PROIETARTOSZE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ I OHGftW KOMITETU WOJEWÓDZKIEGO PZPR W KOSZALINIE/ średniozamożnych gospo« oncepcje nowego uzdrowiska w Połczynie POŁCZYN ZDRÓJ. Przygo towania do rozbudowy uzdro wiska połczyńskiego weszły w kolejną fazę. W ostatnich dniach rozstrzygnięty został ogólnopolski konkurs na o-pracowanie koncepcji zagospodarowania przestrzennego czielnicy lecznictwa uzdrowiskowego w Połczynie Zdro ju, ogłoszony przez oddział koszaliński Stowarzyszenia Architektów Polskich. Na konkurs wpłynęły 24 prace; najwięcej ze Śląska i Warszawy. Jury przewodniczył "agr inż. arch. IIĘNRYK BUSZKO — prezes ZG SARP z Katowic. Jury uznało koncepcję o-pracowaną przez architektów z Katowic — Jana Czar nego i Jerzego Podstolskiego przy współpracy Stanisława Łabuza i im przyznało I na grodę w wysokości 100 tys. zł. Także druga nagrodę (80 tys. zl) otrzymał- zespół autorów z oddziału SARP w Katowicach — Jerzy Glac i Stanisław Smolarski, trzecią zaś (60 tys. zł) architekci z Łodzi — Krzysztof Domardz ki i Jacek Janiec. Przyznano też jedno wyróżnienie specjalne — otrzymał je zespół z Warszawy pod kierunkiem arch Zdzisława Jońcy z War sza wy i trzy inne, równorzędne, wyróżnienia. Celem konkursu było uzyskanie koncepcji urbariistyc? nej zagospodarowania terenu pomiędzy obecnym uzdrowis kiem a sanatorium Borkowo, gdzie zlokalizowany zostanie :ńowy, olbrzymi zespół sanatoryjny. W jego skład wej- ROK XXIII Nr 334 (7196) STEFANIA ZAJKOWSKA HELSINKI (PAP). Ekips sprawozdawców PAP Infoi muje: I sekretarz KC PZPR EDWARD GIEREK i premier PIOTR JAROSZEWICZ zakończyli wczoraj oficjalną wizytę w Finlandii. W ostatnim dniu pobytu przywódcy polscy spotkali się w pałacu prezydenckim z przedstawicielami prasy fińskiej i pol skiej, a następnie zwiedzili niektóre centralne dzielnice Helsinek. Na kilka minut przed godz; 13 czasu warszawskie go rozpoczęła się uroczystosć pożegnalna na lotnisku helsińskim, skąd samolot specjalny wystartował do Warszawy. Ż pokładu samolotu E. Gierek i P. Jaroszewicz przesłali do prezydent^ Urho Kekkfmena depeszę następującej treści: Opuszczając przyjazną i gościnną ziemię fińską, pragniemy jeszcze raz złożyć Panu, Panie , Prezyden cie, gorące podziękowanie za przyjęcie, z jakim spo* (dokończenie na str. 2) — A jednak, mimo te nis mamy kompleksów, t.o rywalizacja z większymi miastami stawia nas w trudnej sytuacji. Być może Człuchów ma więcej problemów ale i wie-cej -możliwości zlikwidowania ich. Wiadomo że przemy**, inwestycje sa znaczącym czyn niklem miastntwórczym Bido wa dużego zakładu zawsze stwarza możliwość ..wypożyczenia" konarkl czy innego cieżklpgo snrzetn do prac komunalnych w mieście wyrównania boiska soortoweco. wykonania rowu Itp Tu. w Czaplinku nie mamy na razie takich możliwości. T MINIHOROSKOP SOBOTA, 30 LISTOPADA 1974 r, A B CENA t sl dą sanatoria i szpitale o łącz nej liczbie 3,5 tys. łóżek, dwa zakłady przyrodolecznicze, dom zdrojowy, baseny kąpielowe — kryty i o-twarty. urządzenia rehabili-tacyjno-rekreacyjne, pawilony handlowe, usługowe itd. Jednym słowem, nowe uzdro wisko. większe od obecnego. — Czy konkurs spełnił o-czekiwania organizatorów? — zapytaliśmy sekretarza orga-r nizacyjnego konkursu, mgra inż. Feliksa Ptaszyńskiego. — Rez wątpienia tak. Wpłynęło stosunkowo dużo i bard/o ciekawych prac. Sąd konkursowy ocenił, że ich po/.iom był wysoki. Jest to tym bardziej godne podkreślenia, że autorami są w większości architekci młodzi. (dokończenie na str, 3) Przy pracy wyróżnionej pierwszą nagrodą. \ " — Jestem dziedzicem, tak niech pani to tak zapisze, ale dziedzicem w socjalistycznym gospodarstwie! Siedzę naprzeciwko tego „dziedzica'' — dobrodzieja czy postrachu9 — całej okolicy i ledwo nadążam z notowaniem tego, co mi z młodzieńczą energią i młodzieńczą wyobraźnią rozpowiada o przyszłości Suchorza, A pierwsze^ co zanotowałam: „rozpoczęła się budowa motelu za 7 milionów złotych". Motel — zajazd „w stylu kaszubskim". Tro chę dziwny początek jak na rozmowę z dyrektorem państwowego gospodarstwa rolnego, prawda? Nieoczekiwanie znalazłam się w samym środku sporu, „problemu, którego nie powinno być" (zdaniem zainteresowanych), „konfliktu tylko w mniemaniu mieszkańców") zdaniem powiatowej władzy) — ale niemniej istniejącego realnie. Sporu, w którym obie . strony, dzierżą wysoko sztandar interesu społecznego — i obie do tego sztandaru mają pewne prawa. Spór jest o szkołę. I jest dialektycznym sporem nowego ze starym, czy też prestiżowym „kto — kogo", czy wreszcie rozpaczliwą walką o życie. Zależy, z której strony popatrzeć. I To była kiedyś największa wieś mię dzy Szczecinkiem i Słupskiem. Między lasami, między połaciami peg^erowskich pól enklawa indywidualnych, średnio- wielkich i darstw. We wsi, przez wiele lat gromadzkiej, komplet przynależnych do tej ran gi instytucji: urząd, poczta* gminna spółdzielnikółko rolnicze, posterunek MO, biblioteka, także — przetwórnia ru na leśnego, nadleśnictwo. No i śżkoła. Gdy projektowano tzw. „ośrodki po-nadgromadzkie", całkiem jeszcze dawno temu, Trzebielino do takiego mia na śmiało mogło pretendować. Na tym się też opierając, wybudowano tu dużą bazę gminnej spółdzielni, punkt spędu bydła, remizę strażacką z prawdziwego zdarzenia, wszystko zresztą nieszczęśliwie zlokalizowane przy drodze, środkiem wsi. No i jasne „było, że „ponadgro madzka" szkoła będzie też w Trzebielinie. Gmach, szkolny trzeba rozbudować a jeszcze lepiej, zbudować na nowo. O tej budowie mówiło się przez wiele lat, postulowali ją wyborcy w kampaniach wyborów do Sejmu i rad narodowych, zgadzały się z tym postulatem wszystkie władze. Reforma administracji jeszcze bardziej rangę Trzebielina podniosła. Urząd gminy z naczelnikiem — ho, ho! O osiem zaś kilometrów od Trzebielina, za pasmem lasów leżał sobie pegeer Suchorze. Takie sobie, nawet powiedzieć trzeba, całkiem marne gospodarstwo, na znakomitych glebach. I w samym Trzebielinie był także pegeer i na połowie drogi, w Zieliniu też. (dokończenie na str. 5) W trzecim dniu wizyty oficjalnej w Finlandii Edward Gierek zwiedził w godzinach rannych kilka osiedli miesz kaniowych w okolicach Helsinek. Na zdjęciu: Edward Gierek (w środku) w towarzystwie burmistrza Helsinek Teuvo Aura (z prawej) zwiedza osiedle Pasila. CAF — AP-telefoto Ewa Wiśniewska OSTATNI EUROPEJSKI FEUDAŁ W SPÓDNICY Trzymała swoich poddanych w możliwie łagodnej pańszczyźnianej niewoli. Jej walka o zatrzymanie czasu została wygrana, przy czym w wielu dziedzinach — o dziwo* z korzyścią dla podwładnych. Jej farmerzy i rybacy nie płacili ani pensa podatków, obowiązujących obywateli brytyjskich, Nie zaznali po dzień dzisiejszy plagi motoryzacji, tranzystorowych aparatów radiowych ani bezrobocia. Natomiast jedna dziesiątą swoich zbiorów czy połowów składali Fot. Jerzy PaUn JUTRO do skarbca władczyń! wysepki, jak też po "jednej żywej kurze „od każdego komina" rocznie. SZANSE 7TROSKI CZAPLINKA Rozmowa z naczelnikiem miasta, Jerzym Góralczykiem Strona 2 MAGAZYN Ctos Koszaliński nr 334 Zakończenie wizyty w Finlandii (dokończenie ze str. 1) fcaliśmy się w Finlandii, za towarzyszący wizycie klimat zrozumienia i serde czności. Jesteśmy przekonani, że rezultaty naszych rozmów przyczynią się do dalszego rozwoju przyjaźni i wszechstronnej współpracy między naszymi na rodami i stanowić będą istotny element współdziałania naszych krajów na rzecz pokoju i trwałego bezpieczeństwa. Prosimy przyjąć Panie Prezydencie, wyrazy głębo kiego szacunku oraz serdeczne życzenia pomyślnoś ci osobistej, jak również gorące życzenia dalszych sukcesów dla Finlandii i jej narodu. W piątek, 29 bm. powró-ćili do Warszawy, po zakoń czeniu 4-dniowej wizyty oficjalnej w Finlandii I sekretarz KC PZPR — EDWARD GIEREK z małżonką i prezes Rady Ministrów — PIOTR JAROSZEWICZ z małżonką. Na warszawskim lotnisku Okęcie I sekretarza KC PZPR i prezesa Rady Minis trów witali: przewodniczący Rady Państwa — Henryk Jabłoński, członkowie Biura Politycznego i Sekretariatu KC PZPR, władz, naczelnych stronnictw politycznych, Pre zydium Rządu. Obecny był charge d'af-faires a. i. Finlandii w Polsce — Jorma Julin. Jak informuje Instytut Me teorologii i Gospodarki Wod nej nad kontynentem dominuje układ niżowy z ośrodkiem nad Białorusią. Polska pozostaje na jego skraju. Zachmurzenie o charakterze zmiennym i miejscami przelotne opady, przeważnie deszczu, a w górach śniegu. Temp. maks od 3. stopni do 6 stopni. Wiatry na ogół dość łilne północno-zachodnie. HELSINKI (PAP). Na zaproszenie prezydenta Republiki Finlandii URHO KEKKONENA, I sekretarz KC PZPR EDWARD GIEREK i prezes Rady Ministrów PRL PIOTR JAROSZEWICZ przebywali i oficjalną wizytą w Finlandii w dniach od 26 do 29 listopada 1974 r. Podczas pobytu w Finlandii polscy goście złożyli wizyty w parlamencie i radzie miejskiej Helsinek, zwiedzili instytucje kulturalne i naukowe oraz zakłady przemysłowe w Helsinkach i Jyvaeskylae. Odbyli oni rozmowy i członkami parlamentu i rządu oraz spotkali się z wieloma innymi czołowymi przedstawicielami życia politycznego Finlandii. Goście polscy spotykali się wszędzie z wyrazami sympatii i przyjaźni, jakimi naród fiński darzy naród polski. I sekretarz KC PZPR i prezes Rady Ministrów PRL przeprowadzili z prezydentem Urho Kekkonenem i premierem Kalevi Sorsa owocne rozmowy na temat dalszego rozwoju stosunków między Polską a Finlandią oraz na tematy międzynarodowe. Rozmowy, które przebie- państw i umożliwiają roz- gały w serdecznej i przyjacielskiej atmosferze, cechującej stosunki polsko-fiń-skie, wykazały, że w omawianych kwestiach poglądy wyrażone przez obie strony były identyczne lub zbieżne. Strony podkreśliły znaczenie dla dalszego rozwoju stosunków między dwoma krajami t następujących porozumień i dokumentów podpisanych w trakcie wizyty: — wspólnego oświadczenia rządu PRL i