Pomorza STRONAISŁUPSK+ BĘDZIE BAZAREK NATURY I JARMARK Bazarek Natury i Jarmark Wielkanocny nie będą odwołane. Organizatorzy zapraszają już w ten weekend STR. 6 Kapena w latach 80. XX wieku. To była dekada trolejbusowa STR. II-III 02 Druga strona Głos Słupska Piątek, 26.03.2021 W DAMNICY WYCZEKUJĄ BOCIANÓW. ENERGETYCY WZMOCNILI PTASIE GNIAZDO Э1П pfcł W 'i'l \Ł / * Ж Damnica Ekipa monterów ze spółki Energa wymieniła platformę, na której co roku wiją swoje gniazdo bociany. To jedna z500platform, które energetycy przygotowali w tym roku dla ptasich mieszkańców. w Damnicy bociany corocznie zamieszkują na gnieździe na słupie energetycznym zlokalizowanym w pobliżu urzędu gminy. Gniazdo opiera się na specjalnej platformie, która jednak już wymagała remontu. Kilka dni temu energetycy z Energi dokonali wymiany tej platformy na nową. Przy czym chodzi nie tylko o komfort bocianów, ale także bezpieczeństwo pieszych przechodzących w pobliżu słupka energetycznego z bocianim gniazdem na szczycie. Jak informują urzędnicy z Urzędu Gminy Damnica, na razie bocianów jeszcze nie widać. Przypominają, że w zeszłym roku pierwszy bocian pojawił się 22 marca. Okazuje się, że bociany dużo częściej na miejsce budowy gniazd wybierają słupy energetyczne niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu, ponieważ jest coraz mniej tradycyjnych dachów pokrytych strzechą, na których mogą bez przeszkód założyć swoje gniazdo. Dlatego Grupa Energa już od wielu lat buduje i konserwuje platformy na bocianie gniazda. - Wyniesienie gniazda ponad linię energetyczną chroni zarówno jego lokatorów, jak i same przewody, zabezpieczając je między innymi przed kontaktem z materiałem wykorzystanym przez ptaki jako budulec. Zdarzają się sytuacje, w których może on powodować zwarcia, a w konsekwencji przerwy w dostawach energii elektrycznej - mówi Grzegorz Baran z Energa Operator. W tym roku Energa Operator na terenie, na którym działa, przygotowała 500 nowych i wyremontowanych platform zabezpieczających bocianie gniazda zamontowanych na słupach energetycznych. Łącznie tych konstrukcji jest już blisko 12 tys. Szacuje się, że mieszka na nich jedna czwarta populacji polskich bocianów. - Energetycy podnoszą gniazda na specjalnych konstrukcjach montowanych ponad liniami energetycznymi. To „przeprowadzanie" bocianów na platformy jest możliwe jedynie od września do początku marca, gdy ptaków nie ma w kraju i ich gniazda nie są zamieszkane. Po tym okresie zabronione są wszelkie prace w sąsiedztwie gniazd z uwagi na sezon lęgowy - zaznacza Adam Mądry z Polskiego Towarzystwa Ochrony Raków. Energa współpracuje z przyrodnikami nie tylko w kwestii zabezpieczania bocianich gniazd. Pomaga również w obrączkowaniu tych ptaków, czemu służy projekt „Energetyczni obrączkarze Grupy Energa". Energetycy po- pularyzują również wiedzę na temat potrzeby ochrony bocianów. Dzięki współpracy fundacji przyrodniczej pro Natura i Grupy Energa powstała specjalna infolinia 801 BOCIAN, czyli 8012624 26 i adres e-mail: bociany@bociany.pl. Od poniedziałku do piątku w godz. 9*15 na infolinii dyżurują przyrodnicy, którym można zadać wszelkie pytania związane z ochroną tych ptaków. Tu także konsultowane są zgłoszenia dotyczące potrzeby montażu platformy. ©® Wojciech Frelichowski głos słupska ADRES REDAKCJI Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 www.gp24.pl, e-mail: redakcja.gp24@polskapress.pl REDAKTOR NACZELNY GŁOSU DZIENNIK POMORZA Marcin Stefanowski tel.94347-35-99 marcin.stefanowski@polskapress.pl REDAKTOR PROWADZĄCY Piotr Peichert tel.59848-81-00 piotr.peichert@polskapress.pl BIURO OGŁOSZEŃ Słupsk ul. Henryka Pobożnego 19 al. Sienkiewicza tel. 59 848 8103 BIURO REKLAMY Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 tel. 59 848 8101 DZIAŁ ONLINE Słupsk, ul. Henryka Pobożnego 19 tel. 59 848 8101 PRENUMERATA tel. 943473537 POLSKA PRESS GRUPA WYDAWCA Polska Press Sp. z o.o., O. Koszalin 75-004 Koszalin, ul. Mickiewicza 24, www.gk24.pl, PREZES ODDZIAŁU Piotr Grabowski DRUK Polska Press Sp. z o.o. uLSłowiańska За, Koszalin PROJEKT GRAFICZNY Tomasz Bocheński ©® • umieszczenie takich dwóch znaków prey Artykule, w szczególności przy Aktualnym Artykule, oznacza możliwość jego dalszego rozpowszechniania tylko i wyłącznie po uiszczeniu opłaty zgodnie z cennikiem zamieszczonym na stronach www.gk24.pl/tresd,www.gp24.pl/tresci, www.gs24.pl/tresci, i w zgodzie z postanowieniami niniejszego regulaminu. Głos Słupska Kątek, 26.03.2021 Wydarzenia 03 Osocze ozdrowieńców pilnie potrzebne dla chorych Słupsk Magdalena Olechnowicz magdaleiu.olechnowia@polskapfess.pl Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Słupsku apeluje o osocze od ozdrowieńców. Z uwagi na wzrost zachorowań na CO-VID-19 zwiększyło się zapotrzebowanie. Osocze od ozdrowieńców po COVID-19 pilnie potrzebne! Szczególnie osocze w grupie krwi AB - brzmi apel słupskiego Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Słupsku. - Z uwagi na wzrost zachorowań na COVID-19 zwiększyło się zapotrzebowanie na osocze od ozdrowieńców. Prosimy osoby, które wygrały walkę z koronawirusem, aby oddały osocze zawierające cenne przeciwciała anty SARS C0V-2. Czekamy na zgłoszenia - mówi Magdalena Żynis, kierownik sekcji ds. organizacyjnych i sprawozdawczości w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Słupsku. - Rejestracja telefoniczna pod numerem - 59 842 20 21. Mail: Zawodnicy drużyny Grupa Sierleccy Czarni Słupsk już oddali osocze