" .'. :■ ^ \ . ' &| | - '-V: V wwwwwjmoMMOK l^tmftwggg wswmmiBtAfBw, gRBftg ay F Gratulacje z Polski ozieihwkKtmmm:: mMoezmm Rok XXIII Nr 135 (7372) ——..................................- PIĄTEK, SOBOTA, NIEDZIELA - 6, 7, 8 CZERWCA 1975 r. Cena 2 t! Z okazji 6« rocznicy utw<$ rżenia Tymczasowego Rzą-; du Rewolucyjnego Republi ki Wietnamu Południowego Edward Gierek, Henryk Ja błoński i Piotr Jaroszewicz przesłali w imieniu KC PZPR, Rady Państwa rządu PRL, narodu polskiego oraz w imieniu własnym na rę ce przewodniczącego Frezy dium KC Narodowego Fron tu Wyzwolenia, przewodniczącego Rady Konsultatywnej przy TRRRWP, Ngu-yen Hun Tho oraz przewodniczącego TRRRWP Huynh Tan Phat serde-ezne gratulacje dla narodu wietnamskiego i jego kierownictwa. Rozmowy w Wiedniu W Wiedniu odbyło się 70« posiedzenie plenarne uczestników rokowań w sprawie redukcji sił zbrojnych i zbrojeń w Europie Środkowej. Przewodniczył przed stawiciel Kanady. Głos zabierał przewodniczący delegacji PRL, amb. Tadeusz Strulak. Szef delegacji PRL podkreślił, iż delegacje kra jów socjalistycznych przykładają wielką wagę do o-siągnięcia porozumienia w rokowaniach wiedeńskich. „Mołnia-1" i „Mas-2" W Związku Radzieckim wystrzelono — za pomocą Jednej rakiety nośnej — — kolejnego sputnika łączności „Mołnia-1" i małego francuskiego sztucznego sa telitę „Mas-2". I ' K3 F-* Referendum W Wielkiej Brytanii odbyło sie w czwartek referendum, w którym 40 min uprawnionych do głosowania obywateli miaio zadecy dować o tym, czy kontynuować, czy tez zerwać istuiejące związki państwa brytyjskiego z Europejską Wspólnotą Gospodarczą. Kanał Sueski otwarty W czwartek 5 czerwca, tj. dokładnie w 8 lat po zamknięciu Kanału Sueskie go w wyniku agresjii izraelskiej na państwa arabskie, ten ważny szlak wodny został otwarty dla żeglugi. W uroczystości otwar cia Kanału Sueskiego wziął udział prezydent Egiptu Anwar Sadat. W sprawie Cypru W stolicy Austrii rozpoczęła się druga runda rokowań przedstawicieli Gre ków i Turków cypryjskich Glafkosa Kleridisa \ Rauta Denktasza. Odbywają się on? pod auspicjami ONZ z udziałem sekretarza generalnego tej organizacji, Kurta Waldheima. Ksiqżę Jan w Moskwie Na zaproszenie Prezydium Rady Najwyższej ZSRR, do Moskwy przybył z wizytą oficjalną Wielki Książę Luksemburga Jan z małżonką. McGovern „Wielka, nieustająca przemiana (...) dziać się będzie w oczach świata na ziemf, którą lud polski przed niezmiernością wieków obsiadł..." Gęsta zieleń drzew, sylwetka pomnika jasna. Widać ją już od bramy, okolona rusztowaniem. Rzeźbiarz, u-derza -rytmicznie młotem w dłuto, jeszcze coś poprawia, jeszcze udoskonala. Z daleka można go porównać do mądrego lekarza drzew — dzięcioła. To porównanie bierze się pewnie z tego otoczenia, z drzew, z zieleni, ale Ryszard Moroz, który zeskakuje z rusztowania, nawet się tego nie domyśla, pokazuje pomnik, swoje dzieło, rad, że może porozmawiać, podzielić się wrażeniami. Na ziemi leżą duże płyty, płaskorzeźby dzieciaków. Jeszcze nie umocowane, ale do pomnika należą, spięte x nim zamysłem artysty, prościutkie naiwne niemal. I chyba tak właśnie, z tymi dzieciakami tulącymi się do itóp, powinien wyglądać pomnik tej, która urzyła tyle pokoleń trwania przy ziemi skąd nasz ród, piękności ojczystej mowy. (dokończenie na str. 6) Raport amerykańskiego senatora George'a McGo-verna stwierdza, że pokojowe uregulowanie sytuacji na Bliskim Wschodzie powinno przewidywać o-puszczenie przez I/rael wszystkich okupowanych terytoriów arabskich i powrót do granic z 1967 r. Zdaniem senatora Izrael powinien uznać prawo narodu palestyńskiego do samostanowienia i utworzenia •wego niepodległego yań-•twa. Strona 2 MAGAZYN Obi KosiaTfńsfl nr j|T A ZAPROSZENIE premiera Szwecji, Olofa Pal- I mego w dniach od 2 do 5 czerwca 1975 roku przebywał z oficjalną wizytą w Szwecji I sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Edward Gierek. Podczas wizyty podpisane zostały następujące umowy i porozumienia polsko-szwedzkle: — wspólna deklaracja o rozwoju przyjaznych stosunków między Polską a Szwecją; — wieloletnia umowa o rozwoju współpracy gospodarczej, przemysłowej, technicznej i naukowej między rządem PRL a rządem Szwecji; — umowa między rządem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej a rządem Kró lestwa Szwecji o współpracy w dziedzinie zdrowia; — umowa między rządem PRL a rządem Królestwa Szwecji w sprawie zapobieżenia podwójnemu opodatkowaniu w zakresie podatków od dochodu 1 majątku. Obie strony odnotowały z zadowoleniem podpisanie w czasie wizyty ważnych porozumień i kontraktów między polskimi i szwedzkimi przedsiębiorstwami i organizacjami handlowymi. I SEKRETARZ KC PZPR, Edward Gierek przeprowadził rozmowy z premjerem Olofem Palmę. W czasie rozmów dokonano szerokiej wymiany poglądów na temat aktualnych problemów międzynarodowych. Szczególną uwagę poświęcono problemom umocnienia bezpieczeństwa i współpracy oraz rozbrojenia. Omówiono także obecny stan stosunków polsko-szwedz kich i perspektywy ich dalszego rozwoju. Rozmowy przebiegały w przyjaznej i szczerej atmosferze i wykazały, że w wielu ważnych zagadnieniach poglądy Polski i Szwecji są identyczne lub bardzo bliskie. Obie strony stwierdziły z zadowoleniem, że istnieje pomyślny rozwój sytuacji międzynarodowej w kierunku odprężenia i rozszerzenia współpracy między wszystkimi państwami. Obie strony podkreśliły znaczenie Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Stwierdziły one z zadowoleniem, że osiągnięto już poważne rezultaty w pracach Konferencji. Strony wyraziły nadzieję, że w bliskiej przyszłości będzie można odbyć końcową fazę Konferencji na najwyższym szczeblu. Wspólny komunikat polsko—szwedzki o wizycie I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka w Szwecji Obie strony podkreśliły potrzebę kontynuowania wysiłków na rzecz zahamowania wyścigu zbrojeń i osiągnięcia całkowitego I powszechnego rozbrojenia pod ścisłą i skuteczną kontrolą międzynarodową. W tym kontekście podkreślono wysiłki obu rządów na rzecz realizacji postanowień układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. Obie strony uznały, że osiągnięcie porozumienia w spra wie wzajemnej redukcji sił zbrojnych i zbrojeń oraz po sunięć z nią związanych w Europie środkowej, opartego na zasadzie nieprzynoszenia uszczerbku bezpieczeństwu zainteresowanych państw stanowiłoby poważny wkład na rzecz pokoju i bezpieczeństwa w Europie. Obie stroiiy wyraziły swoje zaniepokojenie sytuacją na Bliskim Wschodzie I podkreśliły, że sprawiedliwy i trwały pokój w tym regionie może być osiągnięty na pod stawie rezolucji Rady Bezpieczeństwa nr 242 i 338. Obie strony wypowiedziały się za utrzymaniem niezależności, suwerenności i integralności terytorialnej Republiki Cypru. W związku z tym potwierdziły one swoje poparcie dla odpowiednich rezolucji ONZ. Obie strony powitały zakończenie wojny w Indoehl-nach i wyraziły zadowolenie z faktu, że narody tego regionu osiągnęły ostatecznie pokój i niepodległość, Obie strony podkreśliły donfósłą rolę Narodów Zjednoczonych w rozwiązywaniu problemów międzynarodowych. * * * SZCZEGÓLNĄ uwagę w rozmowach poświęcono pol-sko-szwedzkim stosunkom dwustronnym. Obie strony oceniły pozytywnie korzystny dla obu krajów rozwój tych stosunków. Wyraziły one zadowolenie s podpisania podczas wizyty wspólnej deklaracji o rozwoju przyjaznych stosunków między Polską a Szwecją. Za szczególnie ważne obie strony uznały utrzymywanie i rozwijanie stałych i systematycznych kontaktów osobistych i dialogu na wszystkich szczeblach, zgodnie z postanowieniami wspólnej deklaracji. Szczególną wagę strony przywiązują do dalszego rozwoju współpracy gospodarczej, technicznej I naukowej, w tym zwłaszcza do intensywnego rozwoju kooperacji przemysłowej. Rozważano możliwości współpracy w zakresie energetyki. Odnotowano z zadowoleniem, że eksperci badają obecnie szczegółowo tę sprawę. Obie strony wyraziły swoje zadowolenie z rozwoju współpracy i kontaktów w dziedzinie nauki, zdrowia, kul tury, sportu i turystyki oraz omówiły możliwości dalszego popierania współpracy w tych dziedzinach. Obie strony wyraziły wspólną wolę dalszego rozwijania stosunków i współpracy między państwami nadbałtyckimi. Z zadowoleniem odnotowano postęp osiągnięty w ostatnich latach w zakresie działań mających na celu racjonalne wykorzystanie zasobów żywych Morza Bałtyckiego i ochrony jego środowiska naturalnego. Obie strony wyraziły zadowolenie z rozmów l stwierdziły, że wizyta przyczyniła się do dalszego rozwoju przyjaźni i współpracy między Polską i Szwecją. I sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej Edward Gierek zaprosił premiera Szwecji Olofa Palmego do złożenia oficjalnej wizyty w Polsce. Zaproszenie zostało przyjęte z zadowoleniem. Data wizyty zostanie ustalona w terminie późniejszym. 12 CZERWCA POSIEDZENIE SEJMU WARSZAWA (PAP). Pre-lydium Sejmu postanowiło zwołać 28. posiedzenie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w dniu 12 czerwca 1975 r. Posiedzenie rozpocznie się o godz. 9. Porządek dzienny posiedzenia przewiduje: — sprawozdanie Komisji Mandatowo - Regulaminowej, w sprawie obsadzenia mandatu - w okręgu wyborczym. - nr 11 (Łomża); — sprawozdanie Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów o sprawozdaniach rządu z wykonania planu społeczno-gospodarcze go rozwoju kraju i budżetu państwa oraz wniosku Najwyższej Izby Kontroli w przedmiocie absolutorium dla rządu za okres od 1 rtycznia do 31 grudnia 1974 r.j sprawozdanie Komisji Pracy i Spraw Socjalnych o rządowym projekcie ustawy o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy I chorób zawodowych; — sprawozdanie Komisji Spraw Wewnętrznych i Wy miaru Sprawiedliwości o rzą dowym projekcie ustawy o ochronie przeciwpożarowej; — sprawozdanie Komisji Spraw Wewnętrznych i Wy miaru Sprawiedliwości o rzą dowym projekcie ustawy zmieniającej ustawę o »łuż bie więziennej; — sprawozdanie Komisji Planu Gospodarczego, Budże tu i Finansów o rządowym projekcie ustawy prawo ban kowe; — zmiany w składzie osobowym komisji sejmowych; — projekt uchwały w sprawie zamknięcia se«ji Sejmu. NOWA MAPA ADMINISTRACYJNA POLSKI WARSZAWA (PAP). PafotWO- we Przedsiębiorstwo Wydawnictw Kartograficznych ukończyło jirż druk pierwszej s trzech . zapowiadanych map administracyjnych Polski. Kolorowa mapa z granicami nowych województw trafi do magazynów składnicy księgarskiej dzisiaj. W Warszawie mapW powinny J5na1e£ć się w sprzedaży -w dniu: f bm. W innych miastach Pol-łki — w najbliższych dniach. Kastępne edycja map loajdują jg) w arutai. ; SS W ZWIĄZKU Z REFORMĄ B ■ Fachowe kadry muszę ■ być właściwie wykorzystane WARSZAWA (PAP). Wpro wadzenie w życie 2-stopniowej struktury władz tereno Wych pociągnęło za sobą przesunięcia kadrowe. Spra wom tym poświęcono wiele uwagi zarówno na XVII Ple num KC PZPR, jak i w cza sie ostatniego posiedzenia Sejmu kiedy to podkreślono konieczność pełnego wykorzystania wszystkich fachowych kadr zatrudnianych dotychczas w likwidowanych instytucjach i urzędach powiatowych. Ta troska o sprawy każdego człowieka znajduje wy raz w konkretnych przepisach. Zostały one zawarte w uchwale Rady Ministrów w sprawie zatrudnienia pra cowników znoszonych jedno stek organizacyjnych. Najpóźniej do 15 czerwca br. należy — w myśl uchwały — zaproponować pracownikom likwidowanych urzędów i in itytmcji przejście do pracy w terenowych urzędach admini stracji państwowej stopnia wojewódzkiego lub podstawowego oraz innych jednost kach gospodarki uspołećznio nej, zależnie ód posiadanych kwalifikacji. Uchwała zobowiązuje wojewodów do zapewnienia sprawneąo przebiegu prac związanych z zatrudnieniem przenoszonych pracowników. Sprawy właściwego wykorzystania fachowych kadr, zatrudnionych w znoszonych jednostkach administracji państwowej były w ostatnich dniach przedmiotem specjalnej narady w Ministerstwie Administracji Gospodarki Terenowej i Ochro ny Środowiska. Edward Gierek zakończył wizytę w Szwecji KOLEJNE PLENARNE POSIEDZENIA KOMITETÓW WOJEWÓDZKICH PARTII WARSZAWA (PAP). Sbm. był kolejnym dniem plenarnych posiedzeń komitetów wojewódzkich PZPR oraz wojewódzkich narad aktywu partyjnego i gospodarczego poświęconych omówię niu najważniejszych problemów społeczno-gospodar-czych i polityczno-organiza-cyjnych, które stanęły przed nowo ukształtowanymi województwami. Plenarne posiedzenia KW i narady odbyły się w czwartek w Elblągu, Białej Podlaskiej, Kaliszu, Sieradzu, Płocku, Radomiu, Częstochowie, Zamościu, Ciechanowie, Przemyślu i Tarnowie. Uczestniczyli w nich członkowie kierownictwa partii, członkowie Prezydium Rządu, kierownicy wy działów KC PZPR. 9 bm. - XIV PLENUM CRZZ WARSZAWA (PAP). 