rządu Republiki Finlandii w sprawie eksportu węgla z Polski do Finlandii w latach 1975— 1990 i eksportu z Finlandii do Polski urządzeń przemysłowych i związanych z nimi #sług; — wieloletniego programu dalszego rozwoju współ pracy w ramach umowy między rządem PRL a rządem Republiki Finlandii, podpisanej w Helsinkach 30 stycznia 1974 r. — a także wspólnego o-świadczenia o wzajemnym usuwaniu przeszkód w handlu, umowy o współpracy w dziedzinie turystyki, protokołu o współpracy w dziedzinie zdrowia i opieki społecznej na lata 1975— Pracy w Europie. Strony wiązywanie podstawowych probljemów naszej epoki na drodze szerokiej współpracy międzynarodowej. Istotne znaczenie ma ułożenie w tym duchu stosunków w Europie. W rozmowach stwierdzono, że obydwa kraje mają podobne poglądy w odniesieniu do zasad i celów pokojowej współ pracy, jakie powinny być przestrzegane w stosunkach międzynarodowych. Strony wyraziły wzajemnie swoje uznanie dla wysiłków podej mowanych na rzecz zapewnienia międzynarodowego po koju i bezpieczeństwa, rozwijania przyjaznych stosunków i współpracy oraz u-macniania procesu odprężenia. Obie strony podkreśliły, że głównym zadaniem w chwili obecnej jest umocnię nie bezpieczeństwa i zagwa rantowanie ciągłości i nieod wracalności procesu odprężę nia, jak również objęcie pro cesem odprężenia nowych dziedzin współpracy. Niezwykle istotnym osiąg nięciem w tej dziedzinie bę dzie zakończenie Konferen cji Bezpieczeństwa i Współ- 1976 oraz porozumienia o współpracy naukowej między Polską Akademią Nauk i Akademią Finlandii. W czasie rozmów dokonano wymiany poglądów na aktualną sytuację międzynarodową. Obie strony wyraziły zadowolenie z postępu, jaki został dokonany w ostatnich latach w normalizacji i rozwoju pokojowych stosunków między państwami o różnych systemach społeczno-ekonomicznych, a szczególnie w stosunkach między Związkiem Radzieckim i USA Obie strony popierają politykę odprężenia i pokojowego współistnienia, które leżą w żywotnym interesie wszystkich podkreśliły znaczenie szybkiego i pomyślnego zakończenia drugiej fazy konferencji i odbycia jej trzeciej fazy w Helsinkach na najwyższym szczeblu. Obie strony uzgodniły, że kontynuować będą ścisłą współpracę w toku dalszych prac konferencji. Strona polska wysoko ocenia wysiłki strony fińskiej dla sprawnego przeprowadzenia pierwszej i trzeciej fazy konferencji w Helsinkach. Obie strony są zdania, że uchwały konferencji, której powodzenie leży w interesie wszystkich państw uczestniczących, przyczynią się do oparcia europejskiego bezpieczeństwa na trwałych podstawach i wyroiły swoje zde- cydowanie działania na rzecz zapewnienia jej trwa łego sukcesu. W związku z tym obie strony są zdecydo wane kontynuować dzieło konferencji w ramach ustaleń na niej przyjętych. Zdaniem obu stron, proces odprężenia politycznego powinien być uzupełniony środkami odprężenia militar nego. W związku z tym pod kreśliły one znaczenie wiedeńskich negocjacji w sprawie wzajemnej redukcji sił zbrojnych i zbrojeń oraz związanych z nią posunięć w Europie środkowej. Obie strony zadeklarowały popar cie dla kroków zmierzających do zahamowania wyści gu zbrojeń, w szczególności do ograniczenia zbrojeń jąd rowych; w tym kontekście podkreśliły znaczenie skutecznego nierozprzestrzenia szczególne znaczenie współdziałania wszystkich państw bałtyckich w dziele przekształcenia Bałtyku w rejon pokojowej współpracy. Obie strony opowiedziały się za zróżnicowaniem form kontaktów, wymiany i współpracy na różnych szczeblach — z udziałem przedstawicieli rządów — oraz za rozszerzeniem treści i zakresu współpracy państw bałtyckich. Obie strony przywiązują szczególną wagę do umocnienia roli i działalności Or ganizacji Narodów Zjednoczonych jako ważnego instrumentu umocnienia poko ju i bezpieczęństwą w świę cie. Obie strony wyrażają zainteresowanie takim u-kształtowaniem światowego systemu gospodarczego, Wspólny komunikat polsko-fiński nia broni jądrowej i wagę radziecko-amerykańskich po rozumień osiągniętych w ra mach SALT. Polska i Finlandia opowiadają się za szybkim zwołaniem światowej konferencji rozbrojenio wej i realizacją innych inicjatyw i propozycji w dziedzinie rozbrojenia, które mo głyby doprowadzić do powszechnego i całkowitego roz brojenia. W poszukiwaniu dalszych dróg zmierzających do umocnienia międzynarodowego pokoju i bezpieczeń stwa strony poświęciły szcze gólną uwagę propozycjom d0 tyczącym utworzenia stref wolnych od broni jądrowej, w tym również propozycji prezydenta Kekkonena" w sprawie ustanowienia takiej strefy w Europie północnej. Obie strony wyraziły goto wość aktywnego działania na rzecz dalszego rozwoju ws zec h s tronne j współ prac y wszystkich państw bałtyckich, traktując ją jako kon kretny wkład w realizację współpracy ogólnoeuropejskiej i w dalszy rozwój pro cesu odprężenia w Europie. Stwierdzając z uznaniem, postęp, jaki nastąpił w tej dziedzinie -w ostatnich latach, szczególnie w koordynacji działań mających na celu racjonalne wykorzystanie zasobów Morza Bałtyckiego i ochronę jego śro dowiska naturalnego, Polska i Finlandia podkreślają który zapewniając sprawied liwe uczestnictwo wszystkich państw w międzynarodowym podziale pracy, przy niósłby im korzyści, niezależnie od stopnia ich rozwoju gospodarczego. Wyrażając swoje zaniepokojenie utrzymywaniem się napięć i źródeł potencjalnych konfliktów na świecie, obie strony stwierdziły, że ich trwałe rozwiązanie może nastąpić jedynie w sposób pokojowy. x * X W czasie rozmów dokonano wszechstronnego przeglądu stosunków dwustronnych polsko - fińskich. Obie strony stwierdziły z zadowoleniem pomyślny w ostatnim okresie rozwój stosunków między oboma państwami, które opierają się na podstawach przyjaźni, wzajemnego zrozumienia i wszechstronnej, obustronnie korzystnej współpracy. Dążąc do dalszego rozwijania i pogłębia nia przyjaznych i dobrosą- siedzkich stosunków między Polską a Finlandią, obie strony zdecydowane są rozwijać i umacniać wzajemne kontakty i współpracę. Są one przekonane, że rozwój ten służy interesom obydwu narodów i przyczynia się do utrwalenia pokoju i bezpieczeństwa oraz umocnienia przyjaznych stosunków w Europie. Strony podkreśliły znaczę nie kontaktów i wymiany poglądów dla pogłębienia wzajemnego zrozumienia o-raz wyraziły swoją gotowość kontynuowania i wzbogacania stałego dialogu między rządami na wszystkich szczeblach na te mat zagadnień międzynarodowych obopólnego zainteresowania, spraw dwustronnych, a w szczególności pro blemów związanych ze współpracą ogólnoeuropejską oraz z wielostronną współpracą państw bałtyckich. Obie strony przywiązują szczególną wagę do wieloletniego programu podpisanego w czasie wizyty. Podkreśliły one również, iż współpraca w zakresie ochrony środowis ka winna być rozszerzona, szczególnie w dziedzinie zapobiegania zanieczyszczeniom mórz i atmosfery, jak też za gospodarowania odpadów. Strony uzgodniły, że zakres współpracy naukowej i tech nicznej winien być rozszerzo ny, torując w ten sposób dro gę do przyspieszenia współpracy przemysłowej i rozsze rżenia wymiany handlowej. Potwierdziły one swoje poparcie dla rozwoju współpra cy między polskimi i fińskimi przedsiębiorstwami na rynkach trzecich. Obie strony wyraziły zado wolenie ze wzrostu współpra cy i wymiany w dziedzinach nauki, kultury, informacji, oświaty, komunikacji, sportu ^ i turystyki. Podkreśliły dużą wagę dalszego rozwoju tych .kontaktów i wyraziły wolę rozszerzenia i pogłębię nią współpracy w tych dzie dżinach. Stwierdziły, że tego rodzaju współpraca i kon takty przyczynią się do zbliżenia obu społeczeństw i lep szego wzajemnego poznania dorobku obu narodów. Obie strony wyraziły głębokie zadowolenie z wyników obecnej wizyty, która stanowiła ważny wkład do dalszego zwiększenia wymiany i zacieśnienia współpracy polsko-linskiej oraz do ogólnie pomyślnego rozwoju stosunków międzynarodowych. I sekretarz KC PZPR, E. GIEREK i prezes Rady Ministrów, P. JAROSZEWICZ, wyrazili serdeczne podziękowanie za gościnność, z jaką spotkali się w Finlandii oraz zaprosili prezydenta URHO KEKKONENA i premiera KALE VI SORSĘ do złożenia wizyt oficjalnych w Polsce w dogodnych terminach. Zaproszenia zostały przyjęte z zadowoleniem. Zdaniem cesarza Iranu... LONDYN,WIEDEŃ (PAP). Cesarz Iranu Mohammad Reza Pahlawi oświadczył w czwartek wieczorem, że wzrost cen ropy naftowej tyl ko w znikomym stopniu przy czynił się do zaostrzenia inflacji, trapiącej uprzemysłowione kraje Zachodu. Udział podwyżki cen ropy w całości inflacji wynosi 0,5—1,5 proc., a najwyżej 2 procent — stwierdził cesarz w wywiadzie radiowym dla BBC. Monarcha powiedział, że nię zgadza się z opinią amerykańskiego ministra skarbu, Williama Simona, iż obecne go wysokiego poziomu cen ropy naftowej „nie można w żaden sposób uzasadnić". Cesarz przypomniał, że cena ropy spadła z 2.17 dolara za baryłkę w 1947 r. do 1,79 do lara w 1959 r. i później aż do początku lat siedemdziesiątych utrzymywała się na bar dzo niskim poziomie, natomiast ceny maszyn, sprzętu i innych artykułów przemysłowych sprzedawanych przez Zachód wzrosły w samym tylko okresie 1947—59 aż o 400 procent. Mohammad Reza Pahlawi dał do zrozumienia, że podwyżka cen ropy pozwoli krajom naftowym na razie tylko zrekom p«nsować straty poniesione wskutek nierównoiprawnych warunków handlu w okresie do 1973 r. Mohammad Reza Pahlawi powiedział też, że zmniejszenie importu ropy przez u-przemysłowione kraje Zachodu nie doprowadziłoby do spadku jej cen, ponieważ pro ducenci odpowiednio ograniczyliby wówczas wydobycie. Francuski minister spraw zagranicznych występując w czwartek na forum Senatu oświadczył, że Francja opowiada się za zwołaniem świa towej konferencji poświęconej problemom energetycz nym, w któtej wzięliby u-dział przedstawiciele państw — producentów i konsumentów ropy naftowej. Sauvagnargues