Zdjęcia: I. Piątkowski SPOTKANIA I ROZMOWY WROCŁAW (PAP) Wczoraj we Wrocławiu przebywał I sekretarz KC PZPR — Edward Gierek. W towarzystwie I sekretarza KW PZPR Ludwika Drożdża odwiedził on największy zakład Wrocławia — Pafawag. Serdecznie witany przez reprezentantów załogi — Edward Gierek zapoznał się z praca fabryki. Następnie Edward Gierek spotkał się z przedstawicielami załogi Pafawagu, Na spotkaniu dyrektor zakładu Marian Czuliń-ski zapoznał E. Gierka z problematyka fabryki. Z kolei I sekretarz KC udał się do zakła- dów elektronicznych „Elwro" gdzie zwiedził wydziały wyrobów finalnych. I tu również odbyło się spotkanie z załoga robotniczą zakładów. I sekretarz KC PZPR Edward Gierek po zwiedzeniu zakładów elektronicznych „Elwro" udał się do Jelczańskich Zakładów Samochodowych. Powitany przez dyrektora zakładu Jana StrzeJhickiego i I sekretarza KZ Jana Kiedę rozpoczął zwiedzanie zakładu. I sekretarz KC spotkał się również z przedstawicielami załogi. Prawdę mówiąc, znamy dwa wielkie rajdy: jeden do Monte Carlo i ten » który niebawem -przyćmi sławę pierwszego — „RAJD MONTE-KARLINO". Są między nimi subtelne różnice, ale najważniejsza jest przecież zasada: każdy kierowca wozi w bagażniku dyplom mistrza. „RAJD MONTE-KARLINO" ma już ustalone tradycje. Tytani koszalińskich szos całymi latami przygotowują się do startu. Przychodzi wreszcie dzień kulminacyjny, pełen emocji. Rajd rozpoczyna się przed Zakładami Płyt 'Wiórowych w Karlinie. Organizatorzy — Koszaliński Automobilklub — nie kierowali się ślepym przypadkiem, dziło pewnie o zręczny chwyt reklamowy. Dzięki temu karlińskie płyty znajdą chętnych nabywców na zagranicznych rynkach. W czym jadą nasi zawodnicy? Przeważają warszawy, kożuszki, syrenki, ortalionowe kurtki i trabanty. Jedna z pań zaprezentowała karakułowe futerko, a jakiś wstydliwy kierowca — mercedesa. Jeszcze chwila, sędziowie sprawdzają zegarki — oo u nas wszystko trzeba uzgodnić — i czterdziestka najodważniejszych rozpoczyna zmaga-nia~. ' W Mi łtoafe&Si Zjazd Literatów ŁÓDŹ (PAP) T) OLSKA leży między ,, 49 st. a 54 st. 50 mm. szerokości geograficznej pin i między 14 st. 06 min. a. 24 st. 08 min. długości geograficznej wsch."... Tyle przynajmniej z nauki geografii powinien zapamiętać każdy dorosły obywatel. 1 ten na eksponowanym stanowisku, i ten nie piastują cy żadnych godności. Z tej bowiem prostej wiedzy wy nika, że żyjemy w klimacie umiarkowanym o dużej zmienności. Wyrazem tego jest aż 6 pór roku: przedwiośnie, wiosna, Into, jesień, przedzimie i zima. Właśnie — zima. Tyle s1$ o niej ostatnio nasłuchamy, naczytamy, tak jakoy była zaskoczeniem. Co innego chwalić zaradność i pracowitość ludzi3 a co innego złorzeczyć na zimę! Zimy u nas dzielą się na „stulecia" zwyczajne albo „żadne". Liczenie na te ostatnie do niczego dobrego nie pro wadzi. Na początku tego roku premier odwiedził kolejarzy warszawskiego węzła PKP. Kiedy pokazywano mu lokomotywy wyposażone w nowoczesny sprzęt do odśnieżania, premier powiedział: „ — Dobrze, że macie ten sprzęt, żeby nie trzeba go było używać". O to właś nie chodzi! Jesteśmy przy-, gotowani a więc i zima nie będzie straszna. Ale co sądzić o tych, któ rzy zapomnieli, że „w zimie trzeba myśleć o lecie, a latem o zimie"? Którzy me zgromadzili dostatecznej i-lości opału, zapasów? Potem z konieczności zamyka się szkoły, a ludzie marzną w niedogrzanych mieszkaniach? Co sądzić o kieroro-nict.wie zakładu, które po pierwszym ataku mrozów przypomina sobie o votrze-bie remontu urządzeń o-grzewczych? Ostatnio, chyba w związku z Igrzyskami Olimpijski mi w Sapporo, przyjął się (również na naradach i to 0 zimie sprawozdaniach) swoisty „japoński styl" wyrażania się. Wydajność jest AK A — TAKA", dyscyplina też AK A — TAKA", zima ,JAKA — TAKA" i przy go towanie do niej takie samo (nie doszukiwać się pochodzenia tego wyrazu od sam-u raj). Zima w naszym klimacie jest c.zym,ś zwyczajnym. Po dobnó przed epoką lodowcową dominował u nas klimat saharyjski. M ożliwe. Być może. po kolejnym spływie lodowców na tynent znajdziemy się zno--wu w tropiku.Ale to do-pie ro za parę dziesiątków lat! Co do tego czasu? Narzekać, że nie mieszkamy nad Nilem lub na Malediwach? Lepiej, przygotowujmy się zawsze do zimy! 1 to pr .ę^ miesięcy przed tym. zetpe' ,ZETEM" w swoim felieto nie „Wstęp do kariery" zapomniał o rewelacyjnych kajakarzach wałeckiego „Orła", trenowanych przez p. Mariana Matłokę, którzy byli już i są w ekstraklasie, ratując honor sportu koszalińskiego. Jednakże jedna ja skółka, jak wiadomo, wiosny nie czyni, toteż nietr-ud no zgodzić się z meritum felietonu. rJAN 'ARSKI — Wałcz Z udziałem ponad 200 pisarzy, w tym 113 delegatów reprezentujących koła terenowe ZLP, rozpoczął się wczoraj w Łodzi XVIII Zjazd Związki Literatów Polskich. Na sali obrad znajdują się równiej delegacje pisarzy zagranicznych. Na obrady przybyli, serdecznie witani przez zebranych: członek Biura Politycz-* nego, sekretarz KC PZPR J Tejchma, wicepremier — Wj Krasko, kierownik Wydział* Kultury KC PZPR J. Kwia^ tek oraz min. kultury i sztuM St. Wroński. W imieniu gospodarzy przybyłych na Zjazd powitał I sekretarz KŁ PZPR — B. Koperski. Miłym akcentem otwarcia obrad było wręczenie przej przewodniczącego Prezydium m. Łodzi J- Lorensa honorowych odznak m. Łodzi kilkunastu pisarzom. Referat omawiający dotych-czasowy dorobek oraz zadania stojące przed kulturą polską wygłosił — St. Wroński. Z kolei referat na temat aktualnych problemów literatury polskiej wygłosił prezes ZG ZLP — Jarosław Iwaszkiewicz. Po jego wystąpieniu roa t poczęła się dyskusja. Nakład: 145.395 Organ KW PZPB Wydanie sobotnie ROK XX Sobota, 5 lutego 1972 r. Nr 36 (6157) Str. 2 GŁOS lir 36 (6157) W KRAJU". * KIERUNKI DZIAŁALNOŚCI ZWIĄZKOWEJ NA RZECZ MŁODEGO POKOLENIA, wynikające z Uchwały VI Zjazdu PZPR omawiała Komisja CRZZ d/s Młodzieży. Uznano za niezbędne, by związki zawodowe i organizacje młodzieżowe współdziałały w rozwiązywaniu pilnych spraw w omawianym zakresie oraz sprawowały społeczną kontrolę realizacji podjętych decyzji. ¥ W WARSZAWIE ODBYŁA SIĘ SES.7A NAUKOWA zorganizowana przez Polski Instytut Spraw Międzynarodowych i Instytut Bałtycki w Gdańsku na temat stosunków Polski z krajami skandynawskimi. Zagadnienia te omawiane były przede wszystkim w kontekście współpracy politycznej i ekonomicznej. Do udziału w dyskusji zaproszone zostało liczne grono specjalistów stosunków polsk-o-skandynawskich z całego kraju. * FABRYKA WAGONÓW W ŚWIDNICY rozpoczęła produkcję dwóch nowych • typów specjalistycznych wagonów towarowych. Pierwszy z nich — to platforma do przewozu kontenerów (pojemników), drugi — to cysterny do przewozu płynnej siarki (na eksport). * PRZEBYWAJĄCY W POLSCE min. sprawiedliwości Dolnej Saksonii dr Hans Schaefer zwiedził tereny b. hitlerowskiego obozu zagłady w Oświęcimiu. ...INA ŚWIECIE * PRZEBYWAJĄCY NA KUBIE min. żeglugi PRL, Jerzy Szopa, został przyjęty w hawańskim Pałacu Rewolucji przez prezydenta Republiki Kuby, dra Osvaldo Dort.icosa Torrado. Omówiono problemy i możliwości rozwoju współpracy polsko-kubańskiej w dziedzinie gospodarki morskiej. * WCZORAJ 13-MILIONOWY NARÓD CEJLONSKI obchodził swoje święto państwowe, 24. rocznicę odzyskania niepodległości. * RADZIECKI „IŁ-62" DOKONAŁ inauguracji nowej bezpośredniej linii lotniczej Moskwa — Frankfurt nad Menem. * W DHACE ZAKOMUNIKOWANO, że już około 7 min u-chodźców wschodniobengalskich , którzy znaleźli schronienie w Indii, powróciło do kraju. Do końca lutego oczekuje się powrotu wszystkich uchodźców. PIĄTEK BYŁ DNIEM masowego uznania Republiki Bangla Desz przez państwa europejskie. Za nawiązaniem stosunków dyplomatycznych opowiedziało się 9 państw Europy zachodniej, w tym W. Brytania, NRF, państwa skandynawskie, Austria, Irlandia. Ogółem ok. 20 państw oficjalnie podało do wiad.omości, że nawiąże stosunki dyplomatyczne z Dhaką. WILLIAM EBERLE, specjalny przedstawiciel prezydenta Nixona do spraw handlu, zakomunikował, że EWG i Stany Zjed noczone osiągnęły porozumienie, na zakończenie rokowań handlowych prowadzonych między delegacjami EWG i USA w Brukseli. * IZRAELSKIE WŁADZE OKUPACYJNE wzmogły Łkcjr represyjną wobec ludności arabskiej w strefie Gazy. Powróciły one do praktyki wysadzania w powietrze domów, których właści ciele lub lokatorzy są podejrzani o współpracowanie z arabskim ruchem oporu. W strefie tej dokonano ostatnio licznych aresztowań, do czego pretekstem było najechanie w okręgu Al Zeitun przez izraelski samochód wojskowy na minę podłożoną przez partyzantów. Eksplozja, miny spowodowała śmierć lub zranienie wielu żołnierzy izraelskich. Po rozmowach w Moskwie Prezydent Sadat w Jugosławii BELGRAD (PAP) Wczoraj prezydent Arabskiej Republiki Egiptu (ARE), Anwar El-Sadat, przybył z nieoficjalną, przyjacielska wizytą do Jugosławii. Przeprowadzi on rozmowy na wyspie Brio-ni z prezydentem Jugosławii, Josipem Broz Tito. Omawiane będą aktualne problemy światowe, zwłaszcza sytuacja na Bliskim Wschodzie oraz wysiłki i inicjatywy Egiptu na rzecz rozwiązania kryzysu wywołanego agresją izraelską na kraje arabskie. Tymczasem opublikowany został komunikat z rozmów ja kie przeprowadził prezydent ARE w Moskwie. Komunikat stwierdza, że rozmowy przecie gały w atmosferze przyjaźni i całkowitego zrozumienia. O-bie strony potwierdziły ponownie wole kontynuowania —- zgodnie z Układem o Przy- jaźni i Współpracy między o-bu krajami — polityki dalszego rozwoju i umacniania wzajemnych stosunków. Szczególną uwagę poświęcono niebezpiecznej sytuacji na Bliskim Wschodzie, bedącej następstwem agresji Inraela i popierających go sił imperialistycznych. KOMUNIKAT 0 ROZMOWACH SALT 28 moren w Helsinkach nowsi randa MOSKWA (PAP*, W Moskwie ogłoszono komunikat o kolejnej rundzie rozmów między ZSRR a Stanami Zjednoczonymi w sprawie ograniczenia zbrojeń stra-tegicznyfch. Rozmowy toczyły się w Wiedniu w okresie od 15 listopada 1971 r. do 4 lutego br. Komunikat stwierdza, że zgodnie z porozumieniem zawartym przez rządy ZSRR i USA w dniu 20 maja 1971 r., delegacje obu krajów omawia ły nadal zagadnienia dotyczą- ce układu o ograniczeniu systemów obrony przeciwrakietowej oraz tymczasowego porozumienia w sprawie niektórych posunięć w dziedzinie ograniczenia strategicznych zbrojeń ofensywnych. W wielu zagadnieniach osiągnięto postęp. Delegacje są zdecydowane kontynuować wysiłki w kierunku osiągnięcia porozumienia. Delegacji ZSRR przewodniczył wiceminister spraw zagranicznych ZSRR — W. Sie-mionow, a delegacji Stanów Zjednoczonych — dyrektor Urzędu do Spraw Kontroli nad Zbrojeniami i do Spraw Rozbrojenia G. Smith. Rozmowy między delegacjami ZSRR i Stanów Zjednoczonych zostaną wznowione 28 marca br. w Helsinkach. Epilog wydarzeń meczu Czarni - Korab (Inf. wł.) Po dwukrotnym odroczeniu roz prawy sądowej (z powodu niestawienia się wszystkich świadków) przeciwko ob. ob. Stanisławowi Ryszce, Mirosławowi Januszowi Kowalewskiemu i Jerzemu, Antoniemu Fitasowi, oskarżonym o po bicie sędziego piłkarskiego .w dniu 6 grudnia ub. roku w czasie meczu Czarni Słupsk — Kora*> Ustka — wczoraj Sąd Powiatowy w Słupsku wydał wyrok w sprawie sprawców tych smutnych zajść. Jak już informowaliśmy wydarzenia na boisku w Słupsku aretrząsnęły opinią publiczną. Sąd Powiatowy w Słupsku za pobicie w dniu 6 grudnia 1971 r. w czasie meczu piłki nożnej, sędziego Ryszarda Gila przez zawód ników Czarnych skazał za naruszenie nietykalności cielesnej i zniewaienie sędziego R. Gila zawodników KS Czarni, Stanisława Ryszkę na karę 1 roku pozbawię nia wolności oraz 3.000 zł grzywny: Mirosława Janusza Kowalew skiego na karę 8 miesięcy pozbawienia wolności oraz 3.000 zł grzywny, i Jerzego Antoniego Fi tasa na karę 8 miesięcy pozbawię nia wolności i 3.000 zł grzywny. Wykonanie kary pozbawienia wolności sąd zawiesił na okres trzech lat. Jak się dowiedzieliśmy, Prokura tura Powiatowa w Słupsku zamie zza wnieść rewizję wyroku. (sQ Z korzyścią dla obu stron WSPÓŁPRACA WARSZAWA (PAP) W Warszawie zakończyło się posiedzenie międzyrządowej polsko - radzieckiej Komisji Współpracy Gospodarczej. Delegacji polskiej przewodniczył wicepremier M. Jagielski, a delegacji radzieckiej — zastęp ca przewodniczącego Rady Mi nistrów ZSRR M. Lesieczko. W pracach komisji najwięcej uwagi poświecono zagadnieniom współpracy w poszczególnych dziedzinach prze mysłu maszynowego. Określono kierunki i formy współpra cy ministerstw przemysłowych w zakresie specjalizacji i kooperacji produkcji oraz współ pracy naukowo-technicznej.Ko misja zaakceptowała „ogólne warunki realizacji współpracy naukowo-technicznej między PRL a ZSRR". Ustaliła też m. in. zadania dla organów handlu zagranicznego w zakre sie dalszego rozwoju stosunków handlowych. Premier A. Kosygin przyjął ambasadorów BMW i Republiki Wietnamu Pd. MOSKWA (PAP) Przewodniczący Rady Ministrów ZSRR, Aleksiej Kosygin przyjął wczoraj na Kremlu ambasadora Demokratycznej Republiki Wietnamu, Vo Thuc Donga i ambasadora Republiki Wietnamu Południowego Dang Ouang Minha. Poinformowali oni A. Kosygina o oświadczeniach swych rządów, złożonych w związku z 8-punktowym amerykańskim „planem uregulowan; 8. Katsuro (Japonia) — 195,1 pkt. (74,5—78); 7. Kucera (ZSRR) — 191,8 pKt. (75,5—75,5); 8. Sasaki (Ja ponia) — 190 3 pkt. (72,5—76); 9. Kilpmen (Finlandia) — 185.0 pkt. (73,5—75,5); 10. Długopolski (Polska) — 184,9 pkt. (73.5—75.5). Miejsca Polaków: 18. Stefan Hula: skoki 66,5, 72,5, 71 — nota 178,2; 34) Józef Gąsienica 61, 67 5. 64,5 — nota 146,8. Wyniki ślizgów saneczkarzy Na zdjęcia: ho ke;owa repreaen tacja Polski, któ ra tak świetnie sp;sala się wczo raj w Sapporo zwycieżajac drn żyie NRF 4:0 (0:0. 3:0. 