prow .u* l«'\ . jflaCT^oar Rozmowa z Ireną Słotwińskq KRAJÓW ŁĄCZCIE SIE i ROK XXIII Nr 328 (7190) Irena Słotwińska Fot, J. Piątkowski CENA I z! : Coraz więcej kupujemy, coraz częściej bywamy w sklepach. Czasem jesteśmy zadowoleni, czasem grymasimy — normalne. Za ladami koszalińskich sklepów, w magazynach, hurtowniach i w transporcie pracuje 26 tys. osób. Wśród sprzedawców przeważają kobiety. Jest ich prawie 18 tysięcy, a każda z nich, prócz obo wiązków zawodowych, prowadzi dom, wychowuje dzieci, ma na swo jej „głowie" wszystko to, co określamy potocznie atmosferą rodzinną. Dziś naszą rozmowę prowadzimy właśnie z -i , ■ i ss 24 LISTOPADA 1974 r. i / ie sklepu ,.Centralny" w Koszalinie jedną z wielu kobiet stojących za ladą koszalińskich sklepów. — Na początek niedyskretne pytanie: — O której Pani dzisiaj wstała? — Koło siódmej, nie za wcześnie, ale mam mniej obowiązków domowych niż inni. O 7.30 byłam już w „Centralnym". Tak się nazywa sklep WSS „Społem" przy ul. Zwycięstwa, gdzie jestem kierowniczką stoiska winno-cukierniczego. Sklep otwieramy o godzinie ósmej. Pół godziny, jakie mam w zapasie, potrzebne jest na przygotowanie stanowiska pracy, nie waham się tak właśnie nazwać lady, przy której razem z moimi młodszymi koleżankami, spędzam dzień roboczy. Trzeba wyłożyć towar, pociąć papier, przygotować torebki, niezbędne akcesoria. Założyć biały fartuch i czepek. Trzeba by także zmienić obuwie na profilaktyczne, ale bardzo go nie lubimy, bo uciska nogi. Wreszcie ostatni rzut oka w lusterko, potem na zegarek i... otwieramy sklep. — W sklepie, który jest otwarty przez 12 godzin, do tego położony przy głównej ulicy miasta, drzwi się praktycznie nie zamykają. Klienci, klienci, klienci. Jacy są? — Bardzo różni, jak to w życiu. Gdybym miała dokonać klasyfikacji, podzieliłabym ich na kilka grup. Najpierw ci, którzy się zawsze śpieszą. Przeważnie chcą być obsłużeni poza kolejnością. Czasami są grzeczni i sympatyczni, czasami niecierpliwi i z pretensjami. — Przecież pani może podać towar, korona pani z głowy nie spadnie. — Nieważne, że jestem akurat w trakcie ważenia towaru dla klienta, który stoi w kolejce, nieważne, że właśnie sumuję rachunek albo wydaję resztę. Im się śpieszy tylko to jest ważne. Zdarzają się klienci po prostu niegrzeczni, niekulturalni. Przede wszystkim młodzi, rzadko starsi. Jeśli się zda rzy młoda osoba grzecznie dokonująca zakupu, myślę z ogromną sympatią o jej... rodzicach. Osobiście naibar dziej lubię klientów, którzy celebrują zakup. — Jadę do rodziny — słyszę. — Jaką bombonierkę pani mi poleca? Które czekolady, jakie dobre wino? Lubią, żeby im doradzić, pomóc w wyborze Wychodzą zadowoleni (mój osiem nastoletni staż w branży cukierniczej na coś się przydaje...) Po kilku dniach wracają, żeby podziękować i znowu kupują. Staja się moimi stałymi klientami. (dokończenie na str. 5) RF MOSKWA (PAP). Wczoraj przybył do Władywostoku prezydent USA, Gerald Ford. Na lotnisku gościa amerykańskiego ! towarzyszące mu osoby powitali Leonid Breżniew, minister spraw zagrani cznyćh ZSRR Andriej Gromyko 1 inni oficjalni przedsta wiciele radzieccy. Wkrótce po powitaniu rozpoczęły się rozmowy. Pierwsza dwugodzinna rozmowa odbyła się w pociągu w czasie przejazdu z lotnis ka do rezydencji w pobliżu Władywostoku. — Upłynęła ona w rzeczowej atmosferze-W rozmowie wzięli udział minister spraw zagranicznych ZSRR Andriej Gromy ko, sekretarz stanu USA, do radca prezydenta do spraw bezpieczeństwa narodowego Henry Kissinger i inni przedstawiciele obu państw. Następnie rozmowy między Leonidem Breżniewem i Geraldem Fordem były kontynuowane w rezydencji w pobliżu Władywostoku. Po przybyciu na miejsce sekretarz generalny KC KPZR. Leonid Breżniew i prezydent USA, Gerald Ford rozpoczęli rozmowy. Biorą w nich udział minister spraw zagranicznych ZSRR, Andriej Gromyko i sekretarz stanu USA, Henry Kis singer. Sekretarz generalny KC KPZR i prezydent USA om5 wili ogólny stan stosunków między ZSRR i USA Obaj mężowie stanu wysoko ocenili znaczenie poprawy stosunków radziecko-amerykań skich, które odnotowano w ostatnich latach Podkreślając pomyślny rozwój tego procesu potwierdzili oni wolę obu stron uczynienia wszystkiego co niezbędne dla na dania mu charakteru nieod wracalnego dla dobra narodów obu krajów i pokoju światowego. Dużo miejsca w rozmowach zajęły problemy doty czące opracowania nowego długofalowego porozumienia o dalszym ograniczeniu stra (dokończenie na str. 3] Osiedlowy Dom Kultury Tak się dziwnie składa, że na p'zybytki osiedlowej kultury z reguły przeznaczano piwnice lub nie wykorzystywane suszarnie. Zresztq nie wszędzie. Działo się tak i nadal dzieje tylko tam, gdzie energiczni działacze komitetów blokowych badź samorzqdów mieszkańców potrafili zdobyć środki na remonty i utrzymanie tych skrom nych placówek. Tak było i w większości osiedli Jeszcze jest. O przyszłości moż na mówić z większym optym:z mem. Na zlecenie Koszalińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Pracowni P-3 koszalińskiego „Miastoprojektu" powstał projekt Osiedlowego Ośrodka Kul 4ury — wolno stoiacego obiektu o sporej kubaturze. Usytuo wany /zewnątrz dużego osiedla, wkomponowany w naturo!--n-e UKształtowanie terenu, z to rasam^ itr:, mi w zamianę in westora stać się ośrodkiem <.> cia kulturalnego w osiedlu. W budynku znajduje się wie lafunkcyjna saio mieszcząca około 220 osób, pokoje klubo we, bar kawowy, pomieszczenia magazynowe itp. Koszalińska Spółdzielnia Mieś? kaniowa prowadzi dość szero kq działalność kułturalno-oświa towq, szczególnie wśród dzieci i młodzieży. Działajq już zespoły artystyczne — teatrzyk piosenek, zespół muzyczno-wokalny, rozwija się także źycis klubowe. Osiedle Karola Marksa, po zakończeniu budowy, ma zamieszkiwać 12 tys. osób. Tak liczna grupa społeczna potrafi zapewne stworzyć różne qru py zainteresowań i należycie wykorzystać obiekt. Oby tylko jak najszybciej został on zbudowany. Projekt opracował mgr inż. orch. Ryszard Jachtoma Rysował Ryszard Jachtoma Wczoraj (Jo Władywostoku przybył prezydent TISA G Ford. Amerykańskiego gościa I towarzyszące mu osoby powitali sekretarz generalny KC KPZR L. Breżniew, minister spraw zagranicznych A. Gromyko i inni oficjalni przedstawiciele radzieccy.^^ ^ taSS — telefoto Strona Z ZAGRANICY Głos Koszaliński nr 32Ę m • W KC PZPR odbyło się spotkania członka Biura Politycznego, sekretarza KC KPZR Michaiła Susłowa i sekretarza KC KPZR Konstantina Katuszewa z członkiem Biura Politycznego, sekretarzem KC Partii Pracy Wietnamu Le Duc Tho i sekretarzem KC PPW Xuanem Thuyem. Związek Radziecki w dalszym ciqgu będzie czynił wszystko co jest w jego mocy, aby udzielać bratniemu narodowi wietnamskiemu wszechstronnej pomo cy i efektywnego poparcia w jego sprawiedliwej walce — głosi m. in. komunikat opublikowany po spotkaniu. • WCZORAJ — na dwa dni przed XI Zjazdem Rumuńskiej Partii Komunistycznej — pod przewodnictwem sekretarza generalnego RPK Nicolae Ceausescu odbyło się plenarne posiedzenie Komitetu Centralnego partii. Na plenum jednomyślnie zaaprobowano sprawozdanie i pewne zmiany w statucie, które zostanq przedłożone zjazdowi do zatwierdzenia. W TELEGRAFICZNYM mm VW,W//»W. V VjCWAV * W JEROZOLIMIE odbyła się nowa demonstracja arabska na rzecz Palestyńczyków. Izraelskie siły porządkowe rozproszyły manifestantów doszło przy tym do gwałtownych starć. W Jerozolimie, a zwłaszcza w jej wschodniej, arabskiej części — panuje napięta sytuacja. Kilkadziesiąt osób zostało aiesz-towanych, jest wielu rannych. * W MOSKWIE zakończyły się kilkudniowe robocze konsultacje między delegacjami Ministerstwa Nauki, Szkolnictwa Wyższego ł Techniki PRL era* Państwowego Komitetu Rady Ministrów ZSRR ds. Nauki i Techniki. Były one poświęcone omówieniu tematyki naukowo-badawczej i konstrukcyjno-tech nologicznej, która stanowić będzie podstawę współpracy placówek naukowych, biur projektowych i przedsiębiorstw obydwu krajów w latach 1975—-1980. * WCZORAJ zakończyło się dwudniowe spotkanie konsultacyjne ministra spraw zagranicznych Francji, Jeana 5auvagnar-guesa i ministra spraw zagranicznych Japonii Toshio Kimury. W toku spotkania dokonali oni wymiany poglądów na temctf problemów międzynarodowych i stosunków japońsko-francus-kich. ♦ PREZYDENT Cypru arcybiskup Makarlos oświadczył m. in., iż zamierza powrócić na wyspę 6 grudnia, br. Radziecka inicjatywa pokojowa Ważne decyzje dwu komitetów Zgromadzenia Ogólnego NZ NOWY JORK (PAP). Komitet Polityczny Zgromadzenia Ogólnego NZ przyjął olbrzymią większością głosów projekt rezolucji radzieckiej w sprawie zakazu wywierania szkodliwego wpływu na środowisko naturalne i klimat w celach militarnych, nie dających się pogodzić z interesami zapewnienia bezpieczeństwa międzynarodowego, dobrobytu i zdrowia ludzkości. Współautorem tej rezolucji jest delegacja polska. Inicjatywa radziecka zmie fza do wyeliminowania wszel kich rodzajów broni, której niszczycielski wpływ na środowisko naturalne i klimat równy jest sile niszczycielskiej broni masowej zagłady. Delegaci wielu państw pod cza:s debaty w Komitecie Politycznym podkreślali humanitarne i racjonalne aspek ty Inicjatywy radzieckiej. Projekt rezolucji został prze kszany do rozpatrzenia Zgro madzeniu Ogólnemu ŃZ. Komitet Prawny Zgromadzenia Ogólnego NZ jednomyślnie zatwierdził i przekazał do rozpatrzenia Zgromadzeniu Ogólnemu NZ pro jekt rezolucji, zawierającej tekst definicji agresji. Definicja ta, oparta na zasadach Karty NZ, umacnia rolę Rady Bezpieczeństwa i całego systemu ONZ w utrzy mywaniu pokoju międzynarodowego i bezpieczeństwa. Przyjęta definicja agresji — podkreślił delegat radziecki D. Kolesnik — stworzy przeszkody prawne dla sił agresywnych, snujących plany awantur wojennych i usiłujących cofnąć proces odprężenia międzynarodowego do czasów „zimnej wojny". Przed kolejnymi rozmowami i spotkaniami Leonida Breżniewa Wypowiedź prezydenta Francji i egipskiego ministra MOSKWA (PAP). Prezydent Francji Valery Giscard d'Estaing oświadczył, że jego zbliżające się spotkanie z sekretarzem generalnym KC KPZR Leonidem Breżniewem „służyć będzie zarówno sprawie przyjaźni francusko-radzieckiej jak i międzynarodowemu odprężę niu i pokojowi, do czego na sze kraje pierwsze otworzyły drogę". Prezydent Francji podkreś lił, że współpraca francusko -radziecka podyktowana jest wspólnotą interesów i uświa domieniem sobie odpowiedzialności za utrzymanie po koju, którą każdy z krajów ponosi wobec Europy i świa ta. Wypowiedź prezydenta Francji zamieszcza sobotnia „Prawda". Zbliżające się rozmowy Le oi}ida Breżniewa z Anwa-rem Sadatem „bez * wątpienia przyczynią się do dalsze go umocnienia wszechstron- nych stosunków między ZSRR i ARE" — oświadczył Salehedin Gharib# przewodniczący Federacji Robotników Arabskich, minister za trudnienia i pracy ARE, se kretarz KC Socjalistycznego Związku Arabskiego. Witając z zadowoleniem zapowiedzianą wizytę sekre tarza generalnego KC KPZR w Arabskiej Republice Egip tu, S. Gharib pisze w sobotnim wydaniu dziennika „Trud": „Naród nasz wysoko ceni przyjaźń z wielkiha Związkiem Radzieckim, i ze wszystkich sił dąży do jej umocnienia i rozwoju. Przy jaźń ta opiera się na zasadach równouprawnienia, wzajemnego poszanowania i wspólnoty interesów. Jej u-mocnienie i rozwój odpowia dają interesom walki narodów przeciwko imperializmowi i uciskowi o wolność i postęp". NOWY RZĄD WŁOSKI RZYM (PAP). Premier Aldo Moro przedstawił wczoraj prezydentowi Giovanntemu Leone •kład swojego dwupartyjnego rządu, w którym znaleźli się przedstawiciele partii demokracji chrześcijańskiej i republikańskiej. Wicepremierem zos* Ugo la Malfa (republikanin). Te ke ministra spraw zagranicznych objął Marian® Rumor, spraw wewnętrznych — Luigi Gui. obrony —- Arnaldo Forlani, a skarbu — Emilio Colombo. W 4niu 22 listopada 1974 roku zmarł nagle w wieku 59 lat WACŁAW KALIŃSKI długoletni ! ceniony pracownik Przedsiębiorstwa Transportowego Handlu Wewnętrznego w Koszalinie. Wyrazy głębokiego współczucia RODZINIE •kładają DYREKCJA, RADA ZAKŁADOWA, POP 1 WSPÓŁPRACOWNICY ONZ UZNAŁA SŁUSZNE PRAWA NARODU PALESTYŃSKIEGO NOWY JORK (PAP). W piątek, w późnych godzinach nocnych, Zgromadzenie Ogólne NZ zakończyło debatę nad kwestią palestyńską i uchwaliło dwie rezolucje. Pierwsza dotyczy uznania przez ONZ niezbywalnych praw narodu palestyńskiego druga statusu obserwatora dla Organizacji Wyzwolenia Palestyny w ONZ i organiza cjacłi z nią związanych. Za pierwszą rezolucją głosowało 89 państw, 8 przeciwko, 37 wstrzymało się. Przeciwko rezolucji głosowały: Boliwia, Islandia, Nikaragua, Norwegia, Stany Zjednoczone, Izra el, Kostaryka i Chile. Druga rezolucja przyjęta została 95 głosami. 