańców nie ma lat 18, a 37 proc. urodziło się już tu po wojnie. Pionierskie zasiedlanie tego województwa przed dwudziestu laty, migracja ludności, której połowa prawie przybyła ze wschodnich terenów przedwojennej Polski miała swój odpowiednik bodaj tylko w zasiedlaniu amerykańskiego Zachodu. Nie wiem, czy znalazłoby się jeszcze na świecie miasto z tak specyficznym składem demograficznym i z tak niską przeciętną wieku. A nawet gdyby się i znalazło, to po wielu spotkaniach, wrażeniach i rozmowach z koszalinianami doszedłem do przekonania, że to musi być na pewno miasto najmłodszych wiekiem i sercem ludzi na świecie. „Jul od pierwszego zetknięcia dają się zauważyć specyficzne cechy tych lodzi. Wypowiadają się konkretnie, operują liczbami i faktami, każdy sda ja&ień dm« #tatj?styca6* Od pewnego czasu środowi marginesowy. Podnietą dlań i ska artystyczne Zachodu — wzorem jest głównie rekla-przeżywają nową sensację, ma, wielkie płachty filmo-która być może k ędyś okre- wych plakatów, comicsy itp. ślona zostanie mianem afery. Artyści tej orientacji kojarzą Chodzi mi o nowy, amerykan w swej twórczości przenaj-skiego pochodzenia prąd (z różniejsze elementy konkret-trudem mówię o nim — artystyczny), który w ciągu dwóch ostatnich lat zawojował zarówno opinię jak i handel sztuką Stanów Zjednoczonych, a obecnie, w atmosferze reklamowej wrzawy, dynamicznie szturmuje Europę. W skrócie nazywa się go „POPART" czyli „Popular nej rzeczywistości, realne Art", co w sposób niedoskona przemioty, fotografie, z ele-ły można tłumaczyć jako „sztu mentami malarstwa. Ich męka ludowa" lub ^ztuka po- toda artystyczna przypomina pularna". w wielu przypadkach prakty _ kę surrealizmu z bohaterskiej „Popart — jest niewątp i- tegQ kierunku, a także wie zjawiskiem nadzwyczaj prakt k dada-st6w z „.a^w mtsresującym socjologicznie. końca j woj świa!owej. Jest swego rodzaju protestem przeciwko abstrakcjonistycz- Z drugiej strony „popartowcy" nemu akademizmowi i mani- SlFNCKTEGO PLENERU Jedną z ciekawych Imprez, przygotowywanych w związku z obchodami XX rocznicy wyzwolenia Kosza Uaa będzie wystawa prac studentów Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Ko Szaliński wernisaż 97 prac stanowiących plon studenckich plenerów, jakie odbywały się w lecie ubiegłego roku w Darłowie i Ustce przewidziany jest na 4 mar ea. Studenci warszawskiej ASP nawiązują także ostatnio współpracę ze słuchaczami Studium Nauczycielskiego w Kołobrzegu. DNI FILMU POLSKIEGO Ta wielka impreza, odby wająca się w całym kraju w terminach związanych z dwudziestą rocznicą wyzwo lenia (rozpoczęła się w lipcu ub. roku w LubeJskicm) będzie nie tylko okazją do spotkania się ponownie z wybitnymi i lubianymi dzie łami filmowym1 polskich re iyserów. Podczas „Dni" o-be?rzymy wiele nowych fil mów polskich. Wśród nich największe zainteresowanie wzbudzą na pewno „Pierwszy dzień •wolności", „Rękopis znaleziony w Saragos-sie", „Barwy walki". Obszerniej o tej imprezie, któ ra rozpoczęła się już w Zło towskiem i trwać będzie do końca marca poinformujemy już wkrótce. POEZJA W KOCZALE Znany amatorski zespół artystyczny w Koczale" w P°w. miasteckim przygotował nowy program. „Wieczór poezji" poetów polskich Dwudziestolecia opra cowała 1 wyreżyserowała L Reissmanowa. t Imprezy organizowane * okazji dwudziestej rocznicy wyzwolenia w powiecie Miastko uświetniać będą występy zespołów amatorskich. Amatorzy w Kępicach, Koczale, Biesowicach 1 w innych miejscowościach przygotowują już specjalne programy. W Koczale odby ła się Już premiera. Kto bę dai« następny? (sten) GSOS Wr » (3852>- Sir, 5 BS] i • WIOSNĄ 1945 r. w powiecie złotowskim było 50 z . bydła, 102 konie. 55 procent ziemi leżałp odłogiem. 1"2>dy chlewnej nie bvło ani jednej sztuki. >i t KOŃCU ROKU 1964 wieś złotowska posiadała . - s- sztuk bydła, 38 tys, trzody chlewnej i 10 tys. bvH?C" ^ użytków rolnych przypadało 38 szt. r"i ' trzody chlewnej. Państwowe gospodarstwa ° r*e pow. złotowskiego posiadają na 100 ha użytków ^n.ych 42.4 szt. bydła i 46.^ szt. trzody chlewnej. nastcm w gospodarce chłopskiej powiatu uzyskano — 13 o SrecJ,,ie wydajności z 1 ha: pszenica — 17,7 l°'^e' które zatrudniały po około 80 pracowników. okresie dwudziestolecia odbudowano ze zniszczeń (ja— zburilerWSZą w P°w'ecie) Fabrykę Tektury, od podstaw ka„c>°Wano Spółdzielnię Pracy .„Młot", z maleńkiej dru-Ąn .fT1 ■ ^zbudowano nowoczesne zakłady — Drukarnię Poti zajmującą czołowe miejsce w kraju, kosztem — min ztł powstała Fabryka Kafli w Gronowie. 1 m TĘDY nia wolność. 30 stycznia J945 r„ jednostki 4 Dywizji Piechoty im. J . Kilińskiego przekroczyły w lasach ną zachód od Więcborka grani eę połsko-niemiecką z 1939 rokn. Na czele dywizji maszerował 11 pułk piechoty. Pierwszą potyczkę 11 PP stoczył pod Stniardowem Złotowskim. Niewinnie wy jrlądające domki n wejścia d« wsi były zamaskowanymi bunkrami. Po rozprawieniu się z hi tlerowoami w Smiardowic, po trudnej walec 11 pp opa nował cegielnię oraz pierw swe domy na wschodnim skraja Złotowa. By? 30 sty eznia 1945 godz. 22. Przez całą noc trwały jeszcze wal ki o miasto z dywizją SS — Lettland. 31 stycznia o 9 r» no — Złotów był wolny. O szkolnictwie złotowskim nie sposób mówić bez cof- towie otwarto ogólnokształcącą nięcia się pamięcią do czasów po pierwszej wojnie świa- szkołę średnią (gimnazjum). W towej. W latach 1929—31, podobnie jak na całym ówcze- lipcu tegoż roku, w budynku snym Pograniczu, powstały tu szkoły polskie. Na Ziemi przy placu Wolności 1 rozpo-Złotowskiej żyją i pracują ludzie, którzy organizowali je częły działalność Państwowe w lalach panowania niemieckiego, i po raz wtóry w roku Kursy Pedagogiczne — poprze-1945. Część odeszła już na emeryturę. Ich miejsce zajęli dnik dzisiejszego liceum. W uczniowie i wychowankowie. Niemal w każdej miejscowo- tym samym roku rozpoczęła ści powiatu historia styka się z teraźniejszością. się nauka w Państwowym Ko- edukacyjnym Liceum i Girnna 3 czerwca 1929 roku w uro- wielką jedność polaków. „Klin* Rolniczvm w Złotowie i między nich nie wbijesz" — od- z;' _\ . _ , , ,__ notował w swej kronice. Pamię- Publicznej Szkole Dokształca-tac trzeba, że mowa o miejsco- jącej dla młodzieży pracują-_ cej. czystym otwarciu szkoły polskiej w Wersku uczestniczył kierownik Towarzystwa Szkol nego na obwód regencji Piła z siedzibą w Złotowie — Jan Ro żeński. Rok później rozpoczął pracę w tej wsi nauczyciel Antoni Jendhof. Obydwu — dzisiejszego kierownika i wychowawcę internatu ZSZ w W rokti srkolnym 1945/44 istniało w Złotowskiem 29 szkół powszechnych, w tym 6 pełnych siedmioklasowych. U-częszczało do ni cli 2626 uczniów. W szkołach pełnych u-czyło się 1281 dzieci. Potem było dwadzieścia lat powojennej pracy złotowskiego szkolnictwa. Co roku setki świadectw ukończenia szkół, coraz lepsze wyposażenie, zmiana i unowocześnienie metod pracy. Co roku wracają też Złotowie, spotkać można w no wości w pTOC samjes*ka na swoją ziemię dawni absol- wenci z dyplomami wyższych uczelni. W szkołach podejmują Powiatowy PPR w Złotowie. w Środku, nad tow ita^aT^yS7:€m w biat*j marynarce — I sekretarz 4vaxnoiCT* Król. Obok a prawej tow. Michał Sobcstak. (Zdjęcie archiwalne) obeente Jastrulktorrm Komitetu P«»wl*t»- fn 1945 r Z,?l?wi«. Na Ziemię Złotowską praybył w lip- 'a«7em i>artv . eScia K-uJaw*kiego 1 przez 20 lat je-st dzia-^iłitowym pt>«'Vm * społecznym powiatu. W Komitecie Po-^^iitnićr/ k pracowało wówczas 5 osób: I sekretarz tow. 