W I I i yĄ u i.1 • M mm,;;; u.m W TELEWIZJI * WARSZAWA (PAP) Sprawozdanie z uroczystości pierwszomajowych w kraju i za dranica Telewizia Polska nadawać n bedzie również w kolorze. Już o i godz. 7.45 rozpocznie sie transmisja 2 orzebiegu manifestacji w Moskwie Początek sprawozdania pierw-Bzomaiowegc z * Warszawy — o godz S.óO. Jego fragmenty przekazane zostana naszym partnerom — krajom ..In^erwizji". Ok. godz.. 10.50 TVP rozpoczyna przekazywanie filmowych relacji koleino 2 woiewodzkich miast naszego kra.iu. Gdańska. Krakowa Katowic. Wrocławia. Poznania Łodzi i Szczecina. Nastąpnie ok. godz. 11.45 telewidzowie ogladać beda za •pośrednictwem ..ihterwizli" transmisje z uroczystości Dierwszomajowych W stolicach innych krajów socjalistycznych. Po niej — ok. godz. 13.20 — rozpocznie sie koncert muzyki polskiej, obejmujący utwory Moniuszki i Szymanowskiego. O 16.00 — w programie ..Mistrzowie techniki 1971" telewizja orzedsta-wi laureatów konkursu „Życia Warszawy". O 16.30 — początek międzynarodowego mitingu lekkoatletycznego ze stadionu RKS „Skra" w Warszawie, organizowanego z okazji święta 1 Maja. Kolejne wydanie magazynu o Współczesnych problemach środowisk wychodźczych ..Polonia na świecie" nadane zostanie o godz. 17.30. Następna pozycja programu (18.00) — to reportaż filmowy z zeszłorocznego Wyścigu Pokoju „Au tobus z napisem „koniec". Dziennik wieczorny bedzie trwał godzinę i przekaże filmowe relacje z obchodów Święta Pracy w Polsce i na świecie. O 20.20 w teatrze telewizyjnym spektaKl o tematyce współczesnej „Korzeń, łodyga, kwiat" Stanisławy Fleszarowei-Muskat w reżyserii Marii Kaniewskiej. O 21.35 — nadany zostanie (w iolorze) program rozrywkowy „Muzyka lekka, łatwa i przyjemna" emitowany również na ,.In-terwizje"- Wystąpią m. in.: Maryla Rodowicz, Halina Kunicka. Bogdana Zagórska, zespoły: „Andrzej i, Eliza". ..Partita". fi r WOJEWÓDZKA AKADEMIA PIERWSZOMAJOWA .... - ■v. * •' /'■■;> ■ ■ mmmmM lp WFJ W poczuciu dobrze wykonane' pracy (Inf. w!.) Ludzie pracy w całym województwie przygotowują sie do tegorocznych uroczystości pierwszomajowych. W zakładach pracy odby-waja sie masówki i okolicznościowe akademie. Wsie i miasta przybrały odświętny wyglądy Wczoraj, w Komitecie Wojewódzkim nartii członkowie Egzekutywy KW PZPR spotkali sie z weteranami ruchu robotniczego, zasłużonymi działaczami KPP. PPR, a obecnie członkami PZPR, Snotkanie, któremu prze-wodniczvł członek KC. 1 sekretarz KW. Stanisław Kujda. upłynęło w serderznei atmosferze. Obecny był także członek KC Mieczysław Tomkowski. W Koszalinie w sali Bałtyckiego Teatm Dramatycznego odbyła sie wczoraj wojewódz ka akademia pierwszomajowa Wzieł? w niej udział delegacje robotniczych *ałóg t Koszalina, państwowych srosnodarstw rolnych i powiatu koszalińskiego liczni mies7kańcy miasta. Pr7vbvło wielu zasłużonych d^fałacT ruchu robotniczego — członkowie byłej KPP, PPR i PPS. Licznie reprezentowana była mło dzież. Akademio otworzy? T seUr*»tar7 KMfP PZPR w Koszalinie Jerzy Miller Powitał on członków egzekutywy KW i KMiP PZPR z I sekretarzem KW Stanisławem Kujda, członków Prezydium WK ZSL z pre-(Dokońr renie na PROl ETAFWSZE WSZYSTKICH KF A.JOW ŁACZC1F. SJE! Cena 50 gr Nakład: 149.693 StUPSKI Organ KW PZPR ☆ Wydanie sobotnie KOK XX Sobota, 29 kwietnia 1972 r. Nr 120 (6241) ŚCISŁA WSPÓŁPRACA z państwami wspólnoty socjalistycznej przyspiesza rozwój Polski i umacnia naszą pozycję w świecie! (Z haseł t-majowycb 1972 r.l Chodzi teraz o to—jak? 117 SEJMIE odbyło się pierwsze czytanie pro jektu ustawy o planie społeczno-gospodarczym rozwoju kraju. Główne kierun ki i podstawowe wielkości są już znane. Określa je Uchwała VI Zjazdu partii, a bliżej jeszcze scharakteryzowało IV Plenum KC. Zadania te, dla kraju i wo jewództwa, omawialiśmy przed kilku dniami na wojewódzkiej naradzie aktywu. Wiadomo więc, co robić. Teraz chodzi o to, jak? Pierwszy rok planu pięcioletniego przebiegł lepiej aniżeli spodziewano się. Je szcze w maju ub. roku nie bardzo można było wiedzieć. czy będzie to plan ca łoroczny, czy np. trzy czwar te planu. W każdym bądź razie był to trudny rok wy równywania dysproporcji i błędów w gospodarce i życiu społecznym. Podstawo-we prawo socjalizmu zosta ło wyzwolone z krę-p*iją-cych je pęt. Celem prodnk cji w socialiżmie jest człowiek i jego potrzeby. Takie podejście zdynamizowa ło całą gospodarkę. Ledwie 14 miesięcy minę ło od VIII Plenum KC partii, i tylko pół roku od VI Zjazdu, a już widać, że rezultaty będą lepsze, niż no-czątkowo planowano. Dochód narodowy wzrośnie o 40 procent, produkcja prze tnysłowa o 50 proc., a rolna o 19—21 procent. A w województwie? Dynamika ta będzie wyższa. Produkcja globalna przemy słu wzrośnie o 56,1 procen-tu, rolna o 24—25 proc. A więc i poziom życia społeczeństwa będzie wzrastał szybciej. Pod warunkiem utrzymania dotychczasowego tempa. Są duże rezerwy, których umiejętne wyzyskanie prze sądzi o rzetelnym wykonaniu i przekroczeniu zadań. Szukamy 20 miliardów dodatkowej produkcji; zobowiązania w województwie sięgają 400 min zł. Ale mają rację robotnicy, którzy mówią: — Rozejrzyjcie się wokoło siebie na placach budów, w zakładach, na wsi i w pegeerach. Ile tam jeszcze marnotrawstwa i bezmyślności. Sięgając po miliony dodatkowej produkcji, nie wdeptujmy milionów w błoto! Narzekamy na zbyt szczu płe inwestycje. Na newno są za małe. jak na potrzeby rozwijającego się regio nu. Wobec tego każda złotówka musi być najwłaści-wiej wykorzystana! Trzeba skrócić i usprawnić cykle inwestycyjne, zmienić, a może nawet spalić setki, ty siące złych - nieżyciowych przepisów. Im więcej zaoszczędzimy materiałów i surowców, tym więcej będziemy wytwarzać, budować, obfitszy będzie wybór toioarów rui rynku. A jak to osiactnąć, zdecydują ludzie, MY wszyscy i KAŻDY z nas. Społeczeństwo oceniać hę dzie politykę partii zależnie od wyników działania. (zetpe) n NIEDZIELA, ładna pogoda, własny samochód. Wystarczy zachęta, aby wyskoczyć do sąsiada — za Odrę. Było łatwo, jest jeszcze łatwiej od kiedy na północ od Kołbaskowa otwarto dwa nowe przejścia graniczne. Jest się w obcym kraju, ale jakby u siebie. Przy drodze dwujęzyczne napisy, nic szkodzi, że trafi się błędny, intencja pozostaje serdeczna. Wprawdzie w niedzielę o udanych zakupach trudno marzyć, ale nie bądźmy drobiazgowi. Przed hotelem w pobliskim Prenzlau, na parkingu już rozgościli się rodacy. Szczecińskie, koszalińskie rejestracje pojazdów. Przed obiadem lub po warto rozejrzeć sie po mieście, które zachowało coś niecoś ze swojej architektonicznej przeszłościr mury katedry, zabytkowa wieża, ładne jezioro z łatwym dostępem i łabędziemi, karmionymi jak wszędzie. Można jechać dalej, aż do wybrzeży Bałtyku. Powrót na wieczór, po dniu sporych wrażeń. Zdjęcia: JÓZEF PIĄTKOWSKI Mmztm mm. zmn / u o ^ Ci) O N Q zesem WK, Stanisławem Włodarczykiem, członków Prezydium WK SD, z przewodniczą cym WK, Alojzym Czarneckim, członków prezydiów — WRN, MRN i PRN w Koszalinie, członków Prezydium WK FJN, z przewodniczącym, Józefem Macichowskim, przedstawicieli Północnej Grupy Wojsk Radzieckich oraz Ludowego Wojska Polskiego. A Referat wygłosił I sekretarz KW PZPR, tow. Stanisław Kuj da. Jest wiele powodów — stwierdził — dla których tegoroczne święto pierwszomajo we obchodzimy szczególnie u-roczyście. Minęło pięć miesięcy od VI Zjazdu pąrtii. Podjęta na Zjeździe Uchwała wytycza kierunki dalszego rozwoju naszej Ojczyzny oraz o-kreśla, w jakim stopniu poprawią się materialne i kulturalne warunki życia społeczeó stwa. Rytm wydajnej pracy pulsu je dzdś wszędzie, w zakładach pracy i gospodarstwach rolnych Ziemi Koszalińskiej. Realizacji Uchwały VI Zjazdu partii przyświeca świadomość że już dziś rozstrzyga się powodzenie planu pięcioletniego. Decyduje o tym dobra praca każdego z nas, każdego obywa teła, którensu nde jest obojętna siła i zasobność Polski Ludowej. Nastepnie tow. St. Kujda o-mówił pomyślne wyniki gospo darcze uzyskane w naszym wo jewództwie w minionym roku i w I kwartale bieżącego roku oraz realizację zobowiązań podjętych w odpowiedzi na a-pel Sekretariatu KC PZPR i Prezydium Rządu w sprawie dodatkowej produkcji na poprawę zaopatrzenia rynku i na eksport, których ogólna wartość w naszym województwie zamyka się sumą 400 milionów złotych. Za ten owocny trud — powiedział — sekretarz KW — który stwarza dziś pomyślniej szy start do lepszej realizacji zadań jutra, należą się słowa uznania, podziękowania i szacunku robotnikom i inżynierom, rolnikom i pracownikom państwowych gospodarstw rolnych, budowlanym i leśnikom nauczycielom, pracownikom służby zdrowia i kultury, wszy stkim ludziom pracy Ziemi Ko szalińskiej. W następnej części swego referatu tow. St Kujda scharakteryzował międzynarodowe 5na czende 1 Maja, jako święta mię dzynarodowej solidarności klasy robotniczej i wszystkich ludzi pracy w walce o wyzwolenie społeczne i narodowe, prze ciw wojnom i imperializmowi. Podkreślił szczególną rolę, jaką w walce z imperializmem spełnia Związek Radziecki i jedność państw socjalistycznej wspólnoty, oraz znaczenie przy jaźni i wszechstronnej współpracy Polski Ludowej i ZSRR dla dalszego rozwoju naszej Oj czyzny. Z serdecznym przyjęciem spotkało się przemówienie przedstawiciela Północnej Gru py Wojsk Radzieckich, który przekazał mieszkańcom naszego województwa życzenia dalszych sukcesów w budownictwie socjalistycznym oraz zapewnił o głębokiej przyjaźni i sympatii, z jaką przyjmowane są nasze osiągnięcia przez ludzi radzieckich. W części artystycznej wystą piły chóry Zespołu Szkół Zawp dowych nr 1 i Liceum Ogólnokształcącego im. Wł Broniewskiego oraz balet MDKDiM z Koszalina. (LL) Wczoraj w salt Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Słup sku zebrali się przedstawiciele społeczeństwa miasta na okolicznościowej akademii. Uczest niczyli w niej sekretarz KW M. Piechocki, członkowie egze kutywy KMiP PZPR z I sekretarzem K. Łukasikiem, prezes PK ZSL — A. Ciepłuch, przewodniczący PK SD — St. Sójka, przedstawiciele prezydiów MRN i PRN. Po zagajeniu przewodniczącego PK ZZ — Cz. Nawrockie go, okolicznościowy referat wy głosił K. Łukasik. W części artystycznej wystąpiły miejscowe zespoły artystyczne. (tem) WICEPREMIER, przewodniczący Komisji Planowania przy RM, M. Jagielski podkreślił na wstępie, że projekt planu 5-letnie-go wysuwa na czoło dwa główne, zespolone ze sobą cele: systematyczną, powszechnie odczuwalną poprawę warunków bytowych, socjalnych i kulturalnych społeczeństwa oraz przyspieszenie rozwoju gospodarki narodowej. Pomyślne wyniki pracy przemysłu, w rolnictwie i handlu zagranicznym oraz zwiększenie zadań na 1972 r. umożliwiły nie tylko zapewnie nie w projekcie planu 5-letnie go realizacji programu społecz no-gospodarczego rozwoju kra ju, wytyczonego przez VI Zjazd partii, lecz także jego korektę „w górę". Ilustrując to liczbami, mówca podał m. in., że wskaźnik wzrostu produkcji przemysłowej, w tym zwłaszcza środków spożycia, ma być podniesiony z 42 do ponad 48 proc., a produkcji rolnej z ok. 18 do ok. 21 proc. Są więc podstawy do podwyższenia dynamiki wzrostu dochodu narodo wego z ok. 39 proc. do 40 proc. Taki wzrost dochodu narodowego (wobec 33 proc. uzyskanych w poprzednim 5-leciu) umożliwi znaczne, bo ponad 39 proc. zwiększenie funduszu spożycia, przy równoczesnym zapewnieniu środków na rozbudowę i modernizację całej gospodarki. Równocześnie zakładamy poważny wzrost nakładów inwestycyjnych. Jednak, aby nadmiernie nie zwiększać ich udziału w dochodzie narodowym, przewiduje się zdecydowane usprawnienie procesów inwestycyjnych, zmniejszenie dynamiki przyrostu zapasów w przemyśle i szersze korzystanie z importu inwestycyjnego, m. in. w opar ciu o kredyty zagranic7ne. Nawiązując do problematyki wzrostu stopy życiowej spo łeczeństwa, M. Jagielski przypomniał, że zwiększenie przeciętnych płac realnych w gospodarce uspołecznionej o 18 proc. oznacza dwukrotnie wvż sze tempo, niż w poprzednim planie 5-letnim. Przeznaczone na ten cel środki finansowe (ok. 75 mld zł), jak również wzrost świadczeń społecznych o 72 proc., trzeba pokryć rosnącą oodaża towp~ów i usTug. Zbudowanie 1.080 tys. mieszkać wymaga skierowania poważnych środków na inwestycje w przemyśle materiałów budowlanych, na gnsr»o«?Trkę komunalną oraz na całą infra strukturę techniczną i przestrzenną. Łączne nakłady inwestycyjne na ochronę zdrowia i op-e-Ikę społeczną będą większe o ZADANIA plonu pięcioletniego ponad 37 proc. w porównaniu z poprzednim planem 5-letnim. Istotną i nową cechą projektu planu 5-letniego jest to, że stwarza on w znacznie szerszej niż kiedykolwiek, skali warun ki dla przyspieszenia zmian strukturalnych w całej gospodarce. M. in. zakłada się wydat ne przyśpieszenie dynamiki wzrostu produkcji środków spo życia, która zbliża się do dyna mik wzrostu produkcji środków wytwarzania. Równocześnie preferowany ma być rozwój nowoczesnych gałęzi i branż przemysłu maszynowego i chemicznego, jako podstawowych elementów postępu technicznego w całej gospodarce. Projekt planu nadaje też znacznie wyższą rangę nauce i technice, przeznaczając m. in. na działalność naukowo-badaw czą 2,5 proc. dochodu narodowego. Nigdy dotąd państwo nie przeznaczało na naukę tylu środków. Omawiając następnie problemy związane z inwestycjami mówca podkreślił, że projekt planu wyraża z jednej strony dążenie do umocnienia dyscypliny ze strony głównych inwestorów, z drugiej zaś — cechuje go elastyczne podejście, niezbędne aby jednostki gospo darcze mogły — w granicach wyznaczonych przez plan centralny — rozwinąć samodzielność w wykorzystaniu przyznanych środków. M. Jagielski stwierdził, że przy szczególnie poważnym wzroście nakładów na cały przemysł (o 60 proc.), środki na produkcję przedmio tów spożycia np. w przemyśle elektromaszynowym mają wzrosnąć w porównaniu z u-biegłym 5-leciem o 173 proc., w chemicznym — o 140 proc., w drzewnym — o 118 proc., w lekkim — o 87 proc. i w rolno-spożywczym — o 62 proc. Podkreślając następnie rosnącą rolę handlu zagranicznego w rozwoju kraju (jego obroty mają być w roku 1975 o ok. 57 proc. wyższe, niż w roku 1970) mówca stwierdził, że przewidziane źmiany w strukturze importu polegać będą na wzroście w nim udzia łu wyposażenia dla kompletnych obiektów przemysłowych maszyn, zakupów kooperacyjnych oraz artykułów rolno-spo żywczych i innych rynkowych, a w eksporcie — na zwiększeniu wywozu wyrobów opar tych na uszlachetnianiu su- rowców krajowych, nowoczesnych produktów przemysłu maszynowego i chemicznego. Część swego wystąpienia M. Jagielski poświęcił sprawie u-trzymania i utrwalenia równo wagi rynkowej. Z myślą o zwiększonej sile nabywczej ludności, której środki na zakup towarów wzrosną o blisko 42 proc. — plan przewiduje, że dostawy na rynek powiększą się w 1975 r. o ponad 43 proc. w porównaniu z 1970 r. Najwyższa dynamika cechować będzie dostawy wyrobów przemysłu elektromaszynowe go, lekkiego, chemicznego; wzrosną też dostawy węgla oraz podstawowych materiałów budowlanych. Chociaż realizacja planu 5-letniego zapewni utrzymanie globalnej równowagi rynkowej, to jednak w pełni nie można będzie zaspokoić wszystkich potrzeb rynkowych. Dlatego tak wielkie znaczenie ma uruchomienie wszelkich rezerw » myślą o dalszym wzroście produkcji na cele konsumpcyjne i eksportu. Przypominając dalej dotychczasowe efekty doskonalenia metod planowania i zarządzania, M. Jagielski podkreślił m. in., że umożliwiają one kształtowanie słuszniej-szych relacji ekonomicznych pomiędzy wzrostem funduszu