1:0). Dzie ki temu zwycięstwu Polacy zakwalifikowali sie do szóstki najlepszych zespołów Xl Zimo wych Igrzysk Olimpijskich. W Jedynkach kobiet po dwóch ślizgach prowac.7ą saneczkarki NRD: Anna Ma: .< Muelier — ła czny czas 1.30 CK' Ute Ruehrold — 1.30,18 i Margit Schumann — 1.30,33 przed Yuko Otaka (Japonia) — 1.30,86. Polki Halina Kanasz, Wiesława Mart.yka i Barbara Piecha zaj* mowały po pierwszym ślizgu miej sca 6. 7 i 9. Po dwóch ślizgach w jedynkach saneczkowych mężczyzn kolejność czołówki jest następująca: L Scheidel (NRD) — 1.44,23 : 2. Ehrig (NRD) 1.44,92; 3. Fiedler (NRD) 1.45.59: 4. Bonsack (NRD) 1.45,70; 5. Fendt (NRF) 1.45,76; 6. Nagen-rauft (NRF) 1.45,79: 7. Schmid (Austria) 1.45,85: 8. GRZEMOWSKI (Polska) 1.46.19. Miejsca pozostałych polskich sa neczkarzy po dwóch ślizgach jedynek: 16. Kudzia (Polska) 1.47,72 (54.14 i 53.58), 22. Gawior (Polska) 1.48.81 (54,72 i 54,00); 25. Więcków Ski (Polska) 1.49,25 (54.43 i 54,82). B0CSLEJE Po dwóch, rozegranych ślizgach dwóiek bobslejowych prowadzą reprezentanci NRF. mistrzowie Eurcoy Zimmerer i Utzschneider — 2.29.37 przed Szwajcarami Wic-kim : Hubacherem — 2.30.97 ora/.: Flothem i Baderem (NP.F) —• 2.31.42. K!c?syflkscfa meczowa Podział medali po piątkowych konkurencjach: zł. brąz. Holandia ZSRR Norwegia 1 — 1 — — I Str. 4 mbl^Ł^j^saaaiKassaji^BLi!^^-y^»fw«^uar^w, iiijwpM.wwiiiwp^wBBMwwwpwi umi iwnimiiwwpmin. nuimnunfl^wwn—GŁOS ar 36 (6157) Opublikowane w końcu stycznia dane statystyczne wskazują, że w 1971 roku produkcja przemysłowa Włoch spadla — po raz pierwszy w całym okresie powojennym — o 2,7 proc. w stosunku do roku poprzedniego. To poważne za hamowanie produkcji w sposób szczególnie dramatyczny odbija się na poziomie zatrudnienia. Mimo licznej emigracji zarobkowej, Włochy rejestrują w tej chwili ponad milion bez robotnych. Rzymskie koła rządowe oceniają sytuację gospodar czą i społeczną kraju z nie małym pesymizmem. Znamienne są tu wypowiedzi przedstawicieli ministerstw zajmujących się sprawami finansowymi, których — głównie ze względu na klucz partyjny — jest we Włoszech aż trzy. „Spadek zatrudnienia może przybrać olbrzymie rozmiary w 1972 roku" — mówi minister skarbu, chrześcijański demokrata Ferrari-Aggra-di. Prawicowy socjaldemokrata minister finansów l,Preti stwierdza, że jeżeli rząd Centrolewicy szybko nie opanuje kryzysu go spodarczego i wzrastającego bezrobocia, wybory parlamentarne 1973 roku przyniosą katastrofalne wyniki dla rządzącej koalicji. Natomiast, zdaniem socjalisty Giolittiego, kierującego resortem bilansów i programowania, trudno oczekiwać, by w roku przedwyborczym powstał rząd zdol ny do energicznego pokiero wania gospodarką kraju. Doświadczenie uczy, że w takim okresie większość de cyzji dyktowana jest przez rozbieżne, zarówno pod względem społecznym jak i lokalnym — interesy stronnictw. Pełne przedstawienie przyczyn trudności gospodarczych, w jakich znalazła się Italia, przekracza ra my tego artykułu. Bez wąt pienia Włochy, najsłabszy partner EWG, najdrożej płacą za skutki kryzysu a-merykańskiego, między innymi za walutowe trzęsienie ziemi. Zachwianie się koniunktury w całym świe cie kapitalistycznym — co przynosi reperkusje na- wet w stosunku do ogniw gospodarczych tak mocnych jak NRF — zbiegło się w Italii z ostrym narastaniem wewnętrznych sprzeczności społecznych, narastaniem zawinionym przez długolet nie, w niektórych dziedzinach wręcz niewiarygodne zaniedbania. Korespondencja AR z Rzymu Obecnie właśnie skala za niedbań społecznych sprawia, że opanowanie kryzysu ekonomicznego staje się zadaniem niezwykle trudnym. Przedsiębiorcy uzależniają wszelkie inwestowanie od wypełnienia określo nych żądań, których w kon kretnej sytuacji włoskiej nie sposób pogodzić z uzasadnionymi postulatami ludzi pracy domagających się realizacji reform i walki z bezrobociem. Rząd, w którym główną siłą pozostaje kierująca się interesem bur żuazji — chrześcijańska de mokracja — stoi przed rodzajem kwadratury koła, której nie jest w stanie roz wiązać. Wszelkie posunięcia połowiczne tylko zaostrzają walkę klasowa i jednocześnie wywołują nastroje paniczne pośród śred nich i drobnych przedsiębiorców, którzy uciekają od inwestycji i zaczynają szukać obrońców swych intere sów wśród neofaszystów. Dodać wypada, że średnia i drobna burżuazja wło ska, na której niegdyś opie rał się Mussolini, a która dziś stanowi główną bazę wyborczą chadecji — odzna cza się wyjątkową ślepotą polityczno - społeczną. Oto jaskrawy przykład z ostatnich dni. Jesienią ubiegłego roku po wielu obietnicach i długoletnich debatach parlament uchwalił u-stawę mieszkaniową, wprowadzającą między innymi prawo do wywłaszczania — za odszkodowaniem — częś ci nie zabudowanych gruntów miejskich, będących przedmiotem fantastycz- nych spekulacji. Było to po sunięcie konieczne, nigdzie bowiem w Europie zachodniej renta gruntowa nie o-siąga tak wysokiego udziału w kosztach budownictwa mieszkaniowego ł w dodatku uniemożliwia planową zabudowę miast. Wspomniana ustawa w sposób bardzo szeroki u-względnia interesy prywatne, zarówno właścicieli gruntów, jak i kamieniczni ków i przedsiębiorców budowlanych. Mimo to przed dwoma dniami w Mediolanie powstał komitet, którego celem jest zebranie 500 tysięcy podpisów pod pety cją domagającą się referen dum ludowego dla obalenia tej ustawy jako ograniczającej prawo własności. Trudno o przykład większej głupoty i zajadłości w kraju, gdzie problem mieszkaniowy jest jedną z drama-tyczniejszych spraw społecz nych. Nigdzie bowiem w Europie tyle rodzin nie gnieździ się w norach, gdy jednocześnie setki tysięcy niebywale luksusowych i drogich mieszkań świeci pustką. U podstaw obecnego kryzysu rządowego, który wszedł w swój trzeci tydzień, leży przede wszystkim trudna sytuacja gospo darczo-społeczna. Jeszcze je den przykład dla ilustracji tego samego tematu. W czwartek 3 lutego odbył się w Rzymie na wezwanie trzech głównych organizacji związkowych strajk powszechny. Dlaczego? „Odpowiedź można streścić w dwóch słowach — mówi se kretarz rzymskiej Izby Pra cy. — Strajk stanowi protest robotników, rzemieślni ków, kupców, młodzieży studiującej i nauczycieli wo bec powstałej sytuacji gospodarczej i politycznej Ten stan rzeczy nie może trwać: fabryki okupowane od mie sięcy, całe gałęzie produkcji w stanie kryzysu, bezkarność bojówek faszystów skich_*\ Rzym jest miastem mini sterstw i hoteli, miastem urzędników, rzemieślników kupców. Klasa robotnicza nie jest tu liczna. A przecież w Rzymie robotnicy o-kupują 11 fabryk, w niektó rych z nich strajk okupacyjny trwa ponad rok! Narastanie sprzeczności społecznych i duże napięcie walki klasowej świadczą, że Włochy przechodzą przez jeden z najniebezpieczniejszych okresów w swej powojennej historii. DOMINIK HORODYtfSKI g TYM samym czasie, gdy w Sappo- ro uroczyście otwarto Zimowe Hf Igrzyska Olimpijskie i na maszcie załopotała flaga z pięcioma kółkami, a młodzież z pięciu kontynentów rozpoczęła szlachetne, sportowe współzawodnictwo, w Dublinie dogasały zgliszcza spalonej przez Irlandczyków ambasady brytyjskiej, w Belfaście i Lon donderry umierały kolejne ofiary wojny do mowej w Listerze, na ulicach Paryża demon strowały burzliwie dziesiątki tysięcy bezrobotnych a w Bangla Desz odnajdywano coraz to nowe zbiorowe mogiły tysięcy Bengalczy-kówT pomordowanych przez wojska zachodnio-pakistańskie przed i w czasie wojny 12 dni. Nie wygasły działania wojenne w Indochi-nach. wzrasta niebezpieczeństwo wybuchu na Bliskim Wschodzie,nabrzmiewa groźnie prob lem konfliktu rasowego i społecznego w Ro dezji nie mówiąc już o tym że w Ameryce Łacińskiej, w Afryce i. Azji nadal głodują set ki milionów ludzi. Precyzyjną analizę sytuacji na świecie dała Deklaracja Praska po niedawnej naradzie Doradczego Komitetu Politycznego Państw — Stron Układu Warszawskiego. Podkreślano w niej — jak wiemy — że co prawda 1 Europa staje się stopniowo terenem uspokojenia i od prężenia,że dojrzały już warunki do zwołania ogólnoeuropejskiej konferencji bezpieczeństwa i współpracy, nie ukrywano jednak, że do ogólnoświatowego pokoju jest jeszcze daleko zwracając uwagę na szczególnie niebezpieczne dla ludzkości rejony konfliktów: w Indochinach i na Bliskim Wschodzie. Ostatnie dni dostarczyły szczególnie jaskrawych przykładów ilustrujących istotę polityki wielkich mocarstw. Przykłady te to tylko epizody w niezwykle skomplikowanej i zagmatwanej sytuacji politycznej na świecie, ale jakżeż trafnie charakteryzują ogólne tren dy w działalności takich krajów jak ZSRR, USA i ChRL. Oto one: Po wńzycie ministra spraw zagranicznych Związku Radzieckiego w Tokio opublikowano komunikat, który nie tylko zapowiada dalsze ożywienie kontaktów i znaczne rozszerzenie stosunków gospodarczych, ale również podjęcie rozmów w sprawie zawarcia radziecko-japońskiego traktatu pokojowego.Ta ważna decyzja polityczna wywo lała pełne zaiskoczenie przede wszystkim w Waszyngtonie, gdzie uważano podjęcie tycn rozmów za niemożliwe z powodu japońskich roszczeń terytorialnych.Ministrowie Gromyko i Fukuda nie uznali jednak różnicy zdań w tej sprawie za przeszkodę nie do pokonania. Czy dla kogokolwiek może być wątpliwe, że Związek Radziecki wierny swej polityce pokoju i dążeniom do porządkowania najbardziej zagmatwanych spraw, obciążo nych dziedzictwem przeszłości i lat wojny, i tym razem nie okazał się rzecznikiem tenden cji pokojowych i stabilizacji w Azji? Kilka dni później w Pekinie toczyły się roz mowy prezydenta Pakistanu Ali Bhutto z Mao Tse-tungiem i Czou En-lajem. Ogłoszono komunikat, w którym ChRL. nadal zapewnia Pakistańczyków, że mogą liczyć na pomoc Pekinu, nie przyjmuje się do wiadomości istnie nia niepodległego państwa Bangla Desz i po tępiając agresję Indii,których ofiarą rzekomo padł Pakistan wzywa się Delhi do niezwłocz nego ewakuowania wszystkich wojsk i___ roz poczęcia rozmów „między wschodnią i zachód nią częścią Pakistanu". Pekin nie szczędzi za razem pogróżek pod adresem Indii i krytyku je Związek Radziecki. Tak jakby się nic nad Zatoką Bengalską nie stało, jak gdyby cały problem, który trzy mał w napięciu w roku 1971 cały świat, był tylko rezultatem intrygi politycznej, a nie re zultatem rozpaczliwej walki 75-milionowego narodu bengalskiego o niepodległość, o prawo do życia i wolność od terroru i o uniknięcie fizycznej zagłady ze strony pakistańskiej sol-dateskL W Pekinie wiedzą dobrze, ie istnienie Ban gla Desz jest faktem nieodwracalnym. Ale Mao Tse-tung hołduje polityce podjudzania, jątrzenia, szczucia narodów Azji przeciw sobie, wychodząc z założenia, że ułatwi to Chinom realizację ich dążeń do hegemonii w Azji. Podobnie akt polityczny ze strony USA w postaci tzw. 8-punktowego planu w sprawie rozwiązania konfliktu wietnamskiego ogłoszo ny przez prezydenta Nixona został w wyjątko wo zgodnym chórze komentatorów prasy światowej rychło oceniony jako czczy manewr polityczny obliczony przede wszystkim na użytek wewnątrzamerykański, pozbawiony CD T IRMY, pozostające przez ' pokolenia w rękach tej samej rodziny, przeradzają się często w ośrodki dyktatorskiej władzy, zwłaszcza na terenach, gdzie w promieniu wielu kilometrów są jedynym pracodawcą. W NRF istnieje parę dziesiątków tysięcy takich dyktatorów. „ — W ten sposób o jednym z aspektów życia społecznego i gospodarczego nad Renem pisał nie tak dawno tamtejszy popularny tygodnik ,JDie Zelf. Do firm „rodzinnych" można zaliczyć również imperium gospodarcze Kruppa. Nazwisko to, które młodszemu pokoleniu w naszym kraju, być może mówi już niewiele, dla starsze go jest symbolem, groźnej sym biozy wielkiego kapitału z nie micckim miliiaryzmem. Rzecz jasna w ciągu dziesięcioleci ten ogromny koncern przechodził ióżne przemiany inną odgrywał rotę kiedyś inną dziś Niezmien na od 'lat jest tylko jego potęga i wpływy, obecnie chyba jeszcze większe niż kiedykolwiek Fabryki i przedsiębiorstwa Kruppa zatrudniają dziś około stu tysięcy osób i uzyskują 8 miliardów marek rocz nego obrotu. Wydarzenia na szczytach hie rarchii koncernu w ubiegłym miesiącu przykuwały uwagę o-pinii publicznej w NRF. Na czołoioą pozycję w firmie, któ ra kilka lat temu, po śmierci ostatniego właściciela z rodu Kruppów — Alfreda, przekształciła się w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością wyszedł znów po kilku latach pozostawania w cieniu Bert-hold Beitz. Jest to postać szeroko znana w śroiecie interesów i polityki, wieloletni dyre ktor generalny firmy, pod którego kierownictwem koncern odzyskał szybko ro latach powojennych swą dawną świetność. Dobra passa nie trwa jed nak wiecznie, toteż po pewnych niepowodzeniach ten król zachodnioniemieckich me nażerów odszedł ze swego stanowiska. Jak się okazało, nie na zawsze. Obecnie znów wrócił, by pokiercnoać dalszymi losami dziedzictwa Kruppóio. Koncern z Essen przetrwawszy burze dziejowe znów prosperuje wyśmienicie. Przez wiele dziesięcioleci cieszył się jak najgorszą sławą — podpory niemieckiego milita-ryzmu, czołowego producenta armat dla wojsk cesarskich, a potem pierwszego zbrojmistrza hitlerowskiej Rzeszy. Po drugiej wojnie światowej jego właściciele, pomni, że czasy się zmieniły odżegnywali się od produkcji zbrojeniowej, zapowiadali, że nigdy więcej itp. Nie trwało to jednak zbyt dłu go. W miarę jak odbudowywano potęgę rodzinnego imperium gospodarczego i jak zmieniała się sytuacja polityczna w NRF firma Krupp znów zaczęła sięgać po zamówienia zbrojeniowe. Przez wiele powojennych lat na zewnątrz usiłowano utkać legendę o „innym Kruppie" który rzekomo miał się zupełnie przestawić na produkcję pokojową. Nie można powiedzieć \ żeby nie było w tym ani źdźbła prawdy. Rzeczywiście^ fabryki koncernu w dużym procencie produkują dziś tcnoa ry nie mające wojennego zastosowania. Jednocześnie