'ocenie dyrektor ekonomiczny MPK m. »t. 5°*. M. m;«i m' Anato1 Wołyńczyk, tow. Michał Sobczak, '"W, jyi . ' tow. M. Wołyńozykowa. Oddajemy glom woczesnym budynku przy uli- lej przez ludność "polską. cy Norwida, oddanvm do użytku jesienią ub. roku. Opowia- Wychowanek Antoniego dają o pracy nauczyciela nad Jendhofa z tamtych lat — Pa-utrzymaniem polskości na zie- weł Stypa jest dziś nauczycie-miach Pogranicza. Jest to tak- ^em w Wersku. W Buczku ___Wielkim uczy jego brat Witold. Jendhof opuścił wieś w sierpniu 1939 roku aresztowany przez gestapo. Wrócił w ma ju 1945 roku, aby na nowo organizować szkołę polską. Tu doczekał się 30-lecia pracy nau czycielskiej. Przedwojenny nauczyciel w szkołach polskich w Zakrzewie i Krajence — Bolesław Jęcho-rek po wyzwoleniu podjął pra cę w pierwszej szkole powsze-że opowieść o postawie społe- chne.i w Złotowie — dzisiej-czeństwa polskiego, które nie szej Szkole Podstawowej nr 1. 'chciało zrezygnować z prawa W ławkach szkolnych zasiadły Pedagogicznego. We wrześniu do nauczania swych dzieci w dzieci polskie, które trzeba by r' dwunastu młodych lu- ojczystym języku i mimo re- ło uczyć ojczystego języka. Or urodzonych i wykształco-presji i prześladowań broniło ganizowano dla nich specjalne nycb w powiecie złotowskim się przed germanizacją. komplety. Sojusznikiem nau- rozpoczęło tu pracę nauczyciel Po kilkumiesięcznej działalno- czyciela był zapał i chęć do ^3- Większość ich wychówan-ści szkoły w wersku tamtejszy nauki jaką wykazywali ucznio ków będzie się uczyć w złoże Wj6_ ^ Z W cią.^Ti rokti szkolnego 1929/30 otwarto w powiecie złotowskim 20 polskich szkół, a w dwóch latach następnych kolejne 3. Do roku 1939 przetrwało 21 szkół. Wśród szkół polskich było 15 jrli baranowski Krajence — Feliks tylicki ; następme Adam S ^nówce iSłar WałczYk' sław Bak a T Koleino Stani- Gumińti"; ilzepa 1 A" °w- tow r> j1' w ®r°nowie — ska; w KiSe^narski 1 Janow-n**TCzvJ ~ tow. Wi- ^mierz LinertąkaCh ~ tow" Ka płównvm jYó^c?.as' p0st=ad?Riem' iakie bvla oriK j ła sobie Par~ darczelodbudov łe^e|oVSict."' ®z3?n zakład^^0 wa. Pierw- wali w tych pierwszych .°ry uruch m Przemys^owym» wolności w bardzo tr_____... ^!e była Fakmion° w powie- warunkach, niejednokrotnie ,arnówce 7 ry^a Tektury w bez zapłaty. Sle „działań rus.2Czc>na w cza- — Gdy odbudujemy powiat, W 50 proę ^0.iennych prawie będzie czym płacić... l?y* i rozpopM'11'^ zabezpie- Pierwsze dni, pierwsze mie-PlefWszy 3., , odbudowę siące upłynęły jednak bynaj-r Jan p.1,? . or Tarnówki mniej nie w sielankowej atmo rudne dni »a ^ln,ski. Były to sferze. Była walka, ostra wal-^ °Wych , ' a było podsta- ka polityczna. Do PPR wstę-ransportu' eriałów, środków powali zarówno osadnicy jak .Wypłatę ivi6 - Pieniędzy i rodzima ludność Ziemi Zło-^otętają ^ 1 ensli. Dobrze pa- towskiej. Wywoływało to silną Przez kiiva ,C^sy ci. którzy reakcję istniejącego w szcząt-fzy Tarn(t ?!Pe^I*ów, z Ptu kach „podziemia" i PSL. Pa-wki. pchali wóz- dają pierwsze strzały. Ginie Przykład wielu ofiarnych działaczy partii, ich dzielność i poświęcenie przyciągnął bez-uyia odburf .ovulc ^di~ partyjnych mieszicańców Zło-parczeg0i roi .}va żj^cia gosp>o towskiego do wspólnej pracy, -znego Y ^-yeia spo- Wszyscy dniem i nocą praco- dniach trudnych adresem działaczy partyjnych, try krzykując, że PPR powinna tworzyć swe organizacje w mieście, a nie na wsi. gdzie nie ma robotni-ków. w odpowiedzi wstało kilku obecnych. — Jesteśmy robotnikami mieszkającymi na wsi. PPR jest partią ludzi z miasta i ludzi ze wsi. Czemu nie miałaby i tu poicstać komórka partyjna? Było to proste, dobitne poparcie naszego stanowiska. Zebranie 1" tym dniu zostało rozbite, lecz wkrótce — mimo terroru i zastraszenia — w Kleszczynie powstało silne koło PPR. Podobnie było w Starej Świętej, gdzie nasze zebranie próbowali rozbić peeselowcy. Obecnic powiat posiada ogółom 50 szkół podstawowych. 6 z nich znajduje się w miastach, 53 — na wsi. Liczą one "184 uczniów: w mieście — 2410. na wsi — 5774. W 43 szkołach siedmioklasowych uczy sic 76fi5 dzieci. W szkołach podstawowych powiatu złotowskiego pracuje nauczycieli. W ki bud •\LKA trwała wszędzie. Nawet w sojuszniczych organizacjach politycznych było sporo elementów prawicowych. Starcia toczyły się o każde stanowisko w orga nach władzy, w organizacjach społecznych, w spółdzielczości. 1''*łarni * innymi mate- członek Komitetu Powiatowe- »„ wy- go partii tow. Żytniewski oraz Ale członkowie partii umieli ,n*i aby przybijać tow. Szczepański * żoną. Dzię- porwać wszystkich do współ- BodobD ie ki ostaonbmin rnafica nej pracy dła kraju. csyuaniu nauki w wielu miejscowościach dosłownie w pierwszych dniach po wyzwoleniu. Oficjalne polecenie zorganizowania szkolnictwa otrzymał od władzy ludowej w maju 1S45 r. nieżyjący jiiż nauczyciel, złotowianin — Józef Kowalski. Pierwszy inspek torat mieścił się w dawnej siedzi hic Związku Polskich Towarzystw Szkolnych. Tam zgłaszali się powracający do rodzinnych stron nauczyciele, stamtąd wyruszali na swe stare lub nowe placówki. Czekała ich praca wcale nie ła-' twiejsza niż w latach 30-tych. Ryło wielu analfabetów,, brakowało podstawowych pomoc v nauko-wye!\ sprzętu szkolnego i pod-ręczników. Początkowo utrudniana naukę pewna nieufność panująca miedzy ludnością autochtoniczna i nanływową. SzerzvJa się rewizjonistyczna propaganda —• poddawano w wątpliwość trwa łnść władzy polskiej na tych zie miach. Mimo tych trudności o-twierano coraz więcej szkól. Przybywali pedagodzy z innvch rejonów kraju. Wszystkim trzeba było zapewnić znośne warunki pracy, troszczyć się o ich sprawy bytowe. Oęromną pomoc okazał zorganizowany w pierwszych mic siąeach po wyzwoleniu Zarzad Oddziału Z\P, na czele którego stał Stanisław Piętek. Inspektorat przyjął jako głó wne zadanie upowszechnienie w powiecie szkół siedmioklasowych. Kolejnym etapem było zorganizowanie szkolnictwa TłT . średniego. We wrześniu 1945 W ten sP°sob na długo przed roku w gmachu obecnego Li-1 wydaniem ustawy o jednołi-xemn Fedagoglczneg* w Zło-ftrcfc iHawfmfh edmłnfstracjl te Kilka dat i nazwisk... ODBUDOWA Życia polity- renowej w Złotowie połączono cznego i społecznego roz dwa stanowiska: starosty i poczęła się jeszcze przed , . _ . , , przybyciem do Złotowa pierw- Przewodniczącego Powiatowej szego pełnomocnika rządu — Rady Narodowej. Trwało to Klemensa Gapy. Na pierwszy rok. ślad jego urzędowania w Zło- Pierwszvm burmistrzem Złotowie trafiamy w dokumencie , ,, , . datowanym 30 maja 1945 no- towa (do -.o sierpnia 194o) był szącym podpis tow. Klemensa Edward Płutka, jego następcą Gapy. — stary działacz złotowski — Organizatorami ładu w stre Jan Kocik Ą kwietnia 1945 r. fie jeszcze przyfrontowe] były , , komendantury wojenne, które urucbomiono w Złouawie pier-powstawały od pierwszych dni wszy urząd pocztowy, którego lutego. Pierwszym Komendan naczelnikiem był Jan Betcher. tem Wojennym Złotowa był w 10 dni óźni - j drf kapitan W. I. Bryzgamn, który . . , . n , . w oparciu o przybyłych tu już centrala telefoniczna. W działaczy partyjnych i rdzeń- czerwcu 1945 powstała Powia-nych mieszkańców Ziemi Zło- t.owa Spółdzielnia Rolniczo towskiej zaczął tworzyć miej- Handlowa, 28 czerwca 1945 -scowy samorząd. . , ■ - 27. TU. 1.945 r. Istniało już do tos swłdneto" Starostwo Powiatowe. W tym "Jec*nosc . 