WARSZAWA (PAP) PROLETARIUSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ! Wczora/j/rozpoczęło się XXVII posiedzenie plenarne CR Z Z, ostrze przed VII Kongresem Związków Zawodowych. Tematem obrad, owadzi przewodniczący CRZZ — Władysław Kruczek, są przygotowania do Kongresu, w szczególności ocena ostatniego etapu kampanii predko— zakończonych 23 krajowych zjazdów związków branżowych. Og ł tri w zjazdach uczestniczyło ponad 6 tys. delegatów, a w dyskusji wypowiedziało się prawie 2,5 tys. osób. Delegatami na VII Kongres wybrano 1728 osób. w tym 283 — bezpośrednio w zakładach pracy. Wiodącymi akcentami dyskusji zjazdowej były: kierownicza ro?a partii i wskaizań VI Zjazdu PZPR dla programu działania i umocnieni Urytetu związków zawodowych; nierozdzielne traktowanie w pracy związkowe? spraw produkcji i warunków socjalno-bytowych; konieczność lepszego informowania załóg o działalności związków. Za sprawy najpilniejsze o-becne plenum uznaie kontynuowanie dyskusji nad posta-wowymi dokumentami na VII Kongres Związków Zawodowych oraz przeanalizowanie przez zarządy giówn? wspólnie z resortami wszystkich wniosków zgłoszonych w czasie zjazdów. Cena 50 gr Nakład: 147.161 StUPSKI Organ KW PZPR Wydanie sobotnie Rok XXI Sobota, 28 października 1972 r. Nr 302 (6423) 10 strona WARSZAWA fPAP) Po kilkudniowej wizycie w Jugosławii powróciła do Wirszaw delegacja Wojska Polskiego z mi nistrem obrony narorlowe.i gen. bnni Wojciechem Jaruzelskim. W czasie wizyty minister ON" przyjęty został przez przewodni-cącego Związku Komunistów Jugosławii prezydenta Josipa Broz Tito. Wojciech Jaruzelski odbył oficjalne spotkania i rozmowy ze związkowym sekretarzem obrony narodowej cen. armii" Nikola Lju-bicicem Delegacja zwiedziła kilka jednostek wojskowych i ośrod ków szkoleniowych sił zbrojnych Jugosławii. Zdjęcia: J. Piątkowski, J. Maziejuk GRUPA dawnych udziałowców złotowskiego „Rolnika"; Leon Horst i Teofil Kokowski nad planszą obrazującą rozwój spółdzielczości polskiej w Złotowskiem; Stanisław Schroeder nad starymi aktami z Kłączna; tablica pamiątkowa z budynku polskiej szkoły; grupa działaczy z powiatu bytowskie-go. Wszystkie te zdjęcia łączy jeden wspólny temat — działalność V Dzielnicy Związku Polaków w Niemczech. Ci, którzy przeżyli — świadczą o chlubnej przeszłości mieszkańców Krajny i Kaszub Bytowskich. Tym, którzy zginęli — pomnik i wieczna pamięć W 50. rocznicę Związku Polaków w Niemczsch Staraniem Wojewódzkiego Komitetu Frontu Jedności Narodu dzisiaj, w sali BTD, o godzinie 11 rozpocznie się sesja naukowa poświecona 50-leciu powstania Związku Polaków w Niemczech, organiza cji zasłużonej w u-trzymaniu polskości i na naszych ziemiach, gdzie w Złotowie dzia łała V Dzielnica lego Związku. Po uroczystym otwarciu sesji, referacie poświęconym historii V Dziel nicy Związku Polaków w Niemczech i komunikatach wystąpią dwa zespoły artystyczne- zasłużony chór „Cecylia ze Złotowa traz Kaszubski Zespół Pieśni i Tańca z Bytowa. W BIEGŁY się dziś w województwie dwa wydarzenia, na pierwszy rzut oka nie mające ze sobą wiele wspólnego. Od wczoraj w Koszalinie trwa sesja traktująca o dwu dziestopięcioletniej pracy bibliotek publicznych na Pomorzu Zachodnim, dziś odbywa się druga sesja na temat pięćdziesięciolecia Związku Polaków w Niemczech. Mam nadzieję, że komu jak komu, ale mieszkańcom Ziemi Koszalińskiej nie trzeba obszernie przypominać po co, w jakich warunkach powstał, jak działał i czym się zasłużył Związek Polaków w Niemczech. Ale trudno oprzeć się refleksji, że dwudziesty piąty rok od założenia Związku był pierwszym rokiem zorganizowanego funkcjonowania polskich bibliotek publicznych nie gdzie indziej a na Pomorzu Zachodnim. Słowo Polska książka To polska szkoła, oświata, kultura, to prawie cała Polska, jaka o-prócz ludzi znajdowała się w Bytowskiem i Złotowskiem wtedy, gdy panowało tu pru-sactwo i hitleryzm. Ta książka była potrzeb-na jak chleb. 1 potem, kiedy wróciliśmy tutaj, wraz z ludźmi przyszła książka. Mocny instrument repolonizacji, jeden z pierwszych argumentów naszego niezniszczalnego bytu narodowego. Polskie biblioteki publiczne na Pomorzu Zachodnim stały się wraz ze szkołami pierwszymi, trwale zorganizowanymi placówkami oświaty i kultury nowego, integrującego się tu społeczeństwa. Związek Polaków w Niemczech i bibliotekarze zachodniopomorscy. Często jedni i ci sami ludzie. Oni i ich, nasze ksioeżki dowodzą narodowej ciągłości na przywróconym Polsce terytorium. Początkoyjo skromne zbiory, przechowane przed zaborcą, wyniesione z wojennego zagrożenia, rozrosły się, rozprzestrzeniły. Tak zwana sieć biblioteczna jest dziś najgęstszą siecią sztuki i wiedzy. Bywały chwile, kiedy w obliczu ofensywy radia, telewizji, wcześniej kina, zdawało się, że czytelnicy wybiorą to, co zaniepokojeni felietoniści nazywają „pismem obrazkowym . Ale książka się obroniła. Nie tylko dzięki treściom, formie, autorom. Także dzięki naj bardziej ustabilizowanemu oddziałowi kulturalnych działaczy — bibliotekarzom (a właściwie bibliotekarkom), niedbałych na odległości od czytelników, na porę roku i pogodę. Było. przetrwało, jest polskie słowo. Bo się nim posługiwano potocznej mowie. Bo zostało w książkach zapisane. (ZETEM) Str. 2 ROK 1973 BĘDZIE ROKIEM NAUKI POLSKIEJ. Jak już informowaliśmy patronat nad obchodami objęli Edward Gierek, Henryk Jabłoński i Piotr Jaroszewicz. Głównym wydarzeniem będzie II Kongres Nauki Polskiej, który poprzedzają szeroko za krojone prace przygotowawcze. Od dłuższego już czasu pracuje komitet organizacyjny, a także 17 sekcji i ponad 80 podsekcji problemowych. PREMIER P. JAROSZEWICZ przyjął ministrów rolnictwa krajów socjalistycznych, którzy uczestniczyli w posiedzeniu Stałej Komisji Rolnej Krajów RWPG. W czasie sp3tkania, które upłynęło w przyjacielskiej ,i serdecznej atmosferze omówiono aktualne problemy i główne kierunki oraz perspektywy rozwoju rolnictwa krajów socjalistycznych. OSTATNIO obradowały dwie komisje sejmowe: budownictwa i gospodarki komunalnej pod przewodnictwem posła J. Majewskiego (PZPR) oraz leśnictwa i przemysłu drzewnego, której przewodniczył poseł F. Gesing (ZSL). Pierwsza z nich rozpatrzy ła aktualną sytuację i kierunki rozwiązywania problemu kadr dla potrzeb budownictwa i gospodarki komunalnej, druga zajęła się problemami rozwoju przemysłu celulozowo-papierniczego. INA ŚWIECIE OGŁOSZONA W BRUKSELI UROCZYSTA deklaracja stwier_ dza, iż Rumuńska Republika Socjalistyczna i Belgia wypowiadają się za rezygnacjąjużycia przemocy oraz przeciwko jakiejkolwiek ingerencji w wewnętrzne sprawy innych państw. Dekla racja została ogłoszona po zakończeniu dwudniowej wizyty przewodniczącego Rady Państwa Rumunii i sekretarza generalnego Rumuńskiej Partii Komunistycznej N. Ceausescu. WCZORAJ ODBYLI w Berlinie Zachodnim swe trzecfe, kolejne spotkanie przedstawiciele dypłoniatyczni trzech mocarstw zachodnich w Bonn i ambasador ZSRR w NRD. Wymiana poglądów iest związana z zamierzonym zawarciem zasadniczego układu NRD — NRF oraz perspektywą przyjęcia obu państw niemieckich do ONZ. W DHACE PODPISANO pięcioletnie porozumienie handlowe między Bengalią a Czechosłowacją. Porozumienie przewiduje dal szy wzrost obrotów towarowych oraz regularne spotkanaa i konsultacje między dwoma krajami. W LONDYNIE zakończyło się dwudniowe posiedzenie grupy planowania nuklearnego NATO z udziałem ministrów obrony i dowódców wojskowych krajów członkowskich. W ogłoszonym po posiedzeniu komunikacie zaznacza się, że następne posiedzenie odbędzie się w Turcji wiosną przyszłego roku. IZRAELSKIE SAMOLOTY znów wtargnęły w pr^sestrzeA po wietrzną Libanu. Jednostki te dokonały lotów zwiadowczych pnH centralnymi i wschodnimi rejonami południowego Libanu. W NOCY Z CZWARTKU NA PIĄTEK nieznani osobnicy zaatakowali rezydencję gen. Harry Tnzo, naczelnego dowódcy wojsk brytyjskich w Ulsterze. Doszło do wymiany strzałów między atakującymi a żołnierzami, którzy strzegli rezydencji. Jeden x napastników został ranny. Nie było ofiar śmiertelnych. PRASA INDONEZYJSKA PISZE o tajemniczej chorobie, która od kilku miesięcy szerzy się w okręgu Demak, w środkowej części Jawy. Na chorobę tę zmarło już 50 osób. Miejscową służba zdrowia dotychczas nie potrafiła jej określić. Nie wyklucza się, że jest to jakaś odmiana cholery. Z Jugosławii Nowy przewodniczący i sekretarz KC ZK Serbii BELGRAD (PAP) Korespondent PAP, Władysław Knyepel informuje: Na posiedzeniu Komitetu Centralnego Związku Komunistów Serbii, wybrani zostali nowy przewodniczący i nowy sekretarz KC ZKS. Przewodniczącym KC wybrano dotychczasowego członka KC dr Tiyomira Vlaszkalicza, zaś sekretarzem Nikole Petronicza, członka KC i członka Sekretariatu KC ZK Serbii. Na zwolnione miejsce w sekretariacie wybrano Mileta Jeszicza, członka KC ZKS 2 listopada br, KOLEJNE SPOTKANIE KOHL-BAHB BONN (PAP) Po zakończeniu kolejnej rundy rokowań przedstawicieli NRD i NRF, ogłoszono wspólny komunikat następującej treści: Sekretarz Stanu NRD, Michael Kohl i sekretarz stanu NRF, Egon Bahr, zakończyli wraz z towarzyszącymi im delegacjami, trzydniową intensywną rundę rokowań na temat układu w sprawie podstaw stosunków między NRD i NRF oraz innych problemów interesujących oba kraje. Rokowania odbywały się w Urzędzie Kanclerskim NRF. Będą one kontynuowane w dniu 2 li^fco-pada 1972 r., w Berlinie. Nominae w Egipcie KAIR (PAP) W Kairze podano do wiadomości. że prezydent Egiptu Anwar Sadat zaakceptował re zygnację gen. Mohammeda Sadeka — wicepremiera Egiptu, min. wojny i produkcji zbrojeniowej oraz naczelnego dowód sił zbrojnych. Prezydent A. Sadat mianował gen. Ahmeda Ismaila min. wojny i naczelnym dowódcą e-gipskich sił zbrojnych, zaś Ahmeda Kaela El-Badri min. produkcji zbrojeniowej. Z pobytu premiera S. Todorowa w Polsce Polsko - bułgarskie rozmowy GŁOS nr 302 (6423) USPRAWNIENIE GOSPODARKI MATERIAŁOWEJ WARSZAWA (PAP) WARSZAWA (PAP) go Rady Ministrów, przewodniczący Państwowego Komite-Na zaproszenie prezesa Rady Ministrów — Piotra Jarosze tu Planowania — S. Dyłbokow, wicza przybył wczoraj z oficjalną wizytą do Polski przewód I wiceminister handlu zagra-niczący Rady Ministrów Ludowej Republiki Bułgarii — Stan nicznego — A. Angełow, żako Todorow. stępr-a przewodniczącego Państwowego Komitetu Planowa- Powitanie odbyło się w go- zylii w Polsce — A. TeixeŁra nia — B. Boew, wiceminister dzihach przedpołudniowych na Valladao przemysłu maszynowego — udekorowanym flagami obu W czasie uroczystości odegra I. Pechliwanow, wiceminister krajów warszawskim lotnisku no hymny narodowe Bułgarski przemysłu ciężkiego — S. Stan Okęcie. Bułgarskiego gościa i Polski. S. Todorow odebrał czew oraz grupa doradców i powitał premier Piotr Jarosze raport dowódcy kompanii ho- ekspertów. wicz. norowej WP i w towarzystwie W kilka godzin po przyby- Premiera LRB witali rów P. Jaroszewicza dokonał prze- ciu premiera Bułgarii S. Todo nieź: St. Olszowski, Z. Tomal, glądu kompanii oraz pozdrowił rowa w gmachu Prezydium ministrowie, przedstawiciele żołnierzy. Rządu rozpoczęły się polsko- WP, władz stolicy. Serdecznie powitali bułgar- -bułgarskie rozmowy. Obecni byli ambasadorzy: skiego gościa obecni na lotni- Przewodniczący Rady Mini-PRL w Bułgarii — J. Szyszko sku warszawiacy. strów LRB Stańko Todorow i LRB w Polsce — G. Bogda- Premierowi LRB w czasie został przyjęty w gmachu KC now oraz dziekan korpusu jego wizyty w Polsce towarzy PZPR przez tow. Edwarda plomatycznego mbasadora: zastępca przewodniczącego Gierka. Komunikat o 60 posiedzenia Komiteta Wykonawczego RWPG Moskwa (PAP) naukowo-badawczych i szkole W dniach 24—26 października odbyło się w Moskwie 60. nia kadr naukowych. Problemom gospodarki mato riałowej poświęcona była kon-j ferencja prasowa zorganizowana przez rzecznika prasowe-! go rządu wicemin. Włodzimierza Janiurka. O sytuacji w tej dziedzienie oraz o zamierzeniach na najn bliższą przyszłość mówił prze-: wodniczący Państwowej Rady Gospodarki Materiałowej iŁin geniusz Szyr. W wyniku podjętych przez Radę działań opracowano zakładowe, branżowe i resortowe programy usprawnienia gospodarki materiałowej. Jak się przewiduje w początku przyszłego roku poświęcone będzie tej sprawie plenarne posiedzenie Komitetu Centraln nego PZPR. Komitet Wykonawczy rozpatrzył i zatwierdził dokument regulujący organizacyjno-me-todyczne, ekonomiczne i praw ne zasady współpracy nauko-wo-technicznej krajów członkowskich RWPG, przedłożony przez Komitet RWPG ds. Współpracy Naukowo-Technicznej, w którym wykorzysta no zebrane już przez kraje RWPG pozytywne doświadczę posiedzenie Komitetu Wykonawczego Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. W posiedzeniu wzięli udział wicepremierzy: Bułgarii — T. Cołow, CSRS — F. Hamouz, Mongolii — D. Gombozaw, NRD — G. Weiss, Polski — M. Jagielski, Rumunii — G. Radulescu, Węgier — P. Valyi i ZSRR — M. Lesieczko oraz min. Kuby — C. Rodriguez. Obradom przewodniczył przedstawiciel CSRS F. Hamouz. Zgodnie z porozumieniem między RWPG a rządem SFRJ, w omówieniu poszczególnych zagadnień wziął udział członek Związkowej Rady Wykonawczej Jugosławii M. Orlandicz. Komitet