Rzetelne traktowanie ludzkich spraw NADZWYCZAJNE PEŁNOMOCNICTWA MEKSYK Parlament urugwajski przedłużył jeszcze o trzy miesiące pełnomocnictwo nadzwyczajne przyznane rządowi. Siły zbrojne 5 policja zostały uprawnione do dalszego dokonywania rewizji i aresztowań bez zgody pro kuratury. Oznacza to w praktyce prze. dłużenie stanu wyjątkowego, który obowiązuje w Urugwaju Już od pięciu miesięcy. (Inf. wł.) Wczoraj odbyła się w Koszalinie kolejna sesja Wojewódzkiej Rady Narodowej. W obradach uczestniczył członek Rady Państwa PRL, Henryk Szafrański, I sekretarz KW PzPR, Stanisław Kujda, prze wodnięzący WK FJN, Józef Macichowski, przewodniczący WK SD, Alojzy Czarnecki, przedstawiciel Biura Listów i Inspekcji KC PZPR, Mieczysław Zawada, posłowie na Sejm PRL. Iva wstępie odbyło się uroczyste wręczenie odznaczeń państwowych zasłużonym dzia łączom politycznym i społecznym, Członek Rady Państwa PRL, H. Szafrański udekorował Krzyżem Kawalerskim Or deru Odrodzenia Polski Leona Szostaka, dyrektora Państwowej Filharmonii im. St. Moniuszki w Koszalinie, byłego działacza Związku Polaków w Niemczech oraz Jadwigę Ryfkę, pracownicę PDK w Miastku. Złote Krzyże Zasługi o-trzymaii: Kazimierz Jakubowski — kierownik Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicz nej W Wałczu, Zbigniew Ciechanowski — zastępca kierów nika Wydziału Kultury Prez. WRN, Jerzy Filio — aktor Bałtyckiego Teatru Dramatycz nego oraz Ryszard Puto — sekretarz Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu, Finansów i Zatrudnienia WRN, Wręczono także odznaki „Zasłużonego Pracownika Morza". Głównym tematem obrad Wojewódzkiej Rady Narodowej była ocena załatwiania skarg i wniosków w aspekcie zabezpieczenia praw obywate li. Zagadnienia te były badane przez komisje WRN, rozpa trywane na spotkaniach radnych z wyborcami oraz omawiane na kilku sesjach powia (dokończenie na str. 3) WARSZAWA (PAP) Biuro Polityczne KC PZPR na posiedzeniu 29 tom. zapoz nało sie z programem najważniejszych przedsięwzięć w dziedzinie nauki w 1973 r. W roku tym obchodzone będą historyczne rocznice nauki polskiej: 500-lecie urodzin Mikołaja Kopernika, 200-lecie Komisji Edukacji Narodowej i l2-lecie Polskiej Akademii Umiejętności. Biorąc pod uwagę doniosłe i stale rosnące znaczenie nauki w życiu społeczeństwa socjalistycznego w połowie 1973 r. Kongres Nauki Polskiej dokona oceny dorobku teoretycznego i praktycznego nauki w Polsce Ludowej oraz (dokończenie na str. 2) W Poznaniu odbyły się obrady plenarne Komitetu wojewódzkiego PZFR, poświecone ocenie realizacji Uchwały VI Zjazdu partii oraz wytyczeniu zadań, zwiazanych z karapar1* sprawozdawcso-wyborczą do władz partyjnych. Nie obrażajcie się, obywatele... Codziennie, kiedy się ma na wieczór, albo i później, wracają z roboty. Mokrzy od desz czu, lepcy od błota. Na kartoflisku, w. fabryce pod gołym, niełaskawym niebem zachowa nie nieskazitelnej czystości o-sobistej świadczyłoby wręcz o nieróbstwie... Mija noc, nastaje ranek. Wy chodzą z domów, w których bieżąca woda nie jest rarytasem, gdzie coraz częściej łazienki, o innym cywilizującym sprzede nie wspominając. Wy chodzą tacy, jakimi ich zastał poprzedni wieczór. Broda na palec, albo dwa. skorupy kurzu i błota na roboczych ubraniach, buty „wzmocnione" ochronną warstwą stwardniałej ziemi. Zdarzyło się, że w takiej sće nerii znalazła się obca ekipa wykopkowa. W kombinezonach. jakby świeżo z magazy nów, z butami prosto od szczot ki, z obliczem świeżo wygolonym. Ekipa kopała po kilkadziesiąt hektarów dziennie i cień podejrzenia o lenistwo nie mógł na nią paść. Zobaczył to znajomy, człowiek, który w latach czupurnej młodości wojskowej nie przed jednym obiektem trzymał wartę. Wspomniało mu się jak to jego dowódca, jakby nieświadom, iż walka o pa rę kilometrów dalej, zoczywszy znajomego wyglądającego akurat niezbyt schlu- dnie, „zdjął go" z pola bitwy i z karabinem na ramieniu ustawił na karnej wachcie. Od tego czasu znajomy. oprócz symbolicznej buławy, zaczął nosić konkretne narzędzia do golenia r posługiwać się nimi, bez względu na okoliczności. 1 jeszcze pozostał mu uraz. Nie do dowódcy, do tych, co jak stali, tak spali, tak wstali. Obywatele z brodami na palec, albo i dwa. Obywatele z ubraniami kozie z pyska wycią gniętymi. Obywatele z butami jak Wyżej. Nie obrażajcie się, obywatele. Nikt was nie namawia na fraki ani nnwet na, garnitury produkcji ZPO w Bytomiu. Tylko na szczotkę. Nikt nie oczekuje kosmetycznej rozpusty, ledwie użycia wody i żyletki. Bo w ogóle jest to drobiazg i dotyczy niektórych spośród was Było takie hasło: „Pegeeru na wysoki połysk". Słusznie, nie A ludzie? (ZETEM) MINISTER S. OLSZOWSKI POWRÓCIŁ DO KRAJU * WARSZAWA Do Warszawy powróci! minister spraw zagranicznych Stefan Olszowski, który przewodniczył polskiej delegacji na obradach sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku. Grgan KW PZPB Wydanie sobotni XXI Sobota, 39 września 1972 roku Nr 274 (6395) Prognozy pogody Zachmurzenie umiarkowane We wschodniej po kraju miejscami przelotne Temperatura maksymalna w gra od 8 do 12 st. Wiatry umiar i dość silne północno. KW PZFR W Poznaniu Cena 50 gr Nakład: 147.872 ZAKOŃCZENIE WIZYTY PEEMIEM MALEZJI WARSZAWA CPAP 29 bm. był ostatnim dniem oficjalnej wizyty, jaką na zakoszenie prezesa Rady Ministrów Piotra Jaroszewicza złożył w Polsce premier Mali — Tun Abdul Razak z ' ^łżonką. W godzinach przedpołudniowych w gmachu Prezydium Rządu zakończyły się polsko-malezyjskie rozmowy, które powadzili premierzy obu krajów. W czasie rozmów dokonano zamiany poglądów na szereg problemów międzynarodowych oraz oceny aktualnego stanu stosunków dwustronne i perspektyw ich rozwo- Premier Malezji zaprosił szesa Rady Ministrów PRL do złożenia wizyty w jego kraju. Piotr Jaroszewicz I Tun Abdul Razak podpisali ool-sko-malszyjską umowę o współpracy gospodarczej i technicznej. W godzinach południowych przewodniczący Rady Państwa — Henryk Jabłoński przyjął w Belwederze premie ra Malezji Tun Abdul Raza-ka. W rozmowie wzięli udział: wiceminister spraw zagranicznych — Jan Czapla i szef Kancelarii Rady Państwa — Edmund Boratyński. Po południu premier Malezji odleciał - do Moskwy, gdzie również złoży wizytę oficjalną. PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ! SŁUPSK! Str. 2 W DNIACH od 2 do 3 października obradować będzie w Warszawie XXV Kongres Międzynarodowego Związku Spółdzielczego. Korigres MZS zwoływany jest co trzy lata dla ustalenia dalszych kierunków działania tej organizacji i wyboru jej władz. Warszawski kongres stanowić będzie platformę do dyskusji nad kierunkami dalszego rozwoju międzynarodowego ruchu spółdzielczego. * W STOCZNI SZCZECIŃSKIEJ odbyło się podniesienie bandery na statku „Micha Cchakaja". Jest to drugi 32-tysięcz-nik zbudowany dla armatora radzieckiego. Związek Radziecki zamówił trzy tego typu jednostki w Stoczni Szczecińskiej. ♦ W DNIACH od 20 do 30 listopada obchodzona będzie już po raz szósty dekada książki „Człowiek, Świat, Polityka". Programowe i organizacyjne założenia tegorocznych Dni omówiono na naradzie w Ministerstwie Kultury i Sztuki. * W CZWARTEK, w drugą rocznicę śmierci prezydenta Na-sera, przywódca Egiptu Sadat w wygłoszonym przemówieniu wezwał naród palestyński i palestyński ruch oporu do utworzenia własnego rządu. Prezydent ARE zapewnił, że Kair uznałby taki rząd natychmiast po jego sformowaniu. * W WIETNAMIE POŁUDNIOWYM trwają zacięte walki między Ludową Armią Wyzwoleńczą a wojskami reżimu sajgoń-skiego. Jednocześnie bombowce strategiczne USA kontynuują zmasowane naloty. W nocy z czwartku na piątek superfortece „B-52" dokonały 11 nalotów w Wietnamie Południowym i 3 na Demokratyczną Republikę Wietnamu. * W IRLANDII PÓŁNOCNEJ nieustannie dochodzi do incydentów zbrojnych. W piątek rano eksplodowały tam 3 kolejne ładunki wybuchowe. W wyniku strzelaniny kilka osób zginęło lub odniosło rany. * W KAMPALI prowadzi rozmowy rządem ngandyjskim sekretarz generalny Organizacji Jedności Afrykańskiej, Nzo Ekangaki. Dotyczą one możliwości rozwiązania konfliktu Ugandy jsko-tanzańs?aego. * W DAR ES-SALAM PRZEBYWA z 5-dn5ową wizytą oficjalną prezydent Indii, Vaharagiri Venkata Giri. Prowadzi on rozmowy z prezydentem Tanzanii, Juliusem Nyerere. Dotyczą one problemu Azjatów w Ugandzie oraz innych spraw międzynarodowych, a zwłaszcza Trzeciego Świata. Pełne porozumienie chińsko—japońskie * Tajwan zerwa! stosunki dyplomatyczne z Tokio PEKIN (PAP) oraz ustanawiający między nimi stosunki dyplomaty cz-Premierzy ChRlJ ! Japonii ne. Komunikat podkreśla, że -— Czou En-laj i Kakuei Ta- „otwiera to nową kartę w hi-naka podpisali w piątek o storii stosunków między obu godz. 10 czasu lokalnego w narodami". Normalizacja i roz Pekinie wspólny komunikat, wój stosunków dobrego są-oznajmiający zakończenie sta- siedztwa między dwoma kranu wojny między obu krajami jami — dodaje komunikat — leżą w interesie obu naro- •---dów i przyczynią się do zmniejszenia napięcia w Azji oraz do zachowania pokoju na świecie. Japonia uznała rząd Chińskiej Republiki Ludowej za jedyny legalny rząd Chin. Rząd ChRL. potwierdza —-głosi komunikat — że Tajwan stanowi nierozdzielną część jej terytorium. Rząd japoński całkowicie rozumie i respek-ij tuje to stanowisko rządu ChRL. Komentując wspólny komunikat chińsko-japoński, minister spraw zagranicznych Japonii, Masayoshi Ohira, w wywiadzie dla telewizji tokijskiej oświadczył, że traktat pokojowy z 1952 roku zawarty między Japonią a Tajwanem stracił odtąd wszelkie znaczenie i stał się przedawniony w następstwie normalizacji chińsko-japońskich stosunków dyplomatycznych. Podkreślił on, że taki jest punkt widzenia rządu japońskiego. Ambasada Japonii w 7 października uda się na trzy- Taipei zostanie zamknięta. W tygodniowe tournee po Francji piątek premier Tanaka opuścił Chór Chłopięcy Warszawskiego To , "ppirił-, i nHał sio 7 krótka wi warzystwa Śpiewaczego „LUTNIA" ł ei1^mj_1 JłJTu? •KrOLK^ V"1 pod dyrekcją prof. Edwarda Jozaj- "" ~ ~ Wzrost dochodów ludności WARSZAWA (PAP) W okresie dziewięciu miesię cy br. utrzymywało się wyższe, niż planowano, tempo wzrostu przychodów pieniężnych ludności. Łącznie zwięk szyły się one o 63,4 mld zł w porównaniu z analogicznym okresem ub. r. Nastąpiło to przede wszystkim w rezultacie wzrostu wypłat wynagrodzeń zatrudnionym w gospodar ce uspołecznionej oraz zwiększenia dochodów ludności roi niczej ze sprzedaży produktów rolnych. W końcu sierpnia br., przeciętna płaca miesięczna netto wyniosła 2.499 zł i wzrosła o 128 zł (tj. o 5,5 proc.). Znaczny wzrost pieniężnych przychodów ludności wpłynął na wydatne zwiekszenie zaku pu towarów. Były one wyższe o 11,7 proc. niż w 3 kwartałach ub. r., przy czym jeszcze silniejszy ich wzrost zano towano w handlu wiejskim. Mimo wysokich wskaźników wzrostu, nie pokryte jest jednak w pełni zapotrzebowa nie na szereg asortymentów towarowych; niedostateczna jest również jeszcze podaż u-sług. Dane te przedstawiono na posiedzeniu kolegium Minister stwa Finansów, które 28 bm. obradowało pod przewodnictwem min. Stefana Jędrychow skiego. Tematem obrad była ocena sytuacji pieniężno-ryn-kowej w ciągu trzech kwarta łów oraz plan przychodów i wydatków ludności w IV kwartale br. Przewiduje się, że w IV kwartale w dalszym ciągu u-trzyma się wysoki przyrost płac. Ocenia się, że w całym 1972 roku globalne przychody pieniężne ludności wyniosą ponad 710 mld zł. Bedą więc wieksze w porównaniu z 1971 rokiem o ok. 86 mld zł. Z prac Biura Politycznego KC PZPR przewodniczący Rady Państwa Henryk Jabłoński, pre- ,zes Rady Ministrów Piotr Jaroszewicz. Powołano komitet honorowy obchodów Roku Nauki Polskiej. Biuro Polityczne wysłucha ło informacji ministrów: rolnictwa — Józefa Okuniewskiego oraz przemysłu spo- (dokończenie ze str. 1) wytyczy kierunki dalszego jej rozwoju. Potrzeby społeczne naszego kraju wymagają rozbudowy potencjału naukowego, wzrostu efektywności badań, zwiększenia ich wpływu na rozwój gospodarczy, społecz- . ny i kulturalny, szybszego 57^cfe.g0. i skuPu Emila wdrażania osiągnięć nauko- ^°f°dzieja o przebiegu prac wych do produkcji, zwiększę- J^sienpych w rolnictwie i sku nia roli nauki w kształtowa- P1^ Płodow rolnych, niu socjalistycznej świadomó- ?lur^ Polityczne podkreśliło ści społeczeństwa. Partia stwa P°trzet>ę dalszej kontynuacji rzać będzie niezbędne warun ki dla wszechstronnego postępu nauki polskiej. Biuro Polityczne podjęło uchwałę o uznaniu roku 1973 Rokiem Nauki Polskiej i zaakceptowało jego program. Biuro Polityczne przeświadczenie, że uki Polskiej przyczyni się do pomnożenia twórczego u-działu nauki i uczonych w umacnianiu i rozwijaniu naszej socjalistycznej Ojczyzny. Na prośbę Prezydium Polskiej Akademii Nauk patronat nad Rokiem Nauki Polskiej objęli: I sekretarz KC PZPR 'Edward Gierek, maksymalnych wysiłków niezbędnych dla zakończenia siewów jesiennych i zbioru roślin okopowych. Jest to obecnie najważniejsze zadanie rolników, wszystkich organizacji, służb fachowych i instytucji usługowych pracujących w roi wyraziło nictwie. Pozytywnie oceniono Rok Na- postęp na odcinku skupu produktów rolnych dzięki zwiększeniu powierzchni magazyno wej, modernizacji punktów skupu oraz lepszej organizacji pracy. Ważnym zadaniem jest obecnie terminowe zaopatrzenie ludności miejskiej w ziemniaki, warzywa i owoce. Biuro Polityczne rozpatrzyło również aktualne problemy po lityki zagranicznej PRL. 'GŁOS nr 274 (6395) PLENUM NK ZSL WARSZAWA (PAP) W Warszawie odbytó ty wczoraj plenarne posiedzeń# Naczelnego Komitetu ZSI* Było ono poświęcone spra* wom reorganizacji terenowych władz administracyjnych na wsi oraz zadanio1^ stronnictwa w tym zakreśl®* Otwierając obrady PreZ®? NK ZSL Stanisław Guctf* podkreślił znaczenie omaWJa' nych na plenum zagadnie ' dla dalszego rozwoju społeC^ no-gospodarczego całego kvK ju, wsi i rolnictwa. Refera wprowadzający do dyskusJ wygłosił członek Prezydium1 i sekretarz NK ZSL Bron* sław Owsianik. ^ Bohr informuje o rokowaniach NRF - NRD BONN (PAP) _ Sekretarz stanu w bońsk11^ urzędzie kanclerskim, Bahr, poinformował w piate i Prezydium Rady Najwyższej ZSRR ratyfikowało układ z USA MOSKWA (PAP) go wniosek o ratyfikację ukła du uzasadniał wiceminister W piątek odbyło się na spraw zagranicznych Wasilij Kremlu posiedzenie Prezy- Kuzniecow. dium Rady Najwyższej ZSRR. jak informuje agencja TASS Prezydium rozpatrywało spra- Prezydium Rady Najwyższej wę ratyfikacji układu radziec- ZSRR jednogłośnie ratyfiko-ko-amerykańskiego o ograni- wało układ. czeniu systemów obrony przeciwrakietowej. Układ ten podpisali w Moskwie 26 maja br. sekretarz generalny KC KPZR Leonid Breżniew i prezydent Richard Nixon. W imieniu rządu radzieckie- ...również z Bonn BONN (PAF) NRF i ChRL zakoficzyjy w piątek rozmowy na temat na wiązania stosunków dyplomatycznych. O pomyślnym zakoń czeniu rozmów informuje wspólny komunikat. Komunikat głosi również, że minister spraw zagranicznych NRF, Walter Scheel przyjął zaproszenie do złożenia wizyty w Pekinie w dniach od 10-—14 października br. Chór chfopięcy „Lutnia" wystąpi we Francji * WARSZAWA (PAP) tisa. Mali śpiewacy r1ąd~a 7 certów, m. in. w Paryżu, gdzie wezmą udział w obchodach jJnia Wojska Polskiego. W programie koncertów, znajdą siq obok dzieł klasyki światowej, utwory muzyki polskiej, a także pieśni francuskie. Warszawski chór został zaproszony przez wiceprzewodniczącego Francuskiego Komitetu Odbudowy Zamku Królewskiego w Warszawie — Jean Zarzeckiego. Będzie to już druga wizyta tego zespołu nad Sekwaną. EKSPLOZJI w węgierskiej kopalni węgla BUDAPESZT (PAP) Węgierska agencja MTI podaje, że w nocy z czwartku na piątek w kopalni węgla Mecsek koło miasta Pecs nastąpiła eksplozja, w wyniku której zginęło '5 górników. Ekipy ratunkowe starają się dotrzeć do dwóch zasypanych górników. zytą do Szanghaju. Jak donoszą z Taipei agencje zachodnie, rząd tajwański ogłosił w piątek 0o południu oświadczenie, w którym stwier dza, że „zrywa stosunki dyplomatyczne z Japonią". BLISKI WSCHÓD Po apelu A. Sadata * Napięcie w stosunkach Egipt - Sudan KAIR (PAP) Anwara Sadata o utworzenie rządu palestyńskiego na wy-Komitet Wykonawczy Orga- gnaniu. nizacji Wyzwolenia Palestyny przedyskutował w nocy z czwartku na piątek na nadzwy czajnym posiedzeniu w Bejrucie apel prezydenta Egiptu Z SAJGONU DO HAN0I LONDYN (PAP) Międzynarodowa Komisja Kontroli w Wietnamie poinformowała oficjalnie w piątek władze sajgońskie oraz współprzewodniczących Konferencji Genewskiej z 1954 r. (Związek Radziecki i W. Bry tanię), iż postanowiła przenieść swą siedzibę z Sajgonu do Hanoi. Decyzja ta przyjęta została jednomyślnie przez trzy kraje członkowskie komisji '— Indie, Kanadę8 i Polskę. Tekst