Konsultacje, spotkania i rozmow zwiedzał województwo łódzk ŁÓDZ (PAP) Wczoraj I sekretarz KC PZPR tow. Edward Gierek przebywał na ziemi łódzkiej. Tow. E. Gierek, któremu towarzyszyli członek Biura Politycznego, sekretarz KC PZPR — tow. Stefan Olszowski oraz I sekretarze KW i KŁ PZPR tow. tow.: — Jerzy Muszyński i Bolesław Koperski, odwiedził Tomaszów Mazowiecki, gdzie zwiedził jeden z największych w kraju zakładów włókien sztucznych — zakłady „Wistom", z bawełny. Następnie tow. E. Gierek odwiedził butę szkła „Hortensja", po czym spotkał się z aktywem partyjnym, gospodarczym i społecznym zakładu. Tow. E. Gierek wraz z towarzyszącymi mu osobami gościł również w Piotrkowie. I sekretarz KC PZPR zwiedził zakłady przemysłu dziewiarskiego Im. M. Nowotki, specjalizujące się w produkcji wyrobów dziewiarskich (Dokończenie na str. 2) PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ! Cena 50 ęr Nakład: 140.277 Organ KW PZPR Wydanie sobotnie KOK VI\ Sobota, 5 czerwca 1971 r. Nr 156 (5912) Kiedyś godziło się cieślę, dogadywało z sąsiadami, zwoziło z lasu co lepsze drzewo i rozpoczynała się budowa. Jesz-mech był potrzebny, aby szczeliny cze między belami poutykać. Na dach starczyła dobra słoma, tylko co bogatsi myśleli o gontach lub dachówce. Teraz wystarczy w powiatowej radzie odwiedzić wydział budownictwa, urbani- styki i architektury i wybrać wśród wielu typowych modeli dom dla siebie. I budulec dzisiejszy już inny. Cegła, prefabrykaty zalegajq plac budowy. Niejednokrotnie nawet zdun już niepotrzebny, a raczej instalator do założenia centralnego ogrzewania. Wieś nowocześnieje. Wznosi się nowy dom. Jeszcze jeden na koszalińskłej wsi, Zdjęcia i tekst: J. Piqtkowski (Int. wł.) 0$8 gfiied na starcie t Głosu* szej imprezy zgłosiło się 548 dziewcząt i chłopców. W niedzielę, 6 bm. na sta- Impreza rozpocznie się zbiór dionie koszalińskiego Bałtyku ką na płycie boiska o godz. z okazji MDD zostaną rozegra 9.30. Dzieci otrzymają numery ne kolejne, Dziecięce Wyścigi Kolarskie. W tym roku do na- (Dokończenie na str. 2) YtoOWl się ostatnio że skargami donorami a-nonimami i i w u miniami podparte sn i sufity w pewnym war*~o>v-kim gmachu. Kto iest u stanie rozpatrzyć wszystkie sprawy? A przecież me wy star czy je przyjąć i zarejestrować. Piszący żadaja sprawiedliwości Czy ta spolecz na Temida bedzie w stanie wszystko dokładnie wyważyć? Nie słowa się przecież liczą, lecz fakty. A te. muszą być prawdziwe. Oto kilka dni ternu, podniesiony został alarm: w małej nadmorskiej miejsco wości o godz. 10 rano ma nastąpić eksmisja rencisty z dotychczasowego mieszka nia. „Napisaliśmy do tow. Gierka, do premiera. wszędzie gdzie się dało i nie ma odpowiedzi". Redakcja została postawiona na nogi. I co się okazało? W domu należącym do urzędu wspomniany rencista (jest nim od niedawna) zajmuje mieszkanie (służbowe). Na pierwszym piętrze jest dru gie takie mieszkanie, które latami stało puste. W sezonie wynajmowano je letnikom. Teraz urząd wprowa dzil tam następcę. Sytuacja się zmieniła. Dotychczasowy lokator, długoletni pra cownik, zabarykadował klat kę schodową i utrudnił ży cie nowemu i jego rodzinie, Urząd sprawę postawił twardo: „albo pan usunie barykadę, albo my pana bę dziemy musieli usunąć z mieszkania". Odpowiedź władz central nych była szybka. Z ministerstwa przysłano dwóch inspektorów. Zjechała cała komisja. Dopiero na miej scu zobaczyli jak wygląda prawda. Ale nie o taka przecież ochronę interesów ludzi pracy chodzi! „W chwili, kiedy pan re daictor będzie czytał ten list, nie będę już żyła. Mam alarmu dość, otwieram kurek gazo wy". List nadszedł z tzw. głębokiego terenu. Tylko „nos dziennikarski". czyli wieloletnie doświadczenie na.kazywało spokojna reak cję. Za dwa dni znowu list pisany ta samą ręką: Kiedy pan czytał ten list stałam pod redakcja i śmiałam się ^ kawału. Byłam ciekawa kto z dziennikarzy wybiegnie do samochodu i popędzi do W Zdarzają się i takie eksperymenty. Ale nie uogólniajmy zbytnio sprawy. O-gromna większość iistów nacechowana jest obywatel ską troską. Autorzy ich piętnują zło, przejawy mar notrawstwa, złodziejstwo, nadużywanie władzy. Ale są i listy pełne ludzkiej „bezinteresownej zawiści" — jak to pisał w jednym ze swoich felietonów. Wojciech Zukrowski. „Nie mam ja. nie będziesz miał i ty". Redakcja stara się przychodzić z pomocą wszystkim, kt-órzy się do niej zwracają. Biorąc list Czytelnika do ręki, nie sprawdzamy. kto pisze, kim jest jaką ma opinię. Nie zwracamy też uwagi na styl, a-ni nawet na ostre, czasem nawet obrażliwe słowa. Chodzi przecież o załatwię nie ważnej dla Czytelnika i dla ogółu sprawy. To jest najistotniejsze! W imię tej właśnie zasady redaktorzy odmawiają podania nazwiska autorów listów, chociaż sąd mógłby za taka od mowę nałożyć karę do 5 lat więzienia. Jakież jest jednak nasze rozgoryczenie, kiedy po żmudnym sprawdzeniu o-każe się, że Czytelnik nie tylko nie miał racji, ale wprowadził nas świadomie w błąd? Czy mamy mu dedykować anegdotę „o piekle, w którym ktoś zawsze chętnie wyręcza diabla" zetpe Str. 2 GŁOS nr 156 (5912) W KRAJU... * W WARSZAWIE WRĘCZONO DOROCZNE NAGRODY PREZESA RSW „PRASA'! dla najlepszych dziennikarzy, zespołów redakcyjnych, pracowników poligrafii oraz zespołów wydawniczych zasłużonych w dziele rozwoju prasy. W obecności członka Biura Politycznego, sekretarza KC PZPR — S. Olszowskiego i wicepremiera W. Kraśki nagrody wręczył laureatom prezes RSW „Prasa" — T. Galiński. * FLOTA POLSKIEJ ŻEGLUGI MORSKIEJ powiększy się w tym roku o 12 kolejnych jednostek. Do eksploatacji wejdzie m. in. pierwszy z serii wielkich masowców o nośności 51.300 DWT, który na zlecenie szczecińskiego armatora buduje stocznia w Kopenhadze. ^PRZEBYWAJĄCA W WARSZAWIE delegacja brytyjsko-pol-skiej grupy parlamentarnej z przewodniczącym Georgem B. Draysonem złożyła wizytę wiceministrowi spraw zagranicznych Adamowi Willmannowi. * OGŁOSZONO JUZ WYNIKI VIII OGÓLNOPOLSKIEGO KON KURSU CZYTELNICZEGO O NAGRODĘ „ZŁOTEGO KŁOSA". Laureatami tegorocznego konkursu którego organizatorami są: „Dziennik Ludowy", ZG ZMW, ZG TWP, „Dom Książki" i Stowarzyszenie „Dom Chłopa" zostali: autor „Kolumbów" — R. Brat ny oraz Zb. Flisowski i jego „Westerplatte". I NA ŚWIECIE * WA ZAPROSZENIE MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH BUŁGARII gości w Sofii kpt Andrzej Czechowicz — bardzo popularny wśród bułgarskiego społeczeństwa. As naszego wywiadu spotkał się z dziennikarzami bułgarskimi na konferencji prasowej. Opowiadał on o swojej 6-letniej pracy w radiostacji „Wolna Europa", o kłamliwej i wrogiej propagandzie uprawianej przez tę osławioną radiostację, skierowanej przeciwko Polsce i innym krajom socjalistycznym. * W OŚWIADCZENIU ZŁOŻONYM PRASIE. SEKRETAF" GENERALNY ONZ dość pesymistycznie ocenił obecnie perspektywy rozwiązania' kryzysu na Bliskim Wschodzie. Jeśli chodzi o sprawy rozbrojenia i bezpieczeństwa europejskiego U Thant wyraził pełne poparcie dla propozycji sekretarza generalnego KC KPZR L. Breżniewa w sprawie nawiązania dialogu zmierzającego do wzajemnej redukcji wojsk w Europie. U Thant potwierdził też swoją decyzję ustąpienia ze stanowiska sekretarza generalnego ONZ po wygaśnięciu jego mandatu 31 grudnia br. * W GMACHU OGÓLNOCHINSKIEGO ZGROMADZEŃ*.' PRZEDSTAWICIELI LUDOWYCH kontynuowane były rozmowy między rumuńską delegacją partyjno-rządową. na czele którw; stoi sekretarz generalny KC RPK, przewodniczący Rady Państwa SRR N. Ceausescu i chińską delegacją partyjno-rządową kierowaną prze^ członka Stałego Komitetu Biura Politycznego KC KPCh, przewodniczącego Rady Państwowej ChRL Czon En-laja. Przewodniczący KC KPCh Mao Tse-tung wraz re swym zastępcą Lin Piao odbyli spotkanie z N. Ceausescu i innymi członkami rumuńskiej delegacji partyjno-rządowej. / Ąf. W PARYŻU ODBYŁO SIĘ 115 posiedzenie czterostronnej konferencji w sprawie Wietnamu. Przedstawicielka TRR Wietnamu Południowego Nguyen Thi Binh stwierdziła, te w okresie ostatnich 2 lat siły patriotyczne w Wietnamie Południowym wyeliminowały z walki 350 tys. żołnierzy amerykańskich. * AMERYKAŃSKI SENATOR VANCE HARTKE, OŚWIADCZYŁ W SENACIE, że wobec więźniów politycziiych w Grecji nadal — iw coraz większym stopniu — stosuje się tortury. Senator oznajmił, że dysponuje dokumentami, które mówią o bicia i okrutnym traktowaniu więźniów politycznych. Przed opuszczeniem województwa Budowniczowie elektrowni w Żydowie u towarzysza Stanisława " (Inf. wł.) Wczoraj, w związku z całkowitym zakończeniem prac przy budowie elektrowni prze-pompowo-szczytowej w Żydowie, przedstawiciele wszystkich załóg złożyli wizytę I sekretarzowi KW PZPR tow. Stanisławowi Kuj-dzie. Sekretarz POP, tow. E. Dąbrowski, dyrektor elektrowni w Żydowie, tow. B. Sokołowski, główny kierownik robót, tow. Z. Szyprowski, przewodniczący Rady Zakładowej Warszawskiego Przedsiębiorstwa Wodno-Inży nieryjnego „Hydrobudowa 6", tow. T. Grzywa oraz pracownik działu inżynieryjno-technicznego tego przedsiębiorstwa, tow. J. Wi- sławska poinformowali I sekretarza KW, że budowniczowie elektrowni opuszczają Ży-dowo. Udają się na nowe wielkie place budów w naszym kraju. Serdecznie podziękowali oni za pomoc w realizacji inwestycji, za życzliwe traktowanie trosk i kłopotów załóg, które budowały elektrownię w Żydowie. I sekretarz KW PZPR, tow. Stanisław Kuj-da prosił o poinformowanie wszystkich pracowników o wysokiej ocenie ich pracy przy budowie elektrowni w Żydowie. Życzył im dalszych sukcesów w pracy, wiele zadowolenia w życiu oraz pomyślności ich rodzinom. (LL) Obradowała Stada RSW -Prasa" WARSZAWA (PAP) Pod przewodnictwem człon ka Biura Politycznego, sekretarza KC PZPR, tow. Stefana Olszowskiego obradowała Rada RSW „Prasa". W toku posiedzenia dokonano oceny działalności prasowo-wydawni czej za rok ubiegły. W dyskusji głos zabrali m. in. sekretarz KC PZPR tow. Artur Starewicz, wiceprezes Rady Ministrów Wincenty Krasko, przewodniczący Komisji Rewizyjnej KC tow. Antoni Kuligowski, redaktor naczelny „Trybuny Ludu" Stanisław Mojkowski, sekretarz CRZZ tow. Wiesław Adamski, przewodnicząca Rady Kobiet Maria Milczarek, wiceprzewodniczący ZG ZMS Andrzej Majkowski. Stwier dzono, iż mimo trudności papierowych zanotowany został dalszy rozwój prasy codziennej w «xc«e-gólności prasy centralnej. Znacznie wzrosło czytelnictwo „Trybuny Ludu". Omówiono potrzeby nakładowe poszczególnych grup czasopism wskazując na konieczność pilnego podniesienia nakładów prasy kobiecej, młodzieżowej i sportowej oraz dzienników. Omó wiono takie problemy poligrafii prasowej i rocwojn. Wspólny koiminiHat polsteo - frftski Owocna współpraca r Ha zaproszenie ministra spraw zagranicznych Finlandii Vaeim©e Leskii^ena minister spraw zagranicznych PRL — Stefan Jędrychowski złożył wizytę oficjalną w Finlandii dniach 1—4 czerwca 1971 roku. W czasie wizyty min. Jędrychowski zwiedził Helsinki fi Kovaniemi. Min. Jędrychowski został przyjęty na audiencji przez prezydenta Republiki — Urho Kekkonena, zUrżył również Wizytę premierowi Ahti Karjalainenowi 'i min. handlu zagranicznego 01avi Matfcila oraz odbył roz-snowy z min. spraw zagranicznych V. Leskinenem. nych państw — praycxy u&aVy atiQ skutecznie do umocnienia pokoju i bezpieczeństwa w Europie. Ministrowie wyłazili nadziej" że rozwój sytuacji umożliwi szyfr kie przejście do wielostronnych przygotowań takiej konferencji. W toku rozmów omówiono także problem niemiecki stwierdzając, że układy między ZSRR i NRf oraz PRL i NRF mają ważne znaczenie dla umocnienia bezpieczeństwa europejskiego. Ministrowie spraw zagranicznych wyrazili zaniepokojenie sytuacją w Arji południowo-wschod niej i na Bliskim Wschodzie . W sprawie konfliktu na Półwyspie Indochińskim Polska i Fin landia opowiadają sie za możliwie szybkim znalezieniem politycznego rozwiązania przy irwrsrir _ dnieniu prawa narodów Indochin • Rozmowy przebiegały w du polskiego na rzecz mię- Ministrowie ™'razili zgodny po- przyjaznej i serdecznej atmo- dzynarodowego pokoju i bez- giąd co do konieczności poiitycz- sferze. Wymieniono poglądy pieczeństwa. Min. Jędrychow- Bifskim^wsclfodzie w°oparciii "o na temat sytuacji międzyna- ski wyraził uznanie dla fiń- Rezolucję Rady Bezpieczeństwa rodowej i stosunków polsko- skiej polityki neutralności i onz % 22 listopada 19S7 roku. -fińskich. Obie strony stwiar- konkretnych kroków, jakie Obie strony podkreśliły 4ziły z zadowoleniem, że s*o- Finlandia podąirnuje w celu znaczenie ONZ w dziedzinie sunki między Polską a Fin- umocnienia międzynarodowe- międzynarodowego bezpdeczeń Tandią rozwijają się pomyśl- go potkoju i bezpieczeństwa, stwa i współpracy. nie, stają się coraz bliższe i zwłaszcza w Europie. Min. S. Jędrychowski w przybierają nowe formy. W Rozmowy dotyczyły przede imieniu rządu PRL zaprosił czasie wizyty nastąpiło pod- Premiera A. Karjalaiaena i IMsame konwencji konsular- } Zfptowc? W .u£^Jt5uE min. spraw zagranicznych V. »e3. Obie strony osiągnęły dziły, że będą kontynuować wy- Leskinena do złożenia wizyty również nowe, konkretne do- w Polsce. Zaproszenie zostało rozumienia, m. m. w dziedzs- d3iaiem wstvstkich zainteresowa- przyjęte z zadowoleniem, nie komunikacji. , ' Min. Lesk i n en wyraził wysokie uznanie dla stałych realistycznych wysiłków rzą- Najlepsi spotkają się w Katowicach (Inf. włj Jak już Informowaliśmy w dniach od 20 do 22 lipca br. odbędzie się w Katowicach zlot młodych przodowników pracy i nauki z całego kraju. Spotkanie ma na celu podsumowanie i spopularyzowanie wysiłków produkcyjnych i społecznych młodzieży, podjętych na apel PZPR jako wyraz poparcia dla procesów zapoczątkowanych na VII i VIII Plenum KC PZPR. Delegaci zostaną wybrani na powiatowych, międzyorganizacyjnych zlotach młodych przodowników, rekrutujących się ze wszystkich środowisk młodzieży Organizatorem zlotów są po erów, kółek rolniczych, insty-wiatowe komitety współpracy tucji powiatowych i zakładów organizacji młodzieżowych, pracy w wyekwipowaniu gru Odbywać się one będą w mias py, aby godnie reprezentowa-tach powiatowych od 15 do 25 ła koszalińską młodzież w Ka czerwca. Kandydatów na de- towicach. (jawro) legatów zgłaszają zarządy zakładowe ZMS, zarządy gromadzkie ZMW i ogniwa ZHP. Przy wyborze delegatów orga nizacje powinny się kierować przede wszystkim ich autentycznym, dużym dorobkiem w pracy lub w nauce. Z naszego województwa wy jedzie grupa 188 osób. Powołano już wojewódzki sztab zlotowy w składzie: komendant grupy, tow. Jerzy Miller, zastępcy: tow. tow.: Eugeniusz Małyga, Mieesysław KoeenŁ Nasi deksgeci ubrani będą w ciemne spodnie lub spódniczki, białe koszule lub bluzki, krawaty organizacyjne i twarzowe, białe czapeczki. W ubiegłym roku na podob nym zlocie we Wrocławiu koszalińska grupa prezentowała się bodaj najokazalej. Organizacje liczą na pomoc z Prez. WRN, poszczególnych pege- Posiedzenie Rady Ministrów WARSZAWA (PAP) Rada Ministrów przy udziale kierowników niektórych urzędów centralnych omówiła 3 bm. niektóre założenia rozwoju gosnodarki narodowej w latach 1971—1975. Na tle referatu K. Secom-skiego, informującego o podstawowych założeniach projektu planu oraz wytyczonych przez Biuro Polityczne i Prezydium Rządu kierunkach działania, omówiono główne problemy, wvmagajace szczególnie wnikliwej uwagi oraz w?aścJwesro rozwiązania. Rada Ministrów podkreślając doniosłą wagę poruszonych problemów wskazała na konieczność optymalnej realizacji ustalonych zadań ze względu na ich nodstawowe znac7enie dla dalszego perspektywicznego rozwoju społeczno-gospodarczego kraju. Z Bliskiego Wscho-u KAIR (PAP) Prezydent ZRA Sadat przewodniczył posiedzeniu Najwyż szej Rady Egipskich Sil Zbrój nych. Jak podaje radio Kair, w czasie tego posiedzenia, któ re trwało 3 godziny, prezydent Sadat zapoznał wyższych oficerów ZRA z rozwojem sytuacji na Bliskim Wschodzie. Na zimiswojeiraych pozycjach lizbona (pap) Jak już informowaliśmy wczoraj, w gmachu parlamentu w Lizbonie nastąpiło otwarcie wiosennej sesji radj' NATO pod przewodnictwem min. spraw zagranicznych Włoch Aldo Moro. Po części oficjalnej ministrowie przenieśli się do Pałacu Ajuda, gdzie toczą się obrady. Obecna sesja rady NATO stoi pod znakiem radzieckich propozycji rozbrojeniowych. Boński minister spraw zagranicznych Scheel wyraził nadzieję, że w sprawie Berlina Zach. osiągnięte zostaną postępy. Wyraził on pogląd, że trudno będzie doprowadzić do ratyfikacji układów z ZSRR i Polską przed uregulowaniem problemu Berlina Zach. Francuski min. spraw zagranicznych Schumann złożył natomiast sprawozdanie z rokowań na temat Berlina Zach. w imieniu czterech mocarstw zachodnich. _ Jak widać * przebiegu obrad rady NATO, niektórzy członkowie tego układu sta- Bonn a sprawa RWE MsM 191 PARYŻ (PAP) ' Na Półwyspie Indochińskim trwają zażarte walki. Siły patriotyczne Wietnamu Pd., Kambodży