podkreślił, że projekt francuski jest w swej istocie zbliżony do propozycji amerykańskich skoordynowania polityki importowej państw — konsumentów tego surowca. Zdaniem francuskiego ministra, dialog z producentami ropy naftowej powinien zostać nodjęty bezzwłocznie. Francja nie przyłączy się jednak do utwo rzonej niedawno, z inicjatywy USA agencji energety cznej państw — konsumentów, dopóki państwa EWG nie wypracują wspólnej poli tyki energetycznej. Rozmowy w Pekinie PEKIN (PAP). Sekretarz stanu USA, Henry Kissinger zakończył rozmowy w Pekinie, które prowadził z wicepremierem Teng Siao-pingiem i ministrem spraw zagranicznych Ciao Kuan-hua. Jak podała agencja Sinhua, obie strony wyra-ziły gotowość współdziałania w celu długofalowego rozwoju stosunków chińsko-amerykańskich. Sekretarz stanu USA Henry Kissinger przybył w piątek do Tokio po zakoń czeniu swej wizyty w ChRL. Ma on poinformować przywódców japońskich o wynikach tej wizyty. Dzisiaj Henry Kissinger uda się z Tokio do Waszyngtonu Wspólny komunikat opublikowany jednocześnie w Waszyngtonie i Pekinie po zakończeniu wizyty sekretarza stanu USA Henry Kis singera w ChRL podaje, że prezydent Ford uda sie w orzyszłym roku z wizytą do Chin. Komunikat nie precyzuje dokładnej daty tej wizyty. GROMYKO - ARAFAT Nowojorska migawka i wieżowca na placu Kolumba. CAF — TASS MOSKWA (PAP). Przebywającego w Moskwie przewodniczącego Komitetu Wy konawczego Organizacji Wyzwolenia Palestyny, Jasera Arafata, przyjął minister spraw zagranicznych ZSRR, Andriej GromykO; W toku rozmowy, która upłynęła w serdecznej atmosferze, omówiono problemy związane z sytuacją na Bliskim Wschodzie i rozwiązaniem kw«-stii palestyńskiej w ramach uregulowania konfliktu bliskowschodniego, z zagwarantowaniem słusznych praw arabskiego narodu Palestyny do sarno-określenia i suwerenności narodowej. Podkreślono, że urzeczywistnienie praw narodu palestyńskiego jest istotnym warunkiem ustanowienia sprawiedliwego i trwałego pokoju na BlLskim Wschodzie. Głos Koszaliński nr 334 MAGAZYN Strona 3 f WOŁU* 0B06A PU PRZEWOZ0W | Kolejarze przed zimą KOSZALIN. Zima już za pasem, a więc najwyższy czas, by zakończyć przygotowania do walki z mrozami i śniegiem na transportowych szlakach. W kolejnictwie główny ciężar tej dorocznej batalii spoczywa na służbie drogowej. Czy jest ona gotowa do utrzymania żelaznych dróg w stanie zapewniającym sprawny ruch pociągów? W Koszalińskiem istnieją dwa oddziały drogowe szczecińskiej DOKP — w Słupsku i Szczecinku — o-bejmujące swym zasięgiem niemal całe nasze województwo. Oddział Drogowy PKP w Słupsku ma w tym roku do dyspozycji 6 spraw nych pługów odśnieżnych (w tym 4 nowego typu) o-raz 3 nowoczesne odśnieżar ki typu OM-3A do oczyszczania torów stacyjnych. Odśnieżarki przydzielono dla potrzeb węzłów kolejowych w Słupsku, Kołobrzegu i Białogardzie; w styczniu ma nadejść jeszcze jedna taka jednostka — dla stacji w Miastku. Warto przypomnieć, że już w u-biegłym roku na stacji bia łogardzkiej zainstalowano przekaźnikowe elektroniczne urządzenia do rozmrażania zwrotnic, które doskonale zdawały egzamin. W całej DOKP podobne urządzenia posiadają tylko stacje w Szczecinie i Stargardzie. W rejonie działania słup-ikiego oddziału uruchomiono do tej pory trzy pogoto wia do wymiany pękniętych szyn, wyposażone w wózki motorowe i niezbędny sprzęt. W razie potrzeby, niezbędną pomoc zapew nią wytypowane przedsiębiorstwa. Przystąpiono też do zawierania indywidualnych umów sezonowych: dla chętnych do pracy przy odśnieżaniu szlaków znacznie podwyższono w tym ro ku wynagrodzenia. Na wszystkich stacjach i dział- kach roboczych znajdują się schroniska dla służby drogowej z zainstalowanym o-grzewaniem i odpowiednimi warunkami do spożycia posiłków. Gorącą strawę gwarantują zakłady gastronomiczne, z którymi podpisano już niezbędne kontrakty. Również w oddziale szczecineckim kolejowa słu żba drogowa jest już w za sadzie przygotowana do pracy na zimowym froncie Oddział dysponuje obecnie 6 pługami, wśród nich jest jeden nowy — automatyczny i dwustronny oraz 4 lek kimi odśnieżarkami, nie licząc sporej ilości drobnego sprzętu. Zorganizowano 4 pogotowia do wymiany pęk niętych szyn, przeszkolono też pracowników obsługują cych sprzęt mechaniczny. W tym roku w Szczecinku oddano do użytku nowe schronisko dysponujące 25 miejscami dla służby drogowej z odpowiednim o-grzewaniem i kuchnią. Ko lejowi drogowcy będą regularnie otrzymywać ciepłe posiłki; nie ma też problemów z odzieżą ochronną. Oddział podpisał umowy zbiorowe z zakładami pracy (około 1250 pracowników) oraz indywidualne (z prawie 400 osobami), gwarantując sobie niezbędną pomoc w czasie zimowych śnieżyc. Nie zapewniono jej jeszcze tylko dla rejonu stacji Lotyń i Turowo, ponieważ dyrekcja SHR w Lotyniu odmówiła podpisa-• nia umowy z koleją... (woj) Z prac Prezydium Rzqdu WARSZAWA (PAP). Jak informuje rzecznik prasowy rządu — 29 bm. Prezydium Rządu na swoim kolejnym posiedzeniu dokonało oceny sytuacji we wszystkich pionach transportu. W szczegół ności poddano kontroli reali zację decyzji i postanowień powziętych przez rząd we wrześniu br., w celu uspraw nienia przewozów towarowych w okresie jesiennego szczytu. Stwierdzono, że w wyni ku podjętych działań organi zacyjno-technicznych, reali zowane na zasadach priory tetowych przewozy .ładunków o podstawowym znaczę niu dla prawidłowego funkcjonowania gospodarki prze biegają lepiej niż pozostałe. Odnosi się to szczególnie do węgla i ziemiopłodów. Jednakże i w tym przypadku sytuacja jest zróżnicowa na, znacznie lepsza w transporcie samochodowym, niż na kolei. PKP od kilku mie sięcy nie wykonują operatywnego planu przewozów. Z meldunków, jakie napływaj^ w listopadzie, wynika że i w tym miesiącu nie wy wiąże się w całości ze swoich zadań przewozowych. Prezydium Rządu uznało, że sytuacja na kolei wymaga podjęcia jeszcze bardźiej energicznych niż dotychczas przedsięwzięć organizacyjno-technicznych, przede wszystkim zaś bezwzględnego przestrzegania dyscypliny przewozowej, co pozwoli na uzyskanie przyśpieszenia obrotu wagonami oraz lepsze wykorzystanie taboru samochodowego. Częstym zjawiskiem jest utrudnianie pracy kolei przez klientów — różne zakłady i przedsiębiorstwa ko rzystające z jej usług. Dlate go też ponownie zobowiązano kierowników resortów i urzędów centralnych, woje- wodów i prezydentów miast do zapewnienia maksymalnej dyscypliny za- i wyładunkowej. Wszystkie uprzed nio powzięte decyzje mające na celu usprawnienie przewozów towarowych obo wiązują nadal i muszą być efektywnie realizowane. Rząd liczy w tym wzglę dzie na zrozumienie wielkiej wagi tych problemów przez szerokie rzesze transportowców, na ich ofiarność i zaangażowanie, podobnie jak wszystkich, którzy na co dzień współpracu ją z organizacjami przewozo wymi. Transport znajduje się o-becnie w trudnym okresie „przewozowego szczytu", za ostrzonym dodatkowo przez nie sprzyjające warunki atmosferyczne. Stąd też ważnym zadaniem organizacji przewozowych jesj jak najlepsze przygotowanie się do zimy. Prezydium Rządu, oce niając na ogół pozytywnie dotychczasowy stan przygotować, podkreśliło istotne enaczenie tego rodzaju przedsięwzięć, m. in.\o cha rakterze socjalno-bytowym które powinny zapewnić odpowiednie warunki pracy w miesiącach zimowych koleją rzom, pracownikom transportu samochodowego i dro gowego. W kolejnym punkcie o-brad Prezydium Rządu rozpatrzyło -ponownie stan realizacji postanowień wynika jących z uchwały V Plenum KC PZPR w sprawie perspektywicznego programu budownictwa mieszkaniowego. Zgodnie z decyzją podję tą przez rząd przed miesiącem, Ministerstwo Gospodarki Terenowej i Ochrony Środowiska przeprowadziło obecnie bardziej pogłębioną analizę całokształtu zagadnień składających się na prawidłową realizację, obec- nie i w następnych latach, ustaleń V Plenum. Resort przygotował również projekty odpowiednich decyzji do tyczących dalszego usprawniania działalności w budów nictwie mieszkaniowym. Dokumenty te zostaną przędło żone Biuru Politycznemu KC PZPR. Prezydium Rządu dokonało analizy sytuacji zaopatrzeniowej, jeśli chodzi o pa pier, tekturę i przetwory papiernicze w 1975 r. Powzięło decyzje mające na celu upowszechnienie zasad racjonalnej gospodarki tymi deficytowymi artykułami. Przychylając się do wnios ku ministra handlu wewnętrznego i usług, Prezydium Rządu rozpatrzyło i akceptowało projekty przewidujące utworzenie Zjedno czenia Przedsiębiorstw Handlu Spożywczego w Warszawie, Zjednoczenia Przemysłu Gastronomicznego w Warsza wie oraz Zjednoczenia Przedsiębiorstw Handlu O-dzieżą w Łodzi. Powołanie do życia tych nowych jedno stek organizacyjnych w ra mach posiadanych przez resort etatów — ma na celu usprawnienie systemów zarządzania oraz działalności związanej z ustalaniem prog noz i programów rozwoju, a także z unowocześnieniem pracy w tych działach handlu wewnętrznego. Prezydium Rządu powzięło decyzję, których celem jest zapewnienie prawidłowej realizacji ustaleń przyjętych w trakcie rozmów polsko-austriackich przepro wadzonych w czasie wizyty prezesa Rady Ministrów Pio tra Jaroszewicza w Austrii, w dniach od 30 września do 3 października br. Obchody Dnia Podchorążego ŚWIĘTO STUDENTÓW W MUNDURACH KOSZALIN. Słuchacze u-czelni wojskowych w całym kraju obchodzili swoje święto — Dzień Podchoi ążego. Okolicznościowe uroczystości odbyły się również w Wyższej Szkole Oficerskiej Wo.isk Obrony Przeciwlotniczej im. por. Mieczysława Kalinowskiego w Koszalinie. Od rana zwracali na siebie uwagę podchorążowie w historycznych mundurach, pełniący wartę przy szkolnej bramie. Tego dnia odwiedzi ło szkołę wielu gości — rodzi ce, krewni i znajomi podchorążych. Na fllacu apelowym w rów nych szeregach ustawili się słuchacze WSOWOP1. Wśród gości przedstawiciele wojewódzkich władz partyjnych i administracyjnych z