PARYŻ (PAP) Wizyta I sekretarza KC PZPR EDWARDA GIERKA we Francji dobiegła końca. Najważniejszym wydarzeniem dnia wczorajszego było podpisanie Deklaracji Polsko-Francuskiej w Pałacu Elizejskim. Pod dokumentem podpisy złożyli: Edward Gierek i prezydent, Georges Pompidou. (Tekst dekla-racji opublikujemy jutro' W godzinach rannych pierw szy sekretarz KC PZPR. EDWARD GIEREK złożył na cmentarzu Pere Lachaise wień ce z białych i czerwonych kwiatów na grobach Fryderyka Chopina, Waleriana Wróblewskiego, polskiego generała walczącego w szeregach Komu ny Paryskiej i Maurice'a Tho-reza byłego I sekretarza FPK. Edward Gierek zatrzymał sie najpierw przy grobie Chopina a następnie kolejno przy grobach Wróblewskiego i Tho reza. Towarzyszyło mu ok. 200 działaczy Francuskiej Partii Komunistycznej, w tym kilku członków Biura Politycznego KC FPK. Delegacja polska w składzie: wicemarszałek Sejmu, przewód nicząca Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Francuskiej, Halina Skibniewska i generał Mieczy s!aw Grudzień, minister d/s kombatantów, udała się do Co lombey-les-Deux-Eglises, gdzie w piątek rano złożyła wieniec na grobie generała de Gaulle'a. (dokończenie na str. 2) | Pozdrowienia od egzekutywy KW PZPR Rano zamglenia i mgły; w ciągu dnia zachmurzenie umiarkowane, miejscami duże. Temperatura maksymalna od 10 st. na wschodzie do 15 st. na zachodzie. Wiatry słabe, przeważnie zachodnie. 5TARTOV/ALT cztery lata temu — razem, ze swoją uczelnią W indeksach, które z przejęciem brali do rąk, zapisane były tylko pierwsze karty. Mijały semestry znaczone zaliczeniami, kolokwiami, egzaminami, praktykami. Coraz, więcej wiedzy, umiejętności, coraz dojrzalsze spojrzenie na świat. Mniej wytrwali odchodzili... I wreszcie 5 października 1972. V/ielki dzień Wyższej Szkoły Inżynierskiej w Koszalinie. 61 młodych ludzi odbiera z rąk swych nauczycieli i wychowawców inne dokumenty: absolutorium i dyplomy. „Szanowni inżynierowie" — z ust Jego Magnificencji — to do nich, pierwszych absolwentów. Wzru szenie, radość, jakże zwiększona odpowiedzialność. Bo w perspektywie kolejny egzamin, już bez indeksu — codzienny sprawdzian zawodowej i społecznej przydatności. Większość będzie go zdawać tu, w regionie gdzie powstała i rozwijała się ich Alma Mater. Samych „piątek" koszalińscy inżynierowie! W 28. rocznice powołania Milicji Obywatelskiej przesyłamy serdeczne pozdrowienia funkcjonariuszom i pracownikom MO i Służfiy Bezpieczeństwa, ich rodzinom, oraz ormowcom. Dziękujemy za ofiarną służbę w interesie bezpieczeństwa publicznego i porządku, za prace nad zapewnieniem spokojnej pracy mieszkańcom naszego województwa. Ład, porządek i dyscyplina są potrzebne wszędzie — w miejscu pracy, w obiektach użyteczności publicznej, tam gdzie człowiek żyje i odpoczywa. Sa niezbedfte dla pomyślnej realizacji programu wszechstronnego rozwoju naszego kraju uchwalonego na VI Zjeździe psrtli, dla zapewnienia wzrostu poziomu materialnego, społecznego i kulturalnego życia obywateli. Dlatego też działalność MO i Służby Bezpieczeństwa zyskała sobie wysokie uznanie społeczeństwa, organizacji partyjnych i społecznych w Koszalińskiem. Gratulując pracownikom I funkcjonariuszom MO i SB oraz ormowcom dobrych rezultatów w ich pracy życzymy równocześnie dalszych osiągnięć w służbie społeczeństwu Ziemi Koszalińskiej. EGZEKUTYWA KW PZPR w KOSZALINIE Różne były w mitologii, reli tfiach, biblii, plagi. Plagami nazywano też u nas zwyczajna, chłostę, uderzenia nahajem lub rózgami. Mamy też i dzisiejsze plagi, swojskie, kłopotliwe. , Plagą naszego życia jest alkoholizm. Jak go zwalczać? Podnoszono juz ceny, wprowa dzańo zakazy, prohibicję, szeroko upowszechniano ideał, ab stynencji. I niewiele to pomogło. Są nawet, i w naszych po wiatach, programy walki z alkoholizmem. Zakazywać, karać, czy podnosić kulturę społeczeństwa? Pierwsza droga jest radykalnai. ale mało sku teczna Druga o wiele dłuższa za to na pewno efektywniejsza. Człowiek z zaprószoną gło wą nie może ani staivać nrzy maszynie, ani siadać za biurkiem! Jego współtowarzysze pracy powinni sobie zdawać sprawę ze szkód, jakie mogą wyniknąć z tej „ludzkiej" tale rancji. Zmieniać więc trzeba odczucia otoczenia Inną plagą jest łamanie dyscypliny pracv■ Można wypisy wać nie wiadomo jakie ostre zarządzenia, nakładać kary. Je żeli jednak, równocześnie, to zakładzie pracy będzie kilku ludzi lub jakaś grupa, która bezkarnie narusza te postanowienia, wszelkin najsłuszniejsze nawet kroki okażą sie bez owocne. Nie może być więc to lerancji. A kradzieże, marnotrawstwo zabór mienia społecznego? Są to szczególnie dotkliwe plagi społeczne. W jaki sposób chce my uczyć właściwego stosunku do mienia społecznego, je-, żeli na zebraniu załogi, dyrektor na pytanie robotnika: kto i jakie poniósł konsekwencje za zmarnowany suroiaiec? — lekceważąco odpowiada: —» Zeby tyle tylko było marnotrawstwa w naszym zakładzie... Ludzie muszą mieć świado-s mość skutków zła. Marnujesz, niszczysz dobro ogólne, nie o-czekuj poprawy ani swojego życia, ani nas wszystkich. Zamiast iść naprzód, ciągniesz do tyłu, a potem jeszcze nar ze kasz na wszystkich. Mówisz, ze ci źle. A w jaki sposób ma być dobrze? Tyle już zrobiliśmy i w cia gu tych 28 lat, które minęły, i w szczególności w ostatnich dwóch latach. Plagi naszego życia rugujemy jednak znacznie wolniej. Dlaczego? Bo presja opinii publicznej jest za sła ba, bo zbyt wiele jest tolerancji i przymrużania oka, niedobrej litości, która więcej przynosi szkody, aniżeli pożytku. Bardzo modne stało się powiedzonko: pracowałem, muszą mi zapłacić A to, jak pra cowałem i czy naprawdę jest za co płacić? Czasem trzeba byłoby cofając się o kilka wie ków, wydać werdykt: „Sto plag za te plagi"! GŁOS nr 281 (6402) Po pięciu dniach szczerych, przyjaznych i rzeczowych rozmów Edward Gierek zakończył wizytę we Francji (dokończenie ze str. 1) W godzinach popołudniowych w salonie uroczystości Pałacu Elizejskiego nastąpiło podpisanie Polsko-Francuskiej Deklaracji o Przyjaźni i Współ pracy. Godzina 15.15. Do ustawione go pośrodku stołu podchodzą I sekretarz KC PZPR EDWARD GIEREK i prezydent Republiki Francuskiej GEOR-GES POMPIDOU. Wokół osobistości towarzyszące Edwardo wi Gierkowi w czasie jego wizyty we Francji: wicepremier, przewodniczący Komisji Planowania Mieczysław Jagieł ski, minister spraw zagranicznych — Stefan Olszowski, czło nek Sekretariatu KC PZPR, kierownik Wydziału Zagranicz nego Ryszard Frelek, wicemar szałek Sejmu, przewodnicząca Towarzystwa Przyjaźni Polsko-francuskiej — Halina Skib-niewska, minister oświaty, szkolnictwa wyższego i techni ki — Jan Kaczmarek, przewód niczący Zarządu Głównego Związku Literatów Polskich -— Jarosław Iwaszkiewicz, minister handlu zagranicznego — Tadeusz Olechowski, minister do spraw kombatantów gen. Mieczysław Grudzień,- ambasa dor PRL we Francji — Emil w ambasadzie PKH w Pary Wojtaszek oraz członkowie rzą tu odbyło się spotkanie I se-du francuskiego z premierem kretarza KC PZPR z zastępcą Pierre Messmerem, ministrem sekretarza generalnego Fran-spraw zagranicznych Maurice cuskiej Partii Komunistycznej Schumannem, ministrem go- G. Marchais, członkami Biu- honorowej. Następuje moment pożegnania. Obaj mężowie stanu raz jeszcze serdecznie ścis kają sobie dłonie. Za chwilę czarna limuzyna z biało-czerwonym proporczykiem opuszcza Pałac Elizejski. Pierwszemu sekretarzowi KC PZPR w drcdze na lotnisko to warzyszy premier Francji Pier re Messmer, a małżonce pierw szego sekretarza — Stanisławie Gierkowej — pani Messmer. Pierwszy sekretarz KC PZPR EDWARD GIEREK po zakończeniu 5-dniowej oficjalnej wizyty we Francji i podpisaniu dokumentów udał się w drogę powrotną do kraju. Na lotnisku Orły żegnał go premier Francji Pierre Messmer, członkowie rządu i dyplomaci akredytowani w Paryżu. O godz. 16.20 nastąpił odlot do kraju. Spotkanie z przywódcami FPK PARYŻ (PAP) spodarki i finansów Valery Giscard d'Estaigne, ministrem spraw wewnętrznych — Raymondem Marcellinem. ra Politycznego KC partii, a wśród nich J. Duclos i G. Plis sonnier. Ze strony polskiej w spotka Następuje podniosły moment niu uczestniczyli: Mieczysław składania podpisów. Terkoczą kamery filmowe, błyskają flesze fotoreporterów. Obaj mężo wie stanu wstają, serdecznie i długo ściskają sobie dłonie. Edward Gierek i Georges Pompidou przechodzą do salonu ambasadorów, gdzie następuje ceremonia pożegnania o-sób towarzyszących obu mężom stanu. Jest parę minut po godz. 15.30. Edward Gierek i Georges Pompidou wychodzą na taras Pałacu Elizejskiego. Gwardia Republikańska prezentuje broń. Georges Pompidou prowadzi pierwszego sekre tarza KC PZPR przed sztandar kompanii honorowej. Rozlegają się dźwięki Mazurka Dą browskiego i Marsylianki. Pre zydent Republiki Francuskiej i pierwszy sekretarz KC PZPR dokonują przeglądu kompanii Jagielski, Stefan Olszowski i Ryszard Frelek. Spotkanie upłynęło w bardzo serdecznej, przyjacielskiej atmosferze. Jedna partia w Zambii ALGIER (PAP) Prezydent Zambii, Kenneth Ka-unda występując na bankiecie na cześć prezydenta Indii, V. V. Giri, który przebywał z wizytą w Lu-sace oświadczył, że w końcu bieżącego roku w Zambii wprowadzony zostanie system jednopartyjny. Wprowadzenie tego systemu powinno — zgodnie z zamierzeniami rządu — położyć kres waśniom między szczepami i rozmaitym kon fliktom międzypartyjnym oraz zespolić naród zambijski wokół Zjednoczonej Narodowej Partii Niepodległości. „Jestem zadowolony z przebiegu wizyty" (Oświadczenie I sekretarza KC PZPR tow. Edwarda Gierka po podpisaniu Polsko-Francuskiej Deklaracji o Przyjaźni i Współpracy PARYŻ (PAP) Po podpisaniu Polsko--Francuskiej Deklaracji o Przyjaźni i Współpracy I sekretarz KC PZPR EDWARD GIEREK udzielił następującej wypowiedzi dla Polskiej Agencji Prasowej: * Jestem zadowolony z przebiegu wizyty we Francji, ze wszystkich jej rezultatów. Można z pełnym przekonaniem stwierdzić, że to spotka nie Polski i Francji stanowiło doniosły wkład w rozwój naszych wzajemnych stosunków. Odznaczało się ono wiel ka rzeczowością i' wielka serdecznością i obie te jego cechy cenimy sobie bardzo wy soko. W toku wizyty odbyliśmy z prezydentem Republiki, panem Georgesem Pompidou przyjacielska, szczerą i bezpo średnią wymianę zdań. Uwa żam ja za bardzo pożyteczna. Pozytywne rezultaty mojej wi zyty są w wielkim stopniu o-sobistą zasługa prezydenta. Dla pomyślnego, owocnego jej przebiegu uczynił wiele rząd francuski, kierowany przez premiera Pierre Mess-mera, członkowie rządu, a wśród nich minister gospodar ki i finansów Giscard d'Es-taing, który wespół z wicepre mierem Mieczysławem Jagielskim przygotowywał ważne uzgodnienia w sprawie współ pracy gospodarczej obu naszych krajów. Wszystkie rozmowy i spotkania, jakie ja osobiście i to warzyszące mi osoby odbyliśmy w czasie wizyty we Francji, uważam za konstruktywne i pożyteczne. W ich rezultacie podpisaliśmy dwa doku- menty o doniosłym znaczeniu dla dalszego rozwoju i pogłębienia stosunków polsko-francuskich. Pierwszy z nich to Deklara cja o Przyjaźni i Współpracy. Posiada ona dużą wagę polityczną. Potwierdzamy w niej przyjacielski charakter stosun ków polsko-francuskich. Daje my współczesny wyraz żywot ności przyjacielskich związków, które nasze narody za-dzierżgnęły w dalekiej przeszłości i które dzisiaj umacniamy pokojowa współpracą. Kładziemy w tej deklaracji główny nacisk na współczesne treści stosunków polsko--francuskich i perspektywę ich dalszego rozwoju. W toku naszych rozmów, a w istocie rzeczy jeszcze przed nimi, uznaliśmy zgodnie, że dla dalszego rozwoju całokształtu stosunków polsko--francuskich znaczenie szczególne, kluczowe ma pogłębienie współpracy gospodarczej. Rad jestem szczególnie z te go, że nasze rozmowy i ustalenia otwierają realna perspek tywe poważnego postępu w tej dziedzinie. Przynosząc obopólne korzyś ci naszym dynamicznie rozwijającym się krajom, pogłębiona współpraca ekonomiczna i naukowo-techniczna rozszerzy równocześnie materialna bazę rozwoju stosunków we wszyst kich innych dziedzinach i na W 23. rocznicę powstania NRD Depesza gratulacyjna z Warszawy WALKI W WIETNAMIE Armia wyzwoleńcza zagraża Sajgonowi PARYŻ, NOWY JORK (PAP) Amerykańskie lotnictwo strategiczne przeprowadziło najcięższe od trzech lat, bombardowania rejonów położonych wokół Sajgonu. W nocy z czwartku na piątek, czternaście spośród 24 nalotów skoncentrowano na terenach bezpośrednio przyległych do tego miasta. Około 700 ton bomb eksplodowało na obszarach gęsto porośniętych dżunglą w rejonie tzw. żelaznego trójkąta i plantacji kauczuku, położonych w odległości 40—65 km od Sajgonu. Siła wybuchów była tak wielka, że w mieście drżały szyby w oknach. Z okazji święta narodowego narodów — 23. rocznicy powstania świecie". NRD Edward Gierek, Henryk Jabłoński i Piotr Jaroszewicz przesłali na ręce Ericha Honec kera, Waltera Ulbrichta i Willi Stopha depeszę z brater skimi pozdrowieniami i najlepszymi życzeniami W depeszy stwierdza się, że PRL będzie nadal współdziałać blisko z NRD w umacnianiu międzynarodowej pozycji socjalistycznego państwa niemieckiego. Pogłębia się i rozszerza współpraca między obu krajami, umacnia przyjaźń i sojusz między obu narodami. Znajduje to także odbicie w masowej wymianie osobowej między PRL i NRD. „Jedność i zwartość wspólnoty państw socjalistycznych, a zwłaszcza przyjaźń i sojusz obu naszych krajów ze Zwiąż kiem Radzieckim, umacnianie obronnego Układu Warszawskiego oraz wszechstronny roz wój socjalistycznej integracji gospodarczej w ramach RWPG — głosi depesza m. in. — są gwarancją dalszvch sukcesów w walce o socjalizm, wolność i pokój na całym Z tej samej okazji min. Stefan Olszowski przesłał depeszę gratulacyjną ministrowi spraw zagranicznych NRD — Otto WinzerowL. Dementi delegacji DRW PARYŻ (PAP) Delegacja DRW na paryską konferencję w sprawie Wietnamu zdementowała w piątek twierdzenia jednej z londyńskich gazet, jakoby USA i DRW osiągnęły „ramowe poro zumienie w sprawie zakończenia wojny, Twierdzenia takie pozbawione są podstaw — po wiedział rzecznik delegacji DRW. W rzeczywistości rozmowy paryskie nadal stoją w miejscu, ponieważ administracja Nixona uporczywie trwa na starych pozycjach — agresji i neokolonializmu, stale rozszerzając agresywną wojnę przeciwko ludności Wietnamu. Dowództwo amerykańskie i reżimu południowowietnam-skiego z zaniepokojeniem obserwuje nasilanie sie operacji Armii Ludowej w rejonie saj gońskim. Mimo wzmożonych ostatnio bombardowań jednost ki patriotyczne wykazuja dużą ruchliwość i zdolność szyb kiego zadawania ciosów ugrupowaniom sajgońskim. Rzecznik wojskowy stwierdził w piątek rano, że w ćiagu minionych 24 godzin dokonały o-ne 100 ataków. W Hanoi aż trzy razy ogła szano alarm lotniczy i trzy razy samoloty amerykańskiego agresora zrzuciły bomby na to miasto. Trzeci nalot — trwający ponad 40 minut — był jednym z najsilniejszych ataków na Hanoi w ciągu o-statnich doi. Porozumienie między Ugandą a Tanzanią KAIR (PAP) W stolicy Somalii Mogadi-szu zakończyła się w piątek pełnym sukcesem konferencja przedstawicieli Ugandy i Tan zanii, którzy spotkali sie tu taj, aby uregulować konflikt między swymi krajami. W re zultacie dwudniowych rozmów osiągnięto porozumienie, któ re podpisali minister spraw zagranicznych Ugandy, Wanu me Kibei, minister spraw zagranicznych Tanzanii, John Malecela, oraz sekretarz d. s. zagranicznych Somalii Omar Ghalib, który z polecenia swo jego rządu występował na konferencji jako pośrednik. Tekst porozumienia opublikowany zostanie jednocześnie w najbliższych dniach w stolicy Ugandy i Tanzanii. Wyroki na nacjonalistów chorwackich BELGRAD (PAP) Zagrzebski sąd okręgowy wydał w czwartek wyroki w sprawie czterech byłych przywódców organizacji studenckich Zagrzebia i Chorwacji, oskarżonych o dokonanie przestępstw przeciwko narodowi i państwu oraz o prowadzenie kontrrewolucyjnej działalności, zmierzającej do obalenia demokratycznego i samorządowego socjalistycznego systemu społecznego w Jugosławii. Były przewodniczący Związku Studentów Zagrzebia, D. Budisza, został skazany na cztery lata wię zienia, b. student — prorektor Uniwersytetu Zagrzebskiego, Z. Cziczak — na trzy lata więzienia. Taki sam wymiar kary otrzy mał również b. przewodniczący Związku Studentów Chorwacji, A. Paradzik. zaś b. wiceprzewodniczący Związku Studentów Zagrzebia, G. Dodis został skazany na karę roku więzienia. W tym samym dniu sąd okręgowy w Zagrzebiu skazał na trzy lata więzienia literata z. tó-miczicza. W uzasadnieniu wyroku stwierdza się, że 2. TOmicZicz, dążąc do obalenia istniejącego systemu społeczno-politycznego, prowadził wrogą działalność 'i dla tych celów nawiązał współpracę ż przedstawicielami ekstre mistycznej organizacji za granicą. Śnieg paraliżuje komunikację w Jugosławii BELGRAD (PAP) Od dwóch dni w Jugosławii znacznie spadła temperatura i W wielu górskich regionach pada śnie£. Na niektórych terenach grubość pokrywy śnieżnej dochodzi do jednego metra. Spowodowało to zakłócenia w komunikacji drogowej. Wiele autobusów utknęło w zaspach. Na kilku trasach wstrzymano komunikację autobusową. Wczesne opady śniegu poważnie utrudniły zbiory kukurydzy, winogron i in. upraw. Są obawy, że