i Laosu kontynuują ofensywne operacje. Wojska sajgońsfkie przeczesujące teren w północnej częś ci Wietnamu Południowego w pobliżu bazy wojskowej Khe Sanh napotkały na silny opór sił wyzwoleńczych. Według ko respondenta agencji France Presse, połudnaowowietnam-gka piechota morska znalazła się pod gęsitym ogniem moździerzowym w odległości 15 km na północny wschód od wspomnianej bazy. Siły party zanckie ostrzelały również z moździerzy bazę ogniową nr 5 przecrww8ca w prowincji Kon tura. BONN (PAP) Boński korespondent PAP red. L. Kaszycki pisze: W Bonn nie słabnie dyskusja nad działalno ścią amerykańskiej rozgłośni dywersyjnej Radia „Wolna Europa". W kołach dziennikar skich wyraża się przypuszczenie, że list ministra Jędrychowskiego do ministra Scheela skłoni stronę zachodnioniemiecką do poruszę nia sprawy Radia „Wolna Europa" w rozmowach z partnerem amerykańskim. Zdaniem tych kół istnieje prawdopodobieństwo, że kanclerz Brandt poruszy ten problem podczas swego 2-dniowego pobytu w Waszyngtonie w połowie czerwca br. Stanowisko strony polskiej budzi w dalszym ciągu duże zainteresowanie. Dziennik „Sueddeutsche Zeitung" zamieszcza w numerze z dnia 4 bm. informację zatytułowaną „Radio „Wolna Europa" pod ciągłym obstrzałem". Tematem tej informacji są artykuły, które ukazały się ostatnio w „Życiu Warszawy" oraz w czechosłowackim dzienniku „Rude Pravo". „Sueddeutsche Zeitung" przytacza opinię „Życia Warszawy", że działalność Radia „Wolna Europa" stanowi element agresywnej polityki wywiadu amerykańskiego i sprzeczna jest z postanowieniami konsty tucji NRF. Dziennik przytacza następnie arty kuł „Rudego Prava" polemizujący ze stano- rają się wykorzystać sprawę się wykorzystać problem za-Berlina Zachodniego, by n- chodnioberliński brytyjski mi-trudnić zajęcie pozytywnego nister spraw zagranicznych Douglas Home, który ostrzegł przed — jak się wyraiaił — „euforią", jeśli idzie o możliwość roikowań na temat redukcji zbrojeń. W przemówieniu, wygłoszonym na wczorajszym posiedzeniu rady NATO sekretarz stanu USA — Rogers — w swoim wystąpieniu nawiązał bezpośrednio do propozycji Leonida Breżniewa z 14 maja w sprawie wzajemnej redukcji sił zbrojnych i zbrojeń w Europie. Oświadczył on, że członkowie NATO powinni działać wspólnie i nie spieszyć się z o-twarciem takich negocjacji. wiskiem kierownictwa bawarskiej partii CSU, jakoby domaganie się zlikwidowania Radia „Wolna Europa" było mieszaniem się w wewnętrzne sprawy NRF. Działalność tej rozgłośni — pisze dziennik monachijski za „Rudym Pravem" nie jest wewnętrzną sprawą NRF, ponieważ działalność ta jest prowadzona przez Stany Zjednoczone, a programy nie są nadawane w języku niemieckim. Obszerny artykuł omawiający ten sam problem zamieszcza piątkowy „Frankfurter Rund schau". Dziennik pisze m. in., ze amerykańska rozgłośnia „Wolna Europa", znajdująca się w Monachium, swoją działalnością oburza wschodnich sąsiadów NRF. „Dzieje się to — pisze „Frankfurter Rundschau" już od dnia rozpoczęcia nadawania programów przed 20 laty. Jednak niezadowolenie wyrażane jest obecnie w sposób coraz bardziej zdecydowany". „Sprawa jest złożona dlatego m. in. — pisze dziennik — że w Monachium zainstalowała się polityczna instytucja obcego państwa — Stanów Zjednoczonych, znajdująca się ponadto poza zasięgiem możliwości kontrolowania. Jeżeli obecnie w początkowej fazie polityki odprężenia wschodni partnerzy oceniają „Wolną Europę" jako element utrud niający porozumienie — to trzeba co najmniej poważnie zastanowić się nad tym" — stwierdza na zakończenie dziennik. Konsultacje, spotkania i rozmowy (Dokończenie ze str. 1) brzegami Wisły wizytował I sekretarz KC PZPR tow. Następnie tow. E. Gierek Edward Gierek. Po gospodar-przybył do Radomska, gdzie skiej wizytacji miasta tow. E. zwiedził Fabrykę Mebli Gię- Gierek zapoznał się następnie tych, po zwiedzeniu niektó- z węzłowymi problemami roz rych wydziałów produkcyj- woju stolicy. I sekretarzowi nych tow. E. Gierek i towa- KC towarzyszyli gospodarze rzyszące mu osoby wzięli u- miasta: z Józefem Kępą i Je-dział w spotkaniu z egzekuty- rzym Majewskim. wami KW i KP PZPR oraz W budującej się „fabryce aktywem partyjnym radom- domów" na Służewcu wzno-szczańskich zakładów pracy, szonej przy pomocy ZSRR Przedwczoraj powstającą — poinformowano I sekreta-na Służewcu „fabrykę do- rza — że jeszcze w tym roku mów", niektóre nowe osiedla powinna ona dostarczyć ele-stolicy, tereny, na których menty budowlane na 3 duże mają powstawać obiekty re- budynki. Wytwórnia ta ma kreacyjno-wypoczynkowe nad dawać elementy na ponad 13 tys. izb rocznie. Następnie tow. E. Gierek obejrzał nowy ośrodek rekreacyjny nad Wisłą, przekazany właśnie w tym dniu do użytku mieszkańców stolicy. I sekretarz pytał o dalsze pla ny zagospodarowania tego od cinka Wisły, jak też przystosowania do funkcji rekreacyjno-wypoczynkowej leżącego naprzeciw cypla czerniakowskiego. Obejrzano również rozległe tereny na Kępie Potockiej, które mają zostać przekształcone w przyszłości w nowoczesną bazę wypo-czynkowo-sportową. O najważniejszych problemach związanych z programem rozwoju miasta, nakreślonym na ostatniej warszawskiej konferencji partyjnej mówił w pałacu „Pod Blachą" naczelny architekt Warszawy — Czesław Kote-la. Tow. E. Gierek obejrzał tam wyróżniony projekt w konkursie na zabudowę zachodniej strony centrum stolicy. Szczególnie interesował się on przeznaczeniem przyszłych obiektów, możliwością mi nakładów inwestycyjnych, którjoni dysponuje miasto. Wiele jego pytań dotyczyło planów porządkowania poszczególnych dzielnic stolicy oraz zabudowy placów: Zwycięstwa, Trzech Krzyży i Kra sińskich. Przedstawiono również makietę odcinka „Trasy łazienkowskiej". ustosunkowania się do propozycji radzieckiej. W sposób najbardziej jawny starał 548 dzieci na starcie wyścigów „Głosu" (Dokończenie ze str. 1) startowe. O godz. 10 zaczną się wyścigi. Dzieci pojadą w kilkuosobowych (6—8 osób) grupach, na różnych dystansach (50—400 m), zależnie od wieku uczestników i rodzaju roweru. Przypominamy, że dzieci są zobowiązane przynieść na zbiórkę kartki, które otrzymywały przy zapisach. W razie niepogody (deszcz) imprezę przesuniemy na inny termin. Oczywiście taką decyzję, przykrą dla dzieci i organizatorów, podejmiemy tylko w ostateczności, a powiadomić o niej moglibyśmy dopiero na stadionie — w niedzielę. Jutro przypomnimy szcze* góły organizacyjne 22 Czwarta rocznica Izraelskiej agresji na kraje arabskie WCZORAJ I DZIŚ na Bliskim Wschodzie CZTEROLETNI OKRES, jaki mija od dnia 5 czerwca 1967 roku, w którym agresorzy izraelscy zaatakowali ZRA, Jordanię i Syrię, niełatwo poddaje się syntetyzującej ocenie. Jest to okres złożonych i krzyżujących się często nurtów wydarzeń. Z jednej strony byliśmy świadkami konsolidowania się jedności arabskiej, którą umacniały takie posunięcia, jak porozumienie o utworzeniu federacji ZRA, Sudanu i Syrii, a z drugiej czytaliśmy komunikaty o rozprawie króla Husajna z ruchem palestyńskim w Jordanii. Witaliśmy „światło na końcu tunelu", jak trafnie nazwał ktoś pokojową misję Jarringa, przedstawiciela sekretarza generalnego ONZ na Bliskim Wschodzie, a w okresach szczególnie drastycznego naruszania przez Izrael porozumień ro-zejmowych nie ukrywaliśmy pesymizmu. Wypadło nam odno towywać z jednej strony okresy wstrząsów, jakim dla świata arabskiego była śmierć Nasera i późniejszy kryzys wewnętrz ny w ZRA, a z drugiej procesy stabilizacji, która obecnie zdaje się cechować rozwój wydarzeń w najsilniejszym, egipskim ogniwie arabskiego frontu walki z agresją Izraela. Wydaje się jednak, że z tych sprzecznych nurtów wyłonić można kilka faktów jednoznacznych. Rzeczą najistotniej szą jest, że okazało się, iż jak bardzo przedwcześnie okrzyczana została w Izraelu agresja za odniesione w ciągu kilku zaledwie dni pełne zwycię stwo. Celu podstawowego, to jest obalenia postępowych rzą dów w świecie arabskim, Izra dl nie tylko nie osiągnął, ale w wyniku rewolucyjnych prze mian w Libii, Sudanie i Jemenie Południowym, stoi obec nie w obliczu szerszego frontu postępowego skupionego wokół ZRA aniżeli przed 5 czerw ea 1967 roku. Jeśli idzie o bezpośredni cel agresji, jakim było zagrabienie ziem arabskich, to za jego osią gndęcie Izrael płaci coraz wyż szy rachunek. Budowa umocnień wojskowych na zagarniętych ziemiach pochłonęła już sumę 40 min dolarów, co świadczy, jak niepewnie czują się okupanci mimo brutalnej rozprawy z ruchem oporu. In na pozycja w owym rachunku to międzynarodowa izolacja, Eta którą nie bez wpływu pozo stawało kontrastujące z nie- przejednaną i wojowniczą postawą Izraela stanowisko świa ta arabskiego, a zwłaszcza ZRA. Ostatnia inicjatywa Kairu w sprawie otwarcia żeglugi na Kanale Sueskim jest jesz cze jedną propozycją, która pryncypialną postawę w sprawie wycofania się okupantów z wszystkich zagarniętych ziem arabskich, konstruktywnie łączy z poszukiwaniami pokojowego rozwiązania. Interesujące z punktu widzenia postępów izolacji Izraela byłoby prześledzenie, jak w minionym czteroleciu rósł krąg krajów i przywódców po litycznych, oskarżonych w Tel Awiwie o antyizraelskie jeśli wręcz nie o antysemickie postawy. Najpierw gromy spadły na ZSRR i inne kraje socjalistyczne, potem na ONZ i U Thanta jako rzecznika znanej rezolucji Rady Bezpieczeństwa z listopada 1967 roku postulującej wycofanie się agresorów, jeszcze później złorzeczenia dosięgły gen. de Gaulle'a i je-; go następcy Pompidou, aby wreszcie objąć nawet reali-styczniej od Goldy Meir myślą cych działaczy syjonistycznych w rodzaju N. Goldmana. W „Korabiu" Już półrocze! Załoga Zygmunta Kustusza znów przoduje tinf. wi.) Wczoraj, w godzfnaCft WTeczornycTh ffyretcjs nstcctófo „Korabia" zameldowała o przedterminowym wykonaciu półrocznego planu połowów. Do wczoraj rana „Korab" miał na swym koncie S310 ton, do wieczora, przebywająca na łowiskach flota złowiła brakujące 90 ton. O przedterminowym wykonaniu planu zadecydowały znakomite wyniki osiągnięte przez usteckich rybaków w maju. Mając najmniejszą liczebnie flotę złowili oni wówczas rekordową ilość 2810 ton ryb i tym samym wykonali zadania planowe w 182,5 proc. Najwięcej ryb dostarczyły załogi: „Ust-105" i „Ust-106" szyprów Zygmunta Kustusza i Wacława Dzietczyka. Załoga „Ust-105" Zygmunta Kustu- sza, która w ubiegłym roku ustanowiła rekord połowórw, w bieżącym roku znów przoduje w grupie suporkutrów. Od początku roku złowiła już 571 ton, rywalizuje z nią załoga Wacława Dzietczyka, któ ra ma zaledwie o 6 ton mniej. W gronie załóg kutrów 17-metrowych przoduje załoga „Ust-41" szypra Arkadiusza Jaskuły wynikiem 222 ton. (wł) Statkiem po iqdzie Od kilkudziesięciu lat Jedną i największych atrakcji na szlaku wodnym Ostróda — Elbląg jest podróż statkiem po lądzie. Różnicę poziomów między taflami poszczególnych jezior statki pokonują na specjalnych platformach poruszających się ijo szynach. Komu się szczególnie śpieszy — może obok statku isc piechotą. Ma zdjęcia: state* na pochylni w Buczeóco. ^ Inny zasadniczy fakt godny podkreślenia, to konsekwentny charakter poparcia i pomocy, udzielanej światu arabskie mu przez kraje socjalistyczne, a zwłaszcza przez ZSRR. Minione cztery lata przyniosły wiele wydarzeń świadczących po której stronie świat arabski może znaleźć jedyne oparcie w konflikcie bliskowschod nim. O obiektywnej prawidło wości rządzącej układem sił i sojuszów w tym rejonie najle piej świadczyły ostatnie wyda rżenia w ZRA, gdzie po zasad niczych zmianach w ekipie znajdującej się u steru władzy, nie nastąpiło najmniejsze odej ście od orientacji na utrzymanie sojuszu i współpracy z ZSRR Jeśli można mówić o ja kichkolwiek zmianach w tym względzie, to jedynie w sensie dalszego pogłębienia stosunków radziecko-egipskich, czego wyrazem było podpisanie na 15 łat Układu o Przyjaźni i Współpracy. Owe obiektywne prawi-cBowości wiążą się logicznie z innym trendem. Jest nim sta ły charakter poparcia USA dła Izraela niezależnie od wszelkich zabiegów w polityce amerykańskiej ofełiezonych na kokietowanie świata arabskiego. Wszystko, co w ramach tych zabiegów zostało przez USA zrobione, a mianowicie wysunięcie usiłującego zachować pozory bezstronności tzw. planu Rogersa, czy niedawna podróż amerykańskiego sekretarza stanu na Bliski Wschód, przekreślone zostało przez to, co dominuje: niechęć do wywarcia jakiegokolwiek nacisku na agresorów oraz kontynuację pomocy politycznej, militarnej i finansowej dla Tel Awiwu. Piszemy o tych faktach nie tylko dla spojrzenia z rocznicowej okazji na przeszłość. Jest bowiem rzeczą pewną, że tendencje, o których mowa, określać będą również rozwój wydarzeń w przyszłości. I to niezależnie od wszystkich sprzecznych nurtów, jakimi wypełniona będzie także w przyszłości walka o sprawę dla świata arabskiego zasadniczą, to jest o powrót na zagrabione przez Izrael ziemie. (AR) Na wystawie lotnictwa i kosmcmautyki w Paryżu odbyło się przyjacielskie spotkanie kosmonautów Związku Radzieckiego i USA. Od prawej: P. Popowicz, E. Mitchell, A. Chepard, W. Siewastionow i S. Rosa. CAF — Photo Z obrad Komisji Ekonomicznej KW PZPR Jak się wnioski? &mt. wŁJ Wczoraj, pod przewodnictwem członka egzekutywy KW, tow. Tadeusza Kitowksza odbyło się posiedzenie Komisji Ekonomicznej KW, poświęcone ocenie reaiizacji wniosków zgteGBonych podczas Konferencji Wojewódzkiej oraz narad powiatowych i środowiskowych. Jak wynikało z informacji przedstawionej przez zast. kierownika Wydziału Ekonomicznego KW, tow. Jóaesfa Fijałkowskiego zgłoscon© ogó łem 167 wniosków dotyczących spraw gospodarczych, z tego 65 na Konferencji Wojewódzkiej, 69 na naradach powiatowych i 23 na naradach środowiskowych aktywu kolejarskiego, rybackiego i budowlanego. Dotychczas Oaisiy ciąg tragedii w Yufcie WASZYNGTON (PAP) W Tuba City w czasie trwających tam nadal poszukiwań od-| naleziono ciało jeszcze jednej i ofiary straszliwej masakry. Na ] zwłoki natrafiono na rancho położonym około 8 km od „sadów l śmierci", gdzie znajdowano poprzednie 23 ofiary. W międzyczasie Meksykańczyk Juan Corona, prowadzący wwlnsaek robotników, któremu postawiono zarzut zamordowania 10 osób — nie przy snął się do winy. _ otrzymano 103 odpowiedzi od zainteresowanych władz nadrzędnych, w tym około 85 pozytywnych. W większości przypadków odpowiedzi satysfakcjonują wnioskodawców, także w tych przypadkach, kiedy wniosek z konieczności załatwiony jest nie po myśli zainteresowanych. Zdarzyły się jednak przypadki, co podkreślali również członkowie Komisji Ekonomicznej^ że odpowiedzi były ogólnikowe i niepełne. W trakcie posiedzenia człon kowie Komisji zgłosili uzupełnienia do wniosków i otrzy manych odpowiedzi. Postulowano, by w województwie, a konkretnie w Słupsku, w byłym pomieszczeniu SZSO, urządzić fabrykę śrub i tym samym rozwiązać bardzo dotkliwy problem wszystkich zakładów metalowych, podjąć budownictwo mieszkaniowe w Kaliszu Pomorskim, zapewnić faktyczny priorytet dla budowy fabryki płyt wiórowych w Karlinie itp. (wł) loipoczą! się czerwcowy spis rolny WARSZAWA (PAP) Wczoraj rozpoczął słę w całym kraju doroczny czerwcowy spis rolny, który zakończy się 11 bm. Dostarczy on — jak już informowaliśmy — aktualnych danych o powierzchni użytków rolnych i innych gruntów, areale za-siewów poszczególnych roślin uprawnych, pogłowiu zwierząt inwentarskich oraz stanie zelektryfikowania wsi. Dodatkowym tematem włącza nym do spisu co kilka lat, jest powierzchnia sadów i plantacji jagodowych, a takie liczba drzew i krzewów owocowych. GUS dołożył starań, by uzyskane informacje były dokładne, a ponadto sprawnie i szybko przekazane do opracowania. Chodzi bowiem o to, by otrzymać tą drogą faktycz ny obraz stanu naszego rolnictwa i na tej podstawie dokonać analizy tendencji rozwojowych, szczególnie w zakresie hodowli zwierząt. W tym roku wstępne wyniki spisu dotyczące powierzchni zasiewów ważniejszych upraw oraz liczby zwierząt (w/g gatunków i wieku) w go spodarstwach indywidualnych będą opracowane znacznie wcześniej niż w poprzednich latach, gdyż już w pierw szych dniach lipca bież. roku. „Odpowiedzcie nom publicznie" Czwartkowy wieczór rozpoczął no-zcy okres w historii naszej telewizji. „Trybuną Obywatelską" z udziałem członka Biura Politycznego, sekretarza KC PZPR, Jana Szydlaka, zastępcy kie równika Wydziału Budownictwa KC PZPR, Włodzimierza Cymbały, ministra budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych, Andrzeja Gier sza i zastępcy przewodniczącego, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Jerzego Olszewskiego, zainaugurowano jeden z najprostszych i zarazem najbardziej publicznych cykli rozmów o-bywateli z władzą o stanie państwa i jego perspektywach. Po miesiącach czy latach, „Trybuna Obywatelska" stanie się zapeume tak normalną formą treściwego, odpowiedzialnego