II sekretarzem KW PZPR, Janem Urbanowiczem, organizacji społecznych i młodzieżo wych, związków zawodowych. Na uroczystość zaproszono również córkę patrona szkoły, Danutę Ponarską-Ka linowską. Pada komenda: do przysię gi! Podchorążowie młodego rocznika powtarzają rotę ślu bowania. „Przysięgam... nie splamić nigdy honoru i godności żołnierza polskiego..." Uroczystości zakończyły się tradycyjną defiladą podchorążych. (A. K.) SABINA MESEJED ze Szczytna (woj. olsztyńskie) — to znana na tym terenie artystka helowa i pedagog. Mimo że od 4 lat jest na emeryturze, nadal prowadzi zajęcia techniczne w Studium dla Wychowawczyń Przedszkoli, które o była przedtem wieloletnią dyrektorką. Sama pięknie wykonuje makatki, wycinanki, hafty i te umiejętności przekazuje swoim podopiecznym. Dodatkowo opiekuje się także Schroniskiem Młodzieżowym w Szczytnie. Pasją Sabiny Mesejed, absolwentki Państwowego Instytutu Rękodzielniczego są lalki regionalne. Na zdjęciu: Sabina Mesejed i jej warmińska kapela ludowa. CAF — Moroz KONCEPCIE NOWEGO UZDROWISKA W POŁCZYNIF 7DR0JU (dokończenie ze str. 1) — Czym charakteryzuje się koncepcja wyróżniona I nagrodą? — Praca architektów z Katowic posiada wiele walorów funkcjonalnych, plastycznych. Autorzy tej kon-' cepcji umiejętnie wkompono wali obiekty w teren, wykorzystując w stopniu maksymalnym istniejące warunki naturalne. Poszczególne o-biekty sanatoryjne i żabiego we połączone są ze sobą kry tymi przejściami, przez - co będzie zachowane tradycyjne leczenie połczyńskie łóżko — wanna — łóżko. Nowa dziel nica uzdrowiskowa, aczkolwiek pod względem usługowym całkowicie samowystar czalna, odizolowana od miasta pasem zieleni — będzie z nim powiązana. Centrum uzdrowiska związane będzie w sposób dogodny ciągiem komunikacyjnym z miastem. Nagrodzone w konkursie prace będzie można obejrzeć w sanatorium „Gryf", gdzie w okresie od 30' bm, do 10 grudnia urządzona zostanie ich ekspozycja. J. PELCZAR BIAŁOGARD. Jak już informowaliśmy, białosardzka „filtra" otrzymała zbiorową odznakę honorową „Za zasługi w rozwoju województwa koszalińskiego". Na zdjęciu: przewodniczący PRN, I sekretarz KP PZPR w Białogardzie, tow. Mieczysław Wójcik wręcza odznakę dyrektorowi „Eltry", Edmundowi Błażejewskiemu, (az) Fot. J. Piątkowski Laureaci konkursu ,.Dobrej Roboty KOSZALIN. W licznych przedsiębiorstwach i zakła dach produkcyjnych rozwi ja się społeczny ruch pro pagujący dobrą robotę. Im pulsem do jego upowszechniania i rozwijania był za kończony w bieżącym roku, III Ogólnopolski Konkurs „Dobrej Roboty". W trakcie przygotowań i trwa nia konkursu powoływano zakładowe i wojewódzkie kluby „DO-RO", odbywały się spotkania przedstawicie li klubów, podczas których wymieniano doświadczenia w stosowaniu kompleksowe go sterowania jakością pro dukcji. W naszym województwie odbyła się uroczystość wrę czenia dyplomów laureatom pierwszych nagród III Konkursu „Dobrej Roboty". Nam też przypadło podsumowanie wyników III O-gólnopolskiego Konkursu I przygotowania wniosków do opracowania regulaminów następnego. W dniach 30 listopada i 1 grudnia br. odbywa się III krajowa konferencja wojewódzkich komisji NOT do spraw jakości i klubów dobrej roboty. Członkowie komisji, przedstawiciele klubów oraz 34 laureatów pierwszych nagród III Kon kursu „Dobrej Roboty" zwiedzają dzisiaj „Fama-rol" i „Kazel". zapoznając się z osiągnięciami w dziedzinie kompleksowego sterowania jakością produkcji, a jutro, w Kołobrzegu pod sumują doświadczenia III konkursu, (wl) „CZTEREJ PANCERNI I PIES" WRACAJĄ NA SZKLANY EKRAN WARSZAWA (PAP) Syni patycy „Czterech pancernych i psa" znów będą oglądać przygody swych ul"bieńców: 1 grudnia w programie „Teleranka" TVP wznawia emisję tego serialu, składającego się z 21 odcinków. Przypomnijmy, że telewizyjny serial oparty jest na 2vtomowej powieści Janusza Przymanowskiego pt. „Czterej pancerni i pies". Książką zyskała popularność wśród młodych czytelników nie tylko naszego kraju, lecz znana jest rów nież w jedenastu innych wersjach językowych. Nakład dotychczasowych polskich wydań ,* Czterech pancernych" sięga 1.800 tys. egzemplarzy, obcojęzycznych — 1.200.000. „Czterej pancerni" doczekali się też przeróbki scenicznej w postaci musicalu wystawionego przez Teatr Muzyczny w Gdyni. KONKURS WARSZAWA (PAP). Kra iowa Agencja Wydawnicza RSW „Prasa -Książka-Ruch" ogłosiła konkurs na krótkie utwory prozą orzeznaczone dla dzieci w wieku przedszkolnym i uczniów początkowych klas szkoły podstawowej. Konkurs ma na celu wzbogacenie literatury dla najmłodszych poprzez podjęci tematyki współczesnej ukazującej najbliższe otoczenie dziecka. Dla autorów wyróżnionych utworów przewidziano wiele nagród. Termin przesyłania prac upływa 1 września 1975 r. Strona 4 MAGAZYN Głos Koszaflńskt nr 334 PIERWSZA LOKATA DLA MIŁOŚCI Przed wystawą z konfekcją przystaje On ! Ona. Ona pyta: — Weźmiesz ten z lewej? On: — Eee, taki jakiś smutny. Chodź do środka, może są inne... Przechodzień po pięćdziesiątce denerwuje się, gdy słyszy dialog dwudziestolatków: — Nic w głowie, tylko ciuchy i ciuchy... Rok 1964: jakiego im szczęścia trzeba? Czy rzeczywiście świeżo dorosła młodzież myśli tylko, a choćby głównie — o modnym ubraniu? Takie pytanie nie pada w ankietach — Ich autorzy ujmują sprawę szerzej. Pragnienie ciuchów to część większego dążenia: do zamożności, do wysokiej stopy życiowej. Jakie miejsce zajmuje ono w aspiracjach wschodzącego pokolenia dorosłych? Czym różni się to miejsce od dawniejszego, z początku lat sześćdziesiątych, kiedy po naszym kraju rozlała się pierwsza fala kwestionariuszy socjologicznych? Wówczas to pytanie „Sztandaru Młodych": „Jak chcą żyć, czego im do szczęścia potrzeba i jak owo szczęście i zadowolenie pragną osiągnąć?" — młodzi jednomyślnie deklarowali na pierwszym miejscu chęć stworzenia rodzi ny. Dziewczęta i chłopcy pragnęli połączyć życie z kimś kulturalnym, inteligentnym, wyrozumiałym. Miejsce męża-- żywiciela i żony-gospodyni domowej zajęli partnerzy równorzędni, zdolni stworzyć trwałą więź intelektualno--uczuciową. Tradycyjne interesy ekonomiczne: wysokie za robki, posag, oparcie o dobrze sytuowanych rodziców, zastąpił nowy model. W związki małżeńskie mieli wstępować ludzie dorośli, zawodowo wykształceni i usamodzielnieni, którzy kolejno zdobędą dobra, składające się na soc jalist.yczny modo] dobrobytu: mieszkanie, jego wyposażenie, samochód. Dzieci miało być dwoje, a w czasie ich odchowywania matka miała przerywać pracę zawodową. Co życie przekreśliło, co zachowało „ Wiemy, że życie przekreśliło część rachub. Dwie trzecie dwudziestolatków, którzy w 1964 roku deklarowali rozsądną chęć usamodzielnienia się przed małżeństwem, wstąpiło w stan małżeński przed usamodzielnieniem. Koleina ankieta informowała, że 70 procent mieszkało po ślubie z rodzicami, z nich prawie połowa w kuchni lub we współ nym pokoju. Po urodzeniu dziecka matki nie mogły sobie pozwolić na przerwanie pracy, a sprawy opieki nad maluchami spędzały im sen z oczu. Mimo to... Minęło dziesięć lat i nowe ankiety ujawniły pragnienia następnego „rzutu" dwudziestolatków. Są bogatsi o doświadczenie — nie własnych rodziców, przeciw któremu mogliby protestować powołując się na różnicę pokoleń. Perypetie małżeńsko-rodzinne z połowy lat sześćdziesiątych obecne dwudziestolatki obserwowały w wieku, gdy mogły je łatwo zrozumieć, zapamiętać i ocenić. Ocena jest zresztą prosta: na przekór wszystkim trudnościom, więź uczuciowo-intelektualna utrwaliła związki małżeńskie; liczba rozwodów w wieku do lat trzydziestu bezwzgled-nie spadła. A jeśli tak, wniosek też jest prosty. Trzeba kontynuować wypróbowany model szczęścia. Nie przez indyferentyzm Wobec wielkich problemów życisi — ideologii, polityki czy gospodarki, ale dlatego, że takie szczę ście jest. dostępne dla wszystkich, którzy spełnili warunek ^ intelektualno-uczuciowego doboru w małżeństwie, cryli dostępne niemal powszechnie. Czy sz-^eście małżeńskie koliduje z ambicjami politycz ńymM społecznymi, czy choćby z dążeijiem do osobistej zamożności (te ciuchy!), osiąganej przez wysokowydajną pracę? Wcale nie. W harmonijnym życiu rodzinnym, w atmosferze miłości, troskliwości i bezpieczeństwa, jaka tworzy dobre porozumienie ze współmałżonkiem i ćMeć — rozwija się osobowość, dajac swobodne, nie dła-wione^ kompleksami ujście talentom i pragnieniom. Może nie wiedzą jeszcze o tym dwudziestolatki, ale wie psychologia. Dobrze wiec dla nas wszystkich, że jak przed dziesięciu laty j tak i dziś „...w leksykonie naszej młodzieży na pierwszym miejscu umieszczona jest miłość". IRENA GDOWSKA Fot, J. P*tąą PAŃSTWO Browell mieszkają kilkadziesiąt kilometrów od Londynu. Pan Browell pracuje jako księgowy, pani Browell nie pracuje za robkowo, ale jest czynną działaczką różnych kobiecych organizacji. Właśnie niedawno odbywało się w Londynie kilkudniowe posiedzenie jednej z takich organizacji i pani Browell szykowała się do ostrego przemówienia na temat równouprawnienia kobiet. Na wszelki wypadek — zabrała ze sobą męża, choć sąsiadka obiecywała, że zaj mie się nim w czasie jej nieobecności. A może to właśnie skłoniło ją do zabra nia małżonka do Londynu? Już w Londynie, udając się na posie-dzienie, pani Browell skrzętnie zadbała o męża: kupiła mu bilet do kina (na film dozwolony od lat 14), zaopatrzyła go w papierosy oraz w drobna sumkę na zakup słodyczy, aby posilał się w czasie seansu. Nastepnego dnia pan Browell... stanął przed sądem! Został bowiem przyłapany- przez londyńskiego bobby'ego na podglądaniu przez lornetkę parek, całujących sie w Hyde Parku. Uznał to widać za ciekawsze, niż film dla młodzie-ży. W Anglii obowiązuje prawo tzw. „pry watności". To znaczy, że można w miej scach publicznych ściskać się i całować (do granic przyzwoitości, oczywiście) — natomiast absolutnie nie wolno czyichś prywatnych czynności... podglądać! Można nawet skarżyć sąsiada z przeciwka, jeżeli dowiedzie się, że bezustan nie zagląda w wasze okna. Biedny pan Browell znalazł się więc na ławie oskarżonych. Sędzia wymierzył mu doraźną, symboliczną raczej karę w wysokości zaledwie jednego funta sterlinga. Cóż, kiedy pan Browell nie miał tyle pieniędzy przy sobie.. Sędzia zakomunikował mu zatęm, że odpowiedni nakaz płatniczy przesłany Tedzie na jego adres domowy. To dobiło naszego delikwenta. Jedynym bowiem jego pragnieniem było, by najukochańsza małżonka nie dowiedziała się o jego „grzechu". Ale nie było rady... Tu przychodzi mi na myśl refleksja: mężczyźni też powinni jakoś się zorganizować i walczyć o równouprawnienie. Choćby o to, by z oddawanej żonom pensji — zostawić sobie minimalny choćby zaskórniak Jak widzimy, brak takiego pociągnąć może (jak w tym wypadku) — przykre skutki. Jak tam było dalej z państwem Bro well — historia milczy. W każdym razie to on został wystawiony na pośmie wisko a nie jego żona...