ozdrowiency@krwiodaw-stwo.slupsk.pl. Kto to jest ozdrowieniec? Osoba, u której wykryto materiał genetyczny wirusa SARS-C0V-2 (może przebyć zakażenie bezobjawowo lub objawowo o różnym stopniu nasilenia objawów COVID-19) a obecnie nie wykrywa się u niej obecności wirusa (badanie wymazu z no-sogardzieli RT-PCR). Także osoba, która nie miała stwierdzonego zakażenia, a obecnie w jej krwi wykrywa się prze- ciwciała przeciwko wirusowi SARS-C0V-2. Fakt przebycia ciężkiej infekcji dróg oddechowych, bez potwierdzenia patogenu, który spowodował infekcję, nie pozwala nam traktować takiej osoby jako ozdrowieńca CO- VID-19 / SARS-C0V-2. RCKiKnie zleca wykonywania badań przeciwciał oraz wymazów. Badania są wykonywane na zlecenie lekarzy, którzy sprawują opiekę nad pacjentem w czasie infekcji. Kto może być dawcą osocza? - Wszystkie osoby, które spełniają kryteria kwalifikacji określone w Rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 11 września 2017 r. w sprawie warunków pobierania krwi od kandydatów na dawców krwi i dawców krwi (Dz.U.2017 poz. 1741). - Osoby, które przechoro-wały COVID-19, zostały uznane za wyleczone i czują się zdrowe, lub osoby, które przeszły bezobjawowe zakażenie wirusem SARS-CoV-2. - Osoby, które są obecnie uznane za zdrowe, czyli przebyły potwierdzone zakażenie SARS-C0V-2 i minęło co najmniej 14 dni od zakończenia objawów lub zakończenia izolacji (bez wykonywania badań kontrolnych metodą PCR) lub miały stwierdzone przeciwciała anty-S ARS - Co V-2, u których minął okres co najmniej 14 dni od dodatniego wyniku na obecność prze- ciwciał (bez wykonywania badań kontrolnych metodą PCR). - Są w wieku 18-65 lat (dawcy pierwszorazowi do 60. roku życia) Jak pobiera się osocze? Najkorzystniejsze jest trzykrotne pobranie po 600 ml osocza - zabieg wykonuje się metodą plazmaferezy i przeprowadza się go w tygodniowych odstępach. Ponowny zabieg pobrania osocza metodą plazmaferezy można wykonać przy utrzymującym się odpowiednim poziomie przeciwciał (skontrolowanym podczas ostatniego oddania). Jeśli z jakiegoś powodu nie można pobrać osocza w taki sposób, można pobrać 450 ml krwi pełnej, z której otrzymamy ok 220-230 ml osocza. Ponowny zabieg pobrania krwi pełnej w celu uzyskania osocza można wykonać po 8 tyg. od poprzedniego oddania. Aby oddać osocze, należy być wyspanym, w ciągu doby poprzedzającej oddanie osocza wypić około 21 płynów i spożyć lekkostrawny posiłek. ©® KANONADA NA POLIGONIE Na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w Ustce trwają ćwiczenia jednostek wojskowych z Mazur. Szkolą się pododdziały 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej. 9. Braniewska Brygada Kawalerii Pancernej oraz 11. Pułk Artylerii będą na usteckim poligonie do końca marca. ИШЙ1 We wtorek (23.03.2021) około godziny 6.40 na parkingu przy ul. Wazów 3 w Słupsku doszło do pożaru 5 samochodów. Całkowicie spłonęła honda. - Na miejscu działały dwa zastępy straży pożarnej. Pierwsza paliła się honda. Od niej ucierpiały inne auta - mówi Piotr Basarab, rzecznik prasowy KM PSP w Słupsku. Obok stała toyota oraz ford. Auta zostały uszkodzone w wyniku działania wysokiej temperatury. Dwa kolejne samochody - citroen i fiat zostały usunięte z miejsca pożaru przez ich właścicieli. Są lekko nadpalone. Na dzisiaj nie jest znana przyczyna pożaru. 04_Wspomnienia__Piątek, 26/13.2021 Piątek°2603^M _Wspomnienia_ 05 HENRYK KALSKI. ZŁOTNIK, KTÓRY POMÓGŁ BUDOWAĆ SŁUPSK, JAKI ZNAMY 1928 r. w miejscowości Żab-czyce (obecnie Białoruś). Żab-czyce do 1939 r. przynależały do gminy wiejskiej województwa poleskiego. Po drugiej wojnie światowej wspomniana gmina weszła w struktury administracyjne ZSRR. Henryk Kalski od czternastego roku życia uczył się złotnictwa w Ko-bryniu (obecnie Białoruś), mieście w zachodniej części Polesia. W1939 r. Kobryń został zajęty przez wojska niemieckie i armię sowiecką, następnie wcielony do ZSRR. Z Polesia na Pomorze W1945 r. Henryk Kalski - wraz z całą rodziną - przeniósł się zPolesianaPomorze. Wówczas tysiące ludzi emigrowało ze wschodu w ramach umowy 0 repatriacji polskich obywateli. Po wojnie ruszyła kolejna fala przymusowych przesiedleń ze wschodnich terenów П Rzeczypospolitej wnowe granice Rzeczypospolitej Polskiej („Polski Ludowej")- NaPomorze jechali przez Brześć i Białą Podlaską. Część rodziny została w Gdyni. Henryk wybrał Słupsk. Z przekazów rodzinnych wynika, że jeszcze w trakcie trwania drugiej wojny światowej mógł on uzyskać tytuł czeladnika w Ko-bryniu, bowiem do Słupska przyjechał już jako fachowy złotnik. Ze wschodu przywiózł narzędzia złotnicze, by móc wykonywać wyuczone i ukochane rzemiosło w Słupsku. Niewątpliwie posiadał on potencjał twórczy i wolę działania. W Słupsku założył rodzinę. W1948 r. ożenił się z Jadwigą, dziewczyną z Grodna. Na świat przyszły dzieci, córka Henryka isynowie, Cezary i Narcyz. Obaj synowie przejęli pasję po ojcu, są jubilerami ibursztynnikami. Jak wynika ze wspomnień rodzinnych, wiatach 1946-1948 Henryk Kalski prowadził zakład złotniczy przy ul. Bema w Słupsku. W1956 r. otworzył własną pracownię złotniczą, która usytuowana była w mieszkaniu rodziny przy ul. 22 Lipca (obecnie ul. Wileńska). Pracował również w państwowym Zakładzie Złotniczym przy ul. Zawadzkiego (obecnie ul. Nowobramska). W roku 1969 rozpoczął adaptację warsztatu ślusarsko-kotlar-skiego przy ul. Tuwima 9 na potrzeby zakładu rzemieślniczego związanego z metaloplastyką ibursztyniarstwem. Pracownia do 1997 r. nosiła