płac, wydajnością pracy i realizacją zadań produkcyjnych, jak również — racjonalne, indywidualne podwyżki płac. Mówca nakreślił także podstawowe kierunki projektu planu regionalnego stwierdzając m. in., że na czoło wysuwa się dążenie do racjonalizacji wykorzystania zasobów pracy oraz potencjału produkcyjnego i usługowego. W końcowej części swego wystąpienia M. Jagielski u-wypuklając fakt zbilansowania podstawowych proporcji projektu 5-latki, zwrócił uwagę na trudności i napięcie, jakich należy się spodziewać w czterech dziedzinach: w procesie inwestycyjnym, w rolnictwie, w handlu zagranicznym, a także w zaopatrzeniu rynku w niektóre towary lub ich asortymenty. Świadomość tych napięć stała się bodźcem do przygotowania wielostronnych programów działania, które określają drogi i środki przezwyciężenia spodziewanych trudności. (PAP) MINISTER spraw zagranicznych S. Olszowski stwierdził, że ratyfikacja układu z NRF jest problemem o zasadniczym znaczeniu politycznym. Jest naturalne, że wywołuje on w naszym spo łeczeństwie refleksje i odczucia wymagające zrozumienia i szacunku dla naszego narodu. Straszliwa noc okupacji i okru cieństwa niemieckiego faszyzmu stanowią bolesne, wciąż żywe doświadczenie. Księga 1000-letnich dziejów polsko-niemieckich zawiera różne rozdziały — żywa jest również pamięć tego, co było w narodzie niemieckim szlachetne i postępowe — ale dominuje w nich duch antagonizmu narzucony przez klasy pa nujące Niemiec. Historię stosunków polsko-niemieckich określały przede wszystkim ideologia i praktyka Drang nach Osten, Kulturkampf, Hakaty i „Mein Kampf" — zbrod niczej emanacji nacjonalizmu niemieckiego. Nawiązując do obchodzonego w kwietniu miesiąca pamięci narodowej mówca podkreślił hołd, jaki składamy mi lionom Polaków. Pamiętamy o ich heroicznej walce i poświęceniu — powiedział — pą miętamy i pamiętać bedziemy. Nie może ł?yć realistyczną polityka zagraniczna — oświadczył S. Olszowski — która by nie wyciągała wniosków z tra gicznych doświadczeń przeszłości i na tej podstawie nie Ratyfikacja układu z NRF dążyła do stworzenia warunków zabezpieczających niepod legły byt narodu i pokojowy rozwój kraju. Niechaj nikt — zwłaszcza w NRF — nie dziwi się temu, że polska opinia publiczna rozważa układ między Polską a NRF i norma lizację stosunków między obo ma państwami w tym właśnie historycznym wymiarze. Polski minister spraw zagra nicznych zwrócił uwagę, że za warcie układu z NRF było wy razem dobrej woli ze strony Polski i jej gotowości ułożenia stosunków z NRF na nowej płaszczyźnie. Znaczenie układu polega przede wszystkim na tym, że rząd NRF uznał w nim — 20 lat wcześniej uczynił to rząd NRD w Układzie Zgorze leckim — iż ustalona w Umo wie Poczdamskiej granica na Odrze i Nysie Łużyckiej stano wi zachodnią granicę Polski. Jest wielkim, historycznym osiągnięciem w dziejach naszego narodu, że granice Polski są obecnie uznane przez wszystkie państwa europejskie Naszymi bezpośrednimi sąsiadami są ząprzyjaźnipnę z nami, bratnię kraje socjalistyczne. S. Olszowski przypomniał, że jeszcze w okresie drugiej wojny światowej siły lewico- we i patriotyczne, a przede wszystkim PPR, opracowały program odrodzenia Polski nie podległej i postępowej, Polski w sprawiedliwych i bezpiecznych granicach. Rozgromienie III Rrzeszy — oraz fakt, że dzięki słusznej po lityce PPR i skupionych wokół niej innych ugrupowań polskiej lewicy zespoliliśmy główny nurt naszej walki narodowo-wyzwoleńczej, a następnie wysiłek zbrojny odro dzonego państwa polskiego z decydująca o zwycięstwie wal ką prowadzoną przez Związek Radziecki, w tym i o wyzwolenie naszej ojczyzny — sprawiły, iż po wojnie znaleźliśmy się w nowej, historycznie prze łomowej — korzystnej sytuacji. Fakt, że żołnierz polski, walczący u boku żołnierza radzieckiego, zatknał obok sztan daru radzieckiego sztandar pol ski na gruzach III Rzeszy, w Berlinie — także należy do hi storii stosunków polsko-niemieckich. We wspólnych zmaganiach z hitlerowskim najeźdźca wykuwał się sojusz ze Związkiem Radzieckim, fundament naszej polityki zagranicznej. Postulaty Polski wobec Niemiec zostały zrealizowane przez Konferencje Poczdamską. Umowa Poczdamska za- wiera zasadnicze decyzje w sprawie ostatecznego uregulowania granicy Polski na Odrze i Nysie Łużyckiej. Podpisując Układ z Polską rząd NRF akceptował rzeczywistość istniejącą od 1945 r. Powojenny rozwój sytuć^ii w Niemczech przyniósł istotne zmiany, ważne dla Polski i całej Europy. Powstanie NRD było historycznym zwycięstwem niemieckich sił postępu i pokoju. Jednym z pierwszych aktów tego nowego państwa niemieckiego było zawarcie z Polską w 1950 r. Układu Zgorzeleckiego. Przyjaźń i współpraca między Polską a NRD jest dzisiaj trwałym czynnikiem bezpieczeństwa i pokoju w Europie. Inaczej rozwijała się sytuacja w Niemczech Zachodnich. Doktryna i praktyka 20-łetnich rządów chrześcijańskiej demokracji zmierzała do przekreślenia skutków II woj ny światowej i odrodzenia Rzeszy niemieckiej w granicach z 1937 r. Ze szczególnym uporem kolejne rządy NRF kwestionowały granicę na Odrze i Nysie Łużyckiej. Rewizjonistyczny kurs polityki NRF zatruwał atmosferę polityczną w Europie i świecie. (Dokończenie na str. 4) ser. 9 GŁOS nr 120 (62415 RATYFIKACJA UKŁADU Z NRF ogólnoeuropejskiej konferencji w sprawie bezpieczeństwa i współpracy. Istnieją obecnie wszystkie warunki dla przejścia do fazy praktycznych przygotowań do konferencji: (Dokończenie ze str. 3) , Mówiąc © ewolucji poglą-isów w NRF w kierunku bardziej realistycznej oceny sytuacji w Europie i uwalniania się od niebezpiecznych iluzji, © przesłankach włączenia się NRF w pozytywny nurt odprężenia, umacniania bezpieczeństwa i rozwoju współpracy w Europie — S. Olszowski dodał, że przemiany te znalazły odbicie w polityce rządu Brandta-Scheela. 7 GRUDNIA 1970 r„ podpisano w Wai^zawie Układ o podstawach nor isializacji stosunków między Polską a Republiką Federalną Niemiec. 12 sierpnia 1970 r. został podpisany w Moskwie Układ między Związkiem Radzieckim a NRF. Z politycznego punktu widzenia — stwierdził min. spraw zagranicznych PRL — oba te Układy są traktowane przez zainteresowane strony, a także przez opinię międzynarodową jako polityczna całość. Ich ratyfikacja i wejście w życie stworzy niezbędne przesianki pozytywnego uregulowania innych ważnych spraw na naszym kontynencie i dalszego konstruktywnego rozwoju sytuacji w Europie. Natomiast ich odrzucenie przez parlament NRF stworzyłoby niezwykle poważną i brzemienną w skutki przeszkodę na tej drodze, MIN. OLSZOWSKI powiedział następnie: centralne miejsce w Układzie zajmują postanowienia w sprawie zachodniej granicy Polski, nienaruszalności granic i wyrzeczenia się roszczeń terytorialnych. Jest to dla nas sprawa podstawowa. Konsekwentnie staliśmy na stanowisku, że nie może być mowy © zawarciu Układu z NRF, który by pozostawiał jakiekolwiek wątpliwości co do nienaruszalności i ostatecznego charakteru naszej zachodniej granicy. Stwierdzenia wyrażające sta aowisko stron Układu wobec zachodniej granicy Polski znaj dują się w ustępie 1 artykułu I. Na podkreślenie zasługują tu następujące elementy: . 1) strony zgodnie stwierdzają, że Polska granica zachodnia została uregulowana w rozdziale IX Umowy Poczdamskiej, 2) strony zgodnie stwierdzają, że istniejąca linia graniczna stanowi zachodnią granicę państwową Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Jest to potwierdzenie faktu, że istniejąca granica jest granicą państwową, ustaloną i utrwaloną. Stwierdzenia dotyczące prze biegu i charakteru zachodniej granicy Polski wzmocniono dodatkowo postanowieniami przewidującymi nienaruszalność granic, poszanowanie in- tegralności terytorialnej i wyrzeczenie się roszczeń terytorialnych. Postanowienia te z kolei podkreślono stwierdze niem, że obie strony są nimi związane teraz i na przyszłość oraz, że obie strony nie mają roszczeń terytorialnych wobec siebie i nie będą wysuwać takich roszczeń w przyszłości. W artykule III strony zobowiązały się „podejmować dalsze kroki zmierzające do pełnej normalizacji i wszechstronnego rozwoju swych wzajemnych stosunków". "W ten sposób wyrażona została zgodność poglądów, że wejście w życie Układu i jego realizacja warunkuje dalszy rozwój stosunków polsko-zachod-nioniemieckich. Zgodnie z postanowieniami Układu strony będą dążyć do intensyfikacji współpracy w różnych dziedzinach, co — jak podkreślono — leży we wspólnym interesie obu krajów. Układ określony został w swym tekście jako trwała pod stawa wzajemnych stosunków. Chciałbym z całą mocą podkreślić — ©świadczył min. Olszowski — że* Układ stanowi jedyną możliwą do przyjęcia platformę dla naszych stosunków x NRF. Jesteśimy zainteresowani wejściem w życie tego Układu i gotowi jesteśmy wykonywać w dobrej wierze je go postanowienia. Będziemy po dejmować dalsze kroki w celu rozszerzenia współpracy i pełnej normalizacji stosunków z NRF. Natomiast nie zgodzimy się nigdy na podjęcie jakichkolwiek i z kimkolwiek rokowań, które by zmierzały do osłabienia lub podważenia p© stanowień Układu. Stanowisko ZSRR w sprawie ratyfikacji Układów Moskiewskiego i War szawskiego, przedstawione w przemówieniu Leonida Breżniewa na XV Zjeździe Radzieckich Związków Zawodowych, odpowiada w pełni stanowisku Polski. Podzielamy je i popieramy. Mówca stwierdził, że Układ jest zgodny z powszechnym dziś dążeniem narodów Europy i zdecydowanej większości rządów europejskich do odprę żenią, likwidacji pozostałości zimnej wojny, przezwyciężenia sztucznych barier dzielących nasz kontynent i przystąpienia do budowy systemu bezpieczeństwa, zapewniającego trwały pokój i harmonijny rozwój współpracy między wszystkimi państwami europejskimi. Obecny rząd Brandta — Scheela oraz realistyczne siły w NRF rozumieją, że w interesie samej NRF leży włą czenie się w nurt odprężenia i współpracy w Europie. Układy Moskiewski i Warszawski, choć jeszcze nie weszły w życie, przyniosły już wiele pozytywnych skutków dla sytuacji w Europie. Ugrun tował się sprzyjający klimat dla podjęcia przygotowań do Nawiązując do ostrej batalii politycznej, która toczy się w NRF w spra wie ratyfikacji Układów Moskiewskiego i Warszawskiego oraz do próby obalenia rządu kanclerza Brandta przy pomocy tak zwanego konstruktywnego votum nieufności — S. Olszowski określił tę próbę jako prowokacyjne wyzwanie dla polityki odprężenia w Europie. Prawica chrześcijańskiej demokracji sterowana przez Straussa i Barzela, korzystają ca z jawnego poparcia sił rewizjonistycznych, nacjonalistycznych i neohitlerowskich nadal forsuje kurs zmierzający do podważenia i rewizji wyników II wojny światowej i przeciwstawia się tendencjom odprężeniowym w Europie. W swym politycznym awantur nictwie siły prawicowe i zimno wojenne — w antykomunistycznym zaślepieniu — nie liczą* się z właściwie pojętymi interesami NRF i ze stanowiskiem państw europejskich zarówno na wschodzie jak i na zachodzie. Politycy zachodnio-niemieccy reprezentujący reali styczną orientację nieraz wyrażali obawę o ujemne dla międzynarodowej reputacji i pozycji NRF konsekwencje . fiaska ratyfikacji układów. Ratyfikacja Układów Moskiewskiego i Warszawskiego leży przede wszystkim w interesie NRF. Ogromną zaiste odpowiedzialność wzięliby na siebie ci politycy zachodnio-niemieccy, którzy przez odrzu cenie ratyfikacji pozostawiliby otwartym źródło napięć na na szym kontynencie. Jest to nie tylko odpowiedzialność wobec własnego państwa i społeczeń stwa, ale w istocie wobec całej Europy i jej przyszłości. Droga normalizacji stosunków z NRF — zważywszy istniejącą tam sytuację polityczną — nie będzie prosta ani łatwa. Będzie wymagała wiele czasu i wysiłku, aby likwidować bariery i usuwać przeszkody, które przeszłość nagromadziła między oboma państwami i społeczeństwami. z naszej strony — powiedział min. Olszowski — jesteśmy gotowi do podjęcia wysiłku, jaki jest konieczny dla rozpoczęcia procesu usuwania tych trudności. Obecnie należy przy stąpić do opracowania programu rozwoju współpracy między oboma państwami w różnych dziedzinach. JESTEŚMY gotowi po wejściu Układu w życie, uczynić to, co od nas zależy, aby normalizację stosunków między Polską a NRF napełnić żywą treścią. Takiego samego stanowiska oczekujemy od strony zachodnionie-mieckiej. Uważamy, że omawiany Układ stwarza historyczną szansę ułożenia stosun ków między Polską a NRF na nowej podstawie. Jest to szan sa rozpoczęcia normalizacji stosunków, a zarazem wniesienia wspólnego wkładu w umocnienie pokoju i bezpieczeństwa w Europie. IEDY w BUNDESTAGU przystępowano w czwartek do głosowania nad tzw. konstruktywnym votum nieufności dla rządu Brandta, wielu deputowanych nie bardzo wiedziało, co naprawdę oznacza ten termin. W historii parlamentaryzmu zachodnioniemieckie-go wniosek taki składano po raz pierwszy i tylko wytrawni znawcy prawa państwowego dokładnie znali implikacje i konsekwencje takiego czy innego wyniku głosowania. Jedno tylko nie ulegało dla wszystkich wątpliwości: oto opozycja postanowiła iść va banąue w grze politycznej i odebrać władizę koalicji socjaldemokratów Brandta i liberałów Scheela. Grę tę poprzedziła kampania oszczerstw i oskarżeń, intrygi polityczne i próby wywarcia presji na niektórych chwiejnych deputowanych z obozu rządowego. Szczytem tej kampanii było opublikowanie przez prasę chadecką rzekomych tajnych dokumentów i notatek dotyczących rokowań w Moskwie na temat układu ze Związkiem Radzieckim. Miały stanowić one dowód, że zarówno Scheel i Bahr, prowadząc rozmowy z premierem Kosyginem i ministrem Gromyką szli na dalekie ustępstwa wobec strony radzieckiej i wynegocjowali układ, który jest po prostu, rezultatem dyktanda wschodniego partnera. Zarówno czynniki rządowe w Bonn, jak i agencja TASS niedwuznacznie i kategorycznie stwierdziły, że rzekome oryginalne protokoły i stenogramy rozmów są jawnym fałszerstwem; po części tendencyjnie skonstruowaną komplikacją zmyśleń i fragmentów notatek z pierwszej fazy rokowań, a w całości zaś owocem perfidnego zamyśla sił konserwatywnych i wrogicb odprężeniu PRZEGLĄD WYDARZEŃ MIĘDZYNARODOWYCH w Europie, by zatruć atmosferę polityczną w NRF i zdyskredytować rząd^ Brandta--Scheela. Nie pozbawiony pikanterii był fakt, że Rainer Barzel tak namiętnie występujący przeciwko Układom Wschodnim nie miał nic przeciwko ich literze i treści, kiedy w ub. roku bawił w Moskwie. Oświadczył on to wówczas swoim radzieckim rozmówcom, zastrzegając tylko, że byłoby lepiej, gdyby partnerem strony radzieckiej była CDU/CSU a nie socjaldemokraci. W swojej intrydze i grze bez skrupułów chadecja mogła odnotować pewne sukcesy. Nic Więc dziwnego, że czwartkowej próby sił w Bundestagu wszyscy oczekiwali w najwyższym napięciu; W lożach dla prasy, publiczności i oficjalnych gości nie było gdzie szpilki wetknąć. Na uśmiechniętych twarzach Barzela, Straussa, Stoltenberga i innych przywódców opozycji malowała się pewność siebie i niedalekiego zwycięstwa, na twarzach obozu rządowego — powaga i zatroskanie. Przystąpiono do głosowania nie w trakcie debaty nad Układami Wschodnimi, które — jak oświadczyła opozycja — nie odpowiadają interesom Republiki Federalnej lecz nad budżetem państwa. Jest to bardzo znamienne: chadecja postanowiła postawić swoje konstruktywne votum nieufności na kanwie niezbyt istotnych w tej sytuacji problemów gospodarczych. Ani Barzel ani Strauss nie ośmielili się podjąć próby obalenia rządu na tle sprawy układów z ZSRR i Polską. Musieliby wówczas jawnie wystąpić