komunikatu komisji przekazany został prasie przez konsula generalnego Indii w Sajgonie. Sprawa o przemyt i nielegalny obrót dewizami Sad Najwyższy zatwierdził wyroki WARSZAWA (PAP) nisław R. Matejewski na 12 lat pozbawienia wolności; Sta Sąd Najwyższy rozpatrzył nisław Smolnik — 9 lat; Jan w ubiegłym -tygodniu skargę Kawała — 6 lat i 6 miesię- rewizyjną oskarżonych o prze cy; Jan Fus — 5 lat i 6 mie myt i nielegalny obrót war- sięcy; Henryk Żmijewski — tościami dewizowymi. Wśród 4 lata i 6 miesięcy; Józef Bud oskarżonych w tej sprawie ny i Jerzy Milka po 3 lata znajdowali sie także byli i 6 miesięcy; Zygmunt Grela funkcjonariusze resortu spraw i Tadeusz Walczak — po 2 wewnętrznych. W lutym br. lata i 6 miesięcy. zostali oni osądzeni przez Sąd Ponadto sąd wymierzył Wojewódzki dla m. st. War- grzywny w wysokości od 100 szawy. tys. do 1 miliona złotych, kon Sąd Najwyższy zatwierdził fiskatę mienia przy równo- wyrok I instancji, na mocy czesnym pozbawieniu praw którego skazani zostali; Sta- publicznych. . Jak podaje prasa libańska, część członków Komitetu poparła propozycje szefa państwa egipskiego. Chwilowo jednak nie podjęto żadnych wią żących decyzji. Niektórzy przywódcy palestyńscy uważają, że utworzenie własnego rządu na wygna niu pozwoliłoby na podjęcie skutecznej walki z osławionym planem króla Husajna ogłoszo nym 15 marca br. Stosunki egipsko-sudańskie uległy dalszemu zaostrzeniu. Dziennik „Al-Ahram" podał w piątek, że Egipt postanowił wycofać swych 200 wykładów ców zatrudnionych w Chartum skiej filii Uniwersytetu Kair-skiego. Dziennik dodaje, że władze sudańskie usunęły poprzednio egipskiego rektora Mohameda Oweidę. Rzecznik rządu egipskiego oświadczył w piątek, że władze sudańskie postanowi^ odwołać niektóre sudańskie oddziały wojskowe przebywające obecnie w Egipcie. Według rzecznika, gabinet w Chartumie wezwał do powrotu do kraju kilku ministrów sudań-skich, którzy przebywali w Egipcie z wizytą oficjalną. mimniT.rai A. DA VIS ODWIEDZI CHILE * HAWANA Znana działaczka Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych, Angela Da vis odwiedzi w pierwszej połowie października Chile. Angela, która w ostatnich tygodniach odbyła podróż po ZSRR, Bułgarii, NRD i Czechosłowacji, znajduje się obecnie na Kubie. EKSPLOZJA * PARYŻ Agencja France Presse- donosi, że w centrum Jerozolimy eksplodowała w piątek rano bomba *podłożona przez nieznanych sprawców. Według pierwszych doniesień ofiar w ludziach nie było. Ranni pod dobrą opieką lekarzy * KIELCE (PAP) Ranni w katastrofie autobusowej która wydarzyła się w miejscowości Gózd na Kielecczyżnie, znajdują się pod troskliwą opieką personelu lekarskiego szpitali w Kiel_ cach i Skarżysku-Kamiennej; życiu ich nie zagraża niebezpieczeństwo. W szpitalach przebywa ogółem 21 osób, w tym kierowcy obu autobusów PKS, które uległy czołowemu zderzeniu. sta członków międzypartyjnej misji porozumiewawczej o ^ nie rokowań z NRD w wie zawarcia układu norm* żującego stosunki między bydwoma państwami niemie . kimi. Jak wiadomo, Bahr kać się ma ze swym rozm0^ cą z NRD, sekretarzem M. Kohlem 10 października * Bonn, na kolejnej rundzie f kowań. ^ Rzecznik rządu NRF, * >3 Wechmar, zastrzegł się w ^ tek na konferencji praso^ ' w Bonn przed wszelkimi P1" nożami na temat terminu z kończenia rokowań z NR.D- ^ wiedział natomiast, że P^^f, ki, jakoby rokowania waft wały się już w końcowej * zie, nie sa zgodne ze stafl0^ rzeczywistym. Von Wech&.g wyraził przy tej okazji ję rządu federalnego, że ^ kład komunikacyjny zaW*1^ z NRD będzie mógł wejść życie jeszcze w październi ^ br. Sprawa tą zająć sie 6 października zachodnio^ miecki Bundesrat (druga ^ parlamentu — przed sta wicl.eC stwo krajów zachodnionieifl kich). I Rozmowa Gromyko-Sharp NOWY JORK (PAP) Agencja TASS podaje, radziecki minister spraw granicznych Andriej Grotriy ^ spotkał się w Nowym kanadyjskim ministrem sp^ . zagranicznych Mitch®;1 ^ Sharpem i przeprowadzi* ^ nim rozmowę na temat 11 , cu rych spraw międzynarodowy^ a także stosunków między bu krajami. ,0 A. Gromyko przyjął stafe»„ przedstawiciela Japonii ONZ, Nakagawę. przf POŻAR NA STATKU * PARYŻ , W nocy z czwartku na na pokładzie greckiego s , „Kerkenis" wybuchł żar, w wyniku którego i dwu członków załogi, a * ^ jest nieznany. 17 mary" cti greckich zostało uratowa ^ przez szwedzką jednostkę '' xel Bostrojn". * Szczegóły ujęcia J. Dębińskiego i K. Federa DZIĘKI POMOCY SPOŁECZEŃSTWA M0BUTU MEDIATOREM NOWY JORK (PAP) Jak donosi agencja Reutera W. Brytania wycofała swą prośbę, aby Zgromadzenie O-gólne NZ podjęło debatę na te mat sprawy Azjatów usuniętych z Ugandy decyzją prezydenta Amina. Prezydent Republiki Zair, Mobutu wystąpił z ofertą u-sług mediacyjnych w sporze ŁÓDŹ (PAP) stepcy udali się pociągiem Z do Ociąża za Kaliszem i Na zorganizowanej 29 bm. w nocą w Fabianowie widząc sv ■ Komendzie Wojewódzkiej MO w cy na uboczu dom, w któryi" y Łodzi konferencji prasowej poin- iiiy sie światła — dokonali formowano O f?als,7Vf*h S7P7P?ń. noan mnrHnirtoi -no T BarC„!l' z jego skim, zabierając nia 4 tys. zł. Obaj mordercy od kilku mie*2 .eSi« ODaj moraercy oa kuku cy posiadali broń palną. W T[U^^ br. J. Dębiński, majstrując Jjer* rewolwerze postrzelił K. przypadkowo w nogę. Za galne posradanie broni zostat łach ujęcia Janusza Dębińskiego i Konstantego Federa, podejrzanych o dokonanie dwóch zbrodni — w Rszewie i Fabianowie. Jak już podawaliśmy, J. Dębiński ujęty został kilka dni temu przez funkcjonariusza MO w pociągu w Jaworzynie Śląskiej, zaś K. Feder dostał się 27 bm. w ręce organów ścigania dzięki pomo cy mieszkańców wsi Tarnawa w woj. wrocławskim. W toku prowadzonego śledztwa w Łodzi, gdzie przebywają obaj ____ ____ _______r ^ przestępcy, J. Dębiński przyznał wanie tym wszystkim, którzy sie do zastrzelenia stolarza z powiadając na apel P?da^cKa-Fabianowa koło Ostrowa Wiel- w prasie, radiu i telewizji. jT o-kopolskiego — 31-letniego Jana Zywali na wielu podeirzanyc^c» Barczyńskiego, zaś K. Feder — do sobników w różnych re]F" S-e zamordowania wystrzałem z re- kraju. W ten sposób uda^anQ*,\ wolweru 28-letniego taksówkarza zatrzymać kilkunastu chuli.f^^łlcl, Czesława Pacha w Rszewie pod pijanych kierowców i „nieb^^e* Łodzią. Oba morderstwa zostały ptaków" zakłócających P°r? dokonane 14 września br. w odste- publiczny oraz w końcu pozbawienia wolności z niem na 3 lata. Zatrzymań1 ^rZed stepcy jako nieletni stawali P sądem i przebywali w doi*iu prawczym. Organa MO wyraziły cA" ,WTT^Se 8 ««"»• PO konania'JEKT7'poSeirzanych'. między W. Brytanią a Ugandą, bójstwa w taksówce, obaj prze- zabójstw w Rszewie 1 Fabian GŁOS nr 274 (6395) Str. 3 obradowała wojewódzka rada narodowa Rzetelne traktowanie ludzkich spraw (dokończenie ze str. 1) dności można już obecnie zaspokoić. Np. nie każdy, kto po °^ych rad narodowych. Wy- trzebuje mieszkania, może je , przystano również wnioski otrzymać. Należy czynić wszy fikające z kontroli prowa- stko, żeby przyspieszyć budo-^<>nej przez Delegaturę NIK wnictwo mieszkań, wykorzy-r*z związków zawodowych, stać każdą inicjatywę. Możli-Wprowadzenie do dyskusji wości ku temu stwarza indy-^"głosił sekretarz Prezydium widualne budownictwo miesz-5&N, Stanisław Piwowarczyk,kań, wykorzystanie miejsco-^Wierdził on. że przedłożona wych zasobów dla produkcji ^dnym ocena „dotyczy w materiałów budowlanych. Równej mierze instytucji, któ Z drugiej jednak strony — [^ch działalność wiąże się z podkreślano w dyskusji — nie r^spokojeniem potrzeb mate- brakuje przykładów, świadczą palnych i socjalno-bytowych cych o tym, że nieudolność ^ności, a realizacja zadań a czasem zła wola w załatwia j^ez te instytucje stanowiła niu ludzkich spraw potęguje Pzedmiot najliczniej występu te niejako obiektywne trudnych skarg i wniosków oby ności w zaspokojeniu potrzeb j^eli wnoszonych do rad na obywateli. Prawie połowa -owych, instancji partyj- skarg kierowanych przez oby i organizacji społecznych, wateli do rad narodowych w dyskusji radni zwracali naszym województwie okaza-*Zede wszystkim uwagę na }a się słuszna. Problemy po-J^czyi nego i biurokratycznego podej ścia do ludzi i ich spraw, nie właściwych stosunków między ludźmi w niektórych przedsię biorstwach, urzędach i inst.ytu cjach. Pracownicy w zakładach produkcyjnych skarżyli się w listach kierowanych do władz związkowych najczęściej na niesprawiedliwe naliczanie zarobków, na trudnoś ci w uzyskaniu odszkodowań z powodu wypadków przy pra cy, na niewłaściwe warunki pracy. Najczęściej też trzeba było przyznać im rację. Chodzi wiec — powiedział przewodniczący WKZZ, S. Skrzyp czyński — o to, żeby w każdym zakładzie pracy panowała atmosfera zrozumienia, zaufania miedzy ludźmi i współ odpowiedzialności za produkcje i warunki pracy i życia człowieka. Tylko taka atmos- . ny skarg. Z jednej stro wstawały na skutek niewłaści fera zapewnia swobodę kryty nie wszystkie potrzeby lu- wej organizacji pracy, bezdusz ki, stwarza warunki do załat wiania drażliwych spraw na miejscu. Zagadnienia skarg i w ogóle traktowania spraw i kłopotów ludzi pracy w województwie, omówił również I sekretarz Plenarne posiedzenie KP PZPR w Kołobrzegu... ftnf. wł.) łoibrzeskim w latach 1972—75. Wczoraj, w Kołobrzegu, ob W związku z odejściem sejmowało plenum KP PZPR z kretarza KP, tow. R. Kotowi ^ziałem zastępcy kierownika cza na studia w WSNS, ple-działu Rolnego KW PZPR, num zwolniło go z obowiąz-i' Jana Witkowskiego, ków sekretarza, członka Korni Równym tematem obrad by tetu Powiatowego, wyrażajac J kierunki intensyfikacji pro równocześnie podziękowanie ^cji zwierzęcej w po w. ko za dotychczasową prace. ...i w Świdwinie Obradach plenum KP ku z tym plenum .zwoinfi© fch w Świdwinie uczestni- z pełnionych dotąd obowiązki sekretarz KW PZPR, tow. ków i wyraziło podziekowa- Chudzikiewicz. Na plenum J^ówiono realizacje uchwały °Wiatowej Konferencji Spra-j^zdawczo-Wyborczej PZPR, Grudnia 1970 r. . Plenum dokonało zmiany stanowiskach sekretarzy Tow. J. Rynkiewicz odjadł na studia w WSNS, a St. Kończak przeszedł do ^acy w KW partii. W związ nie za dotychczasową pracę. Sekretarzem do spraw orga nizacyjnych wybrany został tow. Romuald Kuemer, dotychczasowy prezes GS i sekretarz KG w Świdwinie. O-bowiązki sekretarza do spraw propagandy objął tow. Lucjan Strzelecki, magister historii, dotychczasowy inspektor szkol ny w Świdwinie, (az) diów rad narodowych w województwie koszalińskim w dziedzinie kultury. Przyjęli sprawozdanie z działalności Komisji Oświaty i Kultury WRN oraz sprawozdanie Prezydium WRN z działalności w okresie międzysesyjnym. L. LOOS Maszyny do pisania na licencji szwedzkiej KIELCE (PAP) Radomskie Zakłady Metalowe im. gen. Waltera rozwijają produkcję maszyn do pisania. W br. zakłady dostarczą 25 tysięcy sztuk maszyn, których produkcja oparta jest na licencji firmy „Facit". Dodać należy, iż w fabryce szybko opanowano produkcję części sprowadzanych uprzednio ze Szwecji. Zastoso- KW PZPR, Stanisław Kujda# wano również stopy lekkich (Obszerne streszczenie wystąpienia zamieścimy w poniedziałek). Członek Rady Państwa PRL, Henryk Szafrański podkreślił, że jest jeszcze wie le rezerw i możliwości rozwiązywania problemów mających wpływ na poprawę warunków życia ludzi. Wiele za leży od sprawnie działającej administracji. Nawiązał następnie do przygotowywanej reformy administracji terenowej na wsi stwierdzając, że powinna ona wpłynąć również na lepszą obsługę ludzi miesz kających na wsi. Wojewódzka Rada Narodowa przyjęła uchwałę wytycza jącą kierunki działania wszystkich ogniw władzy i administracji w Koszalińskiem w sprawach dotyczących załatwiania spraw obywateli. Radni zapoznali się także ze sprawozdaniem z realizacji u-chwały WRN z 7 marca 1969 roku w sprawie zadań prezy- metali które zdaniem fachów ców — Są przy tego rodzaju maszynach — bardziej funkcjonalne niż plastyk. Produkcja maszyn do liczenia zdecydowanie się zwiększy z chwilą przekazania do użytku, nowej hali, co nastąpi w końcu 1974 r. Zakłady wytwarzać będą wówczas 25 tys. maszyn ręcznych i 45 tys. elektrycznych rocznie. A. JABŁOŃSKI . przyjął delegację MZS WARSZAWA (PAP) Z okazji zbliżającego się XXV Kongresu Międzynarodowego Związku Spółdzielczego, przewodniczący Rady Państwa, Henryk Jabłoński przyjął w Belwederze przedstawicieli Komitetu Wykonawczego MZS z prezesem tej organizacji Mauritzem Bonowem. Na sesji Wojewódzkiej Rady Narodowej, która obradowała wczoraj w Koszalinie, kilku zasłużonych działaczy poli-. tycznych i społecznych zostało wyróżnionych wysokimi od-1 znaczeniami państwowymi. Na zdjęciu: członek Rady Pań-stwa PRL, Henryk Szafrański wręcza Krzyż Kawalerski Or-deru Odrodzenia Polski LEONOWI SZOSTAKOWI, byłe-mu działaczowi Związku Polaków w Niem,czech, dyrektorowi Państwowej Filharmonii im. Stanisława Moniuszki to Koszalinie. Fot. J. Piątkowski Wojewódzkie publikacje chętnie widziane (lat. wt Od 11 do 1(5 września w Jednym z pomieszczeń Pałacu Kultury i Nauki w Warsza wie zorganizowano, poprzez Ośrodek Rozpowszechniania Wydawnictw Naukowych PAN, wystawę koszalińskich, regionalnych publikacji firmowanych przez KTSK. By- bigr Jadwiga Woyciechow^ka, koszalińska ekspozycja spotkała się ze sporym zainteresowaniem. Przygotowany z tej okazji katalog wydawnictw trafił do instytucji, pla cówek i osób prywatnych w kraju ,wysłano go także za granicę, zarówno do krajów europejskich jak i zamorskich' (m.in. do Japonii). ła to pierwsza centralna pre .Wystawę zauważyła cen-zentacja naszego dorobku ba tralna prasa' Pochylnie op: dawczego i naukowego. Jak nas ft&sz komentarz PRZEMIANY, jakie dokonały się w ciągu ostatnich dwóch j lat na wsi polskiej ujawniły .°flatkowe rezerwy, umożliwiające Juczne przyspieszenie rozwoju rol-Jctwa i poprawy warunków byto-^"ch ludności. O znaczeniu tych Zemian i możliwości lepszego za- Patrzenia całego społeczeństwa w F°dukty rolne, świadczy najlepiej jp że do dziś blisko połowę wy-^ków przeciętnej rodziny polskiej bilowi żywność. Śmiało więc moż-powiedzieć, że od skutecznego °Związania podstawowych proble-i ludności rolniczej całego społe- rolnictwa C eży poziom życia H >r * ,c*eństwa. '^godnie z decyzjami od dłuższego *^c jSjJwdzenie ustalonych >. .^ziału powiatów w^ty VI Zjazdu czasu trwały ęj prace nad usprawnieniem jowialności organów władzy i admi-^ gracji państwowej, w szczególiki jej podstawowego ogniwa ty gromadzkich rad narodowych. v tym celu przeprowadzono szereg przygotowawczych, włącznie z ^Gnaniem próbnego podziału po-^tów na gminy na terenie woje-j °dztw: bydgoskiego, krakowskiego ^Warszawskiego. Celem, jaki przynęcał tym przedsięwzięciom było ^Pracowanie koncepcji najbardziej s.zylegającej do życia i zadań, jakie - 'Ma ono przed rolnictwem oraz kryteriów na gminy. Re-w pełni upoważniają do fg^wadzenia z dniem 1 stycznia tę'3 roku proponowanych zmian na renie całego kraju. ^elem proponowanej reformy jest (polanie do życia silnej gospodarkę^ i kadrowo jednostki samorządo-"Administracyjnej, uprawnionej \k kontroli i koordynacji pracy H *ystkich instytucji działających L, rzecz rozwoju produkcji rolnej, oświaty, ochrony zdrowia ^ grenie gminy. Zadania te i do-- * as realizowane, ale osią- \ C!