nazwę Jantar. Henryk Kalski był dyplomowanym mistrzem w rzemiośle złotnictwa w zakresie wyrobu 1 naprawy sztucznej biżuterii z metali, szlifowania kamieni szlachetnych i kamieni półszlachetnych, sztucznych i bursztynów. Jego legitymacja mi- strzowska datowana jest na 30 września 1972 r. Tytuł czeladnika zaś otrzymał 9 grudnia 1969 r. w rzemiośle złotnictwa w zakresie wyrobu i naprawy sztucznej biżuterii. Wcześniej, bo już 1 marca 1953 г., wstąpił do Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Spożywczego w Polsce. Należał też do Związku Zawodowego Pracowników Handlu i Spółdzielczości w Polsce. Piękno w codziennym życiu Wyrób biżuterii to prawdziwa sztuka, ów warsztat mistrz Kalski opanował do perfekcji. Symetryczne zdobienia oraz osadzanie bursztynu bałtyckiego w sposób charakterystyczny przyniosło mu wiele sukcesów. Jego dzieła były wysoko cenione i prezentowane na wystawach jako wyroby nowatorskie, wyprzedzające swoją epokę. Wykonywał m.in. statuetki, które stanowiły główne nagrody festiwalowe - Wielkie i Małe Jantary - wręczane zwycięzcom Koszalińskiego Festiwalu Debiutów Filmowych Młodzi i Film. Wykorzystanie bursztynu przez Henryka Kalskiego w sztuce jubilerskiej, zdobniczej i użytkowej zdecydowanie wpłynęło na rozkwit powojennej gałęzi rzemieślniczej, którą się parał. Zaspokajało w pewnym stopniu popyt poobijanych wojną mieszkańców i gości odwiedzających miasto czy region. Przywoływało również potrzebę piękna w szarości codziennego życia, zdobiąc ówczesny dość szary świat. Henryk Kalski doceniał bursztyn, ale zajmował się również metaloplastyką, tworzył precyzyjne herby. Jednocześnie w jego pracowni powstawały miedziane medale okolicznościowe o różnorodnej formie i tematyce, które poddawano obróbce, trawieniu, czernieniu, polerowaniu. Były to m.in. medale poświęcone Festiwalowi Pianistyki Polskiej (FPP), wydarzeniu, które miało swoją inaugurację w 1967 r. Ówczesne władze Słupska przywiązywały dużą wagę do rozwoju kultury. Medale sportowe tworzone były przez mistrza w trzech barwach. W1971 r. powstał medal Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej im. Marii Dąbrowskiej w Słupsku (dzisiaj Miejska Biblioteka Publiczna im. Marii Dąbrowskiej w Słupsku), zaprojektowany przez Mirosława Jarugę. Wybito 100 sztuk medalu z miedzi o średnicy 60 mm, sygnowanego podpisem HK. Awers zawiera stylizowaną siedzibę biblioteki i napis Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna im. Marii Dąbrowskiej. Na rewersie znajduje się stylizowany herb miasta i napis Słupsk. Medal został wykonany na zlecenie Prezydium Miejskiej Rady Narodowej. Szachy dla muzeum Prace mistrza eksponowano podczas wielu wydarzeń regionalnych i ogólnopolskich. W roku 1968 uczestniczył w Konkursie Twórczości Rzemieślniczej i Wyrobów Ludowych (woj. Koszalin), zaś wroku 1969 w Konkursie Twórczości Pamiętnikarskiej i Wyrobów Ludowych (woj. Koszalin). Swoje rzemiosło prezentował podczas Ogólnopolskiej Wystawy Rzemiosł Artystycznych również w 1975 r. Za udział we wspomnianych wydarzeniach oraz za jakość prezentowanych prac otrzymywał szereg dowodów uznania. W roku 1970 eksponował nowości produkcji rzemieślniczej podczas wystawy pn. „Propozycje kierunkowe produkcji Rzemiosła województwa koszalińskiego", którą zorganizowano w dniach 24-28 listopada 1970 r. Brał udział wOgólnopolskiej Wystawie Rzemiosł Artystycznych w Warszawie wroku 1974. Henryk Kalski został wyróżniony przez Centralny Związek Rzemiosła w Warszawie ilzbę Rzemieślniczą w Słupsku za wysoką wartość artystyczną i użytkową wyrobów prezentowanych na Ogólnopolskiej Wystawie Rzemiosł Artystycznych zorganizowanej w ramach Dnia Rzemiosł Artystycznych w Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku w dniach 12-31 maja I976r. Henryk Kalski dbał o zachowanie wiedzy rzemieślniczej, kierując odpowiedni przekaz dla potomnych. Dzięki jego świadomej postawie do zbiorów muzealnych trafiły nie tylko bursztynowe szachy, ale również unikatowe bryły bursztynu. Owe okazy, wyróżniające się ciekawym walorem naukowym i wystawienniczym, znalazły swoje miejsce w Muzeum Ziemi Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. To, co zostało W kwietniu 1984 r. mistrz Kalski umiera, jego pracownię mieszczącąsięprzyul. Tuwima 9 w Słupsku przejmuje jego syn Narcyz. Obecnie pracownia funkcjonuje jako Galeria Bursztynowa. Jej działalność w dzisiejszej formie rozpoczęła się 12 czerwca 1997r. wystawą malarstwa. Bursztynowe rzeźby, oszlifowane bursztyny, inkluzje w bursztynie, biżuteria i sztuka użytkowa - to stałe elementy ekspozycyjne Galerii. W jej wnętrzach organizowane są spotkania tematyczne, wernisaże, wieczory poetyckie, odczyty i lekcje dla dzieci i młodzieży. Wnętrze Galerii urzą- dzone jest w taki sposób, by gość w jej przestrzeniach mógł zgłębić tajemnice bursztynowego świata, zaszyć się w ma- gicznym kątku z własnymi marzeniami i odpłynąć w bursztynowy żar. ©® Ludzie Oprać.: Danuta Maria Sroka (na podstawie wspomnień rodzinnych oraz dokumentów źródłowych) 9 marca1945roku Słupsk z rąk niemieckich przeszedł w radzieckie, a później w polskie. Pierwszymi polskimi osadnikami na ziemiach zwanych odzyskanymi zaraz po ustaniu działań wojennych byli urzędnicy, nauczyciele, kolejarze, rzemieślnicy, kupcy... Wśród nich. w Słupsku, znalazł się Henryk Kalskr-złotnik i mistrz bursztynu. Zapraszamy do lektury wspomnień. które zebrała Danuta Sroka z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Słupsku. Powojenne