2 lipca 1945 r. od- dniu odbyło się pierwsze ze- był się inauguracyjny wykład branie działaczy złotowskich, na powstałych w Złotowie Pań SST„kQ6^-° P°t!zie'0.n,0 stwowych Kursach Pcdagogi-wiat na 9 gmin wieiskich i 2 miejskie (Złotów i Krajenka). cznych. W dniu 15 lipca rea- Pierwszym starostą był Marian ktywowano zasłużony w utrzy- Paruszewski. W połowie listo- mywaniu polskości na Ziem! pada 1945 r. odbyło się w Sta- Złotowskiej — Bank Ludowy, rostwie Powiatowym pierwsze Od 1 października 1945 kierow- zebranie Powiatowej Rady Na nictwo jego objął Jan Kodk. rodowej. Przewodniczącym rady wybrano wówczas starostę. Stronę opracował! red. red.: Bożena Sredzińsks i Witold VogaL GŁOS Wr 26 (385?i Wśród partyzantów Płd. Wietnamu SENS WALKI i ŚMIERCI „Naszą taktyką jest żyć i skie kino, zarezerwowane dla działać wśród nieprzyjaciół. To żołnierzy amerykańskich. Był ich zupełnie dezorientuje. Są- to atak niezwykle ryzykancki, dzą oni na przykład, że tę czy Wszyscy trzej wiedzieli, że inną wieś kontrolują ich gar- szanse powrotu są minimalne, nizony, tymczasem są one już Atak powiódł się, oni ocaleli, w naszym władaniu. Ich pla- Ale był moment, że ten z nich, cówki pozostają tak zwarcie który miał rzucić ładunek wy-otoczone przez bojowników buchowy na salę, został schwy Frontu, że załogi tych placó- tany przez dwóch widzów. Zdo wek nie mogą się poruszyć bez ,łał jednak uruchomić mecha-natychmiastowej walki z na--nizm zapalający. Przerażeni A-nar'. merykanie rzucili się do u- Mój rozmówca rozłożył ma- cieczki. Zapytałem: pę. Pokazał miejscowość, w — Byliście więc zdecydowa której na początku podróży ^ni na niechybną śmierć, gdyby spędziłem noc i część dnia. Zo- 'nie uciekli? baczyłem, że przebywaliśmy o — Oczywiście — odpowie-kilkaset metrów od nieprzyja-; dział. cielskiej placówki, o czym wte — Na widowni były zapew-dy nie wiedziałem. Teraz nato r ne kobiety i dzieci... — dorzu-miast wydawało mi się, że sy- ciłem. tuacja jest o wiele bardziej ^ — Byli też ci, którzy mordu niebezpieczna. Słychać^ było ją codziennie nasze żony i na wybuchybomb i pocisków ar-^sze dzieci. Byli piloci amery-tyleryjskich, terkot karabinów , kańscy, bombardujący i ostrze maszynowych. „Tym razem —• i liwujący nasze wsie i miastecz usłyszałem — to nic groźnego, ka. To oni zabili moją 12-letnią To odgłosy z obozu spadochro- córkę. Na świecie powinni nas niarzy w Trung Hao, 2 kilo- 'zrozumieć. Przecież walczymy metry stąd. Nie mogą sobie po o wolność dla zwykłych pro-zwolić na ćwiczenie skoków, stych ludzi, przecież chcemy. Zbyt wielu spadochroniarzy lą żeby i u nas, i na świecie za-dowało w naszym sektorze, panowała sprawiedliwość. Część z nich robiła to celowo, Bojownicy Frontu przygoto aby dołączyć do nas. Ćwiczą wani są do długotrwałej woj więc ich w warunkach walki ny. Wielu z nich zdaje sobie pozorowanej"'. sprawę, że tysiące żołnierzy . Człowiek, który -udzielał rai Armii Wyzwolenia zginie za-informacji, miał pogodne, u— nim wojna zakończy się dla śmiechnięte oczy, W wyrazie Vietcongu zwycięsko. Są je jego twarzy wyczułem pew- dnak zdeterminowani. Rozma-nosc siebie i spokój, rodzące wiałem o tym z Nguyen Hauu-się ze świadomości, że sprawa, -tfrio o którą walczy, jest słuszna. Czy jednak zwycięstwo będzie także jego udziałem? „Oczywiście, nie wykluczamy możliwości negocjacji z rzą Na to pytanie odpowiedział mi Nguyen Hauu-tho, przewodniczący Frontu Wyzwolenia. działania nie możemy opierać na takiej ewentualności. Nasze Rozmowa toczyła się w sztabie m.u?zą Przyjmować za głównym, ukrytym w ełebi Punkt wyjścia realistyczną oce dżungli. ** n dziennikarz * Australii — Wystarczy się przejść przez B-ohaterów Warszawy — mówi Tonio. Do redakcji przyszedł list. „Mieszkamy w Szczecinku, ma my po 16, 17, 18 lat, uczymy się w liceach i szkołach zawo do wy eh. Bardzo nam się nudzi. Po prostu nie mamy co robić, zwłaszcza w niedziele. Droga Redakcjo, nudzimy się Strasznie, dopomóż nam". Referat zetemesowski, pisa ny w tym samym czasie, mówił: „Podstawowym zadaniem naszej organizacji postawionym przez IV Zjazd partii jest i będzie aktywne uczestniczenie w procesie socjalistycznego wychowania młodzieży, kształcenia jej świadomości i osobowości socjalistycznej, czynnego stosunku do aktual nych problemów politycznych i społecznych". Można łatwo zebrać więcej takich przeciwstawień. Ale to zbyt proste. Wystarczy się przejść-. Przeszłam się wieczorem przez Bohaterów Warszawy. Fakt, snują się grupki czterech, pięciu chłopaków, tarasujących skutecznie całą szerokość chodnika. Fakt, miny mają znudzone i nie bardzo wiedzą co robić. Ich klubami: zasłaniający od wiatru kiosk „Ruchu", przystanek au tobusowy. Zdumiewa, że na korso wybrali sobie najbrzyd szy fragment śródmieścia Szczecinka. No i oczywiście, że się nudzą. Tamte listy wywołały dużą i na szczęście różnorodną reakcję. Dyskusje na lekcjach i imprezę „Szukamy młodych talentów". Nowe listy do re- dakcji i powstanie „Nastolatka", klubu dla młodzieży szkolnej. Starsi: młodzież nie ma na co narzekać. Jak się nudzą, muszą sami sobie wynaleźć godziwą rozrywkę. My ich za bawiać nie będziemy. Młodzi: my mamy dość wy słuchiwania morałów i opowieści „jak ja byłem w orga nizacji^.", tłumaczenia _ jak dzieciom. Dzisiaj jest inna młodzież, inna organizacja, o co innego walczymy niż się kiedyś walczyło. Nie, stop. To znowu łatwe zestawienie. Siedziałam bardzo długo w Zarządzie Powiatowym ZMS, Z rozmowy wynikało, że potrzebna jest pomoc finansowa i moralne poparcie. Jak dotąd tego poparcia nie mieli. Nastał w Szczecinku nowy przewodniczący Prezydium Po wiato we j Rady Narodowej. Poszli do niego z kurtuazyjną wizytą. I z postulatem: potrzebny nam klub, potrzebna pomoc. Bo to i prasa pisze i wśród samej młodzieży niedobrze się dzieje i jak czegoś ZP ZMS nie zrobi, to głowy sekretarzom pourywają. W Prezydium powiedziano im twardo: przedstawcie program, przedstawcie swoje za miary, wtedy porozmawiamy. I powstał program, prokla mujący rok 1965 rokiem ofen sywy kulturalnej ZMS. „Liczymy na pomoc władz naszego powiatu oraz wszystkich zainteresowanych rozwojem kultury.- Zarząd Powiatowy ZMS ma nadzieję, że w bieżą cym roku wszelkie inicjatywy młodzieży zostaną przyjęte we właściwy sposób i potraktowane tak, jak powinna być zawsze traktowana każda inicjatywa młodzieży". Zaraz, zaraz. Każda inicjatywa młodzieży ma być trak towana właściwie. To znaczy jak? Trzeba tych inicjatyw ze świeczką szukać, a jak się już znajdzie, to chuchać i dmuchać, aby się broń boże młodzi ludzie nie załamali? Bo człowiek łatwo się zniechęca, o tym też słyszałam w trzygodzinnym monologu na głosy z kilkoma morałami. się zespoły muzyczne i toi ciani soliści z różnych s To na razie wszystko, u® dziesiątka na kilka V . raz w tygodniu się nie -A Leonard Czajkowski, k się do powstania klubu ]P czynił mówi o tym z o» niem: czym lepszy nek, co się bawi w ®r° Staśka, który karty w* ® nie dostał? A wszystkich * wiarenka nie pomieści.