jed- nak powrócono w dość szerokim zakresie do tradycyjnej specja lizacji koncernu. W jego zakła dach montuje się samoloty, w stoczniach buduje łodzie podwodne, w hutach różne rodzaje stali dla wojsk pancernych w fabrykach urządzenia radarowe, systemy sterownicze po cisków rakietowych, wyrzutnie torpedowe itd. — listę można by ciągnąć jeszcze długo. Koncern Kruppa nie jest w tym dziele bynajmniej osamotniony. Róumież inne rodzinne firmy o starych tradycjach zbrojeniowych, jak Flick Mann, Dynamit-Nobel, Thyssen, Mauser, Quandt — produ kują w najlepsze sprzęt zbroje niowy i odgrywają czołową ro lę w zachodnioniemieckira życiu gospodarczym. A. POLAN realizmu politycznego i szans na przyczynienie się do zapanowania pokoju w Indochinach. Zręczny gracz polityczny jakim jest Ri chard Nixon, nazywany przez ,otoczenie „pomysłowym Dickiem" zdaje sobie sprawę, że nie może stanowić platformy porozumienia plan, w którym USA nie określają daty wyco fania swoich wojsk z Wietnamu i nie rezygnują z poparcia dla reżimu sajgońskiego. Z planu Nixona łatwo odczytać tylko jedno: że Stany Zjednoczone chciałyby, co prawda, ze względów wewnątrzpolitycznych wycofać z Wietnamu własne wojska lądowe, osiągnąć zwolnienie jeńców amerykańskich przez DRW ale nie chciałyby zrezygnować ze swojej pozy. cji politycznej i militarnej w tym rejonie. Polityka wietnamizącji a więc utrzymania si ly zbrojnej proamerykańskiego reżimu sajgoń skiego i pozostawienie sobie wszystkich moż liwości manewru politycznego i militarnego w Azji południowo-wschodniej oto istota pla nu Nixona. Warto też sobie uzmysłowić, że Nixon ogłaszał swój 8-punktowy plan przy a-kompaniamencie eksplozji tysięcy ton bomb zrzuconych na Demokratyczną Republikę Wietnamu i na rzekome pozycję sił patrio tycznych w Wietnamie Południowym. Zarówno rząd DRW jak i Tymczasowy Rząd Rewolucyjny Republiki Wietnamu Południowego odrzuciły z miejsca plan Nixona, demas kując jego neokolonizatorski charakter. TRRRWP ogłosił z kolei 9-punktowy plan, który jest zmodyfikowaną formą dawnego 7-punktowego planu przedstawionego przez delegację wietnamską na konferencji paryskiej. Z kolei USA uznały plan wietnamski za nie nadający się do przyjęcia. A więc straszna, okrutna wojna rm Półwyspie Indochińskim będzie się toczyć dalej* choć w USA coraz powszechniejsze jest zro- ' PRZEGUO WYDARZEŃ MIĘDZYNARODOWYCH DZIŚ zumienie, że jest to wojna,której Stany Zjed noczone nie mogą wygrać. Zwycięstwa pokojowych tendencji w Waszyngtonie nie można przecież oczekiwać póki w Białym Domu urzę duje .pomysłowy Dick", który oszukuje włas ny naród, jak oszukiwał go demokratyczny prezydent Lyndon Johnson. Richard Nixon wy bierający się niedługo do Pekinu bardzo liczy między innymi na to, że wyniki polityce nego pokera, jaki ma zamiar rozegrać z Mao Tse tungiem i Czou En-lajem umocnią jego pozycję wietnamską. Nie można przewidzieć, oczywiście, jaki będzie rezultat wizyty Nixo na w Pekinie, ale nie od gier politycznych, choćby najbardziej karkołomnych, zależeć bę dzie końcowy wynik wojny wietnamskiej. Wiadomo, że zadecyduje o nim sprawiedliwa walka bohaterskiego narodu wietnamskiego, popieranego przez Związek Radziecki i eałą wspólnotę socjalistyczną przez postępową spo łeczność całego globu. / Trzy przykłady — trzy ilustracje polityki światowej: polityki pokoju ZSRR i krajów socjalistycznych i antypokojowych spisków USA i tych wszystkich którzy im w tym se kundują. Warto uprzytomnić sobie ie politykę amerykańską, a zwłaszcza działania Nixona cechu je coś, co kiedyś przypisywano Anglii, a mia nowicie obłuda. Kiedyś mówiło się: „obłudny Albion". Dziś, gdy Stany Zjednoczone stały się dziedzicem imperialistycznych tradycji Wielkiej Brytanii, przejęły również po niej obłudne formy działalności dyplomatycznej i politycznej. Obłuda Białego Domu, kłamać* jak z nut i świętoszkowate szermowanie frazesami o wolności i humanitaryźmie jest rów nie charakterystyczna, jak była nią kiedyś obłuda Disraelich i Balfourów. Tyle że tamci panowie mieli o wiele więcej kultury i dystyn kej i, a obłuda amerykańska idzie w parze z otwartą brutalnością. Wiadomo, że USA przez półtora roku ofero wały się jako pośrednik w konflikcie bliskowschodnim, m. in. w sprawie otwarcia Kana łu Sueskiego. W Waszyngtonie, gdzie jednocześnie podejmowano decyzje o coraz wydatniejszej pomocy wojskowej dla Izraela, wiadomo dobrze, że w Tel Awiwie nikt nie my śli nawet o rozmowach na temat otwarcia Ka nału. Cóż szkodziło jednak demonstrować dob rą wolę i udawać przyjaciela również strony arabskiej? Wiadomo, z rokowań na ten temat nic nie wyszło. Egipt ostatecznie po 15 miesiącach zerwał wszelkie kontakty z USA, rezygnując z jakichkolwiek usług Waszyngto nu jako pośrednika.-Prezydent Sadat pojechał tam, gdzie państwa arabskie mają prawdzi wego,niezawodnego przyjaciela — do Moskwy oświadczając swoim oficerom przed wyjazdem, że decyzja podjęcia walki zbrojnej z Iz raelem już zapadła, a wybór odpowiedniego momentu uderzenia zależeć będzie tylko od warunków. Kto by jednak chciał przekonać się ,jak obłudny potrafi być Waszyngton, mo że zapoznać się z wypowiedzią amerykańskie go dowódcy VI floty na Morzu Śródziemnym — Zumwalta, który bez ogródek stwierdza: „Ze względów militarnych USA nie są zainteresowane otwarciem Kanału Sueskiego, bo dałoby to jedynie korzyści Związkowi Radziec ki emu". No, proszę: z jednej strony sekretarz stanu Rogers wykoncypował swój plan pokojowy dla Bliskiego Wschodu, w którym otwarcie Kanału Sueskiego było rzekomo równie waż ne dla USA jak i dla stron bezpośrednio za angażowanych w konflikcie a z drugiej- „Zev względów militarnych USA nie są zainteres nje pamiętam po raz któ stania propozycji zgłaszanych przez wynalaz- ry, pytanie: — co ze szprota-ców i racjonalizatorów. Obowiązkiem z^wno PiPrzSu?ha"- partii, jak i administracji jest otoczenie tego njom» przez rzecznika praso-ruchu troskliwą opieką i pomocą". wego Zjednoczenia Gospodarki Rybnej na okoliczność — jak Powyższy tekst, jak zapew- dziesiątków lat. Mają tradycje to się zwykło w urzędowym ję ne większość Czytelników się ogromne doświadczenie, rozbu Zyku nazywać — odpowiedzi domyśla jest fragmentem U- dowany został cały przemysł dyrektora Szymańskiego. — chwały VI Zjazdu pod tytu- służący tej gałęzi gospodarki. Powiedział tak, czy... hm — łem O dalszy socjalistyczny 15 tys. ton ryb jest bowiem ilo rzecznik w tym miejscu zawie rozwój Polskiej Rzeczypospoli ścią olbrzymią. Wystarczy sił głos ,co miało oznaczać: --tej Ludowej". Te kilka bardzo wspomnieć, że- my hodujemy czy przypadkowo me była to istotnych i jasnych zdań zna- rocznie około 200 ton. ją na pamięć wszyscy wynalazcy i racjonalizatorzy w Pol sce, co wcale nie oznacza, że będzie im lżej i łatwiej przeżyć. Przypomnienie tego właśnie fragmentu Uchwały VI Zjazdu jest mi potrzebne do przed stawienia perypetii grupy o-sób, które w jednoznaczny spo sób rozumiały liczne poprzed nie uchwały dotyczące wynalazców i racjonalizatorów. Jak dotychczas, nie są to, niestety pomyślne i optymistyczne relacje. W siódmym (!) roku prowadzenia dokumentacji mgr Stanisław Nosowski ma już dwa ogromne skoroszyty pełne korespondencji, dokumentów, analiz, opinii... Ma Można by więc zapytać: dla odpowiedzi, która brzmiała: też patent nr 58051 wydany CZego tak mało? Mamy prze- nie wiem. przez Urząd Patentowy PRL. cież odpowiednie warunki, spo Pozwoliłem sobie w trakcie Przed dwoma miesiącami, 1 ro czystych, dobrze natlenio- tej rozmowy zapewnić rzeczni grudnia ub. roku, mogli urzą- nych i wartko płynących rzek ka prasowego ZGR, że gazeta dzić drugą rocznicę jego otrzy niosących wodę o optymalnej nasza jest do dyspozycji zjed-mania i powspominać sobie, dla hodowli pstrągów tempera noczenia i opublikuje program jak to w ciągu tych dwóch lat turze. Ano, mamy. brakuje je wykorzystania szprotów. Cho-rozpływała sie ich nadzieja na dynie drugiego czynnika umo- dziło oczywiście o taki pro-podjęcie produkcji paszy gra- żliwiającego hodowlę — kar- gram, który zezwalałby przed-nulowanej dla karmienia pstrą my. siębiorstwom na pełne wyko- gów (według ich oryginalnej yj krótkim czasie moglibyś- rzystanie zdolności połowowe-technologii). W siódmym roku my w Polsce a przede wszyst od przystąpienia do pracy i kim u nas, w województwie w dwa lata po otrzymaniu pa koszalińskim, rozwinąć hodo-tentu są dokładnie w tym sa- wlę pstrągów tęczowych na mym miejscu, w którym byli szeroką skalę, gdybyśmy dyna początku, to znaczy w pun sponowali wystarczającymi i-kcie zerowym. To stwierdze- lościami pasz. Można by zwię-nie dotyczy oczywiście postę- kszyć, obecnie szczątkową ho-pu w zastosowaniu ich techno dowlę, do około 1500 ton rocz-logii do produkcji paszy, bo nie. Warto jednak pamiętać. jeśli o nich chodzi ąą dalej. że do uzyskania 1 kg pstrągów trzeba 9—10 kg świeżych pasz. To już są duże ilości. Wypada łoby więc najpierw odpowiedzieć skąd je brać przy na- Czekanie na Godota Wydawało się. że nie mająS innego, realnego programu wykorzystania znacznych iloś ci szprotów dla celów konsumpcyjnych Zjednoczenie Go spodarki Rybnej skorzysta z tej jedynej okazji rozwiązania marginesowego w skali branży, ale dla przedsiębiorstw ku' trowych nabrzmiałego i powracającego corocznie jak bumerang problemu. Wydawało się... Ale rzeczywistość jest in na. Rozwiązanie jest niezwykle proste i tanie. Można wyrazić ubolewanie, że przedsiębiorstwo nie zdecydowało się pod jąć jego we własnym zakresie. Ma przecież zbiorniki,-w których wytwarza się płynną pulpę — ów pirosiloryb. Po trzebne są dodatkowo: hala, dwie wyparki, mieszadło z wil kiem. suszarka tunelowa i inH ne drobne urządzenia. Według szacunku członków ze- floty. Aby nie zdarzały się wię cej takie przypadki, że załogi w nagrodę (!) otrzymują zezwo lenie na połowy szprotów. Wspominam o tym, gdyż od rozmowy, podczas której złożyłem w imieniu redakcji deklarację, minęło już kilka tygodni, a odpowiedzi nie otrzy maliśmy. Zał»gi, jak w poprzednich latach, niecierpliwie czekają kiedy nadejdzie ich ko lejka do „szczęścia" poławiania szprotów. E. Kraus i C. Żukowski szym ogólnym deficycie pasz. .stwierdzili autorytatywnie, że ryby dostarczane do skarmia- Na te pytanie odpowiadaja nia w gospodarstwach pstrągo il Tracą nadzieję- Wzorem Duńczyków Teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy stali się konkurentami naszych sympa- , .. tycznych sąsiadów z północne Dunczycy; Ę morza. Tak, po muszą być bezwzględnie go zachodu. Duńczycy, bo to fr0.st^ zwyczajnie z morza Ca świeże> To jest igtotnie bar_ o nich chodzi, są dotychczas \ . olkr~yrrua, największa wa^ny j jednocześnie bar- absolutną potęgą w hodowli ™wt rvh°m!-^wh dzo trudny do spełnienia wa- pstrągów tęczowych. Ponad 0 dostawy ryb morsklch- runek. Szproty sprawiają prze 600 tys. gospodarstw rybac- „Świeże ryby morskie — pi- wysłowi rybnemu tak wiele kich dostarcza rocznie oko- szą E. Kraus i C. Żukowski —■ kłopotów miedzy innymi dla-ło 15 tys. ton pstrągów, z tego głównie dorsze niewymiarowe tego, ^ pojawiają się na ło-około 90 proc. na eksport. Nic oraz odpady z przerobu w prze wiskach sezonowo. Trwa to za dziwnego, zajmują się tym od twórniach (głowy i kręgosłu- ledwie .3 do 4 miesięcy i potem znikają. Trudno zaś apelować do pstrągów, aby zechciały wstrzymać swe wilcze apetyty. Mrożenie i przechowy wanie znacznych ilości szprotów z przeznaczeniem na kar me byłoby nieekonomiczne i pozbawione racji społecznych w warunkach, kietfy brak jest powierzchni chłodniczej do produktów spożywczych. Znane jest powiedzenie o potrzebie — matce wynalazków. Chodzi przecież o świeżość ryb i to mieli na wzgle-dzie wymienieni autorzy, w sensie przydatności do spożycia przez pstrągi, bez obawy zatrucia ich. Szukaiac możliwości zapewnienia karmy dla pstrągów mgr inż. Edmund Kraus — dyrektor Państwowe go Gospodarstwa Rybackiego w Słupsku wspólnie z mgrem inż. Januszem Latanowiczem i Bernardem Gliszczyńskim o-pracowali technologie produkcji granulatów z ryb świeżych. Później po przystąpieniu do ich zespołu kilku pracowników darłowskiego „Kutra" a mianowicie: mgra Miłosza Ja kobschcgo, mgra inż. Henryka Rusińskiego i mgra Stanisława Nosowskiego powstała kon cepcja produkcji granulatu z pirosilorybu. Po niezbędnych próbach i badaniach opracowano technologie produkcji pasz granulowanych dla ryb łososiowatych, na którą otrzy mali patent nr 53051. spofa — twórców technolog!!, koszt nie powinien przekroczyć 6 min zł. Korzyści byłyby niebywałe duże. Przy cenie zbytu 8 zł za kilogram, która jest do przyje cia przez hodowców pstrągów i przerobie 2 tys. ton pirosilorybu, wytwórnia przyniosłaby przedsiębiorstwu 3 min zł zysku. Wartość produkcji, przypadająca na 1 zatrudnionego wyniosłaby 1,2 min zł! W rachunku zysków nie bra no pod uwagę wartości odwirowanych tłuszczów i zysków jakie osiągnęliby hodowcy pstrągów. Wszystkie racje nie są w stanie otworzyć szansy dla szprotów i pstrągów. Oficjalnym argumentem hamującym podjęcie decyzji są znacznie wyższe, niż to wyliczyli autorzy technologii, koszty inwestycji. Fachowcy z biura projektów przewidzieli bowiem przebudowę kot łowni, co automatycznie znacznie powiększyłoby koszty ewentualnej inwestycji. Ale to są oficjalne argumenty. W rzeczywistości zaś chodzi o to, że ZGR nie zamierza przeznaczyć swych środków inwesty cyjnych na zaspokoje-. nie potrzeb państwowych gospodarstw rybackich, które należą do resortu rolnictwa. Kiedy zjawi się i czy zjawi się Godot, który zdoła poniektórym wytłumaczyć, że ponad branżowym partykularyzmem jest interes gospodarki narodowej, nie wiadomo. Autorzy technologii przypomnieli już dyrektorowi ZGR treść art. 43 prawa wynalazczego, według którego niewykorzystanie