losy mieszkańców Słupska nie należały do najłatwiejszych. Polscy osadnicy powoli wrastali w krajobraz pozostawiony po wysiedleniu Niemców za Odrę. W zasobach Bałtyckiej Biblioteki Cyfrowej (BBC) znajduje się Kronika Pierwszych Słupszczan, założona przez Słupskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne (STSK) 9 marca 1945 r. Sama forma „wielkiej księgi" jest darem Zakładu Kompleksowych Wdrożeń w Słupsku. Pierwszy wpis informuje: „Księgę niniejszą' przeznaczamy tym wszystkim, którzy swą ofiarną pracą od pierwszych dni wyzwolenia Słupska - 9 marca 1945 r. -uczestniczyli w jego odbudowie i rozwoju". Wyzwolenie Słupska nie było takie oczywiste, bowiem miasto zostało zajęte przez Armię Czerwoną zaś jego poprzednich niemieckich mieszkańców powoli deportowano za Odrę. Nie była to deportacja jednorazowa. Było kilka powodów takiego stanu rzeczy, o których pisze m.in. Paweł Kacprzak w artykule z 2010 r. pt. „Działania organów administracji państwowej w akcji wysiedlenia i wyjazdach ludności niemieckiej z Polski w 1945 roku" - „Trudności w przeprowadzeniu wyjazdów wynikały głównie z powodu pogłębiających się braków transportowych. Czynnikiem hamującym odpływ Niemców było też ich gospodarcze wykorzystanie, także oczywiście przez radzieckie władze wojskowe". Odpływ Niemców dokonywał się poprzez wyjazdy na podstawie indywidualnych zaświadczeń lub zaświadczeń grupowych. Nowy rozdział historii Po zakończeniu П wojny światowej władzę na terenach zajętych przez Armię Czerwoną przejmowały radzieckie komendantury wojskowe, by Zdjęcie wykonano ok. 1930 r. na Polesiu; po prawej stronie w foteliku w białym ubraniu - Henryk Kalski później przekazać ją administracji polskiej. W Słupsku formalne przekazanie władzy administracji polskiej nastąpiło 10 sierpnia 1945 r. Wówczas rozpoczął się nowy rozdział w historii miasta. Pierwszymi polskimi osadnikami na Ziemiach Odzyskanych zaraz po ustaniu działań wojennych byli: urzędnicy, nauczyciele, kolejarze, rzemieślnicy, kupcy. Pozostali również autochtoni, zadomowili się osadnicy wojskowi, którzy przybyli w trakcie działań frontowych jako żołnierze Wojska Polskiego. Pozostali Polacy wywiezieni przez okupanta z terenów wschodnich do Niemiec na roboty przymusowe, którzy pracowali w okolicznych wioskach. Każdy z nich miał coś do zaoferowania miastu. Słupsk z pewnością potrzebował czynnych mieszkańców, by móc w sposób różnorodny i zorganizowany rozwinąć skrzydła. Niniejszy artykuł odwołuje się do działalności jednego z wyjątkowo aktywnych powojennych mieszkańców Słupska, Henryka Kalskiego, ur. 14 maja Henryk Kalski eksponuje bursztyn; zdjęcie wykonane ok. 1980 r. w Cechu Rzemiosł Różnych w Słupsku Ekspozycja wyrobów z bursztynu 06 Informator/handel Glos Słupska Piątek, 26.03.2021 Bazarek Natury i Jarmark Wielkanocny -zakupy zrobimy już w ten weekend Kinga Siwiec kingaiiwiec@gp24.pl Stupsk Krępa Mimo obostrzeń wprowadzonych w całym kraju. Bazarek Natury w Krępie Słupskiej nie zostanie odwołany. Zakupy zrobimy też na Jarmarku Wielkanocnym, który odbędzie się na ulicy Nowo-bramskiej w Słupsku. Organizatorzy obu wydarzeń zapraszają już w ten weekend. Po zimowej przerwie wraca Bazarek Natury w Krępie Słupskiej. Pierwsze zakupy zrobimy jeszcze przed Wielkanocą. Będzie to już trzecia edycja ekologicznego targu. Słupszczanie oraz mieszkańcy okolicznych miejscowości bardzo polubili sobotnie ekologiczne targi w Krępie Słupskiej, dlatego gmina Słupsk zdecydowała się na kontynuowanie swojego projektu. Pierwsze w tym roku zakupy od lokalnych wystawców będziemy mieli szansę zrobić jeszcze przed Wielkanocą - 27 marca. Tradycyjnie już wydarzenie.plano-wane jest w godzinach od 10 do 13. Drugim wiosennym terminem bazarku jest 17 kwietnia. Na Bazarku Natury w Krępie można kupić Ul -'S. •=' -i ' v* -« Po zimowej przerwie wraca Bazarek Natury w Krępie Słupskiej. To dobra okazja, aby spróbować lokalnych produktów swieze warzywa, owoce, sery, wędzone i świeże ryby, miody, przetwory wykonane z naturalnych produktów oraz wiele innych wyrobów. To dobra okazja, aby spróbować lokalnych produktów, a dla wystawców sposobność, aby zaprezentować się szerszemu gronu odbiorców. Jarmark Wielkanocny Także w najbliższy weekend rozpocznie się kilkudniowy Jarmark Wielkanocny w Słupsku. Od 27 marca do 2 kwietnia będziemy mogli zrobić zakupy w budkach postawionych na ul. Nowo-bramskiej. Jest to już kolejna edycja słupskiego targu, wcześniej organizowane były jarmarki bożonarodzeniowy i wakacyjny. - Podobnie jak inne rynki czy targowiska, które funkcjonują na terenie naszego miasta, np. na ul. Wolności, tutaj też, na świeżym powietrzu, mieszkańcy będą mogli nabyć dowolne świąteczne artykuły spożywcze, ozdoby wielkanocne i inne ciekawe propozycje lokalnych rękodzielników i pro- ducentów - czytamy w informacji słupskiego ratusza. - Udostępnienie nieodpłatne budek przy ul. Nowo-bramskiej jest formą wsparcia dla przedsiębiorców, którzy mają okazję zdobyć dochód ze swojej działalności, a mieszkańcy mogą nabyć przepiękne rzeczy, smaczne potrawy i niepowtarzalne ozdoby uświetniające czas wielkanocny. Wszystko będzie się odbywać w reżimie sanitarnym a zakupy na świeżym powietrzu są jedną z bezpieczniejszych form handlu. POGODA Krzysztof Ścibor Biuro Calvu^ Piątek 26.03.2021 Nad Pomorze dociera wilgotne powietrze polarno morskie. W ciągu dnia będzie pochmurno z przeja-śnieniami i po południu od zachodu pojawi się deszcz. Na termometrach max do 8:16eC. Wiatr słaby z południa. W nocy bez Sw'noujscie opadów. Jutro sporo chmur i okresami możliwe są opady deszczu. Będzie chłodniej max 6:9°C. Wiatr umiarkowany z płd.