17 państw głosowało przeciwko, 19 państw wstrzymało się od głosowania. Rezolucja polityczna potwierdza niezbywalne prawa narodu palestyńskiego w Pa lestynie, włącznie z prawem do samostanowienia, wykluczającym jakąkolwiek ingerencję zewnętrzną oraz prawem do narodowej niepodległości i suwerenności Rezolucja Zgromadzenia Ogólnego stwierdza m. in. prawo powrotu Palestyńczyków do domostw,z których zostali wysiedleni i wywłasz czeni, oraz prawo do zwrotu własności. Podkreśla iż po szanowanie tych praw oraz ich realizacja są niezbędne dla rozwiązania kwestii pale styńskiej, — Uznaje naród palestyński jako jedną z głównych stron w działalności prowadzącej do ustanowienia spra wiedliwego i trwałego pokoju na Bliskim Wschodzie. Zgromadzenie Ogólne NZ Uchwaliło również drugą rezolucję, która zaprasza OWP do udziału, w charakterze obserwatora, w plenarnych posiedzeniach i pracach Zgro madzenia Ogólnego, jak rów nież do udziału w sesjach i pracach wszystkich między narodowych konferencji odbywających się pod auspicja mi ONZ. Rezolucja zwraca się do sekretarza generalnego ONZ aby podjął w tej sprawie konieczne kroki. Postanowienia obu rezolucji posiadają olbrzymie znaczenie dla sprawiedliwego, pokojowego i trwałego rozwiązania konfliktu bliskowschodniego, stanowią wyraz tych tendencji, które do minowały podczas całej debaty palestyńskiej. Postanowienia rezolucji nie tylko od zwierciedlają postawę olbrzymiej większości państw wobec problemu palestyńskie go, ale jednocześnie precyzu ją różne aspekty problemu palestyńskiego, dokładnie w taki sam sposób, w jaki sta wiane one były podczas całej debaty. Po raz pierwszy w ciągu 25 lat istnienia problemu pa lestyńskiego Zgromadzenie Ogólne NZ zajęło stanowcze i wykluczające wszelkie wąt pliwości stanowisko w sprawie palestyńskiej, odrzucają ce izraelską politykę ł doktrynę przesiedlenia wypędzo nyeh Palestyńczyków do innych rejonów arabskich I po twierdziło prawo powrotu na rodu palestyńskiego na włas ne ziemie 1 do własnych domostw. Państwa, które głosowały przeciwko rezolucji, w tym również Stany Zjednoczone, nie poparły izraelskiej koncepcji rozwiązania kwestii uchodźców w drodze przesie dlenia, przyznając iż Palestyńczycy mają prawo do swej ojczyzny. Po zakończeniu debaty, de legacja OWP wyraziła podziękowanie i zadowolenie i wyników głosowania, stwier dzając iż decyzje Zgrćmadze nia Ogólnego w zasadniczym stopniu zwiększą możliwości dyplomatycznego i politycznego działania Organizacji Wyzwolenia Palestyny w celu sprawiedliwego i trwałego rozwiązania problemu palestyńskiego. PORTUGALIA SZUKA DROGI W ŚWIAT ALGIER (PAP). Wczoraj przybył do Kinszasy portu galski" minister spraw zagra nicznych Mario Soares. Weź mie on udział w obchodach 9. rocznicy drugiej republiki w Zairze. Na lotnisku oświadczył on, iż omówi sprawę ustanowienia normalnych i przyjacielskich stosunków z Zairem, a także przedysku tuje sprawę niepodległości Angoli. Portugalia chciałaby aby przyznanie Angoli niepodległości odbyło się w spokoju, porządku, x posza nowaniem wolności. AFP poinformowała powo łując się na źródła godne zaufania — że w najbliż^-szej przyszłości zostaną przy wrócone stosunki dyplomaty czne między Indiami a Por tugalią zerwane w 1955 r. wskutek sporu dotyczącego terytoriów Goa, Daman, Diu i Nagar Haveli, 22 bm. do Lizbony przybył wysoki urzędnik indyjskiego MSZ, Kewal Singh, który spotkał się z premierem Vasco Gon calvesem i ministrem Soa-resem przed jego odlotem do Kinszasy. Komitet Centralny Portugalskiej Partii Komunistycznej opublikował wspólny ko munikat PPK i WłPK o wy nikach rozmów jakie toczyły się w Lizbonie między delegacjami obu partii. Por tugalska Partia Komunisty- Bomby w "" LONDYN (PAP). Według ogłoszonego komunikatu dwie bomby zegarowe podłożone w Birmingham zabiły 19 i raniły 134 osoby. Bomby eksplodowały w krótkich odstępach czasu w piwiarniach — tzw. pubach — znajdujących się w bliskim sąsiedztwie w centrum miasta. Dwa lokale zostały kompletnie zburzone. Szczęściem w nieszczęściu, w trzeciej bombie, podłożonej pod zbiór nikiem benzyny opodal jednego z centralnych hoteli, uruchomiony zapalnik nie zdetonował ładunku wybu chowego. Silne oparzenia o-fiar eksplozji wskazują na zastosowanie po raz pierwszy jakiegoś nowego środka wybuchowego. Sceny, jakie z miejsca za tyac.hu przekazały kamery telewizyjne, są makabryczne. Widać było jak ekipy ratownicze, złożone z policjantów i strażaków, zbiera ją do worków szczątki ludz kie porozrzucane wśród ru mowisk. Według raportu szpi tala miejskiego, kilkudziesięciu rannych jest w stanie ciężkim. Zachodzi obawa o życie wielu z nich. Wielu innych nie uda się uchronić przed ciężkim kalectwem. Dla ratowania ran nych zużyto w piątek 32 lit ry krwi i 51 litrów plazmy. Zamachy terrorystyczne nastąpiły w kilka dni po deklaracji otwartej wojny przeciwko Brytyjczykom na cąłym terytorium Źjednoczo nego Królestwa, ogłoszonej przez szefa sztabu podziern nej Irlandzkiej Armii Republikańskiej (tzw. skrzy d- czna całkowicie solidaryzuje się z działalnością Włoskiej Partii Komunistycznej. Obie partie wyrażają soli darność z narodami, które prowadzą walkę przeciwko reżimom faszystowskim , ra sistowskim i kolonialnym. Obie partie wyrażają zadowolenie z sukcesów osiągnię tych w dziedzinie osłabienia napięcia międzynarodowego i zapewnienia bezpieczeństwa w Europie oraz są zde cydowane wnieść nowy wkład do sprawy umocnienia międzynarodowego ruchu komunistycznego i robotniczego — głosi m. in ko munikat. ło tymczasowych IRA), Akcja zbiegła się w czasie z przewozem z Birmingham do Irlandii zwłok porucznika IRA, Jamesa Modadena. który został rozerwany bom bą podczas jej instalowania przed kilkoma dniami w Coventry. Ludność Birmingham znaj duje się w stanie szoku. Za chodzi obawa przed samosą dąmi na Irlandczykach, którzy stanowią 1/10 liczącego ponad milion mieszkańców miasta. Za pierwszy akt od wetu uważa się podpalenie kościoła katolickiego, z któ rego nastąpiła eksportacja zwłok Jamesa Modadena. O-bawa przed rozbudzeniem nastrojów antyirlandzkfch na masową skalę znajduje wyraz w oświadczeniu, jakie w związku z zamachem w Birmingham , złożył w Izbie Gmin minister spraw wewnętrznych — Roy Jen^ kins. KURT WALDHEIM NA BLISKIM « WSCHODZIE NOWY JORK (PAP). Sekretarz generalny ONZ Kurt Waldheim udał się wczoraj w podróż na Bliski Wschód. Zamierza on od wiedzić Syrię, Egipt i Izra el. Po zakończeniu swej mi sji Waldheim w najbliższą środę powróci do Nowego Jorku. W czasie pobytu na Bliskim Wschodzie Waldheim ma przedyskutować sprawę przedłużenia manda tu sił obserwacyjnych ONZ na froncie golańskim na najbliższe pół roku. Mandat ten wygasa 30 bm. WIZYTA PREZYDENTA ZAMBII W ZSRR MOSKWA (PAP). Prezy-dent Zambii, dr Kenneth Kaunda, zakończył oficjalną część wizyty w ZSRR i udał się wczoraj z Moskwy do Le ningradu. Odwiedzi on także Gruzję i Ukrainę. W czasie pobytu w Moskwie Kenneth Kaunda prze prowadził rozmowy z przewodniczącym Prezydium Ra dy Najwyższej ZSRR, Niko łajem Podgornym i innymi osobistościami państwowymi ZSRR. Omówiono kwestię dalszego rozwoju i umocnię nia stosunków przyjaźni i współpracy . między oba państwami, a także ważne problemy międzynarodowe. K. Kaundę przyjął sekretarz generalny KC KPZR, Leonid Breżniew. W czasie spotkania wyrażono dążenie do pogłębienia i rozszerzenia stosunków radziecko-zambij=.kich, a także do u-mocnienia współpracy obu państw na forum międzyna rodowym. PORWANIE SAMOLOTU LONDYN (PAP). Jak juł informowaliśmy, w piątek rano grupa uzbrojonych męż czyzn opanowała na lotnisku w Dubai samolot brytyj skich linii lotniczych. Samo lot wylądował w piątek w południe w Tunisie. Spraw cy uprowadzenia, którzy gło szą, iż należą do niewielkiej organizacji palestyńskiej, za żądali od rządu egipskiego uwolnienia z więzień uczest ników terrorystycznej akcji, dokonanej na lotnisku w Rzymie ub. roku oraz spraw ,có.w ataku na ambasadę Arabii Saudyjskiej w Chartumie. Podobne żądanie wy stosowano pod adresem rzą du holenderskiego. W więzieniach holenderskich prze bywają inni Palestyńczycy, sprawcy podpalenia brytyjskiego samolotu pasażerskie go na lotnisku w Amsterda mie w marcu br. W razie niespełnienia żądań grupa, która opanowała samolot brytyjski zagroziła iż wymorduje pasażerów i załogę samolotu (na pokładzie znajdowało się 27 pa*4 żerów, 8 członków załogi i 8 pracowników lotniska w Dubai). Wczoraj przewiezionych zostało do Tunisu 13 terrorystów zwolnionych przez władze egipskie, których zwolnienia domagali się porywacze. Rzecznik organ^acji Wyzwolenia Palestyny oświadczył-, że organizacja ta nie ma nic wspólnego z porywa czarni i określił ich działanie jako „przynoszące szko dę tprawie palestyńskiej** A7-7D Cios Koszaliński nr 328 Z ZAGRANICY, KRAJU I WOJEWODZTWA Stronę 9 Polsko-czechosłowackie rozmowy gospodarcze WARSZAWA (PAP) - Wczoraj w Urzędzie Rady Ministrów podpisano protokół na zakończenie rozmów przeprowadzonych w ramach międzysesyjnego spotkania prze wodniczących polsko . czechosłowackiego komitetu współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej. Jak wiadomo, rozmowy I lekretarza KC PZPR Edwar da Gierka z sekretarzem generalnym KC KPCz Gu-stavem Rusakiem oraz pre mierów obu krajów w marcu br. wytyczyły długofalo we kierunki rozwoju polsko -czechosłowackiej współpracy. Rozwija się ona pomyśl nie i z korzyścią dla obu krajów. Przewodniczący Obu dele gacji, wicepremierzy Franciszek Kaim i Rudolf Roh licek wymienili podczas spo tkania poglądy na temat aktualnego stanu i perspektyw współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej. Wskazano na dalszy postęp w rozwiązywaniu niektórych istotnych problemów współ pracy ekonomicznej między PRL i CSRS. Wiele uwagi poświęcono uzgodnieniom do tyczącym specjalizacji produkcji i kooperacji przemysłowej. Skonkretyzowane zostały również kierunki współdziałania do 1980 r. Ma to istotne znacznie ponieważ w roku przyszłym w obu krajach precyzować się bę dzie plany społeczno-gospo darczego rozwoju na następ ne 5-lecie. Wspólnym interesem jest, aby plany te by ły skoordynowane. „10 SUDECKA" LUZUJE Wizyta w ZSRR ministra Wojciecha Jaruzelskiego » NIEBIESKIE BERETY" WARSZAWA (PAP). Po przeszło półrocznej służbie w sitach zbrojnych ONZ na Bliskim Wschodzie, jednostka Wojska Polskiego — „niebie skie berety" opuszczą stopniowo Egipt, powracając do kraju. Miejsce ich — jak już informowaliśmy — zajmują żołnierze 10 Sudeckiej Dywizji Pancernej im. Bohaterów Armii Radzieckiej. Przypominamy, że do głów nych zadań polskich żołnierzy należy transport, służba medyczna i działalność inżynieryjno-saperska. Nasi żołnierze pełnią służbę na Bliskim Wschodzie w strefie buforowej Półwyspu Sy-najskiego, na linH rozdzielenia wojsk syryjskich i izraelskich na Wzgórzach Go lan, oraz w rejonie Kairu i Ismailii. Z okazji dobiegania końca 6 ►miesięcznej służby, wszyscy żołnierze otrzymali ostat nio nowo ustanowione meda le ONZ „W Służbie Pokoju". Dwudziestu jeden dowódców plutonów i drużyn zdobyło miana i odznaki „Wzorowego Dowódcy", 36 zespołów — tytuły „Drużyn Służby Socjalistycznej", ok. 500 żołnierzy — odznaki „Wzorowego Żołnierza" i „Wzorowego Kierowcy" kil kuset otrzymało awanse na kolejny stopień wojskowy. Ńa uznanie zasłużyli pra cownicy sztabu zaplecza technicznego, służb kwater- mistrzowskich, reprezentan ci wszystkich pododdziałów specjalistycznych. Wśród nich m. in. por. Józef Krup ko, st. sierż. Jan Kot, kpr. Kazimierz Stępień, st. szer Jan Mackiewicz, szeregowcy: Andrzej Błotny i Zbigniew Szczepaniak. Dowództwo, naszej specjał nej jednostki dokonało bilansu działania polskich grup żołnierskich pod flagą ONZ w minionym półroczu. Z tej okazji w bazie jedno^-stki w Ismailii nad Kanałem Sueskim odbyła się u-roczystość, podczas której dowódca płk. dypl. Henryk Gradzik wydał rozkaz specjalny. „Z dużą satysfakcją stwierdzam — czytamy m. in. — że wasza ofiarność, wysokie zdyscyplinowanie i umiejętności specjalistycz ne, przejawione w toku służ by, przysporzyły naszemu wojsku, które reprezentujecie — uznanie władz ONZ, dowództwa Doraźnych Sił Zbrojnych i pozostałych jed nostek narodowych". Braterstwo broni MOSKWA (PAP). Na zaproszenie członka Biura Poli tycznego KC KPZR ministra obrony ZSRR Andrieja Greczki od 18 do 22 listopada br. przebywał w Związku Radzieckim z oficjalną przyjacielską wizytą członek Biu ra Politycznego KC PZPR, minister obrony narodowej PRL, generał armii Wojciech Jaruzelski. W. Jaruzelski został przy jęty przez sekretarza generał nego KC KPZR, Leonida Breżniewa .Rozmowa upłynę ła w serdecznej, przyjacielskiej atmosferze. Podczas pobytu w ZSRR min. obrony narodowej PRL wraz z towarzyszącymi mu osobami zwiedził wyróżnione mianem bohatera miasta Kijów i Sewastopol. Bawił w Riazaniu w miejscu, fór-mowania w latach drugiej wojny światowej polskich jednostek wojskowych. Polskich gości witano wszędzie serdecznie i. po bratersku. Wojciech Jaruzelski odbył z marszałkiem ZSRR An-driejem Greczką i członkami kierownictwa . radzieckich sił zbrojnych spotkania i rozmowy, które przebiegały w przyjacielskiej, rzeczowej atmosferze. Mini strowie