4,00 Nr ISSN 0137-9526 Nr indeksu 348-570 10 Piątek 6 marca 2020 9 770137 952053 Głos Pomorza Komendant ma wizję Słupska straż miejska i jej oko na miasto Pomorze Przegotowania na wypadek pojaw ienia się koronawirusa. 682osoby pod nadzorem strona 2 Jak może wyglądać a terrorystów, wiedzą już ogrodniczym p dobrych i sprawdzonych i kwiatów ► podłoża warzywne i torfy traw gazonowe i pastewne ► środki ochrony roślin i nawozy ziemniaków oraz pozostałe artykuły potrzebne w ogrodzie NOWY DZIAŁ 9770137952053 02 peryskop Głos Dziennik Pomorza Piątek, 6.03.2020 Kwarantanna domowa i codzienny nadzór Zbigniew Marecki zbigniew.marecki@poiskapress.pi Region Kwarantanna domowa polega na ograniczeniu kontaktów z ludźmi oraz codziennym monitoringu. - Codziennie dzwonimy do tych osób. Pytamy o ich samopoczucie i wysokość temperatury ciała. Jeśli ktoś nie odbiera telefonu, jedziemy do niego. Te osoby mogą jedynie w nagłych sytuacjach, gdy nie ma im kto zrobić zakupów, wyjść do sklepu - mówi Zbigniew Barański, dyrektor sanepidu w Lęborku. Według niego osoby objęte kwarantanną nie mają dotychczas żadnych objawów chorobowych. Ponadto lęborski sanepid monitoruje obecnie ok. 30 osób, które przyjechały z zagranicy. Monitoring odbywa się na podstawie informacji od służb granicznych. Obejmuje jóżne przypadki. Osoby, które na stałe mieszkają w Lęborku i powiecie lęborskim, a na pewien czas wyjechały za granicę, a także osoby przyjezdne. W Lęborku i powiecie lęborskim na razie nie odnotowano żadnej osoby podejrzanej o to, że mogą chorować na koronawirusa. Jak informuje Włodzimierz Sławny, dyrektor sanepidu w Słupsku, w mieście i powiecie słupskim sanepid monitoruje obecnie 17 osób, które wróciły z zagranicy. Na razie żadna z nich nie ma jakichkolwiek objawów chorobowych wskazujących na koronawirusa. Natomiast ze Słupska i powiatu słupskiego do szpitala zakaźnego w Trójmieście do tej pory trafiły dwie osoby, ale w ich przypadku wykluczono zakażenie koronawirusem. Według rzeczniczki Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku Anny Obuchowskiej, z mężczyzną, u którego potwierdzono pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem w Polsce, podróżowało w sumie 11 osób, które mieszkają na Pomorzu -ośmiu pasażerów, dwóch kierowców i pilotka. Autokar firmy „Sindbad", którym z Niemiec przyjechał paq'ent leżący w szpitalu w Zielonej Górze, zjechał z trasy w niedzielę koło południa w Gdańsku. - Od niedzieli nikt nie podróżował tym autobusem. Pojazd cały czas stał na parkin- Informacje, jak się zachować w koronawirusa. są w obiektach gu. Dzisiaj odbyła się procedura dezynfekcji pojazdu -poinformował w środę media wiceprezes zarządu spółki „Sindbad" Bogdan Kurys. Znane są też wyniki badań pacjentek hospitalizowanych w Pomorskim Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku. Jak poinformowała w środę Obuchowska, wynik testu obu pacjentek jest negatywny, co oznacza, Wojewoda pomorski wprowadził stan podwyższonej gotowości w szpitalach. Aktualnie nadzorem epidemiologicznym objęte są 682 osoby że nie są zakażone koronawirusem. Aktualnie w województwie pomorskim nadzorem epidemiologicznym objęte są 682 osoby, w tym pięciu obywateli Chin. W związku z ryzykiem zachorowań na C0VTD-19 Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny wydał dla wszystkich szpitali na Pomorzu rekomendację, aby wstrzymały odwiedziny. Do zaleceń zastosowało się już Uniwersyteckie Centrum Kliniczne, spółka Copernicus, do której należą m.in. Szpital im. M. Kopernika i Szpital św. Wojciecha w Gdańsku, oraz Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Słupsku. Wojewoda pomorski Dariusz Drelich wprowadził w środę stan podwyższonej gotowości w kolejnych szpitalach. Oznacza to m.in. poszerzenie bazy łóżkowej, zabezpieczenie personelu medycznego w stałej gotowości do udzielania świadczeń zdrowotnych, przygotowanie do przyjęcia i pozostawanie w stałej gotowości do przyjmowania z możli- przypadku podejrzenia Użyteczności publicznej wością izolacji pacjentów zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2. Ponadto sanepid wydał rekomendację dla władz samorządowych, aby rozważyły odwołanie imprez masowych. Do pomorskich podmiotów zarządzających transportem publicznym wysłano zalecenia dezynsekcji pojazdów - poręczy, klamek, kasowników, a także automatycznego otwierania drzwi na przystankach. Z kolei w związku z epidemią zakażeń wirusem Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Słupsku poprosiło na swojej stronie na Facebooku, aby osoby, które przebywały w Chinach, Japonii, Iranie, Korei Południowej, Włoszech, Francji, Hiszpanii i Niemczech, wstrzymały się przez 28 dni od czasu powrotu z oddawaniem krwi i jej składników, bo pobierana krew musi być bezpieczna dla biorców. Dziewięciu nauczycieli ze Szkoły Podstawowej nr 10 w Słupsku nie uczy, ponieważ byli w Bolonii. Nauczyciele pojechali w dwóch grupach do Bolonii w ramach programu Erasmus Plus. - Jedna grupa odbyła w Bolonii cały tygodniowy program. Druga grupa tylko dojechała do Bolonii i nie rozpoczęła zajęć, bo podjąłem decyzję, aby po spotkaniu z bolońskimi przedstawicielami Erasmusa wracali do domu. Wszyscy już są w kraju. Zdecydowałem, że dla bezpieczeństwa przez dwa tygodnie będą odbywać kwarantannę i w tym czasie nie będą wchodzić na teren szkoły - wyjaśnia dyrektor Leszczuk. Pierwsza grupa nauczycieli wróci do pracy w poniedziałek, a druga - w środę. Pogoda w regionie Dominować będą chmury W piątek deszcz spodziewany jest głównie po południu. Nie będą to intensywne opady. Temperatura w okolicach 5-6 stopni w piątek oraz 7-8 stopni w sobotę. - Noc z soboty na niedzielę zapowiada się zimna. W sobotę nad ranem nie są wykluczone nad ranem słabe opady deszczu ze śniegiem - informuje Krzysztof Ścibor, szef biura prognoz Calvus. W niedzielę zmiana pogody, powinno się wypogodzić, nie będzie padać. Temperatura maksymalna 7-8 stopni. Wiatr przez cały weekend słaby, umiarkowany z południowego zachodu. Ciśnienie będzie spadać. W przyszłym tygodniu mogą pojawić się mocniejsze opady deszczu. Zimy wciąż nie widać. W poniedziałek temperatura wzrośnie nawet do 11 stopni. Będzie bardziej to przypominać zbliżającą się wiosnę. Jutro u nas Operacje tarczycy Kiedy chorej tarczycy nie można wyleczyć lekami, do akcji wkraczają chirurdzy. Temat dnia Dobry mąż I ojciec Jak rodzice powinni przygotować syna do życia rodzinnego. W sobotę Twarze kobiet Historia kobiet nie jest usłana różami A dzisiaj? Jakie jesteśmy w XXI wieku? Dzisiaj 6°C 4°C Barometr 1017.00mbar Wiatr SE 17 km/h Uwaga opady Sobota 8°C 3°C Barometr 997.00mbar Wiatr SW11 km/h Uwaga przelotne opady Niedziela 7°C 4°C Barometr 1012.00mbar Wiatr SW 13 km/h Uwaga zachmurzenie duże Dary ze Słupska dotarły do dzieci w Tanzanii Akqa charytatywna Wojciech Frełidiowski wojciech.frelichowski@gp24.pl Dary zebrane w listopadowej zbiórce w Słupsku dla dzieci z sierocińca w Tanzanii szczęśliwe dotarły do adresatów w Songea i zostały rozdysponowane. Akcję zainicjowała Edyta Darznik, studentka ostatniego roku neofilologii Akademii Pomorskiej w Słupsku. Pomysł wynikł z jej doświadczeń z kilkumiesięcznej pracy z dziećmi jako wolontariuszka właśnie w sierocińcu w Songea w Tanzanii. Tamtejsze dzieci mają wiele potrzeb i każda pomoc jest dla nich cenna. Akcję zorganizowała z pomocą Akademii Pomorskiej. Efekty przerosły oczekiwania. Informacja dotarte nie tylko do stu- dentów, ale także - dzięki intemetowi - do słupskich szkół. W ciągu czterech dni zebrano podarunki o łącznej wadze prawie 200 kilogramów. Przynoszono nie tylko zabawki i maskotki, ale także przybory szkolne, które w Afiyce są nieocenione - kredki, farbki, zeszyty, tornistry, torby, książki, ubrania. W ramach akcji zgromadzono również ponad sto kartek pocztowych oraz listów z życzeniami dla dzieci z sierocińca w Tanzanii. Wszystko zapakowano do 10 wielkich kartonów, które po ponadmiesięcznęj podróży dotarły na miejsce. Niedawno do Słupska dotarła informacja, że przesyłka dodarła do Songea. Dary zostały rozdzielone przez wolontariuszy z St. Teresa Orphanage Foundation, wśród m.in. uczniów szkoły podstawowej i średniej prowadzonej przez fundację. Jak podkreśla Galus Mpepo, koordynator akcji po stronie tanzańskiej, nie spodziewano się aż takiej ilości prezentów TERAZ PŁJIćiSX TERAZ PŁACISZ TERAZ PŁACISZ tera; TERU? Ptacisz IIRfll PŁACISZ ttmz PŁ&CISZ. tmsu PŁACISZ TERAZ PŁACISZ TERA/ PŁttCISZ Głos Dziennik Pomorza Piątek, 6.03.2020 reklama REKLAMA więcej w sklepach i m& euro.com.pl zawszs DO 30 RAT 0% RRSO 0% o I ZERO WPŁATY f* WŁASNEJ ZERO ZAŚWIADCZEŃ O ZAROBKACH LAPTOP1 \A" f Ultra HO Ultra HD PHILIPS TELEWIZOR LEO 65PUS6554 Ultra HD Ultra HD LAPTOP ttfadftHf L340 mm. RAV£N 2439 3739, SHARP ocmj<2*awwESZA Ucosoeuw ^ EKSPRES DINAMiCA ECAM3SO.SSSB #m>AW£i Pty »A indukcyjna t»>gS»1NSO ^ 1049, 999 LODÓWKA KGN39MtPA PRA1KA WUŁŹfc12XWW ZMYWARKA DO ZABUDOWY 2 produkt 2GL DO WRZEŚNIA NIE PŁACISZ! DO 30 RAT 0% RRSO 0% Promocja na wybranie produkty Promocja _6o wriroćnf* nte pŁacl«x. Do 90 rat 0'A" orf 03.03.J020 r. do 3t.03.2080 r. Rej»»«mraty«my przykład fila w.»r*oici kr«, 3 OOO *łJ RRSO 0%; OHcowit* kwot.'. kr»rfyt« 3 OOO irt; Całkowita Innu do raplaty 3 000 *fc Stałj ilopa oprocentowania 0%; Całkowity koswt łmdjftb 0*fc C*»> ofeowt$*y«MM>l« umowy 25 «ii«o>»ty; Uesfea rat iOiWyMMwy 150 stł> 0f>ł*y»o«niu kredytu d*cyd«j« bank; Cena towaru/usługi wjk«an« j»*t w opisie; W imieniu Alka fcank S.A.; Santendet Consumor Bank $A RTV («« AGO umocowany jest «te>; jtowioranio «h przyjmowanie oświadczeń o od>t^pi»ntu od umowy kredytowej.; „Zasady oferowania kredytów w sklepach KTV EURO AGO" dostępne w stoiskach obsługi ratułnaj i na ttwro.ęom.pi Promocja .„Węty wybrany produkt 80% tftmej" obowiązuje od 03.03.2020 r. do 09.03,2020 r. Rabafud*I»ł»nyJ) Dwa mld zł dla mediów podzieliły obóz władzy Warszawa Jakub Oworuszko jakub.oworuszko@polskapress.pl Prezydent ma czas do piątku na podjęcie decyzji w sprawie przekazania TVP i Polskiemu Radiu blisko dwóch miliardów złotych w ramach rekompensaty za brak wpływów z abonamentu RTV. Sprawa podzie-I Ha obóz władzy. Opozycja żąda, by prezydent Duda zawetował ustawę przy-znającą mediom publicznym blisko dwa miliardy złotych (większość dla TVP) i domaga się, by pieniądze zostały przekazane na onkologię. Okazuje się, że kwestia dwóch miliardów dzieli nie tylko PiS i opozycję, ale i sam obóz rządzący. W Prawie i Sprawiedliwości wszyscy liczą na podpis i potężny zastrzyk gotówki dla mediów publicznych. Politycy PiS nie kryją, że jest to szczególnie ważne przed wyborami. W ostatnich dniach z Pałacu Prezydenckiego płynęły sygnały, że Andrzej Duda może zawetować ustawę. Drugi scenariusz mówi o podpisie, ale tylko pod warunkiem odejścia ze stanowiska prezesa TVP Jacka Kursłaego. Na to miałnie zgodzić się prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, który spotkał się z prezydentem. „Super Express" donosi nawet o politycznym trzęsieniu ziemi. - Jarosław Kaczyński traci cierpliwość. Słychać głosy, że wystawimy innego kandydata na prezydenta - miała powiedziećwro-zmowie zrtabloidem osoba z otoczenia prezesa PiS. O podpisanie ustawy zaapelowali pracownicy TVP i Polskiego Radia, którzy mówią o złej sytuaq'i spółek. ©® Miliony na walkę z koronawirusem, Orlen wyprodukuje płyn do rąk Warszawa Jakub Oworuszko jakub.oworuszko@polskapress.pl Specjalne namioty przed szpitalami, pilna produkcja miliona litrów płynu dezynfekującego dla szkół i zapasowe 100 min zł w budżecie - tak rząd chce walczyć z koronawirusem. W czwartek premier spotkał się w tej sprawie z opozycją. W czwartek w polskich szpitalach przebywało 65 osób z podejrzeniem koronawirusa. Dotychczas przeprowadzono około 700 testów i na razie tylko w przypadku 66-letniego mężczyzny z województwa lubuskiego wynik był pozytywny. Służby i rząd przygotowują się na kolejne przypadki. W środę wieczorem w Kancelarii Premiera odbyło się posiedzenie sztabu kryzysowego. - Podjęliśmy decyzję, że w najbliższym czasie, chociaż nie jest to konieczne z punktu widzenia dostępności łóżek, chcemy przed niektórymi szpitalami postawić namioty -zapowiedział w Polsat News premier Mateusz Morawiecki. Mają być w nich „dokonywane odpowiednie procedury medyczne". Takie namioty funkcjonują np. we Francji i w Niemczech. Premier zapowiedział także produkcję na koszt państwa płynu dezynfekcyjnego Premier: Przygotowujemy milion litrów płynu dezynfekcyjnego. Będziemy go dystrybuować do szkół na masową skalę. Jest on aktualnie niedostępny w aptekach i sklepach. - Z ubolewaniem muszę stwierdzić, że niektóre firmy wykorzystują tę sytuację i gwałtownie podnoszą ceny niektórych produktów. Nie można żerować na tej sytuacji - mówił Morawiecki w Polsacie News. - Przygotowujemy milion litrów płynu dezynfekcyjnego. Będziemy go dystrybuować do wszystkich szkół - wyjaśniał szef rządu. Produkcją zajmie się państwowy Orlen. „W ciągu kilku dni nasza spółka Orlen Oil rozpocznie produkcję płynów aseptycznych do dezynfekcji rąk. Nasze laboratoria i linie produkcyjne w Jedliczu są już dostosowywane do tego, aby jak najszybciej odpowiedzieć na oczekiwania klientów i wzmocnić bezpieczeństwo sanitarne kraju" - zapowiedział na Twitterze prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. Do walki z koronawirusem włączyło się także PZU. Pod numerem telefonu 22 505 1188 każdy może uzyskać bezpłatną poradę lekarską. Od kilku dni funkcjonuje także infolinia NFZ - 800-190-590. Premier Morawiecki zapewnia, że lekarzom nie zabraknie środków ochronnych, takich jak maseczki czy kombinezony. Dotychczas na walkę z koronawirusem przeznaczono już 100 min zł, kolejne 100 min czeka na uruchomienie. O planach rządu w trakcie czwartkowego spotkania z przedstawicielami opozycji -m.in. Marcinem Kierwińskim i Tomaszem Siemoniakiem z PO oraz Krzysztofem Bosakiem z Konfederacji - mówili premier i minister zdrowia. - Chcę pokazać, w jaki sposób realizujemy krok po kroku najlepsze praktyki w walce z koronawirusem - zapowiadał przed spotkaniem premier. W piątek Senat ma zająć się uchwaloną przez Sejm specustawą dotyczącą koronawirusa. Reguluje ona m.in. kwestie zasiłków i pracy zdalnej w przypadku epidemii. Rząd oczekuje, że specustawa zostanie przyjęta w piątek bez poprawek. Również w piątek w Brukseli (z inicjatywy Polski) odbędzie się spotkanie unijnych ministrów zdrowia. Minister Łukasz Szumowski wyjaśniał, że rozmowy będą dotyczyły m.in. porozumienia o wspólnych zakupach np. leków. Będzie to także okazja do wymiany wiedzy dot. walki z wirusem. ©® Pożegnanie Pawła Królikowskiego w Warszawie. Uroczystości miały charakter państwowy warszawa Kacper Rogacin Twitter: @krogacin Paweł Królikowski został w czwartek pochowany na warszawskich Powązkach. W uroczystości pogrzebowej o charakterze państwowym wzięli udział m.in. prezydent Andrzej Duda i wicepremier Piotr Gliński. Ceremonia pogrzebowa rozpoczęła się mszą świętą o godz. 11 w kościele pw. Wniebowzięcia N.M.P. i św. Józefa Oblubieńca na Krakowskim Przedmieściu. Następnie żałobnicy udali się na Cmentarz Wojskowy na Powązkach. Rodzina zmarłego aktora poprosiła o to, aby na pogrzeb Pawła Królikowsłaego nie kupować kwiatów. W zamian poprosiła o wpłacenie pieniędzy Królikowski został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta na rzecz walczącego z gleja-kiem Kamila Ziółkowskiego, podopiecznego Fundacji Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym „Kawałek Nieba". Zmarłego 27 