-zach. W niedzielę pochmurno, deszczowo i chłodno. Pogoda dla Pomorza ШШШМ Stan morza (Bft) Siła wiatru (Bft) Kierunek wiatru 2-3 2-3 1020 hPa W Władysławowo I °Ustka Pogoda dia Poiski 20 km/h 5 ITTШ Darłowo „ Sławno ^ŁU Wejherowo fiJŁI0 Ш1 Kai¥uzy GDAŃSK Kołobrzeg э Rewal 11РЮ1 Bytów Kobierzyna *36 cm Białogard НШ1 *35 cm *0 cm Połczyn-Zdrój MЩ Człuchów i SZCZECIN jjjjjjpjjjgjj Drawsko Pomorskie ИШЕЯ шт О жши 15 km/h 8 4+ 6 0 !!Ж5!*Е50 10° 14° 5 8 pogodnie zachmurzenie umiarkowane przelotny deszcz % przelotne deszcze i burza , pochmurno mżawka ciągły deszcz -« ciągły deszcz i burza przelotny śnieg ciągły śnieg przelotny śnieg z deszczem ciągły śnieg z deszczem mgla \J marznąca mgła ((■ śliska droga marznąca mżawka marznący deszcz zamieć śnieżna A opad gradu Vkierunek i prędkość wiatru i 19 ej temp. w dzień ш temp. w nocy ; S'* temp-wody grubość pokrywy śnieżnej 1011 hPa f 4 ciśnienie 'tendencja сл smog Gdańsk 14° 13° Kraków 11 ° 15° Lublin 9 ° 13° Olsztyn 13° 13 ° Poznań 14 ° 13 ° ......<$»* Toruń 13° 13° Wrocław 14° 14° Warszawa 11 ° 14 ° Karpacz 11 0 13° Ustrzyki Dolne 11Г 11° ..... Zakopane 6 ° 8 ° Sr *35 cm *0 cm !!Ж5!*Е50 INFORMATOR mmmmm штштш швт i SANEPID Słupsk 608 205 830 Człuchów 791220 895 Bytów 736333550 KOMUNIKACJA Słupsk: PKP 118000:2219436; PKS 59 842 42 56; dyżurny ruchu 59 8437110; MZK59 848 93 06; Lębork; PKS 59 8621972; MZK598621451; Bytów: PKS 59 822 22 38; Człuchów: PKS59 834 2213; Miastko: PKS 59 8572149. DYŻURY APTEK Słupsk pt. - niedz. .DOM LEKÓW", ul. Tuwima 4, tel. 5984249 57 Ustka pt. Panaceum, ul. Kopernika 18, tel. 59 814 43 67 sob. Centrum leków, ul. Grunwaldzka 26, tel. 692 761116 niedz. Dbam o zdrowie, ul. Żeromskiego 5, tel. 59 8149817 Bytów pt - niedz. CENTRUM ZDROWIA, ul. Ks. dr Bernarda Sychty3 Miastko_ pt. - niedz. Nova, ul. Kazimierza Wielkiego 24, tel. 59 8576732 Człuchów pt. Obertand, ul. Długosza 29, tel. 59 8341752 sob. Prima, ul. Długosza U, tel.5972122 03 niedz. Rodzinna, ul. Długosza 5, tel. 597212177 USŁUGI MEDYCZNE Słupsk: Wojewódzki Szpital Specjalistypny im. Janusza Korczaka, ul. Hubakzykówl. informacja telefoniczna 598460100 Ustka: Wojewódzki Szpital Specjalistyczny, ul. Mickiewicza 12, tel. 59 814 69 68; Poradnia Zdrowia P0Z, ul. Kopernika 18, tel. 59 8146011; Pogotowie Ratunkowe - 59 81470 09 BytÓW: Szpital, ul. Lęborska 13, tel. 59822 85 00; Dział Pomocy Doraźnej Miastko, tel. 59 85709 00 Człuchów:_ Centrum zdrowia, ul. Szczecińska 13, tel. 59 8343142 Miraculum, ul. Grunwaldzka 18, tel.59 8622477 WAŻNE Słupsk: Pofcja997;ul Reymonta, tel. 59848 0645; Pogotowie Ratunkowe999; Straż Miejska986;598433217; Straż Gmńna598485997; Straż Pożarna998; Straż M$kaahmi986: Ustka 598И6761697 696498; Bytów 598222569; USŁUGI POGRZEBOWE Kala, ul. Armii Krajowej 15, tel. 59 842 8196,601928 600 - całodobowo. Pełna oferta pogrzebowa. Heimes, ul. Obrońców Wybrzeża 1 (całodobowo). tel.59 8428495.604434441. Winda i baldachim przy grobie; Hades, ul. Kopernika 15. całodobowo: tel. 59 842 98 91.601663796. Winda i baldachim przy grobie. PROMEDICA24- 9400 zł' na rękę w 45 dni JAKO 0PIEKUNK SENIORÓW W NIEMCZECH I ZADBAJ 0 SWOJĄ PRZYSZŁOŚĆ ■■ * Dla osób z dobrą znajomością języka niemieckiego. шшшшщ ZADZWOŃ! SŁUPSK, TEL 509 892 644 Glos Słupska Piątek, 26.03.2021 Życzenia 07 Serdeczne życzonka samego w życiu słonka, smutków małych jak biedronka, uśmiechu na twarzy i wszystkiego, o czym marzysz. W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Ewelina Czerwińska Życzy babcia Ania i dziadek Szczepan i Marcin Putkowiak Złóż życzenia swoim bliskim i znajomym Twoi bliscy obchodzą święto: urodziny, imieniny, rocznicę ślubu? Zrób im prezent i złóż życzenia w „Głosie Pomorza". A może bierzesz ślub i chcesz się tym pochwalić? Zapraszamy i czekamy na zdjęcia. Fotografie oraz życzenia można przynieść do redakcji lub przesłać pocztą na adres: „Głos Pomorza", ul. Henryka Pobożnego 19, 76-200Słupsk z dopiskiem SERDECZNOŚCI. Życzenia dla najbliższych i zdjęcia można też przesłać na adres.-kinga.siwiec@polskapress.pl. Z uwagi na ograniczone miejsce bardzo prosimy, aby treść życzeń była dostosowana do pojemności T ramek tekstowych. Prosimy rów-£ nież o podanie najbardziej opty-£ malnej daty emisji życzeń. Życzeń bez zdjęć jubilata lub solenizanta nie publikujemy. v » * . -ч - V W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Amanda Błaszczyk i Łukasz Stasiak W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Monika i Mateusz Nowocień W słupskim Urzędzie Stanu Cywilnego związek małżeński zawarli Kinga Schnitke i Dawid Surkont W słupskim USC związek małżeński zawarli Dorota Pawłowska i Jan Krut 08 Sport Głos Słupska Piątek, 26.03.2021 Po dwóch meczach w Słupsku zwycięstwo i porażka Olimpijczyka PHka nośna Jarosław StenceJ jaroslawitencel@polskapress.pl Nie udało się zdobyć punktów piłkarzom Olimpijczyka Kwa-kowo w trzeciej kolejce Centralnej Ligi Juniorów U-15. W starciu dwóch beniaminków na boisku w Słupsku lepsza okazała się poznańska Warta wygrywając 4:0 (2:0). Bramki: 0:1 Igor Skrobała (4), 0:2 Igor Skrobała (34), 0:3 Igor Skrobała (73-kamy), 0:4 Mikołaj Górny (80). W 37 minucie Jakub Adkonis z rzutu karnego trafił w poprzeczkę. Olimpijczyk wystąpił w składzie: Prze- mysław Sidorowicz - Kacper Nowak, Adam Lemańczyk (66 Michał Krzyszkowski), Konrad