w ciągu 3 lat patentu jest przestępstwem urzędniczym Ale czy i ten ostateczny argument coś pomoże, jak dotąd nic nie wiadomo. WŁADYSŁAW ŁUCZAK StŁ 6 GŁOS nr 38 (6157) ŚWIAT O Wystawę sztuki polskiej otwarto w Kalkucie. Znajdują sie na niej reprodukcje dzieł in. Chełmońskiego, Fałata, Gierymskiego, Wyczółkowskie go, Wyspiańskiego. Malarską współczesność reprezentują reprodukcje obrazów Kulisiewicza. Wystawa jest chętnie zwiedzana przez mieszkańców Kalkuty, prasa zamieściła pochlebne recenzje. G „Siedem, słów w kolei podziemnej" — to tytuł tomu poezji Szweda Karla Vennber-ga. Za to dzieło uzyskał on skandynawską nagrodę literacką za rok 1971 (50 tys. koron duńskich), przyznawaną przez Radę Północną Organizacji Państw Skandynawskich. # Błyskawiczną międzynarodową karierę robi łódzka śpiewaczka, Teresa Wojta-szek-Kubiak. W ubiegłym roku, po sukcesie w „Aidzie" wystawionej w Łodzi, występowała z powodzeniem w Anglii, Stanach Zjednoczonych i Włoszech. Pierwsze jej tegoroczne zaproszenie przybyło z Portugalii, z kolei czeka ją ponowna wyprawa do USA — na Florydę. KRAJ 0 Prezes ZG ZLP — Jarosław Iwaszkiewicz i sekretarz Związku Literatów Bułgarii — Nikołaj Zidarow podpisali umowę o współpracy obu związków w 1972 roku. Przewiduje ona rozszerzenie wzajemnych kontaktów, uczest- kulturalna nictwo w różnych Imprezach i uroczystościach. Nasi pisarze wezmą udział np. w kongresie ZPB i międzynarodowym sympozjum tłumaczy literatury bułgarskiej. ♦ W 77. roku życia zmarł Jeden z najbardziej zasłużonych aktorów sceny polskiej — Stanisław Łapiński Niedawno obchodził on 50-lecie swojej pracy aktorskiej, jubileusz uświetnił rolą Dyndal-skiego w „Zemście'', Związany z łódzkim Teatrem Nowym, stworzył na jego deskach wiele doskonałych kreacji, ostatnią był lichwiarz w „Skąpcu" Moliera. Stanisław Łapiński był odznaczony Orderem Sztan daru Pracy II Klasy. # Opolskie kin.a zanotowały w uh. roku wzrost liczby widzów o 130 tysięcy. Przyczyny renesansu kina nie mieszczą się bynajmniej w specjalnie ciekawym repertuarze, zadecydowały o tym lepsze warunki oglądania filmów: wygodne fotele, ogrzewanie sal kinowych, ich odnowienie, a także instalowanie szerokich ekranów. Tylko w 7 zmodernizowanych kinach frekwencja wzrosła przeszło ośmiokrotnie. WOJEWÓDZTWO #> Wydział Kultury Prezydium "WrN, Kuratorium Okrę gu Szkolnego, WKZZ i WDK wydały kolejny „Kalendarz Imprez" na bieżący rok. Przewidywano w nim 75 imprez o większym znaczeniu i szerszym niż lokalny zasięgu. Istotnym uzupełnieniem „Kalendarza" są informacje i regulaminy niektórych akcji, konkursów, przeglądów itp. #> W ab. poniedziałek odbyła się narada kierowników powiatowych wydziałów kultury, kończąca przeszło 3-mie sdęczny okres ustalania i konsultacji planów pracy. Skutki wydają się lepsze niż rok temu, omówimy je osobno. # Na drugą połowę lutego przewidziano I Zjazd Koszalińskiego Towarzystwa Kultu rałno-Oświatowego. Przygo towania i rekrutacja członków trwały kilka miesięcy, spodziewamy się, iż impas został przełamany. tal Film Zrealizowaną według własnego scenariusza ,Perłą w ko ronie" — reżyser Kazimierz Kutz kontynuuje temat „Soli ziemi czarnej", swego poprzed niego filmu. Akcja „Soli" to czyła się, jak wiadomo, na Slą sku, w czasie drugiego powsta nia w roku 1920; akcja „Per ły w koronie" rozgrywa się w połowie lat trzydziestych, w okresie kryzysu, który spa raliżował życie gospodarcze ca łego kraju, i skoncentrowana jest wokół wydarzeń, ilustru jących sytuacje śląskich górników, którzy w wyśnionej Polsce muszą walczyć o prawo do życia i pracy. Niewiele bowiem zmieniło sie na Śląsku z chwilą przy łączenia tej krainy do Macie rzy po sześćset lat trwającej niewoli niemieckiej. Ślązacy stali sie wprawdzie obywate lami polskimi, ale w okresie międzywojennym służą nadal obcemu panu. Kopalnie, w któ rych pracują, pozostają przecież w gestii obcego kapitału, a w jego kalkulacjach warun ki materialne polskich górników są ostatnią sprawą. Na tym tle przedstawiony konflikt pewnej górniczej osady z niemieckim zarzadem kopal ni jest dramaturgiczną osią „Perły w koronie". Rzecz ciekawa, że chociaż powstanie, walka zbrojna, sta nowi bez porównania wdzięcz niejszy temat filmowy niż strajk, który zajmuje mniej więcej połowę „Perły w koro nie", to jednak film ten pod każdym względem przewyższa swego poprzednika. Jest, o dziwo, atrakcyjniejszy wido wiskowo niż „Sól ziemi czarnej", dojrzalszy artystycznie i przede wszystkim — wymowniejszy. Jakiekolwiek zalety, słusznie czy niesłusznie, moż na by przypisać „Soli ziemi czarnej" — „Perła w koronie" jest od niej znacznie lepsza. Ktrtz odszedł w tym filmie od balladowego stylu, który na pewno nie jest najmocniejszą stroną jego reżyserskiego warsztatu i który w jakiś sposób zaszkodził „Soli", ograniczył szanse jej powodze nia. „Perła w koronie" ma zu pełnie inny charakter, co nie znaczy, że jest pozbawiona e-lementów poetyckich, nawet niekiedy bardzo wyeksponowa nych, jak na przykład, w peł nej szczerego liryzmu anegdo cie literackiej, w tej wzrusza jącej historii o miłości młode go górnika i jego pięknej żony. Ale wydarzenia, które stanowią istotę tej śląskiej opowieści, zostały przecież odtwo rzone w sposób dość surowy, jak najbardziej zgodny z obserwacją życiową. „Perła" jest w gruncie rzeczy filmem rea listycznym, jest świadectwem przeszłości, z lekka tylko i bardzo dyskretnie stylizowa- Perła w koronie nym. I w tym siła tego filmu. Zasadniczy temat „Perły", traktowanej jako pewien dokument z okresu międzywojen nego, stanowią dramatyczne zmagania polskich górników z niemieckimi właścicielami ko palni, którzy ze względu na jej nierentowność postanawia ją zalać szyby i zwolnić per sonel. Tę walkę o pracę oglą damy oczyma wielu osób: wspomnianego wyżej młodego górnika i jego żony (Olgierd Łukaszewicz i Łucja Kowolik), dawnego powstańca śląskiego, który po zwolnieniu go z pracy w kopalni eksploa tuje bieda-szyby (Jan Englert), wytrawnego związkowego działacza (Franciszek Pieczka) i wreszcie kilku gór ników-emerytów, którzy są ja kimś zmodyfikowanym chórem z antycznego teatru i któ rzy wnoszą też element dobre go ludowego humoru. Wszyscy ci bohaterowie są wspaniałymi typami, postacia mi naszkicowanymi z wielką dbałością o psychologiczną mo tywację, których przeżycia ani na chwilę nie wydają się fikcją, co ma oczywiście wiel kie znaczenie w odbiorze filmu. Składają się one na wy razisty portret zbiorowego bo hatera .Perły w koronie", którym jest klasa robotnicza Śląska. Reżyser filmu często I t wielkim powodzeniem odwołu je się do kultury ludowej Slą ska, do pieśni, regionalnego obrzędu, kostiumu itd. Starań nie, ze smakiem zrealizowane zbiorowe sceny uroczystych ob chodów rocznicy powstania od znaczają się szczególną urodą plastyczną i widowiskowo są najefektowniejszymi partiami filmu. Są też ściśle związane z akcją, mają poważną funkcję dramaturgiczną. Te kobie ty w pięknych śląskich strojach ludowych i ci odświętnie ubrani mężczyźni, barwnym korowodem ciągnący przez główną ulicę osady, ma nifestują swe poparcie dla górników, którzy zamknąwszy się w kopalni ogłosili strajk głodowy. Bohaterowie „Perły w koro nie", podobnie jak to było w poprzednim filmie Kutza, mó wią śląską gwarą. Rzecz jasna, iż dodaje to autentyzmu dialogom, ale z drugiej strony jest efektem o tyle chybionym, że dla widowni nieosłu chanej z tą gwarą przepada znaczna część słownej warstwy filmu. Szczególnie to wszystko, co mówią niezawo dowi aktorzy, autentyczni Slą zacy. Z aktorów zawodowych — tylko Franciszek Pieczka ma tak piękną dykcję, że gwa ra śląska brzmi w jego ustach zrozumiale dla wszystkich. Bez powodzenia próbuje go na śladować Jan Englert, ale je go gwara trąci fałszem, jest zwyczajnym udawaniem. Związkowy przywódca Hubert Siersza, którego gra Pieczka, jest też postacią naj bardziej dramatyczną i najży wiej przemawiającą do widza. Ten utalentowany aktor ma olbrzymie możliwości wi dzieMśmy go zresztą nieraz i w rolach dramatycznych, i ko mediowych, w których zawsze był znakomity, ale wydaje się, że rola Sierszy, jakby specjał nie dla niego napisana, jest jego największym chyba suk cesem, kto wie, czy nie więk szym nawet niż tytułowa rola w filmie „Żywot Mateusza". CZESŁAW MICHALSKI Franciszek GołembiAski Mariusz Gulczyński: „Eksport kontrewolucji" (Wyd. MON) — prezentacja historii militarnej ekspansji USA oraz analiza doktryn ekspansjonistycznych od dok tryny Woodrowa Wilsona o światowym przewodnictwie USA do współczesnych doktryn prezydenta Nixona; Wojciech Sulewski: „Gło sy z daleka" (Iskry) — jedenaście szkiców_ przedstawiających historię partyzantki radzieckiej na zie- mm miach okupowanej Polski oraz postacie niektórych jej bohaterów; Władysław Machejek: „Bunt — ale jaki?". (Wyd. Lit.) — zbiór szkiców, arty kułów i przemówień z lat 1970—1971 oraz dwa artykuły z 1966 i 1967 roku, Zenobiusz Kozik: „Jedno lity front KPP i PPS w Kra kowskiem w latach 1933— 1937" fcWyd. Lit.); Celina Bobińska: „Marksa — spotkania z Polską" (Wyd. Lit.) — omówienie politycznej i pisarskiej dzia łalności Marksa i Engelsa na rzecz Polski oraz ich kon takty z Polakami; Józef Tadeusz Mieszkowi ski: „Wspomnienia dzienni-; karza socjalisty" (KiW) — wspomnienia obejmujące o-, kres 1905—1930; Ireneusz Ihnatowicz: „O-byczaj wieikiej burżuazji warszawskiej w XIX wieku" (PIW) — barwny obraz prywatnego, społecznego i zawodowego życia warszaw skich bankierów, przemy-, słowców i kupców; Jan Józef Szczepański: „Koniec westernu" (Czytelnik) — cztery reportaże —1 szkice prezentujące amery, kańskie postawy wobec ży-; cia i świata, zapoznające z tak istotnymi problemami jak kwestia murzyńska,' sprawa Indian, hippiesi, Leon Jancaak: „Kółkat rolnicze" (LSW) dorobek! problemy, kłopoty i niedo-i magania samorządu chłopa skiego oraz jego miejsce społecznym i gospodarczymi życiu kraju; Michał Sprusiński: „JuJ liusz Kaden-Bandrowski" (Wyd. Lit.) — pierwsza mo nografia wybitnego pisarza i politycznego międzywojen- r nego dwudziestolecia. <7 f/Z Z ROZSTAWIONYCH na estra-(J dzie mikrofonów i krzątaniny pracow ników radia można było wywnioskować że ten koncert Państioowej Filharmonii, w dniu 26 stycznia, będzie się różnił od seryjnych. W istocie występ pierwszego w tym sezonie pianisty — laureata IV Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego %obecnie profesora Royal Manchester College of Musie — RYSZARDA BAKST A, zgromadził niemal komplet słuchaczy. R. Bakst nie należy do pianistów, którzy mając trzy koncerty w repertuarze grają je dziesiątki razy, by w końcu wykonać je bezbłędnie ale i.„ bezdusznie. IV koncert fortepianowy G-dur L. v. Beethovena, który usłyszeliśmy jest nową opozycją w repertuarze pianisty, tałaśnie u nas R. Bakst grał go po raz pierw szp. Ten bardzo trudny do zgrania z orkiestrą koncert wykonany został po jednej zaledwie próbie (roztargnio ny artysta spóźnił się, myśląc, że koncerty będą w piątek i w sobotę — jak na całym świecie). Nic dziwnego więc, że wykonanie nie było wolne od pewnych niedociągnięć natury technicznej, które jednak nie przesłoniły bardzo ciekawej koncepcji dzieła. IV koncert G-dur Beethovena, różniący się nieco od pozostałych, bywa zazwyczaj grany bardzo precyzyjnie i kulturalnie, ale z uwagi na wyjątkowo dużą liczbę rozmaitych garnek, pasaży i figuracji w takim wykonaniu może się on miejscami upodob nić do etiudy Czernego. R. Bakst nie zawsze grał precyzyjnie i kulturalnie. Stosował duże kontrasty dynamiczne, grał „po męsku", miejscami niemal brutalnie, miejscami zaś lirycznie i nastrojowo (drugi temat ostatniej części). I chyba taka koncepcja Beethovena jest najwłaściwsza. Przy obecnej tendencji preferującej nudną poprawność a dyskwalifikującej najciekawsze nawet wykonanie, gdy jedna garnka „nie wyjdzie", typ pianisty reprezentowany przez Baksta (któremu zdarzają się niedokładności) znajduje się w niekorzystnej sytuacji. Dopiero nagrania radiowe, z natury rzeczy ,jzzyste" technicznie mogą tu oddać pełnię artyzmu. Artyzm usterkami Na bis pianista wykonał (fantastycznie!) dwa fragmenty suity z baletu „Romeo i Ju lia" S. Prokofiewa. Słuchając bisów uświa domiłem sobie, że w Koszalinie brakuje recitali, a także koncertów kameralnychj Istniejącą lukę częściowo tylko mogą wypełnić spamowskie koncerty w kawiarni Klubu MPiK, gdyż i sala nie jest odpowied nia, i sfatygowany fortepian nie nadaje się do koncertowania. Wykonana na początku koncertu „Toccata i fuga" d-moll J. S. Bacha w transkrypcji orkiestrowej nie mogła usatysfakcjonować. Nie dopisała zwłaszcza fuga, wy magająca ze względu na rodzaj tematu wielkiej precyzji i dyscypliny wykonawczej. Szczególnie odpowie-dzialne partie miały inA strumenty smyczkowe i grn pa dętych drewnianych. Te ostatnie mając długie fragH menty do samodzielnego wykonania znakomicie naśladowały brzmienie gło-1 sów organowych, jednak raziły brakiem zestrojeniaj Transkrypcja ta była efektowna lecz bardzo trud-i na (Jej autor, L. Stokowski miał do dyspozycji orkiestrę filadelfijską), wydawało się, że zbyt trudna dla na-J szego zespołu. Jednak świetne wykonanie w drugiej części koncertu równie trudnej suity z baletu „Ognisty ptak" J: Strawińskiego świadczyło, że tak nie jest. Znakomicie dyrygujący STEFAN MARCZYK — długoletni dyrektor i kierownik artystyczny Filharmonii Łódzkiej — chyba mógł odnosić miejscami wrażenie, iż dyryguje swoim zespołem. Nic dziw nego, że publiczność długotrwałymi oj^s-kami zmusiła wykonawców do powtó~J!