9bm. zbiera się w Warszawie Centralna Rada Związków Zawodowych na XIV posiedzeniu plenarnym. Tematem obrad będą zadania związków zawodowych w realizacji zadań społeczno--gospodarczych bieżącego roku. Plenum rozpatrzy także projekt zmian w stuktu-rze organizacyjnej terenowych instancji związkowych. KOMUNIKAT RSW „PRASA-KSIĄŻKA-RUCH" Począwszy od 8 czerwca br. w okresie miesięcy wakacyjnych tj. w czerwcu, lipcu i sierpniu — poza „Trybuną Ludu" „Życiem Warszawy" i „Żołnierzem Wolności'1 wszystkie pozostałe dzienniki ogólnopolskie i terenowe wydawane będą 5 razy w tygodniu. Oznacza to, że w każ dy piątek ukazywać się będą łączone wydania tych dzienników na trzy dni „Trybuna Ludu", „Żyde Warszawy" I „Żołnierz Wolności" ukazywać się będą w tym okresie normalnie tj. 6 razy w tygodniu, w tym numerem łączonym na sobotę — niedzielę. SZTOKHOLM (PAP). Wczoraj ra no zakończyły się w Sztokholmie oficjalne* rozmowy połsko-szwedz-kie. W gmachu szwedzkiego MSZ Edward Gierek $ Olof Palmę podpisali wspólną deklarację o rozwo ju przyjaznych stosunków polsko-szwedzkich. Podpisane zostały tak że: wieloletnia umowa o rozwoju współpracy gospodarczej, przemysłowej, technicznej i naukowej, u-mowa w sprawie zapobieżenia pod wojonemu opodatkowaniu oraz u-mowa o współpracy w dziedzinie zdrowia. W ostatnim dniu wizyty oficjalnej w Szwecji Edward Gierek spot kał się w Instytucie Polskim w Sztokholmie z ponad 80 przedstawicielami praisy polskiej i szwedz kiej oraz korespondentami zagranicznymi akredytowanymi w stolicy Szwecji I sekretarz KC PZPR podzielił się swymi wrażeniami z wizyty oraz odpowiadał na liczne pytania, dotyczące przede wszyst kim polsko-szwedzkich stosunków dwustronnych. Po udzieleniu odpowiedzi na pytania Edward Gierek odbył krótką mniej oficjalną rozmowę z dzienni karzami. Bezpośrednio potem Edward Gie rek wziął udział w uroczystym śnia daniu wydanym na jego cześć przez radę eksporterów szwedzkich. W godzinach popołudniowych Edward Gierek powrócił wraz z małżonką i towarzyszącymi mu oso bistościami do kraju. Na zakończenie wizyty opubliko wany został wspólny komunikat. Na warszawskim lotnisku I sekretarza KC PZPR witali: członko wie Biura Politycznego i Sekretariatu KC PZPR z Henrykiem Jabłońskim i Piotrem Jaroszewiczem. Obecny był charge d'affaires Kró lestwa Szwecji w Polsce — Paer Kettis. Wystqpienie Edwarda Gierka na spotkaniu z przedstawicie lami szwedzkich kół gospodarczych SJdward Gierek stwierdztt na wstępdie, że rozmowę z przedstawicielami szwedzkich kół gospodarczych trafktuje jako ważny punkt PTOgramu swej wizyty w Szwecji. Głównym jej celem jest dalsze roz szerzenie stosunków polsko-szwedzkich, których tak doniosła dziedzina jest współpraca gospodarcza. Pragniemy, by Szwecja stała się jednvm z głównych naszych partnerów gospodarczych na Zachodzie. Jak dotychczas — mimo dużego po stepu, uzyskanego w ostatnich latach — jest to życzenie dalekie jesz Edward Gierek zwrócił uwagę, że rozwój krajów socjalistycznych ce chuje nie tylko wysoka dynamika, ale również stabilność. Pozwala to tworzyć długotrwałe, nie podlegające głębszym wahaniom koniunktu ralnyrn i perturbacjom rynkowym związki gospodarcze. Pierwszy sekretarz KC PZPR stwierdził następnie, że ostatnie la ta przyniosły poważny postęp w stosunkach gospodarczych między Polską a Szwecją. Wyraża się on corocznym niemal 50-procentowym przyrostem wzajemnych obrotów. Edward Gierek podkreślił przy tym, że w ogólnym wzroście obrotów kryje się o wiele szybszy przyrost polskiego importu niż eksportu. Dys proporcja między wartością importu i eksportu stanowi obecnie głów ny problem w ocenianym przez nas ogólnie bardzo pozytywnie stanie polsko-szwedzkich stosunków gospodarczych. Nie chcemy i nie zamierzamy o-graniczać importu ze Szwecji. Pragnęlibyśmy nadal go zwiększać. Prze widujemy możliwość co najmniej podwojenia obrotów w następnym pięcioleciu. Uważamy równocześnie za niezbędne — i jest to z pewnością w pełni zrozumiałe — zapew nienie znacznie szybszego wzrostu naszego eksportu. Edward Gierek wyraził przekona nie, iż możliwe są również inne for my współpracy, np. tworzenie spó łek produkcyjnych i handlowych na rynkach trzecich. Podsumowując swą wypowiedź, E. Gierek oświadczył: „Widzimy wielkie możliwości dalszego rozwo ju polsko-szwedzkich stosunków gos podarczych, wzbogacenia ich treści, i form, dalszego szybkiego wzrostu obrotów. Opowiadamy się za umoc nieniem wszystkich dotychczasowych i tworzeniem nowych, trwałych i długofalowych związków gos podarczych, związków, które beda wza-emnife korzystne, sprzyjać będą postępowi ekonomicznemu w obu krajach, pogłębianiu przyjaznych stosunków między naszymi narodami i utrwalaniu pokojowej współpracy nad Bałtykiem. Radzi jesteśmy, że rozszerzając naszą dwu stronną współpracę wnosimy ied-nocześnie wkład do pomyślnego roz woju sytuacji w całym tym regionie, majacym wielkie znaczenie dla ookoiu w Europie i stanowiacym dobrv przykład realizacji zasad po kojowego współistnienia. SZTOKHOLM (PAP). Przedwczoraj w trzecim dniu wizyty oficjalnej Edwarda Gierka w Szwecji, głównym wydarzeniem dnia były rozmowy w letniej rezydencji premiera rządu szwedzkiego w miejs (dokończenie na 9tr. 3) płos Koszaliński nr 135 MAGAZYN Strona 3 iii iilli TAŃCZĄCY „WIR" SŁUPSK. W annałach zespołu baletowego „Wir" z Młodzieżowego Domu Kultury, kronikarz odnotował: „Rok 1969 - instruktor Mieczysława Kątnik zorganizowała grupę baletowq mło dzieży szkół podstawowych, która potem przybrała nazwę „Wir". W roku następnym oierwszy sukces estradowy: I miejsce na wojewódzkich eliminacjach w Koszalinie. Dalej, przez kilkadziesiąt stronic, przewija się pasmo kolejnych sukcesów „Wiru". Teraz kronikarskie pióro często zastępują liczne wycinki gazet 1 periodyków, zdjęcia, wpisy. Wszędzie, na estradach krajowych i zagranicznych, przed kamerami TV, 30-osobowa gromadka roztańczonych dzieciaków wzbudza podziw i uznanie. Oberek, polonez, mexico, rock i kilka innych tańców, wykonywane sq z dziecięcym entuzjazmem i temperamentem. I tutaj tkwi tajemnica powodzenia „Wiru", bowiem, jak mówiq choreografowie, taniec jest odbiciem charakteru człowieka, Sukcesem Mieczysławy Kątnikowej jest to, że bez szkody dla dziecięcego autentyzmu, potrafiła wykorzystać młodzieńcza energię, temperament, entuzjazm i swadę w technice tańca oraz w formowaniu układów choreograficznych. Sami tancerze mniej uwagi przywiązują do odniesionych suk cesów i telewizyjnych popisów, bowiem wszystko traktują nsunkowo najbardziej nam znanych, jak długo trwać będzie latynoski boom? Pewne jest jednak, że obok tej propozycji artystycznej ani współczesna sztuka, ani współczesna wrażliwość nie mogą piwejść obojętnie. ELŻBIETA KRÓLIKOWSKA MKBBOBam ■smm. G/os Koszaliński nr 135* \ M A O A Z Y N Stron# 1 Iwan Bunin m Poniedziałkowy Teatr Telewizji przypomniał niedawno NATHAL1E — J- • Iwana Bunina. Czekałem na to przedstawienie ciekawy jak tei realizatorzy wybrną z zasadzek Buninowego tekstu, jak poradzą sobie z przejrzystą, kryształową omal konstrukcją psychologiczną postaci, wreszcie jak oddadzą mroczny klimat języka arcydzieła? Od dawna bowiem jestem przeciwny adaptacjom, adaptacja z natury rzeczy jest skrótem, jest brykiem zubożającym oryginał, pozbawiającym go siły wyrazu zarówno w kreśleniu postaci . jak również w partiach narracyjnych. 2 Iwan Bunin, laureat nagrody Nobla, zmarły w 1955 roku w Paryżu, poeta • i prozaik rosyjski jest jednym z mistrzów prozy rosyjskiej, którą wyznaczają nazwiska M. Lermontowa, Iwana Turgieniewa i Antoniego Czechowa. Był jednym z tych pisarzy, którzy do perfekcji opanowali język i sztukę posługiwania się nim przy oddawaniu najbardziej skomplikowanych stanów ludzkiej duszy, ludzkiej psychiki, ludzkiego działania wreszcie. Był Iwan Bunin pisarzem niesłychanie wyczulonym na piękno przyrody, która pod jego piórem nie traciła nic ze swoich uroków. Był również Iwan Bunin pisarzem wrażliwym na człowieka. Jego NATHALIE jest opowiadaniem o miłości złej, ciemnej, ale równocześnie biologicznie zachłannej, miłości stającej się ■ w idyllicznym omal pejzażu niewielkiego rosyjskiego dworku ziemiańskiego zatopionego w zieleni parku rozświetlonego słońcem, ciepłem i przyjaźnią. Tę idyllę narusza burza w sensie dosłownym i przenośnym. Narusza i rujnuje. Łamie życie młodym ludziom. Obarczanie jednak burzy ciężarem winy byłoby Śmieszne i nieodpowiedzialne. Zło tkwi bowiem w bohaterach. We wszystkich bez wyjątku. Nawet w tytułowej bohaterce opowiadania, która nie umie się przeciwstawić złu, jej miłość nie yyydaje się zbyt silna by była zdolna przełamać opór innej ,fizycznej bardziej niżli duchowej miłości. Pogmatwane losy młodości znajdują później swoją konsekwencją w dalszym tyciu. Okrutną, ostateczną { jedyną konsekwencję —. śmierć. Człowiek u Bunina jest zawsze częścią natury i to wcale nie lepszą. Radziecki krytyk A. K. Tarasienkow zmarły w 1956 roku tak pisze we wstępie do tomu poezji Iwana Bunina: „Bunin umie tak powiedzieć o człowieczym zmartwieniu, o bólu duszy, o trudzie zmiany i rozłąki, te nigdy nie popada w dekadentyzm i mizantropię". 