Progi dzień wizyty delegacji partyjno--rzqdowej PRL w Bułgarii SOFIA (PAP) Roboczy charakter, konstruk tywna dyskusja nad konkret nymi propozycjami, głównie w dziedzinie dalszej współpra cy gospodarczej — tak można określić dotychczasowy przebieg wizyty w Bułgarii polskiej delegacji partyjno-rządo wej na czele z Edwardem Gierkiem i Piotrem Jaroszewiczem. Piątek był drugim dniem wizyty. Wczoraj miała miejsce druga tura rozmów pol-sko-bułgarskich, w których ze strony gospodarzy uczestniczy li Todor Ziwkow, premier Stan ko Todorow oraz inni czołowi działacze. Przypomninamy, że główną treścią pierwszej, czwartkowej tury rozmów by ły perspektywiczne kierunki rozwoju polsko-bułgarskiej współpracy, przede wszystkim gospodarczej, na bieżące dziesięciolecie. (dokończenie na str. 2) ,W gospodarstwie trzeba wszystko umieć, a to co się robi, zrobić dobrze* Pierwszy publiczny pokaz samochodu fiat 126 p, wiadomości o jego cenie oraz wielkości produkcji i możli wościach kupienia wywoła ły spory rezonans zarówno w społeczności przyszłych nabywców jak i tylko komentujących. Nie ulega wąt pliwości, że dyskusje na te mat polskiego „szczęścia na czterech kółkach" przeniosą się z płaszczyzny handlo wej na społeczno-gospodar-czo-filozoficzną. Z grubsza będzie w nich chodziło o to KOGO już teraz i w bardzo bliskiej przyszłości stać na zgromadzenie 69 tysięcy złotych oraz nieprzeznacze-nie ich na inne cele. Posługiwanie się danymi odnośnie sytuacji materialnej mieszkańców naszego województwa sugeroioało-by, że najwięcej szans na fiata (nie licząc się oczywiś cie z kolejnością zgłoszeń i przedpłat) mają mieszkańcy powiatów nadmorskich, w których średnia miesięcz na płaca w gospodarce uspo łecznionej wynosi od 3203 zł (Sławno) do 3922 złotych (Kołobrzeg) a ściślej — dotyczy to rybaków. Wiadomo jednak również, iż nie wiele mniej szans posiada- Posiedzenie Prezydium Rządu WARSZAWA (PAP) Na wczorajszym posiedzeniu Prezydium Rządu rozpatrywane były sprawy dotyczą ®e rolnictwa, a zwłaszcza oce-pa przebiegu prac żniwnych ^ robót jesiennych, sprawy rozwoju przemysłu spożywcze Bo, modernizacja bazy przemysłowej budownictwa, a takfp usuwania skutków pogodzi. ;aka w sierpniu br. nawiedziła południowe rejony kraju. ją ludzie parający się rol-_ nictwem, bowiem w niektó rych pegeerach roczny fun dusz premiowy przypadają cy na jedną pracującą rodzinę starcza akurat na sa mochód. Gdyby z kolei zadać sobie pytanie, czy fiat będzie synonimem luksusu, to należałoby przedtem wiedzieć iż kosztuje on trochę więcej niż wynosi dwukrotna wysokość wkładu na spółdzielcze mieszkanie typu M-4, oraz że na ów samochód czekać się będzie znacznie krócej, niż na mieszkanie. Nie jest też wy kluczone, że łatwiej będzie o fiata, aniżeli, powiedzmy o lodówkę 80-litrową, która w tej chwili jest poszukiwanym rarytasem. Tak czy owak wiadomość nie tak znowu zaskakująco., napawa pewnym optymizmem. Samochód jako wyróżnik pozycji społecznej, w tym przypadku fiat 126 p, przestaje się liczyć. Wyżej od niego sytuuje się nie tyl ko mieszkanie, nie tylko lo dówka, ale także samochód służbowy, który korzystają cych z niego na ogół nic nie kosztuje. Następuje zatem demokratyzacja luksusu, czyli luksus przenosi się w inne, jeszcze mało dostępne rejony. Poza tym wyobrażam sobie, że za lat... naście turystycznie dość atrakcyjna Ziemia Koszalińska stanie się wielkim garażem pod gołym niebem, zaś „Wars" będzie gorąco namawiał do korzystania ze slipingów i być może tytułem reklamy serwował w nich bezpłatnie szklankę gorącej herbaty czy wody „Perła Bałtyku". Tyle jeszcze może się stać.„ (ZETEM) POGODA * WARSZAWA (PAP) Jak podaje PIHM nad Europą południową oraz częściowo środ-koWą zalega wyż. Pozostałe obsza ry kontynentu pokrywają niże z ośrodkami nad Morzem Norweskim i Związkiem Radzieckim w rejonie Półwyspu Kola. Dziś Polska będzie się znajdować pod wpływem zatoki niżowej Przewiduje się zachmurzenie duże z większymi przejaśnieniami, miejscami przelotne opady. Temperatura maksymalna od 9 st. na północy do 13 st. na południu. Wiatry umiarkowane, na północy dość silne, z kierunków zachodnich. Flot 126 rewelacją na międzynarodowym rynku samochodowym BERLIN ZACHODNI (PAP) Prasa zachodnia pisze wiele, podając coraz nowe szczegóły, o FIACIE 126, którego produkcje w wersji FIAT 126 P rozpocznie w roku przyszłym również Polska, Tajemnica, którą producenci otaczali tę markę wozu, została w tych dniach całkowicie odkryta. Zachodnioniemtecki tv?olko w Polsce, ale także w Ameryce Południowej. Ogłoszenie wyników połączone z prezentacją nagro dzonych utworów nastąpi w końcowych dniach listopada. _(m) Weisie zgromadzenie KiW WARSZAWA (PAP) W Warszawie odbyło sfę wczoraj z udziałem Henryka jr^>łoń-skiego walne zgromadzenie członków Spółdzielni Wydawniczej „KSIĄŻKA i WIEDZA". Prezei zarządu „KiW" — Wiesław Bek przedstawił uczestnikom obrad — na tle tegorocznego dorobku wydawnictwa — aktualne problemy wiążące się z dalszym popularyzowaniem literatury spoleczno--polityczncj wśród szerokich kręgów czytelników. Przypomniał on, że tegoroczny bilans tej największej w zakresie literatury społeczno-politycznej oficyny wydawniczej zamyka się liczbą ponad 250 tytułów o łącznym nakładzie około 10 min egr. Sprostowanie W tekście do fotoreportażu zamieszczonym w poprzednim „Głosie Tygodnia" („Na zające") u-strzełiliśmy — jak nam wytknięto — byka. albo też — według złych prawideł żurnalistykl — kaczkę. Przedstawiając zdjęcie ubitego lisa napisaliśmy iż jest to szarak, co jednemu z naszych Czytelników posłużyło do stworzenia neologizmu „szarakolis". Prostujemy, przepraszamy. Str. 4 iGŁOS nr 516 (6437) Zakończono już przygotowania techniczne, łącznie t wynajmem gmachu w dzielnicy Helsinek, Dipoli. Jest to nowoczesna budowla, będąca siedzibą związku studentów politechniki, w której prócz sali posiedzeń plenarnych znajdują się odpowiednie pomieszczenia dla prac grup roboczych, spotkań dwustronnych, kabiny tłumaczy na pięć języków itp. Przy ustawionym już w głównej sali sześciokątnym stole znajduje się 200 miejsc dla szefów misji i ich doradców. Gotowe jest także centrum prasowe, które może obsłużyć 500 dziennikarzy. Dwa nowe wielkie hotele pomieszczą dyplomatów i ekspertów. PO I.ATACH, w których stanowisko niektórych państw zachodnich wo-bers konferencji dawało się streścić w słowach: „jutro, pojutrze, nigdy" — obecnie moż na odnotować zasadniczą zgodę wszystkich zainteresowanych stron, że zwołanie EKBW jest pożądane. Radziecko-ame-rykański komunikat o wynikach rozmów L. Breżniewa i R. Nixona z maja br. przyniósł no raz pierwszy pozytyw ne ustosunkowanie się USA do EKBW. Pomocnik amerykańskiego sekretarza stanu d/s europejskich, W. Stoessel, oznaj mił we wrześniu br. w Izbie Reprezentantów: „S^dze. że istnieje powszechno dążenie o-pinii publiczne^ do zwołania europejskiej konferencji bezpieczeństwa i wszystkie rządy musza to uwzględnić". Rzad Wielkiej Brytanii, który zalecał swym sojuszniczym partnerom z NATO. ahy nie śpie-s?:v]i się do EKBW, dał wyraz pozytywn^i zmiany swego sta nowinka. Mmistor spraw zagra nieznvrh Douglas Fome o-śwfadcz^ł w wywiadzie prasowym: ..Mam nadzieję, że edv zbierzemv sie na. konferencji w sprawie bezpieczeństwa eu-.ropejskiego, na której po raz pierwszy postawione zostaną na tej samej płaszczyźnie kraje Wschodu j 7sr>vł'i. a takie neutralne kraje Europy — uda nam się osiągnąć zaufani"". Zgod"> członków Paktu A-tlantyckie^o na uc^esfr,io+wo w rc-TVfrotowaniaeh do EKBW zadeklarowała boiska sesia Rady NATO w maiu br. Jednakże stanowisko to n:e było jednoznaczne wobec da żeni a tych "zadów NATO które znaj dowałr sie pod wpływem raj bardziej zagorzałych „atlanty- dów", do związania zgody na udział w przygotowaniach do EKBW z koleinym warunkiem wstępnym. Warunkiem tym miało być włączenie do porząd ku dziennego EKBW problemu tzw. zrównoważonej redukcji zbrojeń w Europie (MBFR). O tym. że kryło sie za tym da żenie do odwleczenia EKBW, świadczy powszechnie uznany fakt, iż — tak jak wszelkie ro kowania rozbrojeniowe — także i materia rokowań w sprawie ograniczenia sił zbrojnych w Europie należy do najtrudniejszych. Najbardziej uderza jace jest jednak to, iż w kołach atlantyckich, zwłaszcza wojskowych, panuje ugruntowane przekonanie, że wszelka redukcja sił zbrojnych w Europie. nawet według schematu MBFR, jest przedsięwzięciem niekorzystnym dla NATO. Przeciwne odprężenm koła atlantyckie dążyły do poddania poczynań państw człenkow skich NATO ścisłej kontroli, tak aby wykluczyć indywidu alne posunięcia, które mogłyby znajdować się w kolizji z pimbieiami do „ponadnarodowego" kształtowania kanonów polityki soius^n atlantyckiego jako całości. r>i«łt»«»o sekretarz generalny NATO, Joseph Luns, domagał się stworzenia „Furopy. która będzie pr^ema wiała jednvm płosem". Naturalnie najlepszą płaszczyzna, na którei możne bv skłonić do tego rzadv zachodnioeuropei-c1"*e. bałyby rozmowy ze Wschodem na z»c,»dach mię-d^yblokowych. Włączenie zagadnień ograniczenia sił z^rni nych w Europie do EKBW przekształciłoby faktvr7oie to konferenrip rekowan^a mię dzv NATO i Układem Warsza wskim. Uwcrc**! Czytelnią I Konkurs IWSZA&mBKI Kolejne pytania i listę nagrodzonych zamieścimy za tydzień. Zmiana stanowiska Zachodu wobec EKBW nastąpiła niewątpliwie pod wpływem pozytywnych rozmów Breżniew — Nixon. Jak wiadomo, ogłoszona w Moskwie radziec-ko-amerykańska Deklaracja Zasad stwierdza, że pokojowe współistnienie jest w wieku atomowym jedyną podstawą stosunków obu wielkich mocarstw. Komunikat o rozmowach obu przywódców zawiera poparcie prezydenta USA dla idei EKBW. Odtąd też w samych Stanach Zjednoczonych, szczególnie po wizycie specjalnego doradcy prezydenta Nixona, Henry Kissin-gera, w Moskwie, zaznacza się proces odchodzenia od formuły „związku" między EKBW i MBFR na rzecz „parale-lizmu" dwóch oddzielnych kon ferencji. Ostatecznie takie też stanowisko zajęło brukselskie posiedzenie Rady NATO 23 ubm. Tak więc odpowiedź państw Paktu Atlantyckiego na zaproszenie Finlandii do rozpoczęcia konsultacji przygotowawczych do EKBW w dniu 22 listopada brzmi wreszcie „tak". Przesłanie pisemnych odpowiedzi na zaproszenie rządu Finlandii jest już tylko dyplomatyczną formalnością. Start wielostronnych konsultacji w Helsinkach odbędzie się po dokonaniu poważnej pracy — a więc nie z punktu zerowego debaty nad samą ideą EKBW. Mamy tu na myśli zarówno liczne dwustronne wymiany poglądów między politykami Wschodu