obrony PRL i ZSRR dokonali wymiany poglądów na szeroki krąg problemów interesujących obie strony. Z głębokim zadowoleniem strony stwierdziły pomyślny rozwój polsko-radzieckiej współpracy wojsko wej i podkreśliły, że będą nadal dążyć do dalszego po głębiania i rozszerzania kon taktów między siłami zbroj- nymi ZSRR i PRL, jak rów nież z armiami wszystkich krajów członkowskich U-kładu Warszawskiego. Ministrowie wysoko oceni li przyjętą praktykę regular nych spotkań i wymiany do świadczeń między Minister stwami Obrony ZSRR i PRL na różnych szczeblach i uznali za celowe ich kontynuowanie. Spotkania i rozmowy ponownie potwierdziły całkowi tą jedność poglądów i opinii na wszystkie omawiane problemy. Wojciech Jaruzelski zapro sił członka Biura Polityczne go KC KPZR, ministra obrony ZSRR, marszałka Związku Radzieckiego Andrieja Greczkę do złożenia oficjalnej wizyty w Polsce. Zaproszenie zostało przyjęte z zadowoleniem. Rozbudowa i modernizacja przemysłu maszynowego KOSZALIN. W województwie koszalińskim istnieje 15 przedsiębiorstw i zakładów przemysłu maszynowego. Reprezentują one kilka branż, wśród których elektroniczna należy do najsilniejszych. W większości przypadków są to nowo zbudowane przed siębiorstwa i zakłady, stosun kowo nieźle wyposażone tech nicznie i reprezentują dość wysoki poziom techniki produkcji. Ale postęp techniczny w tym przemyśle jest szybki i dlatego większość przedsiębiorstw i zakładów wymaga modernizacji oraz rozbudowy z uwagi na duże zapotrzebowanie na ich wyroby, jak maszyny rolnicze ze słupskiego „Famarolu", maszyny budów lane i inne. Eksplozja elektroniki wymaga szybkiej rozbudowy przemysłu elektronicznego. Zatwierdzony przez egzekutywę KW PZPR program rozwoju przemysłu maszyno wego w naszym województwie wchodzi już w fazę rea lizacji. Przygotowuje się pro jekty przyszłego planu 5-let niego, który w tym zakresie przyniesie zasadnicze zmiany. Ostatnio, z udziałem przedstawicieli Wyższej Szko ły Inżynierskiej, działaczy OW NOT. SIMP i innych analizowano w Wydziale Ekonomicznym KW PZPR zamierzenia w zakresie mo dernizacji i rozbudowy prze mysłu maszynowego w naszym województwie. Realiza cja ich pozwoli stworzyć dru gi silny ośrodek przemysłu elektronicznego i gruntownie zmodernizować oraz roz budować inne branże, (wł) Miim To nie księżycowy krater lecz wykop pod fundamenty turbozespołu o mocy 500 MV r elektrowni „Kozienice", CAF — Stan EDWARD GIEREK PRZYJĄŁ SEKRETARZA STANU W MSZ RFN WARSZAWA (PAP). I sekretarz KC PZPR Edward Gierek przyjął przebywającego w Polsce sekretarza stanu w MSZ RFN dr Waltera Gehlhoffa, który przekazał I sekretarzowi KC PZPR list kanclerza federalnego RFN Helmuta Schmidta. Dr Walter Gehlhoff przeprowadził nadto rozmowy w Ministerstwie Spraw Zagranicznych PRL w sprawach bilateralnych i międzynarodowych, stanowiących przed miot wzajemnego zainteresowania. DALSZY KROK KU ODPRĘŻENIU (dokończenie ze str. 1) tegicznych broni ofensyw nych. Rzecznik strony radzieckiej, Leonid Zamiatin poinformował, że sekretarz generalny KC KPZR i prezydent USA stwierdzili podczas rozmów, iż stosunki radziecko-amerykańskie rozwijają się pomyślnie. Leonid Breżniew z zadowoleniem przyjął oświadczenie prezydenta USA, że Stany Zjedno czone również w przyszłoś! prowadzić będą politykę ti-ką samą jak w ciągu ostatnich trzech lat. Strona radziecka — stwięr dził Zamiatin — oświadczyła, że KPZR i rząd radziecki nadal dokładać będą starań w celu rozszerzenia współpracy radziecko-amery kańskiej na długofalowych podstawach. Radziecko - amerykańskie rozmowy na najwyższym szczeblu kontynuowane będą dzisiaj. Nowy ambasador Jugosławii WARSZAWA (PAP). Przewodniczący Rady Państwa Henryk Jabłoński przyjął 23 bm. na audiencji w Belwederze ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Jugosławii Mihailo Svabica, który złożył listy uwierzytelniające. W czasie audiencji obecni byli: sekretarz Rady Państwa Ludomir Stasiak i wice minister spraw zagranicznych Stanisław TrepczyA-ski. Rozmowy: L. Breżniew — G. Ford SPOTKANIE NAD OCEANEM SPOKOJNYM UWAGA radzieckiej opinii publicznej, podobnie jak amerykań skiej i światowej, koncentruje się w tych dniach na Władywostoku. Wybór tego, położonego nad brzegami O-ceanu Spokojnego, wschodniego rejonu ZSRR, na miejsce pierwszego spotkania sekretarza generalnego KC KPZR Leonida Breżniewa z prezydentem USA Geraldem Fordem ma wymowę symbo liczną. Wody największego z oceanów kuli ziemskiej łączą bowiem oba wielkie mocarstwa, a tu na wschodzie tyl ko wąski przesmyk cieśniny Beringa oddziela ich rozległe terytoria. Jest to więc punkt geograficzny, który — jak podkreślają obserwatorzy z całą siłą,u-zmyśławia znaczenie stosunków dobre go sąsiedztwa między Związkiem Radzieckim a Stanami Zjednoczonymi, a także znaczenie ich wpływu na pokojową stabilizację w świecie, i wreszcie ukazuje duże możliwości dalszego rozwoju współpracy gospodarczej 1 han dlowej obu krajów. Wczorajsza „Prawda" na pierwszej •tronie, obok relacji z przybycia do Władywostoku L. Breżniewa i jego ser decznego powitania przez mieszkańców miasta, zamieściła fotografie i życiorys prezydenta Forda. „Prawda" pisze, iż ipołeczeństwo radzieckie spodziewa się łt robocze spotkanie L. Breżniewa i G. Forda stanie się nowym wkładem do poprawy stosunków I rozwoju wzajem nie korzystnej współpracy ZSRR z USA, że będzie sprzyjać dalszemu odprężeniu międzynarodowemu i utrwaleniu pokoju światowego. W korespondencji z Waszyngtonu pt. „Ameryka patrzy na Władywostok" „Prawda" pisze o dużym zainteresowaniu amerykańskiej opinii publicznej ko lejnym szczytem radziecko-amerykań-skim. Autor korespondencji B. Striel nikow, przytacza głosy prasy i wypowiedzi polityków podkreślające wielkie znaczenie spotkań przywódców ZSRR i USA w kształtowaniu atmosfery wza jemnego zrozumienia i konstruktywne go rozwiązywania kluczowych problemów współczesności. Dziennik „Sowietskaja Rossija" podsumowując dotychczasowe wyniki dia logu ZSRR — USA przypomina, że w ostatnich latach zawarto około 160 kon kretnych porozumień z różnych dziedzin. Oba kraje wniosły m. in. poważny wkład w zmniejszenie niebezpieezeń stwa wybuchu wojny termojądrowej, a podpisane w tym zakresie dokumenty stanowią realną podstawę do dalszych postępów w rozmowach na temat ogra niczenia zbrojeń strategicznych. Amerykańskie agencje informacyjne, i uwagami „pilne", przekazały informacje o przybyciu prezydenta USA Geralda Forda do Władywostoku na spotkanie z sekretarzem generalnym KC KPZR, Leonidem Breżniewem Korespondenci piszą o serdecznej atmosferze na lotnisku, podkreślając, że amerykańskiego prezydenta witali: sekretarz generalny KC KPZR L. Breżniew, minister spraw zagranicznych Andriej Gromyko i inne oficjalne osobistości. Agęncja AP zaznacza, że spot kanie we Władywostoku powihno się stać ważnym etapem radziecko-amery-kańskiej współpracy i umocnienia pokoju. „New York Times" pisze, że rozmowy we Władywostoku „umożliwią obu przywódcom wzajemne wyrażenie dobrej woli oraz przeciwstawienie się sceptykom i krytykom polityki odprę-żeni&". Zdaniem dziennika — decyzja prezydenta G. Forda udania się do ZSRR w chwili, kiedy W USA jest wie le problemów czekających na rozwiąza nie, „potwierdza znaczenie, jakie Waszyngton przywiązuje do swych stosun ków z Moskwą", Korespondent „New York Times" John Herbers, który towarzyszy prezy detitowi USA w jego podróży, pisze, że spotkanie to może doprowadzić do postępu w osiągnięciu porozumień o współpracy obu krajów w różnych dziedzinach, (PAP) ŚMIERĆ TRAKTORZYSTY SZCZECINEK. Władysław J., jadąc traktorem w piątek w no cy z Ostropola w kierunku Szczecinka, z nie ustalonych przyczyn skręcił na prawe pobocze drogi l wpadł na drzewo. Traktor, wskutek uderzenia, wywrócił się 1 przygniótł kierowcą. Od odniesionych obrażeń ciała kierowca zmarł na miejscu wypadku. Pasażer doe-nał lekkich okaleczeń. (hz) UWAGA PRENUMERATORZYI ROBOTNICZA SPÓŁDZIELNIA WYDAWNICZA „PRASA-KSIĄŻKA-PUCH" PRZEDSIĘBIORSTWO UPOWSZECHNiENIA PRASY i KSIĄŻKI w KOSZALINIE zawiadamia, 2e s dniem 25 listopada 1974 r. UPŁYWA TERMIN ZŁOŻENIA ZAMÓWIENIA w prenumeracie na prasę krajowq na rok 1975 UPRZEJMIE PROSIMY zakłady pracy I Instytucje o niezwłoczne odnowienie prenumeraty na rok przyszły WSZELKICH INFORMACJI * warunkach prenumeraty udzielają wszystkie Oddziały Rejonowe i Delegatury RSW#/Praia— Ksiqika—Ruch". K-4525-0 Strona 4 NA ŚWIECIE Głos Koszaliński nr 329 Dotychczas — o handlowych zdolnościach Finów nie mówiono zbyt wiele, być może dlatego, że weszli oni do kupieckiej rodziny świata dość późno. Dopóki' Finlandia była biedna, wystarczało sprzedawać drewno i papier, aby zaspokoić skromne potrzeby kraju na importowane produkty. Szybki przeskok ze społeczeństwa chłopskiego do świata urbanizacji i industrializacji dokonał się w Finlandii w ciągu jednego pokolenia. Skqd „finka"? Z wizytą w stoczni Przemysł metalowy, przed wojną dający 4 proc. produktów na eksport, dziś przysparza Finlandii 40 proc. wpływów, zatrudniając jedną trzecią robotników przemysłowych kraju. W Helsinkach zwiedziłem stocznię WARTSILA. Ta przedwojenna stocznia remontowa przekształciła się w krótkim czasie w potężny zakład produkcyjny. Stocznia Wartsila zaczęła specjalizować się w budowie lodołamaczy i statków specjalnych, wymagających szczególnie starannego wykonania. Kiedy zwiedzałem stocznię, w dokach kończono budowę lodołamacza o sile 36.000 KM dla ZSRR. Na deskach kreślarskich go towy już był projekt lodoła macza atomowego o niepraw dopodobnej wręcz, jak na takie jednostki mocy 140.000 KM. W końcu lat siedemdziesiątych wypłynie on na wody Arktyki, krusząc trzy metrowej grubości lód. Oprócz tych gigantów buduje Wartsila lekkie i eleganckie statki pasażerskie na najbardziej luksusowe wycieczki, organizowane przez norweskich armatorów. Tu także powstaje poruszany gazową turbiną prom (20.000 ton), który wkrótce z szybkością 30 węzłów przemierzać będzie Bałtyk. Statki stały się jednym z najważniejszych produktów sprzedawanych do ZSRR, któ ry jest od tego roku najważ niejszym partnerem handlowym Finlandii. Żaden in ny kraj zachodni nie ma tak rozległej — w stosunku do całego handlu — wymia ny z ZSRR. Udział Związku Radzieckiego w wymianie handlowej Finlandii przekracza 15 proc. Z pozostałych krajów socjalistycznych następną po zycję zajmuje Polska. Od czasu gdy zaczęliśmy dostar czać Finlandii kompletne e-lektrownie, również i my przeszliśmy do nowego etapu handlu z tym krajem. Wzorcowe wzornictwo Finowie, rozwijając przemysł metalowy f nie zapomi nają o innych,' nowych w stosunku do tradycyjnego przemysłu drzewnego, branżach. Dzięki doskonałemu wzornictwu, Finlandia stała m się krawcem wielu wymaga jących klientów, m. in. Szwe cji „Dom mody JMarimekko'* stał się jednym z celów wy cieczek do Helsinek, a licz ne jego filie w Europie — Finowie mówią, źe wszyst ko można sprzedać i na wszystkim zrobić interes.Na wet dokonane przed wiekiem morderstwo może być początkiem interesu. Przed stu laty, nad Zatoką Botnic ką żył niejaki Autti Isotalo, który uchodził za wielkiego zabijakę, znanego z upodobania do noża. Zresztą i in ni Finowie słynęli z zamiło wania do tej prostej broni, □ □ tpsanes KunzsbS teeznie 25-letn! Mikael JH- man, którego sklep w centrum Helsinek miałem niedawno okazję poznać. Z równowartością 100 dolarów w kieszeni rozpoczął on interes, o którym mówi się obecnie w całej Finlandii. Mikael postanowił szyć kurt ki narciarskie z... kołder. Ro bi to tak dobrze, że przed sklepem ustawiają się od wczesnego rana kolejki i czekają do południa, aż 25--letni mistrz zechce otworzyć na godzinę swój warsztat i przyjąć zamówienie na nową kurtkę z kołdry. Zaczynają napływać zamówienia z zagranicy, ale te przekazuje Jllman wielkim zakładom, aby i one zarobiły nieco na jego pomyśle. Nic bez sauny włącznie ze znanym paryskim sklepem „Formes Fin-landaises" mają olbrzymie powodzenie. Podobnym powodzeniem cieszy się fiński przemysł szklarski i cerami czny, a zwłaszcza wyroby obchodzącej w bieżącym ro ku stulecie firmy Arabia. Nazwiska projektantów Ta-pio Wirkkala, Timo Sarpa-neva, Kai Franek same sprzedają towar, zresztą sam wielki mistrz Alvare Aalto, jeden z najwybitniejszych architektów świata, nie gardzi projektowaniem mebli. o czym wiedziano w Polsce, nazywając używany dawniej przez harcerzy nóż „finką". Po głośnym morderstwie po pełnionym w zmaganiach o dziewczynę, nazwisko Iso talo stało się znane w Finlandii, tak jak u nas Janosika, Nóż nazwany „isotalo" stał się fińskim towarem ek sportowym a fińskie wydaw nictwa reklamowe piszą o nim w ten sam sposób, jak w USA pisze się o Jesse Ja mesie lub Billy Kidrie. O talentach handlowych Finów przekonał mnie osta Pisząc o zwyczajach handlowych Finów, nie wolno zapominać o specyficznym dla nich sposobie prowadzenia negocjacji... w saunie. Odmawiając pójścia do sauny, można się z góry pożcg nać z transakcją. Wszystkie większe interesy przechodzą bowiem w Finlandii przez saunę, a reprezentacyjna łaźnia wchodzi w wyposażenie każdego szanującego się przedsiębiorstwa. Również polskie przedstawicielstwo handlowe w Helsinkach dos tosowało się do miejscowych zwyczajów, które opanowano tak szybko, że — mówi mi radca handlowy w Helsinkach, Tadeusz Dorota — „kiedy chcemy zmiękczyć Finów, zabieramy ich do sauny". TOMASZ WALAT (Helsinki — PAP) Na zdjęciu; Targ w Helsinkach. Fot. CAF — archiwum H 5 - s J Warto pojechać do Berlina Gwiazdkowy raj dla dzieci Jak co roku, gdy na kalendarzowych kartkach pojawi się listopad, w stolicy NRD — Berlinie — zaczynają się przygotowania do tradycyjnego weinachtsmarktu — gwiazdkowego kiermaszu. W tym roku otwarty został on 23 listopada w pobliżu Placu Aleksandra, trwać będzie do 19 grudnia, gromadząc tysiące dzieci i nie mniej wesoło bawiących się drosłych. 