Wykonawczy roz- Po omówieniu propozycji za patrzył propozycję w sprawie wartych w sprawozdaniu Konia, a także uwzględniono no przeprowadzenia w organach mitetu oraz propozycji stałej we, doskonalsze formy i meRady — zgodnie z kompleksowym programem krajów człon kowskich RWPG — wzajemnych konsultacji dotyczących podstawowych zagadnień poli tyki gospodarczej i naukowo-technicznej i zaaprobował odpowiednie programy co do treści i organizacji prac w tej dziedzinie. Przewiduje się, że wzajemne konsultacje prze Komisji RWPG da. Rraemytody współpracy naukowotech prowadzone zostaną na temat Naftowego i Gazowego, Ko niczaej. zasadniczych zagadnień rozwo mitet Wykonawczy zaaprobo- Przyjęcie tego dokumentu ju gospodarki narodowej kra wał posunięcia w zakresie przyczyni się do realizacji za jów członkowskich RWPG i wspólnego planowania przez dań, jakie stawia komplekso-ich współpracy gospodarczej i zainteresowane kraje członkow wy program w dziedzinie po-naukowo-technicznej na dłuż- skie RWPG niektórych rodzą stępu naukowo-technicznego szą metę i na okres lat 1976— jów produkcji i polecił orga- krajów członkowskich RWPG. —1980. Wszechstronna współpracaBONN W pobliżu miejscowości ES-fel (NRF) rozbił się samolot typu „Phantom", należący do sil zbrojnych USA. 2-osobowa Nowy przewodniczący KC ZKS, T. Vlaszkalicz ma 49 lat i jest profesorem Wydziału E-konomicznego Uniwersytetu Belgradzkiego. Jest autorem wielu prac z dziedziny ekonomii politycznej oraz teorii systemu gospodarczego Jugosławii. Nowy sekretarz KC ZKS, N Petronicz ma 36 lat. Z zawodu jest wysoko kwalifikowanym ślusarzem-mechanikiem. Ukoń czył też Wyższą Szkołę Nauk Społeczno-Politycznych i Wyższą Szkołę Nauk Politycznych Jak wiadomo, dotychczasowy przewodniczący KC ZK Serbii, N. Nikezicz i dotychczasowy sekretarz KC ZK Serbii, L. Pe rovicz ustąpili z zajmowanych stanowisk na 43 posiedzeniu KC ZK Serbii, które odbyło się 21 października, w 5 dni po ostrej krytyce, jaką skierował przewodniczący ZKJ, J. Broz Tito pod adresem części kierownictwa partii serbskiej, zarzucając mu liberalizm. Tito w przemówieniu, które wygłosił na zakończenie narady z aktywem społeczno-politycznym Serbii, potępił też wpływy anarcho-liberalistycz-ne, drobnomieszczańskie oraz tendencje frakcyjne, jakie pojawiły się w tej republice. Kolizja na przejeździe kolejowym (Inf. wł.) Przedwczoraj na przejeździe kolejowym na ulicy Dechickiej w Koszalinie samochód ciężarowy marki star z KWCS zderzył się z lokomotywą wąskotorowego pociągu, który wiózł około 50 pasa żerów ze Świelina do Koszalina. W wyniku tej kolizji, lekkich obrażeń dała doznał kierowca stara. Ciężarówka została znacznie uszkodzona — straty oszacowano łącznie na ponad 50 tysięcy złotych. Przyczyną wypadku by- nom RWPG kontynuować pra Na posiedzeniu Komitetu Wy ce w tej dziedzinie w związku konawczego dokonano wymia- z koordynacją planów gospo- ny poglądów na temat działał darki narodowej na lata 1976— ności międzynarodowego ban- —1980. ku inwestycyjnego za rok Komitet Wykonawczy rozpa 1971. trzył informację Komitetu Rozpatrzono również inne za tymczasowych grup roboczyc ds. Współpracy Nau- gadnienia związane ze współ w zakresie wspólnego pianoowo-Technicznej o formach pracą gospodarczą i naukowo- wama między zainteresowany j sposobach udzielenia Mon- -techniczną krajów członkowskich RWPG. Posiedzenie Komitetu Wyko stwierdził, że kraje członkow RWPG zebrano pozytywne doświadczenia Komitet Wykonawczy rozpa trzył przedstawiony przez Ko mitet RWPG do Spraw Współ pracy w Dziedzinie Planowania referat o wynikach prac mi krajami i stwierdził, że w goW pomocy w przyspieszeniu tej nowej dziedzinie współpra rozwoju naukowo-technicznego cy krajów członkowskich nawczego odbywało się w atskie RWPG wyraziły gotowość mosferze przyjaźni i wzajem-utworzenia w MRL obiektów nego zrozumienia. ROZSZERZENIE WSPÓŁPRACY GOSPODARCZEJ między Polskq i Peru WARSZAWA (PAP) Z Peru powróciła polska delegacja rządowa z wicepremiei rem Janem Mitręgą. W czasie wizyty delegacja polska przyjęta została przez prezydenta Republiki Peru J. Velasco Al-varado. W wyniku rozmów przeprowadzonych przez delegację pol ską z członkami rządu peruwiańskiego podpisany zostaf polsko-peruwiański protokół, dotyczący zdynamizowania o-brotów handlowych. Przewidu je się eksport kompletnych o-biektów przemysłowych i innych dóbr inwestycyjnych z Polski do Peru. Rozważana jest sprawa powołania w Peru wspólnego biura projekto-; wego dla rozwoju górnictwa i energetyki Podpisana została również umowa przewidująca współpracę przy budowie w Pe ru kopalni węgla koksowego oraz kopalni węgla energetycz nego i elektrowni. Wizyta lekarzy amerykańskich w ChRL NOW? JORK (PAP) W Chinach Ludowych zakończyła wizytę 10-?sobowa delegacja lekarzy amerykańskiej Lekarze bawili tam dwa tygodnie i odbyli podróż po kraju zwiedzając chińskie ośrodki zdrowia i zapoznając się z ich metodami lecze,. nia, w tym z akupunkturą. WASZYNGTON (PAP) Opublikowanie w ubiegły czwartek przez rząd DRW projektu porozumienia ze Sta nami Zjednoczonymi w sprawie zakończenia wojny w Walki trwają „B-52" bombardują terytorium DRW Waszyngton opóźnia termin podpisania porozumienia MOSKWA (PAP) zakończeniu HELSINKI (PAP) Światowa Rada Pokoju ogłosiła oświadczenie, w którym Przewodniczący Rady Mini dochinach, jest przedmiotem rym domaga się od rządu ministrów ZSRR, A. Kosygin wy-rozlicznych komentarzy i w U.SA, respektowania porożuraził nadzieję, że rokowania powiedzi. Szczególną uwagę mienia osiągniętego w tych na temat uregulowania kon-zwraca się na oświadczenie dniach między Stanami Zjed fliktu wietnamskiego będą prezydenta USA, Richarda noczonymi a Demokratyczną kontynuowane i doprowadzą Nixona, który występując w Republiką Wietnamu w spra- do szybkiego podpisania po-czwartek wieczorem na jed- wie podpisania uzgodnionego rozumienia nym z wieców wyborczych w dokumentu o zaprzestaniu wojny; stanie Wirginia Zachodnia wyraził przekonanie, że „trudności" będące przeszkodą w podpisaniu porozumienia, w sprawi? pokoju w Indochi-nach, mogą być i zostaną prze zwycieżone. Była to pierwsza wypowiedź Nixona na temat ogłoszonego przez DRW tekstu porozumienia. Wilka godzin, wcześniej spec WOjny i przywróceniu pokoju jalny doradca prezydenta. w Wietnamie Henry Kissinger starał się przez Związek Radziecki i cały naród radziecki. WASZYNGTON (PAP) Siły wyzwoleńcze wzmogły w ciągu ostatniej doby swą działalność bojową na terenie Wietnamu Południowego. Do konały one 124 ataków, w tym 95 artyleryjskich, na po Wietnam: godziny oczekiwania na pokój usprawiedliwić zwłokę rządu USA w podpisaniu uzgodnionego porozumienia w sprawie warunków pokoju w Wietnamie Odpowiadałoby to nie tylko zycje wojsk sajgońskich. Test interesom narodów wietnam- to największa liczba akcji skiego i amerykańskiego, ale przeprowadzonych w ciągu jed także interesom pokoju na nej doby, jaką zanotowano od świecie, stwierdził A, Kosy- kwietnia br. Rzecznik ONZ oświadczył, gin podejmując na Kremlu Natomiast lotnictwo amerykańskie naloty na NOWY JORK (PAP)Kurt Waldheim z uwagą śle- czasowego Rządu Rewolucyj radzi rozwój rokowań Prwadz RepubUki Wietnamu noczone wyrażają w zasadzie w sprawie pokojowego łudniowego. zgodę na plan przywrócenia pokoju przedstawiony przez DRW, jednakże pozostały „mniejsze trudności", które wymagają usunięcia. Dał on do zrozumienia, iż USA nie zamierzają respekto wać uzgodnionego terminu podpisania porozumienia (31 października br.), Kissinger wyraził bowiem przeświad rozwiązania konfliktu wietnamskiego Kosyginowi przekazano „Sekretarz generalny ONZ tekst oświadczenia rządu DRW nam Południowy. Niemniej jednak bombowce strategiczne „B-52" atakowały ośmiokrotnie południową część DRW, zaś w Wietnamie Po- powita z zadowoleniem każde z 26 października br. o akt południowym 6 formacji tych z możliwych rozwiązań przy- alnym przebiegu rokowań w bombowców atakowało odczy mających się do pokoju sprane uregulowania wyzwoleńcze operujące w Wietnamie — oświadczył wokoł Sajgonu. Bombardowa fliktu wietnamskiego. no również cele na Płasko-na pół- rzecznik. Sekretarz generalny ONZ W toku spotkania przewód- wyżu Centralnym i ze swej strony zadeklarował miczący Rady Ministrów nocy kraju. Przeprowadziły czenie, że pokój w Indochinach wszelką możliwą pomoc ONZ ZSRR stwierdził, że bohater- one na te rejony ogółem 12 zostanie zawarty „w ciągu w rozwiązaniu koniliktu.wiei ska walka narodu wietnam nalotów. GŁOS nr 302 (6423) Str. 3 Gościliśmy przodujqcych propagatorów „Głosu" Rośnie poczytność partyjnej gazety Wczoraj, w klubie redakcyjnym odbyło się spotkanie kierownictwa redakcji z doręczycielami wiejskimi oraz naczelnikami urzędów pocztowo-telekomunikacyjnych, którzy uzyskują najlepsze wyniki w pozyskiwaniu nowych prenumeratorów „Głosu", a także z dyrektorami obwodowych urzędów pocztowo-telekomunikacyjnych. Obecny był kierownik Wydziału Propagandy KW PZPR, Edward Manikowski, Redaktor (Inf. wł.) Podziękowania, odznaczenia, bilans dokonań W naczelny „Głosu Koszalińskiego" Zdzisław Piś przedstawił systematyczny wzrost ogólnego nakładu „Głosu", w tym również prenume- prenumeratorów. a w tym ro ku — 1.976. Ogólny stan prenumeraty pocztowej wzrósł do 49.679 egz. Z kolei sekretarz Prezydium Kołobrzeskie Wieczory Wiolonczelowe Pożegnalny koncert raty pocztowej, podkreślając WRN, Stanisław Piwowarczyk jednocześnie ofiarną pracę do udekorował honorowymi od-ręczycieli, dobrych propagato znakami „Za zasługi w rozwo-rów naszej gazety. W ub. roku województwa koszalińskie-ku przybyło nam 1.380 nowych go" 5 pracowników łączności. Otrzymali je naczelnicy UPT: Józef Żmuda-Trrebiatowski z Zielina, Jan Wojtanowski z Tychowa, Alojzy Paruch z Ka lisza Pomorskiego, Piotr Baran z Gościna oraz doręczyciel A-leksander Gieracz z Okonka. Wyróżniającym się doręczy cielom, naczelnikom UPT i dy rektorom OUPT wręczono na grody ufundowane przez re dakcję „Głosu Koszalińskiego' i dyrekcję Okręgu Poczty i Telekomunikacji w Szczecinie Zabrali również głos wicedyrektor DOPiT w Szczecinie Witold Dzietcsyk oraz sekre tarz Prezydium WRN, Stanisław Piwowarczyk. W dyskusji pracownicy łączności mówili o swej pracy, dzielili się doświadczeniami.' (mr) (Inf. wł.) Pierwsze w województwie i Polsce, Kołobrzeskie Wieczory Wiolonczelowe, sześciodniowa impreza muzyczna dobiegają końca. Dziś, w sobotę, koncert pożegnalny. Wezmą w nim u-dział Stanisław Firley oraz orkiestra symfoniczna Filharmonii w Koszalinie pod dyrek cją Winifreda Wojtana. W pro gramie: Koncert g-moll Antonio Vivaldiego, Koncert B-dtir Luigi Boccheriniego i Koncert a-moll Roberta Schumanna. ósmy solista Kołobrzeskich Wieczorów, Stanisław Firlej, pochodzi z Poznania. W czwar tym roku życia zaczął się u-czyć gry na fortepianie, w dzie siątym na wiolonczeli. U-kończył Liceum Muzyczne, następnie studiował w Związku Radzieckim — w klasie prof. B. Burłakowa w Leningradzie i u prof. prof. G. Kozołupowej i N. Gutman w Moskwie. Od 1969 r. do chwil obecnej Stani sław Firlej jest wykładowcą w Wyższych szkołach muzycznych Poznania i Łodzi. Jest koncert mistrzem Poznańskiej Orkiestry Kameralnej i członkiem kwartetu smyczkowego Filhar monii Poznańskiej Dotychczasowy przebieg Wie «orów potwierdza pożytek tej imprezy. Każdorazowo wypełnia się sala Ratusza, gdzie odbywają się recitale. (ra) KOSZALINIE wznowio no wczoraj uroczystą sesję popularnonaukową, poświęconą 25-leciu bibliotek publicznych na Pomo rzu Zachodnim. Jej pierwsza część odbyła się tydzień temu w Szczecinie. Licznie przybyli na nią koszalińscy i szczecińscy bibliotekarze. a także przedstawiciele władz wojewódzkich i ministerstwa. Obecni byli sekretarz KW PZPR — Tadeusz Skorupski, zastępca przewodniczącego Prezydium WRN — Henryk Kruszyński, zastęp ca sekretarza WK SD — Mieczysława Sieradzan. Ministerstwo Kultury i Sztuki reprezentuje Ewa Pawlikowska, Zarząd Główny SBP — dr Stanisław Badoń a Zarząd Główny Zw. Zaw. Pracowników Kultury i Sztuki — Bogdan Giedrojć. Sesję otworzyła Maria Hu-dymowa. Przewodniczącą sesji wybrano Mieczysławę Sieradzan, sekretarzem — najstarszego stażem kierownika Powiatowej i Miejskiej Biblio teki — Bernarda Jakubowskiego z Wałcza. Podniosłym akcentem sesji było wręczenie odznaczeń pań stwowych, wojewódzkich, bi bliotekarskich i związkowych. Złoty Krzyż Zasługi otrzymał *acza Kultury . honorowe od-Bernard Jakubowski, honoro- znakl ® 2 osoby i od-wą odznakę „Za zasługi w „Zasłużonego Działacza rozwoju województwa kosza- zz PKlS 4 osoby, lińskiego" — 9 osób. tyleż sa- W krótkim serdecznym wy mo odznaki „Zasłużonego Dzia stąpieniu sekretarz KW PZPR jubileusz bibliotekarzy Za zasługi dla województwa Tadeusz Skorupski, wysoko ocenił udział bibliotekarzy w tworzeniu podstaw państwowości polskiej, na Ziemi Koszalińskiej, w budowaniu fun damentów oświaty i kultury. Wyraził przekonanie, że nie zabraknie bibliotek' i ich pracowników w obchodach 50--lecia Związku Radzieckiego i Roku Nauki Polskiej. Okolicznościowe przemówie nia wygłosili: Ewa Pawlikowska, dr Stanisław Badoń, Bogdan Giedrojć. W imieniu odznaczonych