przeciwko tendencjom odprężeniowym, przeciwko porozumieniu ze Wschodem a więc przeciwko pokojowi i bezpieczeństwu. Płaszczyzna budżeto-wo-gospodarcza była terenem pod tym względem bezpiecznym. Oczekiwana w najwyższym napięciu przez społeczeństwo NRF i niezwykle bacznie obser wowana za granicą próba obalenia rządu Brandta, jak wiemy, nie powiodła się. Kiedy rezultat tajnego głosowania był już wiadomy, kiedy Brandt przyjmował gratulacje posłów koalicji rządowej, odpowiadając u-śmiechem na gorące owacje, Barzel — przy wódca opozycji sprawiał wrażenie, jakby nie E o a> o a> Wybory lokalne, jakie przed tygodniem odbyły się w jednym z krajów zachodnionie-mieckich — Badenii-W irtem-bergii — pociągnęły za sobą no wą lawinę wydarzeń na scenie politycznej NRF. Ich wyniki były już szczegółowo omawiane i komentowane w naszej prasie. Jak wiadomo batalia wy borcza sakończyła się tam zwy cięstwem opozycyjnej CDU,ale duży postęp w ilości oddanych na nią głosów zanotowała także rządząca SPD, nie ziściły się również nadzieje skrajnej reakcji na wyelimiriouHinie z lo kalnego krajowego parlamentu partii liberalnej — FDP, która uzyskała prawie 9 procent głosów. W dawniejszych latach wybory do lokalnych parlamentów krajowych (ciał ustaioo-dawczych poszczególnych prowincji zachodnioniemieckich) nigdy nie cieszyły się takim za interesowaniem opinii publicz nej u> NRF, a tym bardziej po za jej granicami, jak ostatnie głosowanie w Badenii-Wirtembergii. Miały rangę lokalnych wydarzeń. Rzadko kiedy chodziło w nich o sprawy wiel- kiej polityki, • problemy ogól nopaństwowe •— o wynikach głosowania decydowały lokalne kwestie z zakresu gospodar hi, samorządu itp. poszczególnych prowincji. Jednakże w o-kresie, kiedy rozgorzały tak gwałtownie, zwłaszcza na tle polityki wschodniej, kontrowersje między obozem rządzącym w NRF a opozycją, każda lokalna próba sił zaczęła urastać do rangi ogólnopaństwo-wej, a nawet międzynarodowej, na jej podstawie próbo-wano wyciągać wnioski odnośnie szans poszczególnych partii w przyszłych wyborach ogólnokrajowych. Tak miała się sprawa również z ostatnimi wyborami w Badenii-Wirtęmbergii » stąd o-wo wielkie zainteresowanie przebiegiem wyborów i ich wynikami, zaś przy okazji tak że innymi sprawami tej części NRF. Badenia Wirtembergia (Ba den-Wurttemberg) to kraj związkowy w południowo-zachodniej części Niemieckiej Republiki Federalnej. W tej formie w jakiej dzisiaj istnieje — prowincja powstała do- piero na początku lat pięćdzie siątych z połączenia trzech dawniej samodzielnych krajów Badenii-W irtemb er gii, Badenii Południowej i Wirtember-gii-Hohenzollern. Obecnie liczy ponad 8 milionów mieszkańców. Słynie z pięknych krajobrazowo okolic (Nizina Górnoreńska, Szwarcwald, Jura Szwabska), umiarkowanego ciepłego klimatu, starych zabytkowych miast. Są tu wielkie obszary leśne, a dużą część ziemi przeznacza się pod upra wy rolne. Jest także silnie roz winięty przemysł i pod tym względem Badenia-W irtem-bergia znajduje się na drugim miejscu wśród krajów NRF, po Nadrenii-Westjalii. Przemysł rozmieszczony jest głównie nad rzekami Neckar i Ren oraz w rejonie Stuttgartu i takich ośrodków jak Mannheim, Karlsruhe, przy czym prym wiodą branże maszynowa, samochodowa i chemiczna. Mieści się tu także wiele słynnych wyższych uczelni o starych tradycjach na czele z u-niwersytetem w Heidelbergu. W okolicach tych mieszka kilkunastotysięczna rzesza pol- skich emigrantów, działają pol skie stowarzyszenia, organizacje społeczne i kulturalne. Pod względem politycznym Badenia-W irtembergia uchodziła zawsze za kraj o silnych wpływach chadeckich i kolebkę liberałów. W istotnej mierze potwierdziły to niedawne wybory, z tym że o przeioadze CDU zadecydouxiła konserwatywna tutejsza wieś, gdyż w środowiskach miejskich duża część wyborców głosowała na SPD i FDP. Wydaje się, że lokalne wybory nie przesądzają jednakże tego jak będą wyglą dały tutaj wyniki w czasie gło sowania ogólnofederalnego. I tym razem bowiem, jak stwier dzają obserwatorzy, o składzie krajowego parlamentu zadecy doipały głównie kwestie lokal ne, spychając na dalszy plan sprawy wielkiej polityku JL POLAN rozumiał co się stało. Stało się jednak Bardzo wiele. Tak wiele, że będzie to rzutować na całą przyszłość Republiki Federalnej. Franz Josef Strauss, który jest bardziej prze widującym politykiem niż Rainer Barzel, do strzegł istotę tych wydarzeń. Rozumiał on, że opozycja przegrała jedną bitwę, że nie o-baliła rządu Brandta. Kto wie, czy w gruncie rzeczy nie był zadowolony z tego, że całe odium klęski spadnie na Barzela z jego aspiracjami do Kanclerskiego fotela? Kiedy jednak jeszcze przed głosowaniem występował w debacie i polemikach z Brandtem i Scheelem, pełen pasji i wściekłości protestował przeciwko „mobilizowaniu przez r^ąd sił pozaparlamentarnych" dla poparcia rządu. O co chodziło Straussowi, co wywołało jego wściekłość? W HISTORII Republiki Federalnej masy. pracujące nie wychodziły dotychczas na ulice. Ulice należały czasem najwyżej do wrzaskliwych bojów neohitlerowskiej NPD w dniach jej największych sukcesów, do tzw. „Apo" czyli studenckiej opozycji pozaparlamentarnej, opanowanej w dużej mierze przez siły lewackie czy maoistowskie lub do tłu-: mów mieszczuchów niemieckich. Tym razem, gdy chadecja zagroziła rządowi socjal-liberal nemu, na ulice miast w NRF, szczególnie w Zagłębiu Ruhry, w Nadrenii-Westfalii i w Hamburgu wyszły pochody setek tysięcy ludzi pracy, manifestując przeciwko Straussowi i Barzel owi, wyrażając poparcie dla Bran dta. Popłynęła ogromna lawina listów, pety-i cji i rezolucji. W czasie głosowania w Bundestagu przed jego gmachem przebywały tłu my manifestantów. Gdy oglądało się te tłumy i pochody w telewizji, gdy widziało się robotników przerywających pracę na czas krótkich strajków ostrzegawczych, nie można było powiedzieć* by ich postawa była nacechowana energią determinacją i wojowniczością. Fakty są jed nak wymowne. Potulne na ogół masy społeczeństwa NRF, ożywiające się politycznie tylko na czas wyborów, pławiące się na ogół w dobrobycie i gromadzeniu dóbr konsumpcyjnych — wyszły na ulice dla poparcia rzą-. du, który realizuje politykę odprężenia i porozumienia z państwami socjalistycznymi. Zai rzut Straussa, że to rząd zorganizował te ma- * nifestacje, był wyssany z palca i sam mówca M z pewnością nie wierzył w jego prawdziwość. Nie było na to ani czasu, ani możliwości. Na wet przywódcy związkowi — socjaldemokraci nie byli w stanie tych manifestacji przygó tować. Nie bywało dotychczas w NRF ani takich precedensów ani zwyczajów. Nie można też sądzić, że załogi wielkich zakładów pracy, biorąc udział w strajkach ostrzegawczych lub manifestując na ulicach, zaczęły nagle traktować rząd socjaldemokratów i libera^ łów jako rząd robotniczo-chłopski, a SPD jak partię proletariatu niemieckiego. SPD Jest i pozostanie tzw. partią „całego narodu", jak to określał jej program z Godesbergu. która dawno odżegnała się od marksizmu. SPD jest, po prostu, partią mieszczańską, w której co prawda odbywa się stały ferment polityczny spowodowany pewną radykalizacją „młodych socjalistów" (Jusos), ale nie oni jednak decydują o jej obliczu. Zresztą, to nie tylko robotnicy manifestów* li za Brandtem. Petycje 4 telegramy z wyrai zami poparcia dla Brandta słali naukowcy^ intelektualiści, działacze kościelni, studenci* związkowcy i wszyscy ci, którzy są przeciw powrotowi czasów zimnej wojny i napięcia ^ Europie. Polityka wschodnia Brandta znajduje bowiem coraz szersze poparcie społeczeństwa zachodnioniemieckiego. Menerzy polityczni typu Straussa czy Barzela nigdy nie lubią, gdy masy polityczne aktywizują się. Wolą grę parlamentarną, zakulisowe szachraj-stwa i trybunę wiecową. Aktywizacja mas zawsze kryje w sobie zalążek niebezpieczeństwa dla przywódców partii mieszczańskich. Partie w NRF jak i na całym Zachodzie (prócz partii komunistycznych) opierają swą działalność na sprawności machiny funkcjonariuszy i przywódców — deputowanych i radnych w Bundestagu, landtagach czy rządach miejskich. Poparcie dla swojej partii wyraża się w najlepszym przypadku na płaceniu skła dek i głosowaniu na nią czy udział w wiecach ^ przedwyborczych. Środowe i czwartkowe manifestacje w NRF były dla CDU/CSU sygnałem ostrzegawczym Przywódcy chadeccy muszą od teraz brać w rachubę w swoich kalkulacjach i planach strategicznych ten czynnik. Może bowiem pewnego dnia zaistnieć taka sytuacja, że może im się udać taka czy inna gra polityczna, która zostanie jednak pokrzyżowana przez „Nie" społeczeństwa, i ta perspektywa tak rozwścieczyła Franza Josef a Straussa — polityka bardziej przewidującego niż jego partyjni koledzy. Czwartkowe głosowanie w Bundestagu jui dziś nazywa się historycznym. Zamach stanu sił konserwatywnych, bo tak to trzeba nazwać, nie udał się. Prestiż i pozycja Willy Brandta umocniły się. W piątek parafowano w Bonn układ komunikacyjny NRD — NRF, który jest jeszcze jednym krokiem na drodze do odprężenia i porozumienia. Cały jednak kompleks układów i porozumień stanie się rzeczywistością i jednym z aktywnych czyn ników kształtujących przyszłość Europy dopiero po ratyfikacji układów NRF ze Związkiem Radzieckim i Polską. Opozycja przegrała jedną bitwę, ale z pewnością nie zrezygnuje z całej batalii o władzę. Nowa próba sił w Bundestagu odbędzie się za tydzień podczas decydującej debaty ratyfikacyjnej. Znów wymagana będzie w głosowaniu bezwzględna większość 249 głosów. Koalicja rządowa po różnych zdradach i dezercjach ma tylko 248 głosów. Ostatni decydujący głos to głos deputowanego odstępcy z FDP, Helmsa, który, co prawda, podaje się za zwolennika ratyfikacji, ale jest pozycją niepewną. W czwartkowym tajnym głosowaniu, jak wynika z rachunku, dwóch deputowanych z CDU .głosowało przeciwko stanowisku swojej partii. Jak będzie przy głosowaniu jawnym? Koalicja rządowa nie może spocząć na laurach, bo opozycja nic zrezygnuje z dalszej walki. Tym razem jednak walka toczyć się będzie na takiej płaszczyźnie, na której moz- i na się opowiedzieć tylko jako wróg lub zwo-^ lennik Układów Wschodnich — a więc za lub przeciw odprężeniu, porozumieniu i współpracy, za lub przeciw zimnej wojnie czy pokojowi. TADEUSZ KUBIK GŁOS nr 120 (6241) <5tr. 5 — Z draństwem trzeba się wreszcie rozprawić! — Nie pierwszy raz gadamy o tej sprawie. Ale chyba ostatni. — Do przodu chłopy, nie pogadywać tam, ludzie na korytarzu czekają! — Bo też jeszcze w Podwilczu nie było zebrania, żeby tyle narodu przyszło. Głosy dobiegały ze wszystkich stron. Wciśnięty w kąt sali żywiłem złudne przekonanie, że zginę w tym tłumie. A bardzo mi na tym zależało. Chciałem oddać możliwie bezstronną relację z zebrania, na którym decydowano w pewnym sensie o dalszym losie człowieka. — Proszę zebranych — przewodniczący GRN kilkakrotnie musiał to powtórzyć, zanim jego głos dobiegł do wszystkich zakątków sali. — Proszę zebranych. Chciałbym powitać gości z powiatu i mieszkańców naszej gromady. Na dzisiejszym zebraniu musimy ustalić, czy doktór Zygmunt Zommer z naszego ośrodka zdrowia jest odpowiedzialny za wszystkie zarzuty jakimi go obwiniono... Starałem się notować dosłownie, ale to okazało się wręcz niemożliwe. Jak oddać nastrój tej sali? Z wielu wykrzykiwanych jednocześnie wypowiedzi — uchwycić te najistotniejsze. Rozglądając się zauważyłem znajome twarze. Tak, to z nimi rozmawiałem kilka dni temu. ANTAGONIŚCI I INNI Detektyw byłby ze mnie kiepski. Pamiętam jak prostowałem na dłoni zmiętą kartkę papieru, usiłując od-cyfrować nazwisko. — Czy tutaj mieszka Marian W.? Kobieta była wyraźnie zaskoczona. Odruchowo wyciera ła ręce w przewiązany u pasa fartuch. Trwało to dosyć długo, zanim się wreszcie zdobyła na odpowiedź. — Tak, tutaj. Ale nie ma go w domu. Jestem jego żoną. O co chodzi? — Wpłynęła skarga na doktora Zommera. Piszą w niej, że źle leczył pani męża, który z konieczności musiał się zwrócić prywatnie do innego lekarza. — To wszystko nieprawda! To znaczy prawda, ale nie tak było. Doktór Zommer nie leczył mojego męża, ale skierował go cło chirurga i ten nie poznał się pewnie na chorobie, bo mężowi jego leczenie nie pomagało. My do doktora Zommera nie mamy żadnych pretensji. Nie wiemy nawet kto o tym napisał. Nikt się nas nie pytał. Doktór Zommer nieraz nam pomagał. Tu w okolicy nie ma lepszego lekarza. Kilka domów dalej mieszka w Podwilczu staruszka Olga K. — Podobno Zygmunt Zommer odnosił się do pani w ordynarny sposób? — To oszczerstwo! — kobieta jest zdenerwowana, podnosi się z krzesła. — Ja nie wiem co bym zrobiła temu. który tak napisał. Jeśli do tej pory żyję, to duża w tym zasługa doktora Zommera. Ile ja temu człowiekowi mam do zawdzięczenia. Przy końcu ulicy, niedaleko kościoła zastaję w domu Walentynę S. — Nie wiem, kto się na mnie powołał pisząc skargę na doktora Zommera. To jest po prostu bezczelność. Takiego lekarza powinno się brać za wzór. Ale to prawda, że któregoś dnia nie przyjął mnie w ośrodku, chociaż miałam bolesny wrzód na nodze. Ale nikomu o tym nie mówiłam. Może miał własne kłopoty. Czy ja mogę coś złego o nim powiedzieć, jeśli przyjeżdżał do nas o każdej porze dnia i nocy, kiedy tylko ktoś zachorował. Pieniędzy nigdy nie brał. Wandę B. zastaję także w domu. Mieszka na skraju wsi. W jej mieszkaniu dochodzi do swego rodzaju wizji lokalnej. — Tu leżała moja córka. Na tym właśnie tapczanie. Doktór Zommer na świnkę ją leczył. Aż wreszcie któregoś dnia okazało się, że dziewczyna jest nieprzytomna. Zadzwoniłam do niego. Odpowiedział, że przyjdzie następnego dnia. Ale dziecko już prawie umierało. Poszłam do ośrodka. Przez okno mi powiedział, że bilizował się. Ma syrenkę, telewizor ze średnim ekranem i kilka mebli na wysoki połysk. — Przyjechałem z żoną zaraz po studiach. Byłem młodym entuzjastą. Oczywiście brakowało mi rutyny, praktyki. Być może nie ustrzegłem się błędów. Ale to nigdy nie wynikało z mojej złej woli. — A ta sprawa, o której mówiła Walentyna S. — To historia sprzed kilku lat. Przypominam sobie. Przyszła wtedy do ośrodka, kiedy był remont. Dziś już nie pamiętam, co jej wówczas odpowiedziałem. Czekał mnie trudny opatrunek u pacjenta, Opieki Społecznej w Białogardzie, lek. med-.Eligiusz Ra tajczak odczytuje treść anonimu, który nadesłano do redakcji „Głosu Koszalińskiego", Autor pisma występuje w imieniu mieszkańców Pod-wilcza. „Nie chcemy tego lekarza Zommera w naszej placówce". Dalej następuje statystyczne zestawienie p:ętna-stu „przewinień" lekarza. To właśnie na ten temat rozmawiałem z mieszkańcami wsi jeszcze przed zebraniem. List kończył się stwierdzeniem: „My ludzie /, pegeeru chcemy drugiego lekarza. 