i Zachodu Europy, jak i „wielokrotne dwustronne kontakty" MSZ Finlandii z przedstawicielami niemal wszystkich państw — uczestników konferencji. Wzięło w nich udział 28 krajów europejskich, a tak że USA i Kanada. Wiele rządów wysiało do Helsinek specjalnych pełnomocników. Ich konsultacje w gmachu w helsińskiej dzielnicy Dipoli mają doprowadzić do ustalenia daty i miejsca właściwej konferencji, szczebla, procedury obrad i porządku dziennego EKBW. Jako jej datę wymienia się lato 1973 r., jako dogodne miejsce jedni uznają Helsinki, inni woleliby Wiedeń. Sprawa szczebla zależna jest od tego, czy uzna się za korzystny „trójstopniowy" , model: przygotowania do szczeb la pełnomocników, dyskusja na szczeblu ministrów spraw zagranicznych, decyzje i para fowanie porozumień na szczeb lu przywódców i szefów państw. Porządek d/ienny jest kwestią otwartą do dyskusji. Państwa socjalistyczne proponują, aby EKBW ustaliła system zobowiązań, zapew niających Europie pokój i bezpieczeństwo, i powołała do życia system bezpieczeństwa zbiorowego. Korzystnym by- łoby także powołanie zinstytucjonalizowanego forum współpracy państw europejskich na polu gospodarczym, naukowo--technicznym, kulturalnym i ochrony środowiska. Istotnym tematem do rozpatrzenia na tym forum jest likwidacja dyskryminacyjnych barier han dlowych ze strony integracji zachodnioeuropejskiej. W dwustronnych stosunkach między niektórymi państwami Europy o różnych systemach polityczno-społecznych znajdujemy pozytywne mode le traktatowe i instytucjonal ne tak pomyślanego systemu bezpieczeństwa i współpracy. Mamy na myśli stosunki part nerstwa jakie wykształciły się np. między ZSRR i Francją oraz Francją i Polską. W naszym przekonaniu podstawowe punkty Deklaracji polsko-fran cuskiej, a także duch, jaki przyświeca 10-letniemu porozumieniu gospodarczemu obu naszych krajów, mają wzorcowe znaczenie dla ustalenia za sad stosunków państw o od- miennych systemach. Jak wie my, u podstaw obu tych aktów leżą zasady pokojowego współistnienia, wykluczające użycie siły lub posługiwanie się jej groźbą, przestrzeganie zasad integralności terytorialnej, poszanowanie suwerenności, nieingerencji w sprawy wewnętrzne, równouprawnienie i niezależność wszystkich państw. Ofensywna inicjatywa państw socjalistycznych spra wia, że idee, które legły u podstaw EKBW, wchodzą do praktyki stosunków międzyna rodowych jeszcze przed jej zwołaniem. Sprawdzają się one i stają żywym, zachęcają cym i konkretnym przykładem. Tak więc ci, którym po czynając od 22 listopada przyj dzie w Helsinkach pracować nad przygotowaniem EKBW, mieć będą przed oczyma real ny obraz sprecyzowanych i .praktycznych możliwości. (AR) ANDRZEJ RAYZACHER dcwmych sva£ Pierwszy raz byłem tutaj przed piętnastoma laty. To było tuż po podpisaniu przez cztery mocarstwa koalicji antyhitlerowskiej traktatu pokojowego z Austrią. Wiedeńczycy przeżywali euforię niepodległości. Ryli zabiedze ni, źle ubrani, ale mieli własne niepodległe neutralne państwo. Snuli plany na naj bliższe lata. Pamiętam z tamtego okresu rozmowę z młodymi robotnikami, w jednej z wiedeńskich piwiarni. Mówili: uporamy się z trudnościami, będziemy z wami handlować, spotykać się. I oto jestem znowu w Wiedniu. Te same ulice i place, po których wówczas błądziłem. Wiedeński Ring, Taborstrasse, Prater... Kompleksy pałaców byłych władców Austrii — Habsburgów. Brzydkie gmaszyska, monumentalne pomniki. Franciszek — Józef, Maria —Teresa. Z tymi imionami wiąże się wspaniałość Austrii, mówią o tym przewodniki, mówd o tym nasz wiedeński cycerone, student Michael. Ktoś jednak zakłócił ten spokój. Na cokole olbrzymiego pomnika Marii Teresy czarną farba namalowany napis: ,,OeVP — liigt" (OeVp — partia austriackiej chadecji). Zabytki Wiednia przeznaczo ne są głównie dla turystów, licznie odwiedzających Austrię i jaj stolicę Wiedeń. Dochody z turystyki liczą się w budżecie państwa. Rokrocznie przy S3KBWSBS8KSSHSS Interpretacje i przemilczenia Główne partie polityczne w NRF — SPD i CDU/CSU różnie rozkładają akcenty w swej agitacji przedwyborczej, jaka w tych dniach osiąga nad Renem kulminację. Kanclerz Brandt i inni politycy socjaldemokratyczni — nie uciekając od problemów sytuacji we wnętrznej, podkreślają jednocześnie w każdym wystąpieniu osiągnięcia rządu koalicyjnego w polityce zagranicznej, szczególnie iv zakresie normalizacji stosunkóio z krajami socjalistycznymi. Przywódcy partii chadeckich,M Barzel, Strauss i inni na wiecach przed, wyborczych i w swoich — lub sprzyjających im organach pra. sowych — atakują rzad przede wszystkim za jego politykę we vmętrzną, unikając polemizowania z bezsprzecznymi osiąg nięciami na arenie międzynarodowej, nołaszcza w dziedzinie stosunków NRF ze Wschodem. W programie wyborczym CDU fC.SU zapewnia się nawet męólnikoitK) o dążności tej par tii do „porozumienia" czy jak to określają ,.pojednania" z państjuami socjalistycznymi. Jednocześnie jeclnak w wielu wystąpieniach przywódców chrześcijańskiej demokracji z ubiegłych tygodni mieliśmy do czynienia z dość swoistą inter pretacją tych mgliście sformułowanych tez. 'Zwłaszcza odnośnie układu NRF z Polską i uznania w nim ostatecznego charakteru granicy na Odrze i Nysie. W tym samym czasie wielu prawicowych polityków spod znaku Unii nadal usiłowało podważyć sens i istotę układów' wschodnich, a przy różnych okazjach zgłaszało pretensje do Polski, za rzekome opóźnianie tempa normalizacji stosunków miedzy obydwoma krajami. Hipokryzja tych poczynań uzewnętrznia się tym dobitniej, kiedy weźmie się pod uwagę, że ci sami ludzie pod pojeciem „normalizacji" rozumieją głównie zaspo kajanie różnych, przeważnie wydumanych, ich żądań w roz wiązywaniu „problemóto huma nistycznych", czyli według ich interpretacji związanych tylko ze sprawą łączenia rodzin. Rzeczywista normalizacja może postępować w spokojnej atmosferze, a dla jej pełnego osiągnięcia trzeba będzie wiele zmienić w samej NRF. Siro na polska wykazuje w tej spra wie dobrą wolę, co jest odpo wiednio oceniane również w rządowych i realistycznie myślących kołach w Niemczech zcrćhodnich. W niektórych sprawach rzeczowe podejście odnotowujemy róicnież z zadowoleniem ze strony zachod-nioniemieckiej. Wkładem do sprawy normalizacji była wizyta ministra spraio zagranicz nych PRL w Bonn i ustanowię nie ambasad w obu krajach. Stopniowo również posuwa się naprzód np. sprawa podręczników szkolnych — oświetlania przez nie historii i współczesności iv stosunkach polsko-nie mieckich. Ta ostatnia kwestia ma dla nas istotne znaczenie. Przez ca le bowiem, lata rządów CDU w szkołach NR.F wbijano do głów młodych Niemców masę fałszerstw na temat Polski i dziejów stosunków polsko-nie-mieckich, utmvalając przez to antypolskie stereotypy myślo- we i podstawy emocjonalne sporej części młodego pokolenia. Z inicjatywy strony polskiej doprowadzono do współ nych konferencji naukowców i pedagogów, a w ich wyniku na części obszarów NRF wła-dze oświatoive wydały zalecenia pewnych zmian, które jeśli zostaną szybko dokonane, sprawić mogą, iż tamtejsze podręczniki służyć będą wzajemnemu porozumieniu, a nie jak dotychczas — polityce re-wizjonizmu terytorialnego. O podobnych aspektach normalizacji trudno było dotąd usłyszeć chociażby wzmiankę z ust polityków CDU/CSU. Trud no oczywiście przesądzać jak ustosunkowaliby się oni f do wielu z tych kwestii, y gdyby znów udało im się śtav.ąć u steru rządów. Jednakże z tego co dziś obserwujemy widać, że w partiach Unii nie brak lu dzi wpływówych, którzy chcie liby cofnąć koło historii. . A. POLAN bywa tutaj z różnych zakątków świata, głównie jednak Europy, ponad 10 milionów tu rystów. O postępie w tej dziedzinie świadczy liczba turystów, którzy odwiedzili ten kraj przed 20 laty — 4 miliony. Dla turystów robi się tutaj wszystko. Czekają na nich hotele i pensjonaty, dobrze pracująca gastron-orpia, dosko nałe drogi i warsztaty napraw cze samochodów, jako że więk szość turystów — to zmotoryzowani. A jednak nie zachwycił mnie Wiedeń. To pjrawda, że wyszedłem oczarowany z Galerii Sztuki, po obejrzeniu dzieł Rubensa, Van Dycka, Durera czy Tycjana. Duże wra żenie wywarła gotycka katedra św. Stefana, szczególnie zaś jej przepiękne witraże. Pełen zadumy błądziłem w za kamarkach pałacu zimowego Habsburgów, podziwiałem kon ne dorc-żiki na placu Stefana... Ulice dzisiejszego Wiednia są... puste. Z wyjątkiem oczywiście parkujących, gdzie się da, samochodów. Wieczorem miasto robi wrażenie wymarłego, do rzadkości należy bowiem przechodzień. Co więc robi wieczorem wiedeńczyk? Czy odpoczywa w domu po ciężkiej pracy? Ogląda telewizję? A może jest w teatrze, operze? Pustawo jest w tych instytucjach. Czy ludzie nie mają czasu? A może pieniędzy, jako że bilety są bardzo drogie. Najtańszy, miejsce sto jące na galerii — kosztuje o-koło 2 dolarów. Austria korzysta ze swej neutralności, rozwija gospedar kę i handel z krajami socjalistycznymi. W okresie ostatnich 20 lat eksport Austrii zwiększył się dziewięciokrot-nie. Znaine są kontakty handlowe z Polską, wiele austriackich firm dostarcza nam u-rządzenia przemysłowe, są pró by współpracy kooperacyjnej. Także w zakresie motoryzacji, Steyer — Daimler — Puch AG — to firma motoryzacyjna zna na nie tylko w Austrii ale tak że i u nas. Sporo mówi się w Wiedniu w czasie luźnych roz mów na temat współdziałania naszych krajów w tej dziedzinie. Nie brak jednak w alpejskiej republice kłopotów. Na ulicach Wiednia trudno spotkać dzieci. W parkach i ogro dach rzadko siedzą na ławkach matki pilnujące swoje pociechy. Nie widziałem na ulicy Wiednia ani jednej kobiety (a tym bardziej mężczyzny!) z wózeczkiem dziecięcym. Społeczeństwo Austrii wyraźnie się starzeje. Nie po magają przedsięwzięcia rządu —- obniżenie podatku dla rodzin wielodzietnych, zasiłki w wysokości 370 szylingów miesięcznie na jedno dziecko. Są j inne kłopotliwe próbie my polityczne i społeczno-gospodarcze. Nie zetknąłem się z nimi w Wiedniu, nie wiedziałem o nich w czasie nod-dróży do stolicy Karyntii — Klagenfurtu. Nie zdawałem sobie bowiem sprawy, że w tym ponad półmilionowym mieście mieszka spora liczba ludności słoweńskiej' Jeszcze więcej mieszka ich we wsiach rozrzuconych w Alpach. Słoweńców w Klagenfurcie spotyka się wszędzie. Najwięcej jednak pracuje ich w usługach. Z reguły wykonują prace, przed którymi wzbra- „...mónumentalne pomniki: Maria Teresa CAF — Votm* niają się Austriacy. A" więc mniej płatne. Sprzątaczki w hotelu „Mondschein" i „Kol-lman" przy Villacherstrasse, gdzie mieszkałem były Sło-\£enkami„, kto nie znał niemieckiego mógł się z nimi łat wo porozumieć. Początkowo myślałem nawet, że są .to oby watelki Jugosławii zatrudnione w Austrii (w Wiedniu spotykałem ich bowiem wiele). W czasie pobytu w Klagenfurcie problem mniejszości słoweńskiej był żywo dyskutowany. Nie daje on także spokoju rządowi kanclerza Bruno Kreisky'ego. O cóż cho dzi w tym wszystkim? Okazuje się, że w Karyntii, która sąsiaduje z Jugosławią i Wło chami, dość liczna jest mniej szość słoweńska, która zacho wała swój język ojczysty, kulturę i obyczaje. Mówiło się o prawach tej mniejszości w traktacie pokojowym podpisanym w 1955 roku. W Karyntii, zgodnie z postanowieniami tego traktatu, miały być wszędzie wprowadzone napisy dwujęzyczne, a w miejscowościach zamieszkałych przez Słoweńców — ich język miał być — obok niemieckiego — także językiem urz 'dowym. Postanowienia te zostały tyl ko na papierze. Ludność słoweńska wyrażała często swoje niezadowolenie. We wrześniu br., a wiec na kilka dni przed moim przyjazdem do Klagenfurtu, rząd- kanclerza Krei-sky'ego postanov/ił wprowadzić w życie postanowienia traktatu w tym względzie. I wówczas rozpoczęła się burza, elementy nacjonalistyczne rozpoczęły kontrakcję. Dwujęzyczne napisy były zry wane, zamalowywane czarną farbą, rozpoczęły się szykany wobec mniejszości słoweńskiej. To wszystko nie mogło nie odbić sie na stosunkach Wiedeń — Belgrad, mówi się o znacznym ochłodzeniu tych stosunków, czy wręcz zamrożeniu. Rzecz jasna, że jest to na reke siłom, prawicowym w Austrii, nacjonalistycznym, tym siłom/ które, jeszcze niedawno siały śmierć j znisz czenie w Górnej Adydze. na terenach należących do Włoch. Refleksje te snułem w drodze do granicy włoskiej. MiśaHiśmy piękne miejscowości. rozsiane w Alpach, mijaliśmy jeden r najwyższych w tej części Aln szczyt — Grossglockner (ckoło 4 tys. metrów n.p.m.). Tędy wiedzie przepiękna twa samochodowa. Być w Albach Austriackich i nie zobaczyć OrosSgJJrtiei*. mń-wił,nasz przewodnik, Michael, te tak jak być w Rzymie i nie widzieć papieża. Przed nami już jednak Tarvisio. Flagi państwowe Austrii i Włoch. Za chwilę, bo ty]e trwały formalności paszportowe, znaleź5;śmy się już we Włoszech. Przed nami Wenecja. W. NOWAK GŁOS nr 315 (6436^ Piękne studium obsługi interesantów powstało na zlecenie Stołecznej Rady Narodowej. Zbadano w nim sposób traktowa via petentów w całkiem chwalebnym zamiarze uwalniania wszystkich, którzy stają przed urzędnikiem od rytualnego obrządku przedstawiania zaświadczeń, słynnych załączników i podkładek. Całkouńcie rzecz jasna nie da się usunąć z biur papie rów przynoszonych przez ludzi chcących coś załatwić. Nie łudźmy się Ale może da się choć o połowę zmniejszyć ten zestaw serwitutów. Ale najpierw — słowo o rozmiarach świadczeń dokumentacyjnych na rzecz urzędu. Otóż jak wynika z obserwacji czynności w dziewięciu wydziałach rady, przyjmujących prawie 9/10 interesantów, przy załatwianiu wszelkich spraw wymaga się lu, stu sześćdziesięciu różnych dokumentów. Z tego imponującego katalogu zaświadczeń poświadczeń, oświadczeń prawie połowę musi dostarczyć ten, kto przychodzi w spra wach budowlanych, lokalowych, finansowych, socjalnych, zdrowotnych czy innych. Ponad SZESCDZIESIĄT rodzajów dokumentów potrzebnych do załatwienia czegoś w wydziale rady trzeba uzyskać samemu w tymże wydziale lub sąsiednim. Wynik wcale niemały, zresztą zgodny z odczuciem wysokości papierowej fali, która o-padła w niewielkim jeszcze stopniu. Autorzy studium zadali sobie, rzecz jasna, pytanie: czy tak być musi, a jeśli nie to w jakim stopniu można uwolnić człowie ka stojącego przed urzędem od obowiązku dokumentowania swoich potrzeb? Oczywiście, jeśli kom,uś potrzebne jest zaświadczenie o stanie szlachetnego zdrowia nie ma zazwyczaj innego sposobu niż wizyta u lekarza zakończona wydaniem odpowiedniej oceny. Ale i w tym przypadku, jeśli ktoś ma poza sobą komplet przeprowadzonych niedawno badań, to osobiste stawiennictwo nie wydaje się niezbędne, prawda. Oczywiście, jeśli uzyskanie dokumentu uzależnione jest od złożenia o-świadczenia ustnego ,to wówczas trzeba się pofatygować do odpowiedniego biurka. Ale w innych przypadkach — a takich sytuacji naliczono więcej niż połowę — obywatel nie ma potrzeby tracenia czasu w instytucji. Wystarczy, jeśli załatwiający sprawę zwróci się do kolegi o potwierdze nie danych lub o nadesłanie informacji. Jasne, że wymaga to większej pracy, może nawet etatów — choć nie. jest to tak oczywiste. Zamiast np. występować z pismem o... pisemko, w odpowiedzi na nie można przecież sięgnąć po telefon. Ale jest to, jak się okaz,uje, sposób niegodny. Osiem z każdych dziesięciu przekazyyya-nych z urzędu do urzędu czy wewnątrz jed nej instytucji dokumentów lub informacji wysyła się pocztą. Telefon nie cieszy się wzięciem jako narzędzie pracy. Nie dzi ivi więc fakt przekazywania więcej niż połowy tak celebracyjnie traktowanych faktów, a to: zaświadczenia prowadzenia dzia łalności przemysłowej, o wyłączeniu gruntu spod budowy, o meldunku — w czasie do dwóch tygodni... Tak więc każdy może się już uważać za detektywa o zdolnościach uprawniających do opisu w serii z kluczykiem czy jam.ni-kiem. Potwierdziły się w sposób solenny przypuszczenia, o niechęci do telefonu, o kulcie podkładek, o składaniu na interesanta obowiązku udowodnienia, że nie jest np. wielbłądem, kidnaperem, porywaczem samolotu. Dobre i to ,a jeszcze lepszy zamiar wykorzystania tych informacji przez roarszawską radę do wydania wykazu dokumentów, które zainteresoumne instytucje muszą zbierać z urzędu, we własnym zakresie. Będzie to. jak można przypuszczać, prawdziwy bestseller, książka kilku sezonów. 1 nie ma czego się lękać, jeśli nawet o-każe się niezbędne zainstalowanie tu i owdzie dodatkowego telefonu czy też założenie nowego etatu. Czas tracony w urzędzie przecież nie ginie, odejmowany jest zwykle z czasu przeznaczonego na pracę, rzadziej — na wypoczynek czy rozrywkę, zresztą tak przecież niezbędne jak i sama praca. Studium traconego czasu wykonane dla stołecznej rady zasługuje z pewnością na lekturę. I na powielenie (AR) MAREK BORSKI Polonia Kopernikowi „Wiedziałem, że Chopin byl Polakiem, słyszałem coś niecoś 0 związkach z Polską pani Curie, lecz o tym, że Coperni-cus był Polakiem, nie wiedziałem" — wyznał szczerze, skądinąd inteligentny i doświadczo ny speaker telewizji amerykańskiej, Frank McGee, w nadanej niedawno, w programie Today „Polskiej rozmowie". Słuchało go kilka milionów Amerykanów i zapewne niewielu zdziwiła ignorancja pana McGee. Amerykańskie podręcz niki szkolne jeżeli nawet wspo minają o tym. że Kopernik u-rodził się w Polsce, wskazują przy tym na jego pruskie lub niemieckie pochodzenie często podając niemiecką formę jego nazwiska — Koppernigk, Obchody kopernikowskie sta nowią wielką szansę dla Polonii. Jak stwierdza brooklyń-ski tygodnik polonijny „Czas", organ Zjednoczenia Pofliko-Na rodowego. rocznica wodzin Kopernika to wyjątkowav okazja dla całej Polonii. Powinna ona być „...punktem wyjścia do zorganizowanej, szerokiej 1 masowej akcji. Akcji mającej na celu informowanie społeczeństwa amerykańskiego o Polsce, jej osiągnięciach, tradycjach kulturalnych i narodowościowych. Jeżeli obchody tej rocznicy ograniczą się tylko do środowisk i organizacii polonijnych będzie to sukces połowiczny. Polakom 1 Amerykanom polskiego pochodzenia nazwisko Kopernik jest znane... Ważne jest jak rocznica ta zostanię wykorzystana do nauczania społeczeństwa a-merykańskiego polskości. Słowo ,,nauczanie" nie jest pomył ka, bo to jest nauka. Trudna i uoorczywa. I to jest ważne. Ważne dla nas i naszych następców". Rocznica kopernikowska, u-miejętnie przez Polonię wykorzystana, przyczyni się nie tylko do wzrostu znaczenia Polonii w krajach jej osiedlenia, lecz również do ugruntowania w młodym pokoleniu poczucia dumy, wypływającej ze świadomości pochodzenia z kraju Kopernika. Na całym świecie środowiska Polonijne prowadzą intensywne przygotowania do rocznicy, w wielu krajach powstały już polonijne komitety kopernikowskie. Inicjatorem uroczystości kopernikowskiej w Australii jest Koło Techników w Melbourne, dzięki któremu utworzony został narodowy komitet organizacyjny obchodów. Uroczystości, która odbędzie się w lutym przyszłego roku, patronować będzie sam premier Australii i premier prowincji Wiktoria, jak również dyrektor uniwersytetu w Melbourne. Polski Związek Kulturalno--Oświatowy w Czechosłowacji również powołał już Komitet Roku Kopernikowskiego, w skład którego wchodzą wybitni przedstawiciele życia kulturalnego i działacze społeczni. Będzie on inicjatorem akcji zwią zanych z obchodami, a także w pewnym zakresie partnerem podobnych komitetów w Czechosłowacji. Centralny Komitet Polonijny Obchodów Ko Pernikowskich powstał w Wiel kiej Brytanii z inicjatywy Towarzystwa Przyjaciół Warmii i Mazur. Towarzystwo ma za-mi»- przyczynić się do budowy Planetarium w Olsztynie. Żywe zainteresowanie nad-cł>»«izacym jubileuszem wyka-Trryc Polonia w krajach Ameryki Południowej. W B"azvlii powołana dla uczczenia 100-le-eia Polonii brazylijskiej Su-perintendencja ma w tym roku przekształcić się w polsko-bra-zylijski instytut kulturalny, który poświęci wiele uwagi obchodom kopernikowskim. Je den z numerów wydawanego przez Superintendencję w języku portugalskim kwartalnika „Anais da Communidade Brasileiro-Polonesa" poświęcony będzie w całości Mikołajowi Kopernikowi. W stolicy Meksyku stanie pomnik Koper nika ufundowany przez mieszkająca tam toruniankę Wandę Rutillant-Falkowską i jej meksykańskiego męża, który zadeklarował na ten cel 6.000 dolarów. Pomnik będzie powtórzeniem pomnika realizowanego obecnie we Fromborku. W związku ze zbliżającą się obecnie rocznicą kopernikowską ambitne plany jej uczczenia zamierza zrealizować Fundacja Władysława Reymonta z Toronto, która przewiduje m. in. wydanie pracy naukowej, zorganizowanie ogólnoka-nadyjskiego konkursu, kilku specjalnych wystaw i wycieczek do Polski. Najbogatszy jednak program uroczystości kopernikowskich przygotowuje kilkumilionowa Polonia amerykańska. Przy Narodowej Akademii Nauk powstał już ogólnoame-rykański komitet obchodów, któremu przewodniczy znany matematyk polskiego pochodzenia, profesor Uniwersytetu w Chicago, dr Antoni Zygmund. Komitet czyni przygoto wania do sympozjum naukowe go poświęconego rewolucji kopernikowskiej w różnych dziedzinach