zbiory mogą być znacznie niższe od oczekiwanych. sze wzajemne związki uczyni bardziej trwałymi. Drugi dokument podpisany w Paryżu — to Układ o Współ pracy Gospodarczej, Przemysło wej i Naukowo-Technicznej. Potwierdza on dotychczasowe i zakreśla nowe obszary tej współpracy, stwarza dla niej szersze ramy i pomyślne prze słanki. Jesteśmy zadowoleni z tego układu. Rzecz jasna, o dynamice roz woju polsko-francuskich stosunków ekonomicznych — a o-bopólnie pragniemy przecież, by była ona jak najwyższa — nie zadecyduje sam układ. O-kreślać ją będzie to, co czynić będziemy teraz i w przyszłości, konkretnie i wymiernie dla wzrostu obrotów handlowych, dla kooperacji przemysłowej, dla zacieśnienia współ pracy naukowo-technicznej. Li czymy na inicjatywę z obydwu stron, na dalsze współdziałanie obydwu rządów. Perspektywa została otwarta, trzeba ją obec nie zagospodarować. W rozmowach naszych mówiliśmy również o pogłębieniu współpracy na innych polach, w tym o dalszym zacieśnianiu kontaktów naukowych i kulturalnych cenionych przez oba nasze narody. Będziemy je roz szerzać, pragniemy bowiem wzbogacić polsko-francuskie stosunki we wszystkich dziedzinach, gdzie jest to możliwe i pożyteczne. Przyjmując z zadowoleniem zaproszenie prezydenta Republiki Francuskiej pana Gcor-gesa Pompidou kierowałem się tym, iż będzie to wizyta w kraju szczególnie Polsce bliskim i odgrywającym ważną, pozytywną rolę w życiu międzynarodowym, kierowałem się przeświadczeniem, że przy jazne stosunki, współpraca i współdziałanie Polski i Francji, stanowią jeden z bardzo istotnych elementów budowy bezpieczeństwa i pokoju w Eu ropie. Oba nasze kraje znają dobrze cenę bezpieczeństwa i pokoju , oba zaangażowane są głęboko w proces odprężenia, oba pragną utrwalenia pokoju i rozszerzenia międzynarodowej współpracy. Możemy i powinniśmy w tej kluczowej sprawie bliżej współdziałać. Znane jest aktywne działanie Francji na rzecz odprężenia, na rzecz przyjaznego rozwoju stosunków z krajami soc jalistycznymi. Znajdowało to wyraz w wielu działaniach, szczególnie zaś w toku doniosłej w rezultacie ubiegłorocznej wizyty Leonida Breżniewa we Francji. Jak już powiedzia łem, Polska cieszy się z pogłę biającego się zbliżenia radziec ko-francuskiego. Jeśli chodzi o nas —o Polskę — to, tak jak dotychczas — w ścisłym współdziałaniu z naszymi socjalistycznymi przyjaciółmi i sojusznikami, konsekwentnie realizujemy i będziemy realizować jednolitą pokojową linię socjalistycznej wspólnoty. Deklaracja, którą pedpisaliś my z prezydentem Pompidou stanowi dobitne potwierdzenie zasad pokojowego współistnie- nia państw o odmiennych u-strojach, jakimi są dzisiejsza Polska i dzisiejsza Francja, a więc stanowi wspólny wkład obu państw w upowszechnienie i utrwalenie tych zasad w życiu międzynarodowym. Są to jedyne zasady, na których moż na budować trwały pokój we współczesnej Europie i świecie. Rozmowy nasze wykazały zgodność lub bliską zbieżność poglądów w ważnych międzynarodowych problemach, które omawialiśmy. Jesteśmy w isto cie zgodni eo do tego, że zwłaszcza w Europie można i należy przejść do odprężenia do współdziałania. Dotychczaso wy postęp w normalizacji stosunków na bazie istniejących polityczno-terytorialnych realiów stwarza wszelkie ku te^ mu podstawy. Zaznaczyć to po winna zwłaszcza rychła konferencja Bezpieczeństwa i Współ pracy, dla której przygotowania i powodzenia Polska i Frawi cja wiele mogą uczynić. Z upoważnienia Rady Państwa Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, a także w swoim własnym imieniu, serdecznie zaprosiłem prezydenta Republi ki Francuskiej, pana Georgesa Pompidou do złożenia wizyty w Polsce w dogodnym po temu terminie. Wizyta prezyden ta w naszym kraju stałaby się ważnym wydarzeniem w obec nym rozwoju współpracy Polski i Francji, wyrazem przyja cielskich stosunków między naszymi narodami. Opuściłem Paryż zadowolony z tej wizyty, z jej przyjacielskiego przebiegu i owocnych rezultatów. Wierzę, iż za dowolenie to podzieli moja Ojczyzna, naród polski i władze naszego państwa, w których imieniu do Francji poje chałem. A. DAVIS W SANTIAGO * MEKSYK Kontynuując podróż po krajach Ameryki Łacińskiej do Santiago przybyła znana amerykańska działaczka społeczna, członkini KC Komunistycznej Partii USA, Angela Davis. Weź mie ona udział w posiedzeniu Prezydium Światowej Rady Po koju, które zebrało się w stolicy Chile. PRZECIW REPRESJOM * MEKSYK Kongres Jedności Związków Zawodowych Ameryki Łacińskiej zażądał natychmiastowego położenia kresu represjom wobec postępowych działaczy społecznych i politycznych w Gwa temali. Ostatnio w kraju tyiU aresztowano grupę działaczy, m. in. sekretarza generalnego KC Gwatemalskiej Partii Pracy A. Monzona i działacza związ, kowego M. Mendosa. ^ SAN MARINOO) — ChRL PARYŻ Z oficjalna 10-dniową wizytą udała się do ChRL delegacja rządowa najmniejszej re publiki świata San Marino. Delegację ma przyjąć minister spraw zagranicznych ChRL. Przewodniczy jej sekretarz stanu w ministerstwie spraw zagranicznych San Marino, B. Ghironzi. Wyrazy głębokiego współczucia dyrektorowi RPM w Sławnie Jerzemu Piotrowskiemu z powodu śmierci MATKI składają samorząd robotniczy, rada zakładowa, p<5£ i pracownicy Wyrazy serdecznego współczucia Elżbiecie Wiśniewskiej z powodu śmierci MATKI składają pracownicy redakcji ,głosu koszalińskiego" oraz wydawnictwa mą W dniu 3 października 1972 roku zmarł w wieku 85 lat JULIAN KĄK0L zasłużony senior rzemiosła kołobrzeskiego, b. starszy Cechu. Wyrazy serdecznego współczucia ZONIE i RODZINIE składa cech rzemiosł różnych w kołobrzegu GŁOS nr 281 05402* Str. S 23 lata NRD 23 lata temu, 7 października 1949 roku, proklamowana została Niemiecka Republika Demokratyczna — pierwsze w dziejach Niemiec państwo robotników i chłopów. Po raz pierwszy w historii Niemiec pojawiła się socjalistyczna alternatywa. Podjęta próba budowy nowego ustroju tam, gdzie tak mocne wydawały siie korzenie kapitalistycznego ustroju i zrodzonych przezeń ideologii — uchodzić mogła, w historycznej perspektywie, za ryzykowny eksperyment- Okazała się jednak wyrazem dalekowzrocznej polityki postępowych sił niemieckich pod przewodem komunistów, polityki, która w pełni wytrzymała próbę życia. W 23 lata po swych narodzinach Niemiecka Republika Demokratyczna jest państwem okrzepłym, a jego socjalistyczna rzeczywistość u-strojowa — faktem trwałym i nieodwracalnym. NRD jest dzi siaj mocnym ogniwem brater skiej wspólnoty socjalistycznej, członkiem obronnego U-kładu Warszawskiego oraz Ra dy Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Ogromne sa osiągnięcia NRD na polu gospodarczym. Socja listyczne państwo niemieckie znalazło się w rzędzie najwyżej rozwiniętych ekonomicznie krajów Europy. Nieustanna rozbudowa i modernizacja po tencjału gospodarczego NRD zapewniła temu państwu poczesne miejsce w międzynaro dowym obrocie gospodarczym. Osiągnięciami na polu polityki socjalnej czy oświatowej NRD przewyższyła zdecydowa nie Republikę Federalną. A równocześnie w ciągu mi nionych 23 lat Niemiecka Republika Demokratyczna, prowadząc konsekwentnie pokojo wą, wychodząca z istniejących realiów europejskich po litykę zagraniczna, zwiększała nieprzerwanie swój autorytet i prestiż na arenie międzyna rodowej. Wymownym tego po twierdzeniem jest obserwowane od pewnego czasu nasilanie się tendencji do uznawania NRD i nawiązywania z nią stosunków dyplomatycznych przez państwa, które te go dotychczas nie uczyniły. Co raz powszechniej dostrzega się rolę Niemieckiej Republiki Demokratycznej jako czyn nika politycznej stabilizacji w Europie. Coraz powszechniejsze staje się zrozumienie konieczności zapewnienia socjalistycznemu państwu niemieckiemu należnego, pełnoprawnego pod każdym wzglę dem miejsca w życiu międzynarodowym, włącznie z przyjęciem NRD do Organizacji Narodów Zjednoczonych. Również Niemiecka Republi ka Federalna, przez tyle lat ^kwestionująca" byt państwowy i suwerenność NRD, nie jest w stanie opierać się na dłuższą metę tym ogólnoeuro- W koszalińskim Punkcie Konsultacyjnym Akademii Rolniczej w Szczecinie Jubileuszowa inauguracja (Inf. wŁ) Wczoraj, w sali Prezydium WRN w Koszalinie, odbyła się uroczysta inauguracja jubileuszowego, dziesiątego z kolei nowego roku akademickiego Zawodowego Studium Zaocznego Koszalińskiego Punktu Konsultacyjnego Akademii Rolniczej w Szczecinie. Na uro czystość przybyli członkowie Senatu szczecińskiej uczelni na czele z rektorem, J. M. doc, dr .habil.Edmundem Dobrzyc-kim, kierownik Wydziału Roi nego KW PZPR, Dariusz Choro gtowski, wiceprezes WK ZSL, Tadeusz Galik, zastępca przewodniczącego Prezydium WRN Damazy Szkopiak, przewodniczący Prezydium MRN w Koszalinie, Józef Iiajsarowicz, dyrektorzy niektórych wojewódzkich przedsiębiorstw i in stytucji rolniczych. Kierownik koszalińskiego punktu konsultacyjnego, prof. dr habil. Antoni Linke podkreślił w przemówieniu powitalnym, że w ciągu dziesięciolecia studia w tym punkcie rozpoczęło ponad 900 osób, z |Czego 199 już otrzymało dyplo my inżynierskie. Nowy rok a-kademicki rozpoczyna 130 osób. W większości są to pracownicy prezydiów rad narodowych, państwowych gospodarstw rolnych, przedsiębiorstw i instytucji rolniczych. Istotne, że liczba zgłoszeń na studia zaoczne zwiększa się z każdym rokiem, polepsza się także sprawność studiów. Po immatrykulacji i wręczę niu indeksów nowo przyjętym studentom, odbyła się promocja 58 uczestników studium, którzy pomyślnie zdali egza- Obuwle w szybkich i krótkich seriach KRAKÓW (PAP) Zakłady Skórzane w Chełm ku wprowadziły nową formę produkcji z myślą o klientach. Są to tzw. serie pilotażowe, które ukazują się w sklepach w ciągu 1 miesiąca od zatwierdzenia wzoru do produk cjL Te szybkie i krótkie serie wykonuje się w specjalnych warsztatach i mają one być natychmiastową odpowiedzią na aktualne kierunki mo dy obuwniczej. Dotychczas najkrótszy czas, Jaki dzielił opracowanie modelu od jego ukazania się na rynku, wynosił ponad pól ro-ka. miny końcowe i otrzymali dyplomy inżynierskie. Na uroczystości przemawiał zastępca przewodniczącego Prezydium WRN, Damazy Szkopiak, składając władzom szczecińskiej uczelni gorące podziękowania za ogromny wkład w kształcenie wysokokwalifikowanych kadr inżynierskich dla koszalińskiego rolnictwa- Następnie Damazy Szkopiak, w imieniu Prezydium WRN, wręczył honorowe odznaki „Za zasługi w rozwoju województwa koszalińskiego" pracownikom naukowym Koszalińskiego Punktu Konsultacyjnego, Odznaki otrzymali: dr Elżbieta Węgrlikow-ska, dr Edward Niedzwiecki, dr Jan Budziński, doc. dr habil, Czesław Koźmiński, dr Janusz Sławiński i dr Helena Dasa. Na zakończenie uroczystości wykład inauguracyjny — „Ba danie produktywności ekosystemów" — wygłosił prof. dr habil, Mieczysław Jasnowski. a.) pejskim tendencjom. Postępy, jakie zanotowano ostatnio w rokowaniach między NRF a NRD na temat układu regulu jącego podstawy ich wzajemnych stosunków, wskazują, że również Bonn oswaja się z myślą o konieczności unormowania ze wschodnim sąsia dem stosunków w sposób odpowiadający zasadom prawa międzynarodowego i całkowi tej równoprawności. Polska opinia publiczna o-cenia pomyślny 23-letni bilans swego zachodniego sąsiada ze szczerym zadowoleniem. Pamiętamy, że właśnie dzięki re wolucyjnym przeobrażeniom między Łabą a Odrą możliwy stał się historyczny przełom w stosunkach między Polaka mi a Niemcami, bazujący na wykarczowaniu przez NRD na cjonalizmu i militaryzmu na u-znaniu już w roku 1950 przez NRD nienaruszalnego i nieodwracalnego charakteru polskiej granicy zachodniej. Mamy obecnie, po raz pierw szy w naszej historii, na swej zachodniej rubieży państwo sojusznicze i przyjazne, zwią zane z nami więzami wspólnej ideologii i przynależnością do rodziny państw socjalist.ycz nych i związane wspólnymi założeniami polityki zagranicz nej. Przyjaźń i sojusz ze Związkiem Radzieckim jest fundamentem tej polityki, a umocnienie europejskiego pokoju jej celem nadrzędnym. (AR) ZJAZD LIGI OCHRONY PRZYRODY * WARSZAWA Z udziałem ponad 300 delegatów rozpoczął w Warszawie trzydniowe obrady IX Krajowy Zjazd Ligi Ochrony Przyrody. Na zjazd, który otworzył prezes Zarządu Głównego Ligi — Wiesław Janiszewski, przybyli m. in. Andrzej Benesz, Wincenty Krasko, Eugeniusz Mazur kie WiC Z. fx5 Łag « R AIP łOSWYM 1 «f SKRC5CI1 SPOTKANIA * NOWY JORK Przewodniczący xxvii sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ, wiceminister spraw zagranicznych PRL Stanisław Trepczyń-sld przyjął w dniu 5 bm, sekretarza generalnego Rady Europejskiej Tom ci ca Sarinie go oaraiz ministra spraw zagranicznych Holandii Norberta Schmel zera. Przedmiotem rozmów były problemy b:eżącej sesji Zgro madzenia Ogólnego. LUDNOŚĆ DANII * KOPENHAGA Liczba ludności Danii osiągnęła na początku września br. 5 milionów osób. Na początku 1971 roku Dania liczyła 4.920.960 osób. Dane te doty cza tylko Danii — bez Grenlandii i Wysp Owczych; lud-noś Grenlandii wynosi 48 tys. osób, a Wysp Owczych — 39 tys. osób. WSPÓLNIE z „Domem Książki" Na linii Warszawa - Paryż PARYŻ (PAP) JAK już informowaliśmy w czwartek w siedzibie francuskiego Ministerstwa Gospodarki i Finansów podpisany został przez wicepremiera, prze wodniezącego Komisji Planowania — Mieczysława Jagielskiego i ministra gospodarki i finansów Francji — VaIerego Giscard d'Estainga Układ o Rozwoju Współpracy Gospodarczej, Przemysłowej, Naukowej i Technicznej, między rządem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej a rządem Republiki Francuskiej. Układ ten zawarty na 10 lat przewiduje powołanie Międzyrządowej Komisji do Spraw Polsko-Francuskiej Współpracy Gospodarczej, która czuwać będzie nad jego realizacją. Układ przewiduje, że rządy Polski I Francji dla dalszego ułatwienia rozwoju i umocnienia współpracy gospodarczej, przemysłowej, naukowej i technicznej kontynuować będą wysiłki zmierzające do tworzenia korzystnych warunków dla dynamicznego i harmonijnego rozwoju tej współpracy. Wszystkie kroki w tym względzie będą podejmowane w duchu najbardziej liberalnym. Układ przewiduje również stworzenie w ramach wieloletnich planów obu krajów ułatwień dla przedsiębiorstw i organizacji obu stron w celu rozszerzenia współpracy w wyżej wymienionych dziedzinach. Przedmiotem szczególnego zainteresowania będą: przemysł maszynowy i elektrotechniczny (zwłaszcza obrabiarki i maszyny tekstylne, transport, aparatura precyzyjna), hutnictwo, metalurgia, przemysł wydobywczy, (zwłaszcza węgiel i metale nieżelazne) przemysł tekstylny i spożywczy oraz chemiczny, elektronika, informatyka, telekomunikacja, budownictwo, przemysł stoczniowy i wyposażenia okrętowego. Układ przewiduje także, że rządy obu krajów dążyć będą do rozwijania współpracy w dziedzinie rolnictwa, w szczególności na drodze intensyfikacji kontaktów między instytucjami naukowymi i ośrodkami technicznymi. W celu zachęcenia i popierania kooperacji przemysłowej rządy Polski i Francji stwarzać będą warunki do zawierania porozumień wieloletnich, mających na celu utrwalanie powiązań kooperacyjnych, zwłaszcza w dziedzinie produkcji, technologii, prac badawczych i szkolenia kadry technicznej. W tym celu rządy obu krajów będą nie tylko przychylnie traktować stosowanie różnych form kooperacji na terytoriach obu krajów, ale również sprawy tworzenia wspólnych przedsiębiorstw w krajach trzecich. Dla zapewnienia realizacji tych przedsięwzięć kooperacyjnych, Polska i Francja przyznają sobie wzajem nie możliwie najbardziej dogodne warunki, w tym również w dziedzinie finansowej. Rozwój współpracy Do Układu dołączony jest regulamin Międzyrządowej Komisji do Spraw Polsko-Francuskiej Współpracy Gospodarczej, który przewiduje, że zajmować się ona będzie całokształtem stosunków gospodarczych i przemysłowych między Polską Rzeeząpospolitą Ludową a Republiką Frań cuską. W skład tej Komisji wchodzą: przewodniczący, z-ca przewodniczącego, sekretarz i członkowie. Przewodnictwo Komisji sprawują ministrowie obu krajów. Międzyrządowa Komisja do Spraw Współpracy Gospodarczej określa kierunki działania i sporządza odpowiednie programy, dokonuje okresowych przeglądów stanu współpracy, czuwa nad jej przebiegiem, przygotowuje odpowiednie zlecenia i uchwały, które przedkłada odpowiednim organom rządowym. Posiedzenia Komisji będą sie odbywać raz do roku na przemian w Polsce i we Francji. Posiedzenia nadzwyczajne będa zwoływane na wniosek jednego z przewodniczących. Indeksy i dyplomy Jedni i drudzy byli głównymi bohaterami ostatniej inauguracji roku akademickiego w koszalińskiej Wyższej Szkole Inżynierskiej. Absolwenci i rozpoczynający studia. Pierwsi otrzymali dokumenty stwierdzające przyznanie absolutorium, inżynierskie dyplomy i pamiątkowe medale, drudzy — studenckie indeksy. Dobrze się stało, że najmłodsi w społeczności studenckiej mogli być świadkami uroczystości, która za cztery lata będzie ich udziałem. Muszą na nią zapracować. Po symbolicznej immatrykulacji w imieniu studentów I roku przemawiał Jerzy Jusiak z Wydziału Budownictwa Lądowego. Powiedział: „Przyrzekamy złożonej przed chwilą roty ślubowania nie traktować formalnie, lecz w pełni zasłużyć na miano studenta PRL". To zobowiązuje. W dniu inauguracji w Klubie Aktora BTD