Dąbrowski (74 Aleksander Lewandowski), Bartosz Płaczek (61 Kamil Klimczak), Kuba Ozimek, Kacper Raczyński (74 Filip Groth), Hubert Kozoduj, Nikodem Groth (50 Dominik Pi-kulik), Kacper Protas (74 Aleksander Szymański), Jakub Adkonis (77 Mikołaj Moroń). - Uważam, że z przebiegu całego spotkania, tak jak z Le-chią zagraliśmy słabo i zasłużenie go przegraliśmy, ale w tym meczu uważam, że w drugiej połowie byliśmy zdecydowanie zespołem lepszym. Nie strzeliliśmy rzutu karnego i nie wykorzystaliśmy swoich stuprocentowych sytuacji, bo to nie był tylko karny, to było naprawdę masę sytuacji, których nie potrafiliśmy wykończyć. Mogło być 1:2, a skończyło się 0:4. Warta wyprowadziła dwie kontry i się tak skończyło. Uważam, że wynik był niesprawiedliwy - powiedział Krzysztof Muller, trener Olimpijczyka Kwakowo. Wcześniej w premierowym meczu w Słupsku Olimpijczyk pokonał 4:1 FASE Szczecin. Bramki strzelali: Jakub Adkonis 2, Kacper Raczyński i Nikodem Groth. ©® * m * * Głos Słupska Piątek, 26.03.2021 I Na rowerze % s Tak wyglądała 22 lata temu pierwsza wiosenna przeprawa usteckich rowerzystów przez mostek w rezerwacie „Buczyna nad Słupią" KAWAŁEK NA WSTECZNYM Fetietan Ireneusz Wojtkiewicz wojtkiewia@ct.com.pl ' Wyć się chce za czasami, kiedy gromadnie witaliśmy wiosnę, topiliśmy Marzanny, kumpło-waliśmy się z kajakarzami, wcinaliśmy kiełbaski pieczone na ognisku i chwaliliśmy aurę za łaskawość. Dlatego włączmy wsteczny bieg i wracamy do czasów sprzed 22 lat. Do 21 marca roku1999. gdy nastała normalna wiosna bez tych swoich zimowych wybryków oraz pandemteznych ograniczeń, o których wtedy nawet nam się nie śniło. A powspominać i pomarzyć o powrocie do normalności możemy dzięki klubom turystyki rowerowej „Bezkres" w Ustce i „Słupia" w Słupsku. Tamtego dnia oba kluby rozjechały się w przeciwne strony, ale wcześniej i później zjeżdżały się w umówionych miejscach na imprezach turystycznych. Ustczanie wybierali zazwyczaj trasy nadmorskie albo nadrzeczne, prowadzące przez rezerwaty przyrody, w tym „Buczynę nad Słupią", o której więcej w ramce obok. Dodajmy, że ze względu na walory przyrodnicze utworzono tu dwuki-lometrową ścieżkę dydaktyczną z pięcioma przystankami. Po to, aby widzieć, jak wyglądająm.in. kokorycz wątła, kruszczyk sze-rokolistny czy marzanka wonna. Z czasem drewniany mostek na Słupi, z którego topiono Ma- rzanny, zastąpiono metalowym, na którymrównież ukatrupiono symbole zimy. Bo my nad morzem zimy raczej nie lubimy. A tamtego dnia 22 lata temu ok. 60 usteckich rowerzystów i kajakarzy rozprawili się Marzanną, o której pisaliśmy na tych łamach: „Kukła była jednak dość żywotna, pływać umiała, więc ją wiosłami i ogniem unicestwiono tak, by w Ustce nie wypłynęła, jędza jedna. Tymczasem wiosna nadrzeczne bazie tak zagęściła, że wróble przez nie przebić się nie mogły". W tym samym czasie słupscy rowerzyści również biesiadowali i witali wiosnę nad Słupią, ale dalej. Około 20 kilometrów od Słupska, na nadrzecznym parkingu w Leśnym Dworze. Prowadzi tam popularny obecnie szlak turystyczny, wiodący sporymi odcinkami poniemieckiej, zwiniętej po wojnie ok. 40-kilometrowej linii kolejowej Słupsk - Budowo. Klub Turystyki Rowerowej „Słupia" jakoś mniej się pastwił nad symbolami odchodzącej zimy. Po raz pierwszy w kilkuletniej działalności klubu 12 jego kolarzom nadano certyfikaty wytrzymałości z łacińską sentencją „mens sana in corpore sano" (po polsku „w zdrowym ciele zdrowy duch"). Wszystko za wytrwałość w rajdach rowerowych w okolicach Słupska w sezonie jesień 1998 - zima 1999 r. (Poddębie, Radwanki, Skarszów Dolny, Gabel, Orzechowo, Swołowo). WARTO WIEDZIE Na terenie Nadleśnictwa Ustka znajduje się jeden rezerwat przyrody pn. „Buczyna nad Słupią" - pisał 13 grudnia 1994 r. w sprawozdaniu do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinku ówczesny nadleśniczy inż. Kazimierz Żmuda - Trzebiatowski. Zabiegał 0 utworzenie dwóch kolejnych rezerwatów, co się zresztą udało i zapisało na konto tego nadleśniczego, którego mile się wspomina za to, że trzymał w ryzach wszystkich planujących wyręby w nadmorskich lasach. Rezerwat „Buczyna nad Słupią", utworzony 29 grudnia 1987 r. mocą ministerialnego zarządzenia, zajmuje niespełna 19 ha gruntu w pra-dolinie rzeki Słupi nieopodal wsi Wodnica. Zdaniem Nadleśnictwa Ustka, celem ochrony jest zachowanie zbiorowiska żyznej buczyny niżowej z rzadkimi roślinami w runie oraz pomnikowymi drzewami. Największą osobliwością tego rezerwatu są jednak potężne, stare buki. Rosną kępami na stromych zboczach doliny. Z jednej kępy wyrasta nieraz kilkanaście pni buków. Oprócz cennych zbiorowisk roślinnych 1 rzadkich gatunków flory, urzekający jest krajobraz, który nieustannie rzeźbi rzeka Słupia. Trudno przewidzieć, kiedy nastąpi powrót do normalności. Oby w najbliższej przyszłości, bo mamy sporo zaległości z przeszłości. Przynajmniej dwie sprawy wymagają ogarnięcia przez rowerzystów usteckich i słupskich w ramach tzw. masy krytycznej. Jej miejscem powinno być Bydlino, znajdujące się w połowie drogi krajowej nr 21 na odcinku Słupsk - Ustka. Jej zarządcy, gdańskiemu oddziałowi „gdaki", trzeba uprzytomnić, że latami gada o planowanej przebudowie drogi i nic z tego nie wynika. A efektem tej inwestycji ma być m.in. ok. 14-kilo-metrowa droga rowerowo-pie-sza o 3,5-metrowej szerokości. Mniej więcej taka, jaka od kilku dziesięcioleci łączy Koszalin z Mielnem i jest turystycznym hitem w Zachodniopomor-skiem. Zanim pomorscy drogowcy się ogarną, zachęcam cyklistów aby oprotestowali, przynajmniej zdalnie, te doroczne wygłupy, polegające na zmianie czasu zimowego na letni. Zmagamy się z tym nieprzerwanie od 38 lat. Wkrótce jubileusz, bo Unia Europejska chce, ale nie potrafi zarządzić: dość, to ostatnia zmiana czasu na letni (z 27 na 28 bm.)