dialogu, tak szczerego, że będziemy się zastanawiać jedynie nad tym, dlaczego wcześniej nie było to możliwe. Jak podano w telewizyjnym komunikacie, do „Trybuny" wpłynęło kilkaset listów i ponad tysiąc telefonicznych py tań, uwag, opinii, propozycji. Świadczy to wymownie o powszechnym rezonan sie rozmowy, o żywym i zrozumiałym zainteresowaniu obywateli naprawdę is totnymi problemami naszego życia. W czwartek zasadniczym tematem pytań i odpowiedzi był stan naszej gospodarki, a szczególnie budownictwa mieszka niowego. Trudno byłoby przekazać wiernie treść rozmowy, stenogram byłby jedynie kompetentnym zapisem. Refleksji jest jednak sporo. Chociaż w ciągu 90 minut tow. Szydlak i eksperci odpowiedzieli tylko na część pytań, to widać było wyraźnie, że można pytać o wszystko, nie zawsze nawet w wyszukanej formie. Odżyła stara zasada „nie ma złych pytań" a jej realizacja stanowi uwolnienie się od przyzwyczajeń, kompleksów, od poszukiwania odpowiedzi w niewłaściwych miejscach. Nie ma takich spraw, o któ rych nie można by porozmawiać otwar cie i publicznie, tylko jawność życia politycznego gwarantuje wzajemne zaufanie i zespolenie opinii. Inną charakterystyczną cechą tego programu była rzeczowość. Zarówno pytający jak i odpouńadający nie poruszali się w kręgu problemów li tylko teoretycznych (jeśli za takowe uzna my pryncypia naszej polityki ekonomicznej i społecznej), ale wypowiadali się także na temat konkretnych spraw, pozornie marginalnych, wycinkowych, ale w sumie tworzących zjawiska. To były kwestie dotyczące np. podwyżek czynszów w spółdzielni, braku detali potrzebnych do uruchomienia kotłowni w jednym z lubelskich budynków, gazu w butlach, prawa do spokojnego zamieszkania na starość, niewyjaśnionych i przewlekanych przez lokalny or gan władzy spraw wywłaszczeniowych, celowości małych inwestycji, ale zdaniem terenowego korespondenta ekono micznie nieuzasadnionych. Być może udzielenie jednoznacznej odpowiedzi na każdą z takich wątpliwości, uwa-runkoioaną lokalnymi właściwościami wymaga szczegółowych badań, konfron tacji, ale zestawienie ich z ogólną sytuacją kraju ma swoją wymowę. Co zaś tyczy problemów generalnych to zostały one wyraźnie t jasno nazwane, umiejscowione. Jest godne zapamię tania, że odpowiadający nie obiecywali niczego, co wykraczałoby poza nasze aktualne możliwości, ale też moc-no akcentowali te potrzeby, bez załatwienia których nie będzie można syste matycznie, rytmicznie posuwać się do przodu. Z tej konfrontacji wynikała po lemika ze stanowiskiem niejednego obywatela, którego racji wprawdzie nie kwestionowano, ale zwracano uwagę na niemożliwość realizacji już w najbliższym czasie. Tow. Szydlak wy- kazał np. że ustanowienie „Karty Budowlanych" pociąga za sobą dodatkowy wydatek sięgający kwoty 1,5 mld złotych rocznie. Tyle samo „kosztowałoby" skrócenie o rok wieku emerytalnego. W sytuacji kiedy trzeba budować — mówiąc ogólnie — więcej, lepiej, funkcjonalniej — postulat nie traci w ogóle racji bytu, ale musi w tej chwili zejść na dalszy plan. Wszystkiego naraz nie można załatwić — to o-czywiste, ale nie przez każdego zrozumiałe. Rozmowa o naszej gospodarce trwałaby niewątpliwie znacznie, znacznie dłużej. Pamiętajmy jednak, że jej te-lewizyjno-listowo-telefoniczna realizacja jest pierwszą, początkową. Zapowiedziano kontynuację. Zwróćmy jednak jeszcze uwagę na jeden charakterystyczny szczegół. Prowadzący program dr Michał Szulczewski na jego zakończenie nie dziękował ani pytającym, ani odpowiadającym. Telewidzowie skorzystali z obywatelskich praw, sekretarz KC i eksperci wypełnili obywatelską powinność. Powracam do początkowych stwierdzeń: taka rozmowa obywateli z władzą stanie się, ji właściwie już się stała normą, wydarzeniem powszednim. To też jest forma odpoioiedzi na jedno z pierwszych pytań: czy i w jakim stopniu można mieć zaufanie do polityki partii, rządu. Wyraźna odpowiedź została udzielona publicznie i praktycznie. (ZETEM) P.S. Mieszkańcy naszego województwa połączyli się 42 razy z warszawskim studiem. Jedna linia telefoniczna nie sprostała zamówieniom — 129 obywateli nie dodzwoniło się do Warszawy. Mimo wysiłków telefonistek nr nr 17, 74, 140. Na przyszłość trzeba się sta rać o jeszcze jedną linię; Star. 4-i iGLOS ar 156 (5913) Miasto w stepie (Korespondencja własna AR i Mongolii) M ON GOLI A jest dotychczas krajem bardzo słabo zaludnionym. Na obszarze 5--krotnie więk-fezym od Polski żyje około 1,2 min ludności, z czego 300 tys. mieszka w stolicy, Ułan-Bator. Obszar kraju pokryty jest w 80 proc. roślinnością stepową, która tworzy warunki dla gospodarki pasterskiej, dającej dobre wyniki hodowlane, zapewniające nie tylko zaopatrzenie wewnętrzne, ale i duże nadwyżki eksportowe. Rozwój przemysłu w Mongolskiej Republice Ludowej napotyka na znaczne trudności, spowodowane za równo warunkami klimatycznymi (zakłady przemysłowe wymagają specjalnych zabezpieczeń w czasie zimy) jak i specyficzną sytuacją społeczną. Brak jest bowiem ogólnie rąk do pra cy, a tym bardziej rąk wy kwalifikowanych. Przedstawienie tych trud ności jest konieczne dla tym lepszego zrozumienia osiągnięć, jakie w ciągu 50 lat istnienia Mongolskiej Republiki Ludowej, w któ rej władzę sprawuje Mongolska Partia Ludowo-Re-wolucyjna, zostały dokonane w zakresie industrializa cji kraju. W chwili powsta nia władzy ludowej przemysł w praktyce w kraju tym nie istniał zupełnie. Również w pierwszym dzie sięcioleciu MRL, do roku 1930, rozwój przemysłu był bardzo niewielki. Państwo przejęło i uruchomiło prymitywne kopalnie węgla kamiennego w Nałajcha, małą elektrownię w Ułan--Bator oraz kilka drobnych zakładów mechanicznych, przeróbki drewna i garbarskich. Dopiero od roku 1930 za częła się stopniowa planowa rozbudowa przemysłu w oparciu o finansową i techniczną pomoc Związku Radzieckiego. Zaczęły powstawać pierwsze duże zakłady przemysłowe i kombinaty. Po II wojnie światowej do pomocy tej włączyły się również inne kra je socjalistyczne, w tym także Polska. Nasi specjaliści zdobyli sobie dobrą sławę w odległym kraju, a zbudowane zakłady przemy słowe, nie tylko niezawodne w trudnych warunkach, ale i piękne — są znakomitą wizytówką polskiej tech niki. Oprócz dziedzin podstawowych, jak energetyka, materiały budowlane, wydobycie niektórych surowców mineralnych ceńnych dla eksportu — preferowane jest przede wszystkim przetwórstwo produktów gospodarki hodowlanej i znajdującego się dopiero w zalążkach rolnictwa. Powstają więc ogromne kombinaty mięsne, skórzane i futrzarskie oraz zakłady przeróbki wełny. Szczególnie w ciągu dwóch ostatnich dziesięcio leci rozwój przemysłu Mon golskiej Republiki Ludowej czyni szybkie postępy. Górnictwo węglowe osiągnęło wydobycie około miliona ton rocznie. Wydobywane są również pewne iloś ci ropy naftowej. Elektryfi kacja objęła swym zasięgiem nie tylko siedziby wszystkich ajmaków (woje wództw), ale także większe osiedla i siedziby państwowych gospodarstw rolnych. Ze względu na duże, puste przestrzenie, budowane są tu w osiedlach lokalne.-elek . trownie, bez ogólnokrajowej sieci energetycznej. Dużą wagę przywiązują władze gospodarcze MRL do rozwoju transportu. Przed 15 laty ukończona zo stała Transrnongolska Linia Kolejowa, która jest częścią trasy z Moskwy do Pekinu. Rozwijany jest rów nież transport samochodowy i lotniczy. Cały dotychczasowy rozwój przemysłu MRL skupiał się w ajmaku centralnym, w bezpośrednim sąsiedztwie Ułan-Bator. Od dziesięciu lat realizowana jest jednak budowa drugie go w kraju co do wielkości ośrodka przemysłowego w rejonie Darchanu, 250 km na północ od stolicy, gdzie odkryte zostały nowe złoża węgla. Przed dziesięciu laty Darchan stanowił niewielką, 2-tysięczną osadę. Obec nie w pobliżu starego Darchanu wyrosło nowe miasto przemysłowe, liczące już 25 tys. mieszkańców. Zabudowa jest prowadzona w sposób planowy, kolejno wznoszone są całe osiedla, zwane tu m Ikr ore jon ami. Dotychczas całkowicie został ukończony pierwszy z takich mikrorejonów, w przyszłości Darchan będzie ich liczył 16. Według założeń obecnych planów, lud ność Darchanu w roku 1980 wzrośnie do 60 tysięcy. Darchan nazywany jest w Mongolii budową przyjaźni, z uwagi na duży wkład pomocy specjalistów i całych ekip robotniczych z innych krajów socjalistycznych. Pracują tu specjaliści z ZSRR, Bułgarii, Węgier, CSRS NRD i Polski, którzy także po uruchomieniu i przekazaniu zakładów pomagają nadal, już w mniejszym zakresie — swą wiedzą fachową. Przemysł Darchanu zapo czątkowało uruchomienie w 1965 r. elektrociepłowni o mocy 100 megawatów, zbudowanej przez Związek Radziecki. Równocześnie od dana została do użytku linia kolejowa, łącząca Darchan z kopalnią węgla, urn chomioną w pobliskim Cha ringol. Rok później oddany został do eksploatacji polski zakład przemysłu materiałów budowlanych, produkujący rocznie 30 min sztuk cegły silikatowej i 22 tys. ton wapna. W 1967 r. uruchomiono cementownię zbudowaną przez specjalistów CSRS. Inwestycje te stworzyły bazę energetyczno-budowla ną dla obecnego rozwoju ośrodka. Specjaliści bułgarscy ukończyli już budowę zakładów przemysłu spożywczego, nastawionych na przetwórstwo warzywnicze. Obecnie budują kombinat futrzarsko-skórzany, którego uruchomienie przewidziane jest pod koniec br. Rok później ma być urucho miony kombinat mięsny budowany przez Węgrów o zdolności produkcyjnej 50 ton przetworów dziennie na jedn"ą zmianę. Tworzenie nowego ośrodka przemysłowego w Dar-chanie powoduje również daleko idące przemiany go spodarcze i społeczne w całym przyległym regionie. Tradycyjna hodowla ulega unowocześnieniu i intensyfikacji, powstają również państwowe gospodarstwa rolne, nastawione na zmechanizowaną produkcję zbo Żową i warzywniczą. W ten sposób rozbudowywane jest zaplecze surowcowe i żywnościowe nowego ośrodka. Spośród 25 tys. mieszkań ców Darchanu, 7 tys. stanowią zatrudnieni w przemyśle i budownictwie. Pra wie tyle samo młodych mie szkańców miast uczy się w szkołach różnych typów, przygotowujących kadry dla nowych zakładów i — nawet — dla nieznanych dawniej zawodów. Darchan jest więc miastem ludzi pracy i nauki — to najlepiej charakteryzuje nowy ośrodek i przemiany zachodzące współcześnie w Mongolskiej Republice Ludowej. JANUSZ BIEŃ K ONKURS nasi cieszy coraz większą popularnością wśród Czytelników. Podobnie jak na pytania poprzednie, otrzymaliśmy ostatnio dziesiątki listów z trafnymi na ogół odpowiedziami. Na podstawie dotychczasowych wyników konkursu możemy stwierdzić, że grupa stałych jego uczestników powiększa się. A na nich to właśnie oczekiwać będą zapowiadane nagrody specjalne — tj. wyjazdy na zetemesowskie obozy, wycieczki krajowe i zagraniczne, dyplomy i wyróżnieni" oraz opatrzone exlibri3em biblioteki konkursowej pozycje książkowe. Ju/ wkrótce ogłosimy listę osób, które uzyskały nagrody w postaci ni o!' -zy zetemesowskie, konkurs „Co t»m w polityce" oreanirowany jest bowiem przez ZW ZMS i nasza redakcje. Przypominamy, że,aby wziąć w nim udział, trzeba odpowiedzieć trafnie na jedno z postawionych pytnń. Odpowiedzi prosimy kierować pod adresem redakcji ,.r;losu Koszalińskiego" w Koszalinie, ni. A. Lampego 20. z dopiskiem na ko-parcie „Konkurs „Co tam w polityce?". A oto pytania, na które odpowiedzi prosimy nadsyłać do dnia 26 bra. 1. Jaką ogólnokrajową imprezę o charakterze tury-styczno-krajoznawczym. poświęconą tradycjom walk o wyzwolenie Ziemi Koszalińskiej, organizuje co roku ZMS w naszym województwie? Podaj jej pełną nazwę i termin trwania. 2. Jak wiadomo, między CSRS a NRF trwają rokowania, których celem jest doprowadzenie do normalizacji stosunków między obu tymi krajami. Warunkiem jej jest m. in. całkowite przekreśle- KOSZAUftSK) nie przez NRF haniebnego kładu monachijskiego. B- Co wiesz na temat tego układu? ZWYCIĘZCAMI OSTATNIEGO KONKURSU ZOSTALI: Krystyna DZIUBKA — Sfe-mianice, pow. Słunsk (nagroda snecjalna KTSK). 1. Henryk BOWLlS — Koszalin — nagroda za prawidłową odpowiedź I stały u-dział w konkursie. 2. Joachim ZDRENKA — Swieta, pow. Złotów — nagroda jak wyżej. 3. Mirosław KOSCIEffSKI — Słupsk. mim mmm CAŁKOWITYM ZASKOCZENIEM", „fiaskiem bliskowschodnich koncepcji i nadziei politycznych Zachodu" nazywa prasa amerykańska zawarcie radziec-ko-egipskiego Układu o Przyjaźni i Współpracy. Piszący na jego temat komentatorzy amerykańscy nie ukrywają głębokiego rozcza rowania z powodu takiego obrotu rzeczy. Stwierdzają wprost, że część polityków USA miała nadzieję, iż ostatnie wydarzenia w ZRA doprowadzą do tego, czego nie udało się spowodować w wyniku izraelskiej agresji przeciw krajom arabskim — tj. do obalenia postępowych rządów arabskich i przejęcia przez imperializm kontroli w tym rejonie świata. Tymczasem Egipt wbrew tym oczekiwaniom — jak pisze prasa arabska — „nie zszedł i drogi wytyczonej przez Masera", lecz przeciwnie — konsekwentnie kontynuuje jego polity kę, czego wymownym dowodem jest zawarcie planowanego od dawna układu ZSRR — ZRA. Układ ten jest aktem prawnym, precyzującym zasady wszechstronnego współdziałania między obu krajami. Faktyczna współpraca między ZSRR i ZRA trwa już od 15 lat. Zawarty obecnie układ obowiązywać ma strony przez następne 15 lat i być automatycznie przedłużony na dalsze okresy pięcioletnie. Układowe postanowienia przewidują m. in., szerokie współdziałanie we wszystkich dziedzinach — od podejmowania wspólnych wysiłków na rzecz przywrócenia pokoju na Bliskim Wschodzie, poprzez dalsze umacnianie obronności ZRA, współpracę na polu gospodarczym, naukowym, technicznym i kulturalnym. PRASA ŚWIATOWA podkreśla historycz ne znaczenie tego układu i stwierdza, że ma on kapitalne znaczenie nie tylko dla dalszego rozwoju przyjaznych stosunków między jego mandatariuszami, lecz także dla perspektywy walki antyimperialistycznej pro wadzoaej przez ZRA i inne kraje arabskie. Na tomiast izrealskie koła oficjalne, wypaczając sens i treść postanowień układu głoszą, że jest on wymierzony głównie przeciwko Izraelowi. Taka interpretacja jest oczywiście sprzeczna zarówno z duchem układu jak i całą dotychczasową polityką ZSRR na Bliskim Wschodzie. Poza tym wiadomo, że prezydent Sadat skłania się właśnie ku politycznemu uregulowaniu konfliktu z Izraelem, za co był i jest krytykowany przez niektórych ekstremistów arabskich. Przykładem tych dążeń były ostatnio kolejne pokojowe propozycje ZRA w sprawie uruchomienia żeglugi na Kanale Sueskim, odrzucane przez polityków z Tel Awiwu, nie zamierzających ani na krok ustąpić z zagrabionych terenów. A PRZECIEŻ otwarcie Kanału Suesk'ego byłoby nie tylko pierwszym krokiem na drodze pokojowego, opartego na rezolucji Rady Bezpieczeństwa rozwiązywania kryzysu bliskowschodniego, lecz także przyniosłoby korzyści ekonomiczne i to bynajmniej nie wyłącznie gospodarce ZRA, lecz całej międzynarodowej żegludze handlowej, ponoszącej w związku z zamknięciem Kanaiu olbrzymie koszty. Jak wynika z materiałów przedłożonych ostatnio na konferencji towarzystw żeglugowych, obsługujących linie z Europy do portów Afryki Wschodniej — w ciągu ostatnich 3 lat koszty w;a-sne armatorów na tych liniach wzrosły o 100 proc., co wynikało głównie z przedłużenia tras — konieczności opływania Afryki wokół Przylądka Dobrej Nadziei. Izrael nie rezygnuje jtdnak ze swej ekspansjonistycznej polityki, odrzucając wszelkie pokojowe propozycje ONZ i ZRA. Ot ANDEL narkotykami, przestępczość na tym tle, narkomania i zagrożenie tą plagą znacznych grup młodzie ży — to poważny problem spo leczny w niektórych najbardziej rozwiniętych gospodarczo krajach Zachodu. Prymat dzierżą tutaj USA (jeśli idzie 0 rozmiary zjawiska), ale również w wielu krajach Europy zachodniej sytuacja jest alarmująca i wywołuje głębokie zaniepokojenie opinii publicznej. Pewne słabe refleksy tego problemu zaobserwowano ostatnio niestety i u nas, w bardzo nielicznych co prawda 1 specyficznych grupkach mlo dzieży, o czym pisano niedaw no w reportażach na lamach dwu pism społeczno-kulturalnych. Fakty zażywania narko tyków (a właściwie ich substy tutów )— prawda że niepokojące — to na szczęście u nas jednak bardzo wąski, nie dający się nawet statystycznie uchwycić margines to środowiskach młodzieżowych. Inaczej obecnie sprawa vr?r-§ftąda np. w Niemieckiej Re- publice Federalnej. W ostatnim okresie co roku policja i władze śledcze zatrzy mują w NRF kilka tysięcy o-sób pod zarzutem handlu narkotykami. Są uzasadnione pod stawy by tuńerdzić, że Repub lika Federalna jest aktualnie jednym z głó-umych punktów przerzutowych w przemycie narkotyków z krajów azjatyc kich do Europy. Mimo że służ ba celna i policja są mocno uryczulone na ten problem, a przemytnicy i handlarze narkotyków są surowo karani, rozmiary tych trucicielsldch „transferóio" stale rosną. Kary nie odstraszają przestępców, którzy