~ Inna historia prawdziwa — rozdmuchana przez prasę brytyjską i amerykańską — dotyczy ogłoszonych niedawno zaręczyn Amerykanki, niejakiej pan ny Rachel Fitler i Michaelem Wilsonem Wiby co w tym sensacyjnego? Ano mo że to, że panna Rachel, spokrewniona z rodziną Rockefellerów i sama magnat ka naftowa, liczy sobie wiosen 77, a szczęśliwy narzeczony, syn walijskiego górnika — 29. O ile Michael ukrywa się przed sforą żądnych sensacji reporterów, o tyle panna młoda in spe chętnie udziela wywiadów. Oświadczyła ona, że znudziło jej się życie samotne. ONI Oczywiście — wolałaby, by Michael był choćby o kilka lat starszy —- ale cóż kiedy nie jest. Oświadczyła też, , że jej narzeczony marzy o karierze architekta choć na razie ma kwalifikacje szofera i kelnera. Zapytana, dlaczego czekała tak długo z zawarciem małżeństwa — odrzekła. „Po prostu małżeństwo jako takie dotychczas mnie nie interesowało. Nie chciałam mieć dzieci i najchętniej przebywałam sama. Może dlatego tak długo byłam starą panną". Spotkali się ci „kochankowie" w ho telu w Palm Beach w lutym, gdzie Michael pracował jako kelner. Spodobał się pannie Rachel,- wynajęła go więc sobie jako szofera z pensją 100 dolarów tygodniowo. Po miesiącu Michael... oświadczył się jej w jej ca-dillaku, oświadczyny zostały przyjęte i narzeczona dała Michaelowi pieniądze, aby jej kupił pierścionek zaręczynowy. Michael zrozpaczony jest rozgłosem* jaki prasa nadała temu wydarzeniu. Boi się nawet .by zapowiedź o zaręczynach nie odstraszyła narzeczonej od małżeństwa. Ślub ma się odbyć w grudniu i młodzieniec twierdzi, że by najmniej nie miliony narzeczonej skłoniły go do oświadczyn... Adwokaci panny Fitler oferowali Wilsonowi pokaźną pieniężna odprawę, byle tylko dał spokój całej sprawie — ale on nie z tych, co wyrzekną się „ukochanej kobiety"... Przy okazji natrętni reporterzy dowiedzieli się, że panna Rachel miała już poprzednio jednego narzeczonego, również swego szofera — Hansa von Aczel, liczącego lat 38. Zaręczyli się w ubiegłym roku — i to ona pierwsza poprosiła go o rękę, obiecując mu 3 tysiące dolarów miesięcznie na „drob ne wydatki". Romans umarł śmiercią naturalną, ponieważ von Aczel, strzygąc trawnik zranił się dość poważnie, a narzeczona odmówiła zapłacenia rachun ku za leczenie — i to ostudziło obopólną „miłość". Wedle prawa obowiązującego w New Yorku — mąż nie jest uprawniony do pobierania alimentów od żony, która go opuściła. A z taką sprawą wystąpił właśnie ostatnio 45--letni Bertram Steinberg, zatrudniony przez lata w przedsiębiorstwie swego teścia i przewidywany na jego spadkobiercę. Tymczasem teść powięk szył grono aniołków, a żona go puściła kantem i został całkowicie na lodzie. Pan Steinberg wystąpił o 300 dolarów tygodniowo w formie alimentów. I nie dostał. No i gdzie tu sprawiedliwość? Jeszcze na dokładkę sąd orzekł, że gdyby sytuacja była odwrotna, to żonie przyznałby alimenty — ale mężczyźnie? Kto to sły szał??? Myślę, że trzeba by spiknać pana Steinberga z panem Browellem — może staliby się zalążkiem organizacji walczącej o równouprawnienie dla mężczyzn, • Ja, jako kobieta, też żądam równouprawnienia dla mężczyzn, niechaj nie tylko — tak, jak my — kobiety, pracują na wspólny dorobek, ale niech — tak jak my — wystoją się porządnie za zakupami, niech robią przepierki, zmywają statki i poświęcają wychowaniu dzieci tyle wysiłku I czasu co my, pracujące kobiety. Czyż nie mam racji? EWA WISNIEWSKA Inżynier Michel Colomban z zakładów lotniczych w Tulozie (skąd pochodzą Caravello i Concorda) jest twórcą najmniejszego samolotu świata. „Criori MC 10" waży tylko 65 kg, a dwa silniki o mocy 9 KM każdy, pozwala na osiągnięcie szybkości do 200 km/godz. z ładunkiem 100 kg. Samolocik spala tylko 20 litrów benzyny na 450-km trasie. Na zdjęciu: rewelacyjny „Criori" w czasie próbnego lo tu. CAF - AFP Moja mama powiedziała, że mój. brat Gucio poszedł na normalne wagary. Wagary to są wtedy, jak ktoś ucieknie ze szkoły, albo z pracy, albo z przedszkola. Moja mama powiedziała, że tak robią najgorsze leniuchy, ale Gucio wcale się tym nie zmartwił, bo on lubi być leniuchem i zawsze wstaje ostatni. On wte dy mruczy i się przeciąga. Ja też lubię się przeciągać, ale potem zawsze się spieszę, bo nie lubię się spóźnić do naszego przedszkola. Nasza pani bardzo nie lubi jak się dzieciaki spóźniają, bo wtedy wszystko się wydłuża i jest bałagan. Nawet w szatni pani nie lubi jak my siedzimy długo, chociaż w szatni jest fajnie, bo można sobie spo kojnie rozmawiać. Jak się jest szybciej w przedszkolu, to wtedy chłopaki mówią takie wierszyki, co się p*?y pani nie mówi. To są najłatwiejsze wierszyki. Raz się powie i już icszy-scy mogą zapamiętać. Nasza pani nie lubi, jak my się takich wierszyków nauczymy, bo one nie są takie jak pani nas uczy. Te od pani są ładne, ale długie, ale trzeba je mówić ziEna przy wszystkich. Jak mi się coś zapomni, to ja wte dy wcale nie mówię, bo po co? Żeby mi dzieciaki pod powiadały? W domu to cza sem mówię co pani nas va uczyła, bo mama lubi. No i Gucio zawsze się popisu je, bo on wszystko pamięta czego maluchów uczą. Ale za to nie umie zrobić z ,.inżyniera" ławki ani dźwigu. Serwetek też nie umie wycinać„ Ale wierszyki z szatni, to ja też od razu umiem na pamięć, chociaż lani nie lubi. .Jak wczoraj wyszliśmy do przedszkola, to ja znów chciałem iść szybko, a Gucio się kłócił, żeby jeszcze popatrzeć na kałużę co jest koło starego bloku. W tym bloku mieszka nasz kolega Remik od maluchów. Jak myśmy się kłócili, to Remik też przyszedł i też chciał z Guciem oglądać ka łużę. Ja im. powie działem, że mama mówiła, że już jest tylko pięć minut, i że w szatni chłopaki na pewno mówią nowe wierszyki, ale oni zostali. No to ja poszedłem, i pani mnie pnt.a-ła, gdzie jest mój brat Gucio. Ja tam nie tubie skar tyć i tylko powiedziałem, te on zaraz przyjdzie. A pani nic nie mówiła i poszła. Ona potem powiedzia łą, że myślała, że Gucio przyjdzie z naszą mamą, bo czasem mama idzie z nami na szczepienie. Potem opowiadaliśmy ' sobie jeszcze z chłopakami o takim szewcu, co spadł ze stołka i poszliśmy na śniadanie. A Gucio z Remikiem w o-góle jeszcze nie przyszli, tylko poszli na podwórko koło naszego domu. bo tam panowie robotnicy kopali znów dół do rur. A potem ganiali się po klatkach, bo to jest fajna zabawa i nikt ich nie widział, aż dopiero pani gosposia z kaMni wyszła i ich zobaczyła. Tnk po lec:nła za nimi, co ze wazy sikimi talzrztnni z Jackiem też to widzieli przez okno. I dziewczyny też przyleciały. A Gucio z Remikiem tak zaczęli zwie wać, że pani gosposia musiała postawić talerze na chodniku i za nimi. Potem już nie widziałem, ale mój brat Gucio nie chciał, żebym mamie o tym powie-* dział i mi wszystko opoioie dział. Pani gosposia jak ich dogoniła, to złapała za koł nierz.' Ale oni myśleli, że ich i tak puści, bo przecież musi znów wziąć te talerz* z chodnika. Tylko, że wyszła jeszcze pani Jadzia i ich zabrała do przedszkola. Oni i tak by przyszli, bo już byli głodni, a w domu i tak nikogo nie było. Wszystkie panie potem, na nich krzyczały i nam. też mówiły, że tak nie wolno. Pewnie, że nie wolno, bo dziecku mo\e się coś złamać i kto go wtedy uratuje? Albo oko się wybije i chuligani też mogą napaść. Z chuliganami to najgorzej bo oni są duzi i źli. Noszą mama mówi, że jak ktoś chodzi na wagary, to zosta nie chuliganem. Ale przecież nie każde dziecko musi zaraz wybijać szybę albo coś niszczyć. Gucio mówił, że oni spotkali w tych wagarach jednego psa od jednego sąsiada i mogli się z nim spokojnie pobawić. A mama krzyczała, że obce psy mogą ugryźć. My byś-m.y mamie nic nie powiedzieli, ale pani gosposia na skarżyła i teraz mama. nam ciągle mówi, że się nie cho dzi nu wagary. Pewnie, że się nie chodzi, ale po co zaraz tak krzyczeć i wszystkim skarżyć. Mój brat się wstydzi, bo dzieciaki się śmiały jak go pani gosposia prowadziła za kołnierz. I Remika też. I^OSTE^ G/os Koszaliński nr 334 MAGAZYN Strona 5 ) T jĘm J&Jr JF&iEM MUJiMUMIWUllUI (dokończenie ze str. 2) Aż tu pewnego dnia w Suchorzu zbudowano suszarnią zielonek. A potem, gdy coraz więcej i więcej inwestowaliśmy w państwowe gospodarstwa rolne, także mieszalnię pasz. Gdy więc zaczęła być mowj o lokalizacji w okolicy wielkiej tuczarnr świń kandydatura Suchorza wypłynęła sama prsez się. Fołączono odrębne gospodarstwa w jeden kompleks. I tak stanęły naprzeciwko siebie państwowe wieloobie.k-tcwe gospodarstwo rolne i gmina. Suchorze i Trzebielino. Nowe i stare? ii • — Towarzyszu dyrektorze, przyjechałam w sprawie szkoły w Trzebielinie... „Socjalistyczny dziedzic" doskonale odgrywa scenkę za skoczenia i zdumienia pod tytułem „pierwsze słyszę". — To szkoła ma być w Suchorzu? — A jakżeż... Po czym dyrektor Żukowski określi budowanie nowej szkoły w Trzebielinie jako „nierealny pomysł w każdym calu", potępi „szum wokół naszej słusznej sprawy" czyniony przez „kilku pieniaczy-egoistów" i wyłoży argumenty na korzyść Suchorza. Argumenty na wagę, w.przy bliżeniu —pół miliarda złotych. Mówi się w całym powiecie, że rozwój Suchorza — to „dorabianie roweru do dzwonka". Zaczęło się od tej suszarni — a obecnie dyr. Żukowski, który w Suchorzu rządzi od stosunkowo niedawna — już po prostu „idzie za ciosem". Teraz... Teraz wszyscy „prywatnie" przyznają, że wyrośnięcie Suchorza na potęgę ekonomiczną jest dziełem przypadku, że... kto wie... może trzeba było tę potężną fermę tuczu świń zlokalizować na przykład w Trzebielinie właśnie. Ale też TERAZ są już nieodwracalne fakty i zaszły nieodwracalne procesy. Zainwestowano w Suchorze 150 min złotych a to „zaledwie'' początek in westycji w ziemię, w trzystuhektarowy sad, w mieszkania i urządzenia socjalne. Faktem jest niewiarygodnie szybka zmiana oblicza Suchorza, kiedyś marnego gospodarstwa, a dziś poteżnego kombinatu, w którym widać już niedaleką przyszłość socjalistycznego z ducha i treści urządzenia wsi. Ma Suchorze suszarnię, mieszalnię, fermę, rzeźnię, masarnię, sklepy wszysjtkich branż, ośrodek.socjalny — ,cz£-li stołówkę i miejsce dla ćwiczeń amatorskiej orkiestry" (była i łaźnia, ale obecnie łazienki są w domach...), miej skie w każdym calu mieszkania i hotel robotniczy. Ma samolot do prac rolnych, innego sprzętu oczywiście nie licząc. A ma mieć jeszcze sad, centralną kotłownię i oczy szczalnie ścieków, dalszych pięć domów dla 60 rodzin, ów ,.motel w stylu kaszubskim" z restauracją i „dwunastoma jednoosobowymi kabinami". Ma Suchorze 20 milionów złotych funduszu amortyzacyjnego i własną 50-osobową grupę budowlaną. Aha — ma jeszcze plac pod szkołę, boisko (kto wie, czy nie krytą pływalnię także), miejsce pod pocztę, posterunek MO i... urząd gminy. Czego Trzebielino żądną miarą ścierpieć nie może iii Jak grom z jasnego nieba spadła na Trzebielino wiadomość o uchwale sesji Powiatowej Rady Narodowej w Miastku. Na posiedzeniu Gminnego Komitetu Frontu Jedności Narodu zakomunikowano ją sucho miejscowemu aktywowi — nowa szkoła, dziesięciolatka o 24 oddziałach, z pięćdziesięcioma nauczycielami, prawdopodob nie i internatem także a z 16-rodzinnym domem nauczycielskim na pewno; zbudowana będzie w SUCHORZU. Dwa latg. temu tę szkołę przyobiecano im na mur. Nic więc dziwnego, że mając uczucie „tu się z nami nikt nie liczy", poparte jeszcze faktem, że delegację społeczeństwa, , co się wybrała do naczelnika powiatu, potraktowano' w ich odczuciu jak natrętów, przypominać sobie zaczęli wszystkie niezasłużone ciosy losu, jakie Trzebielino spotkały. Od — humorystycznego może dla innych, ale nie dla tych, co dotąd wre wsi żyją i pamiętają — faktu „zrabowania" z trzebielińskiej sali gromadzkiej przepięknych żyrandoli i pianina w roku... 1947 (była to działalność Urzędy Likwidacyjnego w Miastku). Do najistotniejszego dla mnie w całej sprawie NIEPOSZANOWANIA LUDZI. — Obraża nas się mówiąc,, że zarośniemy jak jezioro... iv Na obszarze gminy Trzebielino jest jeden, wyraźny centralnie położony ośrodek — gminna wieś. Najgęściej zaludniona, „metropolia" gminy, do kompletu wszystkich, funkcjonujących inśtytucji potrzebuje jeszcze tylko dużej, nowej szkoły. Tu przyjeżdżają chłopi, gdy maią jakąś sprawę do urzędu czy do kółka rolniczego, ich żony robią zakupy w miejscowych, nowych sklepach, tydzień temu ótwarto tam jeszcze nową restaurację i kawiarnię GS, budowane nie bez myśli o przyszłej szkole — stołować by się gdzie mieli nauczyciele. Koło stojącej nad jeziorem restauracji chcą trzebielinianie założyć pole namiotowe dla turystów. Z Cetynia, Poborowa, Zie-linia, Starkowa, Bożanki, Suchorza jest do Trzebielina dobre dotarcie — najdalej jest tylko z Objezierza i Gu-mieńca, którym Suchorze po drodze. Cztery bloki mieszkalne ma w Trzebielinie zbudować nadleśnictwo, jest także nadzieja na spółdzielcze budownictwo mieszkaniowe. Istnieje projekt rozbudowy przetwórni, parającej się produkcją także eksportową. Te wszystkie przesłanki w przekonaniu mieszkańców Trzebielina prowadzą do' jednego wniosku — ich „największa wieś między Szczecinkiem i Słupskiem" nie stra ci na znaczeniu, przeciwnie rozwijać się będzie nadal pomyślnie. Przez wiele lat różne perspektywiczne plany ugruntowały to przekonanie. Czy wynikła kwestia przeniesienia stolicy z Warszawy ■ do Tomaszowa Lubelskiego, gdy tam odkryto węgiel?... — mówią. W opracowany dwa lata temu, wzorowy pod wieloma względami plan rozwoju sieci szkolnej w powiecie: ośmio łatki w Suchorzu i Dretyniu, zbiorcza dziesięciolatka por środku, w Trzebielinie, wtargnął nowy, nieoczekiwany element — suchorskie miliony, inspektor szkolny, Jerzy Rudnik, nocy nie spał — z analizy wynikało jednak: równe szanse Suchorza i Trzebielina. I tak alternatywnie inspektorat oświaty przedstawił projekt na sesję powiatowej rady: budowa szkoły „w Trzebielinie lub Suchorzu w latach 1976/1977". Tę wstępną wersję poprawiono na — budowę szkoły w Suchorzu w latach 197S/1979. Na sesji Powiatowej Rady Narodowej żaden z przedstawicieli Trzebielina nie zabrał głosu. vi — Plany zawsze można zmienić — mówi nieco niefrasobliwie naczelnik powiatu, Marek KutyłowTski. W 1976 roku, gdy naprawdę trzeba będzie się szykować do budowy szkoły — wiadomo bedzie, co się przez te dwa lata zrobiło z Trzebielina, a co z Suchorza. B'o choć praw dą jest, że fermy nie powinno być w Suchorzu — naczel nik Kutyłowski starannie uważa, by oddawać komu trze ba co należne — ferma w Suchorzu jest. I Suchorze jest dla władz powiatowych silniejszym partnerem. Przy budowie tej szkoły chociażby, Żukowskiemu szkołę wybuduje PBRol., bo BĘDZIE MUSIAŁO — a w Trzebielinie, j wykonawcę bedzie się musiała martwić powiatowa' władza.' Trzebielino zresztą tej szkoły nie jest warte — od dwóch lat zabezpieczamy środki na budowę przedszkola, które miano wznosić w czynie społecznym i są to środki ciągle nie wykorzystane. Ale jeśl| u-dowodnią, że mają rację, oni, w Trzebielinie, to kapelusz z głowy — uprzejmie konkluduje naczelnik Kutyłowski. Dla architekta powiatowego, mgr inż. Jakubca sprawa jest jasna, wznosząc się w projektowaniu ponad wąsko pojęte interesy wsi i gmin jest przekonany, że ośrod kiem do którego ciążą i coraz silniej ciążyć będą interesy mieszkańców całej okolicy — jest SUCHORZE. vii Ale weźmy pod rozwagę rzecz następującą. Czemu nie mówi się — w takim Trzebielinie chociażby — o realnych korzyściach, które dla okolicy, według prostej logiki. wynikać powinny z zainwestowania ogromnych środków w PWGR Suchorze? Dyrektor Żukowski ochoczo wylicza zbieżne interesy: • zagospodarowanie gruntów państwowego funduszu ziemi. Wielu gospodarzy idzie na państwowe renty a my potrzebujemy ziemi; • związek między zakładanym w Suchorzu sadem, a wykonywaniem planów produkcyjnych przez trzebie-lińską przetwórnię. Grzybów w lasach jest coraz mniej... ® w Zieliniu zlokalizowana będzie ferma dla 500 krów, wprosi do mleczarni płynąć' będzie mlekr *,5 kilometrowym rurociągiem (Prawdę mówiąc, kotzyść z tego cjla chł.opów w Trzebielinie wydaie mi się cokolwiek niejasna,/; • motel i restaurację widzimy dla całego społeczeństwa; ® w naszych warsztatach, doskonale wyposażonych, chłopi mogą naprawiać maszyny; • mamy samolot — oferujemy usługi agrolotnicze, chłopom i nadleśnictwu; • chcemy kontraktować u chłopów cielęta, obchodząc się bez pośredników; • nasz pegeerowski sklep jest otwarty dla wszystkich wyzwaliśmy gees na pojedynek, sprzedajemy mięso i przetwory; • gmina nie ma pieniędzy na kulturę, a my jesteśmy w stanie stworzyć prężny ośrodek kulturalny; • pegeerowski pałac w Trzebielinie wyremontujemy w 1976 roku — będzie tam dom rencisty; A w ogóle — czy to będzie moje, czy wasze — będzie to przecież NASZE. Skądinąd jest natomiast faktem, że Suchorze, dysponując doskonałymi glebami, osiąga wyniki zaledwie na poziomie przeciętnej wojewódzkiej — albo znacznie poniżej. Że nie wykonano planów odstawy mleka i mięsa dla państwa, a siano w tym roku zmarnowano. Co wiąże się z naszą sprawą o tyle, że mieszkańcy Trzebielina stanowczo rezerwują sobie prawo do wyrażania opinii o tym. co się w Suchorzu dzieje. Czy rzeczywiście są głusi na rzeczowe argumenty? Nie wiadomo. Nikt z nimi rzeczowo, po ludzku, porozmawiać na razie nie chciał. I cała sprawa obrosła w fantastyczne domysły i plotki, w wyolbrzymione pogłoski. W prawdy — ale nie całkowite, interpretowane ■dowolnie w aurze zemocjonowania i krzywdy. — nawet sołectwa nie mają, a gminy im się zachciewa... — była jednoklasów7ka — a teraz rwą. się do dziesięciolatki... — Niech się Suchorze nie rozwija kosztem gminy. viii Można by zakonkludować, że mieszkańcy Trzebielina „przegapili sprawę", nie wiedzieli, co im się tam za lasem szykuje, jak swymi, milionami pegeer przygłuszy skazaną na przeorganizowanie wieś. Można by rzecz załatwić krakowskim przysłowiem „nie wtykaj nosa, gdzieś nie dał grosza" . i pominąć milczeniem opinie mieszkańców Trzebielina o stanie gospodarki Suchorza. Można zreferować argumenty planisty czno-demogra-ficzne o „strefach ciążenia" i na poziomie planu regionalnego, opartego na rzeczowych przesłankach, a nie emocjonalnych chciejstwach, dać sobie spokój z rozżaleniem .małej wsi. Szkoła tu, szkoła tam, jakież to w końcu może mieć znaczenie i po co ten raban o osiem kilometrów? Ale to właśnie nazywam NIEFOSZANOWANIEM LU Dzi ix Niejeden błąd popełniliśmy. Od Suchorza i Trzebielina ręką podać, w Śtarkowie, wybudowano swego czasu budynek szkoły. Miała być ośmiolatka, obecnie wiądo-mo, że będą tam nie więcej niż 4 lasy Zagospodaruje się budynek, tworząc może przedszkole, lokalizując mieszkania nauczycielskie, ale wiadomo dziś. że to była budowa niecelowa. Mamy więcej takich przykładów w województwie. Więc uniknijmy tym razem błędu, to jest decyzja na .dziesięciolecia, starannie się do mej przygotujmy — nawołuje się i w Trzebielinie, i w Suchorzu, i w Miastku, i w Koszalinie. Znamy perspektywiczny kierunek rozwoju rolnictwa w Polsce. Znamy uchwałę VI Zjazdu i XV Plenum KC PZPR. Realizujemy je. Ale czy stale uzmysławiamy sobie, co znaczy socjalizacja — jedynie słuszne, bo uzasadnione interesem społecznym rozwiązanie przy szłości wsi? Niejedna taka wieś jak Trzebielino wrzeć będzie bardziej czy mnifcj otwartym rozgoryczeniem — kiedyś na mapie byliśmy kółeczkiem, a dziś punkcikiem zaledwie — choć przechodzenie indywidualnych chłopskich gospodarstw w gestię państwowych gospodarstw rolnych — stale , się dokonuje i dokonywać będzie nadal. A podejmowane decyzje powinny być jak najstaranniej konsultowane i przekonująco wyjaśniane tym, którzy ićh skutów doświadczą. STEFANIA ZAJKOW5KA Mmwi SZALIW Strona 3 MAGAZYN G/os Koszaliński nr 334 -ZEN TACJE Z MAROKA DO BTD NA GRUDZIEŃ ..0 i'. '-V-A'■ r'\ --r ł > } "*'V ,. >•$»%- BAŁTYCKI TEATR DRAMATYCZNY proponuje w grudniu widzom naszego województwa cztery spektakle. Premiera jednego z nich odbyła się wprawdzie pod koniec ubiegłego sezonu, ale nie wszędzie jeszcze miłośnicy teatru zdążyli go obejrzeć. „A-wans" — adaptację po pularnej powieści Edwarda Redlińskiego (a-utora „Konopielki") o-bejrzą więc widzowie Białogardu, Sławna, Świdwina i Wałcza. Na tomiast pierwszy spektakl nowego sezonu tea tralnego — „Granicę" wg Zofii Nałkowskiej BTD wystawia w Słupsku. „Bliskiego nieznajomego" Scibora-Ryl-skiego, w wykonaniu pary aktorów warszaw skich, zobaczą widzowie Bytowa, Człuchowa, Złocieńca, Budowa, Kołobrzegu, Okonka, Barwic, Połczyna Zdroju, Jastrowia, Mirosław ca, Człopy, Złotowa, Lipki i Krajenki. Najnowszą propozycją BTD są „Giganci z gór" L- Pirandello. Premiera tego spektaklu odbę dzie się jutro w Koszalinie. PAŃSTWOWY TEATR LALKI „TĘCZA" -w grudniu prezentuje, swój nie zmieniony w porównaniu z listopadem, repertuar; przede wszystkim w Słupsku. PAŃSTWOWA FILHARMONIA im. Stanisława Moniuszki koncertuje w Koszalinie (4, U i 18 XII) oraz w Słupsku (6, 12 i 19 XII) KOSZALIŃSKA A-GENCJA IMPREZ ARTYSTYCZNYCH zapowiada na pierwsze dni miesiąca recital Mieczysława Fogga — w Szczecinku, Koszalinie, Kołobrzegu, Białogardzie i Świdwinie. KOSZALIŃSKIE TO WARZYSTWO MU-ZyCZNE -ucieszy zapewne bytowskich miłośników operetki — fragmenty „Księżniczki czardasza" Lehara u-słyszą oni w wykonaniu artystów bydgoskich. Jutro w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym premiera. Be dzie to sztuka L. Pirandella pt. „Giganci z gór". Na rozlepionych już afiszach dziwić może koszalinian z cudzoziemska brzmiące nazwisko reżyseria: — Abdelach Drissi. Spotkaliśmy się z Abdela-chem Drissi w przededniu premiery. Od razu na wstępie poprosił o zwolnienie go z wypowiedzi na temat przygotowywanego właśnie spektaklu: — Każdy chyba reżyser przed premierą nie lubi mówić o sztuce. Po to się ją przecież przygotowuje w teatrze, żeby mówiła w imie ni u swoim i reżysera — powiedział. —- A poza tym panuje także stary teatralny przesąd: przed premierą nie mówić... Abdelach Drissi ukończył studia teatralne we Francji, w Strassburgu. Potem — wy dział reżyserii filmowej i telewizyjnej w Łodzi, gdzie rozpoczął w teatrze im. Stefana Jaracza swoją pracę teatralną od „Anabaptystów" Durręnmatta. Następnym eta pem wędrówki po polskich teatrach był Toruń, gdzie reżyserował „Zwady miłosne" Moliera' Mam nadzieję, że znamy się już tak debrze, iż panowie nie odmówią mi skromnego poczęstunku — powiedział z czarującym uśmiechem Małogórski — Otrzymałem właśnie transport świeżutkiego łososia. Zrobią mi panowie naprawdę ogromną przyjemność, jeżeli... — Pod warunkiem, że ma pan coś odpowiedniego do wypicia pod tejio łososia — uśmiechnął się Olszewski, — Ależ Oczywiście. Cóś się znajdzie. Czym chata bogata, jak mawiali dawni Polacy. Małogórski zadzwonił l wydał Ksaweremri odpowiednie dyspozycje. Po chwili pojawił się nakryty stoliczek, a na nim parę butelek Z.ZEYD1ER • ZBOROWSKI KRZYZOWKA PRZE (64) wódki, kanapki z łososiem i % kawiorem, parę gatunków serów, owoce i karafka z pomarańczowym sokiem. — Ależ to prawdziwa uczta! — wykrzyknął Olszewski. Małogórski uśmiechnął się. — Tylko skromniutki poczęstunek. Taka maleńka przekąseczka. Kociuba z pewnym zdziwieniem spoglądał na kolegę. Nie bardzo wiedział do czego zmierza ia nowa taktyka. Postanowił oczywiście dostosować się do tego beztroskiego nastroju. — Co można panom nalać? — spytał Małogórski , — Koniak? Śliwowica? Żytnia? A może czysta? Olszewski zdecydował się na śliwowicę, Kociuba zaś poprosił o czystą. Wypili po dwa kieliszki i jedli kanapki z łososiem, który okazał się rzeczywiście znakomity. Rozmowa toczyła się wartko. Małogórski, wykazując duże wyrobienie towarzyskie oraz ogromną erudycję w różnych dziedzinach, prześlizgiwał się zręcznie z tematu na temat i zabawiał swych gości z wdziękiem wytraw nego causeur'a. Patrząc z boku na tych trzech mężczyzn trudno byłoby się domyśleć, że to oficerowie milicji rozmawiają z podej- rzanym o współudział w morderstwie. Małogórski sięgnął po butelkę i chciał znowu napełnić kieliszki, ale Olszewski powstrzymał go ruchem ręki. — Bardzo dziękujemy, ale, wziąwszy pod uwagę fakt, że jesteśmy na służbie, to po dwa kieliszki chyba wystarczy. — Nie sądziłem, że panowie odwiedzili mnie służbowo — udał zdziwienie Małogórski, odstawiając posłusznie butelkę — Byłem pewny, że to jest miła, sąsiedzka wizyta. — Niezupełnie — uśmiechnął się Olszewski. — Właściwie przyjechaliśmy do pana, ażeby go prosić o pomoc. — O pomoc? Mnie? — Wyglądał na bardzo zaskoczonego,— Jak najchętniej, ale doprawdy nie wiem w jaki sposób mógłbym panom pomóc? Z twarzy Olszewskiego nie znikał uśmiech pełen zakłopotania. — Znajdujemy się w nieco trudnej sytuacji. W żaden sposób nie udaje nam się skontaktować z panem Meysnelem. Małogórski podniósł brwi. — To dziwne. Wydawałoby się, że to nic trudnego. Był tu u nas wczoraj. — Był tu wczoraj? — powtórzył Olszewski. — Tak. Przeszło godzinę konferowałem z nim w tym pokoju. — Czy tylko z panem rozmawiał? — Nie. Rozmawiał prawie z całym perso nelem. Pan Meysnel odwiedza nas dość rzad k<% ale jak już przyjedzie, to urządza coś w rodzaju inspekcji. — Czy mówił coś na temat tragicznej śmierci pana Mierzyckiego? — Oczywiście. l>uż0 mówiliśmy o tym. Pan Meysnel jest do głębi wstrząśnięty tym co się stało. Bardzo lubił i bardzo cenił Zenona, jako dobrego pracownika. Zresztą my tu wszyscy... (cdn) „GŁOS KOSZALIŃSKI organ KW PZPR, Redaguje Kolegium — ul. Zwycięstwa 137/139. (budynek WRZZ) «-75-604 Koszalin. Telefony: centrala; 279-21 (łączy 19 wszystkimi działami). Red. naczelny sekretariat — 226-93. t-cy red naea. — 242-08 I 233-09, sekretarz red. — 251-01, z-ca sekr. red. — 231-57. Działy partyjno-społeczny — 251-14, Ekonomiczny — 243-53, Rolny — 245-59 Miejski — 224-95, Reporterski — 251-57, Sportowy —. 251-40 i 246-51 (wieczorem). Łączności * Czytelnikami — 250-05. „Głos Słupski" -- plac Zwycięstwa 2, I piętro, 76-201 Słupsk, tel. 51-95 Biuro Ogłoszeń Koszalińskiego Wydawnictwa Prasowego — ul Pawła Findera 27a. 75-721 Koszalin, tel 222-91. Wpłaty na prenumeratę (miesięczną — 30.50 zł, kwartalna - 9' zł. półroczną — 182 zł. roczną — 346 zł) przyjmują urzędy pocztowe, listonosze oraz oddziały 1 delegatury Przedsiębiorstwa U-powszechnianla Prasy i Książki. Wszelkich Informacji o warunkach prenumeraty udzie la j^ wszystkie placówki ,.Ruch" I poczty Wydawca: Koszalińskie Wydawnictwo Prasowe RSW „Prasa Książka -Ru«/h" ul Pawła Findera 27a 75-7?i Koszalin, centrala telefoniczna: 240 27. Tłoczono: Pra sowe Zakłady Graficzne Koszalin, ul. Alfreda Lampego 18. nr indeksu 35818. W- Głos Koszaliński nr- 334- ^ M A GAZ Y N Strono 9 ■ LISTOPAD - GRUDZIEŃ 30 SOBOTA - ANDRZEJA 1 NIEDZIELA - OSKARA 4f&S0Sff0SZf0fft00i C flunny % dyżury KOSZALIN i SŁUPSK 17 — MO 08 — Straż Pożarna W — Pogotowi* Ratunkowe (tylko nagłe wypadki) 127-11 (w Koszalinie) — Młodzie iowy Telefon Zaufania KOSZALIN Apteka nr 1L ul. Armii Czerwonej i, tel. 244—11 SŁUPSK Apteka nr li, ol. Pawła Fl»-dera 38, tel. 47-16. BIAŁOGARD Apteka nr 14, pi, Wolności t —tel. 780 KOŁOBRZEG Apteka nr t, sl. Młyńska 12, tel. W-70 SZCZECINEK Apteka ar td, il H Lutego K, tel. 27-35 y//////////////jmr/A KOSZALIN BAŁTYCKI TEATR DRAMATYCZNY — niedziela, fodz. 19 — „Giganci z gór" (premiera) SŁUPSK BAŁTYCKI TEATR DRAMATYCZNY — sobota, godz. II TEATR i niedziela, godz. II — „Granica". BIESIEKIERZ — sobets, godz. 17 — „Bliski nieznajomy". KOSZALIN MUZEUM ARCHEOLOGICZNO- -HIŚiUitYCZNE: * ul. Armii Czerwonej 13 — Wysiada emugraiiczna — „Jamno i okolice" * ul. Bogusława II 1S — Wysta wa — „'.trzydzieści lat badań ar-cućologieznycn w woj. koszaliń-SKiui" i „Plakat muzealny" Czynne codziennie oprócz po-nieaziałAów w godz. 10—16, we wtorki w godz. 12—18. SALON WiaiAWOWY BWA — ul. Piastowska — Wystawa „Tworzywa sztuczne — listka 74" isALA WYSfAWOWA KLUBU MPiK — Collage przestrzenny — impresje — Maria Monikowska SALUN W \ STAW O W Y WDK — Wystawa książki spółeezno-po litycznej „Człowiek — Świat — Polityka" SŁUPSK MUZEUM POMORZA ŚRODKOWEGO — Zamek Książąt Pomorskich — nieczynne (remont) MŁYN ZAMKOWY — czynn> w godz. 10—18. Wystawa — Kultura ludowa Pomorza Środkowego BASZTA OBRONNA — esynna w godz. 10—18. Wystawa — Dxie je i współczesność ziemi słupskiej. KLUKI: ZAGRODA SŁOWIŃSKA — czynna w godz. 10—18. Wystawa — Kultur* materialna i sztuka Słowińców. KLUB MPiK - Wystawa rysun ków Marka Wawryna t ZAP Koszalin. i i \ CwystahW NOWA BRAMA - Galeria PSP — czynna w godz. 12—18. * Salon ekspozycyjno-sprzedażny * Wystawa malarstwa Ireny Zahorskiej. MUZEUM PRZYRODNICZE SPN w Smołdzinie — czynno w godz. 10—18. KOŁOBRZEG MUZEUM ORĘŻA POLSKIEGO (Wieża Kolegiaty) — „Dzieje oręża polskiego na Pomorzu Zachodnim". KAMIENICZKA przy