wiedzy. Kongres Polonii Amerykańskiej powołał odrębny komitet pod przewodnictwem rektora polonijnej uczelni, Waltera Śmietany. Podlega mu 29 komitetów stanowych. Planuje on zorganizowanie uroczystości kopernikowskich we wszyst kich uniwersytetach i colle-ge'ach amerykańskich, przygotowuje audycje radiowe i telewizyjne. Komitet Filatelistyczny Kongresu ogłosił międzynarodowy konkurs na projekt okolicznościowego znaczka, który wyda poczta amerykańska. W wielu miastach amerykańskich powstały lokalne komitety, dzięki którym np. wzniesiony zostanie w Filadelfii pomnik Kopernika, a w Way-ne State University w Detroit odsłonięte będzie jego popiersie. Również niektóre instytucje polonijne opracowały projekty specjalnych imprez np. wspom niana już Fundacja Kościuszkowska wznowiła obszerną bio grafię Kopernika, której autorem jest nieżyjący już pre'?es Fundacji. Stefan Mierzwa. Fun dacja zamówiła także u polskiego kompozytora, Henryka Górecki ego symfonię ku czci Kopernika. JOANNA RACZKOWSKA (INTERPRESS) WŁAŚCIWIE nie powinno mnie to obchodzić, ale nie mogę patrzeć na krzywdę tych kobiet — mówił jeden z mieszkańców Bobolic. — W lipcu pracowały w geesowskicj rozlewni po 12 i 14 godzin na dobę, bo było przecież duże zapotrzebowanie na napoje. Spodziewały się, że, więcej zarobią. Tymczasem obcięto im zarobki o 1000 lub 1500 zł. W sierpniu było podobnie. Kobiety są bezradne, bo o pracę w Bobolicach nie jest łatwo, a prezes zapowiedział, że jeśli która pójdzie na skargę, to nie ma czego szukać w zakładzie. Zaalarmowana tym, wybrałam się do Bobolic. Prezes przyjął mnie z nie ukrywanym niezadowoleniem i dość niechętnie zaczął wyjaśniać. — Nic nie wiem o obniżeniu plac. Taki przypadek nie zdarzył się u nas. Po dosyć długiej rozmowie prezes GS przyznał, że w rozlewni podwyższono normy. pnia. Robiliśmy wszystko w interesie pracownika. Miałabym co do tego pewne wątpliwości. Skoro w lipcu obiecywano pracownicom, że w miesiącach letnich dostaną 10 zł za godzinę gospodarczą i w sierpniu nie dotrzymano tego, mają prawo czuć się oszukane. Co one same o tym sądzą. — Mamy tu świetlicę, w którei można urządzić zebranie. Niech pan, kierowniku, zarządzi postój i wszyscy sie tam spotkamy — proponuje prezes. Nie mogę skorzystać z tej propozycji. Obawiam się, iż prasiiwiBita wówczas, od kiedy zaczęły o-bowiązywać nowe normy. Przedstawicielka załogi brała udział w spotkaniu w PZGS w Koszalinie, na którym omawia- niu żyć — Przedtem kobiety pracowały w starym zakładzie, więc normy były niższe. Ponieważ wybudowaliśmy nowy, zmechanizowany, trzeba było je podwyższyć — informował. — Kiedy oddano do użytku nowy zakład? — We wrześniu ub. roku. — Długo więc czekano na podwyższenie norm. A kiedy poinformowano o tym fakcie pracownice? Z dziej rozmowny niż prezes i kobiety, zastraszone rbecno- pani „finansowa". Gdyby nie ścią prezesa, podobnie jak ich obecność, powiedziałby za- wcześniej ich kierownik, nie pewne "więcej. Ale prezes czu- zechcą nic Dowiedzieć. Decy wa i w chwili, gdy kierownik dują sie wiec na indywidua! zaczyna mówić o niezadowolę- ną rozmowę z pracownikami, no te sprawy. Aby kobiety nie niu pracownic ; swoich zastrze- Bez prezesa. były stratne, podwyzszylismy żeniach niejednokrotnie wtrą- po pierwszym pytaniu na im stawkę za tc*k zw ano go^zi- sio do rozmowy Drzerywa temat zarotokow. otaczają ny gospodarcze z 5,10 zł na ^ pół zdania Pr*^a mnie prac0wnice i zaczynają 10 zł. — Jestem bliżej pracownic, s'e wyjaśnienia. _ Kobietom Choć prezes przez cały czas to j wiem CQ Qne myślą _ „rozwiązują się języki . Mo- naszej rozmowy twierdził, że stwierdza kierownik. - Prote- wią Przez drugą: . , poprzednio obowiązująca nor- stowałv nrzeciwko tvm nor- ~~ Na3wl^ce.i to mamy zalu ma była zbyt niska, gdy pytam mom? aleP weCkońc°u p^od^ły ? s^rpień. bo lipiec już zdą- o szczegóły, nie potrafi dac j t Bo co m;ałv -obić9 z^lysmy . przeboleć. v.noć i konkretnej odpowiedzi. Wresz- A Dotem wvnikneJa ta SDrawa wtedy nie było wszystko jak Ce wzywa do pomocy pani, f gP0Samf gSspodarc/y^ri gu dTw^azIweZ oburzę! «*?»»» *? - robimy'M/dEto «%S 3. gu daje wyraz swemu oourze miesiąCach letnich, czyli lipcu Prezes nie zaakceptował tej i sierpniu, prezesi gminnych listy_ Powiedział, że nie co- — Panie prezesie' To nie do ®p?łdzielm Płacic za go- Zwoli, by pracownik zarobił ^anie prezesie. 10 nie qj dżiny gospodarcze po 10 zł. I wiecei or' niego W!fia7oV one^ mogły zrobić tak było w lipcu. Myśleliśmy, __ Ale' jak harowałyśmy po cos taKiego. /.now przez te z że w sierpniu będzie podobnie. 14 godzin na dobe. to nikt rozlewni nie będziemy mieli Tak obiecywano przynajmniej, tego nie widział. Żadna nie premii bo fundusz płac prze- — Owszem, nie daliśmy ty- liczyła się z czasem — wtrąca kroczyliśmy, a im jeszcze zle aje 3^ sierpnia zarząd pod któraś z pracownic. Uciszają denerwuje się pani „nnanso- jąj decyzję na mocy której ją, żeby nie przeszkadzała, wa". Żebym ja wiedziała, która podwyższono stałe stawki za — 7 sierpnia na zebraniu to zrobiła... kończy głosem nie godziny gospodarcze z 5,10 zł w Koszalinie w PZGS uchwa zapowiadającym nic dobrego, do 5,70 — przerywa prezes, liii. ±q podwyższą nam normę Kierownik rozlewni jest bar--Obowiązują one od 1 sier- z 55 butelek na godzinę do 75. Kierownik przyjechał z te go zebrania bardzo zły, bo 4 m musiał zrobić nową listę płac. Chyba nawet trochę później nam wtedy wypłacili. No i 0-kazało się. że jesteśmy stratne po 1000—1.500 zł. — To jeszcze nie wszystko — znów słyszc głos z tłumu. Obiecywali nam. że w sierpniu zapłaca po 10 zł za godzinę gospodarczą, czyli za sprzatanie zakładu i przygoto wywanic do produkcji. I znów nie dali. Domagałyśmy sie. że by Rada Zakładowa sie, za nami ujęła, ale nikt z nich nie przyszedł do rozlewni. Przewodniczący powiedział, że nie będzie zadzierać z prezesem. A 8 prezes nie chciał się u nas pokazywać. Jak w lipcu trzeba było zachęcać do pracy po godzinach, to miał czas... Wracam do kierownika roz lewni, gdzie oczekuje prezes, ponownie zaczynam wypytywać go o szczegóły, znając je dobrze 7 relacji kobiet. Prezes i kierownik przyznają, iż mówiły one orawde. Zastanawia mnie jedno. Czy rzeczywiście sam zarząd może zmienić normę tylko dla- "BMWlITlirirniWjMlBIBIliriM tego, że zarobki były wyżJBte, czy decyzja może obowiązywać wstecz? Informacje uzyskane w WZGS potwierdzają moje wątpliwości. Otóż do ustalania norm, obowiązujących także w rozlewniach. powołana jest przy WZGS Wojewódzka Komisja Normowania. Do niej należy skierować odpowiedni wniosek i dopiero po jego rozpatrzeniu — komisja wydaje o-pinię, czy jest słuszny. Nigdy jednak w dotychczasowej prak tyce komisji nie wydano decyzji obowiązującej wstecznie. To jest niezgodne z prawem. Prezes z Bobolic nie złożył odpowiedniego wniosku do Ko misji. Działał więc bezprawnie. Ponadto we wszystkich rozlewniach skorzystano z po zwolenia jednostki nadrzędnej i płacono pracownikom po 10 zł ca godziny gospodarcze w obu miesiącach letnich. Po tych ustaleniach redakcja skierowała pismo do prezesa WZGS. Bolesława Bielan kiewicza z prośbą o zbadanie sprawy. Otrzymaliśmy odpowiedź, podpisaną przez wiceprezesa do spraw produkcji, mgra J. Kapicę. Czytamy m. in. .....Powyższa sprawa była przedmiotem kontroli w dniu 10 października. Wykazała ona że zarząd GS w Bobolicach wprowadził nowe normy pracy w Wytwórni Wód Gazowanych i Rozlewni Piwa z dniem 1 lipca 1972 r. bezpod stawmie. W myśl obowiązujących przepisów w pionie CRS moga one być wprowadzone z chwilą zatwierdzenia ich przez Wojewódzką Komisję Normowania działajacą orzv WZGS. Ze względu na to, że zarząd nie dopełnił tego obowiązku nowe normy nie mogły mieć praktycznego zastosowania. W związku z powyższym wy daliśmy zalecenie wyrównania płac pracownikom rozlewni według norm obowiązujących w poorzednim okresie. Jednocześnie zobowiązano Zarzad GS do opracowania nowych norm pracy. Zostaną one zatwierdzone z chwilą akceptacji. W czasie badania sprawy wyjaśniono również kwestie zapłaty pracownikom po 10 zł ca godzinę w miesiącu sierpniu. Ustalono, że jeśli takie stawki zarzad wprowadził w lipcu i obiecał je zastosować w sierpniu, istnieje podstawa wypłaty wynagrodzenia w tej wysokości". Tyle odpowiedź. Nie ma w niej — niestety — ani słowa o tym. iak został ukarany prezes GS w Bobolicach za przekroczenie swoich kompetencji. Ograniczenie się jedynie do wyrównania stawek pracowni kom nie rozwiązuje sorawy. Nie ma bowiem żadnych gwarancji, że za kilka miesięcy nie powtórzv sie podobns histo ria. Nie wyjaśniono również, jaka rolę w tej całej niemiłej snrawie odegrał koszaliński P7GS. Jak zarobkowała na tn orennizaoia partyjna i rada za kłodowa? Zastanawia jeszcze jedno. Jak mogło dojść do tego. że niemal nod okiem obu jednostek na^rrednycb — PZGS i WZGS dopus-"vono sie takiego bpznrawia. Obydwa zarzady maja przecież pracowników, którzy powinni dokonywać kontroli w pndTe«ajpevrh im gminnych spółdzielniach? WANDA RĘBACZ GŁOS nr 316 (6437) ' r~rxmAAcot yuituralna ŚWIAT ® PIĘC głównych nagród zdobyli polscy fotograficy na XXIX międzynarodowej wystawie fotografiki która odbywała się w Sao Paolo. Złotym medalistą zo ttał Janusz Mendychowski j Łodzi, srebrnym — Krzy sztof Jakubowski z Gdańska, brązowymi — Witold Krymarys i Bartosz Pietrzak z Łodzi. Tak liczny u-dział łodzian w grupie nagrodzonych sprawiłt iż piąty medal — zespołowy — przypadł Łódzkiemu Towarzystwu Fotograficznemu. • PAWEŁ SPASOW napisał głośną w Bułgarii powieść „Grzeszna miłość Zacbaryja Zografa", której bohaterem jest najwybśtniej szy bułgarski malarz epoki oświecenia. Ten sam autor stał się następnie twórcą libretta do którego muzykę skomponował Marin Gale minow i w ten sposób malarz doczekał się swojej o-pery. Jej premiera odbyła się niedawno w Sofii. ® ZESPÓŁ Teatru im. Jaracza z Łodzi wyjechał na czterotygodniowe występy do ośrodków polonijnych w Kanadzie i USA. Łódzcy aktorzy zawieźli mewia i fragmentów „Wesela" Wyspiańskiego w reżyserii Ma ciejowskiego oraz... insceni zację „Trędowatej" Mniszkówny. Zestaw co nieco szo kujący, ale zobaczymy co powiedzą rodacy. KRAJ • WIADOMOŚĆ zza mie dzy: szczecińscy literaci o-trzymali Dom Pracy Twórczej. Jest to już trzeci tego rodzaju przybytek w woje wództwie szczecińskim. O-prócz „Klubu 13 Muz" służącego wszystkim środowis kom twórczym Szczecina, wiosną tego roku w Kamie niu Pomorskim oddano do użytku inny Dom Pracy Twórczej, zapewniający dobre warunki wszystkim ko