3 0 ile proza Iwana Bunina jest w Polsce gnana ftoió dobrze, (Wydawnictwo • Literackie w Krakowie zapowiada duży wybór z jego dzieł) o tyle jego poezja prócz garści okazjonalnych przekładów jest prawie nieznana. Problem przypuszczam leży w nieprzekładalnej na język polski precyzji tej poezji. W jej niesłychanie przylegliwym do treści języku. Przeżył Bunin poeta wzlot i upadek symbolizmu, akmeizmu i futuryzmu rosyjskiego. Przeżył w tym przypadku oznacza, że były mu te kierunki rozwoju sztuki obce. Był i pozostał w swojej poezji, w swoich opowiadaniach. SAS **..ambicja osobista bywa najczęściej wrogiem tego, co nazywamy rzeczowością — w życiu, w mowie, w pracy, stosunkach społecznych, we wszelkich dziedzinach twórczości W pracy kulturalno-oświatowej przejawia się ona a i nazbyt czę-ito na pokaz, w budzących podziw liczbach, rzadko kiedy zmierzając do osiągania wyników trwałych, istotnych, głębokich i mało widocznych dla oczu ludzkich". Tych' kilka zdań cytujemy z książki już starej, bo wydanej jeszcze w latach pięćdziesiątych. Ale owe „Zasady pracy kulturalno-oświatowej wśród dorosłych" Wincentego Ostrowskiego, z którymi to dzi-»iaj możemy się w niejednym miejscu spierać, zawierają w sobie jedno isto tne: są to rozważania mają ce na celu dobro kultury powszechnej. A niejednokrotnie dzisiaj, rozważając jakiś aspekt działalności kulturalnej, zastanawiamy się czy to przypadkiem nie owa ambicja osobista kieruje wieloma poczynaniami. Oto minęły tradycyjne już Dni Kultury, Oświaty, Książki i Prasy, rozpoczynające się co roku pierwszo majowym kiermaszem ksią *ek. Lubimy te kiermasze — atmosferę, jaka im towarzyszy; atmosferę, która Jest jakby zapowiedzią wiel kiego festynu kultury i o-£wiaty w następnych dniach. A kiedy maj mija... ®yć może mieszkaniec mia sta nie zauważy natłoku imprez i spotkań, jakie spiętrzają się w tym miesiącu, ale — obawiam się że mieszkaniec wsi niejednokrotnie odetchnie z Jjlgą. Jego bilans miesiąca bywa mniej więcej taki: z ^.Wwiezieniem obornika by kłopoty, bo roztrząsacz Właśnie się zepsuł, ale już P° wszystkim; ziemniaki Szczęśliwie posadzone w po rS, chociaż jednej odmiany, której najbardziej mu Uleżało, nie dostał; porządek wokół zabudowań zro biony; kilka spotkań w Miejscowym klubie „zali- czonych"; występ miejscowego zespołu w miejskim domu kultury przyniósł suk ces. Prawdziwie pracowity miesiąc. Po takiej to relacji następuje westchnienie i konkluzja: maj nie jest miesiącem na imprezy, bo za dużo pracy w polu i ko ło obejścia. Za dużo spotkań, z których człowiek nie korzysta, bo nie ma czasu. Niekiedy nawet się o nich nie wie, bo kto teraz ma czas, by wstąpić do klubu „Ruchu". Jesienią, to zupeł nie inna sprawa ale teraz? Powiedzmy zatem raz nowano 24 imprezy małych form teatralnych (dwoje, czworo aktorów przygotowuje program? około 40 spotkań z literatami, ponad trzydzieści spotkań z dzień nikarzami, kilka z naukowcami. Ponadto w 32 wsiach dwa razy w tygodniu prowadzone są wykła dy w ramach Studium Wie dzy o Regionie. — W stu stałych punktach odczytowych odbywa ją się raz w miesiącu spot kania. W 40 klubach trwa „Akcja młodzież", czyli raż na dwa tygodnie odwiedza wreszcie głośno, te maj nie jest odpowiednim miesiącem na wsi, by organizować tam wiele imprez i spotkań. Ludzie nie mają czasu, a my uporczywie, co roku podtrzymujemy fikcje i wysyłamy masowo „w lud" ludzi nauki, pióra, sztuki, by tylko tradycji stało się zadość. Tradycji" fikcyjnych spotkań. W planach Przedsiębiorstwa Upowszechnienia Pra sy i Książki nie ma niczego za wiele. Propaganda wizualna, wystawki, występy małych form teatralnych (przezfiaczone głównie dla dzieci), trochę spotkań z literatami i dziennikarza mi, ludźmi teatru, naukowcami, trochę wykładów, pogadanek, prelekcji. Pracownik tegoż przedsiębiorstwa uzasadnia to tak: „Ma my czterysta trzydzieści o-siem klubów. Dbamy, aby wszystkie miały raz w miesiącu imprezę oświatową. W Dniach Kultury, Oświaty, Książki i Prasy dokładamy im trochę więcej; staramy «ię, aby były interesujące, aby rzeczywiście ludzie skorzystali z kontaktu z pisarzem, dzień nikarzem lub człowiekiem teatru". Z liczb wynika, że zapla je prelegent Towarzystwa Wiedzy Powszechnej. W trzydziestu pięciu klubach działają Uniwersytety Powszechne, w trzydziestu wyświetla się regularnie filmy. Zważywszy, że tych klu bów jest 438 wszystko jest na pozór w porządku. Na pozór. Bo spośród o-wych czterystu ile jest rzeczywiście czynnych, ruchliwych, żywotnych, na ktÓTe zaiwsze można liczyć? Sto? Sto pięćdziesiąt? Jeżeli do klubów, gdzie przynajmniej raz w miesiącu odbywają się imprezy, dokłada się w maju jedną lub dwie z Przed siębiorstwa Upowszechnianie Prasy 1 Książki, a jed ną załatwia na własną rę kę jakiś dom kultury, do tego TWP, nierzadko i inni organizatorzy. Robi się ciasno. I nierzadko się zda rza, że z miasta wojewódz kiego do jednej wsi dwie osoby wyjeżdżają równocześnie, nic o sobie nie wiedząc, dwoma różnymi środkami lokomocji. Spotkania mają odbyć się o tej samej godzinie, tyle że gospodarz klubu nie ma o tym pojęcia. Zdarza się, że imprezy odbywają się dzień po dniu. Gospodarz klubu jetst prze/konamy, te w tym czasie ludzie nie pozwolą sobie na luksus siedzenia w klubie przed wieczorem, ale imprez nie odwołuje. Dlaczego? Nie jest to absolutnie koszalińska przypadłość. Sytuacja w całym kraju, niestety, przedstawia się po dobnie. Bywa nierzadko, że zaproszeni! na spotkania ludzie pióra, nauki czy sztu ki biorą pieniądze tylko za to. że do określonej miejscowości dojechali — str8 ciii czas, trudzili się, a nikt nię przyszedł. Co ambitniejsi zmieniają tematy i adresują swoje wystąpię nie tylko do dzieci, których gromadka na ogół zawsze w klubi% się znajdzie. I tak ciągniemy tę fikcję w majowe dni. Ciągniemy — za państwowe pie niądze. Bo przecież ktoś za to wszystko must płacić. Wydaje ml jię, że wnioski nasuwsją się sarnę. Władze kulturalne po winny wreszcie zadecydować, aby większość imprez — potrzebnych i słusznie organizowanych — odbywała się w klubach „Ruchu" czy „Rolnika" późną jesienią ii zimą — ewentualnie, jeśli już koniecznie w maju, to z umiarem, W dniach wolnych od pra cy i w godzinach ludziom na wsi odpowiadających. W każdym województwie mu si to ktoś koordynować, aby nie powtarzały się a-ni dzień po dniu, ani nie zdarzyło się, że na jeden wieczór, do jednej wsi przyjeżdża dwóch prelegen tów. Wszystkie te spotkania, prelekcje, wieczory autorskie oraz imprezy przygotowywane przez aktorów muszą być traktowane bar dziej odpowiedzialnie. W kronikach klubów wiejskich można przeczytać wiele zastanawiających wpisów. Gdyby tak zesta wić nazwisko prelegenta z tematem, z tytułem odczytu, musiałaby przyjść refleksja, czy rzeczywiście jest to najbardziej kompe tentna osoba i czy właśnie ona nowin na dzielić się swoja wiedzą { uwaęfa mi na dany temat z łudź mi. którzy na te spotkania przychodzą. Jak dotąd, wydaje sfę, że w majowe dni> trwa wyścig „kto więcej", a nie „kto lepiej". JADWIGA ^LIPIŃSKA •Wybieramy film miesiąca* A" DO WYGRANIA - 11 NAGRÓD A SPORTOWCY MAJĄ SWEGO KANDYDATA Trzynaście obrazów premierowych ubiega się w tym miesiącu o tytuł „filmu czerwca". Są to: Dzieje grzechu; Strach; Polska gola! Ballada o Kowpaku; Śnieżyca; Emigranci; Deps; Taka była Oklahoma; Joe Kidd; Safari 5000; Ulzana — wódz Apaczów; Adaś i Ola; Ani słowa o futbolu. Głosować można również na wszystkie inne filmy wyświetlane w kinach województw koszalińskiego i słupskiego. Przypominamy raz jeszcze, że głosować można wyłącznie indywidualnie 1 tylko na jeden film. Obrazy wyświetlane w telewizji nie biorą udziału w konkursie. Na wszystkich Czytelników, którzy zechcą stanowić nasze społeczne jury i prześlą do redakcji kartki z tytułem wybranego filmu i swoim dokładnym adresem (z dopiskiem: film czerwca) czekają nagrody. Jest ich jedenaście. Oto one; bezpłatny karnet do kin dla 2 osób; bezpłatny karnet do kina „Kryterium" dla 1 osoby; trzy portrety gwiazd ekranu; 6 bonów książkowych wartości 100 zł każdy. Można wziąć udział w losowaniu nagród wypełniając zamieszczony poniżej kupon i pozostawiając go w kasie kina. Kupon uf>raw nia do nabycia 1 biletu ulgowego. Zachęcamy Czytelników do korzystania z tego udogodnienia. Podobnie jak' poprzednio, tak i teraz mamy swego redakcyjnego kandydata do tytułu „film czerwca". Jest nim film „Dzieje grzechu". Po raz pierwszy od czasu ogłoszenia naszego stałego konkursu będą mieli swego kandydata również sportowcy. Będzie nim obraz „Polska gola!" Janusza Kidawy, że świetnym komentarzem Jacka Federowicza. Film przypomina raz jeszcze atmo sferę przed ubiegłorocznymi X Piłkarskimi Mistrzostwami Świata w Monachium oraz same zawody. Wysłuchujemy dyskusji kibiców na temat szans naszego zespołu, oglądamy przygotowania drużyny do wyjazdu i wreszcie triumfalny marsz od zwycięstwa do zwycięstwa. Film znakomicie oddaje atmosferę, panującą i u nas w kraju i w Monachium oraz w Murrhardt, gdzie mieszkała drużyna. Film ma świetne tempo, a momenty szczególnego napięcia doskonale rozładowuje oszczędny, lecz dowcipny komentarz. Z pewnością obraz „Polska gola!" obejrzą nie tylko zagorzali kibice, ale również i tacy, którzy piłką pasjonowali się tylko raz — podczas znakomitego występu naszej „srebrnej jedenastki" w Monachium. Na kartki od kibiców sportowych I wszystkich miłośników dobrych filmów czekamy do 6 lipca. Ogłoszenie wyników majowego plebiscytu — w następnym numerze magazynu, (kon) Na zdjęciu: autorzy największej niespodzianki w dziejach mistrzostw: Szarmach i Lata Kupon konkursowy „Film czerwca*! Tytuł filmu • ------------,-----, ----------- Imię i nazwisko widza Adres » -i- Kupon uprawnia do nabycia ulgowego bflełu. Ważny do 30 czerwca. Strona fO MAGAZYN Głos Koszaliński nr 135-136 LIST PROCESU W STUTTGARCIE Wśród pól rzepaku, w pobliżu Stutt gartu, wyrasta żelazobetonowa forteca, otoczona ponad 3-metrowym ogrodzeniem, chroniona systemem sygnalizacji telewizyjnej, nocą — oświetlona dzie siątkami reflektorów, wybudowana kosztem 5 milionów dolarów. Wokół gmachu o wąskich, szczelinowatych oknach, dzień i noc krążą patrole policyjne z psami i pistoletami maszynowymi. Jest tata też stanowisko obrony przeciwlotniczej, a także rozciągnięte ponad dachem siatki, mające chronić przed bombami. Gmach sądu, ma być zdaniem projektantów, zabezpieczony przed wszelkimi zamachami terrorystycznymi. 