23 listopada, przy dźwię kach dzwonów z maisenow skiej porcelany wręczony został przedstawicielowi władz miejskich wielki piernik w kształcie klucza, jako symbol otwarcia tej pięknej, wesołej imprezy. Równocześnie zapłonęły ty siące kolorowych żarówek, rozbłysła światłem 32-me-trowa choinka przywieziona aż z Oberhof. Otworzyły swoje podwoje kioski, uka żując dzieciom piękne skar by — przedmioty wielu marzeń. W innych sprzedawane są słodycze, lukrowane jabłka, palone o-rzechy i pyszne wafle. Kuchnia polowa z grochówką i gulaszem, kilka restauracji ze specjalnością mi różnych narodów, restauracje z pieczeniami myśliwskimi, smażonymi rybami, gorącymi parówkami zapewni tysiącom przybyłych codziennie na kiermasz gwiazdkowy moż liwość rozgrzania się i zaspokojenia apetytów zaostrzonych spacerem po zim nym (a może nawet mroź nym) powietrzu. Rozmieszczone na starym berlińskim rynku stoiska handlowe sprzedawać będą wszystko, czego poszukują mieszkańcy miasta jako prezenty dla swoich najbliższych. Zgodnie z tra dycją sprzedawane tam bę dą również gliniane garn ki. Na innych stoiskach bę dzie można zakupić koloro we książki z bajkami. Obok nich, na tle scen z tych ba jek, dzieci słuchać będą na granych na taśmy magnetofonowe opowieści zawar tych w tych książkach. Do innych atrakcji zaliczyć można sprzedaż kalendarzy noworocznych, grafiki oraz giełdę fotografii. Największym jednak zain teresowaniem, tradycyjnie już, cieszyć się będą oczy wiście różnego rodzaju ka ruzele od wysokiego na kil ka pięter koła przez gon dole kosmiczne, elektryczne samochody aż do pędzą cej w szalonym tempie ko lejki górskiej. Berlińczycy, a szczególnie mali mieszkańcy nie mogli doczekać się momentu, gdy piernikowym kluczem otwarty zo stanie tradycyjny weinacht smarkt. H. TYGNER Śmierć antypapieża Klemensa XV 9 Marsjanie.,. zyjq wśród nas Ostatnio zmarł we Fran cji Michel Collin, który autoproklamował się papie źem i przyjął imię Klemensa XV. Zmarły w wie ku 69 lat antypapież za czasów Piusa XII, w 1955 roku został obłożony kląt wą. Głosił on, że obecny papież Paweł VI jest uzur patorem, w związku z czym włoskie organy spra wiedliwości wszczęły przeciw niemu dochodzenie. Ja ko swą siedzibę rzekomy papież Klemens XV obrał miejscowość Clemery w departamencie Meurthe-et--Moselle. Nazwał ją „.małym Watykanem" Marii Współodkupicielki. „Klemens XV" żył tam w oto czeniu dosyć licznego dwo ru złożonego z mianowanych przez niego kardyna łów i biskupów, a także grupy zakonnic. W czasie swego .pontyfikatu" antypapież wyklął w 1970 ro ku przedstawiciela urzędu podatkowego z Nancy, któ ry domagał się, aby „jego świętobliwość Klemens XV" spłacił zaległe podat ki, których kwota sięgała 270 tys. franków. Klemensowi XV nie wystarczała kula ziemska jako obszar jego jurysdykcji. Uważał on swój kościół za między planetarny. Głosił, że Mar sjanie żyją wśród mieszkańców Ziemi i planował budowę kościołów na Mar sie i na Wenus. USA: Zwykli ludzie, zwykłe problemy WPADŁA mi do ręki gazet ka drukowana dużymi literami, zawierająca codzienne wiadomości w skrócie. Wydawana jest dla bezpłatnych szkół dla oorosłych — szkół języka angielskie dla nowych emigrantów z całego świata .przyszłych członków ame rykańskiej społeczności. Z tej codziennej gazetki dowiedziałem się,że w Nowym Jorku istnieje epidemia wszy, dowiedziałem się o niebezpie-cf^ństwach grożących wieczorami n* ulicach miast amerykańskich, o inflacji pożerającej znaczną część budżetu nowojorskiej rodziny. Od sielanki do permanentnej negacji Można powiedzieć, źe nowi przyby sze na amerykańską ziemię, adaptu jący się do warunków lokalnego ży cła nie są rozpieszczani romantyczny mi informacjami o tym kraju, nie są już jak dawniej karmieni informacjami o rajskim życiu. W Stanach Zjednoczonych od paru lat kształtuje się trzeźwiejsze, nowe spojrzenie na rzeczywistość, znacznie realniejsze niż dawniej. Reakcja na wydarzenia minionych lat jest ostra, ma charakter rachun ku sumienia, często kwestionuje się to, co jest dobre. Amerykanie, a zwłaszcza prasa, popadli w drugą krańcowość przedstawienia sytuacji gorzej niż przedstawia się ona w rzeczywistości. Krytyczny ton artykułów pod adresem administracji centralnej i administracji lokalnych, kwestionujących poszczególne rozwiązania i sytuację w miastach, fa brykach, w przemyśle i w rolnictwie, jest ostrzejszy niż kiedykolwiek w minionych latach. A jeszcze przecież stosunkowo niedawno jakże ostre były reakcje amerykańskie na te negatywne oceny, które dziś wydają się nieśmiałymi uwaga mi wobec tego, co komentatorzy a-merykańscy sami wypisują. Skutki i przyczyny W tym postępowaniu prasy nale ży rozróżnić dwa elementy. Z jednej strony jest to niewątpliwie trzeź wa ocena kryzysu społecznego prze żywanego przez kraj, ale — z drugiej strony, jest to również przejaw fałszywej wiary prasy w to, że wszy stko jej wolno, bowiem jest ona jedyną uczciwą instytucją w Stanach Zjednoczonych. Prasa amerykańska uzurpowała sobie rolę jedynego i absolutnego strażnika konstytucji i praworządności we wszystkich in nych instytucjach państwowych. Dominującym jednak czynnikiem jest przenikające społeczeństwo a-merykańskie przekonanie, że kryzys społeczny, kryzys wewnętrzny wyni ka z niedoskonałości rozwiązań, któ re pasowały do XIX wieku, a nie do drugiej połowy XX wieku. Wojna w Indochinach I uznanie jej za wojnę niesprawiedliwą przez opinię publiczną — było pierwszym ciosem dla dumy narodowej, podwa żyło teorię, że wszystko co Ameryka robi, jest cnotliwe i dlatego musi zwyciężyć. Wzrost przestępczości, wzrost narkomanii był ciosem dla teorii, że amerykański styl życia jest najlepszym rozwiązaniem dla całego świata. Seria wewnętrznych kryzysów politycznych obaliła przekonanie, że amerykański system po lityczny Jest doskonały I niewzruszony. Wreszcie inflacja była ciosem dla wiary, że na świecie zmiennych wartości tylko wartość dolara jest niewzruszona i zawsze wysoka. Zejście na ziemię Oczywiście w tym rozrachunku z własną rzeczywistością jest zbyt dużo przeginania pałki, zbyt wiele panikarstwa, podsycanego przez pra sę. Jest to jednak tylko okres przejściowy, okres formowania się nowej wiary, nowych wartości. Za parę lat powstanie nowy wzór, nowy schemat, być może będzie lepszy od o-becnego. Amerykanie — którzy przez wiele dziesięcioleci uważali, że cały świat posiada problemy z wyjątkiem A-meryki, przekonali się, że są zupełnie zwykłymi ludźmi, z tą samą a może nawet z większą ilością socjalnych problemów do rozwiązania. Przekonali się, że nic ich nie ominie choć mieszkają na obsza rze gigantycznego potencjału produk cyjnego. JAN ZAKRZEWSKI DRAKULA Z HAMBURGA Mieszkaniec Hamburga — Walter Lorkę, czuł w sobie niezwykłe wewnętrz ne powołanie — pragnął grać rolę wampira. Gdy próby zostania aktorem wyspecjalizowanym w tzw. filmach grozy zawiodły Lorkę postanowił grać wam pira na własną rękę. Żądał od sąsiadów aby tytu łowali go „Księciem Dra-kulą", sypiał w trumnie, jadał surowe mięso • nocami grasował po cmenta rzach. Maniak przeciągnął jednak strunę gdy zwabił do swego mieszkania pew nego elektryka i zaczął się nad nim znęcać. Sterroryzowanego ułożył w trumnie, skaleczył go w twarz i z upodobaniem ob serwował krew ściekającą do podstawionego pucharu. Makabryczne praktyki trwały do świtu — gdv o-fierze „Księcia Drakuli", wykorzystując chwile jego nieuwagi udało się zbiec. Zawiadomiona policja zastała wampira śpiącego w swej trumnie. Głos Koszaliński nr 328 PROBLEMY WOJEWÓDZTWA Strona 5 Rfezmow m (dokończenie ze str. 1) Powiem szczerze. Sprawia mi to ćśobistą satysfakcję. Czuję się wte dy bardzo potrzebna. Mam wielu wiernych klientów, którzy przeszli za mną z „Bombonierki", gdzie pra cowałam przez osiem lat. Wiele o-sćb szuka swoich ulubionych słody czy np, raczków czy homarów. Ja wiem, że jest to asortyment, którego już się nie produkuje. Polecam inne, podobne w smaku. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła powiedzieć: — Raczków dawno nie ma I nie będzie. Kropka. Polecam cukier ki sojowe, nowość o niezbyt szczęśliwej nazwie grylażowe w smaku, podobne do raczków. Rozmowa i klientem, niejako nadprogramowa zabiera czas, to prawda (czasami stojący w kolejce klienci denerwują się — „kupuj pan i nie wybrzydzaj-). Ale — klient, wychodzi zadowolony, a to jest najważniejsze. —*1 Skąd Pani wie, ł,e cukierki sojowe mają smak gfylażowy? — Każdą nową partię towaru próbujemy. Nie możemy przecież sprzedawać kota w worku. Mamy prawo do degustacji. Ileż w sumie możemy zjeść? Góra ćwierć kilo na raz! Nie ma obawy — zmieścimy się w ubytkach. A manko? Manko może powstać tylko z nieuczciwości. Mówię więc moim młodszym koleżankom: spróbujcie, posmakujcie, zapamiętajcie, żebyście dobrze poinformowały klienta. — Jest Pan! kierownikiem stoiska. Czy musi Pani Stać za ladą? — Ja po prostu lubię być za ladą, Nie wyobrażam sobie pracy biurowej, wśród papierków. Lubię pracę w ruchu, w kontakcie z ludźmi. Mam wrażenie, że jestem wciąż komuś potrzebna. Są to rzeczy ważne w moim życiu. Lubię klientów. Po prostu lubię ludzi. Uważam, że jest to także mój obowiązek wobec młodych pracowhic. Moja obecność za ladą jest dla nich codzieną praktycż ną lekcją obsługiwania klientówa" — Jest Pani pełna gotowości i łyc* liwości. Ale przyzna Pani* że nasz handel jest nieustannie na cenzurowanym, pod ustawiczną presją opinii publicznej. Klienci nie lubią kolejek, denerwują się, że nie ma tego i owego,nie interesuje Ich, że „nie dowieźli", a sięgając po książkę uwag l\ wniosków są hardziej skłonni wpisać skargę niż pochwałę. — Pośpiech odbija się na każdej pracy, także naszej. Dzisiejszy klient jest bardzo wymagający, chce być sprawnie, szybko i dobrze obsłużony. Ludzie coraz lepiej zarabiają i za swoje pieniądze chcą kupić dobry towar. Często wolą towar dróż szy, ale dobry. Bombonierki z „Mo na Lizą", chociaż kosztują 300 zł, idą jak woda. Są efektowne i smacz ne. Teraz nasze dzienne obroty są pięć razy wyższe, niż jakieś trzy la ta temu. W ciągu miesiąca sięgają 800 tys. zł. Wracając do nieustannej krytyki handlu. Towar jest na półkach, to prawda. Ale klient chce wciąż czegoś nowego lub tego, co już zdążył polubić, bo było dobre. Tymczasem brakuje pełnego asorty men tu. Jako kierownik stoiska jestem w ścisłym kontakcie z hurtów nią. Średnio trzy razy w tygodniu otrzymujemy zamówione artykuły. Ale mogę otrzymać' tylko te, czym dysponuje hurtownia. Czuję się nieswojo, kiedy muszę odpowiadać sto jącym po drugiej stronie lady: — Nie ma i nic wiem, kiedy-otrzymamy, — Należałoby * tego wyśnili wnio sek, te nie mielibyśmy sa złe hurtowni zwiększenia operatywności, * przede wszystkim uporu w egzek* wowaniu dostaw od producenta.