m-yf* mmi vi$ i® -£»-■ 1 Mi tj ^ * * ■* '"ę^w- «*">•* SfJ. ii5 %l ,Ó| j?*S yi' ' ' ' '• '■ ' " "1 K , < * ' * '■ M-M md ZwM* ; Ęfjgę* ORGAN KOMITETU \* PmETARTOSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE S!Ę ! %!ik' sESK ^Uy-,; '• SfS^lok '$%&&$£, . * tł; • • :lj$GI0f' 2Bfx£r' s : iŁAfflik- • $&$« ROK XXIII Nr 314 (7176) "W 10 LISTOPADA 1974 r. A B CENA 1 zł Rozmowa z Henrykiem Pawskim doręczycielem Urzędu Pocztowo-Telekomunikacyjnego w Główczycach ZA ROK będzie Pan obchodził dwu-dziestopięciolecie pracy zawodowej i pięćdziesięciolecie urodzin. Piękny jubileusz. O ile się nie mylę, przepracował Pan wszystkie te lata w Główczycach. — Tak, w tutejszym Urzędzie Pocztowym. Przydzielono mi wówczas rejon Kluk. Była zima, drogi żadnej poza polną i ani .tam dojść pieszo, ani dojechać rowerem. Pamiętam też swoje pierwsze pobory -'"trzysta- dziewięćdziesiąt złotych. Ku piłem przechodzony rower i tak jakoś przetrwałem pierwszą zimę. Przyznaję, namawiali mnie do zmiany pracy, ale by łem młody, niedawno założyłem rodzinę i swój pierwszy etat traktowałem serio. I powiem, że w latach późniejszych wielokrotnie proponowano mi inne zajęcia, ale nie zgodziłem się. Bo co to za pracow nik, który stale zmienia pracę. —Ale może ffdzie indriej miałby Pan wyższe uposażenie, a doręczycielom nie wiodło się najlepiej. Miał Pan przecież na utrzymaniu rodzinę; jak dawaliście sobie radę? . — Wyznaję ząsadę, że należy żyć z o-łówkiem w ręku. Musieliśmy się tej zasady trzymać przez całe lata. Mieliśmy prze cież czworo dzieci, którym trzeba było za pewnie należyte wyżywienie. / ubranie, szkołę. Oczywiście, że sama pensja nie wystarczała, chociaż z upływem, lat stale nil iJIIUtlllUIlTilTfWf mi ją podwyższano. Otrzymywałem premie, deputaty i dodatki za prenumeratę czasopism. Dorabiałem jednak malowaniem mieszkań Robiłem to po godzinach pracy i tak się żyło. — Nie było to życie najłatwiejsze, bo Pana praca nie należy do siedzących. Mu si się Pan solidnie nachodzić po swoim rejonie. — Mogę dokładnie wyliczyć: dziennie robię około piętnastu kilometrów i chodzę około czterech do pięciu godzin. Mamy takie kontrole, chodził za mną inspektor BHP, sprawdzał. Od lat obsługuję rejon samych Główczyc My wprawdzie rejony zmieniamy, ale nasze władze pozwalają mi pracować w samych Główczycach Cie szę się, chociaż mam dziennie do roznie-sienia dwadzieścia parę kilogramów prze syłek, bo tyle ważą listy, gazety i małe paczki, które także doręczam. Ot, teraz wróciłem z obchodu z pusta torbą,a druga już czeka załadowana, bo naraz wszystkiego nie dałbym rady wziąć. Miesięcznie roznoszę około pięciuset, do sześciuset listów poleconych i około trzech tysięcy zwykłych. Dochodzi do tego codzienna porcja prasy. Proszę mi wierzyć, że wieczorem rzadko oglądam program telewizyjny, Przyznaję, jestem tak zmęczony, że zaraz zasypiam, — Słyszeliśmy że jest Pan najlepszym propagatorem naszej gazety. Ilu ma Pan prenumeratorów w Główczycach? fdokończenie na str. 5) dla załogi Fabryki Samochodów Osobowych WARSZAWA (PAP) Blisko 800 tys. samochodów zmontowanych w ciągu 23 lat; ponad 2,8 miliarda zł dew. z eksportu; jeden procent całej krajowej rocznej produkcji przemysłowej; bogate i dobrze wykorzystywane doświadczenia załogi w pracy społecznej i politycznej — takie są najważniejsze sukcesy FSO na teraniu. Siały się one podstawą do przyznania kolektywowi pracowniczemu, w roku 30-lecia PRL, Orderu Sztandaru Pracy 1 Klasy. Aktu dekoracji fabrycznego sztandaru tym wysokim odznaczeniem dokonał 9 bm. członek Biura Politycznego KC PZPR, prezes Rady Ministrów Piotr Jaroszewicz. Wraz z towarzyszącym mu zastępcą członka Biura Politycznego KC, I sekretarzem KW PZPR Józefem Kępą — serdecznie podziękował pracownikom za dotychczasową postawę, za przyjęcie nowego zobowiązania: przekroczenia zadań bieżącej pięcio łatki o 53 tys. samochodów. W zakładzie montażu polskiego fiata, gdzie odbywała się uroczystość, zgromadziło się kilka tysięcy osób. Wśród nich 306 pracowników, którzy związali się z fabryką od samych jej początków. I sekretarz Komitetu Fabrycznego PZPR Andrzej Kraterski oraz robotnik Romuald Maciątek zapewnili^ że .Order Sztandaru Pracy I Klasy jest dla załogi nie tylko powodem do dumy, ale i zobowiązaniem do dalszej rzetelnej roboty, aby socja-* listyczna ojczyzna, miała z niej jak największy pożytek* Gratulując, załodze, w imiei niu Edwarda Gierka i swoim (dokończenie na str. 3) Światowa Konferencja Żywnościowa Głos państw socjalistycznych NA TRWAJĄCEJ w Rzy mie Światowej Konfe rencji Żywnościowej ONZ przemawiali przedstawiciele krajów socjalistycznych: ZSRR i NRD. Zwró ciii oni uwagę na historycz ne uwarunkowania obecnej trudnej sytuacji żywnościowej krajów rozwijających się i na potrzebę dokonania w nich głębokich reform spo-łeczno-gospodarczych, przede wszystkim w dziedzinie sto sunków agrarnych Reformy te — podkreślili mówcy — wyzwolą istniejące w krajach rozwijających się rezer wy wzrostu wydajności roi nictwa. Przewodniczący delegacji radzieckiej, wiceminister spraw zagranicznych ZSRR, Nikołaj Rodionow poddał kry tyce anty naukowe teorie wy jaśniające brak żywności szybkim wzrostem liczby mieszkańców kuli ziemskiej, a przede wszystkim krajów rozwijających się. Podkreślił on, że głównych przyczyn wzrastającego problemu żywnościowego na świecie należy szukać nie w sferze przyrody, ani w koniunkturalnych wahaniach na rynkach żywnościowych, ale przede wszystkim — w dzie dżinie społeczno-gospodarczej i społeczno-politycznej. Rozwiązanie problemu żyw nościowego a także całościo we zadania rozwoju gospodarczego, zależą przede wszystkim od powszechnego pokoju i bezpieczeństwa, rea lizacji konkretnych kroków (dokończenie na str. 3) Straszliwe powodzie, jakie nawiedziły w tym roku Indie i Bangladesz zniszczyły większość pionów powodując klęskę głodu. Pomoc rządowa i międzynarodowa nie wystarcza dla nakarmienia wszystkich głodujących. Na zdjęciu: mały chłopiec z obozu dla uchodźców w pobliżu Assamu (Indie) prosi przechodniów o jedzenie. CAF — U PI — telefoto Osiedle Ff Jutrzenki" Rysował Andrzej Katz«r Z marzeń o własnym domku narodziła się w Koszalinie spółdzielnia budownictwa ied norodzinneqo .Jutrzenka" Po pierwszym okresie euforii, kre ślenia niezwykle śmiałych* o'e mało realnych planów, nastąpił okres żmudnych przygotowań, Szukania terenów budów lanych załatwiania uciążliwych formalności, przylotowy wania bazy produkcyinej. Nie wszyscy wytrwali. Ci, którzy wykazali największq odporność na przeszkody i kłoDOiy. już niedłuqo doczekajq sie spełnienia marzeń. W Koszalinie, przy uf. Nie-oodleqłości. tuż za torami ko leiowymi (po prawej stron.e idąc w kierunku ul. Morskiej) Jest dość duża działka. *tóra przyznano .Jutrzence" pod za budowę obiektami jednorodzin nymi. Mqr inź. arch. Andrzei Kct-zer. który jest autorem koncepcji i projektu zabudowy, zaprooonował zbudowanie tam 32 domków tzw. szerego wych. 10 atriowców i 7 wolno stojqcych typu „home" według tradycyjnej dokumentacji, Zarówno atnowce iafe i domki szeregowe majq być zmóri towane z elementów wielkopłytowych, wytwarzanych orzez zaplecze produkcyjne Koszalińskie) Soółdzielni M;eszkanio wej, wolno stojqce z cegieł, W atrialnych domkach bę-dq 4-pokojowe mieszkan'a z kuchnio spiżarnia, łazienkq,' umywalnia i suszarnia o łqcz nej powierzchni 84,7 mełra kwadratoweao. Domki budowane szeregowo bedq miały dwie kondyonacie mieszkalne ; piwnice. 5 pokoi, kuchnię, łazienki, garaż I inne pociesz czenia o łgeznei powierzchni 107 metrów kwadratowych. Z uwagi na powtarzalno^ segmentów i gotowe elementy do montażu, przygotowani® projektu techniczneao nie zaj mie wiele czasu. Jeśli tylko spółdzielnia szybko upora się z przygotowaniem terenu, a jest tom sporo prac zwianych z przebudowa linii ener aetycznych i robót ziemnych, można będzie przystqpić do montażu pierwszych domków, 'Strona 2 Z KRAJU I ZKGRSNICY Ghs KoszaUAsfl nr ifk * WCZORAJ w czwartą rocznicę zgonu gen. d$ Gau!!e'a prezydent Francji Valery Giscard d'Estaing wziął udział w uroczystości złożenia wieńca na jego grobie w Co!ombe-lsi-Deux-Egiises. * KOMUNISTYCZNA PARTIA DANit obchodziła wczoraj 55 rocznicę założenia. Partia ma 5 posłów w Folketingu (parlamencie duńskim), wydaje dziennik „Land og Folk" i miesięcznik teoretyczny „Tiden". Funkcję przewodniczącego KC partii sprawuje Knud Jespersen. * RZĄD węgierski rozpatrzył informacje ministra spraw zagranicznych na temat oficjalnej przyjacielskiej wizyty przewodniczącego Rady Prezydialnej WRL, Pala Losoncziego w Polsce w dniach od 28 do 31 października br. Stwierdzono, że przebiegające w duchu przyjaźni i wzajemnego zrozumienia roz- •v.v W TELEGRAFICZNYM WAWW/AW, V.W>VAV«. SKRÓCIE mowy odzwierciedliły całkowitą jedność poglądów I przyczyniły się do umocnienia braterskich stosunków obu krajów i do wielostronnej współpracy. * JUTRO spotkają się w Brukseli ministrowie spraw zagranicznych 9 krajów EWG. Tematem spotkania będzie przyszły „szczyt" zachodnioeuropejski, i którego inicjatywą wystąpiła Francja. * SEKRETARZ stanu USA Henry Kissinger spotkał lię wczoraj rano w Tunisie z ministrem spraw zagranicznych Portugalii Mario Soaresem, przebywającym aktualnie z wizytą w Tunezji. * W CHARTUMIE toczą się rozmowy RFN — Sudan i udziałem zachodnioniemieckiego ministra współpracy gospodarczej, Egona Bahra, który przybył tam w piątek z 8-dniową wizytą informacyjną. RFN udziela znacznej pomocy gospodarczej Sudanowi. * CHILIJSKA junta wojskowa ogłosiła oficjalnie kołejną dewaluację escudo Jest to już 21, w tym roku dewaluacja tej waluty. W międzynarodowych