ł efekty były niewspółmierne do u ^roc^w i społecznego wy-Podstawową trudność stano-^ * bowiem karłowatość istnieją-gromad, zbyt wielkie falenie ośrodków podejmowania ^^zji od spraw, których one do- tyczyły oraz niepokrywająca się z podziałem administracyjnym sieć instytucji pracujących na rzecz rolnictwa i ludności wiejskiej. Wystarczy przypomnieć, że mimo likwidacji 4477 gromad, nadal istnie je 1689, liczących mniej niż 3 tys. mieszkańców oraz 1831 obejmujących mniej niż 5 tys. ha powierzchni ogólnej, by zrozumieć że osiągane przez taką gromadę dochody i środki nie pozwalały często na samodzielne rozwiązanie najbardziej nawet prostego problemu gromady, że dalszy rozwój rolnictwa, jego unowocześnianie, przeobrażenie oblicza wsi polskiej, a tym samym poprawa zaopatrzenia ludności całego kraju w produkty rolne jest w tych warunkach bardzo utrudnione. Zaproponowana na VI Plenum KC PZPR koncepcja nowej gminy zmierza więc do stworzenia swego rodzaju mikroregionu, skupiającego odpowiednio dużą ilość ziemi, pla- Jednocześnie dążąc do sprawnej realizacji i kontroli wykonywanych zadań, jakie staną przed nową gminą, proponuje się, by rada jako organ pochodzący z wyboru zajęła się formułowaniem zadań i kontrolą ich realizacji — samą realizację pozostawiając urzędowi naczelnika gminy, który jako funkcjonariusz administracji państwowej mianowany byłby na wniosek rady przez państwową władzę wyższego szczebla. Zlikwidowałoby to nienaturalną — powiedzmy sobie szczerze — dwuznaczną sytuację, polegającą na tym, że przewodniczący gromadzkiej rady narodowej jako kierownik urzędu kontrolowany jest przez radę, której jest przewodniczącym. Trzecim charakterystycznym momentem proponowanej reformy jest przyznanie gminie uprawnień pierw szej instancji, umożliwiając jej decydowanie w sposób wiążący na miejscu o większości spraw posiada- Wzmocnić podstawowe ogniwo cówek obsługujących rolnictwo, spół dzielnie zaopatrzenia i zbytu, spółdzielnię oszczędnościowo-pożyczko-wą, ośrodek zdrowia, szkołę, lecznicę weterynaryjną, a więc wszystkie środki i instytucje sprzyjające nowoczesnej organizacji produkcji rolnej, jej intensyfikacji i wszechstronnemu zaspokajaniu wzrastających potrzeb ludności ^iejskiej. Istotne znaczenie mają tu również nowe warunki, sprzyjające dalszemu rozwojowi i umacnianiu różnorodnych form spółdzielczości rolniczej, umożliwiającej intensyfikację i specjalizację gospodarki chłopskiej. Drugim ważnym momentem proponowanej reformy jest stworzenie gminie możliwości samofinansowania swojej działalności. Dochody gminy z podatku gruntowego, opłat skarbowych, udziału w podatkach organizacji spółdzielczych i gospodarczych działających na jej terenie, funduszu gromadzkiego i 'działalności własnych jednostek gospodarczych pozwolą — jak się oblicza — pokryć 80 proc. wydatków, podczas gdy obecnie tylko 40 proc. wydatków gromady pokrywają z dochodów własnych. jących istotne znaczenie dla produkcji rolnej i ludności wiejskiej. Pomijając oszczędność czasu rolnika, który większość spraw będzie mógł obecnie załatwić na miejscu, zasadnicze znaczenie tej decyzji polega na stworzeniu optymalnych warunków podejmowania najtrafniejszych ^decyzji, w oparciu o dokładną znajomość rozstrzyganej sprawy. Zeby przynajmniej częściowo n-zmysłowić sobie wielkość spraw, jakich decyzje te dotyczą — wystarczy przypomnieć, że wartość produkcji globalnej przeciętnej gromady — mamy ich 4313 — wynosi dziś 71,1 min zł, że gromada taka daje państwu 1000 ton zboża, 1300 ton ziemniaków, 500 ton żywca i 1,2 min litrów mleka. Jednocześnie na rzecz tejże statystycznej gromady państwo świadczy miliony złotych w postaci kredytów i nakładów inwestycyjny chu A przecież działalność dzisiejszej gromady nie ogranicza się do spraw produkcji, kredytów, maszyn, inwestycji i nawozów sztucznych. Oświata, ochrona zdrowia, budow- nictwo mieszkaniowe, zaopatrzenie wsi, zaspokajanie potrzeb kulturalnych rolnika — to również czynniki, które mogą sprzyjać bądź hamować rozwój produkcji rolnej. Należy 0 tym pamiętać bowiem sprawy bytu i produkcji „ są nierozdzielnie ze sobą związane i wzajemnie uwarunkowane. Sama reforma podziału administracyjnego, stworzenie 2381 gmin w miejsce 4313 gromad, wyposażenie ich w szerokie uprawnienia 1 środki niezbędne do realizacji nowej polityki rolnej nie rozwiąże wszystkich problemów. Wyniki reformy zależeć będą od człowieka, od tego czy będzie umiał on korzystać w nowych warunkach, z nowych środków dla realizacji nowych, ambitniejszych zadań. Dlatego obok techniczno-organizacyjnych problemów reformy gromadzkich rad narodowych — sprawą najistotniejszą jest właściwy dobór kadr. Od ich kwalifikacji, postawy ideowej, odpowiedzialności, wrażliwości i zrozumienia potrzeb rolnictwa i rolników zależeć bowiem będzie stopień wykorzystania tych środków i możli wości, jakie zawarte są w projekcie doskonalenia działalności rad narodowych szczebla podstawowego. Na tym tle niepomiernie wzrasta rola partii i organizacji społecznych działających na wsi. Wiele cennych inicjatyw, z jakimi występował dotychczas aktyw partyjny, rozbijało się o zbytnią atomizację gromad i środków, jakimi one dysponowały. Dziś sytuacja ulega radykalnej zmia nie. Na większym terenie, znacznie większa liczba gospodarstw dysponuje znacznie większymi środkami. Powstaje szansa, którą dostrzegać powinien każdy członek partii — on też powinien stać się przykładem rozumnego korzystania z możliwości, jakie stworzy reforma, przykładem oddziaływającym na otocze-czenie. Od postawy członków partii, od ich aktywności i umiejętności skupienia wokół zadań, jakie stają dziś przed rolnictwem wszystkich organizacji społecznych, instytucji samorządowych i wszystkich mieszkańców gminy zależeć będzie dalszy postęp rolnictwa i kultural-no-sptffcecznych przeobrażeń wsi polskiej. (AU) X. P« niując zarówno zestaw treściowy jak i wygląd zewnęt-; poinformowała rzny publikacji. Głównym celem ekspozycji, poza zaprezentowaniem nasze go dorobku, było pozyskanie zamówień. Wszystkie tytuły zostały zamówione przez Oddział „Ossolineum" w War szawie. Szkołę Główną Plan<* wania i Statystyki i niektóru placówki naukowo-badawcze, część także przez osoby prywatne. Sprzedawano również książki w trakcie wystawy. I tak chętnych nabywców znalazł np. informator o ośrodkach turystycznych Koszalińskiego, monografia o „Głosie Pogranicza i Głosie Pogranicza i Kaszub" (A. Czechowicza), kulturze fizycznej spod znaku Rodła (B. Wolt-manna), a także monografie powiatów, np. Dzieje Ziemi Białogardzkiej (zbiorowa pod red. A. Czarnika). Ośrodek Rozpowszechniania Wydawnictw Naukowych PAN pozostaje jeszcze przez dwa miesiące dysponentem naszych prac, będzie realizował już nadeszłe i spodziewane zamówienia. Wystawa okazała się przedsięwzięciem korzystnym, speł niła swoją rolę informacyjną, stworzyła też szanse wprowadzenia koszalińskich publi kacji na polski i zagraniczny rynek. W n nagroda dla jadwigi galie (Inf. wł.) W uzupełnieniu wiadomości o II Ogólnopolskim Przeglądzie Teatrów Jednego Aktora (vide „Kronika Kulturalna") informujemy, że laureatka II nagrody została Jadwiga Ga-lik ze Sławna. Stanisław Ćwik ze Słupska otrzymał natomiast jedno z pięciu równorzędnych wyróżnień. Jadwigę Galik za proszono także do udziału w Festiwalu Teatrćrw Jednego Aktora, który odbywa się we wrocławskiej „Piwnicy Świdnickiej". Dołączamy gratulacje i czekamy na występy poza Sławnem, (m) ,>r. i GŁOŚ nr 274 (6395) Było to dawno, dawno temu. Chadzał jeszcze wtedy po Uralu wielki Bayzk:r, Saławat Jułajew. Wielu miał przyjaciół wojak i poeta, ale spośród nich historia zachowała parnie# o jednym, najserdeczniejszym druhu: Chajdarze. Był z niego dżygit co się zowie: jego orli wzrok ogarniał step w promieniu stu wiorst. Nie było równego mu jeźdźca, mógł nawet Agidel przeskoczyć. Przy boku Saławata mknął do boju, w mocarnych dłoniach szabla migotała na słońcu. Niejedno zwycięstwo przypadło w udziale baszkirskiej. jeździe. Nadeszły jednak złe czasy. Biała caryca rzuciła przeciwko Baszkirom nieprzeliczone wojska. Oto już carscy siepacze pojmali Jemieljana Pugaczewa, rozprawili się z jego najdzielniejszymi bojownikami. Jeszcze tylko oddział Saławata Jułajewa walczy i mści się za Jemieljana. Ale coraz mniej dżygitów liczy jego oddział. Wróg spycha Ifo w lasy Baszkirii, a tam jazda nie ma rozbiegu. I oto wrogowie już okrążyli oddział; śmiałkowie Saławata nie poddają sią. walczą do ostatniego tchu. Jak zawsze, Saławat i Chaj dar biją się na przedzie, jak zawsze bok przy boku. Chajdar obrzucił polanę orlim wzrokiem, ale zliczyć nie zdołał wrogów, taki był ich nieprzejrzany gąszcz. Już wdarli się między Saławata i Chajdara, już strącili Saławata z konia, już mu wiążą ręce. Z krzykiem rozpaczy przerąbał się Chajdar przez pierścień wroga. Nigdy go już nikt nie widział, znikł bez śladu. Chajdar jednak me zginą Ł Ostra szabla i wierny koń ocaliły dżigita. Pędził dniem i nocą, aż stanął w tajdze nad rzeką Iszym. Dłu go żył w tajdze — zżył się z jej mieszkańcami, ale o kraju rodzinnym, Baszkirii pamiętał # Kiedy zmogła go starość, ruszył w daleką drogę powrotną.. Mnóstwo razy słońce zachodziło za uralskie szczyty zanim założył obozowisko nad bezimiennym strumieniem. Były to już jego rodzinne strony. Chodził po okolicy, wsparty na kiju, napatrzeć się nie mógł. Napotkanym powiadał, że zwie się Iszymbaj. Tak też zwie się od tej pory jego wioska. Podczas jednej z takich wędrówek odkrył Chajdar w pobliżu strumienia „ziem ny olej". Odkrył, ale nikomu nie zdradził tajemnicy ojczystej ziemi. Dopiero gdy śmierć stanęła na progu wezwał synów i pod straszliwą przysięgą powierzył im tajemnicę „ziemnego oleju", nakazując, by ni komu jej nie zdradzali, dopóki Baszkiria nie będzie wolna. Mijały lata, a całe pokole nia Iszymbajów święcie strzegły sekretu. Przechodził on z ojca na syna. Dopiero daleki potomek Iszym baja, czerwonoarmista I-szymbajew ujawnił tajemnicę samemu Leninowi. Jeszcze trwała wojna domowa, a Lenin już posłał do Baszkirii geologów, by szukali ropy naftowej. Zna leźli ją właśnie tam, gdzie odkrył ją Chajdar... NOWA HISTORIA BASZKIRII „.Ta legenda nie jest przy padkiem. Nafta stała się dla Baszkira pojęciem tak bliskim jak Agidel — Biała Rzeka. Zżył się z naftą uważa ją za swoje narodowe dobro. Nafta stworzyła nową historię Baszkirii. Patriarchalny, cngiś niepiśmienny lud stworzył potężny przemysłowy Ośrodek wydobywania i przerobu ropy. Odkryto w Baszkirii 124 źródła ropy i gazu ziem nego. Republika zajmuje drugie miejsce w ZSRR pod względem wydobycia ropy naftowej i pierwsze, jeśli idzie o jej przerób. Nafta zrodziła nowe miasta: Iszymbaj, Tajmazy, Oktiabrski, Saławat, Nie-ftiekamsk. Baszkir ruszył się. Przed rewolucją naliczyć tu można było tylko 18.000 robot ników zatrudnionych głów nie w drobnych przedsiębiorstwach Ufy i Biełoriec-ka. Wśród robotników Basz kirzy, zajmujący się wyłącznie niemal rozdrobnionym i prymitywnym rolnictwem, nawet w 1928 roku stanowili tylko 6 proc. Dopiero nafta sprawiła, że Baszkir „nabrał chętki do przenosin". Rozpoczął się potężny odpływ ludzi ze wsi do przemysłu. Już w 1937 roku liczba Baszirów--robotników zwiększyła się sześciokrotnie. Setki i ty sią ce poszły uczyć się i pracować w przemysłowych cen trach Mcskwy, Leningradu, Baku... Naftowa rzeka BaszkiriL. Dała już ponad 500 milionów ton ropy. Całe morze. A płynie niby niepostrzeże- nie. Głęboka to jednak rzeka, nie na darmo powiadają Baszkirowie: głęboka rze ka płynie cicho. W porównaniu z 1913 rokiem produkcja przemysłowa wzrosła tu 414 razy. Nafta cd-mienia losy ludzkie, wprowadza przewrót w życiu ca łego narodu. Teraz już 50 proc. ludności mieszka w miastach. Rozwinęło się 120 rozmaitych gałęzi przemysłu. Ilość wytwarzanej e-nergii elektrycznej w prze liczeniu na jednego mieszkańca przewyższa analogicz ny wskaźnik Włoch, Francji czy Japonii. PRACA ZBLIŻA LUDZI Po kombinacie, w którym pracuje Sattarow, jeździliśmy samochodem. Gdyby ktoś chciał, nawet tylko pobieżnie, obejrzeć ten rozległy obiekt wędru~ jąc piechotą .zabrałoby mu to chyba z tydzień czasu. Kombinat składa się z siedmiu zakładów, sprzężonych procesem technologicz nym, produkujących około 70 przetworów petrochemii. Odbiorcami saławatskiego polietylenu jest ponad 600 przedsiębiorstw Związku Radzieckiego. Sekretarz saławatskiego komitetu miejskiego partii, Gennadij Nikitin zwraca uwagę, że Baszkirzy stanowią 20 proc. ludności w mieście, lecz zajmują 30 proc. stanowisk kierowniczych. 55 proc. ludzi z kadry kierowniczej przyszło na świat i wychowało się w Baszkirii. W kombinacie na przykład, na 1800 pracowników inżynieryjno--technicznych ponad 1000 urodziło się na tej ziemi. — tzy dużo tu spotyka się mieszanych małżeństw? — Oczywiście — odpowia da sekretarz partyjnego ko mitetu kombinatu, Michał Szadziewski. — Teraz młodzi ludzie pobierają się u nas, nie zważając na narodowość wybranego czy wybranej. Pobierają się z miłości. Jeszcze 10 lat temu chłopak z kombinatu żenił się z dziewczyną ze swojej wsi. Obecnie należy to do rzadkości. Praca zbliża ludzi. Teraz wybrankę serca znajduje się przy sąsiednim stanowisku, w sąsiedniej hali... DYMITR IWANOW OBIEKTYWEM PRZEZ BUŁGARIĘ N"a zdjęciu: widok Płowdiw. drugiego co do wieU W C/2 TEGOROCZNYCH wykopkach ziemniaków na polach kilku koszalińskich pań stwowych gospodarstw rolnych pracują ekipy z NRD. Wyposażone w nowoczesne maszyny i sprzęt, obsługiwany przez dobrych fachowców, grupy z NRD pokazały się już z jak najlepszej strony, pracując sprawnie i solidnie. To spotkanie z przedstawicielami roi nictwa naszych zachodnich są siadów skłania do skreślenia paru informacji na temat aktualnego stanu tej dziedziny gospodarki za Odrą. Socjalistyczne (bo w zasadzie w całości uspołecznione) rolnictwo w NRD w ubiegłym dwudziestoleciu zrobiło duży krok naprzód i ma duży do robek. Około czterokrotnie wzrosła w tym okresie produkcja bydła rzeźnego i mleka, wydatnie tez zwiększono produkcję zbóż i innych roślin uprawnych. Produkcja roi na przeszła proces radykalnej modernizacji, wielokrotnie zwiększono zużycie maszyn, na wozów, środków ochrony roślin, wydatnie podniosła się wy dajność pracy. W parze z tym szła poprawa warunków życia i pracy na wsi, nasyc&no rolnictwo fachowymi kadrami. Stały i szybki postęp nie o-znacza, że wyeliminowano już wszystkie trudności i braki w zaopatrzeniu, jakie zdarzały się w latach poprzednich, że nie ma już niepowodzeń i kło potów. Najistotniejszym problemem jest tam nadal brak rąk do pracy, stąd też tak wielki nacisk na mechanizację i maksymalne unowocześnia- nie przy pomocy techniki pra cy na polu i w hodowli. Plany na okres 1970—75 zakłada ją w NRD zwiększenie produkcji rolnictwa o 12,5 proc. w stosunku do stanu wyjścio wego do tego okresu, przy zmniejszonym, zatrudnieniu i jednoczesnym podniesieniu ja kości wytwarzanych produktów. Nawet dla niefachowca jest jasne, że są to zadania trudne do realizacji. Nacisk kładzie się obecnie prze de wszystkim na zwiększenie produkcji mięsa, mleka, jaj, wa rzyw i owoców, a także poprą wę jakości dostarczanych do konsumpcji ziemniaków. Że działanie w tych kierunkach wynika nie tylko z przyszłych, ale i aktualnych potrzeb tam tej szego społeczeństwa, stwier dzić można już na podstawie powierzchownych „turystycznych" obserwacji. O ile bowiem tysiące naszych rodaków odiciedzających NRD nie dostrzegają różnic in minus w zaopatrzeniu tamtejszych skle pów mięsnych w porównaniu z naszymi, to podobne porów nania iv zakresie sytuacji na straganach i w sklepach oivo-cowo-warzywnych wypadają ną naszą korzyść. Zawsze peł ny klientóu) sklep sprzedający polskie jarzyny i owoce w centrum Bęrlina też to potwierdza. W dalszym roztooju rolnictwa za Odrą dużo uwagi przy wiązuje się do maksymalnego wykorzystania każdego skraw ka ziemi uprawnej, gdyż w kraju tak uprzemysloioionym jak NRD — nie ma jej za wiele, a ponadto obszar tych gruntów stale się zmniejsza. Coraz bardziej intensywnie wprowadza się przemysłowe metody produkcji, buduje coraz więcej (podobnie jak u nas) wielkich, tzmechanizowa-nych kombinatów hodowlanych, rozwija przetwórstwo płodów rolnych, nierzadko bez pośrednio na wsi. Równolegle rozwija się specjalizację w pro dukcji rolnej, zarówno poszczę gólnych gospodarstw spółdziel czych jak też rejonów i olcrę gów, zgodnie z naturalnymi warunkami przyrodniczymi i zasadami największej efektyw ności ekonomicznej. A. POLAN IMZORM DZSŚ OUTRO TAK SZEROKA współpraca byłaby po**! ną siłą napędową wymiany handlo^ między Wschodem a Zachodem Eur jednocześnie jednak rozmiary obrotów mię<^ obu częściami kontynentu warunkują zak^ współpracy. Dotychczasowa wszakże wielki obrotów nie stoi w żadnej proporcji do ^ tencjału ekonomicznego kontynentu — a ^ struktura zupełnie nie odzwierciedla str^ tury gospodarczej socjalistycznej części ^ ropy. Jest to zarówno wynik wieloletniej nowojennej dyskryminacji handlowej kt^' jów socjalistycznych przez Zachód, jak i sK1^ tek aktualnej polityki EWG, która wpra^' dzie znacznie zliberalizowała handel z ^ ropą wschodnią, ale utrzymuje nadal ja^ zasadę dyskryminację wszystkich partner^ spoza swego ugrupowania, a dyskrymina^ jeszcze obostrzoną wobec partnerów socK listycznych. Rozszerzona EWG mrart rozważy?, czy * prąwianie nadal takiej polityki leży w F długofalowym interesie, czy usuniecie bar^* na drodze rozwoju ogólnoeuropejskiej wsp$"< pracy nie jest potrzebne zarówno Wscft^ do-wi, jak i Zachodowi. (AR-WEZ) FELIKS BRODZK* hk» Str. 5 K&łf * ■» >wF ■#v* ^CZSS^Ł Na ścianach Domu w Zakrzewie Polski i Odkrycie i potrzeba konserwacji malowideł w aaw ftyvi Domu Polskim, a obetnie w Gromadzkim Ośrod ku Kultury w Zakrzewie by ta wielokrotnie postulowana przez byłych działaczy Związku Polaków w Niem czech. Ideą tą zrealizowano dopiero ostatnio z inicjatywy tychże działaczy a za sprawą posła Edmunda O-srnańczyka, na przypadają c toalety na dworcu PKS. Żyjąc w tych warunkach długo nie wytrzymam. Proszę o przychylne załatwienie mojej prośby". Podanie skierowane do Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Prezydium MRN w Złotowie pisał za babcię opiekun społeczny. Sam je zresztą także podpisał. Obok