# Więc klub. Koniecznie P trzebny obszerny klub. Starsi: jakby każda szk nud ... oprocz serca MORAŁ PIERWSZY CZYLI 1LOSC Młodzieży jest w Szczecinku lekko licząc, kilka tysięcy. Uczą się, pracują... nudzą. Siedemdziesiąt procent uczniów, to dojeżdżający, a szkoły pracują na dwie zmia ny i młodzież praktycznie czas między szkołą a pociągiem czy autobusem spędza na uli cy. Komisja bezpieczeństwa i porządku publicznego alarmu je: w ostatnich latach systematycznie wzrasta przestępczość wśród nieletnich. Założono w kawiarence PDK klub dla szkolnego aktywu ZMS. To „Nastolatek". Miesięczny abonament dla osiemdziesięciu uczniów upoważnia do wstępu na niedzielny wieczorek taneczny, na którym popisują r\D WIELU lat między Ła-a Renem wiele utoagi poświęcano niby kwestii przezwyciężenia przeszłości z lat 1933—45, okresu, który tak fa talnie zaważył nie tylko na dziejach Niemiec, ale całej Eu ropy. Zaprząta ona umysły hi* storyków; socjologów, polityków i pisarzy. Pytanie: jak mogło do tego dojść? — jakie były przyczyny triumfów i zbrodni, klęski i upadku? — jest pytaniem kluczowym i od odpowiedzi na nie, od owego zdecydowanego „przezwyciężę nia przeszłości" zależą dalsze losy tego narodu. W interesie pokoju światowego leży, aby odpowiedź na to pytanie ozna czała rewizję podstawowych założeń polityki imperialistycz nych Niemiec. Problem „przezwyciężania przeszłości" różnie kształtował się w ubiegłych latach i rozmaicie jest traktowany przez różne odłamy społeczeństwa zachodnioniemieckiego. Między dwoma skrajnościami: głoszeniem haseł pokuty przez niektóre kręgi protestanckie oraź jawnym wychwalaniem, hitle rowskiej przeszłości (w prawie wszystkich jej aspektach) przed neofaszystów — mieści się cała gama odczuć, nastrojów i sposobów podejścia do tragicznego okresu niemieckiej przeszłości. Między pokutą i apoteozą Najmniej popularna jest pierwsza z wymienionych skrajności. Również druga, w swej zwulgaryzowanej formie, nie cieszy się powszechnym uznaniem, zwłaszcza w bardziej oświeconych kręgach spot nzeństwa NRF. Poglądy, aby dać spokój „rozdrapyioaniul ran" mają natomiast dużą licz bę zuKflenników. Przezwyciężyć przeszłość? — Tak, ale zachowując jednocze śnie imperialistyczne cele poli tyki niemieckej, traktując o-kres hitlerowski jedynie jako epizod, nie związany ani z dawniejszą przeszłością, ani tym bardziej z dzisiejszym dniem. Takie przekonanie co raz powszechniej stara się u-gruntowywać w społeczeństwie publicystyka i nauka za-chodnioniemiecka. Są to usiłowania odcięcia się od hitle ryzmu bez odcinania się od przeszłości i polityki, z której on wyrósł. Upowszechnienie takiego mniemania ma służyć w praktyce akceptacji dzisiej szej polityki NRF, będącej przecież kontynuacją (w zmodyfikowanych formach) starych dążeń imperializmu niemieckiego. Utrwaleniu tego rodzaju poglądów służą w NRF setki i tysiące publikacji, od broszur propagandowych do dziel nau- WCZORAJ JUTRO kowych włącznie. Cała ta lite ratura zmierza do uspokojenia sumień niemieckich, po to aby dzisiejsi obywatele NRF mogli z całą energią pracoroać nad budowaniem „wielkości swego kraju" i konsumować owoce „cudu gospodarczego" nie zaprzątając sobie głowy przeszło ścią. No bo przecież w najneno szej historii Niemiec były po kolei urządzała pota6 kę, to nikt by się n* , nie skarżył. Im się że się nie nudzą tylko w kiedy tańczą. MORAŁ DRUGI CZYLI ZAINTERESOWANIA Młodzi: ci się nudzą.^ rzy nie mają zainteresow My tu, w ZP, musimf dzieć, czego młodzieży P° ^ ba i sądzimy, że wiemy-interesowania musimy , rozbudzać. Nauczyciele się burzają i wyliczają z ml^2ł ile to w szkole kółek zai resowań. Nam też propo ■ żebyśmy zakładali kółka m delarskie, filatelistyczne. de?ro człowieka w wieku —20 lat nie można zmj» żeby się zajmował .modę szybowców. Jeśli się za1 wprawdzie rzeczy zte f czne, ale także piękne * u słe — jak w życiu innVc rodów — „głoszą ornaivian. glądy. Był militaryzm Wew ki - ale to zjawisko isWc w podobnych rozin^aracJ}j.,lt że w innych krajach. OK ^ cja hitleroioska była ^ to prawda, ale jej obraz zo wyolbrzymiony przez J5®; tych. Były zbrodnij i , wie wobec Żydów i innych rodów — ale jaki naroa swych dziejach nie gnębit nych, a zwłaszcza %vd°w: . lo wielu oddanych zwoi ków Hitlera, ale był i rnC .. poru przeciw niemu np. P" oficerów z 20 lipca 194* t. W konkluzji tak sprepąr^ nych poglądów poddaje się_ łeczeństwu myśl, że — w okresie hitlerowskim ło wiele zła, ale Niemej/ ^ byli wówczas, ani Przer. i ani potem gorsi od innycn, tleryzm był tylko fcdńy?* epizodów w życiu tego na a złe epizody przytrafiają w historii wszystkich nar Z takiej „analizy" trua wyciągnąć wnioski na rzeczywistych przyczyn, spowodowały II wojnę s wą i bezmiar hitleror^L zbrodni. Wnioski, które dziłyby do pełnego przerwir żenią przeszłości. ^ m WMOBKI T F»;# # . KORCZAK a«) pastnej kieszeni nową butelkę. —- Pijmy. Nie samą polityką człowiek żyje. W tych * ciężkich czasach pełny brzuch, to najlepsza lokata, kapitała. Jesteś w czepku urodzony, Frits. Sam Bóg zesłał ci starego kamrata, który dysponuje wojskową spiżaimią. — J. na stole jak za dotknięciem czarodziej sklej różdżki pojawiła się puszka francuskich sardynek. — Jedz, pij, nie wiadomo ezy świat potrwa dwadzieścia cztery godziny! A wracając do naszego kochanego Henry czka, który teraz dowodzi__Czy nie zauważyłeś jak zmienił się u kiaps? Wszędzie tylko SS i SS. Generałów z Wehrmachtu prawie wszystkich wysiał na zieloną trawkę. No i od razu też pojawił się w rozkazach Fryderyk Wielki. Już prawie więcej o nim niż o samym Fuehrerze. Masz, czytaj, „Pommersche Zełtung"! — Giesselman rozprostował tłustą rączką gazetę, którą wyciągnął z tylnej kieszeni spod ni. Na pierwszej stronie widniało ogromnymi literami wydrukowane ®danie: Bez względu na to jak olbrzymia jest liczba wrogów mam zaufanie do dzielności moich wojsk. A pod spodem JwwnJe ogromny podpis: Fryderyk Wielki —*ralę 1157. Na sąsiednlejisapaJeie tafeą samą caciottką wyjątki apelu Ilimmłera doKlndnoścI FoaaoJSgłatg^BnlHromftgo. źafrpifT» I \riawa, w skuteczność jego hroni potrafiła zdziałać eadZL. Lodoość południowego Porno- — Himmler I stary Fryc... Dobre porównanie. I do tego te brednie, że frontu nikt nie przełamie. — Muller z niepokojem spojrzał na prawie pustą butelkę. — Nalej Wilii! Masz rację, że to jedno ma sens... Wracam teraz z naszych linii. Ludzie są już obojętni jak pędzone na rzeź barany. Ale niektórzy oficerowie wciąż jeszcze się łudzą. A może nowa broń, a może Rosjanie się wykrwawią, albo alianci skoczą sobie do gardła?.. No i ten Wał Pomorski. Wciąż wbija im się do głowy, że jest nie do zdobycia... A co z twoimi? Żyją? Giesselman kiwnął głową, rozpromienił się. O patrz zdjęcie, trochę podniszczono... Zona, córki. Są chwalić Boga na wsi. Pojechali do rodziny jak tylko zaczęło się to piekło z bombardowaniami. Od czasu do czasu posyłam im jakąś paczuszkę. A twoi? Miiller tępo zapatrzył się przed siebie; nic dosłyszał, a meże nie chciał słyszeć. —- Jak twoi? W Essen, zdaje się... — Nikt nie ocalał. Wszystko zrównane % ademlą. Ojciec, matka, najmłodsza siostra... — Muiler wyrecytował to cicho i prawie obojętnie. A potem umilkł na dłuższą chwilę. Także Giesselman milczał przygaszony nagle i myślami nieobecny. —•No, Fritz, głowa do góry. Masz dopiero dwadzieścia lat. Mógłbym być twoim cjcem. A gdybyś cokolwiek potrzebował, pamiętaj: na intendenta sztabowego Giessel-mana możesz zawsze liczyć. A to schowaj. Może się przydać. Dziś pan kapitan von Hagen będzie cierpiał o suchym pysku! — I wsunął do torby Mullera butelkę, która starannie owinął w sentencje wielkiego Fryca i Reichsfuehrera Himmlera. Nowo mianowany pierwszy oficer sztabu Grupy Wojsk „Wisła", pułkownik Hans Georg Eismann przybył do Deutsch-Krone późnym popołudniem. Nie zdążył jednak odsapnąć po niewygodnym locie maleńkim „Storchem^, gdy w drzwiach jego tymczasowej kwatery stanął wyprężony na baczność esesman. „Pan Reichsfuehrer prosi pana pułkownika o stawienie się u niego możliwie jak najszybciej!" Eismann zrezygnował ze zjedzenia kolacji. Zamiast tego raz jeszcze rzucił okiem na mapę Pomorza. Skala tej mapy 1:3