podziękował Bernard Jakubowski. Następnie referat o działalności bibliotek publicznych w okresie 25-lecia wygłosił dyrektor WiMBP w Koszalinie —Aleksander Majorek. (m) Na zdjęciu: grupa wyróżnionych bibliotekarzy, wśród nich odznaczony Złotym Krzy żem Zasługi Bernard Jakubowski z Wałcza. Fot. J. PIĄTKOWSKI (Inf. wł.) O PROBLEMACH współczesnej rodziny radzono w Koszalinie na sesji popularnonaukowej, zorganizowanej wsoólnym staraniem WKZZ, Wojewódzkiej Rady Kobiet, ZW LK oraz ZW TWP. Sekretarz Prezydium WRN, Stanisław Piwowarczyk, dekoruje pracowników łączności honorowymi odznakami „Za zasługi w rozwoju województwa koszalińskiego". Odznakę otrzymuje naczelnik UPT w Żielinie, Józef "Zmuda-Trzebiatowski. Fot. J. Piątkowski HANOI (PAP) Demokratyczna Republika Wietnamu ujawniła, że przed kilkoma dniami rządy DRW i USA uzgodniły tekst „porozumienia o zaprzestaniu wojny i przywróceniu pokoju w Wietnamie", ale że później strona amerykańska, wbrew wcześniejszym zobowiązaniom, zażądała nowych rokowań i zaczęła grać na zwłokę. W ogłoszonej w czwartek deklaracji o obecnym stanie rokowań w sprawie Deklaracja rzqdu DRW prawa narodu wietnamskiego i prawo do samostanowienia ludności południo-wowietnamskiej. Przy pełnej aprobacie TRRRWP rząd DRW przeprowadzał poufne spotkania z rządem USA w celu pokojowego rozwiązania kwestii wietnamskiej. Podczas poufnego spotkania w dniu 8 października br. strona DRW wysunęła projekt „porozumienia o zaprzestaniu wojny i przywróceniu pokoju w Wietnamie". Dzięki tej inicjatywie ciąg- Porozumienie o zaprzestaniu wojny i wprowadzeniu pokoju w W ie t n a m i e (SKRÓT) problema wietnamskiego rząd DRW wezwał Stany Zjednoczone, aby dotrzymały zobowiązań i podpisały porozumienie o przerwaniu wojny i przywróceniu pokoju w Wietnamie w uzgodnionym terminie 31 października br. Oświadczenie rządu DRW stwierdza, że w ciągu ostatnich czterech lat wytrwały i nieugięty naród wietnamski wzmagał swą słuszną walkę na frontach wojskowym, politycznym i dyplomatycznym, odniósł nie mające precedensu o-gromne zwycięstwa, zwłaszcza w okresie od wiosny 1972, zadając w ten sposób poważną klęskę polityce „wietnamizacji" wojny. Równocześnie rząd DRW stale zajmował poważne stanowisko i przejawiał dobrą wolę w poszukiwaniu pokojowego rozwiązania problemu wietnamskiego na bazie gwarantującej fundamentalne nące się od 4 lat rokowania w sprawie Wietnamu znalazły się na drodze ku rozwiązaniu konfliktu. Strona amerykańska sama uznała, że projekt porozumienia wysunięty przez DRW jest rzeczywiście ważnym i fundamentalnym dokumentem, otwierającym drogę do szybkiego uregulowania kwestii wietnamskiej. Oświadczenie rządu DRW streszcza główne punkty porozumienia, uzgodnione między stronami wietnamską i amerykańską 22 października. Porozumienie przewiduje, że problem wietnamski zostanie uregulowany w dwóch etapach. Etap pierwszy obejmie przerwanie działań wojennych w Wietnamie, wstrzymanie ognia w Wietnamie Południowym, zaprzestanie amerykańskiego zaangażowania wojskowego w Wietnamie Południowym . oraz uzgodnienie zasad reali- zacji prawa ludności Wietnamu Południowego do samostanowienia. Podczas drugiego etapu obie strony południowo-wietnamskie rozwiążą wspólnie wewnętrzne problemy Wietnamu Południowego. Oświadczenie informuje następnie, że uzgodniono, iż 23 października br. USA zaprzestaną bombardowań i minowania portów Wietnamu Północnego, 24 października obie strony parafują w Hanoi tekst porozumienia, a 31 października br. ministrowie spraw zagranicznych o-bydwu krajów oficjalnie ppdpiszą porozumienie w Paryżu. Jest rzeczą oczywistą — podkreśla oświadczenie — że o-bydwie strony osiągnęły porozumienie 0niezmiernie doniosłym znaczeniu, odpowiadające pragnieniom narodów Wietnamu, Stanów Zjednoczonych i świata. Jednakże, wbrew swym zobowiązaniom, 23 października strona amerykańska, powołując się na trudności, jakie napotkała w Sajgonie, zażądała dalszego prowadzenia rokowań, w celu rozwiązania nowych problemów i nie wspomniała ani słowem o wypełnieniu zobowiązań zgodnie z przyjętym terminarzem. Postępowanie .strony amerykańskiej — dodaje oświadczenie — stworzyło bardzo poważną sytuację, która może postawić pod znakiem zapytania podpisanie „porozumienia o zaprzestaniu wojny i przywróceniu pokoju w Wietnamie". Rząd DRW stwierdza, że rzekome trudności w Sajgonie są tylko pretekstem do opóźniania realizacji zobowiązań strony amerykańskiej. Rząd DRW obarcza stronę amerykańską odpowiedzialnością za opóźnianie podpisania porozumienia i ze swej strony oświadcza, że ściśle trzyma się zobowiązań przyjętych przez DRW i USA, na mocy których uzgodniony tekst porozumienia. jak i data jego podpisania — 31 października br. — nie powinny ulec zmianie. Rząd DRW wzywa rządy państw świata i światową opinię publiczną, aby domagały się od rządu USA natychmiastowego wykonania tego, co zostało u-zgodnione między USA a DRW, tak by można było szybko położyć kres wojnie 1przywrócić pokój w Wietnamie. W obradach uczestniczyli przedstawiciele organizacji społeczno-politycznych instytucji i placówek związanych swy mi poczynaniami z rodziną. Za proszono na sesję funkcjonariu szy MO, nauczycieli, pracowni ków placówek kulturalnych, służby zdrowia, sądownictwa, spółdzielczości mieszkaniowej. Wiele interesującego materiału do dyskusji dały wygło szone na sesji komunikaty, m. in. o poradnictwie prawnym LK, inicjatywach podejmowanych przez TKKŚ oraz harcer stwo, a także placówki porad ni wychowawczo-zawodowych. W dyskusji wiele mówiono o potrzebie dalszego współdziałania wszystkich zainteresowa nych problemami współczesnej rodziny. Ważny jest klimat ak ceptacji społecznej dla działań inicjowanych przez placówki zawodowe, organizacje. Rodziny potrzebujące pomocy są różne — podkreślano w dyskusji. Najczęściej jednak wymagają jej rodziny alkoholi ków, poróżnionych małżonków, rodziny rozbite, doświadczone losem. Chodzi zawsze o dzieci, którym w podobnych oko- W trosce o rodzinę licznościach grozi wykolejenie, albo — co nie mniej groźne — nerwica, nieprzystosowanie społeczne. Sprawą ważną w po dobnych przypadkch jest niesienie konkretnej pomocy; zapomogi, egzekwowania należności alimentacyjnych itp. Nie mniej ważne dla współczesnej rodziny są wszelkie działania profilaktyczne, propa gandowe, wzorce postępowania społecznie akceptowanego. Stąd tak wielka jest rola licz nych w województwie uniwer sytetów powszechnych dla rodziców, poradnictwa prawnego LK, zainicjowanych przed dwoma laty uniwersytetów powszechnych dla narzeczonych. Potrzeby w tym zakresie wy stępują zwłaszcza na wsi, gdzie rodzin o cechach patologicznych jest sporo, a możliwości pomocy ograniczone. (emel) Tradycje ciqgle żywe Sympozjum z okazji 30-Secia ZWM (Inf. wł.) Wczoraj, w Klubie Międzynarodowej Prasy i Książki w Koszalinie odbyło się sympozjum historyczne, zorganizowa ne z okazji 30. rocznicy powstania Związku Walki Młodych. Inicjatorem sympozjum była Komisja Historyczna WKWOM. Uczestniczyli w nim byli działacze ZWM i ZMP, oraz aktywiści zete-mesowskiej organizacji. Przewodniczący ZW ZMS, Borys Drobko przedstawił pro gram uczczenia rocznicy powstania ZWM i 25-lecia zjedno czenia polskiego ruchu młodzieżowego. Wyeksponowano w nim tradycję i dorobek ZWM i ZMP w pracy nad spo łecżno-gospodarczym przeobrażeniem Polski i województwa koszalińskiego, oraz wysiłek tych organizacji w tworzeniu jedności ideowo-noli-tycznej młodego pokolenia. Komisja Historyczna WKWOM w Koszalinie wyda w najbliższym okresie pracę p.t. „ZWM na Ziemi Koszalińskiej", która posłuży jako podręcznik do zajęć w kołach .szkoleniowych ZMS i ZMW oraz drużyn ZHP. Zorganizowane zostaną międzypowiato we sympozja historyczne w Szczecinku, Słupsku, Koszalinie, poświęcone działalności ZWM. Uczestnicy sympozjum wysłuchali referatów tow. Jerzego Millera — członka egzeku tywy KW PZPR, I sekretarza KMiP w Koszalinie, o począt kach działalności ZWM na Ziemi Koszalińskiej, oraz o kadrze ZWM i kierowaniu organizacją. W dyskusji obecni na spotkaniu, byli działacze ZWM i ZMP, wzbogacili przed stawione opracowania własny mi uwagami i wspomnieniami. (pak) 0056 Str. 4 GŁOS nr 302 (6423) Trochę historii (Korespondencja własna AR) Zbliżająca się 50. rocz-nicza powstania państwa radzieckiego od kilku już miesięcy skierowała uwagę opinii światowej na wiele aspektów życia blisko 250-milionowej społeczności zjednoczonej w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Socjalistyczna ekonomika, problemy narodowościowe, szkolnictwo, służba zdrowia, czy też sprawy socjalne znajdują się z oka zji półwiecza Kraju Rad w centrum zainteresowania wielu publicystów i obserwatorów. Bada się szczegó łowo drogi prowadzące do niewątpliwych sukcesów, analizuje posunięcia, dzięki którym te sukcesy osiąg nięto. Często z tej okazji, szczególnie w krajach, w których wróżbici przepowiadali krótki okres żywota radzieckiego państwa, rozwiewa się ostatnie mity. Dla nas, stałych korespondentów, obraz Związku Radzieckiego i wszystkie jego osiągnięcia łączą się z bezpośrednią obserwacją wielu zjawisk. W ciągu minionego roku gościłem w Uzbekistanie, Mołdawii, Białorusi i Ukrainie, zapoz nałem się z życiem autono micznej radzieckiej republiki Jakucji, byłem na Półwyspie Kolskim. Jest to tylko drobna cząstka tego, co przedstawia sobą Związek Radziecki, i dlatego moje „Szkice z podróży" nie prezentują sumarycznych ocen, a sa raczej gar ścią faktów, z których moż na wysnuwać aktualne wnioski. KRAJ SŁOtfCA I WINA W turystycznych perspek tywach Mołdawia mieni się krajem słońca i wina. I tak jest v/ istocie. Wspaniałe krajobrazy, ogrody i winnice, przebogaty folklor i weseli ludzie, bajeczna pogoda i dobre dro gi uzasadniają reklamowy slogan. Ale najnowsza historia tej republiki, kraju, który mimo naturalnych warunków nazywani był krajem leżącym na drodze wszystkich bied, jest kapitalną ilustrscją tych wartości. które leża u podstaw osiągnięć narodów radziec kich. Jak wiadomo, do 1940 roku większa część Mołdawii, Besarabią zwaną, pozostawała w granicach królewskiej Rumunii. Dru ga, mniejsza część, jako au tonomiczna Republika Radziecka, weszła na drogę socjalistycznego rozwoju w roku 1918. Tragiczna histo ria jednego narodu stworzyła jakby wyrazista ilustrację dwóch rzeczywistości, dając odpowiedź, która z nich jest lepsza. Królestwo rumuńskie traktowało Mołdawię jako zacofaną rolniczą prowincję, nadającą się jedynie do niemiłosiernej eksploatacji. Mołdawianie zalicza li się do najbiedniejszej części ludności Rumunii. Ich miasta, miasteczka i wsie były istotnie częścią kraju leżącego na drogach wszystkich bied. Jednocze śnie, za rzeką, za Dniestrem przechodziła ich ziemia ogromne przeobrażenia ekonomiczne, kulturalne, społeczne. Byłem gościem kołchozu im. Lenina we wTsi Par kany, który niegdyś do roku 1940 był kołchozem przygranicznym, przyciśnię tym do Dniestru. Mieszka- ją tam i pracują ludzie, którzy pamiętają tamte czasy. Ich opowieści dowo dzą, że różnice w życiu obu stron uwidoczniały się nie tylko w ekonomicznym postępie, w formach gospo darowania, ale przede wszystkim w rozwoju o-światy i szkolnictwa, opieki społecznej, ba, nawet ję zyka. Zdecydowana większość młodzieży pracującej w kołchozie ma średnie lub wyższe wykształcenie, nie licząc tych, którzy aktualnie studiują w różnych miastach Związku Radzieckiego. Dumą współczesnej Moł dawid jest niespotykany do tychczas rozwój nauki. Pierwszy w jej dziejach uniwersytet nie może pomieścić wszystkich chętnych zdających celująco egzaminy wstępne. Przy czym większość studiujących wybiera fakultety z mołdawskim językiem wykładowym, jako że w zakresie rozwoju i oczyszcza nia tego pięknego języka z obcych naleciałości zrobiono w radzieckiej Mołdawii bardzo wiele. Skład narodowościowy młodzieży studiującej odzwierciedla aktualną sytuację w republice — obok Mołdawian studiują tu Ukraińcy. Rosjanie, Żydzi, a wraz z nimi Niemcy z NRD i Wietnamczycy, szukający tu wiedzy o hodow li winorośli czy uprawach warzywnych. Najmniejsza terytorialnie i niespełna 4-miliono-wa Mołdawia zajmuje niepoślednie miejsce w wytwarzaniu dochodu narodo wego, ale nikt tu nie ma dziś wątpliwości, że bez po mocy innych republik, bez więzów stworzonych przez ustrój państwa radzieckiego, nawet drobna część tych osiągnięć nie byłaby możliwa. Żyzną ziemię Moł dawii trzeba jednak użyźniać i wielkie przedsięwzię cia gospodarki radzieckiej, zmierzające do poprawy zaopatrzenia kraju w nawozy sztuczne, są dobitnym świadectwem braterskiej współpracy republik radzieckich. WZAJEMNE KONTAKTY EKONOMICZNE Soligorsk jest nie tylko synonimem przemian zachodzących w Białorusi; nowe socjalistyczne miasto przewyższające już swoim znaczeniem i pięknem stary, w pobliżu leżący Słuck, powstało w oparciu o potężny kombinat kopalń po tasu i fabryki wzbogacania. Jego rozwój to wynik zgodnej współpracy Białorusinów, Ukraińców, Rosjan i wielu fachowców z wielu innych republik. Jest Wzorcowym miastem socjalistycznym. Rozwój potasowego zagłębia zmienił krajobraz tej wielkiej, błotnistej części Białorusi, a