widnieje pieczątka Komitetu Blokowego. To podanie jest właściwie jedyną pisemną skargą staruszki. Dlaczego więc akta dotyczące sprawy mieszkania przy ul. Kościelnej w Złotowie zajmują pękate teczki w Wydziale Zdrowia i Opieki Społecznej Prezydium PRŃ w Wydziale Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Prez. MRN; stanowią spory plik pism w redakcyjnym Dziale Łączności z Czytelnikami? — Wiem, że Mirosława J. składa na mnie zażalenia — mówLmi.M. Leksiński. — Tylko nie wiem, czemu akurat mnie uważa za swego wroga numer jeden. Czyżby uważała, że ja jestem winien temu, że ma zbyt mały metraż jak na swoją rodzinę, albo też temu, że nie zabraliśmy Masiakowej siłą do domu starców. „Składam ponownie skargę do redakcji, ponieważ odpowiedź, jaką otrzymałam z Wydziału Zdrowia i Opieki Społecznej w Złotowie jest niesłuszna i świadczy na moją nie korzyść..." — pisze znów do „Głosu" Mirosława J., sąsiadka Masiakowej, atakuje już imien nie M. Leksińskiego. Jakież to pismo tak rozsierdziło naszą czytelniczkę? Zacy- — Szczerze mówiąc, nie pcu winniśmy dawać rodzinie tego pokoju. Babce zatruli ży-i cie — dokuczali jej w różny sposób i rodzice, i nauczona tego dzieci. Powinni dostać nauczkę, żeby na drugi raz wie dzieli, że dla własnej wygody nie można niszczyć ostatnich' lat życia innych — powiedziała jedna z pracownic Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mie szkaniowej Prezydium MRN w Złotowie. Moja • rozmówczyni ma ni pewno dużo racji — tej społecz no-wychowawczej. Bo przy-i kład konfliktu z ulicy Kościel-; nej w Złotowie nie jest prze-i cież odosobniony. I chociaż' każdy z nas wie, jaką wartość dla każdej rodziny stanowi własne, wygodne mieszkanie, a SPOSOBEM: „NA ZNIECZULICĘ" .....chodzi tu o los starego człowieka. Aż wstyd, że władze miejskie nie widzą tego zaniedbania, pomimo że sąsiedzi i ona sama starają się 0 umieszczenie jej w domu starców, żeby chociaż na starość zaznała trochę porządku 1 spokoju. ^ Teraz zajmuje tak duży pokój, że mogą jej go po zazdrościć rodziny wielodzietne. Ta stara kobieta wymaga opieki, pomocy — ale władze miejskie o to głowa nie boli. Na interwencje nikt nie reaguje. W jej mieszkaniu jest brudno. Czyż naprawdę nie znajdzie się dla niej miejsca w domu starców. A może to prawdziwy przykład znieczulicy?" Pierwszy list naszej Czytelniczki przysłany do Działu Łączności z Czytelnikami spra wił wrażenie, że jego autorkę rzeczywiście przede wszystkim w* mĘsm -■ ; w ' obchodzi los starej, samotnej kobiety. Przyjrzyjmy się jednak faktom: Rodzina J. sprowadziła się do mieszkania przy ulicy Kościelnej w 1970 roku, zamieniając swoje dotychczasowe dwupokojowe mieszkanie- w nowym budownictwie również na dwa pokoje z kuchnią. Złośliwi twierdzą, że już wtedy państwo J. liczyli na szybkie otrzymanie pozostałej części mieszkania — pokoju zajmowanego przez Dorotę Masiakową. Czy było tak rzeczywiście, wiedzą tylko sami zainteresowani. Są jednak pisane dowody na to, że o pokój Masiakowej rodzina J. zabiega niemal od pierwszych dni wprowadzenia się do mieszkania. Znamienne jest i to, że gdy swego czasu proponowano im zamianę mieszkania na większe, odpowiedzieli odmownie. Czyżby tak przywykli do myśli, że otrzymają babciny pokój? SPOSOBEM: „NA ZAŻALENIE" Pracownik Wydziału Zdrowia i Opieki Społecznej, M. Leksiński zna historię babci Masiakowej aż nadto dobrze. Staruszka nie jeden raz przychodziła na skargę do Wydziału, stale korzystała też z porno cy materialnej PKPS: tujmy najostrzejszy jego fragment: „List do „Głosu Koszalińskie go" napisany przez Mirosławę J. był, jak nam wyjaśnił jej mąż w dniu 23 VIII 72 podyktowany interesem szybszego u-zyskania mieszkania...'' Odpowiedź — a właściwie skarga zatytułowana „zażalenie" nadesłana do gazety przez panią J.: „To, że ja się ubiegam o ten pokój, to szczera prawda. Rów nież ob. Masiak sama ubiega się o zamianę mieszkania, bo zajmuje za duży pokój..." Tym samym — karty zostały wyłożone na stół. WILK SYTY, v A OWCA CAŁA W Wydziale Zdrowia i Opieki Społecznej mówią o babci Masiakowej, że trudno jej współżyć z ludźmi, że jest nieufna, a jej mieszkanie nie grze szy czystością. Ale mówi się też, że rodzina J. powinna zdawać sobie sprawę z tego, jak różna jest starość różnych ludzi. Że gdy starzy ludzie potrzebują pomocy, trzeba im dawać pomoc taką. jaką przyjmują. I chociaż babcia Dorota żyłaby wygodniej w domu star ców, nikt nie ma prawa kierować ją tam wbrew jej własnej woli. miejmy nadzieję, ie nie każdy dąży do tego celu, nie licząc się z żadnymi normami społecznego współżycia. W cywilizowanym społeczeń stwie niełatwo stosować prawo silniejszego — chyba że używa się najprzeróżniejszych forteli i wybiegów, jeśli tak można nazwać pisanie skarg i zażalerL Przy okazji też można podo-kuczać osobie, która z racji swego wieku, zdrowia, czy też niezaradności, jest słabsza od atakujących. Czasem udaje się w {en sposób dopiąć swego: rodzina J. otrzymała pokój po babci Masiakowej, która w najbliższych dniach przeniesie się do innego mieszkania. I prawdopodobnie już za kilka miesięcy państwo J. zapomną o całej batalii o po kój, który im się przecież jako siedmioosobowej rodzinie nale żał O trwającej trzy lata walce pamiętać będzie babcia Masiakowa. Nie zapomną też o niej dzieci państwa J., dla których ten trzeci pokój mieszkania ich rodziców będzie lekcją na całe życie Będzie świadczyć o tym, że jak się ktoś dobrze łokciami rozepchnie. to przeforsuje prawo silniejszego jak. w stadzie, z którego słabsze i^dnostki muszą po prostu odejść. WALENTYNA TRZCIŃSKA KITflBZYNfl DUCZMAL Noc nie potrafię wydobyć na światło dzienne Ciszę mąci władca gór Dmąc w złocony róg księżyca Czasem ryknie mu pod wtór Senna Wielka Niedźwiedzica. Wśród przybrzeżnych siwych traw Lelek kwili wniebogłosy. A na połoninie wiatr Rozczesuje wiedźmom włosy. tst Janina Kłopocka — Fot. CAF — Gili dedykacja od wielu dni nie potrafię ułożyć dla ciebie wiersza: każde słowo którego pragnęła bym użyć wydaje mi się pomyłką; każdą sylabę, każda niemal literę z rozdrażnieniem oglądam pod światło by za chwilę wyrzucić do kosza-- tych liter tych sylab tych słów ciągle Moje wiersz są jak psy bezpańskie: Sierść zwichrzona, uszy nierasowe, Łapy azjatycko-alaskańskie Oczy biało — żółto — granatowe... Życie wiodą wolne, półcygańskie, Wszystko jedno: pole czy ulica — Moje wiersze są jak psy bezoańskie, Śpiewające nocą do księżyca. wrona o wronie mowi się czarownica wiedźma taka owaka a nawet: bies w niej siedzi; nieprawda! jest w niej promyk słońca zaklęty w smutek twoich oczu Śtr. 6 GŁOS ńr 274 (6394) ŚWIAT # PARYŻ i Francja prźygó towują w tych dniach dość bo gaty przegląd polskiej kultury i sztuki. Odbędzie się Dekada Kultury Polskiej", w której m. in. wezmą udział Tadeusz Baird, Jerzy Grotowski, Adam Hanuszkiewicz, Kazimierz Kutz, Tadeusz Łomnicki, Daniel Olbrychski, Konstanty Kulka, Jan Krenz, Jerzy Szaj na, Konrad Swinarski. W Paryżu wystąpi „Mazowsze", w innych miastach chór chłopięcy warszawskiej „Lutni", na ,, Tydzień Filmów Polskich' złożą się seanse 6 naszych filmów, zapowiedziano też występy polskich artystów eśtra dowych z programem „Warsza wa — Paryż", a ponadto wystawy — tkaniny artystyczną^ plakatu, grafiki. # BELGRAD gości ućzestni ków VII Kongresu Jugosłowiańskich Slawistów. Omawiają oni problemy współczesnej nauki literatury, metodyki Wykładania literatur jugosłowiańskich i innych narodów słowiańskich. # „WYPADKOWI przy pra cy" uległ Jean Marais, realizu jąćy serial dla francuskiej telewizji. Aktor, który "nie wyręcza się dublerami w niebez piećżnych scenach, w jednej z nich wjechał motocyklem na skałę. Jak przystało na kaskadera, nie odniósł jednak żad-ńyfch niebezpiecznych obrażeń. KRAJ 9' PRZYBYŁA Polsce jesz-ćze jedna Państwowa Filharmonia. Od września tó miano przysługuje b. Orkiestrze Sym litaii Ituralna fonicznej w Opolu. Przemiano wanie nastąpiło w 20-lecie pracy orkiestry, w czasie którego dała ona 2400 koncertów i 1800 audycji umuzykalniają-ćych dla prawie 1.5 miliona słuchaczy. # GDAISTSKI „Zak" ogłosił XIII Ogólnopolski Turniej Poezji społecznie zaangażowanej o nagrodę „Czerwonej Róży". Prawo uczestnictwa mają zarówno członkowie ZLP jak i niezrzeszeni, pod warunkiem, że do 31 października nadeślą zestaw trzech niepublikowanych dotąd wierszy. Adres: Klub Studentów Wybrzeża „Żak", Gdańsk, Wały Jagiellońskie 1. 0 PO RAZ drugi w Pieński na Dolnym Śląsku odbywało się II Ogólnopolskie Spotkanie Teatrów Jednego Aktora. Najliczniej reprezentowane by ły teatry województw wrocławskiego, opolskiego, koszalińskiego i szczecińskiego. WOJEWÓDZTWO # KOLEJNY sukces odniosła koszalińska recytatorka — Elżbieta Okupska. Startując w konkursie recytatorskim zorga nizowanym z okazji „Września Jeleniogórskiego" w gronie po nad 30 uczestników zajęła II miejsce. # KOŁOBRZESKI Oddział „Kuchu" przystępuje do organizowania wystaw prac kołobrzeskich plastyków w kilku swoich terenowych klubach. Na początek wybrano 5 placó wek. Każda ekspozycja będzie połączona ze spotkaniem z twórcą. Pomysł wiejskich galerii sztuki warto zapożyczyć. # ROZPOCZYNA SflĘ nowy rok kulturalno-oświatowy. Jego inauguracja nastąpi w Słup sku. 7 października, równocześnie z rozpoczynającym się tam Koszalińskim Październi kiem Literackim. Wydział Kultury Prezydium WRN przy stępuje do opracowania całorocznego „Kalendarza imprez". (m| JUZ PIERWSZE zdjęcia wprowa dzają nas w klimat i treść filmu: westernowa preria przecięta wstęgą autostrady, na horyzoncie nędzne i odpychające indiańskie osiedle, fantastyczne lepianki i budy sklecone ze skrzynek po Coca-coli. Jesteśmy we współczesnym re zerwacie indiańskim, gdzie resztki wymierającego plemienia wiodą przygnębiającą egzystencję bez nadziei na lepsze jutro, poniżej życiowych standardów istniejących w Stanach Zjednoczonych. Wśród tych starych i młodych, którzy spędzają czas na poszukiwaniu jakiegokolwiek zajęcia, by zarobić na życie i na picie najtańszej whisky jest były sierżant armii amerykańskiej, „Trzepoczący Orzeł". Postanawia przynajmniej zwrócić uwagę społeczeństwa na niedolę swych współbraci przez efektowne akcje, które przyniosą im „publicity". Amerykański film „OSTATNI WO JOWNIK", który wchodzi właśnie na nasze ekrany, reżyserował Carol Reed. Mimo oryginalnego tematu, mimo gorącego apelu o poprawienie doli „ginących Amerykanów" i mimo pełnokrwistej kreacji Antho-ny Quinna w tytułowej roli — film pozostaje produktem czysto hollywoodzkim, ze swoistą mieszaniną atrakcyjnej formy filmowej i senty mentalnego rozwiązania konfliktu. Nienawiść białych do czerwono-skórych upostaciowioną jest w filmie prześladowaniem bohatera, owe go Trzepoczącego Orła przez policjanta. Ich osobiste porachunki zbyt łatwo wyczerpują cały problem, po kazanie go w tej a nie innej formie Ginący Amerykanie sugeruje, iż gdyby Rafferty nie był tak niesprawiedliwie zażarty, inaczej by wyglądało całe życie w rezerwacie i inny miałyby finał stara nia Indian już nie o zasadniczą poprawę życia lecz tylko o zwrócenie uwagi społeczeństwa na jeden z tra gicznych problemów socjalnych współczesnej Ameryki. Bardziej znaczące i wymowniejsze są dwie sceny filmu: gdy uzbrojony oddział policyjny helikopterem ściga po prerii Indianina na koniu (to że nie uzbrojony jeździec wygrywa w końcu z helikopterem złóżmy już na karb konwencji filmowej!), co wydaje się kopią słynnej sceny z pamiętnego „Ostatniego kowboja", ale wymowę ma głębszą; inna sce- na, która stanowi właściwą poif1 4 „Ostatniego wojownika", to obój?/ ne słowa pielęgniarki: „podobno P strzelono jakiegoś Indianina" — z,, stawione z nerwową tyradą V)Sp°^ towarzysza Trzepoczącego Orła trupem przyjaciela. „Jakiś" In*1 ^ nin, ktoś niewart zainteresowani^ ^ współczucia, na pewno niepełnouJ* tościowy człowiek. Tak myślą mrt1 ny i choć niby do nich adresoiVarl» jest film, wątpię, czy potrafi zmienić cokolwiek w ich mentalfi ścż. Cóż pozostaje Indianom? / tacja w rezerioacie, coraz uszcz pianym przez budowniczych dr0d' rozpaczliwe próby jakie jkol^e zmiany położenia i stosy starV£ ^ pożółkłych traktatów, zawieranych . rządem amerykańskim, o któfVc. tenże już dawno zapomniał. Tak 9 ną rdzenni mieszkańcy Ameryki. ^ To, na co tara „nie mamy czasu" Od chwili otwarcia granicy z NRD, od kiedy modne i najczęściej realne stały się jedno-i dwudniowe wyjazdy, zainteresowania polskich turystów oscylują z reguły wokół sklepów i restauracji. Niewykluczone, a nawet czasami pożądane bywają jeszcze wyprawy na berlińską wieżę telewizyjną oraz tytułem „zaliczenia", do Muzeum Pergamońskiego w stolicy NRD i ewentualnie pałacu Sans Souci w Poczdamie. Na tych dwu obiektach, lepiej powiedzieć — prźybytkach, wyczerpuje się zainteresowanie •kulturalne koszalińskiego turysty. Nielicznym udaje się znaleźć czas i pieniądze na trasę do Drezna, Weimaru, Miśni — tradycyjnych ośrodków niemieckiej (i nie tylko) kultury i sztuki. Jeśli jest inaczej — będę z pomyłki zadowolony. I ótó zakończyły się Dni Kultury NRD, której reprezentowanie w województwie koszalińskim przypadło artystom zawodowym i amatorom z okręgu Neubrandeńburg. Poczęstowali nas oni tą twórczością i odtwórczością, która jest ich chlebem powszednim. Zrewanżowali się tym samym, czym Koszalińskie interesowało neubrahdenburską publiczność w ubiegłym roku. My, jak łatwo się domyśleć, nie zawieźliśmy tam ani części wawelskich zbiorów, ani Filharmonii Narodowej, ani też ..Mazowsza" czy „Śląska". Był& to zatem i jest wymiana międzywojewódzka, aczkolwiek międzynarodowa i chyba nic się w tej formule nie zmieni do czasu zorganizowania Dni Kultury Polskiej przez Polskę, a „Dni Kultury NRD przez NRD. Tyle, że wówczas na nasze województwo przypadnie co najwyżej jeden występ jednego zespołu w jednym mieście. Imprezy omawianych Dni odbyły się w 18 miejscowościach Ziemi Koszalińskiej i chociaż jedni widzieli niemal wszystko, drudzy mogli skorzystać tylko z odczytu lub przeglądu filmów krótkometrażo-wych, to przecież ten łyk wiedzy o kulturalnej codzienności zachodnich sąsiadów był bardziej sycący niż ten przydzielony np. przez PAGART. Dni Kultury NRD były znacznie bogatsze aniżeli nasz ubiegłoroczny program na ziemi neubrandenburskiej. Jest to wynik zarówno korzystnego koszalińskiego rekonesansu jak i niemieckich zdolności organizacyjnych, polskiej gościnności, a także tak prozaicznego faktu jakim było zniesienie opłat za dokumenty umożliwiające prze kroczenie granicy państwowej. W Koszalińskiem urządzono znacznie więcej wystaw ener-dowskich niż polskich rok temu w Neubrandenburgu. Kilka z nich przygotował warszawski Ośrodek Kultury i Informacji NRD, którego polski odpowiednik w Berlinie wykazał raczej obojętność wobec naszej imprezy. Odbyły się u nas odczyty prelegentów „U-ranai", myśmy w ubiegłym roku po prostu o tym nie pomyśleli. Koszaliniańie zawieźli do Neubra-ndenburga trzy krótko-metrażowe filmy produkcji wudekowskiego AKF, nasi goście wykorzystali też inne moż liwości. Reasumując: albo w w przyszłym roku zestaw naszych proipozycji przerośnie enórdowairieu albo zaczną obo- wiązywać inne kryteria niż tylko szeroka prezentacja. Staraliśmy sdę przekazać Czytelnikom nasze opinie o występach i imprezach Dni Kultury NRD. Byliśmy w nich dalecy od źle pojętej kurtuazji, posługującej się nieobiektyw-nymi superlatywami. Sens Dni polega zresztą nie na konieczności wywołania aplauzu, a na — upraszczając sprawę — informacji o tym, co się TAM gra, śpiewa, tańczy, ma- DNI I KUŁTUKT WMB^m luje, fUm/uje itp. Odpowiedź na pytanie: jak się to wykonuje? aczkolwiek zrozumiale interesująca, wydaje się być drugoplanową. I bynajmniej nie dlatego, że sztuka rządzi się wieloma kryteriami, spośród których sentencja „de gustibus noci est disputandum" nie jest najostatniejszą, ale z nieco innych względów. W wielkim i bardzo spłyconym skrócie można to określić tak: NRD, jej obecni mieszkańcy tworzą swo ją sztukę od nowa w warunkach gruntownej reedukacji społeczeństwa, a jego starsze generacje mają w życiorysach doświadczenia narzuconego przez faszyzm prymitywizmu, żeby nie powiedzieć: szmiry. Nowej sztuki, równającej do szczytowych światowych osiągnięć nie sposób ustanowić aktem administracyjnym czy choćby wykształceniem kulturalnej wrażliwości u jednego zaledwie pokolenia. Z tym większym jednak uznaniem i szacunkiem można się było od nieść do treści i form zaprezentowanych nam podczas niedawnych Dni.' Jakkolwiek niespójne z naszymi przyzwyczajeniami były by np. popisy Państwowego Zespołu Folklorystycznego, ilu nie budziły by zastrzeżeń, to trzeba po pro* stu przyjąć do wiadomości, że nasz folklor i ich mają ze sobą niewiele punktów stycznych. Jeśli je w ogóle mają. Chodzi przecież