$t nia finału. Programów w sprzedaży nie było, a szko da, bo przy takiej frekwencji poszłoby ich zapewne sporo. Prawdopodobnie jednak dyrekcja Filharmonii poleciła cały nakład spalić z uwagi na fatalne błędy (sonaty Beethovena „Greitzerowska", „Walsternow ska", „Appasinot.a"! — zamiast „Kreutze-rowskiej", „Waldsteinowskiej", „Appasio-naty"). JAN MARTINI % O s o oo £ u m •MM % X 1 • = ŁJ 5 Ł 0 a w .2 o e e. o a £ e e» 1 § na OTO tytuły dwóch aktualnie eksponowanych. wystaw, w pomieszczeniach zabytkowej kamieniczki przy ulicy Bogusława II w Koszalinie Obie wystawy zostały zorganizowane staraniem Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Koszalinie, przy współpracy placówek muzealnych Wrocławia i Poznania. Problematyka wystawy — „Wierzenia dawnych Słowian" obejmuje jedno z najistotniejszych zagadnień, które jest przedmiotem badań naukowych naszych specjalistów, zajmujących się przeszłością Słowian. Zagadnienia te należą do tematów wyjątkowo złożonych, bo dotyczą duchowej sfery życia naszych przodków, odnośnie której w źródłach archeologicznych do niedawna posiadaliśmy niewiele bezpośrednich informacji, z wyjątkiem eksponatów dotyczących obrządku pogrzebowego. Do nich zaliczyć również można skąpe wiadomości związane z funkcjonowaniem ośrodków kultu pogańskiego. Problematyką religii pogańskiej Słowian do niedawna zajmowali się przede wszystkim historycy, opieraiac sie na źródłach pisanych. Nie ulega wątpliwości, że źródła pisane zawierają informacje subiektywne, a w wielu przypadkach tendencyjne. Zredagowali i głosili te poglądy annaliści duchowni, którzy spoglądali na zagadnienia religii pogańskiej z pozycji wiary chrześcijańskiej Dopiero badania archeologiczne ostatniego dwudziesto-pięciolecia, prowadzone w szerokim zakresie na różnego rodzaju obiektach, dostarczyły wielu materiałów wypełniających luki w tym zakresie. Wystawa „Wierzenia daw-nych Słowian", zorganizowana przez Muzeum Archeolog HENRYK LIVOR-PIOTROWSKI MORZE podpełzasz nocą badasz czujnie przebieg snu i widzisz rumianek matkę krzątającą się w koprach i majeranku widzisz śpiącego który spowity w rury kable żarówki pustaki ścian wyciąga ręce do swego śladu zostawionego niegdyś na muszli wśród ciepłych prądów dna Widzisz wiatr wieje cały czas od ciebie do mnie giczne we Wrocławiu i Muzeum Regionalne w Sobótce, z okazji Tysiąclecia Państwa Polskiego, w oparciu o najnowsze źródła, wzbogaca naszą wiedzę o życiu duchowym słowiańskich przodków. Organizatorzy wystawy zebrali najbardziej reprezentacyjny zestaw dokumentów i materiałów, obrazujących przedstawioną tematykę. W układzie chronologicznym prezentują najstarsze ślady i dowody wierzeń w życie pozagrobowe różnych grup ludzkich, zamieszkujących nasze tereny, począwszy od młodszej epoki kamienia, tj. około 4.200 lat przed naszą erą. Zależność człowieka pierwotnego od przyrody, obawa i lek przed jej niepoznany-mi tajemnicami i siłami, bezsilność wobec jej potęgi, były czynnikiem rozwoju wierzeń religijnych plemion prasłowiańskich w II tysiącleciu przed naszą erą. Dlatego t«ż religia tych ludów opierała się na kulcie siły przyrody. 7«ried2"ający wystawę zwróci niewątpliwie uwagę na zasobność zabytków oraz źródeł pisanych, pochodzących z Pomorza i Meklemburgii. Na terenie Ziemi Koszalińskiej w dawnych czasach istniały sławne miejsca kultowe. „Święte góry" znajdowały się na wysokim W2górzu Rowokół w powiecie słupskim i na Górze Chełmskiej koło Koszalina. Smutne losy musiały spotkać w końcu dwunastego i w początkach trzynastego wieku po gańskie bóstwa znalezione w Słupsku i w jeziorze Łubicko w Łubowie pow. Szczecinek. Po wprowadzeniu religii chrześcijańskiej, pozbawione dawnej ^ieteości bóstwa zostały zdetronizowane. Szczecinecki Belbuk został zatopiony, granitowa płyta ze Słupska z wizerunkiem bóstwa nosi ślady tłuczenia. Podobne losy spotkały bóstwa najsłynniejszego ośrodka słowiańskiego kultu na Rugii. Słowiański Olimp — Arkona — siedziba Światowida została zniszczona i zrównana z ziemią przez Duńczyków w roku 1168. Był to ostatni, decydujący cios zdany religii pogańskiej słowiańszczyzny pomorskiej. Wielkopolska przed 10 wiekami w świetle źródeł archeologicznych — to druga wystawa, zorganizowana przez Muzeum Archeologiczne w Poznaniu, opracowana przez nieżyjącego już doc. dra B. Kostrzewskiego. W procesie kształtowania się naszej państwowości ten region odegrał doniosłą rolę. Tutaj bowiem najwcześniej dojrzewały przemiany ustrojowe, które ułatwiły trwałe zjednoczenie drobnych państewek plemiennych. Stad wywodzą się pierwsi nasi władcy i realizatorzy wielkich koncepcji politycznych, które zapewniły Polsce należyte jej miejsce w Europie. Tu były pierwsze stolice Polski — Gniezno i Poznań oraz Ostrów Lednicki — rodowa siedziba Piastów. Ten bowiem obszar określony jest mianem kolebki Państwa Polskiego. Przejrzysty układ i ciekawa koncepcja wystawy, w oparciu o licznie zgromadzone zabytki, interesująca oprawa graficzna, fotogramy, plany, dokumentacja naukowa i materiały kartograficzne, zapoznają zwiedzającego z takimi problemami jak: osadnictwo, gospodarka, rozwój różnych rzemiosł handel, uzbrojenie, architektura — budownictwo, obrządek pogrzebowy, wierzenia. Obie ekspozycje są godne zwiedzenia, szczególnie przez młodzież. Zwłaszcza że wystawy są znakomitą lekcją poglądową zagadnień znajdujących się w programach nauczania historii. mgr MARIAN SIKORA W PRACY aktorskiej interesuje mnie najbardziej proces prób, budowanie roli. Jest to niepowtarzalne przeżycie, kiedy w jakimś mo mencie niejako „otwiera się" teatralna wyobraźnia i udaje mi^ się już prowadzenie postaci, którą gram; kiedy każde działanie konsekwentnie wypływa z poprzedniej sytuacji. Efekt tej pracy jest jeszcze niewiadomy... — Oczywiście, sprawdzianem jest dopiero premiera reakcja publiczności. — I towarzyszy temu ogrom ne napięcie, przeżycie, trema, ale niekiedy i satysfakcja. Po tem toczy się już normalna praca. — Przyznasz, że reakcja publiczności sprawia, że ak tor rozwija rolę już po pre mierze y w czasie normalnych przedstawień. M" ■ • - ■■ — Myślę, że na tym polega istota różnicy pomiędzy teatrem telewizji, a normalną sceną. Teatr to nie tylko aktor, ale i publiczność. Publiczność za każdym razem inna, inny rodzaj spięcia pomiędzy nami a widownią. Inaczej dzia ła magia teatru, której ulegają nie tylko widzowie, ale i my aktorzy. Stąd chyba każdy spektakl różni się od siebie i stąd reakcja publiczności może podpowiedzieć aktorowi, gdzie warto rolę wzbogacić o nowe elementy. v. — Czyli aktor, obok inspi K racji reżysera, musi sam rozbudować rolę, a rozwija ją niekiedy także na skutek reakcji widzów. Myślę jednak, że najistotniejszy jest tu czynnik porozumienia z reżyserem, prawda? — Masz rację, ale wówczas gdy reżyser posiada wyobraźnią teatralną, wie, co można zagrać na określony temat. W końcu aktor ma ograniczone możliwości przekazu i trzeba się zdecydować co dla określ o nej postaci jest najistotniejsze w danej sztuce. Najbardziej ce nię reżysera, który sprecyzuje, umie sprecyzować moje zadania aktorskie. — Myślę, że takiego reżysera cenią także widzowie. Interesuje mnie również, jaki rodzaj ról przedkładasz, w jakich rolach lu bisz grać? — W komediach, gdzie od aktora wymagany jest dobry warsztat, znajomość rzemiosła albo w sztukach, w których człowiek może sam o sobie powiedzieć coś publiczności. Wprawdzie zaczynałam wcale nie komediowo, bo rola. Amelii w „Mazepie" Słowackiego w te etrze kaliskim, ale później gra łam Franusię w „Weselu Figara" Beaumarchais, Melę w „Moralności pani Dulskiej", a w teatrze toruńskim Cosimę w „Huzarach" Breala, Rozynę w „Cyruliku Sewilskim", Woje-wodziankę w „Zaczarowanym kole" Rydla, Celię w „Młynie" Lope de Vegi. — Jak na pierwsze lata pracy aktorskiej, to role wcale niepoślednie. Zwłasz cza Celia~. — To zupełny przypadek. Przed laty młodzi aktorzy długo czekali na role. Ale zacho rowała aktorka i mnie przypa dło w udziale zastępstwo. Póź niej, w warszawskim Teatrze Estrady grałam w komediach Goldoniego i Scribe'a, a z okre su pobytu w Lublinie wspominam najmilej rolę Ochotnickiej w „Klubie kawalerów" Bałuckiego i Starą Kobietę w „Akcie przerywanym" Różewi cza — To była Twoja głośna rola i wiele się o niej mówiło, zwłaszcza po przedsta wieniu telewizyjnym. Zapytałam Cię zresztą o te role nie bez ukrytej myśli. Z te go co grałaś w Koszalinie do sukcesów możesz zapisać — Bo to znakomity dramaturg, który daje aktorowi o-gromne pole do popisu. — Równocześnie dramaturg szczególnie trudny. So lange, w Twojej interpretacji była typem wręcz psychopatycznym, a zagrałaś ją oszczędnie, surowo, — Nie ma recepty na granie Geneta. Myślę, że trzeba go grać dobrze. Czy mnie się to udało? Cieszę się z Twojej o-ceny, cieszę się wyróżnieniem jurorów Toruńskiego Festiwalu. Po każdym przedstawieniu „Pokojówek" byłam ogromnie wyczerpana, ale i pełna satysfakcji. Bo jednak, nawet gdy publiczność była znużona przedstawieniem, słuchała mego ogromnego monologu w ab solutnej ciszy. To był jakiś sprawdzian panowania nad pu blicznością. Tego typu role da ją mi satysfakcję szczególną. Sądzę, źe na materiale Raci-ne'a mogłabym pokazać Fedrę^ ale nie chodzi mi o wielkie he roiny sceny. Przecież w sztuce Bukovcana „Nim zapieje kur" ogromnie lubię grać niewielką przecież rolę Mariki — Tak też myślałam, bo to Twoja dobra rola. Kwestii tam niezbyt wiele, ale aktor nie może się wyłączyć ze spektaklu, musi być, reagować, wyrażać swój stosunek do tego, co się dzieje na scenie. — Marika, przy swojej profesji, jest tam najczystsza, naj bardziej ludzka. I tylko to chciałam w przedstawieniu po kazać. — W zupełności Ci się u-dało. I myślę, że ten gatunek ról daje Ci tworzywo o wiele bogatsze. Powiedz zatem w czym będziemy Cię oglądać na naszej scenie w najbliższym czasie? — Oczywiście w komedii i to bulwarowej, świetnie napisanej komedii Camolettiego „La tające narzeczone". Grałam już kiedyś w tej sztuce, przedstawienia szły ponad sto pięćdzie siąt razy, publiczność zaśmiewała sdę bez przerwy. — Śmiech w teatrze jest również potrzebny, jak skupiona uwaga czy wzruszenie. Do zobaczenia zatem — na premierze. Rozmawiała: J. SLIPISTSKA Fot. J PATAN Ekspozycja archeologiczna przy ul. Bogusława TT. Zdjęcia: J. Piątkowski przede wszystkim rolę So-lange. w pokojówkach" Ge neta. W TYCH dniach w lodzi odbywa się Walny Zjazd Zwiqz ku Literatów Polskich, który dokona wyboru nowych władz i nakreśli program dalszej działalności Zwiąż ku. W świetle przemian, jakie obecnie zachodzą w kraju, o znaczeniu zjazdu nie trzeba wiele mówić — problemów wokół pisarza i jego dzieł narosło niemało. W ostatnich latach pozycja pisarza, a nawet całego Zwiąż ku była zachwiana. Nic więc dziwnego, źe w okresie przed zjazdowym w prasie fpołecz-no-kulturalnej ukazało się wiele artykułów i wypowiedzi postulujących naprawę sytuacji. Niektóre z tych propozy cji sięgają dość daleko, aż do gruntownej reorganizacji Zwigzku. Jedną z takich jest wypowiedź Stanisława Załuskiego („Kultura" nr 51/71), który postuluje potrzebę u-sankcjonowania pisarza, jakcu, pracownika wykonującego swój zawód. Dotychczas praca pisarza była traktowana jako zajęcie uboczne, coś w rodzaju hobby. Nie przysparza ło to korzyści skarbowi literatury polskiej. Inni znowu dyskutanci (np. Andrzej K. Waśkiewicz z Zielonej Góry) widzą konieczność utworzenia związkowego funduszu literackiego, którego głównym.. zadaniem byłoby wspieranie materialne pisarzy, zwłaszcza zajmujących się twórczością tak zwaną „niepopłatną". Spo śród innych postulatów należy wymienić takie, jak utworzenie pisma — organu Zwiqz__ ku Literatów Polskich, skrócę nie cyklu wydawniczego ksią żek, zwiększenie opieki nad młodzieżą piszącą (notabene: wbrew pozorom ostatnio odnotowuje się procentowe zmniejszenie liczby członków ZLP w stosunku do ludności kraju). Ale nie chodzi mi o podsumowanie dyskusji prowadzo nej na łamach naszej prasy. Za parę dni będziemy już w posiadaniu obszernych materiałów pozjazdowych, z których na pewno dowiemy się znacznie więcej niż z dotychczasowej dyskusji. Ko rzystając z okazji chciałbym kilka słów dorzucić z naszego koszalińskiego podwórka. Sty czeń bowiem był dość obfity w wydarzenia. Na początku odbyło się zebranie sprawoz-dawczo-wyborcze Oddziału ZLP, a w końcu miesiąca — przedzjazdowe zebranie dyskusyjne. Nim jednak zapoznam z problemami nurtującymi nasze środowisko, chcę nadmienić, że ostatnio nasz Oddział zmniejszył się o trzech członków: wyjechali Terescf" Ferenc, Zbigniew Jan kowski i Waldemar Kotowicz. Została nas znowu, jak przed laty, dziesiątka - i to dziesiątka „rodzimych" Koszali-nian. Stworzyło to specyficzne warunki do dyskusji, która od początku potoczyła się raczej wokół swoich „podwór kowych" spraw. Niewątpliwie należymy do środowiska różniącego się od innych. Decyduje o tym prze de wszystkim fakt, że większość naszych pisarzy zamiesz kuje poza metropolią województwa i jest zatrudniona w instytucjach często nie mających nic wspólnego z twórczością artystyczną. Ma to swoje dodatnie i ujemne stro ny. Zbliżenie pisarza do źródeł jego natchnienia jest ko rzystne chociażby ze względu na możność korzystania z autentycznych, surowych materiałów. Ale dla Oddziału jako zespołu ludzi, stwarza to wielkie utrudnienie w oddziaływaniu na życie kuiturol ne regionu. W statucie Zwiąż ku Literatów Polskich mówi się, że pisarz „bierze czynny udział w kształtowaniu polityki kulturalnej PRL". I chyba nikt nie zakwestionuje faktu że większość naszych pisarzy jest zaangażowana w pracach społecznych, ale każdy z nich działa w pojedynkę, co ucho dzi niepostrzeżenie i nie wzbo gaca konta działalności Oddziału ZLP. W tym tkwi chyba też przyczyna, że w pracach związków twórczych nasz u-dział jest znikomy. Nie najlepiej również wygląda opieka naszego Oddziału nad młodzieżą piszącą. Nie bez kozery jeden z dyskutantów podkreślał, że stolarz nie nauczy