* Bez wątpienia, rosnące potrzeby koszalinian powinny być coraz lepiej zaspokajane. Była o tym mowa na ostatnim posiedzeniu egzeku ty wy KW — jak wyczytałam w „Głosie", ■— Wiele do życzenia pozostawia także jakość obsługi klienta. Zbyt często my, kupujący czujemy się jak Intruzi, przerywający poga-duszki sprzedawców, a jeśli już się dorwiemy do głosu, traktu je. się nas |ak zło konieczne. €o, Pani zdaniem, może poprawić sytuację? — A czy nie uważa Pani, że w Koszalinie, mieście 70-tysięcznym jest po prostu za mało sklepów? Kiedyś, a pracuję w koszalińskim handlu od 1945 r. było ich więcej. Mało tego. Teraz niektóre pracują w skróconym wymiarze godzin. - Właśnie. Podobno do pracy w handlu nikt się specjalnie nie kwapi, dlaczego? — Jest kilka, moim zdaniem, istot nych powodów. Drobne nieraz prze oczenie powoduje manko. Młodzi pracownicy, choć uregulują niedobór, sam fakt przeżywają — wbrew powszechnym opiniom o młodzieży — bardzo mocno. Odchodzą z handlu na zawsze, do tego z urazem. Chciałabym jednak podkreślić, że obowiązującą u nas \ odpowiedzialność materialną uznaję za potrzebny „hamulec bezpieczeństwa", zobowiązujący także do odpowiedzialnoś ci moralnej za majątek sklepu. Zniechęcają młodych ciężkie warunki pracy, do których są po prostu nieprzyzwyczajeni. Muszą się go dzić na wiele wyrzeczeń, na pracę do późnego wieczoru, w niedzielę i święta. Kiedy inni idą do kina, na randkę — my musimy stać za ladą. Sytuacja jest jeszcze trudniejsza, gdy młoda dziewczyna wyjdzie za mąź i ma dzieci. Na barkach sprzedawcy spoczywa ciężal", którego klienci często nawet w części sobie nie uzmysławiają. W iluż jeszcze sklepach, otwieranych wcześniej niż mój, trzeba przed rozpoczęciem pracy najpierw napalić w piecu! Czasami myślę ze smutkiem, że ran ga sprzedawcy w naszym społeczeństwie jest wciąż niska. — Chyba nie jest tak tle. Znam wielu dobrych sprzedawców, u których kupuje się z pełnym zaufaniem i... przyjemnością. W Pani stoisku, cenionym przez klientów, pra* cuje sześcioosobowa załoga. Czy jest to liczba wystarczająca? — Moje dziewczynki, jak je nazy wap?if są dobre. .Grzeczne, przykłada ją się do pracy z wyraźną ochotą. Z Wiesią Ciecholską, Krysią Czech, Wandą Laskowską, Irką Kuzemczak i Basią Watrak pracujemy razem już trzeci rok, Wszystkie skończyły zasadniczą szkołę handlową. Krysia uczy się dalej w technikum i już na zapas martwię się, czy potem nie porzuci pracy za ladą, wybierając biuro. Jest nas dość za ladą. Gorzej, kiedy przychodzi okres urlopów. •V—* Co to znaczy być dobrym sprze dawcą? —- Gdybym miała wymienić walory dobrego sprzedawcy powiedziała bym'tak: musi być uczciwy. I to wymieniłabym na pierwszym miej-Scu. Musi być opanowany^ choć gnęfri go chandra, do klienta musi się uśmiechać. — Ą Pani zawsze się uśmiecha? —* Tak. Ale kiedy mi się chce płakać, gdy czuję, że za chwilę mogę dać się ponieść nerwom uciekam na zaplecze. Zajmę się byle czym, odprężę ! znowu wracam za ladę. Uśmiechnięta. Wiem, klienta nie interesują moje stany duchowe j fi zyczne. „Klient nasz pan" — uznaję to hasło, chociaż i klient powinien widzieć w nas człowieka. — Wam za to płącą — słyszymy często. To prawda., Płacą coraz lepiej. Dzięki ostatniej regulacji zarabiam więcej. Ale przecież wszystkim' płacą za pracę! Także tym, którzy wy szli z biura zostawiając interesantów i pieklą się teraz w moim skle pie, że im kawa jest natychmiast potrzebna. Praca sprzedawcy wymaga dużej koncentracji Jego walorem jest tak że umiejętność zorganizowania sobie pracy. Zanim rozpocznie obsługę klientów, musi mieć wszystko przygotowane. Szukanie torebek czy noża niepotrzebnie, wywołuje wrażenie chaosu i... nerwowości. — Mówi Pani w tonie bardzo kategorycznym — „musi"... — Bo tak jest w rzeczywistości. Sprzedawca musi te walory posia dać, inaczej nie będzie dobrym eks pedientem, tzn. takim, który grzecz nie, szybko i dobrze obsłuży klienta. Uczennicom na praktyce wydmie się, że stanąć za ladą i sprzedawać to żadna sztuka. Ale jak? Z tym go rzej. W całym szkoleniu chodzi o wy robienie podstawowych nawyków. Sprzedawanie za ladą jest ostatnim punktem przygotowania do zawodu. Szkoła, niestety, daje tylko wiedzę teoretyczną. — Gdzie się wobec tego można nauczyć sztuki sprzedawania? — Jeszcze nikt nikogo wszystkiego nie nauczył. Trzeba samemu się uczyć, podpatrywać starszych, myśleć i co nie mniej ważne — chcieć się nauczyć. Mogłabym cały dzień udzielać dobrych rad, dzielić się doświadczeniami. Gdyby jednak moje dziewczynki nie chciały się liczyć, mówiłabym jak do przysłowio wej ściany. — Za chwilę wyjdą ze sklepu 0-statni klienci. Skończy Pani pracę, dziś na drugiej zmianie. Czy czuje się Pani zmęczona? — I to bardzo. Sklep zamykamy o dwudziestej, ale w domu będę o wpół do dziesiątej, bo niczego nie odkładamy na jutro. Zostawiamy sklep pozamiatany i zmyty, z przetartymi gablotami . i dołożonymi: towarem, Jestem bardzo .zmęczona, a najbardziej bolą mnie nogi. Czasami, kiedy już w domu lezę na tapczanie, myślę o moich koleżankach z innych sklepów, które po powrocie z pracy muszą jeszcze zajrzeć do dziecięcych tornistrów, zrobić przepierkę, przyszyć guzik i załatwić — często kosztem snu — wiele innych drobnych domowych spraw. Myślę także o tymt że czasy się zmieniają. W moim sklepie warunki pracy są coraz lepsze, Ze młodziutkie uczennice zatrudniane na etacie młodszego sprzedawcy dostają dziś uposażenie, jakie 12 lat temu otrzymywałam ja, pełniąc funkcję zastępcy kierownika sklepu..-. — Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała: 311 RA ZOŁTAK Dar krwi PRZED WEJŚCIEM W ZYCIE KODEKSU PRACY ® Szkolenie aktywu zwiqzkowego i służb pracowniczych 9 Popularyzacja ustawy 1 stycznia wchodzi w życie nowy Kodeks pracy. Od czasu uchwalenia. ustawy przez Sejm, instancje i ogniwa związkowe prowadzą szeroką popularyzację nowych przepisów prawa pracy. Wojewódzka Rada Związków Zawodowych akcją tą objęła 65 największych zakładów województwa.. Do organizowania .spotkań z kolektywami pracowniczymi, poświęcon3rmi tej tematyce włączają się także powiatowe instancje związkowe oraz Zrzeszenie Prawników Polskich. Powiatowe rady zwiąż ków zawodowych powołały zespoły lektorskie, które popularyzują założenia i zasady kodeksu w około 250 zakładach pracy. Ponadto zor-. ganizcwały one w swoich, siedzibach i wytypowanych zakładach punkty informacyjne. Najwcześniej wystąpiła z tą inicjatywą PRZZ w Miastku, która utworzyła punkty informacyjne w PWGR Biesowice, w Fabryce Rękawiczek i Odzieży Skórzanej oraz w kepickiej. Garbarni, W Innych powiatach uruchomi się podobne punkty w pierwszych dniach grudnia. . Zainteresowanie Kodeksem pracy jest duże. W spotkaniach organizowanych przez WRZZ uczestniczyło do tej pory około 3 tys. osób. Nie we wszystkich jednak, zakładach ważny cel, .jaki przyświeca popularyzatorskiej akcji, spotyka się z pełnym zrozumieniem administracji zakładów. Równocześnie z pracą popularyzatorską prowadzi się szkolenie na temat nowych przepisów prawa prący. Dotychczas Wojewódzki Ośrodek Szkolenia Kadr Związkowych przeszkolił, w województwie około tysiąca działaczy związkowych i pracowników służb socjalnych, w tym ponad trzystu przewodniczących rad zakładowych. Ponadto Ośrodek przesłał do 1250 rad zakładowych programy szkolenia, aktywu zakładowego. W oparciu o nie ponad trzysta, zakładów rozpoczęło już wę-wnęitrzne szkolenie. Dotychczas najżywszą działalność w tym zakresie przejawiają działacze związkowi w powiatach: słupskim, miasteckim,'1 tławieńękim, kołobrzeskim, człuchowskim i szczecineckim. Najmniejsze zaangażowanie przejawia aktyw, związkowy w powiatach koszalińskim i bytowskim. (ew) K:r. B Z zapału dziewczqt przy wygniataniu ciasta, można wnioskować, źe w przyszłości będq one dobrymi gospodyniami. A bab ka, do której przygotowują ciasto (na zdjęciu) na pewno będzie wyśmienita. Z kulinarnymi tajnikami dziewczęta zapoznaje! się w Młodzieżowym Domu Kultury w Białogardzie. Fot. J. Piątkowsfc .Pod hasłem zawartym w tytule rozpoczęły się przedwczoraj organizowane po raz trzeci przez Polski Czer wony Krzyż — Dni Honorowego Krwiodawstwa. Trwać one będą do 26 listopada. Odbywają się uroczyste spot kania z honorowymi dawca mi, połączone z wręczeniem odznak, dyplomów, upominków itp. Nasze województwo posia da bogate tradycje i chlub ne wyniki w dziedzinie hono rowego oddawania krwi — bezcennego i niezastąpionego leku, niezbędnego coraz częściej dla ratowania ludzkiego życia. Od lat właśnie Koszalińskie ma najwyższy w kraju wskaźnik uzyskanej krwi w przeliczeniu na statystycznego mieszkańca. W ubiegłym roku na 10 tysięcy osób w wieku produkcyjnym przypadało u nas 910 honorowych krwiodawców, znacznie więcej niż w innych województwach. W tym roku — w ciągu 9 mie sięcy — oddano u nas hono rowo ponad 2,9 tysiąca litrów życiodajnego płynu czy li prawie o 46 proc. więcej, niż przewidywały całoroczne założenia. W niektórych powiatach efekty są szczególnie imponujące, np. w pow. drawskim ponad 3-krot nie przekroczono już tegoroczne zadania, w pow. bia łogardzkim — około 2,5-krot nie. Współczesne lecznictwo potrzebuje coraz więcej krwi dla niesienia w potrze bie pomocy, Z uwagi l.a dość krótki okres jej przechowywania, konieczna jest również ciągłość pozyskiwania świeżej krwi od daw ców. Takiemu planowanemu, zapewniajacemu systematyczność pobierania, bezcennego płynu przez stacje •-i^tmkty krwiodawstwa ^gos podarowaniu" mają sprzyjać . tworzone przy kołach PCK kluby honorowych dawców krwi. W naszym województwie istnieje ponad 20 takich ogniw, najwię cej (12) w powiecie słupskim; kilka następnych klu bów ma powstać w tych dniach. W planach rozwoju honorowego krwiodawstwa właśnie rozbudowa sieci ta kich klubów przyjęta zosta ła za najistotniejszy kierunek działania PCK. Z roku na rok liczba honorowych 'dawców krwi wzrasta. Coraz więcej jest również takich osób, które krajowy bank krwi zasiliły w znaczne ilości bezcennego płynu. W naszym wojewódz twie mamy już ponad 470 posiadaczy odznaki Zasłużonego Honorowego Dawcy Krwi (to ci, którzy oddali już ponad 6, a niekiedy i kil kanaście litrów krwi) a także 2 550 osób ze „złotą" od znaką (ponad 3 litry krwi). 600 dawców otrzymało te odznaki w tym rbku. Co roku wśród honorowych krwiodawców jest zna czna liczba młodzieży poborowej. W gronie dawców masowy udział mają m. in. elewi Centrum Szkolenia Specjalistów Marynarki Wo jęnnej w Ustce i słuchacze Szkoły Podoficerskiej MO w Słupsku. Działacze czerwonokrzys-cy zamierzają w większym niż dotąd stopniu spopulary zować bezinteresowne oddawanie krwi wśród pracoW ników umysłowych, społeczeństwa wiejskiego i kobiet, których udział w hono rowym krwiodawstwie jest niezbyt duży (z wyjątkiem pow. drawskiego, gdzie stanowią one połowę ogółu dawców). Hasło trwających obecnie Dni wymownie wska żuje na ogromną społeczną rangę honorowego krwiodawstwa. fwoj) Strona 6 KULTURA SZTUKA LITERATURA Głos Koszaliński nr 323 Dni Filmu Radzieckiego na półmetku Wszystko wskazuje na to, iż tegoroczne Dni Filmu Radzieckiego przyniosą na środkowym wybrzeżu rekordowe wyniki. Niełatwo o nie w naszym województwie — Koszalińskie od lat utrzymuje się bowiem w ścisłej czołówce krajowej, dzięki bardzo wysokiej frekwencji na fil mach produkcji radzieckiej. Np. w r. 1973 filmy te obejrzało w woj. koszaliń-ikim 413 tys. osób (1972 r. _ 347 tys.). W czasie samego tylko listopadowego przeglądu w roku ubiegłym odbyły się u nas 1733 projekcje premierowe ^ i ■powtórkowe filmów Kraju Rad z udziałem 163 tys. kinomanów, co dało nam IV lokatę w kraju. Tym bardziej cieszyć mu fi fakt, że do 18 bm. (półmetek DNI) przez nasze kina przewinęło się ponad 95 tys. widzów. Ponad połowę z nich stanowią u-czestnicy pokazów premierowych, na których największym wzięciem cieszą si£: „Zapamiętaj imię swoje", „Żółtodziób", „Przy gody Hucka Finna", „Pociąg pancerny", „Wódz Prusów", „Aferzysta" oraz „Iwan Wasiljewicz zmienia zawód". A oto kina, legitymujące się najlepszymi, jak dotąd, wynikami w upowszechnianiu, objętych przeglądem, najnowszych pozycji kinematografii radzieckiej: „Polonia" Słupsk — ubiegłoroczny laureat DNI (24 tys. widzów!), „Baj ka" Darłowo, „Capitol" Białogard, „Albatros" Bytów, placówki WZK w Okonku i Tucznie (również — laureat z ub. roku); spośród terenowych kin ruchomych — ekipy objazdowe w Złotowie, Sławnie, Kołobrzegu, Człuchowie i Słupsku; wreszcie w kategorii tzw. kin społecznych (przy PDK) — kołobrzeski „Kalmar". (J-skt) „PUCCINI" NOWY SERIAL W PROGRAMIE TVP Twórca słynnych oper, do dziś nie schodzących z afisza największych scen świata — Giacomo Puccini jest bohaterem włoskiego serialu telewizyjnego, którego emisję rozpocznie TVP 24 bm. Twórcy filmu wiernie odtwarzają najważniejsze fakty z życia kompozytora, przedstawiając je na tle ogólnych zjawisk we włoskiej kulturze II poł. XIX w. i pierwszego ćwierćwiecza naszego stulecia. Pięć kolejnych odcinków serialu przypomni historię powstawania znanych oper Puccinie-go, jego kontakty z innymi włoskimi twórcami i artystami, a także życie osobiste. W trosce o autentyzm, sceny obejmujące fragmenty oper nakręcano we wnętrzach teatrów, m. in. w mediolańskiej „La Scali", w Parmie i Cremonie. W filmie, którego reżyserem jest Sandro Bolchi, biorą udział znani aktorzy x różnych krajów oraz świa tewej sławy śpiewacy. W roli tytułowej występuje Alberto Lionello. Arie z ©per Pucciniego śpiewają Anna Moffo, Mario del Monaco, Tito Gobbi i in. JPuccini" został zrealizowany w polskiej wersji Językowej. Codzienność Nie Jest to teatr formalnych poszukiwań. Nie ma tu wielkich wizji, teatralność zaś objawia się w tym najprostszym, tradycyjnym znaczeniu. „Bliski nieznajomy" Scibora-Rylskiego prezentowany właśnie w na szym województwie przez Bałtycki Teatr Dramatyc* ny, to kameralny, dwuosobowy spektakl od strony formalnej interesujący o tyle, ie * równym powo „Wyspiarzy" L\ Prorok napisał na konkurs Ossolineum i ZLP na powieść o tematyce ziem po wojnie przywróconych Polsce. Powieść uzyskała jedną z głównych nagród, w 1961 r. ukazała się w sprzedaży. Stary i schorowany człowiek, Paweł Dubisz, u kresu swoich lat, pod czas nocy spędzanej za biurkiem recepcji hotelowej, przypomina swo Je