nie o zweryfikowanie wspólnoty tradycji, kierunków, stylów w sztuce — bo tych jest między nami bardzo mało — ale właśnie ich odmienności. Toteż zaskoczeniem był program „Młodość i zręczność", w swej cyrkowej niemal treści U nas zupełnie na estradach nie kultywowany. Nie mogło go zabraknąć, skoro tam mieści się w kulturalnej praktyce. Inna niż nasza była wystawa malarstwa i grafiki, także i fotografiki, ale były to ekspozycje reprezentatywne dla NRD. A poza tym w swoim stylu i rodzaju artystycznie wartościowe. Ale już inne wrażenia wynosiliśmy z występów Zespołu Pieśni i Tańca Domu Kultury i Oświaty w Neubrandenburgu, także i z popisów szkolnych orkiestr: symfonicznej z Neus-trelitz i dętej z Demmin. W pierwszym przypadku konstatowaliśmy tożsamość zainteresowań, stylu* młodzieńczego wyglądu, życia i rozrywki (zabawy). W dwu pozostałych zauważaliśmy, nie bfz zazdrości, że organizacja systemu muzycznego wychowania pokolenia mającego wstąpić w życie ro-touje korzystniejsze niż u nas zmiany. Jeżeli jeszcze dziś Pań stwowa Orkiestra Symfoniczna w Neubrandenburgu angażuje zagranicznych artystów, to jutro ta konieczność może być nieaktualna. Jest to, oczywiście, stwierdzenie zaledwie u-zupełniające w stosunku do najbliższej przyszłości enerdo-wskiej sztuki. Z każdego punktu widzenia Dni Kultury NRD były przedsięwzięciem interesującym, tak że i wtedy, kiedy oczekiwane wrażenia rozmijały się z rzeczywistymi. Odczuciem naczelnym pozostanie troska o wszechstronny rozwój kultury sztuki w NRD, (egzemplifikowany przez gości z okręgu Neubrandenbu-rg) i jej niekwestionowane efekty artystyczne, społeczne, wychowawcze. Ener dowska młodzież rośnie nie tylko w szacunku dla techniki (co przyjęło się u nas jako synonim niemieckich zdolności), ale także dla sztuki, której zręby współtworzy. Dziś może z mniejszym, jutro z dużym powodzeniem. To, na co TAM „nie mamy czasu", przyszło do nas. Ponowne spotkanie, za dwa laita, stało się, mam nadzieję, oczekiwaną przyjemnością. ZBIGNIEW MICHTA SĄ W POLSCE dwa miasta, które najlepiej przygotowują i organizują muzyczne festiwale. Dwa miasta, które dzieli wiele kilometrów, znaczenie, wielkość, ale łączy — pasja. Pasja dobrej muzycznej i organizatorskiej roboty. To niewielki Słupsk ze swymi festiwalami pia-nistyki polskiej oraz Wroc ław. „WRATISLAVIA CAN-TANS" — to dla przyjezdnych patent interesujących pozycji literatury muzycznej i... gościnności. To festiwal, gdzie muzycy, wykonawcy, słuchacze, goście czują się festiwalowo odświętnie, a zarazem dobrze. Naturalnie, iż nie owo samopoczucie przyjezdnych jest celem samym w sobie. To raczej wypadkowa tych starań, dzięki którjmi miasto pięknie wystrojone, mia sto wspaniałej, naturalnej scenerii (ratusza, kościołów', muzeum...), starań, które dostrzec można w każdym szczególe przepięknego, dru kopanego na czerpanym papierze i w stylizowanej postaci — programu (okaz bibliofilski!). Wszystkie wspomniane e-lementy dają przedsmak wartości imprezy. Są tym złotem, w które oprawny jest szlachetny klejnot — MUZYKA. A w tym roku był to klejnot bijący różnorodnym blaskiem. Od wielkich form oratoryjnych, do pieśni tru badurów średniowiecznych i renesansowych madrygałów. Urozmaicony program nie zawsze był jednak z równym powodzeniem prezentowany. Niemile — jak mnie zapewniano (gdyż sam nie mogłem wszystkiego u-słyszeć) zapisała się w pamięci Pasja wg św. Mateu śza w wykonaniu chóru Sing-Akademie z Berlina Zachodniego, a i „Harmo-nie-messe" Haydna i „Te Deum" Bizeta prezentowa ne przez ten sam zesnół pó twierdziły opinie. Zresztą i w ubiegłym roku byliśmy świadkami, że oratorium Liszta „Chrystus", śpiewane nrzez liczny zespół zachodnioniemiecki nie zachwycić. Być może iesteś my zbyt wymagający? A może chcielibyśmy, by ® tak poważnej imprezie 3® Festiwal „Wratislavia ^ A tans" szczerość muzyko^ nia szła w parze z perieK cją wykonawczą. A takim bieguno*^ przykładem był występ kareszteńskiego chóru drigal". „To tak jaK™. Swiatosław Richter »P) wał madrygały" — dział jeden z mych uc? nych kolegów, podkreślaj^ perfekcję rumuńskiego ** Śpiewające święto muzyki społu. Istotnie, była fascynująca! Ideał ćhóralp, go śpiewu i muzykować1?' Wymienić jeszcze nalezy „Jutrznię" Pendereckiego, która stała się główny1^ wydarzeniem progrart*^ wym. Długo na nią Wr^' ław czekał. Miała być Pt zaprezentowana wcześi^r: na Festiwalu Polskiej ^ zyki Współczesnej. #ej względu na różnorodne ńie, muszę stwierdzić, jest to monumentalne ło, robiące kolosalne w*® żenie. I tylko dziwić s!g można, że dość spokój^1, zostało przyjęte przez feS wałową publiczność. . Tegoroczny Festiwal * znaczny sposób ekspono"^ także przez czeskich wy*, nawców muzykę czeską Dworzak, Janaczek, Man* nu, a gospodarze (obok JL działu swojej orkiestry harmonicznej) zaznacż5^ swój udział występem społu „Cantores minory wratisłavienses", z utwory mi Heindricha Schutza. ^ ny krąg kulturowy — ^ zykę cerkiewną — reprez^ tował Państwowy Ć&*, Moskiewski. A więc rozrf^ tóść wielka. Stąd też Ogr°^ ne zainteresowanie Festi"* lem we Wrocławiu. ZBIGNIEW PAWLICA m/iUf dalekich. n Cechą tej rzeźby jest eks presja uzyskiwana sposobem stylizacji. Zdjęcia: Jacek SamotuM Różne twarze, różnie ukształtowane postacie. Pośr^ najdawniejszych są oni i ońe. Zwłaszcza one. Postacie biece zachowały wdzięk niewieści, chociaż tak wiele rń°" głoby temu prżećżyć. Ich proporcje bywają przysadzisty gesty niezdarne, a modelunek niektórych partii ciała leki od finezji. A przecież... Spódnica jest długa do stóp, ale tors od pasa w góf' odsłonięty, a piersi nagie. Ona ma postać dziewczy^' a pozę matrony świadomej swej ważności. Zdobi ją sza(^ bogata, dopełnieniem elegancji są girlandy kwiatów, kt^ re oplatają przedramiona, szyję. Ona nie jest zwyczaj^3 dziewczyną, to bogini. Jej postać wykuto w kamień^ w jego kredowej odmianie, albo w maSie pozostałej Pj wulkanicznym wylewie. Bywa obecnie, że podobnym ^ a GŁOS ar 274 (6394) Str. 7 NOWY sezon teatralny w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym rozpoczęły. Zobaczyliśmy w Koszalinie po raz dragi sztukę Różewicza i po raż drugi — Czechowa. No co jeszcze możemy się przygotowywać? Co kierownictwo artystyczne naszego teatru planuje ńa najbliższe miesiące? Od takich pytań rozpoczynamy rozmowę z kierownikiem artystycznym BTD, Jerzym Wróblewskim. — Wracamy znów do Fredry 1 wkrótce wyjdziemy z premie rą jego komedii „Mąż i żona". W ślad za Fredrą wystawimy adaptację sceniczną „Wiernej rzeki" Żeromskiego, później nową sztukę Arbuzowa „Ten miły, stary dom" oraz „Szelmostwa Skapena", bo chcemy przypomnieć także Moliera. — Ta komejiia była już grana w naszym teatrze, po dobnie jak i „Mąż i żona" Fredry. — Tak, ale to wiele lat temu, wyrosło w tym czasie no->7e pokolenie odbiorców teatralnych i możemy powtórzyć te same tytuły. Sięgamy także *nowu do Szekspira, tym rasem wystawimy „Ryszarda III". — Można, Dyrektorze, za pytać o wykonawcą roli ty tulowej? Bo to jednak i-stotne. Oczywiśce, bardzo proszę. &olę Ryszarda III zagra Stanisław Frąckowiak. Myślimy także o jakiejś sztuce Iredyń-skiego albo Szaniawskiego, o tym. by pokazać na naszej sce hie „Życie jest snem" Caldero ha, o „Dozorcy" Pintera albó komedii współczesnej którą może ktoś napisze... — Ile premier przygotowujecie w sezonie? — Tylko osiem. — Z przykrością stwierdzam, że brak tu pozycji muzycznej. Po „Jabłoniach" Osieckiej i „Kramie z pio senkami" Schillera oraz suk cesach tych pozycji w naszym teatrze należało się spodziewać, że tradycje zo staną podtrzymane i w tym sezonie zobaczymy schille-rowskie „Pastorałki" albo „Kulig", które znów przy gotuje z naszymi aktorami pani Barbara Fijewska. — Takiej pozycji, niestety* nie będzie. Będę szczery i powiem, że nas nie stać na dob rą sztukę muzyczną. W „Kramie z piosenkami", który szedł w naszym teatrze 35 razy, brał udział cały zespół ak torski. Stąd na drugiej scenie mieliśmy przestoje. Nie mamy warunków, aby tego rodzaju przedstawienie grać w terenie. Na domiar koszt nagrania mu zyki do takiego spektaklu wy nosi 120 tysięcy, a na wystawienie sztuki mamy jedynie 30 tysięcy. Proszę sobie wyobrazić jakich akrobacji finansowych musimy dokonywać, aby zdobyć się na pozycję mu zyczną w repertuarze. Owszem, byliśmy bogatsi, kiedy firmowaliśmy występy estradowe, ale wydaje mi się, że teatr nie po to istnieje, by rozliczać występy estradowe najrozmaitszego typu, orkiestry knajpiane i stripteasy. Przecież nasz teatr nie otrzymywał zwiększonych dotaćji od pięciu lat. Gdybyśmy dostali tylko ustawowe 3 procent, mielibyśmy już półtora miliona zło tych, a dostaliśmy ledwie 150 tysięcy. Na domiar, według no wych zarządzeń, przedsiębiorstwa mają wypracowywać fun dusz pracowniczy. Nasza placówka jest niedofinansowana, w związku z tym taki fundusz jest niemożliwy, ale i deficyt oczywisty. Niestety, jest to wina władz wojewódzkich odpowiedzialnych za kulturę. — Jest Pan rozgoryczony, Dyrektorze, trudności finansowe teatfu nie są przecież zaplanowane przez władze wojewódzkie. — Ale świadomy tej sytuacji, informowałem przedstawicieli władz, mówiłem nie jednokrotnie o kłopotach, ź jakimi boryka się teatr. Działamy przecież między dwoma prężnymi ośrodkami — Gdańskiem i Szczecinem, w których teatry pracują w luksusowych warunkach. A jednak nasz teatr zaznaczył się żywotnością artystyczną, którą warto chyba czasem dojrzeć i docenić. — Zgadzam się, Dyrekto tze, ale uparcie wracam do tematu naszej rozmowy. Czy rzeczywiście rezygnuje cie ze sztuki muzycznej w tym sezonie? — Tak, z konieczności jaką jest brak pieniędzy. — Literatury narodowej tego typu nie mamy zbyt wiele. Jeżeli nie możemy marzyć o „Kuligu" czy „Pa storałkach", to może warto sięgnąć po „Ki-ólową przedmieścia"? — Nie ma mowy, przecież to duża obsada. Proszę, nie wierzy pani, oto „Przewodnik teatralny": Krumłowski przewiduje w „Królowej przedmieścia" 16 ról męskich i 9 ko biecych. — Rzeczywiście, na do-thiar jeszcze statystów spo ro. Ale skoro móuiimy o re pertuarze polskim, gdybyście wystawiali Szaniawskie go, które z jego sztuk bierzecie pod uwagę? — „Most" albo „Żeglarza", tylko te dwie wchodzą w rachubę. — Przyznaję, że wolałabym „Żeglarza". Jej aktual ność jest bezsporna. Ale, Dyrektorze, nie mieliśmy dotąd na naszej scenie Wys piańskiego, nie licząc „Warszawianki" za poprzedniej dyrekcji, ale ńie była to najlepsza prezentacja naszego wielkiego dramaturga. TA KAPlfALŃA historia, O której wspomina w swych pamiętnikach gen. Jerzy Bordziłowski, zaczęła się w czasie walk o Warszawę. Żołnierze 1 Armii Wojska Polskiego zajmowali wówczas pozycje na prawym brzegu Wisły. Któregoś dnia dowódca brygady saperów zgłosił się do gen. Bordziłowskiego z meldunkiem że władze kościelne proszą o wysadzenie górnej części wieży kościoła w Wawrze. — Władze kościelne proszą, świntuch Strzelał codziennie by wysadzić kościół?.— zdzi- do kościoła. Długo strzelał. Wił się Bordziłowski, wówczas długo, ale w końcu trafił... szef wojsk inżynieryjnych Oficer za zniszczenie kościoła i Armii WP. dostał Krzyż Żelazny. Trzy 2 wyjaśnień wynikało, że dni pili tu z tej okazji. Niemcy codziennie ostrzeliwa- „Tak. Mea culpa, moja i li kościół. Sądzili, że ha wieży jest punkt obserwacyjny, ^od ogniem artyleryjskim ginęli cywilni mieśzkańcy Wa-Wra. Niedaleko kościoła był też sierociniec. Generał Bordziłowski rozważył propozycję wysadzenia ćźęści kościelnej wieży. Zastrzegł się jednak: — Dobrze, ale niech władze kościelne przyślą prośbę na Piśmie. Akcję przeprowadzono po ^zyskaniu tego dokumentu. "Gdy już następował zmrok. Pó kolejnej salwie artyleryjskiej włączono prąd zapalarki. |?aśtąpił wybuch... Niemcy da-** się nabrać. Artyleria wię-cej kościoła nie ostrzeliwała". Historia znalazła swe zakończenie w dalszym ciągu Wspomnień generała. Po wy- Wręcz goleniu Warszawy, przebywał z saperami w rejonie Imielna. W jednym z domów Zaleźli gościnę. Gospodyni 0-fowiadała o niedawnych walkach: — Tu, proszę panów, mie- moich saperów. Dzięki nam li pomocną rękę powstańcom walczącym Z hitlerowcami Nie zważano na polityczne ani strategiczne względy. Pod ogniem niemieckiej artylerii saperzy rozpoczęli forsowanie Wisły. O tych swoich podkomendnych generał wspomina rzeczowo, bez patosu i sentymentów: „Nie sposób wymienić wszystkich wyróżniających się saperów, którzy spieszyli z pomocą walczącej Warszawie. Spróbuję jednak ocalić od zapomnienia nazwiska przynajmniej kilku z nich... saper Oficer Wehrmachtu otrzymał Wasilewski, dowódca plutonu. Za co Krzyż Żelazny? Krzyż Żelazny. Może dotych- kapral Turski, saper Kuczyń-cżaś go nosi i chełpi się przed ski, podoficer politycżńó-wy-kolegami, że z tak dużej od- chowawczy Burakowski, sape-ległości trafił do celu" — rży Woźny, Radlewski, We-wspomina generał Bordziłow- reśżćzyński, Bócżkowski, Rut-ski. koWski, Krawczenko, Szeld- Autor pamiętników, znany wach, Burciak, Franuszczak..." przecież dowódca, okazał się Generał sucho stwierdza, że doskonałym gawędziarzem. Fa operacja nie powiodła się. Bar ćhowe rozważania wojskowe dziej wymowne są cyfry. Da-przeplata opisami ciekawych ne dotyczące strat polskich zdafżeń, które jednak nie dywizji forsujących Wisłę, zawsze mają charakter żoł- Ogółem w dniach od 16 do nierskiej anegdoty. Niekiedy 23 września poległo lub za-refleksje te mają tragiczną ginęło bez wieści na zachod- wymowę. Chociażby sprawa Powstańia Warszawskiego, oglądanego z drugiej strony Wisły oczyma żołnierza, żołnierza w mundurze polskiego generała. Z ja^e sugestywnego opisu WyniTa nim brzegu Wisły 3764 żołnierzy. Taką cenę przyszło zapłacić za nieudaną próbę pomocy powstańcom. Kiedy czytałem te strony pamiętników Bordziłowskiego nasunęło mi się charakterystyczne porównanie, że w wal że oni nie przyglądali się bier Jzkał dowódca niemieckiej ba- nie. Że w pierwszym odruchu kach o zdobycie Berlina zginę t^rii. Wyobraźcie sobie, ten żołnierskiej solidarności poda- ło 100 polskich żołnierzy. a więcej mówi się o naszym udziale w tamtej kampanii niż o tragicznej w swym zakończeniu próbie pomocy wal cząćej Warszawie. Nie tylko ten problem może absorbować w trakcie lektury wspomnień generała Bórdzi łówskiego. Mieszkańców na szego województwa zainteresuje z pewnością rozdział dotyczący walk o przełama nie Wału Pomorskiego, który autor zatytułował: „Na prastarych ziemiach polskich". Ze szczególną uwagą czytałem te strony, porównując ich treść z wnioskami zawartymi w znanych publikacjach Dzi-panowa i Jasińskiego. Muszę przyznać, że wspomnienia generała Bordziłowskiego mają absolutnie inny charakter Czuje się w nich nie tylko żołnierza, który brał bezpośredni udział w pokonaniu tych umocnień, aje także fachowca od spraw inżynierii wojskowej, mającego na ten temat najwięcej do powiedzenia. Mam wrażenie, że pamiętniki generała Bordziłowskiego mogą być świetną lekturą nie tylko dla historyków, to także książka dla wszystkich, któ rzy chcą bliżej poznać tradycje Ludowego Wojska Polskiego a także skomplikowane przecież problemy tak bliskiego i jednocześnie niezbyt znanego okresu wyzwolenia i two rżenia socjalistycznej państwowości na przełomie lat 1944—1945. A. KIEŁCZEWSKI Jeny Bordziłowski — Żołnierska droga. Cz. II Wydawnictwo MON. 1972. Wydanie I. — Myślałem, przyznaję, o „Weselu", albo „Wyzwoleniu" ale znów trzeba byłoby angażować cały zespół, a nas na to nie stać. Zrobiłem to raz w „Kramie z piosenkami" i odbiło się fatalnie na finansach teatru. — Ale zbieraliście laury artystyczne... — Ostatni festiwal toruński dowiódł, że byliśmy jedynym teatrem, który i na dużej scenie z „Kramem z piosenkami" i na małej z „Grupą Lao-koona" odegrał najpoważniejszą rolę. Z tego należałoby wyciągnąć wnioski. Nas stać na inny repertuar, ale taka decyzja wymaga środków finansowych. — Rozumiem, od decyzji władz wojewódzkich zależy co będziemy mogli zoba czyć w przyszłości na scenie naszego teatru. Proszę jeszcze powiedzieć, jakich nowych aktorów zaangażował Pan na ten sezon? — Z Teatru Narodowego w Warszawie przyszedł do nas Aleksander Błaszyk, z Teatru Wybrzeże — Edmund Ogro-dziński, ze Szczecina — Wa- cław Rogucki, z Grudziądza mamy dwoje aktorów: Henryka Wójcikowskiego i Marię Kowalównę, z Teatru Komedia w Warszawie przyszła do nas Stefania Masalska, a po łódzkiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej — Janusz Kapuściński. — Kto z reżyserów zadeklarował współpracę z naszym teatrem? — Główny reżyser Polskiego Radia, Zdzisław Dąbrowski, znany już widzom teatral nym z poprzedniego sezonu, w którym pracował u nas nad ,^Malwiną" i „Horsztyńskim",-Piotr Piaskowski z Tewru Dramatycznego, który przedstawił się już naszej publiczności spektaklem Różew^a „Wyszedł z domu"; jedną