szewca, jak pobić buty. Niestety, młodymi pisarzami opiekuje się u nas wiele instytucji, z wyjątkiem instytucji do tego powołanej. Nie chcę tu urazić „dobrych wujaszków" z ZMW i ZNP, którzy i finansowo i moralnie wspierają młodzież piszącą. Chcę tylko zasygnalizować pa radoks istniejący w tej dziedzinie. Wiele mówiono równleł o współpracy z organizacjami 1 Instytucjami kulturalnymi. Na przykład podkreślano, że KTSK zbyt mało poświęca u-wagi środowisku pisarskiemu (w porównaniu z innymi śro dowiskami twórczymi i nauko wymi), że TWP prawie nie zajmuje się upowszechnieniem dorobku koszalińskich środowisk twórczych^ że Woje wódzka Biblioteka Publiczna nie docenia, albo nie chce docenić znaczenia rozwoju własnego środowiska twórczego. Wiele pozytywnych uwag padło pod adresem Wydziału Kultury Prezydium WRN, który wyszedł z szeregiem propozycji popularyzujących nasze środowiska twór- Może więc na zakończenie jeden postulat? Gdyby tak poczynić starania o utworze nie w Koszalinie filii Wydawnictwa Poznańskiego? Przy sprzyjających warunkach 1 uporze, kto wie, czy to by się nie udało. STANISŁAW MISAKOWSK1 sekretarz ZO ZLP cze. Ale dyskusja Jest dyskusją, a życie życiem. Ostatecznie o randze pisarza decydowały 8 będq decydować jego książki. Na szczęście koszalińskie środowisko nie zaniedbuje się — coraz częściej na półkach księgarskich ukazują się jego nowe pozycje. Nie wolno jednak zapominać, że na pisanie książki uzależnione jest nie tylko od zdolności pl sarza, lecz i od warunków bytowych. Dalsza droga — to już wydawcy, poligrafia 1 wiele innych fortec, na które my nie mamy bezpośredniego wpływu. Sbv 8 NIEUSTAJĄCA KONKURS Komisja Filatelistyki Mło clzieżowej Zarządu Okręgu PZF w Koszalinie prowadzi w tym roku „Nieustający konkurs wiedzy filatelistycz nej". Jest on przeznaczony dla młodzieży zrzeszonej w kołach młodzieżowych PZF. A oto pierwszy zestaw pytań: 1. Wyjaśnij pochodzenie i znaczenie słowa „filate listyka"; 2. Z jakich elemen tów składa się znaczek pocztowy?; 3. Jakie wybitne postacie przedstawiono na trzech pierwszych znaczkach pocztowych PRL i co p nich wiesz? Odpowiedzi należy nadsy łać do KFM Zarządu Okrę gu PZF do 15 lutego (Koszalin 1 skrytka pocztowa 17). Wśród tych, którzy naj lepiej odpowiedzą na pytania, rozlosowane zostaną nagrody. V ZJAZD ZMS W tym roku odbędzie się V Zjazd ZMS. Dla jego u-pamiętnienia Poczta Polska przewiduje wydanie w maju br. okolicznościowego znaczka pocztowego w nakładzie 6 min szt. W związku z V Zjazdem ZMS wprowadzone też zostaną do obiegu 4 półilustro wane kartki pocztowe z wydrukowanymi znaczkami wartości po 40 gr. Nakład — po 100 tys. szt. Po stronie adresowej kartek u-mieszczone będą następujące hasła: „Zapał, młodość, siły — Ojczyźnie", „Stań ra zem z nami do pracy dla Polski Ludowej", „Patronat ZMS nad budownictwem — to więcej mieszkań", „Czas wolny spędzisz z nami ciekawie i pożytecznie". Warto poinformować, że przy końcu ub. roku ukaza ły się 3 nowe kartki pocztowe: upamiętniająca 600-le-cie Kraśnika Lubelskiego oraz przedstawiające herb króla Jana III Sobieskiego i herb książąt Czartoryskich. ZNACZKI Z PLASTYKU Jak informuje „Filatelista", państewko Bhutan wy dało ostatnio znaczki wydru kowane na sztucznym tworzywie. Podobno próby uży cia tego materiału do druku znaczków trwały pięć lat. Niestety, w obiegu pocz towym nie spotyka się tych znaczków. Agent skierował je bezpośrednio z drukarni do kupców. NOWOŚCI ZAGRANICZNE Rwandą wydała 8 znaczków poświęconych Igrzyskom Olimpijskim w Monachium. Przedstawiono na nich hippikę, bieg, koszykówkę, skok wzwyż, skok o tyczce, zapasy i gimnastykę. W Algierii ukazały się 4 znaczki z reprodukcjami strojów ludowych tego kraju. W Czechosłowacji weszły do obiegu 3 znaczki z okazji Biennale w Bratysławie, z rysunkami dzieci. Laos wydał 4 znaczki i blok w związku z 20-leciem filatelistyki w Laosie. W Brazylii ukazał się zna czek upamiętniający 100-le-cie zniesienia niewolnictwa. W Bułgarii weszły do o-biegu 2 znaczki z okazji 25-lecia Republiki. Wydano też 6 znaczków i blok poświęcony Zimowym Igrzyskom Olimpijskim w Sapporo. Urugwaj wydał znaczek poświęcony pamięci policjantów poległych na służbie. Na Kubie ukazało się 7 znaczków z reprodukcjami dzieł znanych malarzy. We Francji wszedł do o-" biegu znaczek z okazji 150--lecia Narodowej Akademii Medycznej. Jugosławia wydała 6 znaczków z portretami mieszczan z XIX wieku. Galareta Galarety znane były od 'dawna, zmieniały tylko nazwę, nazywały się: garleta. gieiatyna, galatyna, staropolskie „nazimne". Później sze są auszpiki — niezwykle wymyślne galarety, któ rymi zalewa się pasztet. Według dawnych przepisów „galaretę postną robią z ryb, gotując je mocno z pietruszką, aż kości odpadną, i w rosół ten, gdy się podstoi, przecedziwszy przez serwetę, wpuszczają soku z cytryn, wlewają wina, wsypują cukru i znowu gotują, znowu cedzą". My to robimy już prościej a i tak galareta jest smaczna i zdro wa, co jest niezwykle ważne, gdyż kuchnia powinna być zdrowa. Galaret jest wiele ' rodzajów. Może być z nóżek cielęcych, z nóżek wieprzo- wycH, no i najprostsza n> robocie, z żelatyny w prósz ku, którą rozpuszcza się w zimnej wodzie, a potem roz prowadza gorącą. W galarecie można podać: rybę, kurę, ozór, nóżki cielęce i wieprzowe, szynkę, nawet wołowinę, byle nie rozgoto waną na włókna. Sposób przyrządzania galaret nie jest błyskawiczny. Robotę trzeba zacząć na sześć godzin awansem, nim dojdzie do konsumpcji. Przepis: 1,5 kg nóżek cielęcych lub wieprzowych o-czyścić, opłukać, porąbać w kawałki, włożyć do zimnej wody w dość duży garnek, aby kości nie wystawały, a woda je pokrywała. Włożyć marchew, seler, por, cebulę i ząbek czosnku. Gotować na wolnym ogniu około trzech godzin bez soli. gdyż inaczej nóżki zczer-wienieją; sól, pieprz i ziele angielskie dodać, gdy odchodzą już od kości. Wtedy wyjąć, pokrajać drobno, wy war przecedzić. Jeśli to są nóżki wieprzowe, zebrać tłuszcz, gdyż zimny jest niesmaczny. Galareta lubi, żeby się z nią pobawić. Salaterkę czy drobne foremki trzeba tcy płukać zimną wodą, aby galareta wychodziła łatwo z formy. Na dnie salaterki ułożyć pięknie wy strzyżoną marchew, pietruszkę; przekrojone jajko na twardo i kawałki mięsa. Zalać wywarem sklarowanym. Gdy galareta zupełnie prze-stygnie, wstawić do lodówki. Ważne w galarecie są dwie rzeczy: dodatki i deko racja. Ponieważ galareta sama w sobie jest mdła, na leży do niej podać ostry sos tatarski, majonez i pla sterki cytryny. Ocet wyklu czarny, chyba winny. Bardzo ważny jest toy-gląd: stos sześcianów galarety ułożony na półmisku odbiera apetyt, natomiast galaretki z małych foremek na listku sałaty, ozdobione plasterkami cytryny i kawałkami czerwonej papryki, zapraszają do jedzenia. Pięknie też wygląda wielki szczupak lob sandacz na białym półmisku pokryty galaretami różnych kolorów, obłożony pomidorkami i cytryną pokrojoną w kwiatek. Barwienie galaret na różne kolory nie należy do cu dów kulinarnych. Kolor zło tawy otrzymamy, gdy do galarety dodamy łyżeczkę palonego cukru. Kolor czer wony, jeżeli wlejemy kieli szek czerwonego wina albo włożymy w porę kilka listków czerwonej żelatyny. SMAKOSZ 6los KOSZALIŃSKI przed 15 laiy donosił: 5 lutego 1957 roku Wkrótce w kilku obwodach łowieckich rozpoczną się tzw. bezkrwawe łowy jeleni, w celu przewiezienia ich do innych rejonów kraju. * Mistrzem województwa w szachach został K. Przy musiński z Kołobrzegu. ■¥• Bałtycki Teatr Dramatyczny wystawia sztukę C. Goldoniego „Osobliwe zda- rzenie"i * Wartość czynów społecznych mieszkańców Szczecin ka wyniosła w ub. roku 2,8 min złotych.; Kina wyświetlają: ,$Jowa Huta" w Koszalinie — „Ali Baba i 40 rozbójników". ,JPolonia" w Słupsku — , Puccini", „Wybrzeże" w Kołobrzegu — „Pan. inspek tor przyszedł"} W województwie rezróst znacznie, w przeciwieństwie do poprzednich lat. popyt na maszyny i narzędzia rolnicze. W Koszalinie utworzonych zostało J.5 rejonów administracyjnych, zamiast dotychczasowych 24. MZBM dodatkowo zatrudni 80 dozorców. Mistrzami województwa w tenisie stołowym zostali H. Kokowska i H. Kosecki. W ub. roku mieszkańcy województwa mieli na ksią żeczkach oszczędnościowych PKO 9 min zł wkładów. W połowie br. oddany zo stanie nowy gmach Baltyc kiego Teatru Dramatycznego w Koszalinie. Na walnym zebraniu Kolejarza — Darzboru w Szczecinku utworzono klub sportowy pn. KKS ,JDarz-bór". Jego prezesem został ob. Kusiak, naczelnik paro wozowni. Jako pierwsza w przemy śle terenowym materiałów budowlanych rozpoczęła produkcję cegły surowej ce gielnia „Zwycięstwo" w Pieńkowie w pow. bytow-skim. Oprać. MAR fSB3SE3SSMsmm i Oby ptakom tylko smakowało, Za 2 lesia możesz otrzymać mieszkanie własnościowe " W SPÓŁDZIELNI BUDOWLANO--MEESZKANIOWEJ JUTRZENKA" KOSZALIN, ul. Wojska Polskiego 9, tel. 28-52 BIURO czynne od godz. 8 do 16 w soboty od godz. 8 do 14. K-441 Fot. J. Mazie juk. SAMOCHÓD syrenę 103, stan dobry — sprzedam. Świdwin, Kościuszki 27. G-347 TANIO sprzedam junaka z przyczepa (ewentualnie w częściach). Koszalin, Kniewskiego 8/11. Do piętnastej, tel. 75-333. Gp-478 WÓZEK dziecięcy sprzedam. Koszalin, Tetmajera 24/5, po szesnastej. Gp-479 MEBLE jasne (rsokój stołowy) — sprzedam. Koszalin, Sygi^tyńskie-go 13/4. Gp-488 DWULETNIEGO agresywnego psa, rodowodowego owczirka niemieckiego tanio sprzedam. Oferty: „Głos Słupski" pod nr 487. Gp-487 POKÓJ do wvnajęcia. Koszalin, Zwycięstwa 246. Gp-485 ZAMIENIĘ mieszkanie dwupoko-jowe. II piętro, w starym budownictwie, na podobne parter. Słupsk, 22 Lipca 24/9. Gp-4S9 NAPRAWIAM pralki, lodówki, maszyny do szycia. odkurzacze itp. Dzwonić: Słupsk, tel. 27-59, Majewski. Gxi-4S6 ZAKŁAD usługowy WSS „Społem" wykonuje usługi dla ludności: elektromechanikę samochodową, naprawę sprzętu gospodarstwa do mowego, przewijanie silników, ładowanie akumulatorów, magnesowanie iskrowników. Koszalin, Kochanowskiego S. Gp-46J ZAKŁADY USŁUGOWO-WYTWÓRCZE PRZEMYSŁU TERENOWEGO w SŁUPSKU, ul. Kilińskiego 40, podają do wiadomości zainteresowanym, że od dnia 1 lutego br. PAWILON USŁUGOWY „KARINA" w SŁUPSKU, pl. Dąbrowskiego 6, tel. 72-31 wykonuje USŁUG! dla ludności i instytucji w zakresie: — stemplarstwa — tapicerstwa meblowego i samochodowego — szklarstwa — dżiewiarstwa — gorseciarstwa — naprawy parasoli. Gwarantujemy terminowe ! wysokiej jakości wykonawstwo usług. K-434-0 CENTRALA RYBNA w SŁUPSKU zawrze UMOWĘ ZLECENIA z kwalifikowanymi CHŁ0DNIARZAM1 na obsługę konserwacyjno-eksploatacyjną komór chłodniczych 2 szt. w sklepie CR WAŁCZ, ul. Kilińszczaków 38 1 szt w sklepie CR JASTROWIE, uL Kieniewicza 5 Stawki zachęcające Zgłoszenia kierować pod adresem: i DZIAŁ TECHNICZNY CR SŁUPSK, uL Staszica lSa. i K-467-0 * I OKRĘGOWY ZARZĄD | LASÓW PAŃSTWOWYCH w SZCZECINKU zawiadamia, że wszystkie nadleśnictwa prowadzą wolną sprzedaż gotowego drewna opałowego (szczapy i wałki opałowe) oraz opału po obniżonej cenie wyrobionego przez nabywców Wymieniony opał można nabywać bez ograniczenia w najbliższych nadleśnictwach. a: Szczegółowych informacji o możliwościach nabycia c i SN opału udzielają nadleśnictwa i leśnictwa. 2 $ K-477-0 J KOSZALIŃSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO INSTALACJI BU-DOWNICTWA w KOSZALINIE, ul. JANA Z KOLNA li ogłasza PRZETARG na wykonanie robót izolacji termicznej w kotłowni WLM w Świdwinie. Wartość robót — ca 30.000 zL Termin wykonania — 29 II 1972 r. Dokumentacja projekto-wo-kosztorysowa do wglądu w Dziale Przygotowania Pro-i dukcji przedsiębiorstwa — pokój nr 16—18. Szczegółowych informacji udzieli kierownik Działu Wykonawstwa — pokói nr 24. W przetargu mogą wziąć udział przedsiębiorstwa parn stwowe, spółdzielcze i prywatne. Termin składania oferf do dnia 10 II 1972 r. Otwarcie ofert nastąpi w dniu 1972 r. w siedzibie przedsiębiorstwa, o godz. 9. Zastrzfeg^y sobie prawo wyboru ofert. K-478-0 REJONOWE PRZEDSIĘBIORSTWO MELIORACYJNE W SZCZECINKU ul. Koszalińska 85, zatrudni natychmiast 1) KIE RÓWNIKA ROBÓT MELIORACYJNYCH, 2) KIEROWNIKA ROBÓT SANITARNYCH oraz KIEROWNIKA ROBÓT ŁĄ-KARSKICH. Wymagane wykształcenie techniczne, co naj-' mniej średnie w określonym zawodzie oraz uprawnienia budowlane, do poz. 1 i 2. Wynagrodzenie i warunki mieszkaniowe do uzgodnienia na miejscu. Kandydaci winni zgłaszać się w Dziale Ekonomiki i Planowania, w siedzibie przedsiębiorstwa. K-459-0 WSTW O/SŁUPSK, ul. Poprzeczna 7, zatrudni natychmiast SPEDYTORA KOLEJOWEGO, ze znajomością spedycji kolejowej. Warunki pracy i płacy do uzgodnienia na miejscu. K-476-0 KOMBINAT OBRABIAREK DO CZĘŚCI TOCZNYCH WE WROCŁAWIU, GRUPA BUDOWLANA w MIELNIE, pow. Koszalin, ul. Nadbrzeżna 9, zatrudni natychmiast: 12 MURA-: RZY-TYNKARZY, POSADZKARZA-LASTRYKARZA oraz 5 POMOCNIKÓW — pracowników fizycznych do robót pomocniczych na budowie. Praca na akord zryczałtowany, z premią do 40%, wg Układu zbiorowego pracy w budownictwie. K-443-® PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWNICTWA ROLNICZEGO w BIAŁOGARDZIE zatrudni DWÓCH PRACOWNIKÓW z wykształceniem średnim i praktyką do pracy w DZIALE ZAOPATRZENIA. Wynagrodzenie wg UZP w budownictwie^ Oferty przyjmuje Dział Ekonomiczny PBRol. Białogard, ul. Połczyńska 57. K-439-0 WOJEWÓDZKIE ZJEDNOCZENIE PRZEDSIĘBIORSTW HANDLOWYCH w KOSZALINIE, ul. Mickiewicza 26 (I piętro), zatrudni natychmiast ST. INSTRUKTORA FINANSO-i WO-K8IĘGOWEGO, z wykształceniem wyższym lub śrecif-n'm ekonomicznym oraz 5-letnią praktyką w księgowości. Warunki pracy i płacy do uzgodnienia na miejscu. K-472-0 NAUKOWO-PRODUKCYJNE CENTRUM PÓŁPRZEWODNIKÓW — ZAKŁADY PRZEMYSŁU ELEKTRONICZNEGO „KAZEL" w KOSZALINIE zatrudni natychmiast 3 INŻYNIERÓW ELEKTRONIKÓW z praktyką w zakresie pro^ dukcji półprzewodników na stanowiska w Dziale Technologicznym i pionie produkcji oraz 5 TECHNIKÓW ELEKTRONIKÓW na stanowiska BRYGADZISTÓW i USTAWIACZY URZĄDZEŃ TECHNICZNYCH, związanych z produkeją obudów do diod i diod. Bliższych informacji w zakresie za-^ trudnienia udziela Dział Spraw Osobowych i Szkolenia Za-* wodowego, telefon, 77-91. K-436-# GŁOS nr 36 (6157) Str. 9 C© - GBPZiE - KIEDY"? 