lutego aktora żegnały tłumy znajomych i fanów. W uroczystościach o charakterze państwowym uczestniczyli też prezydent Andrzej Duda i wicepremier oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. Królikowski został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. - Drogi Panie Pawle, będzie nam brakować Pana serdecznego uśmiechu i Pana wielkiego serca, otwartego dla wszystkich potrzebujących. Będzie nam brakować artysty hojnie dzielącego się swoim talentem i zaangażowaniem - powiedział wicepremier Gliński. ©@ 10 kraj-świat Głos Dziennik Pomorza Piątek, 6.03.2020 SUBIEKTYWNY PRZEGLĄD TYGODNIA Jerzy Włtaszczyk j.witaszayk@dziennik.lodz.pl Piątek Słynne meksykańskie piwo Corona odnotowało w USA spadek sprzedaży; firma piwowarska straciła 170 milionów dolarów. Przyczyną jest kojarzenie marki Corona z coronawirusem. Wg CNBC, 16 procent z 737 ankietowanych amerykańskich piwoszy podejrzewa, że wirus ma jakiś związek z piwem Corona. * Na 1,5 roku więzienia skazał za łapówki sąd Józefa Piniora, działacza podziemia z czasów PRL. Do celi mają trafić także asystent Piniora i sponsorzy obu panów. Wyrok nie jest prawomocny, więc wszystko może się zdarzyć, także uniewinnienie z powodu niskiej szkodliwości czynu. Sobota Z okazji Światowego Dnia Żaby, które wypada 29 lutego, a więc raz na cztery lata, stołeczne zoo zaprosiło na podwójne świętowanie: 16 urodziny nosorożca Kuby i święto żaby! Jak zauważa kalendarz Kalbi, żaba nie bez powodu ma swój dzień - spełnia ważną rolę w ekosystemie i do tego jest symbolem szczęścia. ISiedzieia RPA. Policja usunęła nielegalnych imigrantów sprzed kościoła St Mary's w Kapsztadzie. Przybysze z Konga i innych krajów Afryki koczowali tam od października. Sąd dał policji zielone światło na ich „wykwaterowanie" ze względu na zagrożenie sani-tarno-epidemiologiczne. Kapsztad zaoferował imigrantom pomoc w powrocie do ich ojczyzn. Żaba ma swój dzień. Nie bez powodu Grecka policja kolejny dzień odpiera migrantów, którzy próbują przedostać się z Turcji do Grecji. Poniedziałek W 2016 kierowcy BOR spowodowali 11 wypadków i innych kolizji. Po przemianowaniu BOR na SOP odnotowano znaczący postęp: w minionym roku byli sprawcami 43 kolizji, wypadków i innych tzw. zdarzeń drogowych. Nie bez przyczyny skrót SOP rozwijany jest jako Służba Obijania Pojazdów. Wtorek Papier toaletowy i makaron najczęściej wykupują spanikowani mieszkańcy Sydney - donosi „Sydney Moming Herald". Ze sklepowych półek znikają też konserwy, ryż i kilka innych towarów, które przydadzą się w domu, gdy Australię zaatakuje koronawirus. Na pocieszenie wciąż nie brakuje wielkanocnych zajączków z czekolady. środa Klub oferuje Jezusowi 25 milionów dolarów pensji rocznie - głosi tytuł internetowego wydania argentyńskiej „Trybuny". Spokojnie, chodzi o trenera Jorge Jesusa, który pracuje z piłkarzami brazylijskiego klubu Flamengo. Milionami dola- « » W czwartek w południe bilans koronawirusa na świecie był następujący: 95 748 zgłoszonych przypadków zachorowań, z czego3286 osób zmarło, a 53 423 wyzdrowiały. Dane podaje The Center for Systems Science and Engineering (CSSE), funkcjonujący przy Johns Hopkins University. To uniwersytet niepubliczny działający w Baltimore, wstanie Maryland w USA. Nawet bogate USA nie radzą sobie z koronawirusem. Brakuje odczynników, przybywa zakażonych i ofiar NowyJork Kazimierz Sikorski kiikorski@polskatimes.pl Koronawirus rozlewa się coraz bardziej po świecie. Wielu medyków ostrzega: powstrzymanie zarazy będzie bardzo trudne, niektórzy ekonomiści widzą już kryzys na horyzoncie. Problemy mają nie tylko biedne kraje, w których poziom medycyny pozostawia wiele do ży- czenia. Nie radzi sobie z wirusem także Ameryka, a przede wszystkim najbardziej „zakażony" stan Waszyngton. Wściekłość i gniew tamtejszych mieszkańców, którzy nie mogą być szybko poddani badaniom na obecność koronawirusa, jest coraz większa. Wszystko przez ograniczone możliwości służby zdrowia. Kliniki w rejonie Seattle notują wzrost liczby ludzi, którzy chcą się poddać badaniom, stan Waszyngton ma 40 przy- padków koronawirusa i 10 zgonów. Pracownicy służby zdrowia w hrabstwie King w Seattle, gdzie zanotowano większość zakażeń, proszą tych, którzy łagodnie przechodzą chorobę, by pozostali w domu i nie zgłaszali się do szpitali na badania, bo to zwiększa ryzyko zarażenia innych. - Jest ogromne zapotrzebowanie na testy, jest wielu chorych, którzy chcą wiedzieć, czy mają koronawirusa - mówi urzędniczka stanu Waszyngton Kathy Lofy. Robimy wszystko, by zwiększyć liczbę badań. Pielęgniarka z Monroe na przedmieściach Seattle Paula Ruedebusch prosi pacjentów, by nie wyżywali się na personelu medycznym. - Ludzie nas przeklinają, krzyczą na nas i ciskają w nas brudnymi maseczkami, plują na podłogę, bo nie można wszystkim szybko zrobić testów - mówi Ruedebusch. ©® rów chce go podkupić portugalska Benfica. * Na 9 miesięcy więzienia w zawieszeniu i 1080 euro grzywny sąd w San Gwann na Malcie skazał Cristobala Caucoto za kopnięcie policjanta - donosi „Malta Today". Biedak nie miał szczęścia: gdyby w Polsce kopnął polskiego policjanta, polski sąd uznałby jego czyn za nieszkodliwy społecznie -we wtorek Warszawski Sąd Okręgowy uchylił wyrok na Władysława Frasyniuka. Sędzia uznał, że ustalenia sądu niższej instancji były rzetelne, jednak nieprawidłowo oceniono społeczną szkodliwość działań Frasyniuka. W czerwcu 2017 Frasyniuk miał kopnąć policjanta. Czwartek Nie posiadam pół miliona złotych. Kaucja, by mąż wyszedł na wolność, nie zo- Tego złota na niejedną kaucję by wystarczyło... stanie przeze mnie wpłacona - wyznała w Radiu ZET Katarzyna Kaczmarek, żona „agenta Tomka", który siedzi w areszcie pod zarzutem prania brudnych pieniędzy. Pani Kaczmarek dodała, że ze względu na dobro rodziny zainicjowała zbiórkę w intemecie. Może państwo Kwaśniewscy, ci od willi w Kazimierzu Dolnym, dorzucą jakąś okrągłą sumkę? To dobrzy ludzie. ©® James Bond przegrał walkę z koronawirusem. Premiera odłożona Londyn Leszek Rudziński leszek.nidzinski @polskapress.pl Film o nowych przygodach agenta007wejdzie do kin dopiero w listopadzie. Taką decyzję podjęły MGM. Universal oraz producenci filmu „No Time to Die": Michael G. Wilson i Barbara Broccoli. Film o przygodach agenta 007 pierwotnie miał wejść do kin 3 kwietnia. W komunikacie zaznaczono, że jest to wspólna decyzja MGM, Universal oraz producentów filmu: Michaela G. Wilsona i Barbarę Broccoli. Film o przygodach Jamesa Bonda, w którym w rolę agenta brytyjskich służb specjalnych wciela się Daniel Craig, wejdzie do kin w Wielkiej Brytanii 12 listopada, natomiast w Stanach Zjednoczonych 25 listopada. Jednak informacja o przełożeniu premiery filmu podana została dzień po tym, jak twórcy dwóch najpopularniejszych fanowskich stron www na temat Jamesa Bonda - MI6 Confidential i The James Bond Dossier - wystosowali taką petycję do wytwórni filmowych MGMiUniversal. Zaniepokojenie fanów budziła uroczysta światowa premiera filmu, którą zaplanowano na 31 marca Sali koncertowej Royal Albert Hall w Londynie. Obiekt mieści 5000 widzów. „Zaledwie jedna osoba, która może nawet nie wykazywać symptomów (koronawirusa - przyp.), może zarazić resztę widowni. To nie jest reklama, jakiej ktokolwiek by chciał" - napisali fani filmów o agencie 007. Daniel Craig musi poczekać na uroczystą premierę Bonda Głos Dziennik Pomorza Piątek, 6.03.2020 artykuł reklamowy 11 ARTYKUŁ REKLAMOWY OD TERAZ KAŻDEGO STAĆ NA LUKSUSOWĄ BIŻUTERIĘ - DOMOWA MAGNETOTERAPIA JUŻ PO PIERWSZYM ZAŁOŻENIU MOŻE ZMNIEJSZYĆ BOL I DODAĆ ENERGII! Dzięki biomedycznej bransoletce mogła zmniejszyć ból i zmęczenie w swoim życiu Ty także nie musisz już nic robić, aby zmniejszyć ból stawów, głowy, zwyrodnienia, a także wzmocnić tkanki stawowe. Wystarczy, że założysz biomedyczną biżuterię na nadgarstek, a ona może sprawić, że dotychczasowe dolegliwości znacznie się zmniejszą. Poprawa zdrowia i kondycji fizycznej może być odczuwalna już po kilkudziesięciu godzinach! i Zawsze byłam osobą zabieganą. Jednak w pewnym momencie częste bóle stawów i nieustanne migreny zmieniły wszystko. Przez to ciągłe zmęczenie nie byłam w stanie wykonywać codziennych czynności. Co prawda pomagali mi moi bliscy, jednak nie mogłam już dłużej znieść tego wyręczania mnie we wszystkim. Na każdy ból czy kłucie łykałam masę preparatów przeciwbólowych, jednak miałam wTażenie, że nawet one niewiele mi dają. Pewnego dnia sąsiadka przyniosła mi bransoletkę, dzięki której poprawiła równowagę ciała i zmniejszyła problem stanów zapalnych. Nie uwierzyłam, dlatego zdjęła ją i sama założyła mi na rękę. - Ponoś przez tydzień, nie zdejmuj, a zobaczysz - odparła z powagą. Nosiłam jej błyskotkę tylko dlatego, by udowodnić Baśce jak bardzo się myli. Jednak rano zmieniłam zdanie, Zauważyłam, że ból stawów już mi tak nie dokuczał w nocy, od tego czasu spalam coraz lepiej. Po tygodniu noszenia dyskomfort stawów i bóle głowy zmniejszyły się! Wtedy też przekonałam się do cudownych właściwości bransoletki. Zamówiłam dla siebie opaskę wzbogaconą o dodatkowe jony srebra i turmalin, ponieważ od łat zmagam się z zaawansowaną chorobą stawów i bólami kręgosłupa, a także mam problemy z krzepliwością krwi i sercem. Noszę biomedyczną bransoletkę już pół roku i mam wrażenie, że wzmocniła się moja odporność i witalność, tej jesieni w ogóle się nie przeziębiłam. Nie czuję się już rozbita, mam więcej energii i znów mogę jak dawniej dbać o dom i mój ukochany ogród, Czuję się sprawniejsza i szczęśliwa! Pradawna moc biomagnesów skutecznie przywraca siłę JPo wielu łatach odkryłam, według mnie, skuteczny sposób na przewlekły ból, dodający sił witalnych, a także na problemy ze stawami i równowagą. Moje genialne rozwiązanie wykorzystuje naturalną siłę magnesów, znaną od starożytności. Dzięki stosowaniu tej niezwykłej terapii na każdy narząd oddziałuje pole magnetyczne o całkowitej mocy 5000 Gs. Siła została odpowiednio dobrana przez ekspertów, dzięki czemu nie ma powodów do obaw. Idealna moc magnesów sprawia, że już po kilku dniach może nastąpić blokada źródła bólu, a zawroty głowy mogą się zmniejszyć, co może skutkować poprawą równowagi ciała. Po kilkunastu dniach stosowania może przyspieszyć gojenie się i odbudowa zniszczonych przez urazy i zwyrodnienia tkanek i kości. Odpowiada za to tzw. efekt piazo-ełektryczny, który zwiększa ilość białek budulcowych w organizmie. W późniejszym czasie działanie oparte na podstawowych i # prawach fizyki może usprawniać przepływ hemoglobiny i enzymów zawierających liczne metale zwiększające swoją aktywność. Dzięki temu może dojść do przemiany materii sprzyjającej odchudzaniu, niwelacji stresu oraz odzyskiwaniu sił i witalności. Moje odkrycie ma działać u źródła problemu na poziomie nano-komórkowym, a przy tym pobudzać przewodnictwo pomiędzy komórkami nerwowymi, które autoregenerują połączenia nerwowe. Dzięki temu powstające przez łata szkody mogą się zmniejszać - tłumaczy twórca bransoletki, Isabelł Williams z brytyjskiego uniwersytetu. Z BIOMEDYCZNĄ BRANSOLETKĄ JUŻ TYSIĄCE OSÓB: Mogło zmniejszyć ból 0 <55 0 0 Zyskało szansę na zwiększenia witalności swojego organizmu Mogło przyśpieszyć regenerację stawów i zmniejszyć dyskomfort w kilka dni Wyraźnie poprawiło jakość snu Mogło zmniejszyć zawroty głowy oraz zaburzenia równowagi Pani Danuta (651,) nie zgodziła się na to, aby życie uczyniło z niej niedołężną staruszkę... DZIĘKI BIOMEDYCZNEJ BRANSOLETCE » możesz złagodzić stany zapalne, » możesz wspomóc zniszczone tkanki, » wpłyniesz na harmonię pracy narządów, dzięki czemu możesz zmniejszyć ból, » zwiększysz energię » możesz wzmocnić swoją odporność. Poprawa samopoczucia i szansa na wzmocnienie zdrowia Czy wiesz, że przyjmując masę różnych tabletek niszczysz wątrobę? Na szczęście spec. Isabelł Williams odkryła sposób, dzięki któremu masz szansę oddziaływać na aż 26 rodzajów problemów, i nie wymaga to od Ciebie stosowania preparatów, poddawania się zabiegom i długiej rekonwalescencji. Pozytywne rezultaty potwierdzają opinie tysięcy użytkowników. Wynika z nich jasno, że wpływ biomedycznej bransolety jest wysoce skuteczny oraz bezpieczny. Większość osób regularnie noszących bransoletkę w ciągu kilkunastu dni zmniejszyło zawroty głowy i problemy z zasypianiem! Już po kilku tygodniach bransoletka biomedyczna może zmniejszać zaburzenia równowagi, ból stawów, a także inne dolegliwości. Wśród użytkowników znaleźli się również ludzie, którzy przez lata ignorowali swoje problemy zdrowotne - dlatego potrzebowali oni więcej czasu, by w pełni odczuć pozytywny wpływ na organizm. 18 1 sr Odbierz bransoletkę biomedyczną W PROMOCYJNEJ CENIE! Już dziś pierwsze 100 osób do9 ^3wa^a może zmniejszyć swoje dolegliwości i zyskać więcej energii! By otrzymać oryginalny produkt w specjalnej promocji -73% Zadzwoń: 71 300 35 83 0 Od poniedziałku do niedzieli w godz. 8:00-20:00 V ggl Zwykłe połączenie lokalne bez dodatkowych opłat) Magne PULSC ANTi-PAjN MA6NRC BRACEIET O krzyżówka Głos Dziennik Pomorza Piątek, 6.03.2020 podoficer w wojsku czapka ułana" część habitu mnicha koszenie zboża FT owad-szkodnik zdobywa Ml mieszkanka Chartumu 18 ojciec trosa smyczkowy instrument otwierane w banku niedbała praca styl w sztuce grupa jeźdźców T~ afrykański czarownik logiczność rozumowania maszyna do kruszenia skał mała woń ~~T~ gruby koc "T" dopływ Dunajca przepis, reguła 10 roślina jak imię męskie 27 pasza dla krasuli kąpielowy hrabstwo w Anglii rzadkie imię męskie operowa pieśń klasztor pustelników symbol judaizmu 16 stolica Albanii 17 Olga Boz-nańska opoka towot 26 filmowy 007 rodnik aromatyczny (anagram: lary) koncert samochodowy w Turynie Crze-owy-wane w archiwum artre-tyzm metal w słowie winda ryba słodkowodna drzewo, symbol Kanady żołnierz Chrobrego t- gruba kość T drogie futro król bez ziemi otwiera grecki alfabet T oznaka żałoby liście karotki T 0:0 na boisku T ryba morska, płaszczka I część Hadesu dopływ Renu I polska kawa zbożowa 23 imię Chaczaturiana brzeg stołu kontakt, łączność w stroju bramkarza w hokeju szturm piechoty informacje na dysku ani pion ani poziom T 28 zbiór map 21 24 w ręku kelnera odmiana czerwieni lepsza połowa stadła ogrodzenie wokół domu T 20 przetwór owocowy -T- założył wawelski gród T kraksa na szosie atrakcja Sopotu poroże jelenia spanie, legowisko odmiana śliwy latorośl w rodzinie był nim Otello J kowalny metal kurek nad umywalką I palenisko w salonie może być lotnicza do towarzystwa syty i owca cała miejsce pracy murarza T 19 rechocą w stawie wodny lub kosmiczny szwajcarski zegarek sztuce resztka, pozostałość jadalne bulwy kolokazji kursuje między Świnoujściem a Ystad r cząstka elementarna bułki w kształcie półksiężyca ulubiona potrawa dawne mękie okrycie część powiatu 13 imię kalifów gatunek wierzby rzezimieszek, łotrzyk T groźny wirus afrykański J ruda kita wiewiórki imię Arciuch, aktorki pisarz, chilijski noblista T T serce lub nerka Stewart nad rzeką remis na szachownicy ręczna broń palna gruba zasłona zielone w mieście droga planety górna część tułowia 11 dworski woźnica kwaśny, słodki lub słony traper z Kanady utwór muzyczny futerał na kolię 14 obiekt z kosmosu T~ T T działo 10 kwintali duża wprawa mały kilim polska ciężarówka śląska gra w karty 77- 15 rzymski bożek miłości T 21 sprzęt filmowca pluszak przynoszący szczęs-cie drapieżny Ku»n orła czapka żołnierza francuskiego ryba łososiowata spód kubka T T waćpan T 22 krzew na narkotyk chronione powieką schabowy lub mielony T rodzaj sieci