otwarto wystawę wybranych prac dyplo mowych. Niektóre zostały spe cjalnie wyróżnione. Klub Tech niki i Racjonalizacji Zarządu Oddziału Koszalińskiego Polskiego Związku Inżynierów i Techników Budownictwa oraz koszaliński „Miastoprojekt" przyznały nagrody absolwentom Wydziału Budownictwa Lądowego: Bogdanowi Sie-rantowi, Zbigniewowi Zającowi, Wincentemu Niedzinowi, Mikołajowi Żyburtowiczowi, Olgierdowi Świrskiemu i Edwardowi Qzomko. Zarząd Od działu Stowarzyszenia Inżynie rów i Techników Polskich wyróżnił nagrodami prace absolwentów Wydziału Mechanicznego — Bernarda Bardoń-skiego i Pawła Michalaka. Ab solwenci, których prace dyplomowe mają wartość użytko wą dla gospodarki koszaliń- Z okazji wojewódzkiej inauguracji roku szkolenia partyjnego KMiP partii w Słupsku wspólnie z„Domem Książki "zorganizowały w klubie Zakładu Naprawcze go Mechanizacji Rolnictwa Aoystawę wydawnictw i pomocy technicznych, niezbąd nych w szkoleniu,, , Fot. G. Balcerowicz «ki§j dali do niej swój twórczy wkład jeszcze przed rozpoczęciem obowiązków zawodowych. * * * Studenci różnych lał składa ją dowody właściwego trakto wania swych powinności. Pro rektor doc. dr inż. Leopold Ja strzęhski odczytał długą listę nazwisk osób, które terminowo i z dobrymi wynikami zaliczyły u-biegly semestr. Poinformował też o wynikach dorocznego konkursu o tzw. „Złoty Bursztyn". Za osiągnięcia w nau ce i pracy społecznej wyróżnieni zostali następujący ab-solwenc' i studenci: Krystyna Pawłowska — I miejsce w uczelni, Wincenty Niedzin I miejsce na Wydziale BL, Leszek Lemisiewisz — I miejsce na Wydziale Mechanicznym. Ponadto — na Wydziale Budownictwa Lądowego: Bogdan Sierant, Edward Czomko, Andrzej Krzysztofor ski i Barbara Głowacka, a na Wydziale Mechanicznym — Marian Oleśkiewicz, Ryszard Sciegienka, Wojciech Majewski, Leon Kukiełka i Grzegorz Gaweł. Co roku inauguracyjne uroczystości odbywają się w bogatszej oprawie. Składają się też na nią tradycyjne stroje Senatu. Piękny był w tym roku widok: orszak poprzedzany przez pedli z konturami gronostaje zdobiące togi rekto ra i prorektora, berło w ręku Jego Magnificencji. (bo) „Bolesław śmiały" na ekranach WARSZAWA (PAP) Na ekrany kin wszedł fi bm. nowy film produkcji polskiej — dra mat historyczny „Bolesław Śmiały". Twórcy filmu — Witold Lesiewicz (reżyser i współautor sce nariusza) i Władysław Terlecki (współautor scenariusza) skoncen trowali się przede wszystkim na ukazaniu konfliktu miedzy władzami świeckimi a duchownymi ówczesnej Polski, przeciwstawiając dwie racje stanu. Kolę tytułowa w filmie kreuje Ignacy Gogolewski, a jako jego polityczny przeciwnik, biskup Sta nisław występuje Jerzy Kaliszew ski. W innych głównych rolach oglądamy Marię Ciesielską, Aleksandrę Śląska, Zdzisława Mro-żewskiego i Kazimierza Opalińskiego. AMNESTIA W NRD Rada Państwa NRD poleciła na swym posiedzeniu w piątek, by szóstą sesję Izby Ludowej zwołać na dzień 16 paź dziernika i powzięła uchwałę w sprawie amnestii w NRD. Parlament NRD rozpatrzy m. in. na tej sesji ustawę o Radzie Ministrów NRD, ustawę o układzie komunikacyjnym NRD — NRF z 26 maja 1972 roku oraz ustawę dotyczącą konwencji w sprawie za kazu produkcji i magazynowa nia broni bakteriologicznej (biologicznej) i toksycznej oraz o zniszczeniu jej zapasów. Na propozycję Komitetu Centralnego Niemieckiej Socjalistycznej Partii Jedności i Rady Ministrów NRD Rada Państwa podjęła uchwałę o amnestii z okazji przypadającej w sobotę, 7 października, 23. rocznicy utworzenia Niemieckiej Republiki Demokratycznej. UWAGA, CZYTELNICY! Konkurs w, pytania I listę nagrodzonych Bamleszczamy w niedzielnym numerze „Gtonr Str. 4 GŁOS nr 281 (6402)' WITAMY PRZYJACIÓŁ Z POLSKI I DRODZY POLSCY TOWARZYSZE I PRZYJACIELE! Jeżeli dziś, z okazji 23. rocz nicy powstania NRD, mam w Waszym socjalistycznym organie prasowym przedstawić mój punkt widzenia i ocenę owocnych stosunków naszego okręgu z zaprzyjaźnionym sa siednim województwem w Pol sce, to doprawdy nie mam z tym żadnych trudności. Zaledwie przed kilkunastu dniami miałem możliwość o-twarcia w Waszym wojewódz twie Dni Kultury NRD. Było to wydarzenie kulturalno-polityczne, dzięki któremu mogli ścier oglądając prace artystów naszego okręgu, zapoznać się z nasza socjalistyczna kulturą. Do szczególnego wzmocnienia łączących nas więzów przyczy nil sie układ podpisany 25 listopada ub. roku przez nasze rządy, o daleko idących ułatwieniach w ruchu turystycznym przez granice. Układ ten wypływał z dążenia do dalsze go rozwijania i umacniania braterskich stosunków, opiera jących sie na zasadach internacjonalizmu proletariackiego. Od dnia wejścia w życie tego układu przekroczyło granicę 850 tysięcy obywateli NRD i 900 tysięcy obywateli PRL, podróżując autobusami, samochodami osobowymi, kole ją i statkami. Mieszkańcy naszego okręgu mają obecnie możliwość poznania naszego sąsiedniego państwa socjalistycznego, prze konania się o jego sukcesach i osiągnięciach w kształtowaniu socjalistycznego porządku społecznego, jak również mogą zobaczyć jego zabytki i pię kno natury; mają możliwość spędzenia wolnego czasu i urlopu. Zapoczątkowaliśmy w okręgu Neubrandenburg poczynania, które zabezpieczą rozwój turystyki zagranicznej i przyczynią się do zwiekszenia licz by miejsc w motelach, kwaterach prywatnych, kempingach, internatach i schroniskach mło dzieżowych. Zaplanowaliśmy środki finansowe na urządzenie 18 komfortowych, międzynarodowych kempingów w naj piękniejszych okolicach, które będą dysponowały namiotami i wyposażeniem turystycznym. Utworzyliśmy autobusowe, ko lejowe i wodne połączenia ko munikacyjne. Pracownicy han dlu, gastronomii i służby zdro wia, a przede wszystkim personel biur i instytucji turystycznych dokonują wielkich wysiłków, by sprostać rosnącym zadaniom, które wyłoniły^ się z bezwizowego i bezpasz-portowego ruchu turystycznego. Staramy się na wszystkich przejściach granicznych wystarczająco informować naszych polskich gości. Pracownicy handlu i gastronomii u-czą się jeżyka polskiego, by po większyć możliwości językowe go porozumienia. Neubrandenburg i Prenzlau wydały prze wodniki po mieście, w jeżyku Waszego kraju. Nasi plastycy w porozumieniu z handlem, przystępują do tworzenia rozszerzonego asortymentu przed miotów rzemiosła artystycznego i upominków z naszego o-kręgu. Stolica naszego okręgu — Neubrandenburg — będzie w roku przyszłym obchodzić uroczystości 725-lecia istnienia miasta. Dla uczczenia tego dnia zostanie otwarta restauracja „Koszalin". Analogicznie przewiduje sie otwarcie restauracji „Neubrandenburg" w Koszalinie. Tak więc, krok po kro ku Rozwijają się przyjazne sto sunki między mieszkańcami, instytucjami i władzami naszych obu regionów. Przedstawiając niektóre pró by rozwiązania problemów wy nikających ze wzmożonego ru chu turystycznego po otwarciu granicy, zdajemy sobie sprawę, że wiele jest jeszcze do zrobienia, by lepiej w pełni sprostać potrzebom dalszego pogłębienia przyjaźni. I sekretarz KC S"RD, tow. Erich Honecker powiedział w czasie narady z tow. Edwardem Gierkiem w dniu 23—24 czerwca 1972 r. w Frankfurcie nad Odrą: „Podeszliśmy do problemu jak komuniści. Sytuacja dojrzała do tego. Potrafimy nadal rozwiązywać dalsze wyłaniające się zagadnienia jak ko muniści!". Dzień dobry sgsiedzi... Tylko niewielka część 450-kilometrowej granicy między Polską a Niemiecką Republiką Demokratyczną przypada na okręg Neubrandenburg. Ale przez trzy przejścia graniczne wędrują dziennie w obie strony tysiące ludzi. Żeby jednak wiedzieć, jak wygląda dziś dzień powszedni na granicy, trzeba by przejechać wzdłuż całej jej długości... W sierpniu zrealizowałem ten zamysł. Na rowerze. Wędro^ wałem tak przez tydzień, raz z tej, raz z drugiej strony granicy; jeden odcinek przez NRD, drugi przez terytorium Polski. I po jednej i po drugiej stronie czułem się jak u sieOie w domu. 7 października oddany zostanie do użytku nowy budynek hotelu „Pod czterema wieżami" w Neubrandenburgu. Będzie miał łącznie 400 łóżek. Fot. Peter Sengpiehl Przewodniczący Rady Okręgu N eubrandenbur ga — GOT-TFRIED SPERLING. Fot. Hans Joachim Boldi Towarzysz Gierek odpowiedział w serdecznych słowach: „Będziemy wobec naszych gości w pełni wprowadzać w życie nasze stare polskie przy słowie: Czym chata bogata, tym rada". Spotykamy się z tym w Waszym kraju na każdym kroku. Postaramy się w każdym przy padku; byśmy nie byli od Was gorsi. Dzień dobry, Drodzy Sąsiedzi! GOTTFRIED SPERLING przewodniczący Rady Okręgu Neubrandenburg Pierwsze przejście graniczne, skąd rozpocząłem moją wędrówkę, otwarto uroczyście przed kilku zaledwie dniami. To Sieniawka, niedaleko miasta Zittau. Po polskiej stronie znajduje się tu wielka elektrow nia i kopalnia Turów, skąd węgiel dostarczany jest również do Hirschfelde. Pracownicy elektrowni i górnicy z Turowa towarzyszą mi w mojej wędrówce aż do Zgorzelca. Tu podziwiam wspa niały ośrodek wypoczynkowy, zbudowany z inicjatywy i pra cą załogi nad zaporą i spiętrzonymi wodami jeziora Witka oraz ośrodek wypoczynku niedzielnego „Czerwona Woda". Wszędzie spotykam gości mile widzianych przez tu-rowskich gospodarzy: to mieszkańcy NRD spędzający piękne dni urlopu wspólnie ze swoimi polskimi przyjaciółmi. Zgorzelec. To tutaj premierzy Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i Niemieckiej Republiki Demokratycznej podpisa li w 1950 roku pamiętny U-kład o ustaleniu istniejącej granicy na Odrze i Nysie. Po 22 latach — a więc z dużym, dużym opóźnieniem — obserwujemy wreszcie w Niemieckiej Republice Federalnej pro ces stopniowego uznawania istniejących realiów politycz-! nych. Z VEB Zakłady Ipaiatury Ogrzewcze] w 'Neisbrandcnbarga Nasz główny odbiorca to „Jelcz", Nasz zakład utrzymuje już od kilku lat — mówią korespondenci zakładu z Neu-brandenburga — ścisłe stosunki z odbiorcami z Polski, którzy są naszym głównym partnerem i klientem. Dostarczamy do zakładów samochodowych w Jelczu pozasilnikową aparaturę ogrzewczą na ropę do autobusów i innych pojazdów, jak np. do koparek, które Jelcz eksportuje do Związku Rad;deekiego. A wiec przykład socjalistycznej integracji gospodarczej... Zakład nasz przygotowuje W socjalistycznej wspólnocie „Umowy handlowe na mi Hardy rubli, wspólne inwestycje najróżniejszych o-bicktów, wspólnie prowadzone badania, długofalowe planoicanie, jak i wspólnie prowadzona polityka zagra niczna w celu zabezpieczenia i ochrony zachodnich granic NRD są treścią>. przy jaźni będącej podstawą sojuszu Związku Radzieckiego i NRD". — W taki sposób jedno z czasopism wychodzących w NRD scharakteryzowało niedawno przyjaźń i współpracę między ZSRR i państwem naszych sa,siadów zza Odry. Podobnie można by określić wzajemne związki łączące NRD z pozostałymi krajami socjalistycznymi, niezależnie czy chodzi o najbliżej położoną Czechosłowację, czy też o daleką Kubę. Wspólnota dążeń i celów zarówno to polityce zagranicznej jak i w budownictwie socjalistycznego ustro ju społeczno-gospodarczego jest podstaiiią wielostronnych i ścisłych więzów łączących Niemiecką Repuhli kę Demokratyczną z całą socjalistyczną wspólnotą państw i narodów, stanoiui silne oparcie w umacnianiu i rozwoju jej gospodarki i pozycji międzynarodowej. We współpracy gospodarczej NRD z krajami RWPG na obecnym etapie najwięk szą wagę przywiązuje się do koordynacji wieloletnich i perspektywicznych planów gospodarczych, intensywnego rozwijania związków kooperacyjnych i spec jalizacji w produkcji przemysłowej, współdziałania w zakresie inwestycji i w dzie dżinie naukowo-technicznej. Te drogi prowadzą do coraz ściślejszej integracji, pozwalają czerpać coraz większe korzyści z międzynarodowego podziału pracy. Szybko i stale rosną również obecnie obroty handlo we NRD z innymi krajami RWPG. Współpraca gospodarcza, przynosząc realne korzyści wszystkim partnerom, wy wiera także dodatni wpływ na gospodarkę narodową NRD, dynamizuje jej rozwój. Przyjaźń i współdziała nie z krajami socjalistyczny mi, wspólnie koordynowana w węzłowych kwestiach po kojowa polityka zagraniczna, poparcie całej wspólnoty dla pierwszego socjalistycznego państwa niemiec kiego — przyczynia się do umacniania jej autorytetu i pozycji na arenie międzynarodowej. Już obecnie pozycja ta jest mocna, bowiem NRD utrzymuje stosunki dyplomatyczne z 31 krajami świa ta, a z około stu łączą ją różnorodne powiązania gospodarcze. Republika jest także pełnoprawnym członkiem wielu międzynarodowych organizacji. Niedawno np. Izba Ludowa NRD przyjęta została w poczet członków Unii Między parła mentarnej. Mimo wieloletniej obstrukcji ze strony Bonn, obecnie — w nowej sytuacji sprzyjającej odprę żeniu, jaką stv.iorzyło w Eu ropie zawarcie układów ZSRR i Polski z NRF — róionież wśród państw zachodnio-europejskich nasila się dążność do oficjalnego, dyplomatycznego uznawa nia NRD. Wystarczy przy- pomnieć układy zawarte o-statnio z NRD przez Finlandię czy Szwajcarię, lub autorytatywne głosy w tej kwestii czołowych polityków, premierów i ministrów spraw zagranicznych Szwecji, Francji, Danii czy Austrii. Wiele mówi się tez obecnie o niedalekiej już chyba perspektywie przyjęcia NRD do Organizacji Na rodów Zjednoczonych. Znamienne jest, że w ostatnim okresie odbyło się spotkanie ministra spraw zagranicznych NRD, Otto Winze-ra, z sekretarzem generalnym ONZ, Kurtem Wald-heimem. Kolejną rocznicę swego powstania, przypadająca id dniu 7 października, Niemiecka Republika Demokra tyczna obchodzi pod znakiem sukcesów w budowni ctwie gospodarczym i kultu ralnym oraz umacniania się jej roli w życiu międz^jna rodowy-nt. a. POLAN się do wielkiego święta klasy robotniczej, 50-lecia ZSRR. Walczymy o uzyskanie odznaki „zakładu przyjaźni niemiec ko-radzieckiej". Zobowiązaliśmy się do przekroczenia zadań eksportowych o 2,5 milio na marek. Zyskają na tym również nasi polscy przyjaciele którzy będą mogli wmontować więcej naszych aparatur ogrzewczych do swoich pojazdów. Wszystko przemawia za tym, że osiągniemy nasz cel. Ośrodek obrabiarek automa tycznych, jak w ogóle cały od dział mechaniczny, jest, jak to się u nas mówi, sercem zakładu. Podobnie jak serce, nie znosi on bezruchu i zakłóceń. Nie możemy więc być zadowoleni, że tylko w pierwsźym pół roczu mieliśmy 4500 godzin, które wypadły z produkcji. Tkwi w nich rezerwa, którą trzeba poddać krytycznej analizie i oczywiście spowodować zmianę na lepsze. To wiąże się również z pracą oddziału głównego mechanika, z technologią i przygotowaniem materiałów do produkcji, no i o-czywiście z problemem fachowych i politycznych kwalifika cji. Opieramy się w naszych me todach pracy o doświadczenia radzieckie. Z analizy planów indywidualnych i wspólnej dyskusji może wyjść tylko coś dobrego, z czego każdy z nas będzie miał korzyść. Z doświadczeń tych wynikają nowe bodźce do pracy, które pozwo lą nam przekroczyć tegoroczne plany i zwiększyć produkcję w latach następnych. E.D. Materiały na tę stronę (z wyjątkiem felietonu „W socjalistycznej wspólnocie") zostały nadesłane przez redakcję organu KO SED w Neubrandenburgu „Freie Erde". Tłumaczył: TADEUSZ KUBIK Odbywający się bez przerwy przez Nysę żywy ruch komunikacyjny jest najlepszym dowodem, że wówczas, w roku 1950, zostały położone w Zgorzelcu podwaliny przyjaźń ni między naszymi narodami i państwami. W mieście tym złożyłem wizytę pewnej rodzinie. Przy stole toczyły się dłu gie rozmowy o tym jak Polacy i obywatele NRD wspólnie pracują i świętują wspólnie w domu, jak razem bawią się polskie i niemieckie dzieci i jak poszerza się krąg znajomych po obu stronach granicy. Spółdzielnia produkcyjna „Granica Pokoju" w ZodeL, Jej członkowie mają ścisłe kontakty z polskim pegeerem, wymieniają doświadczenia. Rcthenburg: tu wiosną 1945 roku 1. Armia Polska przeprawiała się przez Nysę. Poległym bohaterom zbudowano pomnik. Zdrój Muskau: burmistrz uczy się języka polskiego. Łęknica: jego polski kolega z drugiej strony rzeki uczy się po niemiecku. Współ nie przystępują do rozwiązywania różnych problemów. Mieszkanka Gubina, pani Zydek opowiada mi o swojej pracy w zakładach włókien sztucznych Guben i o swojej niemieckiej przyjaciółce, z któ rą doskonale się rozumie. Ich przyjaźń to przykład jeden z wielu. W Muzeum Wilhelma Piecka można się dowiedzieć, jak wysoko się ceni wspólne niemiecko-polskie tradycje walki klasy robotniczej. Holenensee pod Frankfurtem nad Odrą. Młodzież z Pol ski i NRD w namiotach na wspólnym obozie wakacyjnym. Jestem świadkiem dwóch polsko-niemieckich ślubów, od bywających się w stolicy o-kręgu, tej samej soboty. Obserwacja dla demografów: o-bie panny młode to Polki. Kostrzyń. Jako „Festung Kuestrin" zniszczony w roku 1945 w stu procentach. Stopniowo miasto nad Odrą i War tą powraca do życia. Słyszę tu często sympatyczny zwrot: „Mój kolega w NRD..." Ten kolega polskiego kolejarza sie dzi przez ścianę na wspólnym dworcu Kostrzyń/Kietz. Dla Mariana będzie to kolega z Seelow, dla Józefa — w Ilme-nau... „Mój kolega w NRD" to znaczy — mój znajomy, przy^ jaciel, partner, do którego si^J pisuje, którego się odwiedza i który przybywa z przyjacielską rewizytą. PGR Witnica. Jego pracowni cy oczekują właśnie nadejścia z NRD kombajnu do zbioru ziemniaków. Mają znajomych i przyjaciół w Pasewalk i w Rostocku. Widuchowa: pracownik urzędu celnego pokazuje mi podręcznik do nauki języka niemieckiego i mówi: „Mógłby pan statkiem popłynąć do Szczecina". Serdecznie dziękuję. Ale jadę dalej rowerem. Do Gryfina. Miasto, w którym ożywio na działalność budowlana nastawiona jest w dużej mierze na uporanie się z ciągle rosnącym ruchem turystycznym. Przewodniczący Prezydium PRN bawił właśnie w An-germuende, by omówić szczegó ły zacieśniającej się współpra cy z zaprzyjaźnionym powiatem po drugiej stronie rzeki. Po 400 km jazdy rowerem nareszcie w Szczecinie. Przez 400 km mówiłem: Dzień dobry, sąsiedzi. I za każdym razem: Do widzenia, przyjaciele! RICHARD ACKNER Rozmowa wyraźnie się nie klei. Zarzucam sobie w myśli, że to pewnie z mojej winy. Padają zdawkowe zwroty, grzecznościowe u-wagi. Ze zwykłą w tych o-kazjach powagą celebrujemy przypalanie papierosów.. Popielniczka zapełnia się szybko długimi niedopałkami. Wertuję kartki notesu. Mam przecież pu-y gotowane pytania. Ale dopiero teraz dochodzę do wniosku, że na nic mi się nie przydadzą. Cóż ja mogę im zasugerować. Tor oni powinni mówić o swojej pracy — o kłopotach i sukcesach. Mimo woli zaczynam marzyć, aby taką rozmowę cofnąć o kilkadziesiąt lat wstecz. Żeby porozmawiać z tymi, którzy w 1945 r. zakładali pierwsze posterunki milicji w naszym województwie. Niemal dosłownie przypominam sobie wspomnienia Stanisława Marka: „Nie mieliśmy wtedy niemal żadnego życia o-sobistego. „Wolne mieliśmy tylko w niedziele. Wybieraliśmy się wtedy pieszo grupami do Mielna (zobaczyć morze, którego wielu z nas jeszcze nigdy nie widziało) lub szliśmy na pokazy wojskowe (urządzała je jednostka kawalerii) szczególnie pokazy zręczności jazdy na koniach... Nie mieliśmy żadnych pieniędzy, nie otrzymywaliśmy jeszcze poborów. Mimo to każdy z nas był zadowolony z. pracy, czuł się potrzebnym nowej organizującej się władzy, czuł się człowiekiem wartościowym... Nie było wtedy warunków do nauki. Szkołą było codzienne życie i praca..'