rozliczeniach handlowych Chile płaci obecnie 1340 escudos za jednego dolara, podczas gd/ w turystyce jeden dolar wymieniany jest za 1450 escudos. WYPOWIEDŹ U3H0 KEKKONEM HELSINKI (PAP). W wywiadzie dla dziennika „Ka-leva" prezydent Finlandii, Urho Kekkonen opowiedział się za aktywizacją działalności, zmierzającej do utworzenia w północnej Europie strefy bezatomowej. Podkreślił, że idea utworzenia takiej strefy ponownie stała się przedmiotem głębokiego rozważania w związku z nie dawną wizytą w Finlandii przewodniczącego Prezydium Kady Najwyższej ZSRR, Nikołaja Podgornego. Prezydent Kekkonen przypomniał doświadczenie N. Podgornego, stwierdzające, że ZSRR „wraz z innymi mocarstwami nuklearnymi gotów jest wystąpić w charakterze gwa ranta statusu strefy bezatomowej w Europie północnej". G. KLEBID1S 0 PROBLEMIE CYPRYJSKIM LONDYN (PAP). Prasa nl kozyjska opublikowała wypowiedzi p. o. prezydenta Cypru, Glafkosa Kleridisa, które złożył on przed 2 dniami na konferencji prasowej. Zastrzegając, że mówi to prywatnie, Kleridis podkreślił, że obecnie nie istnieje żaden konkretny plan rozwiązania kwestii cypryjskiej. Dodał jednocześ nie,, że przyszłe rozwiązanie tego problemu musi opierać się na zasadzie federalnej. Nadzieje na utworzenie zjednoczonego państwa cypryjskiego są w rzeczywistoś ci nikłe — mówił Kleridis. Strona turecka nie chce zaakceptować takiego rozwiązania, występując z pozycji faktów dokonanych. Kleridis powiedział, że Jest przeciwny utworzeniu federacji na zasadzie podziału geograficznego, chociaż zda je sobie sprawę, że strona turecka będzie na to nalegać wykorzystując pozycję, jaką zapewniła sobie w wy niku interwencji zbrojnej na wyspie. Z obrad KBWE GENEWA (PAP). Genewska Konferencja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie kontynuowała w ubiegłym tygodniu intensywne prace w swych 20 organach roboczych Podkomisja pierwsza, zajmująca się zagadnieniem treści 10 zasad, które mają być przyjęte jako podstawa wzajemnych stosunków międzypaństwowych, koncentrowała swe prace nad tekstem zasad dotyczących poszanowania praw człowieka oraz samostanowienia narodów. Do uzgodnienia pozostają jeszcze dwie zasady — dotyczące współpracy między państwami oraz realizacji zobowiązań wynikających z prawa międzynarodowego. W zakresie następnego punktu obrad, czyli współpracy w dziedzinie gospodar czej, naukowej technologicznej i ochrony środowiska prace kontynuowało 5 podkomisji. z których dwie zajmujące się problematyką ochrony środowiska oraz współpracą w dziedzinie nauki i technologii uzgodniły już w całości końcowe teksty odpowiednich doku- mentów. Również w pozosta łych podkomisjach — do spraw handlu, kooperacji przemysłowej oraz współpra cy w innych dziedzinach, uzgodniono ogromną większość końcowych dokumentów. W szczególności podkomisja do spraw kooperacji przemysło wej osiągnęła w ubiegłym tygodniu porozumienie w kwestii uproszczenia procedury i ogólnego ułatwienia zawierania międzyna rodowych umów kooperacyj nych. Wiąże się to tematycz nie z przekazaną już we wrześniu br. propozycją Pols ką w sprawie dalszego rozwoju dwustronnych i wielostronnych stosunków gospodarczych jako podstawy pokojowej stabilizacji w Euro pie. Do uzgodnienia pozostają jeszcze ogólne zagadnienia polityki handlowej, w tym zwłaszcza problemy dotyczące zasady najwyższego uprzywilejowania i nie sto- łowania dyskryminacji w sto sunkach między państwami uczestniczącymi w Konferen cji. Dalsze zbliżenie stanowisk w różnych szczegółowych kwestiach nastąpiło również w zakresie trzeciego punktu obrad, jakim jest zespół pro blemów dotyczących współpracy międzynarodowej w dziedzinie kontaktów między ludzkich, wymiany informacji kultury i oświaty. Prace kontynuowała też grupa robocza zajmująca się problematyką ostatniego punktu porządku obrad jakim jest określenie kroków, które podejmą państwa ucze stniczące w KBWE po zakończeniu konferencji. Prace w tej dziedzinie toczą się na podstawie polskiej propozycji dotyczącej całego ze społu przedsięwzięć dla kon tynuowania procesu odprężenia i wszechstronnej kooperacji gospodarczej również po zakończeniu konferencji. Wiele delegacji opowiedziało się za pogłębieniem dorobku KBWE poprzez utworzenie stałych organów pokonferencyjnych, aby pro ces odprężenia w stosunkach międzynarodowych uczynić nieodwracalnym. Z KONFERENCJI W 0UIT0 0 zniesienie blokady Kuby MEKSYK (PAP). Otwierając w Quito obrady ministrów spraw zagranicznych 21 państw amerykańskich, prezydent Ekwadoru, gen. Guillermo Rodriąues Lara, zaapelował do zebranych o podjęcie kroków, mających na celu zniesienia sankcji ekonomicznych i politycznych wobec Kuby, uchwalo- nych przed 12 laty przez Organizację Państw Arnery* kańskich (OPA). Prezydent oświadczył, że utrzymanie tych sankcji nie sprzyjałoby zmniejszaniu się niepokojów, wątpliwości i napięć między narodami o różnych ideologiach. Zdaniem niektórych obserwatorów wśród mini- ■■■II—IH IIIIIHH ■ III ■IIl—l— w ni...... Wywiad Jasera Arafata KAIR (PAP). Przewodniczący Komitetu Wykonawcze go Organizacji Wyzwolenia Palestyny (OWP), Jaser Ara fat udzielił wywiadu kair-skiemu dziennikowi „Al--Ahram". Odpowiadając na pytanie dotyczące sprawy ewentualnego rozdzielenia wojsk na froncie izraelsko- -jordańskim, Arafat oświadczył, że upoważniłby egipskiego ministra wojny do prowadzenia w tej kwestii rozmów ze stroną izraelską w imieniu Palestyńczyków pod warunkiem, że Tel A-wiw byłby gotów zwrócić terytorium palestyńskie. Według dobrze poinforrńo strów pojawił się optymizm co do możliwości zmiany po lityki państw amerykańskich wobec Kuby. Opracowywany, jest projekt rezolucji, który ma podkreślić całkowite fiasko stosowania polityki sankcji i nalegać na państwa amerykańskie, aby trzymały się ściśle zasady nieingerencji w sprawy innych krajów. Nowy projekt ma zawierać również apel 0 solidarne występowanie wszystkich państw kontynentu amerykańskiego w wypadku jakiejkolwiek agre sji z zewnątrz. wanych źródeł w Kairze, propozycja Arafata miałaby na celu przezwyciężenie impasu jaki istnieje obecnie w kwestii przyszłych rozmów pokojowych między państwa mi arabskimi a Izraelem. Izrael, jak dotąd, zawsze sprzeciwiał się w podejmowaniu bezpośrednich rokowań z Organizacją Wyzwolę nia Palestyny. POLSKA Z 10 RUBINÓW Klejnoty Iranu CHOCIAŻ rezerwy dewiz Iranu wzrosły w ciągu ostatnich 12 mie sięcy prawie sześciokrotnie i o-liągnęły 6,4 miliarda dolarów, głównym środkiem pokrycia dla waluty i-rańskiej — riala, pozostają, jak za daw nych czasów, klejnoty koronne przechowywane w podziemnym skarbcu w wmym centrum Teheranu. Rzecznik centralnego banku Irańskie go, czuwającego nad stanem finansów kraju — Markazi wyjaśnił, że Iran woli gwarantować swą walutę klejnotami niż dewizami, gdyż klejnoty i tak móżna tylko oglądać i podziwiać, natomiast nadwyżki dewiz lepiej jest lokować w bankach na korzystny procent niż trzymać w skarbcu w charakterze pokrycia dla riala. Zgodnie z irańską ustawą walutową, klejnoty koronne stanowią 7,5 proc. pokrycia riala zaś złoto i dewizy 25 proc. Oznacza to, że gdyby ktoś za granicą zdołał kiedykolwiek' zgromadzić więcej niż jedną czwartą ogólnej Ilości banknotów rłalowych będących w iDbiegu i zażądał od banku Iranu, aby je wykupił, miałby prawo oczekiwać, że otrzyma np. słynny diament Daria -i-Nur („Morze światła") czy globus Nasereddina wykonany z przeszło 51 tysięcy drogich kamieni, czy też jakiś inny arcyklejnot. Przedstawiciele banku, w którego podziemiach mieści się skarbiec powiadają, iż są to tylko rozważania teoretyczne, ponieważ rial fUzięki ogrom nym wpływom naftowym Iranu — 60 min doi. tygodniowo — stał się jedną z najmocniejszych walut świata i nikt nie wątpi dziś w wypłacalność cesarstwa. Skarbiec irański w odróżnieniu np. od amerykańskiego skarbca w Forcie Knox, jest dostępny dla publiczności. Globus Nasereddina niewątpliwie naj większa ozdoba skarbca ma ok. 60 cm średnicy. Morza i oceany są odrobione ze szmaragdów a lądy z rubinów i sza firów. Tak np. Polska przedstawiona jest 10 rubinami, zaś Iran brylantami. Globus ten nie ma ceny —- stwierdza rzecznik banku. Aby ustalić jego war tość — dodaję oq - trzeba by najpierw poodrywać po kolei i obejrzeć ze wszy stkich stron 51.366 kamieni, z których Jest on zrobiony. Wielka liczba klejno tów, znajdujących się w skarbcu spra wia, że niektóre z nich przestają wy wierać wrażenie. Kopczyki rubinów i szmaragdów na talerzykach w szklanej gablocie wyglądają jak czerwone i zie lone landrynki. Wspaniałe są natomiast insygnia koronacyjne dynastii Pahla-wich. Naszyjniki z różowych pereł i tron Nadir Szacha, dwa największe w świecie rubiny — prawie jak pudełka zapałek — i stara broń inkrustowana klejnotami. Skarby te stanowią własność państwa a nie rodziny cesarskiej i monarcha może z nich tylko korzystać na uroczyste święta i inne okazje ofic jalne.