nie wahają się po nosić ryzyka dla ogromnych milionowych zysków czerpanych z dostarczania trucizny szybko rosnącej liczbie klientów. O tempie rozprzestrzeniania się narkomanii Świadczy fakt, że organy ścigania szacują, iż liczba osób zażywających narkotyki zwiększyła się w ostatnim dziesięcioleciu w NRF dziesięć tysięcy razu- Fala nar komanii ogarnia głównie mlo dzież. Wśród zażyzoających nar kotyki są zarówno dwunasto-i czternastoletnie dzieci, jak i młodzi ludzie techodzący w ży cie, w wieku 20—25 lat. Przypuszcza się, że (zwłaszcza w o-kręgach przemysłowych i dużych miastach) do 30 procent uczniów w szkołach pali haszysz lub zażywa inne narkotyku Nie ma potrzeby rozpisywać się o zgubnych skutkach tych trucizn dla młodego organizmu, dla psychiki młodych ludzi — są to sprawy dobrze znane w całej swej grozie. Narkomania pochłania też co roku nad Renem wiele śmiertelnych ofiar. Jest ona również przyczyną zwiększania się przestępstw kryminalnych — rabunków, włamań, napadów z bronią w ręku. Nałogowcy po pewnym okresie nie są w stanie pracować i zarabiać tyle, ile potrzeba na narkotyki, których zatruty or ganizm domaga się stale. Stąd próby zdobywania pieniędzy na drodze przestępczej. Tak np. w ciągu niecałego roku u-biegłego zanotowano 365 włamań do aptek, w których to wypadkach nie chodziło już nawet o zdobycie pieniędzy, lecz bezpośrednio najrozmaitszych specyfików zawierających narkotyki. Przemyt i handel narkotykami sprzyja rozrastaniu się środowiska przestępczego, wciąga doń coraz nowe jednostki. Zjawisko narkomanii tr NRF, tak jak i w niektórych innych krajach zachodnich, u-rosło do rangi problemu społecznego, wymagającego podej mowania energicznych i wszechstronnych poczynań w celu przeciwdziałania mu. Jak dotąd kroki w tym kierunku przynoszą niewielkie rezultaty. A. POLAN WOZORAG DZIŚ OUTRO MIĘDZYNARODOWYCH PODOBNY „TWARDY KURS" polityeU ny ale już na europejskim kontynencie utrzymuje Organizacja Paktu Północnoatlantyckiego — NATO. Właśnie kolejna sesja Rady Ministerialnej NATO zakończyła obrady w Lizbonie. Obserwowana była ona przez opi nię publiczną ze szczególnym zainteresowaniem, zwłaszcza że zbiegły się z nią inne trzy ważne wydarzenia polityczne bezpośrednio związane z sytuacją w Europie: propozycje tow. L. Breżniewa w Tbilisi w sprawie wszczę cia rokowań na temat redukcji sił zbrojnych i zbrojeń w Europie środkowej, postęp w rozmowach SALT oraz postęp rokowań w kwestii Berlina Zachodniego. W ciągu roku odbywają się tradycyjne 2 sesje Rady: zimą zawsze w siedzibie NATO pod Brukselą, w lecie w jednym z kolejnych krajów członkowskich. Sesję taką poprzedzają obrady różnych komitetów tej organizacji — tj. posiedzenia np. komitetu wojskowego, komitetu do spraw obrony nuklearnej, planowania obronnego itp. Wyniki tych prac przy gotowawczych w poważnej mierze wpływają na decyzje, jakie podejmie następnie sesja Rady Ministerialnej NATO. I choć jeszcze brak wiadomości o szczegółach obrad lizbońskiej sesji, to rezultaty przewidzieć można na podstawie tego, o czym mówiło się we wspom nianych komitetach specjalistycznych. W komunikacie opublikowanym po zakończeniu posiedzenia Komisji Planowania Obrony NATO, kładzie się nacisk na „istotną, ważną rolę potężnego potencjału sił zbrojnych NATO w rejonie działania Układu". Biorący udział w tych obradach min. obrony USA Laird stwierdził, że jego kraj nie zredukuje liczebności swych wojsk w Europie, lecz podejmie kroki w celu „polepszenia ich jakości". Szef Pentagonu, uczestniczący też w obradach grupy planowania nuklearnego NATO, jak gdyby odpowiadając na wspomniane wyżej propozycje tow. L. Breżniewa oświadczył, ie Istnieje możliwość prowadzenia tego rodzaju rokowań, ale tylko z pozycji siły. „Zachód może prowadzić rokowania w sposób skuteczny — powiedział — jedynie wówczas, gdy utrzyma silny potencjał obronny". Te. przypominające okres zimnej wojny alarmistyczne oświadczenia, budzą niepokój opinii publicznej świata. Twardy, zimnowo* jenny kurs polityki USA spotyka się z krytyką i potępieniem nie tylko krajów naszego obozu, ale również wielu polityków zachodnich, a nawet amerykańskich. Z PODOBNĄ KRYTYKĄ spotyka się od dawna już działalność tzw* Rozgłośni Ra dia „Wolna Europa" (RWE) — która stanowi dziś relikt okresu „zimnej wojny". Na temat rozgłośni RWE pisaliśmy wielokrotnie obszernie m. in. relacjonując wypowiedzi asa polskiego wywiadu, kpt.Andrzeja Czechowicza. Dziś wiadomo już powszechnie, że rozgłośnia ta jest po prostu jednym z wydziałów wywiadu USA — CIA. Potwierdził to b. pracownik RWE, kpt. Andrzej Czechowicz, potwierdzili amerykańscy senatorowie, żądający kontroli państwa nad wydatkami związanymi z utrzymaniem rozgłośni RWE. Waszyngton nie mógł zaprzeczyć tym faktom, wobec czego podjął decyzję o oficjalnym przejęciu finansowania RWE z budżetu rządu Stanów Zjednoczonych. Idzie w rzeczywistości o stworze-' nie pozorów, że rozgłośnia przestaje służyć CIA. Lecz w ten sposób Waszyngton raz jeszcze potwierdził, że RWE nie jest prywatną instytucją, jak to dotychczas utrzymywano, lecz jedną z placówek propagandowych i dywersyjnych USA. W tej sytuacji wszystkie jej poczynania odbywają się za aprobatą I poparciem rządu USA. Jakże więc można pogodzić deklaracje tego rządu o chęci utrzymania i rozszerzania stosunków z naszym krajem z prowadzoną przez RWE dywersją i ingerowaniem w wewnętrzne sprawy naszego narodu i państwa?! TOTEŻ OSTATNIO rząd PRL skierował do rządu USA alde-memoire, wyrażając przeświadczenie że „rząd Stanów Zjednoczonych w trosce o usunięcie zadrażnień w stosunkach polsko-aroerykań-skich położy kres zimnowojennej działalności Radia „Wolna Europa", skierowanej przeciwko Polsce". Jednocześnie min. spraw zagranicznych St. Jędrychowskj wystosował list do min. spraw zagranicznych NRF W. Scheela podkręcając odpowiedzialność rządu NRF za zezwolenie na prowadzenie wrogiej działalności przeciwko Polsce przez amerykańską radiostację z terytorium NRF i wyrażając nadzieję, że rząd boński skorzysta ze swych uprawnień i położy kres działalności obcej radiostacji, zakłócającej proces normalizacji stosunków między obu krajami. Jest to zupełnie możliwe, bowiem zawarta w 1955 roku umowa licencyjna między rządem NRF a RWE przewiduje m. in. że rząd ten ma prawo kontroli działalności rozgłośni pod kątem jej zgodności z aktualną linią polityczną Bonn. Dziś w NRF komentatorzy polityczni wyraźnie stwierdzają, że działalność RWE jest sprzeczna z polityką rządu Brandta — norma lizacji stosunków z krajami socjalistycznymi. Istnieje więc podstawa prawna do cofnięcia. licencjU JBENBYK BANASIA* OB Str. 5 mmss&Mmm Co rozsądniejsi, czy raczej — co spokojniejsi mówią: — Prawda leży pośrod ku. Bardziej zapaleni krzyczą: — Młodzi mają rację. Głosów broniących Teofilę Markiewicz prawie nie słyszałam. Ten i ów rzekł coś wprawdzie o nie zawsze kulturalnym zachowaniu młodzieży, coś o słusznym strofowaniu jej przez opiekunkę klubu, ale wszystko to nie podważało jednak zarzutów stawianych obwinionej. « „Godziny otwarcia niezgodne z ustalonymi godzinami pra cy. Klubowa zamyka klub już 0 godzinie 21.30. a nieraz i wcześniej, tłumacząc się tym. że „musi posprzątać, bo za sprzątanie jej nie płacą" (o-trzymuje dodatkowe wynagro dzenie z funduszy GRN na sprzątanie i paJenie w piecu). Porą letnią klub jest całymi dniami nieczynny. Dopiero wieczorem otwiera się go na krótko. Jako przyczynę Teofila Markiewicz podaje obowiązki gospodarskie. W sprzedaży znajdują się głównie artykuły spożywcze, proszki do prania itd—." — to tylko frag ment z długiej listy pretensji kierowanych pod adresem gospodyni klubu „Ruchu" w Międzyborzu w powiecie człu chowskim. „Ruch" zatrudnia właściwie nie Teofilę Markiewicz, lecz jej męża. — Że często zamknięte — dziwi się zarzutom Piotr Markiewicz. — Przecież nie mielibyśmy utargu, z którego żyjemy. Nawet gołąbki w słoiku można u nas kupić. Z samych gazet nie byłoby zysku. A ludzie? Często przychodzą podpici, zataczają się, awanturują. Żona jest nerwowa — wy pycha takich za drzwi — ot, jak to kobieta. A najlepiej to zapytać o nas w „Ruchu" w Szczecinku. Tam na pewno są z nas zadowoleni. Toczy się długa opowieść o ludziach skłonnych „utopić bliźniego w łyżce wody", o tym, że wszyscy wprawdzie swojacy, z tych samych stron tu po wojnie przyjechali, ale zawzięci, skłonni do sporów, że młodych podburzają dorośli, że takie to zwykłe sąsiedzkie waśnie.- — Wszystko im źle — skarży się żona, główna zainteresowana w tym lokalnym procesie. — A jak przyjdzie co do czego, to wszystko muszę sama zrobić. Niby jest teraz ta rada klubu, a dekoracje na 1 Maja sama musiałam zrobić... 25 marca odbyło się walne zebranie. Nie, nie w klubie, w lokalu szkoły, gdzie odbywają się wszystkie zebrania koła ZMW. Tym razem przyszła na nie nie tylko młodzież, ale i dorośli. Przyjechali też goście: przewodniczący ZP ZMW, kie równik PDK. władze gromadzkie. W sumie zebrało się ponad 60 osób. Obecna była również Teofila Markiewicz. —- Może młodzi trochę za ostro wystąpili — mówi jeden z gospodarzy, również obecny na zebraniu — przecież rozma wiali ze starszą, kobietą. Ale racja leży po ich stronie. Klub to nie sklep spożywczy, w dodatku nie prywatny a społeczny. I ma być miejscem kulturalnego wypoczynku. Szkod3 tylko, że z „Ruchu" ze Szczecinka nikt nie przyjechał Skończyło się na tymi że nasze gadanie i tak żadnego pożytku nie przyniosło. Mimo że z dyrekcji „Ruchu" rzeczywiście nikt nie był, spór z Międzyborza jest tu doskonale znany. — I czego oni właściwie chcą? — dziwi się dyrektor. — Teofila Markiewicz jest jed ną z najlepszych pracownic. Dowodem jest 6 tys. zł utargu miesięcznie. Wygląda na to, że zapomnia no o porozumieniu zawartym między Ministerstwem Kultury i Sztuki, ZG ZMW i CZUPiK „Ruch", o działaniu i uprawnieniach społecznej rady klubu, zapomniano też o coraz wyraźniej występującym na wsi zjawisku przejmowania inicjatywy w życiu kulturalnym przez młodzież zrzeszoną w ZMW. Słyszała natomiast o tym młodzież z Międzyborza. Ale też chyba nie tak jak potrzeba: „Nie prowadzi ani nie angażuje się do rozpoczęcia jakich koiwiek prac z młodzieżą" — skarży się żądne kulturalnych wrażeń koło ZMW. I w tym punkcie oskarżenia przeciwko Teofili Markiewicz zarysowuje się poważna szczerba w aktywnej postawie tutejszej mło dzieży. Bo zapomniano , o jednym — o roli i zadaniach nieodłącznej dla każdego dobrze działającego klubu grupy ludzi — o społecznej radzie. Kierownik Szkoły Podstawo wej w Międzyborzu. Jan Lipski jest jednym z nielicznych we wsi ludzi z zewnątrz. Stad może łatwiej mu spojrzeć o-biektywnie na pojedynek mło dych z pracownicą „Ruchu", a jako sekretarz tutejszej organizacji partyjnej jest o kon flikcie doskonale poinformowany: — Nie ulega wątpliwości, źe młodzież ma wiele racji. Klub powinien służyć celom kulturalnym. Nie może być tylko placówką handlową. Z drugiej strony — Teofila Mar kiewicz doskonale sobie radzi z tymi wszystkimi, którzy nie potrafią się zachowywać w pu blicznym miejscu. Może nie zawsze właściwymi sposobami» ale ze skutkiem uczy grzeczności i porządku. A poza tym zastanawia jedno — wyraźnie konsumpcyjna postawa młodzieży. Owszem — krytykować potrafią, ale nie spotkałem się jeszcze z ani jedną propozycją pracy w klubie, która wyszłaby od młodzieży. Czekają aż zrobi to za nich pracownk klubu? Na pamiętnym zebraniu u-konstytuowała się wreszcie w Międzyborzu społeczna rada klubu. W jej skład weszli przedstawiciele wszystkich po litycznych i społecznych orga nizacji działających na wsi, wśród nich — troje członków ZMW. Ale.chociaż od tego cza su minęły dwa miesiące, nikt nie słyszał o ani jednym zebraniu. Czy czekają, zapamię tani w uporze, na odejście Te ofili M., czy też nie wiedzą jakich obowiązków się podjęli? Pytanie o propozyęje form klubowej pracy Włodzimierz Lenio, jeden z członków rady, pominął milczeniem. Podobnie zabrakło odpowiedzi na pytanie: — Co powinna robić społeczna rada klubu? Z daleka od wojewódzkiej szosy, jak mówią miejscowi, kilka kilometrów od wsi gromadzkiej. leży liczący ponad 500 mieszkańców Międzybórz. Szkoła » sklep i jedyne miejsce spotkań mieszkańców — klub „Ruchu", w którym, jak zgod nie twierdzą wszyscy, nic sie nie dzieje. W ostatnim półroczu tutejsze koło ZMW rozwinęło dzia łalność. Największym sukcesem jest I miejsce w powiato wych eliminacjach Turnieju Wiedzy Społeczno-Politycznej ZMW. Ale co zrobiło koło dla społeczeństwa wsi? Owszem — młodzież pracowała przy budo wie boiska, ale pracowała nie tylko ona« lecz także młodzież nie zrzeszona w organizacji i uczniowie tamtejszej szkoły. Przygotowali boisko, z którego przede wszystkim sami będą korzystali. Twierdzenia, że młodzież wiejska staje się coraz bardziej aktywna, że coraz liczniej uczestniczy w życiu spo-łeczno-kulturalnym swojej wsi i gromady, nikt na pewno nie będzie podważał. Panuje też powszechna tendencja prze kazywania młodzieży steru ży cia kulturalnego środowiska, W wielu miejscowościach są już w tej dziedzinie wieloletnie tradycje. Jest jednak nie mało wsi takich jak Międzybórz, gdzie młodzież może by i chciała cokolwiek zrobić, ale nie bardzo wie jak się do tego zabrać. Nie wie też pewnie, czego należy wymagać od etatowych pracowników placó wek kulturalnych > a co powin no być jej własnym wkładem. „Nie pracuje ani nie angażuje sie do rozpoczęcia jakich koiwiek prac z młodzieżą" — krytykuje koło ZMW z Międzyborza dotychczasową kierowniczkę klubu. Pi.ady klubu powołanej dwa miesiące temu. nikt nie krytykuje. Nie słyszał też nikt o jednej chociażby ini cjstywie młodzieży. — Nawet dekoracje na 1 Maja musiałam zrobić sama — mówi Teofila Markiewicz. I doskonale zdaje sobie sprawę, że przytacza celny dowód c niezbyt po chlebnej postawie tutejszej młodzieży. — Krytykując doszli do połowy drogi —- powiedziano nam w ZP ZMW — zobaczymy czy pójdą dalej. Doświadczenia minionych dwóch miesięcy w niczym tej dalszej marszruty młodych z Międzyborza nie zapowiadają. WALENTYNA TRZCIŃSKA Minęły Dni Oświaty, Książki i Prasy. Pozostają cyfry dotyczące liczby spotkań autorskich, sprzedanych książek, wzrostu nakładu prasy. Na kiermaszach cieszyły się uznaniem nie tylko książki, ale i reprodukcje malarstwa. Fot. J. Piątkowski YDZEWO, 13 kilometrów od Drawska. 