r, tSf ka' recytacje, hu-ec, chętni proszeni Sttrf * pdk*1!?1* odbywały się yrcr^w. * hvł łolrt ta "DK n*\ >rSaniZatv um byi taki, że 5alę nr7„rrirzy dostawali się na •em f£?°^ 1 2 trudem. Po-1 Znów nńł^ Sali myśliwskiej ?y^nionv!S*aJtysiąc^ P!ejsc ^P^nion^I 'ysi^ca miejsc 0 była • ^ do ostatniego. ^alisW Preza na medal. Z -społu G!}o ple Zawo- ^ębio^ apoivnikóic Przed }°y*h, rZ Kous^-°fu • iest rodzina £ier Vr>P^W: ojńec, inży- ni:°/ern^fSiorstwa 'Ele 9rafe f i • 3est sceno- t0rern- ■ Gwnocześnie ak-r?m i pżono. — reżyse i 'Jadx^ą: córki' Matyl 2vsr]rvt ]a S(ł aktorkami. ic o«óh U należv k.Ukana-em ***' ^ Gr%mce-^enrarn^' którV 50 l<*t ^^ierp w zawodzie £e ^hiar' a °d 18 lat bie r 10 irnni 1,1 "racacn ?ps^o artv*ta G. Qrlłt o ?^ecriie róumież V , ^ofro,ws)ca, pra- ^7ki ^ nr> t , a oraz młodzi ^'karz ^eie~ z zaux>du JPhr>iki ,!*tudentka Poli Sleti*rzóiZaOWnie ~~ Ju roku zespół ''Mora-^ść pani nie«ł t W PAMIĘTNA nif dzielę 22 stycznia 1905 r. — 140-ty-sięczny pokojowy pochód robotników petersburskich ruszył przed Pałac Zimowy — do samo władcy Wszechrosji z żądaniem 8-godzinneso dnia roboczego, wolności słowa i cEruku, wolności strajków, równego prawa dla wszystkich... Pochód został zmasakrowany u stóp Pałacu Zimowego. Padło ponad 1000 zabitych i klika tysięcy rannych. Potężny strajk protestu zapoczątkowany 22 styez-nJa 1505 r. ogarn!a niemal całą Rosję. Wydarzenia petersburskie odbiły gię szybko echem w Królestwie Polskim. Stały się dodatkowym impulsem do zorganizowanych wystąpień polskich robotników. Już 27 I 1905 roku proletariat warszawski i łódzki pod przewodnictwem SDKPiL i PPS daje początek pierwszemu strajkowi powszechnemu w Królestwie. Strajk błyskawicznie rozszerza się na pozostałe ośrodki przemysłowe w kraju. (HH) Na zdjęciu: na ulicach Łodzi w 1905 roku. CAF Na ntfjędu: Wa«rza, im Hwy -Ul i,\ gppj ff#\CLV -Kl£w jrikami „Ula" zostali obrani: preze* — WtfH ski, wiceprezes, sekretarz, bibliotekarz i gazeciarz — Karol, kasjer — Kropidło. Członkami czynnymi są: Witold i Alojzy". Za pseudonimami kryły się prawdziwe nazwiska. Wojski to Hipolit Lniński — w okresie międzywojennym znany lekarz w Chojnicach, „Karol" to Konstanty Ła szewski. Pod przydomkiem „Kropidło" występował Teofil Seyda, krewny Władysława, późniejszego polskiego ministra. Ideę filomacką na grunt wałecki przeniós! z Wejherowa Hipolit Lniński. Koło wałeckie utrzymywało ścisły kontakt z kołem wej-herowskim «Wiec". Tajne zebrania kółka odbywały się w prywatnych mieszkaniach lub, latem, na walnym powietrzu. Co dwa tygodnie, a nieraz co tydzień, odbywały $ię zebrania poświęcone historii i literaturze polskiej. Odczytywano na nich referaty, za które uczestnicy wystawiali noty w tajnym głosowaniu. O celach i zadaniach koła najlepiej mówi jeden z punktów statutu: „Każdy z członków winien być przejętym ważnością związku broniącego języka polskiego od zagłady, zaznajamiającego uczniów polskich z historią i krajem swych rodaków i winien wszelkimi sposobami w pożyciu z innymi uczniami n e należącymi do (Ula) pracować w tym celu i mówić z polskimi uczniami li tylko w języku polskim, o ile można czystym, a nie germa nizmami skaleczonym". Za używanie nie-mieck ch zwrotów przewidziane były koleżeńskie kary pieniężne. Uroczystości narodowe, święta narodowe i różne rocznice lak powstanie listopadowe, czy styczniowe, czczo ne były urządzaniem swego rodzaju akademii, w których programie były patriotyczne śpiewy, deklamacje i przemowy. Akademie kończyły się zwykle skromnymi „ucztami". Koło wałeckie oddziaływało swym wpływem także i na Piłę, gdzie niekiedy również od* bywaaio zebrania. Z własnych niewielkich środków finansowych kupowano polskie książki i czasopisma iw ten sposób tworzono biblioteczkę patriotyczną. Były nawet próby wydawania własnej gazetki konspiracyjnej. W ciągu kilku lat organizacja filomatów wałeckich, znacznie wzrosła tak, że 12 sierpnia 1877 roku doszło do podziału „Ula" na dwa samodzielne koła: „Biały Orzeł" i „Pogoń"-Oba koła zachowały jednak ścisną łączność przez urządzanie oo kwartał wspólnych zebrań. Choć protokolarz zachował się tylko za lata 1873—1879, to jednak wiemy, że organizacja istniała jeszcze w roku 1886. Co się potem z nią stało — trudno dociec. Być może jej działalność uległa zawieszeniu na skutek srożących się prześladowań ze strony hakatystów (zwłaszcza po procesie toruńskim). W każdym bądź razie jeszcze na krótko przed pierwszą wojną światową uczęszczała do gimnazjum grupa Polaków, którzy mimo ucisku narodowościowego, znajdowali czas na samokształcenie się w historii i literaturze polskiej, by w ten sposób pogłębiać swą świadomość narodową, polanką. W okresie międzywojennym, hitlerowcy zatarli wszelkie ślady polskości szifcoły. Jedynie w szkolnej bibliotece natknąć się można było na księgozbiór staropolskich ręfco-pisów i książek, pochodzących z biblioteki Sapiehów z Wielenia, które w początkach XIX wieku przekazał gimnazjum pierwszy historyk ziemi wałeckiej Ignacy Bocheński. Również w kaplicy szkolnej zachowały się obrazy z dawnych polskich czasów. Po wyzwoleniu Wałcza w lutym 1945 roku już we wrześniu nastąpiło otwarcie polskiego gimnazjum w dawnym jeszcze przez J. Dalskiego wzniesionym budynku. W bieżącym roku przypada ważna rocznica reaktywowania polskich szkół w Wałczu i jednocześnie poważny jubileusz 300-lecia gimnazjum wałeckiego, które bezspraecaaaie jest najstarszą polską ariootą średteuą aaJ>- • , Praktyczna elegancja Chóciaż pozornie brzmi to jak paradoks, ale dużo łatwiej jest. być elegancką, mając ma lo garderoby. Pod warunkiem że będzie to oczywiście gardę roba „obmyślona", a więc pasująca między sobą stylem i kolorami (żeby można z niej robić różne zestawy) i że o-dzież stanowiąca podstawę, a wiec płaszcz, spódnica, kostium, sweter będą w dobrym gatunku. Najładniejsza, i najwygodniejsza na co d-ień dla współ essesnej kobiety jest tak zwana moda sportoioa. A wiec klasyczny płaszcz z tweedu lub flau szu (bardzo godny polecenia jest kolor beżowy, nigdy włos dwie nic wychodzący z mody), plisowana lub gładka, spódnica z elany i zharmonizowany z ni mi sweter oraz dwie, trzy ko szulcwe bluzki z popeliny (są mocne, 'wyglądają schludnie i śvsieżo). Tę „garderobę — bazę" dobrze uzupełnić kostiumem z dzianiny lub materiału Wybierać należy deseń bar dzo dyskretny, by się nie o-patrzyi i koloryzację pasującą do płaszcza i przynajmniej dwóch * \uzek. Twórcy paryskiej mody, któ rzy wprawdzie wymyślają róż ne dziiime rzeczy dla milionerek i ekscentrycznych gwiazd filmowych, ale mają wiele zdroioego rozsądku, gdy chodzi o codzienne" kobiety — dają takie porady elegancji: najpraktyczniejsze (to znaczy najdłużej nie ivy chodzące z mody i pasujące do wielu rzeczy) jest palto z