^ W jednej z gablot można oglądać tiarę (249 brylantów i 7 szmaragdów), którą cesarzowa Farah Pahlawi miała ze sobą gdy w 1966 r. wraz z ce sarzem udawąła się z wizytą oficjalna do Polski. Skarbiec znajduje się na głębokości dwóch pięter pod budynkiem banku i jest bacznie strzeżony. Ma dwoje stało wych drzwi, które zamknęłyby się automatycznie w wypadku rozbicia szkła, w którejś z gablot z klejnotami. Kamery telewizyjne pozwalają strażnikom dniem i nocą obserwować pomieszczenia skarbca i prowadzące do niego wejścia. Debata rozbrojeniowa w Komitecie Politycznym Zgromadzenia Ogólnego NZ NOWY JORK (PAP) Kra je niezaangażowane oraz kil ka krajów zachodnioeuropejskich przedłożyły w Komitę cie Politycznym Zgromadzenia Ogólnego NZ projekt re zolucji potępiającej wszelkie próby z bronią jądrowi i wzywającej państwa, które nie należą do układu o nie rozprzestrzenianiu broni jądrowej w atmosferze, przestrzeni kosmicznej i pod wo da aby przystąpiły do niej niezwłocznie. Projekt rezolucji wyraża również zaniepokojenie z powodu bra ku powszechnego układu o całkowitym zakazie wszelkich prób z bronią jądrową. Zabierając głos w debacie przedstawiciel Syrii Al-Mas ri, opowiedział się' za zakazem wszelkich prób z bronią jądrową jak również za całkowitym zakazem Stosowania napalmu. Nawiązując do radzieckiej propozycji w sprawie 10 procentowej redukcji budżetów wojskowych pięciu państw stałych członków Rady Bezpieczeństwa przedstawiciel • Syrii oświadczył, iż odpowiada ona interesom wszystkich państw w tym szczególnie krajów rozwijających się, z uwag1' na zamiar przeznaczenia za oszczędzonych sum na cele rozwoju ekonomicznego krajów Trzeciego Świata Realizacja radzieckiej propozycj5 — oświadczył przedstawicie^ Syrii — umożliwiłaby przez naczenie dwu i pół miliarda dolarów na pomoc dla krajów najbardziej dotkniętych kryzysem ekonomicznym. Przedstawiciel Tunezji. R. Driss opowiadając się za szybkim zwołaniem światowej konferencji rozbrojenie wej, zwrócił się z apelem do wszystkich państw o peł ne i aktywne uczestnictwo w tej konferencji, Delegat Republiki Malgas kiej H. Raharijaona oświadczył iż radziecka propozycja w sprawie zakazu wyko rzystania środowiska natural nęgo dla celów wojskowych zasługuje na pełne poparcie. • Przedstawiciel Holandii P. Kooijmans opowiedział się za- umocnieniem i uniwer salizicją układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. apelując- jednocześnie ■do wszystkich państw nie-nuklearnych aby przystąpiły d© tego. układu. Pozytywni# ocenił /n podpisane w roku porozumienie pomiędzy USA i ZSRR w sprawie in* tensyfikacji rokowań, doty^ czących ograniczania zbrojeń strategicznych.* : Przedstawiciel Ekwadoru, L. Benites zwrócił szczególną uwagę na zagadnienie broni chemicznej, stwierdzając, i* genewski komitet rozbrojeniowy powinien dołoż&$ wszelkich wysiłków-, aby -w" pracować porozumienie sprawie zakazu broni ćhemi cznej. Przemówienie członka Biura Politycznego KC PZPR, sekretarza KC Edwarda Babiucha wygłoszone na uroczystym koncercie w Warszawie z okazji 57. rocznicy Rewolucji Październikowej. BTSZAKS PIEKAROWIOZ Zgromadziliśmy się w tej sali, aby oddać pokłon historii — pokłon wielkim czy nom, które ponad pół wieku temu zmieniły bieg dziejów ludzkości. Obchodzimy dziś 57, rocznicę Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej, która ustanawiając w Rosji władzę ludu pracującego i zapoczątkowując bu dowę państwa nowego typu — powołała do życia nową socjalistyczną formację polityczno-społeczną i stała się bezcennym dorobkiem międzynarodowej klasy robotniczej, ludzi pracy całego świa ta. Ten historyczny przełom w dziejach ludzkości jest nierozerwalnie związany z imieniem Włodzimierza Lenina, z historyczną rolą Ko m unisty cznej Partii Związku Radzieckiego, która była przełomu tego organizatorem i przywódcą. Dla naszego narodu, Rewo łucja Październikowa była również przekreśleniem zaborów; stworzyła warunki do odzyskania niepodległości Polski. Jest to prawda historyczna i niepodważalna. Nasz naród chlubnie szczyci ci* tym, Ut wielu Jego naj- lepszych synów walczyło w szeregach bojowników Rewo łucji Październikowej a następnie uczestniczyło w budowie socjalistycznego państwa radzieckiego. W ciągu 57 lat, jakie mi-1 nęły od październikowych wydarzeń, nowy ustrój stał się zarówno rzeczywistością, jak i decydującym czynnikiem dalszych przemian na świecie. Nie tylko potwierdził swą trwałość, ale wykazał historyczną wyższość we wszystkich podstawowych dziedzinach życia politycznego, rozwoju społeczno--gospodarczego, oświaty i kultury. Trzeba było w tym celu przezwyciężyć zacofanie carskiej Rosji, usunąć ogromne zniszczenia wojenne, a równocześnie odeprzeć interwencję krajów imperialistycznych i złamać opór wrogów wewnętrznych. Rów Aież skalą tych trudności mierzymy znaczenie pionierskiego dzieła Rewolucji dla wszystkich narodów, które wkroczyły na drogę socjalistycznego rozwoju. Następnie tow. E. Ba-biuch omówił historyczni znaczenie powitania pierw* &ós Koszaliński nr 314 Z ZAGRANICY KRAJU I WOJEWÓDZTWA Strona 1 Świąteczne dni mieszkańców KRAJU RAD MOSKWA (PAP). Trzy swią teczne dni (7—9 bm.) z oka-Iji 57, rocznicy Wielkiego Października minęły w Kraju Rad w atmosferze uroczystych obchodów tego historycznego wydarzenia oraz licznych okolicznościowych koncertów, wystaw, zabaw t rodzinnych spotkań. Zgodnie z tutejszym zwyczajem święto to, podobnie jak pierwszomajowe, spędza się przede wszystkim w gronie najbliższych. Rodzinie, znajomym, wysyła się kartki i pozdrowieniami, wręcza się Świąteczne upominki. Dla dziesiątków tysięcy mieszkańców różnych miast i wsi, którzy w dniach poprzedzających rocznicę Rewo łucji otrzymali klucze do no wych mieszkań, była to jednocześnie okazja do urządzę ńia tradycyjnych osiedlin. Do tradycji należą też w tym czasie wspólne rodzin- ne wyprawy do teatrów, kin, sal wystawowych, na występy zespołów artystycznych Dużym powodzeniem cieszyły się zwłaszcza zorganizowa ne w wielu miejscowościach pokaz> filmów o tematyce re wolucyjnej i regionalne festiwale ludowych pieśni i tań ców. Do Moskwy, Leningradu i Uljanowska przybyły liczne wycieczki tufystów, by zwie dzić muzea poświęcone histo rii Rewolucji Październikowej i działalności jej wodza, Włodzimierza Lenina. Każdego dnia, mimo nie sprzyjającej pogody i opadów śniegu, dziesiątki tysięcy mieszkańców stolicy ZSRR i jej gości odwiedzało odnowiony Plac Czerwony, kremlowskie zabytki i dziedzińce. Szczególnie pięknie prezentowały się one, zresztą tak, jak i całe miasto wie czorem, w świetle bajecznie kolorowych iluminacji. Światowa Konferencja ii Żywnościowa Narada aktywu w KW PZPR PROGRAM ROZWOJU gospodarki żywnościowej KOSZALIN. Wczoraj w KW PZPR odbyła się nara da sekretarzy rolnych KP PZPR, prezesów PK ZSL o-raz przedstawicieli wojewódzkich przedsiębiorstw i instytucji rolniczych. Omawiano zadania instancji i or ganizacji partyjnych PZPR i ZSL w upowszechnianiu wśród społeczeństwa a także w realizacji uchwał XV Plenum KC PZPR i VII Ple num NK ZSL w sprawie dłu gofalowego rozwoju gospodarki żywnościowej w kraju do roku 1990. Uchwały te, a także opracowany długofalowy program rozwoju gospodarki żywnościowej w naszym województwie, będą w najbliższym czasie przedmiotem dyskusji na wspólnych zebraniach podstawowych organizacji partyjnych PZPR i kół ZSL we wsiach IX Zgromadzenie WARSZAWA (PAP). Dzisiaj rozpoczyna się w Warnie IX Zgromadzenie Swia towej Federacji Młodzieży Demokratycznej, poświęcone przedyskutowaniu dorobku tej organizacji w ostatnich 4 latach, sprecyzowaniu zadań na przyszłość i wyborowi nowych władz. W obradach uczestniczy delegacja polskiego ruchu młodzieżowego z przewodniczącym Rady Głównej FSZMP Stanisławem Cioskiem. Weźmie my aktywny udział — powiedział on dziennikarzowi PAP — w debacie, mającej określić stanowisko postępowej młodzieży ze wszystkich kontynentów wobec węzłowych problemów współ pegeerach oraz przedsiębior stwach rolniczych. Odbędą się wspólne posiedzenia KG PZPR i GK ZSL. W opar ciu o wnioski szerokiego ak tywu opracowane zostań? programy rozwoju gospodai ki żywnościowej dla poszczególnych gmin, zatwierdź ne następnie przez sesje GRN. (1.) czesnego świata. Naszyn młodym przyjaciołom z ponad 150 organizacji,, które zapowiedziały swój udział w Zgromadzeniu, zaprezen tu jemy przy tej okazji o siągnięcia młodego pokole nia Polaków w życiu ludo wej ojczyzny, w umacnianiu jedności postępowej młodzie ży świata w walce o pokój, postęp, sprawiedliwość społeczną, rozwój przyjaźni i współpracy między naroda mi. (dokończenie ze str. 1) rozbrojeniowych i ograniczę riia budżetów wojskowych. Obecnie — kontynuował minister Rodionow — wy dat ki wojskowe wynoszą 250 mld dolarów rocznie. Wyścig zbrojeń utrudnia stwo rżenie zaufania między rzą danii i dalszą poprawę" kii łnatu politycznego w świecie, a także prowadzi do nadmiernego ' zwiększenia środków wydawanych na ce le pozaprodukcyjne. Obecnie na kuli ziemskiej wykorzy stuje się jedynie połowę 'zdatnych ■ dla rolnictwa • grun tów. Efektywne wykorzysta nie wszystkich zdatnych u-: żytków rolnych mogłoby za pewnić żywność dla 30—4(ł mld ludzi. Na świecie istnie ją jeszcze setki milionów hektarów zdatnych do upra wy, a nie uprawianych grun - tów, z dostateczną ilością wody dla ich nawodnienia. Omawiając zadanie obecnej Światowej Konferencji •'Żywnościowej Nikołaj Rodio now zadeklarował gotowość Związku Radzieckiego do wniesienia konstruktywnego wkładu w rozwiązanie kon kretnych zagadnień współpracy międzynarodowej w dziedzinie produkcji rolnej. Związek Radziecki jest zain teresowany tym — stwierdził — aby międzynarodowy podział pracy w tej dziedzinie był oparty na równoprawnej i wzajemnie korzystnej podstawie. Prawo krajów rozwijających • się do Samodzielnego dysponowania swymi zasobami naturalnymi i do kon troloWania ' działających na ich terenie międzynarodowych koncernów podkreślił w swej wypowiedzi delegat NRD. Przedstawiciele CSRS i Bułgarii zwrócili uwagę na zależność między- pogłębieniem procesu odprężenia mię dzynarodowego a możliwoś ciami przeznaczenia dodatkowych środków na rozwój rolnictwa. Mewy pozostaną z nami przez całą zimę. Fot. J. Patan Order Sztandaru Pracy dla załogi FSO (dokończenie ze str. 1) , własnym premier P. Jaroszewicz powiedział: „Musimy nadal skupiać wszystkie siły na