ul. Emilii Gierczak — „Dzieje Kołobrzegu" oraz „Hełmy stalowe". Wystawy czynne we wtorki i niedziele w godz. 14—18, w środy. czwartki, piątki i soboty w godz. 8—13.30. Ponadto ekspozycja artylerii, czołgów, samolotów i samochodów wojskowych (obok kamieniczki przy ul. Emilii Gitr czak). SALON WYSTAWOWY PDK — „Plakat w filmie radzieckim". SZCZECINEK MUZEUM REGIONALNE (al. Ks. Elżbiety 8) — Wystawa pn. „Dzieje ziemi wczeeineekiej" — czynne codziennie opróei dni poświątećznych w godz. 18—18, w środy w godz. 10—20. SŁAWNO SALON WYSTAWOWY PDK — Wystawa „Fotografika koszalińska" — czynna w godz. 17—20. SOBOTA PROGRAM I 10.00 „Ciepło twoich rąk" — radziecki film fab. 14.50 Program 'dnia 14.55 Program I proponuj* 15.10 Redakcja szkolna zapowiada 15.20 Film 15.40 TV Informator Wydawniczy 16.00 Dziennik (kolor) 16.10 Dla dzieci: Sobótka 16.30 „Dzisiejsza Oceania" — radziecki film dok. (kolor) 17.00 „Hellada — co dalejT" — program publ. międzyn. (kolor) 17.20 Dla młodzieży; „Andrzejki" 18.10 Z cyklu: „Światłoczuły notatnik" — Opowieść o syrenie, wiertle i ludziach (kolor) 18.30 Pegaz (kolor) 19.20 Dooranoc: Pomysłowy Dobromir (kolor) 19.30 Monitor (kolor) 20-20 Filmoteka Arcydzieł — „Noc w operze" — film fąb. prod. USA 21.55 „W dniu imienin Andrze ja". Wyk.: Andrzej Bogucki, An drzej . Dąbrowski, Andrzej Trza-SKowski Andrzej Stockinger, Ur szula Gawryś, Ewa Ulasińska Magda Sokołowska oraz balet „Miraż" z Woj. Domu Kultury w Olsztynie 22.25 Dziennik (kolor) 22.45 wiad. sportowe (kolor) 23.00 „Sopot"... — program roz rywicowy 23.55 Program na niedziel* PROGRAMY OŚWIATOWE: TV TR: fi.30 Jęz. polski — 1. 50, 7.00 Hodowla zwierząt — 1. 47 — Środowisko a rozwój cech dziedzicznych; 13.45 Matematyka — 1. 32, 14.20 Hodowla zwierząt — 1. 20. PROGRAM II Cztery naczelne redakcje telewizji — publicystyki, filmu, rozrywki i sportu — przygotowały w programie II nowe propozycje „Studia 2". Program ręz pocznie się o godz. 17.00 i potrwa do godz. 22.30. Propozycje „Studia 2" prezentować będą: Bożena Walter, To masz Hopfer i Eugeniusz Pach. A oto kilka informacji o niektórych z nich: godz. 17.10 — I ode. serialu detektywistycznego „Komisarz Ironside"; 18.10— 22.15 — czterokrotne transmisje z wyścigu Grand Prix na Karowej, przeplatane programem roz rywkc- ym „Rzeszewski przedstawić ' z .Show Midem 74" (godzina 21.45) i Karelem Góttem (godz. 20.45). W tym bloku programowym znajdą się również „Ludzie, którzy tworzą fakty" (godz. 19.25 i 19.55) oraz ,.Przed grą" — program, w którym wystąpi popularna jedenaftka Rucha Chorzów (godz. 21.10). O godzinie 22.15 i 23.20 — pogoda na łutro pod znakiem Wicherka l I odo, „Komisarza Ironside"., NIEDZIELA PROGRAM I 8.30 TV TR. Matematyka — l. 32 i 7-.00 Hodowla zwierząt — 1.20 7.30 TV Kurs Rolniczy 8.05 przypominamy, radzimy 8.15 Nowoczesność w domu i zagrodzie 3.40 Bieg po zdrowie 8.55 Program dni* 9.00 Dla dzieci: Teleranek — Niewidzialna ręka — Zrób to sam — TV Klub Śmiałych — Zastęp „Pancernych" — film x serii „Czterej pancerni i piet" 10.30 Antena — e programie telewizyjnym 10.50 „W misji specjalnej" — film prod. radz. 12.20 Dziennik (kolor) 12.40 Z kamerą w Konopnley — program publ. 12.55 Na wiślanej skarpie — reportaż film. z VIII Płockiego Festiwalu Folklorystycznego 13.35 W starym kinie — „Dwaj sławni kowboje" 14.30 Dla dzieei: Co te jeet — konkurs-zabawa 15.10 Nie tylko dla pań 15.35 Lektury Pegaza 15.50 Polska 74: Łódź — Warszawie — teleturniej 16.50 Losowanie Toto-Lotka 17.10 Refleksje obywatelskie 17.25 „Postaw się nie zastaw się" 18.10 Sprawozdawczy magazyn sportowy 19.15 Dobranoc: Wieczorynka ('kolor) 19.30 Dziennik (kolor) 20.20 Dobranoc dla dorosłych: Gwiazdy mówią 20.25 ..Puccini" — ode. II wio skiego filmu seryjnego (kolor) 21.30 „Gwiazdy 7 stolic" — va-riete — program rozrywkowy 22.25 Informacyjny magazyn sportowy 23.10 Program na poniedziałek. PROGRAM II 13.55 Program dnia 14.00 „Słowo naczelnika" — program publ. 14.30 Gra Reprezentacyjna Orkiestra Marynarki Wójenńej w Gdyni (kolor) 15.00 Spotkanie nad Dnieprem 15.30 Dis młodych widzów: Sport i zabawa — program TV NRD 16.30 Magazyn lotniczy 17.00 ..Poczekaj, powiem ci" — czechosłowacki program rozryw kowy (kolor) 17.55 Świat, obyczaje, polityka 18.25 ..Ojciec Goriót" — ang. film seryjny — ode. III pt. „Wautrin" 19.15 Dobranoc: Wieczorynka (kolor) • 19.3* Dziennik (kolor) 20.20 ..Galowy wieczór gwiazd" — program rozrywkowy TV węgierskiej • (kolor) 21.15 „Loża" — program publicystyczny (kołdr) 21.55 Klub Filmowy: „Najpiękniejszy wiek" — czechosłowacki film fab. 23.10 Program na poniedziałek UWAGA! Telewizja *astrze*a sobie prawo zmian w programie! KOSZALIN ADRIA — Pygmalion XII (pol-sko-NRD, 1. 15) — g. 16, 18 i 20 Poranki — niedziela, godz. U i 13 — Szatan z siódmej klasy (polski) . J , KRYTERIUM (kino studyjne) — Zycie dla miłości (jugosłowiański, 1. 15) — sobota, g. 17 i 19.30; niedziela — g. 17 — Porozmawiajmy o kobietach (USA, l. 18) — niedziela, g. 19.30 Poranek — niedziela, g. lt — Zuzanna i zaczarowany pierścień .35 Dzień dobry, kierowco 7.40 Takty i minuty 8.05 U przyjaciół 8.10 Melodie naszych przyjaciół 8.35 Przeboje na instrumenty 9.05 Dla kl. III i IV (wych. muzyczne) 9.25 Koncert jesienny na dwa świerszcze 9.30 Moskwa z melodią i piosenką 9.45 „Trubadurzy" z Dubrownika 10.08 Dedykacje muzyczne dzieciom 10.30 „Pójdziesz ponad sadem" 10.40 Śpiewa „Partita" 11.00 Z fono-teki muzycznej 11.18 Nie tylko dla kierowcow 11.23 Co słychać w świecie? 11.30 Koncert chopinowski 12.05 Z kraju i ze świata 12.25 Gra zespół „Paradox" 12.40 Koncert -życzeń 13.00 Melodie z Rzeszowskiego 13.15 Rolniczy kwadrans 13.30 Rytmy nastolatków 14.00 Ze świata nauki i tech niki 14.05 Autorskie duety: Figiel — Kondratowicz 14.30 Sport to zdrowie! 14.35 Autorskie duety: Lennon — McCartney 15.05 Listy z Polski 15.10 Muzyka i po ezja (wiersze Z. Krasińskiego) 16.10 Propozycje do listy przebojów 16.30 Podróże muzyczne po kraju 17.00 Radio-kurier 18.00 Muzyka i Aktualności 18.30 prze boje non-stop 19.15 Gwiazdy światowych estrad 19.45 Z księgarskich witryn 20.00 Koncert życzeń. 21.00 Dźwiękowy plakat reklamowy 21.30 Kronika sporto wa i komunikat Totalizatora Sportowego 21.43 Dwa oblicza Al Hirta 22.15 Mini-recital R. Sver-ko 22.30 Halo, Berlin! Halo War szawa! — koncert dwóch radiofonii 0.05 Kalendarz Kultury Pol skiej 10.10—2.55 Program War-sżawsko-Mazowieckiego Ośrodka R-TV. PROGRAM II Wiad.: 3.30. 4.30, 5.30, 6.30, 7.30, 8.30, 11.30, 13.30 21.30 i 23.30. 3.03—5.30 Poranek muzyczny z Gdańska 5.35 Obserwacje i propo zycje 5.45 Melodie na dziś 6.10 Kalendarz 6.15 Jęz. angielski (17) 6.35 Komentarz dnia 6.40 W ludo wych rytmach — muzyka Jugosławii 6.50 Gimnastyka 7.00 Mi-ni-oferty 7.10 Soliści w repertuarze popularnym 7.35 Posłuchaj i przemyśl 7.45 Francuskie suity baletowe 8.35 Magazyn publicystyki naukowej, 9.00 Koncert z nagrań Chóru a capella PRiTV w Krakowie 9.20 Bezpieczeństwo na jezdni 9.30 C. Ph. Bach: kon cert C-dur na organy, smyczki i basso continuo 10.00 Premiera. „Komedia wytwornych i śmiesznych dziwaczek" — słuch. 10.45 Pieśni cygańskie Brahmsa 11.00 Dla szkół średnich (wych. obywa teJskie) 11.35 Dla młodych małżeństw 11.40 Melodie z Krakowskiego 12.05 Śpiewa ..Śląsk" 12.35 Mozart: kwartet fortepianowy Es-dur KV 493 13.00 Dla kl. III i IV (jęz. polski) 13.35 Mój debiut literacki — mówi S. Szenic 13.55 Mini-przegląd folklorystyczny — Jugosławia 14.00 Więcej, le piej, taniej 14.15 „Fabryczna dziewczyna" — rep. 14.35 Gra pianista W. Kamyszów 15,00 Dla dziewcząt 1 chłopców 15.40 W. Ko tońaki: trio na flet, harfę i perkusję 15.50 Młodzi poeci białostoccy 18.00 Czata — mag. woj- dy-n w czarnym bucie (franca-ski, l. 15) - g. 18; w niedzielę seans dodatk. o g. 16 Poranek — niedziela, g. 12 — Klub kawalerów (polski) pan. GŁÓWCZYCE STOLICA — Opowieść do poduszki (USA, 1. 15) — g. 1* GOŚCINO — Spalony las (rumuński, l. 15) KARLINO — Sacco i Vanzetti i odzna- (włoski, 1. 15) KĘPICE — Nagrody ezenia (polski, 1.15) KOŁOBRZEG WYBRZEŻE — Czajkowski (r* [XKINO DĘBNICA KASZUBSKA JUTRZENKA — Wykryć szple ga (radz.. 1. 15) pan. - g. 1S; w niedzielę seans dodatk. o g. 16 Poranek — niedziela, g, 14 DAMNICA RELAKS — Sekret (polski, 1. 15) — g. II BIAŁOGARD CAPITOL — Potop, e*. n (polski) pan. bałtyk — Drzwi w murze (polski, 1. 1S) BIAŁY BÓR — Gniewna podróż (bułgarski, 1. 15) BYTÓW ALBATROS — Akcja Borero (CSRS) PDK — Tajemnica Aleksandra Dumasa (CSRS, 1. U) DARŁOWO — Potop, m. X (polski) pan. teieckt l. l») pan. pdk — Haiti — wyspa przeklęta (USA. 1. 15) pan. PIAST — Gracz '»A • »• ZK aici osnowy; 26) część, koszuli; Duch teściowej czuwa nad rejsem żeglarza Rys. W. Fuglewic% „"Włosy koloru blond" —jak w piosence... Fot. Jerzy Szmuc z albumu „Wenus polska' SUMAK ślimak! WYSTAW ROSI §w. Mikołaj odpowiada Ostatnio władze fińskie powzięły ważną - przynajmniej dla wielu dzieci - de cyzjęr Otóż postanowiono o-tworzyć w tym roku - po raz kolejny - biuro pocztowe „Świętego Mikołaja", któ re będzie odpowiadać dzieciom na listy, Dotychczasowe przeszkody były prozaiczne: brak dostatecznej ilości pracowników w urzędzie poczto wym w ! Helsinkach, zdolnych do prowadzenia także korespondencji. Jednak wskutek petycji rodziców, biur turystycznych, a nawet samvch władz, dyrekcją poczty zmieniła zdanie. Zgodnie z fińską tradycją, siedziba św. Mikołaja jest góra Korvatunturir w Laponii, za kołem polarnym, jednak nie wszystkie dzieci na świecie o tym wiedzą i wiele 2 nich przysyła listy dla Mikołaja pod adresem poczty głów nej w Helsinkach, W tym ro ku pracownicy poczty będą wysyłać specjalne kartki ze znaczkiem przedstawiającym Siedzibę św, Mikołaja iedynie dzieciom fińskim; na listy z zagranicy ^będzie odpowiadać biuro turystyczne. Przewiduje się, że w% br, nadejdzie 3 tysiące „mikołajowych" listów. Foporfiontat Zbigniewa Olesińskiego