wielbłądziej wełny w naturalnym kolorze. Rękav>y wszx/te lub raglan, za pięcie dwurzędowe z pe lub wiśniowe o charakterze sportowym, a więc np. pół buty z językiem zakrywającym sznurowanie, pantofle na pasek, molierki z klamrą na niedużym lub -płaskim obcasie. Wysokie szpilki, obuwie typu południowego wprowadziłoby dysonans do stroju. Praktyczne i lubiana spódnice w kratę — podstawa codziennego stroju uńelu kobiet — wymagają ścisłego przestrze gania tonacji swetrów i bluzek które zawsze muszą być w jed nym z koloróio dominujących kracie. Jeśli np. spódnica jest beżowa w brązową kratę, to sweterek powinien być brą zawy. a bluzka lub cienki terek noszony pod spód — be żowy. Kraty nie można łączyć z żadną tkaniną deseniową, elegancko wyglądają tylko rze czy gładkie. Bvr. Na lewym brzegu Narwi u stóp malowniczo położonego niewielkiego kurpiowskiego miasteczka Nowogród w powiecie łomżyńskim mieści się ciekawe muzeum kurpiowskie. Na zdjęciu: fragment zagrody kurpiowskiej. CAF — fot. Grzęda Wreszcie na półkach księgarskich ukazała się oczekiwana z niecierpliwością druga część II tomu pracy „Organizacja i działanie bojowe Ludowego Wojska Polskiego w latach 1943—1945" przygotowana przez Wojskowy Instytut Historyczny (Wyd. MON). Jej ukazanie zbiegło się z obchodami 20 rocznicy wyzwolenia ziem polskich na zachód od Wisły. Część druga tomu II zawiera materiały o działaniach PrzeWaitate JU KOBIET bojowych 1 Armii WP za o- kres od stycznia 1945 do zakończenia wojny. Wspomniany tom obejmuje dokumenty dotyczące operacji warszawskiej, zabezpieczenia styku frontów w marszu-manewrze z Warszawy do Bydgoszczy, walk o prze łamanie obrony hitlerowsKjej na Wale Pomorskim, walk o Kołobrzeg, obrony wybrzeży Bałtyku oraz udziału 1 Armii w operacji berlińskiej. Również wybór materiałów i dokumentów przynosi wydana przez KiW a opracowana przez Zbigniewa Landaua i Jerzego Tomaszewskiego książka pt.: „Kapitały obce w Polsce 1918— —1939". Książka wydana w se rii „Gospodarka Polski 1918— —1939" zawiera wybór dokumentów wraz z obszernymi wyjaśnieniami na temat działalności i wpływów kapitałów obcych na życie gospodarcze Polski przedwrześniowej. Nakładem tego samego wydawnictwa ukazał się VI tom „Rozmów o gospodarce". Jerzy Kleer, Tadeusz M. Pasierbiń-ski i Jan Sierzputowski zapoznają czytelników z sytuacją e konomiczną i polityczną róż- ZAKOCHANI SĄ MIĘDZY NAMI nych rejonów gospodarczo-po-litycznych Azji, Afryki, Ameryki Łacińskiej i Oceanii. Zdję cia podnoszą atrakcyjność książki, a materiał statystyczny zawarty w aneksach i przej rzystyc-h tabefech nadaje książ ce charakter popularnej encyklopedii. Jeśli już mowa o Ameryce Łacińskiej warto dodać, iż KIW wydala pracę Jana Dro-hojowskiego „Religie i wierzenia w życiu Ameryki Łacińskiej". Autor pisze o różnych formach walki Kościoła o dominację w życiu tych krajów; 0 problemach bytu narodów te goż kontynentu oraz o wpływie rewolucji kubańskiej na ożywienie ruchów wolnościowych. Książka Stanisława Markiewicza „Polityka Jana XXIII i Pawła VI" (wyd. MON) jest bardzo osobliwa przede wszyśt kim swą aktualnością. Opis biegu wydarzeń związanych z polityką Watykanu autor doprowadził do maja 1964 r. Jest ona właściwie nowym uzupełnionym opracowaniem książki: „Jan XXIII wobec problemów współczesności" zawierającej analizę okresu od października 1958 r. do kwietnia 1962 r. W pracy obecnej autor dokonał o-ceny całości pontyfikatu Jana XXIII, przedstawił walkę na soborze oraz zanalizował politykę Pawła VI. Z i-nnych wydawnictw społeczno-politycznych warto polecić książkę STEFANA KIENIEWICZA — SAMOTNIK BRUKSELSKI. OPOWIEŚĆ O JOACHIMIE LELEWELU", wydaną przez Wiedzę Powszechną w Bibliotece "Wiedzy Historycznej. Jest to opowieść o losach wielkiego uczonego I polityka po powstaniu' listopadowym, ukazana ns tle burzliwego życia politycznego Wielkiej Emigracji. Nakładem Ki"W wydano II tows „PISM WYBRANYCH" A. ŁU. NACZARSKIEGO, zawierający ar-.tykuły, poświęcone teorii kultury 1 sztuki, polityce kulturalnej, problematyce teatralnej oraz malarstwu. Nakręcany jesienią 1963 ro ku w Mielnie film reż. Rutkiewicza cieszył się wtedy w Koszalinie szalonym zaintere sowaniem. Statyści — mieszkańcy Koszalina, ich rodzimy i znajomi z wielką też aa pew no ciekawością pospieszą do kina, aby obejrzeć co z tego wynikło. Niestety, proszę państwa, nie wynikło nic dobrego. Fikn, opisujący jeden dzień na plaży i malujący — w zamiarze realizatorów — konflikty psychologiczne kilku bohaterów okazał się nudny, przegadany a owa „problemo wość" nader podejrzana. Wystrzelono z armaty do komara: komarowi nic się nie stało, a w armacie obluzował się celownik. Stąd nieznośna pre tensjonalność i sztuczność fil mu: owi kontrabasiści i zakonnice na plaży, pieśniarka malowniczo u pozowana na wydmie — a zza ekranu dochodzi czysty i wyraźmy głos, nagrany w studio. Stąd też niejasna absolutnie intryga i wnioski z niej wypływające. wybryk niedojrzałego J. K. towmik, jedyna sensowna oso ba na plaży — bowiem to jego miejsce pracy, nie wypoczynku. Dlaczego tak naiwnie odmawiać wartości rekreacji? Młody człowiek przez d%va ty godnie składał płomienne deklaracje swej rówieśniczce; a fatalnego dnia dla zakładu u-wodzi mężatkę. Czy doprawdy Wieksze t i szybsze W przyszłej pięciolatce polski przemysł okrętowy1 podejmie budowę kilku no wych statków towarowych i rybackich. Obecnie w biu rach konstrukcyjnych prze mysłu okrętowego trwają intensywne prace przy osta tecznym wykończeniu pro jektów nowych jednostek. Budowę niektórych prototy pów stocznie podejmą w najbliższych miesiącach, aby przez następną pięciolatkę budować całe serie Nowe konstrukcje charak teryzuią się znacznie wyższym średnim tonażem, wię ksżą szybkością, dalszym postępem w automatyzacji i Wysokim standardem wyposażenia. Np. w ubiegłym roku śre dnia nośność budowanych statków wynosiła 8.550 ton. W przyszłym roku wzrośnie ona do 9.380 ton. Szyb kość drobnicowca 11.600 DWT budowanego dla armatora indyjskigo wynosić będzie 16.5 węzła. Zmodemi zowany drobnicowiec 5.400 DWT zostanie przystosowany do żeglugi w tropiku. Statki o nośności 7 tys. ton dla armatora radzieckiego i 23 tys. ton miedzy innymi dla PŻM będą miały w du żyrn stopniu zautomatyzowaną obsługę. Duże zmiany nastąpdą również w budowanych obe cnie seryjnie statkach—bazach i statkach łowczych. WtADYStAW ŁUC1AK Rzadki iublleusz 25 lat pracy na jednym statku to rekord rzadko spo tykany w różnych flotach całego świata. Takiego pięk nego jubileuszu doczekał się asystent maszynowy z ..Batorego" Marian Pyszka. Po uratowaniu się w listopadzie 1939 roku z zatopionego z nie wyjaśnionych przyczyn „Piłsudskiego" za okrętował się potem na „Batorego" i tak już pozostał. Przez ęałą wojnę w służbie dla wojska, w min.i. JV# e dzy innymi PZZ ma podobno ^ ^ ** nia . A czas rTU!a-lr./1y że ' ' ■? pasem. Myślę i ła gdzieś na „szc. Zarząd zast da się sprawę szCze w tym MAŁY ŚWIATEK SAMMY LEE Britdny ranefc w ciasne} i bpzydkiiej dzielnicy angielskie go ir»i&:;'i-\ Wielki wók aseniza cyjny zbiera śmieci, mlecza-rae rozwożą mleko. Po nieuda neg partii pokera powraca do domu Sarniny Lee, młody FILM nic ciekawszego nie można po wiedzieć o nastolatkach? No, a poza tym na filmie demonstrowana jest uporczywie rzecz, która na pewno niesły chanie zirytuje nas i Koszaliński