doskonaleniu gospodarki, na stałym umacnianiu w ludziach pewności, że k?i de rzetelne osobiste spojrzenie na sprawy ogólne zawsze obraca się ku pożytkowi wspólnemu, przynosi korzyść państwu, a tym samym każdemu z obywateli. Trzeba szybciej równać w górę, sięgając do najlepszych doświadczeń i wzorów, które w 30-leciu PRL stworzyli przodownicy nauki i pracy. W tym dziele niezmierny u-dział ma Warszawa, jej ludzie pracy, setki inicjatorów współzawodnictwa, a obok niCh __ tysiące ofiarnie służących krajowi ludzi". Następnie, w czasie rozmo wy z aktywem partyjnym i gospodarczym, omawiając program inwestycyjny stołecznego miasta oraz FSO, premier podkreślił konieczność większego niż dotąd uczestniczenia resortów w rozwiązywaniu spraw rozwoju Warszawy. Dotyczy to zwłaszcza resortu budownictwa. W najbliższym czasie niezbędne jest zbudowanie dla stolicy wytwórni i sortowni kruszywa i oparcie jej produkcji o miejscowy surowiec; odciąży to kolejnictwo od zbędnych przewozów. Stolica kraju — powiedział — musi mieć zaplecze budowlane godne planów rozwojowych, jakie przyjęło dla niej Biuro Politycznf KC PZPR i rząd. llbwiA KOSZALIN. Wczoraj, w sali prezydialnej Urzędu Wojewódzkiego odbyło... się uroczysta wręczenie dyplomów kolejnym 39 absolwentom wydziału In-żynieryjno-Ekonomicznego Politechniki Szczecińskiej. Kolejnej grupie absolwentów gratulował wojewoda koszaliński Stanisław Mach. (wmt) wiecznie żywe tzego w świecie państwa robotników i chłopów — ZSRR. Ogromne doświadczenia KPZR i całego narodu radzieckiego w budownictwie socjalistycznym — . doświadczenia bezcenne dla całej wspólnoty socjalistycznej — stanowiły dla naszej partii, dla narodu polskiego skarbnicę wiedzy j inspiracji. Bez tych doświadczeń i bez pomocy materialnej i moralno-politycznej nie prze kształcilibyśmy naszego kraju w nowoczesne państwo socjalistyczne, o mocnej pozycji w świecie. Związek Radziecki niezłomnie udzielał sojusznicze go poparcia dla sprawy pol skiej na arenie międzynarodowej. Zdecydowane stanowi sk0 ZSRR orazx nowa pozycja międzynarodowa jaką uzyskiwała Polska Ludowa legitymująca się wydatnym wkładem do sojuszniczego wysiłku wojennego umożliwiły historyczny powrót do Macierzy ziem piastowskich nad-Odrą, Nysą i Bałtykiem. Sojusz ze Związkiem Radzieckim stał się podstawą bezpieczeństwa > ludowego państwa polskiego i gwaran cją jego nowych granic. Dzięki temu sojuszowi państwo nasze uwolniło się z zależności od mocarstw imperialistycznych,, a naród polski mógł swobodnie rozstrzygnąć; o swoim losie i. o-brać odpowiadającą mu drogą rozwoju społecznego. U- kształtowanie się socjalistycznej wspólnoty sprawiło, że na wszystkich naszych granicach mamy dziś przyja ciół. Powstanie między O-drą i Łabą Niemieckiej Republiki Demokratycznej — pierwszego socjalistycznego państwa niemieckich robotni ków i chłopów otworzyło drogę do nowego etapu rów nież w stosunkach polsko--niemieckich. Wszechstronna pomoc i współpraca gospodarcza z ZSRR . umożliwiły podjęcie, wysuniętego przez partię, programu wielkiej industria lizacji, kładącej podwaliny socjalistycznego budownictwa w naszym kraju. W ostatnich latach zapisu jemy nowy szczególnie boga ty rozdział 30-letniej historii sojuszu i wszechstronnej współpracy Polski Ludowej z pierwszym państwem so cjalizmu. Podejmujemy coraz szerszym frontem nowe inicjatywy o dalekosiężnym znaczeniu dla naszych naro dów. Ogromne znaczenie dla kształtowania nowej jakości tych stosunków mają spotkania przywódców naszych partii: towarzyszy Edwarda Gierka i Leonida Breżniewa Umacnianie naszego braterskiego sojuszu i przyjaźni, rozszerzanie i pogłębianie wszechstronnej współpracy obu naszych krajów odpowiednio do naszych możliwo ści i potrzeb, jest istotnym wkładem do dalszego umac niania wspólnoty socjalisty- cznej. Wielkie znaczenie w tym dziele ma realizacja kompleksowego programu socjalistycznej integracji go spodarczej w ramach Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. Zacieśnianie współ pracy ze światowym mocar stwem gospodarczym, jakim jest Związek Radziecki, otwiera przed Polską nowe perspektywy, jest istotnym czynnikiem powodzenia rea lizacji społeczno-ekonomicz nego programu rozwoju kra ju sformułowanego na VI Zjeździe PZPR — programu budowy rozwiniętego społeczeństwa socjalistycznego. Fundamentalną przesłanką pozycji naszego kraju w świecie — jest klasowy i narodowy sojusz ze Związkiem Radzieckim. Daje on mocne i trwałe zabezpiecze nie żywotnych interesów Pol ski, umożliwia jej odegranie ważnej roli w budowie międzynarodowego bezpieczeństwa i pokoju, umacnia jej autorytet. Więzi łączące nas z potężnym Krajem Rad są bliskie i wzajemnie przyjacielskie i partnerskie. Stanowią one pełne ucieleśnienie zasad internacjonalizmu proletariackiego w prak tyce. Przyjaźń z narodem radzieckim ugruntowuje się coraz mocniej i głębiej w świadomości i w uczuciach narodu polskiego. Z kolei sekretarz KC scharakteryzo wał rolę i znaczenie ZSRR*, i krajów wspólnoty socjali stycznej w walce o pokój, o odprężenie w świecie. Życie dobitnie potwierdziło stwierdził to w. S. Ba-biuch — dalekowzroczność i słuszność pokojowej linii polityki Związku Radzieckie go. I chociaż jeszcze nie wszystkie trudności i przesz kody na drodze do trwałego bezpieczeństwa zostały prze zwyciężone, chociaż istnieją jeszcze i działają wpływowe siły zimnowojenne, jednak to, częio już dokonano i do konuję się w kierunku odprężenia, otwiera napawają ce nadzieją perspektywy. Wspólnie ze Związkiem Radzieckim i innymi krajami socjalistycznymi Polska Lu dowa, , tak jak dotychczas będzie aktywnie, na miarę swej roli i międzynarodowego autorytetu, współdziałać w osiągnięciu wielkich celów pokoju i socjalizmu. W tym roku obchodziliśmy- powiedział na zakończę nie sekretarz KC PZPR — trzydziestolecie Polski Ludo Wej Był to .okres wspaniałego rozkwitu naszej Ojczyzny i głębokich zmian w życiu naszego narodu. Każ dy rok i każdy, miesiąc tego historycznego okresu do kumentował żywotność braterskiej przyjaźni narodu polskiego i radzieckiego. Si łę motoryczna procesu zacieś niania się związków ąespala jących nasze narody i państwa stanowiła i stanowi jedność ideowa naszej partii i. Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego. Łączy nas wspólna ideologia marksizmu-leninizimu, łączy nas wielkie dziedzictwo Re wolucji Październikowej. Kontakty między Watykanem a Polska Rzeczpospolitą Ludową RZYM (PAP). Rzecznik prasowy stolicy apostolskiej prof. Federico Alessandrini przekazał 8 bm. następujący komunikat: W dniach 5—6 listopada br. wiceminister- spraw zagranicznych PRL — Józef Czyrek spotkał się w Rzymie z sekretarzem Rady ds. Publicznych Kościoła, arcybiskupem — Agostino Casa-rolim. Podczas spotkań zosta ły szeroko omówione sprawy będące przedmiotem zainteresowania obu stron. Arcybiskup Luigi Poggi, nuncjusz apostolski do spec jalnych zadań, został wyzna czony szefem delegacji stoli cy apostolskiej do „stałych kontaktów roboczych" między stolicą apostolską a Pol ską Rzecząpospolitą Ludową, zgodnie z protokołem z 6 lipca 1974 r. Równocześnie stolica apostolska została poinformowa na, że delegacją polską będzie kierował dr Kazimierz Szablewski, radca minister pełnomocny. Jak wiadomo, obie grupy robocze zajmować się będą m. in. sprawami dotyczącymi stosunków między stalicą apostolską i kościołem kato lickim a państwem polskim. Katamaran z usteckiej stoczni SZCZECIN (PAP). Naukowcom z Instytutu Eksplo atacji i Ochrony biologicznych Zasobów Morza szczecińskiej Akademii Rolniczej przekazano do eksploatacji samobieżny katamaran zbudowany przez stocznię w U-stce, a zaprojektowany w Centrum Techniki Okrętowej w Gdańsku. Jednostka ma wyporność 8 ton i wy--Dosażona jest w dwa silniki, każdy o mocy 105 KM. Długość — ok, 11,5 m, szerokość — 8,5 m. Katamaran cumować będzie przy nabrzeżu szczecińskiego Jeziora Ińskiego speł niając rolę laboratorium nau kowego. Prowadzone w nim będą próby techniczno-eksploatacyjne nowych modeli sprzętu łowczego. Do prac tych zastosowane zostaną; najnowsze zdobycze nauki ! techniki łącznie z elektrono wą aparaturą pomiarowo-kori trolną i podwodnymi kamerami telewizyjnymi. Prognoza pogody WARSZAWA (PAP). Jak przewiduje IMiGW dzisiaj będzie zaćhmurzenie duże miejscami na zachodzie i północy opady deszczu, rano mgły i zamgle- nia. Temperatura maksymalna od 2 st. na południowym wscho dzie do 5 stopni w centrum i 8 stopni na północnym zachodzie, Wiatry słabe na zachodzie i pół nocy umiarkowane i dość siln# * kierunków południowo zachód nich. Strona 4 W ŚWIECIE Glos Koszaliński ńr 314 Allach śmiał się kiedy tworzył SUDAN. Tak mówią Arabowie. Prawdopodobnie dlatego, że ten największy kraj afrykański jest jednocześnie jednym z najbiedniejszych. Istotnie kontrastów w Sudanie nie brakuje: jest to kraj (potencjalnie) bogaty, ale na razie biedny, jest to kraj jednocześnie afrykański i arabski, posiada ogromne połacie uprawnej ziemi, ale tylko niewielki procent tych ziem jest uprawiany; Biały Nil jest wartki i niespokojny, podczas gdy Nil Błękitny jest spokojny — i tak też można scharakteryzować Sudańczyków, którzy dokonują czasem krwawych prze wrotów, będąc w zasadzie umiarkowanego temperamentu. Gospodarka sudań-ska odbija, rzecz jasna, wszystkie te sprzeczności, które zniwelować chce, reali żując pragmatyczną politykę gospodarczą obecny prezydent Sudanu — Dżafar NI meiri. Odległość i bezrobocie Kiedy z lotu ptaka obserwować przesuwające się pod skrzydłami samolotu obszary Sudanu, natychmiast dostrze ga się jeden z trudniejszych problemów — ogromne odległości i bardzo złą komuni