.' Ponad ćwierć wieku minęło od tego czasu. Ludzie z którymi siedzę przy stole znają tamten okres chyba tylko z opowiadań, chociaż każdy z tych trzech dzielnicowych ma dość długi staż pracy w Milicji O-bywatelskiej. Sierżant Henryk Lipmski pełni swą funkcję już siedem lat; starszy sierżant Marian Losa — 11 lat, a starszy sierżant Zbigniew Sawa — 9 lat. O tamtych czasach mówiło się, że to lata trudnej służby. Dziś jest inaczej. Diametralnie różna sytuacja. Ale czy to było wczoraj, czy jest dziś, są przecież pewne analogie. Zawsze... 7m musidnrem jest człowiek Ta sprawa wyszła niepostrze żenie. Od tego momentu ożywiła się dyskusja. W wyniku nac7ei rn7mnwv stawał sip coraz bardziej plastyczny obraz milicjanta — w potocznym pojęciu egzekutora pisanych i zwyczajowych norną porządku, bezpieczeństwa. Czy urzędową oschłością i powagą munduru nie ukrywa przed naszymi o-czyma zwykłych ludzkich u-czuć? — Szedłem kiedyś przez o-siedle Tysiąclecie — opowiada starszy sierżant Zbigniew Sawa. — Zimno było jak to jesiennym wieczorem. Na ulicy spotkałem zmarzniętego chłopca. Nie mógł się dostać do domu. Nie, wcale nie zabłądził. Tylko drzwi od mieszkania były zamknięte. Okazało się, że matka nie była sama. W ten swoisty sposób dbała o moralność dziecka. To nie był odosobniony przypadek. Tak zdarzało się częściej. Po wielu staraniach udało się umieścić chłopca w domu dziecka. Przyjechał ostatnio na wakacje i matka zatrzymała go u siebie. Nie pozwala mu tam wrócić. Cieszyłem się już, że może uda się chłopaka wyprowadzić na ludzi. A teraz ręce opadają... — Spotkałem niedawno młodą dziewczynę z mojej dzielnicy — przerywa kłopotliwe milczenie jeden ż milicjantów. — Znam ją przecież, nie przemęcza się pracą. Spod podartej i poplamionej sukienki wyglądał rąbek eleganckiego sweterka. Kiedy zapytałem ją dlaczego chowa go pod ubraniem, długo usiłowała zboczyć z tematu. Wreszcie powiedziała, że się boi, bo może być kradziony. Pozostało jej trochę wrażliwości. Ale na jak długo? Gdyby to był jeden problem w całej mojej dzielnicy, z pewnością bym ustalił ofiarodawcę ciuchów. — Przecież jest pewien zakres waszych obowiązków? — Teoretycznie tak, ale nie praktycznie — słyszę w odpowiedzi. — Niestety, w wielu rodzinach panuje przekonanie, że młodych ludzi powinna wychowywać szkoła lub milicja. Rodzice, nawet ci lepiej sytuowani umywają w tej sprawie ręce. — -Czasem w niezbyt czystej wodzie — dopowiada starszy sierżant Losa, — Proszę sobie wyobrazić, że matka daje dziecku dwa dolary na gumę do żucia w Pekao. Chłopak, uczeń szkoły podstawowej szybko poznaje wartość takiego pieniądza. Usiłuje pomnożyć kapitał krążąc między zagranicznymi gośćmi w „Jałcie". Już w takim wieku wchodzi w kolizję z prawem. Kiedy mówimy o tym matce, odpowiada, że chciała jak najlepiej. Dochodzę do wniosku, że w czasie tej rozmowy nie dowiem się nic o sensacyjnych aferach i błyskotliwych akcjach milicji. To są codzienne zwykłe sprawy — zatargi sąsiedzkie, nielegalne interesy, kłótnie, bijatyki. Dzięki szybkiej interwencji milicji ich „bohaterowie" nie zasiadają później na ławie oskarżonych w wielkich procesach. Chodzi więc o to, aby w zarodku zapobiegać większym stratom r^ospodarszym, moralnym i społecznym. Ciśnie się tylko na usta jedno pytanie. Za jaką cenę? Przecież ludzie, którzy tomu zapobiegają, też są ludźmi. Z po-dobnym jak na^ze sercem, które ulega zawałom, i nerwami odmawiającymi czasem posłuszeństwa. — Obowiązują was określo- ne godziny pracy — zadaję pro ste w moim odczuciu pytanie. — Oczywiście, my dzielnicowi pracujemy od szóstej do szóstej rano lub jak komuś lepiej pasuje od dwudziestej czwartej do dwudziestej czwar tej. — To wcale nie jest żart — uzupełnia sierżant Henryk Lipiński. Czy można odmówić ludziom pmocy, .kiedy żądają jej. Obojętnie o której godzinie. Chciałbym zapytać o jeszcze jedno. Z prostej tylko ciekawości. Zdajfj sobie sprawę, że to może wyjść niezbyt zręcznie. Decyduję się jednak. — Bywają różne sytuacje. Czyv zdarza się, że odczuwacie strach w czasie jakiejść interwencji. Normalny^ ludzki strach, kiedy chciałooy się odejść i uniknąć awantury. — Tak. to prawda. Bywało, że się bałem. — Odpowiada jeden z rozmówców. — Ale to nieco odbiega od definicji tego pojęcia. Po prostu bywają przypadki, kiedy trudno Przewidzieć jak zareaguje ktoś pijany lub niespełna władz u-mysłowych. Ale zawsze liczymy na pomoc społeczeństwa. I najczęściej nie doznajemy za woću. Można mnożyć tysiące przy kładów świadczących j współ działaniu społeczeństwa z organami porządku i bezpieczeństwa publicznego. Czasem inicjatywa jest samorzutna, a innym znów razem prowadzi do tego zawiła nieco droga. O ciekawym przykładzie ilustru jącym tę drugą tezę opowiadał mi zastępca komendanta KMiP MO w Koszalinie, major Mieczysław Czapla. Na wszystko jest sposób Lokatorzy jednego z nowych domów mieszkalnych skarżyli się, że giną im z piwnicy zapasy przygotowane na zimę. Złodzieja nie dało się uchwycić. Przedstawili swe żale dzielnicowemu. A ten mło dy, zapalczywy człowiek obieca5 im, że wykryje sprawcę włamań Słowo się rzekło, trzeba wykonać. Ale nie zdały się na nic obserwacje ani częste odwiedziny w bloku. Milicjant wpadł wreszcie na pomysł niby żywcem wyjęty ze starych powieści kryminał nych. Ucharakteryzował się na domniemanego włamywacza. Okryty płaszczem prześwitującym dziurami od zmierzchu czatował w piwnicach na złodziei. Jeden dzień, drusi. Nic. Ale do trzech razv sztuka. Tego krytycznego dnia już od wczesnego wieczora zaczaił sie na włamywaczy. Doszedł do wniosku, że już bliski jest celu, kiedy poczuł czyjąś rękę na -woich plecach. — Mam cie złodzieju — u-słv?zał triumfalny okrzyk i ręka. jak się później okazało, należąca do potężnego osobnika, zaczęła go unosić w górę. — Ja jestem z milicji — zdołał jeszcze wykrztusić dotykając' ziemi czubkami butów. — Znamy takich — grzmiał właściciel silnej ręki. — Zanim milicja przyjedzie, to jeszcze od na* oberwiesz. Na klatce schodowej zaroiło się od lokatorów. Cześć z nich skutecznie cfoszwładniła domniemanego włamywacza a pozostali nie szczędzili dobrych rad jak go natychmiast odzwyczaić od złych skłonności. Na szczęście ktoś zadzwonił po milicyjny radiowóz. W samochodzie sprawa się wyjaśniła. Następnego dnia dziel nicowy i lokatorzy doszli do wniosku, że jeśli udało się u-chwycić fałszywego włamywa cza, to wspólnymi siłami moż na będzie ująć tego prawdziwego. I rzeczywiście tak się stało. — To wcale nie jest odosobniony przykład — twierdzili moi rozmówcy, dzielnico wi. — Ci, którzy rzeczywiście cenią sobie porządek, ład i bezpieczeństwo bardzo często pomagają milicji. A takich jest większość wśród społeczeństwa. — Ostatnio dokonano włamania do sklepu przy ulicy Pawła Findera. Zauważył to jeden z mieszkańców. Noc już była, ale pobudził synów. Osaczyli włamywaczy do momentu, kiedy przyjechał milicyjny radiowóz. — A sprawa włamań na o-siedlu Tysiąclecia. Przyjechało takich dwóch z centralnych województw na gościnne występy. Pracowali na pasówkę. Wreszcie wyśledzili ich mieszkańcy jednego z bloków. Roz poznano ich na dworcu kolejowym, mimo że przebrali się w skradzione ubrania. Ludzie sami oddali ich w ręce milicji. Ludzie darzą coraz większym zaufaniem funkcjonariu szy milicji. Jest to ze wszech miar korzystne zjawisko. Współpraca z organami porządku publicznego przynosi ogromne społeczne i gospodar cze efekty, chociaż nie zawsze wymierne w złotówkach. Z drugiej jednak strony warto zastanowić się, czy to społeczne zaufanie do funkcjonariuszy milicji nie jest czasem wykorzystywane w niewłaściwy sposób. Wśród niektórych ludzi krążą przecież opinie, że milicja jest dobra na wszystko. Jakże często zdarzają się przypadki interwencji u dziel nicowego, że nastąpiła awaria sieci elektrycznej na klatce schodowej, że dach przecieka, a kaloryfery nie grzeją. Do załatwiania tych spraw powołano przecież specjalne instytucje. Ale przychodzą loka torzy j mówią: jeśli dzielnicowy nam nie pomoże, to znów sprawa będzie sie wlokła miesiącami. Przecież wystarczy t.vlko telefon od pana do adeemu. Dochodzi również do tego, że milicjanci muszą sprawdzać stan higieny w zakładach gastronomicznych, że dbaja o zachowanie przepisów bht> w zakładach pracy, że wspólnie ze strażakami pro wadzą akcję przeciwpożarową w m'astach i na wsiach. Dług? jest lista tych spraw. W rozmówi* z dzielnicowymi nie staraliśmy się nawet wszystkich wyliczvć. — A można ją znacznie skrócić — dodaV na zakończę rie jeden z dzielnicowvch. — Nie vwma«mv przecie4, od o-bywpteli. żebv wvreczali nas w ściganiu przestępców. Wystarczy jeśli k=>żdv będzie rzetelni" wykonywał swe obowiązki i przestrzegał zasad porządku i bezpieczeństwa. ANTONI KTEŁCZEWSKI Zdjęcia: A. Maślankiewlcz i CAF — Kraszewski W odpowiedzi na zarządzenie władz miejskich w gmachu ZNP rozpoczął ?ię strajk okupacyjny. W dobrze nam znanym stoją-cym do dziś dnia przy ul. Spasowskiego budynku ZG ZNP wszyscy znaleźli się na swych posterunkach odma wiając wykonywania zarzą dzeń powołanego przez rząd kuratora Związku. Pojawiły się transparenty z hasłami: „Walczymy o nie za lezność zwlązkó^v zawodowych" i „Niech żyje solidarność świata pracy". Akcja protestacy. ,ia objęła również środowiska nauczy cielskie w województwić warszawskim, na Lubel-szczyżrtie, w łódzkim, poznańskim i wileńskim. Dowody sympatii i poparcia dla nauczycieli napływały ze wszystkich stron kraju, do okupowanego gmachu zgłaszały się delegacje innych związków, a także przedstawiciele prasy lewicowej i lewicującej. Władze Związku nie ugię ły się przed sanacyjnymi zarządzeniami i weszły na drogę nielegalnej działalno ści przy popa'r*ciu KPP i innych demokratycznych i postępowych ugrupowań. Wspólne oświa.dc:zenie kilku centrali związkowych głosi ło, że zawieszenie działalno ści zarządu było zupełnie bezpodstawne i stanowiło naruszenie praw ruchu zawodowego. I ZNP zwyciężył: odtoola no kuratora i wycofano się z wielu zarzutów. Ukoronowaniem paromiesięcznej walki stał się krakowski zjazd delegatów ZNP w lu tym 1938 roku: do nowego Zarządu Głównego wybrano 18 osób spośród 30 człon ków zawieszonego jesienią zarządu. Sanacja poniosła dotkliwą porażkę. Było to równocześnie zwycięstwo ruchu zawodowego, unaocznienie całemu społeczeństwu znaczenia solidarnej walki o prawa demokraty czne. Przebieg strajku pokazał również, że nauczycie łe nie byli w swojej walce osamotnieni. Ow strajk w przededniu drugiej wojny światowej — to piękna karta w historii ru chu związkowego. To także dowód wkładu nauczycieli w walkę o postęp społeczny, o sprawiedliwość, a rów nocześnie, o prawo każdego dziecka do nauki — bez względu na pochodzenie i warunki materialne. (AR) MARYLA ZALEJSKA W historii narodu i kraju — 35 lat to doprawdy niewiele. Ale w życiu poko lenia jest to niemal cała e-poka. Wielu uczestników i świadków tamtych jesiennych i zimowych dni nie c!o czekało naszych czasów. Ale pozostała tradycja, wspom nienia współtowarzyszy, do kumenty, świadectwa literatury. Strajk okupacyjny rozpoczął się 30 września 1937 ro ku i zakończył zwycięstwem w lutym 1938. Podjęli gc nauczyciele w imię obrony niezawisłości swego Związku, swych praw i cle mokratycznych przekonań. Były to czasy faszyzacji ży cia politycznego w Polsce, panoszenia się wstecznie-twa, czasy zacofania gospo darczego. Na forum, związkowym. i w prasie nauczyciele niejednokrotnie dawali wyraz krytycznym o- Nauczycielska karta w historii piniom wobec rosnącej fali bezrobocia, również wśród nauczycieli, wobec hamowania rozwoju szkolnictwa powszechnego oraz wielu innych niepokojących zjawisk, tolerowanych i popie ranych przez sanacyjne rzą dy. Ataki prawicy zabrzmia ły szczególnie ostro, gdy u-kazał się numer „Płomyka", pisma dla młodzieży szkolnej, mówiący o życiu w Związku Radzieckim. Część nakładu tygodnika skonfiskowano i dopiero po miesiącu zwrócono wy dawnicticu. W takiej atmosferze nastąpiło zawieszenie w czyn nościach Zarządu Głównego ZNP. Starosta grodzki śródmieścia Warszawy pod pisujący decyzję stwierdził że „działalność stowarzyszenia wykracza przeciuiko ustalonym zakresom i sposobom działania". Był to oczywiście pretekst do szy kanowania nauczycieli i ich Związku, a także — wy raz nowej ofensywy prawi cy przeciwko siłom postępu i demokracji, w gruncie rzeczy zaś — próba sił mię dzy lewicą społeczną, a pra wicą. Str. 6 GŁOS nr 281 (64025 kulturalna Świat w nrd występował warszawski Teatr Wielki. Wystawił on w Poczdamie „Liviettę i Tracolo" Pergolesiego oraz „II maestro di capella" — Cimarosy. Spektakle odbyły się 30 września i 1 października. ¥ w wieku 65 lat zmarł w Londynie światowej sławy antropolog i paleontolog — dr Louis Leakey. Pełnił ostatnio funkcję dyrektora Centrum Paleontologii w Nairobi. Ma na swym koncie wiele wspaniałych odkryć, do najbardziej sensacyjnych należy znalezienie w Tanzanii szczątków prehistorycznego człowieka, których pochodzenie ustalono na ok. 1750 tys. lat, a stanowią one brakujące ogniwo łączące rodzaj ludzki z człekokształtnymi małpami. * teatr lalki i Maskotki „Groteska" z Krakowa wyjechał do Francji. Na występach w Charleville-Mezieres przedstawi on „Janka Muzykanta" według H. Sienkiewicza i „Zwierzęta hrabiego Cagliostro" A. Bursy. Reżyserem o-bydwu przedstawień jest Z. Ja-remowa. kraj * 6 października minęła 90. rocznica urodzin Karola Szymanowskiego, największego po Chopinie polskiego kompozytora (zmarł 29 marca 1937 roku w Lozannie). Z tej okazji polski świat muzyczny obchodził „Rok Szymanowskiego, którego ważnymi akcentami są: utworzenie muzeum w zakopiańskiej willi „Atma" oraz od słonięcie pierwszego w Polsce pomnika w Słupsku. * znany nam z TV spektakl „Chłopców" S. Grochowia-ka doczekał się filmowej wersji. Jej realizację rozpoczęto we Wrocławskiej Wytwórni Filmów Fabularnych. Reżyseruje Ryszard Beer, jedną z głównych ról odtwarza Kazimierz Opaliński. Będzie to półtoragodzinny film kolorowy, a na ekrany telewizorów trafi na początku przyszłego roku. * historycy dwu uczelni: uniwersytetu im. Marii Curie--Składowskiej w Lublinie i u-niwersytetu im. Iwana Franki we Lwowie przystąpili do o-pracowania wspólnej monografii „Z tradycji rewolucyjnego współdziałania Polaków i U-kraińców w latach 1917—1939". Redaktorami 400-stronicowej książki, składającej się z sześciu rozdziałów są prof. dr Stanisław Krzykała i prof. dr Mikołaj Krawec. wojewodztwo * „koszaliński Październik Literacki" rozpocznie się 15 bm. uroczystością w słupskiej Miejskiej i Powiatowej Bibliotece Publicznej. Jak już podawaliśmy jego naczelnym hasłem jest „Literaci bliżej szkoły". Napłynęły już pierwsze zgłoszenia ze szkół, pragnących się spotkać z naszymi pisarzami. Są to m. in. Technikum Przemysłu Spożywczego w Krajence i Liceum Ogólnokształcące w Czaplinku. * jak już wiedzą nasi czytelnicy Ośrodek Badań Naukowych KTSK stał się placówką Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej. 27 września powzięto uchwałę powołującą dyrektora Ośrodka. Został nim, jak dotychczas, dr Eugeniusz z. Zdrojewski. * dzis, w Koszalinie nastąpi otwarcie wystawy prac u-czestników I Ogólnopolskiego Warsztatu Artystów Plastyków „Tworzywa Sztuczne" Ustka 72. Miejscem