9 lat był jeden Zommer. Niech się te- pewnie z wariatką rozmawia. — Przyszedł jednak? — Przyjechał swoim samochodem. Zobaczył córkę i zabrał ją do szpitala w Białogardzie. Wyleczyli dziewczynę. Ale na jedno ucho nie słyszy. Ja nie chcę nic mówić na Zommera jako na człowieka. Mam tylko pretensje, że jako lekarz nie dopełnił swych obowiązków. — Czy to pani pisała do redakcji? — Tak. Do „fali 56" też. Ale ja się podpisuję pod każdym listem. Z tym ostatnim pismem nie mam absolutnie nic współ nego. Chociaż mam prawo być rozżalona. Pan Zommer wyrzucił z pracy w ośrodku moją córkę. Nie sposób przytoczyć wszyst kich opinii. Wspominam o tych najbardziej kontrowersyjnych. Odwiedziłem także kierownika Wiejskiego Ośrodka Zdrowia w Podwilczu, lek. med. Zygmunta Zommera. Pracuje tu już 10 lat. Usta- sfl który przeszedł skomplikowaną operację. Musiałem to robić, chociaż warunki były wręcz antysanitarne - Natomiast z córką Wandy B. było nieco inaczej. Rzeczywiście leczyłem ją na świnkę. Któregoś dnia poczuła się lepiej i poszła pracować do ogródka. Tego samego dnia jej matka zadzwoniła, że córka ma torsje. Z objawów mogłem przypuszczać, że to porażenie słoneczne. Organizm miała bo wiem osłabiony chorobą, a tego dnia było upalnie. Zaleciłem kurację i obiecałem, że przyjadę następnego dnia. Niestety, wywiązały się komplikacje — porażenie opon mózgowych. Odwiozłem chorą do szpitala w Białogardzie. Potem leczyła się w Koszalinie. Czy w wyniku tej choroby utraciła słuch w jednym uchu? Być może, ale na podobną dolegliwość cierpią i inne osoby w jej rodzinie. A jej siostry nie usunąłem z pracy w ośrodku.Ona była pomocą dentystyczną. Po jed nej z awantur, kiedy ubliżyła pielęgniarce, przeniesiono ją do Białogardu na wniosek mcich zwierzchnich władz. Nie zamierzam się w ten spo sób tłumaczyć. Ale nie jest mi przyjemnie pracować w takich warunkach. Plotka przek ształciła się w aferę i wyszła daleko poza teren gromady. Otrzymujemy w ośrodku oora źliwe telefony, ktoś fałszywie alarmuje milicję. Do redakcji i radia napływają anonimy. Jak w takich warunkach moga wykonywać swoje obowiązki. Zamierzam szukać pra cy gdzie indziej. WYWABIĆ PLAMĘ, KTÓREJ NIE BYŁO' — Gdzie jest doktór Zommer? — Niech przyjdzie tu na salę! — Szczerze powiemy co o nim mvślfmy. Przewracam kartki notesu. Pośpiesznie notuję wypowie dzi. Na żądanie obecnych kie równik Wydziału Zdrowia i raz drugi dorobi, bez kumoterstwa". Obserwuję jak zebrani reagują na treść anonimu. Na .sali cicho jak mak;em zasiał. Ci z dalszych rzędów wstają, żeby lepiej słyszeć. Nie ulega wątpliwości, że nie znali tego tekstu poprzednio W miarę odczytywania poszczególnych zarzutów rozlegają się okrzyki oburzenia: — To wszystko bzdura! — Jak można tak człowieka oczerniać. — Niech wstanie ten, kto to napisał. Protestują mieszkańcy Pod wilcza, na których powoływał się autor anonimu. Mówią rolnicy, ich żony, przedstawiciele miejscowych władz: KG PZPR . GK ZSL i koła ZBoWiD. Wszyscy z uznaniem o lekarzu. Padają liczne przykłady jak to przychodził r>o nocy na każde zawołanie, nie szczędził własnego zdrowia. Do stolika na przedzie sali przeciska się jakiś mężczyzna. Wręcza pismo pr-zewodni czącemu GRN, który je odczy tuj*5 zebranym: My mieszkańcy wsi Rarwino protestujemy przeciwk* podważaniu autorytetu kierownikowi Ośrodka Zdrowia w Pod wilczu, ob. Zommerowi. W pełni popieramy jego działał ność na terenie nas?e* groma dy. Ob. Zommer może być przykładem dla innvch pracowników służby zdrowia...". Nie jest to anonimowa deklaracja. Podpisało się pod tym listem 111 mieszkańców Rarwina. W sali rozlegają się gromkie oklaski. — Pod takim pismem wszyscy się podpiszemy! Cała gromada to poświadczy, niech tylko dok+ór Zommer zostanie w Podwilczu. Z ławki pod ściana zrywa sie jakaś kobieta. — Teraz to łatwo Dowiedzieć — wszvscy się podpiszemy. A człowiekowi krzywda s:e stała. Niektórym sie wydaie. że to tak iak z brudna chusteczka — wystarczy uprać i będzie w porządku. Podchwytuje te słowa męz czyzna na drugim końcu sali* Mówi podniesionym głosem* żeby przekrzyczeć gwar. — Ten, kto pisał anonim,-to zwykła szuja. Ale i nasza w tym wina, że taka atmosla ra się wytworzyła. Że pozwoliliśmy na to, aby jedna osoba podrywała autorytet całej gromady. To oczywiste m nikt z obecnych nie wysłał tego paszkwilu, ale jak to u-dowodnić. No i co,będziemy teraz ze wstydu tyłem do ośrodka wchodzić? Czy lekarz może mieć do nas zaufanie? — Dlaczego bierze się pod uwagę anonimy? — Przecież takie listy do ko sza trzeba wyrzucać! Pojedyńcze okrzyki wkrótce ucichły. Wyjaśniono już sprawę anonimu. Wszyscy cza kali na wypowiedź Zygmunta Zommera. Wstał blady, wyraźnie zdenerwowany. —- Kiedy przed 10 laty przy jechałem tu zaraz po studiach, być może popełniałem błędy. No cóż, ludzie nie zaw sze chcą chorować zupełnie tak samo, jak to jest opisane w książkach medycznych. Ale jak wszyscy przyznajecie, te zarzuty opisane w anonimie mijają się z prawdą. Niestety drobna na pozór przykrość ja ką mi tym szkalowaniem wyrządzono. urosła na miarę pro błemu. Wypowiedzi wrogich mi osób były kolportowane w gromadzie i powiecie, dotarły do Koszalina. Moje władze resortowe nie potrafiły, niestety, rozstrzygnąć tej sprawy natychmiast, krążyły wokół mojej osoby plotki, rozpowszechniano fałszywe zarzuty. Znikąd nie miałem o-parcia. Dobrze sie więc stało, że dziś porozmawialiśmy o tych sprawach szczerze. Dzisiaj znów uwierzyłem w ludzi. Dopóki będziecie chcieli, zostanę z wami na dobre i na złe. Burzę oklasków przerwało gromkie „sto lat". W ten nietypowy sposób zakończyło się zebranie gromadzkie w Podwilczu Komentarz; W zasadzie wszystko jest ^oczywiste — nabrzmiały problem zakończył się ' happy-endem. Ale czy to nie pozory? Obierając materiały do tego reportażu udało mi się niemal w stu pro centach ustalić autora ano-ni mu. Nie jestem tego jednak absolutnie pewien bo ta oso-, ba się nie przvznała. W każdym razie zwierzyła się innym. że zrobi wszystko, aby Zygmunta Zommera skompromitować i usunąć z Pod-wilcza, w podobny soosób iak się stało z kilkoma innymi o-sobami. Czy i w tym przypadku zwycięży cierpliwość intryganta — będzie zależało od nostawy mieszkańców gro mady. Dlatego też w formie ostrzeżenia zajęliśmy sie tvm anonimem zamiast wrzucić go do kosza. ANTONI KIELC ZE WSKI P. S, Imiona oraz Inicjały występujących w renortażu Ofób sa celowo zm?enione_ Je dyni* nazwisko lekarza jest prawdziwe. Fot. J. Piątkowski ESLI ktoś chce podnieść zalety ciszy, C g a gromić szkodliwość hałasu, podaje przykład miasta Jerycho, którego mu-ry runęły przed wiekami ponoć od prze 73 . rażliwego wrzasku trąb. Uznając tę przestrogę za banalną i mało odstrasza jącą dla ludzi mających za sobą edukację mu zyczną w konwencji mocnego uderzenia, spieszymy z przykładami znacznie świeższymi i może bardziej przemaiciającymi do wyobraźni. Nie, nie będzie to relacja o fatalnym wpły wie decybeli na słuch. Kogóż można dziś prze razić osłabieniem słuchu? Cztery miliardy dolarów traci w ciągu roku amerykański przemysł wskutek hałasu w przedsiębiorstwach. Nie są to straty hipotetyczne, lecz polityczne. Dwa miliardy franków przekraczają roczne straty z tego tytułu w przemyśle francuskim. Liczy się tu wyłącznie straconą produkcję, niższą wydajność, wypłatę odszkodowań i rent ludziom, którzy stępili lub stracili słuch przy warsztacie. Zmniejszenie hałasu tylko o dziesięć procent dało w dużych obiektach przemy słowych, hutniczych zwiększenie wydajności loarte w każdym przedsiębiorstwie po cztery — pięć milionów dolarów rocznie W niektórych zakładach, zwłaszcza tam, gdzie praca ma charakter czynności precyzyjnych, wy ci- * szenie maszyn i urządzeń zwiększa wydajność muet o połowę* EKONOMM NIE TYLKO HI NIEDZIELĘ Prosimy o Nasza praktyka, jak to wynika z opracowa Hia zakładu akustyki technicznej Centralnego Instytutu Ochrony Pracy, znajduje się blisko światowej „czołówki". Chodzi, oczywiście, o kłopoty wynikające z głośności przemysłu. Na zawodowe uszkodzenie słuchu narażonych jest ponad pół miliona osób, przede wszystkim w przemysłach: lekkim, ciężkim, maszynowym, materiałów budowlanych, chemicznym. Tyle bowiem pracowników spędza swój dzień roboczy w hałasie powyżej 90 decybeli, który, jak uznają nasze normy, grozi uszkodzeniem szlachetnego organu słuchu, tak xoaż nego dla właściwych stosunków międzyludzkich.. Tam, gdzie zadano sobie odpowiedni trud zbadania tej sprawy, ustalono, że straty wynikające z oszołomienia personelu decybelami sięgają piętnastu procent produkcji. Od pięciu do dwudziestu procent, jak to wynika z naszych badań prowadzonych na użytek ekonomiki i organizacji pracy, podnosi się wydajność wówczas, gdy poziom hałasu obniżyć o 5—20 procent. W stopniu jeszcze większym poprawia się jakość, dokładność pracy. Samopoczucia ludzi pracujących w ludzkich warunkach i wpływu tego czynnika np. na zadowolenie z życia badania nie ujawniają, gdyż jest to wartość pozamaterialna. Agitować za ciszą — to przecież działanie przypominające wożenie drewna do lasu. Ale też wcale nie chodzi tu o dowodzenie wyższości ciszy nad hałasem, zwłaszcza przy pracy. Dotychczas, przy całkowitej jedności po-glądów w tej sprawie* przy znakomitym wręcz ustawodawstwie przeciwhałasowym, cisza przegrała w starciu z bieżącą praktyką przemysłu. Nowe zakłady, nowe technologie czy nowe maszyny wcale nie pracowały ciszej od starych. Nacisk planu wyciszał w sporej, powiedzmy, części przypadków, głos rozsądku. Rozwiązania gorsze, lecz tańsze miały zwykle pierwszeństwo. Obecne straty na produkcji i wydajności z tego tytułu sięgają miliardów złotych. Przy powszechnej ekonomizacji stosunków gospodarczych jest to pozycja nie do pogardzenia, nawet, jeśli na zwrot wydatków bo przecież nic za darmo — trzeba poczekać trzy czy cztery lata. Rachunek daje okazję do spojrzenia na kwestię ciszy przy pracy od strony ekonomicznej. Ale przecież nikt nie ośmieli się oddzielić tego punktu widzenia od decydującego przecież — ludzkiego. Środowisko, w którym człowiek żyje i pracuje, zatruwa się nie tylko pyłem, gazem, chemikaliami; hałas działa równie dokuczliwie i groźnie. Od przemysłu, od ośrodka najbardziej zorganizowanego, najłatwiej zacząć. Tu zresztą bierze początek szereg strumieni atakujących później nasz system nerwowy podczas odpoczynku. Mamy obecnie resort, którego ustawowym, statutowym obowiązkiem jest ochrona środo-wiskaa Dobrze byłoby, gdyby na początek, mając tyle przepisów co trzeba, przyczynił się ten urząd do zaprowadzenia względnej ciszy w przemyśle. I wyciszenia urządzeń przygotowanych na domowy użytek. (AR\\ M. BORSK* J STT. D (I0Z\ TO SOTD VoTVt4c^L turalna ŚWIAT * PO RAZ TRZECI gościł we Włoszech zespół ka meralistów Filharmonii Na rodowej pod dyrekcją Karola Teutscha. Obecne tour nee obejmowało 9 koncertów (Rzym, Sardynia, Man tua itd). Prasowe recenzje są bardzo przychylne, zaproszono zespół na następne koncerty za dwa lata. Wcześniej kameraliści wystąpią w Japonii, USA, Mek syku, Wielkiej Brytanii i Bułgarii. * NA odbywającym się w Waszyngtonie festiwalu zespołów studenckich bardzo duży sukces odnieśli studenci IV roku Wyższej Szkoły Teatralnej im. A. Zelwerowicza z Warszawy. Przedstawili „Ćwiczenia z Szekspira" w reżyserii A-leksandra Bardiniego, a pó źniej „Akty" (fragmenty czterech sztuk pisarzy pol skich) w reżyserii Jerzego Jarockiego. Ten ostatni spek taki spotkał się z niezwykle gorącą długotrwałą o-wacją publiczności. * NIEBAWEM w Lipsku zostanie otwarta wystawa obrazów, rzeźb i grafik łódzkiego środowiska plastycznego. Ekspozycja zawie ra ok. 160 dzieł. Oprócz głównej, dojdą do skutku wystawy informacyjne w witrynach wielkich sklepów, program imprezy wzbogaci spotkanie przedstawicieli obydwu środowisk twórczych, a także koncert w setną rocznicę śmierci Moniuszki. KRAJ * ZAKOŃCZYŁO SIĘ kilka interesujących imprez kulturalnych. IX,-Kio dzka Wiosna Poetycka" z udziałem około stu poetów i krytyków literackich; Mię dzywojewódzki Przegląd Folkloru Ludowego w Kra "kowie podczas którego pu ^bliczność v^ybrała zespoły „Krakowiaków" i „Leżajśk" IV Ogólnopolski Festiwai Muzyki i Poezji w Białym stoku, któremu towarzyszy ły wystawa współczesnej tkaniny polskiej i przegląd filmów o muzyce. * 75. URODZINY obchodził Stanisław Nędza-Kubi-niec, znany nie - tylko na Podhalu poeta i działacz ludowy, poseł do Sejmu PRL. Jest on autorem m. in. „Janosika", „Sabałowych czasów", „Posiadów na gro niku", „Na czorsztyńskim zamku". * Z KRONIKI ŻAŁOBNEJ: zmarła Zofia Guzów ska — pisarka, publicystka i działaczka społeczna. W chwili śmierci liczyła 95 lat. Zmarła również Stefania Szuchowa — autorka książek dla dzieci i młodzie ży, licznych słuchowisk radiowych. WOJEWÓDZTWO * JAK MOŻNA domnie mywać na podstawie- wia domości z województwa, III Zjazd koszalińskiego ruchu społeczno-kulturalnego (piszemy o nim na 7 stronie) spotkał się z żywym oddźwiękiem. Już we wtorek zebrał się oddział KTSK w Darłowie, aby wysłuchać pełnej relacji swoich delegatów i określić propozycje swojego działania. * 6 MAJA w Koszalinie odbędzie się Zwyczajne Waine Zebranie członków Okręgu Związku Polskich Artystów Plastyków.Zarząd złoży sprawozdanie ze swej działalności, członkowie po dyskusji, wybiorą nowe wła dze. Na m>pjsce zebrania wybrano salę klubu MPiK. * ODDZIAŁ PTH w Szczecinku poprosił nas o zawiadomienie, że PTH roz pisało konkurs na prace z zakresu historii regionu. Po żądana tematyka: historia miejscowości, regionu, wybranej organizacji lub instytucji regionalnej, stowarzyszenia. Proponowana ob jętość — do 100 stron. Ter min ich nadsyłania mija 15 grudnia 1973 roku. <») FILMÓW ukazujących początki naszej ludowej pań stwowości było sporo tylko że | udane można policzyć na palcach jednej ręki. Podobno zaległości w tej dziedzinie będą wkrótce odrobione. częściowo przynajmniej. Kilku bowiem | znanych twórców zainteresowa ło się ostatnio rodowodem współczesnej socjalistycznej społeczności polskiej i zamierza realizować filmy na ten te mat. Kryje on w sobie problemy \ rzeczywiście pasjonujące, które z dzisiejszej perspektywy można na pewno ująć już io jakąś syntezę artystyczną. Nic dziw nego, że ten i ów spośród am- bitnych reżyserów chciałby spróbować swych sił realizując taki film. Ale od zamiarów do faktów dokonanych droga, jak wiadomo, daleka. Wiadomo zresztą nie od dziś, że spra wa jest trudna. Trzeba tu i wiedzy niemałej i taktu, i bie głości warsztatowej no i —- talentu. Poza tym dobre scenariusze nie rodzą się na kamieniu, a nawet jeżeli znajdzie się niezły, to i wtedy nie stanowi on jeszcze gwarancji udanego dzieła. Przykładem film^ „Słoń ce wschodzi raz na dzień", k.tó ry pojawił się na ekranach tzw*.kin studyjnych. Jest to film Henryka Kluby zrealizowany według scenariu sza Wiesława Dymnego. Kluba zadebiutował jeszcze w roku 1967 udaną poetycką opowieś cią „Chudy i inni", której bohaterami była grupa mężczyzn pracujących przy budouńe ^ wielkiej zapory wodnej. Publiczność przyjęła ten film z dość umiarkowanym zainteresowaniem, krytyka — wręcz entuzjastycznie. Kluba dostał nagrodę im. Andrzeja Munka za najlepszy debiut fabularny absolwenta łódzkiej szkoły fil mowej. I wtedy postanowił siąść na wysokiego konia — wziął się za film o początkach polskiej ludowej państwowoś- Film ten nie przynosi mu jednakże sukcesu. Paradoksalnym zbiegiem okoliczności — wszystko, co stanowiło o arty stycznych walorach „Chudego i innych" — wyraźnie obniżyło rangę filmu „Słońce wscho dzi raz na dzień". Szczerze mó wiąc tym razem reżyser nie u-miał zachować umiaru, cechującego jego poprzedni film. Pomysł scenariuszowy wyda je się interesujący: konflikt zrodzony z różnego rozumienia celów rewolucji społecznej i zasad działania. Z jednej stro ny oficjalny niejako program tej rewolucji, głoszony przez nową władzę ludową, z drugiej — indywidualna Slcńse wschodzi raz na dzień interpretacja programu prze mian przez człowieka, który intensywnie dąży do tego samego celu, co wła-dza ludowa, ale jest z natury podejrzliwy i nie znosi narzu cania mu czegokolwiek. Działa tylko z własnej inicjatywy. Takim człowiekiem jest główny bohater „Słońca", Hara tyk, dyktator małej wioski bes kidzkiej, który w pierwszych dniach władzy ludowej podejmie niejedną pożyteczną inicja tywę dla społeczności gromadź kiej. ale poza nią nie widzi świata i ani myśli podporządkować