wytwarzane tu nawo zy użyźniają pola kilku sąsiadujących republik. W najbliższej przyszłości Soligorsk będzie ekspor tował nawozy do Polski, gdyż i my zainwestowaliśmy swoje kapitały w budo wę kombinatu. Przy okazji rozmów na ten temat, dowiedziałem się, że dużym uznaniem cieszy się zbudowana przez polskich specjalistów cukrownia w Słucku i że sąsiedzka współpraca między Polską a Białorusią też przyczynia się do pomnażania osiągnięć tej do niedawna rolniczej krainy. W Murmańsku i, w Kiro wsku jeszcze wyraźniej widać wzajemne polsko-ra dzieckie kontakty handlowe. W porcie murmańskim mieliśmy konferencję" prasową na pokładzie statku „Profesor Baranów", zbudowanym w stoczni gdańskiej. Nie obeszło się przy tej okazji bez rozmów na temat jakości naszych baz rybackich, na wysłuchaniu wielu komplementów pod, adresem polskich stoczniowców. Trochę bardziej na południe, w Kirowsku i w Apatytach, pracują kopalnie rudy apatytowej i fabryk, które robią z niej koncentrat dla produkcji nawozów mineralnych. Większa część tej produkcji idzie na potrzeby rolnictwa radzieckiego, ale w roku ubiegłym 800 tys. ton koncentratu polskie statki zawiozły do Gdyni. PRZEGIAD WYDARZtN|SiMI£OZyNARODDWyCH GŁÓWNYM tematem mijającego tygodnia, absorbującym uwagę opinii publicznej Europy była trzydniowa wizyta prezesa Rady Ministrów PRL, Piotra Jaroszewicza w Szwecji. Przebieg i rezultaty tej wizyty obszernie komentowaliśmy na łamach naszej gazety. REMIGIUSZ SZCZĘSNOWICZ Komentatorzy prasy zachodniej zwracają uwagę swoich czytelników, że kraje socjalistyczne konsekwentnie realizują politykę, jaką wytyczyły w programie pokojowego współ istnienia: wraz z ofensywą na odcinku odprężenia w stosunkach między państwami 0różnych ustrojach, kontynuują one ofensywę wszechstronnego rozwoju gospodarczego wewnątrz własnych państw i współpracy gospodarczo-technicznej i kulturalnej z zagra nicą. Odnoszą w tej polityce poważne sukcesy. Żywym tego przykładem jest Polska, która w ostatnim okresie potrafiła rozszerzyć i umocnić swe stosunki z wieloma państwami Zachodu, szczególnie — z Francją 1Szwecją. SKORO mowa o sprawach gospodarczych, to trzeba tu odnotować porozumienie handlowe, zawarte ostatnio między ZSRR i USA, a dotyczące rozszerzenia wymiany handlowej między obu państwami, uregulowania rozliczeń z tytułu „lent lease" —- dostaw sojuszniczych w czasie II wojny światowej oraz wzajemnego kredytowania dostaw bieżących. Obie strony postanowiły u-dzielić sobie „klauzuli największego uprzywilejowania". Klauzula taka — korzysta z niej również Połyka w stosunkach z USA — przyznaje objętemu nią partnerowi takie same ulgi celne i taryfowe, jakie ma już jakikolwiek inny, najbardziej pod tym względem uprzywilejowany partner, porozumienie w sprawie handlu przewiduje m. in. zwiększenie wzajemnych obrotów do roku 1975 z dotychczasowych 200 milionów dolarów rocznie do min.kn.um półtora miliarda dolarów. Prasa światowa podkreśla, że rozszerzenie stosunków handlowych między ZSRR i USA przyniesie korzyści nie tylko obu mocarstwom, ale też przyczyni się do dalszej poprawy atmosfery politycznej w świecie. DO umocnienia pokoju w świecie, * głównie w Europie, przyczyni się niewątpliwie Ogólnoeuropejska Konferencja Bezpieczeństwa i Współpracy. Jeżeli nie zajdą nieprzewidziane przeszkody, 22 lub 29 listopada br. rozpoczną się w Helsinkach wielostronne konsultacje przygotowawcze do tej konferencji. Właśnie w mijającym tygodniu — w ubiegły poniedziałek — po wielomiesięcznym odwlekaniu decyzji — państwa NATO zgłosiły swój udział w konsultacjach w Helsinkach. Oczekuje się jeszcze od powiedzi USA i Kanady. Jak stwierdza prasa zachodnia, pozytywna - odpowiedź tych krajów nadejdzie do Helsinek lada dzień. Spośród państw europejskich na uboczu rozmów v/ sprawie konferencji pozostały iuż tylko Portugalia, Irlandia, Cypr, Watykan i Albania. Ta ostat nia zdecydowanie odrzuca ideę odprężenia w Europie, inne wymienione państwa nie są przeciwne Konferencji, natomiast Stolica Apostolska wyraziła zamiar skierowania do Helsinek swego obserwatora. Konferencja odbywać się będzie na szczeblu ambasadorów, akredytowanych w Helsinkach. Oba państwa niemieckie będą reprezentowane przez konsulów generalnych. Państwa, nie mające w stolicy Finlandii przedstawicielstw dyplomatycznych, wyślą swoje misje specjalne. Głównym celem wielostronnych konsultacji będzie ustalenie porządku dziennego, procedury i miejsca właściwej Europejskiej Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy. Finlandia liczy, że również ta właśnie Konferencja odbędzie się, podobnie jak przygotowawcze obrady listopadowe, w Helsinkach i przygotowuje swą stolicę na przyjęcie przedstawicieli krajów Europy. Jako przypuszczalną datę tego wydarzenia prasa światowa podaje wiosnę lub lato 1973 r. Warto przypomnieć, że ideę zwołania tej konferencji wysunęła Polska. WARTO też przypomnieć, źe wśród 51 państw składających w dniu 24 października 1945 r. podpisy pod Kartą Narodów Zjednoczonych — był także nasz kraj — jako jeden z członków — założycieli Organizacji Narodów Zjednoczonych. Pod tą *1A NIESPEŁNA miesiąc — jest, że w warunkach NRF naj koncernów i banków odpowied powiązań między czołówką po *J 19 listopada Niemcy z większymi możliwościami fi- nich sum na popieranie walki lityków chadeckich a wielkim NRF pójdą do urn wyborczych, nansowania kampanii dysponu wyborczej CDU/CSU o władzę kapitałem można by przyto-Zanim to jednak nastąpi, kraj je wielki kapitał przemysłowy, i utrzymanie starych, miłych czyć jeszcze bardzo dużo. ten będzie widownią wielu Świat kapitału w swej zdecy- ich sercu wielkokapitalistycz- Na finansowe poparcie swej jeszcze zaciętych starć poli- dowanej większości udziela po nych porządków w tym kraju, kampanii wyborczej chadecja tycznych na różnych płaszczy- parcia CDU/CSU, co niewątpli Wiadomo np., że w tak po- może liczyć również z wielu znach, zaciętych bitew o gło- wie przełożone zostanie w nad tężnych dziedzinach gospodar- innych źródeł. Poparcie finan-sy wyborców. W tej wojnie chodzącym okresie na język ki jak przemysł elektroniczny sowe w okresie przedwybor-liczą się nie tylko programy milionowych dotacji na różne czy» zbrojeniowy decydujący czym uzyskują także SPD czy polityczne poszczególnych par akcje polityczne i propagando głos i wpływy mają członko- FDP. SPD liczy jednak przede tii i ich dotychczasowe dokona we chadecji: Mówi się już o wie bawarskiej CSU, zajmują wszystkim na swoich człon-nia w polityce wewnętrznej i konkretnych sumach, wymię- cy tam kluczowe stanoioiska. ków i władne źródła dochodów, zagranicznej. Ważne jest, jak niając cyjrę 40—50 milionów W. Pohle, członek prezydium Obserwatorzy zgodnie stwier-kążda z partii potrafi swe o- marek, jaką różne koncerny zarządu CSU i poseł z jej ra- dzają, że chadecja dysponuje siągnięcia oraz obietnice na zdecydowały się wyasygnować mienia do Bundestagu — kie- na kampanię wyborczą znacz-przyszłość wyeksponować, w na kampanię wyborczą Barze ruje spółką Flicka, multimiliar nie większymi środkam,i od jakie atrakcyjne slogany i ha- la i Straussa. Już na początku dera i potentata przemysłu swych przeciwników politycz-sła opakują swe programy, tego roku przedstawiciele za- zbrojeniowego. Inny poseł CSU nych. Rzecz jasna, pieniądze czy potrafią im zrobić taką re chodnioniemieckich kół gospo- Kley, odgrywa czołową rolę w nie przesądzają sprawy wy-klamę, by dotarły do świado- darczych zawiązali „koło robo zarządzie spółki Siemensa i w ników wyborów. Podobna sy-mości większości wyborcóu). cze na rzecz społecznej gospo- tak potężnej organizacji, jak tuacja była trzy lata temu, a Jednocześnie ważne jest w ja darki rynkowej", agitując i orr federalne stowarzyszenie pra• CDU/CSU została pokanana. kim stopniu uda się partiom ganizując szeroką akcję prze- codawców. Ekspertem CSU i zdyskredytować dorobek i pod ciw socjaldemokracji i popie- bliskim współpracownikiem A POLAN ważyć zaufanie wyborców do rającą CDU/CSU. F. J. Straussa jest L. Boelkow celów swych politycznych Ścisłe powiązania kierowni- szef potężnej spółki, ściśle w przeciwników. czych kół chadecji ze sferami dodatku powiązanej z innymi Prowadzona id taki sposób gospodarczo-finansowymi nie potentatami przemysłu zachód kampania wyborcza dużo kosz są tajemnicą od wielu lat. Te nioniemieckiego w rodzaju tuje. Można liczyć na różne zażyłe kontakty znakomicie u- Kruppa, Heinkla czy Dornie-źródła, z których ta gotówka łatwiają sprawę, gdy zachodzi ra. Przykładów podobnych bez będzie dopływać, ale jasnym konieczność wysupłania z kas pośrednich, a także pośrednich datą do dziś obchodzimy — po raz 27 — Dzień ONZ. W ciągu owych minionych 27 lat ONZ — mimo licznych przeszkód i kryzysów — realizuje zadania zawarte w Karcie NZ. Ten „parlament świata" przyczynił się do likwidacji licznych źródeł napięcia, sporów i konfliktów międzynarodowych wpłynął na częściowe ograniczenie zbrojeń, dopomógł milionom ludzi w Azji i Afryce uzyskać niepodległość. ONZ podejmuje ważne dla całej ludzkości problemy, jak np. walka z głodem, walka o zdrowie i powszechną oświatę, o ochronę środowiska człowieka itp. Jak oświadczył w orędziu wydanym z o-kazji Dnia ONZ przewodniczący XXVII sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ, Stanisław Trep-czyński — Organizacja Narodów Zjednoczonych jest najlepszm instrumentem, jakim dys ponuje ludzkość dla przekształcenia szlachetnych zasad Karty NZ w trwałą i przez wszystkich odczuwalną rzeczywistość. Sekretarz Generalny, Kurt Waldheim wezwał natomiast do wzmożenia wysiłków w celu likwidacji istniejących dziś jeszcze o-gnisk wojny w Indochinach i na Bliskim Wschodzie. W INDOCHINACH nadal trwa wojna. Reżimowa administracja sajgońska odrzuca pokojowe propozycje Tymczasowego Rewolucyjnego Rządu Wietnamu Południowego oraz rządu DRW, w sprawie pokojowego rozwiązania konfliktu wietnamskiego. Marionetkowy prezydent sajgońsfci, Nf Thien nie chce ustąpić i torpeduje wszelkie próby porozumienia. Mimo to, wygłaszając fw« wojownicze przemówienie, równocześnie wcsrwwi on swych generałów do „czujności na wypadek wstrzymania ognia". Dal w ten sposób do aroscu-mienia, że do układów z siłami wyzwoleńczymi może wkrótce dojść — niezależnie od stanowiska rządu w Sajgonie. Rzecznik rządu francuskiego, Jean-FhillJpe Lecą t na posiedzeniu rady ministrów oświadczył, że rząd Francji ma nadzieję, iż „w sytuacji, kiedy — dzięki wysiłkom podejmowanym przez zainteresowane strony — coraz wyraźniej zarysowują się perspektywy osiągnięcia pokoju w Wietnamie, nie pojawią się w ostatniej chwili żadne trudności". Tymczasem kandydat demokratów na prezydenta USA, senator McGovern wyraził się sceptycznie o możliwości pokojowego uregulowania konfliktu wietnamskiego twierdząc, że gdyby prezydent Nixon miał zamiar zakończyć tę wojnę, mógł to zrobić na tych samych kompromisowych warunkach — już 4 lata temu, tj. tuż po lub w czasie swej poprzedniej kampanii wyborczej. W obecnej kampanii wyborczej, którą zakończą 7 listopada wybory prezydenckie — jak stwierdza prasa amerykańska — problem wietnamski pozostaje tematem numer jeden, decydującym o nastrojach wyborców. R. Ni-xon pragnąc odebrać swym przeciwnikom ten argument — stwarza wrażenie, że Biały Dom zmienił stanowisko w tej kwestii, że naprawia błędy sprzed 4 i więcej lat... W ubiegły czwartek rząd Demokratycznej Republiki Wietnamu złożył oświadczenie na temat rozmów między DRW i USA w sprawie problemu wietnamskiego. Stwierdza ono, że 8 bm. DRW przedłożyła projekt „porozumienia o zaprzestaniu wojny i przywróceniu pokoju w Wietnamie". Projekt ten został uzgodniony przez obie strony, a prezydent USA zaakceptował ów dokument 20 października Czy w Wietnamie umilkną działa, pokażą naj bliższe dni! yy NRF kampania wyborcza do Bundesta-v " gu osiąga swe apogeum. Federalna komisja wyborcza dopuściła do wyborów 9 partii politycznych. 