sztu kę będzie reżyserował Andrzej Ziembiński, były dyrektor tego teatru i ja. Interesują panią także scenografowie. Tutaj nic się nie zmienia. Nadal pracuje z nami Kazimierz Wiśniak, znany nie tylko w kraju, ale i poza granicami: cieszymy się na współpracę z Januszem Warpechowskim i dwie sztuki przygotowuje Krystyna Husarska. Scenografię do Różewicza projektowai profesor Jan Kosiński. z Jerzym WRÓBLEWSKIM kierownikiem artystycznym Bałtyckiego Teatru Dramatycznego rozmawiała: . JADWIGA ŚLIPIŃSKA lo >m służy również drewno hebanowe. Kamienne wcielenia bogiń są jednak najpiękniejsze, za jego to sprawą zajmowały one wdzięk nienaruszony upływem czasu. A czas to odległy, bywa że porą narodzin kamiennej postaci jest ^iek VIII. Mowa o rzeźbie, to oczywiste. Ó rzeźbie starej i dz;iw-[Jęj, bo pochodzącej z kręgu kultury ludzi zupełnie nam -znanych, z dalekich wysp kraju zwanego Indonezją. Ja rzśźba, ale nie tylko, tó część skarbów znanego rów-SJeż w naszym województwie kolekcjonera, Andrzeja /Wawrzyniaka — byłego marynarza, dyplomaty, a obecnie j?aczelnika wydziału w Ministerstwie Spraw Zagranicz-Jyćh. Przed kilku miesiącami kolekcjoner udostępnił swe r^iory muzeum w Słupsku. Obecnie wystawę podobną ^amy w koszalińskim Muzeum Archeologiczno-Histo-^cznym. Pamiętajmy, że chodzi o ekspozycję urządzoną /^.budynku muzealnym czynnym Od niedawna przy śródmiejskiej ul. Bogusława II. Tyle 0 rodowodzie skarbów, jakich próżno szukać na-w naszych muzeach. Jest na wystawie rzeźba, ale są °Wnież — i to liczne — przykłady rzemiosła artystycznego, obiekty kultur. Najczęściej są tó rżećzy pochodzące dwóch wysp indonezyjskiego archipelagu — ż Jawy J"az Bali. Jakże dalekie to lądy, jakże niezwykłe jest J^szystko to, co się z nimi wiąże. Bo przecież — wiemy tym z lekcji geografii — indonezyjski archipelag to tfefa klimatu równikowego, niepokojów sejsmicznych **°Wodowanych przez wulkany, a w sensie duchowym zle-£ek kultur tak licznych, jak liczne zamieszkują te wyspy narodowościowe. W kręgu tej kultury są miejsca, J^zie do dzisiaj żywy jest duch tradycji wytworzonej r5zęz prapraojców. Obok sztuki prymitywnej, interesują-^Jesł na tych wyspach zwłaszcza ten jej nurt, który kształtował się przed wiekami dzięki presji pojęć płyną-fea srtflfra zwłaszcza jawa jeżyków. Urzekła, ale nie oślepiła. Myśląc po swojemu poczęli to, co zamierzali, wyrażać w innej formie. Narodziła się na Jawie rzeźba hinduskiej podobna, a jednak inna. Inna do tego stopnia, że obecnie mówi się o sztuce oryginalnej. Inny świat, inni ludzie, a tym samym inna forma przekazywania tego, co się czuje. Inny świat, ale podobne sposoby. I dlatego egzotyczna wystawa nie szokuje, najwyżej zadziwia, zastanawia. Nie obca jest nam rzeźba, wyroby takie jak naczynia metalowe, lichtarze, tkaniny, broń wszelaka. Jednak to wszystko tam, na dalekich wyspach archipelagu indonezyjskiego miało i ma odmienną postać. Decydują o tym wierzenia, obyczaje, sposoby życia powodowane przez tak inne niż u nas otoczenie. Są na wystawie rzeźby religijne, owe kamienne boginie pochodzące ze świątynnego wystroju, są posążki kultu pogrzebowego, owe miniaturowe figurki z terakoty modelowane starannie i realistycznie. Ale są również tak odmienne w kształcie postacie tańczących, wiotkie o wydłużonych proporcjach ciała i często pozach jakby zastygłych w ekstazie. Cechą tej rzeźby — a są tutaj przykłady plastyki realizowanej również współcześnie — jest ekspresja uzyskiwana sposobem stylizacji. Jakże odmienna tó sztuka od rzeźby najwcześniejszej, pochodzącej z wykopalisk. Tej kamiennej, zwartej w formie i chociaż rozmiarami niewielkiej, to zawsze monumentalnej. Frapująca jest symbolika kamiennych postaci, kobiecych bóstw wielorękich i tych, co tylko w części mają postać człowieka. Jest na wystawie w kredowym kamieniu uformowany posążek boga rozumu oraz pomyślności. Tęgi mężczyzna z pokaźnym brzuchem ma głowę słonia. Jest rzeźba, są przedmioty użytku codziennego z rzeźbionymi detalami, bogatą ornamentacją wypukłą lub rytą. Są charakterystyczne dla Indonezji sztylety tzw. kriśy. Rękojeści krisów mają postać fantastycznych pta-i ków albo zwierząt, częste są wyobrażenia smoka. Różne kształty oraz zdobienia mają także ich klingi. Bo kris to od ponad pięciu wieków przedmiot szczególny. To rodzaj broni i jednocześnie obiekt magiczny. Symbolizuje godność, a jego klingi nie może dotknąć obca 'ręka. Bywa także rekwizytem niezbędnym w tańcu, który do dzisiaj znany jest na przykład, na wyspie Bali. Kris i związane z nim znaczenie, oto szczypta obyczajowości rodem z dalekich wysp. Są na wystawie i inne tego dowody. Są ozdobne lampy na olej tzw. blentjórig, umieszczane na ścianach tak jak robi się to z kinkietami. Taka lampa, to podobnie jak kris rzecz tutaj częsta, niezbędna, znana od dawien dawna. Bez niej nie ma teatru cieni, a ten rodzaj sztuki, zwłaszcza na Jawie, jest ciągle żywy, powszechnie akceptowany. I są wreszcie, nić z rzeźbą nie mające wspólnego batiki, czyli specjalną techniką wytwarzane tkaniny. Batiki wyrabia się na Jawie według zasad przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Stąd sposób na batikowanie wzięli Holendrzy, a jednocześnie ten rodzaj tkaniny stał się szerzej znany. Batiki są kolorowe, mają oryginalne desenie stylizowanych róślih, ptaków, owadów. Ale ich unikalność nie na tym polega. Jest to rezultat sposobu jakim się wzór na tkaninę nakłada. A ten, obok zamierzonych, daje również efekty nieoczekiwane. Stąd na batiki nie wystarczy tylko rzucić okiem. Trzeba, patrząc dłużej uchwycić rytm motywu, którego zarysy przybierają coraz to inne warianty. Zresztą czy dotyczy to tylko batików? MODA codzienna jest praktyczna, sporto-v>a. Dopiero na wieczór, gdy zmierzch już zapadnie, zaczynają dominować ubio ry bardziej fantazyjne, typowo kobiece. Bo nawet spodnie, które nosi się nadal i na uroczyste okazje — są błyszczące, szerokie, ■falujące w ruchu. Robi się je z aksamitu, atlasu, pa-jet, jedwabnej krepy. Rozmaitość odmian wieczorowego stroju pozwala na znalezienie najbardziej odpowiadającego naszym po trzebom stylu. Na wielkie okazje przeznaczone są długie koszulo we suknie, całe plisowane, z powiewnych tkanin, zapi nane od góry do dołu fute rały z lamy czy brokatu, czarne, długie aksamitne spódnice ze stanikami wyciętymi jak kostium kąpie Iowy, całe zahaftouiane. Wstążki, falbany, bufiaste rękawy, czy rękawy hafto KALMARY W PUSZKACH Regionalna potrawą fran cuską z okolic niewielkiego miasta portowego Sete nad Morzem Śródziemnym jest „Tielle", której głów nym składnikiem sa kalma ry. Ostatnio ukazały sie w sprzedaży puszki półlitrowe do użytku domowego i pie ciolitrowe na potrzeby gas tronomii z tym przysmakiem. Konserwowane kalmary doprawione są śliwkami, pomidorami, papryką oraz ziołami pro wari sal skimi. CO PIJĄ INNI Znana firma Bardinet, która zdobyła rynek francuski sporą ilością nowych, jwyśmienitych napojów, wy wane kolorowymi paciorka mi ozdabiają te wybitnie kobiece stroje. Strojne tkaniny czy przy brania nie wykluczają faso nów raczej dotychczas uwa żanych za sportowe. I tak wieczorowe szmizjerki tylko długością, kolorem i ro dzajem tkaniny różnią, się od swych przedpołudniowych siostrzyc. Bywają zresztą i wieczorowe suknie krótkie. Przeważnie po wiewne, miękko układające się na figurze. A cóż dopie ro powiedzieć o spodniach z czarnych pajet i bluzie o fasonie battle-dress, wykonanej ze wstążek i wszy tej w atłasowy pasek! Bardzo kobieca^jest i tunika z plisowanego białego atłasu o szerokich rękawach, skom pletoiuana z czarnymi aksa mitnymi spodniami. Do te go rodzaju ubiorów nosi się długie sznury szarych lub białych pereł i szale z lisa. Bardzo strojne mogą być i czarne suknie z cienkiej wełny, mocno dekoltowane na plecach. Towarzyszą im przezroczyste bluzki ozdobione haftem. przemysłu spożywczego puściła ostatnio kilka nowości, a wśród nich orzeźwiający napój „Barcola' pro dukowany z orzeszków cola. Inna firma Sopad produkuje Sari, przygotowywany z herbaty, cytryny, goryczki i imbiru. Produkt w postaci błyskawicznie rozpuszczającego sie prósz ku służy do przygotowania napojów zimnych i gorących. W PUSZKACH — TALERZACH Holenderska wytwórnia Koen Visser oferuje ostatnio swoim klientom dwie potrawy indonezyjskie sprze dawane w puszkach o kształcie talerzy. Obydwie potrawy przyrządza sie z mięsa wieprzowego, makaronu, selerów, porów i ka pusty. Różnią sie one tym, że do jednej z nich dodaje się ryż, cebule i słoninę. Potrawy są gotowe do spo życia, wymagają tylko pod grzania. Opakowanie służy jako naczynie do konsumpcji. KSIĘŻYCOWE ŚNIADANIE W supermarketach i skle pach spożywczych w Stanach Zjednoczonych pojawiły sie ostatnio nowe ar tykuły żywnościowa, a wśród nich „księżycowe śniadanie" złożone w zasa dzie z produktów i racji faktycznie spożywanych przez amerykańskich kosmonautów w czasie lotów na Księżyc. Śniadanie takie składa sie z tabletek z liofilizowanego soku owocowego. mieszaniny płatków kukurydzy, podpieczonych kromek chleba z cynamonem i napoju kakaowego w proszku. DOM sprzedam. Koszalin, Rybacka 47. Gp-5273 DOM piętrowy z dużym wolnym mieszkaniem (garaż) pilnie sprzedam. Kościerzyna, C. Skłodowskiej 16/8, Maria Chociajowa. K-379/JB GOSPODARSTWO rolne « ha 7. zabudowaniami — sprzedam. Marian na Wereszczyńska, Okonek, ul. Stawowa 5. G-5272 LUBLIN, sprzedam działkę ogrodniczą, zatwierdzone plany szklarni. Wacław Adamczak, Lublin, ul. Ku nickiego 156. Gp-5126-0 Na skromniejsze okazje praktyczne są bardzo kobie ce, tzw. małe sukienki z cienkiej dzianiny lub matowej krepy, przepasane smyczką. Mają miękkie przy mar szczane spódnice i swetrowe kołnierze. Dla bardziej „awangardowych' pań przeznaczone są plisowane jedwabne spódniczki normalnej długości i bluzki koszulowe z miękkiej, połyskliwej złotej lub srebr nej lamy. Wieczorowa moda młodzieżowa pozwala na jeszcze więcej fantazji, polegającej na tym przede zoszyst kim, że łączy się surowce typowo sportowe z tkanina mi bardzo strojnymi. Więc np. żurnale pokazują bardzo długie wełniane swetry noszone do wzorzystych dłu * gich spódnic z jedwabiu, a nawet lamy czy brokatu. Szare flanelowe klasyczne spodnie można skoinpleto-wać na wieczór z bluzką z białego grubego jedwabiu oraz bezrękawnikiem. wyciętym w serek, zahaftowa nym czym,ś błyszczącym, bądź zrobionym szydełkiem ze srebrnego czy złotego kordonku. Nawet tak dotychczas sportowy „asortyment" jak skórzane spodnie można u-zupełnić nabijanym srebrnymi ćwieczkami lub hafto wanym strojnie serdacz-kiem. K. BOERGEROWA SAMOCHÓD star 25 — sprzedam. Darłowo, ul. Sportowa 3, tel 493. G-5270-0 WOJEWÓDZKI Ośrodek Szkolenia „Oświata" organizuje kursy kroju i szycia, kucharsko-garmażeryjne, dziewiarskie, obsługi i konserwacji wózków akumulatorowych, radioodbiorników i telewizorów, przygotowujące do egzaminu na tytuł robotnika wykwalifikowanego i mistrza w zawodach: ślusarz, tokarz, elektromonter, dziewiarz, krawiec, kelner, kucharz, barman--mikser. Zgłoszenia: Kołobrzeg. Liceum Ekonomiczne, pokój 318, ob. Leśniewski. K-4063-0 Kiedy pada deszcz^ fot. J, Patan SZCZECINECKIE PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWLANE „POJEZIERZE" w SZCZECINKU ul. M. Buczka nr 16 zatrudni natychmiast DWÓCH OPERATORÓW na kopar-ko-spycharkę — wymagane jest wykształcenie podstawowe, prawo jazdy ciągnikowe i uprawnienia, DWÓCH ELEKTRYKÓW z uprawnieniami wydanymi przez SEP, DWÓCH ŚLUSARZY ria montera maszyn i urządzeń > budowlanych z wykształceniem zawodowym i minimum 5-letnią praktyką, SLUSARZA-SPAWACZA z uprawnieniami spawalniczymi, PRACOWNIKA UMYSŁOWEGO na stanowisko TECHNIKA NORMOWANIA z wykształceniem średnim technicznym budowlanym, TECHNIKA BUDOWLANEGO do działu wykonawstwa, MAGAZYNIERA z wykształceniem średnim, BRANŻYSTĘ do działu zaopatrzenia z wykształceniem średnim, OPERATORA AGREGATU TYNKARSKIEGO, KIEROWNIKA STOLARNI z wykształceniem średnim. Warunki pracy i płacy do uzgodnienia, na miejscu. Przedsiębiorstwo posiada nowo wybudowany hotel robotniczy i stołówkę przyzakładową. K-4195-0 „GEOPROJERT w KOSZALINIE, ul. Pawła~Finde-ra 107 zatrudni natychmiast 6 ROBOTNIKÓW NIEWYKWALIFIKOWANYCH do pracy przy wierceniach badawczych. Praca na terenie województwa koszalińskiego, zakwaterowanie w hotelach miejskich. Praca akordowa. _K-4197-0 KOSZALIŃSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO HODOWLI ROŚLIN i NASIENNICTWA ODDZIAŁ SŁUPSK zatrudni pilnie 6 MĘŻCZYZN DO PRACY FIZYCZNEJ w magazynach nasiennych. Warunki pracy i płacy do uzgodnienia w biurze przedsiębiorstwa, przy ul. Grunwaldzkiej 1JL K-4107-0 KOSZALIŃSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWNICTWA PRZEMYSŁOWEGO W KOSZALINIE, ul Zwycięstwa 115, p. 5 przyjmuje jeszcze uczniów do 12-miesięcznego młodzieżowego dochodzącego OCHOTNICZEGO HUFCA PRACY na budowie KPNA w SŁUPSKU w zawodzie: MURARZ-TYNKARZ Warunki przyjęcia: ukończone 16 lat. dobry stan zdrowia, ukończone minimum 6 klas szkoły podstawowej, pisemna zgoda rodziców lub opiekunów. y W okresie nauki junacy otrzymywać będą wynagro- ^ dzenie w wysokości 600 zł miesięcznie. Po ukończeniu nauki i zdaniu egzaminu gwarantuje ^ się zatrudnienie w wyuczonym zawodzie. | Zgłoszenia należy kierować pod wskazanym wyżej ad- * resem w Koszalinie K-4193-0 f POMORSKIE ZJEDNOCZENIE BUDOWNICTWA PRZEMYSŁOWEGO ogłasza REKRUTACJĘ do nowo organizującego się PRZEDSIĘBIORSTWA INSTALACJI PRZEMYSŁOWYCH w KOSZALINIE pracowników na STANOWISKA KIEROWNICZE z wyższym i średnim wykształceniem technicznym o kierunku instalacyjnym i mechanicznym między innymi: — kierownika zakładu produkcyjnego — z-cę kierownika zakładu d/s technicznych — szela produkcji — kierowników wydziałów produkcyjnych, — kierowników grupy robót instalacyjnych, — kierowników budów, — majstrów, — innych pracowników zarządu przedsiębiorstwa, — brygadzistów, monterów instalacji przemysłowych i wentylacyjnych, — spawaczy rurowych, — monterów . Podania wraz z wypełnioną ankietą personalną, życiorysem oraz odpis opinii należy kierować pod adresem: ASYSTENT DYREKTORA KOSZALIŃSKIEGO PRZEDSIĘBIORSTWA BUDOWNICTWA PRZEMYSŁOWEGO KOSZALIN, ul. Zwycięstwa 115. K-4134-0 ODDZIAŁ CZSBM w KOSZALINIE zatrudni natychmiast INŻYNIERA BUDOWNICTWA LĄDOWEGO lub TECHNlkf z kilkuletnią praktyką na stanowisko GŁÓWNEGO CJALISTY d/s BUDOWNICTWA OGÓLNEGO. Wynagrodzą nie do omówienia na miejscu. Warunki pracy do uzgodni^ nia osobiście w biurze Oddziału Związku w Koszalinie, p*3# ul. Szymanowskiego 14, III piętro, pokój 15, telefon 59-5°-___K-4192^. WOJEWÓDZKA BAZA ZAOPATRZENIA I ZBYT** PRZEDSIĘBIORSTW MECHANIZACJI ROLNICTWA v* CZAPLINKU, ul. Pławieńska 7, przyjmie do pracy natyc*1' miast pracownika na stanowisko KIEROWNIKA MAGAZY"' NU oraz DWÓCH PRACOWNIKÓW do DZIAŁU ZAOPA* TRZENIA. Wymagane wykształcenie średnie techniczne l^0 ogólnokształcące ze stażem pracy. Warunki płacy i pracy °° uzgodnienia. _K-4199^ CENTRALA WYNAJMU FILMÓW EKSPOZYTURA ^ KOSZALINIE, ul. Morska 46 zatrudni PRACOWNIKA fy ZYĆZNEGO w dziale administracyjno-gospodarczym. War'^ ki płacy i pracy do uzgodnienia na miejscu, w godz. od do 15. " __K-41^, ZAKŁAD REMONTOWO-BUDOWLANY FWP MIELI- pow. Koszalin, ul. 1 Maja 4, zatrudni natychmiast DWÓC* TECHNIKÓW BUDOWLANYCH lub MISTRZÓW z upra^ nieniami i praktyką, 10 MURARZY WYKWALIFIKÓWA NYCH, LASTRYKARZA z kwalifikacjami, trzech MAŁA RZY z kwalifikacjami, SLUSARZA-SPAWACZA z uprawnieniami. Dla pracowników fizycznych pozamiejscowych z3* kwaterowanie w hotelu pracowniczym. Obiady odpłatne v stołówce pracowniczej. Pełne zatrudnienie zabezpieczone równo w okresie letnim jak i zimowym. K-4194-^ POWSZECHNA AGENCJA HANDLOWA PP WYSPECJA^*' KOWANE — ZESPÓŁ USŁUG HANDLOWYCH w KOSZ^' LINIE, ul. Bolesława Chrobrego 18, tel. 38-09, zairuó1*1 PRZEDSTAWICIELI HANDLOWYCH na pełnych uprawnij niach pracowniczych (szczególnie ze Szczecinka). Wymagać średnie wykształcenie ekonomiczne oraz praktyka hand-0' wa. Wynagrodzenie dó uzgodnienia na miejscu. n K-4201 ZAKŁADY PŁYT WIÓROWYCH w SZCZECINKU zatrud^J* natychmiast pracowników na niżej wymienione stanowisk' 1) POMOCNIKA MAGAZYNIERA w magazynie wyrobć^ gotowych — 2 mężczyzn. Praca w ruchu ciągłym. Wymaga", na niekaralność, wykształcenie średnie lub zasadnicza 2) ROBOTNIKA MAGAZYNOWEGO w magazynie technicznym — mężczyzna. Praca jednozmianowa. Wymagana karalność, wykształcenie podstawowe; 3) ROBOTNI&Ovv NIEWYKWALIFIKOWANYCH — 7 osób do obsługi urodzeń produkcyjnych do wyładunku drzewa. Praca w ruck'J' ciągłym. Wynagrodzenie do uzgodnienia na miejscu. „ K-4200-0 POWIATOWE PRZEDSIĘBIORSTWO REMONTOWO-Bt' DOW LANE w CZŁUCHOWIE zatrudni natychmiast RÓWNIKA BUDOWY do prowadzenia robót budowlany*'*5 na terenie Czarnego. Należy zgłaszać się do PPRB Człuchów ul. Długosza 1, telefon 296. Wynagrodzenie do uzgodnienia. K-4198-0 KOSZALIŃSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO INSTALACJI B#* DOW NI CT W A w KOSZALINIE, ul. Lechicka 47, pokoi 23?, tel. 77-31, wewn. 65 zatrudni 10 IZOLARZY, 10 POMOCNIKÓW MONTERÓW WOD.KAN. i OPERATORA na koparl^ „Białoruś", 4 PRACOWNIKÓW MAGAZYNOWYCH. Warunki płacy i pracy do omówienia na miejscu w Dziale Zatruć-* nienia. K-4196'^ "GŁOŚ nr '274 (63955 CO • G&ZIE « KlfOr? CZŁUCHÓW — Kochanka buntownika (bułg., od lat 18) pan. 30 SOBOTA Hieronima ^neLEFBBWY j Koszalin i słupsk 97 — MO 9* — Straż Pożarna *3 — Pogotowie Ratunków# flYZURY Koszalin ^kyżuruje apteka nr W, uf. Zwy •tęstwa nr 32, teł. 22-8S iłupsk .