ekspozycji jest salon BWA. (mi Jednym z filmów produkcji krajowej, oczekiwanych ze szczególnym za stiumowa rola w filmie, bo — Z tym było rzeczywiście w teatrze grałem już niejed- kłopotów co niemiara. Zwykła ną... charakteryzacja nie zadowa- Kopiczyński który ukończył lała reżyserów filmu. była szkołę teatralną w roku 1958 zbyt widoczna. Robiliśmy róż- i debiutował w Olsztynie jako ne próby, ale efekty były mi- Romeo w szekspirowskiej tra żerne. Sytuację uratowała gedii „Romeo i Julia", ma w dopiero niemiecka pasta, wul swym dorobku aktorskim m. kanizująca niejako skórę zwię in. również rolę Otella, Kor- kszająca jej elastyczność... diana i Henryka II w spek- Charakteryzacja na starca taklu „Beckett, czyli honor trwała wprawdzie około czte Boga" Eliota. Wypada dodać, rech godzin, ale proszę — ja- że tą ostatnią rolą zdobył moc kie rezultaty! ną pozycję w teatrze. Ale dro Kopiczyński pokazuje mi ga do filmu była trudna i dłu zdjęcia z planu. W zmęczo- ga. nym życiem, starym człowie- — Czterdzieści razy byłem ku o przygasłych oczach, któ-zapraszany na próbne zdjęcia, rego w'dzę na fotografiach, z po których odprawiano mnie trudem poznaję siedzącego o-z kwitkiem — wspomina ak- bok mnie młodego energicz-tor. Za każdym razem sły- nego mężczyznę. Ciekawe, czy szałenr iż jestem typem nie- rzeczywiście tak będzie wy-współczesnym i muszę* czekać glądać za lat czterdzieści? nr rolę kostiumową. — Realizacja tych scen, w — Ale zadebiutował pan których grałem starego Koper przecież na ekranie w zu- nika, była szczególnie trudna pełnie innej roli.. Jak to — mówi aktor. — Nakręcasz? stało? liśmy je w atelier, w czasie — tak, zadebiutowałem ja- zeszłorocznych upałów. Zmę-interesowaniem, jest „Ko- ko kapo z oświęcimskiej kaź- czony już parogodzinną cha-pernik", dzieło znanego małżeństwa reżyserskiego — Ewy i Czesława Petel-skich. Film jest już ukończony, ale na jego premierę będziemy musieli poczekać jeszcze parę miesięcy. Wejdzie on na ekrany dopiero w przyszłym roku, kiedy cały świat będzie obchodził pięćsetną rocznicę u-odzin wielkiego astro n°T™' _ rza,ip realiza. ni w filmie Wandy Jakubów- rakteryzacją, z grubą maską cii fTlmu- Petefscy mówili skieJ -Koniec naszego świa- na twarzy, w peruce odziany 2 tilmu Petelscy mobili, ^ Zapewne tylko diatego, w ciężkie szaty — stawałem że Jakubowska szukała akto- przed tamerą... Lampy łuko- ^Xn7b3raktcrr Ko-S rów> którzy si^ 3eszcze nie T "abfierały .aJurat wtedy rysów cnaraKteru ,o- ei t ^ dwukrotnie większej mocy. nika jego pas,, badaw- opatrcyn. SeJ > um.lłowam?. pr?w£; mowe też trudno »azwać dla której wyrzekł sus je- kosttumowymi_ dynej w swym życiu mi- . " łości do Anny Schilling, co — Istotnie, były to wszyst- — nawiasem mówiąc — ^o role w filmach wspołczes-wykazały dopiero ostatnie nych. Trzykrotnie grałem gor badania historyczne. Film nika, potem wojskowych, wy _ _____^ w zatem nie będzie biografią stępowałem też w filmie spor- taką roję w „Diablich eliksi-Kopernika w ścisłym tego towym „Czekam ^ w Monte realizowanych w NRD słowa znaczeniu, lecz opar- Carlo"... Kiedy już zapomnia przez reżysera Ralpha Kirste-tym na udokumentowa- łem. że mogr grać tylko role na> jest to ^yp0wa historyjka nych faktach dramatem kostiumowe ^ zaproszono z gatuniku „płaszcza i szpady" człowieka, który o całe mnie na próbne zdjęcia do wecjjug powieści słynnego dzie stulecia wyprzedzał swą e- „Kopernika". Bardzo się zdzi więtnastowiecznego pisarza pokę, a jednocześnie był wiłem, kiedy nie usłyszałem z niemieckiego, Ernsta Teodora uwikłany w typowe dla kolei, że jestem^ zbyt współ- Hoffmana. Postać, którą od-niej konflikty. czesny. _ twarzałem, to łajdak spod W tych warunkach od — Wie był pan oczywis- cjemnej gwiazdy, oszust, u-roli Kopernika zależy w cie jedynym kandydatem wodziciel, pijak, słowem — filmie bardzo wiele, jeżeli do tej roli. wcielenie wszelkiego zła. Monie wszystko. Gra ją An- — Było ich kilkunastu. Ja ją partnerką jest czechosło-drzej Kopiczyński aktor stanąłem jako ostatni, cho- wacka aktorka, Milena Dvor-Teatru Narodowego w War ciaż państwo Petelscy byli po ska. W „Diablich eliksirach" Rozmowa Kopernikiem — Po zakończeniu zdjęć do „Kopernika" marzył pan zapetone o jakiejś relaksowej roli w filmie, którego akcja toczyłaby się wyłącz nie w plenerach. I rzeczywiście zagrałem szawie. — Taka rola zdarza się chyba tylko raz w życiu — mówi Kopiczyński. — Toteż nic dziwnego, że była dla mnie szczególnym przeżyciem. Być może, iż na długie lata będę dla publiczności kinowej i teatralnej wyłącznie Kopernikiem, takich przypadków można wiele przytoczyć, ale nie zmienia to faktUj że satysfakcja, jaką daje aktorowi tego rodzaju rola, jest ogrom na. Jest to moja pierwsza ko- dobno od ooczątku zdecydowa grają również Maja Komorow ni powierzyć mi rolę Koperni sika, Edmund Fetting i Krzy- ka. — Chcieli zapewne spraw dzić swą decyzję... Ale po mijając względy artystyczne, aktorską pracę nad ro lą, która obejmuje przecież i młodość, i wiek dojrzały, i starość bohatera filmu, a więc nastręcza dość nietypowe trudności — jaka by ła technika charakteryzacji, przeobrażania Kopernika w coraz starszego człowieka? sztof Chamiec. — Z przyjemnością zoba czymy pana w tej roli, ale chyba wcześniej pojawi się pan na ekranach jako Kopernik. Cierpliwie czekamy. — Ja zaś czekam na „Kopernika" z największą i szczególną niecierpliwością. Rozmawiał czesław michalski wsmmm V źródeł nowego mirom Ambitną próbę przedstawienia genezy i pierwszych lat istnienia ustroju demokracji ludowej w Albanii, Bułgarii, Czechosłowacji, Jugosławii, Niemieckiej Republice Demokratycznej, Rumunii i na Węgrzech stanowi wydana przez „Książkę i Wiedzę" praca pt. Europejskie kraje demokracji ludowej 1944—1948"*). Autorami siedmiu zamieszczonych w niej szkiców są znani polscy dziennikarze i publicyści: Jerzy R. Nowak, Jerzy Tomaszewski, Henryk Zdanowski, Jerzy Cie*n-niewski, Marian Turski, Norbert Kołomejczyk, Maciej Koźmiński i Piotr Lippoczy. W swych rozważaniach koncentrują się oni wokół najważniejszych wydarzeń towarzyszących kształtowaniu się nowej ludowej państwowości w krajach Europy, po uprzednim przedstawieniu sytuacji tych krajów w okresie poprzedzającym drugą wojnę światową. Prezentowane na tym historycznym tle dzieje przeobrażeń rewolucyjnych po zwycięstwie nad faszyzmem hitlerowskim ułatwiają czytelnikowi prześledzenie podobieństw i różnic w kształtowaniu się dróg nowego ustroju społeczno-politycznego w krajach Europy środkowej i południowo-wschodniej. Książka zilustrowana barwną galerią najwybitniejszych polityków tamtego burzliwego okresu, stanowi interesującą lekturę, a jednocześnie może służyć jako dodatkowe źródło informacji dla osób studiujących najnowszą historię bratnich europejskich krajów socjalistycznych. (AR) *) „Europejskie kraje demokracji ludowej —1948" KiW, Warszawa, str. 440, cena 40 zł. 1944-z Maria i Andrzej Baryżewscy, organizatorzy I Ogólnopolskiego Warsztatu Artystów Plastyków „Tworzywa sztuczne" Ustka 72, eksponują swoją przebieralnię na plażę Fot. I. Wojtkiewicz Ą pewne instytucje, których istnienie wywiera swoiste piętno na wsi lub miasteczku, nadając im rangę, stanowiąc jednocześnie wizytówkę i o-cenę poziomu kulturalnego mieszkańców. — Mamy dom kultury — mawiają oni czasami — dając tym samym do zrozumienia, że u nich się coś dzieje, że są zespoły muzyczne i teatralne, jakieś imprezy, że często ktoś przyjedzie, można wypić kawę, porozmawiać, wypożyczyć książki czy na miejscu je poczytać. W Rzeczenicy sformułowana wyżej teza wyda się zapewne truizmem. Tak jest, tak być musi, tak być powinno. Kilka zarejestrowanych na gorąco spostrzeżeń i wrażeń z imprez, z podsłuchanych rozmów nie jest na pewno obrazem zupełnym, jest jednak z pewnością dowodem, że mamy do czynienia z kulturą w szerokim i właściwym rozumieniu tego słowa; że rzeczenicki Dom Kultury stanowi wzór godny naśladowania. „socjodrama" — teatr rejestrujący życie „A Polak musi...1' podczas pracy wypić kilka małych jasnych, często szpetnie zakląć, pociągać to „patykiem pisane", mieć jednocześnie i honor, i humor, coś z zawa diaki i uwodziciela. Cóż, tacy już jesteśmy, zdają się mówić artyści amatorzy z rzeczenickiego teatru w jednym ze swoich najciekawszych spektakli pt. „A Polak musi..." w satyrze na nasze przywary, zwyczaje, słabości i zalety. — Czy zostaliśmy właściwie ocenieni? Salwy śmiechu, moment zadumy i zażenowania i wreszcie burze oklasków setek widzów na kilkunastu spektaklach stanowi jednoznaczną odpowiedź. Misterium przygotowane na tradycyjne andrzejki oparte zostało na kanwie ludowych magii i starosłowiańskich obrzędów związanych z pogańskim kultem Słońca. Spektakl zyskał apluaz zarówno widzów jak i krytyki teatralnej. Efektem były pełne sale i pierwsze miejsce na wojewódzkiej giełdzie artystycznej. Aranżacja spektaklu uwzględniała udział widzów. Iluminacje świetlne i dźwiękowe stworzyły romantyczną grozę. Oto fragment sztuki. — Powstańcie, kapłan już przybywa i gotów jest wysłuchać waszych próśb. Wosk lany przez czarodziejski klucz przyszłość ci wskaże. Podenerwowana młodzież podaje na kartkach pytania: — Czy zdam do drugiej, trzeciej czy czwartej klasy, czy Andrzej mnie kocha? Żadne pytanie nie pozostaje bez odpowiedzi. Ich treść stanowią fraszki Sztaudyn gera, dowcipne teksty Fredry i Mickiewicza lub stare, ludowe porzekadła. Kochaj się w kim zechcesz Byle nie w tym capie Co siedzi przy tobie I po łbie się drapie. Młodzież bawiła się doskonale, twórcy i wykonawcy zbierali zasłużone oklaski. konglomerat muzycznych produkcji Kiedy Zarząd Główny Związku Zawodowego Pracowników Leśnych i Przemysłu Drzewnego, patron rzeczenickiego MzDK, ogłosił muzyczną imprezę radiową pod hasłem „Mikrofon dla wszystkich", miejscowy zespół muzyczno-estradowy postanowił spróbować swych sił. Przebojem zdobyli prawo wyjazdu na eliminacje ogólnopolskie do Przemyśla. Odnotowali tam spory suk- ces, uzyskując prawo reprezentowania swoich umiejętności na radiowej antenie. Sława procentuje. Grupa „itd" coraz częściej gości na terenie naszego województwa, o-kraszając wieczorki taneczne i programy rozrywkowe. Tu w Rzeczenicy jest ich współtwórcą. Dobry przykład też może być zaraźliwy. Muzyczne zainteresowania młodzieży udzieliły się starszym mieszkańcom wsi. Grupa melomanów, którym bliższe od gitary są skrzypce i mandolina, założyła zespół ludowy o nazwie „Kapela". Oni przede wszystkim ściągają teraz do klubu starszych miłośników muzyki. zakłady pracy W konkursowych szrankach Pomysł był oryginalny choć nazwa niewiele mówiąca. „Wielobój patronów kultury". Puchar przechodni otrzyma zakład, który w ciągu roku wykaże się najaktywniejszą działalnością kulturalną. Punktuje się praktycznie każdy jej przejaw: urządzenie zakładowej świetlicy, programy i imprezy, które się w niej odbywają, sposoby spędzania wolnego czasu i organizowania wypoczynku, czytelnictwo, opie kę nad dziećmi pracowników zakładu. Uzupełnieniem konkursu są cotygodniowe wizyty działaczy MzDK w poszczegomych zakładach pracy. Obserwują tam ludzi i ich zachowania, pracę instytucji, jej tempo i formy. Zdobyte informacje wykorzystane będą później w programach artystycznych poświęconych poszczególnym zakładom pracy. Przedstawiana będzie instytucja, ludzie, ich przyzwyczajenia i nawyki. Wszystko na wesoło z odrobiną satyry. Wyniki konkursu będzie można ocenić dopiero w grudniu, po zakończeniu rywalizacji. Już dziś jednak można powiedzieć, że zarówno twórcy jak i organizatorzy konkursu odnieśli spory suk- Teatr Dialog: scena ze „Słowa o wyprawie Igora' Fot. J. Piątkowski Pismo do ministra kultury i sztuki rozpoczyna się następująco: „Zwracamy się do Szanownego Obywatela Ministra z prośbą o radę i pomoc. Niżej podpisani reprezentują Zespół Stowarzyszenia Teatru Propozycji „Dialog" w Koszalinie, które znalazło się w trudnej sytuacji nie posiadając środków na dalszą działalność..." Rozpoczyna się zatem fatalnie. Wszystko jakoś nie tak, jak wyobraziłabym sobie pismo, którego nadawcą jest DIALOG, zespół zawsze elegancki, pełen godności i dumy. A tu oto po prostu piszą, że nie mają środków na dalszą działalność. Bądźmy ściśli: piszą tak po raz pierwszy od trzynastu lat swego istnienia. Byłoby śmieszne przypominać raz jeszcze historię Teatru „Dialog", zespołu amatorskiego, który przez trzynaście lat ugruntował swoją pozycję i renomę. Ma przede wszystkim w swoim dorobku znakomite realizacje wielkiego repertuaru kiasyki światowej i rodzimej, pozycje współczesne zawsze podporządkowane nadrzędnej idei: rozmowie z widzem na tematy najbardziej aktualne, dotyczące problemów dnia dzisiejszego. Skoro trzeba jednak przewartościować działalność tej placówki, należałoby przynajmniej wspomnieć o takich pozycjach jak program „Nie bidzie końca aiaiogu...", na który złożyły się teksty Sofo-klesa, Ajschylosa i Platona: spektakl „Róży" Żeromskiego „£veryman", „Słowo o Jakubie Szeli" Brunona Jasieńskiego, „Kupiec" Reja, Garćia Lorca i Erazm z Rotterdamu. Nazwiska i tytuły mogące przynieść chlubę najwybitniej szej scenie. Najwybitniejszej, chociaż nie najpopularniejszej. Ale „Dialog" jest popularny. Paradoks? Nie, po prostu „Dialog" adresuje swoje realizacje sceniczne do każdego odbiorcy. Z każdym podejmuje próbę rozmowy na tematy ostatecz- ne, problemy tak wielkie jaK patriotyzm, wojna, pokój, miłość, godność ludzka, śmierć. Nie przesadzę, jeżeli napiszę, że dla mnie równie ważne było przedstawienie sztu- ściowych. A zatem „Dialog" przygotowywał ponad cztery premiery rocznie. Kto obliczy ile to kosztowało zabiegów, starań, wysiłku zarówno kierownika artystycznego „Dialo gu", jak i całego zespołu. Nie ma ceny dla ich pasji i społecznego zaangażowania, chociaż oczywisty jest ich u-dział w tworzeniu nowych, so cjalistycznych wartości kulturalnych, budzenie zamiłowania i kultywowanie piękna ję- ki Borcherta, czy „Róży" Że romskiego jak i spektakl, na który złożyły się wypracowa nia uczniów koszalińskich szkół, mówiące o teraźniejszości i przyszłości Koszalina, świadczące o przywiązaniu młodzieży do rodzinnego miasta. „Dialog", w swych ambitnych poszukiwaniach repertuarowych nie szukał bły skotek, skoro sięgał do Sienkiewicza by mówić o zwycięstwie grunwaldzkim, by rewo lucyjnej poezji czy tekstom Le nina nadać artystyczny kształt. Działanie na co dzień każdego zespołu amatorskiego ob fitu.ie w trudności. Dlatego na ogół są to efemerydy i ich krótki żywot uwarunkowany jest tysiącem okoliczności. A tutaj liczymy trzynaście lat działania, którego nie przerwa ły nawet trudności obiektywne. Ten zespół przyjmował już mecenat wielu instytucji i organizacji społecznych, prowadził próby w mieszkaniach prywatnych, dobił się wreszcie własnej „siedziby". Najistotniejsze jednak, że w ciągu tych trzynastu lat „Dialog" przygotował i wystawił 17 premier pełnosnektaklowych oraz 40 programów okoliczno- zyka polskiego, wreszcie wychowanie młodego widza i kształcenie artystyczne wykonawcy. „Dialog" sam wielokrotnie odznaczany na imprezach ogólnopolskich, przyczynił się niewątpliwie do wykształcenia w naszym województwie recytatorów odznaczających się interesującą interpretacją i wysoką kulturą żywego słowa. I na to wszystko nie ma ceny? Owszem, jest. Dwieście ty sięcy rocznie na dalszą działalność i utrzymanie zabytkowego obiektu, jakim jest dotychczasowa siedziba „Dialogu" — Domek Kata. O tyle prosi ministra kultury i sztuki nasz zespół Stowarzyszenia Teatru Propozycji. Ale dlacze go zwracają się z tym bezpośrednio do ministra kultury? Czyżby możliwości zdobycia pieniędzy na działalność tego zespołu zostały w Koszalinie wyczerpane? Henryka Rodkiewicz, kierownik artystyczny i założyciel „Dialogu" nie ma czasu na rozmowy. Sprząta w Domku Kata, pali w piecu .udziela konsultacji recytatorom i pra cuje nad nowym programem. ces. Pomysł został bowiem nagrodzony na ogólnopolskiej giełdzie programów. Nie bez znaczenia jest również fakt, że w Rzeczenicy zasiano bakcyl kulturalnego współ zawodnictwa. Popularne hasło „Dla każdego coś miłego" nie pozwoliło również zapomnieć o najmłodszych. Utworzono dla nich „Klub zabaw dziecięcych". Co robią? Chyba wszystko. Naj-wymowniej mówią o tym ładnie wykonane na płótnie kolorowe afisze. Rozmowy 0 książkach, muzyczny kalejdoskop, spotkania z bajką, giełda umysłów, wycinanki — to tylko kilka pozycji klubowego repertuaru. Efektem dziecięcych zamiłowań jest bajkowy świat ludków ze słomy, plasteliny, drzewa. Są prawie wszyscy bohaterowie bajek. Dzieci bawiąc się wyrabiają sobie zmysł artystyczny, umiejętności plastyczne. Tu rodzą się zainteresowania, często nawet talenty. DZIEŃ POWSZEDNI Wymarzony przez działaczy kulturalnych amfiteatr jest swego rodzaju osobliwością. Zbudowany został całkowicie z drzewa, ładnie wkomponowany pomiędzy wysokie sosny. Są stoliki, scena, podest do tańca. — Tam trzeba dobudować widownię. — Czy wyobrażasz sobie, ile to będzie kosztować, przynajmniej pół miliona złotych. Kto za to zapłaci? — Na pewno nie będzie kosztować aż tyle, przecież tam wszystko jest już prawie zrobione, trzeba tylko nawieźć ziemię, żeby ustawić ławki na pewnym podwyższeniu. Władysław Pitak niespokojny duch 1 