życie w Kłosowie. Nie jest to jednakże tylko starcze wspomin-karstwo. Po latach Dubisz osądza swoje postępowanie w młodości, w latach międzywojennych, kiedy był aktywnym działaczem wysepki Po laków otoczonych morzem germa-nizmu. Szuka osądu i uzasadnienia swojego życia, dochodzi racji moralnych. Między nim, Polakiem a Elzi, Niemką, zrodziło się prawdzi we, wielkie uczucie miłosne. Żyli dla szczęścia osobistego nie powinien porzucić wyspy polskości? Ta kie pytania męczą Pawła Duhisza u kresu jego życia, a odpowiedź — jaka by nie była — nie jest łatwa. Jest w powieści również druga para. Polak, Marcin Wilczak i An-namaria córka Pawła Dubisza i Elzi. Ich miłość i ich życie przypadają na inne czasy, które jednak nie zatarły wszystkiego, co wytwo rzyło się w przeszłości — wrogości, skrytości i wzajemnej izolacji dwu grup etnicznych. Pobierają się zaraz po wojnie. Na skraju miasta budują dom. Żyją otoczeni nieufnością, plotką. Wyrzekają się ich rodziny, zarówno męża, jak i żony. Leszek Prorok oświadcza, że postacie Marcina i Annymarii wymyślił. Dopiero po ukazaniu się książki, podczas kolejnych pobytów w Złotowie, dowiedział się o istnie niu podobnego, polsko-niemieckiego małżeństwa mieszanego, w którym górę wzięła małżonka Niemka. Zjawili się w mieszkaniu pisarza. Powieść bowiem przerwała milczę nie wokół ich życia,znów odżyły plotki, doświadczali przykrości. Po wieść nieznanego im autora — za kłóciła ich życie. Pisarz tłumaczył, że jest to książka nie dla nich, lecz o nich dla Polaków w Warsza wie, Łodzi, Krakowie. Że była potrzebna, przedstawia tragicznie skomplikowane losy rodzimej ludności Krajny. Od tej pory autor nie wyzwolił się od ludzi, którzy zidentyfikowali się z postaciami powieściowymi. Powieść zaważyła na ich życiu, a oni dopisali niejako ciąg dalszy dziejów Marcina i Annvmarii. Pisarz uspokajał gości. Potem pisał do proboszcza z prośbą o wpłynięcie na zmianę opinii miasta o parze małżeńskiej. Odwiedzał te parę w ich domu na skraju miasta Pisał do urzędów wtedy, gdy kobieta, która zidentyfikowała się z powieściową Annąmarią, postanowi ła uzyskać polskie świadectwo ma turalne. Potem tłumaczyła opowiadanie L. Proroka, a „Wyr-piarzy" w swoim przekładzie przesłała dla rodziny w NRF. Potem... Niedawno wyszło trzecie jut wy danie „Wyspiarzy". Jako jedyna książka o tematyce koszalińskiei u kazała się w popularnej i cenionej serii Biblioteka Literatury XXX-lecia. Uzupełniona została opisem przygody literackiej autora którą w skrócie przedstawiłem oraz esejem Witolda Nawrockiego. JOZEF NARKOWICZ Leszek Prorok — Wyspla* rze. Wyd. III. Ossolineum. Wrocław 1974, s. If2, zł. 18. G/os Koszaliński nr 329 KULTURA SZTUKA LITERATURA Strona % Z filharmonicznej estrady W ■ ' I. " ' I ■ ......... " " ........ *.............. * H. I. NELLESSEN * B. ŚLIWICKA -WYSOCKA Trzeci listopadowy koncert lymfonioeny przyniósł narn gościnne występy kolejnej dwójki artystów. Przy pulpicie dyrygenckim stanął HERMANN JOSEF NELLESSEN, dobrze znany koszalińskiej publiczno* ci zarówno z kilkakrotnych już występów z naszą orkiestrą, jak i z zespołem własnym — orkiestrą symfoniczną z Neubran-denburga, której jest szefem — natomiast po raz pierwszy wystąpiła w Koszalinie BARBARA SLIWICKA-WYSOCKA, skrzypaczka z Krakowa, asystentka tamtejszej PWSM; młoda artystka zaprezentowała się w koncercie skrzypcowym G-dur KV 216 W. A. Mozarta: Program koncertu zawierał ponadto Małą symfonię („Sinfonia piccola") Siegfrieda Ku rza oraz VI symfonię Schuberta — obydwa dzieła pogodne i beztroskie, świetnie współgrające z arcydziełkiem Mo zarta. Sieglried Kurz, współczesny kompozytor enerdowski, dyrygent opery drezdeńskiej postawił przed sobą wdzięczne zadanie na pisania lekkiej, relaksowej muzyki — i wypełnił je z powodzeniem. „Sinfonia pic cola" powstała na początku lat pięćdziesią tych, jest utworem typowym dla kierunku neoklasycznego; w swojej motoryczności, lapidarności tematów, błyskotliwej, świetnej instrumentacji — żywo przypomina u-twory Michała Spisaka; są to oczywiście tylko podobieństwa charakteru, sposobu myślenia. Słuchaliśmy tego dzieła z satysfakcją, zwłaszcza iż dyrygent nadał mu bardzo dobry kształt, zadbał o proporcje i właściwą, klasyczną miarę dynamiki i temp; Kameralni faktura dała okazję do »Olowych badzo udanych popisów instrumentów drew nianych, szczególnie fletu (Z. Kaczmarek), oboju (J. Vogelsing;er) i klarnetu (N. Tomala). Był to zresztą popisowy „kawałek" dla całej orkiestry, która dobrze współpra cowała z dyrygentem i grała utwór Kurza lekko, z temperamentem i z widoczną przyjemnością. Barbara Sliwicka-Wysocka bardzo pięknie zagrała koncert G-dur Mozarta, nie podkreślając wirtuozerii i pewnej ru-baszności w tym dziele Mozarta, skupiła się raczej na jego walorach muzycznych, z wielką wrażliwością modelując frazę, smakując szczegóły rokokowej figuracji, lekko i przejrzyście rysując arabeski pasaży i biegników. Jedynie w środkowej części — adagio jednym z najpiękniejszych u Mozarta — zabrakło trochę koniecznego spokoju i refleksyjności, co odbiło się w samym brzmieniu skrzypiec (nerwowe vir rato), a co było li tylko wynikiem tremy. Solistka pokazała w tym utworze, będącym najsurowszym sprawdzianem umiejętności i dojrzałości artystycznej, świetne opanowanie instrumentu i wielką muzyczną kulturę; ładne, szlachetne brzmienie skrzy piec było jednak za słabe w stosunku do orkiestry i wiele piękności i niuansów par tii solowej ginęło H. J. Nellessen prowadził akompaniament bez zarzutu od strony muzycznej, ale może ze zbytnim temperamentem i zamaszystością gestu, co musiało odbić się na dynamice — orkiestra grając dobrze i stylowo, była za głośna; a potrafi akompaniować delikatnie, co poka- zała tydzień wcześniej. Subtelna, pełna kó biecego wdzięku i uroku ifttepretacja BL Śliwickiej-Wysockiej na pewno zyskałaby na lżejszym, dyskretniejszym akompaniamencie. Z zaciekawieniem oczekiwałem wykona nia VI symfonii Schuberta. Młodzieńcze jego dzieła rzadko są wykonywane, na estradach gości przede wszystkim świetna VIII symfonia „Niedokończona", pozt nią VII, czasem V — i to wszystko. A prze cież fakt, iż Schubert w czasie swego krót kiego życia napisał osiem symfonii (dziewiątą zostawił w szkicach) dowodzi, że by ła to dla niego dziedzina twórczości ważna. Dziełom Schuberta nie brak inwencji, świe żości, świetnych pomysłów, cierpią jednak na niedowład konstrukcji i brak konsek-wetnej dramaturgii muzycznej. Przykładem mogła być właśnie VI symfonia; bardzo przecież krótka, żywa, pogodna, miejscami jednak — szczególnie w IV części — dłużyła się. H. J. Nellessen wybrał chyba najsłuszniejszą linię interpretacji — żywe tempa, podkreślanie kontrastów, wyrazisty rysunek rytmiczny — dzięki czemu przebieg utworu zyskał na zwartości; słuchało się go z przyjemnością, a dodatkową a-trakcją było wyławianie reminiscencji z mu zyki Beethovena i Rossiniego, szczodrze roz sianych w partyturze. Orkiestra grała dob rze, pierwszą część bardzo dobrze. Popisały się szczególnie instrumenty dęte, świet nie w tym utworze przez Schuberta wyko rzystane. KAZIMIERZ ROZBICKI Otwierania ampułek Jednym i kłopotów, z którym telewizja nie zawsze u-miała sobie poradzić, było (a chyba i nadal jest) upowszechnianie poezji. Pierwszy większy wyłom zdarzył się za przyczyną „Pana Tadeusza**, a to skutkiem samej materii, umiejętnego doboru wykonawców no i inscenizacji, na tyle umownej, że nie przytłaczającej tekstu, na tyle realistycznej, ie przystającej tylko do tego właśnie poematu. Później TV wpadła Ha pomysł nagrywania poetyckich teledysków, do odtworzenia jednego czy dwu wierszy zapraszając znów czołowych aktorów. Aliści teledysk funkcjonował (jak to bywa głównie z piosenkarskimi, a ostat nio także coraz częściej reklamowymi) na zasadzie zap-chajdziurki między zakończeniem jednego, a początkiem drugiego planowego programu. Korzyść była zatem co nieco przypadkowa. Od niedawna programy poetyckie pojawiają elę jako mikrospektakle, dość obficie opatrzone muzyką. Na przykład „Tragedyja miłosna na Diabelskiej Górze", na przykład „Zaledwo wiem**, a chyba takie „Ballada o Pod-gajach", chociaż w tym ostatnim przypadku autor może być posądzony o nieumiejętność rozróżnienia programu piosenkarskiego od poetyckiego. Jeśli coś go jednak chro ni przed tym zarzutem, to moda na poezję śpiewaną, cara* częściej widoczną przy okazji większych imprez np. opolskiego festiwalu. Wiadomo, że co któryś tom Polak „pisze wiersze", rzadziej „uprawia poezję", a najrzadziej „poetą bywa**. Po-ezjowanie — nie wartościując tego zjawiska — tak czy owak stało się óość powszechne, natomiast coraz bardziej ekskluzywne — zrozumienie poezji. Nic tedy dziwnego, że zarówno radio jak i telewizja — środki przekazu o u-lotnych efektach —■ niechętnie udzielały gościny twórcom współczesnym Język poezji, która chciała coś wyrażać a niczego nie opisywać, stał się w odczuciu zapewne większości odbior ców takim samym kodem, jakim posługują się na przykład wąscy specjaliści, dajmy na to, nauk ścisłych. Wobec naporu twórczości należało jednak zająć i w TV jakieś stanowisko, wymyślić sposół] przekazu. Programy, wspomniane poprzednio, zdają się sprawdzać w formule ogólnej przystępności. Oczywiście zadecydował wybór tekstów, ale nie tylko. Zainteresowanie wzbudził sposób przekazu, inscenizacja unikająca pozostawienia Wtóza w statycznym sam na sam z twarzą odtwórcy, wielkości całego ekranu. Dopomogła muzyka, scenografia, rzadziej kostium. Po prostu — widowisko poetyckie nie rozciągnięte w czasie, skondensowane. Po „Tragedii miłosnej na Diabelskiej Górze** widzowi pozostało wrażenie czegoś zwyczajnie sympatycznego, chwilami zabawnego, te same wrażenia dominują też chy ba po „Zaledwo wiem" (według L. Staffa). No a po „Balladzie o Podgajach"? Od jej nadania minęło więcej niż trzy tygodnie, był to okres zaduszkowy. Ośpiewano gehennę polskich żołnierzy, bestialsko zamordowanych przez hitlerowców. Tym, poległym już dawno się to należało, widz zyskał nie tylko informację, musiał — tak przypuszczam — dotrzeć do niego nastrój nie przesadzonej zadumy nad śmiercią żołnierza, co pozornie jest tematem wyeksploatowanym, ale czy rzeczywiście? W polskiej { obcej poezji współczesnej jest wiele pięknych dzieł. Utworów wyrażających znacznie więcej niż to, co ostatnio via telewizja do nas dotarło. Jest poezja bogato wyposażona w treści ludzkiej niedoli, nadziei. Zaangażowana w jak najszczerszym i najlepszym tego rozu mieniu. Czeka na swoje miejsce przed kamerami. "(ZETEM) W Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku otwarto ko lejnq ciekqwq ekspozycję, Jest niq wystawa obrazów Tytusa Czyżewskiego, malarza, poety, krytyka sztuki, który w roku 1917 wspólnie z A I Z, Pronaszkami założył stowarzyszenie formistów. W swojej sztuce Tytus Czyżewski nawiązywał początkowo do ludowego malarstwa podhalańskiego łq czqc jego motywy z motywami kubistów, W ostatnim okre sie rozwinqł własne założenia kolorystyczne i zaczqł malować martwe natury, portrety i pejzaże o harmonijnej kom pozycji i subtelnych zestawie niach barwnych, utrzymane najczęściej w rozbielonej tonacji różowej, zielonej lub fioletowej. Na zdjęciu: przy obrazie Ty łuso Czyżewskiego „Hiszpania". CA F — Kraszewski ZMIANY W TT podstaw zmian w strukturze społeczno-zawodowej leży rozwój*gOspodtr czy. I na terenie województwa koszalińskiego szybki rozwój gospodarczy można zaobserwować w dużej dynamice przemian zawodowo-społeczinych. Budowa i modernizacja przemysłu oraz związanych z nim innych działów gospodarczych, wchłaniały tysiące ludzi utrzymujących się z rolnictwa, a temu znów towarzyszyły określone zmiany w wykształceniu, warunkach życia, a nawet obyczajach. Kształtował się tak że nowy profil społeczno-zawodowy ludności wiejskiej. Wzrasta na wsi od setek ludności mającej głównie pozarolnicze źródło utrzymania, co związa ne jest z rozwojem działalności usługowej. Postępuje aktywizacja zawodowa kobiet i towarzyszy temu wiele specyficznych problemów. Szerokie o-świetlenie tych zagadnień, a także wie lu innych znajdzie czytelnik w wydanej w połowie bieżącego roku książce „Zmiany w strukturze zawodowej ludności województwa koszalińskiego w latach 1950—1985". Na podkreślenie zasługuje już samo podjęcie tego rozległego a zarazem interesującego tematu. Pokazano nie tyl ko przemiany społeczno-zawodowe, ja kie się dokonały do roku 1970, ale zarysowano kierunki struktury zawodowej do roku 1990. Duża część danych obrazująca • przemiany dokonujące się w województwie, porównywana jest na tle kraju, co ilustruje typowość i jednolity kierunek wielu zagadnień, oraz szybszy lub powolniejszy proces innych, wynikający z pewnej regionalnej specyfiki. „Zmiany w strukturze zawodowej ludności..." są publikacją zbiorową, na pisaną przez sześciu autorów. Zwraca przy tym uwagę dość precyzyjny podział tematyki rozdziałów, w wyniku czego nie ma powtórzeń