18 dzień maja nie trzeba żadnych większych" Mr przytłacza upałem, rozleniwia. Inaczej w sali gromadź- subwencji, żadnej większej - ^®kiej biblioteki — orzeźwia chłód; zachęca temat. Zeb- materialnej pomocy z zew- rało się tu kilkanaście osób na sejmik kultury, jeden z dzie- nątrz, aby urządzić sobie miej więciu organizowanych w maju w gromadach tego powiatu, sca spotkań, imprez, odpoczyn Mały prezydialny stół, po jego prawej stronie — kobiety, po ku, kontaktu ze sztuką. Jeśli lewej — mężczyźni, podział jak na początku zabawy. Nad w dodatku wysłucha się rela- ich głowami tu i ówdzie żółtawobury zaciek na suficie, gdzie cji dyrektora Wysokińskiego niegdzie farba płatami odchodzi od ściany. Nie szkodzi i tak z Przytonia („będzie w na- za dwa dni zacznie się remont, więc im dokładniej plamy się szym budynku świetlica, kino, teraz ujawnią, tym łatwiej będzie je usunąć. przedszkole, łaźnia, mamy swój projektor, telewizor, mag przymierzanie potrzeb Miożna tez brać pod uwagę netofon, radio za 4 tysiące, do możliwości Właściwie jest przywiązanie mieszkańców gry...") to można sobie wyobra w tvm jednak coś z Toto-Lot- Nętna do swojego klubu, co zić jak dziesiątki innych pe- stanowi zresztą ilustrację sta- geerów, wsi czy miasteczek rej już prawdy, że placówka rozsadza trudna do ukrycia zarobiona bliższa jest niż spre zazdrość o podobne szanse. zentowana. ka, bo możliwości można okre ślić. zaprogramować, „ująć", po trzeby zaś biorą się z domysłów. Wiadomo zaledwie, że na jednego zarejestrowanego w miejscowej bibliotece czytelnika przypada 11 książek, ale już na jednego mieszkańca gromady — tylko dwie. Wiadomo taż, że młodzi w Łabędziu odnieśli się z dezaprobatą do sensowności przynależenia do ZMW. Wiadomo też, że choć miejsco turalnych wi rolnicy nie ociągają się z udziałem przy rozbiórce ruder, to na remont lub budowę świetlicy nie przywożą wszystkich „odzyskanych" cegieł. bo trochę zrzucą na swoich podwórkach. No i jeszcze dyrektor PGR Przytoń wie, iż je go młodzież garnie się do spor tu, ale nie wie jak go sobie zorganizować. Wiedza też inni, że rad społecznych klubów nie należy oddawać w pacht Ludzie np. nauczyli się w klubie kawę, jest w tyra przyzwyczajeniu coś z miejskiego stylu życia. Ale „Ruchu" nie stać na zakupienie choćby jednej szklanki. „Ruchu" nie stać też na młynek do kawy i trzeba ja przepuszczać przez śrutownik, co dodaje pikanterii ale nie smaku. W klubach funkcje sprzedawczyń obejmują często niedoświadczone dziewczęta, przez zwykłe roztargnienie po wodując manka, a manko rów na sie zawieszeniu kłódki. Są problemy wymagajace in terwencji władz powiatowych Rozpoznanie kul-potrzeb gromady wywodzi się więc z fragmenta rycznych doświadczeń, za to możliwości jawią się realniej. Gromada nie jest za duża — 3600 głów. Nie za bogata, jeśli żywi się z ziem IV—VI klasy, co daje przeciętnie 20 kwintali zbóż z hektara, ale też nie u-pośledzona skoro mieści w swoich włościach 5 szkół, w tym trzy ośmioklasowe, dwa pegeery, z których Przytoń stawia sobie istny, jak na lo- Tymczasem jednak „baza" sobie, a życie sobie. — Życie kulturalne zamarło, młodzież się oddaliła od niego. — Liczymy na udział wiejskiej inteligencji} — W Łabędziu na ten przy kład trudno coś zorganizować, bo młodzież jest bierna. — Nie prawda, można, tylko trzeba wiedzieć co i robić to konsek wentnie. — Czy gospodarz sprzedawca ma być „duszą" klubu? Mo wyłącznie młodym, bo za ma- kaine warunki, kombinat kul- zazwyczaj ma za mało ło u nich doświadczenia, przyzwyczajenia do systematyczno ści, a starsi potrafiliby „zaciekawić", „zainspirować" itp. tury, O możliwościach rozbudowy •kultury mówi przewodniczący GRN — Kazimierz Czarnociń-ski. I już na wstępie szokuje obserwatora jednym zdaniem: .,Plan rozwoju kultury ułożony na lata 1971—1975 przyspie szymy, wykonamy w 1971 roku". Jedno z dwojga: albo ich siły sa nieprzebrane, albo danych ku temu. r Kierownik powiatowego Wy działu Kultury, Stefan Ozięb-lewski, stara się ożywić te martwą naturę. Mówi, że od czerwca w każdej wsi będzie się raz w miesiącu wyświetla ło film. Przyjdą wiec ludzie. Kierownikowi też sie marzy... Żeby choć jeden zespół dziecięcy i jeden młodzieżowy przy każdej placówce; żeby plan jest minimalna. Co do sił' choć po jednej sekcji snorto- to nie wiem jakie one sa, plan natomiast wyraża sie remontem eToma^zkiej biblioteki w dni. nrz^kaza-nip-m do użvtku świetlicy w Dołeiem (z tvm. że jej remont trwa dwa lafa. z przerwa), nod;pciQm starań o Powiekcze me i wvr«wrvntiw»ijo Vi w y.nfoe^rin. o ile kte^. k+o j~ct jej sublokatorem. dostania inne" mies^k^me. Tvm nla-"om nr7PS7^'ad7.a chwilowy b-nk stu tysie^ r^otych wydanych p T7.C7. O.RN pn rgłoże- nie dwu wiejskich Prezydium PRN T dopóki tematem sejmikowych rozmów jest ta „martwa natura'*, dopóty ..wydaje żą geacji,, wej — szachowej, bridżowej, pingpongowej; żeby w sezonie późnoiesienno-zimowym choć po jednym spotkaniu z prelegentem; żeby wreszcie ta gromadzka rozbudowa stanu kulturaTnego posiadania stała się troska gromady, a nie garstki aktywnych. Kierownik stawia na ambicje. Przywołuje na jej świadka rolnika Szewczyka z Łabędzia, zwycięzcę powiatowego konkursu na najpieknieiszą zagrodę, a czemu takich Szewczyków nie mogłoby być więcej. Są więc możliwości, onisane planem lub nie, są mobilizujące przykłady (najlepszy w gromadzie klub w Nętnie, podobno ciekawe programy artystyczne z okazji świąt państwowych), jest nadzieja na u-aktywnienie wiejskiej inteli- A głównie Zarządu Powiatowego ZMW, którego przedsta wiciele nie uczestniczą już w drugim kolejnym sejmiku gro madzkim, a z młodzieżą Ry-dzewa prawie nie mają kontaktu. Podobne zarzuty snnty kaja PKKFiT, a także Wydział Kultury Prezydium PRN( choć ten i sejmik wsoółzorga-nizował. i systematyczna pomoc obiecuje: programową, kadrową. Przymierzanie możliwości do aspiracji zdaje sie kończyć supremacją tych pierwszych. Rydzewo sprawia wrażenie gromady w której myślano, i nie tylko myślano, o zapewnie niu mieszkańcom materialnych warunków kulturalnego awansu, nie wiedziano jednak jak uczynić z niego indywidu alne i zbiorowe potrzeby. Co rok kilku absolwentów miejscowych szkół wybiera dalszą naukę, a po jej ukończeniu u-rzadza sie w innych reionach kraju snrzyjajacych realizowa niu życiowych ambicji. Co rok na przeważa i ^cei tu eospodar ce indvwidualnei zostają jednak ich rówieśnicy. Im więcej maia maszvn i technicznej pomocy w rolnictwie,tym wiecej czasu pomsta ie im na kawę w wiejskim klubie, na książkę w -gromadzkiej bibliotece lub punkcie, na żywy kontakt ze sztuką, może na współucze stnictwo w jej kultywowaniu. Ale jeszcze sa bierni, jeszcze czekaja na organizatora, nowo li mieszczą sie w koleinach by towania rrzetartvch przez poprzedników. Spokojnie, nie za szybko. Sejmik w Rydzewie może sie stać okazją do rozbudzenia gromadzkich aspiracji. Może zapoczątkować ruch społecznej aktywności kulturalnej. A- ZBIGNIEW MICHTĄ iĄ Str. 6 GŁOS nr 156 (5912) ŚWIAT # 16 POLSKICH artystów — fotografików prezentuje swoje prace w domu kultury zakładów „Fiat" w Turynie. Charakterystyczna i nad wyraz przychylna jest opinia recenzenta „La Stampy": „Sądzimy, że obecnie Polska należy do krajów... ofiarujących w dziedzinie fotografii to, co jest najlepsze i najbardziej a-wan^ardowe w świecie" .Szcze gólnie wysoko oceniono prace Plewińskiego, Nowaka i Bujaka. kulturalna . # W 650. ROCZNICĘ śmierci Dantego Alighieri w Rawennie zorganizowano wystawę poświęconą jego pamię ci. Zgromadzono na niej tysią ce monet i medali, dorobek sześciu wieków, ńa których to eksponatach widnieje wizerunek poety. • PRZYZNANO nagrody 25. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes. Wielką Nagrodę, tzw. Złotą Palmę zdobył film brytyjski „The go — between" reżyserii Josepha Losey'a. Wielką Nagrodę Specjalną Jury zdobyły dwa równorzędnie ocenione filmy amerykańskie: „Johnny got his gun" Daltona Trumbo i „Taking off" Miłosza For-mana. Inne nagrody przyznano: węgierskiej „Miłości" Ka-roly Makka szwedzkiemu „Joe Hill" Bo Widerberga. Włoski film „Per gracia ricevuta" o-trzymał nagrodę debiutów za urok i humor. Reżyserował go Nino Manfredi. Nagroda FIP-RESCI przypadła w udziale wspomnianemu już filmowi „Johnny got his gun". Polskie „Życie rodzinne" Krzysztofa Zanussiego nie zdobyło żadnej nagrody, ale w opiniach wielu obserwatorów i krytyków u-chodzi za jeden z najlepszych filmów tegorocznego festiwalu. KRAJ • ZAKOŃCZYŁ SIĘ VI Ogólnopolski Festiwal Poezji, o organizowany w Łodzi. Tradycyjnie odbył się „Turniej Jednego Wiersza". Spośród 33 utworów I nagrodę zdobyła „Powódź" Ryszarda Krynickie go z Bytomia, II — „Na śmierć rodziny Lipców" Jerze go Górzańskiego z Warszawy, III — „Azyl" Andrzeja Ja-strzębiec-Kozłcwskiego z War szawy i „Puszkin" Ziemowita Skibińskiego z Łodzi. ® 1 CZERWCA rozpoczęły się w Rzeszowie X „Rzeszowskie Spotkania Teatralne", w których biorą udział teatry Polski południowej i centralnej oraz gościnnie teatr z Koszyc ze Słowacji. Prezentują się: warszawski STS, Teatr im. Słowackiego z Krakowa, Teatr Narodowy z Warszawy, Teatr im. Wyspiańskiego z Katowic, Teatr Polski z Wrocławia, Teatr Stary im. Modrzejewskiej z Krakowa oraz Teatr im. Siemaszkowej z Rze szowa. 0 4 CZERWCA obrador/a-ło w Katowicach plenum ZG ZLP na temat: „Literatura polska w programach nauczania szkół średnich i wyższych uczelni". Referat programowy wygłosił Janusz Maciejewski. WOJEWÓDZTWO • ODBYŁO SIĘ posiedzenie Prezydium Koszalińskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego. Przeanalizowano na nim działalność Połczyńskiego TSK, należącego do czołówki terenowych agend Towarzystwa. Jego praca cha rakteryzuje się wszechstronnością i coraz większą aktywizacją swoich członków. 9 Powiat kołobrzeski dokonał wstępnego bilansu tegorocznych Dni Oświaty, Książki i Prasy. W powiecie odbyło się (do 25 maja) 20 imprez artystycznych, 38 spotkań autorskich z pisarzami, dziennikarzami, historykami, naukowcami, aktorami, fotografikami, 7 specjalnych projekcji, 12 prelekcji religioznawczych, 14 wystaw, 6 konkursów, sesja popularnonaukowa. W nadchodzącą niedzie lę otwarta zostanie wystawa malarstwa Adeli Fidyk-Ście-sińskiej, Jerzego Sciesińskie-go i Kazimierza Cebuli z o-kazji 15-lecia ich twórczej działalności w Kołobrzegu. (m) go, koszalińskiego ! słupskiego. Jest to geografia, która przecież nie świadczy o braku zainteresowania teatrem wśród dzieci i młodzieży Koszalina i Słupska. Ale może tu. gdzie teatr jest osiągalny na ćo dzień, gdzie można w ciągu roku zobaczyć przynajmniej dziesięć nowych przed- piękniejszy przyniesie podaru nek. Bogaty przyniósł piękne szaty, korale czerwone i buty. Biedny przyniósł czarne kamie nie. które po wrzuceniu do og nia miały dawać ciepło wszystkim ludziom Dziewczyna wybrała czarne kamienie, bo wiedziała, że nie przyniósł po darunku tylko dla niej, lecz dla wszystkich ludzi. Był bar wielu spektaklach, oglądałem już wiele sztuk, ale w podziw mnie wprawiły dopierc sztuki A. Fredry. Wprawdzie sa one bardzo osobliwie śmieszne (jak sam autor) lecz tego folkloru nadają im aktorzy..." Jakkolwiek skwitowalibyśmy tę wypowiedź, nie jest ona wcale gorsza od pracy konkursowej uczennicy Liceum Mol^wteafaze choć raz... KTO BYŁ W TEATRZE choć raz zakocha się w nim na całe życie. Tak zakończył- swoją wypowiedź konkursowa uczeń klasy VII z Lotynia. Tych wypowiedzi i rysunków otrzymaliśmy ponad dziewięćdziesiąt od siedemdziesięciu uczestników konkursu. Wśród nich najmłodsza. Monika Zawie-rowska. ma ledwie cztery lata, a najstarsza, Elżbieta Pieprzyk. skończyła już lat osiemnaście. Jaki jeet zatem teatr w oczach dzieci? Jak patrzą na kukiełki, jak oceniają aktorów? Jak odbierają przedstawieni? uczniowie szkół podstawowych, a jak ci starsi z klas licealnych? - Na fle przedstawienia telewizyjne, teatru lalkowego lub dramatycznego po-uszają wyobraź- . nię dziecięcą? Czy przedsta- stawień — przestaje być at- dzo dobry, kochał dziewczynę Ogólnokształcącego ze Swid-wienia teatralne skłaniają rakcją? Interesujące przecież, całym sercem i dlatego go wy wina. Z racji wieku i szkoły najmłodszych widzów do re- że najwięcej uczestników brała. Ludzie bogaci powinni powinna już co nieco wie-fldcsji, rozważań nad pro- konkursu, to dzieci wiejskie, pomagać osamotnionym tu- dzieć o teatrze. Istotnie, co blemem. poruszanym przez Ich spotkanie z teatrem prze- dziom, którzy zostali bez opie nieco wie, ale jest to tak wy. sztukę? obraża się w przeżycie, w ki. Bo przecież wszyscy ludzie mieszane i poplątane, że nie wielką przygodę, którą sta- tacy sami." wiadomo, co z tym wszyst- Chcielibysmy odpowiedzieć rały ^ pokazać w rysun- Podajemy tę pracę kon- kim począć. Ta oto uczenni- na takie pytania,^ ale uczy- kach jub Wyp0W;ecjziach- Nie kursową w skrócie, wybiera- ca pisze o „Panu Jowial- n PJ. y . m?.ze Przy" jest to istotne, że te wypo- jąc z niej najbardziej cha- skim": SnrS JuTImI często były bardzo rakterystyczne momenty. Pra- , „...sztuka, która do dziś na- KonKursow^ teairainycn aia na pfeudolne. bardzo naiwne, ca jest prościutko napisana i \eży $0 najczęściej oglądanych szycn najmłodszych. Niejednokrotnie dziec! po świadczy o tym, że dziecko sztvk 0 tre$ci banalnej, zawar Wydawało nam sdę, 4e w raz pierwszy starały się for- myśli, wyciąga jakieś wnio- te w niej pierwiastki czynią z tym konkursie wezmą udział mułować swoje myśli na te- ski. Niestety. ^ nie wszystkie niej żywiołową komedię. przede wszystkim dzieci i mat oglądanych przedstawień, prace nastrajają optymistycz- gkad w teatrach rewiowych młodzież z Koszalina i Słup- Oto uczennica klasy V z nie. Wielu uczniów szkół . kabaretowych -Pan Jow'al- ska, gdzie swoje stałe sie- Kołobrzegu, Mariola Soko- podstawowych po prostu gki„? dziby mają oba teatry: Pań- łowska, którą wyróżniliśmy streszcza oglądane przedsta- stwowy Teatr Lalki i Bał- za wypowiedź o przedstawie- wiernie. Uczeń, kończący kia- tycka Teatr Dramatyczny. Z niu telewizyjnym dla dzieci sę VII, a więc starszy od owo popisywanie sie Koszalina istotnie nadeszło „Czerwone i czarne kamie- Marioli Sokołowskiej, pisze: -wiedza" jest w tym kilka prac. zaledwie kil- nie pisze: . ,, wieku dopuszczalne, ale tak- ka. natomiast, ze Słupska — „Jest to piękna opowieść o dzo znane, jezelt chodzi o je- ani iedna. Najwięcej uczest- biednym i bogatym człowieku, go wymowę ideową. Jest to ników konkursu pochodzi ze Bogaty i biedny kochają tę sa jak wiadomo pewien rodzaj Świdwina, Szczecinka, Koło- mą dziewczynę. Dziewczyna kultury w gruncie rzeczy bar brzegu, powiatu sławieńskie- wybierze tego chłopca który jej dzo osobliwej... Bywałem na 3 Cóż, na podstawie naszego małego konkursu możemy stwierdzić, że i dzieci, i młodzież maja małą wiedzę o teatrze, a jeszcze mniej odwagi, aby pisać no prostu, od siebie, o swoich myślach, do których pobudziło ich orzedstawienie. Uczennica sili sie na recenzję: Szczególnie w tym akcie w dosadny sposób widzimy wielką, metamorficzna prę Zbigniewa Szczapińskiepo..." Natomiast w ocenie Barbary Dejmek-Kowalskiej w roli He leny znajdujemy takie oto zdanie: „Z przykrością należy stwierdzić, że aktorka nie potrafiła, poprzez swój sposób gry wykazać się bliższa znajo mością kunsztu baletoweno a tego oczekiwał świdwiński widz, który przecież nie zadał oglądania na scenie baleriny, ale pragnął kroku ciut r>hm-niejszego, marzył o sekundowym przerzxicaniu się w świat baletu. Szkoda, że nie doznał tej atrakcji"... Z tego można wyciągnąć tylko jeden wniosek. W szkołach średnich należy więcej uwagi poświęcić teatrowi. Wiedzę o teatrze i kulturę Małgosia DOMAGAŁA (Świdwin) „Słoneczny kraj" Stopczyka. Wyróżnienie II stopnia. teatralna ałodzież winna wynosić ze szkoły, Ale jak to jest możliwe. -Jkoro wychowawcy nie zawsze zwra-cai p uwE^e na zachowanie uczniów podczas Drzedsta-wień szkolnvch? Uczestniczka konkursu, szesnastoletnia uc ennica L'ceum Ogólno- ; kształcącego im' Dubois w Koszalinie onisujac o^zed-s ta w lenie ..Orestei" Aischylo-sa. tak kończy swoją wypo-' wiedź: ,Jedvak tego dnia w czasie przedstawienia czułam się win na wobec aktorów: otóż na wi doicni była młodzież z m.ojega liceum, która zachowywała się strasznie w czasie przedstawie nia. W ten sposób nie zacho-J wałyby sie w teatrze ani dzieci ze szkoły w Pałówku* w powiecie sławieńskim które od kilku lat. jak pisza w swo*ch Pracach konkursowych, jeżdżą wspólnie na przed stawienia teatralne. Tych problemów nie ma zanewne nauczycielka klasy III Szkoły Podstawowej nr 4 w Świdwinie, Danuta Kotarska, której wychowankowie tak piszą: „Byliśmy w teatrze cała kia są z naszą Panią. Do Sipidwi na rzadko przyjeżdża teatr dla dzieci a my bardzo lubimy teatr. Z gościnnego występu aktora Teatru Lalki „Tęcza", Juliana Sójki, w Szkole Pod-stawo^ej w Drzewianach (r>i_ wiat koszaliński) otrzymaliśmy wiele rysunków i wiele miłych wypowiedzi. Pragniemy za to r?z jeszcze podziękować nauczycielce, pani Alicji Malinowskiej. Większość prac, nadesłanych na konkurs — to rysunki. Wiele z nich wyróżniliśmy, wiele jeszcze zasługuje na uwagę. Oceniał je artysta plastyk dyrektor Państwowego Ogniska Plastycznego w Koszalinie Zbigniew Szulc. Część nadeszła już po terminie, kiedy konkurs już zamknęliśmy. Sa to nrace, świadczące o wrażliwości dzieci, ich żywei wvobraźni, a także o orawdziwvch nie-k:^dv talentach niastvcznych. Wśród nade^łanvch nrac nie brakło i wierszy, poświęconych teatrowi: Gdy reflektor barwny błyśnie i nastoni ałuchc cisza, płcs aktora sie rozlega, w całej tali głos ten słychać.z Konkurs ten dał nam wiele satysfakcji. Widać z tego, że konkursy o tei tematyce warto prowadzić, chociaż zapewne najeży inaczej oora-cować je dla młodzieżv starszej, inaczei dla dzieci. Miejmy zatem nadzieię. że za rok bodziemy znów w'kontakcie, a uczestników konkursu będzie znacznie więcej. Uwierzmy, że kto bedzie w teatrze choć raz — jak to p;sał Rysiek Kościelny z Lotynia — istotnie teatr pokocha. JADWIGA gLIPlftSKA „Hibernatus" Jednym z siedmiu grzechów głównych polskiego filmu jest to, że nie pozwala się przyzwyczaić widzouń do ulubionych aktorów. ' Tylko Daniel Olbrychski ma szczęście. Twórcy filmowi uważają, że „polski James Dean" — podobno symbol współczesnej młodzieży, nadaje się do kre owania wszystkich ról: od rozbitego wewnętrznie życiem w obozie koncentracyjnym poety z „Krajobrazu po bitwie" do Azji Tuhaj-bejowicza. a nawet do Kmicica z >yPotopucho ciaż dalipan, inaczej sobie każdy wyobrażał sienkiewiczowskiego pana Andrzeja.. Otóż, poza Olbrychskim, inni akto rzy nie mają szczęścia do reżyserów. Iluż to już ulubionych aktorów znikło w pyle zapomnienia, chociaż potrafili zdobyć sympatię widzów! Ze nie jest to metoda najlepsza, zwłaszcza w epoce finansowej mizerii, wynikającej z niskiej frekwen cji w kinach, nie ulega wątpliwości Wręcz przeciwnie postępują producenci filmowi na Zachodzie, którzy są z pewnością wytrawnymi znawca mi upodobań publiczności; Kiedy przed siedmiu laty we Fran cji przekonano się, że LOUIS DE FUNŹS rozśmiesza widzów do łez. posypały się pomysły, scenariusze „robione" wyłącznie pod tego aktora o kolosalnej vis comica. Widzieliśmy go już w Polsce w wielu komediach, z których seria z ,JFanto-masem", w której de Funćs gra gro teskowego komisarza policji czy „Oscar" — cieszyły się ogromnym aplauzem rozbawionych widzów. Dziś komik ten stał się, podobnie jak swego czasu Brigitte Bardot, źródłem dewiz dla swego kraju, a kolejne komedie z nim przygotowu je się z ogromnym nakładem kosztów i naukową precyzją, co się stokrotnie opłaca, bo każda z nich sta je się sukcesem kasowym. Chociaż Louis de Funćs nie jest artystą na miarę Chaplina, jego komizm nieodparcie zmusza do śmie chu, ,JIIBERN ATTJS" opiera się na nie zwykłym pomyśler scenariusz powstał w okresie wielkich sukcesów medycyny dzięki stosowaniu hiberna cji, czyli znacznego obniżenia temperatury żyuiych organizmów. W stanie hibernacji możliwe jest. na przykład, wykonywanie skompli kowanych zabiegóio chirurgicznych. Fantaści zaczęli marzyć o zamrożeniu przyszłych kosmonautów na czas trwających, stulecia podróży kosmicz nych, a bogacze w USA kazali się zamrażać po śmierci, wierząc że w przyszłych stuleciach możliwe będzie przywrócenie ich do życia. W ,JHibernatusie'' w lodach ark-tycznych zostaje odnaleziony zabalsamowany w bryle lodu uczestnik wyprawy podbiegunowej sprzed 65 laty. Dzięki mrozom i ochronnej warstwie gliceryny, która oblała go w momencie katastrofy, młody (i przystojny) badacz Arktyki przetrwał w hibernatycznym uśpieniu do czasów dzisiejszych. Gdy naukow com udaje się przywrócić go do życia zaczyna się tragifarsa. Zona bogatego przemysłowca Huberta de Tartasa (Louis de Funes) kobiecymi sposobami zmusza męża, by przyjął cudownie uratowanego Paula Four-nier do swojego domu: jest on bowiem.. jej dziadkiem. Naukowcy i ministrowie francuskiego rządu, któ rzy snują wielkie plany w ztoiązku z niezwykłą przygodą uratowanego, boją się jednak szoku, który obiekt ich doświadczeń musiałby przeżyć, gdyby dowiedział się, że od jego zaginięcia w lodach minęło ponad pół wieku. W demu prezesa de Tartasa rozpoczyna się wielka maskarada: meble, urządzenia, otoczenie domu. wszystko zostaje zmienione tak, jak gdyby wciąż trwała „belle epoque" z początków wieku, a pani de Tar-tas, wnuczka Paula Fournier wystę- puje w roli jego matki. Pan de Tar tas musi się powtórnie ubiegać o rękę własnej żony. Kompilakcji jest mnóstwo, a każda z nich potęguje udrękę biednego papy de Tartasai W końcu... Ale stop! Louis de Funós miota się, złorzeczy, śmieje, gestykuluje, wyczynia ty sięczne grymasy a publiczność śmie je się zdrowo, widząc zabawną kon frontację roku 1905 z naszą współczesnością. ,Mibernatus" to świetnie skonstru owana komedio-farsa, o wartkiej ak cji i płynnym montażu, która, mimo kanikuły będzie cieszyć się powodze niem. Reżyser — Edouard Molinaro, od lat współpracujący z de Funes&m jest wytrawnym rzemieślnikiem w swojej branży. Jasne barwy, cudowne wnętrza i zgrani partnerzy pana de Tartas z żoną — szczebiotką (Claude Gensac) na czele to miłe dla oka tło dla prze zabawnego francuskiego komika Louisa de Funes. TADEUSZ KUBIK Film GŁOS nr 156 (5912) i Str. 71 ^4x^1 (PRACA NAGRODZONA) MIESZKAM w małym miasteczku, do którego Bałtycki Teatr Dramatyczny rzadko dociera, dlatego też nie mogę dyskutować na temat jego przedstawień. Natomiast często oglądam poniedziałkowe spektakle telewizyjne. Mieszkam w internacie i zwyczaj poniedziałkowych spotkań z teatrem należy do tradycji, którą wszyscy chyba lubimy. Lubię teatr, bo to „gra na żywo". Myślę, że dopiero wtedy można ocenić talent aktora. Teatr demaskuje złą grę. Lubię przedstawienia, które „zostają" we mn:e przez jakiś czas, które nie tylko są rozrywką, lecz skłaniają do rozmyślań nad istotnymi dla danej sztuki sprawami. Muszę przyznać, że zainteresowała mnie bardzo sztuka „Wizyta starszej pani". Dawniej lubiłam tylko proste środki wyrazu, lecz teraz zaczynam również doceniać próby innego przemawiania do widza. Dobrze, że zrywa się nieraz z tradycją, gdyż tradycja może w końcu stać się nudną, a ludzie pragną nowych wrażeń. Należę do młodzieży, przed którą życie otwiera swe tajemnicze bramy. Na progu nie zapisanej jeszcze księgi życia zadajemy sobie wiele pytań, chcielibyśmy znaleźć odpowiedź na nurtujące nas sprawy. „Wizyta starszej pani" Diirrenmatta skłoniła mnie do rozmyślań na temat sprawiedliwości. Nasuwa się pytanie, czy metody, jakimi posługiwała się główna bohaterka są słuszne. Na pewno nie! Starsza pani używała środków zbyt bezwzględnych. Czy ona miała prawo wymierzać sprawiedliwość? Jednak nasuwa się i drugi wniosek, że przecież żaden sąd nie skazałby na karę śmierci człowieka, który skrzywdził ją kilkadziesiąt lat temu. Dlaczego ta kobieta chciała po tylu latach pomścić swąf krzywdę? Korzystała z władzy, jaką jej dał pieniądz, lecz czy powinna to robić? Przerażający jest jej despotyzm, egoizm, jakiego nauczył ją pię-: niądz. Wizyta starszej pani To jest naprawdę trudne zagadnienie. Odpowiedzialność za ludzkie czyny oraz problem życia i śmierci jest bardzo ważny i może dlatego tak trudno jest mieć na sprawę postępowania starszej kobiety i mężczyzny jednolite stanowisko, gdyż ciągle można wysnuwać różne wnioski za i przeciw tym osobom. Kobieta ta została skrzywdzona lecz czy musiała żądać aż tak wielkiej kary? Myślę, że autor świadomie użył takiego przykładu, chciał przekonać widzów, że ich małe niegodziwości są małe tylko w ich pojęciu, inni mogą je inaczej przyjąć i w ich oczach mogą one przyjąć inne rozmiary. Istnieje tu konflikt między trzema wartościami: Krzywda ludzka — Pieniądz — Życie. W tym przypadku pieniądz jest potęgą. On właśnie wygrywa, lecz czy tak musi być? Czy pieniądz musi rządzić naszym postępowaniem? Autor ukazuje zwyczajnych ludzi, którzy są skłonni popełnić największą zbrodnię dla zdobycia pieniędzy. Czują jego przytłaczającą wielkość, lecz nie umieją wydobyć się z niewoli pieniądza. Swoje postępowanie tłumaczą dbałością o sprawiedliwość. Dlaczego wcześniej o nią nie dbali? Otóż to — nikt im nie zapłacił! Tematyka tej sztuki była bardzo interesująca i nie tylko tematyka, interesująca była również gra aktorów. Nieczęsto spotyka się podobne sztuki. Aktorzy znakomicie wywiązali się ze swej roli. Nietypowość sytuacji podkreślała również charakterystyczna dekoracja i rekwizyty. Autorom tego spektaklu nie chodziło o prawdopodobność akcji, lecz o ukazanie niektórych spraw nurtujących ludzi. Spektakl ten był dla mnie wielkim przeżyciem, skłonił przecież do tylu refleksji na temat życia i rządzących nim praw. Myślę, że jeżeli sztuka skłoniła mnie do tylu refleksji, to spełniła swoje zadanie. EWA ORCIUCH Uczennica Liceum Ekonomicznego w Szczecinku Praca czteroletniej Moniki ZAWIEROWSKIEJ z Koszalina na temat przedstawienia „Od Polski śpiewanie". Wyróżnienie I stopnia. Zdjęcia wykonał J. PIĄTKOWSKI m Teresa RUTKOWSKA z Drze wian (pow. Koszalin) otrzymała wyróżnienie II stopnia za pracę poświęconą wesołym przygodom Kubusia. — To nieprawda że w kamieniu brak poezji... („Cóż jeszcze**) Muszę przyznać, że z dużym zaciekawieniem sięgnąłem po kolejny — czwarty — tomik poezji Stanisława Misakow-skiego. Poeta od wydania w 1963 roku zbiorku pn. „Kiedy nadchodzi noc", systematycznie w każdej nowej pozycji prezentuje czytelnikowi ciekawsze wiersze. O bogactwie form stylistycznych można mówić dopiero po lekturze tomiku ,.Jest taki świat" z roku 1964, dla którego pierwszy arkusz setanowi luźno zespoloną prezentację poetyckich zamierzeń. Po roku 1964 poeta — aktywny w prasie, konkursach i almanachach — nie wydał żadnego tomiku do roku ubieg łego, w którym ukazała się po etycka opowieść o losach „Sy-donii". Pozycja ciekawa, w której poeta ujawnia duży talent w tak zwanym wierszu narracyjnym. Obecny tomik, zatytułowany „Do utraty snu", składający się x wierszy wkomponowanych w cztery odmienne sty- listycznie części — daje pełny obraz poetyckich przewartościowań autora. Poeta pozostaje wierny lapidarnemu obrabowaniu codziennych zjawisk ujętych w groteskę, czasami ironię, często ukazywanych w formie alternatywy i antynomii. Stąd poetycki ukłon do czytelnika, by rozsądził rela-tywność tych zjawisk, zastanowił się nad własnym rozwiązaniem problemu. chodzi noc". Wydaje się, że takie wiersze jak „Miasto", „Cisza", „Naddźwiękowiec" i w pewnej mierze „Dno nocy" nie przystają do stylistyki poetyckiej pierwszej części tomiku. Poza „Dnem nocy" — są zbyt ekspresywne, mniej dojrzałe, prezentują metodę konkretyzowania wrażeń rów nież odmienną. Ale to już drobna dygresja, bowiem rów nie możliwym jest, iż autor Bramy obecności Poeta — baczny obserwator spraw bliskich, „po które sięg nąć ręką", rzadko odstępuje od zasady by roztrząsać ogólne sprawy bytu. W tym zaleta i czytelność utworów nie zubożonych wcale owym minimalnym dystansem do codzien ności. Tomik — w każdym członie odmienny — stanowi więc pewną sumę dotychczasowych przemyśleń. Miałbym jednak wątpliwości, czy słusznym było np. prze drukowanie do części pierwszej czterech wierszy z debiutanckiego arkusza „Kiedy nad uznał świadomie celowość ich druku w tomie. .""Zdecydowanie najbardziej interesującą jest w tomiku część trzecia z takimi wierszami jak — „Cóż jeszcze", „Do utraty snu", „...Są dwa światy", „Lekcja tresury" i in. Wiersze tej części, jak już wspomniałem, w przypadku Misakowskiego stanowią owo przewartościowanie poetyckich zamysłów stylistycznych. Poeta, stosując formę bardziej narracyjną, potrafił zgrabnie włączyć w nią umiejętność STEFAN Treugutt podaje w swym referacie poświęconym dramaturgii współczesnej: na 420 premier w polskich teatrach w sezonie 1968/69 tylko 64 były współczesnymi sztukami polskimi żyjących autorów. Zauważa się także, że udział utworów pisanych współcześnie w kształ towaniu profilu repertuaru teatrów stale się zmniejsza. Nadal najczęściej gra się u nas sztuki doraźnie, byleby tylko w planach teatrów została zapełniona rubryka „pozycja współczesna". Nasz BTD zapełnił tę rubrykę sztuką Tadeusza Różewicza „Grupa Lao koona" w reżyserii Wojciecha Boratyńskiego i Jerzego Wrób lewskiego. Widz odbiera sztukę subiektywnie. I to nie tylko jej treść, także sposób przedstawienia. Mogę mnożyć pochwały pod adresem twórców słupskiego przedstawienia, ale nie wiem, czy to ich zasługa, czy samego Różewicza, który zaopatruje swoje sztuki w drobiazgowe didaskalia, tworzy „kompletne widowiska, żeby mu dekorator i reżyser jak najmniej dodawali od siebie". Wychodzę jednak z załozehia, że realizacja wizji Różewicza była w części realizacją wizji reżyserów i aktorów — bo tak przecież musi w teatrze być. Sąd widza o przedstaw :eniu kształtuje całe to przedstawienie, kształtują także poszczególne sceny — dlatego utkwiła mi w pamięci scena, która nie pasowała do całości „Grupy Laokoona". Byia według mnie trochę napuszona i „naciągnięta". Był to moment, kiedy Celnicy zeszli na widownię i poprosili któregoś z widzów o dokumenty. Mam wrażenie, że scena ta była zaliczona w ramy bezpośredniego kontaktu z widownią, współ uczestnictwa widzów w przed stawieniu, że zawierała jakąś ogólną metaforę. Nie_spełniła jednak swego zadania, gdyż była jedna (nie liczę bezpośredniego zwracania się do wi downi). Współuczestnictwo wi dza w realizacji przedstawienia nie jest we współczesnym teatrze nowością, ale musi być tworzenia lapidarnej, subtelnej groteski i obrazu. Czasami, jak w przepięknym wierszu .,Cóż jeszcze", w subtelność obrazu wpleciona jest właściwa Misakowskiemu nostalgia, widzenie wnętrza przedmiotu, rzeczy martwej z pozoru i ożywianie jej. W innym przypadku („Do utraty snu") nutka ironii i groteski towarzyszy powszednim krokom człowieka po ziemi. Jak daleko poszły poszukiwania poety w tworzeniu bardziej spoistych obrazków narracyjnych — świadczą o tym u Wzory ostatniej części tomiku. Tu taj — przesadna czasami w wierszach z części pierwszej i drugiej — skłonność do tworzenia poetyckich alternatyw i zestawień antynomicznycb roztapia się w subtelnej przypowiastce. zakończonej krótk? pointą. Coś z fraszek, bajek prozą. Ciekawa refleksja, kom ponowanie ciszy („W środku u^gineęo dnia"), tworzenie de zrań, którvch sugestia, jak w wierszu „Krajobraz mojej dło ni", spaja człowieka z otoczeniem w jeden organizm. Te niewątpliwie zalety tej poezji w danej sztuce przeprowadzane konsekwentnie, nie na zasadzie jednej sceny. Gdyby oprócz żądania od widza dokumentów, np. poproszono go także o ocenę rzeźb, współ- to, co złe, a nie "zawsze zao^ ważalne na co dzień. Teatr powinien uderzać, prowoko^ wać, by widzowie mogli powie dzieć: „Jesteśmy winowajcami obecnymi na przedstawieniu"* O współczesność w feałrze (PRACA NAGRODZONA) uczestnictwo to byłoby prawdziwsze. Gra aktorów — używając stereotypowego i lakonicznego określenia — była naprawdę dobra, autentyczna. Szczególnie podobał mi się Jerzy Fitio w roli Dziadka. Pożyteczna wydała mi się dyskusja po przedstawieniu, poprowadzona przez aktorów. Gdyby jeszcze to prowadzenie było sprawniejsze i gdyby było w tej dyskusji mniej „sztucznych kwiatków" — jakby żywcem z „Grupy Laokoona" wziętych... Na ostatnim przedstawieniu „Grupy Laokoona" w Słupsku zdecydowaną większość widzów stanowiła młodzież. To daje do myślenia. Tym bardziej, że wiele osób oglądało tę sztukę po raz drugi. To była potrzebna sztuka. Młodzież chce współczesności na scenie — mój głos nie będzie chyba głosem odosobnionym. Chcemy przedstawień na miarę naszych czasów: poruszających ważkie i trudne problemy z dziedziny ludzkiej egzystencji, moralności, psychiki, stosunku do życia i wzajemnego stosunku ludzi do siebie. Teatr powinien otwierać oczy na Nie chcemy teatru żapudrcM wanego, zakoronkowanego grzeczniutkiego. Niech sztuki współczesne staną się równorzędnym partnerem obok klasycznych sztuk o nieprzemi-r jającej wartości. Słupski teatr ma w młodzieży wdzięczną publiczność i nie powinien o niej zapominać, ba, z myślą 0 niej przygotowywać premiery, wychować sobie i — teatrowi w ogóle — widza chłonnego, wnikliwego i wrażliwego. Przyzwyczajmy widza do oryginalnych rozwiązań formalnych w teatrze, by np. nikt nie musiał, się dziwić, dlaczego sprzęty wnosi się na scenę 1 wynosi ze sceny przy odsłoniętej kurtynie, by każdy u-miał kiedyś odebrać właściwie nawet najtrudniejszą sztukę i oryginalną reżyserię. Proszę w imieniu młodych miłośników teatru o inne sztuki T, Różewicza, A. Osieckiej, A. Scibora-Rylskiego, H. Kajza-ra, E. Brylla, St. Grochowia-ka, T. Hołuja. ELŻBIFTA FIEFRZYK Liceum Ogólnokształcące im. M. Kopernika w Ustce JERZY DĄBROWA * s im: I i Ta „Kostiusia", malowana przez Marysię CAR z Drzewian, to reminiscencje z przedstawienia „Wesołe przygody Kubusia". Autorka otrzymała wyróżnienie I stopnia. NA SZLAKU KOPERNIKA W tych dniach Poczta Polska wprowadziła do o-biegu cztery znaczki poczto we, będące kontynuacją serii turystycznej, a stanowiące emisję „Na szlaku Kopernika". Na poszczegól nych znaczkach przedstawio no miasta związane z życiem Mikołaja Kopernika. Przy każdym znaczku znajduje się przywieszka. Na poszczególnych znacz kach przedstawiono: 40 gr — dom Kopernika w Toru niu, 60 gr — Collegium Maius w Krakowie, 2.50 zł — zamek w Olsztynie, 4 zł — katedra we Fromborku. Przywieszki przedstawiają kolejno: portret Kopernika według obrazu Jana Matej ki, fragment strony z inicjałem z „Geometrii Eukli desa", podręcznika, z które go korzystał Kopernik, a-stroalbum oraz układ helio centryczny. Znaczki projek tował artysta-grafik Andrzej Heindrich. Nakład od 2 do 8 min sztuk każdej wartości. Koperty pierwsze go dnia obiegu stemplowane były okolicznościowym kasownikiem. ZJAZD SPRAWOZDAWCZY W niedzielę, 6 czerwca w salce Garnizonowego Klu bu Oficerskiego w Koszali nie odbędzie się walny zjazd sprawozdawczy okręgu PZF. M. in. przedłożone zostanie na nim i przedyskutowane sprawozdanie z działalności Zarządu Okręgu w ostatnich dwóch latach. Początek obrad o godzinie 10. PRAWIE ZA DARMO Jak informuje „Filatelista" jedna z firm londyńskich sprzedaje, jak sama podkreśla, za bezcen zaiaczki tematyczne wielu modnych krajów, produkujących znaczki wyłącznie dla filatelistów. Duże zsinteresowa nie wzbudza zestaw 120 znaczków tematycznych, sprzedawany za 15 centów amerykańskich, NOWOŚCI ZAGRANICZNE Surinam wydał pięć znacz ków z dopłatą na cele dobroczynne. W ZSRR ukazało się pięć znaczków, na których przed stawiono tańce wykonywane przez Państwowy Ludowy Zespół Taneczny Związku Radzieckiego. W Mali wszedł do obiegu znaczek lotniczy upamiętniający 75. rocznicę zgonu Alfreda Nobla z podobizną fundatora nagrody Nobla. Kamerun wydał trzy znaczki, na których przedstawiono wielkie obiekty przemysłowe tego kraju. W Holandii ukazało się pięć znaczków z dopłatą z okazji 50-lecia holenderskiego związku ludowych szkół wyższych. W Argentynie weszły do obiegu dwa znaczki z przy wieszkami i z dopłatą na fundusz pomocy dzieciom oraz jeden znaczek lotniczy. Przedstawiono na nich różne ryby. Górna Wolta wydała czte ry znaczki z okazji