5 SOBOTA AGATS ftfELEFONlr iCŁL HKOSZALIN i SŁUPSK Dl - Mł» 98 — Stiaz Pozaima 99 — Pogotowie KatuuKowe YIU RY KOSZALIN Dyżuruje apteka nr 11 ul Armii Czerwonej L tel. 44-15 SŁUPSK I>yiuruje apteka nr 19 przy al. P. Findera 38, teL 47-16 (®WVSTAWir KOSZALIN MUZEUM ARCHEOLOGICZNO--HISTORYCZNE * ul Armii Czerwonej 53 — nieczvnne * ul. Bogusława II 15 — wystawy: „Wierzenia dawnych Słowian" ,.Wielkopolska przed 10 wie kami" Czynne codziennie oprócz poniedziałków w ąodzinacb od 10—16. i we wtorki od 12—18. SALON BW A lul Piastowska) -Aranżacja przestrzeni — wystawa artysty-plastyka Antoniego Zy« dronia » Poznania Czynna codziennie od godz. 12 do 18 t wyjątkiem poniedziałków SALA WYSTAWOWA W D & -30-ie' ie PPR (wystawa) HALL KiNA WDK Wystawa przegl tiowa toiografn Koszalina KAWIARNIA Rłll.SiOWA' — fkonv bałkańskie KLUB MPiK — sala wystawowa — Rysunek skalny z Norwegii wystawa czvnna codziennie oa godzin" 16—20. SŁUPSK MUZEUM Pomorza Środkowego — Zamek Książąt Pomorskich — czynne od godz. 10 do 16. W Zamku m. m. wystawa lalkarstwa oraz sztuki indonezyjskiej ze zbiorów Andrz-ja Wawrzyniaka MŁYN ZAMKOWY -- czynny od godz. 10 do 16. KLUB „EMPIK" przy al. Zamenhofa — Wystawa fotogramów STF. ZAGRODA SŁOWIŃSKA W Kia kach — otwarta na prośbę zwiedzających. KOŁOBRZEG MUZEUM — WIEŻA KOLEGIATY — Ekspozycja historyczno-woj-skowa — Zwiedzanie Muzeum od" bywa sie tylko grupowo co godzinę (od 10—i5) codziennie i wyjątkiem poniedziałków. MUZEUM al B. Głerczah I — „Dzieje Kołobrzegu" (stała ekspo- zycja) — czynne w dni powszednie od godz. 9—15. MAŁA GALERIA PDK — Malarstwo Zofii Wajdo we j KLUB prz> ui Diugie.1 — malarstwo Kazimierza Cebuli KLUB MORSKI „BarKi" - malarstwo Adeli Sciesińskiej KLUB .RUCHU" w Cbarzynie — grafika K CebulL ŚWIDWIN SALA WYSTAWOWA Swidwiń-skiego Zamku — Wystawa portretów Stanisława tgnacego Witkiewicza. TEAT DARŁOWO — Tlałka o Rzym (rum., od lat 14) pan. KĘPICE — Kłopotliwy gość (polski, od lat 11) MIASTKO — Rezydent wywiadu (radz., od lat 14) pan, POLANÓW — Kremlowskie kuranty (radz., od lat 14) pan. SŁAWNO — Modelka (węg.. od lat 16) BARWICE — Zdarzenie (jug., od lat 18) CZAPLINEK — Oliwer (ang. od lat 11) pan. dzie poety — aud. 10.35 Wszystko dla pań 11.45 „Zabić drozda" — ode. pow. 12.25 Za kierownicą 13.00 Na bydgoskiej antenie 15.00 Gawęda" 15.10 Muzyka uniwersalna 15.35 Na polach Tarchomina (III) 15.50 Muzyka w „Panu Tadeuszu" 16.15 Zimowe muzykowanie 16.30 Gra trio O. Petersona 17.05 Co kto lubi 17.30 „Jeźdźcy" — ode. pow. 17.40 Klub Grającego Krążka 18.35 Mój magnetofon 19.00 Pisarz miesiąca — T. Parnicki 19.15 Piosenki z „włoskiego buta" 19.45 Po- KOSZALIN BTD — sobota I niedziela, godz. 19 — Malwina. czyli domyślność serca, romans sentymentalny M. Wirtemberskiej. SŁUPSK BTD — sobota i niedziela, godz. 19 — Cyd, dramat P. Corneille^. CZARNE — Dancing w kwaterze lityka dla wszystkich 20.00 Muzy- Hitlera (polski, od lat 18) ka ze starych i nowych płyt 20.30 CZŁUCHÓW — Tropiciel śladów Piosenka radziecka 71 23.00 Z ży- (rum., od lat 11) cia wzięte - aud. 21.20 Radiowy DEBRZNO festiwal „Szpilek" 21.50 Opera ty— KLUBOWE — Skąd przychodzisz godnia 22.08 Gwiazda siedmiu wie- (franc.. od lat 18) czorów 22.15 ..Ogniem i mieczem" PIONIER — Kariera Nikodema — ode. pow. 22.45 Fonoarchiwum Dyzmy (polski, od lat 14) 23 05 Wieczorne spotkanie z E. Pi- IIMO się wybierzemy KOSZYKÓWKA n liga mężczyzn W Koszalinie: AZS KOSZALIN — AZS POLITECHNIKA Warszawa (Sobota, godz. 18) W Koszalinie: AZS KOSZALIN — AZS TORUŃ (niedziela, godzina 17) Klasa a mężczyra Niedziela W Szczecinka: DARZBÓR — BAŁTYK Ib Koszalin (godz. 15) W Wałczu: ORZEŁ — SPARTA ' Złotów (godz. 18.15) W Białogardzie: ISKRA — MZDK CZŁUCHÓW (godz. 18) W Kołobrzegu: KOTWICA — AZS SŁUPSK (godz. 16.30) tanterzy młodsi Sobota W Koszalinie: AZS KOSZAŁHf ■*— ORZEŁ Wałcz (godz. 15.30) W Koszalinie: MKS ZNICZ — ŁO WAŁCZ (godz. 19.30) Przewidziane terminarzem spotkanie LECH Czaplinek — BAŁTYK Koszalin nie dojdzie do skutku z powodu wycofania się drużyny Lecha z rozgrywek. Mfedzłeła W Koszalinie: MKS ZNICZ — ORZEŁ Wałcz (godz. 13) W Koszalinie: AZS KOSZALIN i— LO WAŁCZ (godz. 10) Jhmlorkl młodsze Sobota W Koszalinie: BAŁTYK — SP kalisz pom. (godz. 15) i MKS ZNICZ — le złotów (godz. 17) AfdziHhi 4Pi' Koszalinie: BAŁTYK — LE «r/rrOw (godz. ii) i mks znicz — SP KALISZ POM. (godz. 13) W Szczecinku: DARZBÓR — 8ZKOLNIAK Bonin (godz. 13) SIATKÓWKA •kręgowa Mtdziela KOBIETY W Słupsku: CZARNI — SPARTA Złotów (niedziela, godz. 16.30) WTZCZY2NI W Szczecinku: LZS Spółdzielca *- KORAB Ustka (godz. 18) W Sławnie: LZS ZIELONI — !AZS SŁUPSK (godz. 18.30) W Koszalinie: AZS KOSZALIN *— LZS WYBRZE2E Kołobrzeg (godz. 11 JO) » WT Boninie: LZS GROT — GRA-krrr Świdwin (godz. nie podano) W Karlinie: LZS SOKÓŁ — TKKF DĘBNICA KASZUBSKA (godz. I?) W Tychowie: GŁAZ —RELAKS frołezyn (godz. 18) W Debrznie: ŻAGIEL — START ■Ciastko (godz. 16) W Człuchowie: MZDK CZŁU-JCHÓW — CZARNI Lipka (godz. sie podano) Juniorki W Słupsku: CZARNI — SPARTA Złotów (godz. 15.30) W Sławnie: TKKF INDUS — STAMT Miajstko (godz. 15.30) Juniorzy W Szczecinku: LZS SPÓŁDZIEL CA — TE SŁUPSK (godz. 17) W Sławnie: ZIELONI — AZS SŁUPSK (godz. 17) W Koszalinie: AZS KOSZA* TN — WYBRZEŻE Kołobrzeg (godzina 12.30) ^ TENIS STOŁOWY Liga okręgowa W Słupsku: MEBLOS — TKKF UNIMASZ Koszalin (sobota, godzina 18) Niedziela ^wszystkie mecze o godzinie 11) K Białofiardzia: RZEMIOSŁO — 5SjrW| fr i>tr iasacRfflsa TTCsrm lilfl * TRZY wypadki drogowe zanotowano w naszym województwie w miniony czwartek. * W POWIECIE świdwińskim, pomiędzy miejscowościami Ciesze-niewo i Bierzwnica, samochód marki trabant wpadł na drzewo. Ofiar nie było. Straty materialne wynoszą kilka tysięcy zł. Do kolizji tej doszło na prostym odcinku drogi w wyniku nieostrożnej jazdy. * WIECZOREM, w Bydlinie (pow. słupski) przebiegający przez jezdnię 38-letni Jan H. wpadł pod samochód marki żak. W wyniku potrącenia przez pojazd mężczyzna doznał ciężkich obrażeń ciała i znajduje się w Szpitalu Miejskim w Słupska. * W PÓŹNYCH godzinach wie czornych jeszcze jeden wypadek drogowy zdarzvł się na trasie pomiędzy Koszalinem i Charzynem. Motorower, prowadzony ze znaczną szybkością, wywrócił się na jezdni, gdy jego kierowca stracił panowanie nad pojazdem. Motorowerzysta został ciężko ranny. ¥ WADY przewodów kominowych były przedwczoraj dwukrotnie przyczyną pożarów w budynkach mieszkalnych. Na szczęście, szkody wyrządzone przez o-gień były w obu przypadkach nie duże. Pożary te wybuchły w Li-niówce koło Barcina (pow. miastecki) i w PGR Zaleskie (pow. słupski, tani) KOSZALIN PTRR BIAŁY BÓR W Złotowie: MECHANIK — LKS WIELIM Szczecinek W Słupsku: AZS SŁUPSK — CHEMIK Świdwin W Człuchowie: PIAST — U-ZDROWISKO Kołobrzegk Elua A W Komłlnir FRIM KOSZALIN — LAS Połczyn (godz. 11) SZACHY Mistrzostwa okręgn W sali WDK w Koszalinie rozegrane zostaną w sobotę i w niedzielę mistrzostwa okręgu seniorów w szachach. Początek rozgrywek w sobotę o godz. 15.34, a w niedzielę o godz. 9. Turniej • „Złotą wWł" W niedzielę, w Pieńkowi* pow. Sławno odbędzie się powiatowy turniej szachowy o „Złotą wieżę" z udziałem zwycięzców turniejów gromadzkich. Początek o godz. 10. *4 Dżudo MIĘDZYPAŃSTWOWY MECZ POLSKA - NRF W sobotę, o godz. 18, w hali sportowej koszalińskiej Gwardii odbędzie się międzypaństwowe spotkanie w dżudo między reprezentacjami Polski i NRF. W niedzielę, • godz. 10 w bali Gwardii rozpocznie się międzynarodowy turniej w dżudo t udziałem zawodników NRF oraz naszej kadry, (sf) ADRIA — Mayerling (franc., od lat 14) pan. Seanse o godz. 15, 17.30 i 28 Sobota, godz. 22.30 — seans awan gardowy — Poskromienie złośnicy (USA) pan. Poranki — niedziela, godz. 11 i 13 — Ostatnia dni (polski, od lat 11) pan. KRYTERIUM (dawne WDK) — kino studyjne — Trzecia część nocy (polski, od lat 18) Seanse o godz. 16, 18.15 i 20.30 Poranki — niedziela, godz. 12 i 14 — Kto zdobędzie puchar (ang., od lat 7) MUZA — Jestem niewiernym mężem (franc., od lat 18) Seanse o godz. 17.30 i 20 Poranek — niedziela, godz. 11 — Winnetou i król nafty (USA, od lat 14) pan. ZACISZE — Różowa pantera (ang., od lat 16) pan. Seanse o godz. 17.30 i 20 Poranek — niedziela, godz. 12 — Pan Wołodyjowski (polski, od lat 14) pan. RAKIETA — sobota — nieczynne; niedziela — Most (jugosł., od lat 14) Seanse o godz. 17 i 19.15 MŁODOŚĆ (MDK) — Effi Briest (NRD, od lat 14) Seans o godz. 17.30 Poranki — niedziela, godz. 11 i 13 — Mój pies Wulkan (radz., od lat 7) JUTRZENKA (Bobolice) — Tropiciel śladów (rum„ od lat 11) ZORZA (Sianów) — Fraulein do ktor (jugosł., od lat 18) FALA (Mielno) — Cytadela odpowie (bułg„ od lat 16) SŁUPSK MILENIUM — Czermen — miłość i kindżał (radz., od lat 14). Seanse o godz. 16, 18.15 i 20.30 Sobota, godz. 22 — seans awangardowy — Lala (włoski) Poranki — niedziela, godz. 11.30 i 13.45 — Motodrama (polski, od lat 11) POLONIA — Perła w koronie (polski, od lat 14) Seanse: sobota — godz. 13.45, 16, 18.15 i 20.30; niedziela — godz. 14, 16, 18.15 i 20.30 Poranek — niedziela, godz. 11 — Panienka z okienka (polski, od lat 11) pan. RELAKS — w sobotę nieczynne; w niedzielę — Wielkie wakacje (franc., od lat 11) pan. Seanse o godz. 15.30, 17.45 i 20. Poranek — niedziela, godz. 13 i swobodny (ang., od DRAWSKO — Pamięta.i o rocznicy ślubu (ang., od lat 16) KALISZ POM. — Zycie rodzinne (polski, od lat 16) OKONEK — Krwawa bajka (jugosłowiański, od lat 14) PRZECHLEWO — Daleko od słońca (jug., od lat 14) SZCZECINEK PDK — Wyzwolenie I i II seria (radz.. od la 14) pan. PRZYJAŹŃ — Krwawym tropem (czechosłowacki, od lat 16) pan. ZŁOCIENIEC — Chłodnym okiem (USA, od lat 14) * JASTROWIE — Oskarżeni o zabójstwo (radz.. od łat 16) pan. KRAJENKA — Kaszebe (polski, od lat 16) MIROSŁAWIEC ISKRA — Legenda (polski, od lat ll) ♦GRUNWALD — Kłopotliwy gość (polski, od lat 11) TUCZNO — Unkas — ostatni Mo hikanin (rum., od lat 11) WAŁCZ PDK — Michał Waleczny (rum., od lat 14) pan. TĘCZA — Władca mucb (ang., od lat 16) MEDUZA — Pejzaż z bohaterem (polski, od lat 16) larovą 23.50 Na dobranoc Kwartet G. Mulligana. na dzień 6 bm. (niedziela) PROGRAM I na fali 1322 m oraz UKF 67,93 MHz gra Wiad.: 6.00, 16.00, 20.00, 2.00. 2.55. 7.00,"" 8.00 , 9.00, 23.00, 24.00, 12.05, 1.00, ZŁOTÓW — Michał (rum., od lat 14) pan* Waleczny RADB na dzień 5 bm. (sobota) PROGRAM I na fali 1322 m oraz UKF 67,93 MHz Wiad.: 5.00, 6.00, 7.00, 8.00, 12.05, 15.00, 16.00, 18.00. 20.00 24.00, 1.00, 2.00 i 2.55. 10.00, 23.00, 4.55—8.30 Poranek z radiem 8.30 Koncert życzeń 8.45 Proponujemy, informujemy, przypominamy 9.00 Dia kl. III i IV (wych. muz.) 9.20 Z operowych dzieł epoki klasycznej 10.05 „Piąte przez dziesiąte" — fragm. książki 10.25 Dedykujemy Agatom 11.00 Dla szkół średnich (wych. obywatelskie) 11.30 Western w piosence 11.49 ABC rodziny 12.25 Z lubelskiej fonoteki 12.45 Rolniczy kwadrans 13.00 Dla kl. IV lic. (za»jęcia fakultatywne grupy matematyczno-fizycz 6.05 Kiermasz pod Kogutkiem 7.15 Gra „Retupera Band" 7.30 W rannych pantoflach 8.15 W rannych pantoflach 9.05 Fala 72 9.15 Radiowy Magazyn Wojskowy 10.00 Dla dzieci: „Historia kasztanowego królestwa" — słuch. 10.20 Fakty i takty 11.00 Rozgłośnia Har cerska 11.40 Zgadnij, sprawdź, odpowiedz — aud. 12.15 Zespół „Dzie wiąlka" 12.45 Encyklopedia włoskiej piosenki 13.15 Piosenki o zimie 13.35 Wczoraj nagrane — dziś na antenie 14.00 Kompozytor przyszłego tygodnia — N. Paganini 14.30 „W Jezioranach" 15.00 Kon cert życzeń 16 05 Przegl. wydarzeń międzynarodowych 16.20 Teatr PR: „Nie samą miłością" — słuch. 17.20 Muzyka taneczna 18.00 Komunikat Toto-Lotka i gier liczbowych 18.08 Radiowa piosenka miesiąca 19.00 Kabarecik reklamowy 19.15 Przy muzyce o sporcie i sprawozdanie z XI Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Sapporo 19.53 Dobranocka 20.10 O czym mówią w świecie 20.25 Wiadomości sportowe 20.30 „Matysiakowie" 21.00 Niedzielny wodzirej zaprasza 21.30 Jarmark cudów 22.30 Niedzielny wodzirej zaprasza 23.10 Sprawozdanie z XVIII Zjazdu ZLP 23.20 Niedzielny wodzirej zaprasza 0.10—3.00 Program z Krakowa. PROGRAM n na fali 3S7 be na falach średnich 188,2 i 2'iZ,2 m oraz UKF 69,92 MHz Wiad.: 5.30, 6.30, 7.30, 8.30, 12.05, 17.00, 19.00, 22.00, 23.50. 6.00 Melodie na niedzielę 6.45 Kalendarz 7.00 Kapela F. Dzierżanow skiego 7.45 Zanuć i uśmiechnij się 8.00 Moskwa z melodią i piosenką 8.35 Radioproblemy 8.45 Muzyczny kwadrans dla śpiochów 9.00 Organy kościoła św. Eustachego w Paryżu 9.40 Przyśpiewki weselne z różnych stron Polski 10.00 Nowości „Polskich Nagrań" 10.30 „Bogumił Show" — opow. 11.05 Repor taż z Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie 11.35 Muzyka roz rywkowa 12.30 Poranek symfoniczny muzyki klasycznej 13.30 Zgaduj zgadula 15.00 „Trzynasty występek" — słuch. 15.45 Z księgar skiej lady 16.00 Z płytoteki W. Su- nej) 13.20 Pieśni i tańce rosyjskie rzyńskiego 16.30, Koncert chopmow — Dziki lat 7) USTKA DELFIN — Pierre i Paul czyli życie na raty (franc., od lat 16) Seanse o godz. 18 i 20 W niedzielę dodatkowy seans o godz. 16 Poranek — niedziela, godz. 12 — Zerwany most (polski, od lat 14) GŁÓWCZYCE STOLICA — Stopień ryzyka (radziecki, od lat 16) pan. Seans o godz. 19. BIAŁOGARD BAŁTYK — Akcja Brutus (polski, od lat 16) CAPITOL — Klęska atamana I i II s. (radz., od lat 14) pan. GOŚCINO — Przystań (polski, od lat 16) KARLINO — Nie lubię poniedziałku (polski, od lat 11) KOŁOBRZEG WYBRZEŻE — Korona śmierci (węg., od lat 18) pan. PIAST — Człowiek z Hongkongu (franc., od lat 14) PDK — Piekielny miesiąc miodowy (CSRS, od lat 16) POŁCZYN-ZDRÓJ PODHALE — Co się zdarzyło z profesorem (węg„ od lat 11) pan. GOPLANA — Okruchy życia (franc., od łat 16) Lilika (JugosŁ, od ŚWIDWIN REGA ■ lat 16) MEWA — nieczynne TYCHOWO — Kto wierzy w bociany (nolski, od lat 16) USTRONIE MORSKIE — Jeszcze słychać śpiew i rżenie koni (polski, od lat 14) BIAŁY BÓR — Pan Dodek (nolski, od lat li) BYTÓW ALBATROS — Wezwanie (polski, od lat 16) PDK — Profesor zbrodni (węg., •d łat 14 13.40 Więcej, lepiej, taniej 14.00 Za gadka literacka 14.30 Przekrój muzyczny tygodnia 15.05 Dla dziew cząt i chłopców 16.05 O problemach ZBoWiD 16.30—18.50 Popołudnie z młodością 18.50 Muzyka i aktualności 19.15 Kupić nie kupić, posłuchać warto 19.30 Wędrówki muzyczne po kraju 20.35 Kronika sportowa i sprawozdanie z XI Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Sapporo 21.00 Podwieczorek przy mikrofonie 22.30 W 80 minut dooko ła świata — mag. muzyczny 23.10 Sprawozdanie z XVIII Zjazdu Zw. Literatów Polskich 23.20 W 80 mi nut dookoła świata — ciąg dalszy 0.10 Koncert życzeń od Polonii 0.30—3.00 Program z Warszawy. PROGRAM n na fali 367 m na falach średnich 188,2 i 202,2 m oraz UKF 69,92 MHz Wiad.: 4.30, 5.30, 6.30, 7.30. 8.30, 9.30, 12.05, 14.00, 16.00, 17.00, 19.00, 22.00 i 23.50. 6.10 Kalendarz 6.15 Jęz. angielski 6.35 Muzyka i aktualności 7.00 Soliści w repertuarze popularnym 7.15 Gimnastyka 7.25 Piosenka dnia 7.50 Wirtuozi muzyki rozr. 8.35 Z dziejów ruchu oporu 9.00 Ocean piosenki 9.35 „Górale Czadeccy" — rep. 9.55 Muzyczny weekend w górach 10.25 Teatr PR: „Powrót mamy" — słuch. 11.25 Koncert chopinowski z nagrań L. Kozubkówny 12.25 F. Prokofiew: Suita ork. z baletu „Kopciuszek" 12.40 Poznajemy nasze pieśni 1 tańce 13.00 Miniatury orkiestrowe 13.40 „W niedzielę po południu" — opow. 14.05 Nowości radzieckiej muzyki rozrywkowej 14.30 Mały relaks 14.45 Błękitna sztafeta — mag. 15.00 Amatorskie zespoły przed mikrofonem 15.23 Kompozytor tygodnia: G. Mahler 15.50 O czym pisze prasa literacka 16.05 Z najnowszych nagrań — Polska 16.20 Taniec za tańcem 16.43 Warszawski Merkury 16.58—18.20 Rozgłośnia Warszawsko-Mazowiecka 18.20 Widnokrąg 19.00 Echa dnia 19.15 Jęz. francuski 19.31 „Matysia kowie" 20.01 Recital tygodnia: P. Fournier — wiolonczela 20.30 Samo życie 20.40 Nuty, nutki 21.10 Przegląd filmowy „Kamel-a" 21.25 Muzyka taneczna 22.30 Wiadomości sportowe 22.45 Radiovarifete. PROGRAM III na UKF 66,17 MHz oraz na falach krótkieb ski 17.05 Warszawski Tygodnik Dźwiękowy 17.30 Rewia piosenek 18.00 Teatr PR: „Stara piosenka" — słuch. 18.45 Egzotyczni wykon a w cy w polskim repertuarze 19.15 Kącik starej płyty 19.30 Kącik nowej płyty 19.45 Wojsko, strategia obronność 20.00 Wokół Norwida — magazyn literacko-muz. 21.30 Radiowy magazyn przebojów 22.05 Ogólnopolskie wiad. sportowe i wyniki Toto-Lotka 22.25 Lokalne wiad. sportowe 22.35 Balety L Stra wińs kiego. PROGRAM in na UKF 66,17 MHz oraz na falach krótkieb Wiad.: 6.00. Ekspresem 14.00, 18.30. przez świat: 8.30, 6.05 Melodie-przebudzanki 7.00 Instrumenty śpiewają 7.15 Polityka dla wszystkich 7.30 Spotkanie z C. Bautistą 8.10 Zebra — mag. motoryzacyjny 8.35 Niedzielne ryt my 9.00 „Jeźdźcy" — ode. pow. 9.10 Grajace listy 9.35 Esperanto — to nie tylko hobby 10.00 Ilustrowa ny Tygodnik Rozrywkowy 11.25 Muzyka symf. 12.05 „Droga powrotu" słuch. 12.30 Między „Bobino" a „Olympią" 13.00 Tydzień na UKF 13.15 4/4 — magazyn muz. 14.05 „Cygański książę" i jego zespół 14.20 Peryskop 14.45 Jazz z estrady 15.10 Muzyczne premiery 15.30 „Kronika z Podlasia" — rep. 15.50 Zwierzenia prezentera 16.15 Sombrero pełne muzyki 16.40 Aud. poetycka 17.00 Perpetuum mobile — mag. 17.30 „Jeźdźcy" — ode. pow. 17.40 Muzykowanie u Sinatrów 18.00 Lektury 18.15 Polonia śpiewa 18.35 Mój magnetofon 19.00 Teatr PR: „Ba.iadera" — słuch. 19.43 Mini-max 20.11 Wielkie recitale 21.00 Trybunał lubelski 21.25 Melodie z autografem S. Mikulskiego 21.48 Opera tygodnia 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów 22.35 Muzyczny flirt 23.10 Muzyka nocą 23.50 Gra Orkiestra B. Kaemferta. KOSZALIN Wiad.: 5.00, 7.30, 12.05. Ekspresem przez świat: 6.30, 8.30, 10.30, 15.30, 17.00, 18.30. 5.35 1 6.50 Muzyczna zegarynka 7.50 Mikrorecital S. Sylwestre 8.05 Mój magnetofon 8.35 Muzyczna poczta UKF 9.00 „Jeźdźcy" — ode. pow. 9.10 Muzyczne propozycje na karnawałowy wieczór 9.30 Nasz rok 72 10.00 Śpiewają sio-MUS Barbarzyńca jm na falach średnich 188,2 i 282,2 m oraz UKF 69,92 MHz na dzień 5 bm. (sobota) 5.40 Radiowa wszechnica rolnicza 7.00 Serwis dla rybaków 7.02 Ekspres poranny 16.05 Stare i nowe rytmy 16.25 „Hasło: klient" — rozmowa przed mikrofonem 16.40 Z cyklu „Gospodarskie obrachunki". Rozmowa z przew. Prez. PRN w Złotowie, F. Br rbarowiczem 1S.50 Chwila muzyki 17.00 Przegląd Aktualności Wybrzeża 17.15 Koszalińskie spotkania muzyczne w opr. B. Gołembiewskiej i m. Słowik--»WQ*ia8 ^8-Ł&;Serw3a dla robaków na dzień 6 bm. (niedziela) 8.45 „Rzeki, doliny" — wiersze H. L. Piotrowskiego i A. Turczyń-skiego — aud. poetycka 9.00 Pachołki pana Michalskiego — aud. I. Bieniek 11.00 Koncert życzeń 11.45 Prezentujemy melodie koncertu życzeń na 27 II 22.25 Koszalińskie wiadomości sportowe i wy niki losowania szczecińskiej gry liczbowej „Gryf". jCjELEWlZJA na dzień 5 bm. (sobota) 9.25 XI Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Sapporo — Kronika dnia 10.25 „Beczka Amontillado" — nowela filmowa TVP z cyklu „Kia syka światowa". 10.50 „Doktor Halasz" — węgle? ski film fab. (od lat 16) 15.45 Program dnia 15.50 Program I proponuje 16.10 Redakcja -Szkolna zapo^ wiada 16.30 Dziennik 16.40 XI Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Sapporo (łyżwiarstwo szybkie — 500 m mężczyzn; zjazd kobiet, bieg do dwuboju: mecz hokeja ZSRR - Finlandia: sanki kobiet i mężczyzn) 19.20 Dobranoc: Supełki-węzełki 19.30 Monitor 20.20 „Królowa Margot" — fran cusko-włoski film fab. wg. powieści Aleksandra Dumasa 22 25 Dziennik i wiad. sportowe 22.45 „Perskie oko". Wyk.: B. Bargiełowska. St. Kowalczyk-Mu-szyńska, E. Miodyńska, J. Sobie-ska, Z. Apostoł. J. Kozak. B. Ła-zuka, A. Mularczyk, B. Niewinow ski, R. Wojtkowski, S. Żurawski oraz E.. Koralewska i W. Gruca. 23.25 XI Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Sapporo. Kronika dnia 23.55 Program na niedzielę PROGRAMY OŚWIATOWE: 9.55 Zoologia dla kl. VII — Ryby; 11.55 Geografia dla kl. VIII — Chile; 12.45 Biologia dla kl. IV licealnych: Główne prawidłowości ewolucjL na dzień 6 bm. (niedziela) 7.50 Program dnia 7.55 XI Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Sapporo (skoki na średniej skoczni; bieg na 10 km kobiet) 10.40 XI Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Sapporo. Kronika dnia. 11.10 Dla młodych widzów: O-limpijski tor VIII. Telewizyjny Klub Śmiałych; „Zbiegowie" — film z serii „Przygody psa Cywila"; „Zrób to sam". 12.25 Dziennik 12.40 „Gęśle z Jawora" — program folklorystyczny z cyklu: „Siadami twórców ludowych" 13.10 Przemiany 13.35 Dla dzieci: „Co to jest?". — konkurs-zabawa 14.05 Gra orkiestra TV KatoTfri-ce pod dyr. I. Wikarka 14.25 XI Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Sapporo (skoki na średniej skoczni; jazda figurowa na lodzie — pary sportowe: łyżwiarstwo szybkie — 1500 m mężczyzn; bieg na 10 km kobiet) 16.35 Z cyklu: „Piórkiem i węglem" 17.00 W obiektywie 17.30 Z cyklu: „Znaki zapytania" — „Mata Hari" 18.25 „Opowieści z różnych dróg". Wyk.: H. Kossobudzka. I. Kuśmierska, D. Rastawicka, B. Wrzesińska, A. Błaszyk, W. Dębic ki, P. Fronczewski, K. Kowalewski, G. Lutkiewicz, W. Nanowski, R. Nawrocki, J. Pietraszkiewicz, T. Pluciński, Cz. Roszkowski, J. Turek. 19.20 Dobranoc: Klown Kiri 19.30 Dziennik 20.05 „Spotkanie z Połyninem** — radziecki film fab. 21.35 PKF 21.45 Estrada literacka: „Głosy" — z cyklu: Polska poezja współczesna. Wyk.: słuchacze IV roku PWSTiF (z Łodzi) 22.30 Magazyn soortowy i XI Zi mowe Igrzyska Olimpijskie w Sap poro. Kronika dnia. 23.15 Program na poniedziałek „GŁOS KOSZALIŃSKI* — organ Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Redaguje Kolegium Redakcyjne — Koszalin, ul. Alfreda Lampego 20 Telefony: Centrala — 62-61 (łączy ze wszystkimi działami). Redaktor Naczelny — 26-93 Dział Partyjny — 43-53 Dział Ekonomiczny — 43 53 Dział Rolny — 46-51. Oziai Mutacyjno - Reporterski — 24-95, Dział Łączności ? Czytelnikami. ul. Pawła Findera 27a — 32-30. ,G!os Słupski". Słupsk, pl Zwycięstwa 2 I piętro. Telefon — 51 95. Biuro Ogłoszeń RSW „PRASA" Kos?alin, ul. Pawła Findera 27a. tel, 22-91. Wpłaty na prenumeratę (miesięczną — 15 zł, kwartalną — 45 zł, półroczna — 90 zł, roczna — 180 eł) przyjmują urzędy po^-t vwe listonosze oraz oddział? delegatury „Ruch" Wszelkich informacji o warunkach pre numeraty udzielaja wsrvst-kip placówki „Ruch" 1 poczty Wydawca: Koszaliński™ Wydawnictwo Prasowe RSW „PRASA", nl Pawła Findera 27a, centrala tel. nr 40-27. Tłoczono: KZGraf. Koszalin, ul. Alfreda Lampego 18. KZG ram. B-36 C-l (47) — Fotografia zmienia wszystko w sposób zasadniczy - zaprotestował Niedziecki. — Stwierdza ona bez żadnych zastrzeżeń, że w całej sprawie poza mnq działał ktoś trzeci. Najpierw należy usta lic kto to taki i go ująć. Wtedy zdołacie wyświetlić zabójstwo jubilera. Twierdzę, że płaszcz nie jest mój, nigdy go przed tym nie widziałem.w moim mieszkaniu został po prostu podrzucony i to właśnie przez człowieka, który mnie szantażował. Kategorycznie zaprzeczam temu, że zabiłem jubilera. Znajdziecie tego, kto zrobił mi zdjęcie na szosie, a sprawa się wyjaśni. — Znajdziemy go na pewno, niech pan będzie spokojny — od powiedział kapitan. - Proszę, niech pan nam jednak opowie coś więcej o tym człowieku. — Niewiele mogq panu pomóc. Widziałem go dwa razy w żyda i to zaledwie po kilka minut. Zawsze wieczorem. W mieszkaniu było ciemno. Szantażysta był zamaskowany. Miał na sobie jasny prochowiec i. czapkę. Nawet kołnierz od płaszcza był postawiony abym nie mógł zobaczyć szyi. — Ale przecież za drugim razem, wtedy kiedy przyjechał po zło to i oddał panu negatywy zdjęć, lampa się paliła. — Krótko. Na czas oglądania filmu. Potem musiałem jq zgasić. A przy oglądaniu taśmy miałem tego człowieka za swoimi plecami. Zresztą, przyznaję, bardziej mnie interesowały zdjęcia, niż Jego wygląd. — Jakiego wzrostu był ten mężczyzna? — Sporo niższy ode mnie. Najwyżej sto siedemdziesiąt centymetrów. Krępy. Sprawiał wrażenie silnego. Chodził bardzo cicho. Pewnie miał buty na gumie. Na rękach miał rękawiczki, zdaje się, że z jasnożółtej skórki. — Sądząc po ruchach, w jakim przypuszczalnie mógł być wieku? — Trudno mi powiedzieć. Ale chyba niezbyt młody. Mam wrażenie, że starszy ode mnie. — A głos? — Niski czy wysoki? - zastanawiał się inżynier. Raczej niski. Gdyby śpiewał, to raczej barytonem. Głos miał barwę dość przy jemną, jeżeli oddzielić jego brzmienie od treści słów. — A jakiś charakterystyczny ruch? Powiedzenie? Zwrot? Przesłuchiwany namyślał się nad odpowiedzią. Szukał w pamięci. — Może tylko jedno — powiedział uderzyła mnie ogromna pew ność siebie tego człowieka. To był ktoś, kto był przyzwyczajony do rozkazywania i kto nie liczy się z tym,że jego żądanie może nie być "spełnione. Traktował mnie z góry. Mówił mi „ty". Zwracał się do mnie tak, jak do swojego służącego, chociaż ja nawet do służby nie umiałbym się w podobny sposób odnosić. Ponieważ dalsze przesłuchiwanie Niedzieckiego nie wniosło nic nowego, kapitan Tokarski odesłał go do celi. — Bardzo zhardział nasz podopieczny - zauważył oficer zwracając się do swojego pomocnika, podporucznika Bagińskiego. — Pan się dziwi, panie kapitanie? Nie czuje ucisku na szyi. Dla niego odnalezienie zdjęcia, to dosłownie cena życia. A mam wra żenie, że jego „przyjaciel," pan Lankiewicz nawet się nie domyśla, jaką mu oddał przysługę. — Na pewno spodziewał się wprost odwrotnego skutku - roześmiał się Tokarski. — Teraz Niedziecki zaczyna nam wydawać polecenia. Przypomina sobie kapitan, jak nas pouczał „znajdźcie tego co zrobił mi zdjęcie na szosie". — Zupełnie jak podpułkownik Żerkun. A swoją drogą, obydwaj mają rację. Tylko jak znaleźć tego człowieka? — To musi być osoba z kręgu znajomych starego jubilera. — Taką Amerykę, poruczniku, ja dawno już odkryłem. — A klucze? — Chodzi wam o klucze, które szantażysta wręczył inżynierowi? — Tak. Może uda się dowiedzieć, gdzie je kupiono i kto je dorabiał? — Ślepe klucze można dostać w każdym prawie sklepie z metalurgią. Takich sklepów jest w Warszawie co najmniej ze dwieście. Kluczy sprzedaje się tam na tysiące. Są również sklepy samo obsługowe w tej branży. Kupno ślepego klucza nie jest takim wydarzeniem, żeby pracownicy sklepu mogli zapamiętać klienta. — On jednak kupował aż cztery klucze, a pięć licząc z kasetką. — To nie jest jakimś wyjątkiem. W tych sklepach zaopatrują się także rzemieślnicy, którzy taki towar kupują na tuziny. — A warsztaty ślusarskie? - Pomyślałem i o tym. Posłałem na miasto kifku wywiadowców. Odwiedzili wszystkie warsztaty rzemieślnicze te} branży. Ostatnia w żadnym nie dorabiano kluczy na podstawie odcisków w wosku mydle lub plastelinie. Rzemieślnicy nie chcą przyjmować takich zamówień. Obawiają się, że zleceniodawca jest złodziejem. Każą sobie przynosić klucze, sami biorą z niego odcisk i dopiero wtedy przystępują do roboty. - Może nasz szantażysta posłużył się tq metodą? Przyniósł Off ginalne klucze do warsztatu ślusarskiego? - To niemożliwe. Chyba że zamawiajqcym byłby sam Stanisław Charasimowicz, ale i to sprawdziliśmy. Nikt nie zamawiał kilku kluczy naraz. Poza tym w ogóle nie dorabiano w tym czasie klu czy do kasy pancernej. One przecież zupełnie inaczej wyglqaa;