Urząd Morski: wszyscy be.z ustanku biegają po wyd mach. Od razu widać, że realizatorzy filmu przyjechali z Łodzi... Niby drobiazg, ale przecież ogólnie wiadomo, że „przebywanie na wydmach wzbronione pod karą..." Nawet zakochanym, choćby byli prawdziwi, a nie problematyczni. glieSskiej niekonwencjonalnego. ambitnego ruchu artystycz nego. Podobnie jak „nowoia-lowe" filmy: „Smak miodu1', ,JSamotność diugodystansow-ca", „Rodzaj miłości" zajmuje się analizą psychicznych i .społecznych warunków życia ludizi w mieszczańskich środowiskach współczesnych wielkich miast angielskich. Kiedy w innych podobnych filmach dźwięczą silne akcen ty-krytyki społecznej, w „Ma lym światku" mamy tylko dość melodram a tyczną kry ty kę strip-tea.su i niejasną, nie zręczną pointę. Film ten jednak pełen dyscypliny i brutal ności sprawia wielkie wrażenie. Polecamy go tym widzom , którzy lubią w kinie myśleć. Żyd, konferansjer w trzeciorzędnym lokalu stripteaso-wym. W małym światku, w kwartale kilku ulic toczy się jego życie ■— beztroskie i tro chę bezmyślne. Ale oto na Sammy'ego spada cios — w ciągu pięciu godzin musi zgro madzić trzysta funtów — dług d:La gangsterskiej bandy, t o- to tchórz i lekkoduch zaczyna przykrą pomyłkę w notce o toczyć pasjonującą walkę O mie „Hrabia Monte christo MARTA PS. Mego Ttcre«piORdeTita se Słupska p. z. 17. j wszystkich Czytelników pragnę przeprosić za «3-O- a: UJ cy- . z d . cie kilka nowyeft 3 Ą aby w Roku ;J chodnieno zorga W kilka \ zdatiiacA Zawsze tak ^'1 li ktoś chciał ka■ p i syłał statek ■ Teraz 3U| lekiego Wschodu. nie musi, a mer^^ni wrotnie. Np. w rejs motorowiec '' zalarał z Gdyni Dalekieg*o Wschód s^" nek 470 ton kauczu g tetycznego. L * Przedsiębiorst^^^yc^ rerr>ałnvch i ' ^ .•.» iP ^ rneze pieniądze — walkę O zyci*!. My wiście ten poczytny romans Angielski film „Mały świa napijał I>umas-oj«iec. Co nie tek Sarniny Lee" wykazuje zmienia małej -wartości ekrani-jednak tylko zewnętrzne podo aawji, «ło&oiŁanoiJ _ przea ciaiwie bgmAsśmo rtach środkowego ża wykona wcześniej* j. li____cytu-*1-1 aIL powtórzyła się £-v";^jy ubiegłego roku. K. ' darłowskim zv przyjmowano ^ względu na zbyt P • j^jci^ konanie prac P«Słęfc 1 Xsc°s Kt 28 (3852) ckie przygotowuje się ®' wprowadzenia reformy szkolnej Pcyv?atbr- Ubodzie się ,Rady. Naro 0\v< fAm tęmatęl!l^u' ktorej głów e Pr2vgr,t^ b^dZ3e omówię «<*ań regror^ań *> realizacji |r?eśnia hr szi™lriej od 1 jlak n3S po:_f pr€zv^mfo™oWał sekre n^,ow? PRN- J- sta- Urudy "a od°ywają się kl. narodr^ °madzkich ra-oś^-i ?rch' Członkowie OSWlaty przygotowują "Z!®nnikarskie obrad'/ ^ redak!^-'- 30 w klu- Slińskie4''nyin "Głosu K(ł ^hranu °<*b* fa.*ów i kandy » od-nia Dzi©n odbędzie się U"-^'vv k„ —ków i r -?'*łu Sfr II2a,ińskiego ^0c__...... zebninia o Ha«78ątek n,e 13. go- informację o stanie przygotowań, opracowują wnioski. Ma teriały te zostaną omówione na lutowej sesji. Chodzi zwła szcza o zapewnienie szkołom odpowiedniej kadry nauczycie li, bazy "materialnej i lokalowej, rozwiązanie dojazdów uczniów do szkół, zapewnienie młodzieży miejsc w internatach lub na prywatnych stan cjach. Wobec trudności lokalowych niektórych szkół, rozpatruje się możliwości wygospodarowywania dodatkowych pomieszczeń. Wiele tu więc zależy od lokalnych władz. Sesja PRN rozpatrzy wszystkie postulaty, wnioski i uwagi, wysunie też zapewne nowe za dania pod adresem prezydiów GRN. (el-ef) ?koSi Vw L -0* 18 lego .^u ssę ZSL <5 . - do 28 bm. t->7,v w Mini °*Gnia Partyj-bor ?le ,°dbyły się Oo ycznych HiUrSÓw ideowo-^p2°Qego st aktywu Zjed \y. W df r°nnictwa Ludo- nyl1 m&Ch 2 nich rod^^naczJn r0!nicy a rch ą^ch "l y.ł dla prze ich PI*Zy knr^-^°misji kobie-!jr. Stronn;r.^ ^ch gromad uczest trze- Sh^011 uc^" °SÓlem w o ' ^zkoleri; n:Czylo 150 o-)]. etOda r/6, Prze-prowadzo 'ę lCy 2v/i£?g ąd°wą. Młodzi W ^iel-nfc Kółko Rolni oj a kobiety — si \y- ^srodek Gospo-. ny si* rajskiego > S'ę teżT !eg0 LK- Od-tO ^rejyj. ^^ania z człon WK ZSL, 2J5 ■* " no~Polit,r!!i_ P.racy organi Ocznej (j) Po IV Kon **SUhy °7 znaleziono * ' ^Suba ja" f^kawiczki skó-^Osii". SĘkret^^est do odebra-vacie redakcji Pt:MpTt 3 wykonuje urzędów i Wytwórnia Pie-,Ko«salin, plac ul. AI-Gp-425-0 Jr%v S»J?b ?•»« ,?p"sk» Rio^ralU - ^•lerow Ośrodek 'Ców Zawo-cio-Przyjmuje do rsv ***•«£,.»* kursV kierów- • ateSorii oraz Ito nvvych. y c^e!a— i"** KOSZALIN ADRIA — Drewniany różaniec (polski, od lat 16); dód. — Matura (polski). SIATKÓWKA LIGA międzyokręgowa. Mężczyźni — w Koszalinie: LZS DOBRE — BAŁTYK Koszalin (niedziela, godz. 12, sala Studium Nauczycielskiego). Kobiety — w Złotowie: SPARTA — BAŁTYK Koszalin (niedziela, godz. 14). KLASA A. W Koszalinie: AZS KOSZALIN — BASZTA Bytów (nie dzielą, godz. 11), JUNIORZY W DARŁOWIE: Kuter — LZS Orkan Słupsk, Gryf — LZS Orkan, Kuter — .Gryf, Początek turnieju w niedziele o godz. 16.30. W DRAWSKU: LZS Przełom —' LZS Sokół Szczecinek, LZS Sęp Wałcz — LZS Sokół, LZS Przełom — Sęp. Początek turnieju w niedzielę o godz. 11. JUNIORKI W Koszalinie: AZS Koszalin — Baszta Bytów (niedziela, godz. 10). KOSZYKÓWKA KLASA A MĘŻCZYZN. W Koszalinie: BAŁTYK — GWARDIA Koszalin (sobota, godz. 19, hala sportow&). W Wałczu: ORZEŁ — REGA Swi dwin (niedziela, godz. 18). na W Białogardzie: ISKRA — PŁOMIEŃ Koszaiiii (niedziela, godz. 16). W Złotowie: SPARTA — ŁĄCZNOŚCIOWIEC Drawsko (niedzie la. godz. 12). W Kołobrzegu: KOTWICA — GRYF Słupsk (niedziela, godz. 18). j KLASA A KOBiET. W Koszali- WARSZAWA ne: MKS ZNICZ — SKS Bytów (niedziela, godz. 11.45). W Szczecinku: DARZBOR — BAŁTYK Koszalin (niedziela godz. 17). W Wałczu: ORZEŁ — SKS ZORZA Kalisz Pom. (niedziela, godz. 11.30). telewizja Cs—=il dzień 30 bm. (sobota) PIŁKA RĘCŻNA 15. codziennie od K-192-0 Nagrodzeni Nagrody książkowe za bezbłędne rozwiązanie krzyżów!?! sylabowej nr 215 wylosowali: 1. Jan Olszewski, Białogard, ul. M. Nowotki 36. 2. Zofia Jarmolińska, Szczecinek, ul. 5 Grudnia 12, m. 2. 3. Edward Kulak, Budowo k. Złocieńca, ODM blok 7, m. 1. 4. Lidia Wnętrzak, Słupsk, ul. Świerczewskiego 8, m. 6. 5. Klaudia Ziem.nowica., Słupsk, ul. Wojska Polskiego 5. SOBOTA, 30 bm. W Koszalinie: GWARDIA — CZARNI Słupsk (godz. 17), MKS ZNICZ KOSZALIN — MKS SŁUPSK (godz. 18.30>..j wy_ Spotkania odbędą się w sali WOP. j W Kołobrzegu: MKS KOŁOBRZEG — LECHTA Szczecinek (godz. 17), LZS ŚWIDWIN — LZS JASTROWIE (godz. 18.30). NIEDZIELA, 31 bm, (sala WOP). W Koszalinie: MKS ZNICZ — CZARNI Słupsk (godz. 9), GWARDIA KOSZALIN — MKS SŁUPSK (godz. 10.30), W Kołobrzegu: MKS KOŁOBRZEG — LZS JASTROWIE fsjodz. 10). LZS ŚWIDWIN — LECHIA Szczecinek (godz. 11.30). 9.20 ,,Szpieg w czerni** — film (ans.). 10.45 Pogrzeb Winistona Churchilla (7, Londynu). 11.55 Dla nauczvc;e!i. 15.40 Lekcja jęz. ros. 17.00 Wi^d. 17.05 Propram tygodnia. 17.20 „Ptaki jaskrawe" — film z serii: „Dziwy przyrody". 17.35 Dla m»odych widzów-. 18.05 „ Marzenia psntoflarza" — film z serii: „Disneyland". 18.55 Reportaż. 19.30 Dziennik. 19.50 Dobranoc. 20.15 Wieczorne rozmowy, 20.30 Filmowy procram es'rado-21.00 Finał Festiwalu Piosen-p San-Remo. 22.00 Dziennik. 22 20 Wieczorny relaks. 22.25 „Szpieg w czerni" — film (ang., od lat 16). POZNAŃ MIEJSKIEJ RADY NARODOWEJ MIEJSKA SŁUŻBA DROGOWA SŁ*TPSK, PLAC ZWYCIĘSTWA i. | zawiadamia, że . 