mózg Domu Kultury nie daje za wygraną. Wiadomo, że kierownik miejscowego tertaku, Bogusław Smoleński przewodni- czący społecznej Rady Klubu, przyjaciel i częsty gość Domu Kultury w potrzebie zawsze pomoże. Na razie zabudujemy scenę — mówi teraz — zrobimy też mały ogródek jordanowski, by dziatwa miała się gdzie bawić. Z budową widowni jeszcze poczekamy. Od ciebie zależy, czy będzie ona potrzebna. Jeżeli będą atrakcyjne występy, ciekawe spektakle ściągające wiele ludzi, wybudowanie widowni stanie się konieczne. W ten sposób często rozpoczyna dzień pracy kierownik MzDK, Władysław Pitak. Dom Kultury ma wielu patronów i opiekunów. Niektórych trzeba się poradzić, poprosić o pomoc. Przedpołudnia wypeinia też często przygotowywanie scenariuszy, opracowywanie scenografii często wystawianych spektakli. Po południu zjawiają się stali goście, ożywia się biblioteka. Rozpoczynają pracę sekcje i fonoteka z grą świateł, z przeźroczami i najnowszymi przebojami. Rozpoczynają próby zespoły teatralny i muzyczny, światła w rzecze-nickim Domu Kultury palą się często do późnej nocy. * Rzeczenicka placówka ożywiła, ba u-aktywniła niewielką przecież miejscowość. Zadowolenie rolników i pracowników zakładów pracy jest bodaj największym sukcesem, wartościowszym niż przyznawane licznie wyróżnienia i nagrody. W zespołach teatralnych i muzycznych występują tylko rzeczeniczanie. Czy mamy więc do czynienia z wsią wyjątkowo utalentowaną? Chyba nie, jest ona z całą pewnością podobna do setek innych, równie ładnych i gospodarnych. Tu jednak działaczom kulturalnym udało się zaszczepić bakcyl czy pasję, która, jak się okazuje, tak wiele zdziałać może. ROMAN OTTO Robi to wszystko społecznie i robi to wszystko dlatego, że nasz Teatr „Dialog" jest zupeł nie bez pieniędzy. Trzeba było zwolnić sprzątaczkę i kierowniczkę biura, trzeba było wypowiedzieć pracę kierownikowi artj^stycznemu, który jest równocześnie i reżyserem, i scenografem zespołu. Obecnie Henryka Rodkiewicz pracuje wyłącznie społecznie, sprzątając i opalając przy okazji Do mek Kata. Zastanawiam się, czy ktokolwiek z władz kierujących kulturą w województwie zapy tał ją z czego zatem żyje.Wstyd pisać r tych sprawach, ale jak informuje pr&zes Stowarzyszenia, Jerzy Bieliński, kie rodnikowi artystycznemu „Dia logu" wypłaca się pobory... sprzątaczki, a sumienna Henryka Rodkiewicz tych obowiąz ków nie zaniedbuje. Dwa lata trwają dyskusje w naszym województwie jak finansować owo Stowarzyszenie, kto ma łożyć na jego dzia łalność i jak zabezpieczyć e-taty kierownika biura i kierownika artystycznego. Władze miejskie nie mają możliwości finansowych. W roku ubiegłym z otrzymanej nadwyżki budżetowej zakupiono 40 przedstawień dla miasta za sześćdziesiąt kilka tysięcy złotych. W ten sposób „Dialog" przewegetował dotąd. W tym roku mimo starań Wydziału Kultury Prez. MRN — nie o-trzymano ani grosza. „Dialogowi" wypada zostawić Domek Kata i przygotowywać spektakle w mieszkaniach pry watnych. Po trzynastu latach niebagatelnej działalności. Czy to jednak konieczne? Wydział Kultury Prez. WRN znalazł wyjście z sytuacji: Teatr Propozycji „Dialog" u-lokować przy Wojewódzkim Domu Kultury, kierownika artystycznego tam zatrudnić i wszystko będzie w porządku. Ale zespół był już kiedyś w takiej sytuacji i nie chce tego doświadczenia powtórzyć. Podkreśla, że takie rozwiązanie eodzi w ich dotychczasową samodzielność i niezależność. Słusznie. Rysuje się jeszcze jednak możliwość, a mianowicie finansowanie „Dialogu" przez Koszalińskie Towarzystwo Społeczno-Kul turalne. Taką propozycję wysunął kierownik Wydziału Finansowego Prez. WEN, Józef Hok, podkreślając, że zespół ten szczególnie zasłużył w naszym województwie, swo ją społeczną działalnością, na opiekę i należyte warunki. Byłoby rozwiązanie trzecie, jeżeli poskutkuje list wysłany do ministra kultury i sztuki, Stanisława Wrońskiego. Włączenie finansowania Teatru Propozycji „Dialog" do planu budżetowego na rok 1973 oraz uzyskanie dla Stowarzyszenia dwóch etatów. Ale — przyznaję — w tej chwili wszystko jedno jakie to będzie rozwiązanie, byleby tylko właściwe dla tego zasłużonego zespołu. I oby nie wymagało po kilku latach nowej interwencji. Przypomnę^ że na ten temat piszę już nie po raz pierw szy. Oby nareszcie ze skutkiem. JADWIGA ŚLIPIŃSKA W pięknej scenerii za-bytkoioych wnętrz Zamku Książąt Pomorskich odbywały się wieczorne koncerty klawesynowe. Stanowiły ona drugą, niemniej ważną część słupskiego Festiwalu Planistyki Polskiej, tego najważniejszego w Pol sce, po Konkursie Chopinowskim, spotkania pianistów i jedynego — klawe-synistów. O ile chodzi o klawesynistów, wszyscy są przedstawicielami szkoły krakowskiej. Wynika to z faktu, że klawesyn z krakowskiej PWSM reprezentuje najwyższy poziom w kraju i w tej dziedzinie tyl ko Kraków liczy się, jako ośrodek. Serię koncertów klawesy nowych zainaugurowała MARTA CZARNY recitalem, na którym zaprezentowała utwory J. S. Bacha, G. F. Haendla, J. Frober-gera, C. Seixasa i M. Spisa ka. Ponieważ klawesynistów w Polsce jest jeszcze niewielu, w tak poważnej imprezie, jak słupski Festiwal, mają okazję występować i studenci. Do nich na leży MAGDALENA EKIEL-SKA-MYCZKA z klasy E. Stefariskiej-Łukowicz. W bogatym repertuarze, z któ rego najciekawiej wypadła suita e-moll J. Frober-gera, zaprezentowała ona bardzo ciekawą technikę. Słuchacze mogli się też przekonać, że powszechnie grany przez pianistów „Koncert włoski" J. S. Bacha najwłaściwiej jednak brzmJ na klawesynie, na który został napisany. W szybkich częściach zauważyć można było pewne o-siadanie tempa. Młoda kia wesynistlca musi też popracować nad techniką zmiany manuałów. Jednym z głównych mankamentów klawesynu jest niemożność bezpośredniego wpływu na siłę dźwięku, wobec czego szczególnie ważnym środkiem artystycznym stają się rubata, owe zachwiania tempa niezbędne do uzyskania ekspresji. Magdalena Ekielska mimo iż jest jeszcze studentką, okazała się już na tyle dojrzałą, że zaprezentowała rubata pełne naturalności. Nie można tego po wiedzieć o jej koleżance, również z klasy E. Stefańskiej -Łukowicz grającej dwa dni później, BOGUSŁAWIE CEREMUDZE. Jej rubata były jeszcze po pro stu nierównościami. Manie rycznym wręcz było zatrzy mywanie się przed akcentami, robiące wrażenie zacięcia się, praioie czkawki. Można by mieć także zastrzeżenia do tempa niektó rych części partity B-dur J. S. Bacha. Sarabanda by la zbyt wolna, a nie wolno zapominać, że jest to Henryka Rodkiewicz w czasie próby. Fot. J. Piątkowski niec, w którym jednostką pulsu jest ćwierćnuta. Natomiast zamykająca cykl Gigue była dla odmiany zbyt szybka, zagrana nie jak taniec, a jak toccata; należałoby przypomnieć grającej, że sprawa temp jest tanim sposobem uzyski wania efektów. Największy aplauz wywołały cztery sonaty D. Scarlattiego, typowo wirtuozowskie utwory tego „Liszta XVIII wieku". W drugiej części koncertu wystąpiła EW A GABRYŚ z półrecitalem złożonym wy łącznie z muzyki współcze snej. Wraz z renesansem klawesynu pojawia się no wa literatura na ten instrument, eksponująca głów nie jego możliwości barwo we. E. Gabryś przedstawiła szeroki wachlarz współczesnych utworów klawesy nowych od neoklasycznego, bardzo dowcipnego „Insec-tarium" J. Francaix'a, aż po utwory wykorzystujące najnowsze techniki kompo zytorskie: serializm i punk tualizm. O samej Ewie Gabryś jako klawesynistce trudno coś bliższego powiedzieć na podstawie bądź co bądź jednostronnego programu. Omawiany koncert, na' który złożyły się dwa wielkich rozmiarów półrecitale był stanowczo za długi, po dobnie zresztą jak większość koncertów festiwalo loych. Należałoby przyjąć zasadę, że koncert wraz z prelekcją i przerwą nie po winien trwać dłużej niż dwie godziny. To zresz':$ jedyna uivaga pod adresem organizatorów, gdyż słupski festiwal od strony orga nizacyjnej przygotowany jest doskonale. Najciekawszym koncertem klawesynowym był wy stęp LESZKA KĘDRA-CKIEGÓ. Ten znakomity artysta stosuje jednocześnie bardzo powściągliwą in terpretację, np. ani razu nie użył rejestru „lutnia" o specyficznej, bardzo efek townej barwie. Idealnie sku piony grający przy tym bar dzo ekspresyjnie, potrafił zafascynować. Przedstawił on obszerny, wszechstronny program, zawierający także muzykę nową. Odbył się również jeden koncert kameralny będący swoistą ciekawostką, bowiem ROMANOWI SUCHECKIEMU grającemu na wiolonczeli akompaniowała KRYSTYNA SUCHECKA na muzealnym fortepianie-lirze. Mimo tro skliwych zabiegów konserwatorskich, wokół tego instrumentu o prymitywnej mechanice, w dodatku nadgryzionego zębem czasu, e-fekt dźwiękowy zbliżony był do bardzo niedobrego pianina. Na domiar złego, program złożony był z u-tworów, gdzie partia fortepianowa jest równorzędna w stosunku do wiolonczeli lub nawet ją przewyższa (sonaty Beethovena, , Hum-mla, Mendelssohna). Prawdopodobnie te nie sprzyjają ce okoliczności spoivodowa-ły, że gra K. Sucheckiej by ła nieprecyzyjna i niepewna. Chętnie posłuchalibyśmy gdańskich kameralistów we właściwych warunkach, gdyż trudno ten koncert rozpatrywać w kategoriach artystycznych. Drugą ciekawostką wieczoru była sonata Emanuela Kani, kompletnie zapom nianego kompozytora polskiego romantyzmu. Jak większość dzieł kompozyto rów pośledniejszej rangi, jest ona utworem niejedno litym pod względem jakościowym — tok narracji roz wija się bardzo interesująco, by potem przerodzić się w banał. Sonata poddana odpowiednim zabiegom renowacyjnym (skróty i ewen tualnie pewne korekty) mo że stać się całkiem udanym utworem wzbogacającym naszą skromną literaturę wiolonczelową. JAN MARTINI Str. 8 OGÓLNYCH zarysach wiemy, co jest aktualnie modne: ma łe sukienki, pozwalające znów pokazać ładne nogi, obszerne, długie swetry, pod którymi łatwo ukryć kilo czy dwa „wakacyjnej" nadwagi, płaszcze o nisko wszytych rękawach i pachach przypominających skrzydła nietoperza, wygód me kurtki i bluzy. Dla wszystkich tych rzeczy, będących podstawa gar deroby kobiety w r. 1973, istnieją jednak różne warianty i rozwiązania. Taka sama kurtka nie będzie równie twarzowa dla kobie ty wysokiej i niskiej, szczupłej i o okrąglejszych kształtach. Jej proporcje muszą być zgodne z figurą. Podobnie bluzę w stylu battle-dress trzeba wybierać w zgodzie z długością talii i... wiekiem {gdyż ma charakter raczej młodzieżo wy). O fasonie spódnicy decydują biodra i nogi. Płaszcze trenczowe modne są przez okrągły rok, a więc także w zimie, tyle że na podpince ze sztucznego futra. Dla kobiet, któ re nawet na wieczór są wierne fasonom sportowym, przeinaczone są czar ne dwurzędowe trencze o regianowo wszytych rękawach. A dla młodych spor towych sylwetek — praw dziwę bluzy lotnicze ze skó ry z futrzanym kołnierzem. Jeśli — mimo bardzo klasycznego, niejako „meskie go" faso-nu modnego bat-tle-dressu — chce się wy glądać kobieco, należy spra wić sobie bluzę z sukna w żywym kolorze o obszernych rękawach i ze stojącym małym kołnierzem za pinanym na dwie klamerki. Takie same klamerki znajdują się na patkach u rękawów. Najmodniejsze są — jak wiadomo — tkaniny klasycz ne: materiały z wielbłądziej wełny w odcieniach beżu, wełny o deseniu „prince de Galles", szare flanele i szkockie kraty. Jedne są uosobieniem ciep ła i miękkości, inne dystynkcji, a barwne kraty wnoszą do ubioru nutę we sołości. Na głowę czapki z grube go trykotu z odwiniętym szerokim brzegiem, klosiki z filcu, a także z wełny lub welwetu o główce zszy tej z 4 części i ze spuszczo nym naokoło rondem. Obu wie sportowe to półbuty dwukolorowe sznurowane mokasyny z patynowanej skóry na niewysokim obca sie ze strzępiastym jeżykiem, sztablety z deseniowe go jak zebra beżowo-brą- zowego zamszu, oraz czółet* ka na grubej, obciąganej skórą podeszwie. Jako torebki duże konduk torki w kolorze naturalnej skóry z małą ilością oz dób. a paski mają obciąga ne klamry w przeciwieństwie do pasków z ubiegłych sezonów ozdabianych metalowymi, agresywnymi klamrami. Pończochy i raj stopy z nylonu w prążki (w stylu rajstop dla dzieci) są nowością w tej dziedzinie. Natomiast na wieczór lansowane są pończochy ze szwem. Wyrugowane zupeł nie znów wracają do łask twórców mody. Bardzo modna jest na wieczór czerń, nie smutna, żałobna, lecz wesoła, błysz cząca, najczęściej łączona ze złotem, lakierem, czy jakimś bardzo żywym akcentem kolorystycznym w postaci dodatków, jak np. szerokiego paska z trawias tego zamszu czy skaju za pinanego na trzy złote a-grafy. Naszyjniki i paski ze zło tego metalu w kształcie węża, złote kółka — bransoletki z plastyku w jaskra wym kolorze, barwne pan tofelki i torebki urozmaicają i rozweselają nawet bardzo skromne „małe czar ne". K. BOERGEROWA Colcrowy deszcz dla Nastase Olimpiada przesłoniła in ne dziedziny sportu. A tym czasem na tenisowych mistrzostwach w Forest Hills wielkie triumfy święcił Ru mun Nastase. Za zwycięstwo w singlu otrzymał 25 tys. dolarów i nowe auto (już drugie w ciągu 2 tygodni) oraz 1000 dolarów za drugie miejsce w mix- cie. Dolaro\yy deszcz pada jednak dalej, bowiem Nasta se prowadzi w Grand Prix tenisistów z przewagą ponad 500 pkt. przed Hiszpanem Orantesem, i zapewne zajmie pierwsze miejsce w tym challenge, w którym suma nagród wynosi 375 tys. dolarów. „HRAB" w Słupsku § a „TUŃCZYK" w Koszalinie SŁUPSKU Modna bluzka z wełny „prince de Galles". Filcowy klosik i golfowy sweter. (Foto—AR) smażą i sprzedają pełny asortyment ryb morskich K-4231 REJONOWY URZĄD TELEKOMUNIKACYJNY w S Ł U P S K U, ul. Łukasiewicza 3 zawiadamia, że w związku prowadzonymi pracami przygotowawczymi do uruchomienia w październiku 1972 r. międzymiastowego ruchu telefonicznego w relacji SŁUPSK-SŁAWNO-SŁUPSK DNIA 7 PAŹDZIERNIKA, w GODZ. 12—20 NASTĄPI PRZERWA W RUCHU automatycznym ZE SŁUPSKA DO KOSZALINIA W tym czasie rozmowy telefoniczne do KOSZALINA należy zamawiać przez centralę międzymiastową nr 90 w Słupsku Po godz. 20 AUTOMATYCZNY RUCH z Koszalinem zostanie wznowiony Z NOWYM NUMEREM KIERUNKOWYM „09" K-4308-0 SĄSIAD mój, Wiktor, młody inżynier, niedawno się ożenił. Młode małżeństwo było szczęśliwe i wi dywano ich nawet, jak razem chodzili po zakupy- Pewnego razu młoda para, wracając z rynku, spotkała przewodniczącego rady zakładowej. Wiktor wkrót ce zapomniał o tym spotkaniu, ale przewodniczący miał lepszą pamięć. Pewnego dnia zaprosił go do swego gabinetu. — Cieszę się, że was widzę, towarzyszu inżynierze. Wiecie, dzisiaj w naszym klubie odbędzie się wieczór dyskusyjny na temat „Zdrowe małżeństwo — zdrowa rodzinaPowinniście przyjść i zabrać głos. — Ja? — zdziwił się młody żonkoś. — Przecież referat wygłosi specjalnie zaproszony lektor, doktor filozofii. O czym ja bym mógł powiedzieć? — Prosta sprawa. Doktor filozofii opowie o ogólnych zasadach współżycia w rodzinie, a wy, inżynierze o swoim doświadczeniu w tym zakresie. Inaczej mówiąc, wzmocnicie teorię praktyką. — Ale ja nie mam jeszcze żadnej praktyki w tych sprawach! Jestem dopiero trzy miesiące po ślubie. — Nie bądźcie tacy skromni — zaoponował przewodniczący,— Chodzicie z żoną na rynek po zakupy, czy nie chodzicie? — Chodzę. — Pod rękę? — Pod rękę. — Kto nosi torbę z produktami, wy, czy żona? — Ja. — No więc opowiecie zebranym, jak pomagacie żonie w prowadzeniu gospodarstwa. Mamy przecież wśród pracowników i zacofanych mężów, którzy boją się nawet przynieść do domu ziemniaki z piwnicy, że by nie stracić na honorze... Humoreska Ekspert małżeński Wiktor dał się przekonać. Jego wystąpienie na zebraniu miało szalone powodzenie. Po półtoragodzinnym wykładzie doktora filozofii, który o małżeństwie wiedział tylko tyle, ile może wiedzieć stary kawaler, pełne zapału słowa młodego małżonka wywołały entuzjazm\ nie do opisania. Audytorium zgotowało mu owację. Obecny na sali dziennikarz nagrał wystąpienie Wiktora na taśmie dźwiękowej i nazajutrz nadał w całości przez fabryczny radiowęzeł, w audycji pt. „Pomożemy naszym żonom". Nazajutrz zaproszono Wiktora do klubu spółdzielni „Przyszłość" na zebranie aktywu związkowego, o-mawiającego aktualne problemy małżeństwa i rodziny. Zaledwie skończył wystąpię nie w spółdzielni, już podjechała limuzyna, w której czekał na Wiktora delegat rady zakładowej Fabryki Mebli, gdzie również miało się odbyć zebranie na ten temat. Podobne zaproszenia posypały się z innych instytucji i zakładów. Wiktor chudł i gasł w oczach. Biegał z zebrania na zebranie, wszędzie zabierając głos w sprawie poprawy współżycia małżeńskiego i umacniania więzów rodzinnych. Co dzień po pracy czekał już na niego samochód, u-wożąc na kolejny wieczór dyskusyjny do jakiegoś klubu lub świetlicy. ...Spotkałem Wiktora w ubiegłą niedzielę. Wracał z rynku niosąc torbę z warzywami i owocami. — Gdzie żona? — spytałem, Wiktor ciężko westchnął: — Pojechała do matki. Napisała, że dłużej tak ze mną żyć nie może. No, ale do widzenia, bo spieszę się bardzo. Dziś wieczorem muszę wsta,pić w klubie górników na zebraniu aktywu młodzieżowego. Będę mówił na temat udanego małżeństwa i szczęśliwej ro-dziny. UWAGA ROLNICY! KOSZALIŃSKIE ZAKŁADY DROBIARSKIE w SŁAWNIE w ramach planu dalszego rozwoju produkcji przyjmują zgSesze&ia kandydatów na hodowców-konfrcliOKS&w w następujących kierunkach produkcji drobiarskiej: 1) odchów i dostawa młodych kaczek tuczonych typu brojler — usytuowanie ferm możliwie jak najbliżej zakładów w Sławnie, 2) odchów i dostawa gęsi tuczonych i do tuczu — w promieniu do 100 km od zakładów w Sławnie , 3) produkcja jaj konsumpcyjnych — usytuowanie ferm w promieniu do 50 km od zakładów w Sławnie lub Zakładu Jajczarskiego w Szczecinku. 