21 maja tu właśnie rozpoczął się oczekiwany od długiego czasu w Niemczech zachodnich proces terrorystów z grupy Ba-ader-Meinhof. Sama ława otoczona jest ścianą s kuloodpornego szkła. Oskarżonych jest czworo: 32-letni Andreas Baader, 40--lethia Ulrika Meinhof, była dziennikarka, która przekwalifikowała się na terrorystkę oraz dwoj e współtowarzyszy tej czołówki: Gudrun Ensslin — żona Baadera i Jan-Carl Raspe. Grożą im kary dożywotniego więzienia. Lista przestępstw jest długa, toteż akt oskarżenia ma 354 strony. W czasie totalnej wojny, jaką wydali „zgniłym instytucjom niemieckiego kapitalizmu", oskarżeni podkładali bomby, rabowali banki, podpalali, zabijali poii cjantów. Pierwszy sygnał — pożary Zachodnionlemlecki rucłi terrorystyczny wywodzi się z rewolty studenc kiej. Ale w odróżnieniu od USA, gdzie rebelia skierowana była przeciw wojnie wietnamskiej, czy też od Francji, gdzie w burzliwym maju 1968 roku na stąpił sojusz robotników i studentów — zachodnioniemiecki ruch rewolucyjny utonął w retoryce i teorii. Potem, wiosną 1968 roku,_ terroryści podpalili we Frankfurcie dwa domy towarowe. „Od tego momentu — powie dział jeden z berlińskich socjologów — skończyły się dyskusje teoretyczne. Nastała przemoc". Pożary we Frankfurcie 'dały początek zachodnioniemieckiej „Frakcji Czer wonej Armii", która była prekursor-ką gangu wywodzących się z klas śred nich terrorystów — grupy Baader--Meinhof. Pierwszymi przywódcami gangu byli Baader i jego „rewolucyjna żona" Gudrun Ensslin, córka pastora. Oboje nie identyfikowali się, z żadnym ugrupowaniem politycznym. „Baader był po prostu reakcyjnym terrorystą, pozującym na rewolucyj-ność" — tłumaczył Gerhard Mueller* jeden z członków grupy, który po a-resztowaniu w 1972 roku zaczął współ pracować z policją. „Zabił dziewczynę, która chciała wystąpić z grupy" — do dał Mueller stwierdzając, że Baader potrafił się pozbywać ludzi jak wygniecione cytryny. Ale i on i żona potrafili przyciągnąć do grupy wyalienowaną, sfrustrowaną młodzież. Jednym z ich pierwszych i najlepszych nabytków była Ulrika Meinhof. „Robienie" rewolucji Pobożna, poważna młoda 'dziewczyna Ulrika Meinhof, była znaną lewicującą dziennikarką. Rozgoryczona małżeń stwem i rozczarowana swoją karierą, opuściła w 1968 roku męża i wraz z dziećmi* pojechała do Baadera i jego żony do Berlina Zachodniego. Mówiła wówczas: „Pisanie to gówno. Trzeba zrobić rewolucję". Szansa pojawiła się w dwa lata później. Po aresztowaniu Baadera, podejrzanego o podpalenie, jego „rewolucyj na żona" Ensslin namówiła Ulrikę do udziału w próbie uwolnienia go. 14 ma ja władze więzienne w swojej naiwności pozwoliły mu — pod eskortą — udać się do zachodnioberlińskiej biblio teki w poszukiwaniu pewnej książki. Kiedy tylko wszedł do sali — wypad ły z ukrycia trzy zamaskowane kobiety, postrzeliły i poważnie zraniły pracownika biblioteki, po czym zniknęły wraz z Baaderem. Prawdopodobnie — za pośrednictwem terrorystycznego podziemia cała czwórka przedostała się do Libanu. Pod koniec lata gang powrócił i za czął terroryzować Niemoy zachodnie brutalnie, z dużą znajomością rzeczy na skalę niewspółmierną do małej licz by jego członków. Używając skradzionej z magazynu NATO broni i planując swoją strategię jak pruski sztab generalny dokonali błyskawicznych na padów na trzy banki zachodnioberlińskie, zastrzelili dwóch policjantów w Hamburgu, rzucili bombę na strażnika. Ulrika Meinhof, mózg całej grupy, działała w charakterze jej teoretyka. Pożeniwszy dowolne wyrywki z klasyków marksizmu, z Mao Tse-tunga i z filozofii nihilizmu, domagała się utworzenia „armii ludowej", która obaliła by państwo. „Stawiajcie opór zbrojny. Organizujcie Czerwoną Armię"— głosi ła jedna z ulotek. Nieuchwytni poszukiwani W 1971 roku ponad trzydziestu człon ków frakcji „Czerwonej Armii" szczyciło się tym, że za ich głowy wyznaczono wysokie nagrody, a podobizny ich na afiszach „Poszukiwany" ozdabiały ulice zachodnioniemiecki ch miast. Policja nie mogła ith znaleźć. Za pieniądze skradzione w bankach gang wynajmował na fałszywe nazwiska szybkie samochody (najchętniej marki BMW) i luksusowe apartamenty. Jego członkowie korzystali też często z gościnności skrajnie lewicowych intelektualistów, którzy — najczęściej przez snobizm udostępniali im swoje ekskluzywne Wille. Czterech terrorystów padło w starciach z policją. Baader twierdził, że każda taka śmierć przysparzała jego grupie sympatii opinii publicznej. Ale prawda była inna. W miarę jak gang sięgał do coraz bardziej bezwzględnych metod i do aktów ślepego terroru, coraz bardziej izolował się od społeczeństwa. Kiedy w czasie demonstracji w Monachium zginęło dwóch bogu ducha winnych przechodniów, członek frakcji Horst Mahler skomentował grubiańsko ten fakt: „Kiedy prowadzę samochód, nie mogę przewidzieć, czy nie siądzie mi guma". W maju 1972 roku jedna z frakcji terrorystycznych „Armii Czerwonej? rozpętała falę terroru, która w rezultacie pochłonęła samą organizację. Wówczas to nastąpiła seria ataków bombowych na amerykańskie obiekty wojskowe, w czasie których zginęło czterech, a rannych było dwudziestu Amerykanów. Zamachy bombowe roz- wiały resztki sympatii nawet u tych, którzy na początku porównywali działanie grupy do akcji Robin Hooda. Aresztowania Na początku czerwca tego roku, policji — przez przypadek — udało się aresztować Baadera i Rapse, po ostrej strzelaninie już poza granicami Frankfurtu nad Menem. W tydzień później, żona Baadera — Ensslin została poznana i ujęta w sklepie. Policję zaalarmowała sprzedawczyni, która zauważyła wystający z jej kurtki pistolet walter. A 15 czerwca tego roku młody nauczyciel z Hanoweru, który przedtem udzielał schronienia terrorystom, zatelefonował do specjalnej sekcji policji, zajmującej się poszukiwaniem członków Baader Meinhof, zawiadamiając, że Ulrika przebywa właśnie w jego domu. Aresztowanie Ulriki Meinhof zakończyło karierę najbardziej poszukiwanej kobiety w całych Niemczech zachodnich. Ponad trzydziestu jeszcze członków grupy Baader-Meinhof znalazło się za kratkami i większość społeczeństwa RFN sądziła, że sprawa została tym samym zakończona. Ale chociaż trzymano ich w różnych więzieniach, rozrzuconych po terenie całej Bundesrepubliki, nie przerwali walki. Istniała między nimi niewidzialna i nieuchwytna sieć kontaktowa. Dzięki niej rozpoczęli jednocześnie głodówkę na znak protestu przeciw rozdzieleniu ich. Po dwumiesięcznej głodówce, po której ważył 42 kilogramy, zmarł jeden z członków grupy — 33--letni Holger Meins. Kwiaty i granaty w rękach W parę dni później sympatycy Baader-Meinhof wzięli odwet. Z bukietem kwiatów zadzwonili do domu prezesa sądu najwyższego w Berlinie Zachodnim, Guentera von Drenkmanna. Sędzia, który właśnie obchodził swoje 64--lecie, nie miał nic wspólnego ze śledztwem w sprawie całej grupy. Mimo to, kiedy otworzył drzwi, napastnicy — z bliskiej odległości — wyładowali całe magazynki, strzelając mu w twarz. Zabójcy Drenkmanna zniknęli, nie pozostawiając żadnych śladów. Ale w lutym br. znów dali o sobie znać. Na trzy dni przed wyborami nadburmi-strza Berlina Zachodniego terroryści u-prowadzili chrześcijańsko-demokraty-cznego polityka, Petera Lorenza. Przez 72 godziny trzymali w "szachu rząd RFN, domagając się wolności dla kilku swoich towarzyszy. Wreszcie po serii burzliwych posiedzeń gabinetu, kanclerz Schmidt zgodził się spełnić żądania kidnaperów, w zamiari za uwolnienie Lorenza. Upojeni sukcesem tego szantażu terroryści ponownie spróbowali szczęścia w kwietniu br. Wtargnęli do ambasady zachodnioniemieckiej w Sztokholmie i zagrozili śmiercią dwunastu zakładniT kom, jeśli rząd RFN nie uwolni 26 więźniów z grupy Baader-Meinhof. Tym razem kanclerz odmówił. W odpowiedzi okupujący gmach ambasady wywołali masakrę, w wyniku której zginęło dwóch dyplomatów i dwóch ter rorystów. „Terror nie ustanie — oświadczył Jeden z członków grupy — dopóki Baader będzie żyć". nniiiniiiiiiiiniiiniiimiiiiiiiiiniiiiiiiiinimiiiiTiiiirt ■ ^ fi S . ifsSipg iśr?J' -; fi K / * ' - fi ■ ■' mM Kto korzysta? Obecnie, kiedy czworo przywódców grupy znalazło się w więzieniu, ich zwolennicy — na wolności — mogą wielokrotnie jeszcze nękać społeczeństwo aktami terroru. Ale każdy kolej ny akt tego typu prowadzi do coraz większej izolacji terrorystów. Lewica potępia terrorystyczne metody pod szyi dem „rewolucyjności". Prawica społecz na w Republice Federalnej Niemiec próbuje zbić na sprawie grfcipy Baader -Meinhof własny kapitał polityczny, pod znanym z przeszłości hasłem „Ordnung muss sein!". Proces — w wyniku coraz nowych kruczków prawnych, z którymi występuje obrona —• może jeszcze długo trwać. Niemniej ( jednak samo zjawisko, jakim jest działalność grupy Baader-Meinhof, powinno dać wiele do myślenia politykom i socjologom. Fakt, że ugrupowanie to liczyło mniej niż trzystu członków, a potrafiło przez pięć lat terroryzować spo łeczeństwo RFN, jest niezwykle wymowny. Nie chodzi o porównania z pierwszymi krokami NSDAP — partii Hitlera, która zaczynała od „ugrupowań". Coś jednak jest w tej sprawie, co budzi takie skojarzenia, choć inne są dziś czasy, a i ideologia grupy Baader-Meinhof zapożyczona jest w dużej mierze z „czerwonych książeczek" hunwejbinów spod znaku Mao. ALOJZY KALINOWSKI fi W Tokio od 1 Upca ubiegłego roku działa szkółka fi fi pływacka dla dzieci od drugiego roku życia. Raz w ty fi m godniu instruktorka P. Hayashi uczy tej sztuki tro- fi fi je dzieci poniżej jednego roku, 17 jednolatków, i 20- fi fi dwulatków. Jak się okazało, dzieci w tym wieku fi • fi nie odczuwają jeszcze lęku przed wodą, a wiele z nich fi fi potrafi instynktownie utrzymywać się na powierzchni, 3 fi a w wodzie bez oporów otwierać oczy. fi fi Na zdjęciu: 8-miesięczne niemowlę podczas zajęć fi fi pływackich z instruktcyrką. fi B CAF — Ky odo g g iinminirannmmnninranniiiiiiiiniiiiiimiii g fi M fi a w BARAN 21.3.—20.4.: Pod koniec tego tygodnia lub na fi początku następnego poczujesz kolejny przypływ energii, fi Dobrze by było, żebyś z góry updtrzył dla niej sensowne fi zastosowanie. Inaczej skończy się na kłótniach z otocze- fi niem. M W fi BYK 21.4.-21.5.: Czy niczego clę nie nauczyły zeszło- m roczne kłopoty? Znów zbliża się czas urlopów, a wiele fi osób spod znaku Byka ani myśli o uporządkowaniu drob- fi pych zaległych spraw, które dla nich są błahostką zaś fi ich kolegom — zastępcom urlopowym mogą przysporzyć fi fi wiele kłopotów. fi fi 3 m BLIŹNIĘTA 22.5.-21.6.: W tym tygodniu Bliźnięta, znane fi fi z trzeźwego stosunku do siebie, innych i tzw. rzeczywistości, fi fi poczują się romantykami. Dlaczego? To sprawa między fi fi nimi a ich intymnym małym światem, do którego klucz no- 5 fi szą przy sobie. fi 3 *■< fi fi fi RAK 22.6.-22.7.: Paniom spod znaku Raka radzę, aby £7 fi w nadchodzącym tygodniu trzymały na wodzy wyobraźnię, fi fi zwłaszcza sentymentalną. Ich planeta - Księżyc złączy się 53 £ bowiem z Wenus (13 bm.), co jak wszyscy wiedzą może fi fi przyprawić o zawrót miłosny najbardziej chłodne głowy. fi S M fi M fi LEW 23.7.-23.8.: Ważna wiadomość dla wielu Lwów: los fi fi sprzyja teraz ich fortunie, czyli sytuacji materialnej. Choć 2 fi więc osoby spod znaku Lwa są na ogół całkowicie pochło- fi fi nięte pracą i karierą zawodową, powinny dostrzec i chw»- fi fi cić wyciągniętą dłoń Fortuny (rzymskiego bóstwa pomyśl- fi fi ności). fi fi M fi w £ PANNA 24.8.-23.9.: Czeka cię rozmowa, w której zderzą S fi się odmienne doświadczenia i pojęcia. Jeśli będziesz chciał fi fi wydać się lepszy niż jesteś (w sensie uczuć, charakteru fi g i doświadczeń) — raczej poniechaj gry. Twój rozmówca fi fi szybko cię rozszyfruje i straci ochotę do dalszych kontak- H fi tów z tobą. fi W fi fi WAGA 24.9.-23.10.: Znów musimy przypomnieć Wagom, fi fi że po bardzo wyczerpującej pracy jesienią, zimą i wiosną 53 fi muszą przed urlopem zachować umiar we wszystkim, nawet fi fi gdy chodzi o hobby. fi M fi ** fi SKORPION 24.10.-22.11.: Zbliża# się do zakrętu I zasta fi fi nawiasz jak iść dalej, Refleksja radzi: prosto, utartym szla- fi fi kiem. Ale Skorpion boi się rutyny i nudy. Pewnie więc fi fi Wiele Skorpionów znów zboczy z wypróbowanej drogi. Z ja fi fi kim skutkiem — okaże przyszłość. fi fi M fi STRZELEC 23.11.-21.12.: W pracy ktoś starszy odejdzie, fi fi a tobie zaproponują przejęcie iego obowiązków - nie za- fi fi miast, lecz w dodatku do twoich własnych. Będziesz go- fi tów się zgodzić, bo ci to pochlebia i zwiększy zarobki, fi Czy jednak znów nie okaże się, że mierzyłeś siły *na *a- fi miary? fi KOZIOROŻEC 22.12.