rybac-Kiej —I— 12 składnik ropy naftowej T arystokrata dłuższy od jarda afry-kańsKie zboże T imię żony Gombrowicza konkurencja w strzelectwie marka telewizora wiązany pod szyją ustalona cena owocowe grono 29 30 krótki zapisek płynie brzez Olsztyn 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 Litery z pól ponumerowanych od 1 do 30 utworzą rozwiązanie - myśl Pindara. '9§oyvis vn arnooMC) loęoacnw m vov«d :aiNvzViMzoy Litery z pól ponumerowanych od 1 do 30 utworzą rozwiązanie - myśl Pindara. '9§oyvis vn arnooMC) loęoacnw m vov«d :aiNvzViMzoy Glos Dziennik Pomorza Kątek, 6.03.2020 Życie codzienne z koronawirusem Str. 14-15 Kobieta od kuchni Nie zamierzam o nic kinogo pytać Str. 16-17 13 Żaden przestępca nie ukryje się do końca życia Str. 18 magazyn Ilona Ostrowska zagrała w kontrowersyjnym filmie „Swingersi". który właśnie trafił do kin Aniołek z rogami Za mojej młodości było inaczej. Bardziej pracowała wyobraźnia. W domu seks był tematem tabu i nie rozmawiało się o nim z rodzicami. Teraz jest zupełnie inaczej su. 19 14 magazyn Glos Dziennik Pomorza Piątek, 6.03.2020 Krzysztof Strauchmann kstrauchmann@nto.pl Epidemia Jeśli chcemy się przygotować do nowego zagrożenia, zobaczmy jak epidemie wyglądały dawniej i co dzieje się dziś w krajach, gdzie już szaleje koronawirus. We wrześniu 2002 roku w mieście Fosan w Chinach pierwszy raz zdiag-nozowano u pacjenta szpitala nową chorobę SARS (z angielskiego - zespół ciężkiej niewydolności oddechowej) spowodowaną przez koronawirusa. Koronawirus został przeniesiony na człowieka prawdopodobnie z nietoperzy za pośrednictwem niewielkiego ssaka podobnego do wiewiórki, który jest wykorzystywany w chińskiej kuchni. Choroba bardzo szybko zaraziła personel szpitala, a potem zaczęła przenosić się dalej. W ciągu 8 miesięcy SARS pojawiła się w 37 krajach, doliczono się łącznie 8273 zakażonych, 775 osób zmarło. Śmiertelność SARS wyniosła 9,4 procenta. Na wiosnę 2003 roku epidemia samoistnie wygasła, prawdopodobnie dlatego, że zachorowania na koronawirusy wykazują dużą sezonowość, pojawiają się w okresach zimnych i suchych. Pomogło też szybkie izolowanie chorych. W kwietniu 2012 roku w szpitalu w mieście Zarąua w Jordanii u 11 pacjentów stwierdzono chorobę MERS (ang: bliskowschodni zespół niewydolności oddechowej), powodowaną przez nową odmianę koronawirusa. Choroba także błyskawicznie przeniosła się na personel szpitalny. We wrześniu 2012 roku kolejne zidentyfikowane przypadki MERS pojawiły się w Arabii Saudyjskiej. Epidemia jednak nie wybuchła, choć choroba pojawia się nadal sporadycznie w różnych miejscach, także w Europie. Do 2018 roku zewidencjonowano 160 przypadków MERS, dla której śmiertelność wynosi aż 40 procent. Najnowszy koronawirus -Corvid 19 pojawił się najpierw w mieście Wuhan w Chinach. Do ostatniego wtorku zachorowało na niego 91 tysięcy ludzi w 80 krajach, z czego zmarło 3,2 tys. ludzi. Epidemia zdecydowanie wymknęła się spod kontroli. Światowa Organizacja Zdrowia WHO podała we wtorek, że 3,4 procent potwierdzonych przypadków zachorowania kończy się śmiercią. Według włoskiego doradcy ministra zdrowia 80 procent chorych przechodzi chorobę lekko. 15 procent ma poważniejsze ob- W środę na terenie szpitala wojewódzkiego przy ul. Arkońskiej w Szczecinie odbyły się ćwiczenia strażaków z Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej Życie codzienne z koronawirusem. Co jeszcze się zdarzy? jawy, a 5 procent jest w stanie bardzo poważnym. Żeby zobaczyć możliwy scenariusz wydarzeń w Polsce, przeanalizujmy sytuację dwóch europejskich krajów -Włoch i Czech, które wyprzedzają nas w rozwoju epidemii. Włochy o dwa tygodnie. Cze-chy-otrzydni. Turyści z Chin 23 stycznia z wycieczką do Włoch przyjechało starsze małżeństwo z Wuhan. Razem z całą grupą objechali północne Włochy zwiedzając kilka miast. Już zarażali, choć nie mieli jeszcze objawów choroby. Dopiero w ostatnich dniach stycznia w Rzymie w hotelu starsze małżeństwo poczuło się źle i skontaktowało z lekarzem. 31 stycznia premier Włoch zapewniał, że państwo jest przygotowane do zagrożenia. Cisza przed burzą trwała 3 tygodnie. 20 lutego media poinformowały o pierwszym lokalnym przypadku zakażenia mieszkańca Lombardii. 8 dni później Włochy miały już 821 zakażonych i 21 przypadków śmiertelnych. Ale epidemia jeszcze się tam rozkręca. We wtorek 3 marca zakażonych było 2,5 tysiąca ludzi, z czego 79 osób zmarło. Dzień później prawie 3,1 tysiąca chorych i 107 zgonów. W kilkunastu gminach na północy Włoch w Lombardii i Veneto władze wyznaczyły czerwone strefy z zakazem wyjazdu, które zostały zamknięte kordonami sanitarnymi, pilnowanymi przez policję. Łącznie przebywa w nich w ramach kwarantanny około 25 tysięcy ludzi, którzy siedzą w domach, nie pracują, unikają spotkań. Policja informuje o kilkunastu próbach ucieczki. Rząd włoski zastanawia się nad kolejną strefą czerwoną w Bergamo, gdzie do ostatniej środy zachorowało 240 osób, a 16 zmarło. Władze Włoch wprowadzają coraz więcej ograniczeń w organizacji imprez masowych i sportowych. Premier Włoch zamyka szkoły i uczelnie wyższe w całym kraju, ale już wcześniej zrobiły to na swoim terenie lokalne władze w wielu miastach, gdzie pojawili się zarażeni. Nawet sąd w Mediolanie zawiesił rozprawy. W regionach zagrożenia większość lekarzy rodzinnych kontaktuje się z pacjentami tylko telefonicznie. Wirus z Włoch Pierwsze zachorowanie na koronawirsa w Czechach stwierdzono w niedzielę 1 marca. 2 marca tamtejsze władze ogłosiły, że trzy chore osoby przywiozły koronawirusa z Włoch. We wtorek było to 5 osób: dwie zagraniczne studentki, które razem wybrały się na wycieczkę do Pragi, naukowiec, który był nakongresie we Włoszech i dwie osoby przebywające wcześniej we włoskich ośrodkach narciarskich. W środę liczba chorych wzrosła do 8, przy czym mieszkanka Pragi też niedawno wróciła z Włoch, a dwie kolejne osoby były na tym samym wyjeździe narciarskim, co ujawnieni wcześniej. Czeskie władze kierują na kwarantannę osoby, z którymi chorzy się kontaktowali, nawet kierowcę ubera, który wiózł młodą Amerykankę z lotniska w Pradze. W Czechach od czwartku 5 marca obowiązuje zakaz lotów do kilku miast północnych Włoch. Czeskie firmy same kierują na kwarantannę swoich pracowników, którzy wrócili z Włoch. Głośny jest przypadek prezentera telewizyjnego, który był w Italii na zawodach biathlonowych i musi dwa tygodnie pozostać w domu. W ostatni weekend na polecenie czeskich władz tamtejsze firmy telekomunikacyjne wysłały 25 tysięcy sms-ów do Czechów przebywających we Włoszech w zagrożonych regionach. Władze wzywały ich do powrotu do kraju i kontaktu ze służbami medycznymi. W ciągu trzech tygodni lutego z narciarskiego wyjazdu 23 stycznia z wycieczką do Włoch przyjechało małżeństwo z Wuhan. Zwiedzali północne Włochy. Źle się poczuli w hotelu w Rzymie... we Włoszech wróciło do siebie około 60 tysięcy Czechów. Chorobę przywlekło co najmniej czworo. W Polsce szacuje się, że w czasie sezonu narciarskiego odwiedza Włochy około 100 tys. naszych rodaków. Tymczasem pierwszy przypadek choroby stwierdzono u nas 4 marca u osoby wracającej z Niemiec. Czarny scenariusz W ciągu najbliższych dni przekonamy się, czy powtórzy się u nas scenariusz włoski i za pierwszym zachorowaniem pojawi się lawina następnych. Czy też władze, służby i sami obywatele nauczyli się mądrze zapobiegać. Władze przygotowują się jednak do czarnego scenariusza. Przeprowadzona w ciągu 3 dni przez Sejm i Senatu ustawa 0 szczególnych rozwiązaniach związanych ze zwalczaniem korona wirusa, daje premierowi, ministrowi zdrowia, wojewodom czy szefom Sanepidów specjalne uprawnienia. Władze mogą w dowolny sposób zmieniać strukturę szpitali, przenosić między nimi sprzęt 1 środki medyczne. Przepisy dają prawo do tworzenia stref występowania zagrożenia epidemią, z różnymi nakazami i zakazami. Władze mogą wprowadzić między innymi obowiązkową dla obywateli hospitalizację, badania medyczne, kwarantannę, nadzór epidemiologiczny. Jest możliwe wprowadzenie reglamentacji zaopatrzenia, zakazu opuszczania miejsc kwarantanny, nakazu ewakuacji, czy zakazu przebywania na wyznaczonym terenie, albo zakazu opuszczania strefy zero. W przypadku gdy cywilne środki porządkowe okażą się niewystarczające, władze mają możliwość użycia wojska. Ustawa jeszcze nie jest podpisana przez prezydenta, ale przygotowania przenoszą się w teren. Od kilku dni przy wojewodzie opolskim działa zespół, który szykuje możliwe scenariusze wydarzeń. Wiemy, że szpitale dostały instrukcję, jaką rolę będą pełnić, jeśli dojdzie do ogłaszania kolejnego stopnia zagrożenia. W środę w Nysie i Opolu przeprowadzono ćwiczenia, w czasie których przed dwoma szpitalami strażacy zbudowali z namiotów mobilne punkty przyjęć z izolatką i namiotem selekcji chorych. Takie namioty pojawią się faktycznie, jeśli liczba nowych dziennych zachorowań w regionie przekroczy 20 przypadków. Jeśli zachorowania będą masowe i nie wystarczy miejsc na oddziałach zakaźnych, głuchołaski szpital MSWiA, który specjalizuje się w pulmo-nologii, cały będzie przeznaczony na przyjmowanie cięższych objawów koronawirusa. Szpital dysponuje 240 łóżkami, z czego obecnie 80 jest na oddziale pulmonologicznym. Inni pacjenci zostaną przeniesieni do sąsiedniego szpitala powiatowego. Takie plany są, choć oficjalnie nikt ich nie potwierdza. - Wygląda na to, że logistycznie jesteśmy przygotowani - komentuje jeden z doświadczonych lekarzy. - Poważnym problemem może być natomiast brak kadry medycznej do pracy. Zresztą, to kadra medyczna jest najbardziej narażona na zachorowanie. Ludzie boją się ludzi Epidemia jest zjawiskiem zarówno medycznym, jak i socjologicznym, powoduje nowe zachowania i to w skali masowej. Strach pojawił się w społeczeństwie dużo wcześniej niż realne zagrożenie. - Ludzie nie boją się jechać do Włoch, ale boją się wracać -komentował dla dziennika MF Dnes Jan Papeż, przedstawiciel stowarzyszenia czeskich biur podróży. - Boją się tego, co nastąpi potem, kwarantanny w domu, szykan w pracy. Mamy nieoficjalnie informacje, że w szkołach i przedszkolach na Opolszczyźnie już dochodziło do scysji, w których rodzice domagali się izolowania, wysłania do domu tych dzieci, którebyły we Włoszech. Dla dobra reszty. Także dorosłe osoby, które niedawno wróciły z Włoch, spotykają się z napastliwymi komentarzami ze strony znajomych, że powinny odbyć kwarantannę. Mniej lub bardziej formalne naciski w pracy mają miejsce na ludzi planujących dopiero wyjazdy. A informacje o prywatnych wyjazdach można znaleźć na Facebooku, głównym do- Glos Dziennik Pomorza Piątek, 6.03.2020 stawcy wiedzy o nas, opublikowanej przez nas. Wracający z nart w Dolomitach najpierw szczęśliwi zamieszczają bajeczne zdjęcia z wyjazdu, a potem dzięki nim stają się „podejrzani". - Brat opuszczał brata, a żona męża. Ojcowie i matki Od kilku dni przy wojewodzie opolskim działa specjalny zespół, który szykuje możliwe scenariusze wydarzeń zostawiali dzieci swoje. Nie liczył się nikt inny oprócz siebie samego. Wielu myśląc tylko o sobie opuściło domy i krewniaków - pisał w XIV wieku Boccacio w Dekameronie. Pisarzowi przyszło samemu przeżyć Czarną Śmierć - epidemię dżumy w 1348 roku. Dr Andrea Mariani badał kroniki polskich jezuitów z lat 1708 -1711, kiedy to w Polsce szalała dżuma. Jak pisze, strach przed kontaktem z innymi ludźmi był powszechny. Ze strachu usuwano z miast żebraków i nędzarzy, ale kiedy zaczynała się zaraza, z miast uciekali najbogatsi, którzy mieli się gdzie schronić. W miarę rozwoju zarazy wyjeżdżano coraz dalej od miast. Średniowieczne miasta dotknięte zarazą zamykano. Miały mury, były łatwe do upilnowania przez wojsko. W późniejszych wiekach, gdy nie było już miejskich murów, z lepszym lub gorszym skutkiem ustanawiano kordony sanitarne, znaczono domy zapowietrzone. Na amerykańskim filmie „Epidemia" z Dustinem Hoffmanem z 1995 roku, pierwszym z cyklu thrillerów epidemiologicznych, wojsko zamyka zasiekami miasteczko dotknięte zarazą. Strzela do tubylców, którzy próbują samochodami przebić się przez bariery. W Filadelfii w czasie epidemii grypy hiszpanki w 1918 roku, ceny usług pogrzebowych wzrosły sześciokrotnie. Tyle było robotyw branży. Za to w Rosji już w XIX wieku w czasie epidemii cholery lekarze zalecali picie małych ilości alkoholu jako zabezpieczenie przez zarażeniem. Lud wierzył i powszechnie to stosował. Całkiem jak dziś. Wariant z hiszpanką? Jeśli się uda z profilaktyką i zabezpieczeniami, możemy liczyć na wersję łagodną epidemii. Kilka czy kilkanaście przypadków zachorowań, pojedyncze zgony, dziesiątki lub setki osób w kwarantannach. Jeśli się nie uda, możliwy jest scenariusz włoski - kilka tysięcy zachorowań, liczba zgonów liczona w setkach, kilkadziesiąt tysięcy ludzi w izolacji. Kilka- naście zamkniętych stref zero, w miejscach, które nie sposób przewidzieć. Prawdopodobne jest też imitowanie wirusa i powstawanie różnych odmian samej choroby. W1991 r. w trzech państwach Ameryki Południowej wybuchła epidemia cholery. Naukowcy stwierdzili później, że ten sam szczep bakterii -przecinkowca cholery, ewoluował i mutował w różny sposób. W Chile, gdzie ogólny stan sanitarny i poziom opieki medycznej był wyższy, cholera ewoluowała w formę łagodną, jakby bakterie „nie chciały" zabić nosiciela, bo nie znajdą drugiego i same zginą. W Ekwado- REKLAMA rze, gdzie przede wszystkim brakowało dostępu do wody, zarazki łatwo przenosiły się na kolejnych ludzi, a choroba miała przebieg bardziej ostry, z większą liczbą ofiar śmiertelnych. Najgorszą wersję epidemii świat ćwiczył w 1918 roku z grypą hiszpanką. Szacuje się, że zainfekowanych zostało wtedy pół miliarda ludzi, czwarta część populacji globu. Zmarło od 20 do 50 min ludzi. Medycyna jeszcze nie znała wirusa, stosowano zupełnie nie trafione sposoby leczenia. Rozwojowi epidemii sprzyjała wojna, ruchy wojsk, bieda i braki w zaopatrzeniu. Już magazyn wtedy władze cenzurowały informację o chorobie. Hiszpanka wzięła nazwę od Hiszpanii nie dlatego, że tam pierwsza się pojawiła, ale dlatego, że stamtąd było najwięcej informacji. Hiszpańskie władze nie stosowały cenzury. Przy hiszpance pacjent zero pojawił się (prawdopodobnie) 4 marca 1918 roku w amerykańskim forcie Camp Fuston, gdzie przebywało 45 tysięcy żołnierzy. Po miesiącu przebywania razem na jednym terenie zachorowało tam 14 tysięcy żołnierzy (30 procent populacji) . Po 6 tygodniach ofiar śmiertelnych było około 750 (ok. 2 procent całej populacji). 