4 z nich, tj. Partia Socjaldemokratyczna (SPD), Unia Chrzęścijańsko-De-mokratyczna (CDU), Unia Chrześcijańsko-Społecz-na (CSU) oraz Wolna Partia Demokratyczna (FDp)r były już reprezentowane w poprzednim parlamencie NRF. Pozostałych 5 partii to: Niemieęka Partia Komunistyczna fDKP), Federalistyczna Partia Niemiec, Wolna Unia Socjalna, Niezależna Partia Robotników oraz — neonazistowska NPD. W Bonn, jak dotychczas, nikt nie waży się stawiać wiążąćych prognoz wyborczych. Szanse obu głównych ugrupowań — tj. koalicji rządowej SPD-FDP oraz opozycji — CDU— —CSU, podobnie jak w poprzednich wyborach parlamentarnych, są wyrównane. Potwierdzają to sondaże opinii publicznej, które wykazują, że jeśli chodzi o stopień popularności w społeczeństwie, to kanclerz Willy Brandt bije na głowę tandem Barzel—Strauss. Jednakże te same ankiety mówią, że zaintereso wanie wyborców koncentruje się nie tyle wokół spraw polityki zagranicznej Bonn, w których większość społeczeństwa udziela koalicji SPD/FDP swego poparcia, ile raczej wokół spraw ekonomiki kraju. Na tym terenie opozycyjne ugrupowanie CDU/CSU zdobywa sobie zwolenników, krytykując rząd Brandta za politykę wewnątrzgospodarczą NRF. Jak stwierdzają obserwatorzy polityczni w Bonn — „żadne dotychczasowe wybory w NRF nie były tak zacięte i kosztowne, a zarazem opatrzone tak dużym znakiem zapytania, jeśli idzie o ostateczny wynik", HENRYK BANASZAK GŁOS nr 302 (6423) Str. 5 Czytając „Chwalebną wyprawę na Berlin" Edmunda Osmańczyka, natknęłam się na taki oto fragment: „Niektóre jednostki wiozły ze sobą przygotowane na tę chwilę słupy graniczne, biało-czerwone, z napisem: POLSKA. Jeden stary słup, odnaleziony gdzieś w Bydgoskiem, przywiozła jednostka kapitana Ru-sjana i ustawiła uroczyście na brzegu Odry. Ten słup graniczny Rzeczy pospolitej, zwalony 1 września 1939 roku gdzieś na Kaszubach hitlerowskim czołgiem, doczekał się najpięk niejszego odwetu..." Ten słup graniczny wraca we wspomnieniach ludzi. Lat temu kilka rozmawialiśmy z wiekowym Kaszubem z Człuchowskiego, który pięk ną gwarą opowiadał jak to w roku dwudziestym granicę w Chojnickiem przesuwali, jak na owej granicy postawiono później słupy i „stały te słupy przez lata, aż w czterdziestym piątym przyszli polscy żołnierze, wykopali je i zawieźli nad Odrę..." Zatem Osmańczyk potwierdza to, co nam, dziennikarzom, wydawało się tylko tworem wyobraźni starego Kaszuba, dokończeniem legendy o młodości wypełnionej walką o Pol skę, której granice sięgałyby dalej, niż to przewidywał traktat wersalski. Ustalenia tego traktatu były — moim zdaniem — jednym z etapów historii Pomorza, etapu, który zakończył się tragicznym akcentem września trzydziestego dziewiątego roku. Z ludzi do niedawna czynnych, którzy wyznawali najoczywist fff szą z prawd i oznajmiali z dumą „Jesteśmy Polakami" — szydził niemiecki żandarm, eskortując ich do obozu w Sachsenhausen. — Przypatrzcie się — mówił — to Odra. Tutaj wasz Jan Bauer chciał ustanowić granicę Polski... Jan Roch Bauer, rodem z Olsztyńskiego, którego matka nie zdołała się nauczyć niemieckiego języka. Po lak, patriota, nauczyciel, organizator polskiego szkolnictwa w powiecie bytowskim z ramienia Związku Polskich Towarzystw Szkolnych w Niemczech. Jaki wpływ mógł mieć ten człowiek na wytyczenie nowych granic Polski? A jednak postawiono go przed Sądem Przysięgłych w Słupsku, gdzie w lutym 1932 roku zarzucono mu czynny udział we wszystkich istniejących w Bytowskiem organizacjach polskich. Jeden ze świadków oskarżenia, Max Worgitzki z Olsztyna, dowodził: — Działalność Związku Polaków i towarzystw szkolnych przekracza dozwolone granice. Nie ma różnicy między Związkiem Polaków, towarzystwami szkolnymi i organizacja mi młodzieżowymi. Pomiędzy Katolicką Partią Ludową a spółkami, bankami i prasą polską. Polskich organizacji młodzieżowych nie zaliczam do organizacji kulturalnych lecz do podbudowy Związku Polaków, który angażuje się politycznie. Tó wszystko należy określić jako propagandę polską... Myślę, że ów Worgitzki nie miał racji. To było coś więcej niż „propaganda polska". To było szeroko za krojone działanie, budzące świadomość narodową wśród Polaków mieszkających w Niemczech. I jeszcze więcej: było to działanie jednoczące Ślązaków i Mazurów, mieszkańców Warmii i Krajny, Babimoj-skiego i Bytowskiego, Opola i Powiśla w imię tej prawdy, która dla wszystkich brzmiała jednakowo: Jes teśmy Polakami! Takimi to ideami kierował się Związek Polaków w Niemczech, założony 27 sierpnia 1922 roku w Berlinie, który po zatwierdzeniu statutu mógł 3 grudnia 1922 roku odbyć swoje konstytucyjne, walne zebranie. W statucie Związku, ogłoszonym w grudniowym numerze „Dziennika Berlińskiego" możemy dziś odczytać lapidarnie określony cel tej organizacji: „Związek Polaków w Niemczech ma na celu zdobycie dla ludności polskiej w Niemczech pełnych praw mniejszości narodowych i obronę jej interesów ogólnych we wszystkich dziedzinach życia społecz nego jak również szczególnych spraw swych członków." I to wszystko. Ale w roku 1938 kierownik naczelny Związku, dr Jan Kaczmarek, powie: — Nie było żadnego odcinka ora-cy, którego byśmy nie objęli. Każda sprawa związana z ludem polskim miała w Związku Polaków swe go szermierza. (...) Związek Polaków w Niemczech stara sie, by wiele wsi miało swoie świetlice, a nawet domy polskie, by szkolnictwo miało swój majatek w gmachach szkolnych. Natomiast Związek nasz nie posiada żadnego majatku prócz tego największego bogactwa, którego skonfiskować się nie da, jakim >est charakter bojowy naszego Związku. Związek nasz bowiem to organizacja Polaków Walczacych." O co chodziło owym Polakom Walczącym? Organizacji i instytucji polskich na terenie Rzeszy było wie le, niektóre miąły za sobą długoletnie tradycje. Chcieli zatem wywalczyć orawa autonomiczne dla półto-ramilionowe.i rzeszy Polaków w Niemczech? Skądże, o takim programie nie było nigdy mowy. A zatem rozbudzanie świadomości narodowej, obrona wiary i ojczystego języka, wal^a o polską szkołę, obrona przed upośledzeniem gospodarczym, przed szykanami ze strony Niemców, o świadome korzystanie z dorobku pol sldej kultury i współuczestniczenie w jej tworzeniu. Ale w imię czego? Po pięćdziesięciu latach jakie mijają od chwili założenia Związku, warto przypomnieć, że organizacja ta czyniła wiele, by jak najwięcej dzieci i młodzieży przebywało w Polsce na najrozmaitszych obozach, kursach, wycieczkach. W kraju, nazywanego tu uroczyście Macierzą, doszkalano nauczycieli, z kraju o-trzymywano książki polskie, niejednokrotnie za pośrednictwem polskich konsulatów. Wydaje mi się, że zasłu gą Związku Polaków w Niemczech było przede wszystkim podkreślanie wśród ludności rdzennej Śląska i Po morza, Opolszczyzny, Warmii, Mazur, Babimojskiego — nierozerwalnego związku tych ziem z Polską. I stąd hasło trwania na ojcowiźnie miało tutaj tak wielki sens. A jaka jest wymowa pięciu Prawd Polaków, proklamowanych uroczyście podczas Kongresu Związku Polaków w Niemczech? Dziś czytamy nie bez wzruszenia ten oto tekst: „Prawdy nasze nie z rozumu mędrców wielkich się wywodzą, ale z najprostszych serc Ludu Polskiego wydobyte są. Prawdy te zatem dla serc polskich są. I dziś stąd, z Kongresu Polaków w Niemczech, prawdy te do wszystkich serc polskich w świecie posyłamy." Warto dziś jeszcze raz je przypomnieć: Prawda pierwsza: Jesteśmy Polakami! Prawda druga: Wiara Ojców naszych jest wiarą naszych dzieci! Prawda trzecia: Polak Polakowi bratem! Prawda czwarta: Co dzień Polak narodowi służy! Prawda piąta: Polska Matką na-szą — nie wolno mówić o Matce źle! W „Leksykonie Polactwa w Niemczech" pisano: „Historia Prawd tych jest niezwykła, bowiem niemożliwym jest ustalenie ich autorstwa. Prawdy te wypowiadane na zebraniach polskich w Niemczech, na wszystkich terenach, doczekały się uroczystego ich ogłoszenia w formie katechizmu narodowego..." Ten oto katechizm wynikał jednak z głębokiej wiary — wiary w przyszłość Polski. Sam zresztą „Leksykon Polactwa w Niemczech" był redagowany z myślą o przyszłosci, był rezultatem przenikliwości, myśli politycznej Związku. Edmund Osmańczyk pisze, że w 1933 roku, kiedy Hitler doszedł do władzy, Rada Naczelna u-znała, że w przyszłości może 10 o-znaczać wojnę, a skoro tak, jej rezul tatem będzie regulacja granic Polski, które sięgną po Odrę i Nysę Łużycką. Zleciła zatem przygotowanie dokumentu polskich ziem nadbałtyckich i nadodrzańskich w formie encyklopedycznej. Tak powstał alfabetyczny spis miejscowości zamieszkałych przez Polaków z u-względnieniem ich historycznych nazw i rejestrem polskich pamiątek. Materiał zbierano cztery lata, rok trwała redakcja, a potem na próżno zabiegano o druk tego Leksykonu w Polsce. W rezultacie wiosną 1939 roku rozpoczęto składanie Leksykonu w drukarni opolskiej. Druk tego niezwykłego dokumentu przerwała wojna. Gestapo zajęło drukarnię, jej pracownicy wraz z Janem Langow-skim znaleźli się w obozie koncentracyjnym, arkusze Leksykonu spalono. A jednak jeden pełny egzem plarz zachował się przez czasy grozy, chyba właśnie po to, by świadczyć o przygotowaniach jakie czynił Związek Polaków w Niemczech, chcąc udokumentować prawo Polski do tych ziem, do granicy nowej, wytyczonej na Odrze, na Nysie. O tę granicę na Odrze atakowano podczas słupskiego procesu Jana Bauera, który w swoim przemówieniu do młodzieży kaszubskiej miał podkreślić, że mieszkańcy powiatu bytowskiego nie są ludnością napływową lecz pochodzenia miejscowego i przelewali swoją krew dla Polski, a ziemie polskie sięgają po Odrę i Szczecin. Proces Bauera był farsą, tragiczną zresztą dla oskarżonego. Ale granica na Odrze stała się faktem historycznym. To, czego jawnie nie mogli głosić działacze Związku Polaków, odczytano po raz pierwszy w Manifeście PKWN, któ ry nawoływał do walki „...o wolność Polski, o powrót do Matki-Ojczyz-ny starego polskiego Pomorza i Sląs ka Opolskiego (...) o szeroki dostęp do morza, o polskie słupy graniczne nad Odrą". JADWIGA SLIPlKA Aby lepiej zrozumieć tę spra wę, chociaż niezwykle aktualną, trzeba odwołać się do faktów sprzed kilkudziesięciu lat. ZADŁUŻENIA PREZESA Jest to jedna z największych książek, jakie wertowałem w życiu. Gruba na kilkadziesiąt centymetrów, waży kilkanaście kilogramów. Na grzbiecie ślady dawnej świetności — strzępy safianu, w jaki kiedyś była oprawiona. Przerzucam kilkaset wielkich stronic. Są to prze ważnie rejestry dłużników. Znajome między nimi nazwiska: Paweł Panglisz, Franciszek Graj, Antoni Glugla, Jan Jasiek, Antoni Horst. Wreszcie trafiam na najbardziej interesujący ślad: dr Domański. Jego długi pod koniec 1923 roku wynosiły ponad milion marek. Zastanawiam się, na co też późniejszy prezes Związku Polaków w Niemczech wydawał tyle pieniędzy? Szczegółowo zarejestrowała to ręka ówczesnego księgowego. Doktor Domański brał na kredyt brykiety, kukurydzę, ospę pszenną i kazał na swój rachunek wysyłać dość duże sumy pieniędzy na różne adresy w Republice Weimarskiej. Czy doktor Domański był najbardziej zadłużony? Okazu je się, że nie. Stanisław Pompek miał na koncie: winien — 30 czerwca 1924 roku ponad trylion marek. Wydaje mi się, że dobrze odczytałam — po jedynce było piętnaście zer. Suma, któfa wnrost nie mieści się w głowie. Ale był to rok dwudziesty czwarty — okres inflacyjny KOMU BYLI WINNI? Mała, szara kilkunastokartkowa, książeczka. Na okładce czytam polski tekst przeplatany niemieckimi zwrotami: „Sta tut Spółki — der Genos-senschaft — Rolnik — in — w Złotowie. Poznań 1906 r" Na następnej stronie objaśnienie: „Przedmiotem przedsiębiorstwa jest wspólny zakup i sprzedaż płodów i artykułów rolnych". Rolnik był najstarszą tego typu spółdzielnią w Polsce — uzyskuję informację od zło-towian — Chociaż złotowskie należało wówczas do Rzeszy, Niemcy nie mieli tutaj podobnej organizacji gospodarczej. Nie trzeba tłumaczyć, jaka to wygoda dla rolnika, jeśli mógł zaciągać kredyty na nawozy i potem spłacać je zbożem po żniwach. Dlatego i Niemcy byli udziałowcami polskiego „Rolnika". Byliśmy dumni z tej organizacji i czuliśmy się pewniejsi ekonomicz nie od Niemców — wspominają mieszkańcy Złotowa. NIE TYLKO CHODZIŁO O POŻYCZKI Oto kolejny dokument. Deklaracje udziałowców „Rolnika" i korespondencja handlowa. Obejmuje okres od 1912 do 1939 roku. Polskie imiona, nazwiska i także polskie nazwy miejscowości. Jan Jęsiek, Jan Brzeziński, Franciszek Ko walski... Zakrzewo, Złotów, Stawnica, Buczek Wielki, Swięta... A na firmowych blankietach „Rolnika" nadruk: Złotów (Fiatów, konto w Banku Ludowym... filia w Zakrzewie). Wymowa tych dokumentów jest oczywista. Mieszkańcy Krajny czuli się Polakami nie tylko w swoich zagrodach. Wręcz manifestowali tę polskość na zewnątrz. Czuli się jeszcze pewniejsi od momentu, kiedy powstał Związek Polaków w Niemczech. W jego skład weszły wszystkie dotych czasowe organizacje gospodarcze, społeczne i kulturalne, a między nimi Spółdzielnia „Roi nik" w Złotowie. Dzięki temu spółki gospodarcze wspomagały działalność polskich szkół, chórów i organizacji młodzieżo ~vych. Konkretnym tego przykładem jest patronat „Rolnika" nad jednym z najstarszych chórów w Polsce — złotowską „Cecylią", który powstał w o-siemdziesiątych latach ubiegłe go stulecia. KOMU ZAGRAŻALI? Niemcy dość wcześnie zorien towali się, że to właśnie im. Wystarczy spojrzeć do finansowych*dokumentów „Roi nika". Każdy następny miesiąc, rok uwidacznia narastają cą falę germanizacji. Nawet w aktach handlowych niemczone są polskie imiona i nazwiska. Zamiast Jan — trzeba pisać Johann. zamiast Franciszek — Franz. Między tymi dokumenta mi o smutnej przecież wymowie zobaczyłem z satysfakcją, że ciężko było zniemczyć chociażby nazwisko Wojciecha Brząkały, zniekształcono za to nazwę wsi gdzie mieszkał na. Radawnitz. Od 1936 roku w urzędowej korespondencji są już tylko niemieckie nazwy miejscowości. Nawet najdłużej opierajace się Zakrzewo zmieniono na Busch dorf. Postępuje nie tylko fala ger manizacji. Naziści skrupulatnie gromadzą dowody „przestępstw" jakie popełniają Pola cy przyznając się do swej naro dowoścl „WINA." I KARA Nie na darmo całymi dniami siedział niemiecki szpicel w oknie budynku przylegającego do domu „Rolnika". Zdjęcia, które robił wywieszano w gablotach, potępiajac tych, którzy współpracowali z Polakami. A później