rzystającym zeń artystom* Zdaje się, że i u nas są o-biekty (np. w Krągu), które po remoncie i adaptacji przy dałyby się coraz liczniejsze mu gronu twórców województwa. • JESZCZE w tym kwar tale znajdą się w sprzedaży taśmy kasetowe z nagrania mi muzyki. Jedna taśma od powiada pojemności płyty długogrającej, zawiera 45 minut muzyki. Przemysł włókien sztucznych, który podjął tę produkcję przy współpracy z „Polskimi Na graniami" jest w stanie dostarczyć w ciągu roku milion taśm. • TRWAJĄCE na O-strowie Tumskim we Wrocławiu wykopaliska zdają się potwierdzać hipotezę iż wczesnopolski Wrocław X—XI wieku składał się z grodu i dwu podgrodzi. Odkryto m. in. magazyn ze zwęglonym zbożem oraz du że skupisko odpadów szklar skich. WOJEWÓDZTWO • DOBIEGAJĄ końca prace nad ułożeniem kalendarza imprez na 1973 rok. Jak wynika z wstępnych propozycji, będzie on zawie rał około 60 imprez i przed sięwzięć. Przeprowadza się dość surową selekcję, mają cą na celu wyeliminowanie konkurso- i przeglądomanii z korzyścią dla wartościowych artystycznie i wychowawczo imprez. • ODBYŁO się dorocz-ne spotkanie kół przyjaciół bibliotek ,w trakcie którego wysoko oceniono ich działalność i przydatność. Uczestników spotkania zapoznano także z wydawnictwami KTSK popularyzującymi wiedzę o regionie. ® KON-B przystąpił do oprp.ee wa nia albumowego wyrania o Ziemi Koszalińskiej na 30-lecie Polski Ludowej. Praca ma liczyć kilkaset stron, do redagowania zaproszono kilkudziesię ftiu autorów. (m) POSTAWY życiowe młodego pokolenia są obecnie najmodniejszym tematem polskie go kina. Po „Trądzie" i „Seksolatkach", po filmach „Zabijcie czarną owcę" i „Uciec jak najbliżej" o-raz po niedawnej „Szklanej kuli" — na ekrany wchodzi no wy film z tej nie kończącej się serii, mianowicie „Poślizg", zre alizowany przez Jana Łomnickiego. W najbliższej przyszłoś ci pojawią się dwa dalsze pol skie filmy o podobnym charakterze: „Pięć i pół bladego Józka" oraz „Trzeba zabić tę miłość". Sądząc po naszych film,ach — wydawać by się mogło, że erotyczne ciągoty niedorostków albo wyimaginowane komplek sy skłóconych z otoczeniem dwudziestolatków są dziś najważniejszym problemem naszej rzeczywistości; że nic tak nie pasjonuje Polaka A. D. 1972, jak, chandra świeżo upie czonych maturzystów i ich fi lozoficzne rozważania na temat niedoskonałości tego świa ta. Nie wchodząc w artystycz ną ani ideową ocenę tych wszy stkich filmów — trzeba stwier dzić, że co jak co, ale planoioa nie tematyczne nie jest zbyt mocną stroną naszej kinemato grafii. ,JPoślizg" ma jednakże znacz nie więcej walorów czysto widowiskowych i jest strawniej szy niż inne filmy z niedojrza łymi bohaterami, którzy opano wali polskie kino ostatnich pa ru lat. Tak jak oni — bohater >rPoślizgu", Marek, również boi się trochę samodzielnego, „dorosłego" życia i buntuje się przeciwko społeczeństwu, ale jest postacią o tyle bliską rzeczywistości, że jego bunt wyraża się głównie w lekcewa żącym stosunku do wszelkich norm moralnych i do kodeksu karnego. Kroniki sądowe no- POŚLIZG Film tują wielu takich jak on mło dych ludzi, którzy wchodzą w życie już jako wykolejeńcy, balansując na granicy chuligańskiej fanfaronady i pospoli tego przestępstwa, aż wreszcie stają się przestępcami. Przestępcą staje się Marek z „Poślizgu". Kiedy Marek pozna niezbyt mądrą, ale ładną i bardzo przy tym wyrachowaną dziewczynę — pokocha ją na swój sposób, czy też po prostu przywiąże się do niej, dość że boleśnie odczuje jej odejście po krótko trwałym romansie i uzna to za swą porażkę życiową. Gdyby mu się lepiej powodziło — słusznie rozumuje — dziewczy na zapewne zostałaby u niego, bo ceni sobie przecież pewien luksus. Marek postanawia więc odwrócić swe losy i zdobyć pieniądze. „Poślizg" jeszcze tym się różni od ioielu innych filmów o pierwszych doświadczeniach życiowych młodych ludzi, że znacznie mniej tu psychologizo wania, więcej natomiast akcji, która toczy się nie w obłokach lecz na ziemi. Reżyser Łomnic ki nie bawi się w tzw. odtwa rzanie klimatu, ale jak przysta ło na dokumentalistę (ma w swym, dorobku niejeden przecież cenny dokument, m. in. „Narodziny statku", „Suitę pol ską" czy „Spotkanie z Warsza wą") ukazuje autentyczny o-braz środowiska i autentycznych ludzi, wśród których dzia łają jego bohaterowie. Łomnicki nie chce kreować własnego świata i nie musi ni czego odtwarzać, bo filmuje niejako życie. „Poślizg" nie tra ci autentyzmu nawet wtedy, gdy przekształca się %o pew- nym momencie w dram,at kry minalny, logicznie zresztą wy nikający w rozwoju wydarzeń Autentyzmem przede wszystkim tchnie ów zasadniczy kon flikt bohatera, który pragnąc przechytrzyć życie — ściąga na swoją głowę lawinę nieszczęść i nieuchronnie idzie ku samozagładzie. Ale twórca „Poślizgu" rozczarowuje tu trochę wi downię, o tyle sprawia jej zawód, że oszczędza swemu bohaterowi więzienia za szantaż, doprowadzając jedynie do sytuacji, w której wymiarem sprawiedliwości zajmą się mo ce niebieskie. Darujemy to reżyserowi, bo wiem niezależnie od ciekawie zarysowanego konfliktu oraz dramaturgicznej zwartości i dy namiki akcji — „Poślizg" ma inne jeszcze walory widowiskowe. Oglądamy ten film z niemałym zainteresowaniem, chwilami z napięciem, które by szczególnie wzrastało w sce nach dramatycznych jazd samochodem, gdybyśm.y nie widzieli takich filmów, jak „O-kruchy życia", „Bullitt", czy „Znikający punkt". Te popisy jazdy samochodem, którymi twórcy „Poślizgu" próbują dostarczyć większych emocji widzowi wydają się nieudolną żałosną parodią podobnych scen ze wspomnianych filmów. Marka, czyli Jana Englerta, dublował w tych scenach znany kierowca, Wiesław Domań ski. Nic nie ujmując Domańskiemu jako mistrzowi kierów nicy — trzeba szczerze poicie dzieć, że jego popisy wypadły na ekranie dość kiepsko chwila mi wprost żenująco. Oglądając jazdy samochodowe w „Poślizgu" — uświadamiamy so- bie, jak nieporadna jest tech nicznie nasza kinematografia. Ale pomijając te niefortunne sceny samochodowe — „Po ślizg" odznacza się daleko sprawniejszym warsztatem reżyserskim niż większość ostatnio wyprodukowanych polskich filmów. I bądź co bądź jest to pelnokrwisty dramat, postacie głównych bohaterów, wyraziście naszkicowane w scenariuszu, są bardzo przeko nywające w interpretacji Jana Englerta, Barbary Sołtysik, Je rzego Kam,asa, Bronisława Pa wlika, słowem — film godny uwagi, mimo że z kręgu tema tycznego, który tak bez miłosierdzia eksploatują nasi filmowcy. CZESŁAW MICHALSKI „Poślizg" — film produkcji polskiej, zrealizowany w roku 1972. Scenariusz — Jerzy Skolimowski. Reżyseria — Jan Łomnicki. Zdjęcia — Zygmunt Samosiuk. Muzr ka — Jerzy Matuszkiewicz. Występują: Jan Englert, Bar bara Sołtysik, Jerzy Kamas, Bronisław Pawlik, Jerzy Sko limowski, Gustaw Lutkiewicz, Marian Opania, Tadeusz Łomnicki i inni. Premiera — 17. 10. 1972 r. Bogate tradycje rosyjskiej i radzieckiej muzyki wf w ZSRR troskliwie kultywowane i rozwijane, urządzane są liczne festiwale i koncerty muzyki ludowej. Oto laureatka festiwalu młodzieżowego, który zakończył się niedaw no w Moskwie, W. Poletajewa, specjalizująca się w grze na gęślach. CAF — TASS Północno-wschodni zakątek sławieńskiego po- Jana Dzidę i światłych rolni wiatu, gromada, a niedługo gmina Postomino. £ów Ge^y|J7caha!ę. °™?k Trzynaście wsi, pięć gospodarstw hodowli zarodo- MasłoWice, w których była wej, trzy tysiące siedemset mieszkańców, z któ- gospodyni, a obecnie pracow- rych mnie i niż połowa mieni się robotnikami roi- nica GHZ, Zofia Kulińska, or-nymi, nie rolnikami Kilkanaście kilometrów do .-^^^tradowy, Sławna, trochę dalej do Darłowa, a z dwu pozosta- j^ając ^ mitycznego instruk- łych stron jezioro Wicko i mokradła, na których tora. nawet diabłu nie chce się mówić dobranoc. j jest ów POHZ — poten- bularnych, 6 wystaw plastyki, powiedzialnym ludziom, ale tat gospodarczy i ludzki, zdol- dwje wycieczki — do NRD i FORMALNIE 1 stycz- ledwie ponad 300-tysięcznego ny dyktować warunki nia, faktycznie 6 lute- zysku, to chleb — chlebem, życia. go powstał tu Między- ubranie — ubraniem, dom — zakładowy Gromadź- domem, jednak nie tylko po Czoną chęciami i zrywarpi, okręgowej, istnieje gromadzka ki Ośrodek Kultury, to chce się pracować. - * - * ..........* Program rozwoju kultury w ♦ ■ 'V ■ i styl do Szczecina na mecz Hiszpania — Polska. Pieńkowscy I w taką rzeczywistość, zna sportowcy awansowali do ligi województwie ośrodeK, który postomińskiej gromadzie . n -M —Ir-j-iltnrv na 1Q»71_ chwalony na lata 1971—lO"^ już w drugim, a poniekąd i przebłyskami powodzenia i szarością dokuczliwych przeszkód, pada pomysł wspólnego, pegeerowsko-gromadzkiego ośrodka kultury. Pomysł przy nie dzieli wiejskiej kultury na pegeerowską i gromadzką. wszystkim jednakowo gościnnie otwiera swoje drzwi. Umowę o jego powstaniu podpisali przewodniczący Gromadzkiej Rady Narodowej, dyrektor POHZ, przewodniczący Rady Zakładowej przy POHZ, prezes Gminnej Spółdzielni. Partnerzy dobrej sprawy. A każdy podpis, to nie tylko deklaracja dobrej woli, lecz także określone zobowiązanie materialne. Gromadzka Rada Narodowa asygnuje 50 tysięcy złotych rocznie na płace dla kierownika i instruktorów, zo- w pierwszym roku realizacji wieziony, notabene, ze i----------rin rlvsnn- 0}ęazał s^ę optymistyczniejszy gardu pod Szczecinem, liga szachowa, odbył się kolarski wyścig dookoła — jedni mówią — POHZ, inni — gromady. A także biwak, festyn dziecięcy, turniej wsi, w któ- 4 wano w bo wiązuje się oddać do dyspo zycji MzGOK salę widowisko- niż wą, uprzednio ją remontu- ______ jąc; dyrekcja POHZ udo- teatralny stępnia swój dotychczasowy pieńkowie teatr bogato wyposażony Zakłado- — czas minął, w wy Dom Kultury w pieńków- orkiestrę strażacką skim „pałacu", zatrudnia kie- tych. (woj) 1 Odifmsfcci przyjedzie Gedania Czytelnicy ze Słupska od razu zauważyli wczoraj pomyłkę w tytule informacji, zapowiadającej spotkanie o mistrzostwo II ligi siatkówki kobiet. Powinno być, oczywście, GEDANIA GDAŃSK, a nie Cedynia. Przepraszamy. ROZWIĄZANIA — ŁĄCZNIE! Organizatorzy zakończonego wczoraj konkursu „Czy znasz film radziecki?" przypominają, że odpowiedzi należy nadsyłać łącznie — na wszystkie pytania konkursowe. Na kartce pocztowej należy wpisać piąć tytułów filmów, z których fotosy zamieszczaliśmy, i przesłać ją pod adresem: Centrala Wynajmu Filmów, Koszalin, ul. Morska 44. I i II część. USTKA DELFIN — Solaris I i H część, (radzi, od lat 16) pan. Seanse o godz. 18 i 20.30. 