4) produkcja jaj wylęgowych kurzych, kierunku mięsnego — usytuowanie ferm w promieniu do 50 km od Zakładu Wylęgowego w Koszalinie. Szczegółowych informacji odnośnie warunków tej opłacalnej udziela DZIAŁ KONTRAKTACJI i DZIAŁ HODOWLI i WYLĘGU ZAKŁADÓW W SŁAWNIE, tel 30-76. oraz ZAKŁAD JAJCZARSKI tel. 24-81 i ZAKŁAD WYLĘGU DROBIU w KOSZALINIE, tel. 27-09. produkcji DROBIU w Szczecinku, K-4206-0 © Ogłoszenia drobna NAUKOWO-PRODUKCYJNE CENTRUM PÓŁPRZEWODNIKÓW ZPE „KAZEL" W KOSZALINIE zatrudni ŚLUSARZY NARZĘDZIOWYCH i REMONTOWYCH, SZLIFIERZY, FREZERÓW, SPAWACZY, TECHNIKÓW MECHANIKÓW, TECHNIKA CHEMIKA, pracownika z wyższym lub średnim wykształceniem na stanowisko KIEROWNIKA ŚWIETLICY oraz EKONOMISTĘ z wyższym względnie średnim przygotowaniem zawodowym i praktyką do Działu Planowania i Zbytu. Bliższych informacji dotyczących warunków pracy i płacy udziela Dział Spraw Osobot wych i Szkolenia Zawodowego — Koszalin ul. Morska 33/35. K-4213-0 INŻYNIERÓW lub TECHNIKÓW TECHNOLOGII DREWNA z praktyką w produkcji zatrudnią na samodzielnych stano- wiskach WAŁECKIE ZAKŁADY PRZEMYSŁU WEGO w Wałczu, ul. Południowa 4, tel. 2467. TERENO-K-4305-0 PRZEDSIĘBIORSTWO TRANSPORTOWE HANDLU WEWNĘTRZNEGO w KOSZALINIE, Oddział KOSZALIN, ul. Łużycka 1, zatrudni natychmiast: 8 MONTERÓW SAMOCHODOWYCH, 15 KONWOJENTÓW, 12 ŁADOWACZY, 10 KIEROWCÓW z I i II kat. prawa jazdy, PALACZA C.O. Warunki pracy i płacy do uzgodnienia na miejscu. K-4306 SŁUPSKIE ZAKŁADY SPRZĘTU OKRĘTOWEGO „S E Z A- M O R" w SŁUPSKU, ul. Szczecińska 58, zatrudnią: 1) INŻYNIERÓW MECHANIKÓW na stanowiska st. konstruktorów i st. technologów; 2) INŻYNIERA MECHANIKA o specjalności spawalnictwo na stanowisko st. technologa; 3) TECHNIKA MECHANIKA z kwalifikacjami spawacza na stanowisko st. kontrolera jakości; 4) INŻYNIERA lub TECHNIKA BUDOWLANEGO z uprawnieniami ze znajomością zagadnień inwestycyjnych; 5) INŻYNIERA lub TECHNIKA MECHANIKA na stanowisko st. mistrza na wydziale obróbki wiórowej; 6) SPECJALISTĘ d.s. ORGANIZACJI — wy- , magane wykształcenie wyższe techniczne, ekonomiczne lub j prawnicze; 7) SOCJOLOGA — wymagane wykształcenie wyższe i kilkuletnia praktyka i znajomość zagadnień socjalnych; 8) INŻYNIERA lub TECHNIKA MECHANIKA na stanowisko nauczyciela zawodu; 9) TECHNIKÓW MECHANIKÓW na stanowisko rozdsielców wydzia!oxvych; 10) MURARZY — mistrzów i czeladników; 11) TOKARZY i FREZERÓW do pracy akordowej na wydziałach produkcyjnych. Informacji udziela i zgłoszenia przyjmuje dział osobowy zakładu. K-4307-0 POMOC domowa na stałe do małżeństwa lekarzy z półtorarocznym ! dzieckiem potrzebna. Koszalin, ul. ' Fałata 21/10, po czternastej. Gp-5384 harmonie napra-Jerży Drozdowski, AKORDEONY, wiam solidnie. Białogard, 31-55. ul. 22 Lipca nr 51, te!. Gp-53iS-0 i SAMOCHÓD trabant 601 w dobrym strmie — sprzedam, Darłowo, ul. E. Plater 4, tel. 591. G-5353-0 LEKARZ, samotny poszukuje pokoju w Koszalinie. Oferty: Biuro Ogłoszeń. Gp-5390 PZMOT. Ośrodek Szkolenia Motorowego w Kołobrzegu przyjmuje zapisy na kursy motorowe kat. zawodowej „C" (drugiej) i kat^ amatorskiej A + B (samochodowo-moto-cyklowej). Otwarcie kursów odbędzie się 13 X 1972 r., o godz. 17 w Kołobrzegu, ul. Trzebiatowska 9, tel. 26-45. K-4310-0 UWAGA ROLNICY! KOSZALIŃSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO NHANDLU SPRZĘTEM ROLNICZYM „A G R O M A" w KOSZALINIE^ ul. Polskiego Października 14—18 informuje, że roczna inwentaryzacja towarów w magazynach Oddziałów SZCZECINEK i ŚWIDWIN odbędzie się w terminie od 10 października 1972 r. do 31 października 1972 r. ODBIORCY proszeni są o zaopatrywanie się w części wymienne w magazynach bazy w KOSZALINIE oraz w pozostałych ODDZIAŁACH w SŁUPSKU i w WAŁCZU- K-4207-0 GŁOS nr 281 (6402) Str. s CO - &mXB£ - KSEmW*? 7 SOBOTA a i\i ia PRZYJASŁft — Czym mogę służyć na dzień S bm. (niedziela) (CSRS, od lat 16) ZŁOCIENIEC — 150 na godzinę PROGRAM j na fajj X322 m Marii ^TELEFOWY KOSZALIN i SŁUPSK 97 — MO 98 — Straż Pożarna 99 — Pogotowie Ratunków* ipirsuiiY koszalin Dyżurapteka nr 21 — plac Bojowników PPR 5. tel. 50-78 słupsk Dyżuruje apteka nr 31 przy oL Wojska Polskiego 9. tel. 28-93 [m wystawy Koszalin MUZEUM ARCHEOLOGICZNO-HHISTORYCZNE * ulica Armii Czerwonej 63 — wystawa etnograficzna ot «Jam* bo i okolice" Czynna codziennie oprócz poniedziałków od godz. 10 do 16. * ulica Bogusława U 15 — wy-ftawa pt. „Rzeźba Indonezji" ee zbiorów A. Wawrzyniaka. Czynna codziennie oprócz poniedziałków od godz- 10 do 19. KAWIARNIA WDK — Wystawa grafiki J. Bechera SŁUPSK MUZEUM Pomorza Środkowego r- Zamek Książąt Pomorskich — czynne od godz. 10 do 16. Wystawy siałe: 1. Dzieje i kultura Pomorza Środkowego; 2. Etnografia — kultura ludowa Pomorza Środkowego; 3. Wystawa monograficzna Anafa-.eja Steciia. KLUB „EMPIK" przy ul. Za-MENHOFA — wystawa exlibrisu medycznego. KOŁOBRZEG MUZEUM OREZA POLSKIEGO * Wieża kolegiaty — „Dzieje oręża polskiego aa Pomorzu Zachodnim" * Kamieniczka ul. E. Gierczak 5 — „Dzieje Kołobrzegu" oraz wystawa: „Wielkopolska przed dziesięcioma wiekami" Muzea czynne' codziennie z wyjątkiem poniedziałków i dni oo-świateeznyeh w godz. 10—16 * BUDZISTOWO — „Pradzieje ziemi kołobrzeskiej" — czynne codziennie z wyjątkiem poniedziałków w godz. 16—18 MAŁA GALERIA PDK — Malarstwo art. plastyka z Łodzi. Konstantego Mackiewicza KAWIARNIA „MORSKIE OKO" — Portret kobiecy w malarstwie HOTEL „SKANPOL" — Herby miast polskich — rzeźby w drewnie K. Denisiuka — Malarstwo francuskie XIX — XX w. (reprodukcje). Świdwin pdk — Tkanina i rzeźba duńska — wystawa AIR SŁUPSK BTD — sobota i niedziela, godzina 19 — Wujaszek Wania TEATR LALKI „TĘCZA" — sobota, godz. 10 i 13 — Awantura w Pacynkowie Konferencja w sprawie szkolnictwa medycznego Kształcenie średniego personelu medycznego jest sprawą pierwszorzędnej wagi nie tylko w naszym województwie. Pięć województw północnych — gdańskie, bydgoskie, szczecińskie, olsztyńskie i koszalińskie — zawarło swego czasu porozumienie, na mocy którego kształci się wspólnie pracowników różnych specjalności, m. in. laborantów analitycznych, radiologów, instruktorów oświaty sanitarnej, opiekunów dziecięcych. Tych ostatnich kształ ci właśnie szkoła koszalińska, która co roku przyjmuje 60 słuchaczy z sąsiednich województw. W zamian 115 osób z naszego terenu pobiera naukę w tamtejszych szkołach. W przyszłym tygodniu (13 i 14 bm.) pod auspicjami Wydziału Zdrowia i Opieki Społecznej Prez. WRN w Koszalinie odbędzie się pierwsza konferencja kierowników tych wydziałów z pięciu województw, na której omówione zostaną aktualne problemy i plany rozwojowe szkolnictwa medycznego, (az) Ogólnopolski przegląd filmów o sztuce Z inicjatywy PDK w Kołobrzegu w aniach 9—11 bm. od będzie się w tym mieście ogól nopolski przegląd filmów o sztuce. Głównym organizatorem imprezy jest Centralny Ośrodek Metodyki Upowszechniania Kultury w Warszawie. Przegląd filmów o sztuce organizowany jest z myślą o instruktorach zajmujących się plastyką w placówkach wojewódzkich i powiatowych całego kraju. Impreza połączo- na zostanie z naradą metodyczną dotyczącą wykorzystania filmów o sztuce w pracy. k. o. Kołobrzeskie spotkanie pomoże z pewnością instruktorom z całego kraju w zapozna niu się z filmami dotąd nie upowszechnianymi. Być może Kołobrzeg zyska jeszcze jedną stałą imprezę o charakterze o-gólnopolskim, gdyż COUK prze widuje coroczne organizowanie podobnych przeglądów. (mir) IIITT^Tnisięwybierzemji^ JEŹDZIECTWO Mistrzostwa Polski WKKW w Białym Borze W sobotę i w niedzielę kontynuowane będą w Białym Borze Jeździeckie Mistrzostwa Polski Wszechstronnego Konkursu Konia Wierzchowego seniorów i juniorów. W sobotę o godz. 9 rozpoczną się próby terenowe, Których zakończenie przewidziane jest o godz. 17. Natomiast w niedzielę odbędzie się konkurs skoków przez przeszkody. Początek prób o godz. 14. LEKKOATLETYKA Międzypaństwowe spotkanie Neubrandenburg — Koszalin Dziś (sobota) o godz. 15 na stadionie KKS Bałtyk w Koszalinie rozegrane zostaną międzypańśtwo we zawody lekkoatletyczne juniorów między reprezentacjami okrę gu Neubrandenburg (NRD) i koszalińskiego OZLA. DŻUDO Pojedynki seniorów ligi okręgowej oziś (sobota), w hali sportowej Gwardii w Koszalinie rozegrane zostaną pojedynki o mistrzostwo ligi okręgowej seniorów z udziałem zawodników okręgu szczecińskiego i koszalińskiego. Początek zawodów o godz. 17. PIŁKA NOŻNA III liga W Koszalinie: BAŁTYK — POLONIA Poznań (niedziela, godzina 14.30) W Gdańsku: STOCZNIOWIEC — GWARDIA Koszalia (niedziela) Klasa SOBOTA W Słupsku: MZKS SŁUPSK — MZKS DARŁOWO (godz. 15) W Sławnie: SŁAWA — GRYF Słupsk (godz. 14.30) NIEDZIELA W Sianowie: VICTORIA — DARZBÓR Szczecinek (godz. 14) W Złocieucu: OLIMP — DRAWA Drawsko (godz 14) W Szczecinku: LKS WIELIM — LKS LECH Czaplinek (godz. 14) Klasa okręgowa juniorów W Słupsku: GRYF — KOTWICA Kołobrzeg (godz. 12) W Bytowie: BYTOVIA — O-LIMP Złocieniec (godz. 10.30) W Koszalinie: BAŁTYK — GWARDIA Koszalin (godz. 9) W Białogardzie: ISKRA — VIC-TORIA Sianów (godz. 14) W Szczecinku: DARZBÓR — SŁAWA Sławno (godz. 12) W Wałczu: ORZEŁ — SPARTA Złotów (godz. nie podano) PIŁKA RĘCZNA Liga okręgowa mężczyzn W Koszalinie: GWARDIA — ROSSA Rosnowo (godz. 12.15, stadion Gwardii) W Słupsku: AZS SŁUPSK — DARZBÓR Szczecinek (godz. 11, boisko Szkoły Podst. ar Ł ul Deo tymy 15) JUNIORKI W Koszalinie: LE KOSZALIN SPÓJNIA Świdwin (godz. 10, boisko LE, ul. A. Lampego) JUNIORZY W Koszalinie: GWARDIA — ZSMR DRAWSKO (godz. U, boisko Gwardii) BOKS Turniej o ,.Kryształową wazę** w Koszalinie W niedzielę, w hali WOSTiW w Koszalinie odbędzie się o godz. 11 turniej bokserski juniorów o „Kryształową wazę" przewodniczącego WKKFiT, w którym wezmą udział zafwodnicy wszystkich sekcji bokserskich w woj e wód z-ftKta. W KOSZALIN ADRIA — Ziemia faraonów (USA od lat 14) pan. Seanse o godz. 16, 18 i 20. Sobota, godz. 22 — seans awangardowy — Max i ferajna (franc.) Poranki — niedziela, godz. 11 i 13 — Age;U nr 1 (polski, od lat 14) KRV'i ERUJM (kino studyjne) — Szklana kula (polski, od lat 14) Seanse o godz. 16, 18.15 i 20.30 Akademia Bolka i Lolka (poranki) — niedziela, godz. 11 i 12.45 — Hugo i Józefina (szwedzki, od lat 11) pan. ZACISZE — Wiem, że jesteś morderca (CSRS, od lat 18) Seanse o godz. 17.30 i 20 Poranek — niedziela, godz. 12 — Podróż za jeden uśmiech (polski, od lat 7) MUZA — Trzy kroki w szaleństwo (włoski, od lat 18) Seanse o godz. 17.30 i 20 Poranek — niedziela, godz. 11 — Winnetou i król nafty (jugosłowiański, od lat 14> pan. RAKIETA — nieczynne Mf.ODOŚC (MDK) — Nieśmiertelni Flip i Flap (USA, od lat 11) Seans o godz. 17.30 Poranki — niedziela, godz. 11 1 13 — Teatr zwierząt (radz., od lat 7) MIELNO FALA — Daleko od słońca (Jugosłowiański, od lat 14) ZORZA (Sianów) — Zaraza (pol ski od lat 16) JUTRZENKA (Bobolice) — Rezydent wywiadu (radz., od lat 14) pan. SŁTIPSIt MILENIUM — Był sobie łajdak (USA, od lat 16) pan. Seanse o godz. 16, 18.15 i 20.30 Sobota, godz. 22.30 — seans a-wangardowy — Ktoś za drzwiami (franc., od lat 1?) Poranki — niedziela, godz. 11.30 i 13.45 — Ostatni watażka (bułgarski, od lat 14) pan. POLONIA — Bolesław Śmiały (polski, od lat 16) Seanse o godz. 13.45, 16, 18.15 20.30 Poranek — niedziela, godz. 11.30 — Winnetou w Dolinie Śmierci (jugosłowiański, od lat 11) pan. RELAKS — sobota — niecĄ^nne; niedziela — Wódz Seminolów (NRD, od lat 14) pan. Seanse o godz. 15.30, 17.45 i 2# Poranek — niedziela, godz. 11.311 — Słoń maruda (ang., od lat 11) USTKA DELFIN — Love story (USA, ®d lat 16) Seanse o godz. 18 i 20 W niedzielę dodatkowy seans o godz. 16 Poranek — niedziela, godz. 12 — Nieśmiertelni Flip i Flap (USA, od lat 7) GŁÓWCZYCE STOLICA — Prwfwwr sb rodni (węgierski, od lat 14) Seans o godz. 19. dębnica kaszubska JUTRZENKA — Seksolatkl (p«4 ski, od lat 16) Seanse: sobota — godz. 18; niedziela — godz. 16 i 18.15 Poranek — niedziela, godz. 14 BIAŁOGARD BAŁTYK — Młynarczyk i kotka (NRD, od lat 7) CAPITOL — Gniewna podróż (bułg., od lat 14) GOŚCINO — Incydent (USA, od lat 18) KARLINO — Najpiękniejszy wiek (CSRS, od lat 16) KOŁOBRZEG WYBRZEŻE — Włoch w Argenty nie (włoski, od lat 16) PIAST — Mijają dni (jugosł., od lat 16) PDK — sobota — Nareszcie poniedziałek (węg., od lat 16; niedziela — Love story (USA, od lat 16) POŁCZYN-ZDROJ PODHALE — Fantomas contra Scotland Yard (franc., od lat 14) pan. GOPLANA — Adalen 31 (szwedzki, od lat 16) pan. ŚWIDWIN REGA — Faustyna (włoski, od lat 16) MEWA — Orzeł w klatce (jugosł. od lat 16) (polski, od lat 11) JASTROWIE — Przed Bogiem i ludźmi (węg., od lat 16) pan. KRAJENKA — Ucieczka w kajdanach (USA, od lat 14) MIROSŁAWIEC ISKRA — Dalekie drpgi, cicha miłość (NRD, od lat 14) pan. GRUNWALD — Krwawym tro-. pem, (CSRS, od lat 16) pan. TUCZNO — Seksolatki (polski, od lat 16) WAŁCZ PDK — Niewolnicy (USA, od lat 14) TĘCZA — Piękna nie chce milczeć (włoski, od lat 16) MEDUZA — nieczynne ZŁOTOW — Jego wysokość towa rżysz książę (NRD, od lat 14) W RADIO na dzień 7 bm. (sobota) PROGRAM i na fali 1322 m oraz UKF 66,17 MHz Wiad.: 5.00, 6.00, ,7.00, 8.00, 10.00, 12.05, 15.00, 16.00, 18.00, 20.00, 23.00, 24.00, 1.00, 2.00 i 2.55. 6.05 Ze wsi i o wsi 6.30—8.30 Poranek z radiem 8.3o Koncert życzeń 8.45 Proponujemy, informujemy, przypominamy 9.00 Dla kl. III i IV (wych. muzycz.) 9.20 Suity orkiestrowe Griega i Respighiego 10.05 „Splot słoneczny" — ostatni ode. pow. 10.25 Kompozytor tygodnia — K. Szymanowski 10.50 Technika na co dzień — aud. 11.00 fila klasy VII (historia) 11.30 Przeboje z NRD 11.49 Rodzice a dziecko 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.25 Z lubelskiej fonotekd muzycznej 12.45 Rolniczy kwadrans 13.00 Dla klasy IV lic. oraz UKF 66,17 MHz Wiad.: 6.00. 7.00, 8.00, 9.00, 12.05, 16.00, 20.00, 23.00, 24.00. 1.00, 2.00 i 2.55. 6.05 Kiermasz bod Kogutkiem 7.15 i 8.15 W rannych pantoflach 9.05 Fala 72 9.15 Radiowy Magazyn wojskowy 10.00 Dla dzieci młodszych: „jimil, co z ciebie wyrośnie?" — I cz. słuch. 10.20 Takty i fakty 11.00 Rozgłośnia Har cerska X11.40 Czy znasz mapę świa ta? — aud. 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.15 Wizerunki ludzi myślących — prof. W. Balcerski 12.45 Nasi ulubieńcy 13.15 Przeboje rodem ż Grecji 13.35 Przeboje rodem z Francji 14.00 Kompozytor przy szlego tygodnia — G. F. Haendel 14.30 ,,W Jezioranach" 15.00 Koncert życzeń 16.05 Przegląd wydarzeń międzynarodowych 16.20 Pre miera. „Nieznany żołnierz" — słu chowisko 17.40 Zespół Ludowy Rozgłośni Śląskiej 18.00 Komunikaty Totalizatora Sportowego i wyniki gier liczbowych 18.08 pa-diowa piosenka miesiąca 19.00 Ka barecik reklamowy 19.15 Przy mu zyce o sporcie 19.53 Dobranocka 20.20 Wiadomości sportowe 20.30 „Matysiakowie" 21.00 Radiowy magazyn przebojów 21.30 Radio-variete 22.30 Pól na pół z muzyką — magazyn Studia Rytm 23.10 Zatańczymy? 23.40 Studio Jazzowe PR 0.05 Kalendarz 0.10—2.55 Program z Kielc. PROGRAM ii na fali 367 m na falach średnich 188,2 i 202,2 m oraz UKF 69.92 MHz Wiad.: 5.30, 6.30, 7.30, 8.30, 12.05, 17.00, 19.00. 22.00 i 23.50. 6.00 Melodie na niedzielę 6.45 Kalendarz 7.00 Kapela F. Dzierżą nowskiego 7.45 Po jednej piosence 8.00 Moskwa z melodią i piosenką — słuchaczom polskim 8.35 Radioproblemy 8.45 Spotkanie z Londyńską Ork. Symfoniczną 9.00 Z XI Międzynarodowego Festiwa na dzień 8 bm. (niedziela) 8.45 „Praktyka miłości według E. Fromma" — felieton Cz. Ku-riaty 9.00 „Sam w słońcu" — obra zek słuchowiskowy wg. opowiadania K. Paustowskiego pt. „Sta rzec w wytartym płaszczu" w tłu maczeniu S. Pollaka w adaptacji radiowej H. L. Piotrowskiego 11.00 Koncert życzeń 22.25 Koszalińskie wiadomości sportowe i wyniki losowania szczecińskiej gry liczbowej „Gryf". (CTELEWilJ/ł (zajęcia fakultatywne grupy ma- lu Muzyki Organowej w Katedrze tematyczno-fizyeznej) 13.20 „Za U- Oliwskiej 9.30 Felieton literacki ralem, za rzeką" (Państwowy Ro- 9-40 Koncert solistów. Chóru i Or syjski Chór Ludowy z Orenburga) klestry Centralnego Artystyezne-13.40 Więcej, lepiej, taniej 14.00 Czy Zespołu WP 10.00 Rozmaitości znasz tę książkę? — zagadka lite- muzyczne 10.30 Rakietą czasu, racka 14.30 Przekrój muzyczny ty- .'Koncentrator grawitacji" no- godnia 15.05-16.00 Dla dziewcząt ™el.a. vn-°°r Polskie Rad,10 dla r>rzy i chłopców 16.05 Czas i ludzie - lacJ°* Wrzawy - konc. 11.57 o problemach ZBoWiD 16.30—18.50 Sy^nał czasu i hejnał 12.30 Pora- Popołudnie z młodością 18.50 Muzy P.?. ,. m,uzi^ ^ Pol*kleJ z nagran ka i Aktualności 19.15 Kupić, nie 5*el Symfoniczne.! PR i kupić — posłuchać warto! 19.30 Wę kmfonie lf(M Radiowv Teatr dla drowki muzyczne po kraju 20.30 Mi DZ?eci Po wanip v, TiutiurHs11 niatury rozrywkowe 20.45 Kronika nie>. _L ,'łuch ieM Magazyn nil- ^d^ieczorek Pr.^ aktualności mu^ycznycli 16 30 Kon cert chopinowski z nagrań E. Gi- mikrofonie 22.30 W 80 minut dooko ła świata — mag. muzyczny 23.10 W 80 minut dookoła świata (c. d.) 0.05 Kalendarz Radiowy 0.10—2.55 Program nocny z Warszawy, PROGRAM n na fali 367 m na falach średnich 188,2 i 202,2 aa oraz UKF 69,92 M Ha Wiad.: 4.3®, 5J», T.3®, 8.30. 