a podejście STRUKTURZE LUDNOŚCI do tematów jest w miarę jednolite, chociaż każdy rozdział pisany jest przez innego autora. Pierwszy artykuł napisany przez 1. Z. Zdrojewskiego „Zmiany wielkości i struktury zatrudnienia w gospodarce uspołecznionej w latach 1950— —1970" pokazuje problemy zatrudnię nia na tle dynamicznego rozwoju województwa. Zgrupowane dane w przedziale 5-letnim, dotyczące ludności w wieku produkcyjnym, zatrudnienia i jego dynamiki w poszczególnych działach, a dla ostatnich lat okresu także w podziale na powiaty, pozwalają — łącznik z prowadzoną analizą — wyciągać wiele praktycznych wniosków. Sporo miejsca poświęcono zatrudnieniu młodocianych pracowników oraz problemom dojazdów do pra cy. L. Dąbrowski w artykule „Zmiany struktury ludności według źródeł utrzy mania" przedstawia na podstawie danych z trzech kolejnych spisów w la tach 1950, 1960, 1970, ludność utrzymu jąca się ze źródeł pozarolniczych i roi niczych w ujęciu powiatowym, według źródeł utrzymania w podziale na działy gospodarki narodowej a także relacje ludności czynnej i biernej zawodowo. Ten ostatni problem, potraktowany szerzej, pokazuje interesujące zja wiska. Trochę inne podejście do tematu za warte jest w materiale J. Płóciennik--Napierałowej „Problemy zatrudnienia kobiet w gospodarce uspołecznionej". Usprawiedliwione to jest specyfiką tematu, który podejmuje autorka. Aktywizację zawodową kobiet, strukturę zatrudnienia przedstawia się w świetle warunków umożliwiających pracę zawodową kobiet, jak przykładowo roz wój stołówek, przedszkoli czy bufetów. „Zmiany poziomu wykształcenia lud ZAWODOWEJ noś ci" to tytuł następnego artykułu A. Strzeleckiego. Obejmuje on jednak tylko w zasadzi* okres między spisa mi z roku 1960 i 1970. Problemy zatrudnienia według wykształcenia w gospodarce narodowej omówiono według danych ze spisów kadrowych w latach 1958 i 1968. Dwa ostatnie artykuły: J. Dąbkowski „Planowane zmis ny struktury zatrudnienia w latach 1971—1975" oraz A. Typa „Przewidywane zmiany w stanie i strukturze za wodowej ludności w okresie perspektywicznym" omawiają, główne próbie my i tendencje tych zmian w bieżącym pięcioleciu oraz w przyszłości. Można zwrócić uwagę na niejkdnoli tość czasokresów i pewną nieporówny walność poszczególnych rozdziałów pracy. Ale w tych zagadnieniach autorzy napotkali na trudności źródłowe. Nie stanowi to też jednak większych trudności w posługiwaniu się pracą. Razi, co uważny czytelnik z pewnością dostrzeże, wiele drobnych błędów i usterek. Wynikają one głównie z nie dokładnej korekty. Szkoda, też, że nie wszystkie rysunki przedstawiające gra ficznie ważniejsze problemy są w peł ni czytelne. Warto jednak podkreślić, że główny cel jaki postawili sobie autorzy został osiągnięty. Książka ta znajdzie z pew n ością wielu czytelników wśród działaczy społecznych, państwowych i gospodarczych, nauczycieli, studentów i uczniów, oraz wszystkich tych których interesują problemy zmian struk tury zawodowej ludności w wojewódz twie. EWARYST SZYMAŃSKI Zmiany w gtrukturze zawodowej lud ności województwa koszalińskiego w latach 1950—1985. Praca zbiorowa pod redakcją Eugeniusza Zdzisława Zdrojewskiego. Koszaliński Óśrodek Nauko wo-Badawczy, Koszalin 1973, a. 159. Strona o OGŁOSZEŃ!* INFORMACJE G/os Koszaliński nr 32i DZIELNICOWY ZARZĄD BUDYNKÓW MIESZKALNYCH 31-956 Kraków, os. Słoneczne 3 PRZEDSIĘBIORSTWOM LUB OSOBOM PRYWATNYM do rozbiórki lub przeniesienia na inne miejsce 8 campingowych zlokalizowanych w Ustce przy ul. Kościuszki m 13. Cena do uzgodnienia. SPRAWA BARDZO PILNA. K-4307-0 CZSS J5POŁEM* ZAKŁAD PRODUKCJI I USŁUG TECHNICZNYCH W KOSZALINIE, ni. Szczecińska 15'1T, e*<7#cvs>zev PRZETARG na wykonanie w roku 1975 zszywek tapicerskich typu BeA 80/1©. w ilości 4 min sztuk. Oferty prosimy składać na adres zakładu do dnia 10 grudnia 1974 r. Komisyjne otwarcie ofert nastąpi 11 grudnia 1974 r. w dziale zaopatrzenia i zbytu, W przetargu mogą brać udział przedsiębiorstwa państwowe, spółdzielcze i prywatne. Zastrzega się prawo wyboru oferenta bez podania przyczyn. K-4502-0 GMINNA SPÓŁDZIELNIA „SAMOPOMOC CHŁOPSKA" w CZŁUCHOWIE oę?#ciszo PRZETARG NIEOGRANICZONT na sprzedaż samochodu dostawczej marki łuk A-05 nr podwozia 052 853, nr silnika 20-230104, nr rejestracyjny EC 28-70, rok produkcji 1966, cena wywoławcza 51.000 zł oraz samochód marki żuk A-09, nr podwozia 69 199, nr silnika 20100815-32, nr rejestracyjny EC 04-32, rok produkcji 1968, cena wywoławcza 37.000 zł. Przetarg obydwu wozów odbędzie sie w dniu 3 grudnia br„ e gedz, 10, w biurze Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska" w Człuchowie. Pojazdy można oglądać codziennie w godzinach od 8 do 15. Przystępujący do przetargu winni wpłacić w kasie Banku Spółdzielczego w Człuchowie na nasze konto — wadium w wysokości 10 proc. ceny wywoławczej danego pojazdu, najpóźniej dó dnia poprzedzającego' datę przetargu. K-4504-fl SPÓŁDZIELNIA KOŁEK ROLNICZYCH w POLANOWIE, ul. Zacisze, po w. Sławno ogłamma n PRZETARG OGRANICZONY na sprzedai samochodu ciężarowego marki „Gaz" typ 51 nr rejestracyjny EY-02-81, nr podwozia 12079, nr silnika 513127107. Cena wywoławcza 21.250 zł. Przetarg odbędzie się w dniu 5 grudnia 1974 rn o godz. 10, w biurze Zarządu SKR. Samochód można oglądać codziennie w miejscu przetargu od godz. 8 do 15. Warunkiem przystąpienia do przetargu jest wpłacenie wadium w wysokości 10% ceny wywoławczej najpóźniej w przeddzień przetargu w kasie SKR. K-4494-0 Sygn. akt. II Kp. 300/74 WYROK Wyrokiem Sądu Powiatowego w Koszalinie z dnia 29 VII 1974 roku Józef Gryglewski zam. w Goździe, pow. Koszalin za czyn o charakterze chuligańskim po legający na tym., że bez powodu uderzył głową w twarz Czesława Dulaka w wyniku czego pokrzywdzony doznał o-brażeń naruszających czynnoś d narządów ciała na okres , po wyżej 7 dni, skazany został na mocy art. 15« § 1 kk w zw, z art. 59 § l kk na karą 2 lat pozbawienia wolności. K-4532 kupuj skórki rudego Usa. Ofer-tyt Koszalin, Biuro Ogłoszeń. G-7581-8 ZASADNICZA Szkoła Zawodowa w Białogardzie zgłasza zgubienie legitymacji ucznia Piotra Stępnia. Gp-7529 GOŁAWSKI Mirosław zam. Policz-ko zgubił zaświadczenie i bilet miesięczny PKS. G-7530 SZKOŁA Podstawowa nr 11 Kosza lin zgłasza zgubienie legitymacji uczennicy Jolanty Janiak. G-T531 WSInź. Instytut Budownictwa zgła sza zgubienie legitymacji studenckiej nr 2S57/B Zbigniewa Wojciechowskiego. G-7532 ZASADNICZA Szkoła Budowlana Koszalin zgłasza zgubienie legitymacji szkolnej Bogusława Zabo-ronka. G-7522 DYREKCJA Technikum Budowlanego Koszalin igła sza zgubienie legitymacji nr 187&/T4 ucznia Albina Wenta. G-T523 KOSZALIŃSKI! Pnedałębiorstwo Budownictwa Przemysłowego w Koszalinie sgtasn zgubienie a-prawnień aa obsług* dźwigów wie łowych tara wda, na nazwisko Wła dysław Nowicki, G-75M WSInż. Koszalin zgłasza zgubienie legitymacji studenckiej nr 7S0/B Kazimierza Burzyńskiego. G-7524 GMINNA Spółdzielnia „Samopomoc Chłopska" w Damnicy zgłasza zgubisnie dowodu rej. powielacza spirytusowego nr MU-151/118 wydanego przez Miejski Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk w Słupsku. G-7525 DYREKCJA PZPS „Alka" zgłasza rgubienie przepustki osobowej stałej nr 1505, wydanej na nazwisko Janina Cyrganowiez, G-7527 DYREKCJA Koszalińskiego Zarżą du Aptek zgłasza zgubienie prawa wykonywania zawodu nr 228, a dnia 18 IX 1972 r. wydane przez Urząd Wojewódzki, na nazwisko Irena Leszczyńska. K-4541 KOSZALIŃSKA Agencja Imprez Artystycznych zgłasza zgubienie pieczątek: 1) Koszalińska Agencja Imprez Artystycznych w Koszalinie symbol — 2); 2) Organizator Widowni Teresa Pasiak. K-4541 „SPOŁEM" WSS w Koszalinie Od-dział w Białogardzie unieważnia skradzione pieczątki o treści: „Społem" WSS Koszalin Oddział w Białogardzie Rożen oraz WSS O/Białogard bar „Dworzec", K-4543 Wyrazy głębokiego współczucia Krystynie i Karolowi Salitrom i powodu Śmierci CÓRKI HALINY składają EAWKĄB I CZŁONKOWI! KOŁA ORGANIZACJI RODZIN WOJSKOWYCH Wyrazy głębokiego współczucia kol. Elżbiecie Siekiereckiej i powoda śmierci OJCA składa KLASA VIII A 8 WYCHOWAWCZYNIĄ Wyrazy głębokiego współczucia kol. mgr, Jerzemu Szmielińskiemu i powodu zgonu OJCA składają REKTOR, SENAT, KOMITET UCZELNIANY PZPR oraz RADA ZAKŁADOWA ZNP WYŻSZEJ SZKOŁY PEDAGOGICZNEJ W SŁUPSKU Koleżance Józefie Borowik serdeczne wyrazy współczucia z powodu zgonu MĘŻA składają DYREKCJA i RADA ZAKŁADOWA oraz KOLEŻANKI i KOLEDZY MZBM W SŁUPSKU Wyrazy szczerego współczucia kol. Henrykowi Lorenzowi i powodu zgonu MATKI składają WSPÓŁPRACOWNICY Wyrazy głębokiego współczucia Jadwidze Doszczeczko pielęgniarce Zespołu Opieki Zdrowotnej w Miastku s powodu zgonu MATKI składają koleżanki Marianowi Sagale wyrazy głębokiego współczucia i powodu zgonu MATKI składają DYREKCJA, RADA ZAKŁADOWA, POP I WSPÓŁPRACOWNICY „SPOŁEM" WSS ODDZIAŁ W KOŁOBRZEGU PODZIĘKOWANIE Wszystkim, którzy okazali pomoc w czasie ciężkiej choroby mojego MĘŻA Antoniego Kasprzyka wzięli udział w pogrzebie oraz m wyrazy współczucia serdeczne podziękowanie składają ŻONA, DZIECI I RODZINA PODZIĘKOWANIE Wszystkim, którzy okazali pomoc i życzliwość oraz oddali ostatnią przysługę naszemu Drogiemu Zmarłe mu Tadeuszowi Ziółkowskiemu a szczególnie Dyrekcji, Ra dzie Zakładowej, Organizacji Partyjnej, Współpracownikom, Kolegom oraz Zakładom Pracy za wyrazy współczucia, wieńce 1 kwiaty serdeczne podziękowanie składa ZONA Z RODZINĄ BARAN 21.3.—20.4.: Czeka cif interesujące przeżycie u-czuciowe. Ale, jak wszystko co interesujące, będzie ono wymagało zdrowego rozsądku i zręczności, bez czego nie unikniesz kłopotów. BYK 21.4.—21.5 j Uda H się skoncentrować i końcowy wynik twojej pracy bę* dzie pomyślniej szy, wÓ są-dzisz. BLIŹNIĘTA 22.5.—21.6.: W nadchodzącym tygodniu nie spotka cię nic szczególnego, ale atmosfera harmonii w do mu da ci nadspodziewaną satysfakcję. RAK 22.6.-22.7.: Praca nn dal wy m,ag a od ciebie duże go wysiłku, lecz w końcu, przy pomocy kolegów, znaj dziesz sposób, żeby osiągnąć lepsze wyniki mniejszym ko sztem. LEW 23.7.—23.#.: Obecne ważne sprawy osobiste powi nieneś, przed załatwieniem, omówić z osobą, której rozu mowi, życzliwości i dyskrecji ufasz bez zastrzeżeń. PANNA 24X—23.9.: Postaraj się zapomnieć o doznanym rozczarowaniu. Masz wszelkie dane, żeby odbudować to, co uległo zniszczeniu. WAGA 24.9.—23.10.: Mimo dużej energii, jaką wkładasz Uf pracę powinieneś uzbroić się w cierpliwość: rezultaty nie nadejdą tak szybko, jak tego oczekujesz. SKORPION 24.10.—22.11.: Wchodzisz w okres sprzyjający powzięciu decyzji w Sprawach uczuciowych. Wśród osób nowo poznanych daj pierwszeństwo tym, z którymi łączą cią wspólni zainteresowania, STRZELEC 23.11—21.2U Wykaż iv pracy więcej precyzji, wyprowadź swoją roi botę na bieżąco, nie czekając końca roku. KOZIOROŻEC 22.12.—20.1J Przystosuj się do nowych okoliczności, b$dż „otwarty" na zmiany, skoryguj swojś dotychczasowe metody pracy, które w nowych warunkach okazują się mało skuteczne. Czeka cię dużo roboty, więc zastanów się dobrze od czem go zacząć. WODNIK 21.1.—18.2J i(i4 bądź taki drażliwy i podejrt liwy, nie przypisuj swoim rozmówcom złych zamysłów, Powiedz sobte: — wszyscy są dla mnie życzliwi — a za raz poczujesz lepszy smak życia. RYBY 19.2.-20.3.: To, co cię niepokoi w stosunkach z najbliższym człowiekiem, minie szybko i bez śladu. Po winniście pomyśleć o rozrywkach,o ożywieniu kontak tów z przyjaciółmi i znajomymi. Samotność we dwoje, to w końcu jednak samotność. IRENA KACPER PONIEDZIAŁEK 25 XI PROGRAM X TV TB: J3.45 Matematyka — 1. 65 13.25 Mechaniz. rolnictwa, 1. 41 15,55 NURT (Nauki polityczne) 16,40 Dla dzieci 17,30 Echo stadionu 17.55 Kron, Pomorza Zach. 18,15 TV Studio Młodych 18,45 Z cyklu: ,.Szare na złote" 19.20 Dobranoc: doktór Zdrówko 19.30 Dziennik 20.20 Teatr TV: A. Czechow — „Trzy siostry", wyk. E. Ziętek K. Janda. J. Szczepkowska, P. Fronczewski, J, Karo as, B, Pawlik i In. (kolor) 12.20 Spotkania w drodza PROGRAM H Dasiań jugosłowiański w TVP 18.58 Progr. II proponują 17.08 „Jugosławia dziś" — film 17.30 Reportaż ze Słowenii 17,50 „Malarki z Uzdin" —• reportaż 1S«0S .^Metamorfozy"--film animow. prod. jug. 19,20 Dobfanoe 19.30 Dziennik 20,20 Sport u sąsiadów (Jugosławia) 20,50 „Kwiaty jeaie ni" — film fab. prod. Jug. 22.40 Zakończenie dnia jugosłowiańskiego 22.55 NURT WTOREK 26 XI program X i iT* *-30—7.00 Powtórz, wykładów z matematyki, 1. §5 i ma chaniz, rolnictwa, i. 41 13,45 Fizyka. 1. 10 14.30 Botanika l. 25 8.30 ..Puccini" — Ode. I »er. filmu prod. włoskiej 10.00 Arsen Łupin" — „Filmowe odkrycie" — film ser. prod. franc. Dla szkół: 11.05 J. polski, ki. iii lic. 12.00 Historia ki viii 16 40 Dla dzieci: „Baśń 9 Raduni" 17.10 Spacerkiem po kinach 17,40 tv Stu dio Młodych 13,20 Kron, Pomorza ^ach. 18.40 Progr. publicyst.: „Komu hektary" 19.00 Przypomi-rid2łmy 1915 Wystąpienie ambasadora Mongolii 19.20 Dobra Lunłn " Dziennik 20.20 „ArseJ wflS? T Powt6r*- filmu 21.10 ^Viad. sportowe 21,20 świat, i Polska 22 05 ,,Oni i one czyli Pro-Contra Framershow — progr rozrywk. z Łodzi. 