6.05 Ze wsi i o wsi 6.30—8.30 Poranek z radiem 8.30 Koncert życzeń 8.45 Proponujemy, informujemy, przypominamy 9.00 Dla kl. III i IV (wych. muzycznej 9.20 W kręgu muzyki klasycznej 10.05 „Wahanie" — fragm. pow. 10.25 Przegląd instrumentalistów rozrywkowych 10.50 Suwalski Park Poranek — niedziela, godz. 12 Krajobrazowy — aud 11.00 Dla — Kupujemy wóz strażacki (NRD, szkół średnich (wyciu obywatel- od lat 7) skie) 11.20 Spotkanie z M. Bura- no 11.49 Rodzice a dziecko 11.57 GŁÓWCZYCE Sygnał czasu i hejnał 12.25 Z lu- STOLICA — Opowieść o praw- bełskiej fonoteki muzycznej 12.45 dziwym człowieku (radz., od Rolniczy kwadrans 13.00 Dla kl. lat 14) Seans o godz. 19 DĘBNICA KASZUBSKA JUTRZENKA — Rezydent wywiadu (radz., od lat 14) pan. Seans w sobotę o godz. 18, w niedzielę o godz. 16 i 18.15 iii i iv (jęz. polski) 13.20 Muzyka ludowa narodów radzieckich 13.40 Więcej, lepiej, taniej 14.00 Zagadka literacka 14.30 Przekrój muzycz ny tygodnia 15.05 Dla dziewcząt i chłopców lfi.05 O problemach ZBoWiD 16.30—18.50 Popołudnie z młodością ^8.50 Muzyka i Aktualności 19.15 Kupić nie kupić — po- Poranek — niedziela, godz. 14 słuchać warto 19.30 Wędrówki muzyczne po krajti 20.30 Miniatury * rozrywkowe 20.45 Kronika sporto- wa 2100 Program z dywanikiem BIAŁOGARD 22.05 Dźwiękowe wydanie rnle- BAŁTYK — Początek nowego sięcznika „Jazz" 22.30 W 80 minut świata (rum., od lat 14) CAPITOL — Dwanaście krzeseł dookoła świata dookoła świata 23.10 W 80 minut c.d. 0.05 Kalen- się wybierzemy ^ SIATKÓWKA n LIGA W Słupsku: MZKS CZARNI — GEDANIA Gdańsk (sobota, godzina 18) W Słupsku: MZKS CZARNI — GEDANIA (niedziela, godz. 10) Klasa okręgowa W Kołobrzegu: LZS WYBRZEŻE — TKKF PŁYTA Karlino (godzina 17) W Ustce: KORAB — MZKS Dar łowo (godz. 16) W Miactkv: ST AKT — RELAKS Połczyn-Zdrój (godz. 13) W Lipce: CZARNI — LZS GROT Eonin (godz. 11) W Szczecinku: LZS SPÓŁDZIELCA -- LZS ŻAGIEL Debrzno (godz. 17) Kla-a okręgowa juniorów W Kołobrzegu: T ZŚ WYEF""E-ŻE — ZSB Koszalin (ffodz. 16) W Sławnie: SKS Sławno — MZKS Darłowo (godz. 11) W Koszalinie: GWARDIA — VICTORIA Sianów (godz. 12) W Złccieńcu: OLIMP — SŁAWA Sławno (godz. 10) W Kołobrzegu: KOTWICA — DARZBÓR Szczecinek (godziny nie podano) W Bvtowie: BYTOVIA - — ISKRA Białógard (godz. 10)* W Koszalinie: BAŁTYK — O-RZEŁ Wałcz (godz. 10) KOSZYKÓWKA Klasa A mężczyzn W Złotowie: SPARTA — AZS KOSZALIN (godz. 18). W Koszalinie: BAŁTYK — KOT WICA Kołobrzeg (godz. 16) W Człuchowie: PIAST — ISKRA Białogard (godz. 10) W Wałczu: ORZEŁ — MKS ZNICZ Koszalin (godz. 12, hala sportowa OOSTiW na Bukowinie) Mecz Darzbór — AZS Słupsk odbędzie się 17 bm. Juniorzy młodsi TURNIEJ O PUCHAR WKZZ SOBOTA Z udziałem 20 drużyn zakładowych odbędzie się w niedzielę w Koszalinie turniej w piłce siatkowej kobiet i mężczyzn o puchar WKZZ. Zespoły kobiet rozgrywać bedą mecze w hali sportowej ZSZ nr 1 (ul. Lampego) — Początek spotkań o godz. 9.30, a mężczyźni — w halach sportowych LO im. Dubois i Szkoły Podstawowej nr 2. Początek turnieju mężczyzn o godz. 10. PIŁKA NOŻNA W Koszalinie: GWARDIA' — STAL Szczecin (godz. 14) W Koninie: Z AG*,F^TE — BAŁTYK Koszalin (godz. 11) PIŁKARSKI PUCHAR POLSKI W niedziele rozegrana zostanie koleina runda spotkań piłkarskich o Puchar Polski edycji koszalińskiej. w której już walczyć bedą zespoły klasy okręgowej. Oto zestawienie par niedzielnych pojedvnków: W Złocieńcu: OTJPfp — DARZBÓR Szczecinek (godz. 13) W Słupsku: GRYF II — SŁAWA Sławno (godz. J3) W Białogardzie: ISKRA — PO-GryKł Połczvn-Zdrói (godz. 12) W Bytowie: BYTOVIA — MZKS CZARNI Słupsk (godz. 13) W Bobolicach: T^ECTTANTK — łWZKS Darłowo (godz. 13) W Mirosławcu: LZS — POM Mi rosławiec — OLIMP II Złocieniec (godz 13) W Krukowie: LZS KŁOS — LKfr WIELIM Szczecinek (godzina 13) W Jastrowiu: POLONIA — SPARTA Złotów (godz. 13) W Karsiborze: IKS VTSTTTt ą — GWARDIA II Koszalin (godzina 14) W Korzvb:u: LZS CZFRWO1^ •— BAŁTYK II Koszalin (godz. U) Klasa okręg-owa juniorów? w Złotowie; SPARTA — GHYF (goda. £% W Koszalinie: AZS KOSZALIN — ORZEŁ Wałcz (godz. 18) W Koszalinie: BAŁTYK — SP WAŁCZ rgodz. 18) W Kołobrzegu: KOTWICA — MKS ZNICZ II Koszalin (godz. 18) NIEDZIELA' V/ Koszalinie: AZS KOSZALIN — SP WAŁCZ (godz. 11) W Koszalinie: BA?,TYK — O-RZEŁ Wałcz (godz. 11) # TENIS STOŁOWY Liga okręgowa Zespoły ligi okręgowej rozegrają w niedzielę VI rundę mistrzów skich pojedynków. Oto zestawienie par (na pierwszym miejscu gospodarze): RZEMIOSŁO Biało-gard — LKS WIELIM Szcjecinek; LZS HURAGAN Nowa Świętą — CHEMIK Świdwin; LZS MECHANIK Złotów — LAS Połczyn; AZS SŁUPSK — UNIMA Koszalin; LKS PIAST Człuchów — MEBLOS Słupsk (wszystkie mecze rozegrane zostaną o godz. 11). Klasa A W niedzielę zespoły klasy A zainaugurują tegoroczne rozgrywki. Oto zestawienie par: PRIM KOSZALIN — TKKF UZDROWISKO Kołobrzeg; PPRN KOSZALIN — LZS GŁÓWCZYCE; LZS ORZEŁ Stawnica — ZSB KOSZALIN. Początek spotkań o godz. U. BOKS j MZKS CZARNI — WYBRZEŻE GDAŃSK W niedzielę, o godz. 12 w hali sportowej w Słupsku (ul. Ogrodowa) rozegrane zostanie towarzyskie spotkanie pięściarskie między zespołami juniorów GKS Wybrzeże Gdańsk i MZKS Czarni Słupsk. (*) (radz., od lat 11) GOŚCINO — Październik (radz., od lat 14) KARLINO — Czas bez wojny (jugosłowiański, od lat 16) KOŁOBRZEG WYBRZEŻE — Lampy naftowe (CSRS. od lat 10 PIAST — SeksolatW (polski, od lat 16) PDK — Minuta milczenia (radŁ, od lat 14) pan. darz 0.10—2.55 Program z Białegostoku. PROGRAM n na fali 367 m na falach średnich 188,2 i 202,2 m oraz UKF 69,92 MHz Wiad.: 4.30, 5.30, 8.30, TJfl, 8.30, 9.30, 12.05, 14.00, M.OO. 17.00. fi.OT, 22.00 i 23.50 POł CZYN-ZDRÓJ PODHALE — Żandarm (bułgarski, od lat 14) 5.00 Melodie na dzf§ 5.40 Kielecki przegląd muzyczny 6.10 Kalendarz 6.15 Jęz. angielski — kurs gór wymowy 6.^5 Muzyka i Aktualności 7.00 Soliści w repertuarze po- GOPLANA - W misji specjał- nej (radz.. od lat 14) pan. SWTTJWIN WARSZAWA — Plac Czerwony (radz, cd lat 14) pan. ranek z przebojem 8.35 Nasze spot kania 9.00 Gdański koncert rozrywkowy 9.35 Z cylclu: Ludzie dobrej roboty 9.55 Łódzki kołowrotek muzyczny 10.25 Teatr PR: MFWA wAriz „Dżamilą" — słuch. 11.10 Muzyka MEWA - Wódz Semmolów luaowa Szwecji 31.25 Koncert cho- (NRD. od lat 14) pan. TYCHOWO — Testament Inków (bułg., od lat 11) pan. pinowski z nagrań A. Stefańskiego 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.25 Muzyka symfoniczna 12.40 Poznajemy nasze pieśni i tańce lP^T^T°TN^iaM0^LE,wT !«<">we 13.00 Utwory komoozyto- lerue III seria (radziecki, od lat rów szwedzkich 13.20 „Między nie 14) pan. bem a morzem" — fragm. pow. 14.05 Muzyczne pocztówki ze Sztok holmu 14.30 „Warszawa w „Lalce" P. Prusa" — fragm. ks'ażki 14.45 , . . ... Błękitna sztafeta 15.00 Śpiewający sander Newski (radz. od lst 14); studenci — Chór Uniwersytetu niedziela — Czerwony namiot jm. a. Mickiewicza w Poznaniu BIAŁY BÓR — sobota — Alek- (radz., od lat 14) pan. BYTÓW ALBATROS — Przejazdem Moskwie (radz., od lat 14) nan. PDK 15.25 Arie operowe 15.50 O czym pisze prasa literacka? 16.05 Duety wokalne 16.20 Tanieć za tańcem 16.43 Warszawski Merkury 16.58— Winnetou w Dolinie 18.20 Rozgłośnia Warszawsko-Ma- zowieeka 18.20 Widnokrąg 19.00 Echa dnia 19.15 Jęz. francuski 19.31 „Matysiakowie" 20.00 Transmisja koncertu - inaugurującego VI Międzynarodowy Konkurs Skrzypcowy im. H. Wieniawskiego ok. 21.05 Śmierci (jugosł.. od lat 11) pan, DARŁOWO — Wyzwolenie III s. (radz., od lat 14) pan. KĘPICE — Więzy (węgierski, od lat 16) MIASTKO — Oficerowie (radz., „Gawęda o książkach i czytelni- od lat 14) pan. kach" — fragm. prozy J. Iwasz- POLANÓW — Taki duży chło- kiewicza 22.00 Wiadomości sporto- piec (radz., cd lat 11) we 2! ?3 Śpiewa E. Presley 22.45 SŁAWNO — Kochałem cię (ra- Zespół ..Dziewiątka" 23.15 Z na- dziecki od lat 14) pan. *rsn Orkiestry Smyczkowej pod dyr. B. Neela. BARWICE — Kochanka buntownika (biiłsr.. od lat 18) rian. CZAPLINEK — Kronika nurkującego bjmbowca (radz., od lat 14) pan. CZARNE — Tajemniczy mnich (rat?z., -jd lat 14) CZŁUCHÓW — Dożyjemy do po niedziałku (radz.. od lat 14) pan. DEBRZNO KLUBOIYE — Krwawa bajka (jugosłowiański, od lat 14) PIONIER — Kolumna Trajana (rumuński, od lat 14) pan. DRAWSKO — Sw;°ć moia gwiazdo (radz., cd lat 16) pan. KALISZ POM. — Żelazny potok (radz.. od lat 14) pan. OKONEK — Pani ambasador (radz., od lat 14) pan. PRZECHLEWO — Kupiłem tatę (radz.. od lat 11) pań. SZCZECINEK PDK — t feczka, I i IX seria (radz., od lat 14) pan. PRZYJAŹŃ — Taki jest Buła-jew (radz., od lat 14) pan. ZŁOCIENIEC — Dyrektor (radziecki, od lat 14) pan. JASTROWIE — sobota — Król Lir (radz., od lat 16) pan.; niedziela — Milicja poszukuje (radz., od lat 11) pan. KRAJENKA — Siedem dziewcząt kaprala Zbrujewa (radz.. od lat 14) MIROSŁAWIEC iskra — co sie zdarzyło » vsr«-fesorem (w eg- od lat 16) oaa. PROGRAM TTT na UKF 66,17 MHz oraz falach krótkich Wiad.: 5.00, 6.00 i 12.05 Ekspresem przez świat: 7.00, 8.00, 10.30, 15.00, 17.00 i 19.00 5.05 Hej, dzień się budzi! 5.35 i 6.05 Muzyczna zegarynka 6.30 Polityka dla wszystkich 6.45 i 7.05 Mu zyczna zegarynka 7.30 Gawęda 7.40 Muzyczna zegarynka 8.05 Mój magnetofon 8.35 Powracajaca melodyjka 9.00 „Klęska" — ode. pow. 9.10 Wiera. Katiusza i Natalia w... piosence 9.30 Nasz rok 72 9.45 Muzyka symfoniczna 10.00 Jazz, beat i smyczki 10.15 Seat na dwa głosy 10.35 Wszystko dla pań 11.45 „Koniec wieczności" — ode. pow. 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.25 Za kie równica 13.00 Na bydgoskiej antenie 15.10 Muzyka uniwersalna 15.30 „Głosy z decelitowych płyt" — rep. 15.45 Muzyczna podróż z Hawany 16.15 Sonaty S. Prokofiewa 16.30 Piosenki J. Kulmowej 16.45 Nasz rok 72 17.05 „Klęska" — ode. pow. 17.15 Mój magnetofon 37.40 Gawęda 17.50 Klub Grającego Krsżka 18.30 Polityka dla wszystkich 18.45. Antologia miniatury muzycznej — intermezzo 19.05 Liryka po rosyjsku 19.20 Książka tygodnia 19.35 Muzyczna poczta UKF 20.00 Korowód taneczny 21.50 Balet tygodnia 22.00 Fakty dnia 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów — Chór Aleksandrowa 22.15 „Wojna i pokój" — ode. pow. 22.45 Jazz na skrzypce I wibrafon 23.00 Wiersze 23.05 Spotkanie z T. Keso-jdją 23.50 Śpiewają „Trubadurzy", na dzień 12 bm. (niedziela) PROGRAM I na fali 1322 m oraz UKF 66,17 MHz Wiad.: 6.00, 7.00. 8.00. 9.00, 12.05, 16.00, 20.00, 23.00, 24.00, 1.00, 2.00 i 2.55 6.05 Kiermasz pod Kogutkiem 7.15 Po jednej piosence 7.30 i 8.15 W rannych pantoflach 9.05 Fala 72 9.15 Radiowy Magazyn Wojskowy 10.00 Dla dzieci młodszych: „Srebr na kaletka" — słuch. 