-20.1.: Szkoda, że znów spotkała cię fi nieprzyjemność - niezasłużona! - zwłaszcza iż, jak się wy- fi daie. ni© bedzie można lei nanrnwić. m daje, nie będzie można jej naprawić. WODNIK 21.1.-18.2.: Widząc przed sobą istną „górę" pracy (jej szczyt to lipiec - sierpień br.) zastanawiasz się czy starczy ci sił i zdrowia. Możemy uspokoić Wodników, zwłaszcza urodzonych w lutym: ich samopoczucie powinno być do końca roku doskonałe. Styczniowi Wodnicv, wrażliwi na zmiany ciśnienia, powinni przestrzegać higieny wypoczynku, zwłaszcza ruchu na świeżym powietrzu. RYBY 19.2.-20.3.: Daremnie tłumisz w sobie „niemodne" ciągoty opiekuńcze. Ryby to Czerwony Krzyż Zodiaku. W ich życiu musi się więc znaleźć miejsce na pielęgnowanie kogoś, kto tego potrzebuje. Jeśli czeka cię jeszcze nauka, pomyśl o pielęgniarstwie czy medycynie. uiiiiiiiiiiiiinirmiiiiiiiiiiiiiiiiiiiimiiiiimiiiiiniiiiiiu 1534 Głos Koszaliński nr 135 MAGAZYN Strona U NAJSZYBSZY CZŁOWIEK ŚWIATA Światowa sława stała się udziałem Walerego Borzowa po XX Olimpiadzie w Mona chium. Na arenie lekkoatletycznej przez ponad 60 lat panowali niepodzielnie sprin terzy amerykańscy. Tylko raz w tym czasie złoty medal olimpijski w biegu na 100 metrów nie stał się włas nością amerykańskich biega czy: w 1960 roku w Rzymie sprint wygrał Niemiec Armin Hary. Na bieżni olimpijskiego stadionu w Monachium wi dać jednak było tylko Borzowa. Na tyle wyprzedził swoich przeciwników, że po zwolił sobie finiszować z podniesionymi w górę rękami darując ułamki sekund swoim konkurentom a wyraz swej szalonej radości — fotoreporterom. A po trzech dniach kibice mogli jeszcze raz zobaczyć ten gest Borzo wa — na finiszu biegu na 200 metrów. Elektronowy ze gar pokazał 20,0 sekundy — nowy rekord Europy! Finiszujący na drugiej pozycji Amerykanin Larry Black biegł przeszło dwa metry z tylu. Była to prawdziwa sensa cja i prasa sportowa nie o-mieszkała podkreślić, że po raz pierwszy po 16 latach je den biegacz na Olimpiadzie wygrał jednocześnie dwa' krótkie dystanse, przy czym po raz pierwszy w historii nowożytnych olimpiad udało się to sportowcowi europejskiemu O Borzowie zaczęto pisać jako o supermanie, ja ko o największej sensacji O-limpiady w Monachium, zapominając jakby, że ten suk ces poprzedziły i inne zwycięstwa. Jeszcze w 1972 roku na meczu ZSRR — USA w Leningradzie Borzow po raz pierwszy naruszył hegemonię Amerykanów na ich koronnych dystansach. Po roku znów wygrał z nimi w Berkeley osiągając 10,0 sek na 100 metrów. Potem — zo stał mistrzem Europy w Hel sinkach. Walery Borzow urodził się w Samborze w obwodzie lwowskim a dzieciństwo spę dził w Nowej Kachowce. Jak każdy chłopiec rozpoczął swoją sportową drogę od pił ki nożnej. Jego talent wkrót ce zauważył nauczyciel wf w miejscowej szkole, Borys Wojtas. Silny i zręczny chło piec spodobał się nauczycielowi. Wychodząc zaś z założenia, że wszyscy sprinterzy byli przede* wszystkim atletami, Wojtas polecił Borzo-wowi zająć się akrobatyką, grać w koszykówkę, uprawiać skoki i rzuty. Już w m ~ ; "V' * * ,<■ 5 wieku 15 lat Borzow przebiegł sto metrów w 10,5 sek. Rozwijał się harmonijnie nie tylko w dziedzinie spor tu. Jego zdolności w fizyce i chemii były na tyle wybit ne, że nauczyciele szkoły średniej usilnie namawiali go do studiów w tym kierun ku. Borzowa porwał jednak bieg — po maturze zdał e-gzaminy do wyższej szkoły wychowania fizycznego w Kijowie. Tam trafił w doświadczone ręce doktora nauk przyrodniczych Waleń tyna Pietrowskiego. W czasie studiów i treningów Bor zow wypracował sobie jedną z najważniejszych umiejętności — przebiegać ten najkrótszy dystans w jak najbardziej racjonalny sposób. Już w tym czasie na za wodach Borzow biegał nie Mpo rekord" a „po wygra- ną". Tak rodziła się pewność zwycięstwa, przynosząca spokój i zrównoważenie. Umacniana była ona badaniami laboratoryjnymi i nau kowymi wyliczeniami To po łączenie naukowego traktowania treningu z wrodzonym talentem sportowca, przyniosło — jak pokazała przyszłość — wspaniałe rezultaty. W obecnym sezonie lekko atletycznym Borzow, zrobiw szy sobie przerwę po wyczerpującym roku olimpijskim, brać będzie udział we wszystkich największych za wodach międzynarodowych. 25-letni sportowiec uważa — chyba słusznie — że jego prawdziwe osiągnięcia są jeszcze przed nim.'Marzy o osiągnięciu takich rezultatów, które jeszcze niedawno włożono by między bajki: 100 metrów — 9,8 se kundy, 200 metrów — 19,7 sekundy. W przeliczeniu da je to 12 metrów na sekundę Po Olimpiadzie w Monachium Borzow napisał dwie książki: „Pojedynek trwa se kundy" i „Tajemnice szybkości". Obecnie myśli on o napisaniu poważnej pracy analizującej problemy sprintu. Książka ta będzie adresowana do przyszłych biegaczy na krótkich dystansach. Główny cel Borzowa — tak jak on sam określił — to wystąpić z nie mniejszym niż w Monachium powodzeniem na XXI Olimpiadzie w Montrealu w 1976 roku I prawie nikt nie wątpi, że cel ten uda mu się osiągnąć. A. IWANOW J □ „Faris Match BESS FABRYKA SAMOCHODÓW OSOBOWYCH w Warszawie, ul. Ssalingradzka 50 PRZEDSIĘBIORSTW USPOŁECZNIONYCH na wykonywanie i materiału producenta palet I po|emnik6w © konstrukcji metalowej, metalowe-drewnlanej ! drewnianej słuiqcych do składowania I transportu części zespołów ł podzespołów według dokumentacji FSO. INFORMACJI UDZIELA Dział Zaopatrzenia Produkcji FSO Warszawa, ul. Stalingradzka 30, Hala f, pokój 304, telefon 11-10-19. DOKUMENTACJA DO WGLĄDU NA MIEJSCU CENY według kalkulacji wykonawcy zatwierdzone przei Dział Cen FSO K-122/B-0 RÓŻNE 8AMOCHOD skodę 1000 MB (do bry stan) — sprzedam. Koszalin, Spokojna 42. G-3629 "Wartburga 1000 — iprzedam. Mścice 27, pow. Koszalin. G-3630 Moskwicza 4os, $tan dobry — •Przedam. Koszalin, Krucza 8, tel. 237-37. G-3S31 SKÓdę 100 S — sprzedam. Koszalin, tel. 316-28. G-3700 Meble — sprzedam. Wiadomość: ®os3aiin, Kniewskiego 74/10. G-3703 SPRZEDAM sypialnię, kredens. kuchenny, stołowy, 10 łóżek ttiaterace, stoły, tapczan, wózek dziecięcy, Koszalin, Wyspiańskiego 10/1. G-3705 Zamienię mieszkanie 3-pokojo-^e, kuchnia, łazienka, w nowym budownictwie w Koszalinie na równorzędne w Słupsku. Dzwonić * godz. 8—16. tel. 266-08. G-3707 ZAMIENIĘ mieszkanie 3-pokojo-z wygodami, stare budownictwo na dwa pokoje w nowym, Parter wykluczony. Słupsk, tel. fe'-2l po godz. 15. G-3702 ^ATRUDNIĘ pracownika do wy *Wórni siatek ogrodzeniowych dobrych warunkach. Bogdan Siemaszko, Bierkcwo, pow. Słupsk G-2710 JESZCZE SZEŚĆ GIER pozostało w konkursie letnim „SGL Gryf w którym dodatkowo MOŻESZ WYGRAĆ samochód osobowy MARKI SKODA DE-LUXE I wiele premii PIENIĘŻNYCH Skorzystaj z szansy! K-1667 SEZONOWO zatrudnię panie do lekkich prac w pieczarkarni. Wia comość: Koszalin, Bogusława II 24/1, po osiemnastej. G-3706 \T RUDNIĘ elektroinstalatora. Słupsk, Zygmunta Augusta 18/113 po szesnastej. G-3712 piekarz ze znajomością półcu kiernictwa potrzebny. Teresa Ko zak, Parnowo-Fiekarnia. G-3704 POKÓJ umeblowany dwuosobowy — wynajmę. Słupsk, tel. 36-61 G-3701 ZGUBIONO legitymację czeladni czą na nazwisko Grażyna Strzelecka, Koczała 77-220. Gp-3093 ZAGINAŁ pies ratlerek czarny, jasne podbrzusze, opusiczone u-szv. Wiadomość: Słupsk, Chopina 9/2, tel. 52-60. G-3711 ABSOLWENCI SZKOŁY PODSTAWOWEJ IW W0 ZASADNICZA SZKOŁA BUDOWLANA DLA PRACUJĄCYCH KOSZALIŃSKIEGO ZJEDNOCZENIA BUDOWNICTWA V KOSZALINIE UL J. KRASICKIEGO 18 przyfmufe zojilsy na atrakcyjne kierunki DLA CHŁOPCÓW I DZIEWCZĄT ■fc malarz ^ sztukator* ^ tapeciarz szklarz & betonlarz-zbrojarz - prefabrykacja elementów wielkopłytowych i montaż domów DLA CHŁOPCÓW ^ murarz - montaż elementów wielkopłytowych, tynkarstwo sztukatorskie i mechaniczne ■fc Cieśla — stolarstwo budowlane i maszynowe, montaż rusztowań rurowych. WYNAGRODZENIE ZA PRACĘ UCZNIOWIE OTRZYMUJĄ WG NOWYCH PODWYŻSZONYCH STAWEK OD 300,- DO 1.500,-ZŁ ŁĄCZNIE Z PREMIĄ PONADTO OTRZYMUJĄ BEZPŁATNIE odzież ochronnq, garnitury i buty wyjściowe oraz posiłki regeneracyjne. ZAMIEJSCOWI CHŁOPCY MOGĄ zamieszkać w internacie — dla dziewczqt internatu nie zapewnia się. PO ODBYCIU NAUKI w Zasadniczej Szkole Budowlanej absolwenci otrzymają pracę w fabryce domów oraz mogq kontynuować naukę w Technikum Budowlanym dla Pracujących Koszalińskiego Zjednoczenia Budownictwa na kierunkach: A BUDOWNICTWO OGÓLNE A WYPOSAŻENIE SANITARNE BUDYNKÓW A ELEKTROMECHANIKA OGÓLNA DOKUMENTY DO TECHNIKUM przyjmuje sekretariat szkoły do dnia 15 sierpnia 1975 r. K-1671 Strona 12 MAGAZYN G/os Koszaliński nr Duży sukces odnieśli hodowcy zrzeszeni w koszalińskim Oddziale Związku Kynologicznego na VI Lubu ckiej Wystawie Psów Raso •wych, jaka odbyła się w Gorzowie w pierwszym dniu czerwca. Wystawili oni 16 psów rasowych i ich czworonożne piękności zdobyły aż 11 zło tych medali, tytuły zwycięzców i championów kra jowych. Pozostałe psy wyniosły z wystawowego ringu srebrne albo brązowe medale. Najlepiej wypadły cocker spaniele, w których hodow li specjalizują się koszalińscy kynolodzy. Psy tej rasy zdobyły największe tro fea i najwyższe uznanie sędziów mając przeciw sobie 80 rywali. Spośród czte rech cocker spanieli z koszalińskich gniazd hodowlanych najlepiej zaprezentował się dwuletni Budrys' (na zdjęciu) Wojciecha Schulza z Koszalina. Pies ten startował w klasie otwartej i w konkurencji' z 22 rywalami uzyskał I lokatę wraz ze złotym me-' dałem. Wygrał również porównanie z najlepszym psem tej samej rasy z kia" sy zwycięzców i tym samym zdobył tytuł „Zwycięzcy wystawy". Nadto ko. misja sędziowska wystawi ła mu certyfikat na championa krajowego. W glonie 15 suk cocker spanieli I lokatę i złoty me dał zdobyła Muza-Carmen z Bukowa, której właścif cielami są M. Z. Zawilscy ze Skibna. Złoei Ponadto zwycięzcami na gorzowskim psim ringu wy stawowym zostali: brodacz monachijski — Beralama Ry szarda Zięby z Koszalina gordon seter — Sargo Lesli Jerzego Lewandowskiego z Koszalina a nade wszystko suka — jamnik szorstkowłosy — Dina .Zdzisława Milewskiego z Kołobrzegu, któ ra poza złotym medalem w I klasie wyniosła także z wystawy certyfikat na championa krajowego. Spośród jedenastu złotych medalistów wymieniliśmy tylko te zwycięskie psy, którym komisja sędziowska przyznała piewszą lokatę. Koszalińscy kynolodzy stosunkowo nielicznie występują ze swoimi czworonogami na wystawach kra jowych, gdyż starannie przy gotowują się do własnej, która odbędzie się 6 lipca w Koszalinie. Będzie to już zarazem 12 z kolei wystawa Koszalińskiego Oddziała Związku Kynologicznego. Na podstawie dotychczasowych zgłoszeń można spodziewać się, że najliczniej będą reprezentowane rasy: cocker spaniel, owczarek j wyżeł niemiecki, wpłynęło dotąd ponad 400 zgłoszeń, głównie ze Szczecina, Gdań ska i Bydgoszczy. Przyjazd zapowiedzieli także hodowcy z Niemieckiej Republiki Demokratycznej i Republiki Federalnej Niemiec, (hz) * 1 PśJii MIELNO PO RAZ SZÓSTY 12 czerwca br. rozpocznie eię w Mielnie po raz szósty Ogólnopolski (z udziałem co roku kilku zawodników zagranicznych) Turniej Sza chowy o Puchar Bałtyku. Z roku na rok wzrasta po pularność koszalińskiej im prezy. Zyskuje ona szerszy zasięg i uznanie wielu czo łowych graczy w Polsce, dzięki dobrej organizacji i atrakcyjności. W ciągu trzech pierwszych lat turniej podwoił liczbę uczestni ków, a w roku ubiegłym brało w nim udział ponad 100. Warto podkreślić, że jest t-o najliczniejszy turniej w naszym kraju. Rozgrywane w bieżącym roku mistrzostwa Polski zgro lamera Zawiązanie akcji dramatur gicznej oraz usytuowanie jej w miejscu i czasie stanowi ekspozycję, od której rozpoczynamy utwór. W filmie za zwyczaj jest to prezentacja głównych bohaterów lub topo grafii terenu, będącego miej scem dalszych wypadków. Po ekspozycji przychodzi ko lej na zawiązanie konfliktu, ujawnienie stosunków zachodzących między poszczególnymi postaciami występujący mi w akcji, podkreślenie antagonizmów, jeśli takie istnie ją. Następują wydarzenia przyczyniające się do stopniowego wzrostu napięcia, wzmożenia ciekawości widza. W określonych przypadkach mogą następować nieoczekiwane zwroty akcji zmieniają ce bieg wypadków, co stanowi chytry zabieg mając na celu zdezorientowanie w //^ Mil m Budowa scenariusza Pisząc scenariusz należy o-perować wyłącznie prostym językiem konkretów z pominięciem zbędnych opisów lite rackich. Scenariusz powinien posiadać formę wypunktowanych sytuacji, z zaznaczeniem ich przebiegu, miejsca, w ja kim się dzieją, wyglądu i zachowania uczestników akcji Kształtując w scenariuszu akcję warto specjalną uwagę zwrócić na jej ciągłość i logiczny rozwój wydarzeń. Dramat musi w sposób pełny i zdecydowany być nasycony akcja, gdyż tylko wówczas może on wywołać określone emocje u publiczności. Komponując scenariusz sto ZdŁCTEK 1. Sf3 £6 2. c4 Gg7 3. g3 e5 4. Sc3 Sc6 5. Gg2 Sg-p7 6. o-o o-o 7. Ó3 d6 8. Gd2h6 9. Wbl a5. 