korzystali z tych zdjęć w czasie odwetu na Polakach. W kilka dni po wybuchu wojny wszyscy działacze Związku Polaków w Niemczech znaleźli się w więzieniu. Areszty, przesłuchania, przejściowe obozy. A potem sądy doraźne. Wśród wielu oskarżonych był także ostatni prezes złotowskiego „Rolnika" — Teofil Kokowski. Zarzuty „przestępstwa" były groźne: zdrada stanu, wroga działalność w Wehrmachcie i współpraca z polskimi organizacjami podziemnymi. Dowody winy były przecież oczywiste — wystarczyło, że to prezes „Rolnika". Sąd w Pile składający się z funkcjonariuszy gestapo ogłosił wyrok: „W czasie wojny obóz koncentracyjny, a wykonanie wyroku śmierci po wygranej wojnie..." Oświęcim, Mauthausen i Sach-senchausen oraz dwie filie tego obozu. Sylwetkę Teofila Kokowskiego — wroga III Rzeszy utrwalono na zdjęciu w Oświęcimiu. Oglądam teraz to historyczne już przecież zdjęcie w trzech pozach z ogoloną do skóry głową. W rogu odbitki mały napis: Auschwitz i numer więźnia — 17137. PO KILKUDZIESIĘCIU LATACH —Jeśli dziś żyję, to wcale nie wynika z tego, że wykonanie wyroku śmierci uzależniono od wygranej wojny. Ja ani przez chwilę nie wierzyłem, że Niemcy zwyciężą. A byłem skreślony z listy żyjących już w tym momencie, kiedy skierowano mnie do pierwszego obozu koncentracyjnego. Dziś Teofil Kokowski jest kawalerem Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia Polski. To wysokie odznaczenie przyznała mu Rada Państwa w uznaniu zasług za utrwalanie polskości na Pograniczu. Obecnie Teofil Kokowski piastuje swe dawne stanowisko, na które powołano go w 1938 roku. Obchodzi 35-lecie pracy zawodowej. I jak nakazuje tradycja, jest równo cześnie prezesem chóru Towarzystwa Śpiewaczego „Cecylia" w Złotowie. Bo w dalszym ciągu chór jest pod opieką „Rolnika", czyli dzisiejszego geesu. —To podobno ewenement w skali krajowej, żeby tak diugo znosili podwładni przena tym samym stamówi Teofil Kołożonego nowisku kowski. TRADYCJE I WSPÓŁCZESNOŚĆ Spółdzielnia „Rolnik" jest ta sama, tylko zmieniła nazwę na gees. I prezes pozostał jeszcze sprzed wojny, tyle że bogatszy o wieloletnie doświadczenia. Rozmawiamy o spółdzielni — tej sprzed lat i dzisiejszej. —Nie ma skali porównawczej — mówi Teofil Kokowski. Wtedy był inny zakres naszej pracy i dzisiaj jest inny. Obecnie mamy sklepy. Obrót towarowy zwiększa nasze dochody. —Większa jest teraz liczba członków, czy jak to się dawniej mówiło, udziałowców? —Przed wojną było około 200, teraz półtora tysiąca. —A rola jaką odgrywaliście kiedyś w Złotowskiem i obecnie — usiłuję doszukać się analogii. —No cóż, wówczas byliśmy jedną z najsilniejszych organizacji gospodarczych na tym terenie, a dziś. Nasz udział w zyskach 6 tego typu spółdzielni w powiecie wynbsi 69 proc. W ostatnich pięciu latach nasze obroty wzrosły ponad sto procent. Nasze wszystkie sklepy są nowo wybudowane. Jako jedną z niewielu spółdzielni w kraju stać nas było na wybudowanie domu mieszkalnego dla naszych pracowników. A jest to na pewno jedyny „dom śpiewaczy" w Polsce. Mieszkają w nim bowiem pracownicy spółdzielni i jednocześnie człon kowie naszego chóru „Cecylia". Pytając o źródła tycłi sukcesów spodziewałem się stereotypowej odpowiedzi o ofiar nej załodze, która systematycznie przekracza plany, o dobrej organizacji pracy, dbałości o klientów. To wszystko było przecież oczywiste, wynikało z poprzednich rozmów. Zainteresował mnie dopiero fakt, że wśród obecnych człon ków spółdzielni jest wielu jej przedwojennych udziałowców. I jeszcze jedna, prosta ale jakże wymowna odpowiedź: —Jeśli do nich poślemy towar, to nie musimy go ważyć w domu, wierzymy im — tak mówią złotowscy rolnicy. ANTONI KIEŁCZEWSKI Str. 6 GŁOS nr 302 (6423) Kulturalna ŚWIAT ZJEDNOCZENIE Polaków w Berlinie Zachodnim zorganizowało spotkanie poświęcone Mikołajowi Kopernikowi. Sekretarz Ogólnopolskiego Ko mitetu Obchodów Kopernikow skich, Marian Dobrowolski, wygłosił odczyt o Koperniku, prezes Zjednoczenia, Jan Wa-che, poinformował o udziale organizacji w obchodach kopernikowskich. Przy tej o-kazji zachodnioberlińska Polonia zebrała i przekazała tysiąc Vnarek na odbudowę war szawskiego Zamku. PRZEZ tydzień trwał w Delhi Festiwal Filmów ZSRR, przygotowany w związku z 50-leciem Kraju Rad. Jednym z interesujących fragmentów festiwalu był pokaz filmów, traktujących o przemianach i rozwoju radzieckich republik Azji środkowej. POLSKA literatura jest popularna w NKF. Placówka „Internationes", związana z bońskim MSZ opublikowała dane na temat przekładów literatury krajów Europy wscho dniej, do końca 1971 roku. Przetłumaczono 299 polskich pozycji, 236 węgierskich, 233 czeskie, 202 radzieckie, 121 jugosłowiańskich, 29 słowackich i 21 rumuńskich. KRAJ LUBLIN gościł uczestników ogólnopolskiego zjazdu Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza. W jego szeregach znajduje się 1100 członKów, badaczy i popularyzatorów literatury polskiej. W trakcie zjazdu opracowano nowy program pracy, wybrano nowe władze, z tym że funkcję prezesa ponownie powierzono prof. dr. Julianowi Krzyżanowskiemu. POWSTAJE nowy polski film, oparty na „Nocach i dniach" Marii Dąbrowskiej. Autorem scenariusza i reżyserem jest Jerzy Antczak, w roli Barbary — Jadwiga Barańska, Bogumiła — Jerzy Bińczycki. Obecnie realizuje się sceny plenerowe na polach koło Seroczyna. OD 23 października w Krakowie odbywały się siedemnaste z kolei „Jazzowe Zaduszki", jak zwykle w piwnicach pałacu „Pod Baranami". Wzięli w nich udział jazzmani z Polski, Holandii, NRDf Szwecji. Imprezę zakończyło całonocne „jam session". WOJEWÓDZTWO KOŁOBRZESKIM Wieczorom Wiolonczelowym towa rzyszy zlokalizowana w hallu PDK bardzo ciekawa wystawa fotograficzna, poświęcona wio lonczelistom i wiolonczelistyce. Zawiera 300 zdjęć i stanowi własność Jana Radzimińskiego z Warszawy, który to swoje unikalne hobby (kontaktuje się z czołowymi artystami na świecie) uprawia* od 1945 roku. WOBEC oddzielenia się Koszalińskiego Ośrodka Naukowo-Badawczego od KTSK, Towarzystwo na nowo określa swoje miejsce i zakres dzia łalności. Odbyło się poświęcone temu zebranie sekcji wydawniczej, na 3 listopada zapowiedziano posiedzenie sekcji upowszechniania kultury, który także rozpatrzy warunki i możliwości upowszechniania kultury plastycznej w województwie. W UBIEGŁYM tygodniu dokonano kolejnego (drugiego) otwarcia Klubu Związków Twórczych, mieszczącego się w Koszalinie przy BWA. Powołano Rade Klubu i kierownika, sformułowano (oby o-wocny) program. Z inauguracyjną prelekcją wystąpił naczelny redaktor „Głosu Koszalińskiego" — Zdzisław Piś. na ekranie Czy spodoba się Leniowi? Okrasę tegorocznych Dni Fil mu Radzieckiego (3 XI—10 XI) stanowić będzie niewątpliwie najnowszy film Andrzeja Tarkowskiego „SOLARIS", zrealizowany według znanej powieści Stanisława Lema. — Kosmos — mówi reżyser — to nie tylko sprawa czasu i przestrzeni, lecz również mo ralności. Moralności człowieka znajdującego się na nowym etapie poznania w zetknięciu z Nieznanem. Dla mnie to, co zdarzyło się na stacji kosmicz nej między naukowcem Kri-sem Kelvinem a „matrycą" jego ukochanej, zmarłej tragicz nie Harey, to przede wszystkim sprawa rozrachunku czło wieka z przeszłością, sprawa sumienia. Z kolei dla odtwórczyni roli Harey, Natalii Bondarczuk. „Solaris" to film o odpowiedzialności. Jej zdaniem, film powinien wzbudzić refleksję nad znaczeniem każdego ludzkiego postępku, nawet najmniejszego, nawet najbardziej błahego. Czy tego rodzaju odczytanie powieści, bo przecież film jest swoistego rodzaju czytelniczą wersją reżysera, zadowoli autora, który na plan pierwszy wysunął sprawę kontaktu Ziemian z inną Inteligencją we Wszechświecie? Tarkowski uważa, że Lem nie powinien mieć podstaw do niezadowolenia. Jest przekonany, że film go nie rozczaruje. Nie rozczarował przecież międzynarodowych krytyków na festiwalu canneńskim, cze-'go najlepszym dowodem jest Nagroda Specjalna Jury. Można nawet zaryzykować twierdzenie, że film jest lepszy od powieści. I to zarówno pod względem formalnym jak i treściowym. Tarkowski nie eksponuje bowiem elementów egzotyki przyszłościowej, co tak drażni w niektórych filmach należących do gatunku science-fection. Służą one wyłącznie jako tło dla dramatu rozgrywającego się między sumieniem Kelvina i jego zmaterializowaną przyszłością. W powieści cała ta sprawa zdaje się być skryta pod sztafażem scenerii stacji kosmicznej i naukowych problemów, jakie nie sie styk umysłowości człowieka z Nieznanem. Dopiero na ekranie nabiera właściwych proporcji. Tarkowski wprowadza również w swoim filmie — nie ma go w powieści - obraz Ziemi. Sceny na naszej planecie potrzebne mu są, aby uświadomić widzom zbawienny wpływ nostalgii na psychikę ludzką. Człowiekowi niezbędna jest tęsknota do swych praźródeł, tęsknota niezwykle twórcza, bez której nie wszeBłby on na drogę poszukiwań w kosmosie. Kris Kelvin (gra go znany i u nas aktor litewski Donatas Banionis) i Harey (Natalia Bondarczuk). „Solaris" należy do tych obrazów, które przywykliśmy na zywać dialogowymi, to znaczy im kartę wstępu. Każdy chciał razu przyniosło mu sławę i lau-takich, gdzie wszystko rozwią- jak najszybciej obejrzeć nowe ry (m. in. nagrodę Złotego Lwa zywane jest w warstwie słow- dzieło Tarkowskiego przybyłe na Festiwalu Filmowym w We-nej. Niektórzy mogą uważać to do Moskwy w nimbie canneń- necji). Wszystkimi swymi doza niedostatek filmu, choć skiej chwały i międzynarodo- tychczasowymi filmami (a było większość krytyków widzi w wej sławy. Na sali publiczność ich łącznie z „Solaris" trzy, tym właśnie jego dostojeństwa siedziała dosłownie wszędzie, może trochę za mało, choć li-Podkreśla się przy tym mina schodach, na poręczach bal- czy się nie ilość lecz jakość) strzostwo Tarkowskiego, który konów. Organizatorzy musieli zapisał się na stałe w historii w filmie o tak minimalnej jak zorganizować, oprócz pokazu w radzieckiej kinematografii. Jest on jako twórca niezwykle skromny, stroniący od rozgłosu (unika udzielania wywiadów), a przy tym pewny swych artystycznych możliwości. Jako człowiek jest być może trudny, jako artysta kina — nie boję cji potrafił zawrzeć tak wielki sali głównej, jeszcze dwie rów się tu użyć tego określenia — ładunek dramatyzmu. noległe projekcie w salkach genialny. Obecnie myśli o zre film ma ponadto znacznie nieco mniejszych. Pokaz rozalizowaniu filmu autobiogra-bardziej humanistycz Półgodzinnym caaego opowiadającego o lawę niż powieść. Wzruszamy się Późnieniem. Nikt jednak me tach sześćdziesiątych naszego i wierzymy w katharsis Kelvi- narzekał, wszyscy byli zado- stulecia. A więc po rozrachunku na, gdyż w oczyszczeniu się wolent, ze znalezli się na sali. ku z wojną („Dziecko wojny ) moralnym bohatera poprzez (KORESPONDENCJA WŁASNA Z MOSKWY) Oklaski zrywały się raz po raz, historią (Andriej Rublow") i ponowną śmierć najdroższej nagradzając zarówno aktorów przyszłością („Salaris") reżyser mu kobiety tkwi tak wielka ^ i co Piękniejsze sekwencje, spróbuje zmierzyć siły twórcze siła, że nie sposób się oprzeć Wszystkich, z którymi rozma- ze współczesnością. Wynik, ja-jej wpływowiwiałem, zachwyciła też uroda kikolwiek będzie, na pewno Natalii Bondarczuk, córki słyn- wart będzie tego, aby się z nim „Solaris" wchodzi na ekrany nego reżysera, twórcy filmowi zapoznać. Andriej Tarkowski kin radzieckich niemal równowej wersji ,,Wojny i pokoju": ynem znakomitego poety cześnie z pokazami polskimi w jest to jej pierwsza większa Arseniusza (znanego w Polsce ramach tradycyjnych listopa- kreacja (grała epizodyczne ro- 2 tomiku „Pierworództwo") i dowych przeglądów filmów ie w filmach „Nad jeziorem" wnukiem rewolucjonisty — n -radzieckich. W chwili obecnej i ) Ty pozwalająca wró- rodowolca Aleksandra. można jeszcze w Moskwie, w źyć młodej aktorce dobrą którymś z kin peryferyjnych. przyszłość na ekranie. , Zawsze z największą rado- obejrzeć inne arcydzieło kina ścią idę w Moskwie do maleń- radzieckiego — zrealizowane Tarkowskiego znam od kilku kiego mieszkania w Orłowo — również przez Tarkowskiego — Robiłem z nim wywiady Dawidowskim Zaułku, gdzie „Andrieja Rublowa", film wy- dla „Polityki", „Przyjaźni" i wraz z żoną i synem mieszka różniony Nagrodą FIPRESCI Polskiego Radia. Uważam go reżyser. Zawsze udaje mi się w Cannes w 1969 roku, cieszą- osobiście za największą indy- tam odetchnąć atmosferą wielcy się niezwykłą wprost popu- widualność kina radzieckiego kiej sztuki filmowej, trafić na larnością w Związku Radzieckiego okresu po II wojnie światowej, ożywione dyskusje-twórcze, kim. Warto chyba pomyśleć. Debiutował dziesięć lat temu aby obraz ten trafił w końcu „Dzieckiem wojny", które od ZBIGNIEW PODGORZEC i na nasze ekrany. „Solaris" oglądałem w Moskwie na pokazie w Domu Kina. Byłem tu na wielu premierach, lecz żadna nie odbywała się w takich warunkach. Kino było wprost obleżone przez ma jących nadzieję, że ktoś odstąpi Od mrocznych wieków ojcowie moi Dzierżą pograniczne szlaki. Gdzie Bytów, Złotów i Babimost stoi, Tam krwi i potu są znaki. Czuła, nad nami dzwonu dźwięk stróżuje Z zakrzewskiej płynący wieży... Andriej Tarkowski Ten oto fragment wiersza, zatytułowany „Spotkali się bracia", napisany w 1938 roku przez Franciszka Jujkę, przepisuję dziś z książki niezwykłej, książki, którą każdy Polak winien przejrzeć, którą przede wszystkim mieszkańcom naszego województwa serdecznie polecam. Nie potrajię pisać o niej obojętnie, relacjo nować bez zaangażowania. Dziesiątki znajomych nazwisk ludzi, którzy przetrwali i dają świadectwo prawdzie i tych, którzy zginęli tylko dlatego, że byli Polakami. Setki znanych i mniej znanych faktów, d.oty czących działalności Związku Polaków w Niemczech. Setki zdjęć i fotokopii dokumentów, dziś już unikalnych, ilustrujących prężność organizacyjną Związku Polaków w Niemczech, którego 50. rocznicę założenia teraz właśnie obchodzimy. Helena LEHR i Edmund O-SMAŃCZYK — współautorzy tej cennej publikacji — rozpoczynali pracę dziennikarską w międzywojennym dwudziesto leciu, w Berlinie, w prasie wy dawanej przez Związek Polaków. Z wieloma problemami stykali się bezpośrednio, prze żywając je wraz z innymi dzia łaczami. Wiedzieli zatem o Związku więcej, aniżeli ktokol wiek postronny. I chyba dlatego, zaangażowani ponadto emocjonalnie, pragnęli uczynić album wydany w 50. rocznicę Związku — źródłem informacji zakładając, że dotrze on do rąk nie tylko zainteresowanych. Zamysł udał się znakomicie. Twórczość Kuriaty po... Poezja i proza Czesława Kuriaty doczekały się już wielu tłumaczeń na obce języki. „Przegląd Polski" u-kazujący się w wersjach angielskiej, czeskiej, francuskiej, hiszpańskiej, niemieckiej i rosyjskiej dwukrotnie zamieścił prozę na szego pisarza w dziale „Bi blioteka polskiej literatury". Dwa lata temu wydrukował opowiadanie pt. „Córeczka", zaś w numerze 32 kolejne opowiadanie „Pokój 239 albo 329". Wiersze Kuriaty tlumaczo ne były na języki rosyjski, bułgarski i niemiecki. Ostat nio trafiły do ukazującego się w Zagrzebiu czasopisma „Poezija" (numer 8). Przekładem zajął się znany w Jugosławii poeta — Mili voj Slavicek. Przed trzema dniami Cze sław Kuriata powrócił z „Rozmów literackich", międzynarodowego spotkania pisarzy, które przez tydzień odbywało się w Belgradzie. (m) czylasa, dała propozycje graficzne stylizowanego biegu Wi sły z zaznaczonym Krakowem — kolebką kultury polskiej. Osmańczyk pisze: (...) Wreszcie jeden z projek tów został ostatecznie zatwier dzony przez całą Radę Naczelną Związku z ks. drem Bolesławem Domańskim na czele. Pozostała jedynie otwarta sprawa nazwy nowego znaku. Mnie jako poecie, 20-letniemu redak torowi „Młodego Polaka w Niemczech" zlecono zadanie słowotwórcze. Proponowałem. Obszerny album, zawierający ponad trzysta stron druku, za tytułowany „POLACY SPOD ZNAKU RODŁA", otwiera zwięzły wstęp pióra Edmunda Osmańczyka, poświęcony historii Związku Polaków w Niemczech, strukturze organizacyjnej, ideom, jakie szerzył, sprawie jakiej służył. Nie brak i tu osobistych wspomnień O-smańczyka, związanych chociażby ze znakiem Rodła. Oto kiedy Hitler doszedł do władzy i swastyka stała się godłem państwowym, postanowiono stworzyć własny znak graficzny, aby odciąć się od faszystowskiej swastyki. Janina Kłopocka, uczennica Sko- jak pamiętam: „Znak Polaków", „Herb rodowy", „Roddica" —Herb ma sens szlachecki, nie ludowy — zaoponowano. —To może po proszu „godło"? — powiedział ktoś z kolei. —Godło ma sens państwowy, nie narodowy — sprzeciwił się dr Kaczmarek. —Może więc, skoro nie „godło", to proponowana „rodni-ca" — ktoś się odezwał. —A może „Rodło"? — zaproponowałem niepewnie. I jak to bywa w tego rodzą ju słowotwórczej grze, bez zsynchronizowania w ułamkach sekundy krzesiwa dwu GŁOS nr 302 '(6423) Str. 7 Odpowiedź na pytanie: czy sprawdził się w działaniu Powiatowy Komitet Kultury i Sztuki w Sławnie byłaby taka sama jak w kwestii: czy zupę należy jadać aluminiową czy też srebrną łyżką: Do tego odległego skojarzenia upoważniałaby treść dyskusji, którą na wspomniany temat-pytanie wiodły między sobą komisje oświaty i kultury Wo jewódzkiej oraz Powiatowej Rady Narodowej. Sam fakt ich spotkania się, i to w Sław nie, sam fakt wybrania takiego tematu okazał się wielce pożyteczny dla obu stron, zwłaszcza dla gości, zainteresowanych szczegółami ogólnopolskiego, ale jedynego w Koszalińskiem eksperymentu. Od powołania sławieńskiego PKKiS minęło 21 miesiący, a czas początkowo wyznaczonej przez Ministerstwo próby sięgał zaledwie roku. Jeżeli pod koniec ciekawej zresztą i rzeczowej dyskusji stwierdzono, iż Komitet właś ciwie niczego nie zmienił w kulturalnej sytuacji powiatu, to konkluzja ta wymaga przede wszystkim sięgnięcia do motywów ogólnopolskiego eks perymentu, do postawienia kolejnego pytania: czy mógł zmienić? Pisałem już na ten temat, ale motywacja powróciła. Powiatowe komitety kultury i sztuki miały być między innymi formą zarządzania kulturą i jej ożywienia tam, gdzie skutkiem o wiele wcześ niejszych decyzji wydziały kul tury połączono z inspektoratami oświaty, a proporcje zainteresowań obydwoma dziedzinami życia miały się jak, skromnie licząc, jeden do dzie sięciu. Na niekorzyść kultury. W Koszalińskiem istniały i istnieją osobne wydziały i o-sobno inspektoraty. Zatem de cy dując się na utworzenie PKKiS w Sławnie, bazującego na sprawnie działającym tu poprzednio Kolegium Wydziału Kultury, nie należało mechanicznie przenosić nie aktualnych dla naszego terenu motywacji, a określić funkcje, cele i środki odmień nie, co zrozumiałbym — ofensywniej. To po pierwsze. Decydując się na powiatowy eksperyment minister- słów, „rodnica" i ,,godło*' nie powstałoby zapewne słowo, od dające najistotniejszą treść zna ku, który miał odegrać napraw dę historyczną rolę w zmaganiu się polskości Ńadodrzan z najcięższym, bo hitlerowskim naporem (...) Tekstu naprowadzającego v) temat jest ledwie dziesięć stron. Pozostałe zawierają ma teriał ilustracyjny, obszernie opisany w objaśnieniach. Latami, od roku 1919, znajdziemy tu zdjęcia i dokumenty świad czące o budzeniu się świado- ca się" wykupić bilety na niekoniecznie dobrą imprezę, „nie opłaca się" oddać ich do wspólnej dyspozycji czyli niczyjej. A poza tym decydują wspomniane już przepisy, instrukcje, dyrektywy, ustanawiane i egzekwowane pionowo, to znaczy od ministerstwa czy zjednoczenia w dół, egzekutywa poziomas biorąca pod uwagę wspólnotę terytorium, zainteresowań jak dotychczas jest w powiecie mrzonką. Powiatowy komitet kultury i stwo kultury i sztuki nie po- kach, które chcą być nie tyl- sztuki może prosić, zalecać, czyniło kroków zmierzających ko konsumentami, ale uczest błagać — żądać i wymagać do zlikwidowania na terenach nikami kultury. Niemniejsze nie ma prawa. prób centralnie obowiązujących orzepisów katego- meaosxatKl oaczuwa Jeżeli jednak użyłem po-rycznie kolidujących z możli- pod względem lokalowym przednio sformułowania, iż wością międzyresortowego (mię znajdujące się tu („przejścio- sławno nie stworzyło swoje- nia "kulturalnej dSffl t0 ^ S° wspólnego jej finansowania. km° ogranicza popołudniowy jącego sytuacji administracyj W przypadku Sławna skład i wieczorny repertuar innych no-organizacyjnej i nie poku- pierwotnie ustanowionego Ko zajęć. s^j0 0 ofensywniejszy pro- uleg/U iS^nym ę™aln°™ S5awieński« ™^a z P°wi,a gram, to chco przez to powie-zmianom (z członkostwa zre- towym na czele są kul" dzieć, że szansa ta nadal ist-zygnowali przedstawiciele in 'tur a lnie niedoinwestowane, nieje. Potrzebne są dwa wa-stytucji i organizacji zbyt ma- a ta stagnacja grozi dość runki: 1) zgrupowanie w Koło zainteresowani kulturą w poważnymi społecznymi kon- mitecie i wokół niego ludzi w^w^zTSgMnośd),^1^ sekwencjami widocznymi zwła nie tylko z urzędu, ale i z mierzony Fundusz Rozwoju szcza w Darłowie. Nieco wewnętrznej potrzeby służą-Kultury utknął na kwocie wy lepiej dzieje się we wsiach, CyCh kulturze, 2) takie przed-noszącej 33 tysiące złotych, głównie dzięki środowiskowej gięwzięcia i decyzje powiato-LTrkowTchWyźrnódełWyakt°vw! aktywności i sensowności czy- wych władz partyjnych (ple-ności i zasobności kulturalnej n°w społecznych. Niemniej i num) i administracyjnych (se-kiesy. To po drugie. na tym obszarze sporo jest do sja)5 które osłabią niekorzyst-Prawie dwuroczny okres zrobienia, jeżeli ustrój gmin- ne kultury centralne dy-istnienia PKKiS nie zaznaczył ny ma przynieść korzyści z ,tych dwu powo-się efektami większymi niż o- że pod względem ułatwienia (Jów zważywszy na ogrom za-«^chmewWyd^y- 1 dań' możliwych do realizacji, kultury prezydiów powiato- ni& szans jej uprawiania. uważam Powiatowy Komitet wych rad narodowych. W Część kłopotów sławieńskie- Kultury i Sztuki nadal za po-kilku miejscowościach uległa go PKKiS dotyczącą koordy- trzebny Choć w chwilach poprawie baza materialna tzn. nacyjneg0 niedow!adu można zwątpienia pisałem mu pomieszczenia i ich wyposazenie, powstał jeden Między właściwie skwitować je tafium. zakładowy Gromadzki Ośro- dnym zdaniem z dyskusji: spadek Kultury, organizuje się żeli zorganizuje się wspólną trzy wojewódzkie imprezy w imprezę, to zaraz zaczyna się roku. Bilans kłopotów w dalszym ciągu przeważa jednak wydzieranie na czyje konto nad sumą zysków, co zresztą ma iść? Sytuacja paradoksal-jest właściwością nie tylko na. Z punktu widzenia potrzeb sławieńskiego powiatu. jednego miasta czy powiatu Są to kłopoty z kadrą spec- — całości terytorialnej — kul-jalistów i organizatorów kul- tura jest pojmowana jako pe W samym tylko Powiato- bec gospodarczych koniecz-wym Domu Kultury od pewne ności dziedzina życia. Ale go czasu kierownicy zmieniają z punktu widzenia interesów będące kontynuacją zamysłów ganizacji, związku ich kul- poprzednika. Dotychczas nie turalna aktywność staje się sformułowano takiego progra legitymacją dobrej roboty, mu praw i powinności tej pla w}aściwej organizac1i troski cowki, którv dawałby szanse ludziom rzutkim i pomysło- człowieka. Z tego punktu wym, ale w realizacji raz a widzenia „opłaca się" mieć chro dobrze wytyczonej linii pro- my zespół amatorski. ZBIGNIEW MICHTA Nowy sezon w „Tęczy" Słupski Teatr Lalki „Tęcza" m.oże odnotować taki bilans 25 lat działalności: premier — 65, wznowień — 7, widowisk — $.944, widzów — 1.754.100. Swój jubileusz teatr uczcił Ogólnopolską Wystawą Lal-karstwa, którą oglądali najpierw w swoim Muzeum słup-szczanie, potem — koszalinianie, a teraz — mieszkańcy Szczecina. Wystawa będzie eksponowana i w innych mia stach Polski'— i prawdopodobnie trafi do krakowskiego Muzeum Teatralnego. Ogłoszono też ogólnopolski konkurs na sztukę lalkową, w którym preferowana była tematyka regionalna. W naj bliższym czasie widzowie obejrzą niektóre z wyróżnionych pozycji. „Tęcza" uczestniczyła w tym okresie również w dwu ważnych imprezach ogólnopolskich: Ogólnopolskim Festiwalu Teatrów Lalkowych („Od Polski śpiewanie") i w I Telewizyjnym Festiwalu Teatrów Lalkowych („Z nami przygoda"). To się liczy, bo na 24 teatry lalki w Polsce —w festiwalach tych uczestniczy po 8, zaś „Tęczę" dopuszczono do obydwu. I nie był to wcale „ukłon" z okazji jubileuszu... Spory sukces odniósł teatr w NRD, prezentując widowisko M. Kossakowskiej i J. Galewicza „Od Polski śpiewanie" w 5 miastach. Jubileuszowy sezon zamknęły występy w poznańskim teatrze „Marcinek" („Z nami przygoda", „Kaszubi pod Wiedniem") oraz szczególnie ważny występ telewizyjny w Święto Odrodzenia — 22 lipca br. („Kaszubi pod Wiedniem"). W okresie lata teatr dał 84 przedstawienia (w ośrodkach FWP, na koloniach i w wiejskich klubach „Ruchu") dla 28 tys. widzów. Był wszędzie serdecznie witany. Nowy sezon, oprócz znanych już pozycji, zaczęto od prób utworów konkursowych. Zaczęto od wyróżnionej sztuki Lucyny Legut (tytuł tymczasowy — „Wszystkie słupskie wróble znają"), w reż. Zofii Miklińskiej. Z pięknego repertuaru radzieckiego — Joanna Piekarska wybrała sztukę dla dzieci młodszych („Przyjaciele"). Trzecią nową pozycją będzie (w reż. Elżbiety Czaplińskiej) „Licho z Gard na" — Tadeusza Petrykowskiego z Torunia. Sztuka zdobyła II nagrodę w konkursie „Tęczy". W dalszych planach sezonu 1972173 — konkursowy „Puk i Mruk" Ernesta Petrajtisa (choć nie o tematyce regionalnej). Ważną pozycję w repertuarze stanowią powtórzenia, cieszące się olbrzymią popularnością. Na akcję choinkową teatr wznowi „Jak to wilków cała zgraja chciała porwać Mikołaja". 