10.20 Takty i fakty 11.00 Rozgłośnia Harcerska 11.40 Czy znasz mapę świata? 11.5/ Sygnał czasu i hejnał 12.15 Wizerunki ludzi myślących 12.45 Zespoły pieśni i tańca 13.15 Meiodie sta rego i nowego kina 14.00 Kompozytor przyszłego tygodnia — W. A. Mozart 14.30 „W Jezioranach" 15.00 Koncert życzeń 16.05 Przegląd wydarzeń międzynarodowych 16.20 Premiera. „Sonata patetyczna" — słuch. 17.40 Chór i Kapela Ludowa Rozgłośni Śląskiej 18.U0 Komun:ka ty Totalizatora Sportowego i wy niki gier liczbowych 18.08 Radiowa piosenka miesiąca 18.30 Zatańczymy? 19.00 Kabarecik reklamowy 19.15 Przy muzyce o sporcie 19.53 Dobranocka 20.20 Wiadomości sportowe 20.30 „Matysiakowie" 21.00 Charleston w roli głów nej 21.30 Radiovariete 22.30 Tango w roli głównej 23.10 Walc w roii głównej 0.05 Kalendarz 0.10—2.55 Program z Kielc. PROGRAM II na fali 367 m na falacb średnich 188,2 i 202,2 m oraz UKF 69,92 Wiad.: 5.30, 6.30, 7.30, 8.30, 12.03, 17.00. 19.00 . 22.00 i 23.50 6.00 Melodie na niedzielę 6.45 Kalendarz 7.00 Kapela F. Dzierża-nowskiego 7.45 Piosenki z uśmiechem gra zespół ..Tropicale Tahiti Granda Banda" 8.00 Moskwa z me lodią i piosenka 8.35 Radioprobie-my 8.45 Spotkanie z dyrygentem, A. Doratim 9.00 Koncert solistów 9.30 Felieton literacki 9.40 Zespoły pieśni i tańca „Olsztyn" i „Ziemi Cieszyńskiej" 10.00 Rozmaitości mu zyczne — aud. 10.30 Rakietą czasu. „Zielone włosy" — opow. 11.00 Piosenki dla was — koncert dla świata pracy 11.57 Sygnał czasu i hejnał 12.30 Poranek symfoniczny z nagrań Orkiestry PR i TV w Krakowie 13.30 Podwieczorek przy: mikrofonie 15.00 Radiowy Teatr dla Dzieci: „Opowieści puszczy kanadyjskiej" — III cz. słuch. 15.30 Prix Bratysława-72 16.00 Magazyn nieaktualności muzycznych 16.30 Koncert chopinowski z nagrań C. Arrau'a 17.05 Warszawski Tygodnik Dźwiękowy 17.30 Rewia piosenek 18.00 Studio Współczesne. „Rówieśnicy" — słuch. 19.15 Zatańczymy? 19.45 Wojsko, strategia, obronność 20.00 Pieczenie barana =- magazyn literacko-muzyczny 21.30 Zatańczymy? 22.05 Ogólnopol skie wiadomości sportowe i wyniki Toto-Lotka 22.25 Lokalne wiadomości sportowe 22.35 Niedzielne spotkania z muzyką — koncerty instrumentalne Mozarta XXIX. PROGRAM m na UKF CS,17 MHi oraz falach krótkich Wiad.: 6.00 Ekspresem przez świat: 8.30, 14.00 i 18.30 6.05 Melodie-przebudzanki 7.00 Sola na harmonijce ustnej 7.15 Po lityka dla wszystkich 7.30 Spotkanie z J. Lee Lewisem 8.10 Zebra — magazyn motoryzacyjny 8.35 Niedzielne rytmy 9.00 „Klęska" — ode. pow. 9.10 Grające listy 9.35 Gdy się mówi „A".. — aud. publi cystyczna 10.00 Ilustrowany Tygodnik Rozrywkowy 11.25 Zapomniane koncerty fortepianowe 11.57 Sy gnał czasu i hejnał 12.05 „Burza nadeszła, ster na lewo!" — I cz. słuch, dokumentalnego 12.30 Między „Bobino" a „Olympia" 13.00 Tydzień na UKF 13.15 Dedykujemy solenizantom 13.35 Z kompozytorskiej teki A. Nowikowa 14.05 Soul ciągle modny 14.20 Peryskop — przegląd wydarzeń tygodnia 14.45 Kronika asocjacji „Hagaw" 15.10 Muzyczne premiery 15.30 „Niewesołe miasteczko" — rep. 15.50 Zwierzenia prezentera 16.15 „Jedenastu uczciwych i jeden złodziej" — humoreski 16.45 Piosenki z „włoskiego buta" 17.05 „Klęska" — ode. pow 17.15 Mój magnetofon 17.40 Jazz z Cotton Clubu 18.00 Lektury 18.15 Polonia śpiewa 18.30 Mini-max 19.05 Premiera. „Noc na Zaporożu" — słuch. 19.35 Muzyczna poczta UKF 20.00 Gawęda 20.10 Wielkie recitale: Van Cliburn na Konkursie im. Czajkowskiego 21.05 Kruche kartki papieru — gawęda poetycka 21.25 Płyty nasze i na szych przyjaciół 2i.50 Balet tygodnia 22.00 Fakty dnia 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów — Chór Aleksandrowa 22.20 Ludzie sztuki — Maja Berezowska 22.35 Powracajaca melodyjka 23.00 Wiersze R. Rożdiestwieńskiego 23.05 Muzyka nocą 23.50 Śpiewa R. Stewart. KOSZALIN reportaż dźwiękowy h. L. Piotrowskiego 11.00 Koncert życzeń 22.25 Koszalińskie wiadomości sportowe i wyniki losowania szczecińskiej gry liczbowej „Gryf" OELEWIII/ł na dzień 11 bm. (sobota) 8.10 „Kochankowie z Verony" — franc. film fab. (^ lat 16) 10.25 „Delta Dunaju" — rumuński film dokumentalny pt. „Pelikany" 15.25 Program dnia 15.30 Program I proponuje 15.50 Redakcja Szkolna zapowiada... 16.05 Telereklama 16.30 Dziennik 16.40 Teatr Młodego Widza — „Wieża malowana" — polska poezja ludowa. Układ, reżyseria i wy konanie: Wojciech Siemion 17.35 Z kamerą wśród zwierząt 18,05 „Rybacy z Zalewu" 18.35 „Godzina Orfeusza" — magazyn muzyczny nr 18 19.20 Dobranoc: „Przygody Peti' 19.30 Monitor 20.15 „Kochankowie z Verony'« — powtórzenie filmu 22.00 Dziennik i w:ad. sportowe 22.25 Interklub. Udział biorą: Zsuzsa Cserthati Petra Cernoska, Mim i Ivanowa, Ewa Kostolanyio-va, Łucja Prus, Olga Sawicka, Urszula Sioińska. Sonia Schmidt, Zdzisława Sośnicka, Andrzej Dąbrowski, Piotr Figiel, Janusz Hojan Jerzv Milian, 'Jan Pt.aszyn-Wrób-lewski, Asocjacje Hagaw i Andrzej Rosiewicz, Trubadurzy oraz balet. 23.20 Z serii: „Opowieści z życia wyższych sfer" — film czechosłowacki — ode. IV pt. „Siedem srebrnych dzbanuszków". 23.50 Program na niedziele PROGRAMY OŚWIATOWE: 9.55 Geografia dla klas V — „Z wizytą u sąsiadów"; 10.55 Nauka o człowieku dla klas VIII — „Prze wód pokarmowy'; 11.55 Geografia dla klas VIII — „Dorzecze Amazonki". na dzień 12 bm. (niedziela) łl.oo Program dnia 8.05 TV Kurs Rolniczy 8 40 Przynominamy, radzimy... 9.00 Dla młodych widzów: Tele' ranek: Wizyta:. Galeria; „Naokoło świata"; tv Klub Smi^ł^ch: „Kuzynka Wirginia" — film Z serii: „Mój przyjaciel Ben" 10.20 ,.W obiektywie" 10.55 Gra orkiestra TV Katowice 11.15 W krp""u mistrzów sztuki — piękności Faras li.45 Dziennik 12.20 Przemiany 13.00 tr... Zamiast wlede^słdero walca" — relacja z podróży po Austrii 13.50 Polski film dokumentalny — „Wytrwali i wygrali" 14,30 „Muzycznv plon" — Wystąpią: amatorskie zespoły artystyczne Związku Zawodowego Pracowników Rolnych 15.00 Dla dzieci: „Złote wrota" — teatrzyk piosenki dzieciecej te'ewizji słowackiej w Horzycach 15.50 „Prawa busłzu" — francuski film dokumentalny pt. „Lwie łowy" 16.15 Studencki turniej wiedzy politycznej 17.20 Kryteria — felieton Wła-dy'iwa Loranca 17.35 W starvm kim'p — „Film sztuką ludową" — cześć II 18.35 Studio przevo1ów — program rozrywkowy tv NRD 19.20 Dobranoc — „Mikesz" (O ko^i". który poszedł na jarmark) 19.30 Dziennik 20.05 ...Leonardo da Vinci" — włoski film biograficzny (ode. III) 21.00 PKF 21.10 Gra orkiestra Olega Lun-dstrema 2°.no Mapazvn snortowy 22.30 Program na poniedziałek. na dzień 11 bm. (sobota) na falach średnich 188,2 oraz UKF 69.92 MHz 202,2 m 7.00 Serwis dla rybaków i zapowiedź studia „Bałtyk-72" 7.03 Ekspres poranny 7.25 Studio „Bał tyk-72" 16.05 Ż tygodnia na tydzień — felieton B. Horowskie-go 16.15 Gra zespół E. Spyrki 16.30 „Pół żartem, ćwierć serio czyli — trzy ćwierci magazynu nie tylko „dla" lecz także „i".... — aud. K. Dombrowicza 16.40 Jesienny koncert 16.55 Muzyka i re klama 17.00 Przegląd aktualności wybrzeża 17.15 Koszalińskie spotkania muzyczne w oorac. B. Go-łembiewskiej i M. Słowik-Twor-ke. KOSZALIN w PROGRAMIE OGÓLNOPOLSKIM PROGRAM III, godz. 16.45 — „Nasz rok 72" — aud. B. Horow-skiego. na dzień 12 bm. (niedziela) 8.45 „W aptece pod „OrłemH — aud. I. Bieniek 9.00 „Wojna i wojenka" — fragm. opowiadania W. Kotowicza 9.10 Leśne gniagtto — „GłOS KOSZA LmSKT" — ^ onran Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Redaęuje Ko!esr?»?m Redakcyjne — Koszafin. ul. Alfreda Lampego 20 Telefo ny: Centrala — 62-61 fla-ezy ze wszystkimi działami) Redaktor Naczelny — 26-93 Dział Partyjny — 43-53 Dział Ekonomiczna — 43-53 Dział Rolny — 46-51 Dział Mutacy.fno - Renorterski — 24-S55. Dział Łączności % Czytelnikami. ul, Pawła Findera 27a — 32 3(1 „C.łos Słupski" Słupsk. ol Zwycięstwa 2 I piętro Telefon — 51-95. Biuro Otrłoszeń RSU „PRASA" Kos7a!in. ul. Pawła Findera 27a. tel. 22-91 Wpłaty na premimerate (miesięczna — 15 zł. kwartalna — 45 zł, półroczna — 90 zł. roczna — 180 et) przyjmują urzędv nocztnwe listonosze ora? oddziały delegatury ..Ruch" Wszelkich informacji o warunkach prt numeraty udzielała wszystkie placówki „Ruch" i poczty Wydawca: Koszalińskie Wydawnictwo Prssowo RSW „PRASA" ul. Pawła Findera 27a, centrala tel. nr 49-27. ^ło^ono Prasowe Zatcła d* Graficzne — Koszalin, ul. Alfreda Lampego 18. PZG C-2 ' r-zr j > M 1 * I ■ k Tłumaczenie: Tadeusz Szafar (21) — Ma pan wizytówkę? Lokaj w pasiastej kamizelce wziął kartonik, który mu podał Mai-gret i znikł w głębi'apartamentu, nadzwyczaj jasnego dzięki oknom pięciometrowej wysokości, jakie dziś widzi się już tylko w starych domach przy placu des Vosges i na Wyspie św. Ludwika. Pokoje były ogromne. Gdzieś warczał elektryczny odkurzacz. Mamka w białym fartuchu, z zalotną, błękitną przepaską we włosach, przeszła z pokoju do pokoju, rzucając ciekawe spojrzenie na gościa. Nagle głos, tuż w pobliżu: — Poproście pana komisarza. Pan de Saint-Marc siedział w swoim gabinecie w szlafroku, srebrzyste włosy były starćhnnie przyczesane. Najpierw poszedł zamknąć drzwi, za którymi Maigret zdążył dostrzec stylowe łoże i twarz kobiety na poduszce... — Proszę, zechce pan siąść... Chce pan oczywiście pomówić ze mną o tej okropnej historii Coucheta? Mimo wieku, stwarzał wrażenie siły, zdrowia. W mieszkaniu panował nastrój rodzinnego szczęścia, w domu, w którym wszystko jest jasne i wesołe. — Ta tragedia tym mocniej mnie wzburzyła, że rozegrała się w chwili ogromnie dla mnie wzruszającej... — Zdaję sobie z tego sprawę. ^ W oczach byłego ambasadora zabłysła iskierka dumy. Chełpił Się, że w tym wieku doczekał się dziecka. —- Poproszę pana o zniżenie gosu, gdyż wolałbym ukryć tę historię przed panią de Saint-Marc. W jej stanie byłoby rzeczą pożałowania godną... Ale do rzeczy, o co chciał mnie pan spytać? Coucheta nie znałem prawie wcaie. Dwa czy trzy razy zauważyłem go w przejściu, na podwórzu. Należał do jednego z klubów, gdzie ja bywam od czasu do czasu, do Klubu Haussmanna, ale chyba nigdy tam jego noga nie postała. Zwróciłem tylko uwagę na jego nazwisko w wydanym niedawno roczniku. Mam wrażenie, że był dość wułgarny, prawda? — Owszem, jeśli to ma znaczyć, że pochodził z ludu. Niełatwo mu chyba było dojść do tego, do czego doszedł. — Żona mi mówiła, że poślubił pannę z bardzo dobrego domu, jej dawną przyjaciółkę z pensji. Dodatkowy powód, żeby jej nie wtajemniczać... A więc pan sobie życzy? Przez wielkie okna widać było cały plac des Vosges, skąpany w lekkich promieniach słońca. Na skwerze ogrodnicy polewali trawniki i klomby kwiatów. Ciężko przetaczaj się ciężarówki. — Chodzi