narodo wej wystawy filatelistycznej. Przedstawiono na nich instrumenty muzyczne: róg myśliwski, gitarę, flet i bęben. Kambodża wydala trzy znaczki w związku z Międzynarodowym Rokiem Walki z Rasizmem i Dyskryminacją Rasową. W Belgii ukazał się znaczek upamiętniający 50-le-cie założenia królewskiej akademii języka i literatury francuskiej. W Danii wszedł do obiegu znaczek z dopłatą na fundusz pomocy dzieciom, z rysunkiem głowy dziecka. Australia wydała znaczek upamiętniający 100. rocznicę zjednoczenia australijskich tubylców. ywnii -litnfi EGO lata dodatkowo ' w sukurs „chudym kie som" przychodzi sama mości, faworyzując wyraźnie tkaniny tanie, a praktyczne. Zupełnie nieprzewidzia ną karierę robi np. teksa-sowe płótno, do niedawna używane wyłącznie na mło dzieżowe .i męskie spodnie. Dawni poszukiwacze złota nie poznaliby swego roboczego stroju! Ale bo też błę kitne płótno nieprzemakalne, z którego robiono budy wozów ciągnących na Dziki Zachód, a następnie bardzo trwałe robocze spod nie — uległo znacznej metamorfozie. Jest cieńsze, by wa już nie tylko tradycyjnie błękitne, ale szaro-różo we, migdałowo-zielone, ce-glaste, khaki. Bywa nie tyl ko gładkie, ale i tkane w drobne wzorki. U nas w Polsce np. pokazał się w tym roku ładny teksas **> drobne kwiatki w żywych kolorach. Ostatnio teksas stał się nie tylko idealną tkaniną na ubiory szkolne i wczaso we. Sięgnęli po nią także renomowani producenci lu ksusowej konfekcji. Fasony teksasowej odzieży, począt kowo tylko funkcjonalne, stają się coraz bardziej fan tazyjne, a ich twórcy nie szczędzą ozdób w postaci haftów, aplikacji, śmiałych zestawień barwnych. I tak granatowe szorty mają man kiet dziergany w białe ząb ki, bluzkę z cienkiego niebieskiego płótna zdobią dwie wyhaftowane czerjo ne róże, a kombinezon z szarego teksasu o czterech nakładanych kieszeniach rozjaśniony jest wielkim aplikowanym ananasem. Damskie garnitury mają często w spodniach wstawki w formie lampasów z sa tyny w gwiazdy, grochy czy kwiaty. Z teksasu szyje się płaszcze do ziemi, rozpinane długie spódnice i spódniczki mini. Furorę robi także w tym sezonie inna niedroga rzecz', prosta koszulowa bluzka do złudzenia przypominają ca męską koszulę. Bluzka taka jest to kobiecej gardę robie zupełnie niezastąpiona, nosić ją bowiem można na rozm,aite sposoby i na wszystkie niemal okazje. Przykładowo wymieńmy kilka takich wariantów. Nosimy ją więc podczas loycieczki na kształt tuniki, na wierzch spodni z o-zdcbnym paskiem w talii. Na plaży z podwiniętymi rękawami i polami związa nymi z przodu na supeł (do tego szorty lub długa barwna spódnica). W chłód niejszy dzień w mieście służy nam do kostiumu, przy czym rozpięty kołnierz bluzki wykładamy na wierzch żakietu. Z krótką sportową szeroką spódnicz ką nosimy bluzkę rozpiętą aż do talii jak bluzę, a pod spodem wkładamy cienki jednobarwny sweterek, zaś na szyi wiążemy małą a-paszowską chusteczkę. Chcąc być w awangardzie» na naszą bluzkę z długim rękawem, włożymy mocno dekoltowany sweterek w kształcie podkoszulka, z rę kawern krótkim i w kontrastowym kolorze. Bardzo „po angielsku" będzie wyglądała ta sama bluzka za pięta pod szyję i przybrana szerokim krawatem w skoś ne pasy. Istnieje więc wie le sposobóio noszenia tej samej bluzki, dlatego warto, by była uszyta z dobrej, niegniotącej tkaniny i miała ładny krój. Jeśli zaś chodzi o sukien kę do tańca, to tanie baweł niane tkaniny doskonale nadają się na fasony zwane „hiszpański kaprysSą to sukienki do połowy łyd ki lub do kostki, wykończone u dołu jedną lub kil koma falbankami. Rękawy bufiaste. Abstrakcyjne desenie jak i drobne kwiatki na ciemnym tle wyglądają równie efektownie. Kłos Koszaliński przed 15 lały donosił: 5 czerwca 1956 roku m W całym województwie odbywają się konkursy na nazwy dla sklepów. & W tym roku rozpocznie się budowę nowych szkół podstawowych, m. in. w Słupsku, Darłowie, Szczecin ku, Kiełczygłowach, Pomy-sku Wielkim, Brzezinie i Nielepie. & Po ostatniej kolejce rozgrywek o mistrzostwo III ligi piłkarskiej zespół LZS Grapice znajduje się na 6. miejscu, Darzbór Szczecinek na 8, a Drawa Drawsko na przedostatnim — J.0. Kino „Nowa Huta" wyświetla film „Poufne wiadomości", a ,JPolonia" w Słupsku — „Wesoły chłopiec". $ Państwowe Przedsiębior stwo „Targowiska" w Koszalinie wprowadziło komisową sprzedaż artykułów rolnych. Rolnicy, robotnicy rolni, spółdzielcy i działko wicze przywożący na targ warzywa, owoce, nabiał grzyby itp., mogą oddawać je w komis do punktu usłu gowego. W Złocieńcu epidemia odryc wybuchła Kom.promitująco zakończył się udział naszych biegaczy w Centralnych Biegach Narodowych. Zajęli oni 17. miejsce. & Teatr szczeciński ivystę-pował w Koszalinie ze sztu ką B. Shawa — profesja pani Warren". W Mielnie odbył się trzy dnioury I Wojewódzki Zlot Harcerzy. Wzięło w nim u-dział około 2,5 tys. harcerzy ze wszystkich powiatów województwa, a także delegacje innych województw oraz delegacje pio nierów radzieckich i z NRD. W czasie zlotu wojewódzka organizacja harcerska o-trzymała sztandar ufundowany przez społeczeństwo. 6 W Koszalinie wystąpił Państwowy Węgiejski Zespół Ludowy. & W 1957 r. rozpoczęta zostanie przy ul. Niepodległości w Koszalinie budowa wzorcowej, wojewódzkiej poradni przeciwgruźliczej kosztem, łącznie z wyposażeniem — 9 min złotych. Zakońctenie budowy przewiduje się w 1959 r. Znajdzie tam róionież pomieszczenie oddział dla chorych na gruźlicę na 102 łóżka. POWIATOWY ZAKŁAD WETERYNARII W SZCZECINKU ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na wykonanie kapitalnego remontu budynku mieszkalnego Punktu Weterynaryjnego w Drzonowie. W zakres prac wchodzą roboty: budowlane, murarskie, ciesielskie, dekarskie, instalacja elektryczna, instalacja c. o. i wod.-kan., tynkarskie, stolarskie, i malarskie. Dokumentacja techniczna do wglądu w biurze PZWet. w Szczecinku przy ulicy Mariana Buczka 69, w godz. cd 9 do 15. Termin wykonania robót ustala się na 15 XI 1971 r. W przetargu mogą brać udział przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze i prywatne. Oferty w zalakowanych kopertach można składać bezpośrednio w biurze PZWet. lub wysyłać pocztą. Komisyjne otwarcie ofert nastąpi 16 VI 1971 r., o godz. 11. PZWet. zastrzega sobie prawo wyboru oferenta oraz uznanie przetargu za nieważny bez podania przyczyn. . K-1693-0 POWIATOWE PRZEDSIĘBIORSTWO REMONTOWO-BUDOWLANE w ZŁOTOWIE ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na sprzedaż samochodu ciężarowego marki nysa typ 501, nr rejestracyjny EA 56-06, nr podwozia 21630, nr silnika 181423. Cena wywoławcza 25.000 zł. Przetarg odbędzie się dnia 23 czerwca 1971 roku o godzinie 12 w Przedsiębiorstwie, przy ul. Domańskiego 52.' Wadium 10 proc. ceny wywoławczej należy wpłacić najpóźniej na jedną godzinę przed przetargiem, w kasie PPRB w Złotowie. Zainteresowani mogą oglądać samochód w dniu przetargu od godziny 8 do 12. , K-1757-0 SPÓŁDZIELNIA INWALIDÓW DOZORU MIENIA I USŁUG RÓŻNYCH W BIAŁOGARDZIE, UL. KOCHANOWSKIEGO 6 ogłasza PRZETARG NIEOGRANICZONY na sprzedaż motocykla marki jawa 353/4, poj. 248, 5 KM 16, nr ramy 322589, nr silnika 321613. Cena wywoławcza 3.600 zł.Przetarg odbędzie się 11 VI 1971 r. o godz. 10, w biurze Zarządu Spółdzielni w Białogardzie, ul. Kochanowskiego 6. Motocykl o-glądać można codziennie od godz. 8 do 13. Uczestnicy przetargu winni złożyć wadium w wysokości 10 proc. ceny wywoławczej, w kasie Spółdzielni. K-1732 ZAKŁAD CERAMIKI BUDOWLANEJ „PIENKOWO" W BUDOWIE z tymczasową siedzibą w SŁAWNIE zatrudni natychmiast pracownika na stanowisku GŁÓWNEGO KSIĘGOWEGO z równoczesnym prowadzeniem spraw ekonomicznych, na okres — do kwietnia 1C73 r. We wrześniu br. siedziba Dyrekcji zakładu zostanie przeniesiona do Pieńkowa, pcw. Sławno. Zgłoszenia osobiste i pisemne przyjmuje Dyrekcja: Sławno, ul. Chełmońskiego 49. K-1764-0 PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWNICTWA ROLNICZEGO w SŁUPSKU, ul. LESZCZYŃSKIEGO, zatrudni natychmiast: DYSPOZYTORA D/S TRANSPORTU; EKONOMISTĘ do działu zaopatrzenia, ze znajomością branży budowlanej; OPERATORA AGREGATU TYNKARSKIEGO; ELEKTRY-KA-KONSERWATORA URZĄDZEŃ; 10 MURARZY oraz 10 ROBOTNIKÓW NIEWYKWALIFIKOWANYCH. Wynagrodzenie zgodnie z Układem zbiorowym pracy w budownictwie. K-1714-0 WOJEWÓDZKA SPÓŁDZIELNIA SPOŻYWCÓW w KOSZALINIE — ODDZIAŁ w SŁUPSKU zatrudni natychmiast 3 AGENTÓW do prowadzenia straganów warzywniczych i zieleniaków na sezon oraz 10 SPRZEDAWCÓW z wykształceniem handlowym do sklepów spożywczych. Wynagrodzenie w/g Układu zbiorowego pracy obowiązującego w spółdzielczości spożywców. Szczegółowych informacji udziela Sekcja Spraw Pracowniczych WSS w Słupsku, ul. Tuwima 3. K-1713-0 PRZEDSIĘBIORSTWO MELIORACYJNE w WAŁCZU zatrudni natychmiast PRACOWNIKA z wyższym wykształceniem EKONOMICZNYM i odpowiednią praktyką na stanowisko GŁÓWNEGO EKONOMISTY. Warunki pracy i płacy w/g Układu zbiorowego pracy w budownictwie. Dla pracownika wysoko kwalifikowanego istnieje możliwość otrzymania mieszkania. f K-1707-0 PAŃSTWOWY OŚRODEK MASZYNOWY w WIEKO WIE, pow. SŁAWNO zatrudni natychmiast: ZASTĘPCĘ GŁÓWNEGO KSIĘGOWEGO z wykształceniem wyższym lub średnim' ekonomicznym; GŁÓWNEGO TECHNOLOGA i GŁÓWNEGO MECHANIKA z wyższym wykształceniem technicznym; PIĘCIU SLUSARZY, SPAWACZY do prac w terenie województwa koszalińskiego przy montażu maszyn i urządzeń w magazynach zbożowych; DWÓCH MONTERÓW MASZYN ROLNICZYCH do pracy na miejscu; TRZECH ŚLU-SARZY-SPAWACZY do pracy na miejscu. Wynagrodzenie w/g obowiązującego Układu zbiorowego pracy dla pracowników przedsiębiorstw mechanizacji rolnictwa. Mieszkań nie zapewniamy. K-1638-0 KOMENDA WOJEWÓDZKA MO W KOSZALINIE zatrudni natychmiast w Grupie Remontowo-Budowlanej: MURARZY, DEKARZY, CIEŚLI, ELEKTRYKÓW I MONTERA INSTALACJI SANITARNYCH, z uprawnieniami do spawania. Warunki pracy i płacy do omówienia w Wydziale Kwaterun-kowo-Budowlanym KW MO w Koszalinie, ul. Polskiego Października 21 a, tel. 76-775. K-1791 Opracował: MAR K. BOERGEROWA POWIATOWE PRZEDSIĘBIORSTWO REMONTOWO-BUDOWLANE w CZŁUCHOWIE ogłasza REKRUTACJĘ młodzieży z terenu CZŁUCHOWA i POWIATU do 9-miesięcznego dochodzącego OCHOTNICZEGO HUFCA PRACY. Warunki przyjęcia; ukończone 16 lat — ukończenie szkoły podstawowej Kandydaci w czasie pobytu w OHP otrzymują wynagrodzenie 600 zł miesięcznie, odpłatne umundurowanie i przyuczą się do zawodów; murarz stolarz cieśla maiarz — dekarz elektryk hydraulik zdun MOTOCYKL SHL po wypadku — sprzedam. Jocz, Kluczewo. G-2567 SAMOCHÓD warszawa pick-up — sprzedam. Białogard, tel. 531. G-2570 SPRZEDAM samochód trabant 601. Koszalin, Armii Czerwonej 65, telefon 72-33. Gp-25'4-0 DWA fotele klubowe i karapę — sprzedam. Koszalin, ul. Słowackiego 3 m. 10, II piętro. Gp-2528 GOSPODARSTWO rolne 8 ha, zabudowania dobre — sprzedam. Górsko, poczta Postomino, pow. Sławno, Piotr Niewadził. Gp-2556 POKÓJ z łazienką wynajmę dla dwóch panienek. Koszalin, ul. Rosenbergów 14. Gp-2542 DOMEK jednorodzinny, piętrowy w Kłodzku (własność) zamienię na podobny w Kołobrzegu, Mielnie, Ustce. Kostecka, Kłodzko, Wolności 88. G-2565 ZAMIJPNIĘ pokój z kuchnia, stare budownictwo w Kołob-zegu na podobne lub większe w Świnoujściu. Mirosława Gawinek, Kołobrzeg, Lubelska H/9. G-2563 ZAMIENIĘ dwa pokoje 19 m kw,, wysoki parter w Poznaniu, ul, Biedrzyckiego 1, m. 1 na pokój w Słupsku. Kazimierz Łaciński. Gp-2549 KUPIĘ motocykl SIIL. Niemcewicza 21/3. Słupsk, Gp-25fi0 Francuscy projektanci proponują na lato.. (Fot-AR) ^ Kandydaci winni zgłaszać sie w Dziale Kadr PPRB, & ul. Długosza 1, telefon 296, w godz. 7—15. K-1666-0 ^ ZAMIENIĘ motocykl iż-49. stan bardzo dobry, na samochód starego typu. Słupsk, tel. 40-54, po piętnastej. Gp-2558 SAMOTNA PANI z mieszkaniem w pięknie położonej miejscowości woj. koszalińskiego pozna kulturalnego pana lat 40—45, lubiącego turystykę. Cel matrymonialny. Oferty: Biuro Ogłoszeń. Gp—2587 WYNAJMĘ pomieszczenie na warsztat. Kobylnica, ul. G^r-na 8. Gp-2546 ODDAM dziecko pod opiekę na 8 godzin. Koszalin, uL Niepodległości 35/1. Gp-2580 PRZYJMĘ pomoc do dwojga dzieci. Słupsk. Filmowa 5/3, po godz. 17. Gn-2'45 POMOC do dzieci potrzebna. Koszalin, Broniewskiego 14, m. 12. Gp-2539 PRZYJMĘ ucznia do piekarni. Kołobrzeg, ul. Pawia Findera 10. Gp-2517 PRZYJMĘ uczniów do nanki zawodu instalatorstwo elektryczne. Koszalin, tel. 51-51. godz. 16—21. GD-2575-fl KUCHARKA na sezon od 15 czerwca br. potrzebna do Ośrodka Turystycznego w Czaplinku. Zakwaterowanie zapewnione. Warunki do uzgodnienia. Oferty kierować; „Gromada" Zespół Wczasów Koszalin, ul. Zwycięstwa 109. Gp-2576-fl LEKARZ wenerodermatolog — choroby skóry, weneryczne, kosm* tyka lekarska m. in. usuwa brodawki (kurzajki), odciski, włóknia, ki, znamiona itp. Koszalin, 1 Ma* ja 11 m 10, godz. 16—17.30. Roman; Gorlach. Gp-248Mj i. GŁOS nr 156 (5912) i Str, 9 CO - GS9ZBBE - KIEDY? 5 SOBOTA WALERII TELEFONY KOSZALIN i SŁUPSK 97 — mo 98 — Straż Pożarna 99 — Pogotowie Ratunków* ($1YZURY KOSZALIN Dyżuruje apteka nr 21 pL Bojowników PPR 5, tel. 50-73, SŁUPSK T E AT KOSZALIN BTD — sobota 1 niedziela, godzina 19 — Pokojówki SŁUPSK BTD — godz. 19 — Oresteja, tragedia Ajschvlosa. TEATR LALKI „TĘCZA" — godzina 17 — Z nami przygoda — widowisko tMWYS¥&Mf¥ KOSZALIN Dyżuruje apteka nr 31 przy ni. MUZEUM Pomorza Środkowego Wojska Polskiego 9. tel. 28-93. ul. Armii Czerwonej 53 — Naj- Dziecięce dni W sobotę i niedzielę w_calym województwie odbędzie się wiele imprez dla dzieci i młodzieży z okazji Międzynarodowego Dnia Dziecka. Obchody MDD rozpoczęły się w końcu Ub. tygodnia, dziś i jutro jednak odbywa się najwięcej imprez. Z dużym zainteresowaniem oczekują dzieci startu w sobotnich zawodach szkolnych, z okazji Dnia Sportu. W Koszalinie imprezę tę organizują wspólnie szkoły z działaczami ZBoWiu. W czasie wiecu przyjaźni z udzia łem pionierów z ZSRR, na boisku Szkoły Podstawowej nr 4 grupa zbowidowców zostanie udekorowana odznaczeniami. Potem na kilku boiskach szkolnych przez cały dzień trwać będą zawc a wieczorem — znowu w „czwórce" — rozpocznie się zabawa i występy przy harcerskim ognisku. Przypominamy również o zapowiedzianej już przez nas imprezie p.n. ,,Sport na wesoło", która odbędzie się dzisiaj na boisku WOSTiW przy ul. B. Głowackiego (początek o godz. 15). Wśród przewidzianych programem konkursów znajdują się m. in. wyścigi w workach, slalom rower-kowy ,biegi, rzuty itp. Zgodnie z tradycją od wielu lat z okazji MDD redakcja naszej ga zety organizuje Dziecięce Wyścigi Kolarskie — na stadionie koszalińskiego Bałtyku (zbiórka w niedzielę o godz. 9.30). O imprezie tej piszemy na stronie 1. starsze miasta aa Śląsku — tiyn- ne codziennie w godzinach 10—1C s wyjątkiem poniedziałków i dni poświątecznycb SALON WYSTAWOWY BWA — „Wojewódzki Przegląd Projektów — 1971" zorganizowany przez Koszaliński Oddział SARP — czynny od godz. 12—18 codziennie s wyjąt kiem poniedziałków. SALON WYSTAWOWY Klubu MPiK — „Jarosław Dąbrowski — jeden z przywódców Komuny Paryskiej" — wystawa fotografii. SALA WYSTAWOWA WDK — Twórczość ludowa Ziemi Gdań-skiej — w godz. 12—14 ' 16—18. KAWIARNIA WDK — Wystawa fotogramów Z. Pacholskiego. HALL KINA WDK — 15 lat Dyskusyjnego Klubu Filmowego. KAWIARNIA ., IATUSZOWA" -Prace uczniów Państwowego Ogniska Plastycznego. SŁUPSK MUZEUM Pomorza Środkowego — Zamek Książąt Pomorskich — w remoncie. MŁYN ZAMKOWY — czyniły od godz. 10 do 16 KLUB „EMPIK" przy ni. Zamenhofa — wystawa pt. „Ziemia słupska w fotografii" — praco pokonkursowe. ZAGRODA SŁOWIŃSKA W Kia kach — w remoncie. BTD — godz. 19 — Oresteja — tragedia Ajschylosa. GOPLANA — BsiwM od lat 1«) ŚWIDWIN REGA — Przed Bogiem I ludźmi (węgierski, od lat 16) pan. MEWA — Prom (polski, od lat lii TYCHOWO — Siedmiu braci Cervi (włoski, od lat 14) USTRONIE MORSKIE — ósmy (bułgarski, od lat 1<) paa BIAŁY BOR — Intrygantki (CSRS, od lat M) BYTÓW Czyj to pies ? W czwartek około godz. 17 w parku przy ul. Matejki trzyletnia dziewczynka została pogryziona przez małego czarnego psa. Dziecku grozi seria bolesnych zastrzy ków. Apelujemy do właścicielki zwierzęcia (znajdowała się ona obok na ławce) o niezwłoczne skontaktowanie się z rodzicami dziecka: Rudeccy. ul. Broniewskiego 17 m 7, tel. 51-23, bądź ze Stacją Pogotowia Ratunkowego. E wypadki W miniony czwartek na drogach naszego województwa wydarzyły się trzy wypadki drogowe< w wyniku których cztery osoby doznały obrażeń ciała. Straty materialne wynoszą ok. 3 tys. zł. Po jednym wypadku zanotowano w powiatach: koszalińskim (przyczyna: nagłe wtargnięcie nieletniego na jezdnię), bytowskim (nadmierna szybkość) oraz sła-wieńskim (wymuszenie pierwszeń ■twa przejazdu). Do wypadku przy pracy doszło w czwartek w Niedalinie. W miejscowym oddziale koszaliń •kiego Zakładu Produkcji Pomocniczej i Montażu Budownictwa Rolniczego 49-letnia Bożena K., mieszkanka Niedalina, doznała rozcięcia prawej ręki w okolicy nadgarstka podczas obsługiwania piły tarczowej o napędzie eleE-trycznym. Ofiarę wypadku umieszczono w koszalińskim szpitalu. * czwartek był wyjątkowo spo kojnym dniem dla naszych strażaków. W dniu tym nie odnotowano bowiem w naszym województwie ani jednego pożaru. (woj) ALBATROS — Dancing w kwaterze Hitlera (polski, od lat 18) PDK — Samotność we dwoje (polski, od lat 16) pan. DARŁOWO — Pułapka (polski, Od lat 16) Kępice — Białe slońco pustyni (radz., od lat 14) MIASTKO — Che — opowieść o Guewarze (wioski, od lat 16) POLANÓW — Królewskie igrasz ki (CSRS, od lat 14) pan. SŁAWNO — Pan Dudek (solski, •d lat II) pan. Ogółem przygotowano dla najmłodszych dziesiątki i setki imprez. Będą to konkursy, występy, zawody sportowe, zabawy itp. p>1sM, ad lat 11) ZŁOTÓW — Nie wapamina* • przyczynie śaoterei od lat 18/ PROGRAM m na UKF CC.17 MBs araz aa falach krótkieh Wlad.: 5.00, 7.30, 12.00. Ekspresem prze* świat: 6.M. 8.30. 