15 Odwiedzając swoje rodziny żołnierze rozwlekli grypę po okolicy. Zawieźli zarazek do Europy, jadąc na fronty I wojny światowej. Pandemia zaczęła się wiosną. Sama grypa przebiegała dość łagodnie, ale wielu chorych wtórnie zapadało na zapalenie płuc, które często było śmiertelne. W czerwcu 1918 roku epidemia się wyciszyła, liczba nowych przypadków wyraźnie spadła. Latem wybuchła n faza, już ze zmutowanym wirusem, która potrwała do końca roku. Grypa towarzyszy nam do dzisiaj. Ta epidemia też wygaśnie, albo nasze organizmy nauczą się żyć z wirusem. ©® 009590515 16 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 6.03.2020 Co pismo mówi o naszym charakterze? To, co teraz się dzieje wokół kobiet, to znów nieumiejętne korzystanie z szufladek - mówi dr Małgorzata Majewska, specjalistka od komunikacji werbalnej Kobieta do kuchni? Ja nie zamierzam się nikogo pytać, gdzie moje miejsce Grafohgia Psychogidfołogia polega na badaniu odręcznego pisma. Analizę sporządza się na podstawie tzw. próbki. Jej treść nie jest najważniejsza, ponieważ psychografbłogia zajmuje się analizowaniem kształtu liter, bada rozmieszczenie całości To dziewczynka cierpliwa, szczera, oszczędna, taktowna i uprzejma. Zaakceptuje tylko to, co zrozumie i co zostanie jej dokładnie wyjaśnione. Zdecydowanie i uparcie dąży do celu. jest ambitna i pracowita. Zawsze będzie chciała dominować, gdyż kocha władzę. Myśli szybko. Osoba łagodna, uprzejma, obowiązkowa, zamknięta w sobie i bardzo ostrożna. Potrafi się dostosować do warunków i otoczenia. Jest w stanie zrezygnować z rzeczy dla niej ważnych tylko dlatego, że nie lubi zmian, konfliktów i kocha spokój. Świetnie się czuje w pracy jako podwładna, Jest to dynamiczna, ambitna, silna i nowoczesna osoba. Decyzji nie podejmuje pochopnie i zawsze wcześniej przeprowadza dokładną analizę sytuacji. Dopiero mając potrzebne dane, zaczyna działać. Zależy jej na tym. by inni ją szanowali i cenili, jednak zwykle pozostaje nieufna tekstu na kartce. Grafołog szuka tego, co jest nietypowe i zaskakujące. Otrzymujemy sporo listów od Czytelników, którzy pragną dowiedzieć się, jakie tajemnice kryje ich pismo. Dlatego kontynuujemy cykl: „Co pismo mówi o naszym charakterze?". Ten. kto chce dowiedzieć się o sobie więcej. wcześniej dokładnie planuje i projektuje. Ma świetną pamięć i niesamowitą charyzmę. Zbytnio koncentruje się jednak na samej sobie, dlatego powinna brać udział w akcjach charytatywnych, by z czasem zrozumieć, ile radości daje pomoc innym. Zadowoli ją bycie szefową bardzo by ją stresowało, gdyż brakuje jej wiary w siebie. Woli ciężko pracować, niż siedzieć bezczynnie i prowadzić puste, jałowe dyskusje. Rzadko zmienia miejsce pracy ze względu na lęk przed tym, co nowe i nieznane. Ma duże problemy z nawiązywaniem i tylko nielicznych darzy ograniczonym zaufaniem. Jest pracowita i solidna - ściśle wykonuje wszystkie polecenia. Jako szefowa nie krzyczy na podwładnych ani ich nie uraża. Byłaby świetnym pedagogiem, nauczycielem. Lubi zabawiać towarzystwo, organizuje cudowne przyjęcia. powinien patrzeć, jak pisze. Pismo pokazuje cechy charakteru, nawyki, a nawet predyspozycje zawodowe. Analizy nadesłanych próbek pisma podjęła się DANUTA ZAWI-SZA-DANTON z Krakowa -psychografolog. pedagog i doradca zawodowy. Oprać Jolanta Tęcza-Ćwierz praca tylko na stanowisku kierowniczym, gdzie w tej samej chwili będzie odbierać kilka telefonów, podpisywać dokumenty, negocjować z poważnym kontrahentem i zwracać uwagę tym, którzy źle pracują. Świetnie sobie poradzi jako dyrektorka dużej firmy. kontaktów, dlatego może być postrzegana jako oziębła i bezwzględna. Jest obowiązkowa, pracowita, tolerancyjna - nigdy nie szydzi z dziwactw i wad innych. Szuka idealnego miejsca na ziemi, gdzie będzie spokojna i bezpieczna. Lubi swój dom i panującą w nim ciszę. zapewne ubiera się klasycznie i elegancko. Pragnie mieć wygodnie i przytulnie urządzony dom, w którym czułaby się bezpiecznie ukryta przed zewnętrznym światem. Niestety, często bywa pyszna i pretensjonalna, czym niektórych może do siebie zniechęcać. Katarzyna Kachel Marek Kęskrawiec Hasło „Miejsce kobiet jest w kuchni" podzieliło ostatnio nawet feministki. Po której stronie stanęłaś? Po swojej. Ten cały cykl reklam, w których pojawiają się kobiety sukcesu, twierdząc, że się odnajdują w rolach społecznych, gotowaniu, praniu i sprzątaniu, oparty jest na stereotypach, które zna każda Polka. Jedne feministki mówią, że to powrót do średniowiecza i zwykłe wrzucenie kobiet w przydzielane im od wieków role społeczne. Inne, że kobiety mogą się sprawdzać i być wybitne nawet w schematach. Tymczasem ze stereotypami możemy walczyć tylko poprzez rozumienie ich schematu. A nie dyskutowaniem, który jest lepszy. Każdy stereotyp zamyka. Jestem typem matki kwoki, i -muszę się przyznać - czułam presję, że jak siedzę w domu z dzieckiem, to coś ze mną jest nie tak. Koleżanki robiły habilitację, miały czas na pasje i godziły to z dziećmi - janie. To jest ten sam typ nacisku, kiedy gotuję, bo to lubię, a słyszę, że to strata czasu. Z perspektywy czasu widzę, że sama nabrałam się na to, że tylko jeden model jest dobry. A tak nie jest. Dobre jest to, co nas wyraża. Kobiety czują się sterroryzowane, wstydzą się dziś mówić, że lubią zajmować się domem. Wyzwolenie wyklucza pranie i sprzątanie? Kultura podpowiada pewne wzorce i jedyny sposób na uczciwość wobec siebie to właściwe odczytanie mechanizmu, który je tworzy. Wiele kobiet walczy ze sobą, przeskakując z jednej do drugiej szufladki, tak jak przy okazji wspomnianej reklamy - jedne są przeciw, drugie za. Jedyny sposób na odnalezienie się to zrozumienie, że są to tylko szufladki. I jeśli w nie wchodzę, to świadomie. Ktoś odnajduje się jako gospodyni domowa i tam się dobrze czuje. Ktoś inny odnajduje się w tej z napisem „kobieta aktywna zawodowo", to to też jest OK. Może kobiety, które przez wieki były podległe mężczyźnie, nie wiedzą, kim teraz chcą być. Część z nich usiłuje udowodnić, że płeć nie ma znaczenia. Że można traktować ją dowolnie, a role sobie wybierać. Jedynym sposobem na odnalezienie się we współczesnym świecie, czy to reklamy, czy filmów, takich jak „365 dni", jest zrozumienie mechanizmów jego działania. Po to, by ślepo nie ulegać trendom, tendencjom. To, co teraz się dzieje wokół kobiet, to znów nieumiejętne korzystanie z szufladek: kuchnia czy nie kuchnia? Ja nie zamierzam się nikogo pytać, gdzie moje miejsce. I nikomu tłu- maczyć, że jak urodzę dziecko, to mam się prawo nim opiekować. Prawo czy przywilej? Przywilej jest nam nadany kulturowo. Powiedziałabym raczej, że to poziom oksyto-cyny, który sprawia, że robiłam to naturalnie. Często słyszałam: w tym czasie Iksińska zrobiła habilitację, biegała, schudła 30 kilo. Dzisiaj wiem, że ktoś próbował mi wmówić, że nie pasuję do reszty, nie przynależę do wspólnoty. Wiele razy musiałam się zmierzyć z pytaniem: to po to robiłaś doktorat, by teraz dzieci bawić? Wyjściem nie jest odpowiedź na nie, ale zrozumienie, że to ten inny, widząc mnie w tej roli, ma problem. Nie ja. Przypisano ludziom rola współczesne czasy pozwoliły jednak kobietom realizować się lepiej niż 200.300 lat temu. Mc^ą wybierać. Aże media i kultura karmią się ekstremami, to trochę jest tak. że najgłośniejsze są glosy skrajne, rozsądny środek jest zagłuszany. Wiele kobiet czuje się niepewnie, bo choć wyszły poza tradycyjną rolę, są krytykowane. Czują się głupio, bo nie są dostatecznie nowoczesne? Żeby przetrwać, musimy być w jakiejś wspólnocie. Przez wiele wieków było tak, że kobieta miała podstawowe zadania: matki, żony, kochanki. To mężczyzna musiał za- Głos Dziennik Pomorza Piątek, 6.03.2020 magazyn 17 że kobietom w obecnych czasach jest łatwo. Muszą pracować, gdyż ciężej jest dziś utrzymać z jednej pensji rodzinę, są poddane presji społecznej. I kształtowane przez sprzeczne komunikaty. Połóż trochę ciała, zasłoń się. Jesteś za chuda, jesteś za gruba. Mów odważnie, bądź skromna. Jak się odnaleźć wświecie.wktórym wszystko ulega przewartościowaniu? Istnieją dwa filary władzy społecznej: poczucie winy i wstyd. Władzę ma ten, kto wie, czego się wstydzisz i z jakich powodów możesz poczuć się winna. Nie poddasz kontroli człowieka, w którym tych uczuć nie wzbudzisz. Norma jest taka, że jeśli czujesz się atrakcyjną kobietą, powinnaś się wstydzić, bo coś z tobą nie tak. W momencie, w którym nie czujesz się atrakcyjna, wszyscy na tym zyskują; wydasz kupę pieniędzy na kosmetyki lub zabiegi, z czego skorzystają całe gałęzie gospodarki. Ale czy będziesz szczęśliwsza? Czy osiągniesz właściwy poziom zadowolenia? Te sprzeczności są wszędzie; chcemy uczyć dzieci akceptacji siebie, w tym własnego ciała i wyrażania pragnień, ale korci nas, by zwracać im uwagę, gdy sięgają po coś słodkiego. Boimy się, że będą grube i będzie im trudniej. Acozmężczyznami?Oniteż przecież wciąż słyszą sprzeczne komunflcaty. Masz być delikatny i wrażliwy, a jednocześnie męski i podejmować decyzje. Masz brać urlop tacierzyński, a jednocześnie utrzymywać dom. Czyi z jednej strony mamy wzór wystylizowanego chłopca w kapelusiku w spodniach nrkach i króciutkich skarpetkach, zdru-giej mężczyznę z pochodu narodowców wHąjpówce. Jak w tym wszystkim ma się ocfriależć współczesny facet który ani nie ma ochoty biegać co tydzień strzyc bródki ani nie chce grać prymitywnego pseudotwardziela? Musimy znaleźć własny balans między „my", czyli wspólnotą, a „ja", czyii wyrażaniem siebie. Jeśli ktoś idzie na kolację z partnerem i chce się czuć atrakcyjnie, to ubiera się inaczej niż na zajęcia ze studentami. W tym drugim przypadku seksualność nie ma znaczenia. W pierwszym, ogromne. Nazywam to reflektorem uwagi. Inne rzeczy podświetlamy w różnych okolicznościach, także dlatego że wyczuwamy różne oczekiwania. Ważna jest świadomość istniejących mechanizmów, a nie chęć zadowolenia oczekiwań, bo są sprzeczne i można zwariować, próbując im sprostać. Przegrywają ci, którzy nie znajdują tej stabilności. ©® na dłuższy związek?Chyba nie. Kobiety są chyba bardziej rozsądne. Rozsądek to jest jedna strona mózgu, a podejmowanie decyzji i emocje to inna część. Biologia mówi ci tak: wybierz partnera, który zabezpieczy potomstwo, które spłodzicie. Z punktu widzenia psychologii ewolucyjnej antykoncepcja nie istnieje. Pierwszy seks kiedyś oznaczał pierwsze dziecko. Więc ta atawistyczna część w nas mówi, że powinno nas ciągnąć do kogoś, kto zabezpiecza byt. Kiedyś obietnicą bytu i dobrych genów była siła fizyczna, teraz, w niektórych modelach społecznych, kondy-ęja finansowa. Mężczyzna nie musi być zbyt urodziwy, ważne, by był zamożny, wtedy jego atrakcyjność wzrasta, bo obiecuje samicy, że te dzieci, które spłodzi - przetrwają. To jest atawizm Tak i w XXI wieku kawałek naszego mózgu jest atawistyczny, a inny kawałek racjonalny. Pożądanie jest absolutnie atawistyczne, nie można go sobie zaplanować. Zagubienie współczesne wynika z tego, że dostajemy wiele sprzecznych ze sobą sygnałów, kim mamy byćjako kobiety czy mężczyźni. Świetnie pokazuje to filmik z Cynthią Nixon „Be a lady, theysaid". Mówiłaśotęsknodejaskiniowej. Kiedy Anna Mucha powiedziała, że wybrała sobie partneraiojca dzieci bo jakojedyny facet potrafił ją chwycić za włosy i zacisnąć do jaskini, spotkała się zbytem. Dziś 15 miliona osób już obejrzało film 365 dni, więcoco chodzi? Zastanawiałam się i nad fenomenem Greya i 365 dni. Bo obie książki są źle napisane. Mają banalne fabuły. Na jakie potrzeby więc książki EL James i Blanki Lipińskiej odpowiadają? Co uruchamiają? Seksualność, podobnie jak agresja, są naturalnymi elementami, które w każdej kulturze są jakoś regulowane społecznie. Przez całe lata Kościół katolicki uczył, że kobieta nie może mieć pragnień - bo niosą ryzyko, że zajdzie w ciążę z przypadkowymi partnerami, nie będzie wierna czy monogamiczna. Mówiono: masz pragnienia? To grzech. Wszyscy jesteśmy wychowani w kulturze grzechu, powstrzymywania się, a nie w kulturze rozkoszy, erotyki. Fenomen obu tych książek polega w moim przekonaniu na tym, że główny bohater bierze odium odpowiedzialności za pożądanie kobiety. W obu przypadkach te młode dziewczyny mogą realizować swoje pragnienia i fantazje i nie brać za nie odpowiedzialności. Dlatego jedna pani z drugą panią, czytając te pozycje, myśli: o - więc jeśli ja też mam ochotę, by mnie wziął za włosy i zdominował, to wszystko ze mną okej. Toraejest niebezpieczne? Jest, bo język normatywizu-je rzeczywistość, czyli ustala w tym przypadku, że przemoc jest super. Że kobieta, kiedy mówi „nie", to myśli „tak", i w końcu jej się spodoba. Nie jesteśmy grzecznymi dziewczynkami? Grzeczna dziewczynka to konstrukt społeczny, w którym wychowywano przez lata dziewczyny z dobrych domów. Był obietnicą, że jeśli się będziesz dobrze uczyć, będziesz miła dla cioci Krysi, to zostaniesz wynagrodzona szczęśliwym życiem. W XIX wieku ta obietnica całkiem nieźle się spełniała - wychodziło się za mąż, rodziło dzieci, żyło się w dobrych warunkach społecznych. Teraz nie. Grzeczna dziewczynka to jest prototyp ofiary, ktoś, kto nie umie powiedzieć „nie". Cała akcja #MeToo jest akq'ą grzecznych dziewczynek. I zobaczcie, co się dzieje: mam córkę, którą wychowuję i mówię jej, że nikt nie ma prawa jej dotknąć bez jej zgody. A potem ona i tak przeczyta, że prawdziwy mężczyzna to ten, co zaciągnie za włosy do jaskini. Jak trzeba dziś mówić oswoim pożądaniu? Z tym jest problem. Prowadzę zajęcia z retoryki. I kiedyś studentki jako temat do dyskusji zgłosiły przekonanie społeczne, że współczesna dziewczyna, jeśli mówi o swoim pożądaniu, traktowana jest jak dziwka. Najwyraźniej wciąż nie ma zgody na kobietę, która głośno wyraża pragnienia. Wciąż też mamy kłopot by mówić o swojej seksualności. Kobiety często mają trudność z przyznaniem się do własnych fantazji. Mężczyźni często fizjologizują seks, odzierając go z innych potrzeb emocjonalnych, które ten ma szansę zrealizować. Kobiety nie mówią o pożądaniu, a mężczyźni mówią onimwsposób dość wulgarny, nieotym. co się wnich tak naprawdę dzieje, co czują. Nasza seksualność jest prosta. Hormony trzymają nas w ryzach od 12 do 20 miesięcy. Po stosunku przynoszącym ciążę, samiec ma być z samicą tak długo, aż dziecko zacznie chodzić. Jeżeli w tym czasie, a dotyczy to też par, w których nie ma jeszcze dziecka, wytworzy się między nimi narracja intymna, czyli inne wzmacniacze intymności poza seksem, mają szansę przetrwać. Jeżeli skończy się na seksualności, to po tych 20 miesiącach inne samice staną się dla samca bardziej atrakcyjne. Męska biologia jest tak skonstruowana, że szukają miejsc, w których mogliby zostawić swe geny. W drugą stronę to jednaknie działa tak samo. Kobietysą dojrzalsze? * Raczej szybciej wyłapują, czego potrzebuje wspólnota i lepiej rozumieją emocje. Niedawno usłyszałam od znajomego: , Ja ci powiem, co się zdarzyło, a ty mi powiesz, co ja czuję". To jednaknie jest tak, bezpieczyćbyt. Samotnej kobiecie w PRL-u ciężko było przetrwać z dwójką dzieci bez ojca. W tym momencie, dla mnie, nie jest problemem wychować samotnie dziecko. Współczesna kobieta w porównaniu ze swoją PRL-owską odpowiedniczką może sobie pozwolić na zdecydowanie więcej. Ale myślę, że w tej wielości możliwości u wielu z nas objawia się coś, co ja sobie prywatnie nazywam - tęsknotą jaskiniową, czyli tęsknotą za porządkiem. Tak, by wiedzieć, po czym poznać, że jestem spełnioną kobietą, spełnionym facetem. Kiedyś to było oczywiste. Porządek społeczny był jasno ustalony. Tymczasem świat mi mówi, że to już nie działa, nie muszę kisić ogórków, bo mogę je kupić za 5,2o. Więc co ja mam ze sobą w sierpniu robić, skoro już nie kiszę? Następuje we mnie zagubienie „kiszonego ogórka". Zagubienie działa w wielu sferach. Z jednej strony, kobieta ma być wyzwolona seksualnie, z drugiej wartość i atrakcyjność dziewczyny, która ma konto na Tinderze, w niektórych grupach społecznych spada, bo jest wpuszczana w model tradycyjnej puszczal-skiej. Duża liczba kochanek u facetów winduje im status, u kobiet na odwrót. MożedakumpEfacetzm-ponującąlkzbą kochanek będzie wzorem, ale czy kobiety będą na niego patrzyć, jak na atrakcypiego partnera 18 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 6.03.2020 Magdalena K. wpadła kilka dni temu. Piękna przestępczyni była w ukrywaniu się całkiem skuteczna.... Żaden przestępca nie ukryje się do końca życia Bartosz Dybała bartosz.dybala@polskapress.pl Kryminahd Kittca dni temu Magdalena K.. okrzyknięta najpiękniejszą