! Tymczasem gmeram w zegarach rowerowego licznika i wielu innych czasomierzach, głównie elektronicznych. Nastawianie ich nie jest takie same, a oprócz kłopotów technicznych są jeszcze zaburzenia biologiczne. I po co to komu!? ©® Uwaga! Okradli grób. Zniknęły donice, drzewka i inne ozdoby Kobylnica Kinga Siwiec kinga.siwiec@gp24.pl W Kobylnicy okradziono grób. Rodzina prosi o nagłośnienie sprawy, bo ma nadzieje, że dzięki temu ludzie zaczną zwracać większą uwagę na to, co dzieje się na lokalnym cmentarzu. Do kradzieży ciężkich kamiennych donic i innych elementów dekoracyjnych doszło w ubiegłym tygodniu. Rodzina, odwiedzając grób zmarłej, doznała szoku. - Przyszliśmy na cmentarz i zobaczyliśmy, że grób jest ogołocony. Zniknęły donice, drzewka i inne ozdoby. To były ciężkie, kamienne rzeczy, więc cała akcja musiała być przemyślana. Ktoś musiał zaplanować, że wyniesie właśnie te elementy. Jedna donica ważyła około 100 kilogramów - mówi matka zmarłej kobiety, pochowanej na cmentarzu w Kobylnicy. -Jest nam po prostu przykro. Przykro, bo to grób naszej córki, o który dbamy ze względu na pamięć o niej. A tu ktoś bez skrupułów, bez żadnych wyrzutów sumienia i jakiejś takiej prostej moralności przychodzi i go okrada. Kobieta straty wyceniła wstępnie na około 1000 złotych, ale to nie one są główną motywacją chęci nagłośnienia sprawy. - Wiem, że nie my jedni padliśmy ofiarą złodziei. Chciałabym, aby ludzie się o tym dowiedzieli i zwracali większą uwagę na to, co dzieje się przy sąsiednich grobach. Może uda się sprawą zainteresować służby mundurowe, aby częściej patrolowały okolicę cmentarza. Być może dzięki nagłośnieniu sprawy brama cmentarza będzie zamykana na noc - mówi mieszkanka Kobylnicy. O to, jakie procedi^,j^po-wiązują w podobnych sytuacjach, zapytaliśmy słupską policję. - W przypadku, gdy podejrzewamy, że doszło do kradzieży, należy niezwłocznie, najlepiej z miejsca popełnienia czynu zabronionego zgłosić sprawę na policję, dzwoniąc na numer alarmowy 112. W związku z tym, że kradzież w zależności od wartości poniesionych strat kwalifikujemy jako wykroczenie bądź przestępstwo, dla prowadzonego postępowania ma znaczenie oszacowanie bądź wycena utraconych przedmiotów. Pamiętajmy też, że mieszkańcy zawsze mogą liczyć na pomoc dzielnicowego, z którym można skontaktować się telefonicznie lub osobiście. Do łatwego ustalenia, kto jest naszym dzielnicowym oraz nawiązania z nim szybkiego kontaktu, można skorzystać z wyszukiwarki internetowej i z aplikacji Moja Komenda, która umożliwia wyszukanie dzielnicowego już po wpisaniu swojego adresu zamieszkania - przypomina Monika Sadurska, rzecznik prasowy słupskiej policji. ©® Do kradzieży ciężkich kamiennych donic i innych elementów dekoracyjnych doszło na cmentarzu w Kobylnicy П Historia Piątek, 26Ш.2021 PiątelC>6(moS Historia Ш ШШЩ KAPENA ■ KLINIKA AUTOBUSÓW (CZEŚĆ II) LATA 80. XX WIEKU. TO DEKADA TROLEJBUSOWA W hali napraw słupskiej Kapeny:składanie pierwszego trolejbusu Pierwszy polski trolejbus przegubowy pracownicy WPK wykonali sposobem gospodarczym Wystawa dorobku podczas uruchamiania trakcji trolejbusowej Takie wielozadaniowe pojazdy Kapena produkowała w latach 80. z pozostałości z naprawianych tu Jelczy zwanych ogórkami Udekorowany prototypowy trolejbus produkcji słupskiej Kapeny latem 1985 r. Wspomnienia V Ireneusz Wojtkiewicz Publikujemy drugi odcinek dziejów słupskiego Komunalnego Przedsiębiorstwa Naprawy Autobusów zwanego Kapena. Tym razem skupiamy się na dekadzie lat 80. minionego stulecia, którą nazywamy trolejbusową. Wprawdzie trolejbusy nie dominowały w programie produkcji Kapeny. ale jako wytwarzany tu środek komunikacji publicznej i wprowadzany do użytku na trzech nowo wybudowanych liniach Słupska mocno się zapisał w naszej pamięci. Początek dekady raczej nie zapowiadał produkcji autobusów „na szelkach". Kapena egzystowała wtedy pomiędzy Jelczami a Berlietami, o czym pisaliśmy na tych łamach 22-23 października 1983 г.: „Od lipca ub. roku Kapena specjalizuje się nie tylko w jednym, a dwóch typach autobusów: starych wysłużonych już w komunikacji miejskiej Jelczy oraz pojazdów nowszej generacji - Berlietów. Ten swoisty stan przejściowy potrwa jeszcze do końca przyszłego roku". Wspomniane Jelcze, zwane też ogórkami, remontowane od początku działalności Kapeny w 1968 г., kończyły swój eksploatacyjny żywot w polskiej komunikacji publicznej. Pozostałości wykorzystano do budowy pojazdów wielozadaniowych, np. pogotowia technicznego, ratowniczych z dźwigami itp. Zaplanowano produkcję w 1983 r. 20 tego typu pojazdów, a rok później dwa razy więcej. Tymczasem do słupskiej kliniki autobusowej zwożono już Z takim trudem i wysiłkiem budowano w 1985 r. słupską trakcję trolejbusową 1985 r. w publikacji pt. „Trolejbusy a sprawa Kapeny". Trakcja trolejbusowa ruszyła w Słupsku 20 lipca 1985 r. z prototypowym trolejbusem produkcji Kapeny na czele. To był składak, ale zbudowany z krajowych podzespołów zamontowanych w samonośnym nadwoziu licencyjnego Jelcza Berlieta typu PR 110 U. Kapena zapowiedziała, że przygotowuje się do wykonania serii próbnej trolejbusów, przeprowadzenia ich