mi o prostą informację. Dowiedziałem się, że zdenerwowany czekaniem na to szczęśliwe wydarzenie, co jest zresztą zupełnie zrozumiałe, parokrotnie przechadzał się pan tam i z powrotem po podwórzu. Czy nie spotkał pan nikogo? Nie widział pan nikogo kierującego się ku biurom w głębi podwórza? Pan de Saint-Marc zastanowił się, nie przestając bawić się nożem do papieru. — Chwileczkę! Nie, nie sądzę... Muszę przyznać, że byłem czym innym zaabsorbowany. To raczej dozorczyni... — Dozorczyni nie wie nic. — A ja... Nie! Chociaż... Ale to chyba nie pozostaje w żadnym związku... — Proszę mimo to powiedzieć, — W pewnej chwili usłyszałem jakiś hałas w okolicy śmietnika. Nie miałem nic lepszego do roboty, więc podszedłem i zobaczyłem lokatorkę z drugiego piętra... — Panią Martin? — Zdaje się, że tak się właśnie nazywa. Przyznam, że słabo znam moich sąsiadów. Grzebała w jednym z blaszanych pojemników. Przypominam sobie, że mi powiedziała: „Srebrna łyżeczka wpadła przez nieuwagę do śmieci", a ja zapytałem „Znalazła ją pani?". Odpowiedziała dość żywo: „Tak, tak". — A potem? — zapytał Maigret. — Potem wróciła do siebie na górę, szybkimi krokami. To- bardzo nerwowa osóbka, która zawsze sprawia wrażenie jak. gdyby biegła. Jeśli sobie przypominam, nam też zdarzyło się w podobny sposób zgubić wartościową obrączkę. I co najciekawsze, zwrócił Ją dozorczyni szmaciarz; który znalazł w czesie sortowaniu •ł* padków. — Czy mógłby mi pan powiedzieć, o które] godzinie zaszedł te* incydent? — Trudno będzie... Zaraz... Nie miałem ochoty na kolację, ołe około wpół do dziewiątej Albert, mój lokaj, namawiał mnie żeb^m coś przekąsił. A ponieważ nie chciałem siąść do stołu, przyniósł mi do salonu kanapki z anchois. To było przedtem.™ — Przed wpół do dziewiątą? — Tak. Przypuśćmy, że ten incydent, jak pan go nazywa, miał, miejsce krótko po ósmej. Ale nie sądzę, by to miało jakiekolwiek znaczenie. Co pan sądzi o tej całej historii? Jeśli o mnie idzie, nie chcę uwierzyć, że — jak to ostatnio powiadają, rozeszła się plotka — zbrodnię popełnić miał ktoś z mieszkańców domu. Proszę pamiętać, że na podwórze przyjść może każdy. Zwrócę się zresztą do gospodarza z żądaniem, żeby bramę zamykać o zmierzchu ... Maigret podniósł się. — Ja nie mam jeszcze zdania — powiedział. Dozorczyni przyniosła pocztę, a ponieważ drzwi przedpokoju pozostały otwarte, zobaczyła nagle komisarza w serdecznej rozmowie z panem Saint-Marc. Zacna pani Bourcier! Była tym spotkaniem zupełnie zbulwersowana. Jej wzrok zdradzał niezmierzoną głębię strachu. Czyżby Maigret pozwolił sobie podejrzewać państwo de Saint--Marc? Albo choćby tylko niepokoić ich swoimi pytaniami? — Bardzo panu dziękuję. I zechce pan wybaczyć to najście. — Może cygaro? Pan de Saint-Marc był prawdziwie wielkim panem, ale jego lekko protekcjonalna poufałość przypominała nie tyle dyplomatę, co polityka. — Jestem zawsze do pańskiej dyspozycji. Lokaj zamknął drzwi. Maigret schodził po schodach powoli, znalazł się na podwórzu, gdzie goniec z jednego z wielkich magazynów daremnie szukał dozorczyni. W portierni był tylko pies. kot i dwoje dzieci, zajętych wzajemnym smarowaniem się mleczną zupą. — Mamusi nie ma? Zaraz wróci, psze pana. Poszła zanieść pocztę. (df.e.nj HBBBOBHH "rss •pi 0*0 % b U V> ja} 5 V 7 0 © s pi © 3 L H [ uC 9 Ą '\ 9 e Bil Hi 0 jaj ft 151 m ę> H 10 ii 12 T 13 U m Ar * h 17 T in nn IjsaJ' 1 |B! i SI l £ f> A 6 Si m m irtl HO P^f Hi&tSKy JM 19 \ i f B HS M Hf m łaj 20 21 22 23 24 25 26 [ 27 11 n m ■ © 28 29 m lEf 131 i! 30 czynach; 22) najbardziej czynna grupa członków organizacji; 23) klamra służąca do spinania pęknjących murów; 24) inaczej: aliaż; 25) ...zabiła pana; 26) nie może konkurować z telegramem; 27) główny składnik powietrza. V REDAGUJE SŁUPSKI KI.UB SZARADZISTÓW PRZY PDK KRZYŻÓWKA NR 624 POZIOMO: — 1) znaleziona na drodze przynosi ponoć szczęście...; 8) wisi w łazience; 8) pod prawym łukiem żebrowym (z pęcherzykiem); 10) gaz szlachetny, używany do napełniania żarówek i rur jarzeniowych; 14) dzieło dramaturga; 18) np. „Głosu Koszalińskiego" mieści się przy ul. Alfreda Lampego 20; 19) panujący; 20) nimfa wodna w mitologii greckiej; 24) skład drukarski o dowolnej liczbie wierszy, odbity do korekty; 28) budowla — świadek przeszłości; 29) miejsce, na którym rozpala się ogień; 30) wnętrzności — inaczej. PIONOWO: — 1) strona wno sząca pozew w procesie cywilnym; 2) kupuje ją rowerzysta; 3) pomieszczenie dla krów; 4) napój alkoholowy; 5) dla nich okulary; 6) ,,mieszka" w świecy; 7) odejście w zaświaty; 11) starożytny wehikuł; 12) rodzaj, typ; 13) pici^g rusza...; 15) po wszechny zjazd szlachecki, wiec; 16) gęsta zielona trawa; 17) bieg konia pośredni miedzy stępem a kłusem; 21) roślinny symbol odmowy przy oświad- Boso i ciężko Pensjonariusz szwedzkiego więzienia w Ilarnoesand — Sven Olsen, który niedawno uciekł z zakładu, zatelefonował po kilku dniach do jego komendanta, błagając, by go jak najprędzej z powrotem zatfra no do celi. Powód był prosty: Olsen, pochodzący ze Sztokholmu nie docenił surowości jesieni na północy Szwecji, gdzie znajdo wał się zakład. Uciekł on z celi boso. Odwieziono go do szpitala więziennego. czynach; 22) najbardziej czynna grupa członków organizacji; 23) klamra służąca do spinania pęknjących murów; 24) inaczej: aliaż; 25) ...zabiła pana; 26) nie może konkurować z telegramem; 27) główny składnik powietrza. UŁOŻYŁ:„BUK" ■ Rozwiązania prosimy nadsyłać koniecznie z dopiskiem „KRZYŻÓWKA NR 624" pod adresem redakcji w Koszalinie w terminie 7-dniowym. Do rorljsowania: 5 NAGRÓD KSIĄŻKOWYCH. ROZWIĄZANIE KRZYŻÓWKI NR 622: OSZCZĘDZAJĄC W SKO U-CZYMY SIĘ GOSPODARNOŚCI. NAGRODZENI 100-złotowe bony książkowe, ufundowane przez Dyrekcję Oddziału PKO w Słupsku, ?a bezbłędne rozwiązanie krzyżówki nr 622 wylosowali: 1) DANUTA KOŁTCfWSKA, Miastko, uL Piastowska 3 m 23. 2) MAREK KOŁTUN, Słupsk, ul. Szymanowskiego 13, m. 19. 3) ANDRZEJ KOPKA, Karlino, ul Szrzecińska 24, powiat Białogard. 4) JAN MAZURKIEWICZ, Liszkowo, poczta Łubowo, powiat Szczecinek. 5) TAMARA MURAWSKA, Słunsk, ul. Przemysłowa 119, m. 2. 6) BARBARA OJRZYNSKA, Szczecinek, ul. Emilii Plater 12. 7) WIESŁAW ROSIK, Sławno, ul. Armii Czerwonej 15, m. 10. 8> JERZY WĘGRZYNIAK, B.-» holice, ul. Pocztowa 7, powiat Koszalin. KSIĄŻKI OTRZYMUJĄ: 9) Justyna B«?szterda. Kosza lin. ul. Pionierów 10, m. 4. 10) Stefania Kudłacz, Gozd, powiat Koszalin. 11) St3.ni~.Taw Pukniel. Ustka, ul Bierut"! 6. 12) Regina Siedlecka, Wierz-chom.ino. noczta Dobrzyca, powiat Koszalin. 13) Lucyna Ułańska, Darłowo, ul. Podzamcze 3, m. 10. POLACY NIE GĘSI... „Wystąpiły poważne opóźnienia w siewie rzepaku, ponieważ optymalny termin agrotechniczny przewidziany na siew tej kultury kończy się właśnie w końcu sierpnia". „Absolwentom przysposobienia rolniczego pragnącym skonfrontować zdobytą wiedzę z praktyką rejonów o wysokiej kulturze rolnej należy umożliwić odbywanie praktyk w gospodarstwach indywidualnych i uspołecznionych". „Ośrodki rolne w T. i Rz. poza uprawą rolną hodują 40 sztuk jałowizny". „Zapewnione zostało pełne pokrycie na makarony drogą importu i zwiększenia produkcji krajowej". „Wprowadzenie sezonowo podwyższonych stawek godzinowych nie rozwiązuje palącego problemu odpływu wykwalifikowanych robotników do innych przemysłów, w których warunki płacy kształtują się na wyższym poziomie". (Z listów i pism instytucji wybrał J. K.) 27-Ietni Lars Engstroem o-trzymuje od pół roku niezłą pensję jako pracownik dużego domu mody w Sztokholmie. Jego praca polega na tym, że stojąc przez wejściem do sa- W cekdi Policja amerykańska zaaresztowała na lotnisku w Nowym Orleanie aktorkę Terry Moor. W jej bagażu znaleziono znaczne ilości mari-hauny, Terry Moor jest członkiem komisji rządowej do... zwalczania narkomanii w USA. Oskarżona aktorka twierdziła, że zaopatrzyła się w marihuanę, by zaznajomić się z właściwościami trucizny, którą ma zwalczać. ROMANTYCZNY WŁAMYWACZ W słowach pełnych uczuciowości rozpoczął swoją o-bronę włamywacz Roger Brent, który stanął przed sądem w Nashville (stan Arkanzas — USA): „Była to jedna z tych nocy wiosennych, w czasie których zakochani popełniają głupstwa i gdy otwierają się zamknięte serca. Ja jednak stałem samotnie przed kasą pancerną mr Hamiltona i czu łem, że muszę ją otworzyć". Sąd nie dał wiary romantycznym motywom Rogera Brenta i skazał go na 8 lat więzienia. łonu gwiżdże z podziwu; gdy jakaś klientka opuszcza pracownię w nowej kreacji. Wieść o kreacjach z salonu mody, które powodują taki podziw, rozniosła się błyskawicznie wśród elegantek. W ciągu pół roku obroty salonu mody wzrosły o 35 procent, mimo iż ceny podniesiono o 20 procent Przed urzędem celnym Rys. „Paris Match" Zalety radia Ministerstwo spraw wewnętrznych Meksyku ukarało 4-godzinnym aresztem i naga nami służbowymi ponad 200 policjantów, pełniących służbę w stolicy kraju za... nadużywanie radia w wozach poli- Duch i przemy! Po sukcesach za granicą orkiestra symfoniczna Filharmonii Wiedeńskiej wracała do kraju. Finał tournee był dość nieoczekiwany. Celnicy na lotnisku Wiedeń — Schechat znaleźli w futerałach instrumentów muzycznych 130 tysięcy przemycanych papierosów. ' Dyrektor zespołu oświadczył, że muzycy są zbyt uduchowieni i zajęci swoją sztuką, by orientować się, skąd w futerałach wziął się przemycany towar. Uduchowionych muzyków ukarano jednak wysokimi grzywnami. cyjnych. Grono C00 policjantów zabawiało się ponad dwie godziny opowiadaniem kawałów, z których niektóre były „zbyt nieprzyzwoite" — jak to określa odpowiednie pismo ministra. W tym samym czasie dokonano dwóch napadów na banki. Z zajętymi opowiadaniem dowcipów milicjantami z radiowozów nie można było uzyskać łączności. Reklama przez lupę W jednej z nowojorskich gazet ukazało się ogłoszenie pewnego optyka, składające się tylko z jednego zdania. Było ono jednak złożone tak drobnymi literkami, że można je było przeczytać tylko przy pomocy lupy. Brzmiało ono: „A więc i Pan przekonał się, że koniecznie potrzebne są Panu okulary". FRASZKI SYTUACJA BEZNADZIEJNA Nie pomoże kardiamid — nie zaszkodzi dynamit. ^ RYZYKO HODOWLANE Strzelisz byka, że tak powiem — to zaszkodzisz własnej krowie. ŁADNA HISTORIA Nawet wznosząc pomniki Tysiąclecia Polak myśli przede wszystkim o dzieciach. NAUKA » Z jednej i tej samej szkoły wychodzą mędrcy i matoły. NOCNA ROZMOWA On: słowików słuchać będziemy, aniele... Ona (na prośby głucha) na to; trele — morele! JERZY LESZCZYŃSKI Rys. „Paris Match*