^yjWTnjB apteka n SI przy bL ^Wadzkiego ł, tel. 41-80 W ^OSZALUf *iuzeum archeologiczno- HISTORYCZNE wilca Armii Czerwone] 5S — Tystvt'tva etnograficzna pt. Jam-®° i okolice* jg 9*ynna codziennie oprócz ponie-^ałków od godz. 10 do 16. * ulica Bogusława II 15 — wy-?j*^a pt. „Rzeźba Indonezji" ze ,ł>iorów A. Wawrzyniaka. ^C*ynna codziennie oprócz ponle-^ałków od godz. 10 do 19. W?ALON WYSTAWOWY BWA (ni. ^stowska) — Wystawa malaria i grafiki okręgu Neubran-eOburg. Czynna w godz. 12—18. ^LUB MPiK (salon wystawowy) Wystawa rzeźby i grafiki arty-plastyków z okręgu Neubran ®iburą .WDK (SALON WYSTAWOWY 3) — Wystawa modelarstwa lot ?lczego, okrętowego i kolejki elek ^ycznej Związku Modelarzy Kole-' ?®Wych z okręgu Neubrandenburg » Koła Młodych Racjonalizatorów techników z Demmin. WDK (SALON WYSTAWOWY NR 20) — Wystawa prac twórców ludowych z okręgu Neubrandenburg. KAWIARNIA WDK — Wystawa fotogramów Hansa Joachima Schu berta z Neubrandenburga KINO „KRYTERIUM" (hall) — Wystawa fotogramów amatorów z okręgu Neubrandenburg. SZKOŁA PODSTAWOWA nr 2 (ul. Wojska Polskiego) — Wystawa rysunków dziecięcych z Neubrandenburga. SŁUPSK MUZEUM Pomorza Środkowego — Zamek Książąt Pomorskich — czynne od godz.' 10 do 16. Wystawy stałe: 1. Dzieje i kultura Pomorza fcradkowe£o; 2. Etnografia — kultura ludowa Pomorza Środkowego; 3. Wystawa monograficzna twórczości Andrzeja Stecha. KOŁOBRZEG MUZEUM ORE^A POLSKIEGO * Wieża kolegiaty — „Dzieje oręża polskiego na Pomorzu Zachodnim*' ___ , _ * Kamieniczka ni. E. GierczaK 5 — „Dzieje Kołobrzegu" oraz wystawa: „Wielkopolska pTzed dzie-giecioma wiekami" Muzea czynne codziennie s wyjątkiem poniedziałków i dni po-świątecznvch w godz. 10—18 * BUDZISTOWO — „Pradzieje ziemi kołobrzeskiej" — czynne codziennie z wyjątkiem poniedziałków w godz. 16—18 MAŁA GALERIA PDK — Malarstwo art. plastyka z Łodzi. Konstantego Mackiewicza KAWIARNIA „MORSKIE OKO" — Portret kobiecy w malarstwie HOTEL „SKANPOL" — Herby miast polskich — rzeźby w drewnie K. Denisiuka — Malarstwo francuskie XIX — XX w. (reprodukcje), Świdwin PDK — Tkanin* I rzeźba duńska — wystawa [ITTTTOTI się wybierzemy 5? PIŁKA NOŻNA ^asa międzywojewódzka Koszalinie: GWARDIA — Ar-*0l*ia Szczecin (niedz., godz. 11) W Gdyni: Bałtyk — BAŁTYK Ko ■Salin ^asa okręgowa seniorów *0bota W Słupsku: Gryf — Wlełlm **czecinek (godz. 15) udziela Czaplinku: Lech — Olimp Zło C1®niec (godz. 14) Drawsku: Drawa — Gwar-ii Koszalin (godz. 14) Połczynie-Zdroju: Pogoń — *«KS Słupsk (godz. 14) fc.W Darłowie: MZKS — Victorla Janów (godz. 14) R w Szczecinku: Darzbór — Sława ławno (godz. 15) ^asa a seniorów *^Pa I Słupsku: Gryf n — Korab ^ka (godz. 15) t W Bytowie: Bytovia — LZS Mo-arzyno (godz. 14) Miastku: Start — Garbarnia lnice godz. 15) Słupsku: MZKS n — Mecha-Bobolice (godz. 15) n Świdwinie: Budowlani — Gra- 4 ^w^dwin (S°dz- 4. Kołobrzegu: Wybrzeże — Bał-ii Koszalin (godz. nie podano) te Sławoborzu: Pomorzanin — 5, "®*ół Karlino (godz. 14.30) , jl Kołobrzegu: Kotwica — Iskra lałogard (godz. 14) lri*Pa III ®wiercz3nal«: Drzefwiarz — O- Gudowo (godz. 14) Y, Mirosławcu: LZS — Jedność ?°*no (godz. 14) Kaliszu Pom.: Żelgazbet — Za *®za Grzmiąca (godz. 15.30) n, Worowie: Strażak — Olimp Wieniec (godz. nie podano) Słupsk a Wisłą Tczew. Niedziela, jodz. 11, sala przy ul. Ogrodowej 5 w Słupsku. Turniej bokserski Juniorów o „Kryształową Wazę". Niedziela, godż. 12, sala Szkoły nr 2 w Stawnie. ŁUCZNICTWO TH Mistrzostwa Okręgu Seniorów na rok 19^5 w konkurencji kobiet i mężczyzn. Tory łucznicze POSTiW w Człuchowie — sobota, godz. 13.30 (uroczyste otwarcie), niedziela, godz., 9 — ciąg dalszy zawodów. ŻEGLARSTWO Regaty o puchaT Ziem Nadod-rzańskich i Nadbałtyckich w klasie cadet, OK dinghy, 420 juniorów finn, hornet 1 FD na jez. Trzesiec-ko w Szczecinku. Otwarcie w sobo tę o godz. 15, zakończenie w niedzielę. TENIS STOŁOWY Zestawienie par drugiej kołelki spotkań o mistrzostwo ligi okręgowej (na pierwszym miejscu gospo_ darze): Rzemiosło Białogard — Las Połczyn-Zdrój, Chemik Świdwin — Unima Koszalin, Wielim Szczecinek — Meblos Słupsk (godz. 10). Huragan Nowa Święta — Piast Człuchów, Mechanik Złotów — AZS Słupsk (godz. li). PIŁKA RĘCZNA Liga okręgowa mężczyzn w Rosnowie: Rossa — Stoczniowiec Ustka (niedz., godz. 12) W Szczecinku: Darzbór — Gwardia II Koszalin (niedz., godz. 11). O godz. 10 grają juniorzy tych klubów. (par) **^Pa IV (0^ Złotowie: Sparta — Włókniarz ^nek (godz. 14) Jastrowiu: Polonia — Darzbór Szczecinek (godz. 15) fcjy Czarnem: Czarni — Jedność ^krzewo (godz. 15) Barwicach: Błonie — Vistula ®fsibór (godz. 14) KOLARSTWO t^Sólnopolski wyścig kolarski fcv°dzików (ostatni z punktowa, bł, w challangu'e PZKol. i ,,Try Ludu") o puchar ZP TPPR |j Bytowie. Uczestniczy czołówka ^iowa — ponad 100 zawodników. s°botę, 30 bm. rozegrane zosta-łjj *lz. 15.30, koło pomnika) — na Ch ^ Bytów — Budowo — Uni-~~ Bytów. (ck. 50 km). W ę^zieię III etap: Bytów — koł-wSlowy — Motarzyno — Unicho-, Kh,^ Bytów. Start o godz. 10 na >.&tv • Meta II i III etapu na ul. yP-Rekowskiego. LEKKA ATLETYKA y^^ywidualne mistrzostwa WKZZ atletyce. Niedziela, godz. * '« stadion Iskry w Białogardzie. BOKS ZE SPORTU * REPREZENTACJA Wojska Polskiego zajęła pierwsze miejsce w Mistrzostwach Armii Zaprzyjaźnionych w piłce ręcznej, które zakończyły się we Wrocławiu. Dru gie miejsce wywalczyła reprezentacja Rumunii przed CSRS, NRD, Węgrami, ZSRR i Bułgarią. W ostatnim meczu reprezentacja WP zwyciężyła drużynę ZSRR 23:21 (11 :t). it OSTATNI z serii 8 meczów hokeja na lodzie między reprezentacją ZSRR oraz drużyną Kanady złożoną z graczy zawodowych, zakończył się zwycięstwem Kanady 6:5 (2:2. 1:3, 3:0). * PIŁKARZE zachodnioniemiec kiej drużyny Schalke 04 zakwalifikowali się do II rundy Pucharu Zdobywców Pucharów. W powtórzonym w Sofii meczu rewanżowym Schalke 04 wygrało ze Sla-vią Sofia 3:1 (2:0). * PIŁKARZE Aja?ru Amsterdam zdobyli nieoficjalnie Puchar Świata, wygrywając w Amsterda mie ze zdobywca pucharu Ameryki Południowej, Indeoendiente Bu enos Aires 3:0 (1:0). Pierwszy mecz tych zespołów w Argentynie przy niósł wynik nierozstrzygnięty 1:1. ZDARZENIA I WYPADKI * PRZEDWCZORAJ w rodzinach popołudniowych w Mścicach (pow. koszaliński) samochód osobowy marki syrena potracił 3-1 et-niego Jarosława K., który niespo-dziewania wtargnął na jezdnie. Dziecko doznało złamania nogi i przebywa w szpitalu. SŁUPSK BTD — sobota, godz. 18 — Wu- jaszek Wania; niedziela, godz. 19 — Wyszedł z domu (bilety ważne z dnia 24 bm.). TEATR LALKI „TĘCZA"* — sobota, godz. 10 i 13 — Awantura w Pacynkowie KRAJENKA — sobota, godz. 17 — Wyszedł z domu (BTD) I—h. i r%j o KOSZALIN ADRIA — Love story (USA, od lat 16) Seanse o godz. 15.30, 17.45 i 20 Poranki — niedziela, godz. 11 i 13 — Tropiciel śladów (rumuński, od lat 11) KRYTERIUM (kino studyjne) — Wielka nadzieja białych (USA, od lat 18) pan. Seanse o godz. 16, 18.15 i 20.30 Akademia Bolka i Lolka (porań ki) — niedziela, godz. 11 i 12.45 — Wspomnienia z wakacji (?adz„ od lat 7) ZACISZE — Człowiek orkiestra (francuski, od lat 14) pan. Seanse o godz. 17.30 i 20 W niedzielę dodatkowy seans 0 godz. 12 MUZA — Seksolatki (polski, od lat 16) Seanse o godz. 17.30 i teo Poranek — niedziela, godz. U —-Paryż — Warszawa bez wizy (polski. od lat 11) pan. RAKIETA — nieczynne MŁODOŚĆ (MDK) — Gott mit uns (jugosłowiański, od lat 16) Seans o godz. 17.30 Poranki — niedziela, godz. 11 i 13 — Dziki i swobodny (angM od lat 7) MIELNO FALA — Żegnajcie przyjaciele (bułgarski, od lat 16) pan. ZORZA (Sianów) — Rezydent wywiadu (radz., od lat 14) pan. JUTRZENKA (Bobolice) — U-eiec jak najbliżej (polski, od lat 16) SŁUPSK MILENIUM — L©ve story (USA, Od lat 16) Seanse o godz. 16, 18.15 i 20.30 Sobota, godz. 22.30 — seans awan gardowy — Ostatni wojownik (USA, od lat 16) pan. Poranki — niedziela, godz. 11.30 1 13.45 — Nieśmiertelni Flip i Flap (USA, od lat 11) POLONIA — Szklana kula (polski. od lat 14) Seanse o godz. 16, 18.15 i 20.30 W sobotę dodatkowy seans • godz. 13.45 Poranek — niedziela, godc. tt.JI I 13.45 — Unkas — ostatni Mohikanin (rumuński, od lat 11) RELAKS — sobota — nieczynne; niedziela — Fantomas contra Scotland Yard (franc., od lat 14) Seanse o godz. 15.30, 17.45 i 20 Poranki — niedziela, godz. 11.30 i 13.30 — Miś Yogi (USA, od lat 7) USTKA DELFIN — Ocalenie (polski, od lat 16) Seanse o godz. 18 ł 20 W niedzielę dodatkowy seans o godz. 16 Poranek — niedziela, godz. 12 —• Podróż za jeden uśmiech (polski, od lat 7) GŁÓWCZYCE STOLICA — Seksolatki (polsłrf, od lat 16) Seans o godz. 19 DĘBNICA KASZUBSKA JUTRZENKA — Czas bez wojny (jugosłowiański, od lat 16) Seanse — sobota — godz. 18; nie dzieła — godz. 16 i 18 Poranek — niedziela, godz. 14 * BIAŁOGARD BAŁTYK — Agent nr 1 (polski, od lat 14) CA PITOL — Adaleń 31 (szwedzki, od lat 16) pan. GOŚCINO — Wezwanie (polski, od lat 16) KARLINO — Bandyci w Mediolanie (włoski, od lat 16) pan. KOŁOBRZEG WYBRZEŻE — Wiem, że Jesteś mordercą (czech., od lat 18) PIAST — Przystań (polski, od lat 16) PDK — Zmierzch bogów (włoski, od lat 18) POŁCZYN-ZDRÓJ PODHALE — Księżniczka czardasza (weg„ od lat 14) GOPLANA — Piękna nie chce milczeć (włoski, od lat 16) pan. Świdwin REGA — Wódz Semlnolów (NRD, od Ifit ?4) pan. MEWA — Krwawym tropem (czech., od lat 16) pan. TYCHOWO — PrzeHzdem w Mos kwie (radr., od lat' li) pan. USTRONIE MORSKIE — Szerokiej drogi kochanie (polski, od lat 16) BIAŁY BÓR — Brvlanty pani Zuzy (polski, od lat 16) BYTÓW albatros — Trutł w każdej szafie (CSRS. od lat 16) PDK — Człowiek . który wymyślił źvcie (duński, od lat 14) panoramiczny DARŁOWO — Zaloty nieknego dragona (CSRS. od lat 16) pan. KFPICE — Zaraza (polski, od lat 16) NTT^STKO — Cz^rmen, miłość i kindżał (radz., od lat 14) pan. POLANÓW — Incydent (USA od lat 18) SŁAWNO — Rycerz szklanego ekranu (węgierski, od lat 14) DEBRZNO KLUBOWE od lat 18) PIONIER — Wielkie wakacje (franc., od lat 11) pan. poczta UKF 20.00 Korowód tanecz ny 21.50 Opera tygodnia 22.00 Fakty dnia 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów 22.15 „Solaris" — ode. Rzeźnik (franc„ pow. 22.45 Piosenki z kinematografu 23.00 Liryka perska 23.05 Wieczorne spotkanie z F. Hartem 23.50 Gra „Modern Jazz Quartet". Str. 9 la muzyki 9.10 Zostawiłem waffli dokument... — aud. H. L. Piotrowskiego 11.00 Koncert życzeń 22.25 Koszalińskie wiadomości sportowy i wyniki losowania „Gryfa". drawsko pom. — Love story (USA, od lat 1S) KALISZ POM. — Własne zdanie (bułg., od lat 14) OKONEK — Niebezpieczna siostrzenica (CSRS, od lat 16) PRZECHLEWO — Siedem dziew cząt kaprala Zbrujewa (radziecki, od lat 14) SZCZECINEK PDK — Niewolnicy (USA, od lat 14) PRZYJAŹŃ — Życie w Eatter-sea (ang., od lat 18) pan. ZŁOCIENIEC — Wódz Semino-lów (NRD, od lat^ 14) pan. JASTROWIE — Powrót syna marnotrawnego (CSRS, od lat 18) KRAJENKA — Hajducy kapitana Angela (rumuński, od lat 14) MIROSŁAWIEC ISKRA — Najpiękniejszy wiek (CSRS. od lat 16) GRUNWALD — Perła w koronie (polski, od lat 14) TUCZNO — Dalekie drogi, cicha miłość (NRD. od lat 14) pan. WAŁCZ PDK — Gniewna podróż (bułgar ski, od lat 14) TĘCZA — Tora! Tora! Tora! (USA, od lat 16) pan. MEDUZA —- nieczynne ZŁOTÓW — Ucieczka w kajdanach (USA, od lat 14) BARWICE — Morderca fest w domu (wefrierski. od lat 16) CZAPLINEK — Przed Bogiem i ludźmi (węgierski, od lat 16) pan. CZARNE — Profesor zbrodni ♦węgierski, od lat 14} RADIO na dzień 30 września (sobota) PROGRAM I na fali 1322 m oraz UKF 66,17 MHz Wiad.: 5.00, 6.00, 7.00, 8.00, 10.00, 12.05, 15.00, 16.00, 18.00, 20.00, 23.00, 24.00, 1.00, 2.00 i 2.55. 6.05 Ze wsi i o wsi 6.30—8.30 Poranek z radiem 8.30 Koncert życzeń 8.45 Informujemy, proponujemy, przypominamy 9.00 Dla kl. III i IV (wych. muzyczne) 9.20 Z muzyki romantycznej 10.05 „Splot słoneczny" — ode. pow. 10.25 Kon cert muzyki polskiej 10.50 Z wizytą u astronomów — aud. 11.00 Dla szkół średnich (wych. obywatelskie) 11.20 Wielcy mistrzowie w małym repertuarze 11.49 Rodzice a dziecko 11.57 Sygnał czasu i hej nał 12.25 Z lubelskiej fonoteki mu zycznei 12.45 Rolniczy kwadrans 13.00 Dla kl. III i IV (jęz. polski) 13.25 Z różnych stron Kraju Rad 13.40 Więcej, lepiej, taniej 14.00 Zagadka literacka 14.30 Przekrój muzyczny tygodnia 15.05 Dla dziewcząt i chłopców 16.05 O pro blemach ZBoWiD 16.30—18.50 Popołudnie z młodością 18.50 Muzyka 1 Aktualności. 19.15 Bawmy się rar zem 19.30 Wędrówki muzyczne po kraju 20.30 Miniatury rozrywkowe 20.45 Kronika sportowa 21.00 Koncert życzeń 22.30 Koncert roz rywkowy z udziałem radiofonii NRD i Polski 0.10—2.55 Program z Warszawy. PROGRAM U na fałi 357 m na falach średnich 188,2 i 202,2 m oraz UKF 69,92 MHz Wiad.: 4.30, 5.30, 6.30, 7.30, 8.30, 9.30, 12.05, 14.00, 16.00, 17.00, 19.00, 22.00 i 23.50. 6.10 Kalendarz 6.15 Jęz. niemiecki 6.35 Muzyka i Aktualności 7.00 Soliści w repertuarze popularnym 7.15 Gimnastyka 7.50 Poranek z przebojem 8.35 Encyklopedia Wiedzy o Pracy 9.00 Turniej instrumentalistów rozrywkowych 9.35 Ludzie dobrej roboty 9.55 Ocean piosenki 10.25 Teatr PR: „Zepsuty, telefon" — słuch. 11.10 Transkryp cje operowe 11.25 Koncert chopinowski 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.25 Muzyka symfoniczna 12.40 Poznajemy nasze pieśni i tańce ludowe 13.00 Utwory S. Prokofiewa 13.40 Odpowiednie dać rzeczy słowo — aud. 14.05 Warszawa w piosence 14.30 „Moja znajomość ze stulatkiem" — wspomnienie K. Biernackiego 14.45 Błękitna sztafeta 15.00 Amatorskie zespoły przed mikrofonem 15.25 Duety z romantycznych oper 15.50 O czym pisze prasa literacka? 16.05 Z naj nowszych nagrań — Polska 16.20 Taniec za tańcem 16.43 Warszawski Merkury 16.58—18.20 Rozgłośnia Warszawsko-Mazowiecka 18.20 Widnokrąg 19.00 Echa dnia 19.15 Krajobrazy historyczne — aud. 19.31 „Matysiakowie" 20.01 Recital tygodnia. Ph. Entremont — fortepian 20.43 Samo życie 20.44 Po wy Stępach w Polsce Państwowego Chóru Moskiewskiego — rozmowa 21.00 Przegląd filmowy Kamera 21.15 Muzyka rozrywkowa 22.30 Wiadomości sportowe 22.33 Filmowe przeboje J. Kiepury 22.45 Zespół „Dziewiątka" 23.15 Melodie na dobranoc. PROGRAM m na UKF 66,17 MHz oraz falach krótkich Wiad.: 5.00, 6.00 i 12.05 Ekspresem przez świat: 7.00, 8.00, 15.00, 17.00 i 19.00. 6.05 Muzyczna zegarynka 6.30 Polityka dla wszystkich 6.45 i 7.^5 Muzyczna zegarynka 7.30 Gawęda 7.40 Muzyczna zegarynka 8.05 Mój magnetofon — aud. 8.35 Włoski katalog piosenkarski 9.00 „Król z żelaza" — ode. pow. 9.10 Spotkanie z A. Jantar 9."0 Nasz rok 72 9.45 A. Bilk gra... 9.55 N. Paganini: Terzetto D-d\ir na skrzynce, wiolonczele i gitarę 10.20 A. Bilk śpiewa... 10.35 Wszystko dla pań 11.45 „Opowieści" Marie de France 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.25 Za kierownicą 13.00 Na koszalińskiej antenie 15.10 Muzyka uniwersalna 15.30 „Gerunda — 60 km na godzinę" — rep. 15.45 Som brero pełne muzyki 16.05 Gra i śpiewa zespół „Grand Funk Rail-road" 16.15 Ballady po rosyjsku 16.30 Romanse no rosyjsku 16.45 Nasz rok.72 17.05 Mój magnetofon — aud. 17.40 Gawęda 17.50 Klub Grającego Krażka 18.30 Polityka dla wszystkich 18.45 Antologia miniatury muzycznej — walc 19.05 Przeboje grupy „Bemibek'* 19.20 Książka tygodnia 19.35 Muzyczna na dzień 1 października (niedziela) PROGRAM I na fałi 1322 m oraz UKF 67,73 MHz Wiad.: 6.00 , 7.00, 8.00, 9.00, 12.05, 16.00, 20.00, 23.00, 24.00, 1.00, 2.00 i 2.55. 6.05 Kiermasz pod Kogutkiem 7.15 W szybkich rytmach 7.30 i 8.15 W rannych pantoflach 9.05 Fala 72 9.15 Radiowy Magazyn Wojskowy 10.00 Dla dzieci młodszych: „Latawiec króla Smokonii" — słuch. 10.20 Fakty i takty 11.00 Rozgłośnia Harcerska 11.40 Zgadnij, sprawdź, odpowiedz — aud. 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.15 Zespół „Dziewiątka" 12.45 W kręgu włoskiej piosenki 13.15 Śpiewają Wrocławskie Skowronki Radiowe 13.35 Z Teatrem I Armii na szlaku zwycięstwa — aud . 14.00 Kompozytor przyszłego tygodnia — K. Szymanowski 14.30 „W Jezioranach" 15.00 Koncert życzeń 16.05 Przegląd wydarzeń międzyna rodowych. 16.20 Premiera. „Ojciec Goriot" — słuch. 