gangsteriąwkraju. została wreszcie zatrzymana.Tozasłu-gagnąjy. .poszukiwaczy" w małopolskiej policji. Nie ma przestępcy, który da radę ukrywać się do końca życia. Tak przynajmniej twierdzi Tomasz (imię prawdziwe, nazwiska nie podaje), szef „poszukiwaczy" wKomendzie Wojewódzkiej Po-licjiwKrakowie. Małpa Za Jackiem W., ps. Małpa, wystawiono Europejski Nakaz Aresztowania oraz czerwoną notę Interpolu. W. to gangster powiązany z kibolami Jude Gangu. Śledczy zarzucają mu m.in. udział w rozbojach, pobiciach, handel narkotykamiiprzynależ-ność do zorganizowanej grupy przestępczej. Mężczyzna miał kierować także atakiem na kiboli Widzewa Łódź, do którego doszło na autostradzie A4 w sierpniu 2017 r. Urządzono wtedy polowanie na Macieja G., lidera bojówki Widzewa. Kibole ŁKS dyskretnie podrzucili mu do auta nadajnik GPS, by śledzić trasę jazdy i dali cynk Adrianowi Z. z Cracovii, że konkurent jedzie na mecz do Krakowa. Kibole skrupulatnie zaplanowali zasadzkę na mieszkańca Łodzi. W drodze powrotną dopadła go bojówka Ciacovii, która autem uderzyła w rozpędzony pojazd Macieja G. i Michała P. i zepchnęła ich z drogi. Potem błyskawicznie nastąpiłatakzmaczetami na rannych wwypadku. Maciej G. omal nie stracił ręki od uderzenia kar-czownikiem, zadanym prawdopodobnie przez Jacka W. W. wpadł na początku lutego w Wielkiej Brytanii. W jego na-mierzeniumieliswójudziałrów-nież policjanci z komendy wojewódzkiej w Krakowie. Śledczy nie zdradzają, w jakich okolicznościach został zatrzymany. - Trwa procedura związana z wydaniem podejrzanego do Polski - dowiadujemy się w Prokuraturze Krajowej. Tomasz: - Czasami dochodzimy do muru. Wydaje nam się, że człowiek dosłownie rozpłynął się w powietrzu. Wtedy potrzeba czasu. I cierpliwości. Mija rok, dwa lata. Na policję dzwoni świadek. Mówi, że widział poszukiwanego. Wtedy jest już nasz. Świadkowie dzwonią, bo poszukiwany nadepnął im na odcisk. Czasami przestępcy wpadają przez partnerki, które bezmyślnie publikujązdjęciawme-diach społecznościowych. Tomasz: - Kobiety i partnerzy biznesowi to najlepsze źródła informacji. Rodzina zawsze powie, że nic nie wie. Ale są jeszcze sąsiedzi. Jeśli weszli z nim w konflikt, nie będą mieli skrupułów, by wy-daćpizestępcę. Lubię powtarzać: dobrze, że ludzie się kłócą. Katalog Szef sekcji ds. poszukiwań i identyfikacji osób KWP w Krakowie pracę w policji zaczął w 1991 roku. Ulica nauczyła go nie bać się ludzi. Jej prawa są proste: jesteś w porządku wobec mnie, możesz liczyć na to samo. Tomasz: - Już jako początkujący policjant, mając 23 lata, zajmowałem się poszukiwanymi. Wieluztychludzitoniesą groźni przestępcy. Potknęli się w życiu i muszą ponieść karę. Spotykałem poszukiwanych, którzy szczerze żałowali. Nie protestowali, gdy zakładaliśmy im kajdanki. Dlaczego miałbym takiemu człowiekowi niepozwolić wykonaćjednego telefonu do rodziny? Przez blisko 30 lat służby zawsze starałem siębyćnietylko policjantem, ale przede wszystkim człowiekiem. W jego zespole pracuje osiem osób. Policjanci poszukują ok. 2,5 Czasami przez kilka lat nie ma informacji o poszukiwanym. Znika. Ale w końcu dzwoni: do żony. przyjaciółki, kolegi tys. przestępców z Małopolski, z czego za ok l,7tys. wystawiono listy gończe. Wielu z nich przestanie cieszyć się wolnością, nim ten artykuł trafi do druku. Żebyskuteczniesięukrywać, potrzebne sąpieniądze. Dużepie-niądze. Drobniprzestępcy ichnie mają. Łatwiej ukrywać się oszustom, którzy wyłudzajądużekre-dyty i tym, za którymi stoją zorganizowane grupy przestępcze, obracające milionami. Tomasz: - Poza tym liczy się szczęście. Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak przebiegłość. Dopóki są pieniądze, można się ukrywać, nawet za granicą. Widu poszukiwanych ich nie ma, siedzi wjednym miejscu, dlatego nawet w kilka dni mogą zostać wylegitymowani na ulicy i trafić do aresztu. Tomasz pamięta początki pracy w policji i katalog, który na bieżąco uzupełniał zdjęciami poszukiwanych przestępców, gdy pracował jeszcze w tzw. cywilnej patrolowce, pilnując porządku na ulicy. Raz, po ściągnięciu munduru, gdy wracał do domu, napotkał w osiedlowym sklepie mężczyznę ze zdjęcia wkatalogu. Szybkim krokiem udał się do budki telefonicznej. Telefon do kolegów: Przyjedźcie, mam poszukiwanego. Tomasz: - Każdy odnaleziony przestępca to satysfakcja. Czasami wydaje się, że jesteśmy dwa, trzy kroki za nim. Społeczeństwo pyta: dlaczego go jeszcze nie dopadliście? A to nie takie proste. Czasamiprzez kilka latnie ma informacji o poszukiwanym. Znika. Ale w końcu dzwoni: do żony, przyjaciółki, kolegi. Taki błąd kosztuje go utratę wolności. W tej pracy liczy się cierpliwość. Poszukiwany, poszukiwana Kamil Pułtorak, powiązany ze środowiskiem kiboli Cracovii z Nowej Huty, ma dziś 27 lat. W czerwcu 2017 roku został za nim wystawiony list gończy. Śledczy podejrzewają młodego mężczyznę o to, że co najmniej trzy razy dźgnął nożem w nogi 23-letniego Macieja K. Ofiara zmarła w szpitalu z wykrwawienia. Magdalena K. jest o pięć lat starsza od Pułtoraka. Wzrost 1.72 m, sylwetka szczupła, oczy zielone, włosy proste blond - tak w liście gończym policja opisywała kobietę, która jeszcze niedawno była ścigana za kierowanie gangiem kiboli Cracovii. Prokuratura wysłała do krakowskiego sądu akt oskarżenia przeciwko 20 innym członkom narkotykowej grupy i czekała na wpadkę K. Kobieta została zatrzymana przez policjantów na Słowacji. Krakowscy poszukiwacze od początku podejrzewali, że gangsterka ukrywa się za granicą. Gdy mundurowi zatrzymali Magdalenę K, okazało się, że wygląda inaczej niż na zdjęciach. Miała ciemne włosy. Zafarbowała je pewnie po to, by zmylić śled-czych i móc dłużej się ukrywać. Nie stawiała oporu. - Była zaskoczona, nie spodziewała się zatrzymania - twierdzą policjanci. W ucieczce miał jej pomagać Andrzej R., który w związku z tym trafił na trzy miesiące do aresztu. Jaksię dowiadujemy, mężczyzna ma już m.in. nieprawomocny wyrok za handel narkotykami. Sąd skazał go na sześć lat i trzy miesiące więzienia. Teraz grożą mu kolejne konsekwencje. K. nadal przebywa zagranicą. Czeka na decyzję słowackiego wymiaru sprawiedliwości. Procedury mogą potrwać kilka tygodni. Później kobieta prawdopodobnie zostanie przewieziona do Polski i trafi do aresztu. W ostatnim czasie policja opublikowała listę osób, którym oferowane są darmowebilety lotnicze do kraju. Wśród nich była K. Jest tam nadal Pułtorak. - Dzięki tej akcji policjama zamiar zatrzymać22najbardziej poszukiwanych podejrzanych o popełnienie przestępstw, takich jak zabójstwa czy kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą czy rozboje - tłumaczy nam insp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji. Najlepszy kierunek na ucieczkę Drobni przestępcy ukrywają się u rodziny, znajomych. Uciekają do małych miejscowości w odległych zakątkach Polski. Gangsterzy jak W. często opuszczają kraj i ukrywają się m.in. w Wielkiej Brytanii czy Włoszech. Poszukiwani z pieniędzmi wybierają kraje, z którymi Polska nie ma podpisanej umowy o ekstradycji. Zaginiony Policjanci z zespołu Tomasza pracują też przy identyfikacji zwłok. Wśród setek rozwiązanych spraw każdy z nich ma choć jedną, której nie udało się doprowadzić do szczęśliwego finału. Tomasz: - Praca wprosekto-riumnie należy do przyjemnych, nie wszyscy potrafią przyzwyczaić się do zapachu gnijących zwłok. Satysfakcja przychodzi w momencie, gdy uda się zidentyfikować osobę i - mówiąc w przenośni - przymocować jej na grobie tabliczkę z imieniem i nazwiskiem. Mam jedną nierozwiązaną sprawę. Ok. 20-letni chłopak popełnił samobójstwo. Jest pochowany jako NN. Nie udało się go przypisać do żadnej z zaginionych osób. Tak jakby w ogóle nikt go nie szukał. Tli się we mnie jeszcze nadzieja: może ktoś kiedyś przypomni sobie, że miał syna. O tym się nie mówi, ale w połowie przypadków poszukiwania utrudnia rodzina. Tak wynika z doświadczeń mundurowych. Policjanci z KWP w Krakowie szukali kiedyś kobiety w średnim wieku, która miała majętnego męża. On zgłosił policjantom, że mogło dojść do uprowadzenia dla okupu. Po jakimś czasie patrol policji wylegitymował zaginioną na ulicy. Okazało się, że cierpi na zaniki pamięci. Mąż nie chciał tego wyjawić - wstydził się i bał, że informacja wypłynie. Tomasz: - Ludzie boją się, że wszyscy dowiedzą się, że ichbli-skimaproblemz alkoholembądź choruje. To błąd. Takie informacje zostają w aktach. A kłamstwo sprawia, że poszukiwania trwają dłużej. Był też przypadek, że młody chłopak z bogatej rodziny wyszedł z domu i nie wracał. Zaniepokojeni ojciec i matka zgłosili zaginięcie na policję. Mundurowi dotarli do znajomych chłopaka i dowiedzieli się, że jest gejem. Rodzina tego nie zdradziła. Chło-pakbałsię wrócić dodomu,booj-ciec znęcał się nad nim z powodu orientacji. Tomasz: - Od razu wiemy, kiedy w domu jest konflikt. Gdy rodzina krzyczy, krytykuje policjantów za rzekomą opieszałość, najczęściej okazuje się, że ma coś na sumieniu. Bicie, znęcanie się psychiczne itp. Ludzie uciekają, bo chcą zerwać kontakt z bliskimi, którzy niszczą im życie. Emocje Policyjni „poszukiwacze" skrzętnie skrywają techniki swoich działań. Nie chcą też ujawniać nazwisk. Poszukują bardzo niebezpiecznych przestępców, muszą więc zostać „pod przykrywką". Tomasz: - Procedury są ważne i trzeba je stosować. Jed-naknajważniejszyjest człowiek, rozmowaznim, jego emocje, obserwacja. Bez tego wielu groźnych przestępców wciąż byłoby na wolności.©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 6.03.2020 magazyn 19 Ilona Ostrowska: Za mojej młodości bardziej pracowała wyobraźnia Paweł Gzyl pawel.gzyl@polskapreess.pl Rozmowa Nonę Ostrowską telewidzowie pokochali przede wszystkim za rolę Lucy wserialu „Ranczo". Teraz aktorka odsłania swoje nowe oblicze wfilmie „Swingersi". Nam natomiast opowiada, czy wszystkie sposoby na ożywienie małżeńskiej nudy są dozwolone. Pani bohaterka ze ..Swin-gersów" jest kobietą rozczarowaną nudą małżeństwa. Chce to zmienić i bierze sprawy w swoje ręce. Kobiety powinny wykazywać inicjatywę w tych kwestiach? Nuda bardzo często wkrada się do życia dwojga ludzi. Wtedy rodzi się „białe małżeństwo", w którym obie strony nie są zainteresowane wzajemną bliskością. Myślę, że to jest plaga naszych czasów, która dotyka wiele dojrzałych związków. Kto wierzy, że jeszcze można coś zmienić w tej kwestii, podejmuje różne działania. I ja myślę, że warto próbować różnych opcji. To stereotypowe, ale naprawdę działa: kwiaty czy prezenty bez okazji, wspólne wyjazdy we dwoje. To może pomóc odnaleźć w związku coś, co było kiedyś w nim najpiękniejsze. Naprawdę warto się o to pokusić. W „Swingersach" moja bohaterka znajduje inny, bardzo kontrowersyjny pomysł na uratowanie związku. Żeby zdobyć się na coś takiego, trzeba mieć w sobie dużą odwagę. Tytułowe ..swingowanie" to nic innego, jak czasowa wymiana partnerów. Takie sposobny na ożywienie małżeńskiej nudy są też dozwolone? Jest to zapewne jakiś ratunek. Ale jednym może pomóc odbudować związek, a drugim - zakończyć. Dlatego to trochę niebezpieczna metoda. Jeśli związek jest silny i partnerzy potrafią rozmawiać i głośno komunikować o swoich potrzebach, to są szanse, że im to pomoże. Szczerze przyznam, że dla mnie osobiście jest to obcy temat, dlatego szukałam informacji o „swingowaniu" w intemecie. Powiedziała pani o tym. że w małżeństwie trzeba ze sobą rozmawiać. To podstawa udanego związku? Kiedyś Albert Camus napisał „Dżumę". Dżumą naszych czasów jest brak rozmowy między dwojgiem ludzi. Mam wrażenie, że dzisiaj w ogóle nie rozmawiamy ze swoimi najbliższymi. Zaszywamy się w swoim świecie, w swoich telefonach i komputerach. Myślę, że „Swingersi" mogą to zmienić. Ja, jeślibym usłyszała 0 takim filmie, chciałabym go obejrzeć, żeby czegoś więcej dowiedzieć się o „swingowaniu". Taka wizyta w kinie mogłaby wtedy stać się pretekstem do rozmowy - choćby z mężem. Nasz stosunek do spraw intymnych kształtuje się już we wczesnej młodości. Jakie postrzeganie miłości i seksu wyniosła pani z rodzinnego domu? To były zupełnie inne czasy. Dzisiaj młodzież ma dzięki intemetowi dostęp do wszystkiego. Za mojej młodości było inaczej: bardziej pracowała wyobraźnia. W domu seks to był temat tabu. Nie rozmawiało się o tym z rodzicami. Teraz w jednej ze stacji telewizyjnych jest serial „Sex Education". Mam czternastoletnią córkę i wiem, że go oglądała, dlatego również obejrzałam kilka odcinków. Okazało się, że to bardzo przyzwoita produkcja, którą mimo mocniejszych momentów, można bez wyrzutów sumienia polecić do wspólnego obejrzenia z nastolatką. Nie bądźmy pruderyjni: zdecydowanie mocniejsze sceny dzieci mają w zasięgu ręki, poprzez smartfona. Pani spędziła swoje wczesne dzieciństwo nad morzem. Pani tata był marynarzem, a w czasach PRL-u ten zawód sprawiał, że miało się dostęp do zachodniego świata. Dzięki temu pani dzieciństwo było bardziej kolorowe? To prawda: tata wnosił ze swoimi walizkami zapach Zachodu. Dzięki temu zaszczepił mi pasję podróżowania 1 ciekawość świata. To, co tata przywoził do domu, bardzo działało na moją wyobraźnię. Choćby filmy wyświetlane na białym prześcieradle z kamery „ósemki". Do tego oczywiście gumy do żucia Donalda, znaczki pocztowe do klaseru, kolorowe fiama- llona Ostrowska urodziła się w 1974 roku w Szczecinie stry czy nawet oliwki. W tamtych czasach wszystko to było w Polsce nie do zdobycia. Ale potrafiłam się tym dzielić. Zamieniałam się z koleżanką, dostając za czerwony czy zielony mazak coś cennego. To były drobne interesy międzyszkolne. Tęskniła pani za tatą. kiedy wypływał w rejs? Oczywiście. Tata był kolorowym ptakiem, trochę hipisem. O jego losach często dowiadywałyśmy się z gazet, bo nie było wtedy przecież telefonów komórkowych i internetu. Były tylko telegramy. Kiedyś padł na nas wielki strach, bo okazało się, że jego statek... zatonął. Przeczytałyśmy o tym w gazecie i długo czekałyśmy na jakiekolwiek wieści. Ale całe szczęście nic mu się nie stało. Aż trzy razy udało mu się opłynąć świat dookoła. Ostatecznie wylądował na suchym lądzie - bo już miał dosyć tych morskich przygód. Przenieśliście się z czasem ze Szczecina na wieś. na Zamojszczyznę. Co się stało? Rodzice postanowili wrócić do swoich korzeni. Ja mu- siałam z przymusu przenieść się z nimi. Ciężko to przeżyłam, bo byłam już nastolatką z miasta. A tam - żadnych znajomych, inna mentalność ludzi, krew wolniej płynąca. To było dla mnie inne i trudne. Oczywiście to może być atutem - ale dopiero z biegiem czasu o tym się przekonałam. Jakim cudem na tej zamojskiej wsi odkryła pani w sobie pasję do aktorstwa? Kiedyś poproszono mnie, abym wystąpiła w konkursie recytatorskim. Potem w drugim i trzecim. Bo okazało się, że przechodzę wszystkie etapy i często sięgam po laury zwycięzcy. Do tego ja sama miałam z tego satysfakcję i radość. Chociaż nie za każdym razem zgarniałam medale. To mnie jednak na tyle zafascynowało, że chętnie brałam w tym udział. W pewnym momencie ktoś mi podsunął pomysł, by zdawać do szkoły teatralnej. I tak też się stało. Podczas studiów we Wrocławiu bardziej pani imprezowała czy uczyła się? Chyba po równo, (śmiech) Byłam trochę takim anioł- kiem z rogami. Szkoła była wspaniała. Było to coś jak... akademia pana Kleksa. Prawdziwa sielanka. Tak to dzisiaj wspominam może dlatego, że wszystko wtedy przychodziło mi z łatwością. Miałam z nauki wielką frajdę. Na pewno są jednak ciemne strony szkoły: różne porażki i problemy. Ale mnie to jakoś ominęło. Było nas niewielu i tworzyliśmy wspólną enklawę