10.30. 19.30. 17.00. 18.30. 5.05 Hej. dzień się budzi! 5.35 6.50 Muzyczna zegarynka. 7.50 Mikrorecital M. Stebnickiej. 8.05 Trzy pokolenia orkiestr rozrywk. 8.35 Muzyczna poczta UKF. 9.00 „Trędowata". 0.10 nia ciebie, dla mnie, dla was. 9.30 Nasz rok 71. 9.45 W osiemnastowiecznym salonie muzycznym. 10.00 W dwudziestowiecznym nonstopie tanecznym. 10.15 Kwadrans ze znakiem zapvtania. 10.35 Wszy-' • dla pań. 11.45 „Klimaty". 12.*!5 Koncert. 13.00 Na bydgoskiej antenie. 15.10 Słowniczek instrumentów muz. 15.50 Jazz. 16.15 Letnie o•—>«rody w piosence. IR.45 Nasz rok 71. 17.05 Co kto lubi. 17.30 „Trędowata". 17.40 Klub Grającego Krążka. 18.20 Antologia miniatury muzycznej — fantazja. 18.35 Mój magnetofon. 19.00 Książka *-*eodni», 19.15 Piosenki „z włoskiego buta". 9.35 Utwory P. Czajlcowsk e"o. 19.45 Polityka dla w-vstkich. 20.00 Muzyka. 21.00 „Sercem malowana" — reportaż. 21.20 Teatrzyk kryf" — aud. 21.50 Opera tygodnia. 22.00 Fakty dnia. 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów — Milva. 22.15 „Geniusz zła" — ode. T. 22.45 Muzyka rozrywkowa. 23.05 Spotkanie z J. Dassinem. 23.50—24.00 Na dobranoc śpiewa zespół „Formuła V". dSZALIlM na dzień 5 bm. (sobota) na falacb Średnich 188,2 i 202,2 m oraz UKF 68,92 MHz 5.40 Radiowa wszechnica rolnicza 7.15 Serwis rybacki 7.17 Ekspres poranny 16.05 Od melodii do melodii 16.25 O bibliotece w Połczynie — ro.rnowa przed mikroffr nem 16.35 W różnych rytmach 16.45 „Pamięć o dowódcy ORP „Orkan" — reportaż H. Bieńka 17.00 Przegląd Aktualności Wybrzeża 17.15 „Kochajmy ogórki" — aud.rozrywkowa H. L. Piotrowskiego 18.15 Serwis dla rybaków. na dzień 6 bm. (niedziela) „ 8.45 Z cyklu: „Perturbacje lite-rackie" — „Dziękuję ci mój sobowtórze" — aud. Cz. Kuriaty 9.00 Spotkanie z teatrem — magazyn w oprać. St. Zajkowskiej 11.00 Koncert życzeń 11.40 Prezentujemy melodie koncertu życzeń na 27 czerwca 22.25 Koszalińskie wiadomości sportowe i wyniki losowania szczecińskiej gry liczbowej „Gryf". TELEWIZJA aa dzień « bm. (niedziela) PROGRAM I na fali 1322 m Wlad.: 6.00, 7.00 , 8.00 . 9.00, 12.05, 16.00, 20.00, 23.00, 24.00, 1.00, 2.00, 2.55. 5.33 Mozaika muz. 6.05 Kiermasz pod Kogutkiem. 7.30 i 8.15 Show w rannych pantoflach. 9.05 Fala 56. 9.15 Magazyn wojskowy. 10.00 Dla dzieci — piosenki. 10.20 Radioniedziela zaprasza, informuje. ll.oo Rozgłośnia Harcerska. 11.40 Zgadnij, sprawdź, odpowiedz — aud. 12.15 Wizerunki ludzi myślących. 12.45 Spotkania z A. German. 13.15 Muzyka lud. Wietnamu. 13.30 Muzyczne spot-kanl« ze stolicami. 14.00 Komoo-zytor tygodnia — G. F. Haen-del. 14.30 „W Jezioranach". 15.00 Koncert życzeń. 16.05 Tygodniowy przegląd wydarzeń międzynarodowych. 16.20 „Spod gilotyny" — słuch, wg reDortaży M. Wańkowicza. 17.35 Melodie ze strzałą Amora. 18.00 Komunikaty Totalizatora Sport, i wyniki regionalnych gier liczbowych. 18.03 Muz. spotkanie ze stolicami. 18.35 „Skaldowie" bez słów. 19.00 Kabarecik reklamowy. 19.15 Przy muzyce o sporcie. 19.53 Dobranocka. 20.25 Wiad. sn o r to we. 20.50 Matysiakowie. 21.00 Muz. spotkanie ze stolicami. 21.30 Zespół Dziewiątka. 22.00 Multiplet — koncert. 23.10 Tańczymy. 0.10— —3.M Program * Krakowa. na dzień I bm. (sobota) PROGRAM I aa fali in* m Wiad.: 5.M, 6.00, 7.00. 8.00, MM. 12.05, 15.00. 16.00. 18.00. 20.00. 23.00. 24.00, 1.00, 3.00, 2.55. 5.05 Rozmaitości rolnleze. i.25 Muzyka. 6.15 Muz. nonstop, 6.30 Język amg. 7.20 Snortowcy wiejscy na start! 7.35 Soliści. 7.50 Gimn. 8.05 Tu Red. Społeczna. 8.10 Moeaika muz. 8.45 Koncert życzeń. 9.00 Dla kl. III—IV — wychowanie muz. 9.20 Dedykujemy II zm'anie. 10.05 ..Pa™->tnik lekarza-włóczegi". 10.25 Chóralne s<5eny z oner. 10.50 W cieniu meczetu — felieton. 11.00 Dla szkół średnich — wychowanie obywatelskie. J1.20 Melodie rozrywkowe. 11.49 ABC rodziny. 12.25 Muzyka. 12.45 Rolniczy kwa. drans. 13.00 Dla kl. III—IV — Język oolski. 13.20 Radz. muzyka lud. 13.40 Wiecej. leniej. taniel. 14.00 Zagadka literacka. 14.30 Przekrój muz. tygodnia. 15.05— —16.00 Dla dziewcząt i chłopców. 10.05 Komoozytor tygodnia — P. Czajkowski — fra?m. baletów. 16.30—18.50 Pof>ołudnie z młodością. 18.50 Muzyka i aktualności. 19.15 Dobrv wieczór — zaczynamy. 19.30 Wędrówki muz. po kraju. 20.20 VII Festiwal Piosenki Radzieckiel w Z. Górz« — koncert finałowy. 23.10 Sobotni nonstop taneczny, 0.10—3.00 Program nocny z Warszawy. PROGRAM U na fan »«7 m na falach oraz UKF 69J? MHs Wlad.' 4.30 5.30. S.Sfl. 7M. i.S«. 9.30, 12.05, 14.00, 18.00, 1T.00, 18.00, 22.00. 23.50. 5.00 i 5.40 Muz. nonston taneczny. 6.00 W kilku taktach, w kilku słowach. 6.15 Uwa?a, niewypały! 6.20 Gimn. 6.40 Publicystyka miedzynar. 6.50 Muzyka i aktualności. 7.15 Przeboje. 7.50 Mozaika muz. 8.35 Audycla dokumentalna. 9.nn z muzyki słowiańskiej 9.35 Bydeoska Darada melodii. 10.25 Srkat^ła Nept"na. 11.25 Koncert choninowski. 17.25 Utwór J. Ch. Baeha. ir40 Po-znJ>lemv n*szą nieś* i lud. 13.00 Murrka K. M. Webem i Fr. Liszta. 13.40 ..Torebki z karmelka 1*1 i" — fragm. opow. Crionw Thai. 14.05 Penort** r VH F®«t?walu Piosnki padz. w Z. r.ńy-r*. t4. 9 S""r>o "nor, ty, nutki. 21.09 Prze«?l9d filmowy ..Kamera", 21.24 Wieczór starej piosenki. 22.30 Wiad. snorto-we. 22.33 Serpnarfa na dobranoc. 22.45 Radioyarićtó. PROGRAM n na fali 367 m na falach średnich 188,2 i 202,2 m oraa UKF 69,92 MHz Wiad.t 5.30, 6.30, 7.30, 8.30, 12,05. ' IT.00, 19.00, 22.00, 23.50. 5.38 Melodie ludowe. IM Kapela Dzierżą nowskiego. 7.45 Zespół „Szczeliwa 13". 8.00 Moskwa z melodią i piosenka. 8.35 Radioproblemy. 8.45 Wirtuozi organów. 9.00 Koncert solistów. 9,30 Felieton literacki. 9.40 Polskie melodie ludowe. 10.00 Nowości „Polskich Nagrań". 10.30 Nowele wybrane. 11.00 Entuzjastom operetki. 12.30 Poranek-symf. 13.30 Zgaduj-zgadula. 15.00 Rad. Teatr Młodych — „Ballnda znad Sekwany" — słuch. K. Ma-tusiaka. 15.45 Z księgarskiej lady. 1?.00 B. Klimezuk zanra^T-a do Studia S-l. 16.15 Sławne filmy — sławne melodie, 16.30 Koncert chopinowski. 17.05 Warszawski Tygodnik Dźwiękowy. 17.30 Rewia piosenek. 18.00 ,.U-czulenie" — słuch. M. Pilota. 18.45 Muzyka. 19.15 Kącik starej płyty. 19.30 Kącik nowei nły+v. 19.45 Wojsko, strategia, obronność. 20.00 Sp-lkanie pod zegarem — magazyn literacko-muz. 21.30 Studio Jazzowe PR. 22.05 Ogólnopolskie wiadomości sportowe i wyniki Toto-Lotka. 22.25 Lokalne wiad. sportowe. 22.35 Niedzielne sootkania z muzyka — muzyka francuska. 23.38 Jazz. PROGRAM III na UKF 66,17 M*** oraz na falach krótkich Wiad.* 6.00. Ekspresem przez świat: 7.S0, 8.30, 12.30, 18.30. 6.05 Melodie-przebudzanki. 7.00 Instrumenty śniewaia. 7.35 Spotkanie z W. Ma«""-'ką. 8.15 Mó1 konik — fotografie. 8.35 Niedzielne rvtmy. 9.00 „Trędowata". 9.10 Grajace listv. 9.35 Oferty kolekcjonera. ..0.00 Ilustrowany Tygodnik Rozrywkowy. 11.25 Magazyn aktualności muzycznvrh. 12.05 „Homo Ftiłyer" — słuch, dokumentalne Br. Wiernika. 12.3S Między „Bobino" a „Olimpia". 13.00 Rozmówki angielskie. U 05 Przeboje na start! 14 20 Przegląd wydarzeń tvgodnia. 14.45 Proeno«. zy przed Onolem 71. 15.10 Mu-zvczn£ premiery. 15 so Zwierzenia prezentera. 16.15 Kronika zesroołu „Simon and Garfunkel". l*.4i Album po«»-łf miłopn^ł n "" P»metu"m mobjle — 17 30 „Trędowata". 17.40 Zapraszamy na radiowy kra? taneczny. 18.00 O filmach. 18.15 Pr>lonła śoirwa. 18.35 Mój magnetofon. 19.00 „Na samym końcu ula'>v" — słuch. J. Abramowa. 19.31 Mi-n'-mPT, 2n.in Wielkie rp"itr?le. ?0."0 Ewa i Fila. 21.05 Kalisz — fród orfwie^ny. 21.25 Melodie z autosrrafpTO Miku^kie^o. Onera tygodnia — G. Puccini: „Tosca". 22.00 Fakty dnia. 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów — Milva. 22.20 Spotkanie-niespo-dzianka. 23.05 Muzyka nocą. 23.5Q—24.00 Śpiewa T. Lopez. na dzień 5 bm. (sobota) 10.25 „Ucieczka" — film TT, produkcji angielskiej 15.10 Program dnie 15.55 Program tygodnie 16.15 Oferty 16.30 Dziennik TV 16.45 Dla młodych widzów: „Konkurs pięciu milionów" 17.45 Spotkanie z przyrodą 18.10 „Winko nie woda" — filmowy program rozrywkowy 18.35 Tele-echo 19.20 Dobranoc — „Jacek i Agatka" 19.30 Monitor 20.10 Przemówienie ambasadora Republiki Wietnamu Południowe-g° 20.20 Festiwal Piosenki Radeckiej — transmisja z Zielonej Góry W przerwie, około: 21.10 Dziennik TV i wiadomości sportowe Po festiwalu, około: 23.00 „Ucieczka" — powtórzenia filmu 23.55 Program na Jutro. PROGRAMY OŚWIATOWE: 9.55 Dla szkół: nauka o człowieku dla klas VIII 11.55 Wychowanie obywatelskie dla klas VIII 12.45 Geografia dla klas VIII 15.20 TV Kurs Rolniczy: „Pytania i odpowiedzi". na dzień 6 bm. (niedziela) 7.40 Program dnia 7.45 TV Kurs Rolniczy — Pytania i odpowiedzi 8.20 Przypominamy, radzimy 8.30 Nowoczesność w domu i zagrodzie 9.00 Dla młodych widzów: Telewizyjny Klub Śmiałych — „Sport i zabawa" — program TV NRD 10.25 „Artyści areny" — film 10.45 „Warszawskie pocztówki". — Z cyklu: Szlakami zabytków 11.15 Finał II Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego o puchar „Gryfa Pomorskiego" (zo Szczecina) Po transmisji, około: 13.45 Dziennik TV 14.00 Przemiany 14.30 Dla dzieci: T. Kubiak „Gdyby Księżyc miał skrzydła" 15.00 „W starym kinie" 16.00 Sportowcy Warszawie — transmisja ze stadionu KS Skra w Warszawie 17.30 Festiwal Filmów Krótko-metrażowych 18.10 PKF 18.20 „W kręgu tańca" — filmowy program rozrywkowy 19.20 Dobranoc — Wiersze 19.30 Dziennik TV 20.00 „Byłam głupią dziewczyną" — film fab. prod. wegierskiej 21.30 Magazyn sportowy 22.00 „Ścieżką konieczną" — Estrada Literacka z cyklu: monografie poetyckie — M. Jachimo-wicz (z Wrocławia) 22;40^rogramjTaJutro^^^ „GŁOS KOSZALIŃSKI' — organ Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjedno czonej Partii Robotnicze., Redaguje Kolegium Redakcyjne — Koszalin, ul. Alfreda Lampego 20. Telefony: Centrala — 62-61 (łączy ze wszystkimi działami). Redaktor Naczelny — 26 93 Dział Partyjny — #3-53, Dział Ekonomiczny — 43-53 Dztał Rolny — 46-51. Dział Mutaeyjno-Reporterski — 24-95, Dział Łączności » Czytelnikami. ul. Pawła Findera 27a — 32-30 „Głos Słupski" Słupsk, pl. Zwycie stwa 2 I piętro. Telefon — 51-95. Biuro Ogłoszeń RSW „PRASA" Koszalin, ul. Pawła Findera 27a. tel. 22-91. Wpłaty na prenumeratę (miesięczną — 15 zł. kwartalną — 45 zl. półroczną — 90 zł, roczna — 180 zł) przyjmują urzędy pocztowe listonosze orał oddziały delegatury „Ruch" Wszelkich informacji o warunkach prenumeraty udzielają wszy stkie plarówki ..Rucb" poczty. Wydawca: Koszalińskie Wydawnictwo Prasowe RSW „PRASA", ul. Pawła Findera 27a. centrala tel. or 40-27. Tłoczono: KZGraf Kosza lin, ul. Alfred* Lampego 18. KZG zam. B-l.r«5 G-3 ; FRANQOIS CHABREY Tłumaczyła: Gabriela Kostanecka a7) Stup, prowadzący forda, popełnił błąd. Skręcił na autostradę, prowadzącą do Corony. Ruch był tu mniejszy, toteż istniało mniejsze prawdopodobieństwo wpadnięcia na zmotoryzowane gliny, niż na drodze do Santa Ana. Beatnik zaczai od tego, że przypiął s"e do forda, ladąc tuż za nim. Iw lusterku tylnym wyczyniał grymasy pod adresem obu pasażerów. Gdyby Stup ani drgnął, facet byłby pewnie zrezygnował. Ale ten zareagował, tak jak uczyniłaby to samo większość kierowców, zauważywszy, że jakiś pajac usiadł im na kole. Zwiększył szybkość, żeby oderwać się od natręta i ford ruszył pełnym gazem. Był to błąd. Gdyż niewiele jest takich wozów, które są w stanie zdystansować motocykl Har-ley-Davidsona. Dla faceta zaś, z chwilą kiedy kierowca zdawał się denerwować, był to, oczywiście, początek corridy. Dodał gazu, minął forda, zwolnił jadąc zygzakami i przeszkadzając zwiększyć szybkość. Raz pojawił się na wysokości forda ze strony lewej, potem na jego wysokości po stronie prawej. I zaczął krążyć wokół samochodu, jak osa wokół jabłka. I bez przerwy śmiał się szyderczo. Kiedy po raz drugi zjawił się przy prawych drzwiczkach, Kennedy dostrzegł pewien szczegół, który dotychczas go nie uderzył: beatnik palił. W zwiniętej w konchę prawej dłoni trzymał papierosa i od czasu do czasu zaciągał się nim długo, chroniąc rozżarzony koniec przed wiatrem. — Kretyn — mruknął Steve. Z miejsca wszystko zrozumiał. Dla zwariowanych beatni-ników, jeżdżących motocyklem, było w modzie palić marihuanę w czasie jazdy. Dawało to tym biednym typom poczu- cie, że są nadludźmi. Facet był naładowany narkotykami po uszy. Kennedy nie miał co do tego żadnych wątpliwości, gdy tylko na mgnienie oka napotkał spojrzenie beatnika, spojrzenie świadczące o halucynacji, źrenice jego były wielkie, rozszerzone. — Zwolnij, Stup — rzekł. Wiedział, że z takimi narkomanami należało spodziewać się najgorszego, nie miał zaś ochoty tego prowokować do ostateczności, aż do momentu, kiedy popełni nieostrożność nie do naprawienia. Beatnik wrócił jednak na lewą stronę i jechał tak blisko, że niemal ocierał sie o samochód. Pochylił się nieco na motorze i nogę postawił na stopniu forda. Donald Brady czuł. że pot mu zrosił czoło. Najmniejsze odchylenie i groziła katastrofa. Zsunął nogę z gazu na hamulec. Ale beatnik znalazł upodobanie w tej zabawie. Śmiał się na całe gardło. Kiedy zaś poczuł, że wóz zwalnia, pochylił się przez szybę otwartą do wnętrza. — No, i co, durniu — kpił sobie pod adresem Brady'ego — robi sie w portki? Mimo narkotyku, musiał jednak wyczytać we wzroku Bra-dy'ego jakąś wyraźną groźbę, gdyż zdjął nogę ze stopnia. Teraz Brady ruszył niepowstrzymanie. Miał zamiar wyprzedzić go nieco, przyprzeć beatnika do krawędzi szosy, zmusić do zatrzymania się, a następnie wyłożyć, co o tym myśli. Ale facet zapewne odgadł intencje kierowcy. A beatnicy są właśnie tacy — straszliwie boją się ciosów. Z początku to bohaterowie, ale tylko wtedy, kiedy nie ryzykują, że mogą dostać w skórę. Rzucił niedopałek papierosa I zdołał uprzedzić manewr Brady'ego. Minął forda i natychmiast uzyskał dwadzieścia metrów przewagi. — Zostaw go, Stup — rzekł Steve Kennedy. Donald Brady zwolnił gaz i otarł pot z czoła. — Co za drań! — mruknął. Beatnik pędzi! dalej. Skończył swój numer ! nie troszczył się, czy ktoś mu bije brawa. Bardzo szybko stał się czarnym punkcikiem daleko na horyzoncie. mMtffimssssBBs: wlacy nie gęsi 0 m • „Należy wzmóc wysiłki przez n-sprawnienie systemu zamówień towarów u dostawców pod kątem dostosowania asortymentu towarów do aktualnych potrzeb ludności o-raz zapewnienia jak najlepszego wy boru towarów tak z punktu widzenia asortymentu, jak i pełnej numeracji oraz rozmiarów." • „Rolnicy muszą zwiększyć produk cję w zbożu, w okopowych, jak też i w paszach". e „Ob. T. zachował się w sposób a-rogancki w stosunku do swego kierownika, bo kiedy ten nakazał mu Fraszki pracę w godzinach nadliczbowych, odpowiedział, że ma go w d.~. razem ' z godzinami nadliczbowymi a prze cież wypowiedź ta ma wyraźnie wrogie zabarwienie w stosunku do „Taryfikatora plac" podpisanego przez najwyższe osobistości". „W efekcie regres hodowlany u' tych grup pracowniczych jest naj- j głębszy". a „Kardynalnym błędem jest brak j inicjatywy w kierunku pozyskiwa- nia zleceń od rolników". (Z listów i pism instytucji wybrał J. K.) MOGIŁA Na tamtym śmiecie nic nas już prawdopodobnie nie cze ii-a tym jest przecież życie pozagrobowe człowieka,.- GORYCZ ZWYCIĘSTWA Siła zwycięzcy wynika ze słabości przeciwnika. NIE WYTYKAJĄC Wszystkie mądrości świata mają w małym palcu — oto gdzie tkwi przyczyna próżności zarozumialców. PROTOKÓŁ DYPLOMATYCZNY Wszędzie należy umieć się znaleźć —'• szczególnie tam, gdzie nie > proszą nas wcale. SPRAWY DOCZESNE Zycie jest wieczną rozbieżnością między młodością a starością OGŁOSZENIE MATRYMONIALNE Przystąpię na trzeciego do związku małżeńskiego. JERZY LESZCZYŃSKI ROZRYWKI UMYSŁOWfc REDAGUJE SŁUPSKI KLUB SZARADZISTÓW PRZY PDK KRZYŻÓWKA NR 54» Niżej podane wyrazy naleły wpisać do diagramu w taki sposób, aby powstała normalna krzyżówka. I.itery w polach z szyfrem liczbowym —> czytane w kolejności od 1 do 33 — utworzą hasło na czasie. Wyrazy 4-liter