badań trakcyjnych, aby już w 1987 r. wyprodukować 40 takich pojazdów. Ba, plany były bardziej ambitne, bo Kapena się kreowała na krajowego producenta trolejbusów z nowoczesnym, tyrystorowym układem zasilania. Wkrótce - na przełomie roku 1987 -1988, gdy Kapena przymierzała się do budowy 3-osiowego trolejbusu przegubo- wego - na słupskie ulice wyjechał taki pojazd. To był pierwszy krajowej produkcji trolejbus przegubowy, zbudowany na podwoziu Ikarusa. Był dziełem pracowników Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Słupsku (obecnie MZK), zbudowanym sposobem gospodarczym w ciągu 2,5 miesiąca. W tym celu odkupiono z Kapeny przygotowywanego do remontu szkielet Ikarusa produkcji roku 1980. Przełom dekady lat 80. i 90. zapisał się spadkiem zainteresowania rozwojem trakcji trolejbusowej. Nie udało się zrealizować planów zwiększenia ilości i wydłużenia w Słupsku linii trolejbusowych. W ratuszu znaleźli się zarządcy miasta, którym tego typu komunikacja przeszkadzała pod byle pozorem i dążyli do jej likwidacji. Z Tychami zamienili 7 spraw- nych trajtków na 7 wyeksploatowanych autobusów. Zostało 8 trolejbusów, potem 5, które doczekały na postoju likwidacji całej trakcji i wycinki jej instalacji jesienią 1999 r. Ta ostatnia odbywała się pod osłoną nocy, zarobili tylko złomiarze. Przeciwnicy tych zmian wnieśli skargę do prokuratury na ratuszowych decydentów. W odpowiedzi usłyszeli, że to była polityczna decyzja i nic więcej. Przełom wspomnianej dekady to także czas transformacji ustrojowej. Kapena zaczęła ekspansję w celu pozyskania zagranicznych parterów, aby mieć lepszy dostęp do nowoczesności i zagranicznych rynków. Produkcja trolejbusów w Kapenie została zakończona w 1995 i przeniesiona do Gdyni. Więcej o tym, co się działo w latach 90., ukażemy w kolejnym, trzecim odcinku. ©® rosyjskiej produkcji, bo polskich nie było. Tę kwestię podniesiono m.in. w ówczesnym zrzeszeniu przedsiębiorstw komunikacji miejskiej, które narzekało, że w kraju nie ma chętnych na podjęcie produkcji trolejbusów. - Jeśli nie ma kto, to my to zrobimy - oznajmił ówczesny dyrektor Kapeny Sylwester Wojewódzki, co odnotowaliśmy na tych łamach 4 lutego W dekadzie lat 80. minionego stulecia Kapena rozpoczęła naprawy Jelczy produkowanych na licencji francuskiego Berlieta Jelcze nowej generacji, produkowane na licencji francuskiego Berlieta. Załoga dość szybko opanowała technologię napraw, o ile to nie wymagało wymiany kratownic, stanowiących podstawę konstrukcji samono-śnego nadwozia. Ich budowa była technicznie skomplikowana, podatna na korozję, trudna i przez to mało opłacalna w naprawach. W Jelczach - Ber- lietach, znakowanych najpierw jako PRllO, które Kapenie zlecano do naprawy, ok. 95 proc. kratownic kwalifikowało się do wymiany. Na rok 1984 zaplanowano remont i przywrócenie komunikacji miejskiej 300 - 350 autobusów, a ich producent w Jelczu zapewniał tylko 30 nowych kratownic kwartalnie. W tej sytuacji Kapena próbowała się ratować delegowaniem do pracy i pomocy w Jelczu 15 swoich pracowników. Ponadto nawiązała współpracę z lęborskim Zrembem i Lubelskimi Zakładami Naprawy Samochodów, które to firmy podjęły się produkcji deficytowych części nadwozi Berlietów. Szło to ciężko, wszak sam okres przypadający na lata 80., w których ruszyła gospodarka rynkowa, wymagał m.in. roz- szerzenia asortymentu produkcji i usług o nowe pojazdy specjalizowane, maszyny budowlane, części do maszyn rolniczych i przyczep na rynek krajowy i eksport. To się znalazło w ofercie Kapeny, a oprócz tego trolejbusy, co było związane z budową i uruchomieniem w Słupsku w latach 1985 -1987 trzech linii trolejbusowych. Pierwsza ruszyła 10 trajtkami IV A to ciekawe Glos Słupska Piątek, 26.03.2021 Kobiece twarze na obrazach Karoliny Borko z Miastka Andrzej Gurba andrzej.gurba@polskapress.pl l jadzie i pa^e Kobiece twarze na obrazach Karoliny Borko z Miastka są zmysłowe, niepokojące, smutne, radosne, skrywające tajemnicę, będące obietnicą -czyli takie, jak w życiu. Artystka jest samoukiem, która czerpie w swojej twórczości z własnych emocji, z zapamiętanych wydarzeń albo przeżytych. Nic nie jest wymyślone, choć podczas malowania mieszają się sekwencje emocji i zdarzeń. Karolina Borko jest samoukiem, ale w jej rodzinie i inne osoby mają plastyczne zdolności (tata, brat). Tak na poważnie malowaniem zajęła się dwa lata temu. Na początku były akwarele, później akryle, a od miesiąca olej. Swoje umiejętności doskonali od dwóch miesięcy na kursie malarstwa w Domin Gdańskiej Szkole Artystycznej pod kierunkiem Sylwii Figat. Nie ukrywa, że jest krytyczna w stosunku do swojej twórczości. Nieustannie uczy się i rozwija. - Kto wie, może kiedyś malowanie będzie moim sposobem na życie. Marzę o tym - mówi Karolina Borko. Czy można ogólnie określić twórczość Karoliny Borko? Pewnie tak, ale czy potrzeba? Niekoniecznie. Artystka wychodzi z założenia, że niech każdy czerpie z niej na swój sposób i odbiera obrazy bardzo indywidualnie. Dlaczego ludzka twarz, szczególnie kobieca? - Ludzkie twarze wyrażają emocje. Najbliższa mi jest kobieca estetyka - wyjaśnia. Nie ukrywa, że tworzy pod wpływem impulsu. Czasami i łza poleci... Najwięcej emocji kosztował ją portret taty. - Pół roku się do niego przygotowywałam. Chciałam, aby był zadowolony. I był - wspomina pani Karolina (obraz malowała tydzień). Artystka z Miastka przekazuje swoje obrazy jako podarunki, czasami na charytatywne imprezy. Część ma oczywiście u siebie. ©®