we Wrocławiu. Dlatego do dziś mam z kolegami i koleżankami ze studiów dużą zażyłość. Już w czasie studiów wygrała pani casting do filmu „Farba", ale tuż po rozpoczęciu zdjęć spadła pani ze schodów i mocno uszkodziła kolano. To było trudne doświadczenie? Bardzo. Zdarzyło się to na drugim roku szkoły teatralnej. Dostałam główną rolę w filmie i było to dla mnie wielkie wyróżnienie. Świat nagle rozbłysnął dla mnie wszystkimi kolorami. Weszłam już na plan i niespodziewanie zdarzył się ten wypadek. Niestety: widocznie los nie chciał, żebym poszła wtedy w tę stronę. Cała Polska pokochała panią kilka lat później jako Lucy w serialu ..Ranczo". Podobno kiedy reżyser Wojciech Adamczyk zobaczył panią na castingu, powiedział od razu: ..To jest Lucy". Co go przekonało? Faktycznie to była „miłość" od pierwszego wejrzenia. Wojtek od razu wydał mi się przemiłym i dokładnie wiedzącym, czego chce facetem. Do tej pory jednak nie wiem, dlaczego uznał, że moja bohaterka Lucy, Amerykanka polskiego pochodzenia, to ja. Może miałam w sobie jakąś amerykańską lekkość bytu, luz i swobodę? Grała pani Lucy aż dziesięć sezonów. Bardzo pani zżyła się z tą postacią? W międzyczasie zrobiłam wiele innych rzeczy - choćby film „Ile waży koń trojański" z Juliuszem Machulskim czy seriale „Bez tajemnic" i „Misja Afganistan". To były wszystko duże role. Grałam też w teatrze. Dlatego nie byłam ograniczona tylko do występów w „Ranczu". Zresztą, nie kręciliśmy przecież przez cały czas - ja wchodziłam na plan w lipcu i w sierpniu już byłam wolna. Ten serial nie zajmował mnie jakoś na maksa. Nie musiałam więc wyczyniać jakichś cudów na kiju, żeby „wchodzić" w tę rolę. To było po prostu „na pstryk". Niedawno pokazała się pani w telewizyjnym programie „Agent". Po jego zakończeniu. w mediach pisano o pani występie: „To najlepszy agent w historii". Co sprawiło, że tak dobrze odnalazła się pani w tym realityshow? To było trudne zadanie: doświadczenie na ludziach, którzy w pewnym momencie stają się nam bliscy, a trzeba ich z premedytacją „oszukiwać". Być agentem i grać agenta - to bardzo skomplikowane. Zaprzyjaźniłam się z uczestnikami tego programu. Do dzisiaj spotykamy się z całą bandą, z którą wyjechałam w tę przygodę życia. Potrafimy ciągle świetnie się bawić, wspominać i odpowiadać o tamtych przeżyciach. Trafiłam na mądrych i fajnych ludzi. Pomijając tego „Agenta", wydaje się. że stroni pani od świata celebrytów. Świadomie? Nie mam czasu, aby bywać. Poza tym to „bywanie" zamieniło się ostatnio w „pokazywanie". Nie ma tam miejsca na spotkania i rozmowy. Dlatego przestało mnie to bawić. Nie znaczy to jednak, że całkowicie z tego zrezygnowałam. Bo lubię wychodzić i bawić się z ludźmi. Ale mam też fajny dom - i lubię w nim być.. Sporo pani jednak podróżuje. Który zakątek świata zrobił na pani największe wrażenie? Trudno tak jednoznacznie powiedzieć. Uwielbiam i Indonezję, i Afrykę, i Europę. Do każdego z tych miejsc jeździłam na innym etapie swojego życia, więc robiły one na mnie różne wrażenie. Jeżeli chciałabym gdzieś wrócić, to chyba do Afryki. Chociaż ostatnio ciągnie mnie tam, gdzie jest... niebezpiecznie. Właśnie jestem po lekturze wspomnień znanej alpinistki - Elisabeth Revol. Chciałabym się więc zmierzyć z wielkim zimnem. W Tatrach byłam już na Rysach, więc może teraz czas na Alpy? Tak naprawdę nie cierpię zimna, ale tu chodzi przecież o prawdziwą przygodę. ©® 20 magazyn Głos Dziennik Pomorza Piątek, 6.03.2020 Jeśli już odważymy się wziąć pająka do ręki, to on zwykle ani myśli, by nas atakować Boisz się pająków? One przed tobą też czują respekt Krzysztof Ogiołda krzysztof.pgiolda @polskapreess.pl z Alicją Świętoniowską. arach-nologiem specjalizującym się w ptasznikach. Pająki są jej zawodem i życiową pasją. Kiedy w Polsce gościła wystawa „Fascynujący świat pająków i skorpionów", przywieziona przez firmę Araneus. łatwo było zauważyć, że część osób przyprowadza tam bliskich, ale samemu nie wchodzi. Dlaczego boimy się pająków? Jest to strach pierwotny, instynktowny przed tym, czego nie znamy. Czym innym jest jednak arachnofobia, będąca chorobą. Ja np. odczuwam niechęć do pływania w oceanie, bo nie wiem, co jest na dnie. Nasz system edukacji w poznaniu pająków nie pomaga. W szkole dowiadujemy się tylko, że są jadowite, tworzą pajęczyny i mają osiem nóg... Jak nauczyciel biologii jest ambitny, to jeszcze powie, że są stawonogami? Albo strunowcami. Część naukowców uważa, że strach przed pająkami wynika z tego, że są one - przynajmniej w naszej części świata - niezbyt duże i mają nieprzewidywalnie szybkie ruchy. Uważamy więc, że nie potrafimy się przed nimi obronić. Strach jest wyuczony. Wszyscy oglądaliśmy filmy z pająkami, ale nie ma bodaj ani jednego, który by je pokazywał w dobrym świetle. Aborygeni w Australii czy inne ludy mające bliższy kontakt z naturą nie odczuwają lęku przed pająkami, choć pająki są tam naprawdę duże. Mieszkańcy potrafią się w kontakcie z nimi zachować. Stąd nasze wystawy i nasza misja: żeby ludzie mogli się 0 pająkach dowiedzieć jak najwięcej. Kto się odważy 1 weźmie pająka na rękę - dajemy taką możliwość - przekona się, że one wcale nie czyhają, by się na nas rzucić. Na świecie jest ponad 40 tys. gatunków pająków, ale groźnych dla człowieka jest bodaj 10 z nich... Pająk kojarzy się z jadem. Jak pszczoła, osa czy szerszeń. Kontakt z ich pazurami jadowymi nie jest przyjemny. Ale sam jad nie jest dla człowieka niebezpieczny. Im większy jest pająk, tym słabszy ma jad. Polega na sile fizycznej. Potrafi dzięki niej łatwo zabić ofiarę. Im jest mniejszy, tym bardziej prawdopodobne, że ma silniejszy-jad. Słynna czarna wdowa to jest malutki pająk, wielkości naszego ogrodowego „krzyżaka". Jej jad jest w stanie zabić człowieka, ale od 1956 roku nikt na całym świecie z powodu tej toksyny nie zginął. Wtedy właśnie opracowano antidotum. Warto też pamiętać, że jad ten jest mocny, ale wstrzykiwany w minimalnych ilościach. Czasem nawet nie wiemy, że doszło do ugryzienia. Dorosły zdrowy mężczyzna często jest w stanie tę toksynę „rozchodzić". Ale jednocześnie jad czarnej wdowy zawiera substancje działające na nasz układ nerwowy. Mogą się zdarzyć trudności z oddychaniem, kurcze mięś: ni czy drgawki, co nie musi zagrażać naszemu życiu. Ale jeśli ktoś ma podejrzenie, że do ugryzienia doszło, najlepiej skorzystać z pomocy lekarza specjalisty. Najgroźniejszy okaz na wystawie. wdowa australijska, też nie miał nawet dwóch centymetrów wielkości... Ten pająk to tzw. Red back. Australijczycy są uczeni od dziecka, co robić, kiedy taki pająk po nas chodzi. Ale jego ugryzienia możemy nawet nie poczuć. Pająki występujące w Polsce naszemu życiu nie zagrażają? Nawet jeśli jest to pająk wielkości jednej trzeciej dłoni siedzący na ścianie nad dziecięcym łóżecz-kiem? Według tego opisu mógłby to być kątnik większy, który jest współlokatorem niemal każdego z nas. Nie jest niebezpieczny. Jego ugryzienie odczujemy mniej więcej tak jak ukąszenie zwykłego komara. Ale jak każdy pająk - duży czy mały - jeśli poczuje się zaniepokojony, będzie raczej uciekał, a nie atakował. Jeśli jest w pokoju dziecięcym, istnieje duża szansa, że zjada komary i inne owady. Krzywdy nam nie zrobi. Szczęśliwy dom. gdzie pająki są? To powiedzenie nie jest przypadkowe. Pająki bardzo lubią czyste miejsca. Nie występują tam, gdzie jest pleśń, grzyb czy inne zaraźliwe patogeny. Jeśli w domu są pająki, oznacza to, że warunki w nim panujące - łącznie z temperaturą i wilgotnością powietrza -są także dla nas ludzi optymalne. Jeśli w domu ani jednego pająka nie ma, może to oznaczać, że trzeba zbierać oszczędności na osuszenie ścian. A co do powiedzeń, to znane jest jeszcze jedno: Gdzie pajęczyny, tam piękne dziewczyny. Jest ono związana z legendą o bogini tkactwa i ogniska domowego, która zamieniła piękną dziewczynę umiejącą bardzo zgrabnie - lepiej niż bogini - tkać gobeliny, właśnie w pająka. Ile jest prawdy w tym. że pajęcza sieć może dorównywać wytrzymałością sieci stalowej? Sąi sieci siedem razy bardziej wytrzymałe od stali. Czysta stal jest bardzo twarda, ale i krucha. Nić pajęcza o takiej samej średnicy jak druty stalowe będzie z pewnością wytrzymalsza, bo pajęczyna rozciąga się do 150 procent długości, a spryskana czystą wodą skurczy się do pierwotnej wielkości. Pajęczyna jest materiałem niezwykłym. Jej wyprodukowanie jest skomplikowane, czasochłonne i kosztowne. Hodowla pająków tylko po to, by pobierać od nich pajęczynę rodzi wiele komplikacji. Zwierzęta musiałyby być trzymane w osobnych terrariach, potrzeba by na nie dużo miejsca, więc pajęczyn na skalę przemysłową - ze względu na koszty - się nie produkuje. Choć można by ją wykorzystywać np. w medycynie jako substytut mięśnia ludzkiego. Mistemość pajęczyny dowodzi inteligencji pająka? Pająki na pewno nie są be-zrozumne. Mają dwa zwoje mózgowe o budowie łańcuszkowej. Ich mózg jest bardzo pierwotny, ale jakiś jest. Badacze odkrywają natomiast, badając pajęczyny, coraz więcej niezwykłych zagadnień matematycznych. W pajęczynie „krzyżaka", którą wszyscy ko- jarzymy - promienistej z z rozchodzącymi się na boki liniami wspierającymi - te linie rozchodzące się na boki są ułożone pod kątem 30 stopni. Niedawno odkryto też nowy gatunek krzyżaka - araniella vilanii - (na cześć słynnego matematyka Cedrika Villaniego). Stosuje on przy budowie sieci zasadę tzw. złotego podziału, czyli funkcji matematycznej, której używał w kompozycjach malarskich i architektonicznych m.in. Leonardo da Vinci. Czy jeśli mamy pająka w domu - nie za szafą, ale w terrarium • i opiekujemy się nim. można się z nim jak np. z psem zaprzyjaźnić, oswoić go. czy będzie na nas obojętny jak rybka w akwarium? To jest mocno indywidualne. Wiele zależy od opiekuna. Kiedy konsekwentnie wodzimy palcem koło szybki akwarium, rybka za tym palcem popłynie. Są hodowcy, którzy mają przekonanie, że rybka ich rozpoznaje. Z pająkami jest podobnie. Osoby, które kolekqo-nują pająki, muszą się pogodzić z tym, że wytresować go -jak psa - nie sposób. Pająki odczuwają podstawowe darwinowskie odczucia: strach, głód. Czy są do właściciela przywiązane? Nie mam do końca takiego przekonania. Ale jednocześnie, obserwując kilkadziesiąt, kilkaset pająków, często z tych samych gatunków, mogę powiedzieć, że mają one swoje odrębne charaktery. Jedne są bardziej łagodne czy spokojne od innych. Mają też indywidualne preferencje związane z jedzeniem. Jeden z kolegów od małego karmił pająka karaczanami tureckimi. Te karaczany (owady) karmił z kolei bazylią i miętą. Kiedy kupił od kolegi inne karaczany tureckie, pająk ich nie tknął. Na wystawie dowiedziałem się, że ogromny pająk wielkości talerza wymaga karmienia, np. świerszczami, ledwo raz na miesiąc. Staramy się urozmaicać dietę pająków (świerszcze, szarańcze, karaluchy, karaczany), ale karmi się je rzadko. Bo też co dwa tygodnie lub raz w miesiącu pająk może przyjąć pokarm w ilości jednej dziesiątej masy ciała. Pająki mają bardzo wolną przemianę materii. Zwłaszcza duże naziemne ptaszniki są mało ruchliwe i oszczędzają energię. Skaczą tylko wtedy, gdy mają pewność, że złapią ofiarę. Często przez całe życie w jednym miejscu, na ulubionym kamieniu czekają, aż coś się im napatoczy pod nos i da się schwytać. Jeśli taki duży pająk biegałby po terrarium, oznaczałoby to, że coś jest nie tak. Albo szuka kryjówki, albo jest głodny. Zadowolony pająk siedzi w jednym miejscu. Czy pająki nas się boją? Jesteśmy stworzeniami 0 wiele większymi od nich 1 już to sprawia, że pająk czuje przed nami respekt i stara się nas do ataku nie prowokować. Kiedy otwieram terrarium, czyszczę i dolewam wody, pająk - jeśli jego ani kryjówki nie dotknę - nawet się ni ruszy. Udaje, że mnie nie ma. Chyba że samo otwieranie go przestraszy, wtedy chowa się do kryjówki. Po powrocie z oglądania wystawy wiele dzieci pewnie prosi: Mamo. tato, kup mi pająka. Należy spełnić tę prośbę? Należy pamiętać, że mówimy o żywym, czującym zwierzęciu, więc potrzebny jest namysł. Czy to zwierzę będzie miało u nas dobre warunki, czy potrafimy się nim zająć. Jeśli i rodzice, i dziecko - podkreślam oni i ono - są zdecydowani, że chcą mieć pająka, wtedy tak. Warto pamiętać, że duże ptaszniki, zwłaszcza samice, żyją 20-40lat. Żadne zwierzę nie jest na pięć minut, ale pająk uczy cierpliwości. Rośnie bardzo wolno. Dzieci wyjdą z domu, a pająk z rodzicami zostanie. Za to nie wymaga kąpieli, spacerów, nie trzeba go czesać. Trzeba go szanować, bo to żywe stworzenie, można go obserwować, ale wielkich zabiegówpie-lęgnacyjnychnie wymaga. ©® Głos Dziennik Pomorza Piątek, 6.03.2020 magazyn 21 Krzysztof Błażejewski krzysztof.btazejewski Kobiety Nazywaroje różnie, w zależności od kr^u, rodzaju działalności i okoliczności. Sufrażyst-ki. feministki i emancypantki walczyły głównie o jedno: równe prawa dla obu płci. wtym wyborcze, o podobny status społeczny i o wyrównane szans. Ten ruch zrodził się w XIX stuleciu i nadal jest żywy. najbardziej rozwiniętych krajach do realnej równości kobiet i mężczyzn jest już bardzo blisko. Jednak wwiększej części światakobiety o równe prawa wciąż muszą walczyć. Jak choćby w Iranie, gdzie kobietom nie wolno wejść na stadion i wyjeżdżać za granicę bez zgody męża, choć - co ciekawe - jeszcze pół wieku temu uchodziły za najbardziej wyzwolone na całym Bliskim Wschodzie. Na ziemiach polskich ruchy kobiece rozwinęły się najwcześniej w zaborze pruskim. W czasie wojen napoleońskich powstały organizacje pań zajmujących się pielęgnowaniem rannych żołnierzy. Po wojnie ta działalność nie wygasła, lecz przekształciła się w organizacje dobroczynne, dając kobietom z kręgów szlacheckich i mieszczańskich szansę uczestniczenia w życiu publicznym. Z czasem zakres działalności towarzystw kobiecych rozszerzył się. Zajęły się one m.in. staraniami o edukację dziewcząt czy o prawo kobiet do podejmowania pracy zarobkowej. Ze służącymi? O. nie! Podobne stowarzyszenia powstały także i winnych zaborach. Kolejne powstania i wojny rozszerzały zakres ich działalności. Kobiety organizowały kuchnie polowe, zbierały dary dla walczących, robiły im na drutach czapki i rękawice, zastępowały mężczyzn w gospodarowaniu, w pracy. Ogromne znaczenie miała też działalność pań w konspiracji narodowowyzwoleńczej. Były kurierkami, łączniczkami, organizatorkami. Takie działania nie obywały się bez sporów i napięć. W zaborze pruskim szlachcianki nie miały zamiaru współpracować z paniami niższych stanów, a w przekonaniu tym wspierał je Kościół. W1910 roku „Dziennik Bydgoski" pisał: „W interesie kobiet jest, by się łączyły w tutejsze towarzystwa kobiece (...) Smutno nam jednak, że przeważnie mamy wśród siebie kobiety z domów innowierców, a z polskich domów bardzo mało. Na czym to polega? Czy sługi winne? Pewnie nie, tylko te panie polskie, które się boją, Feministki, emancypantki. Jak kobiety zmieniały Polskę żeby ich sługa raz w miesiącu nie zmudziła (zmarnowała -przyp. red.) niedzieli, przeznaczonej na zebranie (...) Albowiem sługa, będąca w towarzystwie naszem, nauczy się być moralną i uczciwą". Przełomowym okresem dla kobiet stała się jednak pierwsza wojna. Panie musiały zastąpić miliony mężczyzn, którzy pomaszerowali na front. W przy- (...) studiująca kobieta to absurd, a praca zarobkowa kobiet to anomalia Roman Dmowski. główny ideolog polskich narodowców spieszonym tempie nadrabiały lata, kiedy były odsuwane od wszelkich czynności poza tymi domowymi. Teraz poszły do fabryk i zaldadów rzemieślniczych, redagowały