8 program ii fftelski Dla amł°?£1*ży 11M J- ** gielski, i, 9 18.00 Zagraniczny film dok, 18.50 Z cvklu- t nauki" 19.30 Dziennik 2Ó.2Ó D2iec Prw iecl* dorosłych 20.50 -Przez muzyczne 30-lecie" — t SS 21'4j ' °skarżeni" — fUni fab. prod. fińskiej (od 1. 15) 22.55 J. niemiecki, 1. T ŚRODA 27 XI program X TV TR: 8.30 i T.M Powtórzenia wffa» — słuchowisko J. Bocheńskiego. 20.10 Koncert znanych orkiestr symfonicznych 21.00 Woj sko, strategia, obronność 21.15 Gwiazdy współczesnych scen o-perowych 21.30 Siedem dni w kraju i na świecie 21.50 G. Far naby: Wariacje klawesynowe na temat pieśni angielskich 22.00 Lo kalne wiadomości sportowe 22.10 Utwory G. G. Gorcz.yckiego — Chór Chłopięcy i Męski w Poznaniu 22.30 Zespół Dziewiątka 23.00 Zwycięzcy międzynarodowych konkursów muzycznych — A. Anievas fUSA) laureat I nagród w Rio df=> Janeiro. Chicago 1 Brukseli 23 35 Mozart: serenada Es-dur KV 375 na 2 klarnety, 2 oboje, 2 fagoty i 1 waltornie 24.00 Zakończenie programu PROGRAM III wiad.: 5.00, 6.00, 12 05 Ekspresem przez świat: 7.00, 8.00 10 30 i 5 00. 17 00 19 30 6.05 Melodie — przebudzanki 7.00 Instrumenty śpiewają 7.15 Polityka dla wszystkich 7.30 Po słuchajmy jeszcze raz 8.35 Nie dzielne rytmy 9.00 ..Sprawa honoru" 9.10 Wizytówka wytwórni „Melodia" S.25 Program dnia 9.30 Gdy się mówi A 9 50 Grają ce listy 10 15 Ilustrowany Magazyn Autorów 11 15 Wielkie recitale: S. Richter w Dusznikach (10 VIII) 12.05 Premiera, .Ćwiczenia nad Wezerą" (II): „Spóźniona reakcja" — słuchowisko dokumentalne K. Radowicza 12.30 Miedzy ".Bobino" a Olym-pią" 13.00 Wizytówki wytwórni ..Polskie Nagrania" 13 15 Przeboje z nowych płyt 14.05 peryskop 14.30 Wizytówki wytwórni „Apple" 14.45 Za kierownicą 15.10 Piosenki na głos z fortepianem 15.40 XII Festiwal Muzyczny — Rydgoszcz 74 15.50 Góralskie Jam Session na Siwej Polanie 16.15 Wernisaż. Zofia Nasierowska — aud. 16.45 Wizytówki wytwórni . Tamla Motown" 17.05 „Sprawa honoru" 17.15 Zapraszamy do stu dia - J. Kofta - aud. 17.40 Lektury, lektury 17.55 Minimax 18.30 ..Klawiatura" — słuchowisko H, Bardijewskiego 19 00 wizy tówki wytwórni ,.ORS" 19.35 Muzyczna poczta UKF 20.00 Moi znaiomi 20.10 Gdyby Re^thoyen odzyskał słuch... 20 50 w stylu sweet, śpiewa N. Wilson 21.00 Rzeczywistość 1 ooezja 2120 Polski Jazz: monografie płytowe — aud, 21.40 w stylu sweet śoiewa Ch. Rich 21 50 On^ra tvgr»dn*a 22 00 Fakty dnia 22.08 Gwiazda siedmiu wieczorów — E John 22.15 ..Kameleon" — mikrosłućho wisko wg onowiadania A Czechowa 22 30 Wizy+ówki Wytwórni „Barclay" 23 00 Warmia i Mazury w oczach poetów 23.04 yrTT Fe stiwal Muzyczny — Rydgoszcz 74 23 45 Prngrpro na ponip^Ha^k 23.52—24.00 Na dobranoc śpiewa M. Laforet PZG L-f na falach średnich 188,2 i 202,2 m oraz UKF 69,92 MHz 9.00 Niedziela na wsi — aud. T. Tałandy 9.30 Koncert życzeń dta honorowych daw- PROGRAM OGOT NOPOLSKI II krwi 11 00 Cotygodniowy kon- — UKF 69.92 MHz cert życzeń 22.00 Wyniki losowania Gryfa i lokalne wiado- 18.30—21 00 Muzyczny program domości aportowe stereofoniczny Strona 10 SPORT Głos KoszatiAski nr 321 ^0**&&&& i Hf \m Ruch Chorzów — Zagłębie Sosnowiec 1:0 (1:0) CZARNI ZWYCIĘŻAJĄ W MIASTKU W rozegranym wczoraj towarzyskim meczu piłkarskim, zdecydowany lider kia sy wojewódzkiej — Czarni Słupsk wygrał z miejscowym Startem 2:1. Mecz byl ciekawy, i dość wyrównany. Goście przewyższali piłkarzy Startu wyszkoleniem technicznym i wygrali zasłużenie. PREZYDENT AIBA ZAPOWIADA REFORMY Nowo wybrany na stanowisko prezydenta Międzynarodowej Federacji Boksu Amatorskiego (AIBA) — Mikołaj Nikiforow-Denisow jest zwolennikiem zmiany charakteru działalności tej organizacji. W wywiadzie dla gazety „Trud" Nikiforow-Denisow zapowiedział, że związki bokserskie krajów rozwijających się otrzymają pomoc materialną i szkoleniową. Prezydent AIBA zapowiedział wprowadzenie weryfikacji sędziów klasy międzynarodowej, wprowadzenie dodatkowych egzaminów, których dawniej nie było. Federacja ma zamiar ujedno licić interpretację przepisów, zwalczać braki w prowadzeniu walk przez sędziów wynikające z niskich kwalifikacji, a czasem i nierzetelności. Niektórzy sędziowie spośród tych jacy wystąpili w Mistrzostwach Świata w Hawanie nie będą już zapraszani na wielkie turnieje. ' Nikifórbw-Denisow wyraził głębokie zaniepokojenie zbyt wielką ilością nokautów, Boje ll-Iigowców W Koszalinie - pod koszem... W kolejnym spotkaniu o mistrzostwo II ligi koszykówki kobiet SZS-AZS Koszalin pokonał Zagłębie Konin 75:61 (31:29) W pierw szej części meczu ton grze nadawały zawodniczki Zagłębia. Rutyna zespołu z Ko nina w tej części spotkania była górą. Akademiczki dostroiły się do wolnego tem pa gry, co było „wodą na młyn" dla atletycznie zbudo wanych zawodniczek gości. Ten okres gry upłynął pod znakiem strefowej obrony Zagłębia, z którą nasze zawodniczki nie mogły poradzić. Ponieważ celność rzutów pozostawiała wiele do życzenia, to przez długi o-kres prowadził zespół gości różnicą 2—4 punktów. Dopie ro ostatnie 2 minuty zadecydowały o nikłym prowadzeniu koszalinianek. Po zmianie stron, w ciągu jednej minuty akademiczki zdobyły 8 punktów a zawód niczki Zagłębia odpowiedziały tylko jednym celnym rzutem. Obserwujemy w tym okresie szybkie ataki koszalinianek kończone celnymi rzutami, przeważni? w wykonaniu tercetu: Pilec ka, Śolis, Wolujewicz. Tak dobrze grającej naszej drużyny kibice już dawno nie widzieli. Pod koniec spotkania gra się wyrównała, ale wywalczo na przewaga pozwalała na kontrolowanie gry. Ostatecz nie zwycięstwo i dwa punk ty zostały w Koszalinie. Punkty dla Koszalina zdo były: Pilecka — 34, Wołuje wicz — 16, Solis — 9, Kaniewska i Kraszewska — po 6, Dziuda — 4. Dla Zagłębia najwięcej punktów uzykały: Durnie-wicz — 20, Kasprzyk — 17, i Pawluć — 10. Do wyróżniających się za wodniczek należały: Pilecka i Wołu je wicz w SZS-AZS i Kasprzyk oraz Jasiń ska w Zagłębiu. W dzisiejszym, rewanżowym pojedynku czeka nasze koszykarki ciężka przeprawa. (j-es) ...i w Słupsku - pod siatką Rozegrany wczoraj w Słup sku mecz o mistrzostwo II ligi w siatkówce kobiet pomiędzy zespołami Czarnych Słupsk i Sarmatą Warszawa przyniósł sukces gospodarzom. Czarni wygrali 3:1 (12:15, 15:10, 15:5, 15:5). Mecz miał dwa oblicza. W pierwszych dwóch setach słupszczanki grały na stojąco i słabo. Efektem był przegrany pierwszy set i „wymoczone" zwycięstwo w drugim. Dopiero w trzecim secie, przy żywiołowym dopingu publiczności, Czarni pokazali na co ich stać. Gospodarze prowadzili już 14:0, by wygrać do 5. Czwarty set był już tylko formalnością. W słabo wczoraj grającej drużynie Czarnych wyróżnić można tylko Jędrzejczak. W Sarmacie nikt nie wybijał się ponad przeciętność, (m) Łyżwiarstwo O „LAMPĘ GÓRNICZĄ" Drugiego dnia rozgrywanych w Janowie zawodów w łyżwiarstwie figurowym 0 nagrodę „Lampy górniczej" wyłoniono zwycięzców wśród solistek i solistów kia sy II. Prowadząca po jeździe szkolnej Marion Faiherl (NRD) i Attila Omboly (Węgry) nie zaprzepaścili szans 1 po dobrej jeździe zarówno w programie skróconym, jak i dowolnym wygrali z dużą przewagą. Z zawodniczek polskich, które stanowiły tło dla świet nie dysponowanej Faihert, najlepiej spisała się młoda reprezentantka Centrum Ka towice — Chwila, która po bardzo ładnie wykonanej jeździe dowolnej awansowała z piątej na drugą pozycję. Również 11 -letni Kar-nia z Zagłębia Sosnowiec wśród solistów trzeci po jeździe obowiązkowej, awan sował o jedno miejsce. W. FORTUNA W KADRZE Na wniosek klubu Wi-sly-Gwardii, Wydziału Szkoleniowego PZN i Komisji Wychowawczo - Dyscyplinarnej PZN, Zarząd Główny Polskiego Związku Narciarskiego przywrócił członkostwo kadry narodowej mistrzowi olimpijskiemu z Sap poro — Wojciechowi Fortunie. Skoczek ten podczas wielu ostatnich miesięcy wy kazywał nienaganną postawę i był wzorem dla innych podczas wszystkich zajęć tre ningowych w swoim macierzystym klubie Wiśle-Gwar-dii. * PRAGA. Siatkarze Zbrojov-ki Brno awansowali do II rundy Pucharu Europy. W rewanżowym meczu pokonali norweski zespół Kfum Volda 3:0 (15:8, 15:11, 15:6). Pierwszy mecz tyc drużyn wygrała również drużyna czechosłowacka 3:0. * PARYŻ. Międzynarodowy turniej tenisa stołowego w Pal ryżu wygrali Węgrzy, którzy w finale pokonali CSRS 3:1. W turnieju drużynowym kobiet triumfowały również tenisistki węgierskie wygrywając w finale z Francją 3:1. * BONN. W towarzyskim meczu hokeja na lodzie reprezentacja RFN pokonała w Koeln Szwajcarię 5:4 (2:2, 1:1, 2:1). Memoriał Bruno Nyberga w podnoszeniu ciężarów W Helsinkach odbył się międzynarodowy turniej w podnoszeniu ciężarów o Memoriał Bruno Nyberga. W za wodach uczestniczyło czterech reprezentantów Polski, którzy w silnej obsadzie za jęli dobre miejsca. Na szcze gólne wyróżnienie zasłużył Paweł Rabczcwski, który po przejściu z kategorii średniej do półciężkiej, uzyskał dobry wynik — 320 kg poprawiając swój rekord życio wy z tej kategorii o 10 kg. W turnieju uczestniczyli czołowi zawodnicy ZSRR, NRD i gospodarzy. Wyniki: w. średnia — 1. Kurencow (ZSRR) — 317,5 (137,5 180); 4. Dombek (Pol ska) — 287,5 (125 162,5). w. półciężka 1. Avellan (Fin.) — 340 (150 190) — rek. Fin lanclii i Skandynawii; 2. Rab czewski (Polska) — 320 (140 180); w. lekkocięźka 1. Rigert (ZSRR) — 367,5 (162,5 205); 3. Sochański (Polska) — 325 (142,5 182,5); w. cięż ka 1. Półtoracki (ZSRR) — 360 (160 200); w. superciężka 1. Ustjuzin (ZSRR) — 345 (155 190); 2. Skolimowski (Polska) — 325 (140 185) 23-letni radziecki arcy-mistrz szachowy, student e-konomii Anatol Karpow zdo był prawo gry w przyszłym roku o tytuł mistrza świata z obrońcą tego tytułu, Amerykaninem Robertem Fische rem. Pretendent do tytułu mistrza świata bardzo wcześnie rozpoczął grę w szachy. Już iako 11-letni chłopiec wypełnił normę na mistrza, a w wieku 15 lat uzyskał już tytuł mistrza. Majac 18 lat Karpow zdobył tytuł mistrza świata juniorów. Dwa lata później odniósł zwycięstwo w jednym z najsilniej obsadzonych turniejów, mos kiewskich zawodach, poświę conych pamięci Aleksandra \lechina. Wygrał także kilka innych międzynarodowych turniejów i usilnie pra pretendentem cująe nad poprawą swej tecH niki sposobił się do meczów pretendentów 1974 r. W swoje siły uwierzył dopiero po wygraniu spotkania z Poługajewskim (3.0 przy pięciu remisach) oraz z byłym mistrzem' świata Spas-skim (4:1 przy sześciu remisach). Finałowy pojedynek z Korcznojem trwał ponad dwa miesiące i okazał się dla Karpowa najcięższym. Wygrał on drugą, szóstą i siedemnastą partię, przegrał natomiast 19 i 21 grę. Zmohi lizował jednak wszystkie sl ły w końcówce tego mec/u, a remis, już 19 z kolei w o-statniej — 24 partii, zapewnił mu ostateczne zwycięstwo i awans do przyszłorocznego meczu z Robertem Fischerem. Dobra forma panczenistów Dobrą formę zademonstro wali u progu sezonu uczest nicy międzynarodowych zawodów w łyżwiarstwie szyb kim, rozgrywanych w Inzell (RFN). Wyścig na 500 m ko biet wygrała Kanadyjka Priestner — 44,90 przed T,an ge — 45,32 i Dix (obie NRD) — 45.49. W wyścigu na 1000 m triumfowała Pflug - Holz ner (RFN) 1.29,92 przed Kanadyjką Burka — 1 30,48 i Dix — 1.30,52. Najlepszy czas w wyścigu na 500 m mężczyzn osiągnął Kanadyjczyk Cassan — 42,73. Drugie miejsce zajął reprezentant gospodarzy Eicher — 43,10, a trzecie Overend (Ka nada) 43,18. opium f|Pff| 'Ł 00 J§ fMi KOSZYKÓWKA II LIGA KOBIET W Koszalinie: SZS-AZS Koszalin — ZAGŁĘBIE Konin (godz. 10.30) O wejście do II ligi mężczyzn W Koszalinie: SZS-AZS Koszalin — GRYF Wejherowo (godzina 12.30, hala MOSTiW) W Kołobrzegu: KOTWICA Ko łobrzeg — BAŁTYK Koszalin (godz. 11) Klasa wojewódzka W Koszalinie: SZS-AZS TT Ko szalin — SZKOLNTAK Ronin (gnHjrinv nie oodano) W Wałczu: ORZEŁ — PIAST Człuchów ^godziny nie podano) W Słunsku: S7S-A7.S słupsk — BAŁTYK T b (godz. 13) W Szczecinku: DAR7RÓR — S7.S-AZS T b Koszalin (godz. 17) W Złotowie: SPARTA — ISKRA Białogard (godz. 15) SIATKÓWKA II UGA KOBIET W Słupsku: CZARNI — SARMATA (godz. 10. sala WSP). Klasa wojewódzka MĘŻCZYŹNI W Połcwnie: SPOMASZ — LZS PTR Szczecinek (godz. 11) W Czaplinku: LECH — wsowopl. Koszalin (godz. 15. sala ZSZ) ÓBZTWEE? W Kołobrzegu: LZS WYBRZE ŻE - SZS AZS Koszalin (godzina 17. sala POSTiW) W Kołobrzegu: LZS WYBRZEŻE — MZKS Darłowo (go dżina 15, spotkanie juniorów). KOBIETY W Miastku: PWGR Miastko — SPARTA' Złotów (godz. 11. sa la ZSZ) BOKS O wejście do II ligi W Słupsku: CZAPNT - C«5-TROVIA Ostrów Wlkp (godzina 11. hala przy ul. Ogrodowej) TENIS STOŁOWY Turniej klasyfikacyjny w Słupsku Zarząd SZS-AZS w Słupsku org^niżuip TT Wojewódzki Tur* niej Klasyfikacyjny w terneie stołowym. Początek gier o godzinie 10. SZACHY O puchar WvrtTł3łit Kultury i Sztuki UW Dzisiaj, o godz. 3 w sali Domu Kultury FuHowlanych w Koszalinie (ul. Orla) rozpocznie sie XTV Woiewórizki Turniej Szachowy w t*rzp hłyskawlcr-nei o' n uch ar 'Wvrf7,i*łu Kultury i Sztuki Urzędu Wojewódzkiego