się władzom powiatowym. Kiedy niecierpliwy i na domiar złego dość ograniczony przedstawiciel władzy będzie chciał siłą zmusić Haraty ka do uległości — ten podejmie otwarty bunt, po którym porozumienie jest już niemożli we. Cały ten dramat został wysty lizowany na jakąś fantastyczną balladę. Rozszerzając niepo trzebnie własną poetycką formułę z filmu „Chudy i inni" — reżyser tak bardzo odrealnił „Słońce", że wszystko właściwie stało się wym.ysłem. I to nieciekauAjm, pretensjonalnym. To już nie poetycka wizja małej góralskiej społeczności z roku 1945, lecz popis fantazji, który tego rodzaju film prowadzi nieuchronnie na artystyczne manowce. Rzecz jasna .iż wypacza tym samym rolę filmu jako dzieła obrazu jącego proces kształtowania się naszego nowego społeczeństwa. I w tych warunkach nie ratuje filmu jako całości świetne rzeczywiście aktorstwo Franciszka Pieczki w roli Haraty-ka, dwie czy trzy udane sceny obyczajowe i spora dawka nie złego nawet humoru. CZESŁAW MICHALSKI „Słońce wschodzi raz na dzień" — film produkcji pol skiej, zrealizowany w roku 1967 w zespole „Syrena". Sce nariusz — Wiesław Dymny. Reżyseria — Henryk Kluba. Zdjęcia — Wiesław Zdort. Muzyka — Zygmunt Koniecz ny. Wykonawcy ról: Franciszek Pieczka, Ryszard Filip ski, Stanisław Gronkowski, Teresa Kamińska, Zdzisław Maklakiewicz, Bogusław So-chnacki i inni. w M0KOTOW 1*44 Na zdjęciu: książki wydawnictwa MON. CAF — URBANEK W AUSTRALII I W ANGLII Już tylko niespełna rok dzieli nas od rocznicy 500--lecia urodzin polskiego a-stronoma, który wstrzymał Słońce ruszył Ziemię. Obchody kopernikowskie sta nowią również wielka szan sę di a Polonii na cały m świecie.Znikoma jest wśród przeciętnych Amerykanów znajomość podstawowych chociażby faktów z naszej bogatej historii. Nie inaczej jest w innych krajach. I dlatego, jak stwierdza brooklyński tygodnik polonijny „Czas", organ Zjednoczenia Polsko-Narodo-wego. rocznica urodzin Ko pernika to wyjątkowa okazja dla całej Polonii. Winna ona być „...punktem wyjścia do zorganizowanej szerokiej i masowej akcji. Akcji mającej na celu informowanie społeczeństwa amerykańskiego o Polsce, jej osiągnięciach, tradycjach kulturowych i narodowościowych". Inicjatorem uroczystości kopernikowskiej w dale- kiej Australii jest Koło Techników Polskich w Mel bourne, dzięki któremu u-tworzony został Narodowy Komitet Organizacyjny obchodów. Uroczystości, która odbędzie się w lutym przy Stanisław Misakouski X X X Tędy przeszli ludzie jeszcze na drodze leży rzucona rękawica i ciężki skrzep potu wisi w powietrzu za wzniesieniem słońce szlifuje piki powiewa chorągiew lasu Tędy idą zwierzęta rozgwar rykowiska zostaje w kamieniu Tu archeologowie rozgrzebią nas do prochu (Z tomiku „Thod okna*; ry ukaże się nakładem Wy-, dawnictwa Poznańskiego) KULISÓW tej afery nie udało się, niestety, Zrekonstruować na podsta wie skąpych doniesień praso wych z lat pięćdziesiątych. Dziś sprawa przestała być ta jemnicą. Ale próba wywołania burżuazyjnego przewrotu w Albanii jest historią tak charakterystyczną dla okresu „zimnej wojny", że warto nie które fakty przypomnieć. Wielu z nas pamięta z własnych przeżyć trudny okres powojenny. Lata walki z reak cyjnym podziemiem. Dziś u-praszczamy tym zwrotem wszystkie okrucieństwa bratobójczej walki. Tysiące niewinnych ofiar baod UPA i reakcyjnych grup dowodzonych przez samozwańczych watażków. W morzu przelanej krwi zatraciły się wszelkie idee, jeśli w ogóle kierowali się nimi kiedykolwiek członkowie dywersyjnych band. Te tragiczne wydarzenia rozgrywały się nie tylko w Polsce. Podobnie było w za chodniej Ukrainie, Związku Radzieckim Czechosłowacji, Jugosławii, a także chociaż w mniejszym stopniu w Rumunii, Bułgarii i na Węgrzech. Jedno wszakże było pewne. Pozbawione ideologicznych za sad reakcyjne podziemie nie mogło w żadnym przypadku zagrozić ustrojowi państw wspólnoty socjalistycznej. Na tomiast eskalacja aktów terroru pogłębiała przepaść między społeczeństwem i nielegalnymi zbrojnymi ugrupowa niami. Dość wcześnie i w sposób realny oceniły tę sytuację rea kcyjne koła na Zachodzie. Powstał wówczas projekt aby „przeszczepić" do krajów socjalistycznych „partyzantkę". Ludzi świetnie "przeszkolonych dywersyjnie oraz ideologicznie. W kręgach służb wywiadowczych Anglii i Stanów Zjednoczonych zastanawiano się jaki socjalistyczny kraj SI Aż Przeszkodził as wywiadu wybrać na „pierwszy ogień", żeby próba testu wypadła po myślnie Zdecydowano, że bę dzie to Albania kraj mały, najsłabszy w bloku socjalistycznym, graniczący z Grecją i Jugosławią. Pokładano bowiem nadzieje, że prezydent Tito zachowa neutralność ze względu na zaistniałe wówczas rozdźwięki między nim, a przywódcami radzieckimi. Kolejnym aspektem przemawiającym za ingerencją w Albanii był dogodny do stęp z Malty do tego kraju drogą morską i powietrzną. Oczywiście „partyzanci" rekrutowali się z emigracji albańskiej na Zachodzie. Wchodzili w jej skład członkowie Balii Kom be tar (Front Narodowy), członkowie dywizji Waffen SS imienia Skander-bega, zwolennicy eks-króla Zogu, członkowie partii Lega-liteti oraz „bloku niezależnych". Było więc skąd wybie rać. Po werbunku przyszłych „partyzantów" rozpoczęło sdę długotrwałe szkolenie. W specjalnie zorganizowanych o-bozach odbywały się ćwiczenia z techniki dywersji. Były także wykłady ideologiczne. Zapewniano, że w Albanii jest kilkaset tysięcy (?) partyzantów, którzy uniemożliwiają normalne funkcjonowa nie komunistycznego aparatu władzy. kowskich powstał w Wielkiej Brytanii z inicjatywy Towarzystwa Przyjaciół Warmii i Mazur. Towarzy stwo ma zamiar przyczynić się do budowy planetarium w Olsztynie. Aby świat pamiętał... szłego roku, patronować bę dzie sam premier Australii a uczestniczyć w niej będą australijscy astronomowie, lekarze, inżynierowie, praw nicy, ekonomiści. Udział wezmą także profesorowie polscy, wykładający na wyższych uczelniach w Au stralii. Dzięki ich wysiłkowi wydana zostanie księga pamiątkowa w języku angielskim. W stolicy jednego ze stanów umieszczona zostanie płyta pamiątkowa wykonana w głazie granitowym pochodzącym z góry Kościuszki. Centralny Komitet Polonijny Obchodów Koperni- NAJBOGATSZY PROGRAM Najbogatszy jednak program uroczystości kopernikowskich przygotowuje kilkumilionowa Polonia a-merykańska. Przy Narodowej Akademii Nauk powstał już ogólnoamerykański komitet obchodów, któremu przewodniczy znany matematyk polskiego pochodzenia, profesor Uniwersytetu w Chicago, dr Antoni Zygmund. Komitet czyni przygotowania do sympozjum naukowego, po święconego rewolucji ko- pernikowskiej w różnych dziedzinach wiedzy. Kongres Polonii Amerykańskiej powołał odrębny komitet pod przewodnictwem rektora polonijnej u-czelni w Cambridge Springs, Waltera Śmietany. Podlega mu 29 podkomitetów stanowych. Planuje on zorganizowanie uroczystoś ci kopernikowskich na wszystkich uniwersytetach I college'ach amerykańskich, przygotowuje poświę cone Kopernikowi audycje radiowe i telewizyjne. Już w roku obecnym przewidziane są pierwsze wyciecz ki do Polski Szlakiem Kopernikowskim. Komitet Filatelistyczny Kongresu o-głosił międzynarodowy kon kurs na projekt okolicznoś ciowy znaczka, który wyda poczta amerykańska. W wielu miastach amerykańskich powstały lokal ne komitety, dzięki którym np. wzniesiony zostanie pomnik Kopernika w Filadelfii, a w Wayne State UniversHy w Detroit od słonięte będzie jego popiersie. i && Tak przygotowanych dy-wersantów zrzucono w górskich lasach i na wybrzeżu. Tylko kilkudziesięciu zdołało się ukryć większość dostała się w ręce albańskiej służby bezpieczeństwa lub zginęła w zasadzce. Przyczynił się do tej klęski jeden człowiek — Kim Philby, główny wówczas agent łącznikowy między wy wiadem brytyjskim (Intelli-gence Service) i Centralną tT Agencją Wywiadowczą. Phil- H by był Aa usługach wywiadu radzieckiego. Dzięki niemu przygotowano w Albanii „specjalne komitety powitalne", które natychmiast zaopiekowały siię spadochroniarzami przysłanymi a Zachodu. Szczegóły tej albańskiej a -wantury przedstawił Kim Philby pp swoim ujawnieniu się w Związku Radzieckim. Ale sprawa niedoszłych „par tyzantów" jest tylko jednym z epizodów jakie nakreślił Alain Guerin w swej książek „Komandosi zimnej wojny'\-W sensacyjnej formie, ujawniając wiele nieznanydh do tej pory dokumentów, pisze o współdziałaniu wschodnioeuropejskiej reakcyjnej emigracji z wywiadami państw kapitalistycznych. Rozpoczynając od terrorystycznych ak cji reakcyjnego podziemia w Litewskiej SRR kończy swą książkę przedstawieniem prób dywersji na kraje socjalistycz ne w ostatnich latach. Wiele miejsca poświęca wydarzeniom węgierskim w 1956 r. Właśnie poczynając od tego zagadnienia można mieć kontrowersyjne zdanie, nie tyle do faktów, co do wyciąganych wniosków. Jakby ńa sprawę nie patrzeć, problem Europy wschodniej jest dla autora książki jednak tematem egzotycznym. W geneźie wydarzeń węgierskich nie njoż na się dopatrywać tylko i wyłącznie działania zachodnich wywiadów, nie uwzględniając specyficznej sytuacji ekono-m i czn O- sp ołec zn o-pol ity czne jt jaka wytworzyła się w tym kraju w latach pięćdziesiątych, Trudno mi się zgodzić z rem, 4 kiedy wymawia jednym tchem reakcyjne u-grupowania w Polsce, stawiając Armię Kra^cwą na następ nym miejscu aa Ukraińską Powstańczą Armią. Jest i wie le innych drobnych kontrowersyjnych sformułowań, kto re jednak nie dyskredytuj 1 poznawczej wartości tej k55^7 ki. A. KIEŁCZEWSK? ALAIN GUERIN — Komandosi zimnej wojny. Książka i Wiedza 1971 r. Wydanie I. Janina Siwkowska — „Tam, gdzie Chopin chodził ha pół czar' nej." Książka i Wiedza 1972, wyd. III. Andrzej Ajnenkiel — „Spór • model parlamentaryzmu polskiego do roku 1926". Książka i Wiedza, 1972, wyd. I. Jan Majewski — „Użycie sil zbrojnych USA. Teoria — praktyka". Wydawnictwo MON 1972, wyd. I. „Współczesna teoria badań literackich za granicą" — Antologia w opracowaniu Henryka Markiewi cza. Wydawnictwo Literackie 1972, wyd. I. Stanisław Markiewic* — „Katolickie idee wychowania". Książka i Wiedza itn» Ł i i GŁOS nr 120 (6241) Sfr. t Kołobrzeski zjazd przedstawicieli ko-szalińskiego ruchu społeczno - kultural nego ma szansfe przy nieść oczywiste korzyści moralne, także i ma terialne. Był on pierwszą próbą skonfrontowania pol skich i makroregionalnych, w tym i wojewódzkich mo żliwości rozwojowych wobec grona ludzi, którzy nie są wprawdzie ekspertami lub decydentami, ale — to chyba nie za duże Słowo — żarliwymi patriotami swoich miejsc zamieszkania i całego naszego obszaru. Drukowana niżej deklaracja zapewne dokładnie orientuje w ich dążeniach i zamiarach. Inaugurujące Zjazd wystąpienie red. stefana bartkowskiego pozwoliło zebranym uzmysłowić sobie jak poważne zmiany zachodzą w systemie kierowania gospodar ką i państwem (prelegent wziął tu pod uwagę wyniki o-brad komisji pod przewodnictwem tow. Jana Szydlaka, któ rej był członkiem). Dało ono też wiele do myślenia na. te-rnat regionalnych możliwości wykorzystania lokalnych bogactw i wartości. Operując konkretami z Białostocczyzny KOSZALIŃSKIE stanowiącej przedmiot prasowej akcji „Wici", realizowanej przez „Życie Warszawyposiłkując się innymi przykłada mi — Stefan Bartkowski sugerował zebranym dość wyraźnie, że lokalna przedsiębior czość, inicjatywa, upór — bez zniewalającego oczekiwania na zezwolenie tzw. „góry" (cen tralnych urzędów) mogą przy nieść dobre i szybkie efekty. Trudno byłoby streścić całe jego nasycone rzetelnością re alisty i jednocześnie pasją romantyka, wystąpienie. Rozgrzało słuchających, zachęciło do poszukiwania lub tylko przypomnienia sobie lokalnych zasobów nie wykorzysta nego bogactwa. Korespondowała z nim relacja I sekretarza KP PZPR w Kołobrzegu, tow. STANISŁAWA MACHA, o tych lokalnych przedsięwzięciach, które Kołobrzegowi dają prawo i możliwości decydowania o kształcie i rozmiarach gospo darowania swoim bogactwem — wartościami uzdrowiskowo- -wypoczynkoux> - turystyczny mi. Zważywszy na fakt powołania Kołobrzeskiego Przedsię biorstWa Turystycznego oraz wiele innych przedsięwzięć ko rygujących niezupełnie przemyślane propozycje (bądź decyzje) niektórych centralnych urzędów w stosunku do Kołobrzegu — można było wynieść przekonanie, że choć trudno pokonać centralistyczne nawyki, choć przysparza to kłopotów, to w efekcie jest w stanie przynieść dużą korzyść. * Bardzo cenną częścią Zjazdu było wystąpienie dra ANDRZEJA GOLDMANNA, który przedstawił prognozy rozwojowe makroregionu nadmorskiego, koszalińskiego woje wództwa, niektórych dziedzin jego gospodarki, sieci osadniczej, planów zagospodarowania przestrzennego itp. Niewątpliwie są to projekty dyskusyjne, odczuwało się cza.sa mi opór słuchających wobec pewnych koncepcji i zamiarów, być może także nie był to pełny program woje- wódzkich przemian, a tylko fragmenty (zabrakło np. projektów odnoszących się do sfe ry kultury, oświaty i wychowania), ale wiadomo przecież, że spora ich część wejdzie w skład takiego programu, będzie akceptowana i u-rzeczywistniana. Dyskusja, nie da się ukryć, była trudna. Przede wszystkim z tego względu, iż wymagała psychicznego przestawienia się z prezentowania żarów no lokalnych „dorobków" jak i uzasadnionej krytyki wielu aktualnych stanów na korzyść myślenia o przyszłości, wyobrażania jej sobie na tle spodziewanych przemian. Wydaje się, że może to nastąpić po „przetrawieniu" inauguracyjnych prelekcji, w trakcie klubowych spotkań i rozmów, w miejscach istnienia klubów, od działów, towarzystw. Niemniej jednak starano się określać powinności ruchu społeczno--kulturalnego, jako ważnej części opinii publicznej, w sto sunku do krystalizującego się programu rozwojowego. Padły nawet zobowiązujące propozycje, zmierzające do nadania lokalnym towarzystwom charakteru grup opiniodawców, swego rodzaju ekspertów dobrze zorientowanych w potrze bach i szansach bliskiego sobie obszaru. Przykładowo trar to wspomnieć o Czaplinku, mieście usytuowanym pośrodku wspaniałego szlaku wielkich jezior, mającym szanse konkurowania z bałtyckim, turystyczno-wczasowym wybrzeżem. W niejednym wystą pieniu akcentowano konieczność odrzucania minimalistycz nych, ostrożnych wizji przyszłości, przy zachowaniu reali stycznego spojrzenia. A znaczy to, że trzeba dokonać cze goś w rodzaju inwentaryzacji swoich zasobów materialnych i ludzkich, szukać porozumień i kontaktów ponad administracyjnymi granicami, dotych czas zawężającymi zasięg współpracy. Dyskusja zaakcentowała rów nież oczywiste zobowiązanie ruchu społecznego do stworzenia rozwojowego programu kultury. dała też wyraz niepokojom odnoszącym się do postawy człowieka, jego men talności, która może zubożeć skutkiem przedkładania zainteresowań technicznych nad wartości humanitarne, społecz ne. Zupełnie słusznie zwracano uwagę na konieczność sze rokiego i dokładnego informo- wania społeczeństwa o kierun ku i tempie przygotowań do sformułowania i realizowania planów rozwojowych. W późny, sobotni wieczór, uczestnicy Zjazdu zostali zaproszeni na seans filmowy4 Na jego wstępie wyświetlono krótkometrażowy dokument „Wznoszę pomnik". Trzeba go koniecznie zobaczyć, opis znie kształci wartości. Krótko mówiąc, jest to opowieść o upar tym rolniku, który przez trzy lata absolutnie samotnie budował most, znikąd nie mając pomocy. Zatyka rozmiar tego, jak na indywidualne możliwości, przedsięwzięcia, budzi najwyższy szacunek. Równocześnie dostarcza smutnych refleksji nad jakimkolwiek brakiem zainteresowania nie tylko władz, ale i sąsiadów, znajomych, rodziny. Widzowie — sceptycy próbowali przenosić wydźwięk tego dokumentu na zamierzenia Zjazdu. Przytyki trzeba zostawić na boku, zbyt ważną i powszechnie interesującą jest sprawa naszej przyszłości, aby ktokolwiek pozostał osamotniony. I chociaż Zjazd nie nakreślił wizji „Koszalińskiego roku 2000" bo nie było to jego główne zadanie, to można byó bardziej niż przekonanym, że nie pozostanie bez dobrych,« skutków. ZBIGNIEW MICHTA Rola ruchu spofeczns-kulturulnese w ksztaltowan u przyszłości reg onu IW okresie powojennym ruch społeczny odegrał niepoślednią rolą w rozwoju życia kulturalnego woj. koszalińskiego. Spełniał on funkcję inspiratorską. Wysiłkiem grup społeczników powstały tak trwałe i znaczące w życiu regionu fakty, jak stacja naukowa Polskiego Towarzystwa Historycznego w Słupsku, seria wydawnicza „Biblioteka Słupska", kwartalnik „Zapiski Koszalińskie", przekształcony później na miesięcznik spo-łeczno-kulturalny „Pobrzeże". Z inicjatywy społecznej zrodziły się znane już szeroko w kraju plenery plastyczne, nastąpiło ożywienie publikacji o tematyce regionalnej i autorów miejscem zamieszkania związanych z regionem, została powołana placówka naukowa, Ośrodek Badań I^ukowych, legitymująca się już dorobkiem w dziedzinach humanistycznych. Staraniem społeczników doprowadzono do szybszego niż przewidywały to plany powo łania teatru zawodowego i uruchomienia stacji przekaźnikowej telewizji. W tych i innych poczynaniach rola ruchu społecznego była bądź tylko inspiratorska wobec władz i odpowiednich instytucji, bądź też organizatorska. 