44-osobowy zespół pod kierownictwem artystycznym Zofii Miklińskiej przygotowuje się do kolejnej konfrontacji w telewizji. Na razie czekają wszyscy na decyzję komi-sji\kwalifikacyjnej. (tem) Fragment spektaklu „Misie i zające". płaca się" uzdolnionych pra- oonadto instruktorów, a im da lej w teren, tym dotkliwiej cowmków skierować do zespo odczuwa sie ich nieobecność, 'u istniejącego przy domu zwłaszcza w tych środowis- kultury czyli nigdzie. „Opła Kłączna w powiecie bytów-skim, Henryk Jaroszyk, Leon Szostak, Władysław Brzeziński Ten ostatni, znany w Kołobrze gu pedagog, były uczeń gimna zjum polskiego w Kwidzyniu, ma szczególne zasługi. Oto po kryjomu zrobił kilka zdjęć aresztowanych w sierpniu 1939 roku uczniów kwidzyńskiego gimnazjum, przechował je dotąd i one także wzbogacają ten niezwykły album-doku-ment. Na szczególne uznanie zasługuje strona edytorska te narodowej pośród Pola-z Westfalii i Naclremi, a także Śląska, Opolszczyzny, Warmii i Mazur, Powiśla, Po granicza, Kaszub i Babimojsz-czyzny. Dokumenty świadczące o ich żywotności gospodarczej i kulturalnej, świadomego działania na rzecz polskich szkół, oświaty wśród dorosłych sportu. Wiele nazwisk znanych jest w naszym województwie. Zmarły wiosną 1939 roku prezes Związku Polaków w Niemczech — ks. dr Bolesłaio Domański z Zakrzewa w powńe-cie złotowskim, rodziny Horstów, Kokowskich, Styp-Re-kowskich* Antoni Schroeder z go Albumu. Wydawnictwo Mi nisterstwa Obrony Narodowej wydało go szczególnie pieczoło wicie. Zasługa to i Jana Śliwińskiego, który opracował graficznie „Polaków spod zna ku Rodła", ale i Wojskowych Zakładów Graficznych w War szawie, gdzie album drukowano. Nie jestem nawet w stanie opisać w miarę dokładnie co ten album zawiera, bowiem na relację nie starczyłoby miejsca w gazecie. Ale warto, trze ba go przejrzeć, należy go po lecić naszej młodzieży szkół średnich, bowiem jest to znakomity materiał do lekcji historii nie tulko Związku Po- laków w Niemczech, ale lekcji znajomości dziejów własnej ziemi: Krajny i Kaszub By-towskich, które leżą w naszym województwie. JOT P. S. W marcu 1938 roku. odbył się w Berlinie Kongres Polaków w Niemczech. Kierownictwo Związku potajemnie nagrało przebieg Kongresu, przygotowując z tych nagrań zestaw pięciu płyt z naj ważniejszych momentów Kongresu oraz audycję dla Polskie go Radia, która 13 marca 1938 roku nadana została przez wszystkie rozgłośnie pol skie. Autorzy „Polaków spod znaku Rodła", z ocalałych nie mai cudem 5 płyt, wybrali te teksty, które złożyły się na au dycję radiową w 1938 roku. Ten historyczny zapis odtworzyły Polskie Nagrania i płytę tę można nabyć wraz z albumem. Znakomity to pomysł, tym bardziej, że trudno byłoby opisać nastrój panują cy podczas Kongresu — tej wielkiej manifestacji patriotyz mu i polskości. A przy tym utrwalono autentyczne wystąpienia tak wielkich działaczy polonijnych jak Arka Bożek czy dr Jan Kaczmarek. Zacho wał się także fragment wystą pienia prezesa Związku Pola ków w Niemczech, ks. dra Bo lesława Domańskiego. Komentatorem jest Edmund Osmań czyk. Jego to głos, nagrany 32 lata temu, słyszymy dzisiaj z historycznej płyty Henryk Livor-Piotrowski Zimowy pejzaż z morzem na śniegu nocne cienie sosen śpi ptak zajęcze rosną ślady w powietrzu płyną kwiaty mrozu statki srebrzyste do snów dzieci a tutaj morze wiecznie czuwa wachluje się łagodną bryzą i w ciszy wielkiej rosochatej księżyc podzwania o horyzont a dalej dalej jeszcze dalej dziewczyny morskie wiatrem smagłe na cichej fali bursztyn palą czekając dnia pod białym żaglem Zagadka oto mała muszelka broniąca przed Jękiem oto sierść farbowana w liście i gałązki skrzydła śmigłe przed sępem płetwy przed rekinem długie nogi antylop zręcznych przed tygrysem oto oczy człowieka oto śpiew człowieka oto rozum człowieka bezbronne przed człowiekiem Str. 8 GŁOS nr 302 (6423) świadczy w jakimś stopniu o osobowości, gustach, przyzwyczajeniach czy trybie życia kobiety. Ale nie mniej mogłyby o niej powiedzieć te rzeczy, których nie nosi, które przeważnie trzyma w głębi szafy: jej nieudane, nieodpowiednie zakupy. Najczęstsze błędy to: nie odpowiedni rozmiar, albo styl, albo kolor odzieży. W złudnym mniemaniu, że w zbyt ciasnym swetrze czy opiętej sukni będziemy wyglądały szczupłej — lekkomyślnie kupujemy za ma ly numer, by już w domu stwierdzić, że jest wprost odwrotnie, że w tym nowym stroju nadmierne o- krągłości jeszcze bardziej rzucają się w oczy. Wiele kobiet umiejących się dobrze i funkcjonalnie ubierać na co dzień — nie potrafi sprawić sobie takiej sukni popołudniowej, by się w niej dobrze i swobodnie czuć. Wybierają zbyt strój ny fason czy materiał i czu ją się w niej jak przebrane jak w nie swojej skórze. Osoby ubierające się w spokojne, stonowane kolory mają czasem ochotę na coś jaskrawszego. A potem po dwóch, trzech włożeniach ten żywy odcień zaczyna je razić, przestają suknię czy płaszcz nosić. Tę sknotę do wesołych kolorów lepiej jest więc zaspo kajać przy pomocy dodatków: szali i chustek, pasków, Aby zmniejszyć ryzyko zakupów, trzeba przede wszystkim dobrze wybrać kolor najdroższego ubioru: płaszcza, kostiumu czy weł rdanej sukni i dopiero dobierać do niej resztę garderoby. Najpewniejsze kolory — bazy to: beżowy, szary, czarny, granat, biel. Jeśli ma. się nieprzepartą ochotę na coś kolorowego — wybie ramy czerwień, która harmonizuje z wszystkimi neu tralnymi odcieniami. Błędem w zakupach, za który się płaci (koszt nieudanej sukni trzeba podzielić przez ilość razy, kiedy się ją nosiło!), jest kupowa nie sukni na ostatnią chwi lę, przed przyjęciem czy zamierzoną uroczystością. W takim zbyt świeżym, nie wypróbowanym należycie przed domowym lustrem ubiorze rzadko która z nas czuje się swobodnie. Wpływa to niekorzystnie na sposób bycia, psuje przyjemność wieczoru. Przed pójściem na sezono we zakupy warto uprzytom nić sobie, że dobrze zaplanowana i dobrana gardc.ro Prognozy demografów W1980 roku będzie nas... W bieżącym dziesięcioleciu ludność świata zwiększy się o 744 min (tj. o 20,7 proc.) i osiągnie w 1980 roku 4340 min. Wzrost ten jest znacznie zróżnicowany w zależności od regionu świata i wynosi od 6,1 proc. w EUropie do 41 proc. w Azji Południowej. Niekćóre kraje rozwijające się przechodzą aktualnie okres eksploatacji demograficznej, co znajduje odbicie w bardzo wysokich współczynnikach przyrostu naturalnego, wynoszących 35—40 promille, podczas gdy w większości krajów rozwiniętych współ czynnik ten nie przekracza 10 promille. W wyniku różnicy w dynamice wzrostu liczby ludności w poszczególnych regionach zmienia się takie udział tych regionów w za ludnieniu świata. W latach 1970—1980 nastąpi spadek udziału ludności krajów roz winiętych z 30,8 proc. do 28,4 proc. Zmniejszy się tak że udział w zaludnieniu świata Europy (o 1,5 proc.), Azji Wschodniej (o 1,3 proc.) ZSRR (o 0,4 proc.), Ameryki Północnej (o 0,3 proc.) i Australii z Oceanią (o 0,01 proc.). Natomiast udział po zostałych regionów wzrośnie: Azji Południowej o 1,9 proc., Ameryki Łacińskiej i Afryki o 0,8 proc. Dane Międzynarodowego Biura Pracy dotyczące struktury ludności według płci wykazują, że kraje roz winięte z reguły charaktery żują się przewagą liczebną kebiet nad mężczyznami. Przyczyn należy szukać zarówno w czynnikach biologicznych (dłuższe przeciętne życie kobiet, mimo przewagi ilościowej urodzeń chłop ców nad dziewczętami), jak i historyczno-społecznych (np. straty wojenne z reguły wyższe wśród mężczyzn). Wyjątkową sytuacje zajmuje Związek Radziecki, gdzie stosunek liczby kobiet do mężczyzn wyniósł w 1970 roku 114:100 i zmniej szy się w 1980 roku do >09. Tak znaczna przewaga kobiet jest następstwem drugiej wojny światowej, w trakcie której ZSRR poniósł ogromne straty ludnościowe, przy czym ilościo wo zginęło blisko 4-krotnie więcej mężczyzn niż kobiet. Wpływ tego czynnika, jakkolwiek mniejszy, zauważa się także w innych krajach europejskich (w Polsce na 100 mężczyzn przypada 108 kobiet, na Węgrzech — 106, w CSRS — 105). W Australii i Oceanii prze wagę ilościową mają mężczyźni, co jest rezultatem wpływu migracji. Imigracja ludności (głównie mężczyzn) do Australii i Nowej Zelan dii na większą skalę zakoń czyła się dopiero po drugiej wojnie światowej, stąd np. w grupie wieku 20—64 lata przewaga ilościowa mężczyzn wynosi ponad 5 proc. Podobnie w krajach rozwija jących się przewagę mają mężczyźni — 1 do 2 proc., co wynika ze znacznie gorszej sytuacji społecznej i e-konomicznej kobiet w tych krajach. (AR-WEZ) ba daje się każdorazowo od mieniać — zgodnie z ostatnimi wskazaniami sezonu — przy pomocy zaledwie kilku sztuk odzieży i co nie tych najdroższych. Np. bluzę battle-dress, którą trzy lata temu nosiłyśmy jako „krzyk mody" z maksi spód nicą, obecnie nosić będziemy jako aktualny „krzyk" z prostymi spodniami. Toteż nie pozbywajmy się pochoprfae starej garderoby, przede wszystkim bluzek, gdyż nawet te najgorsze dają się nosić pod swetry, urozmaicając ubiór. Np. swetry bliźniaki nosi się obecnie najczęściej oddzielnie: cienki spodni gol-fik lub półgolf pod kracia stą koszulową bluzę przepa saną paskiem, a wierzchni kardigan na bluzkę. Zbyt wąskie stare spodnie można skompletować z również już niemodną mini sukienką, która przekształci się obecnie w mod ną tunikę. Ponieważ ogrom nie noszone są swetry żakardowe w najrozmaitsze desenie, wszystkie resztki wełen i stare zniszczone swetry po ich popruciu da dzą się spożytkować na naj modniejsze kreacje. Jeśli chodzi o buty, to najmniej pomyłek w fasonie robi się ,wybierając czó łenka lub półbuty czy mokasyny na prostych, wyższych obcasach. W dzieazi nie obuwia każda kobieta ma zresztą u nas najwięcej „nieudanych zakupów". Nie ma w tym jednak najczęściej naszej winy, lecz producentów, dostarczających obuwie niewygodne, twarde, w niewłaściwych rozmiarach i nieudanych fa sonach. Ładniejsze fasony serwowane są w dawkach homeopatycznych. K. BOERGEROWA WOJEWÓDZKA HURTOWNIA WYROBÓW PRZEMYSŁU CHEMICZNEGO w SZCZECINKU podaje do wiadomości P.T. Odbiorcom, że w dniach od 2 do 8 listopada 1972 r. będzie przeprowadzona inwentaryzacja w MAGAZYNIE nr 1 który rozprowadza wyroby malarsko-lakiernicze. Zlecenia magazynowe na nie odebrane towary będą anulowane. K-4551 OBIEKT MD MOSZEM nadający się na zorganizowanie wczasów dla 100 osób, w pokojach 2, 3, 4-osobowych weźmie w najem na lipiec i sierpień 1973 r. UNIWERSYTET JAGIELLOŃSKI, Kraków ul. Gołębia 24 Reflektuje się również na mniejsze obiekty. K-419/B-0 KOSZALIŃSKA CENTRALA MATERIAŁÓW BUDOWLANYCH w KOSZALINIE, ul. Mickiewicza 26 zatrudni w Bazie Materiałowej nr 1 w KOSZALINIE natychmiast DWÓCH MAGAZYNIERÓW. Warunki pracy do uzgodnienia w biurze Centrali Koszalin, ul. Mickiewicza 26, II piętro, tel. 30-48. K-4545-0 MIEJSKIE PRZEDSIĘBIORSTWO REMONTOWO-BUDOWLANE w KOSZALINIE zatrudni od 2 XI 72 r. 2 KIEROWNIKÓW MAGAZYNU na wspólną odpowiedzialność materialną oraz MAJSTRA ROBÓT BUDOWLANYCH. Warunki pracy i płacy do uzgodnienia w dziale kadr. K-4548-0 „OŚWIAT A" Wojewódzki Ośrodek Szkolenia zatrudni natychmiast organizatora kursów. Zgłoszenia prosimy kierować: „Oświata" Koszalin, ul. Jana z Kolna 10, tel. 50-35. K-4546-0 PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWNICTWA ROLNICZEGO w BIAŁOGARDZIE zatrudni MURARZY oraz ROBOTNIKÓW NIEWYKWALIFIKOWANYCH. Praca w akordzie z premią. Pracownikom zapewnia się dojazd na place budowy autobusem, bezpłatne zakwaterowanie w hotelu robotniczym, możliwość korzystania ze stołówki przyzakładowej. Zgłoszenia przyjmuje dział ekonomiczny PBRol. Białogard, ul. Szosa Połczyńska 57, pokój nr 5. K-4543-0 KOMBINAT GÓRNICZO-HUTNICZY MIEDZI ZAKŁAD REMONTOWO-MONTAŻOWY w LUBINIE zatrudni natychmiast INŻYNIERA BUDOWLANEGO na stanowisku KIEROWNIKA BUDOWY OŚRODKA WCZASOWEGO w Kołobrzegu. Wymagane uprawnienia budowlane oraz 5 lat prakty ki w wykonawstwie, w tym 2 lata na stanowisku kierownika budowy. Wynagrodzenie w/g Układu zbiorowego pracy dla górn. rud. Zgłoszenia prosimy kierować pod adresem: ZAKlAD REMONTOWO-MONTAŻOWY przy KGHM w LUBINIE, z siedzibą w rejonie Szybów Głównych Zakładów Górniczych „Lubin". K-4544-0 STEREO magnetofon tesla, 4-ścież kowy, nowy — sprzedam. Koszalin, : tel. €4-32 Gp-5723 POSZUKUJĘ tel. 46-20. garażu. Kołobrzeg, Gp-5682 SMUTKI SPORTOWA W KANADZIE JUŻ MYŚLĄ O BEZPIECZEŃSTWIE Tragiczne wydarzenia w Monachium spowodowały, że na następnej Olimpiadzie w Montrealu jednym z głównych problemów organizacyjnych będzie zapew nienie bezpieczeństwa u-czestnikom Igrzysk. Burmistrz Montrealu Jean Dra pean oświadczył, że nie do pomyślenia jest otaczać wioska olimouską drutami kolczastymi, natomiast prze widuje udział wojska w strzeżeniu olimpijczyków. SŁAWA TEOFILO STE VEN SON A „Bokserską kometą" nazwali fachowcy 20-letniego Kubańczyka Teofilo Steven sona, a wszyscy menażerowie zawodowi natychmiast rzucili się z ofertami dla nowego mistrza olimpijskie go w wadze ciężkiej. Jeden z agentów ringów zawodowców w NRF gotów jest wyłożyć na stół pół miliona marek za przejście Kubańczyka w szeregi zawodowców. (x) Ciebie i dla domu U —tkaniny flanelowe piżamowe drukowane —tkaniny flanelowe bieliźniane drukowane —tkaniny na bieliznę pościelową —koronki bawełniane —piżamy flanelowe damskie, męskie, dziewczęce i chłopięce —koszule flanelowe męskie i chłopięce —bielizna pościelowa w dużym wyborze wzorów i koloiów SĄ DO NABYCIA w sklepach MIEJSKIEGO HANDLU DETALICZNEGO zaopatrzonych przez WOJEWÓDZKIE PRZEDSIĘBIORSTWO TEKSTYLN0-0DZIEŹ0WE W KOSZALINIE i życzymy dobrych zakupów. K-4550-0 MOTOCYKL iż planeta, stan bardzo dobry — sprzedam. Czaplinek Drahimska 9. G-5728 KURSY kroju i szycia, kucharsko--garmażeryjne, obsługi i konserwacji wózków akumulatorowych, dziewiarskie, naprawy radioodbiirników i telewizorów oraz przygotowawcze do egzaminów na tytuł mistrza i robotnika wykwalifikowanego w różnych zawodach na terenie całego województwa, organizuje „Oświata" Wojewódzki O-środek Szkolenia, Koszalin, ul. Jana z Kolna 10, tel. 5