9.30, 12.05, 14.00, 16.00, 17.00, 13.00, 22.00 i 23.50. 6.1o Kalendarz 6.15 Jęz. angielski 6.35 Muzyka i Aktualności 7.00 Soli lelsa 17.05 Warszawski Tygodnik Dźwiękowy 17.30 Rewia piosenek 18.00 Pół wieku Teatru PR. „A-chilles Chróścik" — słuch. 18.40 Hej, ode wsi do miasta — muzyka ludowa 19.15 Metronom 19.45 Wojsko, strategia, obronność 20.00 Ó-biad czwartkowy — magazyn lite racko-muzyczny 21.30 M. Sart przedstawia polską muzykę instru mentalną 22.05 Ogólnopolskie wiadomości sportowe i wyniki Toto-Lotka 22.25 Lokalne wiadomości sportowe 22.35 Niedzielne spotkania z muzyką — koncert z naści w repertuarze popularnym 7.15 grań orkiestr symfonicznych NRD, Gimnastyka 7.50 Poranek z przebo- PROGRAM HI na UKF fifi.17 MHz oraz falach krótkich Wiad.: ,6.00 Ekspresem przez świat: 8.30, 14.00 i 19.00. jem 8.35 Kierunek Lille — mag. dok. 8.55 Tańce ludowe z NRD 9.00 Muzyczny weekend 9.35 Ludzie dobrej roboty 9.55 Ocean piosenki 10.25 Szkatuła Neptuna 10.58 Muzyka rozrywkowa 11.25 Koncert chopinowski 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.25 G. Rossini: III sonata C-^^7^^ zespół smyczkowy 12.40 Od e os Melodie-przebudzanki 7.00 ™ Z l1 (ZeSP°ł ref,107 Sol° na wibrafonie 7.15 Polityka 1 -40 dU wszystkich 7.30 Spotkanie z r fłf , kinie - fragm. opow. Hartem 8.10 Esperanto — nie "dzle^iej, muzyki tylko hobby - mag. 8.35 Niedziel-rozr„wkowej l4-30 „Przygody au- ne rytmy 9.00 „Król z żelaza" — .ontyczne humoreski 14.45 Błę- ocjc. pow. 9.10 Grające listy 9.35 kitna sztafeta 15.00 Amatorskie ze- Analizy i syntezy — aud. 10.00 Ilu społy przed mikrofonem: Chór mę- strowany Tygodnik Rozrywkowy ski „Arion" 15.25 J. S. Bach: V 11.21 Zapomniane koncerty forte-Koncert D-dur „Brandenburski" pianowe (F. Ries) 11.57 Sygnał 15.50 O czym pisze prasa literacka czasu i hejnał 12.05 „Opowieść o 16.05 Z najnowszych nagrań — Pol- najdroższym szpiegu świata" — ska 16.20 Taniec za tańcem 16.43 IV cz. słuch. 12.30 Między „bobino" a „Olympią" 13.00 Tydzień na UKF 13.15 „Bez przystanku do Brazylii" 13.40 Groch... z muzyką 14.05 Piosenki L. Moczulskiego 14.20 Peryskop — przegląd Warszawski Merkury 16.58—18.20 Rozgłośnia Warszawsko-Mazowiec-ka 18.20 Widnokrąg 19.00 Echa dnia 19.15 Jęz. francuski 19.31 „Matysiakowie" 20.01 Recital tygodnia: P. _ _ Schreier 20.31 Samo życie 20.41 Nu- wydarzeń tygodnia 14.45 Ż kompo na dzień 7 bm. (sobota) 7.55 „Człowiek o tysiącu twarzach" — film fab. USA (biograficzny) 10.25 Z serii: „Człowiek i morze* — film pt. „Seaworld — najbogatsze oceanarium świata" 15.25 Program dnia 15.30 „Dzień na Manhattanie" — film z cyklu: „Świat w obiektywie' 15.50 Redakcja Szkolna zapowiada 16.05 Telewizyjny Informator Wydawniczy 16.30 Dziennik 16.45 Dla młodych widzów: „Kon kurs pięciu milionów" 18.00 „Spotkania z przyrodą" 18.25 Pegaz 19.05 Wywiad z ambasadorem NRD. z okazji święta narodowego 19.20 Dobranoc: „Przygody Peti" 19.30 Monitor 20.15 Teatr Rozrywki: Jack Pop-plewell — „Włamywaczka" Wyk»: Jerzy Molga, Magdalena Zawadzka Jerzy Bielenia. Jarema Stępowski, Irena Szczurowska, Edward Dziewoński, Alfreda Sarnawska, Edmund Fidler. 21.15 Dziennik i wiod. sportowe 21.40 „Człowiek o tysiącu twarzach" — powtórzenie filmu 23.35 „Karuzela nut" — program rozrywkowy NRD. 0.05 Program na niedzielę PROGRAMY OŚWIATOWE: 9.55 Geografia dla klas VII —, Syberia"; 10.55 Nauka o człowieku dla klas VIII — „Postawa"; 11.55 Geografia dla klas VIII —1 „Krajobrazy USA". na dzień 8 bm. (niedziela) 8.00 Program dnia 8.05 TV Kurs Rolniczy 8.40 Przypominamyj radzimy.™ 9.00 Dla młodych widzów: „Te-leranek". „Zrób to sam" — „Wizyta w mysiej wieży"; „TV Klub Śmiałych"; „Tajemniczy przybysz" — film z serii „Wakacje z duchami"; „Naokoło świata" 10.20 „Oblężenie" — ode. VI fil mowej serii „Stawka większa niż życie" 11.15 Sportowy magazyn sprawozdawczy. M. in. sprawozdania z meczów piłki nożnej o mistrzostwo I ligi ZAGŁĘBIE Sosnowiec — WISŁA Kraków i ZAGŁĘBIE Wałbrzych — GÓRNIK Zabrze 13.00 Dziennik 13.20 Przemiany 13.50 Turniej fabryk DĘBICA — OLSZTYN 15.20 Dla dzieci: „Herakles niezwyciężony" — widowisko Państwowego Teatru Lalek „Pleciu-ga" w Szczecinie 16.20 „W starym kinie" — filmy z różnych republik 17.40 „Wojsko od rana śpiewa" — program rozrywkowy. Śpiewa grupa wokalna „Hajduczki" 18.05 Z serii: „Prawa buszu" — film dokumentalny pt. „W oczekiwaniu na porę deszczową" — odcinek I 18.30 Festiwal Muzyki Rosyjskiej i Radzieckiej — Lądek-Zdrój — 1972 19.20 Dobranoc: Chłopiec z plakatu 19.30 Dziennik 20.05 Z serii „Wielki napad" — angielski film seryjny pt. „Akcja Effi" 20.55 PKF 21.05 „Ali-Babki show" — program rozrywkowy. Wyk.: zespół „Ali-Babki", trio „Homo-Homini" soliści: Tadeusz Woźniak. Grzegorz Szczepaniak, sekcja muzyczna pod kierunkiem Henryka Wojciechowskiego 21.40 Magazyn sportowy 22.10 Program na poniedziałek TYCHOWO — Czas (jugosł., od lat 16) USTRONIE MORSKIE — Żegnajcie przyjaciele (bułg., od lat 16) ty, nutki 21.11 Wesoły kramik 21.26 Studio instrumentalne P. Figla 22.30 Wiadomości sportowe 22.33 M. bez wojny Haydn: I>ivertimento D-dur 22.45 Radiiokabaret „Trzy po trzy" • BIAŁY BÓR — Wezwanie (polski, od lat 16) BYTÓW ALBATROS — Zaloty pieknego dragona (CSRS, od lat 16) pan. PDK — Przystań (polski, od lat 16) DARŁOWO — Rycerz szklanego ekranu (węgierski, od lat 14) KĘPICE — Powrót syna marnotrawnego (CSRS, od lat 18) MIASTKO — Trup w każdej szafie (CSRS. od lat 16) POLANÓW — Tandyci w Medio lanie (wioski, od lat 16) pan. SŁAWNO — Wódz Seminolów (NRD, od lat 14) pan. BARWICE — Szerokiej drogi, kochanie (polski, od lat 16) CZAPLINEK — Morderca jest w domu (węg., od lat 16) CZARNE — Hajducy kapitana Angela (rum., od lat 14) CZŁUCHÓW — Czermen, miłość i kindżał (radz., od lat 14) pan. DEBRZNO KLUBOWE — Perła w koronie (polski, od lat 14) PIONIER — Che — opowieść o Guevarze (włoski, od lat 16) DRAWSKO — Tora! Tora! Tora! (USA, od lat 14) pan. KALISZ POM, — Kochanka buntownika — (bułg., od lat 18) pan. OKONEK — Własne zdanie (bułg. od lat 14) PRZECHLEWO — Brylanty pani Zuzy (p3lski, od lat 16) SZCZECINEK PDK — Król Ur (radx, od lat 1£) zytorskiej teki J. Lennona i P. McCartneya 15.10 Muzyczne premiery 15.30. „Siadem wawelskich skarbów" — rep. 15.50 Zwierzenia prezentera — aud. 16.15 FAMA niesie — aud. 16.45 Piosenki z „włoskiego buta" 17.05 „Król z że laza" — ode. pow. 17.15 Mój magnetofon 17.40 Jazz Z NRD 18.00 Rozmowa o filmach 18.15 Polonia śpiewa 18.30 Mini-max 19.05 Premiera: „W małym domku" — słu chowisko 19.35 Muzyczna poczta UKF 20.00 Impresje filmowe — ga węda 20.10 Wielkie recitale: Richter w Moskwie (wiosna 1972) 21.05 „Ćwiercią pióra się pisze, na niby" 21.25 Płyty nasze i naszych przyjaciół 21.50 Opera tygodnia 22.00 Fakty dnia 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów 22.20 Skrzypco we tajemnice — aud. 22.35 Muzyka siedmiu muz 23.00 Poezja krajów nadbałtyckich — Finlandia 23.05 Muzyka nocą 23.50 Śpiewa Raiphael. PROGRAM m na UKF 66,jft MHz oraz falach krótkich Wiad.: 5.00, 6.00 i 12.05 Ekspresem przez świat: 7.C(0, 8.00, 10.30. 15.00, 17.00 i 19.00. 6.05 Muzyczna zegarynka 6.30 Polityka dla wszystkich 6.45 i 7.05 Mu zyczna zegarynka 7.30 Krajobraz — gawęda 7.40 Muzyczna zegarynka 8.05 Mój magnetofon — aud. 8.35 Polscy wykonawcy na płytach „A-migi" 9.00 „Król z żelaza" — ode. pow. 9.10 Piosenki z cytatem 9.30 Nasz rok 72 9.45 J. Ch. Bach: Sin-fonia D-dur op. 9 nr 1 10.00 Jazz 1 beat symfoniczny 10.15 Jęz. niemiecki 10.35 Wszystko dla pań 11.45 „Opowieści" Marie de France 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.25 Za kierownicą 13.00 Na szczecińskiej an-temić 15.10 Muzyka uniwersalna 15.30 Staropolskie niedyskrecje — opowiada B. Królikowski 15.45 Gwiazdy filmowe śpiewają — aud. 16.15 Lekcja francuskiego w piosen na falach średnich 188,2 i lttZ£ ce 16.30 Tylko po rosyjsku 16.45 oraz UKF 69,92 MHz Nasz rok 72 17.05 „Król z żelaza" — ode. pow. 17.15 Mój magnetofon — na dzień 7 bm. (sobota) aud. 17.40 Tajemnice poliszynela — gawęda 17.50 Klub Grającego Krążka 18.30 Polityka dla Wszystkich 18.45 Antologia miniatury muzycznej — pieśń 19.05 Melodie zza Odry 19.20 Książka tygodnia. J. Ngugi „Chmury i łzy" 19.35 Muzyczna poczta UKF 20.00 Korowód taneczny 21.49 Opera tygodnia. S. Proko- ^ie naszych przyjaciół grają or- OSZALIIM 7.00 Serwis dla rybaków i zapowiedź studia Bałtyk 72 7.03 Ekspres poranny 7.25 Studio Bałtyk 72 16.05 „Neubrandenburg na koszalińskiej antenie" — z okazji 23. rocznicy powstania NRD — aud.'* H. Laudahna 16.15 Melo- JV , . ■* yt ^ 1 % ' «« " T-, , . JJI z,.y JcU. lUi F,lrijcł UH" fiew. „Wojna i poikoj 22.00 Fakty kiestry taneczne Radia NRD 16.45 unirtfeli i biżuterii. Kilka zmuszonych do stripteasu pań miało tak wspaniałe kształty, że Kirck marudził z odwrotem. Zwłoka ta wystarczyła, by pewien Sąsiad przemysłowca zdążył zawiadomić policję o niezwykłym napadzie. p® mteśmrfw miesiącu-* Telewizja kanadyjska przeprowadziła quiz z nagrodami na „najbardziej doświadczoną mężatkę". W konkursie zwyciężyła pani Mary Webster z Montrealu, która na pytanie: „Kiedy kończy się miodowy miesiąc?" — odpowiedziała: — „Kiedy mąż zamiast pomagać żonie przy zmywaniu naczyń, sam je zmywa". SPROSTOWANIE W lokalnym dzienniku ukazującym się w Lucernie (Szwajcaria) wydrukowano następujące sprostowania: „W ostatnim dodatku niedzielnym zamieściliśmy zdjęcie fabrykanta Georgesa Wen-gli, trzymającego w ramionach pewną damę. Pidpis pod zdjęciem informował, że zdjęcie przedstawia panią i pana Wengli. Jak nas informuje adwokat pani Wengli, przywiązuje ona dużą wagę do wyjaśnienia, że nie zna pani, którą jej dotychczasowy mąż trzymał w ramionach". redaguje słupski klub szaradzistów przy pde krzyżówka nr 619 Z podanych niżej wyrazów należy ułożyć prawidłową krzy żówkę a następnie — podstawiając litery pod szyfr liczbowy od i do 60 — odczytać zawsze aktualne hasło. Wyrazy 3-literowe: ADY, akt, ale, sen, ufa. 5-literowe: ADEPT, ADRES, BIZET, CZOŁO, ERZAC, JAZDA, KENIA, LASAK, LITWA, NOSZE, ORBIS. PIOTR, RĘKAW, SENES, SUSZA, TUZIN, WĄTEK. 6-literjwe: AKACJA, BROWAR, PASCAL, PODKOP, SĄSIAD, SPARTA, STRONT, ŚWIERK, TARCZA, TESPIS, TRZODA, ZABIEG. 5-literowe: antypasat, a-sparagus. Ułożył: „sfinks" Rozwiązanie, którego treść ■tanowi hasło propagowanych w tym miesiącu przez PZU u-bezpieczeń, prosimy nadesłać do redakcji w Koszalinie, ul. A. Lampego 20, wyłącznie ż dopiskiem JKRZY2ÓWKA NR 619' W terminie siedmiodniowym. A ot-» nagrody rzeczowe, u-fundowane dla Czytelników przez Oddział Wojewódzki PZU w Koszalinie. 1) SUSZARKA ELEKTRYCZNA DO WŁOSÓW, 2) materac turystyczny, S) Żelazko elektryczne z termostatem. Prócz tego — jak co tydzień — rozlosowanych zostanie: 5 NAGRÓD KSIĄŻKOWYCH. ROZWIĄZANIE KRZYŻÓWKI NR 617: Poziomo: — kibic, antyk, hak Batot, trakt, konspirator, ka- lejdwkop, kotec, ośnik, jjol, »iart, europ. Pionowo: — kamyk, butan, ehłop, aktor, toast, kuter, Obra sale, iryd, Atos, okno, kokos, Lalka, jacht, Opole, konar, pokuj). nagrodzeni Nagrody książkowe za bezbłędne rozwiązanie krzyżówki nr 617 wylosowali: 1) JAN JURASZCZYK, Kołobrzeg, ul. Piastowska 1, m 10. 2) HALINA PIETRASZKIEWICZ, Szczecinek, ul. 28 Lutego 17. 3) LESZEK PODKOWA, Koszalin, ul. Mazurska 1 (internat) 4) MARIAN STYPA, Świdwin, nl. Armii Czerwonej 21. 5) MIROSŁAWA SZMEI.TER, Słupsk, ol. Wita Stwosza S, m 10. J0E, NIE ŻEŃ SIĘ! Serial „Bonanza" cieszy się w całym świecie dużą popular nością. W jednej z niedawno w USA wyświetlanych serii „ma ły Joe" — najmłodszy z synów Bena Cprtwrighta, grany przez Michaela Londona, w myśl sce nariusza ożenił się. Protesty te lewizyjnych miłośniczek sympa tycznego Joe przeciwko jego „przedwczesnemu ożenkowi" były tak liczne, że po kilku od cinkach producenci filmu postanowili, że Joe... owdowieje. Tak się też stało I smukły Joe Cartwright zsnowu jest mężczyzną do wzięcia. ołacy nie gęsi— „W przedłożonym sprawozda niu Zarządu starano się w ma ksymcinie dostępny sposób przedłożyć realizację uchwały podjętej w maju 1970 roku". „Ma to być program aktywizacji samorządu kółkowego w jego własnych interesach d!a jak najlepszej wzajemnej pomocy dla zrealizowania nakre słonych zadań produkcyjnych i społecznych". „Natomiast o ile chodzi • wzrost pogłowia bydła, to tutaj nie legitymujemy się zakła danym stanem". „Minione pięć miesięcy roku bieżącego wykazują stały wzrost skupu mleka z gospodarstw chłopskich, co świadczy niewątpliwie o lepszym za ^gospodarowaniu jego produk- cji oraz zwiększonej operatywności w spółdzielczości mleczarskiej". * „Obowiązek ten ciąży poczy nająć od członków zrzeszonych w kółku rolniczym do wszystkich szczebli naszych władz związkowych i ich praco wników". (Z listów i pism instytucji , wybrał J. K.) Skąd la mumia? Komisja inwentaryzacyjna przeprowadzająca spis w dziale egiptoiogii muzeum w Sus-sex (Kanada) stwierdziła, że znajduje się tu jedna mumia ponad stan, zarejestrowana w księgach. Z pewną dozą przerażenia przystąpiono do powtórnej kon troli. Sprawa &ię wyjaśniła: wśród mumii uciął sobie drzem kę jeden z dozorców muzeum, którego krótkowzroczny inwen tary zator zaliczył w poczet mumia. UCZCIWOŚĆ z więzienia w Mediolanie uciekł włamywacz, Umberto Ronda. Miał on ręce skute kajdankami, a mimo to udało mu się przepiłować kraty w oknie j swojej celi. Po kliku dniach ! Ronda przesłał kajdanki pocztą ! na adres naczelnika więzienia i wraz z listem, w którym napi-! sał: „Jestem uczciwym złodzie- I jem i nde mam zamiaru przy- i właszczać sobie własności państwowej". zawsze błądzili I cierpieli. Krzywdzę cfę, lecz inaczej nłe Przebacz mi. — Żadnymi słowami nie skrzywdzisz mnie, synu, tak, jak skrzy**-dziłeś, żeniąc się z tą kobietą — matka wszystko znosi spokojnie, w pokorze. •— To ja zrobiłem z niej kobietę, mamo, ja! — Romualdas irytuje się; ciasno tutaj, chciałby zmieść ze ściany wszystkie te idiotyczne obrazki. — Nie myśl, że jestem zupełnie niewinny. Nie potrafiłem jej stworzyć rozsądnego życia ani ukazać celu. Myślałem przede wszystkim'o sobie... Gdyby nie te twarze w . afiszach... Te wieczne męki poszukiwań twórczych... Ty tego nie rozumiesz. Może i ja bym naprawił... Naprawił! Romualdas nasłuchuje? jak gdyby nie on sam wypowiedział te słowa, lecz ktoś inny, mocnym, stanowczym głosem. Czemu nie zjawił się w pokoju Teofiiis po powrocie z dyżuru? Zapalił się reflektor na ulicy, błądzi po ścianie, to widocznie jakiś zabłąkany samochód; widocznie ktoś błądzi... Matka gniewnie zaciąga grubą zasłune. Nigdy w ten sposób nie myślałem o sobie i Migle. Przelatywały przez głowę takie myśli, ale jakoś obok... Czy szczerze poczuwam się do winy? Może tylko bronię Migle przed matką? . — W tej chwili chyba nie... — Nie rozumiem? Możliwe... Wiem jednak, że nawet wielcy artyści żenią się i żyją normalnie... Jak wszyscy! Trzeźwy, praktyczny wywód matki nie gniewa Romualdasa. Dla niej ten problem to puszcza nie do przebycia, niedostępne góry! Dziwne. Profesor też przekreśla ten problem. Matka — broniąc absolutu, Profesor — odrzucając go. — To ona, ona jest winna... Twoja Migle! — milczenie Romualdasa znowu dodaje otuchy matce, mówi namiętnie, nieustępliwie. — Nie zrywając z nią, poniżasz sam siebie! — Nie sadzę... Ja ją kocham! I nie mogę kłamać, że nie! Nie mogę postępować tak, jakbym jej nie kochał. Kłamstwo w imię zasady jest tak samo szkaradne, jak kłamstwo nie uzasadnione! — W takim razie po co przyszedłeś? Zademonstrować swoją wspaniałość, oskarżać matkę? — Nie, mamo... Moja przystań jest niespokojna... — Po co te metafory? Matki nie trzeba żałować. Ukochana, Kochanka — to co innego... (cdn) Ryt. „Paris Mat eh" Małe Improwizacje * Zycie bez -problemów — to problematyczne życie. * Wszechmocni mają także swoje małe słabostki. * Obrotni nie oglądają się na nic. * Nie ma ludzi niezastąpionych przez maszyny. * Najłatwiej pośliznąć się czasem, gdy wszystko idzie jak po maśle. * Posiać — to nie znaczy: zakopać. * Najtrudniej strzelić gola, gdy bramka w po -w i et r z u wisi. * Najgorzej takim, którzy nic nie robią, tylko się męczą. * Fair pluj! JERZY LESZCZYŃSKI PIJ, STARY! 130-letni czarnoskóry Amerykanin, Charlie Smith twierdzi, że alkohol i papierosy nie szkodzą człowiekowi. Jest to wypowiedź autorytatywna, bowiem Smith pali od 118 lat, a whisky pije od 114 lat. Smith urodził się w roku 1842, w Afryce i w 12 roku życia został przewieziony jako czarny niewolnik do USA . Najstarszy obywatel USA otrzymuje „aż" 78 dolarów miesięcznej renty. 100 dolarów o-trzymuje on po cichu od pewnego fabrykanta... whisky za reklamowanie znikomej szkodliwości alkoholu. Rys. „Paris Mateh* Przeciwnik polityki Nixona — senator Wiliam Proximire z partii demokratycznej włączył się czynnie do propagandy wyborczej. Przybył on na posiedzenie senatu USA z zawieszonym na szyi pętem serdelków, dzierżqc w rękach kawał mortadeli i kilka moreli. Pokazując senatorom te produkty, Proximire udo wadnił, że w czasie prezydentury Nixona ich cena wzrosła od 30 (morele) do 63 procent (serdelki). Po posiedzeniu demonstrowane produkty żywnościowe powędrowały do stołówki dla pracowników amerykańskiego senatu.