i wydawały gazety i książki, organizowały wiece i zebrania, prowadziły edukację i działalność społeczno-kulturalną. To wówczas powstały Liga Kobiet Pogotowia Wojennego w zaborze rosyjskim i Liga Kobiet Galicji i Śląska, przekształcone później w Ligę Kobiet Polskich. Aktywistki - histeryczki Kiedy ucichły działa na froncie, stało się jasne, że nie ma już odwrotu. Jednak wyrównywanie ról społecznych w Polsce, mimo iż kobiety bardzo szybko otrzymały prawa wyborcze, bo już 28 listopada 1918 roku, trwało bardzo długo. Szczególnie na terenie byłego zaboru pruskiego, gdzie główną siłą polityczną była endecja wspierana przez Kościół. Działające wówczas kobiece towarzystwa charytatywne, opieki nad bezrobotnymi i bezdomnymi, organizacje przykościelne itd. były jeszcze traktowane jako coś naturalnego. Ale każde inne zajęcie, wyjście poza te role, powodowało większy lub mniejszy sprzeciw ze strony większości mężczyzn. Aktywistki zrzeszone np. w towarzystwach opieki nad zwierzętami skarżyły się: „Każde nasze publiczne wystąpienie spotykało się dotąd z niezasłużonemi drwinkami i i lekceważeniem, ośmieszano nasze towarzystwo, jakoby składające się z histeryczek zwaijowanych na punkcie piesków, kotków etc." Sam Roman Dmowski konsekwentnie głosił, iż „studiująca kobieta to absurd, a praca zarobkowa kobiet to anomalia". Przykładem na to, z jakim trudem działania feministek przebijały się przez mur konserwatywnej myśli społecznej niech będzie burza powstała wokół działalności Ireny Krzywickiej i jej współpracowniczek, propagujących świadome macierzyństwo. Na ich odczyty przychodziły grupy osób, przeważnie starszych, by blokować wejście do sali czy wykrzykiwać obraź-liwe hasła. Klątwa biskupa Doszło do tego, że biskup krakowski Adam Sapieha publicznie. .. wyklął działaczki Ligi Kobiet za domaganie się równości, a także demonstracyjne zachowanie niektórych aktywistek zakładających spodnie i marynarki, palących papierosy, pijących wódkę i obnoszących się po męsku. Od 1919 działała w Polsce Narodowa Organizacja Kobiet, mająca nieco inny charakter, bardziej ugodowy i mniej feministyczny. Każda z działaczek NOK miała obowiązek pielęgnować w swojej rodzinie pobożność i narodowokatolickie wychowanie, gospodarność i prawdomówność, walczyć z alkoholizmem i prostytucją. Był też Klub Polityczny Kobiet Postępowych, a w 1926 roku powstało elitarne, niemal zapomniane już dziś Polskie Stowarzyszenie Kobiet z Wyższym Wykształceniem. O ile na działalność społeczną kobiet wIIRP zgadzało się z upływem czasu coraz więcej mężczyzn, to ze zgodą na zdobywanie przez panie wiedzy na uniwersytetach było nadal krucho. Podobnie było ze zgodą na utworzenie oddziału kobiet policjantek, na rozgrywanie zawodów sportowych pań i inne aktywności dotąd przypisane wyłącznie mężczyznom. Nic zatem dziwnego, że PSKzWW zapisało w swoich celach „ułatwianie kobietom studjów wyższych, ułatwianie zdobywania stanowisk odpowiadających ich fachowemu wykształceniu i zapewniających im należyty wpływ we wszystkich dziedzinach życia". Prowadzono to przez działalność odczytową i spotkania klubowe. W roku 1926 polskie uniwersytety ukończyło po- nad 1800 mężczyzn i niespełna 500 kobiet, co było już liczbą znaczną w porównaniu do poprzednich lat. Działalność tej organizacji była jednak bardzo krucha i opierała się - poza Warszawą -na zapale nielicznych działaczek. Przykładem niech będzie los oddziału stowarzyszenia w Bydgoszczy. Powstał, jak cała organizacja, w 1926 roku i działał pod kierunkiem dr Lipskiej. W 1930 roku, z powodu jej wyjazdu z Bydgoszczy, wybrano nowy zarząd pod kierunkiem dr Chrząsz-czewskiej (nauczycielki z Miejskiego Katolickiego Gimnazjum Żeńskiego), inż. Szaniawskiej i prof. Otylii Mono-widowej z prywatnego gimna-zjum żeńskiego. Niestety, nowy zarząd nie prowadził już aktywnej działalności i oddział został rozwiązany. Być może miało to związek z szerzoną w czasie wielkiego kryzysu (od 1929 r.) ideą rezygnacji z pracy przez kobiety zamężne na rzecz zatrudnienia bezrobotnych mężczyzn. Była to swoiście pojęta solidarność społeczna polegająca na tym, by dzielić się biedą. W środowiskach żeńskich ta idea znalazła pozytywny oddźwięk. Kobiety na traktory Działalność feministek po II wojnie nabrała nowych kształtów. Była teraz akceptowana przez państwo, które, przynajmniej deklaratywnie, w celu pozyskania społecznej akceptacji dla nowej władzy, podjęło próbę zjednania dla swoich idei właśnie kobiet. To wówczas masowo powstawały sterowane odgórnie Liga Kobiet, Koła Rodzin Wojskowych i Milicyjnych, liczne organizacje wiejskie. Miało to tworzyć wrażenie, że państwo dba o kobiety, choć do rzeczywistego zrównania praw był spory kawałek. To wówczas symbolami nowych czasów stały się traktorzystki, tramwa-jarld, murarki, kobiety chwytające się dotąd dla nich niedostępnych zawodów. Imponowało to zwłaszcza dziewczętom ze wsi, w rzeczywistości jednak do równości droga była jeszcze daleka. Dopiero obecnie, kiedy na równi z mężczyznami panie służą w wojsku, policji, a coraz więcej jest ich też w polityce, można mówić o bliskim zakończeniu walki o równouprawnienie, choć z konserwatywnych środowisk wciąż docierają głosy, jakoby to wszystko było pomyleniem ról społecznych. ©® 22 ogłoszenia drobne Głos Dziennik Pomorza Piątek, 6.03.2020 Drobne Jak zamieścić ogłoszenie drobne? Telefonicznie:94 347 3516 ogloszenia.gratka.pl W Biurze Ogłoszeń: ul. Mickiewicza 24,75-004 Koszalin, tel. 94 347 3516,347 3511,347 3512, fax 94 347 3513 O: dziar S; ul. Henryka Pobożnego 19,76-200 Słupsk, tel. 59 848 8103, fax 59 848 8156 ul. Nowy Rynek 3,71-875 Szczecin, tel. 9148133 61,48133 67, fax 91433 48 60 RUBRYKI W OGŁOSZENIACH DROBNYCH: ■ NIERUCHOMOŚCI ■ FINANSE/BIZNES ■ HANDLOWE ■ NAUKA ■ MOTORYZACJA ■ PRACA i ZDROWIE i USŁUGI i TURYSTYKA i BANK KWATER i ZWIERZĘTA i ROŚLINY, OGRODY i MATRYMONIALNE i RÓŻNE i KOMUNIKATY i ŻYCZENIA /PODZIĘKOWANIA i GASTRONOMIA i ROLNICZE i TOWARZYSKIE ogloszenia.gratka.pl Nieruchomości MIESZKANIA-SPRZEDAM 3-POKOJOWE IVp. blisko szkoła, przystanek. Słupsk, 500438418. MIESZKANIA-KUPIĘ MIESZKANIE w Słupsku, 698974248. MIESZKANIA DO WYNAJĘCIA 2 pokoje 34m2.Słupsk, 661959910. 2 pokojowe, Koszalin 665-018-666 28M2 w Pogorzelicy od 1.05 -31.08.2020,505-072-435 KAWALERKA, Koszalin 604814348 LOKALE UŻYTKOWE - DO WYNAJĘCIA BOX nr 79 Hala Pod Wieżą, 602121506 DĄBKI, lokal 663148003 DZIAŁKI, GRUNTY SPRZEDAM DZIAŁKA 75 ar. Konikowo 602480015 GARAŻE blaszane, drewnopodobne, kojce dla psów, partnerstal.pl, 798-710-329 GARAŻE Blaszane BRAMY Garażowe PRODUCENT KOJCE dla Psów Najniższe CENY Różne wymiary Transport cały kraj Montaż &RATI S Dogodne 94-318-80-02 31-311-11-94 58-588-36-02 95-737-63-39 59-727-30-74 512-853-323 www.konstat-garaze.pl "OMEGA" - wyceny, obrót Słupsk, ul. Starzyńskiego 11, tel. 598414420,601654572 www.nieruchomosci.slupsk.pl Handlowe MATERIAŁY BUDOWLANE ! NAJTANIEJ Używane konstrukcje stalowe, blachy dachowe, profile i rury stalowe tel.889009001 NIEMICA MATERIAŁY OPAŁOWE DREWNO opałowe 881265355 DREWNO opałowe twarde. 696565087. DREWNO opałowe, 575550860 - ABAKUS Aniela Barzycka - 20 lat na rynku pilnie poszukujemy ^-pokojowych mieszkań na Przylesiu Klienci płacą GOTÓWKĄ (obok Związkowca) tel. 661-841-555 www.abakus-nieruchomosci.pl LOKAL UŻYTKOWY ul. Zwycięstwa 459 000,- 2 pok. (49), balkon rej. Struga 243 000, • 3 pok. (61 m2), balkon rej. Lelewela 263 000,- DREWNO Słupsk 694-295-410 ZŁOM kupię, potnę, przyjadę i odbiorę, tel. 607703135. Motoryzacja OSOBOWE SPRZEDAM SEAT Leon, 2010r., tel. 502-173-732. OSOBOWE KUPIĘ Absolutny skup aut, 728773160. AUTO skup wszystkie 695-640-611 TŁUMIKI, katalizatory, złącza. Czekaj Zbigniew. Koszalin, Szczecińska 13A (VIS). Tel: 94-3477-143; 501-692-322. ALUFELGI do poloneza komplet, Darłowo, 94/314-15-65 Finanse biznes KREDYTY, POŻYCZKI KREDYTY hipoteczne bez prowizji. Słupsk, Armi Krajowej 38,513915645 KREDYTY tanio. Słupsk, 59/842-92-38. SZYBKIE pożyczki. 501982756. WIOSENNA pożyczka -517-480-002 KREDYT 50 000 zł, rata 572, 730 809809 ELEKTRYK - praca od zaraz/ NIEMCY -tel. 774270543 Cert. 9875 ELEKTRYKÓW -> Niemcy 666 709 709 FIRMA DOMAR w Tatowie zatrudni: •kierownika robót w specjalności wodno-kanalizacyjnej i gazowej z uprawnieniami. •Projektanta sieci wod-kan. i gazowych. Oferty prosimy przesyłać: jolanta.czupajlo@domar-k.pl Tel. 94 316-09-40 KUCHARZA, pomoc kuch., kelnerkę, na sezon. Ustronie Mor. 602282775 MALOWANIE, -tapetowanie, docieplenia - praca od zaraz/ NIEMCY -tel.774270543. Cert. 9875 Mechanik-serwisant maszyn rolniczych w Raitech Potęgowo. Teł. 607 675 855 OPIEKA Niemcy do 2000 euro. Germania Care 943424056, 509 780868. OŚRODEK w Sarbinowie zatrudni recepcjonistki, recepcjonistów, pokojowe. 508-275-331. PRACOWNIKÓWW na elewacje tel. 796-090-960 STOLARZ - praca od zaraz/ NIEMCY -tel. 774270543 Cert. 9875 SZCZECIN panie do sprzątania w szpitalu.TEL 664032479 ŚLUSARZ/ spawacz - praca od zaraz/ NIEMCY-tel. 774270543 Cert. 9875 ZATRUDNIĘ recepcjonistę/kę. Hotel Słupsk s.c. ul.Poznańska 11. ZATRUDNIĘ spawacza, ślusarza. Stała praca. Koszalin tel. 883-371-404 009569452 AGiL Firma AGIL poszukuje do pracy s na terenie Niemiec: Elektryków przemysłowych i budowlanych Spawaczy metodą MAG i TIG, upr. 135,136,138 Oferujemy: umowę na czas nieokreślony nawet powyżej 5 lat, zarobki 2000 euro netto, mile widziana znajomości j. niemieckiego lub możliwość nauki, pełny pakiet socjalny, zakwaterowanie, zwrot kosztów podróży, polski opiekun, ubranie robocze Kontakt: teL 513 997 889, arturcallekiffigmail.com http://www.aqil-personalservke.de Zdrowie GINEKOLOGIA A - Z, 24h, 501-385-552 Ginekolog A-Z GINEKOLOG, 795-719-104 NEUROLOGIA SPEC. Neurolog. NFZ. Bez kolejek. Codziennie. Koszalin, 605-284-364. STOMATOLOGIA STOMATOLOGIA specjalistyczna: dzieci i dorośli, anestezjolog, protetyka. K-lin, ul. Małopolska 1"B" tel. 94/343-84-68. Również w soboty. Usługi AGD RTV FOTO 59/8430465 Serwis RTV, LCD, plazma PRALKI Naprawa w domu. 603-775-878 BUDOWLANO-REMONTOWE BALUSTRADY bramy 602 825 699. CYKLINOWANIE bezpył. 502-302-147 CYKLINOWANIE bezpyłowe, lakierowanie,olejowanie, strukturyzacja 696-727-338 DACHY- dekarstwo 94/3412184 IZOLACJE- osuszanie, iniekcje krystaliczne budynków. 511-743-327 REMONTY mieszkań A-Z, 502131748. REMONTY od A do Z tel. 660-683-933 gk STANY surowe 94/3412184 SUCHE zabudowy 94/3412184 GAZOWE -urządzenia, naprawa/ wymiana 606-579-846 GK HYDRAULICZNE, tel. 607703135. HYDRAULIK solidnie 509-765-180. GK W SPRZĄTANIE strychów, garaży, piwnic, wywóz starych mebli oraz gruzu w big bagach, 607-703-135. Różne KASA za "stare" książki 609-643-399 Rolnicze CZYSZCZALNIA do zboża, sprzedam. Słupsk, 661-150-743 KUPIĘ ciągniki, przyczepy, maszyny rolne. Tel. 535135507. OPRYSKIWACZ 22001.512267568 SKUP Bydła Sokołów 500277836 SKUP Krowy 6 zł tel. 889186749 Towarzyskie ADA Słupsk, 513- '51-832. MtOMEDfCA)Ą PRACA CZEKA WŁAŚNIE NA CIEBIE PRACUJ 1AK0 OPKKUNKA SENIORÓW W NIEMCZECH Nie znasz języka? Zapraszamy na kursy niemieckiego od podstaw! Po kursie oferty pracy gwarantowane! SZCZECIN 517176102 STARGARD 517172 396 KOSZALIN 501357 022 SŁUPSK 509 892 644 wwwgp244)l wwwigk24.pl www£52lp Prezes oddziału Polska Press Piotr Grabowski Redaktor naczelny Krzysztof Nałęcz Zastępcy YnonaHusaim-Sobecka Marcin Stefanowski (internet) Dyrektor działu reklamy Ewa Żelazko, tel. 94347 35 00 Dyrektor (kukami Stanisław Sikora, tel. 94 340 35 98 Dyrektor działu marketingu Robert Gromowski, tel. 94 3473512 GiosKoszafiAski-wwwgiaifi ul. Mickiewicza 24, 75-004 Koszalin, tel. 94 3407 35 00, fax 94 347 3513 tel. reklama: 94 34735 72, redakqa.gk24@polskapress.pl, reklama.gk24@polskapress.pl Głos Pomorza - www.gp24.pl ul. Henryka Pobożnego 19, 76-200 Stupsk, tel. 59 848 8100, fax 59 848 8104. tel. reklama: 59 848 8111, r redakqa.gp24@polskapress.pl , .. ^. reklama.gp24@polskapress.pl Głos Szczeciński-wwwg&ipł ul. Nowy Rynek 3, 70-533 Szczecin. tel. 9148133 00, fax 9148133 60, tel. reklama: 9148133 92, reklama.gs24@polskapress.pl ODDZIAŁY Szczecinek ul. Plac Wolności 6,78-400 Szczecinek, tel. 94 3748818, fax 94 374 23 89 Stargard ul. Wojska Polskiego 42,73-110 Stargard, tel. 91578 4728. fax 9157817 97, reklama tel. 91578 47 28 ©® - umieszczenie takich dwóch znaków pizy Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresa, www.gp24.pl/tresci,www.gs24.pl/tresci, i wzgodzie z postanowieniami niniqszego regulaminu. Potskie Badania Czytelnictwa NakM Kontrolowany ZKDP ijmt IIITimUlT POLSKA PRESS GRUPA WYDAWCA Polska Press Sp. z o.o. ul. Domaniewska 45,02-672 Warszawa, tel. 22 20144 00, fax: 22 2014410 Prezes zarządu Dorota Stanek Wiceprezes zarządu Dariusz Świąder Członek zarządu Paweł Ąfara Członek zarządu Magdalena Chudzikiewicz Dyrektor artystyczny Tomasz Bocheński Dyrektor marketingu Sławomir Nowak, slawomir.nowak@polskapress.pl Dyrektor zarządzający biura reklamy Maciej Kossowski maciej.kossowski@polskapress.pl Dyrektor kolportażu Karol Wlazło karol.wlazlo@polskapress.pl Agencja AIP kontakt@aip24.pl Rzecznik prasowy ; Joanna Pązio tel. 22 20144 38, joanna. pazio@polskapress.pl Głos Dziennik Pomorza Piątek, 6.03.2020 sport 23 Dawid Kubacki na powrót na podium czeka już ponad miesiąc Polacy skaczą w Oslo bez pechowca Murańki Skoki narciarskie Piątkowymi kwalifikacjami (godz.1930) do niedzielnego konkursu indywidualnego rozpocznie się rywalizacja w Pucharze Świata w Oslo. Na skoczni w dzielnicy Holmenkollen w sobotę odbędą się zawody drużynowe. W polskiej kadrze zabraknie Klemensa Murańki. który ma kontuzję. Zakopiańczyk miał pecha. Podczas pobytu w Polsce poślizgnął się przed domem, doznając podczas upadku urazu nadgarstka. Badania wykazały złamanie kości, więc skoczka czeka przymusowa przerwa, prawdopodobnie już do końca sezonu. W polskiej kadrze zastąpić go ma inny zawodnik, ale jeszcze nie na konkursy w Oslo (z uwagi na problemy logistyczne; część zawodników startuje w Pucharze Kontynentalnym w Lahti, z kolei Oberwiesenthal trwają mistrzostwa świata juniorów). Na kolejne konkursy cyklu Raw Air (łącznie 6 imprez w Norwegii) nasza reprezentacja ma już liczyć siedem osób. Do kadry na PŚ w Oslo wrócił Maciej Kot. Zawodnik ten początek sezonu miał dobry, regularnie punktował. Później jednak zgubił formę i został przesunięty do startów w Pucharze Kontynentalnym. Spisał się dobrze - m.in. dwukrotnie wygrał w Predazzo, a ostatnio w Renie był 4. (drugi konkurs odwołano). Teraz znów dostanie szansę pokazania się w elicie, być może wystąpi nawet w drużynie. Decyzję o składzie podejmie trener Michał Doleżal po kwalifikacjach. Indywidualnie - tenkonkurs w niedzielę - naszych najlepszych zawodników stać dosłownie na wszystko. Dawid Kubacki, Piotr Żyła i Kamil Stoch mają w dorobku zarówno zwycięstwa i miejsca w „10", jak i odlegle lokaty. W dodatku dwa poprzednie weekendy zakończyli poza podium, co w tym sezonie jeszcze się nie zdarzyło. Rekordzistą obiektu Hol-menkollbakken, od marca ubiegłego roku, jest Norweg Robert Johansson, który skoczył 144 m. ©® Program PŚOslo Piątek: 17 - oficjalny trening. 