2 Jest rzeczą oczywistą, że kształt przy-9 szłości regionu zależy od sytuacji kraju i przebiegu spodziewanych procesów społeczno-gospodar-czych, jak i od poczynań regionu: jego mieszkańców i władz. Podstawową sprawą jest wytyczenie przyszłych funkcji województwa w organiźmie państwowym, przy u-względnieniu nie tylko sytuacji obecnej i doraźnych zaleceń, ale przewidywanych procesów społecznych i gospodarczych w kraju i w tej jego cząstce jaką stanowi obszar województwa. Szczególny ciężar spoczywa na pracach instytucji planistycznych, gdyż od ich kóncepcji i umiejętności perspektywicznego myślenia zależą przyszłe warunki życiowe ludzi w miastach i wsiach woj. koszalińskiego. Warunki te powinny być podobne jak w innych częściach kraju. 3 W kształtowaniu koncepcji przyszłości regionu społeczny ruch regionalny u- * czestniczyć może w sposób pośredni, wpływając jednak na modyfikację planów przyszłościowych. Pociąga to za sobą konieczność zmian programu działania stowarzyszeń społeczno-kulturalnych. 4 O niektórych dziedzinach życia, szcze-golnie kulturalnego, naukowego, rozwo- * ju twórczości, a po części bazy materialnej kultury i nauki, o modelu życia kulturalnego społeczny ruch regionalny decyduje sam i sam tworzyć może wartości, ważne dla przyszłości. Od społecznego ruchu regionalnego oczeki-ać należy propozycji modelowych, dotyczą-ych organizacji życia kulturalnego. Propozycje takie winny wynikać z rzeczowego osądu stanu obecnego i polityki resortu kultury, z oceny funkcji i roli takich placówek upowszechnienia kultury, jak wydziały kultury rad narodowych, powiatowe i miejskie domy kultury, kluby i świetlice, biblioteki i kina, a także z refleksji nad przygotowaniem młodzieży szkolnej do odbioru wartości kulturalnych. Społeczny ruch regionalny może wpłynąć także na model i funkcjonowanie zawodowych placówek artystycznych, przy czym i w tej dziedzinie podstawą do wszelkich poczynań musi być ocena aktualnego ich działania i przystosowanie się do sytuacji stworzonych rozwojem niektórych środków masowego przekazu. Społeczny ruch regionalny może decydująco wpłynąć na zachowanie w działalności róż nych instytucji stosownych proporcji mię-• charakterze rozrywko-? wym, a upowszechniającym wartości estetyczne wyższej rangi. Społeczny ruch regionalny może decydująco wpłynąć na poprawę sytuacji grup ludzi, umownie określanych mianem środowisk twórczych. W tej dziedzinie podstawową kwestią jest stworzenie materialnych warunków, umożliwiających pracę twórczą. Niewątpliwie takie możliwości istnieją w regionie. Generalizując: regionalny ruch społeczny może wpływać na modyfikację planów przyszłościowych, proponowanych przez instytucje planistyczne. Działacze społeczni mają możliwości udziału w pracach nad kształtem przyszłości regionu. 5 Społeczny ruch regionalny ma możli-' woś.ei tworzenia nowych warto-" ści i faktów, ważnych dla przyszłości regionu. Jest to rola organizatorska stowarzyszeń, które winny powoływać nowe instytucje i komórki oraz wywoływać pożądane zjawiska. Przykładowo można tu wymienić takie zagadnienia, jak tworzenie czasopism i instytucji wydawniczych, specjalistycznych komórek i zespołów badawczych, stałych lub cyklicznych imprez o wybitnych wartościach artystycznych, imprez międzynarodowych z udziałeAi krajów przybałtyckich, tworzenie niezbędnych w poszczególnych miastach placówek i instytucji. W tych zagadnieniach ruch społeczny winien przedstawić co najmniej propozycje i postulaty (po odpowiedniej selekcji i zastosowaniu hierarchii potrzeb) oraz w zinacznej mierze być twórcą lub współorganizatorem. 6 Regionalny ruch społeczny, którego naj- * ogólniejsze zadania należy rozumieć " jako wszechstronne działanie na rzecz rozwoju regionu w różnych dziedzinach, w praktyce skupia głównie inteligencję. Poszerzając bazę społeczną stowarzyszeń regionalnych, zachodzi jednocześnie potrzeba wzbogacenia form działania, nie ograniczających się do akcji popularyzacji wiedzy. Ogniwa społecznego ruchu regionalnego winny być forum dyskusji i wyrażania opinii o różnych zagadnieniach aktualnych miasta, miasteczka, powiatu i województwa, a szczególnie w sprawach o dużej wadze społecznej, jak rozwój przestrzenny miast, kierunki rozwoju przemysłu i gospodarki, sprawy zatrudnienia, szkolnictwo, zagadnienia demograficzne. 7 Jednym z ujemnych zjawisk w zarządza niu i planowaniu perspektywicznym są * bariery międzywojewódzkie. Dopiero w ostatnich dniach podjęto pierwsze kroki, których rezultatem może być rozpatrywanie zagadnień perspektywicznych w skali makroregionów. Społeczny ruch kulturalny może wiele u-czynić w dziedzinie likwidacji izolacji wojewódzkich. 8 Regionalny ruch społeczny to zespół ludzi żarliwych, ale posiadający * niewielkie możliwości egzekwowania postulatów i wniosków. Toteż główną metodą jego uczestnictwa w pracach nad ustaleniem kształtu przyszłości regionu będzie przede wszystkim oddziaływanie na opinię publiczną. W naszym systemie demokracji ruch społeczny powinien stanowić jeden z wielu czynników pobudzających poszczególne ogniwa władzy i instytucje. 9 Zwiększenie roli społecznego ruchu regionalnego w zakresie wyrażania opinii * publicznej o aktualnych poczynaniach różnych ogniw wykonawczych i planistycznych oraz modyfikowania proponowanych systemów i rozwiązań, a także tworzenie nowych wartości — to niedostatecznie wykorzystane dotąd możliwości i szanse tego ruchu. Śpiewa chór im. Karola cielstwa Polskiego w Słupsku. W DZISIEJSZYM felietonie pragnę rozważyć problem roli i znaczenia fotografiki w na szym życiu codziennym, wskazując na jej walory poznawcze i dokumentacyj ne. Celem moim są rozważania na temat możliwości różnych zastosowań tzw. fotografii użytkowej, jako że artystyczna stanowi o-sobny problem. Sprawy te zresztą koordynuje ctentral-ny, bardzo eksklużjywny Fotografia Polski Związek Artystów Fotografików skupiający ok. 300 członków. Z doświadczeń Pracowni Sztuk Plastycznych wynika że istnieje duże zapotrzebo wanie na tzw. fotografię techniczną, a więc reprodukcje plansz i planów zagospodarowania przestrzeń nego dla wojewódzkich i powiatowych biur projek towych, na techniczną reprodukcję prototypowych maszyn i urządzeń wykony wanych przez KWCS, FUB i inne instytucje a także zdjęcia reklamowe dla FWP, hoteli, biur informa cji turystycznej i innych. Wykonuje się je' jednak w tak małych ilościach, że nie stanowi to jeszcze problemu. Uważam, że duża role do spełnienia ma fotografia we wnętrzach. Jednak nie na zasadzie pojedynczego fotosu w ramce, który je de koruje. Ta rola już sie chv ba srzeżyła. Myślę o hote- Szymanowskiego, istniejący przy Związku Nauczy-Niedawno obchodził swoje 15 urodziny. Fot. JERZY ŁARYONOWICZ lach i wnętrzach reprezentacyjnych, restauracjach i kawiarniach, gdzie fotos będzie komponentem wnętrza i w formie panoramy ściennej pokazywał uroki okolic czy pejzaż miasta. Jeszcze skromnym, ale chy ba dobrym przykładem tych tendencji iest wne-trze restauracji WOSTiW w Koszalinie, zaproiektowa ne przez art. plastyka Huberta Marchlewicza. w któ rym fotogramy zostały wkomponowane w architek ture wnętrza. Wykonane na płótnie fotograficznym rozbijają strukturę lokalu, po szerzając nasze widzenie o daleka perspektywe pejzażu. Sugerować by wiec należało współpracę architekta wnętrz z fotografikiem już w fazie projektu, rezygnując z dekoracji ścian pojedynczym fotosem. U naszych zachodnich sąsiadów w NRD, widziałem już wiele takich rozwiązań. Montaże fotograficzne elementów architektury, kola--że fotograficzne, wreszcie reprodukcje starych sztychów i tematycznej grafiki mogą być komponentem architektury w zależności od charakteru wnętrza. Duże wrażenie robi także solaryzacja — rysunek konturowy, pogranicze grafiki i fotografiki. W tym kontekście rozumiem, że fotografia to nie tylko prze noszenie na papier pejzażu, to nie tylko cytat z natury. ale świadomy składnik wnę trza. Chodzi po prostu o to. aby fotografia zajęła należne jej miejsce oook plastyki —• malarstwa ścienne go i obrazów. Dowodem zro zumienia problemu i całoś ciowego traktowania wnętrza jest FWP. którv dla DW „Pomorze" w Kołobrze gu zamówił u art. fot. A. Majchrzaka duży zestaw fotogramów zabezpieczonych poliestrem na twardym podkładzie — organizując swego rodzaju stałą wystawę autorską fotografika. Przyszłość naszego regionu, widzimy w turystyce, stąd troska o popularyzacje zabytków, o wystrój wiejskich restauracji* i zajazdów, parkingów na wolnym powietrzu. W tym zakresie fotografika może spełnić kolosalną rolę. Informacja o regionie i podu laryzacja piękna jego krajobrazu stanowi przecież dla turysty podstawowy element. Turysta na każdym postoju rozgląda się, informuje o atrakcjach okolicy. Tę rolę może spełnić fotografia. J ednakże problemem zupełnie u nas niezna nym jest powiązanie fotografii z architektura zewnętrzną. Trwała fotografia na laminacie umieszczona na wolnym powietrzu prak tycznie nie istnieje. Jest jeszcze jedno bardzo ważne zagadnienie. Fo tografia reklamowa, która ma jednak związek z poligrafią a trudności z tym związane są powszechnie znane. Programy imprez, foldery i. informatory tary styczne mają często żenują cy poziom reprodukcji (szczególnie wydawnictwa dla gości zagranicznych). JERZY SZWEJ Str. 8 GŁOS nr 120 (6241) ZARZĄD GOSPODARKI TERENAMI Wydział Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Pezydium Miejskiej Rady Narodowej w KOSZALINIE wzywa do likwidacji w terminie do 6 maja 1972 roku prywatnych garaży wybudowanych bez zezwolenia WYDZTAŁU BUDOWNICTWA URBANISTYKI i ARCHITEKTURY na terenie OSIEDLA „PÓŁNOC", przy ul. KNIEWSKIEGO przy bazie KPB, W przypadku niezlikwidowania garaży w podanym terminie tut. Wydział nie będzie ponosił odpowiedzialności za zniszczenie. K-1874 Przyjmujemy w ramach posiadanych luzów produkcyjnych zamówienia i Cm U XXX UW 1 XX 1 U V | na PRAWE WBBBT GUMOWE | iii SPÓŁDZIELNIA PRACY WYROBÓW CHEMICZNYCH i GUMOWYCH „IZOPREN1 WROCŁAW, ul. Borowska 128, telefon 743-50, 723-20. K-157/B PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWNICTWA ROLNICZEGO W KOSZALINIE, ul. Mieszka I nr 32 zatrudni MAJSTRA PRODUKCJI POMOCNICZEJ ze znajomością prefabrykacji do Bobolic. Mieszkanie zapewnione. Warunki pracy i płacy do uzgodnienia na miejscu w biurze przedsiębiorstwa. K-1812-0 KOMUNALNE PRZEDSIĘBIORSTWO NAPRAWY AUTOBUSÓW w SŁUPSKU ul. Grunwaldzka 12 przyjmie do pracy następujących pracowników: REWIDENTA ZAKŁADOWEGO z wykształceniem wyższym ekonomicznym lub prawniczym i 3-letnią praktyką w zawodzie; TOKARZY, SPAWACZY ELEKTRYCZNYCH i ACETYLENOWYCH, SLU-SARZY i MONTERÓW SAMOCHODOWYCH. ROBOTNIKÓW transportu wewnętrznego, LAKIERNIKÓW samochodowych. Praca akordowa wielozmianowa. Dla osób zamiejscowych zapewnia się kwaterę za odpłatnością 5 zł za dobę. Każdego roku przedsiębiorstwo dysponuje pewną liczbą mieszkań rodzinnych w nowym budownictwie do podziału między pracowników. K-1735-0 PKP ODDZIAŁ RUCHOVVO-HANDLOWY W SŁUPSKU przyjmie natychmiast MĘŻCZYZN do pracy na stanowiska: KONDUKTORA POCIĄGÓW TOWAROWYCH i MANEWROWEGO na stacjach: Słunsk, Szczecinek, Białogard, Sław no, Płoty, Kołobrzeg, a kandydatów na ZWROTNICZYCH I NASTAWNICZYCH na każdej stacji PKP Dodległeso terenu. Przyjmie również ABSOLWENTÓW (MĘŻCZYZN) średnich szkół ogólnokształcących i ekonomicznych z roku 1970/71 na stanowisko adiunkta służby techniczno-ruchowej na stacjach: Płotnica, Stara Łubianka. Okonek. Jastrowie. Drzonowo. Podborsko, Miastko. Grzmiącą. Tychowo. Czaplinek. Runowo Pom.. Trąbki. Człuchów Gryfice, Trzebiatów. Kołobrzeg. Koszalin. Sławno. Ustronie Morskie. Sycewice. Korzybie. Słupsk. Białogard. Świdwin. Worowo. Pracownicy ze stanowisk zwrotniczego, manewrowego i konduktora moga po okresie dwuletnim ubiegać sie o kierowanie na kurs dyżurnego ruchu. Konduktorzy hamulcowi po przepracowaniu przynajmniej jednego roku moga ubiegać sie o wyznaczenie do obsługi pociągów osobowych oraz moga awansować na stanowisko kierownika pociągu. Szczegółowych informacji odnośnie warunków pracy i płacy oraz możliwości awansowania udzieli REFERAT OGÓLNY ODDZIAŁU W SŁUPSKU UL. WOJSKA POLSKIEGO NR 28 ora? ZAWIADOWCA KAŻDEJ STACJI PKP. K-1518-0 NIE namawiamy na żadne pastylki, które kiedyś może zastąpią kotlety; zalecamy tylko to, co smaczne, zdrowe, świeże i cc można nieść do ust na widelcu czy jeść łyżką. Tajemnicze P, czyli ruty na i PP — kwas nikotynowy — ukrywają się w różnych smacznych potrawach a niedobór tych witamin powoduje zawroty głowy, bezsenność, zniechęcenie, ospałość i brak humoru. A więc do ataku na te zmory! Podamy całodzienne menu z pełną zawartością tych zacnych witamin. Rano śnia danie nie „na wsiadanego", gdyż wychodzenie w plener na czczo jest katastrofalne dl£ nerwów. Trzeba wypić filiżankę herbaty, a jeszcze lepiej mleka. Niektórzy traktują wypicie mleka jako akt odwagi, ale napraw dę, nie trzeba być Herkule sem, aby pokonać co dzień szklankę mleka. Ale jeśli chcesz być zmęczony, zły, wyłysieć w młodym wieku — nie pij mleka! Można je podać w owsfcance lub w płatkach kukurydzianych, które ostatnio są tak modne na zachodzie. Pieczywo, masło, twarożek jedz ze smakiem, nie myśl ciągle o kaloriach. Drugie śniadanie w miej scu pracy też powinno zawierać żalezną porcję wita min, aby pomagały nie zasnąć na konferencji i jakoś dobić do obiadu. A więc bułka z wędliną, jajko na twardo, rzodkiewka i jabłko. A kilkanaście rodzynek gryzionych ze smakiem do skonale zrobi na uspokojenie nerwów. Obiad też zadowoli największego grymaśnika. Może być rosół lub krupnik z grubo mieloną kaszą per łową. Nasz pan grymaśnik, który nienawidzi witamin i oddycha z ulgą. że wreszcie zje coś porządnego bez tych aptecznych przypraw, nic nie wie, że pomimo gotowania mięsa i jarzyn, wi tarnina PP nie wygotowała się, bo ma bardzo twardy żywot i kpi sobie nawet z osiemdziesięciu stopni ciepła. Jedz trzy P - będziesz zdrów! Na drugie danie wątróbka. Może być smażona, a