kację. Oto przykład: aby dostarczyć żywność z portu Sudan, usytuowanego na pół nocy kraju do Juby, leżącej na południu kraju, trzeba dysponować 4 do 5 miesiąca mi. Ostatnie raporty z Sudanu informują, iż po zakończeniu dwa lata temu wyniszczającej wojny domowej między afrykańskim Po łudniem a arabską Północą, odbudowano do tej pory 500 mostów i dróg. Jednakże zarówno przestarzały park transportowy, Jak brak pa- liw, nie poprawiają sytuacji w transporcie. Wskazuje się tu, że palącą kwestią ekipy Nimeiriego jest obecnie zna lezienie pracy dla tysięcy mieszkańców Południa, którzy mogą być zaangażowani np. do odbudowy i rekonstrukcji zniszczonego wojną rejonu. Prezydent Nimeiri ma ambitne cele. W rolnictwie su-dańskim dostrzega się aktywizację; ok. 30 tysięcy rodzin przygotowuje pod upra- dokonać wszystkich wspomnianych wcześniej prac oirga nizacyjnych w rolnictwie i na wsi, bowiem podstawowe i ciągłe potencjalne zasoby Sudanu tkwią w aktywizacji rolnictwa i leśnictwa. Sudan podobnie jak Egipt, chce realizować w gospodarce politykę otwarcia. W Chartumie i na południu Sudanu przedstawiciele władz sugerują, że dyskutowane są aktualnie liczne projekty roz wojowe z inwestorami z kra wy 130 tysięcy akrów uzdatnionej dla rolnictwa ziemi, tysiące innych Sudańczyków pracuje przy budowie (blisko 4 500 km) nowych dróg, tak bardzo potrzebnych . Sudanowi. Sudan liczy na pomoc międzynarodową w swym dążeniu do modernizacji gospodarki/Pomoc żyw nościową otrzymuje za pośrednictwem światowego pro gramu żywnościowego. Eksperci rolniczy ONZ pomagają w modernizacji osadnictwa wiejskiego. Stymulatory rozwoju Eksperci ze Stanów Zjednoczonych podkreślają jednak, że zanim Sudan będzie mógł przystąpić do takich inwestycji jak budowana o-becnie rafineria ropy naftowej w porcie Sudan, musi jów europejskich, Stanów Zjednoczonych i krajów arabskich.. Kuwejt interesuje się możliwościarrfi inwesto wania w sudańskim rolnictwie, licząc na dobrą glebę pod uprawę ryżu, kawy, herbaty, tytoniu i innych tropikalnych hodowli (chodzi w tym przypadku o produkcję farmerską, pomyślaną na wielką skalę). W opinii wielu ekspertów Sudan może stać się zagłębiem rolniczo-liodowlanym Afryki i Europy. Zaledwie 10 akrów na każde 190 nadających się pod uprawy jest tu aktualnie eksploatowanych. Niektórzy ekonomiści kwestionują te dane, ale eksperci sudańscy są zdania, iż ich problem nie tkwi w ziemi uprawnej, lecz w finansach. Jeden min akrów jest do natychmiastowego zagospodarowania wzdłuż doliny Nilu. W tym wypadku Sudan znajduje bliskiego i chętnego współpracownika w Egipcie. Setki ekspertów z Egiptu przyjeżdża tu aby prowadzić prace irygacyjne. Krążą w Kairze pogłoski, iż Nimeiri zawarł z prezydentem Sada-tem poufne porozumienie w sprawie zakrojonej na szeroką skalę emigracji egipskich rolników do Sudanu Sprawa była dyskutowana w kontekście ewentualnei egipsko-sudańskiej. Nawet sceptycy sq zdania źe... Polityka liberalizacji .zachęciła wiele krajów arabskich do inwestowania w Sudanie. Sama Arabia Saudyjska udzieliła Sudanowi pomocy gospodarczej w wysokości 100 min dolarów. Z innych krajów arabskich napłynęło łącznie blisko 200 min dolarów. Stany Zjednoczone także rozpatrują możliwości inwestycyjne w tym kraju, ale uwolnienie przez Nimeiriego komandosów pa lestyńskich, którzy dokonali w ubiegłym roku napadu na dyplomatów zachodnich, w tym amerykańskiego i belgijskiego, sprawę inwestycji amerykańskich co najmniej zamroziło na jakiś czas. Nimeiri stara się prowadzić interesy zarówno z Za chodem jak Wschodem. Su dański przywódca jest pełen dobrych nadziei i liczy, źe największy kraj afrykański, jakim jest Sudan, stanie się także jednym z najbogatszych. Czy istotnie? Nawet sceptycy uważają, źe tak, jeśli... Nimeiri zdoła przełożyć język teoretycznych rozważań na praktyczne działanie. WITOLD GAWRON (Kair — PAP) Spotkanie z Polską w Essen 1 Słupska gastronomia prezentuje spscjalności polskiej kuchni W MIASTACH Nadrenii i innych krajów RFN pojawiły się granatowe plakaty przecięte biało--czerwoną strzałą. To symbol uroczystych i zorganizowanych z ogromnym rozma chem Dni Polskich w ESSEN, które rozpoczęły się o-statniego dnia października i trwać będą do 10 listopa da br. W trzech ogromnych salach wystawowych, na powierzchni ponad 10 tysięcy metrów kwadratowych społeczeństwo zachodnionie-mieckie zapoznaje się z trzy dziestoletnim dorobkiem naszego kraju. Prezentują go 32 polskie przedsiębiorstwa, w tym wszystkie centrale handlu zagranicznego. Zwiedzający oglądać więc będą mogli najlepsze wyroby polskiego przemysłu, między in nymi cieszące się znakomitą opinią wśród zachodnich kontrahentów obrabiarki ze sterowaniem numerycznym z Poręby, a także przekrój produkcji zakładów Cegielskiego z Poznania. Na wystawie znajdą się także licz n« artykuły konsumpcyjne, polska konfekcja, kosmetyki wyroby cepeliowskie i Desy, polskie meble itp. W wielkiej loterii na szczę śliwych posiadaczy wygrywających losów czekają a-trakcyjne nagrody polskiej produkcji. Przewiduje się także zorganizowanie konkursu „Co wiesz o Polsce". w którym odpowiedzi na py tania znaleźć będzie można na stoiskach wystawy. Fun datorami nagród w loterii i na konkursie są także gospodarze, współorganizatorzy Dni Polskich, władze miejskie w Essen. W programie Dni Polskich znalazło się także serwowanie polskich dań w re stauracjach. Polskie specjalności przygotowywać będą między innymi mistrzowie rondla ze słynnych restauracji w Słupsku. Bardzo bogato prezentuje się program różnorodnych imprez kulturalnych. Zorga nizowanych ich zostanie 127, W tym duża wystawa malar stwa i rzeźby, kilka koncer tów z udziałem naszych wy bitnych solistów; wyświetlo ne zostaną polskie filmy, a także zorganizowane sympoz ja i dyskusje z udziałem przedstawicieli obu państw. Rozmach, z jakim organizowane są Dni Polskie w Essen sprawił, że już dziś trudno zarezerwować tu miejsca w hotelach na czas trwania polskich imprez. Nasze imprezy ukażą nia tylko dorobek Polski w minionym 30-leciu, ale stanowić będą także konkretną ofertę gospodarczą, która in teresuje się wiele spośród 600 firm zachodnioniemięckich, jakie otrzymały zaproszenia do odwiedzenia Essen w czasie Dni Polskich. HALINA UŻYCKA Jedna z uliczek handlowego centrum stolicy Sudanu Targu. Chartumu, tzw. Złotego Fot. CAF — BTA, Zmierzch weneckiej gondoli? Z laguny weneckiej; powo li ale nieustannie znikają urocze, tylekroć opiewane przez poetów gondole. Pięćset lat temu 135 kanałów łączących 112 wysp Perły Adriatyku przemierzało ponad 10 tys. tych smukłych łodzi. Liczba gondolierów się gała w „najlepszych czasach" 20 tys. (jedna dziesiąta ogółu mieszkańców Wene cji). Dzisiaj mętne wody ka-' nalów' weneckich przemierza , tylko 400 gondoli. Pozostało zaledwie 120 „fachowych" gondolierów. Dlaczego tak się dzieje? Przede wszystkim w wyniku konkurencji w postaci małych parowców — tzw. vapo retto. Zamożne rodziny weneckie dochodzą do przekonania, ' że łodzie motorowe kalkulują się taniej i są wy godniejsze. Gondolierzy mogą więc liczyć jedynie na tu rystó.w, Tymczasem sezony turystyczne kurczą się, przy noszą niższe zarobki, rośnie natomiast do astronomicznych rozmiarów koszt wyna jęcia gondoli. Tam, gdzie pozostały publicznym środkiem komunikacji — już tylko na 6 trasach — deficyt szyb ko wzrasta. Przyuczenie do zawodu gondoliera trwa dobre trzy lata, ale niewielu kandydatów" idzie chętnie „po naukę". Wydaje się, że w niedługim czasie zaniknie piękna, prastara sztuka budowy gon doli. Jest to bowiem fach bardzo trudny i pracochłonny. Do zbudowania jednej gondoli zużyć trzeba 280 róż nych- części z drewnal Najr trudniej jest wszakże wyrównać stateczność tej wąziutkiej łodzi. GENIUSZE Zespół profesorów rzymskich uczelni wyższych o-prrrcował zestawienie imien ne genialnych europejskich pisarzy, muzyków, malarzy, rzeźbiarzy, polityków, wojskowych, duchownych, prawników i lekarzy okresu historycznego od 1000 do 1900 roku. Z końcowych statystyk wynikło po pierwsze, że najwięcej, bo aż 12 635 geniuszy żyło w XIX wieku, po drugie — że stosunkowo najmniej ge niuszy wydały Włochy (2 898>. Anglia (2 900) \ Niem cy (3 171), zaś najwięcej Francja (13 303). Odpowiadając na liczne skargi I za żalenia, uczeni przyznali się, że dane swoje oparli głównie na francuskiej encyklopedii Larousse'a. DRASTYCZNE O CZYM MARZĄ KAPITALIŚCI... ,.Cud gospodarczy" Włoch z lat sześćdziesiątych załamał się cal kvtvicie w latach siedemdziesiątych. Ten przeludniony kraj, nie mający własnych zasobów surowcowych, dotkliwie odczuł zwyżkę cen paliwa i innych podstawowych surowców. Szczególnie na Włoszech odbiło się pogorszenie światowej koniunktury gospodar ezej. Pod względem wzrostu inflacji* i nasilającego się bezrobocia słoneczna Italia znalazła się na pierwszym miejscu wśród krajów Europy zachodniej. Tę trudną sytuację pogorszył jeszcze kryzys rządowy i niemal tuż po nim ogłoszona decyzja Fiata, w której wyniku 70 proc. pracowników bezpośrednio zatrudnionych przy produkcji samochodów przestawiono na 3--dniowy (24-godzinny) tydzień pracy. Jej konsekwencje będą szczególnie mocno odczuwane w Turynie — rodzimej bazie Fiata. Fiat jest we Włoszech najwięk-»zym prywatnym pracodawcą, za trudniającym ponad 200 tys. osób % czego prawie połowa związana Jest z sektorem samochodowym. Podjęta decyzja poważnie dotknie ok. 70 000 robotników, których zarobki zmniejszą się średnio o ok. 100 tys. lirów (65 fun- tów) w ciągu najbliższych 4 mie sięcy; ograniczenie ma obowiązywać co najmniej do 31 stycznia 1975 roku. Według ocen Fiata utrzymanie dotychczasowego