10. a3 Ge6 11. b4 d5 12. c:d5 S:d5 13. Se4 a:b4 14. a:b4 He7 15. Sc5 Gc8 18. Hel h5 (diagram) 17. b5 Sd8 18. e4 b6 19. e:d5 H:c5 H:c5 20. Gb4 H:cl 21. Wf:cl We8 22. W:c7 Gf8 23. G:f8 K:f8 24. Sg5 Wb8 25. Wb-cl Gf5 26. d6 Se6 27. W:f7+ Kg8 28. W:f5 g:f5 29. S:e6 Kf7 30. d7 W:e6 31. Wc8 czar ne poddały (msz) sujemy w nim podział n Sili ii[■ MSSr' <§r TV, nagraliśmy płytę długogrająca. Sam pobyt w Stanach był bardzo udany, wspominamy go bardzo ciep ło... a szczególnie miło wspomina gitarzysta basowy... (śmiech pozostałych członków zespołu). — Występowaliście obok takich sław, jak „Sly the Family Stone" czy z „Osmon darni" w TV. Jak Wasza mu zyka była przyjmowana przez amerykańskich wykonawców 1 publiczność? — Sądząc po recenzjach i rozmowach prywatnych, zostaliśmy zaakceptowani. Natomiast programu TV z „Os mon darni" nie widzieliśmy, bo akurat wracaliśmy do ojczyzny. — Czy Wasza płyta „ame rykańska" już jest wydana? — Jest już gotowa, ale na razie nie jest wydana. Nie wiemy kiedy ukaże się w sprzedaży. — A kiedy ukaże się w O środku Kultury Węgierskiej Wasza najnowsza płyta? — Najnowsza płyta, którą w tej chwili nagrywamy u-każe się pod koniec tego ro ku. — Gitarzysta Janos Karać sony grał w „Generalu". Jak to się stało, że trafił do „Lo comotivu" — bo przecież mu zyka tych zespołów różni się bardzo? — Dobry muzyk potrafi grać każdą muzykę. Inaczej grał w „Generalu" — a u nas gra też w innym stylu. To jest dobry instrumentalista. i - K <«£' ^ '-v * : W — Na koncercie widzieliśmy duży i piękny zestaw perkusyjny „Ludwiga". — Tak, to jest najlepszy zestaw na świecie. Oprócz „Ludwiga" mam talerze nie mniej sławnej firmy „Zil djiarf". W opinii perkusistów talerze tej firmy „same gra ją". Gabor Preser, jak pan widział, posiada też sprzęt wysokiej klasy, wystarczy wspomnieć clavinet Hohnera. — Jak wytłumaczyć można „wielki skok" muzyki wę gierskiej. — Trudno mi powiedzieć w tej chwili dlaczego akurat właśnie muzyka węgierska... jakoś dobrze się zaczęło i trwa to nadal. — Wasz zespół liczy czterech muzyków — a ile osób liczy „dział tecfiniczny"? — W -spole naszym — technicy to najważniejsi ludzie, W dużym stopniu im właśnie zawdzięczamy nasz sukces.. W tej chwili mamy trzech techników i jednego kierowcę. — W imieniu młodych czy telników, dziękuję za to, że zechciał Pan poświęcić swój czas. Życzę dalszych sukcesów...! czekamy na Wasz wy stęp w Koszalinie w lecie te go mo-ku. — Dziękuję za życzenia., i mam nadzieję że spotkamy się już niedługo. A więc do usłyszenia. Rozmawia!: WINCENTY STACHOWSKI W REKAWIE DZISIAJ 0 SPRZĘCIE 00 FOTOGRAFOWANIA Ponieważ nasz następny odcinek „Ciemni w rękawie", traktujący o wyposażeniu i obsłudze ciemni, nie mógł się Ukazać w tym tygodniu z przyczyn od nas niezależnych, a zarazem nie chcemy przerywać naszego minikursu dla fotografików — amatorów, więc dziś nieco o sprzęcie. Czym ma fotografować początkujący fotoamator? Na te pytanie odpowiada jeden ze znanych koszalińskich foto-frafików — Jerzy Łaryonowicz: — Na początku chcę wyjaśnić jedną sprawę. Nie ma •paratów fotograficznych łatwiejszych czy trudniejszych W obsłudze. Chyba, że będzie to aparat w pełni zautomatyzowany, ale to zakup raczej nie na naszą kieszeń. Przyjmijmy więc inne kryterium zakupu pierwszego w Życiu aparatu; właśnie taniość. Mamy do wyboru dwie wersje: kupno aparatu małoobrazkowego — najlepiej smieny , lub lustrzanki — powiedzmy start 66 Oba te aparaty mają swoje wady 1 zalety. Lustrzanka jest lepsza dla początkującego z te-Uo względu, że widzi na matówce obraz, który ma zamiar sfotografować. Zaleta smieny to możliwość zrobienia aż 36 zdjęć na jednej błonie. A teraz koszty. Smiena kosztuje od 480 złotych do 600. To tani aparat, ale droższe są za to koszty eksploracji i wyposażenie ciemni. Kosztujący 1480 złotych •tart-66 nie wymaga przy robieniu zdjęć w ciemni aż takich nakładów. A więc mamy już jeden z proponowanych tu aparatów. Następny zakup to filmy. Radzę filmy NRD — ORWO. Jo najlepsze dostępne w handlu filmy. Do smieny zakładamy film 24X36 mm (możemy nim zrobić 36 ujęć), * do „startu-66" 6X6 mm (na 12 ujęć). W zależności od Warunków w jakich chcemy fotografować kupujemy fil— tay o czułości 20 bądź 27 DIN. Ale o tym w następnych Odcinkach. Do kompletu brakuje nam jeszcze niezbędnej tabeli naświetlań lub, jeśli ktoś ma większe możliwości finansowe, światłomierza. Nie zapomnijmy o osłonie przeciw-•łonecznej obiektywu i futerale. Tak uzbrojeni możemy lacząć fotografować. Wszystko to kosztuje nas około 2000 złotych w przypadku kupienia startu-66 i światłomierza leningrad-4, * tylko około 1000 złotych w przypadku zakupu smieny * światłomierza. Jeśli będziecie już dobrymi fotografami możecie kupić Practicę L ale na razie wystarczą Wam w zupełności fr°dane przeze mnie akcesoria. Dziękujemy za porady! Za tydzień następy odcinek KpUttiai w rękawie". Notował: E. BUREL TECHNIKUM A LO RÓŻNICA POZORNA CZY... Na początku przeprowadziliśmy niewielką sondę. Zapytaliśmy kilkunastu uczniów koszalińskich liceów i techników czy widzą różnicę pomiędzy uczniami tych dwóch typów szkół średnich. Wszystkie odpowiedzi były twierdzące. Niektórzy z zapytanych dodawali, że jest to podział na „humanistów" i „rzemieślników", „lepszych" i „gorszych". Były to głosy sporadyczne a jednak zainteresował nas ten problem nawet w świetle toczących się w prasie dyskusji nad pytaniem; kto jest humanistą? Co myśli o tym sama młodzież? Czy jest to różnica sztuczna, pozorna, czy coś w tym jest? Jako pierwszych do naszej dyskusji zaprosiliśmy techników. O tych problemach dyskutują dziś uczniowie koszalińskiego Technikum Elektronicznego: Jerzy Zalasiń-ski, Zbigniew Jasina i Jerzy Kloc. Jerzy K. — Zacznę od różnicy, która rzeczywiście istnieje. Po prostu, my, w technikum mamy na pewno bardziej okrojony program szkolny z przedmiotów humanistycznych, niż ci z liceum. Jest to sprawa, której nie można pominąć, ale jeśt to również rzecz, która absolutnie nie rzutuje na to czy ktoś jest humanistą, a kto nie ma prawa do tego miana. Umieć odbierać kulturę to nie sprawa programu szkolnego i encyklopedycznej znajomości Norwida. Program może pomóc, ukierunkować, ale sprawa odbioru kultury to rzecz indywidualna i absolutnie niezależna od rodzaju szkoły. Zbigniew J. — Znawstwo literatury, sztu ki, filmu, itp. nie świadczy, że człowiek ten jest humanistą. Może najwyżej w węższym, stereotypowym tego słowa znaczeniu. A gdzie potrzeba, głód dalszego doskonalenia, odczuwanie i przeżywanie spraw ogólnoludzkich, autentyzm przeżyć, wreszcie twórczość. To się liczy przede wszystkim, a nie kilkanaście godzin polskiego więcej. Jerzy Z. — Zaraz, zaraz. Powoli stajemy się stroną atakującą. Mówimy, że nie ma między nami różnicy a zaczynamy z lekka dyskredytować znawstwo Norwida. Zbyszek ma rację kiedy mówi o tych wszystkich sprawach. Ja chciałbym jednak pod- kreślić mocno, Ze zarówno wsrod licealistów, techników tych z zasadniczej czy robotników są zarówno humaniści, jak i pseudohumaniści. Jerzy K. — W opinii wielu my jesteśmy od lutowania śrubek. A ja chciałbym powiedzieć o naszym radiowęźle. Robimy tam serwis informacyjny, audycję literacką dajemy muzykę poważną (obecnie Szopena). Zbigniew J. — I ludzie tego słuchają, interesują się tym. Jerzy K. — Bo im tego brak. Czy nie pomyślałeś kiedyś, że wbijanie w szkole na siłę literatury może zniechęcić do niej, czy nie jest to niebezpieczeństwo, które zaowocuje w dorosłym życiu?... Jerzy Z. -- Nam w każdym razie to nie grozi. Nie jesteśmy przejedzeni wiadomościami humanistycznymi. My właśnie staramy się je sami znaleźć, Zbigniew J. — A poza tym przedstawiciele nauk ścisłych wcale nie są tylko odbiorcami sztuki. „Anię z Zielonego Wzgórza" napisał wspaniały matematyk, Lem jest doktorem medycyny, Zanussi — fizykiem. Przykłady można by mnożyć. Jerzy K. — Zastanawiam się czy pan redaktor nas nie „podpuszcza". Czy granica pomiędzy licealistami a technikami nie jest wymyślona? Ja mieszkam na stancji z kolegą z liceum i nie widzimy żadnych różnic, nie odczuwamy ich. Różnice te mogą pojawić się w zacietrzewieniu, w poważnych dyskusjach, czasem przez przekorę, ale nigdy w kontaktach towarzyskich. W każdym razie ja ich nie odczuwam. Zbigniew J. — Żeby już zakończyć o humanizmie. Dlaczego w naszym społeczeństwie trzeba koniecznie znać się na literaturze i sztuce, bo inaczej nie jest się człowiekiem kulturalnym a ignorancja w dziedzinie techniki jest nie tylko dopuszczalna, ale nawet „dobrze widziana"? Czy nie jest to pewnego rodzaju samoobrona laików, którzy nie mogą zgłębić tajników techniki?... Unisono — Uważamy, że taki stan powinien się zmienić. Notował B. BUREL Zamiast lekcji Właściwie to już nieje* den raz rozmawialiśmy z chłopakami o tych wszystkich wojennych sprawach. No bo tak: Klossa się o-gląda — to serial wcale nieźle pomyślany, chociaż dużo w nim lipy. Ogląda się też filmy batalistyczne, wojenne. Jeden ogląda, bo to walka. Drugi patrzy, bo zawsze człowiek rzuci o-kiem na sprzęt. No i jesz cze historii też się uczymy nie bez kozery i ciekawoś ci — belfra mamy dobrego. Są też tacy, co najćbęt niej czytają literaturę wo-jenną. A dziewczyny najchętniej mówią jeszczc © różnych sentymentalnych sprawach, które przecież | przy każdej wojnie muszą być. No i starych — jak ' zaczną wspominać między | sobą a nie dla nas popiso wo — też się słucha. Ale I to wszystko » ciekawości. . Bo czy ktoś z nas pod-chodzi teraz do wojennych | czasów emocjonalnie? Wie my, że tysiące ludzi ginę-I ło, źe wojna jest okrutna, że jej prawdziwymi