19:30 - kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego Sobota 14 - seria próbna, 15:15 - konkurs drużynowy Niedziela 13:15 - seria próbna, 14:30 - konkurs indywidualny. Relacje z kwalifikacji i konkursów w Eurosporcie. Trasmisja z zawodów będzie także wTVP. ©® (ART) Depay. Immobile i Dzeko na drodze Polaków do Finał Fbur FiBpBares Twitter: @Bares34 PSamo&na Reprezentacja Polski poznała rywaE w nadchodzącą edycji Ligi Narodów WgnąŃe1Dywi2f A Polacy zagrają z Holandią. Wiochami oraz Bośnią i Herce-gowńą. Wszystkie ek^jy pełne są europejskich gwiazd. Grupa, do której trafili Polacy, nie należy do najłatwiejszych, ale mogło być gorzej. Holandia i Włochy to z jednej strony europejskie potęgi, ale w ostatnich latach nie byli w stanie awansować na wielkie turnieje. Czarnym koniem może okazać się Bośnia i Hercegowina, która ma kilku piłkarzy światowego formatu. ■ I..I i..,C , HOianaia Po finale mistrzostw świata w 2010 roku i zajęciu trzeciego miejsca W2014 roku reprezentacja Holandii się posypała. Kolebka „totalnego futbolu" nie była w stanie awansować ani na Euro 2016 ani na mundial W2018 roku, dlatego finał pierwszej edycji Ligi Narodów jest początkiem nowej ery holenderskiej piłki. W ostatnich latach Holandia wróciła do swoich korzeni i postawiła na młodzież, co również można było zauważyć w Lidze Mistrzów, gdy rok temu Ajax awansował aż do półfinału. Dziś o sile „Oranje" stanowią młodzi FrenkieDeJongikolega Wojciecha Szczęsnego z Juventusu Matthijs De Ligt. Największą gwiazdą jest jednak lider Liver-poolu i niedoszły laureat Złotej PiłkiVirgilvan Dijk. W pomocy oprócz De Jonga brylują Gini Wijnaldum i Donny van de Beek, a na skrzydłach nie Po złym epizodzie w Anglii, Merr brakuje szybkości w postaci Quincy'ego Promesa i Stevena Bergwijna. Na środku ataku powinien wyjść Memphis Depay, który nie należy do klasycznych „9", ale odżył po transferze do Olympiąue Lyon. Oprócz niego „Oranje" nie mają zbyt dużego pola manewru. Na ławce trenerskiej zasiada natomiast znany kibicom z czasów gry wpiłkęRonaldKoeman. Były piłkarz m.in. FC Barcelony przejął reprezentację 6 lutego 2018 rokupo tym, jakHolendrzy nie przeszli eliminacji mistrzostw świata. Za jego kadencji „Oranje" dominują w środku pola- w każdym meczu w 2019 roku Holandia miała powyżej 50 proc posiadania piłki i wielokrotnie przekraczała barierę 60 proc. czy nawet 70 proc. Do tej pory poprowadził ich w 20 spotkaniach, z czego 11 wygrał, 5 zremisował i 4 przegrał. Włochy Z „calcio" reprezentacja Jerzego Brzęczka grała już przy okazji pierwszej edycji Ligi Narodów. Brzęczek zdobyłwswoimdebiu-cie z Włochami punkt (1:1), ale w rewanżu już nie było tak dobrze (0:1). Podobnie jak Holendrzy, Włosi mieliwostatnich czasach kryzys. W eliminacjach do mistrzostw świata 2018 zespół Giampero Ventury nie wyszedł z grupy i musiał grać w ba-rażach ze Szwecją. W nich drużynę poprowadził już Luigi Di Biagio, ale efekt był podobny -brak awansu na mundial. W maju 2018 roku stery przejął szanowany nie tylko w Italii, ale i na całym świecie, Roberto Mancini. W pierwszej edycji ligi Narodów „Azzuri" nie wyszli z grupy przez późniejszych triumfatorów Portugalię, ale w eliminacjach do mistrzostw Europy wygrali 10 na 10 spotkań i z kompletem punktów zajęli pierwsze miejsce. W ich składzie nie zobaczymy nazwisk pokroju Tottiego, Del Piero czy Pirlo, ale Mancini dobrze ułożył zespół, by grał jak kolektyw. Reprezentacyjną karierę zakończył Giorgio Chiellini (choć nie wyklucza powrotu), ale duet stoperów Leonardo Bonucci - Alessio Romagnoli powinien dać sobie radę. W środku pola Włosi stawiają dwóch niskich, defensywnych pomocników - Marco Verrattiego i Jorginho. W ataku najbardziej kreatywny jest Lorenzo Insigne, choć młody FredericoChiesa powoli przebija się do składu. Na szpicy powinien brylować Ciro Immobile, który od powrotu do Serie Astał się prawdziwą maszyną do zdobywania goli (27 goli w 26 ligowych meczach w tym sezonie). Bośnia i Hercegowina Na papierze najłatwiejszy rywal dla Biało-Czerwonych, co jednak nie oznacza, że łatwy. Bośniacy nie popisali się w eliminacjach do mistrzostw Europy, zajmując dopiero czwarte miejsce w grupie, za Grecją, Finlandią i Włochami, ale mają potencjał, by wygrać z każdym W bramce powinien bronić Asmir Begović, ale jego przysz-łość z kadrą jest niepewna. W porównaniu z Polską, siłą Bośniaków jest lewa obrona, gdzie gra piłkarz Arsenału Sead Kolasinac. W pomocy i ataku zagrają natomiat obecny i były kolega Wojtka Szczęsnego - Miralem Pjanić i Edin Dzeko, którzy są liderami i najlepszymi piłkarzami tej reprezentacji. ©® Joanna Jędrzejczyk zostanie rekordzistką UFC. Czy odzyska pas? Mieszane sztuki walki Tomasz Dębek Twitter @thembad< Podczas sobotniej gali UFC 248w Las Vegas Joanna Jędrzejczyk (16-3) stanie do swojq dziesiątej walki o pas największej organizacji MMA na świecie. Jej rywalką będzie Zhang Weifi (20-1). Zawodniczka z Olsztyna na tronie UFC spędziła 966 dni. Pas wagisłomkowej zdobyła niemal dokładnie pięć lat temu, pokonując przed czasem Carlę Esparzę. Później stoczyła pięć skutecznych obron, w tym m.in. z Karoliną Kowalkiewicz. Tytuł odebrała jej w listopadzie 2017 r. Rose Namajunas, która znokautowała ją w pierwszej rundzie, a w rewanżu wygrała na punkty. Jędrzejczyk na zwycięski szlak wróciła pojedynkami z Tecią Torres i Michelle Waterson, apo drodze biła się jeszcze opas wyższej kategorii, muszej. De-cyzją sędziów trafił jednak do Walentyny Szewczenko (19-3), jej rywalki jeszcze z czasów startów w muay thai. Niezależnie od wyniku sobotniej walki w Las Vegas, Polka przejdzie do historii UFC. Do tej pory żadna kobieta nie biła się o tytuł amerykańskiego giganta aż dziesięciokrotnie. Pojedynek z Chinką nie zapowiada się jednak na spacerek. To rywalka jest faworytką bukmacherów. Wygrała 20 walk z rzędu (17 przed czasem), z czego cztery w UFC. Poprzednią mistrzynię Jessikę Andrade (20-7) rozbiła w pył w 42 sekundy. Podczas treningu medialnego przed sobotnią walką pokazała niesamowitą szybkość i siłę. Jędrzejczyk podkreśla jednak, że wypowiedzi Chinki o tym, że znów wygra przeznokaut, tylko dodatkowo ją motywują. - To były zupełnie inne przygotowania niż zwykle. Przez sześć tygodni robiłam po 13 sesji treningowych. Dopiero wtedy zrobiłam sobie dzień przerwy, ale nazajutrz znówby-łam na sali. Jestem bardzo dumna z pracy, którą wykonałam - podkreśla 32-latka trenująca na co dzień w American Top Team na Florydzie. - Dałam z siebie wszystko. Potrzebuję tego pasa, ale z trochę innych powodów niż kiedyś. Będę też inną mistrzynią. Przez ostatnie dwa lata i trzy miesiące wiele się nauczyłam. Nie tylko o byciu sportowcem, ale też człowiekiem. To były cenne lekcje. Nie muszę nikomu niczego udowadniać. Odzyskam pas nie dlatego, że muszę, ale dlatego że chcę. To zwycięstwo będzie znaczyło dla mnie dużo więcej niż jakiekolwiek inne w trakcie mojej 17-letniej karieryw sportach walld - podkreśla Polka na łamach oficjalnej strony UFC. - Czy jestem gotowa na to wyzwanie? Jestem więcej niż gotowa - dodaje olsztynianka. Transmisja z gali UFC 248 na antenie Polsatu Sport Extra, od 4.00 w nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego. ©® LOTTO CZWARTEK. GODZ. 14 MultiMultil 3.8,10,11,15,16,18.27,31,36.38, 45,46,47,48.52,53,71.73.75 plus 15 Kaskada 1,4.7.8,9,10,12,13,14,19,20,21 ŚRODA. G00Z.Z1.40 MułtiMulti 6,9.20,22,23,27,30,33,34,39, 49.52.60,61,62,67,72.75.78. 79 plus 79 Kaskada 1,2,4.5.6,9.12.15,19.20,21.23 Ekstra Pensja 2,20,22,29,32+1 Ekstra Premia 7.9,21,28,31+2 Mini Lotto 1.9.17.22.39 (STEN) 24 sport Głos Dziennik Pomorza Piątek, 6.03.2020 Czarni jadą do Pruszkowa Ten pierwszy w każdym spotkaniu zdobywa prawie 15 punktów, do których dokłada 9,5 zbiórki. Szczypiński natomiast podczas każdego spotkania do dorobku drużyny dokłada 14,7 punktu. Obecnie ekipa z Pruszkowa zajmuje 10 miejsce w ligowej tabeli. Przeciwnicy Czarnych wygrywali 10 razy, a 13 razy schodzili z parkietu pokonani. Czy Czarni dobrze rozpoczną wyjazdową serię i z Pruszkowa wrócą z tarczą? A może to ekipa gospodarzy wyśle do przeciwników jasny przekaz, ze dalej liczą się w walce o play - ofF? Początek spotkania już 7 marca (sobota) o godzinie 18 w Pruszkowie. W pozostałych spotkaniach zagrają: Nysa Kłodzko - Politechnika Opole, Sokół Łańcut -Górnik Wałbrzych, Księżak Łowicz - Pogoń Prudnik, Polonia Leszno - GKS Tychy, Basket Poznań - Miasto Szkła Krosno. W ligowej tabeli Czarni Słupsk zajmują pierwszą pozycję z dorobkiem 39 punktów. Mecz mniej ma jednak mający tyle samo punktów Górnik Wałbrzych. Zespół z Pruszkowa jest dziesiąty (33 punkty). ©® Sport Sportowy weekend w regionie słupskim Piątek: Godz. 18 - Sparingi badmintona. Hala LO przy ul. Zaborowskiej w Słupsku. Sobota: Godz. 9 - unihokęj - II kolejka Słupskiej Ligi Unihokeja. Zagrają: SP4, SP1, NSP7, SP Włynkówko. Hala sportowa ul. Banacha 17. Godz. 9.30 - Biegam Bo Lubię - spotkania sympatyków biegania na stadionie 650-lecia przy Madalińskiego. Godz. 10 -judo - Międzynarodowy Turniej Judo „Gryfek". Hala lekkoatletyczna przy ul. Madalińskiego. Wystąpią zawodnicy z Polski i Rosji. Godz. 11 - biegi - IV Słupski Bieg Kaziuków - Kaziukowa Piątka. Start przy kościele Kantego w Słupsku. Trasa biegu - około 5 km po ścieżkach Lasku Południowego. Godz. 11.05 start do zmagań Nordic Walking. Godz. 17 -piłka nożna - Gryf II Słupsk - KS Włynkówko. Mecz sparingowy. Stadion przy ul. Zielonej. Niedziela: Godz. 10 - lekkoatletyka - Finał Grand Prix Słupska w skoku wzwyż. Hala LASOSiR przy ul. Madalińskiego. Godz. 14-koszykówka - STK Engie Czarni II Słupsk- AZS UW)VI II Olsztyn. III liga koszykówki. Hala sportowa przy ul. Banacha 17. Godz. 18 -piłka ręczna - Słupia Słupsk - UKS Morski Sianów. II liga kobiet. Hala I Liceum Ogólnokształcącego przy ul. Szarych Szeregów, (sten) Koszykówka Michał Piątkowski michal.pjdtkowskj@gp24.pl Po dwutygodniową przerwie, spowodowanej przymusową pauzą podopieczni Mantasa Cesnausktsa o dwa ligowe punkty zagrają ze Zniczem. Sezon zasadniczy dobiega końca i każdy z pierwszoligowych zespołów nie powinien już kalkulować i w każdym meczu grać o dwa ligowe punkty. Słupszczanie przed spotkaniem w Pruszkowie, dzięki pauzie mieli czas na spokojne przygotowanie się do najważniejszych pojedynków kończących rundę zasadniczą. Przypomnijmy, że Czarni wszystkie trzy pozostałe mecze rozegrają w hali rywala mierząc się kolejno ze Zniczem Pruszków, Polonią Leszno oraz Górnikiem Wałbrzych. W pierwszym spotkaniu z zespołem z Pruszkowa, słupszczanie wygrali w hali Gryfia dość łatwo 84:68. W ostatniej kolejce pruszkowianie musieli także uznać wyższość swoich rywali z Tych, z którymi przegrali 76:96. W ekipie Czarnych panuje spokój. Koszykarze mieli czas na odpoczynek i są gotowi do walki o trzy kolejne wygrane, które przy korzystnym układzie innych wyników mogą dać Czarnym pozycję lidera przed zbliżającą się fazą play-off. Do normalnych treningów systematycznie powraca już ć i utrzymać pozycję lidera Adrian Kordalski, który problemy z barkiem miał jeszcze przed ostatnim ligowym meczem Czarnych Panter z tyskim GKS. Motor napędowy Czarnych w sobotnim spotkaniu będzie jednak grał już na pewno na maksimum swoich możliwości, co niezmiernie cieszyć musi słupskich kibiców. Gracze Znicza także nie składają broni. Pruszkowianie cały czas mają realne szanse na awans do czołowej ósemki i na pewno we własnej hali postawią niezwykle trudne warunki. Liderami zespołu prowadzonego przez Andrzeja Kierlewicza są Mateusz Szwed oraz Mateusz Szczypiński. Bytovia kontra Resovia ■ Bytovia po okresie sparingowym (tu mecz w Słupsku z Kotwicą) w lidze grała już w Stalowej Woli. Teraz czas na mecz w Bytowie Jarosław Stencel jaroslaw5tencei@polskapress.pl Gekawe spotkanie czeka na kibiców piłki nożnej w Bytowie. W sobotę o godz. 16.00 na sta-dionie przy uficy Adama Mickiewicza dfUgofigowaBytovia rozpocznie mecz z rzeszowską Resovią. Bytowianie rozpoczęli grę w tym roku odbezbramkowego remisu na stadionie w Stalowej Woli. Spotkanie to potwiedziło całose-zonową dobrą pracę zespołu w obronie. Takie same walory będą z pewnością potrzebne w starciu z walczącą o bezpośredni awans do I ligi Resovią. Zespół z Rzeszowa zajmuje czwartą pozycję z dorobkiem 41 punktówima tylko punkt mniej od wicelideia (to miejsce zapewnia bezpośredni awans) Górnika Łęczna oraz o trzy mniej od lidera - Widzewa Łódź. Piłkarze z Rzeszowa przed tygodniem rozbili na własnymbo-isku Gryfa Wejherowo aż 6:0 i będą chcieli swoją dobrą formę strzelecką potwierdzić na stadionie w Bytowie. Jak do tej pory w lidze Resovia zdobyła 41 bramek i jest to drugi dorobek po Widzewie (46) w lidze. Najlepszym strzelcem gości jest Daniel Swiderski, który zdobył 9 bramek. Jesienią w Rzeszowie byłremis 1:1. W 90. minucie wyrównał Michał Rutkowski. ©® Rozgrywki wznawiają pomorscy czwartoligowcy fHfka nożna Jarosław Stencel jaroslaw.stencel@pobkapress.pl Na boiska powracają piłkarze w IV lidze. W najbliższą niedzielę rozegrany zostanie komplet spotkań18. kolski. Niepokonany do tej pory Gryf Słupsk zagraw niedzielę o godz. 13.30 w Luzinie z tamtejszym Wikędem. Miejscowi przygotowywali się pilnie do rozgrywek, ale niedawno była pogłoska o możliwości wycofania zespołu z rozgrywek ze względów finansowych. Na szczęście była to tylko plotka i piłkarze z Luzina przystąpią do wiosennych rozgrywek. Pogoń Lębork z FC Gowidlino pozyskała Marcina Choszcza. Lęborczanie wystąpią w niedzielę o godz. 14.00 w Lipuszu z tamtejszą Wdą. Przed własną publicznością zagrają piłkarze usteckiego Jantara. O godz. 16.00 na stadionie OSiR przy ulicy Grunwaldzkiej wUstce rozpocznie się mecz z Gwiazdą Karsin. Ustczanie dobrze spisywali się w meczach sparingowych i nową rundę będą chcieli rozpocząć od zwycięstwa. Wyjazdowe spotkanie czeka na piłkarzy Lipniczanki Lipnica, Karol Świdziński (przy piłce) jest najbardziej doświadczonym zawodnikiem Gryfa Słupsk i jego liderem którzy zagrają z GKS Kowale o godz. 14.00. W składzie Lipniczanki Lipnica znajduje się od tej rundy obrońca Kacper Benkowski, który ma na koncie kilkanaście występów w Gryfie Słupsk. Zdekawychtransferówwin-nych zespołach: napastnik Tomasz Grabowski znany z gry w Gromie Nowy Staw przeniósł się do Powiśla Dzierzgoń. Aż 78 zawodników znajduje się w kadrze rezerw Lechii Gdańsk, a wśród nich były za-wodnik Pogoni Lębork - Mateusz Żukowski. Kto będzie największym rywalem Gryfa Słupsk w walce o awans do ni ligi? Zcałą pewnością będzie to zespół GKS Przodkowo w składzie którego występuje dwóch za-wodników z przeszłością w słupskim zespole, czyli Łukasz Stasiak oraz Michał Szałek. Zespół z Przodkowa w przerwie zimowej pozyskał choćby znanego na Pomorzu napastnika Pawła Czychowskiego z n-ligo-wego Gryfa Wejherowo, który tam w rundzie jesiennej wystąpił w 16 spotkaniach. Trudnym rywalem będzie z całą pewnoś- cią również Stołem Gniewino. Po spadku z HI ligi dla Wierzycy Pelplin runda jesienna była trudna, ale wiosną powinni być bardzo groźni. W składzie tego zespołu jest były zawodnik Gryfa - bramkarz Łukasz Szuciło. Najgroźniejszym zawodnikiem Wikędu Luzino jest Paweł Czoska, który ma za sobą grę w Arce Gdynia, Olimpii Elbląg, Warcie Poznań, Radomiaku Radom i Gryfie Wejherowo. W Wejherowie grał również Jacek Wicon. Na pewno uważać trzeba też nabytych napastników Aniołów Garczegorze - Michała Fierkę oraz Krystian Opłatkowski. ©® 1.GKS Przodkowo 17 40 48-22 2.Arka II Gdynia 17 39 48-22 3.Gryf Słupsk 17 37 36-18 4.Kaszubia Kościerzyna 17 35 43-22 5.Stolem Gniewino 17 34 49-32 6.Lechia II Gdańsk 17 26 38-20 ZWikęd Luzino 17 25 38-27 8.Powiśle Dzierzgoń 17 25 33-38 9.Wierzyca Pelplin 17 24 37-43 lO.Pogoń Lębork 17 24 34-28 H.Cartusia Kartuzy 17 22 29-35 12.Gedania Gdańsk 17 22" 33-34 13. Wda Lipusz 17 21 34-36 M.Gwiazda Karsin 17 16 31-47 15.GKS Kowale 17 15 20-37 16Jaguar Gdańsk 17 11 22-47 ITJantar Ustka 17 9 28-51 18,Lipniczanka Lipnica 17 5 14-56