poziomu produkcji doprowadziłoby do wytworzenia jeszcze w tym roku 510 tys. samochodów, podczas gdy przewiduje się zbyt zaled-wie 360 tys. jednostek. Jeśli więc dodałoby się te nie sprzedane samochody do już istnieją cych, wyjątkowo wysokich, zapa sów, które wynoszą 200 tys. sztuk — sytuacja stałaby się kry tyczna. Wprowadzenie 3-dniowego tygodnia pracy zmierza do zmniej- szenia tegorocznej produkcji b ok. 200 tys. sztuk w porównaniu z rokiem minionym. Jest to ograniczenie bardziej drastyczne, niż początkowo zakładano. Przypuszcza się, że związki za wodowe zaprotestują przeciwko cemu posunięciu serią strajków. Zwłaszcza* że dotychczasowe rozmowy przedstawicieli związków zawodowych z dyrekcją Fiata, do których włączył się również minister pracy Luigi Eertoldi, nie rokują nadziei na zmianę zaistniałego już stanu rzeczy. Związki przyznają, że poważne trudności włoskiego przemysłu samochodowego są powszechnie znane, uważają jednak, że sam Fiat jeszcze je pogłębił podwyższając trzykrotnie w. ciągu tego roku ceny swoich somochodów. Dodać należy, że Alfa-Romeo, druga co do wielkości włoska fabryka samochodów, zamierza także skrócić czas pracy 20 tysią com robotników, czyli połowie swojej załogi. OD Lf ii — Fantastyczna, Jak można Idealnie poprawić w naszych zakładach dyscyplinę pracy, gdy się zarządzi zatrudnieni* tylko przez trzy dni w tygodniuI Rys. „D«r Spiegel* Głos Koszaliński nr 314 IBOBLEMY WOJEWÓDZTWA Strona 5 _• Teatrzykiem kukiełkowym „We drówny Szewczyk" przy czytelni dziecięcej w Powiatowej I Miej skiej Bibliotece Publicznej w Świdwinie już drugi rok kieruje z powodzeniem Jadwiga Bonaa rowicz. W prowadzeniu teatrzy ku pomaga od niedawna Krystyna Chojnacka. 'Na jesienne wieczory teatrzyk wystawia aż trzy bajki — <(Smo ka wawelskiego",',,Kopciuszka" oraz ..Chatkę, ćhałupeńkę". Kj kiełki wykonujg same dzieci, one też sg aktorami. : Na zdjęciu z prawej: Krystyna Chojnacka z młodymi aktorami przygotowuje nowy występ w teatrzyku. Na zdjęciu z lewej,: Dorotka z teatrzyku kukiełek prezentuje lalki do „Kopciuszka" i „Pana Twardowskiego", (hz) Fot, J. Patan „Poprawili..." Piszemy do was kilka słów na temat osiedla Spółdzielni Mieszkaniowej „Bałtyk* w Darłowie przy ul. Wyspiańskiego. Na terenie naszego osiedla we wrześniu były prowadzone prace przy Odwadnianiu piwnic (chodniki zostały zerwane, były dwa razy poprawiane i nic to nie dało). Teraz chcąc dostać się do klatki schodowej, trzeba wkładać buty gumowe (rybackie) lub szukać... łodzi wiosłowej. Wiosną założono tu piękne trawniki, posadzono róże, było naprawdę ładnie. W czasie tej budowy zostało prawie wszystko przez koparki zniszczone, trwa ogólny bałagan. Nie dość, że mamy na dworze bałagan i brud, to i woda z sieci wodociągowej leci brudna i niezdatna do użytku, nie można zrobić prania, ani ugotować obiadu. Prosimy Redakcję o pomoc. CZYTELNICY Z DARŁOWA '"aswiska znane redakcji) i Jako dziecko wyobrażałam sobie, że zawód nauczyciela jest czymś uwznioślo-nym, pracą, którą wykonują ludzie wyróżnieni w życiu przez kogoś dla mnie — dziecka bliżej nieokreślonego. Z dziecinna wrażliwością pożądałam wiedzy o tym zawodzie. Babka — zahartowana „kresowa" nauczycielka, ' Cztery ciotki także uczyły. Stryj — Marian Ignatowicz profesor Uniwersytetu Lwowskiego przyjeżdżał raz po raz na krótki odpoczynek do naszych cichych Monastyrzysk. Wtedy długo wieczorami rozmawiali z moim ojcem. Dla mnie stryj — profesor był postacią tak tajemni-czo-nieodgadnioną, .,bardzo ważną", że na swój dziecinny sposób trochę bałam się go. Przytulny, z gustem urządzony gabinet zastępcy dyrektora Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Koszalinie. Na dyplomie nazwisko — MARIA HtJ-DYMOWA Nagroda ministra kultury i sztu ki w konkursie na wspomnienia bibliotekarzy, ogłoszonym przez Centralną Radę Związków Zawodowych oraz redakcję miesięcznika „Kultura i Życie". Oto treść tego dyplomu. A wspomnienia? Sumują nie tylko 18 lat pracy kierowniczej i organizatorskiej w koszalińskim bibliotekarstwie. Znajdziemy tam fragmenty z pierwszych lat w zawodowym życiorysie — , wówczas, w 1934 roku, osiemnastoletniej absolwentki Seminarium Nauczycielskiego w Czortkowie. Jest opowieść o konspiracyjnym nauczaniu w tajnych kompletach, o wyszukiwaniu książek w pierwszych dniach wolności na warszawskich ulicznych straganach — dla biblioteczek nowo organizowanych szkół w czterdziestym czwartym i piątym roku w Modlinie. Pani Maria dużo ostatnio pisze. Artykuły, rozprawy popularnonaukowe w pismach fachowych, wspomnienia... Sięgnijmy do jednego z nich, także nagrodzonego w konkursie „Kim jestem Biografie 30-lecia". — Los Icazał mi zdobywać wiedzę o życiu najpierw na dalekich rubieżach Polski przedwrześniowej, gdzie Seret wpada do Dniestru. Jako młoda nauczycielka, sama wówczas musiałam sobie odpowiedzieć na wiele pytań. Na niektóre znalazłam odpowiedź dopiero w okresie pedagogicznej pracy konspiracyjnej na tajnych kompletach Wiele odpowiedzi poznałem dopiero po woj •nie — już na Ziemi Koszalińskiej... Koszalin ogromnymi stertami gruzów odróżniał się od wiejskiego pejzażu. W Szkole Podstawowej i Średniej" Nr 1 jej kierowniczka, Maria HudymoWa, prowadzi lekcje z uczniami, wśród których wielu nosi wojskowe buty. Podbite gwoździami podeszwy łomocą o podłogę. Jest rok 1947. — Nie mogę pojąć, jak wówczas dałam sobie radę. Ludzie owładnięci radością wolności często gubili się w codziennych, życiowych problemach. Kto-mógM-chciał — mierzona pomagał innym i odnajdywał zagubione w wojjiie własne miejsce w życiu. — Z początkiem 1948 roku powołano mnie w skład Zarządu Oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Koszalinie. Wkrótce na zebraniu wyborczym Powiatowej Rady Związków Zawodowych powierzo no mi funkcję przewodniczącej Rady, Ludzie chętnie garnęli się do pracy Lecz ileż było różnych kłopotów z tworzeniem aktywu, z organizowaniem pierwszych ogniw związkowych w zakładach pracy. Ciągle były w terenie pilne do załatwienia sprawy związkowe i ściśle nauczycielskie. Dobrze pamiętam dni, które spędziłam w małych wiejskich szkółkach na rozmowach z nowymi nauczycielami, z rodzicami, dla których powstawanie tu polskich szkół było faktem radosnym. Na kartach wspomnień sporo nazwisk i wiążących się z nimi zdarzeń. Na przykład Edmund Dobrzycki. Dziś rektor Akademii Rolniczej w Szczecinie, w latach 1946—1950 przewodniczący Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Koszalinie, a następnie kierownik Uniwersytetu Robotniczego. Placówka ta spełniła ważną rolę w oświatowej i społeczno-politycznej funkcji tworzenia nowego, socjalistycznego społeczeństwa. — Bardzo sobie pomagaliśmy, z kolegą Dobrzyckim. Podobnie z wdzięcznością myślę o Klemensie Trzebiatowskim. W 1950 roku pracowałam w Kuratorium Okręgu Szkolnego jako wizytatorka. Klemens Trzebiatowski — obecnie dziekan Uniwersytetu Gdańskiego — bardzo nam wszystkim pomagał. Tworzyła się coraz sprawniejsza administracja oświatowa w nowo utworzonym województwie. Wkrótce objęłam stanowisko przewodniczącej Zarządu Okręgowego ZNP. W trakcie organizowania Okręgu byłam jego komisarycznym sekretarzem. Poprzestańmy już na tych wycinkach wspomnień. Na szczęście wielu mamy wokoło takich ludzi, u których „praca myślą 0 innych mierzona" Pracowali tam gdzie byli potrzebni. W Lidze Kobiet też sympatycznie wspominają swoja, bodajże pierwszą, przewodniczącą zarządu wojewódzkiego Marię. Hudymową. Dziś pozostały wspomnienia, satysfakcja 1 trochę dowodów uznania, wśród których zauważam Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. — Ukoronowaniem wieloletniej pracy było dla mnie otworzenie podwoi wspania łej jak na nasze potrzeby Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki, którą nazwaliśmy imieniem Joachima Lelewela. Jest to piękna i\ funkcjonalna biblioteka. Historia daje człowiekowi tę przewagę nad sobą, że może o niej zapomnieć, ciesząc się dniem dzisiejszym. Ale „przewrotny" historyk zawsze dopowie, że ów dzisiejszy, pomyślny dzień to konsekwencja historycznej prawidłowości w ludzkim działaniu. A jeśli ktoś przez czterdzieści lat był tego DZIAŁANIA aktywnym uczestnikiem? — Tym większa jego satysfakcja z tego co DZIŚ. JERZY DĄBROWA mu» Przykro mi, gdy niosę telegramy, wiadomości o śmierci najbliższych i jestem świadkiem łez. Ale to taka nasza praca. Blisko ludzi, blisko wsi. W tejże wsi także wiele się zmle-< niło przez te lata... — Oczywiście, i to bardzo. Widziała pani nowe elewacje domów? Jakże zmienił się dzięki temu wygląd Główczyc. I dzisiaj już widać porządek przed obejściami, domami, w ogródkach. Nasza wieś rywalizuje teraz o tytuł „Mistrza gospodarności". Mam nadzieję, że w tej rywalizacji będziemy górą. — Szczerze życzę1 Waszej wsi tytułu mistrzowskiego, ale czy Główczyce można zaliczyć do wsi gospodarnych, zasobnych? — Proszę mi wierzyć, można. Nie jest to na pewno wieś typowo rolnicza, ale dobrych gospodarzy mamy wielu, choćby Kowalski, Piórkowski, wielu innych. W niejednym domu jest już samochód osobowy. Ale sporo mieszkańców Główczyc pracuje czy to w gminnej spółdzielni, gdzie w rozlewni piwa wiele kobiet znajduje zatrudnienie, czy w kombinacie łą-karskim. Główczycom, po prawdzie, x brak jakiegoś większego zakładu. A przydałaby się jakaś fabryka prefabrykatów betonowych, bo nasze wsie mają dzisiaj ogromne potrzeby i w dziedzinie budownictwa wiejskiego i rolniczego, bo pegeerów mamy sporo. Wielu ludzi znalazłoby pracę na miejscu, a nie jest to bagatelna sprawa. Gdyby stanęła u nas taka „fabryka domów", może nawet uznaliby, że jesteśmy prawie miasteczkiem... — Tęskni Pan do