boha-' terami nie były tadne | Klossy ani „Czterej pancerni", ale ludzie o któ-I rych nie kręci się filmów. I Tylko że tak naprawdę, to wszystko się wie, ale tego I się nie przeżywa. Wałkowaliśmy te tpra-wy z chłopakami nieje-| den raz. Tę całą wojnę. Aż raz starych nie. było I w domu i mogłem sobie I cały wieczór odsiedzieć przed telewizorem. Bez ję | czenia, że lekcje, że szkoła ■ obgryzane paznokcie i inne takie. Oglądałem telewizję do dechy, aż do „Pe I gaza*'. I trafiłem na choler | nie fajne fragmenty: Olbrychski, Stan Borys, Ma-I ryla Rodowicz — po pro-• stu cała nasza czołówka. Zrobili na Dzień Zwycię-| stwa program zdaje się z Brylla, Ale za to jaki! Po ■ kazali w TV tylko frag-| menty i starczyło. Oni po prostu postanowili zrobić I to tak, żeby sami mogli tę I poezję przeżyć. Reżyser po wiedział zdaje się, że chcie | li wyśpiewać i wykrzyczeć to, co oni sami myślą o ' wojnie. I niby drobiazg — | kilka złapanych kamerą fragmentów. Żeby I tak puścili całość, leżałbym bez dwóch. Bo I coś mi się wydaje, te taki program powinien być pokazany wcale nie ofic-| jalnym gościom, ale nam, co to im — jak ojciec m<5-I wi — wszystko co dawne, I nawet wojna, jest obojętne. Dla mnie to pierwszy I raz nie była lekcja historii, . zbiór suchych faktów i do kumentów. Ten program | to zupełnie co innego niż Kloss, niż „Wyzwolenie". I To po prostu chyba praw I dziwa sztuka. A jak sztuka ruszy człowieka, to jest ! dobra. Strona 14 SPORT - ROZMAITOŚCI Cios Koszaliński nr 135 driSD Z ringu w Katowicach ZWYCIĘSTWO KUCHARCZYKA I PORAŻKA GOTFRYDA Waliki ćwierćfinałowe serii wieczorowej t w której wystąpiło trzech Polaków, stały na dobrym, a niektóre na bardzo dobrym poziomie. Nie stety z trzech naszych pięściarzy tylko Jackowi Kuchar czykowi po zwycięstwie nad Włochem Salremini udało się wywalczyć zwycięstwo i zakwalifikować do półfinału. Polak ma już zapewniony brązowy medal- Będzie on miał za przeciwnika świetne go Lemieszewa (ZSRR) Bardzo ambitnie walczył Srednicki, słabo jak zawsze w spotkaniach z zagranicznymi przeciwnikami boksował Gotfryd. Polak przegrał z Anglikiem Cowdellem. Z walk,w których nie występowali Polacy ogromnie zacięte spotkanie stoczyli Sawszenko (ZSRR) i Tirbol (Rumunia). Zilbermann (Rumunia) wygrał z rewelacyjnym pogromcą mistrza Euro py — Benesza, utalentowanym Plamenem Jankowem (Bułgaria). Podobał się Fin Karijaama w walce z dynamicznym Hiszpanem Saezem. tTKINO NA ARENACH SPORTOWYCH Głównym wydarzeniem sobotnio-niedzielnych imprez sportowych — oprócz spotkania piłkarskiego o mistrzostwo II ligi między Gwardią a Stoczniowcem Gdańsk (niedziela godz. 17) — będzie oficjalne otwarcie w sobotę o godz. 15 na stadionie Bał tyku IV Spartakiady Młodzieży Do finałowych pojedynków już w piątek przystępują siatkarki J siatkarze (sala WSInż. godz 10), szermierze (Szkoła Podstawo wa nr 4 godz. 10) tenisiści (korty Bałtyku), lekkoatleci (stadion Bałtyku, godz. 10.30) koszykarze (hala KOSiW, godz. 14), pływacy (basen KOSiW, godz. 17 i kolarze (Mostowo). W sobotę i w niedzielę kontynuowane będą finałowe pojedynki v/ wymienionych już dyscyplinach oraz w zapasach (styl wolny, hala Budowlanych, godz. 11), sportach obronnych, w piłce nożnej, (stadion Bałtyku), i w dżudo (niedziela, godz. 12, hala Gwardii). Ogółem w ciągu trzech dni na 11 obiektach sportowych wystąpi ok. 2 tysięcy młodych sportowców. W niedzielę rozegrane zostaną również zaległe mecze piłkarskie o mistrzostwo klasy wojewódzkiej, a zespoły klasy A rozegra ją przedostatnią kolejkę spotkań. Najciekawiej zapowiadają się mecze Kotwicy z Sokołem Karlino w Kołobrzegu i Budowlanych z Bytowią w Świdwinie. (sf) KOSZALIN ADRIA — Charley Varrick (USA, 1. 18) — g. 15.30, 17.45 i 20 Poranki —- niedziela, g. 11 113 — Błąd szeryfa (NRD) KRYTERIUM (kino studyjne) — Taka była Oklahoma (USA, 1. 15) pan. — g. 17.30 i 20; w sobotę i niedzielę seans dodatkowy o g. 15 Poranek — niedziela, g. 12 — Joe w królestwie pszczół (francuski) ZACISZE — Nie unikniesz przeznaczenia (francuski, 1. 15) — g. 17.30 i 20 Poranki — niedziela, g. 12 i 14 — Królewna z długim warkoczem (radziecki) MUZA - Odstrzał (USA, 1. 15) — g. 17.30 i 20 Poranek — niedziela, g. 11 — Semurg — ptak szczęścia (radź.) MŁODOŚĆ (MDK) — Hajducy kapitana Angela (rumuński) — g. 17.30 Poranki — niedziela, g. 11 i 13 — I ty zostaniesz Indianinem (polski) ZORZA (Sianów) — Szach kró lowej brylantów (radz., 1. 15) FALA (Mielno) — Szpital (USA, 1. 15) JUTRZENKA (Bobolice)— Y-19 (bułgarski, 1. 15) pan. SŁUPSK MILENIUM — Dzieje grzechu (polski, 1. 18) — g. 14, 17 i 20 TYDZIEŃ TO PONIEDZIAŁEK - 9 VI PROGRAM I 12.45 1 13.25 — TV Technikum Rolnicze: Wskazówki metodyczne 1. 18 i matematyka 1. 52 (zastosowanie twierdzenia Pitagorasa) 15.50 — NURT — Nauczanie początkowe matematyki -ę Równa nia cz. II 16.40 — Echo stadionu (kolor) 17.05 — Kronika Pomorza Zachodniego (lok.) 17.15 — „Sygnały — program młodzieżowy (lok.) 17.35 — Dla młodych widzów: Teleferie 18.45 — „Szare na złote — mam pomysł" i®.20 — Dobranoc — „Uszateik — Zębatek" (kolor) 20.20 — Teatr TV» Danlłł Granin „Ktoś powinien" — w tłum. H. Bronia towislkiej i w reż. A. Marczewskiego. Wykonawcy: p. Pawłowski. B. Bar giełowska, T. Grochooiński, S. Łozińska, D. Rastawiecka, Al. Gąssowski 21.25 — Pegaz — magazyn kulturalny (kolor) 22.13 — Z cyklu: „Muzyczna wizyty" — Anton Dikov (Bułgaria) — w programie utwory L. v. Beet-hovena 22.45 — Oferty — program reklamowy PROGRAM II 17.40 „3X2 z przeszkodamlH — zabawa — turniej 18.20 Estrada poetycka: „Kronika Olsztyńska" 18.45 Z cyklu: „Człowiek — architekt — budowniczy" — filmy dok. prod. włoskiej: „Akwedukty rzymskie'' i „Koloseum" 20.20 Sport u sąsiadów (kolor) 21.20 „Tarapaty zakochanych" — Sobota, g. 22.30 — seans awan gardowy — 40 karatów Poranek — niedziela, g. 11.30 — Weronika w kraju czarów (rumuński) POLONIA — Ulzana, wódz Apaczów (jugosł.) pan. — piątek — g. 16 i 18, sobota i niedziela — g. 16 Pokusa (włoski, 1. 18) — piątek — g. 20, sobota i niedziela — g. 18 i 20 Poranki — niedziela, g. 11.30 1 13.45 — Syn Godzilli (japoński) pan. USTKA DELFIN — Peppino podbija Amerykę (włoski, 1. 15) — g. 18 i 20; w niedzielę seans dodatkowy o g. 16 Poranek — niedziela, g. 12 — Wihnetou wśród sępów (jugosło wiański) pan. GŁÓWCZYCE STOLICA — Potop, cz. II (pol ski) pan. — g. 19 DĘBNICA KASZUBSKA JUTRZENKA — Winnetou I król nafty (jugosł.) pan. — g. 18 w niedzielę seans dodatkowy o g. 16 Poranek — niedziela, g. 14 — Wyspa złoczyńców (polski) DAMNICA RELAKS — Wiosna, panie Sierżancie (polski) — g. 19 * * * BIAŁOGARD BAŁTYK — piątek — Francuski łącznik (USA, 1. 15); sobota 1 niedziela — Kasztany miłości (włoski, 1. 15) Poranek — niedziela — Nieza wodni przyjaciele (rumuński) CAPITOL — Niespokojne morze (CSRS) pan.; poranek — nie dzieła — Motyle (polski) BIAŁY BOR — Wódz Prusów (radziecki) pan.; poranek — nie dzieła — Chłopcy z ulicy Brzozowej, cz. I (polski) BYTÓW ALBATROS — Orzeł i reszka (polski, 1. 15); poranek — niedziela —■ Skarb (polski) PDK — Ponieważ się kochają (rumuński, 1. 15) DARŁOWO — Cezar i Rozalia (francuski, 1.' 15); poranek — niedziela — Unkas — ostatni Mohikanin (rumuński) GOŚCINO — Pójdziesz ponad sadem (polski, 1. 15); poranek — niedziela — Lajkonik (polski) KARLINO — Zapis zbrodni (polski, 1. 15) poranek — niedzie la — Szpieg wyszedł z morza (radziecki) pan. KĘPICE — Nie ma róży bez ognia (polski, 1. 15); poranek — niedziela — Słoń z indyjskiej dżungli (radziecki) KOŁOBRZEG WYBRZEŻE — Dziewczyna z laską (ang., 1. 15) pan.; poranek — niedziela — Michaś przywołuje świat do porządku (szw.) PIAST — Mieć 20 lat w Aures (francuski, 1. 15) MIASTKO — piątek i sobota — kino nieczynne; niedziela — Eglantine (francuski) Poranek — niedziela — Przygody małego Bimbo (rumuński) POLANÓW — Poczekam aż zabijesz (CSRS, 1. 15); poranek — niedziela —- Weronika (rum.) POŁCZYN ZDRÓJ GOPLANA — Romanca o zakochanych (radz., 1. 15) pan.; poranek — niedziela — Hami-da (NRD) PODHALE — Nie ma mocnych (polski) ŚWIDWIN MEWA — Akcja Bororo (CSRS 1. 15) pan. WARSZAWA — Koniec wakacji (polski); poranek — niedzie la — Cyrk bez granic (rum.) SŁAWNO — Ziemia obiecana (polski, 1. 15); poranek — niedziela — Telegram (radziecki) USTRONIE MORSKIE — Wesoły romans (radz.) pan. * * * BARWICE — Front wyzwolenia (polski) oraz Jutro będzie za późno (CSRS, 1. 15) pan. Poranek — niedziela — Mły-narczvk i kotka (NRD) CZAPLINEK — Aferzysta (radziecki, 1. 15) pan.; poranek — niedziela — Dolina diamentów (polski) CZŁUCHÓW — Podróż w 30-le cie (polski) oraz Wspaniałe sło wo wolność (radziecki, 1. 15) Poranek — niedziela — Szare kaczątko (radziecki) CZARNE — Wilk morski (rumuński); poranek — niedziela — Niesforny kotek (polski) DEBRZNO KLUBOWE — Siadem czarnowłosej dziewczyny (jugosłowiań ski, 1. 18) PIONIER — Sutjeska I i II cz. (jugosł., 1. 15) pan.; poranek — niedziela — Pierścień księżnej Anny (polski) DRAWSKO POM. — Awans (polski, 1. 15); poranek — niedziela — Kajtek i siedmiogłowy smok (węgierski) film animowany prod. rumuńskiej 21.40 „Czterdziestolatek" — ode. IV „Portret, czyli jak być kochanym" film seryjny TPV (kolor) 22.30 NURT — Nauczanie początkowe matematyki WTOREK - 10 VI PROGRAM I 8.30 i 7.00 TVTR — powtórzenie wykładów (wskazówki meto dyczne 1 matematyka 1. 52) 9.00 Telewizja Najmłodsza _ Poranek 10.00 „Zycie Moliera — śmiech i łzy'» — ode. V p.t. „Ognie piekielne" — film seryjny prod. franc. (kolor) 12.55 Dla szkół średnich — „Rodzina współczesna — Moja przyszła rodzina" 13.45 i 14.30 TVTR: — fizyka 1. 30 (fale elektromagnetyczne, cz. II) Uprawa roślin 1. 35 (uprawa konopi) 16.40 „Pio senka i skrzypce" — spotkanie ze Zbigniewem Wodeckim 17.05 Na wielkim i małym ekranie 17.35 Studio TV Młodych 18.15 Kronika Pomorza Zachodniego 18.35 przypominamy, radzimy... 18.45 Eureka —• magazyn pop.--naukowy (kolor) 10.20 Dobranoc — Psi żywot 20.20 „Arcymistrz" — film fab. prod. radz. (dramat psychologiczny), kolor 21.50 In-terstudlio — program publ. o kra Jach socjalistyczny oh (kolor) 22.43 Wiadomości sportowe (kolor) PROGRAM n 17.00 „Marynarskie tradycje 1 nowoczesność" _ program publ. ze Szczecina 17.30 Dla młodzieży: Studia poldcealn« 18.05 „Bom ba 1..." — program pop-naukowy 18.35 „180 000 km przygód" — ode. VI (ostatni) p.t. „W kra lnie Inków" (kolor) 20.20 Teatr Sensacjti: Joe Alex — „Umarły zbiera oklaski" w reż. 1 adapta cji A. Zakrzewskiego, wykonawcy: K. Chamiec, B. Wrzesińska, W. Gliński, R. Wilhelm!, P. Pawłowski, M. Maciejewski i In ni 21.20 Z cyklu: „Spotkanie ze sztuką" — Mecenasi (kolor) 22.18 Teleteka melomana — program muzyczny ŚRODA - n VI PROGRAM I 6.30 i 7.00 TVTR: powtórzenie wykładów z fizyki — 1. 30 i uprawy roślin — 1. 35 10.00 „Arcymistrz" — film fab. prod radz. (kolor) 12.45 i 13.25 TVTR: J. polski — 1. 35 (G. Morcinek — „Woda w kopalni"), Materna tyka — 1. 