'ensa na dokonywanie rozkopów ei"Gnie nrasfa Słupska wydaje się oD^°n»eslzśalki, środy i piątki Ą 15 MARCA DO DNIA 15 LISTOPADA 19G5 r. w godzinach od 1 do 10. X££\V0l IjL ^ARCA I po 15 LISTOPADA ŻADNE IA na dokonywanie rozkopów ulicznych WYDAWANE NIE BĘDĄ. K-20-1-0 Nni TURNIEJ JUDO O „KRYSZTAŁOWĄ WAZĘ" W niedzielę, o godz. 11.30 w hali snortowej w Koszalinie odbędzie się turniej judo o ..Kryształową ważę" ufundowana przez przewodniczącego WKKFiT w Koszalin:e. W zawodach weźmie udział zespół wielokrotnego mistrza Polski GKS Wybrzeże, Polonii Bydgoszcz, Pod-chorążaka Szczytno (woj. olsztyńskie) i dwa zespoły Gwardii szalln. 15.55 Program raCy J?:awnieniami, 4 ELEKTRYKÓW. Warunki pła- -^u rolv^a° Mówienia na miejscu. Zakład nie posiada _K-no-o » N°RMoiFCHANIKA na stanowisko technika „ łcenien, ANIa oraz EKONOMISTĘ z wyższym wy- ffc, *atrurtl;na stanowisko kierownika działu ekonomicz-„ od zaraz KOSZALIŃSKIE POWIATOWE PRZEMYSŁU TERENOWEGO W SIANOWIE. 1 Ptecy do uzgodnienia na miejscu. Z chwi-nakład gwarantuje mieszkanie w nowym ___K-202-0 > V? J N v Cr, KlEKOWMC t w o robót WODNO-melio-śu, ie do w słupsku, ul. przemysłowa 128, Z nrrrPrac7 operatorów koparek i ciągni-^3^ieniami. Wynagrodzenie akordowe wraz z zbiorowego pracy w budownictwie. " ZARZĄD ZIELENI MIEJSKIEJ w KOSZALINIE | zawiadamia, że z.ęt>dnie z Uchwała Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Koszalinie, z dnia 12 stycznia 1965 r. z dniem 1 lwiego 1965 roku nastąpi g zmiana nazwy przedsiębiorstwa na »MJSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO Z ELENI* W KOSZALINIE, UL. PAWŁA FINDERA 115. W związku z powyższą Uchwałą przsdBiktem działania przedsiębiorstwa będzie: ▼ wykonawstwo robót w zakresie budowy, remontów i konserwacji terenów zielonych w mieście, V wykonawstwo robót w zakresie budowy, remontów i konserwacji cmentarzy komunalnych i wojennych, produkcja materiału roślinnego dla własnego wykonawstwa konserwacji zieleni miejskiej i na potrzeby mieszkańców. yĘT usługi dla ludności w zakresie robót ogrodniczych. K-205-0 PROGRAM I na tlzień 30 bm. (sobota) Wiad.: 5.00 5 00 7 00 $.00, 13.83, 15.00 18.CK) 20.00 23.00. 5.05 Rozm. roln. 5.30 Muzyka. 7.45 Błękitna sztafeta. 8.&5 Muzyka i aktualności. 8.30 Koncert solistów. 8.50 Na tematy prawne. S.00 Dla ki. III i IV — „Muzyka z przygodami". 9.20 Koncert. 10.00 Mówi technika. 10.10 Ros. muzyka operowa. 11.00 Dla kl. V — „Timur i Żenią", słuch. 11.30 Na swojską nutę. 12.45 Zielony magazyn. 13.00 Dla kl. III i IV — „Przygody Fryszki". 13.20 Orkiestra mandolinistów. 14.00 Zagadka literacka. 14.30 Audycja słow-no-muz. 15.10 Sportowcy wiejscy na start. 16.00 Koncert życzeń. 16.35 Program młodz. 17.15 Muzyka. 18.05 Koncert dnia. 10.00 Kurs jęz. franc. 19.15 Wędrówki muz. po kraju. 20.26 Wiad. sportowe. 20.35 Tu UKF — słowo i śpiew. 21.35 Z twórczości S. Prokofiewa. 22.05 Przegląd prasy literackiej. 22.15 Gra zespół „Studio M-2". 22.35 Melodie rozr. i tan. 23.10 Muzyka nocą. PROGRAM I na dzień 31 bm. (niedziela) roln. muz. Rad. Dla PROGRAM II na dzień 30 bm. (sobota) Wiad.: 6.00 , 7.00, 8.00 , 9.00, 12.05, 16.00, 20.00, 23.00. 5.33 Muteyka. 6.40 Rozm. 8.15 Muzyka. 8.30 Przekrój tygodnia. 9.05 Fala 56. 9.20 magazyn wojskowy. 10.00 dzieci — „Rysujemy". 10.20 Muzyka. 10.40 Koncert życzeń. 11.40 „Trzy spotkania". 12.10 Koncert muzyki popularnej. 14.00 Muzyka. 14.30 „w Jezioranach". 15.00 kultura pilnie poszukiwana. 15.30 Niezapomniane melodi-e. 16.05 Tyg. przegląd wydarzeń międzynarod. 16.20 „W popiół płodria" — słuch. 17.10 Muzyka. 18.00 Wyniki ,,*To-to-Loitka" oraz gier liczb. 18.05 Muzyka romantyczna. 19.00 Gra Pozn. Piętnastka Rad. 19.20 Koncert rozr. 20.26 Wiad. sportowe. 20.35 ,,Matysiakowie". 21.05 Ra-dio-kabaret. 22.05 Niedzielne wieczory muzyczne. 23.10 Muzyka tan. Wiad.r 5.30 6.30. 7.30. 8.30. 12.08, 16.00, 19.00. 23.50 5.39 Muzyka. 8.15 Kurs jęz. ros. 8.35 Reporter ekonom, donosi. 9.00 Koncert dnia. 9.50 Public, międlzynar. 10.00 Muzyka film. i operetkowa. 11.00 Koncert chopinowski. 11.40 Ekonom, problem tyg. 12.25 Muzyka ludowa. 12.45 Muzyka. 13.10 Kultura pilnie poszukiwana. 13.45 W rytmie tańca i piosenki. 14.30 Z notatnika reportera. 14.45 Błękitna sztafeta. 15.00 Z twórczości dawnych mi strzów. 15.30 Dla dzieci — audycja słowno-muz. 16.15 Uniw. Rad. 16.30 Muzyka. 16.45 Piosenki żołn. 17.15 Recital tygodnia — G. Gould — fort. 18.20 „Głos Mazowsza". 18.50 Felieton. 19.05 Muzyka i aktualności. 19.30 .^Matysiakowie". 20.00 Muzyka operowa. 20.30 Muzyka taneczna. 21.00 Z kraju 1 ze świata. 21.27 Kronika sportowa. 21.40 Gra zespół .T. Miliana. 22.00 Radio-Variete. 23.00 Muzyka taneczna. PROGRAM TT na dzień 31 bm. (niedziela) 7.30, KOSZAI IN na dzień 39 bon. («obota) Wiad.: 6.30 , 7.30, 8.30, 12.06, 17.00, 21.00, 23.50. 6.03 Muzyka. 8.3J5 Radioproble-my. 8.50 Koncert solistów. 9 20 Felieton literacki. 9.30 Karnawał w melodii i piosence. 10.00 Rozmaitości muz. 10.30 „Fedra". — fragm. opow. J. Dworzeckiej 11.00 Nowości programu III. 12.10 Poranek symf. muzyki ros. 13.15 „Na Księżycu i w Polsce". 13.30 Muzyka z Moskwy. 14.00 W niedzielne popo'udnie — muzyka. 14:30 Fragm. Festiwalu Radia i TV Bel-gijskieju 15.00 Dla dzieci —r .iBaśń o tysiącnogim" — słuch. 16.00 Gra zespół „Studio M-2". 16.30 Koncert chopinowski. 17.05 Felieton na tematy międzynar. 17.15 Śpiewa ..Mazowsize". 17.30 Koncert. 18.00 K. Hofman — „Dziatwa Sv-reny" — operetka, 19.30 Klub 60 — „Buty na gumie". 20.15f Melodie ro-zr. 20.30 Ze świata opery. 21.22 Wiad. sportowe. 21.25 koncert e-stradowy. 22.00 Wiad. sportowe. 22.30 Muzyka taneczna. na fala*b «red nich <82.* m oraz 186.2 m (Słupsk 1 Szczecinek) 8.10 Kosaal. rozmaitości rolnicze. 7.00 Ekspres poranny. 17.00 Program dnia. 17.02 Wieczór literac-ko-muzyczmy w oprać. B. Horow-skiego. 17.30 Przegląd aktualności wybroeia. 17.50 „Koncert w stu-OiOf- pod s&L Ł ŁwaiinLewsklesJ. KOSZALIN na ~l w Cl i-d << o 3 o ^"£3 ty ? n> (JJ ffq ^ O W& Ł — S ^ ft 3 fc=< »- N £.? § 2. O O S.12 «s « H. Br i 3 3 2 5 5. S g s « ^ A £ " y Z ais Sl.-i « w o —• » }• 3 i . Esa 5? CT " < n> w /D N ^ tO ">, a w S. •" gsrg » O/^ 4> > . 'TJ^s i£. N V3 £3 *2" lvi i P 3 N- I 3 - «oM 9 . 3 < CD W są^-sgg-ssssB o O c • ^ ^ O n' C ij- M O . S" &} N M 5"b2^SS^0i^* ratN CŁjs—M 6-a Pr a r* c ■ ^ » c 5«^6!>r Ba4 W*-to B *3 *i° C"W 3 Ź. X 5 » R S-^48 ty cu cr o o. S S. ^ .°° 6 J fŁ^g" ^ 3 rn 5 »K >2^ o ® 5!"' 2* ©■» © * ■ » m 2. >a g =■ ~ >0 «» 3 — © o o- •<_.._ B&caSa (tflóp »i« tv>* o 3 /P /D '.3 3 Łg as O ziSL-S O* N- n Sw^. 3 C3 P C W O «#• S^a Jri *1 B» w C mp< ft) <"D ^ 3 ts W a - a s?3 g.oM » 3 a 3 ta " M 6 5- © Sg=i-a » 2 © S $«* * o a. vj » v f+- h JO ►-! £5 3 o - to o « 8 w» « 6k . -W © ? » cr a. A oj ca '< & .P e-i o ^ o 5 P « ty f« N » Cl. »S 3 M. M "O tJ O " Ort"1 ...Cu łS R o , tn a, ^ §LSS ź s ?rS m, =s t5 fO 3 nj 3 I *:£ . ^ ■8. s'2^ 0 -s « 3 1 03 CL, » 7łW?. -i £.^"2^5? n a 3 © 2. o gilM o w © tJ m „ "2 » s« a r, r» n ©" A n sj H- cv O 2 - » 3 $ ^ rt »-"8 a a i^oj 81 Q>ro Q j- 04 5.3 © 0 5 w (t ^ *c ~ - N «r 3 ^ »a g a» S„ 3 S " S S X3 '5 -f< 3 A w c.a c«< „ N- fO ' N Jl » «< o 3 3^ <«»a T ui n* . w 'd M a ^ w »-« « Ml CL ^ s» 2 i'< 6 " O «- I 1 7 Qi s * * 5 a* as 1 g S s s« O a H> 5. *3 ^HiOrtS -« ^ . 2-1 2.« w a fs*)" 6 >-< O $ 3 g»d a e o '|iii|l W 3 a v. S _ s, 5. S E 3 ć *5 s fi ^ S ^ -pj S' 2 H-(W 79 ęu 6 H! W ^ «• - - £'v! M» fsj rr> a. W -u) x « .i «55 N" (u C/5 (W © SS'?™"' « n a n-4a ? I ? R!»lE^aHp'