miasta? — Nie, naprawdę nie. Jedyne miasto, jakie mi się bardzo podobało, to Leningrad. Jest rzeczywiście piękne. Byłem tam z „Pociągiem Przyjaźni", to z naszej dyrekcji szczecińskiej mnie wyznaczyli. Był to właściwie mój drugi wyjazd za granicę, bo już także leczyłem się w sanatorium w NRD. Ale najwięcej wrażeń wywiozłem z Leningradu, z Ermitażu. Tam można parę dni chodzić i nie wiem, czy człowiek nacieszyłby się tymi obrazami Rembrandta, Leonarda da Vinci, albo Picassa, albo różnych francuskich malarzy. Oprowadzała nas starsza pani, Rosjanka, która pięknie mówiła po polskUi Wiele ciekawego tam usłyszałem, wiele się nauczyłem. — Po tych wyjazdach widać, ie Pana wieloletnia, nienaganna praca jednak procentuje. — Chyba tak i cieszy mnie to, bo praca nie jest łatwa. Zimą wchodzimy do ciepłych mieszkaj ubrani, przegrzewamy się, wychodzimy na mróz i łatwo się człowiek przeziębią. Deszcze także dają nam się we znaki. Ostatnio, jak tak padało, codziennie musiałem zmieniać ubranie, bo nasze płaszcze są źle gumowane i przeciekają. Zresztą nam bardziej byłyby potrzebne peleryny, aby można osłonić tak- . . że i torby. Płaszcze nie są praktyczne i nie wiem, dlaczego jeszcze nikt o tym rozsądnie nie pomyślał. Tyle, że torby teraz mamy wygodne i lekkie. Marzę tylko, aby nasza gazeta drukowała się- na nowej maszynie i przychodziła do nas, doręczycieli, w takim stanie, byśmy nie musieli każdego egzemplarza składać. — Dziękuję serdecznie za rozmowę. Rozmawiała: J. SLIPINSKA — Roznoszę codziennie prawie dwieście egzemplarzy ^Głosu Koszalińskiego", ale proszę wziąć pod uwagę, że dzień w dzień noszę dwie torby gazet, bo i „Trybunę Ludu", i „Sztandar Młodych", i inne, rolnicze. Najwięcej jednak naszego „Głosu". Torby mamy teraz dobre, w sam raz na format „Trybuny", ale nie jest to lekki bagaż. Nie narzekam jednak. Przeciwnie, uważam, że poza prasą zagraniczną, właśnie listonosze powinni prowadzić prenumeratę gazet i czasopism. Oni najlepiej znają odbiorców, ich zainteresowania, na-1 wyki. Wiemy, co komu zaproponować, czym zainteresować. Miesięcznie ótrzymuję ponad dwieście sześćdziesiąt złotych, za kolportaż czasopism, a przecież prowizja jest mała i nie dla pieniędzy to robię, proszę mi wierzyć. Jeśli się zdarzy, że któregoś z moich prenumeratorów nie ma w domu, albo czasem nie ma pieniędzy na odnowienie prenumeraty, to sam zakładam ze swojej kieszeni, bo przecież znam ludzi i wiem, że chętnie mi zwrócą i podziękują za przysługę. A kolporter musi znać swoich klientów, wiedzieć kto Interesuje się sportem, kto czyta powieści w odcinkach, a kogo pasjonuje polityka. W czasie mojej nieobecności w pracy spada mi prenumerata. Wprawdzie podczas dwudziestu czterech lat pracy byłem pewnie dwa tygodnie na zwolnieniu lekarskim ale są przecież urlopy, które potem muszę odrabiać w prenumeracie. Nie lubię tego, dbam, aby i na tym odcinku była jakaś stabilizacja. — Pracując tutaj ponad dwadzieścia kilka lat, zna Pan rzeczywiście każdy dom, ludzi, ich charaktery i przyzwyczajenia. Nawet wie Pan dobrze, co w jakim domu się gotuje. — Tak, ale o tym mówić mi nie wolno. Proszę mi wierzyć, że listonosz jest na usługach swoich klientów i obowiązuje go nie tylko uprzejmość, schludny wygląd, ale i umiejętność trzymania języka za zębami. Cieszę się, kiedy niosę dobry list, albo pieniądze, bo to radość w do- Rozmowa z Henrykiem Pawskim ^ doręczycielem Urzędu Pocztowo-Telekomunlkacyjnego w Główczycach (dokończenie ze str. 1) Strono 6 ffULTURA - SZTUKA - LITERATURA 5/os Koszaliński nr 314 WSPOMŃIBN/A 2 OBOZU Kiedy przed pięciu laty powstała koncepcja zorganizowania dekady pisarzy ko szalińskich, nikt wówczas nie przypuszczał, że te skromne" poczynania przerodzą się w trwałą imprezę, odgrywającą ważną rolę w naszym regionie. Już pierwsze wyjazdy pisarzy do poszczególnych miejscowości ujawniły lukę, która powstała mię dzy dynamicznie rozwijającym się środowiskiem literackim a jego odbiorcami. Ko szalińscy pisarze i przedtem wyjeżdżali na spotkania, ale były to spotkania raczej sporadyczne, często źle przygotowane, z przypadkowymi puchaczami. Organizatorzy koszalińskiej imprezy literackiej trafilj v sedno sprawy. Jeśli już popularyzować rodzimą twórczość, czynić to z rozmachem, aby taka impreza przyno siła wszechstronne korzyści. Należało więc zespolić wysiłki wszystkich zainteresowanych instytucji. Okazało się, że proponowana impreza wcale nie' jest czyimś wymysłem, jej założenia wynikają po prostu z samego zakresu działania poszczególnych instytucji. Nie trzeba chyba uzasadniać, że jednym z podstawowych zadań takich instytucji jak wydział kultury, biblioteka, dom kultury, Dom Książki, „Ruch" i in. jest propagowanie książki, organizowanie imprez czytelniczych. Wystarczy skoordynować poczynania, a zwykłe spotkania z pisarzem staną się bogatą imprezą kulturalną, połączoną z wystawami, kiermaszami, recytacjami, dyskusją. Ale to jeszcze nie wszystko. Organizatorzy pomyśleli o rozszerzeniu imprezy, wzbogaceniu jej kontaktami pisarzy z władzami administracyjno-politycznymi po wiatów i- miast oraz spotkaniami z robotnikami przy warsztacie pracy z grupami młodzieży. Na wynik tak szeroko zakrojonej imprezy nie trzeba było czekać. Krót ka wymiana informacji przeradza się w burzliwe dyskusje. Wyłania się wiele nowych, nie znanych pisarzowi problemów .związanych z naszym regionem. Jedno z takich spotkań w nadmorskim powiecie najbardziej utrwaliło mi się w pamięci. Dyskutowano nad problemem starzenia się wsi, migracji ludności, urbanizacji. Nie przypuszczałem, że przynosi to dziś wiele nowych, trudnych do rozwiązania problemów. Choćby emerytura dla rolnika, który przekazał swoje gospodarstwo na skarb państwa. Jego działka znajduje się węród innych działek indywidualnych gospodarstw, więc jak ją włączyć do areału państwowego? A co z budynkiem? Kto bę dzie go remontował i czy się opłaci z państwowej kiesy wydawać pieniądze na utrzymanie walącej się budy? Jeśli nie, to skąd wziąć mieszkanie dla emeryta roi nika i jego rodziny? Interesują mnie rów nież sprawy psychologiczno-socjologiczne. Jak będą kształtować się stosunki rodzin ne między rodzicem-emerytem a jego dzieć mi? Z chwilą przekazania gospodarstwa na skarb państwa, urywa się przywiązanie do ziemi, zagrody, zabudowań, słowem pierzcha od wieków gloryfikowane gniazdo rodzinne. Czy nie jest to temat jeszcze nie wyeksploatowany dla pisarza? Obecny rok przebiega pod znakiem perspektywicznych planów rozwoju naszej go spodarki. Wiele dyskutuje się nad przyszłością naszego regionu. Dla pisarza nie* jest obojętne, czy miejsce jego zamieszkania i pracy w przyszłości otoczone będzie lasem dymiących kominów, czy lasem peł nym szczebiotu ptaków. I znowu temat do dyskusji. Czy opracowując plany turystycz nego zagospodarowania naszej ziemi, wykorzystaliśmy wszystkie argumenty za i przeciw. Czy nasi planiści zbyt hermetycz nie nie zamykają się w sferach myślenia technicznego, pomijając kategorie myśli humanistycznej? Czy czytali „Awans" Re dlińskiego? Koszaliński Październik Literacki z roku na rok rozszerza swój zasięg. W roku 1972 pisarze spotykali się z młodzieżą w szkołach. Spotkania te miały nieco inny charakter, a dyskusje toczyły się nad zagadnieniem odbioru sztuki współczesnej. Na spotkaniach w klubach i świetlicach pisarze proponują swoje usługi: podejmują się opracowania literackiego programów dla amatorskich zespołów artystycznych. Październik literacki staje się imprezą popularną i wchodzi jako stała pozycja do kalendarza imprez. Jest to jakby rekompensata za lata, kiedy nasz region świecił białą plamą na mapie literackiej Polski. Naszego środowiska literackiego nie impor towano, powstało ono samo, w wyniku naturalnego rozwoju. Fakt, że obecnie jest już około siedemdziesięciu wydanych tytułów książek, świadczy o pracowitości tej nielicznej grupy ludzi pióra. Książka wzbogaca dorobek naszej ziemi w najbar dziej trwałe elementy. Nawet słabsza pozycja książkowa pozostanie wizytówką dla przyszłych pokoleń, Dobiegł., końca V Październik Literacki. Doszedł nowy współorganizator: Koszalińskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne. Odbyły się spotkania, dyskusje. Wiele imprez połączono z wystawami i kiermaszami książek- z recytacjami i występami artystycznymi. Zadowolenie zdawałoby się obopólne ale niechcący kiedyś zasłyszałem: to są żniwa dla koszalińskich literatów. Czyżby naprawdę tak było? Rozważyłem wszystkie atuty za i przeciw. W rzeczywistości sprawa wygląda nieco inaczej. Wiele spotkań odbyło się społecznie, bez żadnego wynagrodzenia, a nawet gdy pisarz otrzymał honorarium, udając się do odległego powiatu bez możliwości powrotu w tym samym dniu, czy jest to rekompensatą za stracony czas i poniesiony wysiłek? Zdaje się, że pisarze właściwie pojęli powierzoną im misję i swój udział w imprezie traktowali jako obowiązek społeczny. Faktem jest, że mimo obciążenia pracą, nikt z pisarzy nie zawiódł organiza torów, chociaż nie wszędzie byli mile widziani. Zdarzały się przypadki, kiedy miej scowi działacze potraktowali imprezę jako zło konieczne. Do takich powiatów należy Człuchów. Nie najlepiej wywiązał się ze swoich obowiązków Dom Książki: w nielicznych tylko księgarniach można było spotkać akcenty odbywającego się święta koszalińskiej książki. Na szczęście niedociągnięcia poszczególnych ludzi nie zaważyły na całości tak pożytecznej imprezy. STANISŁAW MISAKOWSKI WPRAWDZIE zapominamy o widmie minionej wojny i staramy się usunąć ze świado mości to, co dręczy, przeraża, ale bywają zdarzenia, które trudno wymazać z pa mięci, zwłaszcza