53 (figura jako zbiór punktów i odległości punktów) 14.40 1 15.15 Politechnika TV — Fizyka kursu przygotowawczego (rozwiązywanie zadań egzaminacyjnych cz. III i IV) 15.50 NURT — Nauczanie początkowe matematyki — Kształcenie tech niki rachunkowej 16.40 Infor-macje-Towary-Propozycje 16.50 „Tor wolny" — program spor towy 17.30 Losowanie Małego Lotka 17.40 Sylwetki X Muzy — Zygmunt Malanowicz 18.05 Kronika Pomorza Zachodniego 18.25 Z repertuaru polskich solistów: Ewa Gabryś — klawesyn, Elżbieta Jaroszewica — śpiew, Elżbieta Tarnowska — fortepian (kolor) 18.40 Giełda reporterów — program publicystyczny (nowy cykl prOgramo wy) 19.20 Dobranoc — „Bajki s mchu i paproci" 20.20 Filmoteka Arcydzieł: „Harakirl" — film fab. prod. japońskiej nagrodzony Srebrną Palmą na i« stiwalu w Cannes w 1963 roku 22.50 Wiadomości sportowe (kolor) PROGRAM H 17.35 J. francuski — 1. 43, ez. II (kurs II stopnia) 18.05 In-terparada —- program rozrywko wy TV CSRS 18.30 Kino Minia tur (kolor) 20.20 „Liceum na wodzie" — program publicyst. 20.50 Trio fortepianowe Beetho vena op. 11 B-dur w wyk. J. Łukowicza — fortepian, A. Co-falika — skrzypce i K. Okonia — wiolonczela 21.25 Teatr TV: Daniłł Granin „Ktoś powinien" ~ powtórzenie poniedziałkowego teatru z progr. I 22.30 NURT — Matematyka CZWARTEK - 12 VI PROGRAM I 8.30 1 7.00 TVTRt powtórzenie wykładów z j. polskiego — 1. 35 i matematyki — 1. 53 8.00 i 8.30 TV Kurs Informatyki — Podstawowe problemy przygotowania użytkowników do stosowania informatyki, cz. I 1II 10.00 „Romeo i Julia" — film baletowy prod. radz. (kolor) 13.45 i 14.30 TVTR: J. polski — 1. 42 (literatura w kraju po ro ku 1830), Chemia — 1. 44 (pow tórzenie materiału z nauczania chemii organicznej) 15.05 Mate matyka w szkole — Niedziesiąt kowe układy pozycyjne cz. IV 16.40 „Opera" — ode. pt. „Ba rokowe spory" — program mu zyczny z Gdańska (kolor) 17.10 Kronika Pomorza Zachodniego 17.30 Przypominamy, radzimy... 17.35 Dla młodych widzów. Teleferie 18.50 Poligon — magazyn wojskowy (kolor) 19.20 Dobranoc — Bolek i Lolek — Indiań skie trofeum (kolor) 20.20 „Co-lumbo" — film fab. prod. USA — ode. pt. „Gdy gaśnie gwlaz da" (kolor) 21.35 Z cyklu: „Czym żyje lwiąt" 22.08 Trój kąt" — widowisko muzyczne Wyk.i aktorzv scen łódzkich 22.55 Wiadomości sportowe (kolor) PROGRAM n 17.00 J. rosyjski — 1. 33 (kurs I stopnia) 17.30 Informator turystyczny 18.00 Towarzystwo Wiedzy Powszechnej — Czas wolny 18.30 Kalejdoskop sporto wy 18.45 Dla młodzieży: „Co o tym myślisz" — ode. VIII (ze Szczecina) 20.20 „Ludzie z pierw szych stron gazet" — program publicyst. 20.50 „Makar Czu-dra" — balet wg opowiadania M. Gorkiego. Libretto — L. Krupeżevlc, muzyka — P. Kon jovic. Wyk.: soliści- i zespół baletowy Teatru Narodowego w Belgradzie (kolor) 21.30 Klub Filmowy: „Wir" — film fab. prod. węgierskiej 22.50 J. franc. — powtórzenie — 1. 43, cz. II JASTROWIE — Ojciec chrzest ny (USA, 1. 18); poranek — nie dzieła — Uwaga, czarny kot (radziecki) KALISZ POM. — Jak to się robi? (polski); poranek — niedziela — Chłopcy z ulicy Brzozowej (polski) KRAJENKA — Zemsta wilka morskiego (rumuński): poranek — niedziela — Przygody misia Yogi (USA) MIROSŁAWIEC GRUNWALD — Godzina za godziną (polski, u 15) ISKRA — Jeździec bez głowy (radziecki) pan.; poranek — nfedziela — Złota kaczka (pol.) OKONEK — Pułapka na generała (jugosł., 1. 15); poranek — niedziela — Złotorogi jeleń (ra dziecki) pan. PRZECHLEWO — Potop, Cz. I (polski) pan.; poranek — niedziela — Najlepszy na torze (radziecki) pan. SZCZECINEK — Szczęśliwego Nowego Roku (francuski, 1. 18) SYPNIEWO — piątek — Serafino (włoski, 1, 15); sobota — kino nieczynne; niedziela — Szpieg szoguna (japoński, 1. 18) Poranek — niedziela — Morska przygoda (polski) TUCZNO —• Lautarzy (radziec ki, 1. 15) pan.; poranek — nie dzieła — Kot w butach (japoński) pan. WAŁCZ TĘCZA — To ja zabiłem (pol ski, 1. 15); poranek — niedziela — Słoń i strusiątko (polski) PDK — Zła noc (CSRS, 1.15) ZŁOCIENIEC — Zycie dla miłości (jugosł., 1. 15); poranek — niedziela — Pippi w kraju Taka Tuka (szwedzki) ZŁOTÓW — Julka, Julia, Ju-leczka (NRD); poranek — niedziela — Pies za burtą (radz.) □wystawy KOSZALIN MUZEUM ARCHEOLOGICZNO- - HISTORYCZNE: + Muzeum przy ul. Armii Czerwonej 53 — wystawa etnograficzna pn. „Jamno I okolice" oraz — „Zabytki świadkami na-czej historii". » ul. Bogusława II 15 — wystawa pn. „Kopernik w rzeźbie ludowej", Exlibris marynistyczny oraz rysunki Stanisława Noakowsklego. Muzeum czynne codziennie oprócz poniedziałków w godz. 10—16, we wtorki w godzinach 12—18. SALON Wystawowy WDK — „Wystawa malarska „Portrety" Stanisławy Sierant SALON Wystawowy BWA (ul. Piastowska) — Wystawa gra fikl Leszka Rózgi — czynna w godz. 12—20. SŁUPSK MUZEUM Pomorza Środkowego — Zamek Książąt Pomorskich — czynne w godz. 10—16. 1) Dzieje I kultura Pomorza Środkowego; 2) Podlaski dywan dwuosnowowy; 3) Grafika I ilustracja książkowa Józefa Wil konia. MŁYN ZAMKOWY — czynny w godz. 10—16. Kultura ludowa Pomorza Środkowego. BASZTA OBRONNA — czynna w godz. 10—16. Dzieje I współ czesność ziemi słupskiej KLUKI; Zagroda Słowińska — czynna w godz. 10—16. Kultura materialna i sztuka Słowin-ców KLUB MPIK — wystawa malarstwa Wiesława Dembskiego NOWA BRAMA — Galeria PSP — czynna w godz. 12—16. I) Salon ekspozycyjno-sprzedaż- ny, 2) Rzeźba Łucji Włodek, Malarstwo l wnętrza Mariana Zielińskiego PDK — Salon Wystawowy — czynny w godz. 18—20. Fotogra fia Zdzisława Pacholskiego SMOŁDZINO — Muzeum Przy rodnicze SPN — czynne w godz. 10—16. X-ŹII HASSO 6RA8NER l i sek Talia), który opowiada historię rodziny Kruppów, po tentatów przemysłu zbrojenio wego. majgcych na sumieniu współudział w rozpętaniu dwóch wojen światowych. A TARZAN, człowiek wychowany w dżungli, a zrodzo ny w wyobraźni pisarza Bor-roughsa, osiqgnqł w 1974 r. szczyty popularności a co za tym idzie - rekordowe zyski. Jak poinformowała eksploatu iqca tę postać firma Edgat Rice Borroughs INC, rok 1974 był pod względem finansowym najlepszy z 51 lat je: istnienia. Filmy z Tarzanem wyświetlane sq przez TV ksiqżki ukazujg się w 35 językach, a nakład komiksów osiągnął 2 min miesięcznie W 1975 r., na który przypado 100. rocznica urodzin pisarza spodziewany jest dalszy wzrost zainteresowania poste ciq szlachetnego dzikusa. (kon) Rys. „Eutenspiegel" NA WŁASNEJ SKÓRZE Rita Hoefłing, boleinle od czuła i to dosłownie na włas nej skórze skutki dyskryminacji rasowej prowadzonej przez władze Republiki Południowej Afryki. U 42-letniej kobiety, cierpiqcej na tzw. chorobę Addisona, nastqpiła zmiana koloru skóry; w krótkim okre sie czasu z białej stała się „kolorowq". Od tej chwili życie Rity sta ło się jednym wielkim koszma rem: sprzedawcy nie chcq jej obsługiwać w sklepach dla białych, w autobusach musi zajmować miejsce w przedzia łach dla „kolorowych", a asta tnio odmówiono jej nowego mieszkania w dzielnicy zamieszkałej przez białych. „Teraz dopiero wiem, co znaczy ciemny kolor skóry w tym kra ju" - powiedziała z żalem pani Hoefłing. Ratunku!.. Brytyjski zarząd basenów publicznych opublikował nie dawno raport, z którego wynika, że 50 ratowników, zatrudnionych w 1974 roku na pływalniach brytyjskich, nie umiało w ogóle pływać! Dalszych 55 uznano za „moralnie nieodpowiednich", zwłaszcza w zachowaniu wobec pań. Kolejnych 27 ratowników, pobiło klientów - amatorów pływania, piło alkohol podczas pracy, a nawet zażywało narkotyki. Fotomontaż: Zb. Olesiński mśwmtmmśiśm •• Wuywf marnym? c tąpfeS CW W. StAWKIN W czwartek, Jak zawsze, zebraliśmy się u Salonowej. Co tydzień daje ona w swoim galonie proszone kolacje — nie dlatego, że ma takie nazwisko ale po prostu kocha interesuj ących ludzi. W zeszły czwartek przysaedi taki czyściutki, akuratny staruszek. Nazwisko — Telepatów. Nie dlatego tak się nazywa. choć rzeczywiście jest telepatą i dziś zademonstruje nam seans odgadywania my«U i wywoływania działań na odległość. — No — pomyślałem sobie — to nie potrwa długo. Dziedzina niedostatecznie zbadana i do niewialu rzeczy można człowieka zmusić w naszych czasach, w dodatku na odległość. A na razie stół o-bejrzałem. A ten powiadam wam, jak pieśń: wódeczka u-śmiecha się przez szkło zaoot-niałych karafek, galaretka z zimnych nóżek aż dźwięczy, sardynki w oliwce popiskują, śledzik pod warstwą cebulki wzdycha. . Uch! — Madame — słabiutkim gtc *1ktem zaszeleścił Telepatów do Salonowej — proszę napi-»a<ł ns ksrtscees tyczenłs, • )», nit patrząc ns ksrtkę. od-fsdnę Js i... choćby mło-4e*o człowiek*,.. smussę (ko Jt - i wjrełąfnął u środek pofcofu 1**«obrs\Mifc«- wlek przez ozyste nieporozumienie. Prawda, zjeść może czort wie ile, wypić — morze i stale jest gotów powtórzyć... No więc napisała Salonowa coś tam na karteczce, schowała ją do koperty, z daleka pokazała Telepatowowi. Patrzymy a nasz staruszek zmienia się w oczach: żyła na czole nabrzmiewa, oczy płoną, zmarszczki nikną... Zapatrzył się na kopertę, zda się, że dziurę w niej wzrokiem wy- paluszkami, butelkę ekstry podnosi — tak ze dwadzieścia centymetrów nad stołem uniósł. Pokołysał w 1edną, w drugą stronę, znów dwoma palcami, ale już drugiej ręki za srebrzyste uszko wziął i —■ trach! - zerwał kapsel. — Myśleć, myśleć! Głębiej myśleć! — krzyczy Telepatów a czy trzeba długo głowę łamać, żeby otworzywszy butelkę nalać pełną szklankę? Pustobrzuchow tak zrobił a pali. I nagle Jak nie huknie na Pustobrzu chowa gromkim głosem: — Myśleć! Myśleć!! Biedak Pustobrzuchow ze strachu się aż zatoczył, o brzeg stołu biodrem uderzył, wpadł na krzesło i ciężko na nim przysiadł. — Skupić się! — krzyknął Telepatów. Patrzymy, nasz pustobrzuchow trochę się uspokoił i rze czywiście zaczyna się skupiać — No! — krzyknął na niego Telepatów. Pustobrzuchow posiedział, po myślał, wziął i serwetkę wokół szyi obwiązał. Jęknęliśmy. CWo o© znaczy *1!« telepatii. Myśleć! — komenderuje Hiromk a ttusten trochę p* Mftawwf, 4s&k*«»U, dnroram wlać tę szklankę do gardła — to już tak samo przez się wyszło. Telepatów aż się trzęsie: — Będziesz myśleć, czy nie! —• chrypi. Pustobrzuchow skupił się, czemuś w sobie wnikliwie przysłuchiwał, czuje się, że pod jął decyzję, "złapał widelcem ogóreczek, odgryzł połowę ogórek zatrzeszczał mu w zębach. Nalał drugi kieliszek... Stoimy pod ścianami ni żywi, ni martwi... Puste talerze w oczach nam migają, puste butelki we łzach się odbijają... A Pustobrzuchow w między ezasie połowę zaką»ek tp nutami. — Oecąee - mAwt Tutaj Salonowa zaprotesto wała ale Telepatów jak nr nią swoją starczą nóżką nic tupnie: — Chcesz pani zepsuć uni kalny eksperyment?! Salonowa od razu pobiegł do kuchni, patrzymy - niesi karpia zapiekanego w śmietr nie. Na naszych oczach Pustr brzuchów tego karpia wbiJ ani jedną ością się nie za dławił i płynnie tak przesze do deserów. Tu zmienił w1-deczkę na likierv: benedyv tynka. cacao choix i in ne, kawę mrożona przez słor ke ssie, andrutowym torten szeleści. A Telepatów wcią swoje: — Myśleć! Myśleć! Nagle patrzymy — cóż to — pustobrzuchow nasz zacza się na bok walić, spełzł z krz' sła, pod stół się zwalił, chrza1 nął, zapiał jakby i... zachra pał. I od razu oczy naszej wsps niałego staruszka przygasły rączki niby zerwane skrzydeł ka obwisły a łysina znów sie pomarszczyła ja> przekłuty balon. I tu Salonowa, gospodyni domu, rzuca «ię na jego delikatne ciałko i ściska je w swoich potężnych ramionach. — Geniusz! Tytan! Kolos! — wykrzykuje. Otworzyliśmy kopertę a tam — wprost oczom własnym nie wierzymy — rzeczywiście było napisane: „wleźć pod stół, shrsąknąd. sapia 4 i zasnąć". Huna. Ś. Z.