wtedy pachnie przyjemnie. Nie osoloną wątróbką cielę cą albo wieprzową rzucamy na gorącą oliwę, nie spuszczając z niej oka, gdyż lubi się przypalać. Smażyć krótko, po obu stronach, po solić przed samym podaniem. Jako dodatek kartofle i chrzan, ale bez octu lecz z kilkoma kropelkami cytryny, lub krajane na gru bej tarce wiórki chrzanowe. Można też zrobić kotleciki z wątróbki: małe kawałki obtoczyć w jajku i mące i smażyć na tłuszczu. Wątrób ka powinna być krwista w środku, chyba że ktoś lubi wypieczoną. Na deser może być kom pot z moreli, brzoskwiń-czy gruszek. Wszystkie te owo ce zawierają witaminę PP. Można też wzmocnić kompot rutyną, wyciskając do gotowego kompotu sok z dobrze wymytej skórki cy- tryny. A gdy dojrzeją czai? ne porzeczki, jedz je, „ner wowy obywatelu", garścia* mi. Co z tego. że pachną brzydko, ale komplet wita-rrtin zawarty w nich zwięk sza aktywność ustroju. W ciągu dnia namawiam my na małą jak groch ku-, leczkę drożdży. Nie będziemy wywodzić, jak to uspo-. kaja nerwy. Jeszcze została kolacja. Nie wolno iść spać o pustym ż^ądku ale i nie prze jadać się. A więc coś lekkiego: chlebek grahama, rybka wędzona, herbatka nie za mocna albo szklanka kwaśnego mleka. Stare przysłowie mówi: „Za smaczne w wieczór fry kasy, w nocy w brzuchu o-bertasy". SMAKOSZ yASADNICZO przewa Łiżają w modzie tendencje klasyczno-sportowe, ale przecież nie brak i pew-nych pomysłów pełnych fantazji. Na lato, na okazje urlopowe przydać się one mogą zwłaszcza dziewczętom. Nową odmianą płaszcza przeciwdeszczowego — o-bok zawsze modnego tren-cza — są krótkie, mocno rozszerzone okrycia przypo minające bluzy wieśniaków z niektórych regionów Fran cji. Najzabawniejsze wyko nane są z grubej błyszczącej ceraty w żywych kolorach. Bywają jednobarwne, ale także w kratki, grochy, drobne kwiaty. Przypominają nieco ubiory lalek, a nosi się je zarówno do krót kich sukien, jak spodni. Przeważnie z długimi gumo wy mi butami. Może zamiłowanie do koloru i tęsknota do natury (zwłaszcza mieszkańców miast!) leżą u podstaw powrotu w tym roku sztucznych kwiatów i owoców w wiosenno-letniej modzie? Sztuczne kwiaty wykona ne z jedwabiu lub plastyku zdobią dekolty sukien, kla-pu żakietów, widnieją w uszach w postaci twarzowych klipsów, a kolie z drobnych lub płaskich KOSZALIŃSKA CENTRALA MATERIAŁÓW BUDOWLANYCH w KOSZALINIE zawiadamia ODBIORCÓW, że z powodu inwentaryzacji magazyn materiałów budowlanych w Koszalinie będzie nieczynny W DNIACH OD 2 DO 4 MAJA 1972 R. POTRZEBNA pomoc domowa na stałe, do trzyletniego dziecka. Mieszkanie zapewnione. Koszalin, Alfreda Lampego 2, tel. 67-49 (kiosk). Gp-2227 K-1875 POTRZEBNA pomoc domowa dochodząca. Koszalin, tel. 24-47. Gp-2226 SŁUPSKU KIEROWNICY WSZYSTKICH OBCYCH BRANŻOWYCH SKLEPÓW RYBNYCH SZEFOWIE KUCHNI I KIEROWNICY RESTAURACJI, BARÓW, INTERNATÓW I STOŁÓWEK zapraszamy Was do WYŚCIGU KONKURSOWEGO pod hasłem: . KTO WIĘCEI I CZĘŚCIEJ zakupi i sprzeda swym konsumentom FILETY PANIEROWANE W KOSTKACH a' 2 zł produkcji CR Warszawa ZE ŚLEDZIA I MAKRELI w ciągu pełnego miesiąca maja br. Podstawą do oceny i premiowania będzie zestawienie kwitów lub rachunków z numerami, datami I Ilościami odebranych FILETÓW z naszej hurtowni lub sklepów branżowych wykonane przez Was i nam nadesłane do 3 VI 1972 r. (decyduje data stempla pocztowego) PREMIOWANI będą Szefowie i Kierownicy 5 najlepszych w tym zakresie zakładów W PULI NAGRÓD — radio, adapter, płyty i zaproszenia i na imprezę rozrywkową w BTD z okazji Dni Morza oraz inne* ZARZĄD CR SŁUPSK Z filetów panierowanych - obiad w 5 minut je zapisy na kurs kierowców «« | j? ; wszystkie kategorie prawa jazdy, i Otwarcie kursu 3 V 1972 r., o godz. oeeooooea&aeooooeoeaoo 1 u. K-1873-0 K-1822-0 ZATRUDNIĘ ślusarzy Zakład ślu sarski Koszalin, Hibnera 13, Pstra gowski. Gp-2228 PANIENKA poszukuje pokoju w Koszalinie. Zgłoszenia, tel. 79-41. Gp-2225 PANIENKĘ przyjmę na pokój. Ko szalin, Młyńska 62/1. Gp-2229 WYNAJMĘ pokój małżeństwu bez dzietnemu. Koszalin, Bałtycka 27/15. Gp-2212-0 NOWY dom z wygodami wraz z dwoma ha ziemi — sprzedam. Sta nisław Bednarek, Karsznice, Reymonta 4, woj. Łódź. Gp-2223 POMOC domowa na stałe (własny pokój) potrzebna. Koszalin, Janka Krasickiego 15, tel. 24-52. Gp-2224 ZUKA — sprzedam. Koszalin, tel. 56-77. Gp-2222 TELEWIZORY szybko oaprawta-ffly. Koszalin, teł. 66-20. Gp-1653-0 PRZEPISYWANIE na maszynie wszelkich prac biurowych i prywatnych, sporządzanie matryc, tabel i kosztorysów wykonuje Punkt Usługowy Stowarzyszenia Stenografów i Maszynistek. Koszalin, ul. Zwycięstwa 168, tel. 25-71. Gp-2216-0 POWIATOWA Przychodnia Obwodowa Koszalin zgłasza zgubienie pieczątki lekarskiej o następującej treści: Ko 1082 Aleksander Grabowski lekarz, Bobolice, ul. 1 Maja 12. Gp-222l ZAMIENIĘ dwupokojowe mieszka nie, nowe budownictwo Zielona Góra, na podobne lub mniejsze w Kołobrzegu Wiadomość: Kołobrzeg, tel. 28-10, Iwanowski. G-2090-0 OŚRODEK Szkolenia Zawodowego J: j Kierowców LOK w Koszalinie, ul. :: Racławicka 1, tel. 43-56, przyj przy.imu na kwiatków otaczać będą szy je stanowiąc wdzięczną o-zdobę letnich sukienek. Na Wieczór kwiaty stanowią też przybranie włosów. Lśniące sztuczne owoce, no sić się będzie w charakterze letniej biżuterii. Natomiast ściśle „sportową" odzież rozweselą małe kotwice, żaglowce, sylwetki marynarzy. Lansowa ne są nawet grzebienie w formie kotwicy, które przy trzymywać będą niesforne, rozwiewane przez wiatr włosy. Zupełną nowością, od dawna nie widzianą, są przeznaczone jednak raczej dla bardzo młodych białe sukienki, całe wykonane z angielskiego haftu lub roz szywane wstawkami i koronkami (ale grubymi jak do bielizny pościelowej). Mają te suknie baloniaste rę kawy, przeważnie od karcz ka są marszczone i nietrud no je uszyć z białego płótna w domu, gdyż nie wymagają specjalnego dopaso wania. Ich urok i nowość polega na sutości. Także klasycznym spodniom dodać może kobiecego wdzięku bluza z białej piki lub jakiegoś innego bawełnianego materiału. Powinna być krótka do talii i zupełnie luźna. Karczek podkreślony bywa zwykle wstawką lub koronką, ewentualnie dekolt w karo i rękawki mogą być wykończone ząbkami lub pasmanterią. Jest to zupełnie nowa linia i taka bluzka może odświeżyć zeszłoroczne spodnie już nie zupełnie ostatniej mody (w tym roku nosi się je znacznie szersze). Bardzo w stylu roku 1972 są suknie koszulowe uszyte z wełenki, kretonu czy jed wabiu w klasyczne tenisowe paski, np. białe na czer wonym lub granatowym tle. Jakże świeżo i odmiennie wyglądają wśród pstrokato -kwiatowych materiałów, którymi nas ciągle częstuje i przemysł i handel, a których już czasami mamy serdecznie dość. Do takiej sukienki w paski ładnie wyglada pęczek sztucznych czereśni, przypięty do kołnierza lub klapy. Wszystko to są luźne pro pozycje. Nieobowiązujące pomysły. Nie powinno się być niewolnicą mody ani ściśle przestrzegać jej wska zań. Zawsze zastanóvym y się: czy podoba nam się to, co nam ona prooonuje, czy nas to upiększy? Interesujemy się modą, ale miejmy do niej stosunek krytyczny. Spódnice u-legają skróceniu? Bardzo dobrze — mówimy sobiet ale ja pozostanę jeszcze wierna mojemu długiemu prochowcowi, gdyż jest praktyczny i wygląda się w nim smukło. Lansowane są ciemne pomadki do ust? Brawo. Ale mnie jest lepiej w tonach pastelowych. A poza tym ciemne pom.adki bardzo postarzają i zwraca ją uwagę na zęby. Jeśli nie sq więc bardzo ładne... Moda nie powinna być ąni ciężkim jarzmem, ani dyktaturą. Ma być rozryw ką, uprzyjemnieniem życia, ma podnosić estetykę. Cypr ócz jakichś zupełnie ogól nych i zasadniczych wytycz nych, modą każdej z nas niechaj będzie to, co nam się podoba, co pasuje do na szej sylwetki i stylu życiai K. BOERGEROWA Młodzieżowe płaszcze przeciwdeszczowe z barwnej ceraty. Modele francuskie. (Foto — AR) GŁOS nr 120 (6241) ■ Str. 9 CO - GDMBE - M3E%®V? 29 SOBOTA BOGUSŁAWA trELe^u** r~K. i c\i a U- KOSZALIN i SŁUPSK 9? - MO 98 — Siraź Pożarua •S — Pogotowie Ratunkowe @BYZURV KOSZALIN Dyżuruje apteka nr 11, ul. Armii Czerwonej 1, tel. 44-15 SŁUPSflC Dyfc«ruje apteka nr 31 przy ul. WojsKa Polskiego 9, tel. 2S-93 pliTOF/iWY KOSZALIN mjtfzeum archeologiczno--h1storyczne * ulica Armii Czerwonej 53 — Wystawa etnograficzna ot. ..Jamno i okolice". * ulica Bogusława ll 15 — prace absolwentów wydziałów architektury Politechniki Wrocławskiej Warszawskiej ■ Gdańskiej; zbiory numizmatyczne Czynne codziennie oprócz poniedziałków w eodzi-nacb od 10 do 18. SALON BWA (ul. Piastowska) — Malarstwo Eugeniusza Markowskiego, profesora Warszawskiej ASP. KLUB MPiK — sala wystawowa — Fotografie z Afryki Czesława Romińskiego (z Poznania) KAWIARNIA „RATUSZOWA" — wystawa reprodukcji dzieł Rem* brandta. SŁUPSK MUZEUM Pomorza Środkowego —• Zamek Książąt Pomorskich — eaynne od godz. 10 do 16. MŁYN ZAMKOWY — czynny od godz. 10 do 16 KLUB „Empik" przy ulicy Zamenhofa — wystawa malarstwa ROn ^ «* )'V"SSKA w Klukach — otwarta na prośbę zwiedzających. KOŁOBRZEG MUZEUM — Wieża Kolegiaty — Ekspozycja historyczno- wojskowa Zwiedzanie Muzeum odbywa sie tylko grupowo w godzinach od tfl do 15 t wyjątkiem poniedziałków MUZEUM ul P Gierczak 5 — „Dzieje Kołobrzegu" (stała ekspozycja) oraz wv«!ta wa o działalność' PPR w Kołobrzegu — czynne v» dni powszednie ->d godz 9—1S MAŁA GALERIA PDK - Grafika » rzpźbs Zb«eniewa Szulca KAWIARNIA MORSKIE OKO" — Rzeźba tkanina — fotogramy Urszuli Plewki-Szmidl SwfnwiN SALON WYSTAWOWY PDK -Malarstwo młodych plastyków lubuskich ^KONCERTY GARDNA WIELKA (powiat Słupsk) — niedziela, godz. 17.30 w klubie „Ruch" — „Popularne utwo ry muzyki kameralnej" — Koncert Państwowej Filharmonii im. St, Moniuszki w Koszalinie i AT KOSZALIN > lt BTD — sobota, godz. 1S.30 i niedziela, godz. 18 — Horsztyński, dramat Juliusza Słowackiego (na sobotę bilety wysprzedane). SŁUPSK BTD — sobota, godz 17 i niedziela godz. 18 — Latające narzeczone, komedia muzyczna Marca Camolet tiego (w sobotę przedstawienie zamknięte). Teatr Lalki Tęcza" — niedziela godz. 17 — Kaszubi pod Wiedniem — widowisko. DOKUP SIĘ miś WYBIERZEMY? PIŁKA NOŻNA Klasa okręgowa W Koszalinie: GWARDIA TI — DARZBÓR Szczecinek (godz. 17) W Szczecinku: LKS WIELIM Gwda Wielka — KORAB Ustka (godz. 16? PIŁKA SIATKOWA Turniej o puchar „Sportowca* w Słupsku Z udziałem 6 zespołów: Gedanii i Spójni Gdańsk , Kolejarza Katowice Budowlanych Toruń, Energe tvka Poznań i MZKS Słupsk rozgrywany jest w Słupsku półfin?ło wy turniej grupy „B" piłki siatkowej kobiet o puchar „Sportowca". Zawody odbywają sie w sali WSN przy ul. Arciszewskiego. Dziś. tj. w sobotę początek j godz. 15.30, w niedzielę zakończenie turnieju i ostatnie mecze, które rozpoczną się o godz. 9. PIŁKA RĘCZNA O wejście do II ligi mężczyzn W Koszalinie: GWARDIA — KROKUS Leszno (godz. 16, boisko Mai* SOBOTA I NIEDZIELA KuSZALIN adria — Zwariowany weekend ffranc., od lat 11) pan. Seanse o godz. 16, 18 i 20 W niedzielę dodatkowy seans o godz. 14 Sobota, rfodz. 2& — seans awangardowy — Pamiętnik szalonej gospodyni ((USA) Poranki — niedziela, godz. 10 i 12 — Pozwólcie im żyć (franc., od lat 11) KRYTERIUM (kino studyjne) — Miłość (węgierski, od lat 16) Seanse o godz. 16, 18.15 i 20.30 Akademia Bolka i Lolka (poranki) — niedziela, godz. 11 i 12.45 — Baba Jaga (polski od lat 7) MUZA —Żandarm się żeni (franc, od lat 11) pan. Seanse w sob3tę o godz. 17.30 i 20 i niedziele o godz. 11, 17.30 i 20. ZACISZE — Mayerling (franc., od lat 14) pan. Seanse 0 godz 17.30 i 20 Poranek — niedziela, godz. 13 — Cudowna lampa Alladyna (franc., od lat 7) RAKIETA — Sól ziemi czarnej (polski, od lat 14) pan. Seanse o godz. 17 i 19.15 MŁODOŚĆ (MDK) — Na torze czeka morderca (CSRS, od lat 14) Seans o godz 17.30 Poranki — niedziela, godz. 11 i 12.30 — Czarodziejskie lustro (polski, od lat 7) ZORZA (Sianów) — Wezwanie (polski, od lat 16) FALA (Mielno) — Agent nr 1 (polski, od lat 14) JUTRZENKA (Bobolice) — Pogromca zwierząt (rum., od lat 11) SŁUPSK MILENIUM — Zmierzch bogów (włoski, od lat 18) Seanse o godz. 17 i 20 Sobota, godz. 22 — seans awangardowy — Noc mewy (japoński, od lat 18) pan. Poranki — niedziela, godz. 11.3# i 13.45 — Hibernatus (franc., od lat 11) pan. POLONIA — Piękna ni« chce milczeć (włoski, od lat 16) pan. Seanse 0 godz. 13.45, 16, 18.15 i 20.30 Poranek — niedziela, godz. 10 — Krzyżacy (polski, od lat 11) pan. RELAKS — w sobotę nieczynne; w niedzielę —■ Kowboju, do dzieła {angielski, od lat 16) Seanse o godz. 15.30 17.45 i M. Poranek — niedziela, godz 11.3# — Żona dla Australijczyka * dc. pow. 17.40 Przeboje bez słów 18 00 Kąty widzenia — mag. 18.35 Mój magnetofon 19.00 „Pan Wołodyjowski" — ode. pow. 20.00 Tawerna pod solenizantem 20.20 Piosenki-wiersze 20.40 Teatr PR: „Na samym końcu piaty" — słuch. 21.12 Mistrzowie bel canta 21.34 Z nagrań M. Rostropowicza 22.00 Fakty dnia 22.08 Gwiazda ś.ie dmiu wieczorów 22.15 Wizerunki ojczyste — aud. 22.30 Romanse po polsku 23.00 Wiersze 23.05 Spotkanie z mistrzami piosenki 23.50 Gra M. Kosz. na dzień 1 maja (poniedziałek) PROGRAM I na fali 1322 m oraz UKF 67,73 MHz Wiad.: 6.00 7.00, 8.00, 9 00, 12.05, 16.00, 20.00, 23.00, 24.00, 1.00, 2.00, 2.55. 5 30 „Międzynarodówka" i specjalna zapowiedź 5.33 Majowy poranek nad Wisłą i Odrą 6.05 Kiermasz pod Kogutkiem 7.15 Melodie ludowe krajów demokracji ludowej 7.50 Radioproblemy 8.15 „Najpiękniejsza jest nasza ojczyzna" — konc. 8.50 „Za szczęście wasze i nasze" — aud. poetycko--muzyczna 9.40, Transmisja uroczy stośei pierwszomajowych i3 00 Mu zyką z baletów L. Różyckiego i K. Szymanowskiego 13.30 Instrumentalne fragmenty oper 14.00 Album rodzinny — kabaret poetycki 14.30 Muzyczne wizytówki siedmiu stolic 15.00 Koncert życzeń 16.05 Dyskusja o aktualnych problemach krajowych 16.20 Teatr PR: „L'internationale" — słu chowisko 17.10 Wiosenne intermezzo — magazyn muzyczny 19.00 „Wierzbowe wspominki" — fragment książki 19 15 Przy muzyce o sporcie 19.53 Dobranocka 20.35 Rok Moniuszkowski na antenie PR — Pieści ze śpiewników Domowych 21.05 Zapraszamy do tańca 22.00 Nowości polskiej muzvki rozrywkowej 22.30 Zespół Dziewiątka" 23.Koncert życzeń mu zyki poważnej 110 ŁM Profiram % Gtcztyn*. _ na falach średnich 188,2 i 202,2 m oraz UKF 69,92 MHz na dzień 29 bm. (sobota) 5.40 Radiowa Wszechnica Rolnicza 7.00 Serwis dla rybaków 7.02 Ekspres poranny 16.05 Gra zespół M Sewena 16.15 Przyśpieszenie po raz TS-ugi — kom. Cz. Czechowicz 16.25 Wiosenne rytmy 16.45 Czy ry by boją się elektroniki — aud. H. Bieńka 17.00 Przegląd aktualności Wybrzeża 17.15 Koszalińskie Spotkania Muzyczne — aud. w oprać. B. Gołembiewskiej i M. Słowik--Tworke 18.15 Serwis dla rybaków. na dzień 30 bm. (niedziela) 8.45 Z cyklu „Perturbacje literackie" — aud. Cz. Kuriaty 9.00 Koszalińska kronika kulturalna — aud. I. Bieniek 11.00 Koncert życzeń 22.25 Lokalne wiadomości sportowe i wyniki losowania SGL , Gryf". na dzień 1 maja (poniedziałek) wg. zapowiedzi spikera. (pTELEWBZJA dzień 29 bm. (sobota) 10.05 „Arsen Łupin" — ode. V — film francuski 15.25 Prpgram dnia 15.30 Program I proponuje 15.50 „Bieg po zdrowie" 16.15 Redakcja Szkolna zapowiada 16.30 Dziennik 16.40 Dla dzieci: Wesoło w Zoo" — reportaż z Ogrodu Zoologicznego w Warszawie 17.40 Sam zostałem z teł ferajny — śpiewa Jarema Stepowski — film TVP 18.00 „Dziewiątką pojechać w aleie — film dokumentalny TVP 18.S0 „Godzina Orfeusza" — magazyn aktualności muzycznych nr 7 19.20 Dobranoc — Dziwne przygody Koziołka Matołka 19.30 Monitor 20.15 „Z najlepszymi życzeniami" — program pośw>eonv pracownikom Hutv im. Bieruta w Częstochowie. Wyk.: Liliana Pe-trovie (Jugosławia), Alena Ticha Irena Santor, Wanda Polańska. Andrzej Hiolski, orkiestra TV Katowice i inni 21.25 Dziennik 21.45 „Arsen Łupin" — powtórzenie filmu 21.55 „To bvło w majti" — Występ Centralnego 7esnołu Artystycznego Wojska Polsk:ego 22.40 Maeazyn sportowy (w tym kronika mistrzostw Europy w zapasach) 22.35 Sprawozdanie z międzynarodowego meczu tkożjju^ii vi W przerwie, ok.: 22.25 Wiadomości sportowe 0,20 Program na niedzielę. PROGRAMY OŚWIATOWE 10.55 Geografia dla klas VII H Pustynie i stepy Mongolii. fla dzień 30 bm. (niedziela) 7.55 Program dnia 8.00 TV Kurs Rolniczy — Zoohi- giena pomieszczeń m wenta rskicłi 8.35 Przypominamy, radzimy . 