18.00 Komunikaty Totalizatora Sportowego i wyniki gier liczbowych 18.08 Radiowa piosenka miesiąca 19.00 Kabarecik reklamowy 19.15 Przy muzyce o sporcie 19.53 Dobranocka 20.10 0 czym mówią w świecie? 20.25 Wiadomości sportowe 20.30 „Maty siakowie" 21.00 Radiowy magazyn przebojów 21.30 Jarmark cudów 22.30 Pół na pół z muzyką 23.20 Do Studia S-l zaprasza B. Klim-czuk 23.35 od Jamboree do Jamboree 0.05 Kalendarz 0.10—2.55 Program z Krakowa. PROGRAM n na fali 367 m na falach średnich 188,2 i 202,2 » oraz UKF 69,92 MHz Wiad.: 5.30, 6.30, 7.30, B.30, 12.05, 17.00. 19.00. 22.00 i 23.50 6.00 Melodie na niedziele 6.45 Kalendarz 7.00 Kapela F. Dzierża-nowskiego 7.45 Piosenki z uśmiechem 8.00 Moskwa z melodią i pio_ senką — słuchaczom polskim 8.35 Radioproblemy 8.45 Spotkanie z Ork. Symf. Filharmonii Nowojorskiej 9.00 Koncert solistów 9.30 Felieton literacki 9.40 Grają i śpie wają regionalne zespoły pieśni i tańca 10.00 Nowości „Polskich Na grań" 10.30 Pytania. „Godzina za godziną" — fragm. prozy 11.00 Koncert rozrywkowy 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.30 Poranek sym foniczny muzyki barokowej 13.30 Zgaduj-Zgadula 15.00 Radiowy Teatr dla Dzieci: „Marynarz z Podborza" — słuch. 15.45 Z księgarskiej lady 16.00 Kącik starej płyty 16.15 Kącik nowej płyty 16.30 Koncert chopinowski 17.05 Warszawski Tygodnik Dźwiękowy 17.30 Rewia piosenek 18.00 Studio Współ czesne „Neofici, czyli przyszłość literatury" — słuch. 18.45 Przeboje w transkrypcjach instrumentalnych 19.15 Metronom 19.45 Audycja wojskowa 20.00 Z teatr al nego albumu — magazyn lite-racko-muzyczny 21.30 W tanecznym rytmie 22.05 Ogólnopolskie wiadomości sportowe i wyniki Toto-Lotka 22.25 Lokalne wiadomości sportowe 22.35 Niedzielne spot kania z muzyką — koncerty instrumentalne Mozarta (XVII). PROGRAM in na UK» «R-17 MHl oraz falach krótkie!? Wiad.: 6.0® Ekspresem przez świat: 8.30, 14.00, 1 18.30 6.05 Melodie-przebudzanki 7.00 Instrumenty śpiewają 7.15 Polityka dla wszystkich 7.30 Spotkanie z R Charlesem 8.10 Magazyn filatelistyczny 8.35 Niedzielne rytmy 9.00 „Krói z żelaza" — ode. pow. 9.10 Grające listy — aud. 9.35 Ana lizy i syntezy 10.00 Ilustrowany Tygodnik Rozrywkowy 11.25 Węgierski koncert 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.05 „Opowieść o najdroższym szpiegu świata" — III cz. słuch. 12.30 Między „Bobino" a „Olymnią" 13.00 Tydzień na UKF 13.15 Grają i śpiewała „Beat lesi" 13.30 Remanent letnich prze bojów 14.05 Gra i śpiewa zespół „Hagaw" 14.20 Peryskop — przegląd wydarzeń tygodnia 14.45 Gra i śpiewa zespół ..The New Vaude ville Band" 15.10 Muzyczne premiery 15.30 „Śladem wawelskich skarbów" (TV) — rep. 15.50 Zwierzenia prezentera 16.15 Radiowe wydanie tygodnika „Szpilki" 16.45 Piosenki z „włoskiego buta" 17.05 „Król z żelaza" — ode. pow. 17.15 Mój magnetofon — aud. 17.40 Śpie walą R. Carlos, G. Fame, G. Costa 18.00 Lektury 18.15 Polonia śpiewa 18.30 Mini-max 19.05 Premiera. „Minotaur" — słuch. 19.35 Muzycz na poczta UKF 20.00 Imnresle fil mowe — gawęda 20.10 Wielkie recitale. D. Ojstrach w Konserwato rium Moskiewskim — aud. 20.56 „Bar na Stawach" czyli rzeczywistość 1 poezja J. Harasymowicza 21.26 Płvtv nasze i naszych przyjaciół 21.45 Opera tygodnia 22 00 Fakty dnia 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów 22.20 Ludzie sz+uki: M. Maraniak — aud. 22.35 Wieczór z I. Rebro^fem 23.00 Poezja krajów nadbałtyckich 23.05 Muzyka nocą 23.50 Śpiewa G. Yar-brough. (prELEWIZJ/t na dzień 30 września (sobota) 8.50 „Wyspa na lądzie" — wigierski film fab. (od lat 16) 15.50 Program dnia 15.55 „Nowości ekranu" 16.15 Redakcja Szkolna zapowiada 16.30 Dziennik 16.45 Dla młodych widzówś XXIV Trójmecz Harcerski 17.45 Z kamerą wśród rzat — program interwizyjny 18.15 „Komu szczęście sprzyja*! — losowanie nagród z okazji ta „Trybuny Ludu" 18.45 „Godzina Orfeuss-r" —H magazyn muzyczny nr 15 19.20 Dobranoc: Przygody Petl 19.30 Monitor 20.15 „Studio 13" — prograta rozrywkowy 21.35 Dziennik i wiad. sportowi 22.00 „Nigdy w niedzielę* —j grecki film fabularny 23.30 Prcwxam na niedzielę. FKOGRAMY OŚWIATOWE: 9.55 Geografia dla kl. V — mia nasza planeta"; 10.55 G*v-ograftfc dla kl. VII — „Syberia*^ 11.55 Geografia dla kL VIII —( „Algieria". na rc nunteraty udzielała wszystkie placówki „RucbM i ooczty. Wydawca: Koszalińskie Wydawnictwo Pra^owp RSW „PRASA" ul. Pawła Fin dera 27 a, centrala tel. rn 40-27. Tłoczono Prasowe Zakh* dy Graficzne — Koszalin, ul. Alfreda Lampego 18. PZG C-2 m MiKOtAa sr.iiCKis Przełożył: Aleksander Matu szyn (33) — Niestety. Chociaż nie powiedziałabym, żeby ona mało widziała w życiu! — Fozwól Migle jakoś się zrehabilitować.- Niech się stara~, wargi mi drżały jak po wymierzonym policzku. — Ależ nie Jesteśmy w teatrze — pobłażliwy uśmieszek unosił to jeden, to drugi kącik jej ust — nie jestem reżyserem, nie rozdzielam ról. Każdy sam sobie wybiera emploi— — Ona nie chciała cię obrazić... — Ja się nie obraziłam! — zaprzeczyła matka zbyt żywo. Miotałem się między dwiema kobietami, znowu wątpiąc w słuszność wybranej przez siebie drogi. -Obie były mi bliskie i obie sprawiały mi ból — wciąż czułem wewnętrzne rozdarcie — i przez to odrywały od pracy, od myślenia o moich człowieczkach. Sam sobie wydawałem się człowieczkiem, pajacem którego pociąga się za sznurek. Nie będąc w stanie przywrócić naruszonej równowagi, zostawałem dłużej w pracowni. Robota mi nie szła: popijałem w towarzystwie przyjaciół. Zdawałem sobie sprawę, że mnie i Migle groziło po ważne niebezpieczeństwo. Należało mieć się na baczności. Pamiętam, wróciłem w nastroju poprawionym dwiema setkami wódki. Nie byłem pijany, wchodząc po schodach mocno się trzymałem poręczy. ! nagle z trzaskiem naderwała się kieszeń sportowej marynarki, którą zaczepiłem o gwóźdź. Matki nie było; z miną winowajcy stanąłem przed Migle. — To nic takiego, mama ci zszyje — rzekła Migle. — Ja nie potrafię tak ładnie. W samej rzeczy kilka matczynych ściegów i nie będzie śladu. Pragnąc okazać się dobrą małżonką, Migle zwróciła się do matki, ledwie ta przestąpiła próg. — Zaczekajcie — powiedziała matka; przyszła ze szpitala czy mi podenerwowana. — Niech orzetre oczy. s*- Niekoniecznie dzisiaj — Migle zrozumiała, h wystąpiła n!e w porę. _ Nie będziemy odkładać tego do jutra. Proszę nawlec nitkę, Migle... Migle skoczyła do kredensu, w którym stało plecione pudełko z przyborami do szycia. Otworzyła jedną szufladę, drugą, aie go #ie znalazła. — Proszę nie trzaskać szufladami — rzuciła matka. _ Było w ostatniej. Wczoraj widziałam — skarżyła się Migle. leżeli pani wre, proszę powiedzieć, gdzie jest.. — Ach, jtiż lepiej ja samu.,. — Proszę nie wstawać, nie! — Migle prawie płakała. — Czy warto panią trudzić? — matka, rozdrażniona, wyprostowała się na krześle. — Nitki nie potrafi pani znaleźć. Migle zbladła i wybiegła z jadalni. W naszym pokoju zabrzmiała muzyka — Migle włączyła magnetofon. Wył, piszczał i grzechotał najnowszy jazz. — Głupia, co ty wyprawiasz! — wbiegłem i wyłączyłem magnetofon. — Wstrętna... Jędza... Wciąż tylko flaki ze mnie wypruwa! — od rozpaczliwego szlochania Migle nasz pokój się kurczył, malał. Już lepsza ta wściekła muzyka... Nic nie potrafię... Nawet nawlec nitki. — Ona jest moją matką... — No to żyj ze swoją matką! Czym jestem dla ciebie? Materacem! Mam dość dogadzania wszystkim... Odejdę! — Dokąd? — Mam matkę, ojca! — ...i brata. — Tak, i brata! On mnie kocha. A ty pozwalasz, żeby mnie żywcem jedli... — Tam mnie będą pożerać. — Nie kłam. Nikt cię tam nie pożera! Jedna Ewa i to tylko oczami. Ale to można przeżyć, prawda? Migle przysiadła na piętach, wyciągnęła spod kanapy walizkę. Usiłując wyperswadować jej odejście, pomagałem układać ubranie, a w mózgu dojrzewał dawno powzięty zamysł. Zdawało mi się, że w oddali zalśnił strzęp czystego nieba... Mówiłem i mówiłem, oparłszy głowę o drżące ramię Migle. Ten wieczór i niemal całą noc przemarzyliśmy we dwójkę, i wydało się nam, żeśmy poczuli pod stopami ścieżynę, która wyprowadzi nas z tej gęstwiny, w której zbłądziliśmy. Matka wstała wcześnie. NSe zdziwiła się, ie jesteśmy już na no-goch. Dumnie I chłodno spoglądała Jak pakowałem swoje ^, i materiały. Migle pobiegła dogadać się ze swoimi rodzicami. ciaż nie wątpiliśmy w ich zgodę. macł*^ — Modigliani nie jest twój,-powiedziała matka, ksedy 010 nalnie zdjąłem obraz. . — Przepraszam... — Tynk się osypał i ze ścierny wyleciał 9"" * Nie udafo mi się wbić go z powrotem. — Teorilis! — Matka krzyknęła, jakby napadli na nią nri°,° p0- Nie patrząc na mnie Teofiiis wbił gwóźdź i zawiesił obraz. czułem, że nienawidzę go jak przed wieloma łaty. — Co się stało, Mario? — zapytał ciężko dysząc. Zdawało że złapie mnie za kołnierz r wyrzuci za drzwi. ■— Nic takiego, dzieci odchodzą. Możliwe, że powinienem był serdeczniej sie pożegnać, wyjo sytuację, pozwolić jej, żeby zrozumiała wszystko, lecz pow:ea łem tylko: , — Od początku nie chciałaś te^o zrozumieć, mamo. kow-Migle. Kocham! I wyszedłem. ...Girdianisowie przywitali nas wylewnie. Uśmiechy rio wszystkich były niczym flagi po wygranej batalii. Tylko na ^ Ewy uwidoczniła się zmiana — pokryła się plamami. Nie ^ łem jako jest przyczyna tego, Migle trąciła mnie w bok: j® ciąży, nie widzisz? >rn»« — Cóż to, nie smakowa? chlebek u obcych? — en* strzelił palcami Henrikas, kiedy przy uroczystym brzęku czes ' szkła zasiedliśmy do stołu. , ^ — Nie bój się. my nie na długo! — Migle błysnęła oczan**« Tweąo pianina nikt nie zje! # Migle powiedziała to nie bez kozery. Pianino Henrikasa s terazna górce — zdążył już zamienić nasz pokój w salę tre^ gową, ~~ Tu nie hotel. Jeżeli mieszkacie, to,.. ^ ^ Henrikas nie skończył. Remigius Girdianis podniósł biała, ną rękę z masywną ślubną obrączką i naęj talerzem z zup*l mierzył głośny policzek synowi. Ostra twarz Henrikasa stała się biała i płaska. ^ j My z Migle wyszliśmy. Z dołu, świdrując sufit i ściany, dob?ey histeryczny krzyk Henrikasa: _ .— Nie masz prawa! Minęły twoje czasy! Minęły! Minęły' ^ Jakby na potwierdzenie slow syna, w uliczkę wjechała ku/e** pogotowia — Remigius Girdianis dostał ataku serca. ^ ^ 1 ZEMSTA ■ Za nieprzestrzeganie przepisów drogowych policja bru kselska odebrała somochodo wo prawo jazdy ogrodnikowi Piet Ve>rschuernowi. Gdy na skutek uporu policji ogrodnik zbyt długo nie mógł odzyskać prawa jazdy, postanowił zastosować swoisty szantaż. Od dwóch tygodni przejeżdża on codziennie przed komisariatem policji wozem pełnym gnojówki. Dziwnym zbiegiem okoliczności tuż przed budynkiem policyjnym koń ciągnący wóz z cuchnącą cieczą odmawia posłuszeń stwa i nie chce iść dalej. Pies mu gębę lizał! Peter Coux, mieszkaniec Zurychu wraca! o północy do domu, gdy w pewnej zacisznej uliczce rzuciły się w je go kierunku dwa olbrzymie psy bernardyny. Przechodzień w padł w panikę i uciekał przed nimi aż do centrum miasta. Gdy wre szcie stracił siły i zdyszany stanął przed jednq z jasno oświetlonych wystaw, psy dopadły go, wspięły się na tyl ne łapy i przyjaźnie polizały Cou/.a po twarzy, co obserwowali spóźnieni przechodnie. Ochrona przed entuzjastami Kibice argentyńskich kłu-bów piłkarskich tak dobitnie chcieli zazwyczaj po zwycięskim meczu swojej drużyny o kazać swoją sympatię dia pił karzy, że ci niejednokrotnie ciężko poturbowani odwożeni byli do szpitala. Obecnie na boiskach argentyńskich stosuje się innowację: po od gwizdaniu meczu no stadion wjeżdżają wielkie klatki na kółkach, w których sportowcy chronią się przed entuzjazmem kibiców. Następnie klatki te przetaczane sq do szatni. REDAGUJE SŁUPSKI KLUB SZARADZISTÓW PRZY P0K KRZYŻÓWKA NR SIS POZIOMO: — 1) ucrjikrwt* mają już je poza sobą...; 3) wał usypany a ziemi w cela podniesienia terenu; £) pozostałość, ostatek; 9) do przekrę cania w zamku; 10) damski strój kąpielowy ograniczony tylko do szortów; U) najwyżej położony punkt na niebie; 12) rzeka we Francji; 13) okrągły budynek do występów muzycznych w starożytnej Grecji; 14* zajęcie rybaków; 16) sytuacja bez wyjścia; 19) „nawyczynianie" sierpem (pozytywne); 20) nazwisko Jek sykografa polskiego (1771—1847); 21) niezręczny postępek, gafa; 22) pospolity chwast zbożowy; 23) publiczne uznanie, aplauz, PIONOWO: — t) ma dziewczyna, kometa też...; 2) koń I jak... drzewo; 4) jamochłon stłodkowodny; 5) odstęp w cza sie, pauza; 7) czynność wykle- ] jania ścian deseniowym pa-f pierem; 8) republika związkoH Va ZSRR (we wschodnim Za-ł kaukaziu); 9) nie jedno pod-\ czas przeziębienia...; 14) ulubieniec, beniaminek; 15) weho dzi w skład drużyny piłkarskiej; 17) grupa ludzi wybitnych w jakiejś dziedzinie, związanych wspólnymi celami; 18) krytykuje i wątpi * wszystkim. Ulc&ył: „BUK* c NR Rys. „Paris Maich* Rozwiązania — wyłącznie dopiskiem „KRZYŻÓWKA 618** — prosimy nadsyłać do redakcji w terminie siedmiodniowym. Do rozlosowania: 5 NAGRÓD KSIĄŻKOWYCH. Bozwiazanie krzyżówki sylabowej nr <16: Poziomo: — scena, myśliwy, najemca,, wada, łuska, statek, milczenie, tokaj, chochla, kaskader, dama, Bytom, niebo, bakcyle, tyrada, Nana. Pionowo: — scenarzysta, najem, śliwa, wydarzenie, całus, Kamil, tektonika, czekolada, kastaniety, derby, Magdalena, tombak, bora, cyna. NAGRODZENI Nagrody książkowe za bezbłędne rozwiązanie krzyżówki nr 6is wylosowali: 1) EI.ZBIETA BRESIEWTCZ, Koszalin, ul. Powstańców Wiel fcopolskich 10, m. 7. 2) ANNA GRYCUK, Ząbrowo, poczta Lekowo, powiat Świdwin. 3) OLAF HAŁAMUS, Mirosławiec, ul. Wałecka C, powiat Wałcz 4) ZOFIA PYTET.-FISCH-BACH, Debrzno, ul. Strzelecka 2, powiat Człuchów. 5) WOJCIECH WYSOKIŃSKI, Słupsk, ul. Słoneczna S xu. 1* 1 2 3 4 5 © m m © © © 6 7 3 9 © © © © © © 10 & © & @ © 11 © m 12 13 © 14 15 © © 16 17 18 H st © ■ © $8 19 ES © © © © 20 21 n © © s J§ 22 23 FRASZKI DSS&ARACJA W przymierz* wielkiego z małfe- nie wferz(|' DZIEŁO SZTUKI Ma być sobq —• nie ozdobą O KOBIECIE Czarująca czy czarownica —^ to wyłącznie wieku różnica. TRUDNOŚĆ ZASADNICZA Trudno wyjść z okrążenia własnego otoczenia. STOSUNKI DYPLOMATYCZNA Mądry wspólny komunikat wspólnych trudności unika. NA PRZYSZŁOŚĆ Krajem płynącym mlekiem i miodem będzie kraj każdy bogaty w wodą, ODSŁONIĘCIE PRAWDY Pomniki, oczywiście, zawsze wiadomo czyje —» nie zawsze tylko wiadomo} c o za nimi się kryje. JERZY LESZCZYŃSKI To jest miłeśó/^ Dekarze polf^-wający dzianą foicscńq wieżę kościoła w Tularne zdziwili się niepomiernie, gdy obok nich pa jawił się na rusztowaniu, znajdującym się na wysokości prawie stu metrów pewien 87-!etni rencista. Nikt nie wiedział, jak udało mu się wdrapać na wieżę. Okazało się, że rześki staruszek chciał przekonać swoją 71-letnią wybrankę serca, że nie jest jeszcze do niczego i w niczym nie ustępuje młodszym. POMOŻE? Nowy Jork jest miastem; w którym odnotowuje się największą na świecie liczbę kra dzieży samochodów. Przez oe wien czas r>omv$łowi właściciele samochodów chronili je przed kradzieżą, nakleicjąc na orzednie* szybie kartki z napisem: „Ręce nrecz od te go wozu! Samochód sztabu operacyjnego mafii !*" Ciekawe, że „wizytówką* tego rodzaju nigdy nie zainteresowała się policja nowojorska. Polacy nie gęsi. Ryś. y,Paris Match" -----— i tłZe względu na z?y stan poszkodowanego zaraz po wy padku nie można było stwier dzić, czy wypadek był śmiertelny". Lekcja poglądowa Jedno z amerykańskich cza sopism dia dzieci wyjaśnia poglądowo młodym czytelnikom, jak funkcjonuje radio: „To zupełnie proste. Wyobraź sobie tak długiego psa że ma ogon w Nowym Jorku a głowę w Waszyngtonie. Jeżeli-w Nowym Jorku nadepniesz mu na ogon, to pysk w Waszyngtonie zaszczeka. Tak pracuje — można powiedzieć — telegraf. Radio pra cuje mniej więcej na tej samej zasadzie, tylko bez psa". „Na t!e niekorzystnych zmian ilościowych w bydle, nie lepiej przedstawia się jego jakość". „Z krytyki na poprzednich zjazdach wynikało, że poważnym hamulcem w kwestii za bezpśeczenia bazy paszowej sq kółka rolnicze, które nie posiadają właściwego sprzętu do zbioru zielonek". „Nie chcemy mieć na swo im koncie powtarzających się i nie eliminowanych sygnałów o nieprawidłowościach pracy kółek, a w szczególności o niewłaściwym ich stosun ku do spraw międzyludzkich". (Z listów i pism Instytucji wybrał J, K.) ZARZĄDZENIE Prezydent policji w Wie dniu wydał zarządzenie, okre ślające zasady używania gwizdków przy regulowaniu ruchu ulicznego. Między innymi zarządzenie mówi: „Na kobiety za kierownicą można gwizdać tylko wtedy, gdy ist nieje urzędową powód ku te mu". Delikatność Strażnicy więzienia w Londynie znaleźli za szybą * drzwiach celi 47-letniego Bil h Cartwrighta karteczkę t następującymi słowami: „Ca łą noc nie mogłem zmrużyć oka. Bardzo proszę mnie dzi siaj zostawić w spokoju". Strażnicy byli delikatni, spełnili prośbę więźnia. Na drugi dzień znaleziono-, pustą celę.