te, które stawiały nas w obliczu śmierci. Tak było w obozie koncentracyjnym w Maat hausen. To był dzień grozy. Na po rannym apelu w zimowy, Iu towy ranek wybrano nas czterech z szeregu. Nim więźniowie odeszli do pracy zabrano nas na rewir, na izbę eluorych^ Z izby przyjęć wprowa-. W Czaplinku: LKS LECH — GRYF Słupsk (godz. 13). W Miastku: OLIMP - ISKRA Białogard (godz. 11.30). Rany boskie..! Przecież on wszystkie pieniądze i książeczki oszczędnościowe zostawił w pałacu. Przy sobie miał tylko sześć tysię cy złotych, które wziął, żeby sobie otworzyć książeczkę samochodową. Na długo mu to ale wystarczy, a do pałacu wracać nie może. Kto wie czy tam już na niego nie czekają. A może zwrócić się o pomoc do Karalucha, albo do Grubego Mietka. Może oni go gdzieś zamelinują, wyrobią lewe dokumenty..? Uczepił się tej myśli jak przysłowiowej ostatniej deski ratunku. Wyszedł z ogrodu, na Kredytowej zatrzymał przejeżdżającą tak sówkę i kazał się zawieźć na Radzymińską. Pamiętał adres Grubego Mietka. Długo dzwonił i stukał. Wreszcie drzwi uchyliły się i przez szparę, ograniczoną solidnym łańcuchem, zobaczył pomarszczoną twarz starej kobiety. — A czego? — Ja do pana Mięcia. — Pan Miecio w kiciu — powiedziała lakonicznie i zatrzasnęła drzwi. Wojtek znowu znalazł się na ulicy. „Miecio w kiciu... Miecio w kiciu... — powtarzał bezmyślnie. Nagle to co miało być dla niego ratunkiem rozpłynęło się bez śladu. Jedyna szansa. A teraz co? Karaluch? Nie. To był za mały złodziejaszek, żeby mógł mu coś pomóc. A zresztą prawdopodobnie i on siedzi. Nie ma co sobie nim głowy zawracać. Więc co? Wyjechać, jak najprędzej wyjechać. Tylko patrzeć jak na miasto wyruszą poszukujące go patrole milicyjne. Jego fotografie mają w kartotekach. Fotografie i odciski palców. Nagle stanął jak wryty I poczuł, że krop-listy pot występuje mu na czoło. Odciski pal ców..! Rany boskie. Przecież on wziął do ręki ten pistolet. Jezusie Nazareński! Na pistolecie, i którego został zastrzelony Ze- KOSZYKOWKA n liga kobiet W Koszalinie: SZS-AZS KOSZALIN — AZS TORUŃ godz. 10.30) - hala MOSiW. SIATKÓWKA Klasa wojewódzka męlczyzn W Ustce: KORAB — GRANIT Świdwin (godz. 10). W Koszalinie: SZS-AZS KOSZALIN - LZS PTR Szczecinek (godz. 12.30, — sala WSInż.-) W Koszalinie: WSOWOP KO- Z.2IYDIER-IBOROWIKI KRZYŻÓWKA SZA LIN — PIAST SŁUPSK (godz. 11 — sala przy ul Woj ska Polskiego 96). W Słupsku: SZS-AZS SŁUPSK — GŁAZ Tychowo (godz. 14.30). W Złocieńcu: OLIMP — START MIASTKO (godż. 13). Kobiety W Słupsku: SZS-AZS SŁUPSK — SPARTA Złotów (godz. 12.30) O WEJŚCIE DO II LIGI MĘŻCZYZN W Kołobrzegu: KOTWICA --AZS TORUŃ (godz. 11) W Koszalinie: BAŁTYK — WISŁA Toruń (godz. 9) — ha la Gwardii W Koszalinie: SZS-AZS KO szalin —' UNIA Tczew (godz. 12.30) — hala MOSiW. (sf) W drugim dniu młodzieżo wych mistrzostw Polski w podnoszeniu ciężarów, rozgrywanych w Gliwicach, za wodnik wagi półciężkiej Fryderyk Miś (Śląsk Tarnowskie Góry) wyrównał w dwuboju wynikiem 325 kg rekord świata juniorów W rwaniu Miś poprawił rezultatem 142,5 kg o 2,5 własny rekord Polski juniorów. Wczoraj mistrzostwa zakończyły się. W pozostałych wagach tytuły mistrzowskie zdobyli: piórkowa — Wło-dzinierz Jakob (Orzeł Łódź) 250 kg, lekka — .łan Łostow ski (Śląsk Wrocław) 282,5 kg, średnia — Józef Mcder (Za wiszą Bydgoszcz) 305 kg, lek kociężka — Paweł Korusftfa wicz (Górnik Siemianowice} 332,5 kg, ciężka — Tadeusa Rutkowski (Odra Opole) 345 kg i superciężka — Euge* niusz Palka (Mazovia Cie-* chanowice) 345 kg. Oprócj P. Gcsnera w wadze muszej, żadnemu z zawodników ko szalińskich nie udało się zmieścić w pierwszej szóstce zawodników poszczególnych kategorii wagowych. Dawniej lepiej bywało, nasi zawodni cy przywozili nawet medale. Mistrzostwa uznane zosta ły za udane Plonem ich są m. in. 4 rekordy Polski ju niorów, jeden rekord senio rów i wyrównanie rekordu świata juniorów. Przyjęcia na AWF - do 15 bm. Zamieszczona przed kilkoma dniami informacja o moż liwościach podjęcia studiów dziennych lub zaocznych na nowo utworzonym Wydziale Turystyki i Rekreacji przy Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu wzbudziła duże zainteresowanie Świadczą o tym liczne tele- fony z zapytaniami. Zaintere sowanych odsyłamy do wydziałów kultury fizycznej przy urzędach powiatowych, które dysponują szczegółowy mi informatorami o warunkach przyjęcia, przebiegu siu diów rtd. Informujemy tylko, że termin zgłoszeń na studia upływa 15 bm. (par) KflBPOW - K0RCZM0J W piątek rozgrywano w Mo skwie XX partie finałowego pojedynku szachowego pomiędzy Karpowem i Korcz nojem. Po 45 ruchu białych (Karpow) partia została od łożona, W dogrywce po 51 posunię ciach przeciwnicy zgodzili się na remis. Wynik meczu na dal 3:1 dla Karpowa. Dalekie skoki na Średniej Krokwi W Zakopanem utrzymuje się piękna, słoneczna pogoda i doskonałe warunki śnieżne. W sobotę na Średniej Krokwi treningi przeprowadzili czołowi skoczkowie i dwuboiści klasyczni Warto przypomnieć, że rekord tej skoczni, ustanowiony w lutym br., wynosi 80,5 m i nalepy, do Tadeusza Pawlusiaka. : W sobo.tę Wojciech Fortuna skoczył 81 m, Stanisław Ro6ak — 80, t w granicach 78 m Adara Krzysztofiak, Marek Pach i Stefan Hula. Skok Fortuny nie moż# być uznany za rekord, gdyż nie został uzyskany w oficjał nym konkursie skoków. Wszystko jednak wskazuje na to, że rekord Średniej Krokwi nie utrzyma się d}u* go. W SKR&CIE * w TAMMERFORS rozegra no rewanżowy, międzypaństwowy mecz w hokeju na lodzie: Finlandia — ZSRR. Ponowne zwycięstwo odnieśli hokeiści ra rlzieccy, tym razem 5:2 (3:2, 0:0 2:0). B?rdzo zacięty był pojedynek w pierwszej tercji, w której Finowie prowadzili 1:" i 2:1. * WE FRANKFURCIE nad Odrą rozegrano międzypaństwo-/" wv mecz piłkarski juniorów# NRD — Bułgaria. Wygrali gospodarze 3:0 (2:0). * ZNANY austriacki zjazHo-wiec Alfred Matt.. były zdobywca Pucharu Świata w slalomie i brązowy medalista olimpijski z Grenoble podpisał zawodowy kontrakt. W .końcu listopada Matt uda sie do Aspen (IJSA), edzie ubie ąsć się będzie o tytuł zawodowego mistrza świata z taki~nl konkurentami. jak Fr?nr"zi Rilly i nimllard. Amervk?"in Corhfan c/y Austriacy Stueffeł Nindl ł Rofner. non, zostawił odcisk! palców. No... tera* to już nijak nikomu nie wytłumaczy, że to nie on. Nie wiedząc jak I kiedy znalazł §i< aa dworcu. — Pociąg do Gdyni..? — Dopiero wieczorem. Teraz może by6 z przesiadką. — Niech będzie z przesiadką. Kupił bilet. Najlepiej na Wybrzeże. Najlepiej. Może uda mu się zadekować na jakimś frachtowcu. Może uda mu się dostać do Południowej Ameryki, do Argentyny. Tam już sam diabeł go nie znajdzie. Aby nie do pudła, aby nie do pudła. Za chwilę znalazł się w przedziale drugiej klasy. Pociąg ruszył Wojtek oparł głowę o oparcie, zamknął oczy i wsłuchiwał się w stukot kół. A koła wystukiwały rytmicznie: ...do pudła ...do pudła ...do pudła. ROZDZIAŁ VIII Lekarz skończył obdukcję zwłok.. — Rana postrzałowa. Dwie kule weszły pod lewą łopatkę. Śmierć nastąpiła natychmiast. — Ktoś strzelił do niego z tyłu. — Tak. Ze stosunkowo małej odłegłodoŁ — Czas zgonu? — Samobójstwo wykluczone. — Oczywiście. Lekarz spojrzał na zegarek. — Teraz mamy osiemnastą dziesięć. Można przypuszczać, że tego człowieka zabito pomię dzy szesnastą a siedemnastą. To zupełnie świeża sprawa. Nie nastąpiło nawet całkowite stężenie. — Czy można zabrać zwłoki? — spytał sier żant. — Jeszcze chwileczkę. Kociuba stał nad nieruchomym ciałem i z natężoną uwagą wpatrywał się w tę pociągłą, śniadą twarz, na której osiadły już pierw sze cienie śmierci. Nie mógł oprzeć się wrażeniu, że ta twarz nie jest mu obcą, że iuż ją gdzieś widział. „Źenon Mierzycki„. Zenon Mierzycki..." brzęczało mu w uszach. Z tym nazwiskiem także się już gdzieś spotkał, Ale gdzie? Gdzie? I nagłe olśnienie. Jak za dotknięciem róż dżki czarodziejskiej odżyły w jego pamięci dawno zapomniane, niepotrzebne obrazy. To było chyba ze cztery lata temu Zobaczył swój pokój w komendzie i tego człowieka siedzące go przed jego biurkiem. Nonszalancki sposób bycia. Ironiczny uśmiech. Całkowita pewność siebie Atoż tak.. Nie ma wątpliwości... wtedy przesłuchiwał Zenona Mierzyckieęo. Oskarźo nym był ten trłupi wiejski chłopak Jakież on się nazywał...? Porucznik Olszewski trącił go w ramię. — Coś się tak zadumał. Franek? — Bo ja znałem tego faceta. — Znałeś denata? — Tak Przesłuchiwałem go kiedyś Co za traf. — Rzeczywiście dziwny zbieg okoliczności. Dawno to było? (cdn) „Głos Koszaliński" — organ KW PZPR Redaguje Kolegium — ul iwyri(;8i**» I37>l33 (budynek WR7Z) 75 G0« Bo> ualin. Telefony: central* — 379-21 (łączy g« wszystkimi działami) Red nacz. i sekretariat — 226 93, «-cy red naca, - 242-OS, 233 03, sekr red -851 (U, «-ca sekr red — 251-87 Dzlałyt Party)no-Społeczny — 251-14, Ekonomiczny - 843-53 Rolny - 245 59, MiP|«ki -224 95, Reporterski - i5i 57 Sportowy — 251 40 I 246-51 (wieczorem), Łączności • Czy tełnikami — 250-05. „Głos Słupski" — plac 7w\ Clęstwft 2, I piętro, TO-20 Słupsk, rei Sl 95 Riure (Igło szeó Koszalińskiego etwa Prasowego — ul P^v»ł Findera Cła. 75 721 &<>H/»itr, tei. 222-tt Wpłaty na preou mera tę (miesięczna - 3o.5i /< kwartalna — tl cl, półroczna — 182 cl, roczna — 164 tł> przyjmują urzędy pocztowe listonosze oraz od dr,laty de legatury Przedsiębiorstwa I' powszerhoiania Prasy Książ IcL Wsjclkłcb informacji » warunkach prenumeraty o-dzielają wszystkie plarAwki „Rucb* I poczty. Wydawca) Koszalińskie Wydawnictwo Prasowe RSW „Prasa — Książka — Ruch", al. Pawła Findera 27a, 75-721 Koszalin, centrala telefoniczna — 240-27 Tłoczono: Prasowe Zakłady Graficzne, Koszalin, al. Alfreda Lampego U. Nx indeksu tS&LS.