8.45 Radar 9.00 Dla młodych widzów: Telewizyjny Klub Śmiałych; Poradni odkrywców; film z serii ..Złamana strzała"; „Zrób to sam" 10.15 „Świat, który nie może zaginąć" — angielski film pt. „El condor passa" 10.45 Sprawozdawczy magazyn sportowy (Wyścig kolarski MON mistrzostwa Europy w zapasch) W orzerwie, ok.: 12.00 Dziennik 13.15 Przemiany ; 13.45 Dla dzieci: Teatrzyk dla przedszkolaków: „Gość z daleka" — widowisko 14.25 „Co słychać" — reportaż 15.55 Estrada literacka — włf"" dysław Broniewski — Wisła". Wyk.: Wojciech Siemion i zespół wokalno-muzyczny oraz artysta ludowy z Klęmentowic — Wacław Kwieciński 15.35 Moje ulubione lektury teleturniej 16.45 „W starym kinie" — IX Festiwal Filmów Starych 17.45 „Z bukietem kwiatów na majowe święto". Wyk.: Orkiestra PR i TV pod dyr. Stefana Racho-nia i Ireneusza Wikarka, soliści# zespoły i artyści scen polskiej. Transmisja z Domu Muzyki i Tańca w Zabrzu 1 19.20 Dobranoc:, ..Przygody rozbójnika Rumcajsa" 19.30 Dzienpik 20.00 „Człowiek z Rio" — fran-cusko-włoski film fab. (od lat 16) 21.55 „Stańmy bracia wraz" — fragmenty z programu Centralnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego pt. „To było w maju" 22.35 Magazyn sportowy (w tyra kronika Mistrzostw Europy w zapasach) 23.25 Program na poniedziałek na dzień l maja (poniedziałek) 7.40 Program dnia 7.45 Sprawozdanie z manifestacji 1-majowych w kraju i zagranicą Po transmisji ok.: 13.20 „Sercem poety pragnę posłuchać". Koncert muzyki polskiej. W programie utwory Stanisława Moniuszki, Karola Szymanowskiego. Wyk.: Orkiestra Filharmonii Śląskiej i soliści: Jadwiga Romańska, Bogdan Paprocki, Tadeusz Żmudziński, Ignacy Gogolewski 14.00 Dla dzieci: Doris Apriłow „Pięć małych pingwinów". Widowisko Państwowego Teatru Lalek „Pleciuga" w Szczecinie. v 15.00 „Cała naprzód" —> gra i śpiewa zespół „Orera" 16.00 Mistrzowie techniki 1971 •— Sylwęt.ki nagrodzonych laureatów konkursu „Życia Warszawy" 16.30 Międzynarodowy mitting lekkoatletyczny z okazji: Święta 1 Maja. Sprawozdanie ze stadionu RKS „Skra" w Warszawie. 17.30 Polonia na świecie. 18,00 „Autobus z napisem „koniec" — reportaż filmowy 18.35 Film muzyczny TVP. Premiera miesiąca „Trzy plus jeden" (Novi Singers) 19.20 Dobranoc: „Miś z okienka* 19.30 Dziennik 20.30 Teatr TV: Stanisława Fle-•zarowa-Mu.skat „Korzeń, łodyga, kwiat". Wyk.: Bolesław Płotnicki, Jadwiga Kuryluk, Józef Konieczny, Maria Pgbisz-Korzeniowska, Aleksander Sewruk, Barbara Dra pińska, Kazimierz Meres, Barbara Rachwalska, Kazimierz Dębicki. 21.45 „Muzyka lekka. łatwa i przyjemna". Wyk. Halina Kunicka, Stanisława Kowalczyk, E-wa Wiśniewska, Bogdana Zagórska, Maryla Rodowicz, Jan Ko buszewski, Jan Kociniak, Jerzy Połomski, Zbigniew Wodecki, zespół „Andrzej i Eliza". grupa ,,Ptaki", grupa „Partita" oraz balet. 22.30 Magazyn sportowy. 23.00 Program na wtorek. „GŁOS KOSZA LISSKr — organ Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Redaguje Koleeium Redakcyjne — Koszalin, ul. Alfreda Lamocgo 20 Telefony: Centrala — 62-61 (łączy ze wszystkimi działam!) Redaktor Nacrelny <— 26 93 Dział Partyjny — 43-53 Dział Ekonomicznv — 43-53 Dział Rolny — 46-51. Dział Mutacyjno - Reporterski — 24-95. Dział Łączności t Czytelnikami, ul. Pawła Findera 27a — 32-30. „Głos Słupski". Słupsk, pl. Zwycięstwa 2 I piętro Telefon — 51-95. Biuro Ogłoszeń RSW „PRASA" Koszalin, ul. Pawła Findera 27a. tel. 22-91 Wpłaty na prenumeratę (miesięczna — 15 zł. kwartalną — 45 zł. półroczną — 90 sł. roczna — 180 «f) przyjmują urzędy pocztowe listonosze oraz od^ziałv delegatury „Ruch** Wszelkich informacji o warunkach orc numeraty udzMaia wszystkie placówki ..Ruch" i poczty Wydawca* Koszalińskie Wydawnictwo Prasowe RSW „PRASA", ul. Pawła Findera 27a centrala tel. nr 40-27. Tłoczono- KZGraf Kosza lin, ul. Alfreda Lampego 18 KZG C-S JOCELYN I KESTER BRENT (30) Jocelyn i Kester przeprosili przyjaciela, po czym niezwłocznie udali się na wezwanie. Na ganku minęli Donalda Cunninga. Malarz, mocno zmaltretowany, szedł w towarzystwie dwóch funkcjonariuszy. Już w drzwiach, młoda kobieta odwróciła się dyskretnie i zobaczyła, że trójka mężczyzn wsiadła do jednego z samochodów, który natychmiast ruszył. Ody Brentowie weszli do stołowego, Kevel jednym ruchem ręki •oprawił policjanta i zostali w trójkę. — Proszę siadajcie państwo. - Nadinspektor, szczupły mężczyzna około pięćdziesiątki, wskazał im krzesła po jednej stronie stołu, a sam zajqł miejsce naprzeciwko. - Przykro mi, że tym razem spotkaliśmy się w tak niemiłych okolicznościach. Rola świadka w śledztwie o morderstwo nie należy do przyjemności. Fatalne miejsce wybraliście sobie na weekend! — W pewnym sensie zrobiliśmy to świadomie — zauważył Kester. — Mój przyjaciel, Frederick Ramsay, telefonując z zaproszeniem do Greycliff powiedział mi o anonimie, który właśnie tego dnia, czyli we czwartek, otrzymała jego żona. Oczywiście żaden z nas nie mógł przypuszczać, że dalszy ciąg będzie taki okropny. — A właśnie — podchwycił Stanley Kevel. — Może będzie pan uprzejmy opowiedzieć mi, możliwie najdokładniej, jak to było z tym zaproszeniem, anonimem, a także ze wszystkimi rozmowami, jakie pan prowadził z panem Ramsayem i wreszcie z telefonem do mnie. Wiem, że o te sprawy już pytał pana inspektor Dartley, ale bardzo mi zależy na osobistym usłyszeniu tej relacji. W miarę, jak Kester mówił, nadinspektor raz po raz zaglądał do swoich notatek stawiając w nich czasem jakieś znaczki.. — Dziękuję panu - skwitował opowiadanie Brenta. - To, co pan powiedział, zgadza się w zupełności z zeznaniami pańskiego przyjaciela. — Bardzo dziękuję — odparł Kester. — Sądzę, że pan to potraktuje jako dowód prawdomówności Freda. Właśnie przed chwilą skarżył się nam, że inspektor Dartley okazał mu dość daleko posunięty brak zaufania. Zdaje się, że inspektor wspomniał nawet o jakichś kombinacjach z telefonem. - Telefon faktycznie został uszkodzony o jedenastej dwadzieścia pięć - poinformował Kevel. - Już odszukano w Portcastle osobę, z którą pan Ramsay rozmawiał... Nie można się jednak dziwić, że policja sprawdza wszystkie zeznania. To jest śledztwo w sprawie morderstwa i gdybyśmy każdej osobie okazali pełne zaufanie, prawda nigdy nie wyszłoby na jaw. Pański przyjaciel nie ma stuprocentowego alibi i jako taki jest dla policji podejrzany. Oczywiście nie bęc^ tu tłun.uczył, że słowo podejrzany bynajmniej nie oznacza winy. — To zrozumiałe — skinęła głową Jocelyn. — Jednak podejrzenia, co do różnych osób mogą być w różnym stopniu uzasadnione. - Naturalnie! I pan Ramsay nie jest wcale najbardziej podejrzaną osobą. Absolutnie nie! Inspektor Dartley także jest tego zdania. Powiedział mi niedawno, że na podstawie dotychczas zebranego materiału najbardziej prawdopodobne wydaje się, że Ale-ca Wheelera zabił Donald Cunning pod wpływem silnego wzruszenia. - Zabójstwo w afekcie na wiadomość o śmierci żony? - upewnił się Kester. — Otóż tc! Naturalnie w tej chwili jest to informacja czysto dyskrecjonalna, jak zresztą wszystko, co państwo tu jeszcze usłyszą. Brentowie solennie zobowiązali się do zachowania tajemnicy. - A na czym, jeśli wolno zapytać, inspektor Dartley opiera swoje przypuszczenie? - spytała Jocelyn. - Czy też na braku alibi? Nadinspektor potwierdził. Okazało się, że Donald Cunning tylko kilka pierwszych minut z krytycznego okresu spędził w towarzystwie Fredericka Ramsay'a, a potem, aż do przyjścia piątki osób znad morza, malował samotnie w swej pracowni. Nikt go nie widział, nikt nie słyszał! Motyw do zabójstwa miał wręcz oczywisty, a w dodatku wyszło na jaw, że na rewolwerze, z którego zastrzelono Aleca Wheelera znajdują się wyraźne odciski palców nie tylko denata, ale i malarza. — Odciski palców na narzędziu zbrodni to chyba jeden z najpoważniejszych zarzutów, jakie można postawić w procesie poszlakowym, prawda? Czy pan Cunning umie jakoś wytłumaczyć pochodzenie tych śladów? - Toi co powiedział jest zupełnie absurdalne. Zeznof, te w® początku tego tygodnia, jego żona dała mu ten rewolwer do przestrzelania. Podobno właściciel colta, pan Wheeler, miał z nim jo* kieś kłopoty i za pośrednictwem pani Beatrix Cunning poprosił jej męża o wyczyszczenie broni ł oddanie kilku próbnych strzałów w ogrodzie. Teraz Donald Cunning naiwnie wyjaśnia, te iona dojąc mu rewolwer była w skórkowych rękawiczkach i dlatego nie m® tam jej odcisków. Rozumieją państwo, że skoro ani Beatriz Cunning ani Alec Wheeler nie żyją... - Nadinspektor urwał na chwilę, a potem dodał z przekonaniem: - Chociaż nie można stwierdzić, cvf odciśnięte linie papilarne są z dnia dzisiejszego czy sprzed tygodnia, to słowa podejrzanego pachną kłamstwem na milę. Nie dziwię się więc przypuszczeniu inspektora, że Donald Cunning po prostu zapomniał o tych śladach i dopiero zapytany o nie, musiał wymyślić pierwszą lepszą bajeczkę, która przyszła mu do głowy. - Ogromnie mi żal pana Cunninga - powiedziała Jocelyn. -Sama widziałam, jak ciężko przeżył śmierć żony, a teraz jeszcze taka nieprzyjemna sytuacja. Kiedy wchodziliśmy do domu* zobaczyliśmy go odjeżdżającego samochodem w towarzystwie policjantów. Czy to znaczy, że został aresztowany? Stanley Kevel zaprzeczył. - Nie mamy zwyczaju nikogo aresztować, dopóki cały materiał dowodowy nie zostanie definitywnie zebrany. Chyba, że zaistnieją jakieś szczególne okoliczności zmuszające nas do tego kroku, al« to zdarza się niezwykle rzadko. Donald Cunning po prostu pojechał dokonać identyfikacji zwłok swej żony. Czysta formalności - Więc to tak - powiedział z namysłem Brent. - Ale jeśli przyjąć, że Donald Cunning zabił szwagra w afekcie, to związek pomiędzy anonimem i śmiercią Beatrix Cunning przedstawia się co najmniej niejasno. Dziwny zbieg okoliczności i tylko to! Również na pad na Eileen Ramsay jest przypadkowy, prawda? Przyznam $j£ szczerze, że ja w takie rzeczy nie bardzo mogę uwierzyć. To racirĄ przemyślna działalność inteligentnego człowieka lub nawet całef grupy. Czy to mógł być ktoś z zewnątrz? - Sprawa nie jest jeszcze definitywnie rozstrzygnięta", - To dobrze! Dobrze, ponieważ przyjmując, że to był ktoś obcy» można połączyć i wytłumaczyć wszystkie zaistniałe w Greycliff tragiczne wydarzenia. (C d. n.) O? i i Zły, gdy głodny... Z samolotu pasażerskiego szy kującego się do odlotu z kair-skiego lotniska zaczęli w pewnej chwili wyskakiwać na łeb na szyje ogarnięci paniką pasażerowie. W ładowniach samo lotu bowiem usłyszeli oni straszliwe huki przypominające de tonacje ładunków wybuchowych. Okazało się, że ich sprawcą było małe słoniątko, które ekspediowano do ZOO w Paryżu. Czując głód, rozwaliło ono swo ją klatkę i poszukując czegoś do jedzenia, zdemolowało dolca men tnie pomieszczenia bagażowe maszyny. Między prawnikami w... Meksyku Pewien mieszkaniec miasta Acapulco w Meksyku skierował do sądu skargę przeciwko... kogutowi sąsiada, ponieważ ptak budził go swym pianiem o świcie. Autor skargi był muzykan tem w nocnym barze 1 kładł sie spać o trzeciej po północy. Sąd potraktował te sprawę * całą powagą. Powództwa nie oddalono lecz wezwano powoda by nagrał pianie koguta na taś me magnetofonową, by sędzio wie mogli orzec, czy pianie by ło dostatecznie donośne, toy zbudzić śpiącego 4 Ratować kobiety (nagie)1. Handlarz dziełami sztuki, monsieur Gastcw Duvier z Paryża rwał sobie włosy z rozpaczy, gdy stwierdził, w jaki spo spób strażacy zlikwidowali pożar w jego galerii. Uratowali oni przed płomieniami wszystkie obrazy z aktami kobiecymi. natomiast nie uratowali ani jednego słynnego dzieła pędzla starych mistrzów holenderskich przy czym akty były obra/zami młodych malarzy i nie przedstawiały większej wartości. Dodatek do długich włosów Rada miejska miasta Ma-laybalay na Filipinach wprowadziła roczny podatek dla mężczyzn, którzy noszą długie włosy. Podatek wynosi 5 pesos (78 cent USA). Opomi będą musieli płacić 10 pesos, spędzić 2 dni w więzieniu lub też obciąć włosy. tK/witCtim, c#m upo bmech/itiasnićL tdbe/xhćecae/ri REDAGUJE SŁUPSKI KLUB SZARADZISTÓW PRZY PDK KRZYŻÓWKA NR 59C Po prawidłowym ułożeniu krzyżówki z niżej podanych wy razów należy z liter, zaszyfrowanych liczbami od 1 do 33, od czytać stale aktualne hasło. Wyrazy 3-literowe ATU, BUK NIT, SER. 4-literowe: EDEN, IKRA, IŁ-JA, KIEŁ, KORA, KRAB, MINA, RZEP, UDÓJ, WINO. 5-literOwe: AGANA, AKABA, ALIBI, CZOŁO, FUZJA, KARAT, SYFON, URAZA. 6-literowe: ALFRED ASTRAL DRABIK, GAZETA KASZUB, ŁAZARZ, NAKŁAD, PORCJA, RESORT, ROBOTA. T-literowe: BRZYTWA. KARCZEK, PORTRET. ROZMOWA, STATYKA, TANDETA, WITA-RAL, WYDRZYK. Ułożyła „ELI" którego treść propagowanych Rozwiązanie, stanowi hasło Rys. JParis Match' w tym miesiącu ubezpieczeń, prosimy nadesłać do redakcji w Koszalinie — wyłącznie z do piskiem „KRZYŻÓWKA NR 596" — w terminie siedmiodnio wym. Nagrody ufundowane przez Oddział Wojewódzki PZU w Koszalinie: 1) SREBRZONE KOSZYCZKI DO SZKLANEK. 2) MATERAC TURYSTYCZNY, 3) LAMPKA NOCNA. Prócz tego — jak co tydzień — rozlosowanych zostanie 5 NA GRÓD KSIĄŻKOWYCH. ROZWIĄZANIE KRZYŻÓWKI NR 5M Poziomo: konduktor, sag* por pamiętnik, zbir, soja, Ińsko, za lew, huzar, order, żupan, za-k^n, Anapa. jazz Anin dwojacz ki, era. mer, Ołomuniec. Pionowo: kąpiel, ogar. dzień, kątek, opis, rokosz, szczeżuja, babranina Iwona, sidła, Ohrza puzdro. koniec, najem, pacan, zwał, akme. NAGRODZENI Nagrody książTtowe za bezbłędne rozwiązanie krzyżówki nr 594 — wylosowali: 1) Blank Janusz, Człuchów, ul. Armii Czerwonej 12, m. 3. 2) Jodłowski Czesław, Słupsk, skr. poczt Jir 48. 3) Paśniewski Janusz, Świdwin. ul. Słowiańska 8, m. 3. 4) Piekiełko Jerzy, Gościno, ul. Kościelna 4a. powiat Kołobrzeg. 5) Staruch Tekla, Koszalin 3 Chełmoniewo 65. REGULARNOŚĆ Niewiarygodny zbieg okoliczności sprawił, że 27-letnia nani Wilhelm, mieszkanka miasteczka woodanilling w zachodniej Australii, kontynuuje rodzinną tradycję. 8 kwietnia br. urodzi ła ona córeczke. W dniu tvm obchodzi urodziny sama szczęśliwa mamusia oraz jej matka i babka, a więc babcia i prababcia nowo narodzonego niemowlęcia. SPRAWA BEZDYSKUSYJNA Lista obecności wciąż przesłania nam brak przytomności na zebraniach MĄDROŚĆ ŻYCIOWA Jest się mądrym, doświadczonym dzięki głupstwom popełnionym. ZŁUDNE NADZIEJE Hasłami w rodzaju: „Nie niszczyć zieleni* głupoty w tym kraju się nie wykorzeni. FAŁSZYWA SKROMNOSC Udawanie małych dla większej chwały. STALOWE NERWY Potrzebne sq — na złom. WIZJA PRZYSZŁOŚCI Niejeden artystę swym własnym obrazom przyglądał sie będzie po latach z odrazą. iERZY LESZCZYŃSKI Nokaut za 2 tysiące Nadzorca zegarów parkingowych, Jean Claude Duoier, lat 57, otrzymał oewnei nocy oo-teżnv cios w szczękę. gdy zbli źał sie do kierowcy samochodu narkujacego bez uiszczenia o-płaty w śródmieściu Parrża. Kierowca uciekł wraz z trzema kompanami. Okazało sie- że do brane towarzvstwo obrabowało przed chwila bank. Bandvci mieli lednak dobre serce: